• Nie Znaleziono Wyników

Dzieci i pożar - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieci i pożar - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, PRL

Słowa kluczowe Motycz, pożar, uratowane dzieci

Dzieci i pożar

No u nas tutaj, u sąsiada przecież to się nawet zapaliła się słoma. Małe takie chłopacki, było dwa spały na łóżku, a matka poszła obrządzać. Ojciec poszedł do roboty. I ogień. Wychodzi ze stodoły, a tu ogień w oknach już – pali się. Zaceła krzyczeć, to ja doleciałem wtedy tam pierwszy. Złapałem tego starszego – wyrzuciłem na śnieg w koszuli. A ona krzyczy: „Tam jeszcze jeden jest!” A tu dym zadusił mnie zupełnie, no niewidź. Ta już, ta pościel zaczęła się palić. Okropny dym.

Ale jeszcze jakoś doleciałem i przypomniałem sobie, że tam koło kuchni zawsze wiadro z wodą było. I złapałem tę wodę i na to łóżko, na tego chłopaka, znowu wyrzuciłem na dwór. No, udało się, że nie spaliła się ta chałupa, ale już dym to przez strzechę to tak falował. Było się za chwilę było się zapaliło.

Data i miejsce nagrania 2011-04-05, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

–„A co, pani profesor, co takiego?” – „Jest w naszej szkole tak przyjęte, wiecie o tym, że jeśli wchodzi ktoś starszy do klasy, niekoniecznie pan dyrektor, czy pani

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Ja przychodzę, widzę, że jest mama, ucieszyłem się, mówię - mamo jestem, a mama tak spokojnie do tych gospodarzy mówi: „A mówiłam wam, że duch Józka mi się ukaże”,

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze

Czesław Maj: Ja się zetknąłem z tym, że koń tłuk się, znaczy przewracał się po stajni, no to konie się tak tłuką czasem, ale koń miał później warkoczyk taki, zawiązany

Natomiast nikt się nie spodziewał i rząd polski liczył, że na terenach wschodnich, gdzie była masa bagien, lasów, że będzie można się bronić do upadłego, dopóki

Nadal są ludzie, którzy wszystko robią, żeby nic nie robić, nadal są ludzie, którzy metodą komunistyczną działają, najpierw próbują kogoś kupić, potem go zastraszyć, a jak