Wiesław Szczęch
23. niedziela zwykła, "Przyprowadzili
Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby
położył na niego rękę [..] On rzekł do
niego: «Effata», to znaczy: Otwórz
się!
Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 265
POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 6 5
23. NIEDZIELA ZWYKŁA - 1 0 IX 2000
przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go,
żeby położył na niego rękę [...]
On rzekł do niego: «Effata», to znaczy: Otwórz się!”
C zasam i nie zdajem y sobie sprawy, albo nie uśw iadam iam y sobie do końca J a k nieoce nionym skarbem , ja k w ielką łask ą je s t dla nas d ar m owy i słuchu. To, że m ożem y wyrazić ję zy k iem to, co przeżyw am y w naszym w nętrzu, że m ożem y porozum ieć się z drugim i ludź
m i m ów iącym i tym sam ym języ k iem co my, że m ożem y usłyszeć drugich, w słuchać się w pięk n ą m owę przyrody, w utwory m uzyczne stw orzone przez człowieka. Traktujem y ten d a r norm alnie, m oże i nie zwracam y na to uwagi, ale tylko do m om entu, gdy na naszej drodze stanie człow iek głuchy, człow iek niemy. A przecież n a świecie je s t w ielu głuchonie mych. N ie znając ich języ k a, ile musimy nam ęczyć się, nagim nastykow ać, chcąc przekazać tym ludziom ja k ą ś inform ację. M edycyna robi co może, by choć trochę pom óc tym ludziom. Łoży się na to duże pieniądze. Niestety, w w iększości przypadków ludzie są bezsilni.
W d zisie jsz ą niedzielę jesteśm y św iadkam i cudu uzdrow ienia człow ieka głuchoniem e go. P a n Jezus rzeczyw iście uzdraw iał z dolegliw ości fizycznych. P rzezw yciężał choroby i cierpienia w życiu człow ieka. N ie przechodził o bojętnie w obec ludzkich cierpień. U zdra w iając z fizycznych d olegliw ości chciał nam także pokazać, że człow iek potrzebuje rów nież uzdrow ienia duchow ego, sw ojej duszy.
My, dzięki B ogu, słyszym y i m ówim y, ale gdybyśm y chcieli uw ażniej przyjrzeć się sobie, to stw ierdzim y, że czasam i zachow ujem y się tak, jak b y śm y b y h głuchoniem i. D la tego i dziś rów nież potrzebujem y cudu przyw rócenia n am słuchu, oczyw iście nie tego fizycznego, ale w ew nętrznego słuchu duszy. Z byt często bow iem jesteśm y zam knięci na głos B o g a i n a głos drugiego człow ieka. P o trzeb a n am się otw orzyć na Słowo B oże, które trz e b a nie tylko usłyszeć, ale także otw artym sercem p rzyjąć oraz zgodnie z je g o tre śc ią postępow ać i u kładać sw oje życie. Jest to b ardzo w ażne, poniew aż czasam i w tym słucha niu i w ypełnianiu słów B o ży ch jesteśm y p o dobni do takiego głuchego, który słyszy tylko to, co chce słyszeć, a tego, co nie chce, nie słyszy, albo udaje, że nie słyszy. D latego tym bardziej p o trzeb a nam dzisiaj takiego cudu uzdrow ienia.
N a słowo Jezusa „w ięzy ję z y k a się rozw iązały i głuchoniem y m ógł praw idłow o m ów ić” . Praw idłow o, czyli dobrze. N ie chodzi tu tylko o popraw ność gram atyczną w mówieniu. Niestety. I m ow a nasza też m usi być uzdrow iona. N ajwięcej bow iem krzyw d, nieporozu m ień pow staje z niew łaściw ego korzystania z daru mowy. Krzyw dzim y innych ludzi kłam stwem, oszczerstw em , obm ow ą, przekleństw em . K iedy dziś obserw ujem y nasilanie się o b łudy i kłam stw a, tym bardziej m am y stawać się apostołam i praw dy i szczerości w mowie.
Jeżeli w ięc odczuw am y p o trzebę uzdrow ienia naszego słuchu i naszej mowy, je ż e li je s t n am trudno p rzełam ać się, b y w pełn i otw orzyć się na słowo B oże, które niesie w sobie sam ą praw dę, to m usim y ty m b ardziej zw rócić się do Chrystusa, obecnego najpełniej w Eucharystii, z prośbą, by położył na nas rękę, dotknął naszych uszu i naszego ję z y k a i w ypo w iedział nad nam i to uzdraw iające słowo: Effata - O tw órz się!.