• Nie Znaleziono Wyników

Andrzej Towiański i Jan Andrzej Ram : kartka z historyi mistycyzmu religijnego w Polsce, w pierwszej połowie XIX w.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Andrzej Towiański i Jan Andrzej Ram : kartka z historyi mistycyzmu religijnego w Polsce, w pierwszej połowie XIX w."

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Rawita Gawroński

Andrzej Towiański i Jan Andrzej Ram

: kartka z historyi mistycyzmu

religijnego w Polsce, w pierwszej

połowie XIX w.

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 9/1/4, 442-458

(2)

FRANCISZEK RA WITA GAWROŃSKI.

ANDRZEJ TO W IAŃSKI

i JAN ANDRZEJ RAM 1).

K ARTK A Z H IST O R Y I M IST Y C Y Z M U RELIGIJNEGO W PO L SC E , W P IE R W S Z E J P O Ł O W IE X IX . w.

Nie będ ę śledzić d ziałaln o ści m isty czn o -relig ijn ej A. T o w iań - skiego. M uszę tylko d o tk n ą ć tego m o m en tu jego p rz y b y c ia n a em ig racy ę, k tó ry p o c ią g n ą ł za so b ą A. M ickiew icza i w ielu innych, i to je d y n ie z tego p o w o d u , że w iąże się on z te m a te m , k tó ry p o sta n o w iłe m ro z p a trz y ć. Nie b ęd ę w d a w a ć się ta k ż e w ża d n ą k ry ty k ę dog m aty czn ą d o k try n y T ow iańskiego, — to n a leży do du ch o w ień stw a.

*

* *

Z arów no T o w iań sk i, ja k i J a n A ndrzej R am p o c h o d z ą z L i­

tw y. K u ltu ra p o lsk a w y w o ła ła n a p o c z ą tk u XIX w. n a L itw ie

n ad z w y c zajn e ro zb u d zen ie u m y sło w e, w całej rozciągłości tego w yrazu. Z daje się, że w szy stk ie stro n y d u ch o w eg o życia L itw y zo sta ły ja k ą ś n ad z w y c z ajn ą siłą p o ru sz o n e i n a p ię te . N ajw iększe i n ajzasłu żeń sze n a z w isk a w całej P o lsce zw iąz an e są z W iln em i L itw ą. Lelew el, D an iłło w icz, Ś n ia d eccy , A. M ickiew icz, Ju liu sz S ło w ack i w szystko to z a b ły sło nie tylko n a d P o lsk ą, lecz n a cały św ia t k u ltu ra ln y z L itw y, z W ilna, sk ąd „jak z rzym skiej w ilczycy w yszli K iejstut, O lgierd i O lg ierd o w icz“ — i nie tylko oni. Ju lia n K laczko p o ch o d ził tak że z W iln a, w ielki s ła w ą nie sw ego o ręża, lecz ro zu m u i m iłości O jczyzny.

P rzezn a czen ie nie p o zw o liło J. A. R am o w i o d eg rać żadnej w ielkiej ro li dziejow ej, nie p rzy n io sło m u ch w a ły , nie w y w y ż­ szyło jeg o im ienia, m ia ł ty lk o chw ilę je d n ą religijnego p o d n ie sie ­ n ia , jed n o m arzen ie, k tó re im ię jeg o zw iązało z im ien iem M ickie­ w icza i T ow iańskiego.

G erszon R am u ro d ził się w W iln ie, ja k o sy n zam ożnego

k u p c a izraelick iej rodziny. O ż y ciu jego w ileń sk iem nie z n am y

szczegółów żadnych. N ie z n a m y p o w o d ó w , k tó re go z k ra ju w y -*) D odatki do tej ro zp raw y drukujem y w dziale M a t e r y a-

(3)

A. T ow iań sk i i J. A . Ram 4 4 3

p a rły , a tem b ard zie j ty ch , k tó re go do P a ry ż a sp ro w ad ziły . Z daje się , że b y ł to je d e n z ty c h e n tu z y a stó w -m a rzy c ie li, k tó rz y z j a ­ k ic h ś p o b u d ek w e w n ę trz n y c h , n ie d a ją c y c h się u ją ć w żadne z n a n e fo rm u ły , rw a li się do n ie z n a jo m y c h św ia tó w , do św ia tła , ch o ć b y w n ie m sp ło n ą ć m ieli. Z k o ń c e m r. 1840 p rz y b y ł T o w ia ń ­ sk i do P a ry ż a '). W tym sam y m c z asie m u sia ł się ta m zjaw ić

i R am . 15 sie rp n ia 1841 r. p is a ł M ickiew icz sw ój e n tu zy asty -

c z n y lis t do B o h d a n a Z aleskiego, z a k o ń czo n y sło w am i : Bo w yszedł głos i p ad ł już los

I tajne brzem ie lat

W ydało p łó d i stał się c u d — I ro zrad u je świat.

27 w rześn ia t. r. m ia ł T o w iań sk i w k o ściele N otre-D am e p ie rw sz e sw oje p rz em ó w ien ie, a 7 s ie rp n ia 1842 R am G(erszon) p o d p is a ł się n a p e ty c y i do M inistra S e k re ta rz a S ta n u w e F ra n c y i

z p o w o d u w y d a le n ia T ow iańskiego z g ra n ic F r a n c y i 2). W tym

czasie z a te m b y ł ju ż zw o len n ik iem n a u k i M istrza, a w k ró tce m iał się sta ć g orliw ym je j szerzycielem , u p a trz y w sz y w M istrzu „ b ram ę z b a w ie n ia Iz ra e la “ i p o łą c z y ł się z u p e łn ie ze „ S p ra w ą B o ż ą “ .

U T o w iań czy k ó w o d eg ry w ało zaw sze w ie lk ą ro lę p o czu cie p o trz e b y jak ieg o ś czynu i stą d w y n ik a ją c a p e w n a im p u lsy w n o ść d z ia ła n ia . P o d ta k im w p ły w em od b y ł się tak że c h rz e st R am a, p rz e jście jeg o n a religię c h rz e ścijań sk ą. Mniej w ięcej w p o ło w ie ro k u 1842 — zap ew n e p rz e d p o d p isan ie m p ety cy i do m in istra — R a m ciężko z a c h o ro w a ł i „poczuł p o trz e b ę c h rz tu św .“ 3). W y ­ p a d e k zrządził, że „w tejże sam ej c h w ili“ R o m u a ld Jan u szk iew icz w s tą p ił n a m o d litw ę do k o śc io ła N ô t r e - D a m e d e s V i c t o i r e s i w czasie m o d litw y o trz y m a ł „silne p o c z u c ie “ , „ ro z k a z “, ażeby co ry c h le j poszed ł do R a m a d la u d z ie le n ia m u c h rz tu św. „O bja- w io n e m “ m u p rz y te m b y ło , ażeby k u p ił krzyż i św ięco n ą w odę w p rz e d sio n k u k o ścio ła, a m a tk ę c h rz e s tn ą s p o tk a w drodze, id ąc do R a m a . Jakoż isto tn ie, tuż p ra w ie , bo n a p la c u d e s V i c t o i ­ r e s sp o tk a ł K saw erę D eybel, p ó ź n iejsz ą m a łż o n k ę E d m u n d a Mai- n a rd , k tó ra , „u leg ając siln em u b u d z e n iu w e w n ętrzn em u , p rz y b y ła tam s a m a nie w ied ząc po c o “ 4). O boje n ale żeli ju ż do zw o len n i­

ków T o w iań sk ieg o . U znaw szy ted y w z a je m n ie , a z łatw o ścią,

sw oje p o sła n n ic tw o , u d a li się do R am a. „Z astali go p ra w ie k o ­

n a ją c e g o , ale p a ła ją c eg o ż ąd zą o trz y m a n ia c h r z tu św .“ Isto tn ie, *) Sam o tem pisze (Pism a A. T ow iańskiego, T. III, część III. Turyn, 1882, str. 182.

2) Kilka aktów i dokum entów , o d n o szący ch się do działal­ ności A. T ow iańskiego. Cz. I. Rzym, 1898, str. 12.

3) ibid., str. 29.

(4)

44 4 F ra n c isz e k R aw ita G a w ro ń sk i

o b rz ą d k u tego d o k o n ali. R a m m ia ł w id zen ie „w D u c h u “ licznego o rsz a k u św ię ty c h p ań sk ich , w p o śró d k tó ry c h ja ś n ia ł św . K azi­

m ierz, a o rsz a k te n w p ro w a d z ił go do k o śc io ła C h ry stu sa ‘). Po

p rz y ję c iu c h rz tu św . nagle p o w ró c ił do zd ro w ia.

O p o w ia d a m te z d arze n ia, ze w zględu n a p ó źn iejszą rolę R a m a , ta k ja k one p rz e d sta w ia ły się ludziom w sp ó łczesn y m , p a ­ trz ą c y m n a n ie bez żad n y c h k o m en tarzy .

O czyw iście zd a rz e n ie to w y w o łało głębokie p o ru sz e n ie

w c a łe m „ K o le “, tem b ard z iej, że w n o w o n a w ró c o n y m u p a ­

try w a n o n ie ja k o n a rz ę d z ie do o g ła sz an ia S p ra w y B ożej Iz ra e ­

litom . T o w ia ń sk i n ie u w a ż a ł ak tu , sp ełnionego p rzez Ja n u sz k ie ­ w icza, z a z u p e łn y i p ra g n ą ł n ie w ą tp liw ie n a d a ć tej u ro c z y sto śc i szersze z n ac zen ie, n a z n a c z y ć n iejak o R a m a n a a p o s to ła Iz ra e li­ tów . U ro c z y sty p rz e to a k t c h rztu „w d u c h u i fo rm ie “ p o p rzed zo n y z o sta ł o so b n e m p ism e m M istrza, z d. 29 listo d a d a 1842 r., w sm u ­ tn ą ro c z n ic ę p o w s ta n ia , do R a m a „z p o w o d u c h rz tu je g o “. Idea a p o sto lstw a , ja k ą się p ó źniej g o rąco R am p rz e ją ł, p rz e n ik a c a łą tę B ie siad ę M istrza, p o św ię c o n ą n o w em u członkow i K oła. „ B ra­ cie G erszo n ie ! — w o ła u ro czy śc ieT o w iań sk i — zbliża się godzina. P a n Z a stę p ó w p o n a w ia w o łan ie do Iz ra e la o przy jęcie w oli sw ej w Je z u sie C h ry s tu s ie “ 2). „ W o lą “ tą je s t szerzenie „ S ło w a p a ń ­ sk ie g o “ , „ S p ra w y ś w ię te j“ , „ S p ra w y B o żej“ śró d Ż ydów . S ło w em p a ń sk ie m , S p ra w ą B o żą n a z y w a ł T o w iań sk i tę n a u k ę , k tó r ą op o ­ w ia d a ł, a sieb ie u w a ż a ł za w y sła ń c a B ożego, k tó ry m ia ł o dkryć

n o w e drogi ludzkości. „P ro m ie ń łaski, — p is a ł — w e szły dla

z b a w ie n ia c z ło w ie k a n a W schodzie, d z i ś k u Z a c h o d o w i z w r a ­ c a s i ę , gdzie p o c z ą te k sze rz e n ia i p ra k ty k i S ło w a p rzezn aczo n y . W e s tc h n ie n ia W sc h o d u u trz y m u ją Go i u trzy m y w ać m a ją przez czas w ielkiego D zieła M iłosierdzia“ 3). Z a tego, przez k tó reg o p r o ­

m ie ń ła sk i z w ra c a ł się k u Z achodow i, u w a ż a ł T o w iań sk i sam

sieb ie, sw o je S ł o w o . Kto je s t „ k o rn y “ tem u S ło w u , sta je się

u c z e stn ik ie m d o b ro d ziejstw S p raw y , ale „S łow o w czy n ach

S p ra w ę d o p e łn ia “ . A żeby sta ć się godnym czynu, trz e b a p rz y ją ć „W o lę N a jw y ż sz ą “ . P rze z te szczeble p ro w a d z ił T o w iań sk i R am a k u n o w e j d ro d ze d la niego — a p o sto lstw a m iędzy Ż y d am i. „N ow e d a ry — p is a ł — z n o w y m i obow iązki zespolone, przy jm iesz m ło ­ d zieńcze P a ń sk i i n a n o w y ra c h u n e k z P a n e m tw ym w ejdziesz, a p rz y ję c ie i u życie d a ru zak reśli tobie w iekow e tw e k ie ru n k i, o d p o w iesz p rz e d B ogiem i p o to m n o ścią z u ż y c ia sw o je g o “ 4).

R am d o b ro w o ln ie o tw ie ra ł „now y ra c h u n e k z P a n e m “ . T em c e n n ie jsz ą b y ła jeg o gorliw ość. „ W śró d pow szechnego p o w o ła n ia

U ibid., str. 30.

) Dodatek Nr. 1. Pism o Mistrza na 29 Listopada 1842 r. z p o ­

w odu chrztu Rama. Rps. B i b l i o t e k i Mu ze urn w R a p p e r s w i l u . 3) Patrz Dokumenty Nr. 1.

(5)

A. T o w ia ń sk i i J. A. Rarn. 4 4 5

c z ło w ie k a do k a rb ó w S łow a, ła s k ą p ro w a d z o n y , u p rz e d z a sz P a ń ­ skie w ezw an ie, b ra c ie G erszonie, sp ełn iasz je d y n ą c z ło w iek a p o ­

w in n o ść. N iech cech y Iz ra ela, p o d a n e W o li P a ń sk iej w C h ry ­

stu sie , czynią ciebie m iłym P a n u tw o jem u , n ie c h d u c h a sługi S ło w a z a sila ją d la o b ro n y i try u m fu S ło w a. S iln y w ia rą , p rz y ­

sp ieszaj tw e zad o śću czy n ien ie P a n u tw o je m u , ow oc tw ej m iło ści

sk ła d a ją c w S p ra w ie P ań sk iej. M iłość tw o ja n o w a w sile ży cia i p ło d u n ie c h w y m o że m iło ść W o li P a ń sk ie j w S ło w ie. Po p o d ­ d a n iu się tw em , m iły b ra c ie , w d u c h u C h ry stu so w i, w in ien eś p o d ­ d a n ie się tw e w form ie i o b rząd k u , ja k o k o n ieczn e św ia d e c tw o

od czło w iek a n ależn e , ze S łow em p o d a n e i z a le c o n e “ ł). „Bez

ch rztu , bez p o d n ie sie n ia d u c h a — p isa ł M istrz — d ro g ą S ło w a , a czego c h rz e st je s t sa k ra m e n ta ln em św ia d e c tw e m , s a k ra m e n ta l­ n y m zaciągiem , nie m asz d la czło w iek a z b aw ie n ia. N ie p o d n o sząc

d u c h a tw ojego, nie dojdziesz człow iecze do O jca tw o jeg o . D o p eł­ nij to , m iły brac ie, a p o k o ra Iz ra e la m iłą P a n u b ę d z ie “ 2).

R am p o d d a ł się n a w o ły w a n iu M istrza — p rz y ją ł c h rz e st

św . w k o ściele St. S é v e rin z rą k k sięd za K ajsiew icza, p rzy a sy - sten cy i in n y ch księży. C ałe K oło b ra tn ie b y ło o b e c n e tej u ro c z y ­ sto ści. O dbyła się o n a ze stro n y R am a w n a d z w y c z a jn e m p o d ­ n ie sie n iu d u c h a , z ż a rliw o śc ią czło w iek a p rze k o n a n e g o i w ie rz ą ­

cego. P o sta w a , p e łn a p o k o ry , głębokie w z ru sz e n ie , m alu jąc e się

n a tw a rz y now ego p ro zelity , g o rąco ść sk ru ch y i w z ru szen ia , k tó re się o b jaw iły głośnem łk a n iem , do głębi p o ru sz y ły du sze o b ecn y ch . K sięża n a w e t n ie p o zo stali obojętni. W sz y stk o to n a d a w a ło c h a ­

ra k te r tej u ro c z y sto śc i niezw ykły, p o d n io sły , w z r u s z a ją c y 3).

W czasie ch rztu o trz y m a ł im io n a J a n A ndrzej — Im ię u lu b io ­ nego u c z n ia C h ry stu sa i im ię M istrza.

Do sk re śle n ia sylw etki R a m a nie m a m y n a ra z ie d o sta te ­ cznej ilości m a te ry a łó w . Z ty c h w szakże u ry w k ó w , ja k ie p o sia ­ d am y , p o s ta ć jego zary so w u je się p e w n ą m g listą ja s n o ś c ią n a tle m isty czn o -relig ijn em . T o d u sza g o rąca, ż y w a , w ie rz ą c a , p e łn a e n tu z y a z m u i p o św ię c e n ia się. Ż yd z u ro d z e n ia , z religii, ze sfery codziennego ży cia ju ż ja k o żyd n ależ eć m u s ia ł do ty c h w ie rz ą ­ cy ch m arzy cie li, k tó rz y o czek iw ali p rz y jśc ia b ib lijn eg o Z b a w i­

ciela, m ają ceg o p rz y n ie ść słodycz p o k o ju i zjed n o cz en ia. Ja k o

dziecko n a ro d u , żyjącego w p o n iż en iu i ro z p ro sz e n iu , tem g o rę­ cej o d czu w ał n ad zieję lepszej p rz y szło ści, n ad z ie ję p o c ie sz e n ia

i zb aw ie n ia, im te ra ź n ie jsz o ś ć b y ła cięższą. A w iem y , ja k a to

b y ła teraź n iejszo ść i ja k ie losy żydów z a c zasó w M ikołaja I. I oto nagle p o z n aje czło w iek a, k tó ry m u z w ia stu je słow o zb a­ w ien ia — „w szystko p rzez S łow o, w szystko d la S ło w a “ , — k tó ry

D P a trz : D odatek Nr. 1. Rps. B i b l i o t e k i M u z e u m

w R a p p e r s w i l u . 2) ibid.

3) A k t y i d o k u m e n t y . C zęść I, str. 30.

(6)

4 4 6 Franciszek Rawita G aw roński,

p rz e m a w ia do niego m yślam i p ro ro k ó w h e b r a j s k i c h , sło w am i p e ln e m i n ie ra z m istycznej tajem n iczo ści m ó w i m u o „ sta rc iu się Idei P a ń sk ie j w S ło w ie z Id e ą z ie m i“ — o te j w iecznej w alce d w ó ch św ia tó w , dobrego i złego, d w ó ch p rą d ó w m yśli ludzkich, d w ó ch id e a łó w . T e n człow iek dziw ny szep ce m u, ja k p ro ro k , tajem n icze s ło w a : „zbliża się g o d zin a...“, że „Bóg do je d n o śc i w p e łn ie n iu S ło w a sw ego w z y w a “ '), że „czas W ielk ieg o M iło­ sie rd z ia zb liża s ię “ , — i oto n ic dziw nego, że te n en tu zy asta, z z a ro d k a m i religijnego m isty cy z m u w duszy sw ojej, p o d n iesio n y , u k o ły sa n y te m i m y ślam i, w o ła sło w am i p ro ro k a S a m u e la : „ m ó w P a n ie , bo o to słu g a Tw ój s łu c h a “ . U w ierzył ted y w n o w e „ S ło w o “ , w n o w ą „ S p ra w ę B o żą“ , s ta ją c się jego słu g ą n a jg o rliw szy m i o- p o w ia d a c z e m . P o sta n o w ił zo sta ć A p o sto łem n o w ego „ S ło w a “ ś r ó d Iz ra e litó w — n a p rz ó d w e F ra n c y i. O dniósł się te d y do T o w ia ń - skiego, ju ż w ó w czas p rz e b y w a ją ce g o w B ru k seli, o b ło g o sła w ie ń ­ stw o n a p o d ró ż p o F ra n c y i w celu sze rzen ia „ S p ra w y “ . C hodziło tu g łó w n ie o p ro p a g a n d ę śró d Żydów . T o w iań sk i u w a ż a ł, że p rz e d ew szy stk iem trz e b a się p o łą c z y ć — zjednoczyć z K ościołem — co o zn a c z ało p rzy jęcie ch rztu . W k ró tk im te d y liście z B ru ­ k seli (2 0 ? c z erw ca, 1843) ta k ą, zdaje się, d a w a ł w skazów kę R a­ m ow i, p isz ą c : „ n a jw ięk sza je s t z d ra d a sp ra w y , cokolw iek ro b ić u siebie, n ie p rzero b iw szy sieb ie, a p ie rw sz e m zro b ien iem u sie­

b ie, je s t u k o rz e n ie się p rz ed B ogiem i p rz e d S tw o rz e n ie m : to

je s t p rz ed m y śla m i B ożem i“ 2). T ru d n o o k reślić, ja k sło w a te

ta je m n ic z o -n iew y ra ź n e , zro zu m ian e b y ły przez R am a, dość, że

się o n w p o d ró ż u d a ł i dużo w ięk szy ch m ia st F ra n c y i p ie c h o tą obszedł. P ie lg rz y m k a o w a z a k o ń cz y ła się w yg n an iem . „ W te n c z a s

— p isze czło w iek w sp ó łcze sn y , — nie w ied ząc do k ąd m a się

u d a ć i w ie lc e fra su ją c się o to w m o d litw ie, p o p c h n ię ty b y ł do czynu w y r a ź n y m r o z k a z e m , o trzy m a n y m w yżej. P rzy b y w szy b o w iem do M arsylii, i nie w ied ząc jeszcze co z so b ą dalej p o ­ cznie, k ied y ra z u jed n eg o k ą p ie się w m o rzu , słyszy głos, w o ła ­ ją c y n a ń : „ R a m ! R am do R z y m u !“ W y ru szy ł w ięc n a ty c h m ia st

w n a z n a c z o n ą so b ie p o d ró ż “ 3). B yło to w r. 1843. T o w ia ń ­

ski u d a ł się b y ł tak ż e do R zym u, o czem R am n ie w ie d ział w cale. D ziało się to w czasie, gdy M istrz ju ż b y ł z ro zk azu rz ąd u op u ścił F ra n c y ę . P o w o d y do tego b y ły b ard zo sk o m p lik o w an e, a n ie w y ra ź n e i nie u jęte w ja s n o -sfo rm u ło w a n e zarzu ty .

Z jed n ej stro n y n iep o k o ił ro ja listy c z n y rz ą d francuzki k u lt

N a p o le o n a , głoszony przez T o w iań sk ieg o i p rzez M ickiew icza 4), ow e tak z w a n e „ id e e N ap o leo ń sk ie“ , z drugiej u w ażan o go za

4) Patrz: Dodatek Nr. 1. Rps. w Rapperswilu.

2) Patrz: Dodatek Nr. 2. Rps. В i b 1 i o te к i w R a p p e r s w i l u . 3) A k t y i d o k u m e n t y . Cz. I, str. 30.

4) „le meilleur de tous les hommes puissants, le plus v é­ ritablement chrétien de son tem ps...“ ( A k t y i d o k u m e n t y .

(7)

A. T ow iań sk i i J. A. Ram. 4 4 7

s e k c ia rz a , za p ew nego ro d z a ju h e ra z y a rc h ę , w p ro w a d z a ją ce g o do p a ń s tw a ro z ła m relig ijn y x). Nie m ogę an i s p ra w d z a ć ty c h p o g ło ­

s e k , a n i dochodzić ź ró d ła, gdyż w y k ra c z a ją one p o z a m oje

ra m y , to w szakże zdaje się n ie u le g a ć żadnej w ątp liw o śc i, że p o ­ d ró ż T o w iań sk ieg o do R zym u m ia ła n a celu u sp ra w ie d liw ie n ie s ię p rz e d G rzegorzem z z a rz u tó w n ie p ra w o m y śln o śc i k a to lic k ie j. N ie ty lk o nie d o puszczono go w szak że p rz e d oblicze P a p ie ż a , lecz k a z a n o m u w ciąg u 24 godzin o p u śc ić g ran ic e p a ń s tw a k o ś c ie ln e g o 2).

W te j chw ili w łaśn ie R a m zb liżał się do R zy m u 3) ; M istrz

i u c z e ń sp o tk a li się p o d b ra m a m i w iecznego m ia sta . S p o tk a n ie

s ię to , o ile było n ie o c z e k iw an e p rzez obu, o ty le w a ż n e , gdyż R a m p rz y ją ł n a sieb ie o b o w ią z e k w rę c z e n ia O jcu Ś w ię te m u m e - m o ry a łu T ow iańskiego.

Ja k o n eo fita, R am m ia ł i d o stę p ła tw iejszy i w ięk sze w zględy. U w a ż a ją c w ręcza n ie m e m o ry a łu , ja k o „rozkaz Boży, d a n y m u do s p e łn ie n ia “, p rz y stą p ił do tego z g o rliw o śc ią w ielk ą, bo p rzy g o ­ to w y w a ł się p rz ez 9-cio d niow e rek o lek c y e. W c zasie spow iedzi p o z y sk a ł sobie zau fa n ie sp o w ie d n ik a, a za jego w sta w ie n ie m się p o słu c h a n ie u O jca Ś w iętego. N a u ro czy stem p o słu c h a n iu , P a p ie ­ żow i, o to czo n em u licznym d w o re m , w ręczy ł m e m o ry a ł T o w iań ­ skiego i p rz e m ó w ił do O jca Ś w ięteg o „jako n a w ró c o n y Iz ra e lita

Cz. I, str. 53); tak wyrażał się Towiański o N apoleonie I. „l’ésprit de Napoléon n’a pas cessé de remuer et de diriger la France et par la France les peuples de la chrétienté“. ( M e m o r y a ł A. M i c ­

k i e w i c z a , p r z e d ł o ż o n y N a p o l e o n o w i III w r. 1853. A k t y i d o k u m e n t y , str. 53).

x) Gabour, naczelnik wydziału (szef sekcyi) w ministeryum spraw wewnętrznych, bez ogródki zapytał Nabielaka: „w czem ró­ żnimy się od w y z n a n i a g r e c k i e g o i w czem o d w i a r y i d o g m a t u kościoła rzymsko-katolickiego“ ( A k t y i d o k u m e n t y . Cz. I, str. 58).

2) A k t y i d o k u m e n t y . Cz. I, str. 71. (Mémoire présente’

à Son Ex. Monsieur le Ministre de l’interieur au sujet de l’affaire

d’André Towiański, par Louis Nabielak).

3) Towiański, wyjeżdżając z Rzymu (1843) przez bramę del P op olo, i siedząc na koźle, sw oim zwyczajem, aby cieszyć się w i­ dokiem natury, spostrzegł Rama. W dopisku: „był to Izraelita li­ tewski, znał Gutta w Wilnie. W Paryżu, przystawszy do T ow iań­ skiego, przyjął chrzest. Zabrał go ze sobą do Ronciglione, około Viterby i dał mu pismo do Papieża z poleceniem , aby je koniecz­ nie mu wręczył. Ram pow rócił do Rzymu, w yspow iadał się w ko­ ściele św. Piotra i oznajmił spow iednikow i, że musi się widzieć z Papieżem “. Szczegóły te miał W ładysław Mickiewicz od Armanda Lévy, który je spisał w Rzymie, z opowiadań Jana Scovazzi’ego. (Wł. M ickiewicz: Ż y w o t A d a m a M i c k i e w i c z a , Tom III, str. 2 4 7 .)

(8)

4 4 8 Franciszek Rawita G aw roński,

i S łu g a sp ra w y B ożej do N ajw yższego U rzęd u B ożego“ 1). D ziało się to 4 lis to p a d a 1843 r. „N ad zw y czajn e p o d n ie sie n ie d u c h a , w k tó re m R a m d o p ełn ił tej p o w in n o ści, p rz e ję c ie się jego c z c ią dla p rz e d m io tu p o se lstw a sw ojego i d la Myśli B ożej, sp o c z y w a ją ­ cej n a S to licy A postolskiej, u czy n iło w raże n ie n a O jcu Ś w ię ty m i n a o ta c z a jąc y c h Jego. W sk u te k tego trz e c h k sięży z d w o ru P a ­ p ie ż a od w ied zali se k re tn ie R a m a , m ieli z n im ro z m o w y o S p ra w ie Bożej, a w k o ń c u , z ap ew n iw szy , że p o d z ie la ją w s z y s t k o , co od niego sły szeli, o p a trzy li go w p ien iąd ze i u d a ro w a li św ięte m i p a m ią tk a m i“ 2).

G orliw ość p ra w ie fa n a ty c z n a, z ja k ą R a m sp e łn ił w R zy ­ m ie p o lecen ie M istrza, n ad zw y cz ajn e oddanie się „ S p ra w ie B ożej i Służbie sw ego U rzędu“ o k azy w an e przez niego, n ie m ogły n ie zw ró cić szczególniejszej u w ag i T o w iań sk ieg o n a tego e n tu z y a stę - m a rzy ciela, w ęd ru ją c e g o p ie c h o tą od m ia ste c z k a do m ia ste c z k a przez c a łą F ra n c y ę i szu k ająceg o u czniów dla S p ra w y . B yć m oże w te n czas ju ż p o w s ta ła w jeg o u m y śle n o w a id e a — a p o sto lstw a w Ju d e i, m iędzy Ż ydam i i n a w ró c e n ia ich n a ch ry sty a n iz m u . D o u rz e c z y w istn ien ia tej m yśli n a d a w a ł się ja k n ajlep iej R am — sam żyd n a w ró c o n y i g o rący sze rzy ciel S p ra w y B ożej, k tó ry w ie rz y ł w raz z innym i, że n a s tą p iła „ e p o k a c h rz e śc ia ń s k a w y ższa“.

Co się sta ło z R am em po p o w ro c ie z R zym u — nie w ie rz y ł Nie m o g liśm y się nigdzie z n im sp o tk ać, aż d o p iero po d k o n iec r. 1844. N a leży p rz y p u sz c z ać , że w tym czasie d o jrz e w a ła m y śl p o ­ ru sz e n ia Iz ra e litó w d la S p ra w y B ożej, rz u c e n ia p o m ięd zy n ic h idei p o g o d zen ia się z B ogiem , z a w a rc ia now ego p rz y m ie rz a . N a tak ie p rzy p u szc zen ie n a p ro w a d z a n a s n a g ła o b e cn o ść T o w ia ń ­ skiego w F ra n k fu rc ie n a d M enem , w p o ło w ie s ie rp n ia r. 1843. B yć m oże, że z R zym u w p ro st u d a ł się do F ra n k fu rtu , ażeb y w n o ­ w ym k ie ru n k u n a d a ć ru c h S p ra w ie B ożej. S z u k ał zap ew n e drogi i p o p a rc ia d la idei A p o sto lstw a śró d Ż ydów . I oto z F ra n k fu riu w y sto so w a ł p ie rw sz y list do R o tszy ld a (15 sie rp n ia 1843). B ył to tak z w an y w jęz y k u T o w ia ń sk ieg o „w y zew “ a lb o „ zazew “ do sp e łn ie n ia W o li B oga. „Bóg w y słu c h a ł p ła cz i w o łan ie Iz ra e la p rzez w ieki. P o sta n o w ił w y b a w ie n ie Iz ra e la z nędzy i p o n iż e n ia . Kto w ielkim je s t p rz e d N im , te m u p rzez n aczy ł być w ielk im n a

ziem i. W k ró tc e p o sły szy Iz ra e l głos P a n a sw ojego. A od tej

chw ili g o to w ać się m a n a w ie lk ą sw ą godzinę“ 3).

Nie b ez zręczności, k tó rą m o żn ab y n azw ać p o ch le b ian iem , s ta r a ł się T o w iań sk i dla now ej sw ojej m yśli z a in te re so w ać R o t­ szylda. „M yśl B o ża — p is a ł — sp o c z y w a ła w rodzie tw oim . D la Myśli Sw ej d la Iz ra e la p o d n ió sł P a n ró d w y b ra n y “ 4). O zn ajm ia­

x) A k t y i d o k u m e n t y . Cz. I, str. 31. 2) A k t y i d o k u m e n t y . Cz. I, str. 31.

3) Dodatek Nr. 3. Z e z b i o r ó w w ł a s n y c h . 4) ibid

(9)

A. T ow iański i J. A . Ram. 4 4 9

ją c te d y , „ab y d u c h a sp o so b ił n a w ie lk ą g odzinę“, u d e rz a ł ró w n o ­ c z e śn ie w p ró żn o ść m ilio n e ra , (,Bóg p o w o łu je c z ło w ie k a — p isa ł — w d n ia c h ty c h m iło sie rd z ia sw ojego n a drogę o p u szczo n ą. Kto w yżej sto i w d o p ełn ien iu Myśli Bożej, p rz e z n a cz o n y j e s t za ją ć w y ższy szczebel n a z ie m i“ x). „ P o w o łan y p rzez W o lę B o żą do s p r a w y M iłosierdzia P a n a , o zn ajm u ję T o b ie W o lę B oga i ty m s p e ł­ n ia m p o w in n o ść m oją. S p e łn ien ie p o w in n o ści tw ojej T o b ie z o sta ­

w ia m “ .

N a stę p stw e m tego listu b y ło w id zen ie się o so b iste i ro z ­ m o w a z R o ts z y ld e m 2). J a k a to b y ła ro z m o w a i czem się z a k o ń ­

c z y ła — n ie w iem y.

S p o so b ią c n iejak o R a m a n a A p o sto ła Ju d e i, T o w iań sk i nie ty lk o z a c h ę c a ł go do tego, lecz p o d d a w a ł p o n iek ąd m yśli i sło w a, k tó re m i n o w y A p o sto ł m ia ł tra fia ć do z a tw a rd z ia ły c h se rc iz ra e - lic k ic h . „P rzeb u d ź się, p rz eb u d ź się — m ó w ił do R a m a p ro ro ­ czym sty le m — b ra c ie Izraelu ! z długiego le ta rg u tw ojego, p o ­ w s ta ń z grobu, w k tó ry m zło ży łeś d u c h a tw ojego ; p rzy p o m n ij so ­

b ie p rz e s z łe w ieki Iz raela, a w n ich ow e dni ja s n e , żyjące,

a w n ic h ow e czyny czyste i w ielkie, te to o w oce iz ra e lsk ic h nieg d y ś p o stó w i m odlitw , o w oce n ieo g ran iczo n ej w iary , u fności i p o słu sz e ń stw a B ogu ! Z adrgaj ob rzy d zen iem do o b ec n y ch m gli­

s ty c h i n iew o ln iczy ch dni tw o ich , do tej b ło tn istej te ra ź n ie jszo ś ci,

do te g o o w o cu p o słu sz e ń stw a złem u , a n ie p o słu sz e ń stw a P a n u

B ogu tw o jem u , k tó ry p rz e d w iek i w y w ió d ł Iz ra e la z n iew o li egip­ skiej, a p o sp e łn ie n iu się czasów , p o w o ła ł go n a słu g ę S p ra w y

sw ojej w epoce tej c h rz e śc iań sk iej w yższej, o tw o rz y ł m u b ra m y

J e ru z a le m u i w zy w a go n a w eseln e gody w n a z n a c zo n e m m u

ży ciu w o ln em i ra d o sn e m . T a k p o w ró ć do p o c z ą tk u tw ojego,

s ta ń zię Iz ra e lem p raw d ziw y m , a w je d n ej chw ili, b ło g o sła w io n e j

p rz e z C h ry stu sa, sta n iesz się Iz ra e lem -c h rz e śc ia n in e m , g w iazd ą

i w z o rem d la m ło d y c h p o koleń. C zysty izraelsk i ogień m iło ś c i

B o g a ry c h ło i ła tw o p o d n iesie cię ze szczebla niższego, ży d o w ­

sk ieg o , n a w yższy c h rześciań sk i szczebel drogi tw o jej. Nie s ta w - szy się w p rzó d Iz ra e lem p ra w d z iw y m , n ie pójdziesz w yżej, Iz ra e lu , g rz ę z n ą ć będziesz przez w ieki w ży dow skim b ło cie tw o je m i p r z e ­ cią g ać b ędziesz w ie k o w ą p o k u tę tw oją. Nie czas ju ż tobie, b ra c ie Iz ra e lu , b aw ić się d u ch o w n em i su b teln o śc iam i, gdzie śm ie rć i ro z ­ kosz d u c h a , gdzie po zio m e d o k try n e rsk ie za c ie k an ie się, la ta n ie

lub ro z p e łz a n ie się w d u ch u , bez m iło ści i ofiary, b ez ży cia

i czy n u z d u ch a. T rz e b a ju ż to b ie ja k n ajry ch le j p rz y ją ć tę p ra c ę gdzie życie i czyn, gdzie krzyż C h ry stu sa i ra d o ść w C h ry stu sie “ 3).

*) Dodatek Nr. 3. Z e z b i o r ó w w ł a s n y c h . 2) Dodatek Nr. 4.

3) Pisma Andrzeja T ow iańskiego: Tom II, część II. Turyn, Î8 8 2 , str. 300. W y j ą t k i z o d p o w i e d z i p e w n e m u I z r a e l i ­ c i e n a w r ó c o n e m u . Śród nawróconych jeden tylko Ram pod ­ jął się apostolstwa. „Wyjątek“ ten niewąpliwie odnosi się do niego.

(10)

4 5 0 Franciszek Rawita G aw roński,

T akiem i m y ślam i M istrz n a p e łn ia ł R am a, p rz y g o to w u ją c go do u d a n ia się do Je ro z o lim y .

Po c z te rn a stu p ra w ie m ie sią c a c h od d a ty pierw szeg o listu ,

bo d o p iero 1 p a ź d ziern ik a 1844 r., T o w iań sk i w y sto so w a ł list

drugi. Id e a p o łą c z e n ia sp ra w y p olskiej z o d rodzeniem , o ż y w ie ­

n iem i ro z b u d z e n ie m Ż ydów do szerszego ży cia p u b liczn eg o , z a j­

m o w a ła n a d e r żyw o n ajw ięk sze u m y sły em igracyi. J a k T o w ia ń ­

ski w p ierw szy m o k resie sw ej d z iałaln o śc i sp ra w ę tego p o łą c z e ­ n ia sta w ił n a g ru n cie religijnym , ta k w dziesięć la t później A dam Mi­ ckiew icz p ró b o w a ł j ą p o sta w ić n a g ru n c ie re a ln y m i w czasie w o jn y w schodniej z a k rz ą ta łs ię koło u tw o rz e n ia leg io n u Iz ra e litó w . J a k T o ­ w iań sk i m ia ł R a m a do p o m o c y w sp e łn ia n iu sw ojej m isyi, ta k p rz y b o ­ k u M ickiew icza sta n ą ł m ło d y i sz la c h e tn y z a p a le n ie c A rm an d L é v y 1). W ie lk a m yśl T ow iańskiego ro z b iła się o siłę i p rz y w ią z a n ie Ż y­ dów do sw ojej religii, a p ię k n e m a rz e n ie M ickiew icza, n ie z ro z u ­

m ian e, a po c ich u w yszydzane, z ła m a n e z o stało śm ie rc ią jego.

W obu w y p a d k ach je d n a k R otszyld n ie p o śle d n ią o d e g ry w a ł ro lę — ja k ą ? N a to m o żn ab y z n aleźć o d pow iedź w arc h iw u m R o t- szyldow skiego d o m u .

P o tej k ró tk ie j dygresyi, w ra c a m do rzeczy.

W sp ra w ie n a w o ły w a n ia Iz ra e la do „p rz y ję c ia W oli B o ż e j“ — T o w iań sk i nigdy n ie w y jaśn ił, ja k tę „W olę B o ż ą “ w o b e c Ż ydów ro zu m iał. — M istrz zap e w n e n ie je d n o k ro tn ie p o ro z u m ie ­ w ał się z R otszyldem u stn ie, i, jeż e li w olno w n o sić z n ie k tó ry c h

p ó łsłó w ek listu (z d aty 1 p a ź d z ie rn ik a 1844) z d o łał go p o z y ­

skać dla S p raw y . W sk azu je n a to z a ró w n o ty tu ł „ b r a ta “ , k tó ry m go, ja k w szystkich członków K oła o b d arza, ja k i ta okoliczność, że go n a z y w a „nosicielem Myśli B o żej“.

Z daw szy tedy p o k ró tc e s p ra w ę z tego, ja k „Bóg b ło g o sła w i

Myśli S w e j“ , zaw ia d am ia, że „ z a w o łan ie B oże n a Iz ra e la zb liż a

się; zb liżają się w ielkie dni Iz ra e la . Moc i p o tę żn e ra m ie P a n a n a ziem i o b ja w ia się Izraelo w i, ta k ja k p rze d w ie k i“ 2). „ P o d n o si

się z a sło n a , k tó ra od w iek ó w Iz ra e la z a cie m n iała. K ażdy w ie ­

rz ą c y widzi, a kto n ie w idzi, n iech w inę sw ą m aże, ab y w id ział. S tosow nie do z a w o ła n ia P a n a w k r ó t c e W o la P a ń s k a o b ja w io n ą będzie Izra e lo w i i ty lk o p rz y ję ta W o la P a n a przez Iz ra e la , m oże zb aw ić Iz ra e la “ 3).

O d d aw cą te g o listu b y ł sam R am . Ś w iad czy o te m k o ń c o w y u s tę p : „p o sy ła m ci, o B ra c ie m ój, B ra ta jed n eg o z Iz ra e la , k tó

-Mam na myśli ideę utworzenia pułku Izraelskiego, gorąco popieraną przez A. Mickiewicza w r. 1855 w czasie wojny wschodniej.

2) Dodatek Nr. 4. L i s t d o R o t s z y l d a z S o l u r y (Szwaj- carya) 1 października 1844. Ze zbiorów własnych.

(11)

re g o Bóg w cześnie p o w o ła ł do S łu żb y sw o jej, k tó ry Iz raelsk im s w y m d u ch em liczne słu ż b y w S p ra w ie B ożej sp ełn ił, k tó ry U rząd B o ż y n a sto licy R zym skiej do pow in n o ści d la B oga p o w o ły w a ł i k tó r y dzisiaj, o b o w iązan y je s t d la C iebie, B ra c ie m ój S łu żb ę s p e ł­ n ić. O bydw aj n o sicie Myśl B o żą w s o b ie ,— je s t W o la B o g a iż m a ­ cie o b aj, zjednoczeni w D u ch u W aszy m Izraelsk im , B ogu słu ży ć “ *). T u zn o w u n a stę p u je p rz e rw a . O o so b istem z e tk n ię c iu si£ ty c h dw ojga ludzi — R o tszy ld a i R am a, — k tó rzy m ieli sp e łn ić W o lę B oga w o b ec Iz raela, nic nie w iem y. N ależy w szak że p rz y ­ p u śc ić , że R am o trz y m a ł fundusze n a drogę do Jero zo lim y , a m oże i listy ja k ie p o le c a ją ce , — słow em , że p o d ró ż R am a do J e ro z o ­

lim y p o sta n o w io n ą b y ła za w ied zą i p o p a rc ie m R otszylda. P o

sp e łn ie n iu te d y m isyi sw o jej w o b ec n ajz n ak o m itszeg o re p re z e n ­

ta n ta Ju d aizm u w E u ro p ie, R am u d a ł się do T o w iań sk ieg o , za­

ró w n o w ty m celu, a b y zd ać sp ra w ę ze sw ego p o se lstw a , ja k

i w z ią ć d alsze w skazów ki co do p o d ró ż y do Jero zo lim y , k tó ra

w id o czn ie p rzy u stn em p o ro z u m ie n iu się z o s ta ła p o sta n o w io n ą . T o w ia ń sk i p rz e b y w a ł w ó w czas w B azylei, d okąd się i J a n R am u d a ł. T u, 18 listo p a d a 1844, p rz e d w y jazd em o trz y m a ł od Mi­

s tr z a t. zw. „Ideę o J e ro z o lim ie “ . B yły to, m o ż n a p o w ie d z ie ć ,

te m a ty , k tó re R am m ia ł ro zw in ąć i u z a sa d n ić p o d czas z e tk n ię c ia się z p rzed sta w icielam i ju d a iz m u w Jero z o lim ie . „ W J e ru z a le m —- m ó w ił M istrz — szczyt w b łę d a c h Iz ra e la, szczyt o p o ru , szczy t D u c h a Ziem i. D la Iz ra e la tylko w b łęd zie n a jw y ż sz a ta m św ię ­ to ść, n a jw ię k sz a z a tw a rd z ia ło ść n a W o lę B ożą p rzy n a jśw ię tsz y c h

fo rm ach . P ielg rzy m u ją (tam ), a b y w fałszu, w tw a rd o śc i, w D u­

ch u Ziem i u trz y m y w a li się, a b y D uchow i C h ry stu sa , W o li B ożej siln iejszy o p ó r czynili, k a m ie ń D u c h a u trw a la li, aby nie dali p o ­ ru sz y ć się, w o p o rze d o trw a li, k ied y Bóg w szy stk iem Iz ra e la p o ­ r u s z a “ . „M iejsce sam o e x a ltu je do Id e a łu n ie p o d d a n ia się W o li

B ożej w Słow ie C złow iekow i p o d a n e j — Idei C h ry s tu s a “ . „T am

p u n k t tw a rd y u trz y m u je się n ajła tw ie j, ta m n a jśw ię tsz a k o n c e n tra - c y a w p u n k c ie za tw a rd z o n y m . Ja k o w P a ry ż u sie d lisk o n e rw ó w ro z w ią z a n y ch , ta k w Je ru z a le m siedlisko ro zk o szy d u c h a sk u p io ­ nego, z a tw a rd z o n e g o “ . D latego też „ p ra w d z iw y Id eał, d la s ta n u

dzisiejszego Iz ra e la , nie b y ł w y k a z a n y “ . „D ziś d o p ie ro d la k o r­

n y c h Sw ej W o li Bóg b ra m y Je ru z a le m o tw ie r a “ 2). T ym w y sła ń ­ cem , z w ia stu ją c y m W o lę B oga, ty m A p o sto łe m c h ry sty a n iz m u m iędzy Ż ydam i m ia ł b y ć R am . S am T o w ia ń sk i n a z w a ł go „ a p o ­ sto łe m ch rz e śc ijań sk im d la I z r a e la “ 3).

A. T ow iański i J. A. Ram. 451

*) ibid.

2) Dodatek Nr. 5. I d e a o J e r u z a l e m i e dana bratu Janow i Andrzejowi Ramowi w dzień jego odjazdu do Ziemi Świętej, 18 Listopada 1844. Rps. B i b l i o t e k i w R a p p e r s w i l u .

3) Dodatek Nr. 6. D o brata Jana Andrzeja Rama 25 IV 1845. Rps. B i b l i o t e k i w R a p p e r s w i l u .

(12)

4 5 2 Franciszek Rawita G aw roński,

Tegoż sam ego d n ia , 18 listo p a d a 1844, n a ty c h m ia s t po

o trz y m a n iu „Idei o Je ru z a le m ie “ , R am u d a ł się w p ie lg rzy m k ę sw o ją — przez M arsylię, M altę, K o n sta n ty n o p o l do J e ro z o lim y ,

d o k ąd p rz y b y ł w p o ło w ie sty czn ia 1845 r. P o d ró ż tr w a ła p rz e ­

szło d w a m iesią ce, a p o w ró t d o p ie ro w drugiej p o ło w ie k w ie tn ia t. r. n a stą p ił. S am fa k t p o d ję c ia się tej p o d ró ż y b y ł d o w o d em głębokiej w iary w p o sła n n ic tw o T o w iańskiego, n a d zw y czajn ej g o r­ liw o ści o sobistej, g ran iczą cej z z a p a rc ie m się sieb ie sa m eg o , j a -

k o też niezw ykłej eg zaltacy i i p o d n ie sie n ia d u c h a , p o ru sz o n e g o

w ie lk ą id eą. N iep o d o b n a w szakże n ie zau w a ż y ć, że c h a r a k te r

m isyi R am a, o ile m ógł b y ć zgodny z d u c h e m c h ry sty a n iz m u ,

0 ty le co do stro n y d o g m aty czn ej n ie b y ł dość w y ra ź n y m i n ie p o s ia d a ł zn am io n ch rz eścijań sk ieg o a p o sto lstw a . Z n aczen ie sw ojej m isyi, ja k o ch rześcijań sk iej, R am sam o sła b ia , p rz y z n a ją c się, że „głó w n y m p u n k te m S łu żb y jeg o b y ło zan iesie n ie w y z y w u do b ra c i Iz ra e la w J e r u z a le m ie <a) — zatem do p o ru sz e n ia ty lk o d u ­ szy „ z a tw a rd z ia ły c h “.

P ie rw sz ą rzeczą, p o p rz y b y c iu R a m a do Je ro zo lim y , b y ło p o z n a n ie się z w y b itn y m i p rz e d sta w ic iela m i gm iny iz ra e lsk ie j. N iew ątp liw ie listy od R o tszy ld a lu b z a jego p o śre d n ic tw e m d an e R am o w i, u ła tw iły tę czy n n o ść d alek iem u i n ie z n a n e m u p rz y b y ­ szo w i z p ó łn o cy . Z daje się, że o stro ż n o ść i ch ęć w y w a rc ia w ię ­ kszego w ra ż e n ia n ie p o z w o liły R am o w i p rz y z n a ć się do z m ia n y

religii. N ap ro w a d z a n a s do tego w n io sk u ta o koliczność, że p o ­

zw o lo n o m u p rz e m a w ia ć w syn ag o d ze, n a co n iew ątp liw ie n ie p o ­ zw oliliby starsi gm iny w y zn a w cy innej religii.

P o z a b ra n iu n ie k tó ry c h zn ajo m o ści, n a m iejscu , R a m

o św iad czy ł, że „ p rz y b y ł d la z a k o m u n ik o w a n ia im r a d o s n e j w i e ś c i i że w ty m celu c h c ia łb y p rz e m ó w ić “ . 29 sty czn ia 1845 r. o godzinie p ó ł do d ziesiątej w synag o d ze M edras z e b ra ło się p rzeszło 60 Izraelitó w . Tego d n ia po ra z p ie rw sz y u sły sz a n o w ży­ d o w sk im dom u m o d litw y „ S ło w o “ i „ W o lę B o ż ą “ . „P rzeszło ju ż c z tery la ta — m ó w ił R a m — ja k n a ziem i eu ro p ejsk iej z jaw ił

się M ą ż B o ż y i z ro z k a z u B ożego o zn ajm ił innym n a ro d o m

1 Iz ra e lo w i, b ra tu n a sz e m u , że Bóg u lito w a ł się ju ż n a d n a m i

i w o ła Iz ra e la do Ś w iętej S p ra w y Sw ojej. W iele u p ły n io n y c h

w iek ó w p rzep ęd ziliśm y n a m o d litw ie sam ej, nie u siłu ją c w y b a d a ć

ja k a je s t w zględem n a s W o la Boża. A oto dzień zbliżył się,

w k tó ry m Bóg, p rzez p raw d ziw eg o S łu g ę sw ojego, o zn ajm ia n a m N ajw y ższą S w ą W o lę . Mąż B oży, z d o zw o le n ia pań sk ieg o , p r z y ­ n o si n a m żyw e S ło w o . P o sła n n ic tw e m jeg o je s t: o d ją ć z n a ro d u

') Dodatek Nr. 7. P i s m o b r a t a A n d r z e j a R a ma . Spra­ w ozdanie z podróży jego do Jeruzalem 15 maja 1845. Odpis ręką Seweryna Goszczyńskiego zrobiony, znajdujący się w zbiorach au­ tora szkicu niniejszego.

(13)

A. T ow iański i J. A. Ram. 4 5 3

n a sz e g o te n cię ż a r, k tó ry go od ty lu czasów gniecie, p o łą c z y ć n a ­ ro d y w b ra te rstw ie , zb a w ić Iz ra e la , p rz y w ie ść do u z n a n ia go n a ziem i za pierw szego b r a ta i p o sta w ić n a s w szy stk ich p o d je d n ą

N a jśw iętszą C h o rąg w ią S w o ją “ . „Od niego tylko d o w ied zieć się

m o żem y o w ielkości n a ro d u izraelsk ieg o i w y so k iem p o sła n n i­

c tw ie jego w S p raw ie Ś w iętej. Od niego w ziąść tylko m o żem y

n o w e św iatło n a p rzy szłe życie n a s z e “ '). „T ylko p rz e z w y k o n a ­ nie w o ła n ia M ęża B ożego n a stą p i u zn a n ie w yższości Iz ra e la n ad ro d z in y in n y ch n a ro d ó w “ .

S ło w a ta k ie n ie m ogły n ie p o ru sz y ć i n ie b u d zić d u m y n a ­

ro d o w e j ty c h , k tó rz y w o b ec św ia ta b yli u p o śle d z en i i u p o k o ­

rzen i. N ad zieją p rz e to i św iatłem m ogły w y d ać się sło w a R am a,

k tó ry , ja k p ro ro k w o ła ł: „Z ak lin am W a s B racia, a b y ście o b u ­

dzili d u c h a w aszego, k tó ry ta k w ielk im je s t p rz e d B ogiem , do zro zu m ien ia W oli Jego, p rzy n iesio n ej n am p rzez S ługę Bożego, n a k tó re g o to p r z y j ś c i e o c z e k i w a ł n a s z n a r ó d o d t y l u w i e k ó w “ 1). B yło to ted y nic innego, ja k z w ia sto w a n ie ra d o sn ej n o w in y , że czasy ju ż się w y p ełn iły , że w osobie M istrza je st, p rz y sz e d ł ju ż , długo o czek iw an y ... T yle w iek ó w c ie rp ie ń i u p o ­

k o rz e n ia , — aż n a re sz c ie b ły s n ę ła n a d z ie ja w y zw o len ia. M ożna

sobie ła tw o w y o b razić, ja k ie p o tę ż n e w ra ż e n ie n a s łu c h a c z y w y­ w rz e ć m ogły te sło w a . P o ru sz y ły one do głębi d usze ty c h ro z ­ bitk ó w , p ła c z ą c y c h n a g ru zach Jero z o lim y i k rz e p ią c y c h się n a ­ dzieją.

R a m a za rz u c o n o p y ta n ia m i. Nie p ro w ad ził z nim i sp o ró w ,

n ie w y ja śn ia ł d o k try n y M istrza, ale ja k p ro ro k , z n a ją c y dusze

ludzkie, o d p o w ie d z ia ł: „dziś tylko o to idzie, ab y ście s ło w a m oje do duszy w szy scy p rz y ję li“ x). I zd aje się, że ce lu te g o do sięg n ął.

On nie p rz y b y ł n a sp o ry relig ijn e, p rz y n ió sł ty lk o „ S ło w o “

M istrza.

N azaju trz, po w y stą p ie n iu R a m a w synagodze, zjaw iło się u niego p ię c iu d eleg ató w gm iny izrae lsk iej. R am w sp ra w o z d a n iu sw o jem nie p o d n o si żad n y ch te m a tó w an i d o g m aty c zn y ch , ani relig ijn y ch w ogóle. Mówi tylko g łu c h o : „ o b ja w iłe m im n ie k tó re

p u n k ta i w ciągu w ie lu dni, b io rą c k aż d y szczegół, t y c z ą c y

o b e c n e g o s t a n u I z r a e l a i p r z y s z ł e g o j e g o p o w o ł a ­ n i a , tłu m aczy łem , ja k ie s ą dzisiaj ich p o w in n o ści i o b o w ią z k i“ 1). W te n sp o só b d o k o n a ło się „o b u d zen ie d u c h a Iz ra e la i w y zw an ie go do w e w n ę trz n e j p ra c y “ .

P o b y t R a m a w Je ro zo lim ie p rz e d łu ż y ł się z a p e w n e do p o ­ łow y lutego, gdyż w drugiej p o ło w ie k w ie tn ia b y ł ju ż w E u ro p ie. W ciągu tego p o b y tu n a w ią z a ły się ściślejsze, a se rd e c z n e sto ­ su n k i. Ł ączn ik iem b y ła W ie lk a Id e a i W ie lk a N ad zieja. P o s ta n o ­ w iono p isa ć , o te m co sły sz an o , do „ o p ie k u n a Iz ra e litó w w Z ie­

(14)

4 5 4 F ranciszek Rawita G aw roński,

mi Ś w iętej o siad ły ch , m ieszk ająceg o w A m ste rd a m ie “ *), z p ro ­

śbą, „ a b y sta ra n o się p o w zią ść bliższe p o z n an ie o b jaw io n eg o

S ło w a “ . O b iecan o tak że w y p ra w ić p o słó w do P o lsk i i do F ra n c y i w tym sam y m celu. P o żeg n a n o teg o z w ia stu n a d obrej n o w in y n ad zw y czaj se rd eczn ie, „ n a k o la n a c h w d u c h u “ — ja k się w y­ ra z ił R am — i tłu m n ie o d p ro w a d z o n o z a b ra m y m iasta.

S p ra w o z d an ie R a m a , z k tó re m p o zn aliśm y się w k ró tk o ­

ści, złożone p rz e d K o łem , w y w o ła ło n ie w ą tp liw ie p e w n e sp o strze­ żen ia i u w agi, sk u tk iem czego R am w ygłosił, w e d w a dni po sp ra w o z d a n iu (17 m a ja 1845) ro d zaj u z u p e łn ie n ia . T u ju ż z a ry ­ so w u je się in n a ro la R am a, — nie tylko ap o sto ła , ale re fo rm a ­ to r a ra czej ju d aizm u . „ Id e a P a n a p rzez b r a ta R a m a p o d a n a K o łu “ nosi w szelkie cech y p o lem ik i z K ołem i w y ła m y w a n ia się z k a r­ b ó w p o słu sz e ń stw a i p o w a g i „N ajw yższego U rzędu K ato lick ieg o “

— ja k m a w ia ł T o w iań sk i. „K rzyż czarn y — p o w ia d a R am —

k tó ry d o tąd d źw ig ała lu d zk o ść, n a le ż y zm ienić n a b iały , k tó ry n i- czem in n em nie je st, ja k ty lk o u m iło w a n ie m W o li B ożej i p o d ­ d a n iem się k ie ru n k o w i z c a łą w ia rą i m iło śc ią “ 2). „K ażd a słu ­

żba, w d u c h u p o c z ę ta , m u si być do k o ń c a d o p ro w ad z o n a. N ie-

zw aż ać, ja k i jej b ęd zie re z u lta t, bo w S p ra w ie P ań sk iej idzie tylko o w y zn aw an ie d o brego lub złego o w o c u “ 3).

Z daje się, że w K ole m u sia n o z w ró cić u w ag ę R a m a , że ze sp ra w o z d a n ia jego n ie w id ać, ażeb y m isy a jeg o m ia ła n a celu

n a w ró c e n ie Ż ydów n a k ato lic y z m rzym ski. N a p ro w a d z a n a to

dalszy ciąg „Idei P a n a “ . „Iz raelo w i — tłu m a c z y się R am — p o ­ m ó c tylko m ożna, b io rą c krzyż je g o , u ła tw ia ją c zniszczenie k a ­

m ien ia, k tó ry d u c h a je g o tłoczy. K ościół k ato lick i n a k a z u je m u,

aby w ierzy ł, że C h ry stu s b y ł B ogiem , tego Iz ra e l n ie p o jm ie od r a z u ; trz e b a m u d o p ie ro okazać, czy to, co C h ry stu s p rz y n ió sł je s t p ra w d ą i czy on m a co p rz eciw k o n ie j“ . T ak w ięc k w e sty ę w ia ry sp ro w a d z a ł n a p o le dy alek ty k i. Sam je d n a k w ierzy ł w p r a ­ w d ziw ość „ S ło w a “ T o w iań sk ieg o . W k w esty i ch rz tu w y p o w ia d a ł się R am w sp o só b jeszc ze bard ziej stanow czy. „ Iz ra e l — m ó w ił — n ie b ęd zie p o trz e b o w a ł form y c h rz tu w k o śc iele ; sc h rz e śc ia n i

się on p rzez p rz y jęcie n o w eg o d u c h a . B ra t R am tej fo rm ie z a ­

dość u c z y n ił d la tego, że p rzezn acz o n em b yło od B oga, aby św ia tu b y ło w iad o m em , iż sta n ie się ja sn e m , że Iz ra e l P a p ie ż a , N a m ie ­ stn ik a C h ry stu so w e g o , do C h ry stu sa w o ła ł“ 4).

B y ła to ju ż ted y ze stro n y R a m a p ró b a tw o rz e n ia ja k ie g o ś n o w eg o c h ry sty a n iz m u , n ie tylko bez C h ry stu sa, ale i bez fo rm

*) ibid.

2) Dodatek Nr. 8. I d e a P a n a p r z e z b r a t a R a m a p o ­ dana Kołu 17 maja 1845. Rps. Biblioteki w Rapperswilu.

3) ibid.

(15)

A . T ow iań sk i i J. A. .Ram. 4 5 5

p rz y ję ty c h w k ato lic k im k o ście le, b y ło to lek c e w a ż e n ie w ład zy

n a m ie s tn ik a C h ry stu so w eg o , a m b itn e w y w y ższan ie się, u k ry te

p o d sło w a m i p o k o ry .

N ie w iem y, ja k ie w ra ż e n ie w Kole w y w o ła ła ta „Id ea P a n a “ , m ia ła o n a w szak że w szelk ie z n a m io n a se k c iarsk ieg o w y ła m y ­ w a n ia się z p o d z a sa d n ic z y ch d o g m ató w c h ry sty an izm u .

Z d aje się, że R am , w stą p iw sz y n a d ro g ę a p o sto lstw a m ię ­

dzy Ż y d am i, p ra g n ą ł n a tej d ro d ze w y trw a ć . W k ró tc e po u c z y ­

n ie n iu sp ra w o z d a n ia w K ole z p o d ró ży sw ojej do Jero zo lim y , w idzim y go w e F ra n k fu rc ie . Z ap e w n e i ta m p ra g n ą ł zd ać s p ra w ę i w idzieć się z R o tszy ld em . 0 d ziałaln o ści jeg o w F ra n k fu rc ie m o że m y tro c h ę d o m y ślać się z listu R a m a do A d am a M ickiew i­ cza (28 lip c a 1845 r.). B y ła to o d pow iedź n a list M ickiew icza o n ie z n a n e j n a m tre śc i. O dpow iedź R a m a je s t do pew n eg o s to p ­ n ia sp ra w o z d a n ie m z jego czynności w F ra n k fu rc ie .

W e d łu g w szelkiego p ra w d o p o d o b ie ń stw a z a ło ży ł tu K oło, s k u p ił g ro m ad k ę m a rz y c ie li relig ijn y ch , g łó w n ie p o m ięd zy n ie d a ­ w n y m i w sp ó łw y zn aw c am i. D om yślać się m o żem y z teg o , co m ów i 0 „ b r a c ia c h “ , śró d k tó ry c h zn alazł pom o c i o p iek ę , ja k o te ź z p rz y ­ ja z n e g o sto su n k u jeg o z R ab in am i. W tak iem sta d y u m sw ego ży­ c ia w F ra n k fu rc ie o trz y m a ł 22 lip c a (1844) lis t od M ickiew icza, n a k tó ry n a ty c h m ia st odpisał, zdając szczegółow o sp ra w ę z tego co zaszło . „ W ie le siły i energii m nie p rzy n io słe ś, k o c h a n y b ra c ie — p isa ł. W szak dobrze p a m ię ta m , k ied y ja ty le ra z y do b r a ta p rz y sz e d łe m ja k tru p , a w ró c iłe m p e łe n ży cia, a cóż dopiero, b ę d ą c ta k o d d alo n y , s a m je d e n , w ta k ic h tru d a c h , to je d e n m a ły listek B ra ta A d a m a m oże m i w iele dobrego zro b ić. O żyw iłeś m ię, B ra c ie drogi, za co B ogu i M istrzu (owi), Z a stę p c y P a n a naszego, dzięki s k ła d a m “ *).

P o b y t R a m a w F ra n k fu rc ie m u sia ł b y ć n ied łu g i, bo ju ż 21 lip c a 1845 o trz y m a ł ro z k a z op u szczen ia m ia sta , a tegoż d n ia z ja ­ w iła się w je g o m ie sz k a n iu ż a n d a rm e ry a , a ż e b y go do g ran icy o d p ro w ad zić. „ B ra c ia “ le d w ie zd o łali m u w y ro b ić 8-o d niow y te rm in . P ra w d o p o d o b n ie w ty m celu, a b y o b m y ślić m iejsce i środki

do o p u sz c z e n ia m ia s ta p rzez R am a, odbyło się d. 25 lip c a .z e ­

b ra n ie K oła. „Po z e b ra n iu — pisze R am — p o c z u l i ś m y (c h a ­ ra k te ry sty c z n y sp o só b w y ra ż a n ia się T o w iań czy k ó w ) razem , że j a z trz e m a R ab in am i m a m się u d a ć do A m b asad y fra n c u sk ie j. 1 tak się stało . P o p o łu d n iu o 4 -ej u d aliśm y się do A m basady. Ci R ab in i, co szli ze m n ą , b yli z H am b u rg a, z L ip sk a i D arm - sz ta tu , lu d zie u cy w ilizo w a n i, dobrze m ó w ią c y po fran cu sk u . W z ią­

łe m ic h tylko z so b ą , aż e b y św iadczyli o tem , co j a do nich

D Dodatek Nr. 9. D o k o c h a n e g o B r a t a A d a m a . 28 lipca 1845. Frankfurt n. M. We własnych zbiorach.

(16)

56 Franciszek Rawita G aw roński,

p rzy n io słem i ja k ą o dezw ę z ro b iłe m “ *). N ajp rzó d głos z a b ra ł R am . „M nie ta m — p isze — Bóg p o zw o lił śm iało , z p ro s to tą

i sw o b o d ą czynić. Co m n ie tylko B óg d a ł w d u szy m o je j, to

przez p ó ł godziny m ó w iłe m o S p raw ie. O ni m n ie z w ie lk ą p o ­

k o rą słu ch ali. M ów iłem im , że F ra n c y a m yśli, iż się ty m sp o so ­ bem w y k ręci, że M istrza, p o s ła ń c a B ożego, w y p ra w iła i in n y c h

tak że (uczniów jego) w y p ra w ia , że n ie ch ce nic słu c h a ć , to się

bard zo m yli. To co p o sła n ie c B oży p rz y n ió sł d la F ra n c y i, F r a n ­ c y a m u si p rz y ją ć i zrealizo w ać. T ak sam o Iz ra e l p rzez ty le w ie­ ków nie c h c ia ł W oli B ożej re a liz o w a ć n a ziem i, a te ra z te n dzień się zbliżył, że Iz ra e l sa m szu k a co m a ro b ić , a Mąż B oży m a rozkaz Boski dla trz e c h n a ro d ó w . My, ja k o p ie rw si słu d zy S p ra w y B oskiej, o b o w iązan i je ste śm y ty m n a ro d o m z a k o m u n ik o w a ć “ 2).

Po tem p rz e m ó w ie n iu R am a, głos z a b ie ra li R abini, o ś w ia d ­ czając, że nie p rzy szed ł tu , aby ludzi w o ła ć „d o sp isk u re w o lu ­ cyjnego, lecz p rz y n ió sł sło w a p o ciech y , n a k tó re czek am y o d d a -

w n a i bez k tó ry c h obejść się n ie m o żem y “ 3). N a dow ód, że są

R ab in am i, p o k az ali A m b a sa d o ro w i sw oje p a sp o rty . W y s tę p u ją c śm iało w o b ro n ie R a m a i głoszonego p rzez niego S ło w a , m ó w ili: „ P a n u zap ew n e w iad o m o , do czego m y się d ecy d u jem y . My, ch o ć N iem cy je ste śm y , ale z o p o w ia d a n ia B ra ta naszego to ta k ż e czu ­ jem y , że F ra n c y a m a w ielk ie p o w o ła n ie i że F ra n c y a ta k nie

m oże się z o sta ć “ 4).

Otóż, zdaje się, że ta p ro p a g a n d a n a k o rz y ść ja k ie jś m isyi w szechludzkiej F ra n c y i n ajb a rd z ie j d ra ż n iła p a try o ty c z n e u c z u c ia N iem ców i s ta ła się p o w o d em najb liższy m w y d a le n ia R am a. R ząd n iem iecki ż ą d a ł od A m b a sa d y fran cu sk iej o d e b ra n ia p a s p o rtu od R am a, czego w szakże A m b a sa d o r n ie uczy n ił, w idząc, że teg o , co

m o ż n a b y ło b y n az w a ć w in ą, d o p a trz y ć nie m oże. „ W y c h o d z ą c

z am b asad y — pisze R am — czuliśm y raze m w ielk ą ra d o ś ć i że Bóg n am p o b ło g o sła w ił“ .

K ilka dni u p ły n ę ło w n ie p ew n o śc i, co ro b ić i d o k ą d się ud ać , gdy oto nagle o tw o rz y ła się p rzed n im d a lsz a droga.

S ta rsi jero zo lim sc y , o d je żd ża jącem u R am o w i m ó w ili, że

b ę d ą p isa ć do sw ego o p ie k u n a w E u ro p ie. B y ł nim H ers L e h r z A m sterd am u . I R am p is a ł do niego 17 lip c a . O dpisał m u E k iw a L eh r, b r a t H ersa, z a w ia d a m ia ją c , że list z J e ro z o lim y o trz y m a li, k tó ry s ta ł się dla n ic h p ra w d z iw e m b ło g o sła w ie ń stw e m . Od k ilk u m iesięcy o d b y w a się u n ic h w ie lk a p ra c a , a le sam i n ie w ie d zą,

4) ibid.

2) Dodatek Nr. 9. Z tego dłuższego wyciągu widać, że Ram nie dość poprawnie władał polskim językiem, do czego się w re­ szcie sam w tym liście przed Mickiewiczem przyznał. Ze zbiorów własnych autora szkicu niniejszego.

3) ibid. 4) ibid.

(17)

. A. T o w ia ń sk i i J. A. Ram , 4 5 7

co robić, czu ją tylko, że czasy są w ielkie, a n a tę in te n c y ę m o ­ dlitw y i p o st o d b y w a ją. H o la n d y a z A nglią p o łą c z y ły się w tej p ra c y . H ers L e h r od k ilk u tyg o d n i w y je c h a ł do L o n d y n u d la p o ­ w zięcia decyzyi co m a ją ro b ić. B ra t jego z a p ra s z a ł R a m a do R o t­

terd am u , a sta m tą d w ra z z R ab in em R o tte rd a m sk im u d a ć się

m ieli do L o n d y n u *).

29 lub 30 lip c a o p u śc ił R am F ra n k fu rt.

Z daje się, że w y jazd do R o tte rd a m u sta ł się z w ro tn y m p u n ­ ktem w życiu d u c h o w e m R am a. Ś lady je g o dalszej ap o sto lsk iej d ziałalności n a p o lu n a w ró c e n ia Izrae la „ d o B o g a “ z a c ie ra ją się. Czy zetknięcie się z in n y m św iatem , czy m oże a rg u m e n ty „ o p ie ­ kun ó w Iz ra e la “ , czy w reszcie m oże inne, n iezn an e n a m przyczyny

ochłodziły gorliw ość ap o sto lsk ą R am a. N ie zn am y dróg, k tó re m i

p o stęp o w a ła ta n o w a p rz e m ia n a jego d u c h a , ale to je s t p ew n em ,

że jego z a p a ł m istyczny oziębił się ry ch ło , źródło n a p ię c ia re li­

gijnego w y sy ch ało p ow oli i R am , w ed łu g w szelkiego p ra w d o p o ­ d obieństw a, zw y czajem w ielu Izraelitó w , n a w ró c ił n a d a w n ą drogę. N iew yraźne p o jm o w an ie przez niego d u c h a c h ry sty an izm u ,

a n a w e t form , zan o to w aliśm y ju ż p o p rzed n io . Z czasem ta ró ­

żnica m u sia ła się p o g łęb iać , aż w reszcie d o p ro w a d z iła do o d er­

w an ia się od k o śc io ła rzym sko-katolickiego lu b od M istrza.

K iedy to n a s tą p iło , w ja k i sposób, w ja k ic h okolicznościach, pozostaje d la n a s d o ty ch czas ta je m n ic ą . T o w ia ń sk i w szakże g łę ­

boko odczuł tę n o w ą p rz e m ia n ę d u c h o w ą R am a. Z b y t w ielk ą

w agę p rz y w ią z y w a ł do jego n a w ró c e n ia się, zbyt szero k o sięg ał m yślą w n a d ziejach p o z y sk an ia Ż ydów d la ch rz e śc ijań stw a, aby go o d stęp stw o R a m a nie zab o lało . Z w y ży n i m a rz e ń relig ijn y ch M istrza oto z stę p o w a ł jego u cz e ń n a zw ykłe, b ard zo zw y k łe n i­ ziny życia.

D ał w y raz T o w iań sk i te m u sw em u g łęb o k iem u ro z c z a ro w a ­ niu w liście do R am a. P rzy p o m n iaw szy m u jego zasługi n a p o lu „p o w o łan ia apostolskiego d la Iz ra e la “, n ie szczędzi g orzkich w y­ m ów ek. „T y b ra c ie — p isa ł — k tó ry ś p o w in ie n zw yciężyć g łó ­ w ny grzech (Izraela), cześć i m iło ść ziem i, m am o n y — ty c h b a ł­ w anów , ty c h bogów cudzych — uległeś k u szen iu złego i w n ie- słychanem za śle p ie n iu , zap o m n iaw szy o w szystkiem , co w ciągu trzech la t tw o ich b ło g o sław io n y ch sta ło się w to b ie i p rzez ciebie

za sp ra w ą Ł ask i B ożej, o d w ró ciłeś d u c h a tw o jeg o od nieba,

a zw róciłeś go do ziem i, ze śm ia ło śc ią i p e w n o śc ią rzu ciłeś się

n a drogę ziem ską, o d d ałeś się jej c a ły , zła m a łe ś p rzy k azan ie

Boże : „ Ja m je s t P a n Bóg tw ój ; nie b ędziesz m ia ł bogów cudzych przede M ną“ ; a przez to b a łw o c h w a lstw o sta łe ś się o d stę p c ą B oga P a n a tw ojego, zd rad ziłeś też Iz ra e la, b r a ta tw ojego. Bóg d o p u ścił

tobie za k a rę p o w o d ze n ia n a drodze g rzec h u , a b y złe, p rzy jęte

do d ucha, ta z d ra d a tw o ja, w y d a ła p e łn y o w o c sw ój dla

(18)

4 5 8 F ranciszek Rawita G aw roński,

p rzyszłego ra c h u n k u tw ojego p rz e d B ogiem . I dziś, n a d ro d ze tak ciężkiego g rzech u , u ży w asz p o m y śln o śc i ziem skiej. Z iem ia h o jn ie ci p ła c i za o d stęp stw o od n ie b a “ 1)

„ W w ielkiej trw o d ze czek am — p is a ł w k o ń c u T o w iań sk i

—■ ja k i k ie ru n e k zak reślisz sobie b ra c ie J a n ie , słu g o S p ra w y

B ożej, niegdyś w ie rn y i b ło g o sław io n y p rzez B oga, P a n a tw o ­ je g o “ .

J a k ie b y ły w in y R a m a w o b ec M istrza, ja k i c h a r a k te r m iało jeg o o d stęp stw o od S p ra w y B ożej, ja k ą b y ła ta d ro g a , k tó r ą p o ­ szedł, sp rzen ie w ierzy w szy się M istrzow i, — n ie w ie m y . Czy u le g ł n a w o ły w a n iu ? P o z o sta ło to tak że ta je m n ic ą .

Łozina.

Pisma Andrzeja Towiańskiego, t. III, część III. Turyn, 1882» str. 296. „Do naw róconego Izraelity Andrzeja R.“ List bez daty i nie mamy żadnych danych, ażeby tę datę bodaj w przybliżeniu oznaczyć.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pozwoliłem sobie przytoczyć tak liczne szczegóły z ewan­ gelii Pseudo-M ateusza, z tej jeno przyczyny, by znaleźć potw ier­ dzenie moich wstępnych uwag,

Rewolucja pojmowana jest zatem jako akt kreacyjny odradza­ jący człowieka, który odrzucił martwe doktryny i w dynami­ cznym akcie działania odkrywa własną tożsamość, a także

One can, for example, enforce columnar support by changing the minimum overhang angle used in the overhang filter in Step 2 of the accessibility filter (Section 2.2), referred to

Przewija się w listach Reszki ważny wątek związany z Kromerem, a więc sprawa zatwierdzenia koadiutorii Kromera z prawem następstwa po Hozjuszu, wiadomości o jego

W badaniach podjęto próbę określenie znaczenia poszczególnych elementów kapi- tału intelektualnego, czyli kapitału ludzkiego, relacyjnego i organizacyjnego w porównaniu

Dodrżiavanie etickych a moralnych zasad pretavenych do eti- ckych kódexov zamestnancov śtatnej spravy je proces zlożity a dlho- dobi, napriek tom u dodrżiavanie

For this purpose, we meas- ured concentrations of seven trace metals (barium, copper, iron, lead, manganese, strontium, zinc) and fluoride in skull bones and permanent teeth of

The validation standard uncertainty from the direct validation is adopted here without modification. The numerical uncertainty is only available for one hull and one