• Nie Znaleziono Wyników

Moderniści katoliccy Kościoła Lwowskiego w wieku XVI : (ciąg dalszy)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Moderniści katoliccy Kościoła Lwowskiego w wieku XVI : (ciąg dalszy)"

Copied!
42
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Fijałek

Moderniści katoliccy Kościoła

Lwowskiego w wieku XVI : (ciąg

dalszy)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 9/1/4, 173-213

(2)

X. Dr JAN FIJAŁEK.

M oderniści katoliccy

Kościoła L w ow skiego w wieku XVI.

(Ciąg d a ls z y 1).

III

Kapituła.

R zą d n o ść i kultura k an on ik ów lw o w sk ich .

S ta n isła w z e L w o w a , autor A p ologii w iary św ię tej z r. 1554.

W znaku w o jn y z a p o w ia d a ły się rz ą d y lw o w sk ie P a w ła T arły , m ę ża cichego i m iłu jąceg o pokój. E cho k o n flik tu a rc y b isk u p a z k a ­ p itu łą m e tro p o lita ln ą , od b ite n a d w o rz e k ró lew sk im , do leciało aż do R zym u, s tą d zaś, w ra c a ją c do k ra ju , p rz y n o siło z so b ą groźbę c e n z u r k o ścieln y ch n a sp rz e c iw ia ją c y c h się zw ierzch n ej w ład zy d u ­ ch o w n ej i św ieckiej. Z w y cięży ła, ja k .w k ażd ej w alce, s tro n a m o ­ c n ie jsz a ; w tym w y p ad k u in te re s fam ilii T a rłó w , z n a jd u ją c y p o ­ p a rc ie i o b ro n ę u najw yższego a u to ry te tu K o ścio ła i P a ń stw a , p a ­ p ie ż a i króla. S łu szn o ść m ieli p rze cie ż z a so b ą o p o rn i; do p iero n a k a z sfer rz ą d z ą cy c h zm u sił ich do m ilc zen ia i uległości. Z a­ ta rg i e p isk o p a tu z k ap itu łam i, z w ła szcza w P o lsce w ieku XVI, n a k tó re nie m o ż n a p a trz e ć okiem dzisiejszej ic h niem ocy, b y ły n a ­ te n c z a s s tra w ą dość p o w szed n ią, zjaw isk iem p ra w ie po sp o litem , p o w ta rz a ją c e m się jeszcze n ie ra z w ep o c e p o try d en ck iej. J a k gdzie­ indziej ta k i w e L w ow ie sp ó r te n p o m ięd zy a rc y b isk u p e m T a rła i je g o k a p iiu łą w y b u c h ł n a zw y czajn y m p o d ło ż u sp ra w y m a ją ­ tk o w e j i lo k aln e m ia ł zn aczen ie, lecz tem je s t znam ienny, iż n a ­ s tą p ił z a ra z p rz y p ierw szem z etk n ięciu się stro n obojga, p ra w d z

i-x) Por. Pam iętnik literacki, VII, s. 8 i 395.

(3)

w ie p rzed czasem , bo jeszcze p rzed p rzy jazd em a rc y b is k u p a do sto licy i o bjęciem w niej rząd ó w , jeszcz e n a w e t p rz ed p re k o n i- z a c y ą p a p iesk ą, a p rz y te m — i to drugi m o m e n t z n a c z ąc y — za m ilczącem p rzy zw o len iem R zym u. B yło to ju ż ja w n ą sy g n a tu rą zm ienionego sto su n k u k u ry i p a p iesk iej w o b ec P o lsk i w p ie rw szy ch la ta c h p o n ty fik atu P iu s a IV po śm ierci P a w ła IV.

Ju ż sa m a w ieść p ie rw sz a o z a m ia n o w a n iu d z ie k a n a p rz e ­ m yskiego a rcy b isk u p em , ja k a z W iln a do L w o w a n a d e sz ła za ra z z p o cz ątk iem w ielkiego p o stu (1560), nie ro z p a liła ra d o ś c ią k a p i­ tu ły m e tro p o litaln ej, sp o tk a ła się w jej gronie z o sad em n iech ęci głębokiej. W szak p rzy szły a rc y p a s te rz b y ł T a rłą , co się w ad ził o stro ze sw ym i i jej k o n fra tra m i w P rzem y ślu . O bok tego w sp o ­ m n ien ia u sp o sa b ia ło k a p itu łę p o d ejrz liw ie w zględem niego jezio ro m alczyckie, w ziem i lw ow skiej le ż ą c e n ied a lek o sto licy w stro n ie G ródka, k tó re b yło w ła sn o śc ią je j k o śc io ła z n a d a n ia jeszcze k ró la Jag iełły , ale od stu la t p rzesz ło z a ję te p rzez sta ro stó w lw o w sk ich zn ajd o w ało się o d d a w n a w rę k u dziedziców M alczyc. S ied ział n a nich o b ecn ie ro d zo n y b r a t jego, p a n J a n T a rło , cho­ rą ż y lw ow ski, ożen io n y z R eginą, o s ta tn ią sw ego tu ta j ro d u p a ­ n ią z p e łn e m p ra w e m p a tro n a tu do k o śc io ła m alczy ck ieg o , p rzy - zn an em jej n ied aw n o po w ieczn e czasy, za u stęp liw eg o a rc y b i­ sk u p a P io tra S tarzech o w sk ieg o . „Oj n ie z w ró c ą n a m ju ż T a rło ­ w ie, n ie z w ró c ą za lew k u naszego je z io ra ; d o b ra sto ło w e o d zierżą i jeszcze naszy m szkodzić b ę d ą “ — w zdychali k a n o n ic y lw ow scy, m o żn y ch o b a w ia ją c się T a rłó w , co im są sia d a m i byli ju ż od w ieku a p ra w ie zaw sze uciążliw ym i, n ieo m a l w szędy w ziem i lw ow skiej w śc ian ie jej zachodniej, z p o łu d n ia od D n ie stru w s lro n ę p ó ł­ n o c n ą do M alczyc i W ro c o w a . W tej p o ła c i, p rz y le g a ją c e j do te- n u ty d rohow yskiej T a rłó w i ich n ab y tk ó w dziedzicznych, m ia ła k a p itu ła (k ated ra) g łów ny zrą b d ó b r sw o ich a i a rc y b isk u p stw o część d ó b r sto ło w y c h ; w si do n ich n a le ż ą ce , z a ró w n o k o ścieln e (kapitulne) ja k i sto ło w e (arcy b isk u p ie), z n a d a ń k ró lew sk ich i z w łasn ej tak że zap o b ieg liw o ści p o w stałe, u trz y m a ły się do dziś d n ia p ra w ie n ie n a ru sz o n e w rę k u sw y ch w ła śc ic ie li d u c h o ­ w nych, je d y n e n a c ały m o b szarze ziem polskich, z częściow ym w y jątk iem k a te d ry i sto licy przem y sk iej, co u n ik n ę ły lo su konfi­ s k a t i se k u la ry z a cy i w p rz e w ro ta c h p a ń stw o w y c h epoki re w o lu - cy jn o -n a p o leo ń sk ie j. Z atarg i g ran iczn e k a p itu ły i a rc y b isk u p ó w , p a n ó w od W ie rz b ią ż a (dzisiaj „ W e rb iż “) p rzy S zczy rzy cu aż po S ta w c z a n y koło G ródka, to czy ły się n ajczęściej z T a rła m i. A rc y ­ b isk u p ted y z ich ro d u zn aczy ł się te ra z w o c zach k a p itu ły u r o ­ dzonym jej w rogiem , n a jp rz e d n ie jsz ą b o w iem jej tro sk ą b y ło z a ­ ch o w an ie i p o m n o żen ie m a ją tk u K ościoła. W ię c z lęk iem i g n ie­ w em sp o g lą d a ła n a o so b ę n o m in a ta : okiem g o sp o d arczem m ie ­ rz y ła p rzy szłe jego rz ą d y i p a ste rstw o w p o śro d k u p a ń sk ie j o w ­ czarni. N astrój k a p itu ły n ie w e so ły zw ięk szały liczne k ło p o ty , j a ­ kich n a b a w ił j ą arc y b isk u p Ligęza, z m a rły b ez te s ta m e n tu ; z a p e ­

(4)

w n ien ie p rz y ja c ió ł jego o z o sta w ie n iu p rz ez niego te sta m e n tu , w co k a p itu ła z ra z u u w ierzy ła, o k a zało się w ybiegiem , o b liczo­ nym n a u śp ie n ie je j czujności. Z a rz ą d dyecezyi sede vacante do niej n a le ż a ł, n ad ew szy stk o m a ją tk u s to łu (arcy)biskupiego, ja k p ra w o o b o w ią z u ją c e K o ścio ła głosiło ; m yśl k a n o n isty c z n a w ie­ ków śre d n ic h w y sło w iła je w zasadzie, iż czasu o p ró ż n ie n ia sto ­ licy b isk u p iej k a p itu ła m a strzed z p iln ie i z a c h o w a ć n a stę p c y w szy stk ie ow oce, t. j. d o b ra i p r a w a arc y b isk u p stw a . C hodzi tu ­ taj g łó w n ie o z a c h o w a n ie m a ją tk u , będ ąceg o u p o sażen iem , sto łem b isk u p im , w o d ró ż n ie n iu od m ajątk u , m ien ia ściśle kościelnego d a­ nej k a te d ry , ja k ie m są d o b ra k ap itu ln e. Z a ra z em i zw ierzchnik dyecezyi, s p ra w u ją c y rz ą d y c z asu jej w ak an su , w y b ie ra n y p rzez k a p itu łę w y łą c z n ie i w szędzie, ta m n a w e t, gdzie sam a n ie w y ­ b ie ra i n ie w y b ie ra ła , ja k np. w ted y w P o lsce jeszcze w e L w o­ wie, n a z y w a ł się p o w sz e c h n ie aż do cza su re fo rm y try d en ck iej a d m in istra to re m , u trz y m u ją c się i później u n a s sta le p rz y tej n a z w ie z a R zeczypospolitej i po niej jeszcz e częściow o aż do d n ia dzisiejszego w K ró lestw ie P olskiem i C e sarstw ie R osyjskiem , ch o cia ż ta m ja k i gdzieindziej b isk u p stw a n ie m a ją ju ż sw ego m a ją tk u : rz ą d ro sy jsk i z a c h o w a ł p rzy n ajm n iej n azw ę daw ną, K o­ ś c io ło w i P o lsk ie m u w łaściw ą. A d m in istra to r to b y ł dyecezyi n ie ­ w ą tp liw ie w s p ra w a c h d u ch o w n y ch , a le za ra z em i to przed ew szy ­ stk iem in temporalibus, w z arząd zie d ó b r sto ło w y ch . W y b ó r jego, z a k re s d z ia ła n ia i o d p o w ied z ialn o ść za c a ło ść m a ją tk u bisk u p ieg o o k re ś la ła szczegółow o o so b n a, a p iln ie ja k o k a w głow ie strz e ­ żo n a p rzez k a p itu ły k o n sty tu c y a sy n o d a ln a a rc y b isk u p a g n ieźn ień ­ skiego, J a n a S p ro w sk ieg o z r. 1459, p rz y ję ta w p ro w in c y i Ko­ ś c io ła lw ow skiego w r. 1481 i, ja k się zdaje, u w zg lęd n io n a n a ­ w e t p rze z sam s o b ó r try d en ck i p rzy re d a k c y i d e k re tu jego re fo r- m acy jn eg o z 11 listo p a d a 1563. S tw a rz a on n a czas w a k a n su sto ­ licy biskupiej p o d w ó jn y w ło n ie k a p itu ły o rg an rz ą d u d y ecezy ą : a d m in istra c y ę m a ją tk o w ą p o ru c z a osobie jed n eg o lub też kilku ekon o m ó w , ja k ich sta ro d a w n e m zow ie m ian em w sch o d n ic h k a ­ n o n ó w k o śc ieln y c h ; rz ą d zaś w sp ra w a c h d u c h o w n y ch od d aje w rę c e o ficy ała lu b w ikarego, k tó ry z czasem p rz y b ra ł n az w ę w i­ k a re g o k ap itu ln e g o , ja k ą n o si d o tychczas, w o d ró żn ien iu od b i­ skupiego, ch o c iaż i te n m ógł być n a tym u rzę d zie z a tw ie rd z o n y 1).

M od erniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 175

C. 16 S. XXIV de Reform. K onstytucya synodu łęczyckiego arcybiskupa S prow skiego w zbiorach naszych synodalnych L. I De electione adm inistratoris sede vacante. Jest też i w dekrecie try d en ­ ckim m ow a o adm inistracyi i adm inistratorach. P o raz ostatni p o ­ w ołano się w Kościele naszym na tę konstytucyę synodalną S p ro ­ w skiego jeszcze p rz e d synodem watykańskim, przy w yborze adm i­ nistratora dyecezyi krakow skiej X. D ra Karola Teligi w r. 1862 po nagłej śmierci X. D ra M ateusza Gładyszew icza.

(5)

176 X. jan Fijałek,

S k ład i c h a ra k te r k a p itu ły lw ow skiej p o z n a jm y od je j głow y. A d m in istrato rem po zejściu a rc y b is k u p a F elik sa Ligęzy z B o b rk u ( f 25 I 1560 w D unajow ie) w y b ra ła k a p itu ła n a js ta r ­ szego z p o śro d k a sieb ie k a n o n ik a , A d a m a M niszkow skiego, k tó ry b y ł p ro b o szczem (p repozytem ) sz p ita la św. D u c h a o ra z k o leg iu m XX. m a n sy o n a rz y u św. K a tarz y n y n a za m k u niższym w m ieście L w ow ie. Z w ie k u p rz y p a d ł m u te n u rząd , i to n a sa m ą sta ro ść , k tó ra m u zeszła zaszczy tn ie tak ż e z a no w eg o a rc y b is k u p a p rz y jeg o b o k u : m ia n o w a n y p rz e z P a w ła T a rłę w ik a ry u sz e m i oficya- łe m g en eraln y m , z m a rł ro k u c zw arteg o jeg o rz ą d ó w (27 I 1564), po trzy d ziestu p rzeszło la ta c h ży cia spokojnego n a k a n o n ii (insty- tu o w a n y n a niej p rz e d k o ń cem k w ie tn ia 1530). U a rc y b is k u p a P io tra S ta rzech o w sk ieg o z a ż y w a ł w ielkiej p o w a g i: b y ł sta ły m jego w ik ary u szem in spiritualibus (od 1544) i n a w e t je sz c z e w p ie rw sz y c h dw u la ta c h rz ą d ó w Ligęzy, dopóki m u tej godności nie z a b ra ł u k o c h a n y tegoż o fic y a ł g e n e ra ln y m istrz J a n F ilip ia d e s ze L w ow a. Ze sp ra w jeg o led w ie je d n a g o d n a je s t z a z n a cz e n ia : dw ie leg acy e p io trk o w sk ie. P ie rw sz ą o d p ra w ił im ien iem sw ego a rc y b isk u p a S tarzech o w sk ie g o n a sy n o d p ry m a c y a ln y p ro w in c y i g nieźnieńskiej w P io trk o w ie 1542 r. D rugą, w d w a d z ie śc ia la t po tem , n a sejm p io trk o w sk i od k a p itu ły , z a w o ż ą c p rz y w ile je jej m a ją tk o w e do rew izy i w ra z z sw oim k o le g ą -p rz y jac ie le m , K le­ m en sem P o n iato w sk im . K a p itu ła w y b ra ła ich sw ym i d e le g atam i nie tylko z ra c y i s ta rs z e ń s tw a i zam o żn o ści: o b aj, M niszkow ski i P o n iato w sk i, byli je d y n y m i w niej n a te n c z a s sz la ch cic am i, — najm ło d szy , św ieżo p rz y ję ty S ta n isła w Ż och o w sk i d o ra b ia ł się jeszcz e n a p isa rstw ie w grodzie lw ow skim . K sięgi k a p itu ln e , w k tó ry c h zap isk a c h p rz e w a ż a tre ść g o sp o d a rc z o -e k o n o m icz n a , z a n o to w a ły sk rzętn ie w y p ra w ę ty ch p o słó w (odjazd ze L w o w a n a św. E lżb ietę 19 XI 1562) i o p ra w ę , ja k ą i sam i m ie li: k onie zap rzęgow e do dw u w ozów a d w a p o d w ie rz c h (equestres), k tó re b y ły w ła sn o śc ią X. p ro b o szcz a, i ja k ą k a p itu ła d a ła im ze sw ego: „ p o p o n ę “ n a w óz X. p ro b o sz c z a M niszkow skiego z s u k n a czy też z innej m a te ry i now o s p ra w io n ą ; o p a trz y ła ich z a ra z e m w grzy­ w ny, p iln ie w p isan e w o so b n ą księgę r e je s tr u d o ch o d ó w i w y ­ datków , z k tó ry c h an i je d n a , w p rz e c iw ie ń stw ie do m iejsk ich , nie d o szła n a szy ch czasó w ; p o n a d to k a p itu ła n a sz a p le b e js k a z a ­ szczy c iła o b u se n io ró w u c h w a łą je d n o m y śln ie p o w z ię tą , że i n ad al, jeśli tego w y p ad n ie p o trz e b a , ci sam i k a n o n icy m a ją je ź d z ić od niej w każdem p o selstw ie, czy to n a sejm p rzy szły , czy też do­ k ąd indziej. Ju ż p rz e d te m M niszkow ski w raz z k a n o n ik iem S ta n i­ sła w e m S tarzech o w sk im w y b ie ra ł się im ien iem sw ojej k a p itu ły n a synod p ry m a c y a ln y gnieźnieński, n a z n a c zo n y n a 1 lip c a 1555 do P io trk o w a, synod te n je d n a k nie p rz y sz e d ł do sk u tk u , bo się sejm n a czas n ie skończył, a w d o d a tk u p rz y sz ła w ieść z R zym u o śm ierci p a p ie ż a Ju liu sz a III. H istoryk k a p itu ły lw ow skiej, zw ie­ dziony ty tu łe m b a k a la rsk im n a u k w y zw olonych, ja k i p rz y d a ją

(6)

M niszkow skiem u a k ty k a p itu ln e om y ln ie p a rę ra z y w ty ch la ta c h jego o statn ich , ra z n a w e t w ła s n ą rę k ą m is trz a J a n a T rzcian y , z a m ia n o w a ł go b a k a ła rz e m s z tu k 1). Sam przecież M niszkow ski

M oderniści katoliccy K ościoła L w ow sk iego w XVI w . 177

г) X. Franc. Z a c h a r i a s ie w i с z w Cod. O ssol. 2591 i P rzy­

jacielu chrześciańskiey praw dy (R. VI [w Przem yślu, w D rukarni Biskupiéy O br. Gr. Katol. 1838], 134).

Adam Mniszkowski

jest w spom niany kanonikiem po raz

pierw szy d. 7 V i X I 530 w A ktach konsystorskich arcybiskupstw a lw ow skiego (T. I f. 81 i 83 w edle dolnej paginacyi, którą stale cy­ tuję). T eż akty m ieszczą zapiski spraw za jego adm inistracyi i ofi- cyalatu przy Tarle (T. II, f. 513v— 525v, 26— 7, 42 8 — 436v [tu u góry f. 428 ręką m istrza T rzcian y : Sede vacante A ° 1 5 6 0 j i 437— 439v [tu też ręką naszego Trzciany w pisany jest jeden akt kapitulny o dzierżaw ie d ó b r dziekańskich z 9 IX 1563, zdziałany w o b ec oficyała i w ikaryusza A. M niszkow skiego i tych św iadków : nobilibus et discretis P etro Rogowski, M artino Popław ski, Severin o Piaseczld,

Petro Skarga

et aliis quam plurim is fide dignis circa prem issa testibus]). W ikaryat jego daw niejszy za Starzechow skiego i Ligęzy stw ierdza się tem iż aktami konsystorza lw ow skiego, głó­ w nie za oficyalatu m istrza Jana T ucholczyka, jeden raz tylko nasz M niszkowski w ypisany jest wtedy, przez pom yłkę lub zastępczo, także oficyałem generalnym (T. 1, f. 518, 724, 741, 265v i 267v, 760v, 629, 633 i vo, 299v i passim ). Tam że prep o zy tu ra jego szpi­ talna tudzież zam kow a u św. Katarzyny, ta ostatnia już 21 IV 1528 i 1 X 1529, kiedy jeszcze nie był kanonikiem i potem (I, f. 127, 145v, 108), aż do ostatka 1563 (T. II, f. 31— 32v). Jako nota- ryusz castri L eopoüensis 1527 w aktach jego (C astr. Leop. T. XI w A rchiw um t. zw . B ernardyńskiem w e Lwowie). Rów nież, co jest oczyw istem , w A kta ch kapitulnych są liczne o nim wzmianki, o ile był obecny na p o siedzeniach kapituły lub spraw ow ał jej prokura- toryę (w T. I, 324 zapisek w łasnoręczny m istrza Jana Trzciany o kapitule jeneralnej w Wielkim Poście 1559; por. str. 334 kapituła w ielkopostna 1560 i na św. T rójcę ow. r. str. 338— 9, 345— 6, także om ów iony niżej D ipl. Ossol. Nr. 353 z 12 I 1562). P o sel­ stw o jego od kapituły zam ierzone na synod prow incyonalny gnie­ źnieński „Synodus p rim atic a“ w P iotrkow ie I VII 1555 w tychże aktach (T. I, 270).

Rok śm ierci 1564 w zapisku inw entarzow ym m istrza Jana Trzciany w aktach kapitulnych (T. I, 362): „A rgentum ac alia d o ­ nata p ro C apitulo a. 1564. In primis cyphi duo post m ortem olim V. dni Adami M nyskovski per executores eius r e d d iti. . . valoris uni[us] m arcae m inus lothi [pół łuta], form a eadem... [z w yryso­

wanym obok jednym dzbankiem ] quia tectura desuper . . . unus in altero. Kubki te do n ati erant olim V. D. N icolao Poniatovski [ t 21 VIII 1548, tam że str. 223] et eidem testatori [M niszkowskie­ mu] p er olim R. dnum Petrum Starzechow ski in susceptione eius,

(7)

178 X. Jan Fijałek,

nigdy n ie u ż y w a sto p n ia akad em ick ieg o , an i n ie m o ż n a się go d o szu k ać w k sięg ach u n iw e rsy teck ich . T ylko p leb eje sz c z y c ą się n a o n c z a s sto p n iem n au k o w y m , bo je d y n ie stu d y u m u n iw e rs y te ­ ckie o tw ie ra im drogę w K ościele do b en eficy ó w k a p itu ln y c h . N a w e t do u rz ę d u n o ta ry a ln e g o w s ą d a c h ziem sk ich i g ro d zk ich n ie d o p u sz c z a ła ich b ra ć sz lach eck a, u czy n iw szy go sw o im w y ­ łą c z n ie re z e rw ate m . U rodzony A dam M niszkow ski d a je tego p rz y ­ k ład . S zlacheckiego ro d u , p o d o b n o rzec zy w iście h e r b u D rz e w ic a z M niszkow a w O p o czy ń sk iem w o je w ó d z tw a san d o m irsk ieg o , n a ­ stęp n ie w w o jew ó d ztw ie bełz k ie m — z o sta ł k a n o n ik ie m z p is a rz a grodzkiego n a zam ku, o b ra w sz y so b ie ju ż p rz e d te m s ta n i chleb du ch o w n y , alb o w iem p ro b o sz cze m b y ł z a ra z e m XX. m a n sy o n a rz y u św. K a tarzy n y n a za m k u niższym i p ro b o sz czem sz p ita ln y m w m ieście u św. D ucha, po k a n o n ik u S ta n isła w ie W ilczk u , b r a ­ ta n k u B e rn a rd y n a , a rc y b is k u p a lw ow skiego. J u ż ja k o p ro b o sz c z (praepositvs) szp italn y zn a jd o w a ł się n a drodze do k a p itu ły . N ie n a ­ le ż a ł je szcze do je j grem ium , atoli za ró w n o ja k i d z iek an lw o w - iski a re k to r k o śc io ła św. J a n a n a p rz ed m ieśc iu k rak o w sk iem , w m o c sta tu tó w je j z r. 1513 m ia ł p rz y z n a n e so b ie p e w n e h o ­ n o ry k a n o n ic k ie w sam ej k a te d rz e , o p ró c z m ie jsc a w c h ó rz e deo u terq u e p o st m ortem capitulo d o n a v it“ . U m arł zaś p rzed 27 III 1564, albow iem w tedy „g en ero su s Stanislaus Z ochow ski, notarius castrensis Leopoliensis i kanonik lw owski jest już p ro b o ­ szczem szpitalnym św. D ucha, który „in locum notariatus officii sui gen ero su m Stanislaum Czygalka locavit“ . T enże Ż ochow ski w raz z kanonikiem Klemensem Poniatow skim i burm istrzem lw ow skim , Janem Zaleskim, był egzekutorem testam entu M niszkow skiego {Acta

Castr. Leopol. T. 37 str. 243— 5 i 287— 8). D zień zejścia 27 sty­

cznia p o d aje zapisek kapitulny o anniw ersarzu za M niszkow skiego, ufundow anym przez w dzięczną kapitułę na lat piętnaście {A kt. kapit. T. III, 81 — 82). Tutaj str. 54— 55 rzecz o legacyi ob u sen io ró w kapitulnych na sejm piotrkow ski 1562— 3. W yraz „ p o p o n a “ w zd a ­ niu: tectura vero ad currum alias popona capituli de n o v o pan n o parata. Miał też i m istrz W alenty z Pilzna, w spom niany poniżej ka­ nonik lw ow ski (f 1552) „rydw an cum p o p o n a “ {Akt. konsyst. T. I f. 633).

P och o d zen ie szlacheckie i klejnot na podstaw ie danych w Liber benef. Ł a s k i e g o (ed. X. D ra J. Ł ukow skiego T. I [G niezno, 1880], 633) i N i e s i e c k i e g o (T. VI ed. lipskiej [1841], 442). P rzypuszczenie o poch o d zen iu jego z M niszkow a w Sandom irskiem okazało się u zasadnione: w sąsiednim W olborzu w ziemi już sie­ radzkiej posiada swą dziedzinę 1550 r., będąc naonczas w ikaryuszem in spir. arcybpa Starzechow skiego {Akt. radz. m. Lwowa T. IV,

(8)

M oderniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 179

i p rzy p ro c e sy a c h , te n m ia n o w icie, iż n a ró w n i z k a n o n ik a m i m ógł w niej c e le b ro w a ć p rz e d w ielk im o łta r z e m *).

Obaj ci p ie rw si p rz e d sta w ic iele d u c h o w ie ń stw a lw ow skiego p o za k a p itu łą m e tro p o lita ln ą , d ziek an św ię to ja ń sk i i p ro b o szcz szpitalny, w eszli ry c h ło do niej, in k o rp o ro w a n i do je j sto łu ze sw em i beneficyam i. Rzecz p rz y g o to w y w a n a sta te c z n ie p rz e z k a p i­ tu łę za życia M niszkow skiego, d o k o n a ła się po jeg o śm ierci, za n a stę p c y jego, k tó ry ró w n ież z p is a rs tw a n a zam k u lw ow skim , n a ja k ie się d o sta ł ze słu ż b y w o jew o d y san d o m irsk ieg o a sta ro sty p rzem y sk ieg o , S p y tk a J o r d a n a z Z akliczyna, d o szed ł do sta ll k a ­ noniczych, z a s ia d a ją c ju ż w n ic h w p ie rw sz y c h la ta c h a re y b i- sk u p stw a T a rły (je sie n ią r. 1561), p e w n ie za je g o i M niszkow ­ skiego sp ra w ą . To S ta n isła w Ż ochow ski, m o że h e rb u B ro d zie ale p ew n ie z ziem i bełzkiej, p ro b o stw o sz p italn e z p re z e n ty ra jc ó w m ia s ta b io rą c y po M niszkow skim , k tó reg o te sta m e n tu , w raz z Kle­ m en sem P o n iato w sk im , k o leg ą sw oim w k a p itu le szlach eck im , b y ł egzekutorem . Z a rz ą d ó w a rc y b isk u p a T a rły c h o w a się ta figura je sz c z e w cieniu. S ta n isła w Ż ochow ski p o z o sta je sta le k an o n ik iem n ajm ło d szy m , w ży c iu k o śc ie ln e m i k a p itu ln e m żadnego n ie b ie ­ rz e u d z ia łu ; b o d aj czy p rz y ją ł od r a z u św ię c e n ia k a p ła ń sk ie , do czego b y ł św ię cie o b o w iąza n y , d zierżąc p re p o z y tu rę sz p ita la św. D u ch a z p ie c z ą dusz p o łą c z o n ą ; z u rz ę d e m n o ta ry u sz o w sk im nie ro z łą c z y ł się je sz c z e za p o b y tu C om m endonego w e L w ow ie (w jesien i 1 5 6 4 )2). L ecz ry c h ło p rz e ró s ł w szy stk ich , i w y w ro to w ą

*) De celebracione m issarum ad m aius altare w S ta tu ta C a­

p itu li Sancte M etropolitane Leopoliensis Ecclesie z r. 1513 k. 4 v

(O ryg. perg. w 4ce w A rchiw um kapit. Iwow. Loc. 29).

2) A któ w kapit. Iwow. T III, 94 (w składzie kapituły 31 X 1564 ostatni w niej: Stanisław Żochow ski „castri n o tariu s“), 14— 15 (O p c io habitacionis p e r dom inum Stanislaum Ż ochow ski 30 X 1561. W tekście: „Vener. d n u s St. Z. canonicus Leopoliensis, p ro tu n c n o ttariu s arcis Leopol., n o n d u m sacris iniciatus“ ...ale kapituła miała „respectum idoneitatis illius, quum possit reipublice nostre p ro ­ d esse “).

Rzecz o

Żochowskim

na pod staw ie aktów grodzkich (j. w.), radzieckich, kapitulnych z dokum entam i i konsystorskich (np. w T. II f. 59v i 60v, tudzież w A cta actor, arcybiskupa Solikow skiego str. 197— 8 ; por. Z a c h a r i a s i e w i c z 1. c. w C od. O ssol. 2591 i w Przyiacielu chrześc. p raw d y str. 138— 9). P o ch o d ził zapew ne z tych samych Ż ochow skich ziemi bełzkiej, z których Mikołaj był wojskim buskim 1487— 1499 (AOZ. XIX [1906], 367 nr. 2 0 4 9 — 459, nr. DLXXIV). W służbie w ojew ody sandom irskiego i starosty p rz e ­ m yskiego, kam ioneckiego etc. w lutym 1556 (A kt. radz. tn. Lwowa Т. V, 346— 7 nr. 480). — P oprzednikam i jego na pisarstw ie zamku lw ow skiego po M niszkow skim , o ile dostrzegło się ich w aktach

(9)

Ma-w dziejach k a p itu ły lMa-w oMa-w skiej o d e g ra ł ro lę. P o p ię c iu la ta c h zo ­ sta je w niej p ierw szy m d y g n itarzem , ja k o p ierw szy p ra ła t-d z ie k a n w y b ra n y z jej g ro n a (6 X 1569), k ró tk o p rz e d te m b ę d ą c z a p r e - ze n tą k ró le w sk ą in sty tu o w a n y n a p a r a fią w P r u s a c h p o d e L w o ­ w em (20 m a ja ); z a m ie n ił j ą później n a p re p o z y tu rę (p ro b o stw o ) w K ulikow ie n a d a w s tw a w o jew o d y ru sk ieg o . W k a p itu le , n ie t r a ­ cąc dziekanii, k tó ra b y ła p ie rw sz ą po a rc y b isk u p stw ie g o d n o śc ią k o śc io ła lw ow skiego, d o p iero za c zasó w a u s try a c k ic h n a d ru g ie m iejsce w y p a rtą przez p ro b o szcz a, d o c z e k a ł się je sz c z e drugiej in k o rp o racy i, w cie le n ia do k a p itu ły sw ego w ła sn e g o p ro b o s tw a św. D ucha. D okonało się ono nie bez sp rz e c iw u o jcó w m ia sta , k tórzy za u tra c o n e p ra w o p a tr o n a tu tego szp ita la n a rzecz k a p i­ tu ły , w y ta rg o w a li n a niej po długim p ro c e sie p re z e n tę je d n e j k an o n ii dla siebie. S ta n isła w Ż ochow ski, p ie rw sz y d zie k a n i z a ­ ra z e m p ro b o sz c z k a p itu ln y (od 1578) w je d n e j osobie, z m a rł za a rc y b isk u p stw a S olikow skiego (w p o ło w ie 1588). K iedy p rz e d la ty w ch o d ził do k a p itu ły , ch ę tn ie z o sta ł p rzez n ią p rz y ję ty i o trz y m a ł je d n o z lep szy ch m ieszk ań w jej dom u, acz b y ł n a jm ło d szy m , w iele b o w iem k a p itu ła sp o d z ie w a ła się „sw ojej rz e c z y p o sp o litej po jego z d o ln o śc ia c h “, po jeg o p ió rz e ; n ie p rz e c z u w a ła w ted y , w ja k im k ie ru n k u o b ró ci je za la t dziesięć. On to w ra z z g ru p ą m łodszych k an o n ik ó w p rz y ło ż y ł sw ą rę k ę do jej u sz la c h c e n ia . Póki żyli starzy , nie m o żn a jeszcze b y ło tego d z ie ła p rz e p ro w a ­ dzić.

Do sta ry c h za lic z ał się w sp o m n ia n y ju ż K lem ens P o n ia to w ­ ski, id ący w k a p itu le z a ra z po X. p ro b o sz c z u M niszkow skim . W a k ta c h k a p itu ln y c h p isa n y je s t często P o n ią to w sk im (tak w y ­ m aw iano), z p rz y d a tk ie m n ie ra z ty tu łu szlacheckiego, z k tó ry m po ra z p ierw sz y u k a z u je się ja k o /Ь с/o r-rz ą d c a („ s p r a w c a “) w si k a p itu ln e j W i[e]rzb iąża. To b y ły p ie rw sz e p o c z ą tk i c h le b a jeg o d u ch o w n eg o p rzy k o ściele lw ow skim . P o d a ł m u go sta ry , od la t blizko trz y d zie stu k a n o n ik m etro p o lita ln y , M ikołaj P o n ia to w sk i, stryj n iezaw o d n ie, p rz y b ie ra ją c go so b ie w n ied łu g im p o te m c z a ­ sie, gdyż sa m b y ł ju ż w la ta c h i p r a c ą k a p itu ln ą ste ra n y , n a k o a d ju to ra sw ojej k an o n ii (przed 20 VII 1545). M łodszy P o n ia ­ tow ski w szed ł n a n ią po śm ierci M ikołaja (1548), i d o p ie ro w ted y p rzez a k t h a b ilita c y i, t. j. p ie rw sz ą c e le b rę k a p itu ln ą , ś p ie w a ją c osobiście m szę ca ły ty d zień p rz e d w ielkim o łta rz e m , ja k a p rz y ­ p a d ła n a niego k o le ją sta rsz e ń stw a , n a b y ł p ra w o do p o b o ró w leczkow ski 21 IX 1544 oraz stary kaw aler Jakób Ś cibor 1551 i 1553 {Akt. radz. m. Lwowa T. IV, 1360 nr. 1931 i A k t. kons. Iw. T. I f. 603v i 643; Ś cibor żyje jeszcze p o d jesień 1556 ale już nie jest notaryuszem , za służbę i opiekę w ciężkiej ch o ro b ie zapisuje w tedy D orocie Fuczkow nie sum ę 130 złotych z całą ruchom ością na swej kam ienicy przy ulicy Szew skiej w e Lw ow ie, A k t. radz. T. V, 47 0 — 2 nr. 642).

(10)

M oderniści katoliccy K ościoła L w ow sk iego w XVI w . 181

k a p itu ln y c h . K an o n ik bez h a b ilita c y i liturgicznej w k a te d rz e nie m ia ł żadnej p e rc e p c y i z d ochodów sto łu k a p itu ły , aczk o lw iek b y ł ju ż in sty tu o w a n y i p o sia d a ł w ch ó rz e sw oje stallu m a glos w k a ­ p itu le , i m ie sz k a ł w jej d o m u ; o tę h a b ilita c y ę trz e b a b y ło p ro ­ sić o so b n o k a p itu łę , a b y z ezw o liła n a n ią sw ą u c h w a łą . T ak n a ­ k a z y w a ły jej sta tu ty , p rz e strz e g an e z c ały m zaw sze r y g o r e m *). O bok k an o n ii p o s ia d a ł w k a te d rz e i a lta ry ę , p ew n ie z ra z u w sp a ­ dku p o sta ry m X. M ikołaju, a w ięc w k ap licy B uczack ich , do k tó re j w n e t po tem , z łask i a rc y b is k u p a Solikow skiego, jezu ic i się d o stali. P o d k o n iec życia n asz K lem ens siedzi n a innej a lta ry i szlach eck iej, Ż ó raw iń sk ich , co s ta ła po d d zw o n n icą k a te d ry , a d zierży j ą po m istrz u T u ch o lczy k u , k tó ry p rz y b ra ł go sobie n a niej z a k o a d ju to ra , w szystkie jej doch o d y p u śc iw szy w aren d ę. W sz e d ł i w stan o w isk o g o sp o d arcze sw ego s try ja w k a p itu le ja k o d ó b r jej te n u ta ry u sz , w si i d o ch o d ó w w ra z z fo lw ark am i W ie rz - b ią ż e m i P ie k u ło w ic a m i i p o z o s ta ł nim do śm ierci, ta k ż e w tym c h a ra k te rz e p isa n y p ro k u ra to re m lub n a w e t fak to rem , p ro k u ra - to ry ę n a d to dom u często s p ra w u ją c . W k a p itu le re p re z e n to w a ł n a jtę ż s z ą siłę ekonom iczną, c a ły się jej o d d ał, p le b a n ii zd aje się n ie p o sia d a ł. W y żn iań sk ą, ja k ą m ia ł k a n o n ik M ikołaj, z d a ł ten że in n e m u sw em u k rew n iak o w i, M arcinow i P o n ia to w sk ie m u , synow i J a n a , k tó ry z K rak o w a, po d w u la ta c h stu d y ó w u n iw e rsy te c k ic h p rz y w ió z ł sobie sto p ie ń b a k a la rsk i, i w k o ście le lw ow skim , p rzy m o żn y m opiekunie, zn alaz ł tr w a łą lo k acy ę. B a k a ła rz M arcin od­ s tą p io n ą sobie p arafię sz lac h eck ą w W y ż n ia n a c h (29 IX 1540), ja k o to b y ło zw yczajem , rz ą d ził p rzez k o m e n d a rz a , sam zaś p rzy k a te d rz e p o z o s ta ł n a m a n sy o n ary i, bo k an o n ii, o k tó rą zabiegał, nie dostał, ty lk o w kolegium XX. m a n sy o n a rz y fu n d acy i M ikołaja O dnow skiego z F u lszty n a , k a sz te la n a przem y sk ieg o i sta ro s ty lw o w sk o -ru sk ieg o , z k się d z a m e n sa rz a honorabilis z o sta ł ich p ro b o sz c z e m venerabilis2).

*) Rubryka XXIV t. j. ostatni artykuł statutów kapitulnych z r. 1513 „De in cepcione participacionis C anonici noviter assum pti“ (por. T. P i r a w s k i e g o Relatio status, str. 59 na dole).

2) Poniatowscy

z aktów kapitulnych i konsystorskich.

W szczególności: M arcin Janów de P o n y aco w o [sic] dyec. krak., zaim m atrykułow any w uniw. Jagieł!., z całą odrazu opłatą, w lecie 1532 (AS. II [1892], 265), zostaje bakałarzem sztuk na "św. Krzyż w term inie jesiennym 1534 (LPr. str. 190 z dobrym dopiskiem

„ p le b a n u s“). Rezygnacya z parafii wyżniańskiej kanonika Mikołaja na rzecz bakałarza i m ansyonarza M arcina i reszta o nim w iadom ości

(A k t. konsyst. lwów. T. 1 f. 471 i vo, 298 i n stp n .; por. T. I f. 671, 6 3 9 ;

T. II f. 540v— 543, 404v, 370 — 371 i passim , często bow iem w konsystorzu św iadkuje, także w sądach świeckich A ct. Castr.

Leop. XXIX, 234). — Klemensa P oniatow skiego habilitacya w 20-tą

n iedzielę po św. Trójcy, 7 X 1548, w p ó łto ra miesiąca po śmierci M ikołaja (Akt. kapit. lwów. T. I, 2 2 3 ); koadjutorya 1545— 1548

(11)

182 X. Jan Fijałek,

K lem ens p rz e ż y ł M arcina. Z m a rł po k ró tk iej c h o ro b ie (w c z e rw c u 1571), d o b rą p a m ię ć sw ego im ie n ia p rz e k a z u ją c ob u sw oim r o ­ dzinom , d u ch o w n ej : k a p itu le z k o ścio łam i, i ziem skiej : P o n ia to w ­ skim . Obie daje n a m p o z n a ć te s ta m e n t jeg o łaciń sk o -p o lsk i, w k tó ry m w y cz y tu je się ro d z e ń stw o i p o c h o d z e n ie jego, z a so b n ą kieszeń i u m y sł p o b o ż n y ; m a ją c zaś n a w zględzie sp ra w y jeg o ż y w o ta i otoczenie, trz e b a się w y ra zić : syn szlach eck i w m iesz­ cza ń sk ą p rz y o b le k ł się sk ó rę i duszę. W h isto ry i d o m u P o n ia ­ to w sk ich obaj k an o n icy n ie p o śle d n ią o d eg rali ro lę : p ró c z z a o p a ­ trz e n ia ja k ie m u dali, zw iązali go z ziem ią i g o sp o d a rstw e m k o ­ śc io ła lw ow skiego, jeg o k a p itu ły i a rc y b isk u p stw a . Jeszc ze p o u p ły w ie w iek u sp o ty k am y w ich d o b ra c h n a d z ierżaw ie P o n ia ­ tow skich. Np. a rc y b isk u p M ikołaj K ro sn o w sk i w ra z z k a p itu łą „m ając w zgląd i b a c z e n ie n a p ra c o w ite u słu g i u ro d zo n eg o A d am a P o n iato w sk ieg o u rz ę d n ik a n a te n czas staw cz ań sk ieg o , k tó re n am w iern ie i życzliw ie w z a w ia d o w a n iu fo lw a rk u n aszego o d d a w a ć nie p rz e s ta w a “, d aje m u i żonie jego, D orocie z K o łk o w a „w do­ żyw ocie w e w si sw ojej S ta w c z a n a c h łą n p o la i zag ró d sześć z w szy tk iem i o g rodam i, sian o żęciam i, p astw isk a m i, g ru n tam i, p o ż y tk a m i“ . Obaj k a n o n ic y lw o w scy są p ie rw sz y m i p rz e d s ta w i­ cielam i h isto ry czn y m i ro zro d zo n eg o tego do m u C iołków al. J u n o ­ sza d ro b n o szlacheckiego, k tó re m u ojczyznę za P a p ro c k im d aje się M azowsze. G niazdem n a szy ch P o n ia to w sk ic h b y ła P o n ia to w a lu b elsk a, w ieś w s ta re j M aciejow skich p arafii k fo d n ick iej, zm ie­ n ionej p rzez nich w ty c h w ła śn ie cza sa c h n a fa rę m ie jsk ą o n a ­ zw ie C hodel, p rzez k a r d y n a ła B ie rn a ta je z u ito m o d d an ą. N a k o ­ śció ł w C hodlu k ró tk o p rz e d te m m u ro w an y , n a sz k a n o n ik K le­ m en s le g o w a ł trzy d z ieści zło ty ch , gdyż o jc z y stą b y ł m u św ią ty n ią , (Tam że T. II, 66, 71, 75 i 82 oraz A k t. kotis. T. I, f. 730) i fa- ktorstw o {Akt. kapit. T. I, 166 na dole i passim jako p ro k u ra to r d ó b r kapitulnych, np. w latach ostatnich T. I, 269, 3 2 7 — 8, 334 i 335, 3 3 9 ; tudzież A k t. kons. T. I, f. 682 tu 1541 jak i T. I, f. 730 r. 1545: de P onyatow a) ; altarya Buczackich i Ż uraw ińskich w katedrze lwowskiej, przez Poniatow skich dzierżona 1540, 1559 i 1571 (A k t. kons. T. I, f. 4 7 2 ; T. II, f. 416v i nstpn. oraz w te ­ stam encie K lem ensa); testam ent z 26 IV 1571 tam że T. II, f. 552— 554 i szereg aktów jego egzekucyi f. 5 5 4 v — 5 i nstpn., szczególniej f. 558, 572 [tudzież f. 5 3 8 ]; um arł po kapitule jene- ralnej na św. T rójcę 11 czerw ca a p rzed 6 lipca 1571 {A kt. kapit. T. III, 151 i kons. T. II, f. 55 lv). — Inni P o n iato w scy w testam en­ cie Klem ensow ym i dalszych jego aktach oraz w A k t. kapit. T. III, 128 i kons. arcybpa M. K rosnow skiego fol. 13v— 14 p o d 1647 oblata przyw ileju polskiego od tegoż z 12 X 1646 A dam a P onia­ tow skiego. —

Poniatowa

lubelska ( D ł u g o s z , LBen. II, 5 4 7 ; P a w i ń s k i , ZD. XIV, M ałopolska T. III, 358 i 370 i schem atyzm y dyecezalne).

(12)

M oderniści katoliccy K ościoła L w ow sk iego w XVI w. 183

tyle i sw ej k a te d rz e m e tro p o lita ln e j, co go w y c h o w a ła i u b o g a­ ciła, zo staw ił. S tąd w yszli P o n iato w scy , m nogo rozro d zen i. Ju ż za czasó w D ługosza cia sn o im b yło w w ła sn y m ich dom u, tem w ięcej, że n ie oni sam i w nim siedzieli. R odzeństw o k a n o n ik a lw ow skiego liczniejsze b y ło i b ard ziej p o trz e b u ją c e , an iżeli k o ­ ścio ły i sz p ita le lw ow skie. T ym o sta tn im po dziesięć z ło ty ch za­ p isał, M rm kam , t. j. T e rc y a n k o m b e rn a rd y ń sk im d a ł sześć, sam ym tylko D om in ik an o m n ic n ie o fiaro w a ł p ró c z tego jed n eg o złotego, ja k i im p rz y p a d ł n a ró w n i z w szystkim i innym i m nicham i, d aw a n y zw y czajem d y stry b u c y i ża ło b n ej z a ra z po zgonie; za to b ie d ak ó w w o b u sz p ita la c h m iejskich, u św. D u ch a i S ta n isła w a , u ra c z y ć k a z a ł d o b ry m o b ia d em z p iep rze m i p iw em ; u p o m n ia ł p rzy tem k an o n ik ó w eg zek u to ró w o statn iej sw ej w oli, co po p ięć złotych za sw ą fatygę dostali, b y p iw o b y ło dobre. P ogrzeb zad y sp o n o ­ w a ł sobie skrom ny, za go tó w k ę stu z ło ty c h w ra z z try cezy m am i n a m sze (dnia trzy d ziesteg o po śm ierci) dla księży, m ia ł j ą w stole sc h o w an ą, bo w ydzielił j ą osobno, re s z ta w sak iew k ach . A nniw er- sa rz w k a te d rz e z d w u stu z ło ty c h u fu n d o w a ł, p rzy czem ja k o do­ św ia d c z o n y p r o k u ra to r a d o b ry g o sp o d arz u c h ro n ił k le r i słu żb ę k o śc ie ln ą od kłó tn i i w o d z e n ia się po k o n sy sto rz u : o zn aczy ł co do grosza, ile z ło ty c h (6) k a n o n ic y a ile groszy (20) w ik a ry u sz e m a ją p o b ra ć za to ro c z n e n a b o ż e ń stw o żało b n e, za w igilie i re - kw iem , dzw onnicy zaś z a p o d zw o n n e (18). O d p raw iali je i „B ar- n a d y n i“ u sieb ie za tą sa m ą co i w ik a ry u sz e k a te d ra ln i o p ła tą, p ró c z tego k azn o d zieja b e r n a r d y ń s k i*) o trz y m y w a ł dziesięć groszy

p ro communi oracione, t. j. n a w ypom inki duszy zm arłeg o z m o­

d litw ą ludu, p ra w io n e po k a z a n iu w K ościele naszy m polskim co n ajm n ie j od w ieku X III-go aż po dzień dzisiejszy. Po k o ścio łach i p o trz e b a c h dusznych ro d z in a i m a ję tn o ść ziem ska, w szakże nie w szy scy z ro d ze ń stw a . W a w rz y ń c o w i — co b y ł p rzy b o k u jego, z fo lw ark u W ie rz b ią ż a o p ła c a n y — B artło m ie jo w i i b ra c io m B a rtło m ie ja , sy n o w co m sw oim , ro z p o rz ą d ził „nie trz e b a je m nic

x) Był nim p o d ó w czas, 1561 r., Floryan Lesiowski {Akt. ra­

dzieckie m. Lwowa T. VI, 397 nr. 694), czyżby h. O gończyk? —

W spom niana przez P i r a w s k i e g o kam ienica t. zw. „Pulka“ (!), z której kapituła p o b ierała czynsz 24 zł. na anniw ersarz Mikołaja P oniatow skiego, o d p raw ian y -O sierpnia (Relatio status, str. 62), to ani w ątpić kamienica u ro d z o n e g o A ndrzeja Pełki „P elka“, sędziego ziemi halickiej, przyległa d o Tcm riczow skiej w rynku (Akt. radz. m. L w ow a T. IV, 1298 — 9 nr. 1839 i str. 1341 nr. 1905). Pełka ten z G rabnow ic po d B rzozow em dyec. przem . w onych w łaśnie latach był sędzią halickim 1543 — 1551.

Nie brak jest szlachciców , osiadłych natenczas w mieście Lw o­ w ie : Jakóba Scibora z kam ienicą przy ulicy Szew skiej w tych ró ­ w nież latach w spom niało się wyżej w uw adze o Ż ochow skim ; o Starzechow skich rzecz zaraz w tekście poniżej.

(13)

184 X. Jan Fijałek,

d aw a ć quia propinquiores su n t g e r m a n i P ien ią d z, ja k i m ia ł n a d łu g ach u szlach ty i m ieszczan lw ow skich, tu d zież sp rz ę t d o m o w y i sw e suknie, p o z a su m ą 90 zło ty ch n a o k ry c ie u cz ciw y ch d zie­ w cząt, p rz e k a z a ł o b u sw ym b ra c io m ro d zo n y m , p rz y ja c io ło m n a j­ droższym , ich i po sio strze A nnie dzieciom , d a ro w a w sz y w p rzó d sw e „klaczy w szytki Jeg o Mości P a n u P io tro w i B o re c k ie m u “ . B ra tu F eliksow i w y zn a c z y ł 40 zł. z tem w szakże, by d a ł z tego po 10 zł. sw oim córkom , żonie M ikołaja S łu g o ck ieg o i d ru g iej. D rugi b ra t, S eb a sty a n , m ia ł z a p isa n y c h so b ie i sw ym dzieciom 70 zł., dzieci po A nnie 50 zł., tyleż i sio strz en ica, żo n a B o b rk a. Po legaty, w p o ło w ie w y d o sta ją c je n a razie, zgłosili się : b r a t S eb asty an , im ieniem zaś F e lik sa syn jego J a n , A ndrzej z a sw ą żonę E lżbietę i sio strz e n ic ę o ra z S ta n isła w sio strz e n ie c , P o n ia ­ tow skiego nazw isk o n o sz ą c y (w śród św iad k ó w w y stę p u je K a sp e r P o n iato w sk i, m oże je d e n z synow ców ). T ym że p rz y p a d ł u b ió r i sp rz ę t n ieb o sz c z y k a :

Felici, fratri germ ano... coclearia argentea quatuor. S ubductam *) czam lethu dzikiego brzuski a gardly lisiemy pothbithą y bram a w kolo ochedoznie podssitho. Eidem zupicza axam ithna, gla­ dium, arcabus. Sebastiano, fratri germ ano... subductam grzbie- thi lissiemy pothbithą sukna łunskiego et q u atu o r coclearia argentea. Z upicza m uchaierow a dzika s pethliczam y czarnem y do et lego... Item uxori Bobrek, sororinae meae... subductam czam lethu dzikiego pothssitha kunamy, pierzine w ierzchnia poduskę którą ssobie obierze, przescziradlo s posew kam y do et l e g o . . . Pelliceam b o b ro w i uxori C zieluscina do et lego. Lethnik czam lethow i czarny kithaika czarna przodki p o tssith ę filiae senioris Felicis fratris germ ani do et lego. D rugi lethnik czam lethow i czarny, kithaika zieliona na p rzo d k u o b ło żo n y D orotheae Riczow nie garbarcze do et lego ; eidem fl. decem do et lego. K oldre in m edio cziagatura tureczka varii coloris in circuitu kithaiką rubei coloris o b ło żo n a y baw ełna d o b rze nałożona y przessiw ana pulchre uxori Nicolai Slugoczki do et lego. C yphum argenteum et lodicem m aiorem C apitulo do et lego. Alium lodicem m inorem coloris rubei, viridi, glauci et albi Erasm o, so ro rin o m eo, do et lego. T ertium lodicem antiquum Sebastiano, fratri germ ano, y m u chaierow a lnankę dzika s guziki czarnem y do et lego. Miczkę axam ithna now ą sobolem p o thbithą y bram a d o b ra w kolo pothssitha uxori Felicis fratris germ ani do et lego. D rugą m iczkę axam ithna kuna y bobrem dobrem pothbithą so ro rin e C zielusczina do et lego. D om ino P raedicatori kom żą która sobie obierze, biereth axam ithny soboliem pothssithy do et lego, ut deum o m n ip o ­ tentem pro anima oret. D rugą kom żą sacerdoti indigenti d o ­ *) Subducta = szuba (to sam o : subsuta).

(14)

mini ex eq u u to res dabunt. Pulvinaria tria fratribus germ anis do et lego. T unicam pluvialem sacerdoti etiam indigenti detur. Tunicam nigram u te rfin o w a 1) sacerdoti indigenti ac honesto do et lego. (A kt. kons. Iwow. T. II f. 552v — 553v).

A co k a p itu le ? W z a p isk a c h in w e n ta rz o w y c h jej a k tó w sp o ­ ty k a się tylko je d n a w iad o m o ść o d a ro w iźn ie je j p rzezeń u czy ­ nionej „S h aly e u n a cu m p o n d e re u n iu s ta le n ti“, t. j. szale, o d p o ­ w ia d a ją c e w sp o m n ian ej w testa m e n c ie o ponce w iększej. B yłoby to n iezm iernie m ało . D ow odem o b ro tn o ści jeg o finansow ej i z a ra z em rą k u czciw y ch je s t zau fan ie, ja k ie m go d arzy li w szyscy k o n fra trz y k a p i­ tu ln i : X. K lem ens P o n ia to w sk i je s t sta ły m eg zek u to rem te sta m e n tu w szy stk ich sw o ich k o leg ó w a i a rc y b isk u p ó w n iek tó ry ch . Co o d ru g ich zw y k ł m a w ia ć p rzy tej sp o so b n o ści, to i o nim trz e b a p o w tó rz y ć : u t sit (in) m nnoria, tem w ięcej, że p ien iąd ze się r o ­ zeszły ale z o sta ła po nim książka, z a c h o w a n a w o p ra w ie sp ó l- czesnej do dziś d n ia w b ib lio te ce k a te d ra ln e j. N a b y ta p rzez niego w r. 1552 za groszy 44 o d d aje św iad ec tw o jej w łaścicielo w i, że nie d arm o k a p itu ła lw o w sk a, św ia d o m a m o cy i do n io sło ści ru c h u sy nodalnego, p rz e d sta w ic ie lstw o w n im sw o je z w ierza K lem en­ sow i P o n iato w sk iem u . Je s tto częścio w y synodyk k o śc io ła n ie ­ m ieckiego, w yszły w ó w czas d ru k iem w P a ry ż u (ap u d Ja c o b u m D upuys 1550, 8°) i za ra z , ja k m o żn a pow iedzieć, do L w o w a p rz y ­ w ieziony.

Nabyw ca opatrzył go zapiskiem w łasnoręcznym u góry na karcie tytułow ej: Clementis P on ija th o w skij C anonici Leo-

polien. emptus gr. 44. A n n o d n i 1552. O bejm uje „C anones

Concilii Provincialis C oloniensis a. celebrati M. D. XXXVI“ [1536] wraz z „E nchiridion C hristianae institutionis“, p o d rę ­ cznikiem nauki chrześcijańskiej teologa ‘ kolońskiego Jan a G ro p p era (genezą, układem i w ydaniem jak i H ozyuszow a później konfessya piotrkow ska) na tym synodzie kolońskim ogłoszonym i z zasłużonem w szędzie uznaniem , początkow o także w Rzymie przyjętym , lecz później, za opinią jezuitów Bellarmina i P ossew ina, na indeksie um ieszczonym . P oprzedza go dod an a do tego synodu znana i z naszych druków „Re­ form atio Cleri G erm aniae ad correctio n em vitae et m orum ас ad rem ovendos a b u su s“ kardynała-legata W aw rzyńca [Cam- peggio] z datą w Ratysbonie 1524 n onas Julii; następują sta­

M oderniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w. 185

*) U terfinum na suknią dostają strzelcy G abryela Tarły, kaszte­ lana radom skiego, testam entem jego po polsku pisanym 30 III 1565 (K opiaryusz d ó b r i zapisów w ojew ody Jerzego M n isz c h a z r. 1600, dziś w łasność Dra Al. C zołow skiego we Lwow ie, zob. T arłów Zygm untow skich w w arszaw skim P rzeglądzie historycznym b. r.)

(15)

1Ś6 X. Jan Fijałek,

tuty synodalne W alentego, biskupa hildesheim skiego z 17 III 1539 oraz „Form ula viuendi canonicorum , vicariorum et alio­ rum presbyterorum secularium . Sic psalm um dicam ...“ . Jest w ty m skarbcu katedry lw ow skiej i jej w ikaryuszów w łasność p o ­ d o b n a: w ydanie spółczesne, kolońskie z r. 1538 fol., tychże statutów synodalnych i katechizm u p ro tag o n isty kościoła ko- lońskiego: C anones C oncilii Provincialis sub R everendiss. in C hristo patre ас dno D. H erm anno S. C olon. Ecclesiae Ar- chiepiscopo... celebrati A. 1536. Q uibus adiectum est E nchi­ ridion C hristianae institutionis — doskonale zachow ane (w o p ra ­ wie w. XVIII), bo nic nie u ż y w a n e 1).

T rzeci u c zo ła k a p itu ły , po M niszkow skim i P o n iato w sk im , s ta l Z ygm unt G rotow ski. W ie k ie m i h ie ra rc h ic z n ie n a jm ło d sz y m iędzy nim i, n ajw cześn iej zszedł z tego św ia ta , je sz c z e p rzed p re k o n i- za c y ą a rc y b isk u p a T a rły (w lecie — je sie n i 1560, po N a w ied ze­ n iu M Boskiej a p rz e d św. E lżb ietą): o sta tn i k a n o n ik lw o w sk i ja k o p le b a n h alick i n a m ocy p re b e n d y św. S ta n is ła w a za m ia ste m H aliczem . T y tu la rn y to b y ł k a n o n ik a t h alick i w k a te d rz e lw o w sk iej, sięg ający p o czątk ó w jej k a p itu ły a te ra z ju ż sta n o w c z o p rz e z n ią zn ie sio n y : n a stę p c y G rotow skiego, k u ra c i fa ry halick iej, Jó z e f z W ą c h o c k a i z p le b a n a w C h o d o ro sta w ie T o m asz T rze m esk i, p le b a n z a ra z em w B u szcz ach tejże dyecezyi, ju ż nie są k a n o n i­ kam i lw ow skim i. S am G rotow ski z n a la z ł ła sk ę w o c zach k a p itu ły , dzięki tylko p o p a rc iu ze s tro n y w ielce m ożnego je j czło n k a, d o ­ k to ra d e k re tó w M arcina z K u ro w a, k tó ry ja k o re z y d u ją c y w ięcej w P rze m y ślu , gdzie b y ł k u sto sze m (a p rz y te m a rc h id y a k o n e m kolegiaty sandeckiej), p rz y b ra ł so b ie G rotow skiego n a k o a d ju to ra kan o n ii lw ow skiej (1547). K a p itu ła n a sz a lic z y ła się z d o k to re m K u ro w em nie tylko d la p o w ag i sto p n ia jego a k a d em ick ieg o , k tó ry m u p rz y n ió sł tu taj oficyalat z w ik a ry a te m g e n e ra ln y m w p ie rw ­ szych la ta c h rząd ó w S tarzecb o w sk ieg o , p rzy b y łe g o ja k w iad o m o z P rzem y śla, lecz je sz c z e w ięcej d la jego p ieniędzy, ja k ic h jej ch ętn ie p o ży czał i n a zbożne u m ia ł uży ć cele: z d o ch o d ó w k o ­

г) O tym synodzie prow incyi kolońskiej z m arca 1536, oraz

dekretach jego, które jak i E nchiridion są dziełem X. D ra G ro p p era, praw i teraz Dr. Wilhelm van Gu l i k , Johann G ro p p e r (1503 bis 1559, zm arł m ianow any kardynałem przez Paw ła IV). Ein Beitrag zur K irchengeschichte D eutschlands, b e so n d ers der R heinlande im 16 Jahrh. [Erläuterungen und E rgänzungen zu Janssens G eschichte des deutschen Volkes. H rsgb. von Ludw ig P astor. V Bd. 1 u. 2 H., Freiburg i. B., 1906], str. 50 i nastpn.; w ydania paryskiego au to r nie przytacza. Stosunek konfessyi H ozyuszow ej do dzieła G ro p p e ra zaznaczony tutaj przezem nie, nie w yczerpuje oczyw iście całej jej, genezy.

(16)

ścieln y ch p o b ra n e , nie n ajm n iej z a re n d y p arafii k ró lew sk iej w S zczy rzy cu ziem i lw ow skiej, w d zięczn ą zap e w n iły m u p am ięć n a długie la ta całeg o L w ow a. W zięli z jeg o fundacyj i h o jn y ch zap isó w w szy scy : k a te d ra , m iasto , zakony, ubodzy, lecz n a jsz c z e ­ rzej m odliły się z a duszę jego b ie d n e sie ro ty , k tó re z jeg o leg atu za m ąż w y ch o d ziły (te stam en te m z r. 1553); zapis o sta tn i godny p a m ięc i ja k o rz e te ln ie S k arg o w y a p rz e d S k arg ą w d u c h u F ry c z a u c zyniony, z a p rz y k ła d e m w ło sk im p rzez sfery u n iw e rsy te c k ie do n as idącym . I X. Z yg m u n t G rotow ski d b a ły b y ł n a grosz nie m ało, lecz m im o ciężkiej ch o ro b y n ie ro z p o rz ą d ził nim w cale, z a b r a ła go też śm ie rć b ez te sta m e n tu . N iew iele d o sta ło się po nim w sp a d k u k a p itu le : led w ie dziesięć ły żek s re b rn y c h po p ó ł grzyw ny k ażd a, d w a n a śc ie ta le rz y cy n o w y ch z h e rb e m jego i o p o n k a cz e rw o n o -n ieb ie sk a , za ży cia je sz c z e jej p rzezn aczo n e. „N iech żyje w C h ry s tu s ie “ i z a to, w e s tc h n ę ła k a p itu ła , w ciąg a­ ją c te d a ry w sw e n o ty in w e n tarzo w e. P ró c z tego, kiedy b y ł żyw jeszcze, iż w łasn y m su m p tem sień d u ż ą w dom u k a p itu ln y m o zd o b n ie w y sk lep ił, u c h w a liła o d p ra w ia ć p o jego śm ierci p rzez la t p ię tn a śc ie a n n iw e rsa rz z w iliam i o trz e c h n o k tu rn a c h i m szą. K ło p o t w szakże m ia ła z b ra te rstw e m jego o p o d z ia ł z so b ą p o zo ­ sta ły c h ru c h o m o ści, z k tó ry c h część p rz y w ła sz c zy ła so b ie za słu żb ę n ie z a p ła c o n ą B a rb a ra L ęk a w c zan k a, c ó rk a P a w ła tk acza, ja k o też o gotów kę do ty s ią c a ztotych, ro z rz u c o n ą n a p o ży czk ach sła w e tn y c h o b y w a te li m ia s ta L w ow a, J a n a D uchny zło tn ik a, T o­ m a sz a S o łty so w icza i in n y c h ; trz e b a b y ło d o p iero ściąg a ć j ą od n ic h a z ro d z in ą się u k ła d a ć i sąd em godzić p o lu b o w n y m . U godą p rz e d sąd em k o n sy sto rsk im , z d z ia ła n ą je szcze za ad m in istra c y i X. p ro b o sz c z a M niszkow skiego (4 XII 1560) i z a ra z p o tem in g ro sso - w a n ą w a k ta c h rad z iec k ich , k a p itu ła , po strą c e n iu d ługów n ie ­ b o szczy k a i k o sztó w jeg o pogrzebu, z a d a w a la ła się p ra w ie trz e c ią cz ęścią z sum y p o w yższej, z czego z a ra z p ię ć d z ie sią t złotych d an o n a re s ta u ra c y ę k a te d ry , dach ceg la n y m ającej zap ad ły . R e sz tę m a jętn o ści, w p ie n ią d z a ch i sp rz ę ta c h , w śró d k tó ry c h ce­ n io n o n ajw ięce j sy g n et zło ty n ieb o sz czy k a i o k ry cie łó ż k a alias

kołdra, z a b ie ra ł ro d z o n y b r a t jego, szla c h e tn y M arcin G rotow ski

ze w si G ro to w a ziem i czerskiej, w ra z z sw ą sio strą A nną, żoną sła w e tn e g o M acieja z ło tn ik a i o b y w a te la k ra k o w sk ie g o ; o boje też z p rzy p a d łeg o so b ie zb o ża w gum nie w si C h ro stó w w H alickiem w inni b yli złożyć dziesięć grzyw ien n a fa b ry k ę k o śc io ła w H aliczu i w y p ła c ić ta m d u c h o w ie ń stw u jego i lu d z io m kościeln y m z ale­ głość słu żb o w ą. Z szlach ty m azo w ieck iej R aw iczó w z G ro to w a p o d G rójcem , ojczyzny Skargi, p o ch o d ził ted y nasz k a n o n ik 1).

M oderniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 187

x) Zygmunt Grotowski,

pleban halicki po Stanisławie h.

O sto ja Ulewskim z Lubelskiego, instytuow anym 19 XI 1532 ad ca- n onicatum seu presb iteru m Leopoliensem fundi Sancti Stanislai

in

(17)

188 X. Jan Fijałek,

N ietylko zag ro d o w i G rotow scy, k tó ry c h część s p o ty k a się o sia d łą w ted y w ziem i bełzkiej, a le także inne ro d y ry c e rsk ie k o ja rz y ły się przez m a łż e ń stw a z sta n e m m ieszczań sk im lu b w p ro st w n iego w siąk ały . B y p o z o sta ć p rzy L w o w ie w on y ch je sz c z e czasach , L eliw ici S ta rz e c h o w sc y d a ją teg o p rzy k ła d . Do sp a d k u po sędzi­ w ym a rc y b isk u p ie P io trz e ( | 1 X 1554), k tó reg o te s ta m e n tu egze­ k u to rem , p ró c z k an o n ik ó w , b y ł „ p a n k o śc ie ln y “ (v itric u s k a te ­ dralny) a r a jc a m iejski H ie ro n im Z a p a ła , o b o k ła w n ik a a sz ew ca z za w o d u S ta n isła w a G ąsianogi, n ajb liższy z k ó ł m ie sz czań sk ich sferom d u chow nym , zg łasz ają się k re w n ia c y tegoż a rc y b isk u p a . Nie w y p ie ra ł się ich zacn y p a s te rz , ani o n ic h z a p o m n ia ł. T aki np. s ła w e tn y J a k ó b S ta rz e c h o w sk i, p a n k a m ie n ic z n y w ry n k u , ożeniony z p o d le tn ią A nną G ru szja n o w ą, t. j. w d o w ą po ra jc y J a n ie G ruszu, o trz y m u je po nim sk rzy n k ę o p ie c z ę to w a n ą z ja k ie m ś pism em n ie b o sz c z y k a ; nie ła tw o p rzy szło m u j ą w y d o sta ć , do­ p ie ro po la ta c h o d e b ra ł j ą od a rc y b isk u p a T a rły z a p o ś re d n i­ ctw em jeg o to tu m fack ieg o k a n o n ik a , m istrz a F ilip ia d e sa . Inny S tarzech o w sk i, sz la c h e tn y K rzysztof, p rz y ż e n ił się do cnej Zofii Halicz et ad parochialem ecclesiam in prefata Halicz, jest nim przed 24 V 1540, kiedy zaczyna p ro cesy z ziem ianam i i m ieszczanam i halickimi o dziesięciny i praw a sw ego kościoła {A kt. konsyst. T. I f. 89v — 90, 654v i 470v); następcy jego przy kościele paraf, w H a­ liczu et ad praebendam ibidem tituli S. Stanislai extra oppidum (Tamże T. II f. 39 v i 40 p o d r. 1566). Kanonikiem lw ow skim i ku- ratem w Haliczu (Tam że T. I f. 507). K oadjutorem dra M arcina z K urow a (tego sam ego „d o k to ra K urow a“ w spom ina O rzechow ski w liście do biskupa O rzechow skiego 1550 ; O richov. I 343) na kapitule w W Poście 1547, po ro k u dopuszczony acz nie bez o p o ru kapituły do jej stołu {Akt. kapit. T. I 2 1 4 — 215, 220). U m iera po N aw iedzeniu MB. a przed św. Elżbietą 1560 (Tam że I 3 4 1 ; ob. 335 i 339, A k t. radzieckie m. Lwowa T. VI, 88 nr. 157; w T. V, 808 — 811 nr. 1049 dług chorążego halickiego M. Leszniow skiego z Zi- m n ow ody z r. 1557 na 600 złp., zw rócony po roku, tam że str. 9 9 3 — 4 nr. 1288; str. 1122— 3 nr. 1487 pożyczka 200 zł. m ieszczanom lw ow skim 1559 r. na ich kamienicę). R odzeństw o jego i spraw a spadkow a, w lokąca się do św. M arcina 1563 (Tam że T. VI 9 9 — 101 nr. 178, str. 120 nr. 212, str. 103 i 105 nr. 182 i 185, str. 257 nr. 451, str. 266 nr. 466, str. 2 8 0 — 1 nr. 485, str. 3 5 4 — 5 nr. 621 i passim, jeszcze str. 791 nr. 1418, str. 865 nr. 1547, str. 900 nr.

1621). Zapiski inw entarzow e w akt. kapit., na k. ost. T. I, 365 ręką m istrza Trzciany i inną. U pom niony przez kapitułę na rok p rzed śm iercią za wybryki presertim occasione v erborum q u o ru n - dam (Tam że I 330); restauracya katedry 1561 jego pieniądzm i (Tamże T. III, 7 ) .—

Grotów

dzisiaj ad Lewiczyn od czasów wizyty biskupa G oślickiego 1603, p rzed tem ad Jasiniec, 7 w iorst o d G rójca.

(18)

Ł u k aszo w ej z k a m ie n ic ą n a K rak o w sk iem , i od chw ili k iedy w szed ł m iędzy m ieszczany, z a d o w o lić się n ie ra z m usi w y łą c z n ą ty tu la tu r ą ich s ła w e tn ą , acz n ie p r z e s ta ł b y ć s z la c h c ic e m 1).

*

* *

Ś m ie rć b e z te sta m e n to w a k a n o n ik a G rotow skiego i w k a p itu le i w rz ą d a c h a rc y b isk u p a T a rły w y r y ła sw e ślady, alb o w iem tro ­ sk ą ic h obojga n ie o s ta tn ią b y ły s p ra w y m ajątk o w e. W śró d do­ d atk ó w , k tó re u z u p e łn ia ją lub z m ie n ia ją b rzm ien ie p ie rw o tn e s ta ­ tu tó w k a p itu ln y c h z r. 1513, z n a jd u je się d e k re t tegoż arc y b isk u p a , w y d a n y k a p itu la rn ie w ro k u bliżej n ieo zn aczo n y m (1562— 4) : De

canonicis intestatis. P o s ta n a w ia o n n a w ieczne czasy i obo w iązu je

w sz y stk ich w p rz y sz ło ści arc y b isk u p ó w , że w szelk a p o zo stało ść ru c h o m a k an o n ik a, k tó ry b y z m a rł b e z te sta m e n tu , czy to pieniądz, zło to i sreb ro , czy długi, trz o d a i by d ło lub k o n ie i zaprzęgi, alb o w re sz cie ja k ik o lw ie k sp rz ę t d om ow y, w szystko to o d tą d n a ­ leży do k ap itu ły , a n ie do kogo innego. N ie m oże u leg ać w ą tp li­ w ości, że d o św iad czen ie, u c z y n io n e z G rotow skim i, w y w o ła ło tę u c h w a łę , w a ru ją c ą k a p itu le p e łn ą i je d y n ą w ła sn o ść w szelkich ru c h o m o śc i jej czło n k a, k tó ry b y n ie ro z p o rz ąd ził sw em m ieniem w o lą o statn ią.

U ch w ała k a p itu ły T a rło w a , z a b e z p ie c z a ją c a j ą n a przyszłość, p o z w a la n am w ejrzeć w w n ę trz e je j u stro ju i ż y c ia w spólnego, o d s ła n ia jej d u c h a k o m u n y , z k tó re g o w y ro sła i k tó ry m się rz ą ­ dziła. Z asa d a w sp ó ln o ty ży c ia k an o n icz n eg o , w edle jed n eg o p o ­ rz ą d k u i przy je d n y m stole, i z a ra z e m w sp ó ln o ty m ajątk o w ej, jak o

M oderniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 189

г) U rodzeni

Starzechow scy m ieszczanam i lwowskim i

w aktach radzieckich m. Lwowa passim z tych lat, n. p. T. V, 351 nr. 489 (1556) str. 694 — 5 nr. 8 9 8 i str. 703 nr. 912 (1557), str. 1 2 1 7 — 18 nr. 1610 (1559); T. VI. 61 nr. 104 (1560), str. 298 nr. 519 (1561), str. 663 nr. 1182 (1562 o d b ió r szkatuły), 686 — 7 nr. 1220, str. 731 nr. 1313 (1562); T. VII, 37 — 8 nr. 73 (1564). Także w aktach konsyst. już w r. 1556 Jakób Starzechow ski św iadkuje w charakterze obyw atela lw ow skiego (T. II f. 395v), a w kapitulnych obaj, Jakób i Krzysztof S tarzechow skie cives L eopol. 21 VI 1560 (T. I, 343).

Zięciem A nny G ruszjanow ej, 2° voto Starzechow skiej (już p rzed 1551), mężem A nny córki jej z pierw szego m ałżeństw a, rychło zm arłej, był opatrzny A ndrzej D unajow ski obyw atel lw ow ski, mający sw ój dom przy ulicy Piekarskiej t. j. w części dzisiejszej orm iań­ skiej między krakow ską a teatralną, w sąsiedztw ie historycznych m ieszczan lw ow skich, stolarza Syksta i Nicza K asprow icza (Tam że T. IV 1 3 5 5 — 7 nr. 1927, 1371 nr. 1948, 1386 nr. 1972 (1551), str. 1446 nr. 2061, 1458 nr. 2080). Czyżby ci D unajow scy byli protoplastam i Sasów D unajew skich?

(19)

nieodzow nej p o d sta w y ży cia w spólnego, nigdzieindziej w cały m K ościele polskim a m oże i p o w szech n y m nie u trz y m y w a ła się tak długo i w iernie, ja k w k a p itu le m e tro p o lita ln e j lw ow skiej. D robny p rz y k ła d n iech aj o bjaśni p ra k ty c z n ie k o m u n ę w niej p rz e strzeg an ą. Po śm ierci Z y g m u n ta G rotow skiego m ieszk an ie po nim k o le ją sta rsz e ń stw a o trz y m a ł id ący po nim k a n o n ik S ta n isła w L w ow czyk, ato li z tem zastrzeżen iem , że drzw i żelazn e tegoż m ieszk an ia, sp raw io n e p rzez k a n o n ik a S ta n isła w a S tarze ch o w sk ieg o ( f 31 XII 1558), p o z o sta ją do ro z p o rz ą d ze n ia k a p itu ły , k tó ra m oże ich użyć gdzieindziej w sw ym dom u, je śli b ędzie tego p o trz e b a . W spólne, kolegialne k a p itu ła p ro w a d z iła życie. K a n o n icy g rem ialn i, z a w y­ ją tk ie m ów czesn y ch ale nie d a w n iejszy ch oficyałów , w szyscy z re g u ły m ieszkali po d je d n y m dachem — w ła śn ie p o d te n c z a s b u d o w a ł się n o w y dom k ap itu ln y — p rzy je d n y m sto le ja d a li, doch o d am i dzielili się w spólnie, z uw zg lęd n ien iem p rzy tem , co było słusznem , ra c y i sta rsz e ń stw a , ja k i p rzy o b io rze ('optio) m ie­ szkań, p o su w a ją c się z w iekiem n a co ra z lep sze „ k o m o ry “, ja k się jeszcze po sta re m u izby m ieszk aln e z w a ły .1) K olejno też się troszczyli o u trz y m a n ie i p o trz e b y dom u. Go ro k u k a p itu ła w y ­ b ie ra ła k u te m u k o le ją sta rsz e ń stw a z p o śro d k a sieb ie rząd cę , z aw iad o w cę sw ego dom u i d ó b r sw oich czyli „ p r o k u r a to r a “, k tó ry n iekiedy i „ d isp e n sa to re m “ się zow ie, ja k o iż b y ł z b io rc ą i ro z d a w c ą w szystkich czynszów i ja k ic h b ą d ź k o lw iek dochodów , b ęd ą c y c h w ła sn o śc ią jej sto łu , ścisły też p rz e d n ią s k ła d a ł r a ­ ch u n ek z g o sp o d a rstw a swego. Do p ro k u ra to ra , k tó ry po w spólnej m odlitw ie o tw ie ra ł sessye je n e ra ln e o d c zy ty w a n ie m sta tu tó w , n a ­ le żało też p ro w ad zen ie ksiąg k ap itu ln y c h , w k tó ry c h lw ią część tw o rz ą one ra c h u n k i ; bez n ic h (m ożna pow iedzieć) n ie m ielib y śm y a k tó w k ap itu ln y ch , p o trz e b a g o sp o d arc zo -fin an so w a w y w o ła ła je p ie rw ia stk o w o , ja k i inne, żeby w sp o m n ieć księgi w izy t b isk u p ich i opisy dyecezyj. P rzy p ro k u ra to ra c h w ty c h c zasach , o k tó ry c h m ow a, z a c z y n ają się p o ja w ia ć w łaśn i ich n o ta ry u sz e , z c h a ra k te

-^ O d com m oratio, w tem i geneza w yrazu „k o m o rn ik “. Kiedy Zygm unt G rotow ski, przyjęty przez kapitułę jako k o ad ju to r kanonika Marcina z K urow a na jej posiedzeniu w ielkopostnem 1547 r. złożył pięć grzywien racione habitacionis, z którego d o k to r K urów , ku­ stosz przem yski, zrezygnow ał, dom ini adm iserunt m ansionem dom ino Grotoffski cum ex Halicz ad o b eu n d a m unia sui principalis advo­ laverit. W szyscy się zgadzali. Tylko jeden m iędzy nimi, najm łodszy kanonik, m istrz T uchola, lubo na nie przyzw alał na czas koadjutoryi, protestatus est de prioritate o pcionis predicte comorę, si indiguerit, t. j. zastrzegał sobie pierw szeństw o tego m ieszkania kom ory po śmierci Króla przeciw jego koadjutorow i i dlatego już teraz daw ał G rotow skiem u pięć grzyw ien o dstępnego (A kt. kapit. T. I, 2 1 4 — 215 H istoryą z drzw iam i żelaznem i tam że T. III, 4— 5 na kapitule w iel­ kopostnej, 3 III 1561).

Cytaty

Powiązane dokumenty

3U]HGVWDZLRQHWX]DJDGQLHQLDREUD]XMĊZSRZLHU]FKRZQ\P]DU\VLH ]DUyZQR UR]PLDU\ ]MDZLVND PHGLHZDOL]PX ZH ZVSyâF]HVQHM

[r]

Uchwały Wydziału Wykonawczego Naczelnej Rady

Nominat królewski, jak było w zwyczaju, natychmiast wysłał pieniądze przez swego kuryera do Rzymu na ekspedycyę buli p a­ pieskich i annatę. Tarle gorzej się

Duży obszar diecezji i w ysoka liczba ludności rzym skokatolickiej sprawiały, że największa ilość 322 placów ki duszpasterskie przed I w ojną światową nie

Opisuj c dzia alno pozalekcyjn Gimnazjum Krawieckiego sty- mulowan przez w adze nale y zwróci uwag na rodzaj i sposób funkcjonowania organizacji m odzie owych... Zebra- nia

Popatrzcie uważnie i zauważcie ważną rzecz: jest jedna dłuuuuuga linia wymiarowa, która p[okazuje jak długi jest cały bok, oraz krótkie linie wymiarowe, które pokazują jak

Osadnictwo wołoskie miało bezsprzecz- ny wpływ na uformowanie się owcy podhalań- skiej; owce w Karpatach polskich były w typie cakli wołoskich.. W miarę jak