Henryk Nadrowski
Odbicie idei soborowych w
architekturze na przykładzie kościoła
drogomyskiego : 1966-1969
Studia Theologica Varsaviensia 19/1, 89-124
1981
S tu d ia Theol. V ars, й 9 (1981) n r 1
H EN R Y K NADROW SK I
ODBICIE IDEI SOBOROWYCH W ARCHITEKTURZE NA PRZYKŁADZIE KOŚCIOŁA DROGOMYSKIEGO
(1966—1969)
T r e ś ć : I. Uwarunkowania w spółczesnych budowli sakralnych...
II. Z naczenie m yśli soborow ej; III. E ta p y budow y kościoła w D rogo m yślu; IV. C h a ra k te ry s ty k a o b iek tu ; V. U w agi końcoiwe.
I. U W A RU NK OW ANIA W SPÓŁC ZESN YC H BUDOW LI SA K RA LN Y CH
S ztu k a każdego o kresu b y ła n iejak o odzw ierciedleniem m yślenia, u w aru n k o w ań socjologicznych a n a w e t ekonom icz n ych danego o k r e s u 1. Przem ożny w pływ w y w ierały zawsze ro zm aite ideologie 2 a także teologia danej epoki.
Podobnie p rzed staw ia się zagadnienie we w spółczesnej sztu ce i arch ite k tu rz e . Twórczość zw iązana z Kościołem , sta je jak g d y b y na przecięciu ow ych ogólnych u w aru n k o w ań oraz w y tycznych, k tó re w y n ik a ją zarów no z p raw a kościelnego, jak i zm ieniających się koncepcji obiektu sakralnego. Rozwój sz tu ki budow lan ej, p o stu la ty zw iązane ze s tr u k tu rą i k o n stru k c ją budow li s te ru ją m yślenie i działanie dzisiejszych arc h ite k tó w . Coraz pow szechniej mówi się o znaczeniu m ateriału , techniki.
1 H. H e r r m a n n , G la nz des W ahren, V o n W esen, W irke n , und
L e b e n s b e d e u tu n g der b ilde nden K unst, F re ib u rg im Br. 1953, s. 23,.
91—102; W. S c h m i e d , F enster ins Unsichtbare. Z u r K u n s t der C h r i
sten, N ü rn b e rg (br.) s. 23—33.
2 C. H e i t z, A rc h ite c tu re et sy m bolique des N o m b re s au M o ye n Age,. w : A r t i u m Questiones, pod red. К. K alinow skiego, P o zn ań 1979, s. 7— 26; por. J. F e l d h o r n , Dzieła i tw órcy , W arszaw a 1961, s. 88—327; A. H a u s e r , Społe czna historia s z t u k i i literatury, t. 1, 2, W arszaw a 1974; por. S z t u k a i ideologia X I V w ie k u . M ateriały S y m p o z j u m K o
m i t e t u N a u k i o S ztu c e Polskiej A k a d e m i i N a u k , W arszaw a 29 i 30 li
sto p a d a 1973, P ra c a zbiór, pod red. P io tra S kubiszew skiego, W arszaw a. 1975; A. A c k e r m a n n , L e itg e d a n k e n zur christlichen K u n s t, A lt s ta t te n (Schweiz) 1956, s. 22—25, 228.
90 H E N R Y K N A D R O W S K I [2]
i k o n s tr u k c ji3 a także s tr u k tu ry 4 a n aw et sym boliki oraz teo rii znaku i k o m u n ikacji w a rc h ite k tu rz e , jak rów nież i litu r- ; gii 3.
N aw ołuje się też do hum anizacji, czy jak wolą inni, hom i- nizacji a rc h ite k tu ry i s z tu k i 6. Z m yślą o człow ieku, zm ienia jącej się jego m entalnośoi oraz w achlarzu potrzeb, p ro je k tu je się budow le logiczne i fu n k cjo n aln e zarazem . B ardziej niż kie dykolw iek p odkreśla się znaczenie dyscyplin pom ocniczych jak: antropologia, psychologia, psy cho terap ia, socjologia, teolo- , gia p asto ra ln a a n aw et ety ka.
P o d k reśla się zarazem , że św iąty n ia ch rześcijańska jest nie ty lko „dom em Boga” , ale także dom em przychodzących, p rze byw ających, m odlących się i sp raw u jący ch liturg ię, w iernych. A kcen tu je się c h a ra k te r perso n aln y (potrzeby jed n ostki osobo wej), jak i społeczny (potrzeby w spólnoty liturgicznej) obiektu . sak raln eg o 7. U w zględnienie ty ch ro zm aity ch ten d en cji i w p ły
wów, m a uchronić w spółczesną a rc h ite k tu rę przed niebezpie
3 W. K u c z y ń s k i , W p ł y w k o n s tr u k c ji na f o r m y architektoniczne, "Łódź 1969; Z. R o s i ń s k a , Współzależność f o r m y a rc h ite kto n ic zn e j i
k o n s t r u k c j i w k s zta łto w a n iu le k k ic h p rze kry ć wiszących. P ra c a do k
to rsk a w y k o n an a na W ydziale A rc h ite k tu ry P o lite c h n ik i W arszaw skie] pod k ie ru n k ie m doc. d r hab. toż. Zb. P aw łow skiego, W arszaw a 1979 (mps); M. R a g o n , Nais sance d ’u n art nouveau. T en d en c es et te c h n i
ques de l’art actuel. P a ris 1963.
4 C. S i e g e l , F o r m y str u k tu r a l n e w now oczesnej arc hite kturze, wyd. :2, W arszaw a 1974; F. O t t o , P. D r e w , Form u n d S tru c tu re , L ondon 1976; J. S ł a w i ń s k a , Ekspresja sil w now oczesnej a rc h ite ktu rze, W a r sz aw a 1969.
5 P. В 1 а к e. Vom U nsinn der m o d e r n e n A r c h i te k tu r , „B au w e lt” 1975 n r 13, s. 368—371; M. W a l l i s , Dzieje s z t u k i jako dzieje s tr u k tu r
se m a n ty c zn y c h , „ K u ltu ra i S połeczeństw o” 1968 n r 2, s. 63—73; W. A.
v a n R o o, S y m b o l in A r t and Sacram e nt, w: S a c r a m e n tu m 2. S y m
bolisme et théologie. S tu d ia Anselm iaina η. 64, R om a 1974, s. 168—176;
H. В. M e y e r , Z eic h en u n d S y m b o le im Gottesdienst. Sichtbare Z e i
chen unsic htbare W ir k lic h k e ite n , In sb ru c k , W ien, M ünchen 1977; R.
M. H e l m h o l t z , G. R. B l o m e y e r , Une application de la sèmio-
tique au c ham p de l’architectu re, „ A rc h ite c tu re d ’h u i” 1975 n r 178,
s. 113— 116; W. Ł a w n i c z a k , S y m b o l arty sty c zn y , w : Wartość, d zie
ło, sens, W arszaw a 1975 s. 244 rui.
6 J. M a r i t a i n , Religia i ku ltu ra , P oznań ,1937, s. 76 n.; A. R o-•d z i ń s к i, K u l tu r a i cywilizacja, „Zeszyty N aukow e K U L” 1960 n r 1/9,
s. 75n.; H. H e r r m a n n , dz. c., s. 63, 91; H. L ü t z e l e r , F ührer zur
K u n s t, F re ib u rg im Br. 1951 s. 86 η.
7 L. S c h u l z e , G. S p e e r , Psychologische D im ension der F rö m
m ig ke it, „M usik u n d A lta r ” 1972 n r 24 s. 71—5; H. W i n s t o n e , P a s to r a l L iturgy. A. S y m p o s i u m , L ondon 1975, s. 152—5.
.43] I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 9.1
czeństw em uogólniania i stan d ary zacji, obiektów od erw anych j a k gdyby od k o n k retn y ch , okoliczności czasu i p rz e s trz e n i8.
N aw et św ieckie obiekty o ch ara k te rz e użyteczności publicz nej, aran żow ane są w ten sposób, że scalają i ang ażują daną grupę społeczną. N iejako pierw szorzędną rolę odgryw a .sarno rozw iązanie p rzestrzen n e obiektu. I ta k np. w organizow aniu współczesnego te a tru odchodzi się od w ydłużonego p lan u w i downi, dąży się nato m iast dó tego, by ak to rzy rzeczyw iście m ieli b ard ziej bezpośredni k o n ta k t z publicznością a n a w e t n ie jako tk w ili pośród niej. Chodzi tu o coś w ięcej niż o dobrą słyszalność czy widoczność. Po p ro stu i w idow nia i ak to rzy m ają się stać uczestnikam i, m ają być „żyw ym te a tre m ” 9. W znacznie głębszym sensie odnosi się to do budow li kościelnej oraz grom adzącej się tam w spólnoty litu rg icznej, k tó ra rzeczy wiście jest „ c ircu m sta n te s” 10. R ozw iązanie fu n k cjo n aln o - p rze strz e n n e kościoła m a ułatw ić św iadom e, czynne, pełne i owocne uczestniczenie w d okonującym się „M y steriu m ”. Cho dzi więc o to, by budow la kościelna odpow iadała podstaw o w ym k ry te rio m obiektu użyteczności publicznej, ale zarazem w yróżniała się specyficzną innością, sakralnością. W ydaje się, że w łaśnie owo „coś w ięcej” jest n a jtru d n ie jsz ą cechą w spół czesnych kościołów. Jakżeż tru d n y m do zdefiniow ania a jed nak dość pow szechnie odczuw anym jest ów specyficzny k li m at budow li kościelnej. Śm iem powiedzieć, że osiągnięcie je go, przek racza zabiegi li tylk o form alne i technologiczne. W ni k am y tu jak gdyby w głąb tejże tw órczości n .
Odnosi się to nie ty lk o do w n ętrza kościelnego, ale także
8 E. R a s k i n , A rc h ite c tu re and People, N ew Je rse y 1974, s. 40 n.; F . L e n z - R o m e i s s , Id e n ti fik a t io n un d K u n s t im Bau. Soziologische
A n m e r k u n g e n zur D is kussion u m d ie Ä ste tisc h e D im ension des B a u e n s ,
„ A r c h ite k t” (Essen) 1972 n r 11 s. 279—281. 9 E. R a s k i n , dz. C., s. 5ö—85, 155— 164.
10 H. К a h 1 e f e 1 d, Der A ltar, „Wer,к ” 1960 n r 6 s. 185 п., A. S c h i 1- 1 i n g, Ü berlegungen zur G estaltung des Altars, „C h ristlich e K u n st
b lä tte r ” 1965 n r 1, s. 13— 16; J. P o p i e l , Posoborowa p r o b le m a ty k a
a rc h ite k tu r y kościelnej, „C o llectan ea T heologica” 40 (1970) n r 2, s. 51,
56; J. H. E m m i n g h a u s , G estaltung des A ltarraum e s, L eipzig 1977 s. 24—6.
11 M. L a u r e n t , Valeur chrétienne de l’art, P a ris 1959 s. 67; R. K. S e a s o l t z , T h e House of God. Sacred A r t and C hurch A r c h i te c
tu r e , N ew Y ork 1963, s. 40—43; K. B. F r a n k , K e rn fra g e n k ir c h li c h e r K u n s t, t. 1, W ien 1953 s. 15.
13 J. H o l s c h n e i d e r , A rc h i te k tu r th e o r ie u n d K o m m u n i k a t i o n s form e n, „ Baum e iste r” (M ünchen) 1970 n r 3, s. 290—4; E. R a s k i n , dz.
92 H E N R Y K N A D R O W S K I [41
do jego b ryły. W całej w spółczesnej a rc h ite k tu rz e pojaw ia się niebezpieczeństw o anonim ow ości poszczególnych obiektów i całych m iast na różnych ko n ty n en tach . P o jaw ia się w różnych częściach globu p raw ie że ta sam a m onotonna a zarazem asym - boliczna form a arch itek to n iczn a 12. Wiąże się to z nieczytelno ścią i b rak iem w ym ow y i fu nkcjonalności współczesnego języ ka architektonicznego 13. Nie ty tk o nadużycia finansow e, sto pień p ra k ty c zn e j użyteczności obiektu, aie cała organizacja p rzestrzen i, staje się także p roblem em etyczn ym i m o ral nym 14. Z arów no inw estor, jak i p ro je k ta n t w raz z k o n stru k to rem biorą odpow iedzialność za p o w stające dzieła oraz ich. w ielopłaszczyznow e oddziaływ anie na odbiorców, w ty m ró w nież na ich osobowość, ogólne zdrow ie psychofizyczne. P ozy ty w n y m tego p rzy kładem jest działanie a rc h ite k tu ry zw iąza nej z k rajo b razem , k tó rą k u lty w o w ali szczególnie: F. L. W r i g h t , Le C o r b u s i e r , M i e s va n der R o h e , F. C a n d e l a , О. N i e m а у e r l5.
P rzypom nieć w arto, że „sztu k a budow lana jest bez w ą tp ie nia determ in o w an a m ożliw ościam i technicznym i, k tó ry c h pełne poznanie i w y k o rzystanie w y d aje się dzisiaj pierw szym obo w iązkiem a rc h ite k ta ” 16. Nie zw alnia go to jed n a k od tw órcze go k ształto w an ia form y i fun k cji. W k ażdym dziele odnajdzie m y cechy in d y w id u aln e tw ó rcy oraz w pływ środow iska na jego decyzje oraz w ybór tak ic h a nie in ny ch w artości. W y n ik a to zarów no ze sp ek u lacji racjo n aln ych , jak i estetycznycn, k tó re stanow ią in te g ra ln y czynnik k rea c y jn e j tw órczości p ro je k ta n ck ie j 17.
Po uw zględnieniu pow yższych czynników kształtujących, każdy obiekt arch itekton iczn y , p ro je k ta n t kościoła pow inien znać także główne w ytyczne ak tu aln ego p raw a kościelnego,.
13 E. R a s k i n , dz. c., s. 88 nn., 102—7.
14 D. W a t к in , M orale et architecture a u x 19e et 20e siècles., B ru x elles 1979; E. R a s k rn , dz. c., s. 119— 127.
15 S. G i e d i o n, P rze strze ń , czas, architektura. N arodziny n o w e j
tradycji, W arszaw a 1968, s. 25 n; tenże, A r c h i te k tu r u n d Gem einschaft,
H a m b u rg 1960, s. 96— 105; B. L i s o w s k i , S k r a jn ie a w angardow a ar
c h ite k tu r a X X w i e k u (1900—1914), K rak ó w 1962, s. 17, 311.
10 S. L a t o u r (red.), A. S z y m s k i (tekst), Pow stanie i rozwój'
a r c h ite k tu r y współcze snej. N arodziny n o w e j tradycji, cz. 1, Szczecin
1975, s. 21.
17 J. S ł a w i ń s k a , E s te ty k a jako in tegraln a d ys c y p lin a tw ó rczo ś
ci pro je k ta n c k ie j, W rocław 1973, s. 62—77; H. H e n s e l m a n n , S c h ö p fe rische Probleme der A r c h ite k tu r . Tagebuchnotizen, „D eutsche A rc h i
I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 93
dok u m en tó w soborow ych oraz ducha odnow ionej litu rg ii, teo- logi i d u szp asterstw a 18. .
II. ZNACZEN IE M YŚLI SOBORO W EJ
Pod w spólnym m ianow nikiem „V aticanum S e cu n d u m ” będę tu rozum iał zarów no ‘prace zw iązane z przygotow aniem Sobo ru , z jego realizacją, jak i p u b lik acje posoborowe.
Z auw ażm y n a jp ie rw eta p y i rozw ojow y c h a ra k te r owego n u r tu „przystosow anej odnow y”, także odnośnie do p rze strz e ni i sztu k i kościelnej. B rak też opow iadania się Kościoła w oficjalnych do k u m en tach Stolicy A postolskiej za tak im czy in n y m k ieru n k iem a rty sty c z n y m oraz w y b ran y m i fo rm am i i k sz ta łta m i kościołów. Kościół nie w yrzeka się ani nie uw aża żadnego sty lu historycznego czy współczesnego za swój w ła sny, „lecz stosow nie do c h a ra k te ru i w aru n k ó w narodów oraz p o trzeb różnych obrzędków dopuszczał fo rm y arty sty czn e k aż dej epoki” (KL 123).
W ażne jest jed n a k nie ty lko zachow anie, tro ska i p rzek aza nie p rzyszłym pokoleniom zabytków przeszołści (KL 126, 129), ale i prześw iadczenie, że „także sztuka naszej epoki oraz w szy stk ich narodów i regionów może się sw obodnie rozw ijać w7 K ościele, b y leb y z n ależną czcią i szacunkiem służyła św ią ty n io m i obrzędom św ię ty m ” i ty m sam ym dołącza swój głos do tego cudow nego h y m n u chw ały Bożej epok m inionych (KL 123).
O kreślenia „ag g io rn am en to ” i „accom odata ren o v a tio ” ozna czają m niej więcej to sam o i odnoszą się do ro zm aity ch p rze jaw ów życia i działalności Kościoła 19. Chodziło przede w szy stk im nie ty lko o zew nętrzne oznaki przystosow ania się K o ścioła do zm ieniających się w arun k ów i okoliczności. Nie o zm ianę w isto tn y ch p u n k ta c h k atolick iej d o k try n y czy obrzę dowości. Chodzi z jedn ej stro n y o poszerzenie w idnokręgu, a z d ru g iej o pójście w ow ym - nu rcie a d a p ta c y jn y m także w głąb. D ynam izm i uniw ersalizm m isji Kościoła, jak b y zobo
18 J. St. P a s i e r b , V a tic a n u m 11 o sztuce sakralnej, „T ygodnik P o w sz ec h n y ” 18 (1964) n r 27, s. 5; Ch. Z i e l i ń s k i , Teologia a sztu ka
sakralna, „R uch B ib lijn y i L itu rg ic z n y ” 26 (1973) n r 4, s. 200—204;
G. R o m b o l d , Liturgie u n d Kirchenbau, „C h ristlich e K u n s tb lä tte r ” 1965 n r 1, s. 20—22.
19 Ch. B u t l e r , Teologia Soboru W a ty k a ń s k ie g o Drugiego, P a ris
1971, s. 32; J. St. P a s i e r b , Ołtarz i t a b e r n a k u l u m wobec aggiorna
94 H E N R Y K N A D H O W S K I
w iązał Kościół do dialogu i szu kan ia now ych środków i m e tod oddziaływ ania. D ow artościow ano ś w i a t 20 oraz m iejsce i rolę laik a tu w Kościele, a w szerszym zakresie zaczęto b a r dziej niż k iedykolw iek liczyć się z tra d y c ją i k u ltu rą m ie j scową. Znalazło to swój w y raz nie ty lko w d o ku m en tach o działalności m isy jn ej Kościoła, o przy g o tow an iu duchow nych, w sem in ariach duchow nych, ale także w dokum encie, k tó ry dotyczy ł litu rg ii i fo rm acji litu rg ic z n e j21.
Kościół w yszedł n ap rzeciw i naw iązał dialog z rozm aitym i g ru p am i zaw odow ym i m. in. ze sp ecjalistam i, k tó rzy także na drodze porozum ienia i w spółpracy m iędzyśrodow iskow ej, m ają szukać n a jb a rd zie j celow ych i sk u teczn y ch rozw iązań.
W yrażenie soborow e, by b iskupi lub odpow iednio p rzy go to w ani k ap łan i otoczyli opieką a rty stó w i w p ajali im „ducha sztu k i kościelnej i św iętej litu rg ii” (KL 127) oraz daw ali im odpow iednie ra d y „podczas w y konyw ania przez nich dzieł s z tu k i” (KL 129), nie należy chyba in te rp re to w a ć jako p rób y ' p rz e trw a n ia ten d en cji k le ry k a ln y c h w działalności Kościoła, lecz raczej jako próbę podjęcia otw artego dialogu, w spółpracy, p rzy zau fan iu k o m petencjom każdej ze stron.
Z astan aw ian o się — nie podając jed n ak definicji — n ad isto tą Kościoła. Rozgraniczono, jaki Kościół być pow inien i jak i fak ty czn ie jest. Ten ek lezjaln y c h a ra k te r nauczania posoboro wego, m iał też n iem ały w pływ na form ę, s tru k tu rę i fu n k cjo nalność b u d y nkó w kościelnych. Żaden z dokum entów n u rtu soborow ego nie zajm u je się sztu k ą jako taką, ale raczej w y łącznie tzw. „kościelną” tzn. p rzestrzen n ie zw iązaną z b u d y n kiem kościelnym . Nie m a jed n a k żadnych sugestii, co do kon k re tn y c h zew n ętrzn y ch k ształtó w a n aw et w ielkości kościo łów. Pozostaw ia się to ko m p eten cji ro zm aitych specjalistów . N ajw ięcej uw agi pośw ięca się w n ętrzu kościelnem u. Pozosta w iona jest pew na dowolność w o rg an izo w an iu , p rzestrzen i ko ścielnej przy zachow aniu dość isto tn y ch a skąd inąd dość ogól ny ch w skazań. K ażde w n ętrze o ty le m a sens swego istnienia, o ile w sposób praw dziw ie godny, celow y i fu n k cjo n a ln y dopo m aga w sp raw o w an iu św iętej litu rg ii oraz w uczestniczeniu w n i e j 22.
B ardziej niż kiedykolw iek zrozum iano, że kościół (przez m a—
20 M. D. C h e n u , L u d B oży w świecie, K ra k ó w 1968, s. 70 nn r H. U rs von B a l t h a s a r , H errlichkeit. Eeine theologische Äste tik ,. E in sie d eln 1961, s. 551 n.
21 W. Ś w i e r z a w s к i, N iek tó re e l e m e n t y f o r m a c j i liturgicznej..
łe „k ”) jest odbiciem Kościoła (przez duże ,,K”). Można n a w e t pow iedzieć, że b u d u jące się kościoły w okresie soborow ym , n aw iązyw ały do ro zm aity ch m yśli przew odnich teologii i dusz p a ste rstw a w duch u V atican u m Secundum . A kcentow ano np. w spólnotow y c h a ra k te r b u d y n k u kościelnego. Zarów no k ształt a szczególnie p rak ty czn e p rzystosow anie p rzestrzen i, liczyły się z k o n k re tn ą g m in ą chrześcijańską. G rom adząca się społecz ność w iern y ch uśw ięca i n iejako podnosi godność budow li ko ścielnej a szczególnie jej w nętrza. W ty m kontekście p rz y pom nieć trz e b a słow a C h ry stu sa (Mt 18, 20) oraz Paw łow e ' pouczenie A teńczyków (Dz 17, 24). To w łaśnie „litu rg ia co dziennie z tych, k tó rzy należą do Kościoła b u d u je p rzy b y te k św ięty w P an u , m ieszkanie Boże w D uchu na m iarę pełnego w zro stu dojrzałości C h ry stu so w ej” (KL 1). Zgrom adzenie li turgiczn ie istotnie różni się od każdego innego ludzkiego zgro m adzenia. Zawsze jest ak tem bosko-ludzkim , zw ołaniem ludu Bożego, stanow iącym o jego jakości i egzystencji. W łaśnie ono» za każdym razem „tw orzy K ościół” 23. R ealizacja owa doko n u je się w łaśnie w p rzestrzen i kościelnej, gdzie sam C hry stus poprzez Słowo i S a k r a m e n t24 pełni sw ój u rząd kapłański.
Św iadom ość owej uśw ięcającej ro li litu rg ii przenoszono z „żywego K ościoła” także na sam ą budow lę kościelną aż do - tego stopnia, iż przez pierw sze siedem w ieków ch rz e śc ijań stw a, pośw ięceniem now ej budow li kościelnej było sp raw ow a nie w niej po raz pierw szy ofiary e u c h a ry s ty c z n e j25.
Podobnie, jak w czasach m łodego Kościoła pow ielkanocne- go, także i w spółcześnie we w n ę trz u sa k ra ln y m podkreśla się znaczenie i fu n k cję ty ch elem entów , k tó re m ają dopom agać w sp raw o w aniu litu rg ii i n iejako ją unaoczniać. Zarów no w now ych, jak i w przy stosow y w an y ch do now ej litu rg ii obiek tac h zaczęto staw iać ołtarze „facie ad p o p u lu m ”, n azyw ane ogólnie potocznie „ołtarzam i soborow ym i”. S u g eru je to, jak o by w j wodziły się one od Soboru, choć fak ty czn ie n aw iązują raczej do o łtarzy w czesno-chrześcijańskich. Z aakcentow ano
Jiyj I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E g g .
22 H. N a d r o w s к i, Przysto sow aln ość liturgiczna w n ę trza s a k ra l
nego w e d łu g „Ogólnego W pro w a d ze n ia do M szału R z y m s k ie g o ”, „A te
neu m K a p ła ń sk ie ” 81 (1973), s. 303.
23 B. N a d o 1 s к i, Liturgia jako uobecnie nie zbaw ienia w e d łu g V a
tic a n u m I I i posoborow ej teologii, S tu d ia Theol. V ars. 17 (1979) n r 2
s. 130.
24 C ennym opracow aniem na te n te m a t jest p ra c a zbiorow a pt. W o r t
u n d S a k r a m e n t, M ünchen 1966 (Kö-sel Verlag).
25 A. A d a m , Erneuerte Liturgie. Eine O rie ntierung über den G o tte s-·
H E N R Y K N A D R O W S K I '
[8] pierw szorzędność litu rg ii n ad jak im ik o lw iek in n y m i nabożeń stw am i. Poniew aż jed n a k Msza św. to nie tylko L itu rg ia O fia ry , stą d dow artościow anie i czytelne oddzielenie s tre fy S ł o w a B o ż e g o czyli am bony oraz stre fy Przew odniczenia, k tó re p rzestrzen n ie zazw yczaj zw iązane jest z sediliam i. P on ie w aż św iąty n ia k ato lick a ró żni się zasadniczo od zborów ew an gelickich, ustaw iczną żyw ą i rzeczyw istą obecnością C h ry stu sa w tab e rn ak u lu m , stąd zrodził się p ra k ty c z n y p o stu la t do w artościow ania, przede w szystkim p rzy pom ocy środków p rze- strzen n o -p lasty czn y ch , tego ta k ważnego i fak tycznie od w e w n ą trz ożyw iającego m u ry kościelne elem entu. Z rozum iano p o trz e b ę stw o rzen ia m ożliwości naw iedzânia i także adoracji osobistej kościoła, w ty m rów nież poza sp raw ow an ą l it u r g i ą 26·
W początkow ym n urcie p rzystosow anych w n ętrz, szczegól nie w yróżniony zostaje „pierw szy i n ajw ażn iejszy sa k ra m e n t” czyli chrzest. Dzieje się to do tego stopnia, że chrzcielnica w p ro g ram ie w nętrza, dość często zostaje w ystaw ian a na czo łow e m iejsce, przed całym zgrom adzeniem w iernych jako trz e ci obok ołtarza i am bony w ażny elem ent. K iedy indziej a k c e n tu je się w ym ow ę „w p ro w ad zenia” do organizm u Kościoła, um ieszczając ją u w ejścia do kościoła. Z zasady b a p ty ste riu m je s t sta ły m i to odpow iednio unaocznionym elem en tem każ dego kościoła parafialnego. W iąże się z ty m także n ależy ta o p raw a obrzędów chrztu, k tó ry m przyw rócono n a p ra w d ę p u b liczny i uro czy sty c h a ra k te r, „na oczach” całej gm iny chrze ścijań sk iej.
W spółczesne kościoły — choć w różnym sto p niu — n aw ią z u ją jed n a k też do tra d y c ji ro zm aity ch nabożeństw p a ra litu r- gicznych oraz m ają dopom agać rozw ojow i zdrow ej pobożności in d y w id u aln e j. S tąd w kościołach albo w bezpośrednim zw iąz k u z nim i, um ieszcza się sceny pasy jne, k tó re jed n a k nie za w sze są odtw orzeniem 14 stacji Drogi K rzyżow ej, ale dość sw obodnym naw iązaniem do w y darzeń T rid u u m S acrum , czę sto łącznie ze Z m artw y chw stan iem . W ierni poza adoracją C h ry stu sa E ucharystycznego, m ają także mieć możliwość uczestniczenia w rozm aitych nabożeństw ach, w ty m rów nież do św iętych P ań sk ich a w śród nich na pierw szym m iejscu do N ajśw . M aryi P an n y . Chodzi jed n ak zawsze o zdrow ą
poboż-26 H. N a d r o w s к i, Ołtarz — jego charakte r k o n c e n tr u ją c y i f u n k
I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 97
:n-ość. W „O gólnym W prow adzeniu do M szału R zym skiego” 27 z astrzeg a się np., że w kościele nie pow inno znajdow ać sie w ięcej przed staw ień danego św iętego a w ykonane one pow in
ny być raczej z u m iarem i pro sto tą, niż z przeładow aniem i p rze p y c h e m (n r 278). S p raw ą teołoga-d uszp asterza będzie od
pow iednio o ty m pouczyć p a ra fia n ,.s tw o rz y ć we w n ętrzu n a leży tą h iera rc h ię p rzedm iotów k u ltu , ro zm aitych obrazów czy posągów. D otyczy to zarów no płaszczyzny dogm atyczno-teolo- gdcznej, jak i a rty sty c z n o -fo rm a ln e j.
Zaleca się dow artościow anie ty tu łu i w ezw ania kościoła, czy to na zew n ątrz np. na fasadzie czy w ew n ątrz np. w w itrażach, na polichrom ii m u ró w albo w d ek o racji ołtarza głównego.
Nade w szystko jed n ak w nętrze kościoła posoborow ego m a c h a ra k te r ch rysto cen try czn y . Także poprzez obrazy i sym bole w budow li kościelnej, należy podkreślać fu n d am e n ta ln e m ie j sce i zadanie C hry stusa. Ten sam C h ry stu s w tabernakulum ,,
na ołtarzu w czasie O fiary E uch ary sty czn ej, ten sam w Słow ie o raz w zgrom adzonej wspólnocie. P o dkreślm y, że w zw iązku z każdym o łtarzem (nie koniecznie na nim ) m usi się znajdo
wać krzyż — znak w iary i naszego zbaw ienia (W pr. n r 269— 270). J e st on zarazem p rzypom nieniem , że spraw ow ana O fia ra jest bezk rw aw ym ustaw icznym uobecnieniem O fiary K rz y żowej.
III. ETA PY BUDOWY K O ŚC IO ŁA W DROGOM YŚLU 28
Ogólnie w spom nę tylko, że p ierw szym kościołem D rogom y ś la jest zbór ew angelicki z ro k u 1793, k tó ry istn ieje do dziś 29. W X IX w ieku w D rogom yślu jest p raw ie połow a ew angeli k ó w i ty lu ż katolików . Ci ostatn i fo rm alnie należą do p a ra fii
27 E ditio tip ic a 1970. W nin iejszy m a rty k u le , pow ołując się na te n d o k u m e n t, będ ę uży w ał sk ró tu : W pr.
28 D rogom yśl — n ie w ie lk a m iejscow ość położona w C ieszyńskiem .
G eograficznie u sy tu o w a n a na północy B eskidów , a ściślej pom iędzy P o g ó rzem Ś ląsk im (od pd.), Je zio rem G oczałkaw ickim i K o tlin ą O ś w ię c im s k ą (od pn.-w sch.) i K o tlin ą R a cib o rsk ą (od pn.-zaeh.). W k ie r u n k u zachodnim , za Z ebrzydow icam i, z n a jd u je się grämica z C zecho sło w a cją . Do o statn ieg o podziału ad m in istra c y jn e g o (197S r.), m iejsco w ość n ależ ała do w ojew ództw a katow ickiego, obecnie zaś do woj. b ie l skiego. W podziale a d m in istra c ji kościeln ej należy do d e k a n a tu s tru - m ieńskiego diecezji k ato w ick iej.
29 K am ień w ęgielny w m u ro w a n e 25.05.1788, pośw ięcenia kościoła — zboru dokonano 15.10.1797, p ożar — 1888 r., zb u rzen ie znacznej części ob iek tu — 1945 r., 1948—50 odbudow a, p rzy d o k o n an iu p ew nych p rz e k s z ta łc e ń w n ętrz a.
98 H E N R Y K N A D R O W S K I [ЮГ
O chaby 30. Fak ty czn ie k o rzy sta ją też z in nych najbliższych ko ściołów, głów nie w: C hybiu, P ru c h n e j, Skoczowie, P ierścieńeu i w S tru m ie n iu 31. P o n ad 50 la t tem u uform ow ał się m iejsco w y k o m itet budow y katolickiego kościoła i c m e n ta rz a 32. Z a kupiono w ted y tylko plac, nie przystąpiono jed n ak do ro bót.
W lata ch 1950— 1956 w zw iązku z budow ą przez w ładze państw ow e Z alew u G oczałkow ickiego „znikły wsie i osiedla, a m iędzy in n y m i rozbiórce uległy dw a kościoły (w Zarzeczu i G ołyszu)” 33. Je d en z nich, tzn. kościół z Zarzecza m a się stać w zorem dla kopii, k tó ra m a być w ykonana w łaśnie w D rogom yślu 34.
Zgodę na erygow anie katolick iej p arafii w D rogom yślu w y dało P rezy d iu m W RN R e fe ra t do S p raw W yznań w S talin o - grodzie już we w rześniu 1953 r .33, zaś w pół ro k u później P r e zydium PR N W ydział B udow nictw a w Cieszynie w ydało decy zję rozpoczęcia budow y k o śc io ła 36. P ra c e rozpoczęto praw ie zaraz, ale w strzym ano je na sk u te k decyzji w ładz w ojew ódz k ich już po pięciu m iesiącach.
P ierw szym stałym , choć n a jp ie rw jeszcze dojeżdżającym (z Ochab) d u szpasterzem D rogom yśla jest ks. S tanisław Ł o~ w i s z, ze stały m zaś zam ieszkaniem na m iejscu — ks. S ta nisław S z a r 1 e j 37. P rzez cały czas prow adzone są w stępne prace oraz sta ra n ia o pozw olenie na budow ę nowego kościoła. P rzy g o tow anie w stęp n y ch planów , za sugestią ks. bpa H. В e d- n o r z a, pow ierzone zostaje inż. Zbigniew ow i W e b e r o w i (K atow ice). W K u rii D iecezjalnej w K atow icach znajdow ały się one praw ie dw a lata. D nia zaś 23 czerw ca 1965 czyli tuż: po uzyskan iu form alnego zezw olenia na budow ę 3S, zostały one przekazane obecnym p rojektodaw com tzn. inżynierom : St.
30 A rc h iw u m K u rii K ato w ic k ie j (AKK): LD V III — 16/54, 60/56:; P S 81-26-57, LO I — 209/53.
31 A A K : LD V III — 38/54, 90/58, 95/58. 32 A K K : LO 1-14
33 T. C h r z a n o w s k i , D w a kościoły, „ P o lsk a” 1969 n r 10, s. 9. 34 Często pod o k reślen iem „now y kościół w D rogom yślu” rozumiano· budow ę „w edług istniejącego kościoła w Z arzeczu”, a naiwet „p rze n ie sie n ie kościoła p ara fia ln e g o z Z arzecza do D rogom yśla” . A K K : LI> V I I I - 11, V-1/53.
36 N r Wz-120 g/43/53. A K K: LD VIII-1/53; por. LD VIII-95/58. 38 P or. A K K : LD V III-43 oraz LD VIII-199/66.
31 A K K : LD VIII-21/54, VIII-21/54, VIII-73/57.
[Ul I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 99 K w a ś n i e w i e ż o w i i Fr. K l i m k o w i 39. W D rogom y ślu zaś już od ponad ro k u p rzeb y w ał ks. A rkadiusz M i ś.
W yjątkow o szybkie p rzedstaw ien ie do zatw ierdzen ia p ro je k tu w stępnego przez inż. K w a ś n i e w i c z a, bo już we w rze śniu tegoż rok u, pozw ala przypuszczać, że a u to r mógł w znacz n ym stopniu skorzystać czy zasugerow ać się w spo m niany m i p lan am i inż. W e b e r a 40. K olejne posiedzenia o ficjalnych czynników arch itek to niczn o -bu d ow lan y ch oraz naniesienie do p ro je k tu k o rek ty na spotkaniach: 27 listopada 1965 oraz 16 m arca 1966 41. W czerw cu 1966 r. ukończono p ro je k t technicz ny, a zatw ierdzono go dnia 1 w rześnia tegoż r o k u 42. Za m ie siąc uzyskano urzędow e zezw olenie na rozpoczęcie p rac 43, zaś pośw ięcenia kam ien ia w ęgielnego pod now y kościół dokonał
19 listopada 1966 ks. bp Ju liu sz B i e n i e k 44.
N ajw iększe spiętrzenie p rac n a stę p u je w roku 1967 (betono w anie i p rzy k ry cie dachu). W ro k u n astęp n y m zaprow adzone zostają in stalacje wodociągowe, k an alizacy jn e i o g rzew cze4S. W końcu tegoż ro k u aż do lutego 1969 zostaje obita d rew nem pow ała sklepienia kościoła. Do m aja 1969 w ykonano także: ta blicę rozdzielczą in sta la c ji elektry czny ch , w szystkie drzw i, oł ta rz głów ny, ta b e rn a k u lu m z postum entem .
11 m aja 1969 odbyła się uroczystość pośw ięcenia kościoła, k tó re j przew odniczył o rd yn ariu sz katow icki — ks. bp H e rb e rt B e d n o r z 46. Psychologiczne znaczenie dla p a ra fia n i sy m p a tykó w kościoła drogom yskiego, m iało także przem ów ienie księ dza biskupa, w k tó ry m zaakcentow ał zm iany ekum eniczne tej budow li, czego w yrazem było m. in. zaangażow anie m iejsco w ych ew angelików oraz pozytyw nie w y raził się o sam ym dzie le, ja k i tych, k tó rzy w jakikolw iek sposób przyczynili się do jego pow stania. P o w stające dzieło w D rogom yślu, jest w y
39 A d n o tac ja o ty m u rz ę d n ik a K u rii n a piśm ie: D rogom yśl, d n ia 03.07.1963, L. dz. 36/63. O ficjaln e przejęcie k u ra te li d u sz p a ste rsk ie j n a stąpiło 10 lipca 1964 r. A K K: LD VIII-164/64.
40 N ie m ożna n ie ste ty p rzep ro w ad zić an a liz y p orów naw czej, gdyż obecnie nie m a w A rc h iw u m K u rii K ato w ick iej w sp o m n ian y ch czte rech załączników d o k u m e n tac y jn y c h .
41 A K K : LD VIII-179/65, 186/66.
42 P rzez W RN W.U.A. III-523/36/66. Zob. d o d atek do P tech. 43 A. M i ś, W y w i a d H. N. z ks. proboszcze m, D rogom yśl, w rz esień 1975 s. 3.
44 P o tw ie rd z ił to w łasn o rę cz n ą a d n o ta c ją n a drogom yskim zaprosze n iu d ato w a n y m 31.10.1966. A K K: LD VIII-206/66.
45 P or. A K K: VIII-262/73.
46 A K K : LD VIII-231/69, 237/69. Por. też A. M i ś , W y w i a d H. N. z
100 H E N R Y K N A D S O W S K I [12]
m ow nym p rzy k ład em tw órczego k ształto w an ia teraźniejszości i przyszłości Kościoła i k u ltu ry naszego narodu.
B ezpośrednim n astęp stw em ty ch uroczystości ,,w uznan iu zasług położonych przy budow ie kościoła w D rogom yślu” 47, było m ianow anie budow niczego i bezpośredniego inw estora tzn. ks. A. M i s i a proboszczem tam tejszej parafii.
P race, choć w nieco zw olnionym tem pie, były n ad al kon tynu ow an e. Jeszcze w m aju 1969 r., ale po pośw ięceniu ko ścioła, w ykonano w ielki w itra ż u wejścia. W 1970 ro ku w yko n ano am bonę i in stalacje radiofoniczne, w 1971: ołtarz MB. Częstochow skiej, tym czasow ą D rogę K rzyżow ą, m niejszy w i tra ż n ad ołtarzem głów nym , w 1873: obydw a konfesjonały, w
1974: chrzcielnicę „w ody ż y w ej”, k tó rą poświęcono 11 m aja 1975 r o k u 48.
P rzew id u je się jeszcze w ykonanie w itra ż y o ch arak terze w o ty w ny m w kaplicy nabożeństw codziennych. W spom niani m ają być tam szczególni orędow nicy p a ra fii w czasie budow y kościoła: M aryja, św. Józef, bł. M aksym ilian M. K olbe oraz św. A n to n i4!i.
IV. C H A R A K TER Y STY K A O BIEKTU
Kościół położony na p arceli (116 X 82 m) zn ajd u jącej się na sk ra ju wsi i p rzy leg ającej od stro n y pn-zach do drogi w kie r u n k u C hybia 50.
Pow ierzchnia zabudow y: 810 m 2, pow. podcieni: 113 m 2. K u b a tu ra kościoła: 5.618 m 3, pojem ność; m iejsc siedzących 450, m iejsc stojący ch 350 czyli razem 800 m iejsc 31.
Oś kościoła przebiega od w ejścia głównego: k ieru n e k pd-zach do s tre fy ołtarzow ej : k ieru n e k p n-w sch 52.
47 U stn a re la c ja ks. M i s i a a n o n su je d atę 14.05.1969. N atom iast K a
talog Diecezji K a to w ic k ie j (KDK) s. 206 oraz m o ja k w e re n d a a rc h i
w a ln a ja.ko d atę no m in acji s tw ie rd z a ją dn ia 17 m a ja tegoż roku. 48 P or. A K K : LD VIII-259/72.
49 T. R a u s z e r - M i c h a ł o w s k a , W y w i a d H. N. z art. piast., K a tow ice, 22.01.1978, s. 2 (mps).
50 A K K : LD V IIÏ-4, VIII-50/55, VIII-30/54, V II I - 126. D ziałka b u d o w la n a oznaczona je st n u m e re m k a s tra ln y m : 798, w księdze w ieczystej: K w n r 16809 — Cieszyn. Por, Z ałożenia p r o je k to w e do in w e s ty c j i —
b u d o w y kościoła parafialnego w Drogomyślu, pow. C ieszyn pod w ezw . M. B. Jasnogórskiej. O prać. ks. A. M iś (z proj.), D rogom yśl, 01.08.1965
s. 1—2.
ai P ro je k t te ch n ic zn y kościoła parafialnego w D rogom yślu pow. Cie
szyn. Ορ-rac. St. K w aśniew icz (P tech), K atow ice, czerw iec 1966, s tro
n a ty tu ło w a .
[13] I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 101
S tru k tu r a i k o n stru k c ja kościoła są proste, choć n iezup eł nie konsek w en tn ie przeprow adzone (np. m otyw tró jk ą ta i czw oroboku).
Kościół założony na planie dwóch n ak ład ający ch się na sie bie czworoboków: dolnego — na rzucie p ro stok ąta, k tó ry o r ganizuje tzw. niższą część kościoła w raz z pom ieszczeniam i pom ocniczym i a na zew n ątrz tw o rzy podcienią oraz g ó rn e go — na rzucie rów noległoboku, tw orzącego tzw. wyższą czyli zasadniczą część p rzestrzen i kościoła 33.
„K om pozycja bry ło w a op arta na zespole tró jk ą tn y c h płasz-- czyzn dachow ych, n aw iązu jących sy lw etą do sta ry c h kościołów d rew n ian y ch , a nachyleniem płaszczyzn do reg ion alny ch d rew n ian y ch chat besk idzkich ” 34.
Poza in form acjam i o kształcie i założeniu kościoła, na u w a gę zasłu gu ją też główne jego-cechy ideow o-funkcjonalne. N aj p ie rw więc sy lw etk a kościoła i całego jego otoczenia (dzw on nica, m u rk i i przyroda), potem p ro g ram teologiczny, ik o n o g ra ficzny i liturgiczny. J a k b y w ypadkow ą -tego p ro g ram u jest strefow ość i funkcjonalność obiektu S5.
W poniższej analizie zwrócę uw agę, c zy i na ile udało się stw orzyć dzieło in teg raln e pod w zględem treści, form y i fun kcji, z uw zględnieniem w y ty czn y ch Soboru W aty k ań sk ie go I I 56. P o stara m się zauw ażyć, ja k p rzebiegała m yśl p rze w odnia au to ró w p ro g ram u oraz czy udało im się owe założe n ia konsek w en tn ie zrealizow ać. Jednocześnie prześledzę roz w ój pew n y ch założeń od zam ysłu do rea liz a c ji oraz p o staram się w ydobyć ich główne w alo ry technologiczne i a rty sty c z ne. W praw dzie zawsze będę się sta ra ł zająć osobistą postaw ę k ry ty c z n ą wobec poszczególnych zjaw isk, to jed n a k w tok m ojego rozum ow ania włączę także rozm aite oceny i opinie zarówno· tw órców , ja k i odbiorców, w śród k tó ry c h szczególnie u w y p u k lę sądy profesjonalistów , dziennikarzy, no i... dwa ty - ' siące wpisów tu ry stó w 57.
53 P tech s. 4. 54 T am że, s. 3—4. 55 P te ch : s. 1—9.
56 In w e sto r w założeniach p ro jek to w y c h w spom ina o k o rzy sta n iu w ty m celu z czasopism a „C onsitum ” n r 2 (b ra k szczegółów b ib lio g ra ficz nych). Po rozm ow ach z nim i z p ro je k ta n te m , m ożna było u sta lić p e ł n ą notę biog raficzn ą: G. D i c k m a n n , Liturgischer K irchenbau. Der
Platz f ü r die liturgische Feier, „C onsilium ” (niem.) 1 (1965) n r 2,
s. 102— 124.
57 „W pisy zw ie d za ją cy ch ” będ ą oznaczone następująco·: chronologicz n y n u m e r w ypow iedzi, m yślnik, o sta tn ie dw ie cy fry ro k u w pisu. Np.
102 H E N R Y K N A D R O W S K I [145
1. I d e a k o ś c i o ł a o t w a r t e g o
K o n sty tu cja d u szp astersk a o Kościele w świecie współczes n y m dobitnie pod k reśla ścisłą łączność Kościoła z całym ota czającym św iatem , z rzeczyw istością kosm iczną a nade w szyst ko z ro zm aity m i p rzejaw am i ludzkiego bytow ania, ak ty w n o ś ci i k u ltu ry (KDK 1, 14, 34).
P o d k reśla się „słuszną autonom ię rzeczy ziem skich”, ich „w łasną trw ałość, praw dziw ość, dobroć i rów nocześnie w łasne ' p raw a i porządek, k tó re człow iek w inien uszanow ać, uznaw szy w łaściw e m etody poszczególnych n a u k czy sz tu k ” (KDK 36).
W ydaje się, że na ty ch w y tycznych oraz na znanej tezie d o m inikanina o. C h e n u , m ów iącej o „consecratio m u n d i” 58, opiera się, św iadom ie czy podśw iadom ie, działanie w spółtw ór ców kościoła drogom yskiego. S taran o się te założenia dotyczą ce żywego Kościoła, przenieść także na b u d y n e k kościelny. M u ry kościoła m ają być swoiście zespolone z całym otocze niem , p rzy zachow aniu n ależy tej autonom ii i pew nej odręb ności. Tak jak Kościół prow adzi dialog ze w spółczesnym śwdatem, podobnie pow stający obecnie b u d y n ek kościelny, ma m ieć owo znam ię dialogowe. N ależy docenić w artości, rneto- ' d y i oddziaływ anie także poszczególnych sztuk, w ty m arch i
te k tu r y i plastyki. K om petencje specjalistów z poszczególnych dziedzin ludzkiej tw órczości wcale nie p rze k re śla ją możliwości a n aw et konieczności służby, dialogu, w spółpracy i •uczestnic tw a 59.
Bardzo ważną, choć w p rak ty c e wcale n ieła tw ą sp raw ą o- kazało się naw iązanie więzi i kształtow anie świadom ości re~ lig ijn o -estety czn ej w śród m iejscow ych p arafian . Ludność m iejscow a była socjologicznie dość n ie je d n o ro d n a 60. Znalazło się tam w lata ch 50-ych także sporo przesiedleńców spod Ż yw ca. A u torzy p ro je k tu chcieli naw iązać do tra d y c ji regionu.
49—69 «zmacza pozycję 49 n a p isa n ą w roku 1969; lu b 1760—75 oznacza n u m e r w ypow iedzi 1760 a ro k w pisu 1975.
58 M. D. C h e n u , Teologia materii. Cyw ilizacja techniczna i d u ch o
wość chrześcijańska, P a ris 1969 s. 15 n.
59 P a r. R. R o g o w s k i , Kościół m is te r iu m w spóln oty. „A teneum K a p ła ń sk ie ” 89 (1977) s. 333. W spom nieć też tu trz e b a dw ie cenne prace, k tó re ro z w ija ją n ajn o w szą eklezjologię: N o w y obraz Kościoła
po Soborze W a t y k a ń s k i m II. P ra c a zbiorow a pod red. B. L a m b e r t a ,
W arszaw a 1968; A. L u n e a u, M. B o b i c h o n , Kościół L u d e m Bo
ży m . Od ow czarni do L u d u Przymierza. P rzed m o w a — M. D. C h e n u .
W arszaw a 1980.
I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E
103 G łów ny p ro je k ta n t — inż. St. K w a ś n i e w i c z przestu d io w ał i w y k o rzy stał dw a m otyw y: beskidzkiej ch aty oraz t r a dycyjnego kościoła w iejskiego 61. P ra k ty k a pokazała, jak tru d no było stw orzyć obiekt w pełni akcep to w an y przez środow i sko socjologiczne. T rudność była ty m w iększa, że w spom nia n y m pow yżej m otyw om postanow iono nadać nap raw d ę no woczesny kształt. Okazało się to dla znacznej części w iern y ch z b y t obce i zby t tru d n e zarazem . Św iadczy o tym m. in. p ro ces k ształto w an ia się percep cji oraz stopniow ej ak cep tacji no- wowybudowamego kościoła w D rogom yślu.
A rc h ite k t postanow ił uw zględnić także środow isko topo graficzne. P u n k t w idokow y kościoła w yn ik ał ze zw ykłej konieczności i był n iejak o w yznaczony położeniem parceli p a ra fia ln e j zakupionej przed 50-u la ty 62. Zarów no więc u sy tu o w anie b ry ły kościoła jako ak cen tu zam ykającego z a k rę t drogi, było nie ty le jakim ś „w y m y ślo ny m ” o ryg inaln ym rozw iąza- niem p ro je k ta n ta , jak i w yeksponow anie w pobliżu plebanii nie w ynikało z, b ra k u pom ysłow ości p ro jek tan ck iej. P leban ia po p ro stu ju ż istn iała od k ilk u l a t 63. Nie było jed n ak sensu do je j stereo ty p o w ej form y dostosow yw ać — przecież dość orygi n a ln e j — b ry ły kościoła. B rak było także podstaw do ro zb ió r k i plebanii. P o d kreślam to, gdyż czasem bez znajom ości h i sto rii obiektu, sup o nu je się pew ne w nioski na podstaw ie li ty lk o pierw szych w rażeń w iz u a ln y c h 64. A rc h ite k t — p ro je k ta n t 65 p rzestud iow ał więc całą in fra s tru k tu rę otoczenia. P o
61 P te c h s. 344; St. K w a ś n i e w i c z , W y w i a d H. N. z in ży n ie rem , K atow ice, listo p ad 1977, s. 2 (mps); poir. W. K r a s s o w s k i , A r c h i
te k t u r a d re w n ia n a w Polsce, W arszaw a 1961, s. 9.
62 A K K : LO I 15/29; LD V III-4.
63 Z pro j. 1.1; P te ch s. 1. Z atw ie rd ze n ie p r o je k t u plebanii dn.
04.04.1955. A K K : LD V III-50/55; H. G w ó ź d ź , W y w i a d H. N. z ks. k a n o n ik ie m , K atow ice, 04.07.1978 s. 1 (mp:s). O w y k o n an iu b u d y n k u
p ro b o stw a w spom ina m. in. w ik a riu sz g e n e ra ln y ks. bp Ju liu sz B ieniek w piśm ie urzęd o w y m do P rez. WRN w K atow icach z dn. 23.03.1957. A K K: LD VIII-71/57, por. A K K : LD VIII-116.
64 Im p lik a c je ta k ie zn a jd u je m y m. im. w p rac y M. E. R o s i e г - S i e- d l e c k i e j , Posoborowa arc h ite k tu ra sakralna. A k t u a l n e p r o b le m y p r o je k to w a n ia a r c h ite k tu r y kościelnej, L u b lin 1979, s. 94.
65 M gr inż. S ta n isła w K w aśniew icz urodź. 18.04.1930 w K rak o w ie. S tu d ia na P o litech n ice K ra k o w sk iej uw ień czy ł dyplom em w ro k u 1954 z p ro b le m a ty k i a r c h ite k tu ry m o n u m e n ta ln ej. Z w iązany je st głów nie z „ M iasto p ro jek te m ” . J e s t w sp ó ła u to re m rozbudow y c e n tru m K atow ic. Jego dziełem je st m. in. biurow iec „ S u p e ra to r” . Z a rc h ite k tu ry s a k ra l nej, poza om aw ian y m ob iek tem w D rogom yślu, p ro je k tu je ta k ie k o ś ciół w e W rzosow ej oraz całkow icie p rze k szta łc a i uw spółcześnia k o ś ciół w Lubojnde (obydw a-koło Częstochow y).
104 H E N R Y K N A D R O W S K I
stan o w ił w eń — m ożliw ie d y sk retn ie — „w pisać” b u d y n e k kościelny, k tó ry m iał stać się sw oistą syntezą tra d y c ji z no woczesnością oraz regionalizm u z uniw ersalizm em fo rm a l n y m 66.
T ym sam ym chciano odpowiedzieć jak b y zap otrzebow aniu zarów no m iejscow ych p arafian , jak i e w en tu aln y ch p rz y b y szów z zew nątrz. Zam ierzano stw orzyć kościół zaprasza jący. Pom agać tem u m iała nie ty lko b ry ła sam ego kościoła, ale także h arm o n ijn ie go u zu p ełn iająca a zarazem niew ysoka sy lw eta ory ginaln ej i będącej jak b y sygnałem w yw oław czym , d z w o n n ic y 67. Umieszczone na jej trzech narożach sym bole cnót teologicznych: w iary (krzyż), nadziei (kotw ica) i m i łości (serce) są także w ezw aniem do k o n tem p lacji w spom nia n y c h ak tó w strzelisty ch. W reszcie św iadom e uzu pełn ie nie k rajo b raz u i a rc h ite k tu ry , przez w prow adzenie organicz nie „zro śn ięty ch” z nim i żyw opłotów oraz płaszczyzn m urów . Te o statnie m ają też — wg p ro je k ta n ta — służyć jako c z te ry ołtarze podczas procesji Bożego C ia ła 6S. Cała tzw. m ała a r c h ite k tu ra otoczenia a szerzej u jm u jąc, cała in fra s tru k tu ra , w yraża c h a ra k te r h u m a n ita rn y i kosm iczny. P rz y b y w a jący tam człowiek, jeszcze zanim w ejdzie w podw oje św ią tyni, m a poczuć się zespolony z przyrodą, k tó re j szczególnym: w y tw o re m jest on sam . Poprzez k o n ta k t z całym otoczeniem , a szczególnie poprzez terap eu ty czn e jej działanie 69 k o n tem p la cję i m edytację, człow iek m a zbliżyć się do S acrum , do S tw ó r cy. Owa integ ralność po dkreślona została m. in. w akcie od
-68 St. K w a ś n i e w i c z . W y w i a d H. N. ... s. 2—3.
07 J e j zasadę k o n stru k c y jn ą sta n o w ią „trzy słu p y u sta w io n e pod k ą te m 120° p rz y k ry te ła m an y m dachem . G łow icę dzw onnicy stanow i sze re g płaszczyzn p o w sta ły ch z p rz e k ą tn y c h płaszczyzn zw ieńczenia u s ta w ionego n a jed n y m rogu. D zw ony zaw ieszone n a w sp o rn ik ac h w y p u szczonych z trze ch podstaw ow ych podpór. D zw ony ' zaw ieszone na osi ła m a n e j z m ożliw ością w p ro w a d ze n ia n ap ę d u elektrycznego. Silniki' n ap ęd o w e um ieszczone pod głow icą na płaszczyznach, k tó re zostaną obudow ane w fo rm ie kry staliczn eg o wielościamu b la ch ą alu m in io w ą ”..
P r o je k t d zw o n n ic y kościoła parafialnego w D rogom yślu pow. Cieszyn. Faza podsta w owa. O pracow ał m gr inż. St. К w a ś n i ê w i с z (Dzw),.
K atow ice, 01.12.1965 s. 1 A.
68 P te ch s. 2. .
69 W. N i e m i r s к i, Założenia program ow e i n o r m a t y w y techniczne
projektow ania, w : K szta łto w a n ie te re n ó w zieleni. Red. Wł. N iem irski.
W arszaw a 1973, s. 87; A. M i ś , W y w i a d H. N. ..., s. 3; A. B a r t o s i e w i c z , Po d sta w y doboru i stosowania roślin do celów d e k o r a c y jn y c h _ w : K s zta łto w a n ie ... s.· 170, 177.
[17] I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 105
bioru technicznego 70, ceniona jest także przez sam ego p ro je k ta n ta 71, jak i ks. prof. J. P o p i e l a . Ten ostatn i pod kreśla, zarów no now ato rstw o form alne, jak i c h a ra k te r sak raln y dzw onnicy 72.
Rów nież tu ry śc i a k cen tu ją, zarów no w alo ry arty sty czn e, jak i jej po zy ty w n y w pływ , w raz z otaczającą przyro dą, na oso bowość człowieka: 43— 69, 197— 70, 215— 70, 403— 70, 447— 70,. 570— 71, 610— 71, 629— 71, 720— 71, 871— 72, 1104— 72, 1370— 74, 1448— 74, 1500— 74, 1598— 75, 1641— 75, 1788— 75, 1873— 76, 1896— 77, 1951— 77.
Celowo w prow adzone tu w spom niane pow yżej elem en ty a także u sa k ra łn ie n ie ta ra s u kościoła, obfite przeszklenia (także dolnych p a rtii budow li), k tó re dopom agają we w zajem nym p rz e n ik an iu p rzestrzen i zew nętrzn ej i w ew n ętrzn ej, s ta n o w ią . otw arcie i zarazem zam knięcie tego kościoła na św iat, w łączenie i zarazem w yodrębnienie go z całego k o n tek stu w i zualnego.
Z resztą in te n c ją p ro je k ta n ta było stw orzenie takej b r y ł y , . k tó ra niezaw odnie b y łab y k o jarzo n a z obiektem kościel nym . P odk reślić jed n ak trzeb a, że na etapie p rzedw ykonaw - czym, na podstaw ie planów i m akiet, p roponow any o b iek t przez większość p a ra fia n k o jarzo ny był raczej z budow lą o cha ra k te rz e gospodarczym , niż s a k ra ln y m 73.
O ceniający p ro je k t, p o d k reślali ową spójność i syntezę cech . a rc h ite k tu ry św ieckiej i s a k r a l n e j 74.
P a ra fia n ie zaś z oporem akceptow ali b u d u jąc y się obiekt, zarzucając m u m. in. „niek cścieln y ” ch a ra k te r. Ta św iado mość* p rze trw a ła w w ielu p a ra fia n także i potem . Zw iedza jący przew ażnie odczuw ają tra n sc e n d e n tn y c h a ra k te r obiektu, a szczególnie w łaściw y k lim at m odlitew ny. W iększość ów n a stró j odczuwa we w n ętrzu , choć n iektó rzy uwTażają, że ju ż sam a w ysm ukła sy lw eta kościoła w yraża w zniesienie myśli, k u Bogu: 139— 75, 1979— 77. Sam obiekt n azy w any jest „m iejs cem św ię ty m ”, „św iąty n ią ” : 39— 69, 43— 69, 52— 69, 79— 69, 147— 70, 261— 70, 393— 70, 457— 70, 529—71, 778— 71, 869— 72, 1047— 72, 1187— 73, 1337— 73, 1395— 74, 1617— 75, 1762—
70 Protokół odbioru ko ńcowego kościoła par. w Drogomyślu, D rogo m yśl, 25.03.1969 s. 3.
71 St. К w a ś n i e w i c z, W y w i a d H. N. ... s. 4.
72 J. P o p i e l , Kościół w Drogomyślu, „T ygodnik P o w szech n y ” 2?. (1969) n r 36 s. 6.
73 A. M i ś, W y w i a d H. N. ... s. 3.
74 Np. w Proto kóle K om isji K w a l i f i k a c y j n a - A r t y s ty c z n e j S A R P - u . ■ z dnia 09.09.1966 (zob. A neks do P teich).
106 H E N R Y K N A D B O W S K I [18]
75, 1815— 76. Co p iąty z w pisujących się określa ów now y kościół „ D o m e m B o ż y m ”. W spom nijm y choć n iektóre: .17— 69, 73— 69, 168— 69, 207— 70, 248— 70, 295— 70, 414— 70, 560— 71, 700— 71, 789— 70, 863— 72, 1057— 72, 1196— 73, 1348— 73, 1437— 74, 1625—75, 1718— 75, 1811— 75, 1832— 76, 1910— 77, 1966— 77, 1973— 77.
Z astan aw iające są jed n ak bardzo „św ieckie” sk ojarzen ia przez pew ną część tu r y s tó w 75 om aw ianego kościoła. W ydaje się jed nak , że w p ły w ają na to raczej n iespotykane przeszkle nia i to oglądane od w nętrza. Św iadczy o ty m cały k o n tek st wypow iedzi.
Częściowo w y nika to także z sam ego nowoczesnego języka a rc h ite k tu ry , jakżeż odm iennego od zakodow anych w tra d y cy jny ch ty p ach św iątyń, także tam teg o regionu. P ropozycja tak ie j n iesp oty kan ej fo rm y kościoła, b yła dla m ieszkańców czym ś ta k now ym i m ało sak raln y m , że aż ry zy k o w n y m do realizacji.
F o rm a zew nętrzn a kościoła i jego otoczenia w zbudzały na ogół fascynację i zachw yt w śród zw iedzających. Podziw iano szczególnie in d y w id u aln y c h a ra k te r b ry ły kościoła, pro stotę oraz p rzyciąganie przechodniów , by przekroczyli m u ry kościoła. Oto n iek tó re z ow ych pozytyw ny ch w ypow iedzi: 143— 69, 208— 70, 215— 70, 413— 70, 452— 70, 823— 71, 876— 72, 929— 72, 1209— 73, 1291— 73, 1361— 74, 1401— 74, 1570— 74, 1700— 75, 1946— 77.
W ielu m ówi o n i e t y p o w o ś c i b ry ły kościoła drogom y- skiego: 150— 69, 622— 71, 931— 72, 1101— 72, 1452— 74, 1577— 75, 1687— 75, 1792— 75, 1826— 76. 1937— 77.
W yrażali oni pew ne zaskoczenie także w łaśnie fo r m ą kościoła: 73— 69, 301— 70, 473— 70, 506— 71, 990— 72, 1025— 72, 1195— 73, 1328— 73, 1506— 74, 1593— 75, 1652— 75, 1702— 75, 1803— 75, 1877— 77, 1908— 77, 1929— 77.
D la n iek tó ry ch n o w ato rsk a a rc h ite k tu ra zew n ętrzn a kościo ła w yw oływ ała oszołom ienie, a n aw et szoik: 450— 70, 600— 71, 641— 71, 1170— 73, 1830— 76. Dla innych tzw . „od w ażn a” form a a rc h ite k tu ry była n a w e t czymś w strząsającym : 344— 70, 785— 71, 1174— 73. Byli wreszcie tacy, k tó rzy na sk u tek zb y t w ielkiej p ro sto ty doznaw ali w rażenia pew nej p u s t ki: 120—69, 470—70, 1810— 75.
I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 107
2. P r o g r a m i k o n o g r a f i c z n y 76
W całym procesie kształto w an ia treści i form y obiektu koś cielnego, podstaw ą jest św iadom ość jego celu i funkcji. P rz ed m io ty o ch ara k te rz e sak raln y m , w ty m także sam e ich k sz ta łty zew nętrzne, „pow inny być praw dziw ie godne i p ięk ne, stanow iąc znaki i sym bole rzeczyw istości nadp rzy ro dzo n e j ” (Wpr. n r 253). W n a stęp n y m punkcie cytow anego doku m en tu jest jak b y ko m en tarz do powyższego. Chodzi o p ra w dziw e w artości arty sty czn e, o skuteczne „u tw ierdzanie w iary i pobożności oraz zgodność z praw d ą, k tó rą w y ra ż ają i z ce lem , k tó rem u służą (...)”.
Rodzi się tu potrzeba a n aw et konieczność k re a c y jn e go i służebnego działania arty stó w kościelnych: „k ieru jąc się swoim natch n ien iem tw órczym , niech zawsze p am iętają, że chodzi tu o pew ien rodzaj sakraln ego naślad o w an ia Boga S tw o rzyciela i o dzieła przeznaczone do k u ltu katolickiego, dla zbu dow ania, pobożności i pouczenia w ie rn y c h ” (KL 127). M ówi m y tu o fu n k cji w ychow aw czej dzieła sakralnego 77.
T ak jak we w n ętrzu w ażna jest nie ty lk o fu n k cja czysto użytkow a obiektu, ale także jego klim at, podobnie i b ry ła ma n ie ty lk o przy p o m in ać jed en z w ielu b u d y n kó w użyteczności publicznej i społecznej, ale oznaczać obiekt sak raln y . Do konyw ać to się m a nie ty le poprzez m onum entalność i osten- tacyjność b u d o w li78 ani też przez jej anonim ow ość czy — m ów iąc językiem H. M u c k a — w yobcow anie form alne („iso lie r te r A ta lie rk u n s t”) czy też ste re o ty p p o w tarzan y ch ujęć, k ształtó w i rozw iązań 79,
F orm a zew n ętrzn a kościoła drogom yskiego niejako w yn i kała z u w a ru n k o w a ń i celów p rzestrzen n o -fu n k cjo n ałn y ch , o k tó ry c h w spom niałem pow yżej, jak i m ożliwości k o n stru k cyjn o-m ateriało w y ch . Inż. K w a ś n i e w i c z podkreśla, że k sz ta łt kościoła był w ypadkow ą ty ch w szystkich w spółczyn ników 80. W edług jego relacji, b ry ła nie była zam ierzonym
76 Z w rotu pow yższego używ am jako zw ro tu technicznego. Chodzi w ię c o tre ść ideow ą, iko n o g raficzn ą i to zarów no w fazie p ro g ra m u , ja k i p ro je k tu i realizacji. U w zględniam zarów no b ry łę kościoła, ja k i jego w nętrze.
77 A. A c k e r m a n n dz. cyt., s. 30—32; O. S a t z i n g e r , Z u r k i r c h
lic h en K u n s t der G ege nw art, M ünchen 1961, s. 43—8, 101— 112.
78 A. A d a m , dz. cyt., s. 67.
79 J. S c h a d e , Z u m P ro b le m einer christlichen K unst, „S tim m en d e r Z e it” 1968 n r 9, s. 181— 192.
sym bolem . W iadom o jed nak , że na tw órcę działa cały .zasób w iedzy o p ro je k to w a n y m przedm iocie oraz zapis podśw iado mości i u trw alo n e skojarzenia z epok m inionych 81. Tak trz e ba też chyba p atrzeć na zap ro jek to w an ą form ę kościoła w D rogom yślu. L udzie d o p a tru ją się w b ry le kościoła łodzi C h ry stu so w ej, łodzi P iotro w ej, o tw a rte j księgi, lite ry „M ” (cha r a k te r M aryjny).
Szczególnie czyteln y jest m otyw łodzi. J e s t to raczej jej •rufa w sp ierająca się na czw orobocznym cokole dolnej części kościoła. Sym bol łodzi to jeden z n a jstarszy ch w ch rześcijań stw ie. N aw iązuje on n a jp ie rw do ty p u K ościoła czyli ark i Noe go, do łodzi jako sym bolu Kościoła w czasie, zm ierzającego k u w ieczn o ści82.
W yakcentow ana także na zew nątrz strzelistość s tre fy n ad- ołtarzow ej, zdaje się w yrażać gest złożonych do m odlitw y rąk: 1695— 75, w ołanie o łaskę: 844— 72, potrzebę dążenia ku nie bu, ku doskonałości, ku Bogu: 266— 70, 1739— 75, 1900— 77,
1979— 77.
J a k silne jest działanie a k tu a ln y ch w ydarzeń, niech św iad czy fak t, że to sam o zw ieńczenie kojarzone byw a z rak ie tą kosm iczną czy lotam i m ięd zy p łan tarn y m i: 1454—74, k tó re w te dy w łaśnie się rozpoczynały. K to wie, czy i sam p ro je k ta n t podśw iadom ie nie b y ł pod ich w rażeniem .
J a k b y k o n ty n u ac ją idei a rk i staro testam en to w ej, jest m o ty w nam iotu. Choć a rc h ite k t i tu zastrzega się, że w prost nie p rzew id y w ał w yak cen to w an ia tak iej treści ikonograficz n ej, to jed n ak tak ą in te rp re ta c ję w idoku od stro n y południo w ej podaje większość zw iedzających. M otyw n am io tu wiąże się m. in. z p e re g ry n a cją L u d u Bożego, aż do D nia P ań sk ie go czyli P a ru zji, św iadectw a w spólnoty, św iętow aniem (Wyj. 33,7; 25,22. 26. 30) i eschatycznym c h a ra k te re m żywego K oś cioła, k tó ry „hic et n u n c ” dośw iadcza szczególnej obecności i ch w ały B o ż e j83.
Z am ierzonym n o w ato rstw em jest form a dzw onnicy, k tó ra odbiega od tra d y c y jn y c h wolno stojących dzw onnic oraz
IQg H E N R Y K N A D R O W S K I Γ20Γ
81 O. S a t z i n g e r , dz. cyt., s. 19, 3S—9.
82 Po:r. R. R o g o w s k i , art. cyt., s. 328—381; W. K r e f t , Kościól-
ja k o zgrom adzenie liturgiczne w Liście do H e b ra jc zy k ó w , „Ruch B i
blijny i L iturgiczny” 26 (1973), s. 189—192; A. Z u b e r b i e r , Kościół
w czasie i poza czasem, „Zeszyty N aukow e KUL” 1966 nr 9, s. 3.
83 F. A m i o t, Ś w iątynia, w: S ł o w n i k Teologii Biblijnej. Red. nacz. L. D u f o u r , Poznań, Warszawa 1973, s. 964; Zelt, w: M. L u r к e r,
[21] I D E E S O B O R O W E W A R C H I T E K T U R Z E 109
wież kościelnych. Chodziło o czy teln y i fu n k cjo n aln y znak p lastyczny, k tó ry nie ty le wysokością, il-е raczej k ształtem m a p rzypom inać dzwonnicę. Z aproponow any ty p ikomiczny dzw on nicy jest też w yjątkow o oszczędny — w doborze elem entów , ale zarazem dość czytelny. Jak o w y ją te k m ożna uznać sko jarzenie jej ze sta c ją tra n sfo rm ac y jn ą, co 'zresztą w ynika z wielości d ru tó w elek try czn y ch w jej pobliżu. D zw onnica jest też fun k cjon aln a. Nie m a ścian ani obudow y, k tó re u tru d n ia łyby w ydobyw anie się dźw ięków dzwonów.
Znam ię kościelne om aw ianego obiektu w yraża się m. in. w m otyw ie krzyża, zarów no m isyjnego na fro n to n ie ta ra s u kościoła, jak i na szczycie. Ów d ru gi krzy ż utw o rzony z dw u przecinający ch się pod k ątem p ro sty m tró jk ątó w , jest in te re sującym rozw iązaniem fo rm aln y m , d ający m różne efek ty p la sty czn e i skojarzenia p rzy oglądaniu z różnych pozycji i od ległości. K rzy ż ry su je się także p rzy w idoku z lotu p tak a, dzięki nałożeniu płaszczyzn k o n stru k c ji d a c h o w e j84. J a k już w sp om niałem , krzyż zn ajd u je się także na jed n y m z naroży dzwonnicy. Z aproszeniem i w ezw aniem dla przechodniów jest b ry ła „Łodzi P io tro w e j” z m asztem krzy ża na szczycie.
Treści sym boliczne czy ikonograficzne zn ajdujące się na ze w nątrz, są jak b y k o nty n u o w an e i pełniej w yrażone we w n ę t rzu.
P om ag ają w ty m n a jp ie rw sam e przeszklenia, k tó re jak b y „sy g n alizu ją” m. in. tak ie elem en ty jak: czerw one św iatło w ieczn ej lam pki, tab e rn a k u lu m , o łtarz oraz n ajbliżej w ejścia in te re s u ją c ą b ry łę chrzcielnicy. Oczywiście m ożna także zoba
czyć sam o zgrom adzenie liturgiczne.
W łaśnie z m yślą o grom adzącej się wspólnocie op ra cowano p ro g ram i p ro je k t całego w n ę trz a 8S. U w zględniono nie tylko fu n k cję użytkow ą obiektu, ale także staran o się w ydo być określone treści, głów nie teologiczne i liturgiczne, p rzy pom ocy w łaściw ych środków arty sty czny ch .
Próbow ano zsynchronizow ać i podporządkow ać m yśli p rze w odniej całą p rzestrzeń kościelną. O dpow iadając założeniom soborow ym , podkreślono p rio ry te t C h ry stusa, k tó ry jest też p a tro n em tego kościoła. C hry stu s jaw i się jako c e n tru m kosm osu i dzieła zbaw ienia. J e s t On sym bolicznie i rzeczyw iś cie obecny w tab e rn ak u lu m . Ta sam a eu ch ary sty czn a obec ność jest uobecniana podczas każdej Mszy św., gdzie na
oł-84 Zob. załączone do· P tech rysunki elew acji frontowej i rzutu ta
rasu, i
1 1 0 H E N R Y K N A D R Q W S K I
tarzu , k tó ry n aw iązuje do w ezw ania kościoła, On — Dobry P a ste rz „życie daje za owce”, jak głosi napis na fro n to w ej częś ci m ensy ołtarza. Spotęgow ana ty m sam ym zostaje w ym ow a sym boliczna oraz znaczenie sam ego ołtarza. Soteriołogicz- n y c h a ra k te r m isji C h ry stu sa w yraża także um ieszczo n y z p rzedniej stro n y p odstaw y ołtarza, pośród ornam entyki, ro ślin n ej, m onogram „IH S ” — a z dru giej — krzyż z diade m em pośrodku. Ju ż nie m otyw krzyża, ale k ru cy fik s z d rew nian ą rzeźbą C h ry stu sa wisi pośrodku złącza na pow ale d a chow ej. T u taj jest także najw iększe w yp iętrzen ie całej b u dowli. Ma to też sw ą w ym ow ę sym boliczną. Zarów no form a p lastyczna, jak i wysokość tej części św iąty n i w yrażają, któ ra jej część jest rzeczyw iście najw ażniejsza. Ma to też swe głę bokie uzasadnienie teologiczne 86.
Teologiczną in te rp re ta c ję całego w nętrza, trzeb a by rozpo czynać od c e n traln e j części w itraża nad ołtarzem . Mimo, że pozostałe elem enty w itraża się figuraty czn e, to jed n ak tu ta j pośród w ibrującego ow alu a raczej spirali, p rzy pom ocy trzech połączonych linii stanow iących tró jk ą t, usym bolizow any jest Bóg w T rójcy Jed y n y . W yrażona jest tu także m yśl ek u m eniczna. W raz z w ezw aniem (C hrystusa — D obrego P a sterza) tu te jsz e j św iąty n i oraz spraw o w an ą litu rg ią , ponaw ia się ustaw iczne w ołanie Kościoła pielgrzym ującego: „aby roz proszone dzieci Boże zgrom adziły się w jedno, aż stanie się jedn a ow czarnia i jeden p a ste rz ” (KL 1).
Od lew ego k rań ca w itraż p rzedstaw ia historię' zbaw ienia 87,. ak cen tu jąc następ u jące w y bran e sceny biblijne: ra j z drze wem życia, k tó ry tu jaw i się także jako fig u ra drzew a K rz y ża św. A dw ent ludzkości, M ary ja i anioł w scenie Z w iastow a nia, Ś w ięta Rodzina w scenie Bożego N arodzenia i wreszcie B a ra n ek P asch aln y z m otyw em jajk a wielkanocnego.
86 O. S a t z i n g e r, dz. cyt., s. 62—4,. 41—3; H. N a d r o w s k i , Oł
tarz... s. 324; J. P o p i e l , W n ę trz e kościoła w św ietle odnow ionej li turgii. w: W p ro w a d ze n ie do liturgii, P oznań 1967, s. 542—8; B. L Ö-
w e n b e r g, Z u r N e u g estaltung des liturgischen Raumes, w: K u n s t im
heiligen Dienst. W e r k h e f t liturgischer K irch e n b a u nach d e m K o n z il,
L eipzig 1967 s. 14—20.
87 W ydaje się, że całość rozwiązania przestrzeni i sposób posługiw a nia się obrazem w kościele drogom yskim jest jakimś pośrednim u ję ciem m iędzy form ułą „Biblia pauperum ” a nowoczesnym pojęciem i zrozum ieniem obrazu, a szczególnie konw encjam i abstrakcyjnym i w budynku kościelnym . Zob. w ybrane prace na ten temat: H. S e d l m e - y e r, Der Tod des Lichtes. Übergangene P e r s p e k tiv e n zur m oderner
K u n s t, SalsbuTg 1964; L. S c h r e y e r , A b s tr a k te christliche K u n s t. Erinnergn. — Maria L a a c h . A rs Liturgica 1962; H. S c h w e b e ,