• Nie Znaleziono Wyników

Cmentarze zabytkowe jako przedmiot polityki konserwatorskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Cmentarze zabytkowe jako przedmiot polityki konserwatorskiej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Rudkowski

Cmentarze zabytkowe jako

przedmiot polityki konserwatorskiej

Ochrona Zabytków 39/4 (155), 283-288

(2)

T A D E U S Z R U D K O W S K I

CMENTARZE ZABYTKOWE JAKO PRZEDMIOT POLITYKI KONSERWATORSKIEJ *

O c h r o n a cm entarzy zabytkowych jest w Polsce z a g a d ­ nieniem zup ełnie nowym. Problem ten bowiem został dostrzeżony d o p iero w połow ie lat siedem dziesiątych. W tym czasie notujem y pierwsze inicjatywy społeczne w zakresie ochrony cm entarzy zabytkowych. Listę ko­ mitetów opieki nad zabytkam i otworzył Sp o łe czn y Kom i­ tet O p ie k i nad Cm entarzem Powązkowskim , który p o ­ w stał je sie n ią 1975 r. w W a rsza w ie i d ziała do dziś. O c h r o n a cm entarzy zabytkowych znalazła się również w kręgu zainteresow ań historyków sztuki. N a X X V Sesji Stow arzyszenia H istoryków Sztuki w końcu listop ad a 1975 roku Sta n isła w M ic h a lc zu k przedstawił referat z a ­ * O p ra c o w a n ie to zo sta ło prze d sta w io n e ja k o re ferat na III D o ln o ś lą s k ie j K o n fe re n cji C m en ta rn e j, k tó ra o d b y ła się w d n ia c h 25 ii 26 w rześn ia 1985 r. w Je le n ie j G ó rze . A u to r d z ię k u je wszystkim dyskutantom , których c e n n e uw agi z o ­ stały u w zg lę d n io n e w nin iejszym artykule.

1 D o ty ch cza s o db yły s ię trzy taikie sp o tka n ia . Pierw sze w 1983 r. w e W ro cła w iu po św ię co n e było o g ó ln e j p re z e n ta ­ c ji za so b ó w c m e n tarzy d o ln o ś lą s k ic h i spraw om lich e w i­ d e n c ji. II k o n fe re n cja w 1984 r. o b ra d o w a ła w W a łb rzy ch u , a je j te m a te m była z ie le ń c m e n ta rn a . K o le jn e s p o tk a n ie w 1985 r. o d b y ło się w J e le n ie j G ó rz e pod tytułem : „ M a ­ ła arc h ite k tu ra c m e n tarn a D o ln e g o Ś lą s k a ” .

tytułowany: O p o trze b ie o c h r o n y za b ytkó w cm e n ta rzy 1. Kilka lat później rozpoczęto, poprzedzoną d łu g o trw a ­ łymi sporam i i dyskusjam i, ewidencję cm entarzy za ­ bytkowych na terenie c a łe g o kraju. Przewidywano, że akcja ta będzie trwała trzy lata. Tym czasem termin określony w chwili jej rozpoczynania został znacznie przekroczony.

Staw iam y więc w dziedzinie ochrony cm entarzy zabyt­ kowych dopiero pierwsze kroki, a w obec braku u je d n o ­ liconych p o g lą d ó w podejm ow ane już gd zie n ie g d zie d zia ła n ia rewaloryzacyjne prow adzone są w różny s p o ­ só b i nie zawsze dają p o żą d a n e wyniki. N ajczęściej spotykam y się z w ybiórczą konserw acją p oszczególnych nagrobków , przy czym kryteria w yboru obiektów są nie­ jednolite i w poszczególnych w ypadkach m o g ą bu dzić pow ażne wątpliwości. Także sporadycznie p odejm ow ane próby prze organizo w ania zabytkowych cm entarzy zm ie­ rzające do n a d a n ia im charakteru la p id a ria ln e g o (np. W sc h o w a ) czy też w łączenia ich w nurt w sp ó łc ze sn e g o życia (np. C m entarz Zasłużonych w P ozna niu) d a ją wyniki co najmniej dyskusyjne.

Jeżeli d o d a ć do tego, że istniejące akty prawne, a przede wszystkim ustaw a o ochronie d ó b r kultury i o m uzeach z 15 lutego 1962 r. i ustaw a o cm entarzach

(3)

2. M y có w (woj. zam ojskie). Cm entarz grecko-katolicki 2. M y c ó w (Z a m o ś ć voivodship). G re e k -C a th o lic cem etery

i ch ow aniu zmarłych z 31 stycznia 1959 r., nie precyzu­ ją nawet o gó ln iko w o za sa d utrzymywania, p ie lę g n o ­ w a n ia i konserw ow ania cm entarzy zabytkowych, to sta­ nie się zrozum iałe indyw idualne poszukiw anie najw ła­ ściwszych rozwiązań zarów no przez służby konserw ator­ skie, jak i pow stające coraz liczniej społeczne komitety opieki nad poszczególnym i cmentarzami.

Najlepszym wyjściem z zaistniałej sytuacji byłoby o p ra ­ cow an ie na szczeblu centralnym ge neralnych za sa d ochrony i za g o sp o d a ro w a n ia cm entarzy zabytkowych w Polsce. Jednak dokum ent precyzujący politykę ko n­ serw atorską resortu w stosunku do wszystkich zabytko­ wych cm entarzy dotąd nie powstał. Pozostaje więc p o ­ dejm ow anie d ziałań w zakresie mniejszej jednostki te­ rytorialnej, ja k ą jest województwo. A poniew aż w szel­ kie spraw y zw iązane z o ch ro n ą zabytków na je go te­ renie p o d le ga ją W ojew ódzkiem u Konserw atorow i Z a ­ bytków (W KZ), on też musi roztoczyć opiekę nad wszy­ stkimi zabytkowymi cm entarzam i w gra n ica ch woje­ wództwa. Jak już w spom niałem , och rona cm entarzy jest u n a s zaga d n ie n ie m nowym, a więc nie wytworzyły się dotąd stereotypy postępow ania, które pozwoliłyby na pew ną rutynizację podejm ow anych działań. D la te g o wydaje się konieczne przem yślenie spraw zw iązanych z o ch ro n ą cm entarzy przez k ażd e go konserw atora w o­ jew ódzkiego i sprecyzow anie w ła sn e g o program u p o ­ stęp ow ania w stosun ku d o tych specyficznych obiektów. Sądzę, że niektóre województwa m ają już ten etap za sobą. W arto tu przytoczyć inicjatywę czterech kon­ serw atorów dolnośląskich, którzy zam ierzają w spólnie w ypracow ać najskuteczniejsze metody postęp ow ania

dla c a łe g o m akroregionu. C o ro czn e konferencje n a u k o ­ we pośw ię cone za g a d n ie n iu och rony cm entarzy zabyt­ kowych na tym terenie m o gą przyczynić się d o stworze­ nia podstaw takiej d ziałaln o ści na terenie c a łe g o kra­ ju 2.

Sprzym ierzeńcem wszelkich d ziałań w zakresie o c h ro ­ ny jest ich p la n o w a n ie na różnych szczeblach. G d y ­ byśmy przed przynajm niej dw udziestu laty w yp rac o ­ wali o g ó ln e i szczegółow e plany z a g o sp o d a ro w a n ia przestrzennego kraju, n asz stan p o sia d a n ia w zak re ­ sie architektury, a zw łaszcza urbanistyki, byłby e w id e n ­ tnie większy. A le p lan ów tych nie stworzyliśmy, a sku t­ ki ich braku s ą znane.

Dotychczasow e wysiłki podejm ow ane d la ratow ania z a ­ bytkowych cm entarzy ham o w an e są przez dw a zw łasz­ cza czynniki. Pierwszym z nich jest d u ża liczba te go rodzaju obiektów, co sprzyja rozproszeniu pojedyn­ czych d ziałań i wpływa na n isk ą ich efektywność. D r u ­ gim zaś — brak preparatów koniecznych d la trw ałego zabezpieczenia poszczególnych n a g ro b k ó w oraz brak fachowej kadry konserwatorskiej, bez której podejm o­ wanym pracom zaw sze będzie grozić dyletanctwo. N a obraz ten n a k ła d a się jeszcze szczególn ie trudn a sy­ tuacja ekonom iczna kraju, co nie sprzyja p odejm ow a­ niu za b ie gó w konserw atorskich, które — jak w ia d o ­ mo - są kosztowne.

2 T. R u d k o w s k i , L a p id a ria cm entarne — rozw iązanie o p ­

tym alne czy ostateczność. O c h r o n a zabytkow ych cm entarzy.

M a te ria ły zja zd o w e IV Z ja z d u K o n se rw a to rsk ie g o w H a lin ie (b.m.i r.), s. 51—61.

(4)

Pierwszym etapem pro g ra m ow a n ia ochrony zabytko­ wych cm entarzy pow inn o być w ytypowanie obiektów w ym agających podjęcia natychm iastowych działań konserw atorskich oraz tych, które m o gą być o p ra c o w a ­ ne w dalszej kolejności. A le jak d o k o n a ć takiej selekcji, jeżeli c ią g le jeszcze nie znam y nawet liczby zabytkowych cm entarzy w w iększości województw, nie m ów iąc już o dokład nym p o zn an iu ich wartości. Podjęta przed kil­ ku laty i p ro w ad zo n a na szczeblu centralnym ew id en­ cja wszystkich cm entarzy zabytkowych (lub p o sia d a ją ­ cych zabytkowe n a g ro b k i) w kraju uległa z różnych przyczyn pow ażnem u opóźnieniu, a bez takiej ew id en­ cji nie może być mowy o jakiejkolwiek selekcji. D la te ­ g o pierwszym i najpilniejszym zadaniem na najbliższą przyszłość m usi być d opro w adze nie d o zakończenia prac ew idencyjnych na terenie wszystkich województw. Akcję ew idencyjną prow adzi Za rzą d O c h ro n y i K o n ­ serwacji Z e sp o łó w P a ła co w o -O gro d o w ych pod n a d zo ­ rem M ięd zyresortow ego Zesp ołu do spraw Cm entarzy Zabytkowych. C e n tra ln e kierow anie ew idencją zap e w ­ nia ujed nolicenie wszystkich informacji i ich pełną po­ rów nyw alność. R ów nocześnie komisje odbioru kart cm entarnych ułatw iają wojewódzkim konserwatorom p odejm ow anie decyzji dotyczących przyszłości każdego z ew iden cjonow anych cmentarzy. Przy udziale rzeczo­ znawców, o których nieraz trudno w terenie, podejm o­ w an e są w spólnie decyzje o w p isa n iu poszczególnych cm entarzy lub ich części do rejestru zabytków. Jako pierwsze w Polsce ew idencjonow anie zabytkowych cm entarzy zakończyło województwo ostrołęckie.

M a ją c pełne rozeznanie w liczbie i wartości cm entarzy zabytkowych, m ożna przystąpić — po analizie ze b ran e ­ g o m ateriału — do d ru g ie g o etapu d ziałań rewalory­ zacyjnych. Po sporządzeniu kart cm entarnych d o k o n u ­ je się opracow ań ewidencyjnych dokum entacji, które uzupełnia się obszernym m ateriałem fotograficznym i kartograficznym. Dokum entacja ta pow inn a być tak sporządzona, aby w razie likwidacji cm entarza m ogła stanow ić pełnow artościow e źródło historyczne. N ie m o­ żna je d n ak ustalać sztywnych kryteriów w yboru ob iek­ tów d o tego rodzaju opracow ań, bo jednolite kryte­ ria dla c a łe g o kraju nie istnieją. Zresztą w ojew ódz­ ki konserw ator d ysp o n u jąc kompletem kart cm entar­ nych nie pow inien mieć trudności z wyborem cm enta­ rzy zasłu gu jących na o p racow an ie w pierwszej kolej­ ności. N atom iast trzeba się liczyć z trudnościam i w znalezieniu autorów tych opracow ań. M o g ą to być w zasadzie tylko historycy sztuki lub architekci o zainte­ resow aniach hi sto rycz no-badaw czych. Dotychczasow e dośw iadczen ie uczy, że w łaśnie brak odpow iedn ich specjalistów stanow i w ąskie g a rd ło całej akcji. Przy­ stępując więc do p la n o w a n ia o p racow ań ew idencyj­ nych o tej trudności nie w olno zapom inać.

Rów nolegle z opraco w an iam i ewidencyjnym i należy przystąpić d o podejm ow ania prac rewaloryzacyjnych, będących przecież zasadniczym celem służby k onser­ watorskiej. Ich przebieg będzie w znacznej mierze uza­ leżniony od w łaściw e go za p la n o w a n ia całej akcji. W przeciwieństwie do ew iden cjono w ania wszystkich cm en­ tarzy na kartach cm entarnych, jak również d o d o k o n y ­

(5)

4. H a n n a (woj. b ia lsk o p o d la sk ie ). C m entarz unicko-katolicki 4. H a n n a (B ia ła P o d la sk a voivodship). U nia te C a th o lic cem etery

w an ia o p ra c o w a ń ewidencyjnych, p lan ow anie w zakre­ sie w ykonaw stw a konserw atorskiego na cm entarzach terenow ych jest trudne, gd yż u w a run kow an e jest w ie­ lom a okoliczn o ściam i nie dającym i się nieraz prze­ widzieć. Prace te są kosztowne, a rów nocześnie m ało efektowne. O g ó ln a sytuacja ekonom iczna kraju p o ­ woduje, że na p o p a rc ie m aterialne g o sp o d a rz a cm en­ tarza przez w iele lat jeszcze nie m ożna będzie liczyć, a m ożliw ości fin a n so w e wojew ódzkich konserw atorów s ą o w iele za małe, a b y za sp o ko ić najpilniejsze potrze­ by. D la te g o ten etap d zia ła ń pow inien być poprzedzo­ ny akcją p o p u laryzu jącą wartości zabytkowych cm e n ­ tarzy, o której będzie jeszcze mowa.

Jak już pow iedziałem , podstaw ow ą trudn ością w z n a ­ lezieniu autorów o p ra c o w a ń ewidencyjnych jest brak o d p o w ie d n ich fachow ców . Ta sa m a trudność, ale w stopniu znacznie większym, wystąpi przy poszukiw aniu konserw atorów gotow ych p od jąć pracę na cm enta­ rzach terenowych. D zisiaj naw et w tak dużych m ia­ stach ja k W a rsza w a , Kraków czy Poznań niełatw o jest znaleźć w ykw alifikow ane go konserw atora rzeźby k a­ miennej, który d y sp o n o w a łb y wolnym czasem. C h c ą c zdobyć konserw atorów d o pracy na wsi czy w małym m iasteczku, trzeba im zap ew n ić o dpow iedn ie w arunki m ieszkania i wyżywienia. D la te g o już teraz trzeba my­ śleć, w jaki sp o s ó b stworzyć dyspozycyjną kadrę k on­ serw atorską. M o ż e jakim ś wyjściem byłoby fu n d o w a ­ nie stypendiów specjalizacyjnych na trzech naszych uczelniach kształcących konserwatorów. Kw estią tą ma zająć się w najbliższym czasie M iędzyresortow y Z e sp ó ł ds. C m entarzy Zabytkow ych.

Jeśli chodzi o konserw ację n a g ro b k ó w i o gro d ze ń że­ liwnych, wyjściem może być zak ład an ie w arsztatów k on­ serwacji m etalu m etodą metalizacji natryskowej. Ta polska metoda, o p ra c o w a n a w Instytucie M e c h a n ik i Precyzyjnej w W arszaw ie, stosow an a jest z dużym p o ­ w odzeniem od kilku lat na Cm entarzu Pow ązkow skim i w zespole cm entarzy m iasta W ę gro w a . Jest o n a ta ń ­ sza od stosow anych obecn ie metod rzemieślniczych, poniew aż zap ew n ia znacznie w iększą trw ałość rekon­ struow anych elem entów (około 30 lat, a przy tradycyj­ nym system ie rzemieślniczym 3 - 4 lata). W p ro w a d ze n ie tej metody w ym aga je d n a k jednorazow ych nakładów , zresztą niezbyt dużych, które się szybko zamortyzują. W y d a je się, że o rga n iza c ja ta kie go w arsztatu o b s łu g u ­ ją c e g o 4 - 5 województw jest rozw iązaniem dobrym, zwłaszcza jeżeli się weźm ie pod uw agę, że i poza cm entarzam i istnieje wiele zabytkowych detali żeliw­ nych w ym agających konserw acji (parapety balkonow e, poręcze sch o d ó w itp.). Z dotychczasow ych d o św ia d ­ czeń S p o łe c zn e g o Komitetu O p ie k i nad Cm entarzem Pow ązkow skim wynika, że inw estoram i takich w arszta­ tów m o gą być lokalne komitety opieki nad cm entarza­ mi. W a rto w ięc je przekonać o słu szności ta kie go roz­ w iązania.

Przystępując d o p la n o w a n ia prac konserw atorskich zabytków cm entarnych wojewódzki konserw ator musi określić kryteria, jakim i będzie się kierow ał przy typo­ w an iu obiektów. N a o g ó ł staje przed alternatyw ą: w ybierać na g ro b k i najcenniejsze jako zabytki, alb o d a ć pierwszeństwo obiektom najbardziej zniszczonym, a tym sam ym najbardziej zagrożonym w sw oim istnie­

(6)

niu. O b y d w a te rozw iązania m ają swoje sła b e stro­ ny. D ecyd ujący wpływ na w ybór je d n e g o z nich p o ­ winny m ieć wcześniej ustalone założenia polityki kon­ serwatorskiej na danym terenie.

In n ą decyzją, ja k ą należy p odjąć już dzisiaj, a któ­ ra będzie realizow ana przez wiele lat, to zakres i c h a ­ rakter p rac konserw atorskich. W oparciu o analizę kart ew idencyjnych wszystkich cm entarzy województwa m u­ si być ustalony program prac dla k a ż d e g o cm en­ tarza i określony termin ich podjęcia. N ie wszystkie stare cm entarze trzeba rew aloryzow ać w całości. N ie ­ kiedy m oże chodzić tylko o je d n ą kwaterę, a czasem o pojedyncze nagrobki. Bez podjęcia takiej decyzji nie może być mowy o prawidłowym p lan ow aniu b u d ­ żetu. W wielu w yp ad kach (oby jak najrzadziej) o k a ­ że się, że jedyną form ą ratunku dla pojedynczych pom ników będzie przeniesienie ich do lapidariów cm entarnych. Jest to problem bardzo skom plikowany, który po d jął St. M ic h a lc z u k 3. Tutaj przypom nę je­ dynie, że decyzja o ich lokalizacji pow inna być p o ­ przedzona w ielostronnym i konsultacjam i, a g ro m a d z o ­ ne n a g ro b k i pow inny poch odzić z cm entarzy likw ido­ wanych na określonym ge ograficznie terenie. La p i­ darium cm entarne nie może być tworzone dla jakiej­ kolwiek jednostki terenowej o gra n ica ch ustalanych adm inistracyjnie, lecz g ru p o w a ć obiekty p och od zące z terytorium o określonych cechach etnicznych, kulturo­ wych i socjologicznych. W ojew ódzcy konserwatorzy p o ­ w inni już dzisiaj wiedzieć, ile i gdzie będzie się za k ła ­ d a ć lapidariów , pam iętając stale, że są one wyjściem ostatecznym, stosow anym tylko wówczas, kiedy za c h o ­ w anie n a g ro b k u zabytkow ego in situ okaże się zupeł­

nie niemożliwe.

N a niektórych terenach Polski, a szczególnie na Z ie ­ m iach Z a c h o d n ic h i Północnych (ale nie tylko), będzie trzeba jeszcze rozważyć uczynnienie cm entarzy zabyt­ kowych, nieraz od lat już zamkniętych. W łą cze n ie ich do w sp ó łc ze sn e g o życia i powierzenie funkcji kulto­ wej, d la pełnienia której zostały kiedyś stworzone, jest najlepszym sp osob em zapew n ienia im opieki lok al­ n e g o społeczeństw a, w ładz terenowych i Kościoła. Trzeba je d n a k zrobić przedtem wszystko, ażeby przy­ w rócenie im właściwej ich funkcji nie rozpoczęło się od d e w a stow an ia nagrobków , sieci alej czy kwater, nie m ów iąc już o usu w an iu trumien z m urow anych krypt grobow ych i sku w aniu n ap isó w z pom ników, aże­ by zastąp ić je nowymi.

D o św ia d cze n ie uczy, że najwięcej problem ów d o sta r­ czają cm entarze nieczynne od daw na, jak na przykład cm entarze prywatne, wojenne, zw łaszcza kryjące zwło­ ki żołnierzy obcych armii oraz cm entarze niekatolickie. D o tej ostatniej kategorii zaliczają się przeliczne cm entarze ew angelickie na Ziem iach Z a ch o d n ich i Północnych, a praw osław ne i grecko-katolickie na p o ­ łudniow ym wschodzie. Trudności zw iązane z ich o c h ­ roną p o głę b ia ją się jeszcze bardziej, jeżeli do o b c e ­ g o w yznan ia d ołącza się obcość, a nawet w ro g o ść et­ niczna. Każdy z tych cm entarzy w ym aga in d yw id u aln e ­ g o potraktow ania, a tam gdzie jest ich wiele, troska o nie pow inn a stanow ić istotną część polityki konser­ watorskiej, w ym agając precyzyjnego p la n o w a n ia prac ratowniczych nieraz na wiele lat naprzód.

A że by om ów iona w niniejszym artykule d zia ła ln o ść m o gła być w pełni skuteczna, konieczne jest, po dob-3 S t . M i c h a l c z u k , O potrzebie o ch rony zabytków c m e n ­

tarzy. D z ie ł o sztuki i zabytek. W a rs z a w a 1976. B M iO Z , Se ria

B, T. X LIII, s. 181-188.

nie jak i w innych dziedzinach konserwacji, system a­ tyczne kontrolow anie w ykonanych prac. W ojew ódzcy konserwatorzy terminy w yjazdów kontrolnych pow inni plan o w ać z wyprzedzeniem co najm niej rocznym. W s k a ­ zane jest przeprow adzenie ich przed upływem term inu gw a ra n cyjn e go poszczególnych prac, co pozwoli o b n i­ żyć koszty ew entualnych późniejszych popraw ek. Z w ła ­ szcza przy konserw acji m etalu m etodam i rzem ieślni­ czymi m ożna po upływie dw óch lat pow iedzieć już, czy praca została w yk o n an a solidnie. Zresztą inform a­ torami W K Z -ó w o stanie n a g ro b k ó w p o d d a n ych już konserwacji m o gą i pow inni być społe czni o p ie k u n o ­ wie zabytków. Przeszło dw udziestoletnia obserw acja działalności odpow iedn ich komisji PTTK w skazuje, że jeżeli W K Z zad a so b ie trochę trudu, ażeby od czasu d o czasu o s o b i ś c i e sp o tk a ć się z opiekunam i, może mieć w nich bardzo w dzięcznych inform ato­ rów.

N a zakończenie trzeba jeszcze pow iedzieć o zd e cyd o­ w an ie niedocenianej, a bard zo ważnej roli, ja k ą m o­ że sp e łn ia ć w łaściw ie p row ad zo n a d zia ła ln o ść p o p u la ­ ryzatorska na szczeblu gm in i osiedli.

Liczebność służb konserw atorskich u n a s jest n ie d o ­ stateczna, ażeby a n g a ż o w a ć je d o takich działań. M im o to wydaje się jednak, że urządzenie krótkiego (2—3 d n iow ego) kursu dla aktywistów i przygotow anie kadry prelegentów może przyczynić się d o w zb u d ze ­ nia zainteresow ania miejscowej społe czno ści starymi cm entarzam i. Najlepiej byłoby powierzyć ten rodzaj d ziałalno ści oddziałom terenowym Towarzystwa O p i e ­ ki nad Zabytkam i. Niestety, o rga n iza c ja ta w ykazuje m ałe zainteresow anie tak bard zo potrzebną d z ia ła ln o ­ ścią popularyzatorską. N ajtrudniejsze będzie p ro w a ­ dzenie akcji popularyzatorskiej na terenach, które po 1945 roku zostały przyłączone do Polski. D u ż ą p o ­ m ocą m ogłoby być w łączenie się d o tej akcji d u c h o ­ wieństwa katolickiego. N a razie istnieją w tym zak re ­ sie niejakie trudności, ale wiele w skazuje na to, że w niedługim czasie znajdziem y w klerze p ro p a g a to ró w idei ochrony zabytkowych cmentarzy. Rów nież corocz­ ne nagrody, choćby sym boliczne, d la najlepszych g o ­ spodarzy cm entarza i dla najlepszych inform atorów, a w przyszłości także popularyzatorów , m o g ą o d e g ra ć pew ną rolę w ochronie zabytkowych cmentarzy. Niejednokrotnie słyszy się, że W K Z -ty są zbyt prze­ ciążone zad an iam i bieżącymi, ażeby znaleźć czas na opracow yw anie p lan ó w wieloletnich. P o g lą d taki jest fałszywy. Jednorazow y wysiłek przy o p raco w yw an iu p la ­ nu przyniesie korzyści w następnych latach, o ile plan będzie system atycznie realizowany. N ajtrudniejszy jest zawsze początek, a w łaśnie o b e cn ie trzeba akcję re­ waloryzacji zabytkowych cm entarzy zainicjow ać. Jest to początek ogrom nie opóźniony, a za co najm niej trzy­ dziestoletnie opóźnien ie płacim y bezpow rotną utratą tysięcy starych cmentarzy, będ ących w mniejszym lub większym stopniu dokum entam i naszej historii i kul­ tury 4.

dr Tadeusz Rudkowski W arszaw a

4 Przedstaw ione pro blem y polityki konserw atorskiej w z a ­ kresie cm entarzy zabytkow ych na p ozio m ie w ojew ództw a m o ­ g ą ulec pew nym zm ian om z ch w ilą o g ło sz e n ia p ro g ra m u ogó ln o k ra jo w e go . S p ra w a jest je d n a k zbyt p iln a i zbyt p o ­ w ażna, a że b y m ożna było dłużej zw lekać. Zresztą e w entu­ a ln e zm iany b ę d ą dotyczyć raczej niektórych z a g a d n ie ń re­ gio n aln yc h , a także tych kieru nków d zia ła n ia k o n se rw ato r­ skiego, które w tym o p ra c o w a n iu zo stały pom in ięte (zieleń cm entarna, strefy ochronne).

(7)

OLD CEMETERIES AS THE SUBJECT TO CONSTRUCTION POLICY The protection of old cem eteries is in P o la n d a ne w p ro ­ blem, initiated a s late a s in the m id-seventies. In this yo u n g history the latest d e c a d e d istin g u ish e d itself with the form ation of a n u m b e r of so cia l com m ittees for the p ro ­ tection of in d iv id u a l cem eteries a n d the initation of a c o u n ­ try-w ide c a m p a ig n a im e d at re giste ring all old cem eteries. R e h a b ilita tio n m e asures taken up o c c a sio n a lly by so m e d i­ strict m o n um ents conservators (referred to later in the text a s the W K Z s ) a re carried out in different w a ys a n d d o not alw ays yield expected results.

B e c a u se until to d a y there is no d ocu m e nt w h ich w ou ld specify in d e tail a ssu m p tio n s of the con se rvation policy of the M in istry of C ultu re a n d A rt with re ga rd to all historic cem eteries in P o la n d a n d their situation is often tragic, this article is a n a p p e a l to all district m on um ents con servators to un d erta ke their own co n sid e ra te policy tow ards these objects. The first step on this ro a d h a s a lre a d y bee n m a de by a g r o u p of con servators from the Low er Sile sia , who for three ye a rs have held a n n u a l scientific co n fe re n c e s d e ­ voted to historic cemeteries.

The re h a b ilita tio n of cem eteries h a s to be p re ce d e d with a selection carried out with re g a rd to the historic valu e a n d the co n d itio n of a n in d iv id u a l object. M e a n w h ile , there is not a s yet a n y register of all historic cem eteries in P o ­ land. The a b o ve -m e n tio n e d country-w ide c a m p a ig n of their re cord ing on sp e c ia lly draw n cem etery cards, w h ich sh o u ld ha ve b ee n com pleted in 1986, will be extended by 3 - 4 years. Its com pletion is the m ost im portant task for the ne arest future.

O n ly on the b a sis of cem etery register ca rd s it is p o ssib le to think of u n d e rta kin g further historic, scientific a n d strictly con servation actions. O n e of the first ste ps sh o u ld be to com p ile co m p re h e n siv e docu m e ntatio n on in d iv id u a l ce m e ­ teries, w hich — together with full p h o to g ra p h ic a n d ca rto ­ g r a p h ic m ate rial — w ou ld ha ve features of a m o n o g r a p h ic report with h ig h scientific a n d inform ation al values. U n fo r­ tunately, the la ck of w orkers (art historia ns or architects) w illing to take up such w ork d o e s not a llo w for its inten­ sification.

It is difficult to p la n a n yth in g in the field of conservation, a s it d e p e n d s on a n u m b e r of factors that a re h a rd ly to be fore se en Just like in the c a se of d o cu m e n tatio n on c e ­ meteries, w e h a v e a lso here to fac e the lack of sp e c ia - listic co n se rv a tio n staff. B ro a d -sc a le a ctio n s tak en in P o la n d on the re ha bilita tio n of historic m onum ents p o se a strong com petition to m a ny cem eteries in v illa g e s a n d in sm all towns. B e c a u s e of that, the entire con servation policy of the W K Z s sh o u ld take this difficulty into co n sid e ra tio n a n d think in a d v a n c e of secu rin g at least a sm all team of stone conservators. A s far a s metal objects (m ain ly ca st iron) a re

con ce rn ed (u sua lly fo u n d in the form of tom b m onum ents or fe n c in g s that encircle tom bs) then the best solu tion is to op e n re g io n a l w o rk sh o p s for metal con se rvation by m e an s of sp ra y m etallization. This Polish m ethod h a s been foun d to be satisfactory in cem etery co n d itio n s a n d its big a d v a n t a g e is that in a lo n g run it is m uch c h e a p e r than other te ch n iq u e s e m p lo ye d so far.

W h e n co m m e n cin g the re ha b ilita tio n of cem eteries the W K Z s sh o u ld set out the criteria to be a p p lie d in c h o o sin g the objects. The alternative is the fo llo w in g: either a decisive role will be p la ye d by a historic v a lu e of a giv e n cemetery or the priority will be g iv e n to the most ru ine d places, the existence of w hich is e n d a n g e re d . The d e c isio n on this p ro ­ blem sh o u ld flow from the earlier a d o p te d g u id e lin e s of con servation policy on a giv e n territory. C o n se rva tio n p ro­ gra m m e s sh o u ld not be p re p a re d a d hoc. B a sin g on the a n a ly sis of c a rd s from all cem eteries in a voivodship, the district con servator sh o u ld d ra w a p ro g ra m m e of w ork for e a ch cem etery a n d sp ecify the da te of its com m encem ent. It will not a lw a ys be p o ssib le to rescue ind iv id u a l tom b stones at their o rig in a l places. Therefore, a district c o n ­ servator sh o u ld fore se e the necessity of e sta b lish in g on his relevant territory on e or few cem etery lap id aries. W h e n d e ­ cid in g on this, o n e sh o u ld not forget that they are n e c e s­ sary evil, just a s they w o u ld sa n ctio n the w re n c h in g of a historic object from its na tura l environm ent.

O n som e territories in the west a n d north of P o la n d one ca n find very interesting cemeteries, unfortunately closed for years. Their re -o p e n in g is the best m ethod of se cu rin g to them the protection of the local com m unity. O f course, the re -o p e n in g of the cem etery m ust be a sso c ia te d with a co-existence of old a n d new cemeteries. In no c a se old coffins sh o u ld be rem oved from crypts or inscription s from stones.

The im plem entation of the rehabilitatio n of old cemeteries, w hich seem s to be rather a n un re w arded task from a view ­ point of its organ iza tion , will — to a la rg e extent — d e p e n d on the attitude of the local com m unity. Therefore, gre a t im ­ portance is attach ed to the p o p u lariza tio n of these problem s on a b ro a d e r scale, w h ich sh o u ld create the a tm osp h ere co n d u c ive to su b se q u e n t steps taken by the W K Z s. A m a ­ jor role m ight be p la ye d by the C a th o lic clergy a n d re g io ­ nal sections of the Society for the Protection of M o n um en ts. W e sh o u ld stress out o n c e a g a in the im p o rta n c e of p ro p e r a n d consistent im plem entation of p la n n in g to rescue old cem eteries. The tim e spen t on this will be re w arded in fu ­ ture. It will a lso brin g a d v a n t a g e s that will result from a b ig g e r effectiveness of re habilitatio n activities carried out on historic cemeteries.

W ITO LD PRADELLOK, KRZYSZTOF W IECZOREK

PROCES STARZENIA SIĘ POLIMERÓW W ASPEKCIE STOSOWANIA ICH

W KONSERWACJI ZABYTKÓW

M ateriały polim erow e sq coraz szerzej i chętniej sto­ so w a n e w konserw acji zabytków. C zęsto je d n a k w yni­ ki za b ie g ó w konserw atorskich sq gorsze od oczekiw a­ nych, a niep ow od ze nia w wielu w yp ad k ach zw iqzane sq z o g ra n ic zo n q trw ałościq zastosow anych m ateria­ łów polim erowych, z ich szybkim starzeniem.

W yd a je się celow e w skazanie na o g ra n ic zo n e możli­ w ości polim erów z punktu w idzenia ich p o d atn o ści na

d e g ra d a cję pod wpływem czynników destrukcyjnych — takich jak światło, tlen, czynniki b iologiczn e - i na m ożliwość istotnego przedłużenia ich trw ałości przez d odatek d o polim erów fotostabilizatorów , antyutlenia- czy czy środków biobójczych.

Jest to szczególnie istotne, gdyż w najbliższych latach nie oczekuje się jakich ś istotnych zm ian w dziedzinie produkcji polimerów. Rozwój ich będzie raczej zm ie­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pokaż przebieg algorytmów wyszukiwania sekwencyjnego (indeks), binarnego z powtórzeniami (kolejne przedziały) oraz bez powtórzeń (kolejne przedziały) przy

Ava DuVernay realizuje filmy o doświadczeniu czarnych społeczności i jako artystka, która wie, że nie jest prekursorką, ma świadomość, że powszechna obecność,

Wydaje się , że kategoria rodziny właśnie współcześnie staje się samodzielną kategorią polityki społecznej.. Jest to jednak dopiero początek procesu, wyratnie

Zauważ, że : jest szczególnym przypadkiem funkcji conc z listy 2, więc jest

W leczeniu choroby stosuje się między innymi krioterapię, chirurgiczne usunięcie zmiany, leczenie laserem CO 2 , terapię foto- dynamiczną, krem 5-fluorouracylowy, 5-pro- centowy krem

Im bardziej myślenie ekonomiczne dominuje w poglądach na społeczeństwo, tym mniej miejsca pozostaje na rozważania historyczne. Państwo narodowe po- trzebuje historii jako

Fakt wdrożenia standardów przejrzystości i międzynarodowej wymiany in- formacji podatkowych okazał się najczęściej stosowanym kryterium przy kon- struowaniu krajowych czarnych

wodzących, że proces fundacyjny jest już w toku. Rzadko natomiast udaje się uchwycić źródłowo moment, w którym podjęta została przez fundatora sama myśl