Rybka, Eugeniusz
Myśl kopernikowska w Polsce do
końca XVIII wieku
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2-3, 385-391
MYŚL KOPERNIKOW SKA W POLSCE DO KOŃCA XVIII W IEKU *
Jako tom 3 serii „Studia Copernicana” ukazała się bardzo cenna mo nografia Barbary Bieńkow skiej, dotycząca recepcji nauki Kopernika w szkolnictw ie i piśm iennictw ie polskim. Autorka przebadała olbrzym i m ateriał złożony zarówno z dzieł drukowanych, jak i z rękopisów, i na tej podstawie dała obraz, jak w Polsce podchodzono do postaci Kopernika i jakie stanowisko zajm owano w zględem opracowanej przez niego helio centrycznej teorii budow y świata. Celem badań autorki było, zgodnie z jej sform ułow aniem w e w stępie, „prześledzenie recepcji m yśli Kopernika w społeczeństw ie staropolskim i jej w pływ u na rozwój kultury um ysłow ej w naszym kraju”. Cel ten udało się autorce w pełni osiągnąć.
Książka jest pośw ięcona głów nie sporowi o heliocentryzm , nie tyle w znaczeniu astronomicznym , bo konsekwencjam i astronom icznym i autorka się nie zajm uje, ile w znaczeniu światopoglądowym , w szczególności z uw agi na sprzeczności, jakie w ystąp iły przy konfrontacji w ypow iedzi Kopernika ze sform ułow aniam i zaw artym i w Biblii. Książka ma w ięc charakter ogólnohum anistyczny, przedstawiając długą drogę m yślową, jaką m usiano przebyć, zanim oswojono się z naczelną tezą św iatopoglą dową nauki kopernikańskiej — ruchem obrotowym Ziemi dokoła osi i obiegow ym dokoła Słońca.
Książka składa się ze w stępu, trzech rozdziałów i zakończenia. We w stępie autorka oceniła dotychczasowe opracowania recepcji m yśli Ko pernikańskiej w Polsce i sform ułow ała następujące zadania, które starała się rozwiązać w swej książce:
1. „Zebranie m ożliw ie najw iększej ilości inform acji źródłowych i kon frontacja ich ze stwierdzeniam i poprzednich badaczy.
2. Przedstaw ienie w ogólnym zarysie dziejów popularności postaci Kopernika i sporów o heliocentryzm w różnych krajach Europy od po łow y X VI do końca XVIII w ieku.
3. Prześledzenie stanu świadom ości naukowej polskiego społeczeństw a
* B . B i e ń k o w s k a , K o p e r n ik i h e lio c e n tr y z m w p o ls k i e j k u ltu r z e u m y s ło w e j
do k o ń c a X V I I I w ie k u , W ro c ła w — W a rs z a w a — K ra k ó w — G d a ń s k 1971, ss. 293. S tu d i a
C o p e r n ic a n a II I . Z a k ła d N a ro d o w y im ie n ia O sso liń sk ic h . W y d a w n ic tw o P o ls k ie j A k a d e m ii N a u k .
386 E U G E N I U S Z R Y B K A
od XVI do końca XVIII w ieku, jej rozwoju i przeobrażeń, przenikania no w ej filozofii i now ożytnego przyrodoznawstwa oraz ich starcia z nauką scholastyczną.
4. Zbadanie dziejów nauczania heliocentryzm u w szkołach polskich do XVIII w ieku i roli szkół w e wprowadzeniu nowego system u kosmo logicznego do potocznej świadom ości w ykształconej części społeczeństwa. 5. Przedstaw ienie dziejów popularności postaci Kopernika w Polsce i w ychow aw czo-patriotycznego znaczenia jego kultu w okresie staropol skim .”
N ależy stwierdzić, że autorce udało się dobrze rozwiązać postawione zadania.
I rozdział recenzowanej pracy nosi tytuł: Popularność K opern ika i spo
ry o h eliocen tryzm w Europie od p o ło w y X V I do końca X VIII w ieku.
Treść tego rozdziału stanowi tło rozdziałów następnych, odnoszących się do Polski. W zagadnieniu recepcji nauki Kopernika w Europie Zachodniej, częściowo i w Rosji (Łomonosow), autorka rozróżniła trzy etapy, którym pośw ięciła trzy kolejne podrozdziały: 1. W czesn y okres sporu o heliocen
tr y z m (1543— 1616), to znaczy od ukazania się De revolu tion ibu s do w n ie
sienia tego dzieła do indeksu ksiąg zakazanych, 2. S zc z y to w y okres nauko
w ego i ideologicznego sporu o h eliocen tryzm (1616— 1687), czyli do ukaza
nia się dzieła N ew tona Philosophiae naturalis principia m athem atica і 3. K o ń co w y okres sporu o h elio cen tryzm (1687 — do końca X V III w ieku). W oddzielnym podrozdziale (czwartym) autorka om ów iła problem atykę heliocentryzm u w szkołach europejskich.
Rozdział ten ujęto skrótowo w oparciu o znane opracowania oraz o w y brane źródła. N ie ma w nim now ych danych, bo o to autorce nie chodziło, a nakreślone zostało tło, na którym rysuje się obraz recepcji heliocen tryzm u w społeczeństw ie „staropolskim ”, jak to autorka określa, odno sząc ten term in do kręgów intelektualnych w Polsce przed trzecim rozbio rem w 1795 r. Przedstaw ienie recepcji heliocentryzm u na zachodzie Euro p y było o tyle uzasadnione i potrzebne, że m iędzy sferam i kulturalnym i krajów zachodnich a Polską zaw sze istniały powiązania, a obiekcje w sto sunku do teorii Kopernika zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Europy sprowadzały się w zasadzie do niezgodności z w ypow iedziam i w B i blii. W pierw szym z om aw ianych okresów teorię Kopernika traktowano prawie w yłącznie jako jedną z hipotez ułatw iających obliczenia położeń planet, zgodnie ze stanow iskiem Osiandra w yrażonym w jego anonim owej przedmowie do De revolu tion ibu s. Autorka w ym ienia niektórych zw olen ników tej „hipotezy” kopernikowskiej, niesłusznie przy tym nazyw a Toma sza D iggesa astronomem. B ył to m atem atyk (zajmował się geom etrią prak tyczną). Jako zw olennik teorii Kopernika głosił zasadę przestrzennego roz m ieszczenia gwiazd, lecz nie w materialnej przestrzeni fizycznej, lecz w niebie rozumianym w sen sie religijnym . W spom niany na stronie 26 drew niany przyrząd Kopernika było to triquetrum, czyli lineał paralak- tyczny. Słu żył on do m ierzenia w ysokości ciał niebieskich nad horyzontem , a nie tylko do m ierzenia paralaksy.
W podrozdziale dotyczącym drugiego etapu sporu o heliocentryzm , ob szernie om ówiono dekret kolegium kardynałów, um ieszczający w 1616 r.
dzieło Kopernika na ideksie ksiąg zakazanych oraz im plikacje tego dekre tu. Już w tedy zaczęto w ypow iadać sądy, że w ypow iedzi kosm ologiczne w B iblii należy uważać za m etaforyczne. Tego rodzaju podejście w ystęp o wało często w Europie w ciągu XVII i XVIII w ieku. Już w XVII w ieku oddzielano osobę Kopernika, cieszącego się w ielkim poważaniem , od jego dzieła budzącego ze w zględów religijnych zastrzeżenia w przypadku, gdy by teorię tę traktować jako tezę dającą obraz rzeczyw istości, a nie jako dogodną hipotezę roboczą. Cały ten podrozdział jest dobrze i su gestyw nie napisany. Chyba tylko niezupełnie słusznie autorka czyni uwagę, że działalność i pisma Atanazego Kirchera są niem al zupełnie zapomniane (s. 45). Dość często przecież teraz o nim się pisze.
W trzecim podrozdziale autorka zaznaczyła, że w drugiej połow ie XVIII w ieku zw yciężyło w znacznej w iększości kulturalnych środowisk katolickich alegoryczne tłum aczenie Biblii, do czego przyczynił się dekret papieża Benedykta XIV z 1757 r., skreślający z indeksu ksiąg zakazanych w szystkie dzieła popierające heliocentryzm , z w yjątkiem D ialogu G alile usza i De revolu tion ibu s Kopernika.
W czwartym podrozdziale autorka w ym ieniła liczne podręczniki, w któ rych pisano o teoriach budow y świata. Teoria Kopernika pojawia się do piero w podręcznikach z XVII w ieku. Traktowano ją najpierw negatyw nie i dopiero w. podręczniku m atem atyki napisanym przez protestanckiego uczonego Chrystiana W olffa (1713) podany został bez żadnych zastrze żeń system heliocentryćzny budow y układu planetarnego. W drugiej po łow ie XVIII w ieku heliocentryzm b y ł już p ozytyw nie nauczany w w ielu szkołach katolickich Europy. Zaznaczyć należy, że w zachodniej Europie teologow ie zarówno katoliccy, jak i protestanccy w alczyli przede, w szyst kim o dosłowną interpretację w ypow iedzi w Biblii i o traktowanie teorii Kopernika jako roboczej hipotezy, ułatwiającej obliczenia. Z drobnych usterek (może błąd drukarski) należy wskazać, że dzieło Keplera miało tytu ł E pitom e A stronom iae Copernicanae, a nie Epitom ae.
Rozdział II książki, najw iększy i najistotniejszy, został zatytułow any
K o p ern ik i h eliocen tryzm го p o lsk iej nauce i nauczaniu do końca X V III w ieku . W rozdziale tym autorka zajęła się głów nie szkołam i średnimi, bo
do szkół w yższych, na przykład na U niw ersytet Krakowski, heliocentryzm został wprowadzony dopiero po reform ie Kołłątajowskiej. Jedyną astro nomiczną placówką naukową w Polsce o rozgłosie ogólnoeuropejskim sta now iło w tedy obserwatorium zw olennika układu heliocentrycznego Jana Hew eliusza w Gdańsku. H ew eliusz nie b ył zw iązany z żadną uczelnią, zresztą i w innych krajach badania astronom iczne m iały słaby zw iązek z uczelniami.
Rozdział II rozpada się na cztery podrozdziały. Pierw szy z nich nosi tytuł Rola i fu n kcje astronom ii w Polsce od X V I do końca X V III w ieku . Podrozdział ten autorka rozpoczęła od obszernego fragm entu przedm owy do I księgi De revolu tion ibu s usuniętej przez Osiandra, gdzie Kopernik określił rolę i stanowisko astronom ii wśród innych nauk. Autorka w tym podrozdziale zajęła się raczej rolą ideow ą astronomii, której znajomość, w edług ów czesnych przekonań, miała prowadzić do lepszego poznania
388 E U G E N I U S Z R Y B K A
Boga przez Jego dzieła. W tym duchu w ypow iadał się m iędzy innym i H e w eliusz.
W kolejnym podrozdziale W czesna recepcja n o w o ży tn e j filo zo fii w P ol
sce autorka zaznaczyła, że akceptacja heliocentryzm u przez społeczeństw o
w ym agała innego spojrzenia na naukę, niż to, które w ynikało z filozofii arystotelesow o-tom istycznej. Wskazała, że krytyka „ciekaw ych niepom ier nie uczonych” w ychodziła w równej m ierze z kół teologów i m oralistów katolickich, jak i protestanckich. Z obu stron w ystępow ano zgodnie prze ciwko kartezjanizm owi, jako prowadzącemu do ateizmu. N aw et H ew eliusz traktował poglądy Kartezjusza z niedowierzaniem , a w kołach protestan ckich Gdańska i Torunia zainteresowano się kartezjanizm em dopiero pod koniec XVII w ieku. W katolickich szkołach pijarskich nastąpiło to dopiero w połow ie XVIII wieku. Podany na s. 87 tytu ł dzieła Kartezjusza brzmi
P rincipia philosophiae, a nie P rincipia philosophica.
Obszernie, bo na 58 stronach autorka om awia w trzecim podrozdziale postawę w obec heliocentryzm u, zajm owaną przez szkoły katolickie. W ów czesnym układzie nauk astronomia w chodziła w skład szeroko rozumia nej filozofii, przy czym kursy astronomii w szkołach w yższych w zasadzie nie odbiegały znacznie pod w zględem zakresu i poziom u od analogicznych kursów w szkołach średnich. We w szystkich tych szkołach zaznaczał się kult postaci Kopernika jako w ybitnego uczonego. Polem izow ano jedynie z jego teorią naukową. Najdłużej, bo aż do 1782 r. utrzym ała się oficjalna opozycja przeciwko nauce Kopernika w A kadem ii Krakowskiej. Dopiero
Pochwala K opern ika w ygłoszona na U niw ersytecie przez Jana Śniadeckie
go w 1782 r. stanowiła pełne oficjalne uznanie heliocentryzm u przez A kadem ię Krakowską.
Dla krakowskich astronom ów X V I w ieku w ażniejsze były zasługi Ko pernika jako autora tablic astronom icznych niż jako tw órcy teorii helio centrycznej budow y świata. Spośród profesorów krakowskich XVII w ieku najw iększy kult postaci Kopernika żyw ił Jan Brożek, zbliżając się do uzna nia heliocentryzm u, nie deklarując się w szakże za nim definityw nie. Jesz cze ciągle w X VII i XVIII w ieku do czasów Śniadeckiego naukę Kopernika traktowano jako hipotezę. Pierw sza naukowa obrona teorii Kopernika w Krakowie w yszła spod pióra m atem atyka Marcina Św iątkow skiego w książce wydanej w 1765 r., jednakże w ted y Św iątkow ski od 10 lat nie b ył profesorem U niw ersytetu Krakowskiego na skutek zatargu z kon serw atyw nym i profesorami.
Po om ów ieniu stanowiska zajm owanego przez U niw ersytet Krakowski w obec nauki Kopernika, autorka zajęła się stanem nauczania astronomii w szkołach jezuickich. I w nich wyrażano się z uznaniem o Koperniku jako w ybitnym uczonym, ale niezgodność jego teorii z Pism em Sw . nie pozwa lała na jego zaakceptowanie. Dopiero w okresie O świecenia Stanisław ow skiego zaczęto przyjm ować afirm atyw nie w podręcznikach szkolnych nau kę Kopernika, choć przez cały XVIII w iek jezuici określali ją jako hipo tezę. N ieco inaczej i bardziej postępowo podchodzono do tej nauki w szko łach pijarskich.
Autorka dała w iele cytatów z tez absolw entów szkół zarówno w orygi nalnych tekstach łacińskich, które podała w przypisach, jak i w tłum acze
niu ich na język polski. W interesującym fragm encie tez Jana Konarskiego (s. 128), przez pom yłkę opuszczono w tekście polskim zdanie dotyczące dowodu istnienia ruchu Ziemi, co w ykazał Bradley przez odkrycie aber racji.
Czwarty podrozdział rozdziału II dotyczy stosunku szkół różnow ier- czych do osoby Kopernika i heliocentryzm u. Autorka ograniczyła się tu głów nie do trzech najw ażniejszych w czasach przedrozbiorowych gim na zjów akademickich — w Gdańsku, Elblągu i Toruniu. W zasadzie postawa w obec osoby i nauki Kopernika, zajm owana w XVII w ieku przez szkoły różnowiercze, była podobna do postaw y w ystępującej w szkołach katoli ckich. Wyrażano się z w ielkim szacunkiem o Koperniku jako uczonym, jego naukę zaś traktowano jako hipotezę. W szkołach różnow ierczych nie liczono się z dekretem kolegium kardynalskiego z 1616 г., co z koniecz ności musiało w ystępow ać w szkołach katolickich.
Do tej bardzo dobrze napisanej części podrozdziału IV m iałbym w szak że kilka uw ag m erytorycznych. Wzmianka, że Piotr Krüger był uczniem Keplera jest niesłuszna, można go zaliczyć jedynie do przyjaciół Keplera, który utrzym yw ał z Krügerem dość ożyw ioną korespondencję. Tekst łaciń ski Krügera (s. 155) został moim zdaniem nieściśle przetłum aczony przez autorkę i dlatego w yciągnęła ona niesłuszny wniosek. Krüger napisał w odniesieniu do Ziemi Centro qu idem e t axe quiescentem , co znaczy: „Przy spoczynku środka i o si”. Poniew aż jest oś, a w ięc pow inien być i obrót. Zresztą przytoczone w w ypow iedzi sform ułow anie o wschodach i zachodach gw iazd odnosi się do obrotu dokoła osi, stąd w niosek autorki, że w edług Krügera, Ziemia biegnie dokoła Słońca, a nie obraca się dokoła osi, jest niesłuszny; należałoby twierdzić, że obraca się dokoła osi i jest w spoczynku.
Uwaga autorki, że praca Krügera D isputatio de h ypoth etico system a te
caeli (1615) była pierw szą drukowaną w Polsce publikacją propagującą
teorię heliocentryczną (s. 156), nie jest słuszna, bo pierw szą taką publika cją była N arratio Prim a Retyka, w ydrukowana w Gdańsku w 1540 r. Na tejże stronicy w w ierszu 4 od dołu zamiast „długości” powinno być chyba „odległości”.
N azwisko obserwatora angielskiego brzmi Horrox (ss. 160 i 161). W spom niany na s. 164 Orygan (inaczej Tost) obliczał jedynie kalen darze na podstawie tablic, stąd nie może być zaliczany do znanych astro nomów.
Rozdział III P olscy p rzed sta w iciele hu m an istyki, pisarze i poeci o K o
perniku i h eliocen tryzm ie rozpada się podobnie jak poprzednie, na cztery
podrozdziały. W pierw szym z nich autorka omawia staropolskie biografie Kopernika. Pierw szym Polakiem, .który taką biografię napisał, b ył Szymon Starowolski. K orzystał on przypuszczalnie z m ateriałów zebranych przez Brożka. Dość obszernie omówiona została biografia Kopernika napisana przez R adym ińskiego w 1658 r. (wydrukowana dopiero w 1873 r.). A utor ka wspom ina też o innych jeszcze biografiach.
Problem atyka kopernikowska w piśm iennictw ie polskim z zakresu hu m anistyki omówiona została w podrozdziale drugim (do połow y XVIII w ieku) i w podrozdziale trzecim (druga połow a XVIII wieku). Została tu
390 E U G E N I U S Z R Y B K A
podana w łaściw a interpretacja treści książki magnata polskiego, Józefa A leksandra Jabłonow skiego, który choć propagował naukę Kopernika, jednakże przedstawiał ją jako hipotezę. Ostatni w reszcie podrozdział tego rozdziału dotyczy tem atu K o p ern ik i h elio cen tryzm w literatu rze pięk n ej
w Polsce do końca X V III w ie k u , gdzie przytoczono liczne w iersze napi
sane na cześć Kopernika.
W zakończeniu książki autorka zaznaczyła, że w iele problem ów mogła jedynie zasygnalizować, nie przebadała bow iem gruntow nie całości pol skich zasobów bibliotecznych, oraz w niew ielkim tylko stopniu uw zględ niła publicystykę oraz pozaszkolną kościelną literaturę katechetyczną i moralizatorską. Taki kom pletny przegląd byłby niew ykonalny dla poje dynczej osoby.
Piękna monografia Barbary Bieńkow skiej na pew no może być jeszcze uzupełniana now ym i przyczynkami, ale stwierdzić należy, że autorka dała w niej bezsprzecznie w łaściw y i bardzo interesujący obraz oddziaływania postaci Kopernika i jego nauki na kręgi intelektualne Polski przedrozbio rowej. Jednocześnie przedstawiła, jak pow ażnym wkładem do kultury pol skiej była m yśl Kopernika.
Praca K o pern ik i h eliocen tryzm w p o lsk ie j ku ltu rze u m y sło w e j do
końca X V III w iek u pow inna się znaleźć w rękach każdego, kto interesuje
się kulturą polską XVII i X VIII w ieku, a jej autorce należy złożyć gratu lacje z powodu napisania tej użytecznej książki. Szkoda tylko, że wydano ją w tak m ałym nakładzie, bo zaledw ie w 1100 egzemplarzach.
D IE L E H R E K O P E R N IK S IN P O L E N B IS A N S E N D E D ES 18. JA H R H U N D E R T S
Z u s a m m e n f a s s u n g
D ie d u rc h d ie L e h r e K o p e rn ik s h e r v o r g e r u f e n e w e lta n s c h a u lic h e D is k u ss io n u m f a s s te w e ite in te lle k tu e lle K re is e in P o le n , h a u p ts ä c h lic h d ie im S c h u lu n te r r ic h t t ä tig e n . D ie A u fg a b e , d ie sic h d ie V e r fa s s e rin g e s te llt h a t, b e s te h t v o r a lle m d a rin , d e n G r a d d e r P o p u l a r i t ä t d e r P e rs ö n lic h k e it u n s e s e r A stro n o m e n in d e r a ltp o ln is c h e n G e se lls c h a ft, d en F o r tg a n g d e r V e rw e r fu n g bzw . d e r A k z e p ta tio n s e in e r T h e o r ie s e i te n s d e r g e n a n n t e n K re is e u n d sc h lie s slic h d ie G e s c h ic h te d e r B e r ü c k s ic h tig u n g d es H e lio z e n tr is m u s im S c h u lu n te r r ic h t d a r z u s te lle n . D a s E r g e b n is d e r D u rc h fo rs c h u n g e in e s u m fa n g r e ic h e n g e d ru c k te n u n d h a n d s c h r if tlic h e n M a te r ia ls is t e in a lls e itig e s B ild d e r E in s te llu n g p o ln is c h e r G e s e lls c h a fts k re is e v o r 1795 z u d e r P e r s ö n lic h k e it d es A stro n o m e n u n d z u s e in e m n e u e n W eltb ild .
D as B u c h b e s te h t a u s e in e r E in le itu n g , d re i K a p ite ln u n d e in e r Z u s a m m e n fa s su n g . Im e rs te n K a p ite l, d a s a u f G ru n d d e r b is h e r ig e n A r b e ite n u n d a u s g e w ä h lte r Q u e lle n in K ü rz e d e n H in te r g r u n d a lle r ü b rig e n z e ic h n e t, w ir d d ie F r a g e d e r P o p u l a r i t ä t K o p e rn ik s u n d d e s Z w is te s u m d e n H e lio z e n tr is m u s i n E u r o p a s e it d e r M itte d es 16, b is E n d e d e s 18. J a h r k u n d e r t s b e h a n d e lt. D as w ic h tig s te is t d a s z w e ite K a p i te l. E s e r ö r t e r t d a s P r o b le m d e r E in s te llu n g d e r p o ln is c h e n W is s e n s c h a ft u n d des U n te rr ic h ts in p o ln is c h e n S c h u le n zu K o p e rn ik u n d z u m H e lio z e n tr is m u s im g e n a n n te n Z e itr a u m . In v ie r A b s c h n itt e g e te ilt b e s p r ic h t es d ie R o lle u n d d ie F u n k ti o n d e r A s tro n o m ie in P o le n in d e m e r w ä h n te n Z e itr a u m , d ie f r ü h e R e z e p tio n d e r n e u e r e n P h ilo s o p h ie in P o le n , d ie S te llu n g k a th o lis c h e r S c h u le n g e g e n ü b e r d e m H e lio - z e n t r is m u s u n d s c h lie s s lic h d a s V e r h ä ltn is d e r S c h u le n a n d e r e r B e k e n n tn is s e in P o le n zu K o p e r n ik u n d s e in e r T h e o rie. A m a u s f ü h r lic h s t e n b e fa s s t sic h d ie V e rfa ss e -, rin m it d e n k a th o lis c h e n S c h u le n u n d g e la n g t z u d e m E rg e b n is, d ass, o b w o h l d ie T h e o rie u n s e r e s A s tro n o m e n m i t R ü c k s ic h t d a ra u f, d a ss d a s W e r k D e r e v o lu tio n ib u s a u f d e m I n d e x s ta n d , n ic h t o ffiz ie ll a ls e in e w a h r e g e le h rt w e r d e n d u rf te , m a n d och in P o le n d e r P e r s ö n lic h k e it K o p e rn ik s a ls e in e s g ro s se n M a th e m a tik e rs u n d e in e r Z ierd e d e r P o ln is c h e n N a tio n im m e r m it g ro s s e r A c h tu n g g e g e n ü b e rtra t.
Im d r it te n K a p ite l b e r ü h r t d ie V e rfa s s e rin v e rs c h ie d e n e F r a g e n , d ie sic h a u s d e n Ä u s s e ru n g e n p o ln is c h e r V e r tr e te r d e r H u m a n is tík , p o ln is c h e r S c h r if ts t e lle r u n d D ic h te r ü b e r K o p e rn ik u n d se in e L e h re e rg e b e n . D ieses T h e m a k o n n te h i e r f r e ilic h n u r a n d e u tu n g s w e is e b e h a n d e lt w e rd e n , d a d ie A u fg a b e e in e r g r ü n d li c h e D u r c h f o r s c h u n g d e r in p o ln is c h e n B ib lio th e k e n a u f b e w a h r te n rie s ig e n S to f f m a s s e n d u rc h e in e E in z e lp e rs o n n ic h t z u b e w ä ltig e n w a r. Im g a n z e n is t d ie b e sp ro c h e n e M o n o g ra p h ie a ls e in e d u r c h a u s g e lu n g e n e z u b e tr a c h te n . S ie f ü l l t e in e L ü c k e im p o ln is c h e n w is s e n s c h a f tlic h e n S c h r if ttu m a u s u n d g ib t e in z u tr e ffe n d e s B ild d e r E i n w irk u n g d e r L e h re d es g ro s se n A s tro n o m e n a u f d ie i n te lle k tu e lle n K re is e P o le n s v o r s e in e r d r it te n T e ilu n g .