• Nie Znaleziono Wyników

Dyskurs archeologiczny - przekroczenie granic epistemologii czy tworzenie nowej epistemologii?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dyskurs archeologiczny - przekroczenie granic epistemologii czy tworzenie nowej epistemologii?"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Archeologia Polski Środkow owschodniej, t. VII, 2005

D y s k u r s a r c h e o l o g i c z n y - p r z e k r o c z e n i e g r a n i c e p i s t e m o l o g i i

C Z Y t w o r z e n i e n o w e j e p i s t e m o l o g i i? An n a Za l e w s k a

W p r o w a d z e n i e

Pojęcie „dyskursu” staîo się ostatnio jednym z klu­ czowych pojęć wykorzystywanych w naukach humani­ stycznych. Należy się liczyć z tym, że przejawia się tak jedna z wielu, przemijających mód intelektualnych (po­

dobnie jak było w latach sześćdziesiątych i siedemdzie­ siątych z pojęciem „struktura” , czy w latach dziewięć­ dziesiątych z pojęciem „dekonstrukcja”). „Nowa dys­ kursy wność nauk humanistycznych” wniosła jednak pe­ wien trwały element do refleksji nad tekstami kultur. Choć zabrzmi to paradoksalnie tym trwałym elementem jest zdanie sobie sprawy z braku trwałości siebie a tym samym wszelkiego Bycia. Zasadza się to na odchodze­ niu od rozumienia człowieka w kategoriach ontologicz- nej struktury przedmiotu, tj. bym wyposażonego w okreś­ lone własności i zastępowania jej kategorią bym rozwi­ jającego się w czasie a zarazem skończonego, tj. takie­ go, którego egzystencja rozpoczyna się w momencie narodzin i kończy się wraz ze śmiercią (K. Rosner 2003, s. 6). Popularność pojęcia „dyskurs” doprowadziła do rozmycia jego granic definicyjnych, aż po niezwykle szerokie określenia (dyskurs rozumiany jako każde uży­ cie języka dłuższe niż zdanie, lub też wszelki proces użycia języka w ogóle). Rysem ontologicznym każdego opisywanego bytu stało się nie tylko rozpościeranie w czasie, lecz i rozwój, któremu podlega w ciągu swej egzystencji. W praktyce badawczej oznacza to, że ni­ czego nie należy ujmować substancjalnie i aspirować do rozpoznawania trwałych własności. Dyskurs dołącza do kategorii słów typu kultura czy język, które za każdym razem muszą być definiowane od nowa zgodnie z cela­ mi użycia. Również rozumienie „dyskursu archeologicz­ nego” (w tym jego stałych, bądź niezbędnych elemen­ tów) nie powinno być traktowane w sposób aksjoma­ ty czny. Każdy tekst naukowy, wymaga (celem określe­ nia jego doraźnej przydatności) przynajmniej podstawo­ wego dodefiniowania, tj. wskazania, do której z wielu szkół „wyjaśniania” lub „rozum ienia” , bądź „przedsta­ wiania” lub „reprezentacji” się odwołujemy, i na jak szerokim wycinku rzeczywistości chcemy badać proce­ sy dyskursywne.

Re f l e k s j a n i e j e s t o p i s e m

Autorefleksja wyraża coś, co bynajmniej nie jest obo­ jętne na sposób w jaki jest ona wyrażana. Sposób w jaki wyrażamy samych siebie rzeczywiście kształtuje nasz sposób odczuwania i przeżywania (A. Bielik-Robson 1997, s. 162-163). Bogactwo form jaki przybiera sze­ roko rozumiany dyskurs archeologiczny (tekst pisany, często hipertekst; fotografia; film, często z elementami wirtualnej symulacji rzeczywistości; pomnik etc.) każe zwrócić uwagę na to co się za nim kryje. Nic nie wska­ zuje na to, że jest to wyłącznie wynik zachwytu „no­ wym narzędziem ” (jak generalizując można określić „nowe m edia”). Na kształt przeszłej rzeczywistości co­ raz większy wpływ wydaje się mieć świadomość „trój­ dzielnej komunikacji” (tripartie communication) mię­ dzy przeszłością, autorem i audytorium, na której nie­ którzy opierają proces poznawania przeszłości (G. Karls- son 1997, s. 151-163).W rozważaniach na temat wie­ dzy archeologicznej i historycznej, bardziej lub mniej intencjonalnie uwzględnia się już nie tylko naukowców (uzbrojonych m .in. w kryteria waloryzacji wiedzy źró- dłoznawczej) ale również „publiczność” pozaakademicką (czującą, że coś się w ramach nauk o przeszłości zmie­ nia i dostrzegającą swą aktywną rolę w tych przem ia­ nach). „Intelektualna konstrukcja przedm iotu” , spirala odwoływania się do ewidencji źródłowej, wiedzy wła­ snej oraz indywidualnej logiki i estetyki odbywa się z po­ zycji uczestnika działań społecznych. Badacz zaangażo­ wany jest zarówno w dialog naukowy, którego kompo­ nentami są ponad-jednostkowe zasady obowiązujące w danym środowisku jak i w „potoczną” potrzebę re­ fleksji na temat ciągłych przemian w kontekście pozna­ wania przeszłości (i) nas samych. Skutkiem tego, za­ równo formę jak i treść dyskursu naukowego kształtuje zarówno dążenie do perfekcji w kwestiach kognityw­ nych (poznawczych) jak i dogłębne rozpoznanie aspek­ tów emotywnych (emocjonalnych) towarzyszących za­ równo twórcom przeszłych kultur, badaczom, jak i od­ biorcom wiedzy o przeszłości (M. Pearson, M. Shanks 2001). Tworzenie dyskursu uznawanego za adekwatny do okoliczności społeczno-kulturowych (z racji wystar­ czającej przystawalności do zastanych wzorców) wy

(3)

ma-Re c e n z je 2 7 1

ga od twórcy, obok bycia naukowcem, również bycia człowiekiem świadomym swych celów i zamierzeń, uczestnikiem, dawcą i biorcą świadomym swej złożonej roli. Brak tej świadomości może skazać dyscypliny zaj­ mujące się przeszłością na drętwotę, izolację i przypad­ kowość.

W s z y s t k o c o j e s t n a m „o n t y c z n i e n a j b l i ż s z e” ,

j e s t d l a n a s z a r a z e m „o n t o l o g i c z n i e n a j d a l s z e”

Przeszłość staje się złożona, nasz stosunek do prze­ szłości staje się przypadkowy i tajemniczy. „Przeszłość jest nieobecna i odległa i z tego powodu tajemnicza i za­

gadkowa. Problemem stanowiącym wyzwanie, jest po­ trzeba odnalezienia drogi powrotnej do zrozumienia tego, co kryje się w oddali, pod kurzem i gruzami, lecz odda­ lenie, odmienność i nieobecność przeszłości stanowią w tym poszukiwaniu poważną przeszkodę będącą po­ wodem zaciemniania obrazu przeszłości” (M. Shanks, Ch. Tilley 1987, s. 9). W reakcji na trudności wynika­ jące z utraty zrozumienia/ empatii dla przeszłości, do­ ciekania stają się „zdyscyplinowanym metodycznym my­ śleniem” w którym ślady przeszłości sytuowane są w przypisanych im (nowych, sztucznych i wynikających z potrzeb teraźniejszości) pozycjach. Jak twierdzi M i­ chael Shanks, trzymane pod kluczem materialne ślady przeszłości są porządkowane, klasyfikowane a z cza­ sem zastępowane identyfikatorem (tj. przytwierdzoną do nich kartą obiektu). Skutkiem tego „przeszłość staje się gmachem zawiłych korytarzy i komnat które mogą być zasiedlone, a jedyną troską archeologa staje się funk­ cja klucznika administrującego i nadzorującego koryta­ rze wiedzy, którą zdominował” . Można jednak uniknąć tej sytuacji, poprzez nadanie epistemologii nowych cech. Niestety są one sprzeczne z głęboko wpisanym w naszą tradycję epistemologiczną nakazem poszukiwania prawdy obiektywnej, która obowiązuje zawsze i wszędzie bez względu na naturę opisywanego obiektu.

By dyskurs archeologiczny mógł być traktowany jako efekt działalności „jaźni zaangażowanej” spełniającej wymagania obowiązującego obecnie „kanonu naukowo­ ści”, za podstawy wiedzy naukowej (rozumianej w spo­ sób odmienny do tradycyjnego) przyjmuje się następu­ jące założenia:

1. nauka jest nieustannym przedstawianiem koncep­ cji;

2. wiedza na tem at przeszłości „przedstaw iona” w określonych warunkach społecznych nabiera ponad- jednostkowego znaczenia, zaczyna funkcjonować wła­

snym życiem, pozostając jednak w ciągłej interakcji z szeregiem innych przedstawień i rywalizując z nimi poprzez dążenie do perfekcji w sposobie wybranej pre­ zentacji;

3. „przedstawienie” danej koncepcji na temat prze­

szłości jest „dziełem otw artym ” na nowe znaczenia. Autorami znaczeń są nie tylko badacza, którzy je zaini­ cjowali, lecz także odbiorcy, którzy jednak skłonni są przystać na znaczenia nadawane przez autorów o tyle o ile będą one miały dla nich wartość, o ile będą w sieci pryw atnych odniesień św iatopoglądowych. W artość wiedzy naukowej zasadza się nie na jej literalnej treści, lecz na potencjalnych możliwościach wyczytania z niej tego, co jest w niej pośrednio zawarte i co w interakcji z odbiorcą nabiera „zasadniczego znaczenia” - oscyluje to wokół scharakteryzowanej uprzednio koncepcji tri­ partie communication.

Określeniem dobrze ujmującym specyfikę „nowej epistemologii” jest metaforycznie rozumiany „szef chi­ rurgiczny - suture” - term in używany do opisu tego co twórcy/obserwatorzy wnoszą do dyskursu celem nada­ nia mu znaczenia. „S zef’ jest zestawem elementów, które powodują że obserwator rozpoznaje siebie w danym dyskursie jako jego podmiot, zaś obserwowane przez niego obrazy odbierane są jako jego własne. Czynniki te zależą w dużej mierze zarówno od materiału nad któ­ rym reflektujemy jak i od m .in. „kompozycji i redak­ cji” tekstu, czy od tego na ile perspektywa widza tożsa­ ma jest z perspektywą bohatera. „Zszywanie” włącza obserwatora, partycypującego w dyskursie i wnoszące­ go doń element rozpoznania. „Szef” zmusza do założe­ nia spójności pomiędzy jednostką obserwującą a obser­ wowanym dziełem, pociąga to za sobą rozpoznanie, sa­ tysfakcję, przyjemność bądź rozczarowanie (wynikają­ ce m .in. z niemożności wyrażenia samego siebie - stąd np. potrzeba eksperymentowania z różnymi stylami) (M. Shanks 1992, s. 81). W ten sposób mogą się struk- turalizować i rozwijać różne rodzaje subiektywizmu, nie grożące jednak zanikiem dążeń poznawczych, co spra­ wia, że nowatorstwo w dyskursie archeologicznym nie musi być synonimem czystej hedonistycznej zabawy.

Po d s u m o w a n i e

Podkreślanie zaangażowania w poznanie przeszło­ ści trzech elementów (przeszłość - autor - audytorium) na partnerskich zasadach, wydaje się tym, czego brako­ wało dotychczasowym „przedstaw ieniom przeszłości” . Proces poznawczy może być traktowany jako „zachęta do zgłębiania własnej subiektywności” , do odnajdywa­ nia we własnych doświadczeniach tych którzy odeszli. Użycie terminu suture sugeruje pełną świadomość fak­ tu, że by skłonić danego odbiorcę do powiązania wła­ snych przemyśleń, z zaproponowanym mu przedstawie­ niem na temat przeszłości - muszą być podjęte wszelkie starania by operacja ta przyniosła w efekcie powodze­ nie i/lub satysfakcję odbiorcy i autorów, gdyż każde „obce” ciało „zostanie odrzucone” . Stąd, każde „przed­

(4)

272 Re c e n z je

stawienie naukowe” winno cechować się w fazie przy­ gotowywania chirurgiczną drobiazgowością.

W pełni popieram opinię Michaela Shanksa i Chri- stophera Tilleya, że podjęcie się próby tworzenia epi­ stemologii odmiennej od zastanej (określanej przez nich jako „szukanie nowych drzwi w labiryncie skostniałej nauki”) jest w obliczu zanikającej obecności obiektyw­ nej wiedzy na temat przeszłości wyzwaniem nieunik­ nionym. Procesowi temu sprzyjają przemiany dokonu­ jące się w percepcji teraźniejszości, wyrażające się m.in. oraz w próbach postrzegania pozostałości po przeszło­ ści jako „bazy etycznej” (D. La Capra 1998); „ontolo- gicznei” (m.in. J. Thomas 1996), czy „estetycznej” (F. Ankersmit 2001).

Celem zobrazowania powyższych uwag można wska­ zać przykłady praktycznych działań, które są określane jako „poligon nowej epistemologii” w interakcji ze śla­

dami po przeszłości. Pole tej interakcji może być trak­

towane jako część składowa ogólnej teorii wiedzy, w świetle której dokonuje się analiz światopoglądowo- waloryzujących. Celem wprowadzenia danego świato­ poglądu do kręgu uczestników należy brać pod uwagę bogactwo i złożoność wielu dziedzin kultury i chodzi tu, poza samą nauką, o dziedziny powiązane z nią róż­ norodnymi zależnościami funkcjonalnymi (W. Kot 1995,

S .2 8 8 ) .

Wnioskując z rosnącego zainteresowania różnorod­ nością dyskursu archeologicznego oraz z bogactwa form pojawiających się w jego ramach, można powiedzieć, że odkąd o jednostkowych dążeniach autorów jak i o sta­ dium w jakim znajduje się dana dyscyplina decydują coraz chętniej uświadamiane i eksponowane czynniki społeczno kulturowe - rośnie szansa na to, by poznawa­ nie przeszłości zaowocowało „nową epistemologią” a nie niechcianymi marginaliami i dewiacjami.

Li t e r a t u r a

A n k e r s m i t F.

2001 The Sublim e Dissociation o f the Past: o r how to be (come) what one is no longer, „History and T heory” , vol. 40, nr 3, s. 295-323.

B i e l i k - R o b s o n A.

1997 N a drugim brzegu nihilizm u, W arszawa. K a r l s s o n G.

1997 Reader-Relativism in History, „Rethinking H istory” , to ry ” , n r 1: 2 (1 9 9 7 ), s. 151-163.

K o t W.

1995 Typologia w spółczesnejfilozofii nauki w Polsce, [w:] K. Zam iara (red.), H um anistyka ja k o autorefleksja kultury, s. 288-295.

L a C a p r a D.

1998 History and M emory A fter A uschwitz, London.

P e a r s o n M. , S h a n k s M.

2001 Theatre Archaeology, L ondon-N ew York. R o s n e r К.

2003 Narracja. Tożsamość i Czas, Kraków. S h a n k s M.

1992 Experiencing the Past. On the character o f archae­ ology, London-N ew York.

S h a n k s M. , T i l l e y Ch.

1987 Re-constructing Archaeology. Theory and Practice, Cambridge.

T h o m a s J.

1995 Where are w e now ? A rchaeological theory in the 90s., [w:] I. Hodder (red.), Theory in Archaeolo­ gy: a World perspective, London, s. 343-362.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przy zało- żeniu genetycznego zróżnicowania obu cech, samice skłonne kojarzyć się z samcami noszą- cymi powiedzmy dłuższy niż średnia ogon, będą miały

Jednak problemem nie jest tylko brak standaryzacji (krótko opisanej w następnym rozdziale), ale brak otwartości rozwiązań, który powoduje, że produkty, choć

Do zilustrowania przykładów porównujących zastosowanie konstruk- cji ontologicznych i regułowych wybrano wiedzę zawartą w publikacjach opisujących zbiór dobrych praktyk

W pierwszej części przed- stawiono informacje dotyczące rynku obligacji korporacyjnych w Polsce, pokazano strukturę rynku dłużnych instrumentów finansowych oraz udział

Z d jęcie 2. Ciołkowski polegli w późniejszych walkach... Romuald Młocki). Wycze­ kiwaną tu od dawna możliwość przystąpienia do walki o wolność Polski - traktowa­ ną

Formu³uj¹c koncepcjê kobiecej ethics of care, przeciwstawnej wobec mê- skiej ethics of justice, badaczka jak gdyby odcina³a siê od oœwieceniowej tradycji, w myœl której ka¿dy

Moz˙na by powiedziec´, iz˙ kolejne wiersze Róz˙ewicza przybliz˙aj ˛a stopniowo postac´ Maryi, by w wierszu Moz˙e to tylko sen doprowadzic´ do Jej objawienia sie˛