• Nie Znaleziono Wyników

w większości nierealny plan 005

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "w większości nierealny plan 005"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Ifczonv/

uj G&u&ujie

Ministrowie

zachodni

przedstawili

Pierwszy tatomowy stuśeit HataewSBewy

NOWY JORK, 105-tonowy reaktor atomowy zamontowano na budowannym w stoczni Camden (stan New Jersey) pierw szym atomowym statku handlowym USA — „Savannah”.

Budowa „Savannah” skończona zostanie 21 lipca br. Będzie on mógł pływać po morzu przez trzy lata bez uzupełniania paliwa.

Prasa japońska o

w większości nierealny plan rozwiązania " Niemiec

GENEWA (Inf. wł.). Wy­

bitnie w większości punk­

tów nierealny plan zjedno­

czenia Niemiec i plan roz­

wiązania problemu Niemiec oraz Berlina, przedstawiła wczoraj strona zachodnia na IV z kolei posiedzeniu kon­

ferencji ministrów spraw zagranicznych.

Według tego planu, NKD mai państw zachodnich 1 10 Nie- zrezygnować ze swych suwe­

rennych praw w Berlinie wschodnim i przekazać tg część swego terytorium czte­

rem mocarstwom, które mają być gwarantami wolnego mia­

sta Berlina. Następnie, jeśli chodzi o Niemcy, plan zachod­

ni przewiduje stworzenie ko­

misji mieszanej zachodnio - wschodnio - niemieckiej uło­

żonej z 25 przedstawicieli

Światowa Rada Pokoju zakończyła obrady X sesji

Wszyscy ponoszą

odpowiedzialność p@ldii

SZTOKHOLM (PAP).

Jak już informowaliśmy, w Sztokholmie obradowa­

ła jubileuszowa sesja Swia towej Rady Pokoju.

* Na zakończenie obrad Ra­

da uchwaliła apel — dekla­

rację w sprawie Niemiec, deklarację ogólną, rezolu­

cję przeciwko broni atomo wej i szereg innych waż­

nych dokumentów oraz do­

konała wyboru nowych władz.

W apelu rada wzywa przed stawicieli wielkich mo­

carstw, którzy mają w

GENEWA. — Delegacja konferencji związkowców i robotników Europy, któ­

ra niedawno zakończyła swe obrady w Goerlitz — przekazała w czwartek w Genewie memorandum li­

ch walone przez konferen­

cję. Memorandum zosta­

ło wręczone przez sekre­

tarza generalnego SFZZ — Louis Saillanta.

LONDYN. — Jak dono­

szą z Afryki Południo­

wej, w środę wieczorem, na szosie koło miejsco­

wości Umtata, wywrócił się i stanął w płomieniach autobus, którym jechało 25 osób. 8 z nich spaliło się żywcem.

swym ręku środki umożli­

wiaj ące zapewnienie poko­

ju, aby spotkali się po wie­

lu latach zimnej wojny.

Wszystkie narody pragną ta­

kiego spotkania, aby unik­

nąć konfliktu zbrojnego w sprawie Niemiec, aby usu­

nąć koszmar wojny atomo­

wej oraz przygotować roz­

brojenie i pokojową współ­

pracę.

Drugi dokument Świato­

wej Rady Pokoju — dekla­

racja w sprawie Niemiec stwierdza, że bezpieczeńst­

wo narodów i powszechny pokój wymagają jak najszyb szego uregulowania proble­

mu niemieckiego.

W deklaracji ogólnej, itwler dza się m. In., że dziesięciolet­

nie doświadczenie walki naro­

dów przeciwko wojnie potwier dzlło zasadę, która była pod­

stawą założenia Światowej Ra­

dy Pokoju: WSZYSCY PONO­

SZĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA FOKÖJ. Od rozpoczęcia kam­

panii Światowej Rady Pokoju, miliony ludzi we wszystkich krajach zaczęły wysuwać to samo żądanie. Slly pokoju są dziś tak potężne, że mogą za­

pobiec wojnie.

Światowa Rada Pokoju jest zawsze gotowa poprzeć każdą działalność na rzec2 pokoju, niezależnie od tego, skąd i od kogo ona pocho­

dzi. Zasada ta oznacza jed­

nak, źe Rada sprzeciwi się każdemu działaniu i każdej inicjatywie, które będzie u- ważala za szkodliwe dla sprawy pokoju.

Międzynarodowe largi w Tokio

mieć wschodnich z zadaniem przygotowania zjednoczenia Nie mieć, przy czym decyzje ko­

misja ma podejmować większo ścią trzech czwartych głosów.

Cały plan zachodni prze­

widuje trzy etapy w ciągu których kolejno następuje zjednoczenie całego Berli­

na, pewne rozbrojenie mo­

carstw, a na samym ostat­

ku, w czwartym etapie — podpisanie traktatu pokojo­

wego z Niemcami.

Po przedłożeniu przez mo carstwa zachodnie szerokie­

go tego planu zjednoczenia Niemiec, przemawiali po raz pierwszy na tej konferencji przedstawiciele NRD i NRF

GENEWA. — W sobotę 1 w niedzielę nastąpi przerwa w obradach genewskiej konfe­

rencji ministrów spraw zagra­

nicznych. Ministrowie czynią już przygotowania do posiedze­

nia piątkowego i poniedziałko­

wego.

•▼▼YTYTTTYTTTYTTYTTTTTTTTTTyY GENEWA (PAP). Zabie­

rając głos w środę na po­

siedzeniu ministrów spraw zagranicznych A. Gromyko powiedział m. in.:

— Rząd radziecki uważa nie bez podstaw, że wysiłki na­

szej konferencji, o ile po­

wołana jest ona do utrwa­

lenia pokoju, powinny być poświęcone rozpatrzeniu wia śnie tych dwóch zagadnień

— traktatu pokojowego z Niemcami i normalizacji sto sunków w Berlinie zachod­

nim. W dalszym ciągu prze­

mówienia minister Gromy­

ko podkreślił, że zjednocze­

nie Niemiec może nastąpić jedynie na podstawie roko­

wań między obu rządami niemieckimi, bez wtrącania się kogokolwiek z zewnątrz w wewnętrzne sprawy nie­

mieckie.

W zakończeniu A. Gromy ko podkreślił, że rząd ZSRR przywiązuje szczególną wa­

gę do przyszłego spotkania szefów rządów i jest prze- O Ciąg dalszy na str. 2

TOKIO (PAP). Prasa ja­

pońska podaje komunikat przedstawiciela PLO na Ja­

ponię, że od czerwca br.

polskie statki będą zawijać dwa razy w miesiącu do por tów japońskich w Jokoha­

mie, Kobe, Naigoi i Szimi- zu w drodze do Chin i Eu­

ropy. Prasa japońska pod­

kreśla rozwój Polskich Li­

nii Oceanicznych, których pierwszy statek „Marceli Nowotko” zawinął do Ja­

ponii w październiku 1957 r. Statki polskie cieszą się już w Japonii wyrobioną marką i mimo silnej konku rencji coraz więcej kupców wysyła towary do Europy

naszymi statkami, ROK XV, NR 115 (4632) PIĄTEK, 15 MAJA 1959 R. cena 50 gr

Wrocławski port rzeczny

Ważna decyrji resortu zdrowia

WERYFIKACJA FACHOWA

pracowników lecznictwa

wyeliminuje szarlatanów

WARSZAWA (PAP)._ De­

cyzja resortu zdrowia i Związku Zawodowego Pra­

cowników Służby Zdrowia:

przeprowadzenie weryfika­

cji fachowych pracowników’

lecznictwa etapami, tzn. naj pierw lekarzy a następnie innych grup, uległa ostat­

nio zmianie.

Weryfikacją objęty zo- Wyładunek worków z ce­

mentem, który barki przy wiozły do Wrocławia z cementowni „Piast” w

Opolu.

CAF fot. WołoszczuK

Pilscy naukowcy w Syrii

odkrvli cenny grobowiec Działa atomowe

koło Marburga

BONN (PAP). W pobliżu za­

chodnio - niemieckiego miasta Marburg rozlokowała się ame­

rykańska Jednostka wojskowa uzbrojona w działa atomowe.

Teren zajęty przez Jednostkę jest pilnie strzeżony. Mimo u- siłowań utrzymania w tajem­

nicy tego faktu, wiadomość o rozlokowaniu jednostki rakie­

towej rozeszła się lotem bły­

skawicy wśród, miejscowej lud ności, wywołując zdecydowany sprzeciw.

TADMOR (PAP). Przeby­

wający obecnie na czele poi skiej ekspedycji archeologi­

cznej w Syrii, prof. Micha-

bowiec, zawierający piękne rzeźby antyczne.

Palmira („miasto palm’) była przed wiekami ośrod- łowski, sygnalizuje'z miej- kiem o dużym znaczenhc w scowości Tadmor (starożyt- śmiecie starożytnym i stoli- na Palmira), iż nasi naukow

cy odkryli podziemny gro-

Odcięta w grocie

wodą deszczową

BRUKSELA (PAP). Jac­

queline Desmont, 22-letnia członk ni brukselskiego Klu­

bu Grotołazów podczas zwiedzania jaskini „Gouffre de Belvaux”, we wschodniej Belgii została odcięta od świata przez wody deszczo­

we, które zalały wejście do jaskini.

Na pomoc pośpieszyła eki­

pa ratownicza z klubu gro­

tołazów oraz straż pożar­

na z pobliskich miejscowo­

ści, które przystąpiły do wy pompowywania wody z jas­

kini.* Akcja ratunkowa od­

bywa się w świetle pochod­

ni.

Olimpiada

NOWY JORK (PAP). — W dniach od 14 do 17 maja odbędą się w Angels Camp (Kalifornia) doroczne trady­

cyjne zawody w skokach w dal żab.

W zawodach tych wezmą udział żaby z Europy, Au- Btralii, Azji i Ameryki., i

TOKIO (PAP). Na początku bm. otwarte zostały Między­

narodowe Targi w Tokio. Jest to największa tego rodzaju im­

preza na Dalekim Wschodzie.

Japończycy spodziewają się przyjazdu 5 tysięcy kupców 2 różnych krajów Azji oraz z Australii. Z krajów obozu so­

cjalistycznego bierze udział _ w targach Czechosłowacja, która ma własny pawilon. Czesi wy­

stawili maszyny, kryształy i inne wyroby.

Jubileusz szczecińskich harcerzy

Serce i płuca pacjentki

— nieczynne przez 27 minut

POMYŚLHA OPERACJA

ze sztucznym sercem

5 MOSKWA (PAP). Zna- 1 ny chirurg radziecki —

■ członek Akademii Nauk

* Medycznych, A. Bakulew I dokonał operacji, w cza-

| sie której serce i płu-

? ca chorej były nieczyn-

J

ne przez 27 minut.

| Pacjentką była dziew- Jczynka cierpiąca na wro

■ cl z on ą wadę serca. Ope-

| racja przeszła bardzo po

Jmyślnie. "

: W operacji dokonanej * Iw Moskiewskim Instytu- g jcie Chirurgii klatki pier "

asiowej wzięli udział le- . Ikarze angielscy, którzy 1 [czuwali nad pracą sztu- J

■cznego serca skonstruo- -

wanego w Wielkiej Bry­

tanii.

Do sukcesu lekarzy przyczynili się również robotnicy i technicy za­

kładów „Krasnyj Prole­

tary”. Wykonali oni w ciągu kilku godzin skom plikowane, precyzyjne części do tego aparatu, który w przeddzień ope­

racji uległ uszkodzeniu.

§sg HELSINKI. W Helsinkach zanotowano w czwar'ek ratio waltowne wstrząsy podziem­

ne, których epicentrum znajdo walo się w odległości 2.6*0 km od stolicy Finlandii.

25 lat temu — w 1934 roku przy polskiej szkole w Szczecinie rozpoczęła swą działalność drużyna harcerska spod znaku

„Gryf”. Założycielem dru żyny był działacz harcer­

ski — Omioczyński. Ostał nio w Archiwum Woje­

wódzkim w Szczecinie, wśród starych poniemiec kich materiałów odnale­

ziono gazetę, wychodzą­

cą na terenie Niemiec z notatką o powstaniu i działalności tejże druży­

ny. Tradycje swojego przedwojennego poprzed­

nika kontynuuje dziś 1 Drużyna Harcerska o tym samym znaku —

„Gryf”. Jeszcze w tym miesiącu odbędzie się w Szczecinie uroczystość ju bileuszowa, poświęcona 25-leciu powstania pol­

skiej drużyny harcerskiej Na zdjęciu: harcerze z l Drużyny spod znaku ..Gryf” w pracowni ra­

dio - technicznej.

CAF fot. Wdowińsk'

Moskwiczanie

spędzą urlop

w 30 krajach

MOSKWA (PAP). — Kil­

ka tysięcy moskwiczan spę­

dzi w roku bieżącym urlop za granicą. Wyjazdy prze­

widziane są do 30 krajów m. in. do Polski, Czechosło­

wacji, NRD, Rumunii, Buł­

garii, Austrii, NRF, Fran­

cji, Włoch, Indii, Iraku, Abi synii, Kanady i Stanów Zje dnoczonych.

Członkowie moskiewskich zrzeszeń sportowych „Trud”

i „Buriewiestnik” przyjadą do Polski na rowerach. Po zwiedzeniu naszego kraju u- dadzą się oni do Czechosło­

wacji.

Konstruktorzy radzieckich samochodów małolitrażo­

wych wybierają się na włas nych „Moskwiczach” w goś­

cinę do swych kolegów po fachu w Polsce, CSR i NRD.

®

Żywe węgorze

ze Szczerina

do Szwecji

SZCZECIN (PAP). W por­

cie szczecińskim został zał- ładowany 8 tanomi węgorza, złowionego przez rybaków

„Certy” statek „Swen Wil­

helm” (specjalnie przystoso wany do przewozu żywej ryby). Jest to z przeznacze­

niem do Szwecji pierwszy transport ryby w stanie ży­

wym, który opuścił port szczeciński drogą morską, a równocześnie pierwszy trans port dla Szwecji..

Dotychczas odbiorcami wę gorza byli Holendrzy, dokąd węgorze były transportowa­

ne specjalnymi samochoda­

mi - basenami.

W przyszłym tygodniu port szczeciński opuści na­

stępna partia węgorzy dla Szwedów. Tak więc port nad 6drą obok Gdańska — stał się również eksporte­

rem tego rodzaju artyku­

łów.

stanie równocześnie cały

fi

chowy personel medyczny, a więc zarówno lekarze jak i farmaceuci, pielęgniarki, felczerzy, położne, higieni­

stki szkolne itp. — łącznie ponad 170 tys. osób.

Praca komisji weryfikacyj­

nych będzie trudna i odpowie­

dzialna. Szczególnie umiejętne­

go załatwiania będą wymagały sprawy lekarzy, którzy nie uzy skali dyplomów, gdyż np. przy zdawaniu ostatnich egzaminów zaskoczyła ich wojna, bądź też studiowali w czasie okupacji 1 w końcowym okresie zmuszeni zostali do przerwania nauki itp.

Zdarzały się również fakty wydawania — w pierwszym o- kresie po wojnie — dyplomów W oparciu o zaświadczenia pro fesorów, pisemne oświadczenia kolegów ze studiów itp. Wszy­

stkie tego rodzaju sprawy bę­

dą wymagały skrupulatnego sprawdzenia i ostatecznego upo rządkowania.

Równocześnie wyciągane będą jak najsurowsze kon­

sekwencje wobec tych osób, które nie mając odpowied­

nich uprawnień podszywają się pod miano pracowników lecznictwa, wykorzystując zaufanie społeczeństwa.

W oparciu o przeprowa­

dzoną weryfikację sporzą­

dzony zostanie urzędowy spis fachowych pracowni­

ków lecznictwa, który bę­

dzie stale uzupełniany. Po­

suniecie starożytnym i stoli­

cą Wschodu. Szczytowy o- kres jej rozwoju. przypada na panowanie królowej Ze­

nobii.

Miasto zostało zburzone przez Rzymian to 272 roku.

Sidii dokument tego ro, miotem badań toielu ekspe- dzaju opracowany został w dycji archeologicznych. I Polsce przed 20 laty.

■ Wyprzedzili nas Belgowie H drużyna polska na 5 miejscu

Zawiodły szanse

poprawienia lokaty

__ . . - .4 nn W TIAT C* l

Tłumy sympatyków kolar siwa, zgromadzone pod kra kowskimi Sukiennicami^ że­

gnały zawodników udają­

cych się na start ostry.

Sprzed „bram” Nowej Huty kolarze wyruszyli na trasę wczorajszego XI etapu pro­

wadzącego z Krakowa do Katowic.

Etap ten należał do krót­

kich, bo liczył zaledwie 132 km długości.

Punktualnie o godz. 13.30 nastąpił start do etapu. W spokojnej, zwartej grupie kolarzy, pierwszym „miesza jącym” jest lider Schur, któ ry pociągając za sobą Van- derveckena próbuje ucie­

kać. Zdobywają oni nawet 200-metrową przewagę nad zasadniczym peletonem, ale po kilku kilometrach takiej

• Dokończenie na str. 2

WYNIKI INDYWIDUALNE XI ETAPU

1. Vlndevogel (Belgia) 3:13.42, 2. Paulissen (Belgia) 3:14.12, 3.

Eckstein (NRD), 4. Balvert (Ho­

landia), 5. Vandervecken (Belgia), 6. Geldermans (Holan­

dia), 7. Bedwell (Anglia) 8. Ka- pitonow (ZSRR), 9. CZARNEC­

KI (Polska), 10. Mares (CSR), 14. Pruski (Polska), 24. Gazda 45. Głowaty, 59. Fornalczyk, 60. Podobas.

WYNIKI DRUŻYNOWE XI ETAPU

1. Belgia 9:44.06, 2. Holandia 9:44.08, 3. Anglia 9:44.06, 4. POL­

SKA 9:51.18, 5. Bulgaria 9:53.28, 6 — 9. CSR, NRD, ZSRR i Wę­

gry — po 9:58.26, 10. Dania 9:59.07, 11. Monaco, 12. Finlan­

dia, 13. Jugosławia, 14. Rumu­

nia, 15. Francja, 18. Szwajca­

ria, 17. Włochy, 18. Luksem­

burg.

KXASVF'K ACJA DRUŻYNOWA PO 11 ETAPACH:

1. ZSRR 141:17.15, 2. NRD 1141:26,16. 3 Angli* 141:31.56, #•

Belgia 141:43.20, 5. POLSKA 141:44.22, 6. Bułgaria 141:53.43, 7.

CSR 142:00.01, 8. Holandia 142:01.18, 9. Włochy 142:03.55, 10.

Rumunia, 11. Dania, 12. Węgry, 13. Monaco, 14. Francja, 15. Ju­

gosławia, 16. Szwajcaria, 17. Fin landia, 18. Luksemburg.

WYNIKI INDYWIDUALNE PO 11 ETAPACH:

1. Schur (NRD) 47:08.20, 2.

Adler (NRD) 47:12.00, Vander­

vecken (Belgia) 47:12.02, 4. Gel­

dermans (Holandia) 47:12.44, 5.

Christów (Bułgaria) 47:13.23, 6.

Melichow (ZSRR) 47:13.23, 7. Venturelli (Włochy) 47:13.46, 8. Kapitonow (ZSRR) 47:13.58, 9. Bedwell (Anglia) 47:16.51, 10.

FORNALCZYK (Polska) 47:17.42, 10. Gazda (Polska) 47:23.33, 20.

Podobas (Polska) 47:31.41, 28.

Pruski (Polska) 47:44.03, 44.

Czarnecki (Polska) 48:11.14, 83. Głowaty (Polska) 51:03.59.

MOSKWA. 14 bm. zebrały się w Moskwie trzy grupy bry tyjskich i radzieckich eksper­

tów handlowych, aby omówić sposoby rozwoju wymiany han diowej między obu krajami.

* * *

SZTOKHOIM. Po kilku­

dniowym pobycie w Szwecji pisarz radziecki M. Szołochow wraz z rodziną udał się via Helsinki w drogę powrotną do kraju.

* * *

fal LONDYN. Na licytacji ja­

ka odbyła się we wtorek W Londynie sprzedano za 1 3t>6 funtów śpiewnik Feliksa Men­

delssohna Rartholdy, napisany własnoręcznie przez kompoz««

tora dla żony.

* * *

PARYŻ. Gruna lekary*

francuskich wynalazła now»

filtr papierosowy, k^óry Łatrzy muje około 60 proc. szkodli­

wego dla zdrowia osadu niko­

tyny.

005

(2)

DZIENNIK BAŁTYCffi NB 118 (4832)

Znikło kartoflisko w percie | W portach mały ruch statków

Gdynia będzie przeładowywała

tarcicę czeską

W porcie gdyńskim druga | w ub. roku na życzenie Cze linia nabrzeża Śląskiego by

ła od lat nie wykorzystywa na dla celów eksploatacyj­

nych. Te nienormalne odło gi na sztucznie nasypanym nabrzeżu, w bezpośrednim sąsiedztwie dźwigów, pomy slowi portowcy wykorzysty­

wali jako poletko ziemnia­

czane, skąd OZR dostarczał kartofli do zakładowej sto­

łówki. Obecnie kartoflisko zostało zlikwidowane przez spychacz, który wyrówna1 teren. Na otrzymanym, gład kim jak stół placu, budowa­

ne są obecnie betonowe stop ki pod legary, na których będzie składane drewno.

Wprawdzie port gdyński nie specjalizuje się w prze­

ładunkach drewna, jednak

63 tramp spłynie na wodę w Stoczni Gdański;

W halach montażowych i na pochylniach Stoczni Gdań skiej tnva wytężona praca, a z nabrzeży wyposażenio­

wych coraz częściej wypły­

wają na morze nowe jed­

nostki. Wkrótce wyposaże- niowcom przybędzie nowa jednostka. Będzie to z ko­

lei 63 drobnicowiec typu tramp. Załoga wydziału K-3 zakończyła już montaż ka­

dłuba tej jednostki i w dniu dzisiejszym ma on opuścić pochylnię. Tradycyjnego ak­

tu chrztu dokona żona sto­

czniowego mistrza p. Kru­

czyńska.

A tymczasem stoczniowcy przygotowują do eksploata- c.v inne statki. Jest wśród nich druga baza rybacką

„Riga”, 60 tramp „Admirał Sariczew” oraz dziesięcioty- Sięcznik dla PLO m-s „Jan Matejko”. Obecnie na tych statkach trwają próby me­

chanizmów na uwięzi. Dzi­

siaj m-s „Jan Matejko” od­

będzie tzw. „kiwanie”, czyli próbę stateczności. Załoga stoczni nie szczędzi trudu, by swe czerwcowe święto no witać jak największą ilością nowych statków. (tl)

chów, spróbował wysłać par tię tranzytowej tarcicy. Pro ba wypadła korzystnie dla portu i „Spedrapid” zapro­

ponował wysyłkę z Gdyni w III i IV kwartale br. partii tranzytowej tarcicy, czeskiej do Południowej Ameryki.

Przez Gdynię Czesi mają zamiar wysłać 1660 ton tar­

cicy do Argentyny i 3,5 tony tarcicy do Urugwaju.

Urządzenie przez Zarząd Partu placu przeładunkowe­

go dla drewna na nabrzeżu Śląskim przyniesie wielora­

kie korzyści. Przede wszy­

stkim często z drewnem na jeden statek załadowuje się blachę, szyny i żelazo. Tak właśnie bywa na statkach płynących do portów Amery ki Południowej. W związku z tym odpadną zbędne ho­

lowania statków z nabrze­

ża Śląskiego pod place Cen trail Drzewnej. Obecnie ca­

ły mieszany ładunek będzie pobierany przez statek z je­

dnego miejsca, przy czym tar cica będzie ładowana, jak w żadnym innym porcie poi skim, przy pomocy dźwi­

gów. (wś)

---0----

Samą siarkę wiezie do Gdyni

mfs »Krynica«

Jeden z najnowszych stat ków PLO m-s „Krynica”, należący do linii północno­

amerykańskiej wraca do kraju z drugiej podróży eksploatacyjnej. Po wyła­

dunku w portach amery­

kańskich, motorowiec za­

brał towar importowy. Ła­

dunek jego składa się wy­

łącznie z samej siarki w ilo ści 4.600 ton, a więc nie­

mal równej całkowitej noś­

ności statku.

Jak nas informuje kie­

rownictwo eksploatacji, dru gi rejs „Krynicy” przebiega pomyślnie; maszyny i me­

chanizmy napędowe pracu­

ją nienagannie, a urządze­

nia nawigäcyjne i pozosta­

łe wyposażenie zdają egza­

min doskonale. M-s „Kry­

nica” spodziewana jest w Gdyni ok. 20 bm. (tl)

W Gdyni cement i rekordy

i Gdańsku znowu

brak wagonów

Obecnie w porcie gdyń-[towano przy wyładunku c lulozy ze

ruchu. Wczoraj np. przeby-1 norweskiej „Hjalmar Ves-

„Rutt”. Do sprawnej obsłu­

gi tego statku przyczyniła się najwięcej 1 brygada La budy z dźwigowym Per- kiem. W ciągu 1 zmiany przeładowała ona z barki na statek 272 tony eukru, uzyskując średnią wydaj­

ność ok. 3 ton na 1 godzi­

skim nie ma abyt dużego | lulozy ze statki, ban dery i *d3Tlą«Mta 142 tys. ton różnych towa- nabrzeżu Bojowników o pj!r"w <w 4J »•t*«“ dr,,b kój, mając w ładowniach! n cy\’ osl4gając 40>8 proc.

1757 ton tego towaru. Szcze «^lęcznego planu przela- gółnie dobre rezultaty osiąg ^l,n 'owe£°*

nęła tu 120 brygada Wysoc­

kiego, pracująca wespół z dźwigowym Sinicą: w ciągu jednej zmiany przeładowa­

ła ona 191 ton celulozy.

Bardzo dobrze przebiega także załadunek statków za bierających cukier. Wczo­

raj np. 635 ton cukru dla Anglii załadowano na za­

chodnio - niemiecki statek różnych bander. W przeła­

dunkach dominuje cement, cukier i węgiel przy czym dokerzy osiągają godne uzna nia wyniki w swej pracy.

Jak nas informuje dział eksploatacji portu, ostatnio obsługiwano tu m. in. 2 stat ki zabierające węgiel do Argentyny. Na angielski wę glowiec „Quin Robert” za­

ładowano 8.262 ton „czarne­

go złota”, zaoszczędzając przy tzw. racie opcyjnej 19,5 godz. planowanego cza­

su. Dzięki temu, port zys­

ka! 1188 doi. premii dewi­

zowej. Również w rekordo­

wym czasie 77 godzin ukoń czono załadunek statku co- starikańskiego „Noemi”, któ ry zabierał 8.011 ton węgla.

I znowu realny dowód uzna nia dla pracy 'portowców w postaci 1100-dolarowej pre­

mii.

W bieżącym tygodniu zainau­

gurowana została żegluga do Gdyni statków z cementem im­

portowanym ze Szwecji. Łącz­

nie na maj przewiduje się 15 tys. ton tego towaru. Dotych­

czas ze szwedzkim cementem przybyły 3 statki: „HOLSTEN- TOR” (bandery NRF) przy­

wiózł 635 ton, (wyładowano go W ciągu 7 godzin, zamiast pla­

nowanych 16); „IDUNA” — 410 ton — oraz „NOR DENMAN”

— 1600 ton. Ten ostatni, dzięki sprawnej obsłudze w porcie mógł skrócić swój pobyt w Gdyni o 13,5 godz.

Przy nabrzeżu Indyjskim zacumował statek bandery brytyjskiej „Woldingham Hill”. Przywiózł on z Chin 9.700 ton ładunku składają­

cego się m. in. z 1900 t. ru­

dy, 1760 t. siarki, 5.500 t.

soi itd. Mimo niewypósażo- nego w urządzenia przeła­

dunkowe nabrzeża, do dnia wczorajszego wyładowano z tego statku 6.700 ton towa­

rów, osiągając przeciętnie na dobę ponad 1100 ton.

Równie doskonałe wyniki w ostatnich 2 dniach zano-

Aktualności dnia

Układ warszawski jeszi cze mocniej zjednoczył' Pft1*®.

(elte)

* * *

Podobnie jak w pierwszej połowie kwietnia, również w maju ruch statków w porcie gdańskim jest słaby.

Do dnia wczorajszego obsłu żono 81 statków, wykonu­

jąc 25 proc. planu miesięcz­

nego. W związku z tym ro­

botnicy portowi nie mają pełnego zatrudnienia i część ich pracuje przy odgruzo­

waniu ulic Elbląskiej i San­

domierskiej w Gdańsku.

Spóźniające się statki z ko­

palniakami i po tarcicę dezor­

ganizują pracę portu. Np. awi­

zowany na 10 bm. radziecki sta tek „LENA”, mający przy­

wieźć 1.S00 ton kopalniaków z Archangielska, jeszcze nie wpły od

Z inicjatywy ZMW

... . ,, . .. kilku dni Gdańsk oczekuje stat

wysiłki narodow krajów ków olsztyn”, „sola” i

socjalistycznych w walce basbeck” <nrf), które ma-

O pokój i jeszcze bardziej J9 zabrać tarcicę dla Anglii.

umocnił pożyci. PoHine- AÄt

go obozu socjalistycznego ładujących węgiel, dwa statki

— pisze czwartkowal Wyładowujące rudę, jeden ra-

,,Prawda” w artykule, po s,ta,tek .“ „friwodi-

\ j • NO” wyładowujący 17;> sążni

święconym przypadającej kopalniaków przywiezionych

w dniu 14. maja br.

czwartej rocznicy podpi­

sania Układu Warszaw­

skiego.

Również inne dzienniki moskiewskie zamieszcza­

ją artykuły redakcyjne w związku z czwartą rocz­

nicą istnienia Układu Warszawskiego.

Wskazując, iż układ podpisany został w związ ku ze wzrostem niebez­

pieczeństwa spowodowa

Archangielska oraz statki „RA­

TAJ” i „JORNÖWITT” ładu­

jące tarcicę dla Anglii.

W związku z przywiezie niem 'poważnej ilości rudy

7. Chin i Szwecji przez stat­

ki „Jedność” i „Chorzów”

port gdański znajduje się w kłopotliwej sytuacji.

PKP podstawia za mało wa gonów, by rudę można by­

ło natychmiast wysyłać po­

ciągiem na Śląsk, a z kolei port ma za małe place na u ego odradzaniem się składowanie.

litaryzmu niemieckiegoj Jutro nadejdzie pierwszy

„Prawda” pisze m. in., iź transport cementu dla nas czas pokazał, że krok ten!ze Szwecji (2.800 ton)

wsi Wyszewo (pow. Koszalin) czynna jest od kilku miesięcy wiejska kawiarnia. Ładne i estetycz­

ne wnętrze zostało zaprojektowane i wykonane przez koszalińskich plastyków. Sam pomysł zorga­

nizowania kawiarni zrodził się w miejscowym kole ZMW. Z pomocą przyszła Gromadzka Rada Naro­

dowa i Gminna Spółdzielnia. Od chwili uruchomie­

nia kawiarnia nie narzeka na brak gości. Przy­

chodzą tu nie tylko młodzi, ale również i starsi, by po pracy w kulturalny sposób spędzić czas. Na zdjęciu: w kawiarni mieszkaniec sąsiedniej wsi Manowo — Józef Biernat — bardzo sobie chwali

nowy lokal.

CAF fot. Tymiński

Marszałek Sejmu Wycech

odwiedził kaszubską wioskę Raduń

Mieszkańcy wsi Raduń w powiecie kościerskim dobrze znają z okresu przedwojen­

nego obecnego marszałka Sejmu PRL — Czesława Wy cecha, który przez pewien okres czasu pracował w Chojnicach jako kierownik szkoły. Wówczas to zżył się

Żeglarze gdyńscy

nu milion zł

GÜKF

Dyrektor GUM Waldemar I dem 8 min zł została w ro- Wallas, przewodniczący spo ku 1958 wybudowana część łecznego komitetu odbudo-1 podwodna falochronu, a w wy basenu żeglarskiego w|br. dalszym nakładem 1,7 Gdyni, udzielił nam intere- i min zł odbudowana jego sujących informacji o prze-! część górna,

biegu dotychczasowych prac j Obecnie kontynuowane są budowlanych w porcie gdyń prace bagrownicze w wyr- skim. Otóż w Dniach Mo-j wach drugiego, vvschodniego

rza odbędzie się uroczystość falochronu, w które zostaną 1 . brakujace20 m;_

przekazania całkowicie od- j wpuszczone prefabrykowane budowanego, 161 m długie- j skrzynie. I tutaj spoty lamy

czekają

czasem GUM dysponuje w br. sumą zaledwie 3,8 min zł na odbudowę basenu że­

glarskiego, na którą już wy dał 3,3 min zł.

Tak więc, do ukończenia zaplanowanych na ten rok prac brakuje jeszcze 1,1 min złotych. Pieniądze te ko­

niecznie muszą się znaleźć przed jesienią, ponieważ nie ustawienie w terminie pre­

fabrykowanych skrzyń falo­

chronu spowoduje zamule­

nie przez sztormy zimowo- jesienne przygotowanych już dla nich gniazd.

Ministerstwo Żeglugi i Gospodarki Wodnej katego­

rycznie odmówiło przydzie

go falochronu południowe­

go, zabezpieczającego basen przed działaniem „czoło­

wym” fal morskich. Nakła-

przeszkodę. Prace bagrow­

nicze kosztują 1,6 min zł, a koszt ustawienia skrzyń wyniesie drugie tyle. Tnn-

byl całkowicie usprawie- 4.000 ton jęczmienia z Ira-1 z ludnością kaszubską, wśród dliwiony i jak najbar-\ku- <h> I której prowadził ożywioną dziej konieczny. |--- ---

„Prawda” podkreśla, że Układ Warszawski pow­

stał jako przeciwstawie­

nie dla agresywnych blo­

ków wojskowych i ugru­

powań militarnych, które powstały w wielu częś­

ciach świata i wymierzo­

ne są przeciwko ZSRR i krajom demokracji ludo­

wej. Układ ten stoi na straży pokojowego budo

Zawiodły szanse poprawienia lokaty

• Dokończenie ze str. 1 jazdy zostają wchłonięci przez pogoń, której inicja- wnictwrTocialistuczneao torem by! Podobas- ByI 10

” ntnaruSo/ci ?5 km od slsr-,a- oat^

nic ośmiu europejskich państw socjalistycznych.

Po katastrofie na Milo

A wJk#'

Wrak statku pasażerskiego „Dandara”.

Fot.

iona złotych, obiecując na­

tomiast, że w r. 1930 prze­

znaczy na wykończenie od­

budowy portu żeglarskiego 4 min zł. W związku z tym społeczny komitet wysłał wczoraj do przewodniczące­

go GKKF — Włodzimierza Reczka pismo z prośbą o przydzielenie brakującej kwo

ty na zabezpieczenie dotych czasowych robót przy falo­

chronie wschodnim.

Gdynia jest największym ośrodkiem żeglarstwa mor­

skiego w kraju, jest jego główną bazą. Sport jachto­

wy odbudowuje się i istnie­

ją perspektywy, że będzie rozwijał się nadal. Nasi że­

glarze zapisali na swoim koncie pierwsze sukcesy w międzynarodowych regalach.

Tymczasem spora, choć skromna w stosunku dc» po trzeb flotylla jachtów w porcie żeglarskim w Gdyni wciąż nie jest w peini chro niona przed siłą fal sztor mowych. Żeglarze chyba się nie zawiodą, oczekując z funduszu Totalizatora Spor­

towego niezwłocznej dotacji 1 min zl.

(wś)

Wczorai

w Genewie

• Dokończenie ze str. 1 konany, że spotkanie to przyczyni się do uregulowa­

nia szeregu ważnych próbie mów, zlikwidowania „zim­

nej wojny”.

GENEWA (PAP). Po środo­

wym posiedzeniu odbyły się konferencje prasowe rzeczni­

ków poszczególnych delegacji.

Charakteryzując atmosferę środowego posiedzenia rzecz­

nik delegacji radzieckiej oś­

wiadczył, że wszyscy z wyjąt­

kiem przedstawiciela Francji wygłosili przemówienia świad­

czące o chęci osiągnięcia po­

rozumienia. Ton przemówienia reprezentanta Francji był in­

ny.

Konferencje prasowe rzecz­

ników poszczególnych delega­

cji, będące pierwszym źródłem informacji o przebiegu obrad w danym -dniu, cieszą się nie słabnącym powodzeniem, re­

kord zainteresowania jedDak biją wypowiedzi rzecznika de­

legacji radzieckiej, na spotka­

nia z którym ściągają tłumy dziennikarzy, a także fotore­

porterów, w znakomitej więk­

szości zachodnich. Dziennika­

rze ci często rezygnują z ję­

zyka angielskiego, posługując się, zupełnie zresztą popraw­

nie językiem rosyjskim.

NOWY JORK (PAP). Z tonu komentarzy prasy amerykań­

skiej i oficjalnych wypowie­

dz; na temat pierwszych dwóch dui obrad konferencji genew­

skiej przebija niezadowolenie a częściowo także niepokój.

Większość komentatorów zaj­

muje się przyszłym rozwojem dyskusji zachowując umiarko­

wany optymizm 1 podkreślając dobrą wolę rokowań po obu stronach.

larze znów jadą zwartą gru pą.

W Vanderveckenie tkwi

„niespokojny duch”. Co chwilę próbuje on uciec po­

zostałym kolegom. Do towa rzystwa dobiera sobie Schu- ra i Koleva. Jednak po chwili wyraźnie zwalnia tempo i rezygnuje z uciecz­

ki... Peleton znów dochodzi uciekinierów.

Teraz w czołowej grupie je- dzie cała „śmietanka” wyści­

gu. Jadą tam również 4 Pola­

cy: Czarnecki, Pruski, Gazda 1 Głowaty. Co chwilę zmienia się prowadzenie. W momencie, gdy grupę prowadzi kolarz poi ski tempo wyraźnie zwiększa się, Polacy są wyjątkowo pra­

cowici.

Na 50 km od startu czołów­

ka wyścigu składa się z 18 ko larzy. Wśród nich widzimy m.

in. Czarneckiego, Pruskiego, Geldermansa, Haskella, Koleva, Varderveckena, Vindevogla i Paulissena.

Czołowa grupa ma już ok.

2 minuty przewagi nad zasad­

niczym peletonem, w którym jadą pozostali Polacy, lider

„Taeve” Schur i Venturelli.

Zbliżamy się do Kato­

wic... Na. ulicach tego mia­

sta z czołówki ucieka 5 ko­

larzy. Grupę prowadzi ko­

larz duński Rangsborg. Za nimi jedzie dwójka zawod­

ników Belg Vandervecken i Niemiec Eckstein. Po chwi­

li pozostali kolarze likwi­

dują wszelkie próby ucie­

czek. I znów czołówka je- clzie razem.

Jeszcze na 3 km przed metą Anglik Haskell pró­

buje uciec. Niestety, i ta próba kończy się fiaskiem.

Ale i oto widzimy kolo­

salny Stadion Śląski. Na bieżnię stadionu wpadają razem wszyscy kolarze czo­

łowej grupy. Na finiszu naj lepszym okazuje się Belg VIndevogel i on zostaje wla

śnie zwycięzcą XI etapu.

Drugim był jego rodak Pau lissen. Zwycięzca uzyskał czas 3:14,42. Trzecim na rne cie był Eckstein, a następ­

nie przyjechali pozostali ko­

larze. W grupie tej przyje­

chał również Czarnecki i Pruski.

Na trzeciego kolarza polskie­

go czekaliśmy dość długo. Li­

czyliśmy się więc z utratą czwartej pozycji w klasyfika­

cji drużynowej. Dopiero po ok.

5 minutach na stadion wpadła następna grupa kolarzy, w któ rej ujrzeliśmy koszuHu» Pola­

ka. A więc, TRZECIM -KOLA­

RZEM, KTÓRY PRACOWAŁ NA CZAS DLA NASZEJ DRU­

ŻYNY BYŁ GAZDA. W grupie Staszka Gazdy był również, chyba największy pechowiec polskiej ekipy Zbyszek Glo-

waty.

Ok. 1 min. za tą grupą na stadion przyjechał lider wy­

ścigu Niemiec Schur. Na ostat­

nich metrach stoczył on bar­

dzo emocjonujący pojedynek * kapitanem polskiej drużyny — Bogusiem Fornalczykiem. Lep­

szą końcówką dysponował Po­

lak, który wyprzedził Schura na mecie. W tym peletonie przyjechał ostatni z Polaków Podobas.

Trasa dzisiejszego etapu pro­

wadzi do Łodzi i liczy 171 km.

Drużynowo katowicki e- tap padł łupem Belgów — 9:44.06. Ten sam czas uzy­

skały zespoły Holandii i Anglii. Nasz zespół zajął 4 miejsce.

Po jedenastu etapach dru iyna polska spadła na pią­

tą pozycję. Naszą dotychcza sową, czwartą lokatę zajęli Belgowie.

Niebieskie koszulki przo­

downików utrzymali kola­

rze ZSRR, którzy wyprze­

dzają NRD i Anglię.

W klasyfikacji indywi­

dualnej nadal prowadzi Schur przed Adlerem. Na­

tomiast na trzecie miejsce wysunął się Belg Vander­

vecken, który dotychczas znajdował się na ósmej po­

zycji. Najlepszy z Polaków Fornalczyk spadł z 6 na 9 miejsce-

działalność społeczną. Mie­

szkańcy Radunia po wojnie nawiązali kontakt z marsza!

kiem Wycechem, informując go w listach o swoim życiu, potrzebach i bolączkach.

Marszałek Wycech na li­

sty te systematycznie odpo­

wiadał podtrzymując nić, jl ka go od dziesiątek lat wią zała z Pomorzem. M. In. po­

mógł w zelektryfikowaniu wioski, a dzięki jego stara­

niom, Raduń otrzymał w ub.

roku nową szkołę podstawo­

wą.

Ostatnio, 11 maja br., mat szałek Wycech odwiedził nie spodziewanie wraz z posłem Kazimierzem Banachem mie­

szkańców Radunia. Radość była olbrzymia. Dziatwa szkolna powitała miłych go ści wierszami poety kaszub skiego Franciszka Sędzickia go, a rodzice skromnym po­

siłkiem. Przez wiele godzin gwarzono o starych czasach, mówiono o dniu dzisiejszym, Potem goście zwiedzili wieś, zapoznali się z jej mieszkań cami i gospodarką.

Szybko mijał czas... Na pożegnanie marszałek Sej­

mu Czesław Wycech wrę­

czył dzieciom dla ich nowej szkoły radioodbiornik marki ..Bolero” i wpisał się do ksią gi pamiątkowej szkoły.

H. K.

Tragiczny wypadek

w Żukowie

13 bm. nastąpił w Żuko­

wie w pow. kartuskim, groź ny wypadek. Kiedy w godzi nach rannych robotnicy Gminnej Spółdzielni łado­

wali do przyczepeik zgroma­

dzony na podwórzu złom — n sie nieoczekiwanie na minę. Wybuch był tak silny, że Roman Gosz z Ru­

tek i Jan Mach z Maików#

ponieśli śmierć na miejscu.

Ciężkich obrażeń cielesnych doznali Władysław Kański z Małkowa i Brunon Lied- k* z Banina. W stanie cięi kim przewieziono ich d4l szpitala w Kartuzach.

Ranni zostali również Ro­

bert i Paweł Rychert z Żu­

kowa oraz traktorzysta Je­

rzy Rychert z Somonina.

Obecnie prowadzone jest r prokuratora 1 MO do­

chodzenie, mające ustalić z czyjej winy nastąpił wy­

padek, (tg

(3)

KR 115 (463?)

DZIENNIK BAŁTYCKI %

fftant&njzacii

Zakłady Urządzeń Przemysłowych w Nysie produ­

kują różnego typu urządzenia dla przemysłu okrę­

towego, energetyki, gumowego, cukrowniczego i chemicznego. W roku 1950 26 proc. produkcji bę­

dzie przeznaczone na eksport. W br. zakłady roz­

poczęły produkcję urządzeń dyfuzji ciągłej tzw.

„DDS-ów”, opartych na licencji duńskiej. Urządze­

nia te do tej pory sprowadzane były z zagranicy, a koszt ich loynosił 300 tys. dolarów. M. in. w celu rozwinięcia produkcji „DDS-ów” w zakła­

dach trwają intensyione prace przy budowie nowej hali montażowej. Oddanie nowej hali przewidziane jest na rok 1961. Na zdjęciu: budowa nowej hali

montażowej.

Samochód popularny pod znakiem zapytania

Przemysł pomocniczy

Cena fukcfą ilości

Na koniec l kwartału br.

w agencjach PKO znajdo­

wało się 80 tys. książeczek oszczędnościowych, które co trzy miesiące biorą udział w losowaniu samochodów. Spo łeczeństwo złożyło 600 min złotych cierpliwie czekając na wygrane. Tylko do nie­

licznych uśmiechnęło się szczęście — reszta mimc że nadal łudzi się wygraną co- taz uporczywiej szuka in­

nych, pewniejszych sposo­

bów zdobycia własnego sa­

mochodu.

Gorączka motoryzacyjna szerzy się w całej Europie, a więc i w naszym kraju — jak pożar. Już nie tylko prasa fachowa, ale i popu­

larne tygodniki poświęcają temu tematowi coraz wię­

cej miejsca. Stare przysło­

wie mówiące, że każdy Po­

lak jest lekarzem (ze wzglę­

du na chętne udzielanie rad) przekształciło się dzi­

siaj na bardzo bliskie praw dy powiedzenie, że każdy Polak zna się dzisiaj na mo ioryzacji. Dla rzetelnego, fachowego informowania ży

wo interesującego się t>m tematem społeczeństwa wpro wadzono chwalebny zwy­

czaj organizowania konfe­

rencji prasowych na „naj­

wyższym szczeblu” (motory­

zacyjnym).

Na ostatnie tego rodzaju spotkanie dziennikarzy z przed stawicielami przemysłu moto­

ryzacyjnego, które odbyło się w Domu Dziennikarza w Vvlar- szawie, przybyli: dyr. tech­

niczny Zjednoczenia Przemyślu Motoryzacyjnego inż. Dawid Jung, nacz. dyr. Szczecińskiej Fabryki Motocykli Stanisław Fortuński, nacz. dyr. WFM

sposób najbardziej facho­

wy i miarodajny mogą po­

informować dziennikarzy o jego planach i trudnościach.

Fakt, że ludzie ci dawniej unikający publicznych wy­

stąpień i niechętnie „tracą­

cy czas” na tego rodzaju konferencje, dzisiaj stawia­

ją się na spotkanie w kom­

plecie, świadczy jeszcze o tym, że nareszcie doceniono wagę rzetelnego informowa­

nia społeczeństwa, że w miarę możliwości wychodzi

inż. Wacław Laskowski, nacz. się naprzeciw wymaganiom

dyr. WSk - Mielec inż. Mie- rynku i szuka środków na

czyslaw Gronek, gł. konstruk­

tor Biura Konstrukcji Przemy­

słu Motoryzacyjnego mgr inż.

Edward Loth, prezes °ZJlot.

mgr inż. Roman Pijanowskt oraz dyrektor pozornie nie związanej z motoryzacją Wy­

twórni Sygnałów i Urządzeń Kolejowych w Welnowcu, któ­

re to przedsiębiorstwo jak się okazało, na swój sposób mo­

toryzację tę rozwija.

Ten wykaz nazwisk i funkcji piastowanych przez ludzi przybyłych na konfe­

rencję, podaję czytelnikom specjalnie i nie bez satys­

fakcji. Reprezentują om ca­

ły nasz przemysł samocho­

dowy i motocyklowy i w

II ZJAZD PISARZ! ZIEM ZACHODNICH

17, 18 i 19 maja br. obra-lże wiele postulatów zjazdu iawskie, niewątpliwie naj- dować będzie w Katowi-1 dusznickiego doczekało się silniejsze na całych Zie- cach i Swierklańcu drugi1 realizacji. , miach Zachodnich, emaney- Zjazd Pisarzy Ziem Zachód Dlatego właśnie tegorocz- Puje się coraz bardziej, wy- nich. Przybędzie na ten ny zjazcj będzie miał inny,! twarza własne, charaktery Zjazd około lal) pisarzy, mie

szkających na Ziemiach Za­

chodnich 1 bądź zajmujących się w swojej twórczości pro blematyką tych ziem. W cią gu trzech dni zebrani wy­

słuchają referatów: Zdzisia wa Hierowskiego o współ­

czesnej literaturze polskiej wobec problematyki Ziem Zachodnich oraz Wilhelma Szewczyka o Ziemiach Za­

chodnich, w świetle nie­

mieckiej literatury rewizjo nistycznej, wezmą udział w dziesiątkach spotkań z lud­

nością Górnego Śląska, szcze golnie ludnością powiatów odzyskanych po drugiej woj nie światowej, zapoznają się z twórczością filmową o te­

matyce Ziem Zachodnich, nawiążą kontakty z kolami naukowymi i działaczami społecznymi. Zjazd rychło po referatach i dyskusji wyjdzie poza salę obrad, sta nie się poważną imprezą trwających właśnie Dni O- światy, Książki i Prasy o- raz Tygodnia Ziem Zachod­

nich.

Rok temu podobny zjazd odbył się w Dusznikach na Dolnym Śląsku, Był to pierw­

szy zjazd o takim charakterze i przyniósł wcale interesujące rezultaty. W wyniku dyskusji omówiono najbardziej aktual­

ne problemy, z jakimi spoty­

kają się ośrodki literackie i kulturalne tych Ziem. Uwypu­

klona została rola pisarza, za­

mieszkałego i tworzącego na Ziemiach Zachodnich, jego spe­

cyficzna pozycja w społeczeń­

stwie dopiero się konsolidują­

cym, mającym bardzo niejed­

nolity poziom kulturalny i nie­

równe przygotowanie do poj­

mowania dzieł literatury i sztu ki. Mówiono o trudnych wa­

runkach pracy, o braku poważ nie.iszej bazy wydawniczej, o słabym zainteresowaniu ośrod­

ków centralnych sprawą kry staLzacji środowisk literackich i kulturalnych Ziem Zachod­

nich.

Od zjazdu dusznickiego minął rek i wiele w tym czasie zmieniło się na lep­

sze. Powstały na Ziemiach Zachodnich nowe pisma, bę­

dące trybuną dla miejsco­

wych kół pisarskich. Oży wiło się znacznie życie kul tuialne, okrzepły stowarzy­

szenia kulturalno - społe­

czne, a wydawnictwa ogar­

nęły swoim zasięgiem cały obszar tych ziem.. Trzeba przy tym dodać, że niektó­

re placówki wydawnicze jak np. „Śląsk”, Wydawni­

ctwo Poznańskie (które ma być przekształcone w Wy­

dawnictwo Ziem Zachod­

nich), WYDAWNICTWO MORSKIE, czy Zachodnia Agencja Prasowa — zaczęły się wyraźnie specjalizować w problematyce polskiego Nadodrza. Można Dowiedzieć,

mniej warsztatowy, bardziej j styczne cechy. . Jakkolwiek zasadniczy charakter. Swiad

cży o tym miejsce Zjazdu

— Katowice, poważny ośro­

dek polityczny, gospodarczy i kulturalny, promieniujący na znaczną połać Ziem Za­

chodnich. Świadczy termin

— Dni Oświaty i Tydzień Ziem Zachodnich. Świadczy przede wszystkim ogólna sy­

tuacja polityczna.

Rewizjonistyczna nagon­

ka w Niemczech zachod­

nich przeciw naszym Zie­

miom Zachodnim niewąt­

pliwie przybrała w tym roku na sile. Nagonce tej przeciwstawiamy się w spo sćb dojrzały i rozsądny — uważając, że tylko fakty, tylko czyny, tylko osiąg­

nięcia mogą być właściwą odpowiedzią. Decydują tu jednak nie tylko wskaźni­

ki gospodarcze. Decyduje takżo ogólny poziom kul turalny Ziem Zachodnich.

Dlatego rzeczą nieslycha nie istotną jest proces kry­

stalizacji środowisk kultu­

ralnych na Ziemiach Za­

chodnich. Proces ten jest już w pełnym rozwoju, ale na­

poi y ka j e szcze po w a żn e trudności. Środowisko wroc-

ośrodek literacki jest tu sto sunkowo słaby — dorasta spora grupa młodzieży lite­

rackiej, która coraz moc­

niej waży w życiu kultu­

ralnym miasta i Dolnego Śląska.

Krzepnie i rośnie niemal w oczach środowisko zielo­

nogórskie. Zdobyło ono wła sny periodyk „Nadodrze” — który stał się trybuną de­

biutów literackich, zorgani­

zowało własne kluby dysku syjne, posiada — głównie dzięki Lubuskiemu Towa­

rzystwu Kultury — pokaź­

ny już dorobpk wydawni­

czy.Zaczyna się także ruszać martwy dotychczas Kosza­

lin. I tutaj skrystalizowało się już środowisko literac­

kie, i tu coraz częstsze są imprezy kulturalne.

GDANSK ma już ustalo­

ny dorobek i pozycję. Ol­

sztyn awansuje szybko do roli warmińsko - mazurskie go centrum kulturalnego. Po dobnie — dla swego rejonu

— Opole.

Ale właśnie Opole a z dni giego krańca Szczecin — wy kazują jeszcze duże opory w swobodnym rozwoju ży­

cia kulturalnego. Inicjaty­

wy tych miast napotykają lc’ e i nie tylko lokalne trudności i sprzeciwy. W O- polu zlikwidowany został dobrze zapowiadający się

„Teatr trzynastu rzędów”. W Szczecinie kuleje miejscowy periodyk, który miał ambi­

cje literackie. Po wyemigro waniü wielu wybitnych pi­

sarzy do Polski centralnej (exodus taki miał miejsce w latach 1949—53) młodzież literacka pozbawiona zosta­

ła opieki, przez co debiut jej był znacznie utrudnio­

ny.Co jednak przyznać na­

leży — władze terenowe tych ośrodków wykazały peł ne zrozumienie dla spraw rozwoju kultury 1 potrafiły bić się o realizację postula­

tów kół literackich i artysty cznych. Pod tym wzelędem jest to ogromny postęp w Dorównaniu z sytuacją sprzed kilku lat.

Drugi Ziazd Pisarzy Ziem Zachodnich w Katowicach jest impreza, maiacą zasad­

nicze znaczenie dla rozwią­

zania tych wszystkich pro­

blemów, znaczenie — w o- kreślonej sytuadi nie tylko kulturalne, ale także, a mo­

że nawet przede wszystkim

— polltvczne.

Zvczvć mu należy pomyśl­

nych obrad.

Leszek Golłński

obniżenie „gorączki ryzacyjnej.

To grono osób o znanych w świecie motoryzacyjnym nazwiskach miało dać dzień nikarzom odpowiedź na py­

tanie: co słychać z produk­

cją polskiego samochodu po pularnego i mikrosamocho

jest to pojęcie bardzo un ow ne i zależne od wielu wa­

runków. Tak np. gdyby ży w cem przenieść do Polski

„Renault Dauphine”, samo­

chód niewątpliwie popular­

ny we Francji — nie bedzie on popularny, a więc ła­

twy w produkcji i tani w sprzedaży u nas. Wystar­

czy przypomnieć tu kłopo­

ty Żerania przy wyposaża­

niu „Syrenek” w gięte szy­

by (dane z naszego art. z 10. III. br.: 5 proc. wypro­

dukowanych szyb nadaje się do wykorzystania, a reszta, tzn. 95 proc. — na złom).

A właśnie „Dauphine” ma gięte szyby.

Podobnie jest zresztą z różnymi innymi dodatkami moto- jak podkładki, uszczelki itp.

Inny przykład: popularny na całym świecie „Voikswa gen” jest m. in. popukamy i tani dlatego, że produkuje się go w ogromnych ser iach (w ub. r. ok. 600 tys. sztuk).

Ten sam samochód, wytwa­

rzamy u nas w ilości najwy du? Po burzliwej i bardzo ^ .iGdnej dziesiątej części różnej z założeń i wniosków

końcowych dyskusji — od­

powiedź nie -została sformu­

łowana jednoznacznie, i, mo im skromnym zdaniem, przy dalszej tego rodzaju różno­

rodności poglądów, a minio wszystko niewielkich kom­

petencji — pytanie nicpręd-

rocznej produkcji niemiec­

kiej. nrzestałb.y być popular ny, bo wzrosłaby jego cena.

Prosta rada, nasuwająca się nawet laikowi, by również u nas produkować duże ilo­

ści, a w braku krajowych nabywców, eksportować — nie wytrzymuje próby ży- ko doczeka się ' rzeczowej i f1®- {uż dzisiaj odczuwamy

. U Inr'ir» >17 rr r\r*cł lri om 70 rnurDi-

odpowiedzi.

Konferencja zaczęła się od podważenia i zrewidowa nia określenia „samochód popularny”. Okazuje się, że

Robi się coraz cieplej. Trze­

ba pomyśleć o komplecie na wczasy...

CAF fot. Sokołowski

kłopoty z brakiem żarówei i cewek, odpowiednich kie- j równic do „Syreny”, podkła dek, uszczelek, giętych szyb, i zegarów, wykończeniem _a nę ! trza samochodu.

Zakłady kooperujące, róż- j ne małe fabryczki i spół- j dzielnie pracy, wymykającej się spod kompetencji Zjed-1 noczenia Przemysłu Moto- j ryzacyjnego, już dziś nie nadążają za rozwojem mo­

toryzacji. Wychodzi na jaw stara prawda, że samochód jest tworem niezmiernie zło żonym, produktem skomnJi- kowanej pracy wielu róż­

norodnych przedsiębiorstw.

Przemysł samochodowy po­

winien też powstawać na bazie wszechstronnie rozwi niętego całego przemysłu krajowego, być ukoronovra- niem szerokiej industrializa­

cji. A właśnie u nas pra­

wie cały przemysł pomoc­

niczy kuleje i hamuje pro­

dukcję przemysłu samochc- dowego. Wytwarzanie więc w kraju samochodów do­

stępnych ceną przeciętnemu zjadaczowi chleba sprowa­

dza się u nas nie do pro­

blemu konstrukcji czy wzglę dów technicznych, ale tylko do trudności produkcyjnych i organizacyjnych, a więc j ekonomicznych. Jeszcze dzi- j siaj nie jesteśmy w stanie ich opanować.

Po tym bezspornym stwierdzeniu, do którego do szli uczestnicy konferencji, a które pod znakiem zapy­

tania postawiło produkcję taniego małolitrażowego sa­

mochodu krajowego — za­

brakło chętnych do daLzej dyskusji. Padło jeszcze kil­

ka danych dotyczących dal­

szego rozwoju i unowocześ­

niania „Syrenek”, ale o tym pisaliśmy już w marcu (no­

we amortyzatory, następnie drążki skrętne, mniejsza kie równica itp.). Spodziewanej jednak zapowiedzi zwięk­

szenia produkcji „Syrenek”

nie usłyszeliśmy. Ponieważ zaś cena jest funkcją ilości

— i ten drażliwy a najważ­

niejszy dla czytelników te­

mat pominięty został n.iJ*

czeniem.

Z tym większą ciekawo­

ścią i nadzieją na optymi­

styczne wieści dziennikarze natarli na swych gości z py laniem: „A mikrosamocho- dy...?”.

To jest temat sam w7 so­

bie. Napiszę o nim osobno.

Zbigniew Truszkiewicz --- m---

Piiśwradio

Program Rozgłośni Wybrzeża na dzień 15. V. 1959 r.

(PIĄTEK) na fali średniej 239 m AUDYCJE LOKALNE:

12.1^5 — Koncert życzeń. 13.2®

— Audycja reklamowa. 13 10 — Halina Nochsrnowicz — for­

tepian. 14.55 — Omówienia pro giamu. 16.CO — Aud. z Kosza­

lina. 16.10 — Orkiestry dęte.

19 20 — Serwis rybacki ( ak­

cent dnia.

PROGRAM OG OLN OPOLSKI:

9.30 — Fragmenty z oper Ver diego. 10.30 — „Zycie trebez- pieczne’’ frsgm. pow. Axele Kielanda. 11.30 — Gra orkiestra bostońska „Promenade”. 12.04

Wiadomości. 15.00 — Wia­

domości. 15.05 — Program dnia.

15.10 — „Swojskie melocFe”

20.15 — Z kraju i ze świata (w przerwie koncertu) ... s c.

koncertu. ■ 21.45 — Jak rozwija się hutnie wo żelaza 1 staii w Polsce. 22.’0 — „Królowa au­

torów” — słuchowisko wg sztuki W. Bu'tera' Yearsa. 2310

— „Ze świa a jazzu”. 23.49 — Melodię na dobranoc, 23.50 — Ostatnie wiadomości.

, cpn i; mummiu

— Zapewniam was, że t.o nazwisko czysto polskie, tył ko nieco przerobione. No, ale to nieważne. Czy ta ko­

bieta telefonowała z domu?

— Tak. Podała nawet nu­

mer swego telefonu.

— Dajcie z łaski swojej, ten numer.

— Dziewięć — piętnaście

— trzydzieści osiem.

— Dziękuję.

Połączył się natychmiast z podanym numerem. Z za­

dowoleniem usłyszał dźwięcz ny, melodyjny głos kobiecy.

— Tu Komenda Milicji — zaczął rozmowę tonem przy­

jaznym. — To pani telefo­

nowała do Komisariatu na Saskiej Kępie? — Tak...

Mam do pani prośbę. Czy byłaby pani łaskawa pozo­

stać w domu aż do mojego przyjazdu. Najpóźniej za kwadrans będę u pani. To bardzo ważna sprawa, pro­

szą więc nie wychodzić.

* * *

Dom stał cały opleciony dzikim winem. Liście o tej porze roku nabierały barwy płomiennej czerwie­

ni. Zdawało się, że z fron­

towej ściany zwisa barwny, puszysty dywan, przesycony blaskiem wrześniowego słoń ca, Przywara wysiadł z sa-

DOMINIK DAMIAN 40)

mochodu. Rozglądając się wszedł do ogrodu. Po dro­

dze spłoszył stado trzepo­

cących się w krzewach wró bli i sjamskiego kota, wy­

grzewającego się w słoń­

cu na gzymsie okiennicy.

Kot w nagłym popłochu ze­

skoczył na chodnik i prze­

ciął drogę. Kapitan, cho­

ciaż nie był przesądny, po­

myślał z żartobliwą przeko­

rą, że to zły znak. Ale za­

nim zdążył dojść do wejścio wych drzwi, usłyszał z gó­

ry kobiecy głos:

— Proszę wejść na pierw sze piętro. Tam pan znaj­

dzie moją wizytówkę na drzwiach.

Uniósł wzrok i naraz za­

chwiał się z nagłego zdu­

mienia. W uchylonym oknie ujrzał bowiem siwą głowę.

„To ona — błysnęła myśl,

— To ta tajemnicza siwa, przystojna kobieta”. Zanim jednak zdążył zapamiętać jej rysy, kobieta znikła w głębi domu. Ale, gdy zna­

lazł się na schodach, zno wu dobiegł do niego ten sam melodyjny głos:

— To tutaj. Czekałam na pana.

W drzwiach stała już Fod łęska. Przywabi otaksował ją jednym bystrym spojrze­

niem. Piotrowski nie mylił się. Była siwa,, ale jej si­

wizna kontrastowała zaska­

kująco z młodym i świeżym wyglądem. „Kłasa kobieta

— pomyślał oficer — i jak ubrana!”

Podłęska miała na sobie sportowy kostium z wełny w szkocką kratę, sportowe pantofle z brązowego zam­

szu, Była skupiona, lecz

pogodna 1 tak uprzejmie przywitała Przywarę, jakby był znajomym, a nie czło­

wiekiem urzędowym, przy­

bywającym w dość drażli­

wej sprawie. Zaprowadziła go do pokoju, usadowiła w wygodnym fotelu i położyw szy przed nim szkatułkę, pełną papierosów, zapytała:

— Pan zapewne pali? A może napiłby się pan czar­

nej kawy. To nie potrwa długo...

— Dziękuję — przerwał jej Przywara, zaniepokojo­

ny jej gościnnością. — Przy szedłem do pani w sprawie pani lokatora, Jean Zapal- la, tak się nazywał, praw­

da? — zagadnął z odcieniem cierpkiej kpiny.

— Tak. — Usiadła na­

przeciw niego po drugiej stronie okrągłego stolika,

którego blat stanowiła wiel­

ka, mosiężna, arabska taca, kuta w kunsztowne wzory Założyła nogę na nogę, uka­

zując miękką i kuszącą li­

nię kolan. — Pan już chy­

ba wie, że ten mój lokator wyszedł z domu w sobotę i do tej pory nie wrócił, ani nie zatelefonował. Byłam bardzo zaniepokojona i dla­

tego zadzwoniłam do ko­

misariatu.

— Wiem — odparł Przy­

wara przytłumionym nieco głosem. Był zły, że wobec tej kobiety nie potrafi chwilowo odnaleźć właści­

wego tonu. Czuł się skrę­

powany, zarówno niezwykle uprzejmym przyjęciem, jak i samą obecnością fascynu­

jącej v dyni. Odgady­

wał, że za jej uprzejmoś­

cią kryje się nieco cyniz­

mu i jeszcze więcej poczu­

cia wyższości tak zwanej damy z towarzystwa. Prze­

śliznął się szybko spojrze­

niem po jej smukłych no­

gach i dodał ostro, żeby nakłonić głos do posłuszeń­

stwa: — Wiemy jeszcze du­

żo więcej, więc prosiłbym panią, aby składała ścisłe i prawdziwe zeznania.

fcdn)

99

czy me jeden?

Pisze do nas czytelni­

czka, pracująca jako księ gowa, że bank odrzucił czek, na którym wypisa­

ne było słownie „tysiąc- stodwadzieściapięć” zło­

tych, żądając dopisania przed tym słowem „je­

den”. Czytelniczka nasza uważa, że w języku pol­

skim ped pojęciem „ty­

siąc” rozumie się tylko jeden tysiąc, a nie wię­

cej, że używanie zwro­

tu „jeden tysiąc” jest błędom i że o fałszerst­

wie nie może być mowy, bo „jaka by nie była dal sza odmiana tysięcy, to zawsze musiałaby mieć inną końcówkę”.

Zgadzamy się ze stano wiskiem naszej czytelni­

czki, że zwrot „jeden ty­

siąc” stoi w kolizji z du chem języka polskiego, ale... nie możemy się zgo dzić z twierdzeniem, że fałszerstwo jest niemoż­

liwe. Wystarczy przecież napisać przed słowem tysiąc” np. „cztery” i do dać końcówkę „e” — że­

by oszukać skarb państ­

wa na równe 3 tysiące złotych. Zwłaszcza, że z jedynki bardzo łatwo zro bić czwórkę. Nie można się więc dziwić bankom, że żądają dokładności, nawet kosztem poczucia językowego. Wyjdźmy z tego sporu „krakowskim targiem”. Na czekach wy pisujmy „jeden tysiąc”, ale w mowie codziennej używajmy tylko zwrotu

„tysiąc”.

Co zaś do pisowni li­

czebników, to jesteśmy zdecydowanie za pisa­

niem ich rozdzielnie, b*

np. „pięćsetdwadzieścia- pi ęćt ysi ęc y s z eś ć s e tos i em - dziesiątsiedem” nie tyl­

ko jest trudne do odczyta nia, nie tylko jest w du­

chu raczej języka nie­

mieckiego, ale jest także po prostu dziwolągiem!

(Z£)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kwestie dotyczące udostępniania dokumentacji medycznej są istotne nie tylko dla personelu medycz- nego, lecz także dla pracowników odpowiedzialnych za rejestrację pacjentów

Mamy 715 miejsc na studiach niestacjonarnych, którym to eufemizmem określa się studia płatne, gdyż ci studenci chodzą na zajęcia nie tylko w tym samym czasie co

Przenoszenie zakażenia COVID-19 z matki na dziecko rzadkie Wieczna zmarzlina może zacząć uwalniać cieplarniane gazy Ćwiczenia fizyczne pomocne w leczeniu efektów długiego

| cy zginają już dziś karki przed tymi, którzy do nas strzelali pod Kata-!. | rzyną w

Dla zdrowych mamy Gospodę Nowogrodzka 3 9 — 1, gdzie za minimalną opłatą żołnierz zjeść może obiad lub wieczerzę; są na miejscu gazety, szachy i fortepian,

Pomimo tego, w zalecanym reżimie sanitarnym i z ograniczoną liczbą uczestników, udało się zorganizować 2 biegi, nad którymi patronat honorowy sprawował starosta

Wyjątek dotyczy przypadków szczególnych, przy których – za zgodą przewodniczącego komisji inwentaryzacyjnej zaapro- bowaną przez głównego księgowego (np. Arkusze spisowe

Równie dobrze można do tej zabawy wykorzystać kaszę, makaron czy piasek. W ryżu można schować małe zabawki, obrazki, a później ich szukać. Można go przesypywać,