w ydaw ać m andaty zabraniające handlu z husytami. Świadczą one w yraźnie, że nan- d el ten był u p raw ian y6.
Autor słusznie podkreśla w ostatnim rozdziale przełom owe znaczenie walk husy- tów w dziejach europejskiej sztuki wojennej. W ydaje się jednak, iż należałoby za jąć się n ie tylko w pływ em wzorów czeskich w czasach po wojnach husyckich, lecz xów nież nieco dokładniejszym um iejscow ieniem tradycji husyckich w ogólnoeuro
pejskiej historii wojen. W tym celu należałoby wspom nieć o w cześniejszych przy kładach now ych sposobów prowadzenia w ojen (Szwajcaria, Flandria, wojna stu let nia) i w skazać co w wojsku husyckim. przypominało w cześniejsze ludow e tradycje wojenne, a co było od nich różnego. To doprowadziłoby w konsekw encji do usta lenia skom plikow anych i różnorodnych przyczyn, zapew niających w łaśn ie czeskim wojskom husyckim przełom owe znaczenie w dokonujących się w ówczas przem ia nach w strategii i taktyce.
W chw ili gdy powyższa recenzja m iała być oddana do druku, ukazało się polskie w ydanie książki J. D urdika7. W ydanie to przygotowało W ydawnictwo MON bardzo .starannie. Tłum aczenie ciężkiego, ze w zględu na w iele określeń technicznych, tekstu czeskiego dokonane zostało dobrze. Pow ażnym plusem jest również załączenie w ier n ie skopiow anych ilustracji i szkiców z oryginału czeskiego, bez których książka straciłaby dużo na wartości. Szkoda tylko, że W ydawnictwo nie postaralo się o za m ieszczenie krótkiej, bodaj stronicowej inform acji o książce dla czytelnika polskie go. Informacja taka m ogłaby być napisana przez samego autora, co zostałoby n ie w ątp liw ie m ile przyjęte przez czytelników, bądź przez któregoś z historyków pol skich. Na skutek braku tego rodzaju inform acji czytelnik nie dowiaduje si^ nic o m iejscu i roli książki w historiografii czeskiej, a co gorsza w ogóle n ie w ie, kiedy .została napisana, ile m iała wydań i na którym w ydaniu zostało oparte tłum aczenie (nie zaznaczono tego n aw et przy zacytowaniu oryginalnego tytułu czeskiego na od wrocie karty tytułowej). Drobne zastrzeżenia może budzić rów nież sposób dokony w ania objaśnień przez tłum acza, a m ianow icie pozostaw ienie bez w szelkich objaś nień . niektórych użytych w cudzysłow ie wyrażeń czeskich, jak „tarasy s berlú a děrú“, czy „spanilá, jízda“, przy wyjaśnianiu słów znacznie prostszych jak tabor. Pow yższe drobne usterki w ydania polskiego n ie są w stanie zaważyć na zdecydo w a n ie przychylnej ocenie, z jaką spotkało się ono wśród czytelników.
Rom an Heck
W. S. E o ż i c y n , D żordano Bruno i in kw izicija, Izd. Akadiem ii Nauk SSSR, Moskwa 1955, s. 384.
Postać i dzieło Giordano Bruno budzi od chw ili jego tragicznej śm ierci na stosie w „jubileuszowym roku“ 1600 żyw e zainteresow anie n ie tylko ze w zględów nauko w ych, lec.z również politycznych. Życie zapalonego m yśliciela i głosiciela now ator-“ Szczególnie w ym ow ny pod tym w zględem jest fragm ent z pism a Zygmunta Luksem burskiego do W rocławian z dn. 12 kw ietnia 1431, który pozw olę sobie przy toczyć w brzm ieniu oryginalnym : L ieben getreu en w ir haben vern om en ,· w ie v il leute vergessen des heils irer sele durch gew yn nu ng w ille n des snoden w e rn tg u ts den k etzern vn d vn geleu bigen speyse tra n c k , gezeug v n d andere n otu rft zufuren, in backen, breven v n d ander gem ein schaft m it gaufen v n d verk a u ffen m it in treiben vn d sie d om it stercken. Zob. G eschichtsquellen der H ussitenkriege, wyd. С G r ü n h a g e n , S criptores R erum Silesiacarum t. VI, W rocław 1871, nr 144.
7 J. D u r d i k , Sztuka w ojen na h usytów , W arszawa 1955, tłum aczył z czeskiego Józef C h l a b i e z.
skich, rew olucyjnych poglądów filozoficznych, osiem lat przebywającego w Więzie niach inkw izycji, by w yjść z nich dla usłyszenia „przykładnego wyroku“, było przed m iotem w ielu opracowań. Od postępow ych m yślicieli Oświecenia, poprzez burżua- zyjnych .liberałów X IX w,, aż do działaczy dem okratycznych i robotniczych oraz naukow ców wychodzących z założeń m arksistow skich kształtuje się nurt, dem a skujący z coraz w iększą siłą na przykładzie losów Giordano Bruno reakcyjną istotę polityki kościelnej i ham ow anie przez papiestw o rozwoju św iatopoglądu naukow e go. Po drugiej stronie barykady obrońcy dogmaitu religijnego chw ytają się coraz in nych, bardziej wyszukanych środków, by uzasadnić czy też uspraw iedliw ić postę pow anie inkw izytorów w stosunku do szesnastowiecznego wolnom yśliciela.
N ajistotniejszą dotychczas w języku polskim pozycję książkową, związaną z oma w ianą problem atyką, stanow i w ydaw nictw o akt procesu Giordano Bruno przed są dem in k w iz y cji1. Tego rodzaju pożyteczna publikacja n ie może jednak, rzecz jasna, przedstaw ić w najlepszy sposób całości zagadnień. Pobieżny wstęp czy oprscowane choćby tak sum iennie przypisy (zajmujące 45 stron druku petitem) do dokumentów, zawierających w iele k w estii nieznanych bliżej n aw et czytelnikow i interesującem u się okresem Odrodzenia, n ie stanow ią najw łaściw szej form y popularyzacji tak istotnej problem atyki naukowej. Opracowanie m onograficzne ·— żyw o napisane, podające poważne, źródłowo ugruntowane wiadom ości w interesującym układzie i formie, stosunkowo łatw iej stanie się pozycją, zdolną dotrzeć do szerszych kręgów czytelników. Przykładem może służyć pośm iertnie w ydana praca W. S. R o ż i c y - n a. Autor, który p ośw ięcił w iele lat na badania nad życiem i dziełam i Giordano Bruno, przedstaw ił w sw ei m onografii bardzo interesujący obraz Włoch i innych krajów Europy Zachodniej okresu późnego Odrodzenia. Na podstawie publikow a nych uprzednio m ateriałów i uw ag tegoż autora oparta jest w znacznej mierze re dakcja przypisów w spom nianego powyżej polskiego w ydaw nictw a źród łow ego2.
W literaturze polskiej n ie brak interesujących książek o W łoszech Odrodzenia i baroku. Studia i szkice K l a c z k i czy C h ł ę d o w s k i e g o popularyzują już od pół w iek u postaci ów czesnych artystów, błyskaw iczne kariery i upadki kondotierów i książąt, burzliw e koleje życia pisarzy, artystów i naukowców, a także „podszew k ę “ pryw atnego życia dostojników kościelnych i renesansow ych papieży. Praca Rożicyna wykazuje, jak posługujący się m etodą m arksistow ską utalentow any ba dacz, zbierający m ateriał dla charakterystyki tła działalności pierwszoplanowej po staci — tu w ybitnego filozofa — stworzyć m oże całość, n ie mniej żyw ą i barw ną od w ym ienionych książek, a przewyższającą je głębią naukowego spojrzenia, ostrością form ułowania w niosków , um iejętnością uogólniania poruszanej problematyki.
Recenzowana praca w yjaśnia szereg zagadnień, które lektura w ydaw nictw a akt procesu Giordano Bruno m oże co najw yżej zarysować. Warunki dzieciństwa, w ja k ich obudziły się zainteresow ania naukow e przyszłego m yśliciela, atmosfera N ea polu i klasztoru dominikanów, w którym uczył się i głęboko studiow ał filozofię „brat Giordano“, stan prawny, w jakim znalazł się on po zrzuceniu habitu zakon nego — oto niektóre tylko zagadnienia, jakie na podstaw ie szerokiej literatury i stu diów źródłowych zarysow uje autor w pierw szych rozdziałach m onografii. Układ książki, śledzącej etapy tułaczki Giordano Bruno po w ielu krajach i ośrodkach u ni w ersyteckich Europy (przedstawionej również na osobnej m apce na s. 368), pozo staw ia dość m iejsca także na om ów ienie antykościelnych nurtów w łoskiego Odro-1 Giordano Bruno p rze d trybu n ałem in k w izycji. A k ta procesu. Przełożył z w ło skiego W acław Z a w a d z k i . Wstęp Andrzeja N o w i c k i e g o , W arszawa 1953, s. 168.
dzenia (rozdz. V), antykościelnej satyry w iek ów X V i XVI (rozdz. VI), francuskiego· sceptycyzm u XVI w . (rozdz. XII), organizacji i działalności inkw izycji w eneckiej (rozdz. XIX), czy w reszcie znakom ity opis przypom inających „Monachomachię“ Krasickiego perypetii, zw iązanych z konklaw e Klem ensa VIII (rozdz. XXII). Rożi- cyn w ykorzystuje um iejętnie zarówno literaturę naukową, jak i m ateriał „rozgada nych“ historii w spółczesnych, czy też najrozm aitsze w ydaw nictw a źródłowe. Autor u m ie zacytować, jakie wrażenie w yniósł z Rzymu M ontaigne, jak zapatrywał się na dyskusje filozoficzne Rabelais i z jakim i uczuciami w ychodził z w ięzienia in k w i zycji uczony Camerarlus. Tego rodzaju erudycyjno-porów nawcze cytaty, um iejętnie dobrane, przyczyniają się niem ało do żyw ości i św ieżości opisu. Charakterystyka osoby i posunięć życiow ych Giordano Bruno oparta jest na różnych wydaniach dzieł Giordano, jego krytycznie skom entowanych zeznaniach i innych źródłach, któ rych znaczna część przechowywana jest w Państw ow ej B ibliotece im. Lenina w Mo skwie 3. C zytelnik pozostaje cały czas pod w rażeniem niezłom nej w alki Giordano Bruno, jaką staczał on z przeciwnościam i, piętrzącym i się na jego ciernistej drodze.. Charakterystyka ateistycznych i m aterialistycznych poglądów Bruno wskazuje na ich istotny w kład do rozwoju atom istycznego i dialektycznego poglądu na przy rodę. Słusznie spotykają się ze zdecydowaną odprawą próby badaczy burżuazyjnych, pragnących na podstaw ie pew nych niekonsekw encji m yślowych, czy też taktycznych przemilczeń, niedom ów ień i przenośni w ysnuć w nioski o rzekom ym mistycyźmie- Giordano Bruno. Rcżicyn przekazuje czytelnikow i w sposób niesłychanie su gestyw ny całą żyw ioną przez siebie sym patię dla bohatera monografii. W ydaje się ch w ila mi, że autor naw et zbytnio stara się idealizow ać charakter Bruno. Silniejsze zaak centow anie wytw orzonej pod w pływ em w alki z trudnościami i niezrozum ieniem z e strony u niw ersytetów europejskich porywczości, w ybuchowości, czy tak silnie roz w iniętego poczucia w łasnej wartości nie pom niejszyło by w ca le znaczenia histo rycznego Giordano Bruno, a zbliżyło by bardziej jego postać do czytelnika. R ożicyn stara się udow odnić dojrzały nam ysł i konsekw entność posunięć życiow ych Bruno. Słusznie dowodzi np., że decyzja powrotu do Włoch, która przyniosła w rezu ltacie tragiczne skutki, nie była w ówczesnych konkretnych warunkach tak nierozsąd nym i wręcz sam obójczym posunięciem , jak to przypuszczali d aw niejsi badacze. Przyjm ując całkow icie ten pogląd, nie można jednak pominąć sprawy, że często drażliwość i w ybuchow ość Bruno prowadziła go do niezbyt szczęśliw ych w ystąpień i m nożenia liczby dość już licznych przeciwników. Borykanie się z nędzą, za wiścią i niechęcią ze strony przedstaw icieli oficjalnej, nauki, z prześladowaniam i i nienaw iścią teologów katolickich i protestanckich, tworzyły warunki, w których, trudno było zbuntowanem u filozofow i zdobyć się na całkow ity spokój i rozwagę.
W iele fragm entów wydanej pośm iertnie m onografii zostało opracowanych przez M. P. Rożicyn na podstaw ie m ateriałów zmarłego. Fakt ten usprawiedliw ia pew ną nierównom ierność ujęcia poszczególnych zagadnień oraz konieczność uzupełnienia pracy ogólnym w stępem pt. „Znaczenie historyczne Giordano Bruno“, pióra J. J. K o g a n a. Szkoda jednak, że cały szereg nieuniknionych braków recenzowanej mo nografii n ie został u sun ięty w trakcie prac ledakcýjnych. Tak w ięc w ydaje się, że
3 O tych ostatnich, zebranych w tzw. „Kodeksie m oskiew skim “ znajdujem y je dynie b. ogólnikowe informacje w e w stępie redakcji w ydaw nictw a oraz w przypi sie 2 na s. 193. W ły ch warunkach szczególnie daje się odczuć brak odsyłacza do interesującego artykułu W. P. Z u b o w a, R ukopisnoje nasledie D żordano Bruno. „M oskow skij kodieks“ G osudarstw ien noj b ib lio tie k i SSSR im ien i W. I. Lenina, zam. w w ydaw nictw ie B iblioteki im. Lenina „Zapiski otdieła rukopisiej“ w ypusk 11, Mo skwa 1950, s. 164—182.
zarówno we w stępie jak i w treści samej m onografii nie powiązano w sposób w łaś ciw y działalności Bruno z odpowiednim okresem rozwoju Odrodzenia we Wło szech — znajdziem y tam jedynie ogólną charakterystykę epoki, nie uwzględniającą jej schyłkow ej fazy, gdy cały szereg opisyw anych zjaw isk z dziedziny gospodarczo- społecznej (por. np. s. 93—95) ulegał już zanikowi. Podobna charakterystyka bazy powinna w ykazyw ać dalej posunięte zrozum ienie specyfiki okresu i w iększe pow ią zanie z całością omawianej problem atyki. O niew ystarczającym potraktowaniu w mo n ografii om awianych spraw św iadczyć może fakt ustawicznego określania kupiec kiej, oligarchiczno-arystokratycznej republiki w eneckiej drugiej połowy wieku XVI term inem „burżuazyjna“ (np. s. 270-4, 321, 323 et passim). Sform ułow anie takie pow tarza się również w przypisach polskiego wydania tekstów źródłowych, podczas gdy w radzieckim podręczniku uniw ersyteckim (1954) znajdujemy odnośnie do XVI w. następujące stwierdzenie: „Warstwa mieszczańska rozdrobnionych krain włoskich, pomimo swej politycznej przewagi w poszczególnych państw ach-m iastach (we Flo rencji, Wenecji, Genui, Sienie, Pizie ltd.) i pomim o pojaw ienia się w tych m ia stach zaczątków produkcji kapitalistycznej, nie rozw inęła się w klasę burżuazji“ 4.
Rzecz jasna, że podobnie obszerna monografia nie mogła potraktować w szystkich zagadnień jednakowo wyczerpująco — szkoda jednak, że najistotniejsze spośród nich nie doczekały się jakiegoś ogólnego podsumowania. Tak w sposób może najbardziej niepełny przedstawiono sprawę arystotelizmu. Ten zwalczany przez Giordano Bru no nurt filozoficzny, w ypaczony przez tomizm, a przywracany w Padw ie do pier wotnej czystości, om awiany jest na kartach książki niejednokrotnie (np. s.' 136, 229—231, 255). Pom im o tych częstych nawrotów, pomimo charakterystyki dorobku takich arystotelików padewskich, jak Pomponazzi, Zabarella czy Cremonini, do koń ca n ie wiadomo, jak przedstaw iała się sprawa z elem entam i „żywego“ i „m artwe go“ w filozofii perypatetycznej. śc iśle powiązana z rozwojem postępowego nurtu ary stotelizm u późnego Odrodzenia zasada „podwójnej praw dy“ — teologicznej i filozo ficznej — została jedynie pobieżnie scharakteryzowana w e w stępie J. J. Kogana, jako „w istocie sw ej jeszcze postępow a“, by na tym tle bardziej uwydatnić znaczenie myśli Giordana Bruno, przezwyciężającego tę koncepcję (s. 20).
W monografii daje się odczuć brak nie tylko charakterystyki źródeł, ale nawet prostego zestaw ienia bibliografii. Osobny rozdział poświęcony tym zagadnieniom byłby szczególnie pożądany ze w zględu na w alory m etodologiczne szerszego omó w ienia daw niejszych dociekań uczonych burżuazyjnych. W tym w ypadku n ie mogą sp ełn ić sw ego zadania rzucane w e w stęp ie i samej treści krótkie w zm ianki krytycz
ne, ex e m p li m odo zajm ujące się tylko w ybranym i pozycjam i i u ję cia m i5. Tak samo zestaw ienie w ydań dzieł Giordana Bruno, tak w nikliw ie analizowanych w poszcze gólnych rozdziałach, oddałoby znaczne usługi w przysw ojeniu treści.
Innym przykrym niedopatrzeniem w książce jest brak jakichkolw iek przewodni k ó w inform acyjnych — indeksów osób, zagadnień itp. — poza zupełnie n ie w ystar czającym spisem rzeczy, podającym nieraz n aw et m ylnie treść poszczególnych roz działów. Tak w ięc w końcowym fragm encie rozdz. VII m owa jest nie o „stosunku Bruno do A rystotelesa“, jak podano w tytule, lecz o krytycznym stosunku do To masza z Akwinu. Popularna w zam ierzeniu forma w ydaw nictw a nie zmienia faktu, .że m onografia zawierająca w przeważającej swej części m ateriał oryginalny, oparty
4 Isto rija sriednich w iek ó w t. II, pod red. S. D. S k a z k i n a , A. S. S a m o j ł o, A. N. C z i s t o z w o n o w a , Moskwa 1954, s. 241.
5 Do pom iniętych w odsyłaczach opracowań, zaopatrzonych w bardzo bogate ze staw ien ia bibliograficzne, zaliczyć m ożna interesującą książkę J. R. C h a r b o n n e l ,
na sam odzielnych, żm udnych studiach źródłowych zasługiwała na bardziej staran ne opracowanie edytorskie.
Rzucone powyżej uwagi dyskusyjno-krytyczne n ie wyczerpują całokształtu za gadnień, w stosunku do których można b y w ysnuć takie czy inne spostrzeżenia, rozważać ujęcie poszczególnych problemów, pragnąć dalszych opracowań i ulepszeń. Świadczy to chyba najlepiej o rzeczyw istej wartości książki, której n ie przysłania ją bynajm niej pew ne braki, łatw e w zasadzie do usunięcia przy następnym w yda niu, czy też w odpowiednio opracowanym ew entualnym tłum aczeniu. W ymowa polityczno-św iatopoglądow a materiału, zebranego przez W. S. Rożicyna, zasługuje na zainteresow anie się tą książką przez nasze instytucje w ydaw nicze i rozważenie, .możliwości udostępnienia tej m onografii czytelnikowi polskiemu.
R yszard W oloszyński
Antonina К e с к o w a, Melchior W albach. Z d zie jó w k u piectw a w a r szaw skiego X V I w ieku , Państw ow e W ydawnictwo Naukowe, W arszawa 1955, s. 204 nlb. 4.
Monografia jednego z najw ybitniejszych przedstaw icieli w arszawskiego kupie ctw a XVI w ieku, M elchiora Walbacha, jest niem al jedyną pozycją na tem at War szaw y renesansowej, jaka ukazała się w dziesięcioleciu powojennym . Praca ta opar ta jest na bardzo ciekawym , słabo lub całkow icie niew ykorzystanym m ateriale ar chiw alnym , którego trzon głów ny stanow ią k sięgi ław nicze i radzieckie Starej War szaw y, K sięgi M etryki Koronnej oraz zespół Archiw um Skarbu Koronnego.
Rozdział w stępny, liczący aż 23 stronice („Kapitał handlowy i lichw iarski jako historyczna przesłanka kapitalizm u“) nasuwa podstaw owe pytanie: czy w takim ujęciu jest on w pracy potrzebny. W ydaje się, że część om awianych tu zagadnień można w prow adzić do innych rozdziałów, jako podstaw ę oceny działalności W al bacha. I tak na (początku rozdziału autorka niepotrzebnie w tym m iejscu charaktery zuje w arunki towarzyszące pow staniu oraz .rozwojowi kapitału handlowego i lich wiarskiego. M ówi riaiej, dlaczego w okresie feudalizm u doszło do przejęcia zbytu to w arów przez kupców -pośredników — ale dalej n ie ilustruje tego przykładami. Pisze następnie o historycznej roli kapitału handlow ego w łączeniu rynków lokalnych w je den rynek ogólno-narodow y — n ie pokazuje jednak roli jaką odegrał Wałbach w tym procesie; przytacza funkcje kapitału lichw iarskiego oraz zaznacza w p ływ lichw y na rozwój gospodarki towarow o-pieniężnej — n ie w ydobyw a jednak roli lichw y upra wianej przez W albacha w łaśnie ze w zględu na stosunki rynkowe. N ie staw ia w ogó le zagadnienia roli Walbacha w tworzeniu się w tym czasie w arszaw skiego rynku regionalnego, a być może i pierwocin szerszego rynku, szczególnie jeśli chodzi o Podlasie.
Bardzo interesujący jest rozdział drugi, m ówiący o kontaktach handlow ych k u piectw a w arszaw skiego w XVI wieku. Autorka w ydobyła tutaj w ie le ciekawego m a teriału o powiązaniach W arszawy z dwoma głów nym i ośrodkami handlu na Śląsku, W rocławiem i Legnicą, oraz po raz pierwszy pełniej przedstaw ia stosunki W arsza w y z m iastam i południowych N iem iec i północnych Włoch — głów nie z Norym ber gą. Poza tym daje próbę analizy powiązań handlow ych w arszaw skiego kupiectwa z czterema, według autorki, głów nym i punktam i związanym i z handlem w arszaw - kim: W rocławiem, Poznaniem , Gdańskiem i Elblągiem . W ydaje się, że niesłusznie pomija znaczenie kontaktów z W ilnem i Brześciem Litewskim , stw ierdzając zresztą, P r z e g lą d H isto ry c zn y — 8