• Nie Znaleziono Wyników

Ha Wybrzeżu zniesione szereg ograniczeń

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ha Wybrzeżu zniesione szereg ograniczeń"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Ha Wybrzeżu zniesione

szereg ograniczeń

dotyczących ruchu ' i żeglarstwa

WARSZAWA (PAP) W bież. sezonie letnim — jak informuje Dowództwo WOP

— zniesiono na Wybrzeżu szereg ograniczeń dotyczą­

cych pobytu i ruchu tury­

stycznego na tym terenie, j Obecnie do swobodnego po

ruszania się w strefie nad­

granicznej wystarczają za­

świadczenia z zakładów pra cy oraz skierowania Fundu­

szu Wczasów Pracowniczych.

Po anulowaniu dotychcza­

sowych przepisów można już również przebywać bez przeszkód na ustalonych pla żach w ciągu całej doby.

Dalsze udogodnienie — to możność dokonywania zdjęć fotograficznych bez jakich­

kolwiek zezwoleń.

Radykalna zmiana nastąpi ła także w zakresie uprawia nia żeglarstwa morskiego.

Od 1 czerwca br. jachty mo- gą wypływać nie tylko na polski pas terytorialny, ale i na wody neutralne. Załogi tych jednostek będą musia­

ły posiadać „morskie karty pływania“, wydawane przez Główny Komitet Kultury Fi zycznej.

Na wniosek GKKF, Mini­

sterstwo Spraw Wewnętrz­

nych wydawać będzie ponad to specjalne zezwolenia uprą wniające j chty do zawija­

nia do portów zagranicz­

nych.

----®---

Rewolta

wojsko* a

w Argentynie

NOWY JORK (PAP). Z Buenos Aires donoszą, że w Pan mógł przystąpić do peł- sobotę wieczorem wybuchła

tam rewolta wojskowa prze ciwko rządowi prezydenta

Pepesza

Uoniv/ylmva, Bulganina i liii ruszczon a

do prezydenta

Eisenhowera

MOSKWA (PAP). Agencja TASS podaje tekst depeszy wystosowanej przez Woro- szyłowa, Bułganina i Chrusz- czowa do prezydenta Eisen­

howera:

Do Jego Ekscelencji D. Eisenhowera Prezydenta

St anów Zjednoczonych Biały Dom, Waszyngton Szanowny Panie Prezyden­

cie!

Z uczuciem głębokiego ża­

lu dowiedzieliśmy się o cho­

robie Pana.

Wraz z całym naszym na­

rodem wyrażamy przekona­

nie, że już w najbliższych dniach stan zdrowia Pana ulegnie poprawie i że będzie

ROK XI, NR 139 (3725) WTOREK, 12 CZERWCA 1956 R.

I! 8 MHftr *jf i AA <8s»

CENA 20 GR.

Wiceprezydent Indii

dr Radhakrisznan

przybył do Warszawy

WARSZAWA (PAP). — 10 bm. na zaproszenie Rady Państwa i rządu PUL przybył do Warszawy wiceprezydent Republiki Indii dr Sarvapalli Rad­

hakrisznan.

W porcie lotniczym na O-i Podkreślił on, że współpra kęciu wiceprezydenta Indiijcując od 50 lat z młodzieżą i serdecznie witali: prezes Ra-1 profesorami, odczuwa radość dy Ministrów Józef Cyrankiej spotykając się ze studenta- wlcz, zastępcy • przewodni-!mi i wykładowcami polskimi.

nienia swoich funkcji, Z szczerym poważaniem

K. Woroszyłow N. Bulganin N. Chruszczów Moskwa, 10 czerwca 1956 r.

---9---

Stan zdrowia

prezydenta Eisenhowera

NOWY JORK (PAP). Wed­

ług ostatnich doniesień, stan zdrowia prezydenta Eisenho­

wera jest całkowicie zadowa­

lający. Żadnych komplikacji nie stwierdzono.

---

---

Prezydent Tito

H. S. Chruszczów i A. i. Mikejaii przybyli

do Stalingradu

MOSKWA (PAP). Dnia 11 bm. w godzinach porannych prezydent FLRJ Józef Broz- Tito wraz z małżonką i to­

warzyszącymi mu osobami przyjechał do Stalingradu.

Wraz z prezydentem Tito przybyli do Stalingradu czlo nek Prezydium Rady Naj­

wyższej ZSRR N. S. Chrusz­

czów, pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Mi­

nistrów ZSRR A. I. Miko jan, sekretarz Prezydium Ra dy Najwyższej ZSRR N, A Piegów, pierwszy zastępca ministra spraw zagranicz­

nych W. W. Kuźniecow i inni.

10 bm. wiceprezydent Indii dr Sarvapalli Radha­

krisznan złożył luizytę prezesowi Rady Ministrów Jó­

zef owi Cyrankiewiczowi.

CAF fot. Zyg, Wdowiński

Tranzyt ' CSR przez porty polskie

Statek NRF „Santa Ca­

tarina“ zabrał z Gdyni do Brazylii partię czechosło­

wackich samochodów cię­

żarowych. Na zdjęciu:

przed załadunkiem...

Pedro Aramburu.

W chwili wybuchu rewolty prezydent Pedro Aramburu ba­

wił w prowincji Santa Fe. W jego zastępstwie działaniami przeciwko zbuntowanym woj­

skom kierował wiceprezydent Argentyny, admirał Isaac Ro­

jas,

W przemówieniu wygłoszo­

nym przez radio admirał Rojas oświadczył, że zbuntowanym od działom udało się opanować ar­

senał w Buenos Aires oraz kil­

ka miast na prowincji m. in.

stolicę prowincji La Pampa — Santa Rosa.

Na wiadomość o wybuchu re wolty prezydent Aramburu opu ścił prowincję Santa Fe i na pokładzie okrętu wojennego u- dał się do Buenos Aires.

Przez całą noc z soboty na niedzielę trwały zaciekłe walki między wojskami rzą dowymi a zbuntowanymi od działami zarówno w Buenos Aires, jak w Santa Rosa iw La Plata. Admirał Rojas rzu c;ił dó walki oddziały zmoto­

ryzowanej piechoty i kawa­

lerię oraz lotnictwo. W nie­

dzielę nad ranem arsenał w Buenos Aires został zdobyty przez wierny rządowi trzeci pułk piechoty. W La Plata zbuntowane oddziały podda­

ły się po godzinnym bombar dowaniu ich pozycji przez lotnictwo.

O godz. 11 przed połud­

niem rządowe radio podało, że również w Santa Rosa re wolta została stłumiona i że wojska rządowe całkowicie opanowały sytuację w całym kraju.

* • *

NOWY JORK (PAP). A gencja United Press donosi, że na czele rewolty przeciw ko rządowi prezydenta A ramburu stal jeden z gene­

rałów reżimu peronowskiego

— Raul Tanco.

* • *

NOWY JORK (PAP). Jak donoszą z Buenos Aires, roz­

strzelano tam dotychczas 38 uczestników rewolty anty rządowej, a wiele jeszcze o sób czeka ten sam los. Sądy doraźne pracują bez przer wy.

CAF fot. Uklejewski

czącego Rady Państwa — marszałek Sejmu — Jan Dembowski i Stefan Ignar, wiceprezesi Rady Ministrów

— Tadeusz Gede i Stefan Ję- drychowski, minister spraw zagranicznych — - Adam Ra­

packi, sekretarz Rady Pań­

stwa — Stanisław Skrze­

szewski oraz członkowie Ra­

dy Państwa i członkowie rzą du.

Zastępca przewodniczące­

go Rady Państwa — marsza lek Sejmu — J. Dembowski, witając gościa powiedział m. in.

Mimo odległości geograficz­

nej jesteście nam bliscy. Bli­

scy przede wszystkim dlatego, że wraz z nami, z krajami de­

mokracji ludowej, z wielkim Związkiem Radzieckim, z potęż­

nymi Chinami Ludowymi, In­

die wchodzą w skład olbrzymiej rodziny narodów, które razem obejmują ponad połowę ludno ści kuli ziemskiej, a które nade wszystko miłują pokój i szczę­

ście człowieka. Gdy idzie o o- siągnięcie tego celu, zawsze mo żecie liczyć na naszą współ­

pracę".

W odpowiedzi na słowa po witania przemówił dr Radha krisznan:

Nie wątpię, że więzy zadzier żgnięte pomiędzy naszymi kra­

jami podczas pobytu w Polsce naszego premiera, zacieśnią się jeszcze bardziej podczas mojej obecnej wizyty" — powiedział dr Radhakrisznan.

* * *

10 bm. w godzinach popo­

łudniowych wiceprezydent Indii dr S. Radhakrisznan złożył wizytę przewodniczą­

cemu Rady Państwa Alek­

sandrowi Zawadzkiemu.

* * *

Tegoż dnia dr Radhakrisz­

nan złożył wizytę prezeso­

wi Rady Ministrów Józefo­

wi Cyrankiewiczowi.

* * *

W godzinach wieczornych 10 bm. przewodniczący Rady Państwa Aleksander Za­

wadzki wydał przyjęcie na cześć wiceprezydenta Re­

publiki Indii dr Sarvapalli Radhakrisznana.

Przyjęcie upłynęło w nie­

zwykle serdecznej atmosfe­

rze. * * *

WARSZAWA (PAP). 11 bm. bawiący w Polsce na za­

proszenie Rady Państwa i Rządu PRL wiceprezydent Re publiki Indii, światowej sła­

wy uczony dr Sarvapalli Radhakrisznan przybył do Politechniki Warszawskiej, bv spotkać się z profesorami i młodzieżą studencką wyż­

szych uczelni stolicy.

Wypełniona młodzieżą aula Politechniki rozbrzmiewała serdeczną owacją na cześć

Dr Radhakrisznan stwierdził następnie, iż po stuleciach niewoli narody Indii odzys­

kały wolność i mogą teraz bu dować swój kraj i pokój. Jed

Książę " ' Sihanouk

opuścił Polskę

Podpisanie

deklaracji

polsko-. . . ;

WARSZAWA (PAP). W dniu 10 bm. J. K. W. ks. No­

rodom Sihanouk wraz z to­

warzyszącymi mu osobistoś­

ciami opuścił Polskę, udając się do Paryża.

Na lotnisku Okęcie dostoj­

nego gościa żegnali: pierwszy nak osiągnięcia zarówno In­

dii jak i Polski zostaną prze­

kreślone, jeśli nie utrzyma­

my i nie utrwalimy pokoju między narodami. Wybitny filozof hinduski podkreślił dalej olbrzymie, obok nauk ścisłych, znaczenie nauk hu­

manistycznych.

W zakończeniu przemówie­

nia, przerywanego często o- klaskami zebranych, dr Rad­

hakrisznan oświadczył: ,,Ape luję do was: bądźcie zawsze

młodzi sercem i umysłem, bu- MOSKWA (PAP). Na zapro dujcie Polskę lepszą i silniej- (szenie rządu radzieckiego w szą niż była w przeszłości“. | dniu 11 czerwca przybył do

Następnie rektor Dyżewski | Moskwy następca tronu, wi- wręczył dostojnemu gościowi ; cepremier i minister spraw album pamiątkowy i adres, zagranicznych Jemenu Mohm w którym rektor i senat med El-badr wraz z towarzy uczelni oraz młodzież stu­

dencka Warszawy przekazu­

ją narodom, młodzieży i naukowcom Indii wyrazy szczerej przyjaźni i sympatii.

Następca tronu

Jemenu

juzybyii do Moskwy

WARSZAW7A (PAP). Dr S.

Radhakrisznan przybył w dn.

11 bm. wraz ambasadorem Indii w Polsce K. P. S. Me- nonem i członkami ambasa­

dy do siedziby Polskiej Aka­

demii Nauk w Pałacu Kultu ry i Nauki.

Po powitaniu wiceprezy­

dent Indii dr Radhakrisznan udał się na salę posiedzeń, gdzie został serdecznie powi­

tany przez uczestników obra­

dującego tam zgromadzenia ogólnego PAN.

Dr Radhakrisznan wygło­

sił odczyt na temat „Indie a Zachód“.

Życiorys wiceprezydenta

Radhakrisznana

Wiceprezydent Indii, dr Sarva-[ W 1946 r. Radhakrisznan repre palli Radhakrisznan, urodził się zentował Indie w UNESCO. W 5 września 180«. r, w etanie And- latach 1948—1949 pełnił funkcję hra. Studiował filozofię w Ma- przewodniczącego rządowej Ko- drasie. Począwszy od 1909 r. wy misji Wykształcenia Uniwersy- kładał zagadnienia filozofii, re-’teckiego. Od 1949 r. do 1952 r.

ligii i etyki na uniwersytetach w Madrasie, Mysore, Kalkucie i Benares (Indie), a także w an­

gielskim Oxfordzie (1920—36) i na uniwersytecie w Chicago, W latach 1931—1938 był członkiem Międzynarodowego Komitetu Współpracy Intelektualnej Ligi Narodów.

„Możemy przegrać bitwę o umysły ludzkieu

— niepokoi się

wiceprezydent USA

Nixon

NOWY JORK (PAP). — Wiceprezydent USA Nixon wygłosił w mieście Easton (Stan Pensylwania) przemó­

wienie, w którym dał wyraz zaniepokojeniu kół rządzą­

cych USA, wzrostem, presti­

żu Związku Radzieckiego na arenie międzynarodowej i coraz większą niepopularno- ścią polityki „z pozycji si­

ły“.

„Obecnie, oświadczył Nixon, na arenie międzynarodowej toczy się walka o świado­

mość człowieka a bronią, której używa się w tej wal­

ce, są idee, nie zaś armaty i samoloty. Istnieją potężne czynniki, które w zmaga­

niach tych działają na ko­

rzyść Związku Radzieckiego.

Jeśli nie przeanalizujemy tych czynników, jeśli nie po dojdziemy do nich realisty­

cznie — to możemy przegrać bitwę o umysły ludzkie“.

Nixon, który w swoim cza sie odbył podróż po krajach Azji przyznał, że w krajach tych „istnieje dążenie do po­

koju. Szczególnie silne w pań stwach, które dopiero nieda wno zrzuciły z siebie jarzmo kolonializmu. Krajom tym

— oświadczy! Nixon, — ko­

muniści przyrzekają pokój., my zaś, odwrotnie często mó wimy o wojnie i o sojuszach wojskowych... W krajach słabiej rozwiniętych,., istnie je naturalne dążenie do po- dostojnego gościa. Po powi- i s-tępu gospodarczego. Kra- taniu wiceprezydenta Indii jom tym Związek Radziecki przez rektora Dyżewski ego daje przykład swego własne i przedstawiciela młodzieży go, wewnętrznego postępu studenckiej w stolicy B. Jan-

cewicza głos zabrał dr Rad­

hakrisznan.

przemysłowego, dokonywu jącego się w warunkach ko- 1 munizmu“.

był ambasadorem Indii w Mo­

skwie.

W 1952 r. został wybrany na stanowisko wiceprezydenta Indii przewodniczącego Rady Sta­

nów — Izby Wyższej parlamen­

tu.

Radhakrisznan jest wybitnym naukowcem. Głównym kierun­

kiem jego zainteresowań nau kowych jest filozofia religii ściśle z nią związane religio znawstwo porównawcze. Jest je dnym z największych autoryte­

tów w sprawach filozofii hindu skiej i jednym z najwybitnisj szych znawców filozofii w ogó le w Indiach. Opublikował sze­

reg prac naukowych z zakresu swej specjalności, głównie w ję­

zyku angielskim.

Za działalność naukową otrzy mał wiele odznaczeń i honoro­

wych stopni naukowych. Posia­

da m. in, tytuł doktora sztuk, doktora literatury, doktora praw, doktora prawa cywilne­

go, doktorat „honoris causa" u- niwersytetów: w Londynie, Co­

lumbia (USA), w Berlinie, Rzy mie, Buenos Aires, Meksyku, Cejlonie, Waszyngtonie i Ox fordzie. Ma ponadto doktoraty

„honoris causa“ 9 najbardziej znanych uniwersytetów hindu*

skich.

--- •---

grupa repalriantów

wróciła do kraju

Dnia 9 1 11 bm. przybyło do Gdyni dalszych 27 reemi­

grantów.

Po opuszczeniu statków re emigranci udali się autobu sami do Gdańska, gdzie za­

mieszkali w punkcie repa­

triacyjnym. Otrzymali oni tam dowody osobiste, pienią dze i bezpłatne bilety kole­

jowe do miejscowości, w któ rych mieszkają ich rodziny.

M. in. przybył z Hull na statku „Baltavia” Józef Pio trowski, uczestnik kampanii wrześniowej, walk w Afryce i pod Monte Cassino.

— Miałem dość tułaczki na obczyźnie — stwierdził on m. in. -- już od dawna uświadomiłem sobie bezcelo weść pozostawania na emi gracji. Chociaż jestem z za­

wodu radiotelegrafistą, pra­

cowałem w hotelu jako po­

sługacz. W Polsce chce za­

cząć nowe życie — praco­

wać w swoim zawodzie.

Powrócił również z Argen tyny reżyser filmowy Steian Dominikowski, z Libanu — szlifierz diamentów Wacław Puk i inni.

sząeymi mu osobami.

---$---

Neutralne grupy

inspekcyjne

wycofały się

l

Korei południowej

do Panmtradżonu

PHENIAN (PAP). Jak do­

nosi z Kaesongu Centralna Koreańska Agencja Praso­

wa, grupy inspekcyjne Ko­

misji Nadzorczej Państw Neutralnych w Korei, które przebywały dotychczas w trzech portach południowo - koreańskich — Inczon, Pu- can i Kunśan — zmuszone były wycofać się tymczaso­

wo do Panmundżonu.

Decyzja w tej sprawie za­

padła na nadzwyczajnym po siedzeniu Komisji Nadzor­

czej Państw Neutralnych, które odbyło się w piątek wieczorem. Zwołano je nie-' zwłocznic po otrzymaniu no­

ty strony amerykańskiej z żądaniem, by grupy inspek­

cyjne zaprzestały swej dzia­

łalności dnia 9 czerwca i wy cofały się w tymże dniu.

Delegat szwajcarski mini­

ster Real wyraził zdumienie i niezadowolenie z powodu żądania strony amerykań­

skiej, by komisja wycofała grupy inspekcyjne w tak krótkim terminie. Oświad­

czył on, że uważa stanowi­

sko strony amerykańskiej za

„uchybienie etykiecie“. Jest to szczególnie rażące ze względu na fakt, że strona amerykańska stwierdziła w swoim czasie, iż Komisja Nadzorcza Państw Neutral­

nych nie zostaje bynajmniej rozwiązana, lecz że w każ­

dym razie będzie kontynuo­

wać swą pracę w Panmun- dżonie.

Również delegat szwedzki gen. Bergenstrahle podkre­

ślił, że termin wyznaczony przez stronę amerykańską jest zbyt krótki, a delegat czechosłowacki płk. Leinar złożył protest przeciwko po­

stępowaniu strony amery­

kańskiej.

Przedstawiciel Polski w Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych minister Mor­

ski stwierdził w oświadcze­

niu, że stanowisko strony amerykańskiej wobec Komi­

sji i jej grup inspekcyjnych koliduje z ogólnym rozwo­

jem sytuacji międzynarodo­

wej.

Minister Morski odparł przy tym różne nieuzasadh nione zarzuty wysunięte przez stronę amerykańską przeciwko przedstawicielom Polski i Czechosłowacji.

Wizyta Adenauera

w USA

NOWY JORK (PAP). W ponie działek odbyła się New Haven (Connectutic) uroczystość wrę­

czenia dyplomu doktora honoro wego kanclerzowi NRF Adenau erowi.

Z New Haven Adenauer udaje się do Waszyngtonu, gdzie ma spotkać się przede wszystkim z sekretarzem stanu Dullesera.

Co do planowanego spotkania z prezydentem Eisenhowerem, to wobec choroby prezydenta nie zapadła na razie decyzja w tej sprawi»

zastępca prezesa Rady Mini­

strów — Zenon Nowak — za­

stępca przewodniczącego Ra­

dy Państwa — marszałek Sej mu — Jan Dembowski, mini­

ster spraw zagranicznych — Adam Rapacki, sekretarz Ra dy Państwa — Stanislaw Skrzeszewski, członkowie Ra­

dy Państwa i rządu PRL, ge- neraiicja, wyżsi urzędnicy MSZ oraz zastępca przewod­

niczącego Prezydium Rady Narodowej m. st. Warszawy

— Włodzimierz Fedorowicz, W czasie pożegnania pierwszy zastępca prezesa Rady Ministrów — Zenon Nowak oraz ks. Norodom Si­

hanouk wygłosili przemówie­

nia przed mikrofonem Pol­

skiego Radia.

* * *

WARSZAWA (PAP). 9 bm.

po południu odbyła się w pałacu w Natolinie uroczys­

tość podpisania wspólnej de klaracji Polskiej Rzeczypos politej Ludowej i Królestwa Kambodży.

W deklaracji czytamy m.

in.Polska Rzeczpospolita Lu­

dowa i Królestwo Kambo­

dży stwierdzają zgodnie, że ich stosunki opierać się bę­

dą na pięciu zasadach poko­

jowego współistnienia.

Polska Rzeczpospolita Lu­

dowa i Królestwo Kambo­

dży stwierdzają wspólność po glądów na prawo wszyst­

kich narodów wielkich i ma­

łych do niepodległego bytu i wolności.

Rząd Polskiej Rzeczypospoli­

tej Ludowej uznaje, że polityka neutralności i przyjaźni Kambo­

dży, wobec wszystkich naro­

dów, które szanują jej niepo­

dległość i suwerenność, stanowi poważny czynnik stabilizacji i pokoju w Azji i na całym świe C1Rząd Królestwa Kambodży u- znaje ze swej strony zdecydowa nie szczery stosunek rządu pol­

skiego do niepodległości, suwe­

renności i neutralności Kambo­

dży. Wyraża on uznanie dla wielkiego wkładu Polski, jako członka Międzynarodowej Komi­

sji Nadzoru i Kontroli w Kam­

bodży, w dzieło utrzymania po­

koju w królestwie.

Rząd Polskiej Rzeczy pospo litej Ludowej i królewski rząd Kambodży, ożywione pragnieniem zacieśnienia o- becnej współpracy, uzgodni­

ły, że będą kontynuować per traktacje w celu zawarcia u- mów gospodarczych. W tym celu zostaną wysłane w nie dalekiej przyszłości do każ­

dego z tych krajów misje go spodarcze, Ponadto oba rzą­

dy zadecydowały zbadanie możliwości wymiany delega cji kulturalnych, których za daniem byłoby nawiązanie ścisłych kontaktów w dzie­

dzinie nauki, techniki, sztu­

ki i kultury.

13 i 14 li. m.

ogólna

lustracja przeciwstokowa

Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej zawiadamia, że w dniach 13 i 14 bm. od­

będzie się pierwsza ogólna lustracja przeciwstonkowa w całym województwie. W dn.

13 bm. lustracja odbędzie się w powiatach kwidzyńskim i starogardzkim, zaś w dn. 14 bm. — w pozostałych powia­

tach.

Celem lustracji jest wy­

krycie wszystkich ognisk stonki na zeszłorocznych ziemniaczyskach i zniszcze­

nie samosiewów ziemnia­

ków przez wykopanie ich wraz z bulwą mateczną oraz wykrycie ognisk na ziemniakach tegorocznych.

Drużyny poszukiwaczy powin­

ny być bezwzględnie zaopatrzo­

ne w butelki z płynem zabija­

jącym szkodnika, wtyczki do o- znaczania wykrytych ognisk, motyki oraz kosze.

W lustracji obowiązani są wziąć udział wszyscy użytkow­

nicy upraw ziemniaczanych i pomidorów (wraz z rodzinami — w domu może pozostać tylko je dna, niezbędna, dorosła osoba).

Wzywa się również wszystkie organizacje społeczne do współ pracy z radami narodowymi w zakresie przeprowadzenia kon­

troli i mobilizowania użytkow­

ników upraw ziemniaczanych do wzięcia udziału w lustracji.

Ze względu na olbrzymie szkody, jakie wyrządz’ć mo­

że obecny masowy nalot chrząszczy stonki na uprawy z'emniaezane i innych roślin

— wszyscy użytkownicy upraw, we własnym zresztą interesie, powinni przystąpić do lustracji pól.

7152

^

183660

3

51

(2)

DZIENNIK BAŁTYCKI

NR 139 (3725)

Heil, Matyldo!

Nowe metody starego faszyzmu

K

IM jest ta wysoka walki ria, tak raźnie krocząca naprzód 'W otoczeniu starych, wyprobO'V rżanych ss-owskich bardów? Heil Matyldo! To Matylda iLudendorff, wierna towarzyszka życia o Owionę go przewodniczącego „Nie­

miecko - ludowej partii wol ności“, ktitoy teraz zapewne z wyżyn Walhalli z uzna­

niem przyrtląda się, jak daw na mistrzyń ogłupiania na­

rodu znów ;podejmuje dzia- łalność publicystyczną.

Byleby toł zresztą dziwne, gdyby było Hnaczej. Matylda nazywa się przecież Luden- dorff i „Wiernie trzyma straż“. Kto tak jak ona był z Hitlerem „n/a ty“, ma dziś W Niemczech zachodnich wszelkie szanse egzystencji i rozwoju. Tofteż pani Luden­

dorff, arcy antysemitka i współpracownica „Stuerme- ra“, pisuje gorliwie do wy­

chodzącej vr Monachium ga­

zety o piękntym tytule „2ród ło“ i jeszezje piękniejszym podtytule „gazeta wolności ducha“, gazety kolportującej dość dziwne ctpbra duchowe.

W

jednym.' z numerów

„Źródła“' dokonała Ma tylda sensacyjnego odkrycia:

okazuje się, że;według Sta­

rego Testamentu już w zie­

mi obiecanej synowie i córki Abrahama działali jako na­

ziści, że już Mojżesz i proro­

cy... Ale najlepiej zacytuj­

my:„Słowo „Nazi“ me pocho­

dzi bynajmniej od słowa Na­

tionalsozialismus. „Nazi“ to hebrajskie określenie dla lu­

dzi świadomych swego ja i występujących przeciwko te­

zom, głoszonym przez uczo­

nych w Piśmie. Jezus z Na­

zaretu byl „Nazi“. „Nazi“

są wszyscy ludzie — bez względu na to do jakiego należą narodu — walczący o zachowanie swojej narodowo ści. Ale pojęcie to obejmuje

również wszystkich tych, co odrzucają żydowskie dogma­

ty religijne“.

E

UREKA! Nareszcie wie­

my! Używając klasycz­

nego języka „Voelkischer Be obachter“, pani Ludendorff raz na zawsze oczyściła tak strasznie oczerniane pojęcie

„Nazi“ i przywróciła mu za­

służony blask. Cóż za ponu­

ra groteska! Ideowi przyja­

ciele pani Matyldy dowiodą teraz na pewno, że mordercy Żydów Braeutigam i Glob- ke są starymi Hebrajczyka­

mi. Po to przecież przeniesie no powstanie czcigodnego słowa „Nazi“ do Starego Tes tamentu, aby tym swobod­

niej głosić wśród monachij­

skich wyznawców zasady a- ryjskości —• faszyzm, oparty na „historycznych“ i „nau­

kowych“ przesłankach.

Pismo Matyldy Ludendorff dowiodło, że już Jezus z Nazaretu był „Nazi

Należy uwolnić narody od niepewności jutra

Pisma N. A. Bulganina

do premierów 1. Brytanii Włoch i Kanady

oraz kanclerza Adenauera

Jak podaliśmy, premier Bulganin wystosował pis­

ma do prezydenta Eisenhowera i premiera Molleta.

Do pism N. A. Bulganina załączone było oświadczenie rządu ZSRR z dnia 14 maja w sprawie rozbrojema.

Obecnie agencja TASS ogłasza teksty pism premiera Bułganina do premiera Edena, kanclerza Adenauera, premiera Wioch Segniego i premiera Ka­

nady L. St. Laurcnta. Również do tych pism dołączo­

no tekst oświadczenia Rządu ZSRR.

W piśmie do premiera Ede jsie. Mamy przy tym na na premier Bulganin pisze .względzie, że takie kroki ze m. m..

Szanowny Panie Premierze!

Pragnę w tym piśmie po- nie nownie przedstawić niektóre Zwła- ; poglądy na tak doniosły pro- ma więc dyskusji. --- jak

szcza, że dochodzenie źró- D^em obecnych czasów, dłowe przeprowadzone zo- problem rozbrojenia, stało w taki sam spo- j Pamięta Pan zapewne, że sób w jaki niegdyś rasowy podczas wizyty, jaką złożyli- Ger’manin Goebels zanoto-Jśmy z N S. Chruszczowem wał w swoim pamiętniku: jw Anglii i o której zachowa

„Chrystus nie mógł być Zy-;liśmy jak najlepsze wspom- dem. Tego wcale nie muszę

dowodzić naukowo. Tak jest!“

nienia, zgodziliśmy się, iż roz wiązanie tego problemu mia loby niezwykle doniosłe zna-

T

AK. Tego wcale nie trze jeżenie dla sprawy pokoju, ba dowodzić naukowo. To dla umocnienia zaufania mię

„ANALFABETYCZNE“

PIESKI

Chyba wszyscy ludzi#

bez wyjątku lubią otrzy­

mywać listy i z niecierpli wością oczekują przyby­

cia listonosza. Zupełnie in nego zdania są ich pieski.

Jak utykazala statysty­

ka, w ubiegłym roku w USA psy‘ pokąsały 5880 listonoszy, nie chcąc ich dopuścić djo mieszkań. Wo bec tak groźnej sytuacji władze pocztowe zamierza ją zaopatrzyć listonoszy w ubrania ochronne, a ponadto przesycić ich uniformy' płynem chemicz nym, którego zapach od­

straszy bojowe czworo­

nogi.

KŁOPOTY WIELBŁĄDÓW W Pakistanie, gdzie o- bowiązywał dawniej ruch lewostronny, wprowadzo­

no obecnie — zgodnie z przyjętym w większości krajów świata zwyczajem

—• ruch prawostronny.

Zarządzenie to wywoła­

ło burzę protestów ze strony... właścicieli wiel- błądóuj. Zasypali oni rząd listami, w których pro­

szą o przywrócenie ruchu lewostronnego, gdyż wiel­

błądy mają zdecydowaną niechęć do trzymania się prawej strony.

DO SERCA PRZEZ ŻOŁĄDEK

Prof. Harvey Picker przebywał niedawno w ZSRR wraz z grupą ame­

rykańskich turystów. M.

in. zwiedził też kołchoz im. Stalina, gdzie był go ściem przewodniczącego Wasyla Liuszkina. Po po wrocie do USA prof. Pic­

ker napisał do Liuszkina bardzo serdeczny list, iv którym dziękował mu za gościnne przyjęcie i pro­

sił... o przepis na potra­

wy, które mu bardzo sma kowały.

Liuszkin nie dał się dłu go prosić. Wysiał amery­

kańskiemu profesorowi nie tylko przepis, ale ca­

łą radziecką książkę ku­

charskoI życzył państ- i urn Picker „prijatnowo I apietita!“.

też pani Ludendorff twierdzi po prostu: Jezus był „Nazi“

— koniec, kropka. Niech więc nikt w Niemieckiej Republi­

ce Federalnej nie czuje się obrażony, jeżeli go nazwą tym historycznym, hebraj­

skim słowem.

Dla ścisłości trzeba tu tyl­

ko dodać, że w języku hebraj skim nie ma w ogóle słowa

„Nazi“. Twierdzenie Matyl­

dy jest więc wyssane z palca tych samych rąk, które w NRF bezczeszczą żydowskie cmentarze. „Ta kobieta musi być chora umysłowo“ — stwierdził po przeczytaniu rewelacyjnego artykułu w

„„Źródle“ rabin gminy ży­

dowskiej w Wielkim Berli­

nie. Z pewnością. Tylko to jest ten szczególny rodzaj choroby umysłowej, która — reklamowana pod mianem wolności — łatwo zaraża ciemne umysły. (z)

----

•----

Yeti znów

na widowni?

DELHI (PAP). Najnowsza wiadomość o yetim pochodzi od i piotra Webstera, brytyjskiego ogrodnika zamieszkałego w Dżar dżilingu.

Webster utrzymuje kontakty z Szerpami — przewodnikami górskimi w Himalajach. Jeden z szerpów opowiadał mu, że przy szczelinie koło Makalu (północny Nepal) dostrzegł wło­

chatą postać. Mógł to być nie­

dźwiedź albo małpa ogoniasta, jzwana langurem, jednakże szer powie twierdzą, że był to nape wno yeti „obrzydliwy człowiek śnieżny".

W obozowisku szerpów w po bliżu Makalu słyszana przeraź­

liwy gwizd, na którego dźwięk odważnym przewodnikom skóra cierpła. Takich dźwięków nie wydaje żadne zwierzę. „To na pewno był yeti" — utrzymywa­

li Szerpowie.

Jeszcze w sprawie

włamania

do cudzego

mieszkania

W nr 108 „Dziennika Bał­

tyckiego umieściliśmy arty kuł pt. „Pan naczelnik wła­

muje się do cudzego mieszka nia“.

Prokurator m. Sopotu nie dopatrzył się sugerowanych przez autora artykułu cech przestępstwa pozbawienia wolności (art. 248 KK), gdyż

— jak twierdzi — ob. Gołę­

biowska miała swobodę po­

ruszania się w swoim miesz­

kaniu, czego najlepszym do­

wodem jest to, że mogła z' balkonu zawołać po milicję.

Jest jednak zdania, że (jak sugerował autor artykułu) zostąło popełnione przestęp­

stwo wdarcia się do cudzego domu (art. 252 KK).

Sprawa samego mieszka­

nia została załatwiona polu bownie. Ob. Sokołowski za­

trzymał dla siebie pokoje zaj rnowane dotychczas przez Go I łęblowskich, bowiem Dyrek-

dzy państwami i zmniejszę nia ciężaru wydatków zbro­

jeniowych. We wspólnej de­

klaracji radziecko - angiel­

skiej podkreśliliśmy koniecz ność porozumienia w spra.

wie niezwłocznego podjęcia praktycznych kroków w celu istotnej redukcji, pod odpo­

wiednią kontrolą międzyna­

rodową, sił zbrojnych państw, a przede wszystkim sił zbrój nych wielkich mocarstw.

Na podstawie wymiany po glądów, dokonanej z Panem w Londynie, doszliśmy do głębokiego przekonania, że Pan osobiście i rząd, na cze­

le którego Pan stoi, podobnie jak i rząd radziecki, są głę­

boko zainteresowane w tym, by uwolnić narody od niepo­

koju o jutro, zwłaszcza naro­

dy Europy, która na prze­

strzeni jednego pokolenia by la dwukrotnie areną niszczy­

cielskich wojen.

Obecnie, kiedy osiągnięte zostało znaczne osłabienie napięcia międzynarodowego, powstały bardziej sprzyjają­

ce warunki dla zrealizowa­

nia odpowiednich kroków w dziedzinie rozbrojenia. W tej nowej sytuacji celowe jest wykorzystanie innych dróg prowadzących do rozwiąza­

nia kwestii rozbrojenia, któ­

re pozwoliłyby przejść od słów do czynów, do natych­

miastowego rozpoczęcia re­

dukcji zbrojeń. Pod tym względem doniosłe znaczenie miałyby praktyczne kroki państw w dziedzinie reduk­

cji swych zbrojeń i sił zbroj­

nych już w chwili obecnej, nie czekając aż w sprawie rozbrojenia osiągnięte zosta­

nie porozumienie w ONZ.

Tymi względami kierował się też rząd radziecki przy podejmowaniu decyzji w sprawie nowej poważnej re­

dukcji swych sił zbrojnych o 1.200 tys. ludzi, prócz prze­

prowadzonej w 1955 roku re­

dukcji sił zbrojnych ZSRR w liczbie 640 tys. ludzi. Odpo­

wiedniej redukcji ulegną zbrojenia i wyposażenie tech niczne sił zbrojnych ZSRR oraz wydatki Związku Ra­

dzieckiego na potrzeby woj­

skowe z budżetu państwo­

wego ZSRR.

Zgodnie z tą decyzją zo­

stają rozwiązane 63 dywizje i samodzielne brygady, w tym znajdujące się na tery­

torium Niemieckiej Republi­

ki Demokratycznej 3 dywi­

zje lotnicze i inne oddziały wojskowe w liczbie ponad 30 tys. ludzi. Rozumiemy o- czywiście, że wycofanie z Niemiec wojsk radzieckich w wymienionej liczbie nie roz­

wiązuje kwestii w całości. To posunięcie rządu radzieckie­

go stanowi jedynie pierwszy krok. Wychodzimy jednak z założenia, że jeśli rządy USA, Anglii i Francji, posiadające swe wojska na terytorium Niemiec, podejmą także ze swej strony kroki w kierun ku redukcji swych sil zbrój

strony rządów czterech mo­

carstw mogłyby doprowadzić następnie do porozumienia w sprawie zdecydowanej reduk cji liczebności obcych sił zbrojnych w Niemczech lub wycofania obcych sił zbroj­

nych z terytorium Niemiec.

Sądzę, że zgodzi się Pan ze mną, że właśnie wielkie mo carstwa, na których spoczy­

wa główna odpowiedzialność za utrzymanie pokoju i bez pieczeństwa międzynarodowe go, powinny przejawić ini­

cjatywę w zrealizowaniu praktycznych posunięć w dziedzinie redukcji - zbrojeń i sił zbrojnych, nie czekając

temat rozbrojenia, toczące się już przeszło 10 lat w ONZ, nie dały dotychczas pozytywnych rezultatów.

Obecnie zaś gdy istnieje wyraźne osłabienie napięcia międzynarodowego i zimna wojna coraz bardziej ustę-

> puje miejsca rozwojowi j współpracy i przyjaznych 1 kontaktów między państwa-

? mi — powstały korzystne warunki dla realizacji sku­

tecznych posunięć w spra- i wie rozbrojenia. W takiej sytuacji, zdaniem rządu ra­

dzieckiego, należy znaleźć nowe podejście do rozwią­

zania problemu rozbrojenia.

W związku z tym doniosłe znaczenie miałyby konkret­

ne posunięcia państw w dzie dżinie redukcji zbrojeń i sił zbrojnych.

Przypominając decyzję rzą du ZSRR o redukcji swych sil zbrojnych premier Bulga­

nin stwierdza:

Rząd radziecki, Pokona-| *£«•*»* /komÄ ny, że w rozwiązaniu prob­

lemu rozbrojenia zaintere­

sowane są wszystkie panst- wa, wyraża nadzieję, iż rząd włoski i Pan osobiście, Pa­

nie Przewodniczący, z całą uwagą rozpatrzycie załączo­

ne oświadczenie rządu ra­

dzieckiego z 14 maja & wnie­

siecie swój wkład do. spra­

wy dalszego osłabienia na­

pięcia międzynarodowego, do sprawy utrwalenia pokoju powszechnego i bezpieczeń­

stwa.

Ze szczerym poważaniem N. A. Bulganin

* * *

W piśmie N, A, Bulga­

nina do premiera L. St. Lau­

reata czytamy m. in.:

Szanowny Panie Premie­

rze!

Pragnąłbym dokonać z Pa nem wymiany poglądów na tak doniosły problem mię-

którego biorą udział oba na­

sze kraje w Podkomisji Roz brojeniowej ONZ.

Zwracając się do Pana z tym pismem wyrażam na­

dzieję, iż rząd kanadyjski,, który ’ jest reprezentowany w Podkomisji Rozbrojenio­

wej ONZ i ponosi szczególną odpowiedzialność za jak najszybsze rozwiązanie pro­

blemu rozbrojenia, z całą uwagą rozpatrzy załączone oświadczenie rządu radziec­

kiego z 14 maja w sprawie rozbrojenia i uzna za możli­

we podjęcie takich krokow, jakie przyczyniłyby się de rozwiązania problemu roz­

brojenia w interesie umoc­

nienia pokoju i bezpieczeń­

stwa powszechnego narodów.

Ze szczerym poważaniem N. A. Bulganin

na osiągnięcia międzynaro­

dowego porozumienia w spra wie rozbrojenia.

Ze szczerym poważaniem (—) N. A. Bulganin W liście N. A. Bułganina do kanclerza Adenauera czy­

tamy m. in.:

Można stwierdzić z całą pewnością, że naród radziec­

ki i naród niemiecki, które doznały tylu cierpień pod­

czas drugiej wojny świato­

wej, są szczególnie zaintere­

sowane w zapobieżeniu no­

wej wojnie i w zapewnieniu warunków pokojowego roz­

woju.

Trzeba także pamiętać, że wynalezienie w ostatnich la­

tach nowych rodzajów broni masowej zagłady, takich, jak broń atomowa i wodoro­

wa, stwarza nieodzowną ko­

nieczność rozwiązania pro­

blemu rozbrojenia. Trudno nawet wyobrazić sobie niesz częścią, jakie pociągnęłaby za sobą nowa wojna, w któ­

rej użytoby tych rodzajów broni, zwłaszcza dla krajów z wysoko rozwiniętym prze­

mysłem i gęstym zaludnie­

niem.

Jak Panu wiadomo, Panie Kanclerzu, problem rozbroję nia był przedmiotem długich rokowań między zaintereso­

wanymi rządami. W toku tych rokowań rząd radziecki systematycznie i wytrwale dążył do osiągnięcia porozu­

mienia między mocarstwa­

mi w sprawie rozbrojenia.

Niestety, dotychczas porozu­

mienia takiego nie osiągnię­

to.Ostatnio rząd radziecki po święcał szczególną uwagę tej sprawie, chcąc znaleźć sposób wyjścia z impasu w sprawie rozbrojenia.

Po przypomnieniu ostatniej decyzji ZSRR w sprawie re­

dukcji sil zbrojnych N. A.

Bulganin stwierdza:

Nie ulega wątpliwości, że podjęcie przez inne mocar­

stwa podobnych kroków w dziedzinie redukcji sił zbroj­

nych sprzyjałoby pod wielo­

ma względami rozwiązaniu problemu zjednoczenia Nie­

miec.

Przesyłając Panu tekst wspomnianego wyżej . o- świadiczenia rządu radziec­

kiego mam nadzieję, że prze studiuje go Pan z należytą uwagą oraz, że znajdzie aprobatę i poparcie . rządu Niemieckiej Republiki Fede ralnej. Ja i moi koledzy ma­

my nadzieję, że rząd Republi ki Federalnej potrafi wnieść swój konkretny wkład do utrwalenia pokoju i bezpie­

czeństwa w Europie oraz nie dopuści do takiego rozwoju wydarzeń w Niemczech za­

chodnich, który by był sprze czny z interesami bezpieczeń stwa europejskiego i prowa­

dził do wzmożenia wyścigu zbrojeń.

Ze szczerym poważaniem N. A. Bulganin

— Prasa u nas rzadki gość.

Kilka lat nikogo od was tu nie było — wita mnie kierów nik FGR w Strzebielinku, Czesław Pełka. — Ale źle tra filiście, mało czasu dla was mamy. Dzisiaj właśnie, jak na złość, organizujemy dwa, krótkie zresztą, zebrania: z aktywem w czasie przerwy obiadowej i o godz. 17 z całą załogą.

W biurze jest przyjemnie chłodno. Okna z widokiem na ogródek kwiatowy, klom­

by i rabaty ogrodzone zielo­

nymi płotkami i na kwitną­

cy sad. Nieco dalej przysto- łówkowy ogród warzywny.

— Skąd macie tyle drzewa, że płoty i płotki stawiacie — rzucam mimo woli pytanie.

— Skąd?... Możecie być pew­

ni, że nie kradniemy — kiero­

wnik wpada w żartobliwy ton

— To tajemnica dobrej gospo darki opalem: węgiel i cześć drzewa, to gorsze, przeznacza­

my na opał. reszte — na „kos­

metykę" obejścia, ogrodu i sa­

du, na lat na

hodowla OCZKIEM W GŁOWIE Zebranie aktywu gospodar stwa, jedno z tych, które od­

bywają się tu co tydzień lub co dwa tygodnie — trwało rze czywiście niedługo, kwadrans.

Brali w nim udział oprócz kierownika — przodownica pracy, Anna Kwidzyńska, zatrudniona w brygadzie po lowej, przewodniczący rady zakładowej, traktorzysta Alojzy Patok, sekretarz POP Wiktor Król, przewodniczą­

ca koła ZMP Irena Płonka, magazynier Augustyn Patok oraz pracownicy chlewni, ze starym chlewmistrzem Bro­

nisławem Klawą na czele.

Zebranie to zwołano celem do konania częściowych zmian per sonalnych w brygadzie hodow­

lanej chlewni. Jak się bowiem okazało, nie wszyscy dotychcza sowi członkowie brygady dbali należycie o powierzony im od­

cinek pracy. Ze 122 prosiąt uro dzonych od stycznia do maja

kilka kilometrów

Jeden dzień w przodującym PGR-ze

w Strzebielinku

gdzie troska o człowieka

nie jest frazesem

PGR-ów pola.

Właściwie praca na po>u nicza sie obecnie do kamieni na roli i nimi polnych dróg.

połowy JAN

ogra zbi c rania wy i lania Bryg izista WYRWINSKI, in­

formuje mnie, że wszystkie pra ce połowę związane z siewem zbóż i sadzeniem ziemniaków ukończone zostały do 19 maja.

_ Teraz tylko „sadzenie ka­

mieni na polnych drogach — żartuje — a za kilka dni pierw- sze hakowanie buraków.

od stycznia do ogrodzenia. Przeszło lO^r. padło 5 sztuk. Wprawdzie tej ziemi gospodaruje- mość upadków (biorąc pod uwa my, więc stać już powinno PGR gę, że w przeciągu 5 miesięcy na schludny, estetyczny wy- odchowano od każdej maciory gląd.

PGR-OWCY BIJĄ REKORDY Rzadkie to jeszcze w na­

szych PGR-ach zjawisko:

troska o estetyczny wygląd gospodarstwa. Rzadkie — a więc tym bardziej wzruszają­

ce i godne podkreślenia.

Moją uwagę przykuły na

już po 8 prosiąt, przy zaplano wanym rocznym odchowie 12 prosiąt) nie jest duża. PGR-ow cy chcą jednak zlikwidować wszelkie upadki prosiąt i star­

szej trzody.

— Wtedy dopiero będzie­

my mogli powiedzieć — za­

biera głos Bronisław Klawa

— że główny kierunek nasze­

go gospodarstwa, hodowla macior zarodowych i knur-

— Domy, w których mie­

szkają pracownicy stali i se­

zonowi, są rozrzucone dooko­

ła PGR-u. Podobno jeszcze dwa czy nawet rok temu miały one niezbyt wesoły wy­

gląd: odrapane, niewyremon- towane...

— T: - za stawem — kie­

rownik „okazuje ręką na wy remontowane domy — miesz­

ka 15 sezonowych. Chcecie zobaczyć?...

Po pokojach (chłopcy mie­

szkają na poddaszu, dziew­

częta na parterze w napraw­

dę dobrych warunkach) opro­

wadza mnie praktykant, stu­

dent Wyższej Szkoły Rolni­

czej Krzysztof Sobczak. Na­

stępnie kierujemy się w stro­

nę boiska sportowego, aby obejrzeć nowocześnie urzą­

dzone „letniskowe“ chlewnie i inne zabudowan'a gospodar side.

— To może trochę będzie brzmiało śmiesznie. — Krzysz tof Sobczak szuka odpowied­

nich słów — tak, właśnie śmiesznie, ale... ale ja tu w przeciągu tych kilku miesięcy praktyki, prawie tyle zyska­

łem, co na 4 latach studiów...

stępnie rekordowe, jak najmów, w które zasilamy sąsied tamte ziemie, plony zbóż i o- n3e PGR-y i spółdzielnie pro kopowych. Aż wierzyć się nie j dukcyjne — stoi na odpowied chce, że gospodarstwo w i 133111 poziomie.

Strzebielinku, zbierające je- j w ostatnim roku Planu 5-iet-

fCZe trzy lata temu wprost kompromitująco niskie (2,3 q

ZIEMIA I NIEBO Na naradę, której celem było przeanalizowanie prze­

biegu wiosennych siewów oraz przygotowań do siano­

kosów przybyli wszyscy ro­

botnicy gospodarstwa. Cze­

kano tylko na przedstawicie­

li z zespołu Chynów. Nada-

est już 27 macior) i o 20 sztuk j rżała się więc doskonała o- rzepaku z ha. 7,1 q żyta i jęcz j bydła więcej niż obecnie, z 82jka7:a do swobodnego noroz-

mipnia i ha- innveh zbóż i bydła, 54 sztuk to kro-1 Kaz;ja. a? swoooanego puiu/.

mienia z na, innjcn zoozi Uvy, których wysoka mleczność mawiania z robotnikami, okopowych, oprocz jeszcze pozwoliła dostarczyć państwu w

owsa i ziemniaków, tu wtedy ■ okresie od i. i. do 24. 5. br.

nie uprawiano) plony zbóż i A Al1®313, Przy zaplano wa-

i okopowych, tak

dźwignęło się wzwyż. Prze- j stołówki, ciętna wydajność jęczmienia

A JAK WYGLĄDA TROSKA O CZŁOWIEKA?

?7vhkn nyc!l 31.688 1, nie licząc już mle szy utw ka przeznaczanego na potrzeby

i owsa wyniosła w 1955 r. juz 20,02 q z ha, żyta — 13,27 q, j rzepaku — 18 q, buraków cu­

krowych (pierwszy raz zasa­

dzone tutaj w 1954 r. — wy­

dały 306 q z ! a) — 200 q, pa­

stewnych — 350 q, brukwi —

l0O?«>cm'orZecieina wydaj- i”iŁ W st°!6wce jest przyjem-

ää*,» ff* »»•»?««• craty

na stolach, zielone gałązki Gong zapowiadający ko­

niec przerwy obiadowej sły­

chać w stołówce. Godzina 13,39. Nieliczni maruderzy kończą pospiesznie drugie da

OKP poszła na ustęp- nych w Niemczech, przygo c]astwo i zgodziła się przebudo

wać hol na pokój dla Gołę­

biowskich,

towaloby to niewątpliwie grunt do bardziej stanów czych posunięć w tym zakre-

W piśmie N. A. Bułganina do premiera Segniego czyta­

my m, in.:

Jak wiadomo, rozmowy na

ność kłosowych wyniosła on ub. r. 17,83 q z ha, przy za­

planowanej dla tego PGR-u

— 13,5 q. Co więcej, PGR- j owcy ze Sirzebielinka przekro | czyli w zbiorach zbóż w 1855 r. założenia planu 5-letniego.

Dopiero bowiem w ostatnim roku 5-Iatki przewiduje się dla tego gospodarstwa prze­

ciętną wydajność czterech podstawowych zbóż nie wię­

kszą niż 16 q z ha.

Oto jak PGR-owcy, o któ­

rych do tej pory nic się nie mówiło i nie pisało, biją re­

kordy. Oczywiście kosztowa­

ło ich to wiele trudu. Ale — jak sami mówią — gdy widzi się troskę kierownictwa o ro­

botnika, o polepszenie jego warunków bytowych, trud taki nie jest ciężki, sowicie się opłaca.

we flakonach. Kucharka He­

lena Płowieć szykuje śpie­

szącym się do pracy robotni­

kom podwieczorek: chleb ze smalcem lub marmeladą.

— Jeszcze takiej kucharki nie mieliśmy — mówią o niej robotnicy sezonowi, bo ci właśnie stołują się w PGR- owskiej stołówce. — Nie rzadko mamy na obiad, oprócz smacznych dań, i ‘de­

ser. A całodzienne utrzyma­

nie kosztuje przecież tylko 8,50 zł.

Na podwórzu niedaleko biura stoją gotowe do wy­

jazdu ciągniki, którymi ro­

botnicy dojeżdżają codziennie do pracy na oddalone od

— Trzy lata temu, a teraz

— to ziemia i niebo. Nawet porównywać nie ma co — Augustyn Patok, stary siwy człowiek — machnął w fer­

worze rcką. — Mieliśmy wte­

dy innego kierownika. Żad­

nej -troski o człowieka tu Wtedy nie było. Nam, robotni­

kom, wiosną na działkach wprost w ściernisko zaorane w jedną skibę, bez obornika ziemniaki sadzono. Nic dziw­

nego. że nie większe były od orzeszków. Zresztą nie tylko u nas. Pola PGR-ćw też by­

ły w takiej „kulturze“. Za­

robki marne — bo i z czego miałyby być dobre? A miesz­

kania, dawno nie remonto­

wane były takie, że pożal się Boże!

— Co tam dużo gadać — przyłączają się do rozmowy inni robotnicy. — Ogromna zmiana u nas zaszła. Pola PGR-u a także i nasze dział­

ki robotnicze są teraz upra­

wione i obsiane na czas, jak się patrzy. Jak się o robotni­

ku nie zapomina, to i robot­

nik dobrze pracuje, prawda?

No i przy dobrym, pracowi­

tym kierowniku, który wszystkiego sam dogląda, bumelant się długo nie utrzy­

ma. i

Z. M.-S.

Cytaty

Powiązane dokumenty

5 Projekt Planu jedynie wymienia przyjęte dotychczas dokumenty strategiczne: Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030

Z pewnością ten rok był jednym z trudniejszych w naszym życiu zawodowym, ale dzięki reorganizacji pracy i pewnie też łutowi szczęścia wydaję się, że wirus z naszymi

2.1 Wykonawca zobowiązany jest zapewnić wyżywienie w czasie trwania szkolenia dla osób odbywających szkolenie w miejscowości innej niż miejsce zamieszkania (Zamawiający

Strona szeroko informuje o misjach, a także zachęca do włączania się w prowadzone inicjatywy misyjne.. Strona korzysta z kanałów Facebo- ok oraz YouTube, jest również

1. Nauczyciel pyta uczniów o skojarzenia wywoływane przez temat, czy przynosi im na myśl coś, co znają. Rozmowa na temat tego, czy nauka ortografii jest trudna wraz z prośbą ze

Przecież zawsze mówisz, żebym nie bawiła się wodą, bo będę cała mokra, zmarznę i choroba gotowa.. To jak ja teraz wyszłabym

Już nigdzie nie ma milczenia; milczenie jest czymś więcej od mowy, wiedzą o tym nie tylko bramini; cisza to największy skarb, jaki człowiek może dać sobie i światu; ale już nie

Z kryterium porównawczego, skoro dla każdej dodatniej liczby naturalnej n zachodzi nierówność 12n23&lt;1n2+n+13, to szereg ∑n=1∞1n2+n+13 jest także rozbieżny... Słownik.