• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Diecezjalne Lubelskie. R. 16, nr 10 (1934)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiadomości Diecezjalne Lubelskie. R. 16, nr 10 (1934)"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

R o k X V I. P a ź d z ie r n ik 1 9 3 4 r Ns 10.

wiadomości Diecezjalne

LUBELSKIE

Akta Stolicy Apostolskiej.

Ju rysd y kcja O rd y n a rju s z a W o js k o w e g o w Polsce z e s z c z e g ó łn ie js z e m u w z g lę d n ie n ie m o d p r a w ia n ia M s zy

ś w ię te j pod g o łe m n ie b e m .

Instrukcja zakomunikowana Nuncjuszowi apostol­

skiemu w Polsce przez J. Hm. X. Kard. PacelU’ego, Sekretarza Stanu Je g o Świątobliwości, listem z dnia 1 iraja 1934 r.

Dla dokładnego określenia kompetencji O rdynarjusza W oj­

skowego i dla zapobieżenia niewłaściwościom i nadużyciom w odpraw ianiu Mszy świętej poza miejscami przeznaczoneiui na służbę Bożą, jest rzeczą wskazaną przypomnieć, co w tej sprawie zostało już szczegółowo określone przez Kodeks P r a ­ wa Kanonicznego, jak również szczególne zarządzenia wydane w tym przedmiocie przez Stolicę świętą.

1. Przedewszystkiem należy pamiętać, że ju ry sd y k cja O rdynarjusza Wojskowego w Polsce a konsekw entnie i ju ry s ­

dykcja kapelanów wojskowych jest jurysdykcją osobistą, po­

nieważ odnosi się w prost i bezpośrednio do osób należących do lądowych i morskich sił zbrojnych Rzeczypospolitej Pol­

skiej, a tylko niewprost i pośrednio odnosi się do torytorjum , na którem wzmiankowane osoby przebyw ają stale lub p rzy­

najmniej czasowo.

W ypływ a to z art. 7 K onkordatu zawartego między Stoli­

cą świętą a Rządem Polskim, który to artykuł zawiera posta­

nowienie, że wojska Rzeczypospolitej korzystać będą z wszel­

kich wyróżnień, jakich Stolica święta udziela armjom, „zgodnie z przepisam i praw a kanonicznego”. Otóż O rdynarjuszom Woj­

skowym i kapelanom wojskowym zwykła Stolica święta przy­

znawać jurysdykcję osobistą, wraz z odnośną egzempcją, nie

zwykła zaś udzielać jurysdykcji terytorjalnej we właściwem

tego słowa znaczeniu.

(2)

P onadto przytoczony art. 7 określa w słowach jasnych i dokładnych istotę jurysdykcji, któ ra przysługuje kapelanom wojskowym, postanawiając, że „w szczególności kapelani posia­

dać będą praw a proboszczowskie w stosunku do wojskowych i ich rodzin i wykonywać będą czynności swego urzęd u kościel­

nego pod jurysdykcją Biskupa Polow ego”. Niema przeto w tym artykule żadnej ani bezpośredniej ani pośredniej wzmianki o terytorjum lub jurysdykcji terytorjalnej ściśle pojętej w zna­

czeniu przepisów kanonicznych, lecz jest jedynie mowa o upraw nieniach proboszczowskich, które kapelani wojskowi sprawować mają wraz z odpowiedniemi obowiązkami posługi kapłańskiej dla wojskowych i ich rodzin.

Statuty, — „odnoszące się do opieki duchownej nad żoł­

nierzami wojska polskiego, zatwierdzone przez Stolicę apostol­

ską na pięciolecie d ek retem Nuncjusza Apostolskiego w P o l­

sce dnia 27 lutego 1926 r .” z przedłużeniem na drugie pięcio­

lecie prrez św. Kongregację Soboru dnia 6 g ru d n ia 1930 r , potw ierdzają dobitnie to, co wyżej powiedziano. Art. 10 ustala:

„Biskup Polowy spraw uje jurysdykcję nad kapelanami, nad wszystkimi żołnierzami oraz członkami ich rodzin wyznania katolickiego”. Dlatego, według tego arty k u łu Statutów, ju ry s ­

dykcja Biskupa Polowego jest osobista, a nie tyrytorjalna, bo dotyczy kapelanów, wszystkich wojskowych i członków ich ro­

dzin. A paraf ja;, która zostaje powierzona kapelanowi wojsko­

wemu dla sprawowania posług kościelnych, nie jest terytorjal- na w myśl kanonu 216, § 1, lecz osobista. Art. 9 bowiem mó­

wi wyraźnie: „Parafja wojskowa obejmuje osoby, które są p o ­ wierzone opiece duchownej odnośnego kapelana wojskowego mianowicie...”.

2. Ponieważ jurysdykcja Biskupa Polowego Polskiego jest osobista, a nie terytorjalna w ścisłem tego słowa znacze­

niu, jest on wprawdzie Ordynarjuszem miejsca (porównaj kan.

198), i przysługują mu upraw nienia nadane przez Kodeks p r a ­ wa kanonicznego Ordynarjuszoin wogóle, ale nie przysługują mu te szczególne uprawnienia, jakich praw o powszechne p rzy ­ znaje wyłącznie Ordynarjuszom miejsc.

3. Kapelani wojskowi nie mogą spełniać funkcyj religij­

nych w kościołach nie wojskowych, bez uprzedniej zgody Or­

dynarjusza miejscowego. W samej rzeczy art. 14 postanawia:

„Funkcje religijne spełnia kapelan wojskowy w kościele woj­

skowym; gdyby takowego nie było, może je spełniać w innym kościele wyznaczonym mu przez O rdynarjusza Polowego za uprzedniem zezwoleniem O rdynarjusza miejsca”.

Racja tego postanowienia jest oczywista. Kościoły które nie są wojskowe, właśnie dla tego ch ara k te ru podlegają wy­

łącznie władzy i nadzorowi O rdynarjusza Diecezjalnego, zgod­

nie z przepisami kanonicznemi. Dlatego jest konieczne jego

zezwolenie, aby takie kościoły mogły być używane dla funkcyj

religijnych dla wojskowych.

(3)

4. Statuty, o których była wzmianka, opublikow ane przez N u n cjatu rę Apostolską w uzupełnieniu K o n k o rd atu zaw artego m iędzy Stolicą świętą i Rzeczypospolitą Polską na mocy specjalnego upoważnienia otrzym anego od tejże Stolicy świę­

tej, mogą być interpretow ane autorytatyw nie, stosownie do o g ó ln y ch norm praw a kanonicznego i cywilnego, jedynie przez Stolicę świętą albo przez N uncjaturę Apostolską w Polsce za

zgodą i z zatwierdzeniem Stolicy Apostolskiej.

Dlatego in terp retacja arty k u łu 15 Statutu, dokonana przez Księży Biskupów na Konferencji odbytej w W arszawie dnia 22 iistopada 1932 r.,- nie zmienia i nie może praw nie zmieniać treści i znaczenia wzmiankowanego art. 15-go. Zresztą, d e k la ­ racja Księży Biskupów zasadniczo jest zgodna z zasadami przepisów kanonicznych.

5. Co się tyczy odpraw iania Mszy świętej extra ecclesiam et oratorium (i to stanowi główny p u n k t sporny), O rdynarjusz Polow y jest upraw niony pozwolić na odpraw ianie Mszy świę­

tej, o ile zachodzą warunki wymagane przez kan. 822 § 4, w kościołach, w szpitalach wojskowych, w -innych zabudow aniach i gtninach należących do wojska, w których przebyw ają osoby podległe ju ry sd y k cji O rdynarjusza Polowego, i to zarówno w miejscu zamkniętem, np. w jakiej sali, jak i w miejscu otwar- tem, np. w podwórzu. Poza miejscami wyliczonemi O rd y n ar­

jusz W ojskowy nie może zezwolić na odpraw ianie Mszy św ię­

tej ex tra ecclesiam ot oratorium bez zgody O rdynarjusza miejscowego.

6. Pozwolenia na odpraw ianie Przenajświętszej Ofiary p o z a miejscami przeznaczonem i na spraw owanie służby Bożej m ożna .udzielić w w ypadku nadzwyczajnym, i to dla słusznych motywów n a tu ry duchownej. Czyniąc to, należy z największą roztropnością i umiarem, usuwając przezornie ewentualne nie­

porządki, aby nie narażać na żadne szkody pobożności wier­

nych, ani świętej powagi kultu- Bożego. W związku z tem wskazane będzie przytoczyć na tem miejscu celowe przepisy św. Kongregacji Sakram entów ogłoszone z dnia 26 lipca 1924 r. skierowane do Biskupów Włoskich (A. A. S., XVI, pag.

370 ss. 1). Pom iędzy innemi powiedziano tam: „Z tego łatwo wywnioskować można, że upraw nienia O rdynarjusżów w tym względzie są bardzo ograniczone, gdyż nie wolno ich używać jak tylko w w ypadku nadzwyczajnym, i to nie bez słusznej i rozum nej przyczyny, któ ra winna być podyktow ana jedynie najwyższemi względami kultu Bożego i do b ra duchownego wiernych. Należy ponadto przypom inać i stosować z należytą surow ością te norm y dyscyplinarne, aby podnieść i rozjaśnić pojęcia religijne u ludu. Niema najmniejszej wątpliwości, że nie zachodziłaby słuszna i rozum na przyczyna, wym agana przez przytoczony kan. 822, gd y b y odpraw ienia Mszy św. p o ­ za kościołem żądano z okazji obchodów świeckich lub dla uw ydatnienia uroczystości o charakterze politycznym: w takich okolicznościach odpraw ianie Mszy poza kościołem jest przez

327

(4)

wspomniany kan. 822 bezwzględnie zabronione. Tem bardziej zaś należy tego przestrzegać, gdy chodzi o obchody tego r o ­ dzaju, że już sama ich n a tu ra zawiera coś zabobonnego lub niebezpiecznego dla zdrowege zmysłu religijnego lub dla czy­

stości wiary ludu chrześcijańskiego. W tym w ypadku bowiem ńietylko nie zachodzi słuszna przyczyna wym agana przez Ko­

deks, lecz bardzo łatwo można dać okazję do zboczenia od zbaw iennych przepisów kultu katolickiego”.

Ze ścisłych postanowień P raw a kanonicznego i ze zgodnej interpretacji kan. 822 § 4, przez kanonistów wypływają nastę­

pujące zarządzenia, które z naszego upoważnienia Wasza E ks­

celencja poda do wiadomości Księży Biskupów diecezjalnych i Biskupa Polowego:

a) Co się tyczy odpraw iania Mszy świętej pod gołem nie­

bem, będą Księża Biskupi diecezjalni i Biskup Polowy p rze­

strzegali ściśle kanonu 822 w pełnej całkowitej zgodności z prawdziwą myślą Stolicy Apostolskiej w yrażoną jasno i auto­

rytatyw nie w okólniku św. Kongregacji Sakram entów z dnia 26 lipca 1924 r. do Biskupów Italji.

b) Nie wolno odpraw iać Mszy świętej poza kościołem z okazji obchodów świeckich lub w uroczystości o charakte­

rze patrjotycznym albo politycznym. Dlatego w tych razach Biskupi nie mogą pozwolić na odpraw ianie Przenajświętszej Ofiary tego najświętszego i najuroczystszego aktu religji chrześcijańskiej poza miejscem świętem przeznaczonem na sprawowanie funkcyj religijnych.

c) Kapelani wojskowi mogą spełniać funkcje religijne tyl­

ko <Jla tych osób, podlegających jurysdykcji p araf jalnej, które są wyliczone w art. 9 wspomnianego Regulaminu, czyli Statutów. Do spełniania funkcji religijnych i do sprawowania innych aktów władzy kapłańskiej dla innych osób, wyjętych z pod ich władzy, potrzebują (poza wypadkam i konieczności) szczególnego upoważnienia od O rdynarjusza miejscowego.

d) Kapelani wojskowi zgodnie z art. 15 wspomnianego Re­

gulam inu nie mogą spełniać funkcyj religijnych w kościołach nie wojskowych bez uprzedniej zgody O rdynarjusza die­

cezjalnego.

e) Biskup Polowy Polski może pozwolić na odpraw ianie Mszy świętej pod gołem niebem, servatis servandis w kosza­

rach, w szpitalach i zabudow aniach wojskowych, oraz w n a ­ miotach wojskowych, przygotowanych na czas wielkich ćwiczeń polowych. W innych miejscach, poza kościołem, nie można odprawiać Mszy świętej bez pozwolenia O rdynarjusza diecezjalnego, chociażby dane były warunki wskazane przez kan. 822 § 4. P otrzeba zatem szczególnie pozwolenia udzielo­

nego przez Biskupa miejscowego kapelanowi wojskowemu, czy też jakiem u innemu księdzu, tak dla odpraw iania Mszy świętej dla w ygody wiernych wogóle, jak dla żołnierzy i ich rodzin.

f) Gdyby nie zachodziły wszelkie warunki wymagane

przez kan. 822, § 4, a mimo to Biskup Polowy dla racji natu ry

(5)

duchow nej uważałby za odpowiednie i pożyteczne odpraw ienie Mszy świętej poza miejscami przeznaczonemi na sprawowanie kultu Bożego, zwróci się w każdym poszczególnym w ypadku do Stolicy świętej.

W spom niany w powyższej instrukcji list św. Kongregacji Sakram entów do O rdynarjuszów Italji w sprawie pozwolenia na odpraw ienie Mszy św. pod gołem niebem w myśl kanonu 822 K odeksu P raw a Kanonicznego brzmi, jak następuje:

„Wielu O rdynarjuszów włoskich nap o ty k a wielkie tr u d n o ­ ści przy powzięciu decyzji, ilekroć się ich prosi o pozwolenie na odpraw ienie Przenajświętszej Ofiary poza kościołami, t. j.

miejscami przeznaczonemi dla kultu bożego.

Stolica święta zapytana w tej sprawie, po gruntow nem zbadaniu i dojrzałem rozważeniu przedm iotu, przypom ina im następujące myśli:

Powszechnie znana jest trad y cy jn a nauka, przekazana nam przez Ojców Kościoła, że świątynia jest miejscem przez­

naczenia dla odpraw iania Mszy świętej. Owszem, był czas, kiedy nie pozwalało się na jej odpraw ianie jak tylko w kościo­

łach i kaplicach konsekrow anych. Z biegiem czasu, dla ró ż ­ nych przyczyn, których niema potrzeby wyliczać na tem miejscu, postępow anie Kościoła w tym przedmiocie zostało nieco złagodzone. Jed n ak że badanie ewolucji tego postępow a­

nia wykazuje wyraźnie, że jeśli niekiedy zezwalano na o d p ra wianie Mszy świętej poza kościołami, działo się to jedynie w w ypadkach prawdziwej konieczności lub z powodów wy­

łącznie religijnych.

Ta trad y cy jn a dyscyplina, potw ierdzona przez tylu P a ­ pieży i tyle Soborów, sięgająca najdaw niejszych czasów i powszechna, otrzym ała ostatnio nową sankcję w Kodeksie P ra w a Kahonicznngo, w którym kan 822, § 1 postanawia:

„Mszę świętą należy odpraw iać na ołtarzu konsekrow anym i w kościele lub o rato rju m ”, i t. d., a dalej w § 4: O rdynarjusz miejscowy... może dać pozwolenie na odpraw ienie Mszy świę­

tej poza kościołem i oratorjum... tylko dla słusznej i u zasa d ­ nionej przyczyny, w w ypadku nadzwyczajnym i p e r m odum actu s”. Z tego łatwo wywnioskować można, że upraw nienia O rdynarjuszów w tym względzie są bardzo ograniczone, gdyż nie wolno ich używać jak tylko w w ypadku nadzw yczajnym, i to nie bez słusznej i rozum nej przyczyny, któ ra winna być podyktow ana jedynie najwyższemi względami kultu bożego i d o b ra duchow nego wiernych. Należy ponadto przypom inać i stosować z należytą surowością te norm y dyscyplinarne, aby podnieść i rozjaśnić pojęcia religijne u ludu.

Niema najmniejszej wątpliwości, że nie zachodziłaby szłuszna i rozum na przyczyna, w ym agana przez przytoczony kan. 822, g d y b y odpraw ienie Mszy poza kościołem żądano z okazji obchodów świeckich lub dla uw ydatnienia u ro cz y ­ stości o ch arak terze politycznym; w takich okolicznościach odpraw ianie Mszy poza kościołem jest przez wspomniany

:j'

29

<

(6)

kanon 822 bezwzględnie zabronione. Tem bardziej zaś należy tego przestrzegać, gdy chodzi o obchody tego rodzaju, że już sama ich n a tu ra zawiera coś zabobonnego lub niebezpiecznego dla zdrowego zmysłu religijnego lub dla czystości wiary ludu.

W tych w ypadkach bowiem nietylko nie zachodzi słuszna przyczyna wym agana przez Kodeks, lecz bardzo łatwo m ożna dać okazję do zboczenia od zbaw iennych przepisów kultu katolickiego. W tych w ypadkach niech Biskup miejscowy p o ­ uczy zainteresowanych, że nie jest u p raw niony spełnić ich życzenie. G dyby zaś proszący nastawali, przedstaw iając szczególne okoliczności miejsca, czasu lub osób, niech Biskup sam prześle petycję do tej świętej Kongregacji Sakramentów,, do której kompetencji należy decyzja w tych spraw ach.

Treść powyższego zarządzenia przesyła się Waszej E k sce­

lencji do wiadomości i wykonania.

Z św. Kongregacji Sakramentów, 26 lipca 1934.

(— ) f Kard. Lega, Prefekt,

(L. S.) (— ) f L. Capotosti, Biskup Termeński, Sekretarz".

D e k r e t w s p ra w ie o b d a rz e n ia o d p u s ta m i p e w n y c h m o d litw ku czci N a jś w ię ts z e g o S a k ra m e n tu .

(Acta Apost. Sedis vol, XXVI pag. 313).

W ydaje się rzeczą bardzo pożądaną, b y dla zachęcenia wiernych do zwracania duszy i serca ku Najświętszemu Sakra­

mentowi w ustawicznych (o ile na to ludzka ułomność poz­

wala) i pobożnych westchnieniach, przedłożyć im pewne modlitewki, które nawet podczas codziennych zajęć łatwo mo­

głyby być pow tarzane i k tó reb y w tym celu ubogacone zosta­

ły odpustami. Dlatego też na prośbę niżej podpisanego K ardynała Wielkiego Penitencjarza Ojciec św., Pius XI, na audjencji w dniu 1 ubiegłego miesiąca, łaskawie zezwolił, by do modlitewek niżej podanych, a wziętych z liturgji e u ch a ry ­ stycznej, lub zwyczajem wiernych wprowadzonych, następujące odpusty najwyższą powagą Jego Świątobliwości zostały dołą^

czone i ogłoszone, a mianowicie:

/

a) Artłyfona z wersetem i modlitwą.

O Święta uczto, na której C hrystus byw a pożywany: p a ­ miątka męki Jego rozpam iętywana, gdzie myśl napełnia sią łaską: a przyszłej chwały zadatek nam jest dawany.

W. Chleb z nieba dałeś im.

R. W szelką słodycz mający w sobie.

(7)

MÓDLMY SIĘ.

Boże, któryś nam w tym cudownym Sakram encie zostawił pam iątkę Męki swojej, prosim y Cię, daj nam tak czcić świętą tajem nicę Ciała i Krwi Twojej, abyśm y skutki odkupienia w duszach naszych zawsze odczuwali. K tóry żyjesz i królujesz n a wieki wieków. Amen.

zostaje ubogacona odpustem cząstkowym siedmiu lat jeżeli się ją pobożnie i ze skruszonem sercem odmówi, oraz odpustem zupełnym, pod zwykłemi warunkam i zyskiwanemi, jeżeli przez cały miesiąc będzie się ją codziennie odmawiać.

b) Wezwanie.

O Przenajśw iętsza Hostjo! etc.

Bądź chwała P a n u naszem u etc.

otrzymuje odpust cząstkowy pięciu lat i zupełny pod temi samemi warunkam i, jak powyżej wskazana antyfona.

c) Uwielbienie.

Cześć Ci oddaję w każdym momencie

O chlebie żywy z nieba, wielki Sakramencie.

(tekst włoski: Vi adoro ogni momento,

O Vivo P an del ciel, g ran Sacramento)

otrzym uje odpust cząstkowy 300 dni i odpust zupełny pod w arunkam i jak wyżej.

Niniejszy d ek ret ważny jest nazawsze bez wysyłania b r e “ we i bez względu na wszelkie przeciwne zarządzenia.

Dan w Rzymie, w św. Penitencjarji Apostolskiej, d. 4.VI.1934r.

( —) K A R D . L A U R I , Wielki Penitencjarz.

(— ) I. TEODORI, Sekretarz.

P is m o św . K o n g re g a c ji S o b o ro w e j do J. E. Ks. N u n c ju s za w W a rs z a w ie w s p ra w ie n a u c z a n ia r e lig ji.

Święta Kongregacja Soborowa Nr. 1376/34.

Urząd Katechetyczny Nr. 100/34.

Rzym. 5 lutego 1934 r

Wasza Ekscelencjo!

Ze spraw ozdań w sprawie nauki katechizmu, przesłanych przez Ich Ekscelencje O rdynarjuszy tego Narodu, z żywą przyjem nością wnoszę o gorliwości okazanej przez Nich w spraw ie mającej tak wielkie znaczenie.

331

(8)

Dla ulepszenia zaś w arunków wspomnianego nauczania byłoby na czasie:

1. by we wszystkich parafjach zostały założone Stowa­

rzyszenia Nauki Chrześcijańskiej, zgodnie z przepisem kan. 711, 2 Kodeksu P raw a Kan.;

2. by nadzór nad nauczaniem religji w szkołach był w ykonany z większem staraniem i pilnością;

3. by dla katechizacji osób dorosłych został tak ułożony program , aby w ciągu pięciu lub sześciu lat jednakow o we wszystkich parafjach była przeprow adzona cała n au k a chrze­

ścijańska.

Proszę Waszą Ekscelencję o podanie do wiadomości wspomnianych Ic h Ekscelencyj O rdynarjuszy i życząc zawsze najlepszych wyników, składam wyrazy szczególnej powolności Ekscelencji Waszej b rat

G. Kord. Seraffini.

S. Fagiolo, Sekretarz.

Rozporządzenia państwowe.

W s p ra w ie s k ła d e k na u b e z p ie c z e n ie s łu ż b y k o ś c ie ln e j.

J/ZJ. Z W aszawa, dnia 22 czerwca 1934 r.

M INISTERSTW O O P IE K I SPO ŁEC ZN EJ

Nr (Jn. 2/1-4.

Wstrzymanie do dnia 30 wrze­

śnią |934 r. przeprowadzenia egzekucyj z tytułu zaległych

składek za ubezpieczenie służby kościelnej.

Do

Biura E piskopatu Polski

w m i e j s c u Mokotowska 14, Ministerstwo Opieki Społecznej przesyła do wiadomości załączone odpisy zarządzeń, dotyczących wstrzymania na dalszy okres 3-ch miesięcy egzekucyjnego ściągania zaległych należ­

ności instytucyj ubezpieczeń społecznych z tytułu ubezp iecze­

nia służby kościelnej, zarazem jednak Ministerstwo zaznacza, iż uważa za konieczne reg u larn e opłacanie za służbę kościel­

ną bieżących składek ubezpieczeniowych.

Poza powyższem Ministerstwo Opieki Społecznej prosi o

wskazanie duchowieństwu na przepisy ustaw y z dnia 15 m arca

(9)

333

1934 r. o ułatwianiu spłaty zaległych składek i opłat na rzecz instytucyj ubezpieczeń społecznych (Dz. U. R. P. Nr. 29, poz.

237), która umożliwia korzystne rozłożenie spłaty zaległych składek, zapadłych przed 1-ym lipca 1932 r. na okres 3 ch lub 10-ciu lat (art. 3 ustawy) i um orzenia lub obniżenia odsetek zwłoki. Odpowiednie wnioski powinny być składane przez zainteresow anych księży proboszczów bezpośrednio do właści­

wych instytucyj ubezpieczeń społecznych, z którem i należy się w tych spraw ach bez zwłoki porozumieć, wobec tego, że rozporządzenie wykonawcze będzie przewidywało dla składania wniosków ograniczony termin.

D yrektor D epartam entu (— ) J. Wi. Lgocki

J/Z J. Z. Warszawa, dnia 22 czeiwca 1934 r.

M INISTERSTW O O P IE K I SPO ŁEC ZN EJ

Do

Nr. CJn. 21-4. Okręgowego Urzędu Ubezpieczeń

Wstrzymanie do dnia 33 wrze- 1) w W a r s z a w i e

śnią 1934 r. przeprowadzenia

egzekucyj z tytułu zaległych 2) w P o z n a n i u

składek za ubiezpleczenle o\ ~

t

™ ~ ~

służby kościelnej.

3) w e L

W O W 1

e

Ministerstwo Opieki Społecznej prosi o zakom unikowanie Ubezpieczalniom Społecznym, podległym nadzorow i O kręgo­

wego Urzędu, pisma o treści następującej:

W obec tego, że dotąd nie ukazało się rozporządzenie wy­

konawcze do ustaw y z dn. 17 m arca 1932 r. o składkach na rzecz Kościoła katolickiego (Dz. U. R. P. Nr. 35, poz. 358), przeto Ministerstwo Opieki Społecznej, nawiązując do swych poprzednich zarządzeń z dnia 18 g ru d n ia 1933 r. L. 9995/UN., poleca wstrzymać na okres dalszych 3-ch miesięcy, t. j do dnia 30 września 1934 r. przeprow adzanie egzekucyj od m a­

jątku kościelnego lub m ajątku księży proboszczów z tytu łu zaległych należności za ubezpieczenie służby kościelnej.

Niezależnie od powyższego Ubezpieczalnie winny jed n ak dom agać się reg u larn eg o opłacania bieżących składek u b ez­

pieczeniowych za służbę kościelną (t. j. za czas od 1 stycznia 1934 roku).

Zarządzenie niniejsze nie ogranicza w niczem stosowania

ulg w spłacie zaległych składek i opłat zgodnie z ustaw ą

z dnia 15 m arca 1934 r. o ułatw ieniu spłaty zaległych składek

(10)

i opłat na rzecz instytucyj ubezpieczeń społecznych (Dz. U.

R. P. Nr. 29, poz. 237) i rozporządzeniem wykonawczem, które zostanie wydane w najbliższym czasie.

D y rek to r D epartam entu ( — ) J. Wl. Lgocku

U b e z p ie c z e n ia o rg a n is tó w . ODPI S.

URZĄD W OJEW ÓDZKI ŁÓDZKI Łódź, dnia 8 czerwca 1934 r.

WYDZIAŁ PRACY 1 OPIEKI

Ns Poc. IV-R/32. Do

Ks. Proboszcza W acława Rybarskiego

Odwołanie minlsterjalne

proboszcza rzym. - katol w Ślesinie k/Konina

w Sleśnie w sprawie

0b0" - t e9Z.Pn J y Z a P -U' P - t a S l e n i n . Zakład Ubezpieczeń Pracow ników Umysłowych w W a r­

szawie orzeczeniem L. dz. 22409 z dn. 1 października 1932 r, na podstawie rozporządzenia Prez. Rzplitej z dn. 24 listopada 1927 r. (Dz. U. R. P. Nr. 106, poz. 911) uznał F ranciszka Cie- siołkiewicza zatrudnionego w kościele rzymsko - katolickim w Ślesinie w charakterze organisty za podlegającego obowiąz­

kowi ubezpieczenia w Zakładzie, a proboszcza tegoż kościoła ks. W acława R ybarskiego za pracodaw cę wymienionego organisty.

Urząd Wojewódzki decyzją z dnia 2 m arca 1933 r. L. dz.

P. C, C. IV 153 orzeczenie to zatwierdził.

Ministerstwo Opieki Społecznej, rozstrzygając niniejszą spraw ę w toku instancji na mocy art. 164 cyt. rozporządzenia, z motywów niżej przytoczonych, uwzględnia odwołanie ks. R y­

barskiego od powyższej decyzji i uchyla ją, jako ustawowo nieuzasadnioną oraz orzeka, że pracodaw cą wymienionego organisty jest kościół parafjalny w Ślesinie.

Spór w sprawie niniejszej dotyczy zagadnienia, kto jest pracodaw cą organisty. W kwestji tej zarówno orzeczenie Za­

kładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych o uznanie obo­

wiązku ubezpieczenia Fr. Ciesiołkiewicza, jak również u trzy ­

mujące je w mony decyzja Urzędu W ojewódzkiego zajmują

stanowisko, że proboszcz kościoła katolickiego jest w stosunku

do organisty pracodaw cą w rozumieniu art. 2 rozporządzenia

Prez. Rzplitej o ubezpieczeniu pracowników umysłowych, a

jako taki obowiązany jest osobiście do uiszczenia należnych

składek Zakładów Ubezpieczeniowych.

(11)

335

Zdaniem Ministerstwa Opieki Społecznej, powyższy pogląd p raw n y nie jest uzasadniony. Wymienione rozporządzenie F rez. Rzplitej nie określa pojęcia pracodaw cy, wobec czego należy przyjąć, że rozumie w zwyczajnem jego znaczeniu, w którem p racodaw cą jest osoba fizyczna lub praw na, na której rzecz pracow nik świadczy usługi, oraz na której r a ­ c h u n ek i ryzyko jest zatrudniony. O ile chodzi o organistów to już z samego rodzaju świadczonych przez nich usług, p o le ­ gających głownie na graniu na organach i śpiewaniu w czasie Mszy świętej oraz innych obrządków religijnych wynika, że czynności służbowe w ykonują oni nie na rzecz proboszcza, lecz na rzecz kościoła. Również na ra c h u n e k i ryzyko kościoła, a nie proboszcza są. organiści zatrudniani, o czem świadczy dowodnie ta okoliczność, że w w ypadkach, w których nieza­

leżnie od datków w ręczonych im przez parafjan otrzym ują w ynagrodzenie od kościoła, nie pochodzi ono z osobistego m ajątku względnie dochodów proboszcza, lecz dochodów kościoła, przy którym są ustanowieni, a k tó ry w myśl praw a kanonicznego (kanon .1495, prg. 2) obowiązującego na obszarze P aństw a Polskiego w myśl art. I i XVI K onkordatu (Dz. U.

R. P. Nr. 72, poz. 501 z r. 1925) posiada osobowość praw ną.

Z powyższych wywodów wynika, że pracodaw cą organisty jest odpowiedni kościół, natom iast b rak podstaw y praw nej do uznania, że pracodaw cą organisty jest proboszcz, oraz, że ten ostatni obowiązany jest do opłacenia z własnych funduszów sk ła d e k ubezpieczeniowych za organistę. Również n ieu zasad ­ nione jest twierdzenie odwoławcy, że p racodaw cą organisty jest p araf ja, gdyż paraf ja katolicka nie jest ani na ziemiach

b. zaboru ros., ani na ziemiach b. zaboru austr. osobą praw ną.

Skoro zaś obojętną jest rzeczą, czy pracodaw ca osobiście przyjm uje pracow nikó i spraw uje nad nimi nadzór służbowy, czy też w yręcza się w tej mierze pełnomocnikiem lub zastępcą, co z n a tu ry rzeczz jest konieczne w przypadkach, gdy p r a c o ­ daw cą jest osoba prawną, a co właśnie zachodzi w niniejszej sprawie, podniesiona w m otywach zaskarżonej dycyzji okolicz­

ność, że proboszcz zawiera umowę służbową z organistą, p o ­ zostaje w stosunku zależności służbowej do proboszcza i jest mu całkowicie podporządkow any nie ma dla rozpatryw anego zagadnienia decydującego znaczenia, uzasadniając jedynie obowiązek proboszcza, jako kierownika kościoła (zakładu p r a ­ cy) w rozum ieniu przepisów ubezpieczonych, do dokonania przepisanych zgłoszeń do ubezpieczenia i opłacenia z f u n d u ­ szów stojących do dyspozycji kościoła składek ubezpiecze­

niowych.

Z powyższych zasad należało decyzją U rzędu W ojew ódz­

kiego w Łodzi z dnia 2.III.1933 r Nr. P.O.C. IV/153, uznającą

proboszcza parafji rżysko - katolickiej w Ślesinie, Ks. R ybar-

skiego, za pracodaw cę Fr. Ciesiołkiewicza, zatrudnionego w

ch arak terze organisty kościoła parafjalnego w Ślesinie, a jako

takiego za zobowiązanego osobiście do opłacenia należnych

(12)

z tytu łu ubezpieczenia składek uchylić i uznać za p raco d aw cę organisty Ciesiołkiewicza kościół parafjaln y w Ślesinie.

W związku z powyższem Ministerstwo Opieki Społecznej nadmienia, że składek ubezpieczonych z tytułu ubezpieczenia organisty dochodzić należy na m ajątku i dochodach wymienionego kościoła parafjalnego. Nie wyłącza to oczywiście obowiązków ciążących z mocy praw a na proboszczu, jako kierowniku i zastępcy praw nym kościoła, jako zakładu pracy.

O powyższem Urząd Wojewódzki zawiadamia w myśl de­

cyzji Ministerstwa Opieki Społecznej z dnia 14.V 1934. r. Nr*

1080 (U. O.) 33 z zaznaczeniem, że roztrzygnięcie niniejsze jest ostateczne co nie wyklucza ew entualnego upraw nienia do wniesienia skargi do Najwyższego T ry b u n ału Administra-i cyjnego.

Za wojewodę:

( — ) M. Krzyżanowski w/z Naczelnika W ydziału P ra c y i Opieki.

Święto Chrystusa Króla.

Ostatnia niedziela października jest Świętem Chrystusa Króla. Rok rocznie Jego Eks. Biskup wydawał rozporządzenie do duchowieństwa w sprawie tego święta. Obecnie K urją Bi­

skupia nie czyni wzmianki o święcie, wychodząc z założenia, iż święto to jest dostatecznie ugruntow ane w naszej diecezji, a znaczenie jego wielkie na czasy dzisiejsze znane już nie tylko duchowieństwu, lecz i wiernym. Ze strony Akcji Katolic­

kiej każdego ro k u idą .wskazania odnośnie tego święta, ze względu na różny tem at aktualny, podaw any przez N ajdostoj­

niejszy E piskopat na to święto. Święto C hrystusa Króla jest świętem Akcji Katolickiej. Katolicy świeccy mają w tym dniu zadokumentować swoją żywą wiarę katolicką, objawiając się w przywiązaniu i obronie kościoła świętego, tego jedynego nie­

omylnego stróża wiary św. Mamy oddać hołd Chrystusowi jako Królowi W hołdzie tym będzie stwierdzenie naszych pragnień Królowania Chrystusowego.

Temat tegorocznego święta C hrystusa Króla jest n a stę p u ­ jący:

„Jubileusz Odkupienia — wezwaniem do życia w ew nętrz­

nego i duchowego odrodzenia społeczeństw a”. W tem acie tym

zaw arta jest potrzeba uświadomienia o znaczeniu dzieła o d k u ­

pienia dla życia jednostek, dla kościoła i ludzkości, oraz p o ­

trzeba szerzenia ru c h u rekolekcyjnego.

(13)

33

?

Temat ten nawiązuje również do wielkich uroczystości R oku Świętego, które w naszych parafjach już się odbyw ają i w ciągu ro k u będą odbywać.

P o d an y tem at ujm uje się w haśle:

„W Chrystusie — Odkupienie!

W Chrystusie — Odrodzenie!”

Hasło to więc ujm uje zarówno zagadnienie odkupienia, jak i zagadnienie życia wewnętrznego. C harakter święta łączy się ściśle z tematem swoim, hasłem, oraz obchodam i z uroczy*

stościami Roku Jubileuszow ego.

Strona więc religijna uroczystości Święta C hrystusa Króla winna być ułożona zgodnie ze wskazaniem J. Eks. Ks. B isku­

p a odnośnie Obchodów Roku Jubileuszow ego w naszej diecezji.

P odkreślić należy intencje modlitw w Roku Świętym, p o ­ d an ą w Konstytucji Apostolskiej rozszerzającej Jubileusz na cały świat, jest modlitwa o odwrócenie od świata katolickiego przewrotowej akcji bezbożniczej i naw rócenie wszystkich b łą ­ dzących, w ypierających się Boga, nienawidzących Go.

Przez tą intencję nawiązuje się do zeszłorocznego hasła, Tctóre zwrócone było przeciw bezbożnictwu i innym przejawom

nowoczesnego pogaństwa.

Bardzo szczegółowe omówienie tegorocznego hasła znaj­

duje się w ostatnim num erze „Ruchu Katolickiego (nr. 9 — 10 wrzesień — październik 1934 r.)

Są tam podane artykuły ideowe, które rozpoczyna a rty ­ k uł J. Em. Ks. K ardynała P ry m asa Hlonda n. t. „Znaczenie Ju b ile u s z u O dkupienia”.

Pozatem dział p raktyczny zawiera szereg przemówień i kazań na święto C hrystusa Króla.

Asystenci kościelni mogą czerpać bogaty m aterjał zarów ­ no na samo święto, jak i przy układaniu ideowych planów p ra c y w Organizacjach Akcji Katolickiej.

Oprócz „Ruchu Katolickiego" są wydawnictwa p ro p a g a n ­ dowe Naczelnego In sty tu tu Akcji Katolickiej w Poznaniu na święto C hrystusa Króla, jak Bibljoteczka Akcji Katolickiej nr.

D i 10, Bibljoteką rekolekcyjna nr. 6 i Szkoła Czynu najnow ­ sze num ery. W ydawnictwa te m ożna zamawiać albo w prost w P oznaniu (Al. Marcinkowskiego 22 IV piętro N. I. A. K.), albo przez D. I. A. K.

W ydaw nictwa powyższe n ad ają się do kolportażu, szcze­

gólniej Szkoła Czynu. In stru k cje szczegółowe co do o rganiza­

cji święta C hrystusa Króla znajdują się w „Ogniwie" nr. paź­

dziernikow y b. r.

Diecezjalny In sty tu t Akcji Katolickiej zwraca się do W ie­

lebnych Księży Proboszczów, Asystentów Kościelnych A. K. o jaknajgorliw sze zainteresow anie członków Akcji Katolickiej świętem C hrystusa Króla i propagow anie rocznego hasła A. K.

„W Chrystusie Odkupienie!

W Chrystusie Odrodzenie!"

(14)

Nowy rok pracy w A. K.

Wraz z świętem C hrystusa Króla rozpoczynam y now y ro k p racy w Akcji Katolickiej. Święto C hrystusa Króla jest świętem Akcji Kat. Ono rozpoczyna ro k p racy w A. K. hasłem,, które na każdy ro k określa Najdostojniejszy E p isk o p at Polski i to hasło jest podstaw ą dla ideowego plan u p racy w organi­

zacjach Akcji Katolickiej.

W naszej diecezji, jak to ro k rocznie stwierdzam, znów posunęliśm y rozwój Akcji Kat. naprzód. Posiadam y za sobą obfitą w wysiłki, ale i w dobre rezu ltaty przeszłość, p rzed nami staje nowy tru d duszpasterski, nowe p o trzeb y i nowe zadania. W tej chwili konstatujem y bardzo pocieszający objaw.

Skończyły się dyskusje na tem at p o trzeb y i konieczności Akcji Katolickiej, co więcej skończyły się negatyw ne dyskusje i te próżne roztrząsyw ania warunków możliwych do organizowania Stowarzyszeń Akcji Katolickiej.

Duchowieństwo naszej diecezji doskonale pojęło zarówno stronę organizacyjną Akcji Katolickiej, jak i ideowe nastawie­

nie całej Akcji Katolickiej, oraz poszczególnych jej stow arzy­

szeń. Jeżeli jeszcze tu i ówdzie m ożna spotkać wątpliwości i obawy, to są one tak ciche i nieznaczne, iż bynajmniej nie wpływają na ogólny pogląd naszego duchowieństwa na Akcję Katolicką.

Stan ten zawdzięczamy J. Eks. Ks, Biskupowi, któ ry tak troskliw ą opieką otacza od samego początku Akcję Katolicką, a następnie w g rudniu ubiegłego ro k u zajął tak zdecydowane co do A. K. w parafjach stanowisko.

Na początku nowego ro k u pracy, p rag n ę przypom nieć W ielebnem u Duchowieństwu niektóre wyjątki z odezwy J. Eks.

Ks. B iskupa w sprawi® Akcji Katolickiej. (Wiadomości Diecez­

jalne w Nr. 10, grudzień 1933 r.). P o stw ierdzeniu stanu fak­

tycznego A. K. w naszej diecezji J. Eks. Ks. Biskup w ten sposób pisze:

„Wzywamy Duchowieństwo nasze do intensywnej p rac y w Akcji Katolickiej.

W każdej parafji Księża Proboszczowie winni w najbliż­

szym czasie powołać organizacje katolickie, to jest: stow arzy­

szenia mężczyzn, kobiet i młodzieży.

Księża Dziekani niech czuwają, by w swoich dek an atach nie mieli ani jednej parafji, w której nie byłoby przynajmniej Sto­

warzyszenia Młodzieży Polskiej, podobnie Katolickiego Stowa­

rzyszenia mężczyzn i Polek.

Z arządy parafjalne A. K. powinny również powstać we wszystkich parafjach naszej diecezji. Zakładać A. K. i prow a­

dzić mają księża młodsi i starzy.

Księża dziekani w spraw ozdaniach uwzględnią rozwój A.

K. w swoich dekanatach, na co będziemy zwracali szczegól­

niejszą uwagę.

(15)

I

339

P odobnie Księża Proboszczowie wzywani b ę d ą celem wy­

jaśnienia, jeżeli w ich p ara fja c h nie będzie A. K ”

Powyższe wyraźne stanowisko O rdynarjusza diecezji m u­

siało wpłynąć na rozwój A. K. Duchowieństwo w wielkiem zrozumieniu swego posłannictw a karnie stanęło do p racy na zew swego Zwierzchnika i A rcypasterza. Niemniej przypom ­ nieć należy te wskazania J. Eks. Ks. Biskupa na pro g u now e­

go ro k u p racy w A. K.

Zrobiliśmy wiele, żniwo jednak jeszcze wielkie. Obecnie Najdostojniejszy E piskopat Polski ujednostajnił organizację A. K. w całej Polsce, nadał Stowarzyszeniom nowe statuty.

Złączył je silnie wokół celów i zadań A. K., a władze świe­

ckie przez Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 stycznia 1934 ro k u o stow arzyszeniach służących katolickim celom religijnym ' i wyznaniowym, nadały Stowarzyszeniom A. K.

specjalne p raw a i przywileje. Zmieniły się nazwy Stowarzy­

szeń. Dawnfc S.-M. P nosi obecnie nazwę: „Katolickie Stowa­

rzyszenie Młodzieży”. Katolickie Stowarzyszenie Polek, p rz y ­ jęło nazwę „Katolickiego Stowarzyszenia K obiet”.

Form alności praw ne zostały już przeprow adzone. P osia­

dam y już w naszej diecezji wszystkie centrale diecezjalne Stowarzyszeń A. K. Okólnik „Ogniwo” coraz bardziej p rzysto­

sowuje się do w arunków i potrzeb naszych. Niech skupią się również, i nasze siły. Teraz przed świętem C hrystusa Króla jest najodpow iedniejszy czas do organizowania A. K. w parafjach.

Bardzo wiele parafji nie posiada jeszcze Stowarzyszeń A. K. P arafjalne Zarządy A. K. zorganizowane są w niewielu parafjach. Te niedociągnięcia w obecnym ro k u pracy w A. K.

musimy uzupełnić.

W Kurji Biskupiej przygotow ane są schem aty spraw ozdań rocznych z działalności duszpasterskiej w parafji. Schematy zawierać będą cały szereg punktów odnośnie A. K. Niewątli- wie p u n k ty te będą bardzo obficie wypełniane i dadzą dużo m aterjału sprawozdawczego do statystyk diecezjalnych, jeżeli tylko wysiłki swe skierujem y według wezwania naszego P asterza.

„W p rac y naszej wykażmy wielkie zrozumienie, że w dzi­

siejszych czasach pasterzow anie bez Akcji Katolickiej jest nie­

dostateczne. Bez Akcji Katolickiej można w parafji przetrw ać jeden, drugi rok, lecz coraz bardziej zbliża się chwila, kiedy bez Apostolstwa świeckiego próżne będą wysiłki nasze".

To końcowe zdanie z odezwy J. Eks. Ks. B iskupa niech nam przyświeca na pro g u nowego ro k u p ra c y w Akcji Kato lickiej.

Ks, Z. Surdat'ki.

(16)

, Na dzień misyjny 21 października.

Z Diepokojem czytamy o n iek tó ry ch krajach europejskich, ludności tam 'nie przybyw a, ale ubywa, gdyż [są lata takie, w których większa jest ilość trumien, niż kołysek t. zn. więcej

umiera, niż się rodzi. Gdyby ta wiadomość miała kiedyś sprawdzić się i w naszym kraju ojczystym, to wszyscy ludzie myślący byliby wstrząśnięci do głębi zbliżającą się katastrofą, której największa nawet ilość samolotów doskonale uzbrojonych i największa ilość bohaterskich lotników nie m ogłaby zapobiec.

]^a razie jeszcze Polska jest daleka od tego nieszczęścia, gdyż wśród zdrowych społeczeństw pod względem życia rodzinnego kroczy n a jednem z pierwszych miejsc, choć i u nas czasem przebiega ulice miast i wsi złowieszcza K assandra ostrzegająca p rze d załamaniem się życia m oralnego w tiiejednej polskiej rodzinie. Tak jak zdrow a rodzina dostarcza społeczeństwu licz­

nych i zdrowych dzieci, choć niekiedy niewszystkie mogą być dostatecznie odziane i nakarm ione, ale te skutki ubóstw a i n ę ­ dzy pokryw a h a rt ducha i ciała, do którego są zaprawione od najwcześniejszej młodości; podobnie i zdrowa organizacja po­

siada tę prężność i energję, mocą której wpływem swoim oplata coraz szersze kręgi i ślady swojego gorącego ducha najdalej roztacza. Taką organizacją jest Kościół święty C hry­

stusowy. On nas zwłaszcza kapłanów wzywa do współpracy w wielkiem dziele zbawiania dusz, nietylko tych bezpośrednio pieczy naszej powierzonych, ale także tego m iljarda pogan spragnionych światła ewangelji i tych życiodajnych sił, jakie dają Sakram enta święte i Najświętsza Ofiara.

Cóż odpowiemy Chrystusowi P a n u wzywającemu nas do tego dzieła przez Kościół Swój święty. Czy powiemy, że nie mamy do tego ochoty?... To byłoby niegodziwe... Czy powiemy, że nie mamy na to sił?... To byłoby nieprawdziwe... Czy po­

wiemy, że i bez nas Królestwo Boże będzie się szerzyć, to by­

łoby zuchwałe. Patrzm y, że współpraca w dziele naw racania pogan, jakiej Kościół od nas wymaga nie jest obliczona na siły Goljata.

Dlaczego jeszcze w dużej większości parafij niema zorga­

nizowanego ani jednego dziesiątka członków. Czy niema n a­

praw dę ani jednogo człowieka w parafji, k tóryby tru d dziesiąt- nika wziął na siebie; chodzi o to, żeby sobie d o b rał dziesięciu członków, którzy będą ofiarowywać codzienny swój pacierz za misje i jakąś dowolną choćby jednogroszow ą składką misje wspierać. Czy to tak trudno? Gdyby nawet, co się wydaje nie­

możliwe i tak a niechęć istniała w parafji, to czy ks. proboszcz nie może sam, jako dziesiętnik zorganizować pierwszego dzie­

siątka. Przecież jest organista, kościelny, czasem ktoś z rodzi­

ny ks. proboszcza, nauczyciel, służba plebańska, choćby kilku

parafjan bardziej znajomych i już będzie jeden dziesiątek, a

może i dwa. Potem z tych członków n ietrudno będzie porobić

(17)

341

dziesiątników, którzy wielką ideę misyjną Kościoła poniosą dalej, na krańce parafji, a potem na krańce dek an atu i poza dekanat.

Niech czcigodny ksiądz proboszcz nie mówi, że i bez jego w spółpracy Dzieło Rozkrzewienia W iary będzie istnieć, bo w odpowiedzi n a to można przypom nieć znany przykład o ży­

dach, którzy uchwalili swojemu rabinowi w dowód szczególnej wdzięczności ofiarować stulitrową beczkę napełnioną winem.

Ale cóż, kiedy jednem u z ofiarodawców, któ ry miał wlać do beczki litr wina, przyszła łatwo zrozumiała myśl, że jeden litr wody w tak dużej ilości wina nie popsuje winnego smaku.

Tymczasem nieszczęście chciało, że taki sam, zdaw ałoby się, oryginalny pomysł, w padł do głowy wszystkim innym ofiaro­

dawcom i w dniu uroczystym zamiast złocistego wina znalezio­

no sam ą tylko wodę. Pewnie, że w p rac y dla misyj b rak udziału jednej parafji na istniejących w diecezji przeszło dwieście niewiele znaczy,, ale skoro tych parafij zwalniających się od pracy .dla Dzieła Rozkrzewiania W iary świętej jest większość i to duża większość, nie można mówić, że przyczy­

niamy się w sposób należyty do rozszerzania wiary C h ry stu ­ sowej w świecie.

G dyby zaś kto z nas kapłanów czekał ze spraw ą zakła­

dania Dzieła Rózkrzew. W iary jako pierwszorzędnego czynnika pom ocy dla m isjonarzy katolickich aż do tego dnia, kiedy u ludzi wróci d o b ro b y t dawniejszych lat, ten chciałby powtórzyć cud Jozuego i cofnąć słońce na niebie o lat kilkadziesiąt. F a k ­ tem jest, że Opatrzność Boża postawiła nas kapłanów na n a ­ szych stanowiskach w czasach bardzo ciężkich, ale mamy za­

pewnienie od Boga, że w takich czasach większe siły będą nam udzielone. „Nije dozwoli was Bóg kusić nad to, co mo­

żecie”.

Wreszcie, chociaż nie można tak wielkiej sprawy, jak spraw a misyj wśród pogan zaspakajać samemi odpadkam i, to jednak, skoro i przez odpadki także coś pomóc, uważajmy so­

bie za obowiążek zbieranie tych odpadków, które mogą na coś p rzydać się misjom. C hrystus P an powiedział po cudzie n a k a r ­ mienia rzesz cudownym chlebem: „Zbierzcie ułamki, aby nie zginęły”. Temi ułamkami, które dużą korzyść przyifoszą misjom, są znaczki pocztowe i t. zw. stanjol lub cynfolja czyli sre b rzy ­ sty m aterjał służący do owijania czekoladek, ^cukierków i t, p.

W ydaje się niepraw dopodobnym fakt, że jedno Seminar- jum duchowne w Polsce za zebrane w ciągu jednego ro k u znaczki pocztowe uzyskało kwotę kilku tysięcy złotych! K ato­

licka Belgja zbiera tak zapalczywie znaczki pocztowe po urzę

dach, szkołach, u osób pryw atnych, że ze sprzedaży tych

znaczków amatorom tak zwanym filatelistom zyskuje corocznie

setki tysięcy franków. I to moglibyśmy naśladow ać w szkołach,

urzędach, w kancelarjach parafjalnych i po domach, gdzie

członkowie różnych stowarzyszeń religijnych i oświatowych

m ogliby się tą zbiórką zająć.

(18)

Dzień misyjny 21 października powinien być dniem p ro ­ p ag an d y misyjnej i dniem składek na misje katolickie, dniem- wspólnej modlitwy za misje, dniem akademij, poranków mi­

syjnych i wieczornic, dniem, w którym wszyscy kaznodzieje z rozporządzenia władzy kościelnej o obowiązku misyjnym Ko­

ścioła powinni wiernych pouczyć. Ten dzień powinien się wy­

kazać znaczną ilością nowych członków Rozkrzew. Wiary, któ­

ry ch obowiązkiem ofiarowanie paciorka za misje i dowolnej składki miesięcznej. W szkołach, gdzie niema stow arzyszeń r e ­ ligijnych księża prefekci powinni dążyć do zakładania dzieła Rozkrzew. W iary lub Dziecięctwa P. J. Jeżeli już jest stowa­

rzyszenie religijne czy to K rucjata eucharystyczna czy Sodali- cja, tam wskazaną jest rzeczą założyć jedno z dzieł misyjnych jako Sekcję p rzy istniejącem głównem Stowarzyszeniu religij- nem; to nietylko nie przeszkodzi, ale w sposób w ydatny pomo­

że do wyrobienia młodych polskich dusz. Pamiętajmy, że na pracę naszą w tym k ierunku czeka m iljard pogan; Kościół święty czeka; Chrystus czeka...

Obrazki wpisowe bezpłatnie wysyła S ek retarjat misyjny.

Ks. Jan Dąbrowski Sekr. gen. dzieła misyj

dlec lubel.

Lublin, Semlnarjum Duchowne.

Stosunek Akcji Duszpasterskiej do Akcji Katolickiej.

W ostatnich czasach, kiedy pojawiają się w Kościele now e formy pracy świeckich katolików, określamy często organizacje kościelne, wraz z ich działalnością m ianem Akcji Duszpasterskiej.

Nie jest to zupełnie ściśłe określenie, gdyż akcja duszpasterska nie zamyka się tylko w Organizacjach Kościelnych, ma daleko szerszy zakres. Ze względu jednak na to, że główny punkt ciężkości fikcji Duszpasterskiej spoczywa w Organizacjach Kościelnych, te ostatnie będziemy nazywać Akcją Duszpasterską, by móc przeprowadzić różnice i porównania między Organizacjami Kościelnemi i organiza­

cjami wchodzącemi w skład Akcji Katolickiej.

Różnica pomiędzy Akcją Duszpasterską a Akcją Katolicką przedewszystkiem tkwi w samej ich strukturze.

W organizacjach Kościelnych podmiotem są duchowni, oni stoją na czele tych organizacyj. Choć zarządy ich tworzą zazwyczaj osoby świeckie, to jednak przewodniczącym jest zawsze duchowny i dlatego też w odniesieniu do A. K. Organizacje Kościelne nazy­

wamy Ak, Duszpasterską.

Podmiotem Akcji Katolickiej są świeccy, oni spełniają w tych organizacjach władzę na mocy mandatu i pod naczelnefn kierowni­

ctwem hierarchji kościelnej.

(19)

fikcja Katolicka bowiem jest zespołem organizacyj świeckich Katolików, zorganizowanych pod jednym zarządem, celem jednolite­

go i zgodnego wykonania na mocy zadań m andatu i pod naczelr n em kierownictwem hierarchji kościelnej.

Władza duchowna ma zatem w A. K. tylko nadzór, który wy­

konywa przez swego delegata. Rola takiego doradcy duchowego rozwija się w dwóch kierunkach.

1. J e s t on delegowanym przez właściwą władzę duchowną rzeczoznawcą i nauczycielem w dziedzinie teologji.

2. Wyjaśnia wolę ordynaijusza.

Z tego tytułu ma władzę zawieszania uchwał niezgodnych z wolą Kościoła. Tym sposobem organizacje katolickie wchodzące w skład Akcji Katolickiej, któremi kierują świeccy, zabezpieczone są przed ideowem wykolejeniem. Udział duchowieństwa w pracy organizacyjnej w tej formie znany jest pod nazwą patronatów d u ­ chownych.

II. Różnica celów.

Cel zasadniczy Akcji Duszpasterskiej jest określony przez p ra ­ w o (kan. 487 — 681): uświęcenie własne, podniesienie i pielęgno­

wanie kultu religijnego, oraz pełnienie uczynków miłości i miłosierdzia, Celem zasadniczym Akcji Katolickiej to zorganizowana działal- noćć na zewnątrz, by zasadami Chrystusowemi przeniknąć świat.

Zaznaczyć jednak należy, że Akcja Katolicka jednocześnie nie za­

niedbuje pracy nad pielęgnowaniem kultu Bożego, wyrobieniem i uświęceniem własnych członków i niesieniem miłości i miłosierdzia bliźnim, podobnie jak i Akcja Duszpasterska przy zasadniczym swym celu nie odrzuca działalności na zewnątrz.

III. Różnica formy.

Akcja Duszpasterska jest określona przez Prawo Kościoła.

(Przepisy prawne Akcji Duszpasterskiej podał w Wiadomościach ks.

E. Kołszut, w numerze lutowym, 1933 r. w artykule „Przepisy Prawa Kanonicznego", tyczące się Organizacji Kościelnych).

Akcja Katolicka nie jest objęta PraweTi Kościelnym, gdyż przybierała formy organizacyjne po wydaniu Kodeksu Prawa Kano­

nicznego. Do chwili nowej kodyfikacji Kodeksu Prawa Kanonicznego pozostawiona jest jej wolność co do wyboru formy. Tem też tłomaczy się różnorodność form organizacyjnych Akcji Katolickiej wśród społeczeństw katolickich.

Podstawę do porównań Akcji Duszpasterskiej do Akcji Kato­

lickiej dają enuncjacje Ojca św., których jest wiele w różnych allokucjach

I tak Akcję Duszpasterską porównuje do żołądka. Czem żołą­

dek w organizmie tem jest Akcja Duszpasterska w życiu katolickiem.

To znowu - - Akcję Duszpasterską — Ojciec św. porównuje do kadr oficerskich obozów, gdzie ćwiczą żołnierzy, a Akcja Katolicka to wojsko, gotowe do boju

Albo — Akcja Duszpasterska to rodzina, Akcja Katolicka to społeczeństwo. Czem jest rodzina dla społeczeństwa, tem staje się .Akcja Duszpasterska dla Akcji Katolickiej. W innych porównaniach

343

(20)

będzie Akcja Duszpasterska — ogień, Akcja Katolicka — płomie niem, Akcja Katolicka to myśl, Akcja Katolicko to czyn. Wreszcie Akcja Duszpasterska ma być Marją, a Akcja Katolicka — Martą.

Z tych porównań jasno wynika konieczność współpracy Akcji Duszpasterskiej z Akcją Katolicką. Ten m om ent współpracy A. D. z A. K. silnie został podkreślony w liście Kard. Pacellego Sekretarza stanu, do A. Ciriaciego, prezesa generalnego A. K. we Włoszech. O liście tym Ojciec św. w przemówieniu do przedstawi­

cieli sodalicyj marjańskich wyra/.ił się, że jest „oddawna obmyśla- nem, przygotowanem i wymodlonem u Pana Boga pism em (<. Cha­

rakterystyczny ustęp tego pisma brzmi: „Oprócz właściwej Akcji Katolickiej są jeszcze inne instytucje, stawarzyszenia i inicjatywy, które odróżniają się przedziwną rozmaitością organizacji i dążą albo do bardziej intensywnie prowadzonego życia ascetycznego, albo uprawiają praktyki religijne i pobożne, szczególnie zaś apostolstwo modlitwy, albo oddają się dziełom chrześcijańskiej miłości w całej swej rozciągłości i zastosowaniu, prowadząc w ten sposób rzeczy­

wiście na szeroką skalę zakreślone apostolstwo indywidualne i s p o ­ łeczne, mając formę organizacyjną różną, zastosowaną do poszcze­

gólnych swych celów, ale przez to samo inną od właściwej Akcji Katolickiej... Ich cel i wskazówki, wielokrotnie dawane przez Stolicę Apostołką, szczególnie w ostatnich listach papieskich, wymagają, by między tymi organizacjami i Akcją Katolicką panowała „wzajemna życzliwość i serdeczne uzgodnienie", i by się wśród nich ustaliło

„wzajemne współdziałanie", które po pewnym czasie pomnoży się i uporządkuje ich skuteczność dla dobra dusz i na pożytek Kościoła".

(Osservatore Romano 31.111.1930).

To wzajemne współdziałanie Akcji Duszpasterskiej z Akcją Ka­

tolicką stwarza wspólny naczelny cel, a jest nim ukształtowanie ide­

ału katolika. Dlatego w dobie obecnej stawianie ideału katolika jest zagadnieniem pierwszorzędnej wagi, — gdyż b/ędnie i fałszywie poj­

muje się ideał człowieka. Pod wpływem utilitaryzmu nastąpił podział sam ej osoby ludzkiej, w człowieku jest dziś obywatel, katolik, oj­

ciec, zawodowiec, ale jedność duchowa tych stron została zatracona.

Strony te nie mają ze sobą łączności, raczej walczą ze sobą, i tak dobry katolik jest nieuczciwym zawodowcem, dobry ojciec jest złym obywatelem. Zatem jedność duchowa osoby i społeczeństwa jest wspólnym naczelnym celem A. D. i A. K. Cele każda z nich ma odrębne. Akcja Katolicka pracuje nad wyrobieniem Katolika aposto*

ła, Akcja zaś Duszpasterska wychowuje katolika parafjanina.

Ideał parafjanina dzisiaj jest zatracony, wielu dobrych skądinąd katolików nie b erze wcale udziału w życiu swej parafji i nie utrzy­

muje z nią kontaktu. Organizacje Kościelne mają wytworzyć ideał katolika-parafjanina przez rozwijanie swojej działalności w potrójnym kierunku, jak to im wykreśla prawo; w pracy nad udoskonaleniem własnem, w podniesieniu i pielęgnowaniu kultu Bożego, oraz w peł­

nieniu miłosierdzia i miłości. Ponieważ praca ta wymaga trudu,

energji, zwalczania przeróżnych przeszkód, dlatego tak ważną jest

strona organizacyjna Akcji Duszpasterskiej. Parafjanin łącząc się z

(21)

345

pokrewnem i sobie duszami w organizacjach kościelnych, nabiera o d ­ wagi i stałości przekonań, poddaje się dobrem u przykładowi, p o b u ­ dzony zostaje do szlachetnego współzawodnictwa. Sprężystość org a­

nizacyjna jest tajemnicą w powodzeniu i rozwoju wszelkich organi' zacyj. Tymczasem z napływających sprawozdań widać, że nie wielki jest procent w naszej diecezji stowarzyszeń kościelnych, prowadzo nych organizacyjnie. W większości ich zaledwie tli życie dewocjo- fialne.

Słusznie też pisze ks. J. Sadowski w referacie „O panujących nastrojach religijnych wśród ludu wiejskiego w obecnej chwili"

(Wiad. Diec. styczeń 1934): „My księża jesteśm y wprost zahypnoty*

zowani tą garstką wiernych, jaką często widzimy w naszych kościo­

łach podczas nabożeństw niedzielnych lub świątecznych i zdaje nam się, że wszystko dobrze dzieje się po naszych parafjach".

Zdaje nam się też, że dobrze dzieje się w organizacjach koś*

cielnych, jeżeli członkowie ich często przystępują do Sakram entów iwiętych i spełniają praktyki religijne. Bogu dzięki i za to, ale p o ­ przestawać na tem nie można. Organizacje Kościelne nie mogą być jednostronne i dbać tylko o rozwój suchego dewocjonalizmu.

Muszą

o n e uwzględniać równomierny rozwój praktyczno • życiowy.

Na jednym ze zjazdów katolickich pewien działacz katolicki, dobrze znający stosunki ludowe, nie zawahał się wygłosić zapatrywa­

nia, że w gruntowną religijność ludu wiejskiego nie wierzy, Sądzę, że nie wiele też można budować na religijności naszych organizacyj kościelnych, jeżeli na fundam entach organizacyjnych nie będziemy budować gruntownego życia katolickiego.

Correctio fraterna.

Powołanie nasze kapłańskie stawia nam poważne w ym aga­

nia. Żąda od nas nieprzeciętnej wyżyny ideowej, specjalnie w y­

sokiego poziomu osobistego życia obyczajowego tak p ry w a tn e ­ g o jak i publicznego.

Zupełnie słusznie. Kto ma szerzyć i utw ierdzać królestw o Boże w duszach ludzkich, w życiu społeczeństw, kto się o b ra ­ c a nieustannie w atmosferze wiekuistych praw d i praw życia, kto się codzień styka z najświętszemi rzeczami i do najświęt­

szych rzeczy ma przyciągać ludzkie dusze — ten winien być możliwie najczystszym, możliwie bez zarzutów, winien usiłować dorość praktycznie, życiowo do głoszonych przez siebie id e­

ałów Chrystusowych.

Ludzie żądają od nas wiele. Surowo sądzą nasze ludzkie ułom ności i niedociągnięcia. W zasadzie mają pew ną słuszność, w ym agając od nas możliwie pełnej barm onji między tem czego nauczamy, a tem co sami czynimy; między sprawą, k tó rą r e ­ prezentujem y, a etyczną linją naszego indyw idualnego życia.

Katolicy wogóle , a w rzeczywistości t. z. .prości”, z naszego

i p ryw atnego i publicznego życia obyczajowego wnoszą o

(22)

większej czy mniejszej wartości i świętości samej religji i Ko-?

śeioła.

I z tym faktem musimy się liczyć. On u tru d n ia niora?

nam spełnienie naszej misji życiowej, ale on też może ułatwiać mam pozytyw ną robotę nad samymi sobą.

Powołanie nasze kapłańskie zawsze w każdej chwili dzie- owej stawia na serjo poważne rezu ltaty przed nami.

W pewnych chorakterystycznych m om entach dziejowych

— powiedzmy — przełomowych, postu laty te ro sn ą ilościowo i jakościowo i zmuszają nas moralnie do coraz energiczniejszego

i intensywniejszego podciągania się duchowo w górę, d ostra­

jania się konkretnego do treści ideałów Chrystusowej religji.

Tak bywało ongi. Tak jest i obecnie. I to winniśmy sobie jasno uświadomić i z tego świadomie, odważnie i konsekw ent­

nie wyciągnąć życiowe wnioski, szczególnie dziś, g d y wrogo­

wie Chrystusa, Krzyża i Kościoła Katolickiego każd y cień wi­

ny naszej, każdy czyn nasz niewłaściwy, każde posunięcie na­

sze fałszywe, każdy przejaw naszego deficytu obyczajowego — sumiennie rejestrują, powiększają i z niebyw ałym zapałem wy­

zyskują jako pomoc i oręż w swej zaciekłej walce z ducho­

wieństwem, z chrystjanizm em i Bogiem.

Że dziś akcja przeciwko duchow ieństw u i u nas w Polsce jest hasłem, program em i ro b o tą różnych i wielu kół ideowo- społecznych i politycznych — to pewne.

I stąd płynie dla nas nakaz czujności spotęgow ania wy sitków w p rac y nad sobą samymi, możliwie pozytyw nej i sku­

tecznej tak, by wrogowie nie mogli czerpać z naszego środo­

wiska kapłańskiego atutów do walki przeciw Kościołowi.

Pozycja nasza staje się dziś trudniejszą z innego jeszcze względu.

Żyjemy na przełomie dwóch epok. Świat się przeobraża gruntownie. W walce o światopogląd w racają na arenę życia wartości zapomniane, niby stare, wiecznie jed n a k żywe i świe­

że, idee pozytywne, twórcze, lecznicze i ożywcze, w racają czę­

stokroć w nowej silniejszej formie zasady m oralne i religijne.

Jesteśm y świadkami bankructw a haseł i systemów myśli i ży­

cia, wczoraj jeszcze władczych, rewizji pojęć, prądów i kieru n ­ ków, a p rzedsiębrania poważnej reform y we wszystkich omal dziedzinach życia, świadkami wreszcie idącego ku nam odro­

dzenia ducha.

Odwieczne tęsknoty i potrzeby duszy ludzkiej odzywają się dziś z niezwykłą siłą.

Doba, w której zyskują na sile pierwiastki duchowe, w którpj praca nad uleczeniem ra n duszy ludzkiej n ad wydźwig- nięciem życia z bagna kryzysu m oralnego i b ru d u etycznego, staje się zagadnieniem na serjo konkretnem — tak a d oba na­

k łada na nas bardzo poważne obowiązki zwarcia w sobie sił

duchowych, zespolenia wysiłków kapłańskich, by w takiej

właśnie chwili móc stanąć możliwie wysoko pod względem

ideowym, obyczajowym i w ten sposób pomóc realnie w odra-

(23)

347

dżaniu ducha społeczeństwa, a nie opóźniać go przez własną winę.

Inaczej — życie zepchnie nas w kąt na szary koniec, a lb a w prost wyrzuci poza nawias życia, techniczne zaś wysiłki n a ­ sze skądinąd dobre, pójdą na marne, stracą swą owocność.

K ontrasty w życiu kapłańskiem między tern co się z am­

bon i w konfesjonałach głosi a z tern co i jak się czyni — zawsze rażą, zawsze destruują, w dobie zaś żywiołowego r u ­ chu ku naprawie życia społeczeństwa mogą mieć bardzo tr a ­ giczne skutki. Dziś zaś są w prost niedopuszczalne!

Znamy środki niezawodne i pomoce pewne wiodące i ułatwiające nam prowadzenie prawdziwie kapłańskiego i tw ór­

czego dla spraw y Bożej życia; jesteśm y przecie — dusz p a ­ sterzami!

Ja k o dobiegający 50-lecia kapłaństw a swego, a dożywają­

cy już ostatnich dni życia, człowiek, k tó ry niejedno przeszedł i na niejedno patrzał, śmiem w związku z tematem poruszyć4

jedną, mojem zdaniem, dość p rak ty czn ą myśl, k tó ra zrealizo­

wana, m ogłaby się stale przyczyniać do podtrzym ania w nas życia prawdziwie kapłańskiego, do uzdraw iania zapadających czasem na pewne ch oroby stosunków naszych wzajemnych,

oraz stosunków naszych z parafjanami.

Myśl tę m ożnaby streścić w haśle: „Reformujmy się sami między sobą, reform ujm y się stale" przez miłości pełną „Cor­

rectio fra te r n a ”.

Winniśmy po męsku brać się do reform y m etod naszego działania, a specjalnie do reform y naszego życia.

Nikt za nas tego nie zrobi, a odpowiedzialność ciąży na nas wielka i przed sumieniem i przed Bogiem i przed katolic­

ką P olską dziś i jutro.

Niektórzy z pośród nas załamują się nawet dość wcześnie.

N iektórzy — zaszywają się dość szczelnie w szatę snobizmu..

N iektórzy — zbyt jawnie i omal rażąco lgną do g o sp o d ar­

czych wartości.

Rzecz w tem, by w czas umieć się cofnąć, by w czas umieć poddać rewizji własny try b życiowy, by — stale i k o n ­ sekwentnie dążyć do utrzym ania się na wzniosłem stanowisku kierow nika dusz i sumień ludzkich.

Umiejmy tak organizować akcję reform atorską wzajemną, byśm y śmiało mogli spojrzeć w oczy wyższym wymaganiom^

śmiało i zwycięsko odpierać zarzuty i nie gromadzić własnem życiem m aterjałów do uzasadnionych przeciwko nam zarzutów.

W ładza diecezjalna nie wszędzie sięgnąć może.

W ładza ta nie wszystkiem zająć się może.

Ma ona — poza sprawam i życia kapłanów i jego stylu — moc innych zadań do spełnienia.

Dzisiejsza chwila dziejowa — to chwila reform głębokich.

R eform ujm y wtedy sami siebie pomiędzy soba.

W ytw órzm y jednolity front opinji kapłańskiej!

N adajm y tej opinji siłę i sprężność sprawczą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwyczajem starym dnia 8 grudnia w sali Towarzystwa Muzycznego odbyła się akademja marjańska, zorganizowana przez Sodalicje lubelskie.. Kle- czyński, nadto był śpiew

Dlatego Bellarmin cieszył się aż do tego czasu u najsłynniejszych, jacy istnieli, mężów a zwłaszcza pisa- rzów kościelnych taką powagą, że już jako

głe usiłowania, aby to zalecenie Chrystusa Pana zostało wiernie spełnione i aby życie publiczne narodów katolickich zostało oparte i urządzone na podstawie

Zasadnicza praca kapelanów harcerskich rozpada się na dwa działy: praca w miejscu zwykłego przebywania drużyny i praca w obozie. Pierwsza część pracy odbywa

W tem rozum ieniu dokształcać się musi każda jednostka, choćby zaczęła pełnić swój zawód p rzy pełnym cenzusie nauki przysposobień zawodowych, jeżeli chce

Dlatego nigdy nie przestaniemy wysławiać tych, którzy już się tej sztuce poświęcili albo w przyszłości jej się poświęcą, a przytem dążą do tego, aby

twem, że księża tej ofiary nie obracają na swoją korzyść. Ma się rozumieć, ktoby odmówił tej ofiary, to nie może być pozbawiony należytej obsługi

Już zaś w wykształceniu sił młodszych z wielkiem zadowoleniem wymieniamy oprócz inowierczej teologji dogmatycznej, objaśnienia Ojców wsahodnich, tudzież wszystkich