• Nie Znaleziono Wyników

Losy rodziny Rochmanów - Sabina Korn - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Losy rodziny Rochmanów - Sabina Korn - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SABINA KORN

ur. 1933; Łęczna

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, getto w Lublinie, rodzina Rochmanów, babcia

Losy rodziny Rochmanów

W [19]40 roku, myślę, że to był [19]40 rok, jeszcze żeśmy byli razem, przyszedł list z getta z Lublina i babcia pisała, że już wszystko sprzedała, że chodzi bosa i naga i że umiera z głodu. Mama zapakowała takie ziarnka żyta, to była paczka taka, i wysłała.

Ja myślę, że to nie doszło już, bo dokładnego adresu ona tam nie miała, nie wiem, gdzie ona to wysłała, czy babcia wtedy jeszcze była przy życiu. Z tej rodziny, z Rochmanów, nikt nie pozostał. Tam były dzieci, to była duża rodzina, żyli w Warszawie i w Lublinie na ulicy Lubartowskiej. Wiem, że miałam rodzinę tam, bo [na zdjęciu jest napisane]: „Rochman, ulica Lubartowska. Kochanej ciociusi”. To znaczy, że to była rodzina. To zdjęcie ja znalazłam u jednej pani, która przeżyła w ZSRR. Jak przyjechałam do kraju, zaczęłam szukać. W pewnym czasie wyjechałam z moją koleżanką odwiedzić jej znajomych i w albumie u nich znalazłam to zdjęcie, [kobieta na fotografii] jest bardzo podobna do mojej mamy.

Data i miejsce nagrania 2006-12-14, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Moich uczniów, których jest kilkanaście tysięcy, którzy poszli w świat, spotykam jeszcze dość często - ,,Dzień dobry, Panie Dyrektorze!’’ To mam poczucie spełnionego

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Ja przychodzę, widzę, że jest mama, ucieszyłem się, mówię - mamo jestem, a mama tak spokojnie do tych gospodarzy mówi: „A mówiłam wam, że duch Józka mi się ukaże”,

Albo ktoś rozpoczynał, a pozostali wchodzili, no i z tego się rodziły jakieś takie [sceny], a Krzysiek [Borowiec] wybierał, wybierał, wybierał i potem nam

Jeszcze potem przyjeżdżała do Lublina, jeszcze po jego (Leszka Bojanowskiego – dop. Już ona była po tych pierwszych chemiach, jeszcze się spotykałyśmy. Jeszcze przyjechała

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Nie dość, że jestem podobny do ojca, to jeszcze wybrałem podobną ścieżkę.. Mój tato [studiował] weterynarię, a

Pomimo że teraz są bardzo łagodne rasy, [po których] nie [należy] się spodziewać jakichś nieoczekiwanych [wydarzeń, to] zawsze może zaistnieć sytuacja ryzykowna, bo