• Nie Znaleziono Wyników

Zabiegi Fryderyka Skarbka i jego projekt ciała opiniodawczego z 1861 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zabiegi Fryderyka Skarbka i jego projekt ciała opiniodawczego z 1861 roku"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

M A T E R I A Ł Y

JULIUSZ BARDACH

Zabiegi Fryderyka Skarbka i jego projekt ciała opiniodawczego z 1861 roku

F ry d e ry k hr. S k arb ek (ur. 1791) — działacz p aństw ow y, ekonom ista i re fo rm a to r sy stem u p en iten cjarn eg o , p rofesor K rólew skiego U n iw ersy ­ te tu W arszaw skiego w lata ch 1818— 1830, w ysoki urzęd n ik w ce n traln y c h w ładzach K rólestw a, spraw ow ał w latach 1854— 1858 fu n k cje d y rek to ra p rezydującego K om isji Rządow ej Spraw iedliw ości i w ty m c h a ra k te rz e należał do ra d y A d m in istracy jn ej K ró lestw a 4. U trac ił to stanow isko na sk u te k k o n flik tu z k u ra to re m W arszaw skiego O kręgu N aukow ego, P a ­ w łem M uchanow em , k tó ry był jednocześnie d y rek to rem prezy d u jący m K om isji Rządow ej S p raw W ew nętrznych. M uchanow storp ed ow ał p ro je k t u tw o rzen ia w W arszaw ie Szkoły P ra w a n a poziom ie wyższej uczelni 2, co spow odow ało rea k c ję ze stro n y S karbka. Jego k ry ty c z n e uw agi p rzed ­ staw iono A leksandrow i II jak o „zuchw ałe kw estionow anie słuszności d e ­ cyzji cesarza” 3.

W gorącym klim acie początku la t sześćdziesiątych pozostający już od trz e c h la t n a e m e ry tu rz e 4 S k a rb ek uznał, że m a szanse od egrania r e ­ p rez e n ta ty w n e j, jeśli nie kierow niczej, roli w życiu p olitycznym dążącego do odzyskania autonom ii K ró lestw a Polskiego. N a jp ie rw sta n ę ła spraw a k a n d y d a tu ry S k arb k a do pow ołanej na nowo do życia 5 czerw ca 1861 r.

R ady S ta n u K rólestw a. Jego osoby nie przew idyw ano w pierw szym w ykazie osób, k tó re m iały w ejść do R ady S tan u. N astęp nie jed n ak , po­

szu k u jąc osobistości zn an y ch a jednocześnie odznaczających się lojaln o ś­

cią, ów czesny nam iestn ik K ró lestw a, gen. M ikołaj Suchozanet, skład ając cesarzow i w nioski w sp raw ie dodatk ow y ch k a n d y d ató w do R ady S ta n u zaproponow ał pow ołanie S k arb k a, u zasadniając to jego uzdolnieniam i, w y kształceniem i ogólnym pow ażaniem , jak im się cieszy 5. S k a rb ek je d ­ n a k uw ażał, że sam o członkostw o R ady S ta n u nie zapew ni m u roli odpo­

1 Sylw etką Fr. Skarbka zarysow ał W. S z u b e r t w e w stępie do dzieła:

F. S k a r b e k , Ogólne zasady nauki gospodarstwa narodowego cz yli cz ysta teoria ekonomiki politycznej t. I, W arszawa 1955, s. V—XIX.

2 J. K u c h a r z e w s k i , Epoka paskiewiczowska. Losy ośw ia ty, Warszawa—

K raków 1914, s. 535 nn., gdzie też krytyka Skarbka zaaprobowanego przez A lek ­ sandra II projektu M uchanowa ograniczenia nauki praw a do ostatnich klas gim ­ nazjów. Ostatnio pisał o tym J. M i c h a l s k i , Próby założenia Szkoły Praw a w W arszaw ie w okresie m ię d zy p o w sta n io w y m , [w:] Przeszłość — przyszłości, War­

szawa 1975, s. 101 nn. Zob. też relację sam ego Skarbka [w:] Pamiętn ik i F ryderyka hrabiego Skarbka, Poznań 1878, s. 293 nn.

3 J. M i с h a 1 s к i, op. cit., s. 111.

4 Po usunięciu Skarbka ze stanow iska dyrektora prezydującego Kom isji Rzą­

dowej Spraw iedliw ości pozostał on krótko prezesem Heroldii, ale z tego stanowiska sam zrezygnował przechodząc na w łasną prośbę na pensję już 18 marca 1858 (Pa­

miętniki, s. 298 n.).

6 Korespondencja n am iestników K r ó lestw a Polskiego w 1861 r., Wrocław 1964, s. 213 n. (list z 16/28 czerwca 1861) i 216.

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , T O M L X V I I I , 1977 z e s z . 4.

(3)

J U U U S Z B A R D A C H

w iadającej jego pragnieniom . T oteż po pew nych w a h a n ia c h 6 w rozm o­

w ach z ta jn y m radcą W alerianem P łaton o w em odm ów ił p rzyjęcia nom i­

n acji na członka R ady S ta n u 7. W p rzesłan ym P łatonow ow i liście, p rze­

znaczonym n ajw y raźn iej dla A lek san d ra II (do któ reg o też list ów dotarł), a k tó ry opublikow ał w sw oich pam iętn ikach, w skazyw ał S k arb ek , że nie odpow iada m u udział w Radzie, „dopóki większość głosów będzie w tej Radzie p rzy u rzędnikach p ła tn y c h i osobach nie zn ających an i potrzeb ani życzeń narodu, tudzież dopóki żaden P o lak nie będzie m iał udziału w a try b u c ja c h i czynnościach prezydującego w ta k o w e j”. D latego — d ek laro w ał — m ógłby w ejść do R ady S ta n u nie inaczej, ja k na stanow isko w iceprzew odniczącego (przew odniczącym był z u rzędu n am iestnik), co byłoby „w ażne dla rządu a pożądane dla k r a ju ” 8. J a k w idać S karbek zgłaszał sw oją k a n d y d a tu rę na najw yższe stanow isko spośród polskich d y g n ita rzy w K rólestw ie, u siłu jąc w y su nąć się przed m arg rabiego A lek­

san d ra W elopolskiego — ówczesnego d y rek to ra p rezydującego K om isji Rządowej W yznań R eligijnych i O św iecenia P ublicznego, a ry ch ło potem N aczelnika R ządu Cyw ilnego K rólestw a. P rzem aw iały za S k arb k iem jego lo jalisty czna postaw a, zadokum entow ana n eg aty w n y m stosun k iem do p ow stania listopadow ego 9, n a co w ładze carskie, n aw et po u p ły w ie w ielu lat, zw racały uw agę oraz w ieloletn ia służba p aństw ow a n a najw yższych stanow iskach K ró lestw a za rząd ó w Paskiew icza 10. W ładze ro sy jsk ie nie zaaprobow ały je d n a k jego p rete n sji. W liście do cesarza A lek san d ra И z 10 sierp n ia 1861 r. P łato n o w pisał: „H rabia S k arb ek odm aw ia w stą ­ pienia do R ady S ta n u u k ry w a ją c sw oją d rob ną am bicję pod m aską p rzy ­ czyn p o lity czn ych ” u . O pinię tę podzielił cesarz, pisząc do n am iestnika,

że „odm ow a S k a rb k a i w y ra ż en ia jego listu do P łato n o w a w ykazują jakiego to ro d zaju człow iek i ja k ie są jego u tajo n e m yśli i d latego m i nie żal go” 12. T ak w ięc pierw sza próba S k arb k a odegrania czynnej roli skończyła się niepow odzeniem .

J e d n a k S k a rb ek nie rezygnow ał. Sądził on, nie bez rac ji, że nowe p e rsp e k ty w y otw orzyły się z chw ilą przy jazd u do W arszaw y jak o n a ­ m iestn ika hrab ieg o L am b erta, k tó ry objął to stanow isko w końcu sierpnia 1861 roku. Nowego przedstaw iciela cesarza w K ró lestw ie ta k ocenia S te­

fan K i e n i e w i c z : „P rzy sła n y n a n am iestn ik a hr. L am b ert, ary sto ­ k ra ta do brych m an ier i katolik, ro b ił co mógł, aby pozyskać sobie wyższe sfe ry p olskie” 13. Podjął on rozm ow y z rep re z en ta ty w n y m i postaciam i spośród tego środow iska. Rozm ówcy hrabiego L a m b erta w ysu w ali dezy­

d e ra ty idące w k ieru n k u rozszerzenia odrębności ustro jo w ej i praw nej K rólestw a. N iektórzy składali L am berto w i m em oriały czy zapiski p re ­

6 Zdaje z tego sprawę N. Suchozanet w liście do Aleksandra II z 26 czerwca /8 lipca 1861 (Korespondencja namiestników, s. 222).

7 Korespondencja namiestników, s. 226. List Suchazaneta z 27 czerwca/9 lipca anonsujący tę decyzję cesarzowi zawiera uwagę, że charakter Skarbka powoduje, iż nie przyniósłby on korzyści na stanow isku członka Rady Stanu, choć z racji star­

szeństw a m iałby w iększe niż inni do tej nom inacji prawo.

8 Pamiętniki, s. 312 n.

9 Oto jak oceniał on po latach powstanie 1830/1831 r.: „W przekonaniu moim rew olucja listopadowa była prawdziwym nieszczęściem dla kraju, bo przerwała powolny, lecz pew ny postęp narodu w zawodzie ośw iaty i pom yślności, aby nas w trącić w otchłań klęsk i p rześladow ań” (tamże, s. 307).

10 „Sędziwym figurantem z paskiew iczow skiej doby” nazyw a Skarbka S. K i e ­ n i e w i c z (Powstanie styczniowe, W arszawa 1972, s. 130).

11 Korespondencja namiestników, s. 229 (list z 27 czerwca/9 lipca 1861).

12 Tamże, s. 244 (list z 14/26 lipca 1861).

13 S. K i e n i e w i c z , op. cit., s. 197.

(4)

P R O J E K T F R Y D E R Y K A S K A R B K A

cyzujące ich stanow isko. Tak w szczególności 6 w rześnia ks. kanonik Jó zef W yszyński złożył h rab ie m u L am b erto w i notę z aty tu ło w an ą: „M yśli

0 usp ok o jen iu P o lsk i” , a w ślad za nim obszerniejszy m em oriał przed ­ staw ił członek R ady S ta n u A lek san d er J a c k o w s k i14.

W cześniej od nich spotkał się z L am b ertem i złożył m u n a piśm ie sw oje propozycje Skarbek. P rzed staw ił on rozm ow ę z L am b ertem obszer­

nie w sw oich p am iętnik ach , k tó ry ch skrócona — i nieco zm ieniona przez a u to ra — w e rsja została opublikow ana po śm iertn ie w 1878 r. w Pozna­

niu. Z achow any rękopis p am iętn ik a stanow i — ja k w y nik a z te k stu — sp isyw an y na bieżąco dziennik, o ddający a k tu a ln e poglądy S k arb k a na opisyw ane w ydarzenia, gdy w opublikow anej red a k c ji zostały one p rze­

puszczone przez filtr — oraz p ry z m a t — późniejszych dośw iadczeń i ocen.

D latego w y d aje się celow e przytoczyć tu in te re su ją c ą nas p a rtię p am iętn i­

ka na podstaw ie rękopisu, a n astęp n ie zwrócić uw agę n a w ażniejsze różnice pom iędzy ty m tek stem a red a k c ją opublikow aną w d ru k u . W r ę ­ kopisie czytam y:

„Dnia 4 w rześnia przybył do m nie J[enera]ł Paulucci z polecenia Lamberta z prośbą abym był u niego o 7 wieczór. Przybyw szy doznałem najgrzeczniejszego przyjęcia i kilkakrotnego podziękowania za to żem przybył. Blisko godzinę sam na sam rozm awiałem z nam iestnikiem . Oświadczył mi, że nie tyle go m artwią i n ie­

pokoją ruchy uliczne i tajne działania dem okratów, jak stanow isko duchowieństwa, które go staw ia w niem ożności działania na korzyść religii, którą on sam wyznaje;

że się spodziew ał w iększego poparcia od duchow ieństw a skoro on pierw szy udał się do arcybiskupa z uszanowaniem i uczynił to, czego przed nim żaden inny nam iestnik nie uczynił. Odpowiedziałem, że na to usposobienie duchow ieństw a w p ły ­ nęło pierw sze przyjęcie i ośw iadczenie dyrektora g[eneralne]go Wyznań 15, co przy­

znał. Co do ogólnego nieukontentow ania ludności polskiej, zaręczał o najprzy­

chylniejszych zamiarach cesarza, którego trudne położenie należałoby oceniać w Polsce, bo on ma za sobą Rosję, której ani do zbytnich w ym agań zachęcać, ani zbytnim i ustępstw am i Polsce zniechęcać nie może. — Odpowiedziałem, że przy­

znając potrzebę uwzględnienia położenia cesarza, trudno jest przypuszczać, aby w iększość ludzi w Polsce mogła przyjm ować te stosunki i znaleźć w tym pobudki do odstąpienia od sw oich żądań. N astępnie powiedział nam [iestnik], że cesarzowi było bardzo przykro dowiedzieć się, że ja nie chciałem należeć do Rady Stanu.

Na to w yłuszczyłem mu sw oje powody i niepodobieństwo należenia do w ładzy nie reprezentującej elem entu wyborczego obywatelskiego i będącej pod w pływ em prze­

m ożnym sekretarza stanu; przy tym [zajuważyłem , że Polacy m ieli trzy organizacje polityczne (tu słuchając zaczął liczyć na palcach) tj. konstytucję z 1815, statut r. 1832 1 teraźniejsze prawa. Te ostatnie, odrzekł, są po większej części oparte na statucie z r. 1832, który także [u]stanowił Radę Stanu. — Tak, odrzekłem , ale obok tego zaprowadzał stany prowincjonalne nad dobrem kraju obradujące, a dzisiejsza Rada Stanu łącząc atrybucje w ładzy doradczej i prawodawczej w zgromadzeniu nie za­

leżącym od wyborów, nie zaspokaja potrzeby udziału kraju w prawodawstwie, bo jest po większej części złożona z urzędników m yślących i w otujących tak jak im rząd każe. — A jednak opierano się w części na wyborach powołując ludzi do usług obyw atelskich w ybranych. — Wybór do innej usługi jak w Radzie Stanu nie daje żadnej rękojmi reprezentowania w niej interesu krajowego, bo ten co może być dobrym prezesem dyr[ekcji] szczeg[ółowej] Towarzystwa K redytowego, może

14 W. P r z y b o r o w s k i , Historia dwóch lat 1861—1862 t. III, K raków 1894, dodatek: Dokum enta nr 6 i 7, s. 492 nn. Por. tamże, s. 222 nn.

15 B ył nim jak wiadomo, A leksander W ielopolski jako dyrektor KRWRiOP.

(5)

7 0 2 J U L I U S Z B A R D A C H

być bardzo złym radcą s ta n u 16. Tu ośw iadczył nam [iestnik], że rozw inięcia i ulep ­ szenia tych pierwszych instytucji spodziewać się należy po cesarzu, którego osobisty charakter daje rękojm ię dobroci i w iększej względności jak ojca jego. — Pytał się, coby teraz czynić należało? — Nadać, rzekłem, w iększy w p ływ i w iększą powagę części umiarkowańszej i ośw ieceńszej Narodu, która straciła ją przez długoletnie poniżanie za czasów Paskiew icza i Storożenki, w ostatnich czasach przez zniesienie Tow arzystw a Rolniczego i przez postaw ienie jej w trudnym położeniu m iędzy dwo­

ma nieprzyjaznym i elem entam i, tj. m iędzy dem okratam i i chłopami. Trzeba by tej części narodu przywrócić znaczenie przez nadanie jej bezpośredniego udziału w pra­

w odaw stw ie. Tutaj oświadczyłem , że powziąłem i napisałem m yśl utw orzenia i zwo­

łania czasowo do W arszawy delegowanych wybranych przez rady p[owiato]we i m iejskie i m ężów zaufania wybranych przez Rady gubern[ialne], którym Rząd kom unikow aliby] do opinii w szelkie sw e projekta reform adm inistracyjnych i organizacyjnych. — Projekt ten oddałem nam iestnikowi. N alegał on po kilka razy na m nie, abym przyjął czynne stanow isko w rządzie. Oświadczyłem , iż nie odma­

w iam służenia rządowi, ale że poprzestanę na tym, abym posiadał jego zaufanie a zaw sze gotów będę służyć mu sw ą radą i czynnością moją. Dodałem w końcu, że najw łaściw sze dla m nie stanow isko byłoby powołanie m nie do Rady A dm ini­

stracyjnej bez żadnego wydziału. — Oświadczał, że się odniesie w tej m ierze do cesarza. — Na zapytanie czym by można tym czasow o uspokoić masy, odpowiedzia­

łem , że dla mas trzeba widocznych oznak autonomii, której kraj żąda, że do tego służyłoby przywrócenie kolorów narodowych na barierach. Na to żadnej nie otrzy­

m ałem odpowiedzi. Kiedy w spom niałem , że P olsce należałoby się przyznać te same dobrodziejstwa co Finlandii, to jest, aby obyw atele dali sw oje zdanie o nowej organizacji, oświadczył, że Finlandii przyznano [to] na m ocy dawnych jej przywi­

lejów . Lam bert jest człowiek spokojny, łagodny, ujm ującej słodyczy i grzeczności naw et do zbytku p o su n ię te j.--- Gdym m ówił, że Polacy żądają autonom ii i od­

dalenia w szystkich urzędników rosyjskich, oświadczył: Takich urzędników jest bardzo m ało w kraju, mam ich listę. — A le, dodałem, urzędy gubernatorów i na­

czelników koniecznie obywatelom poruczone być w in n y” 17.

P a m ię tn ik pisan y w fo rm ie dziennika d a je — ja k w idać — pozytyw ną ocenę sy lw etk i hr. L am b erta, gdy w tekście w y d ru k o w an y m ocena ta b y ła zdecydow anie n egaty w n a. Z arzucał tu S k arb ek L am berto w i obłudę i podstęp, a w szczególności „bardzo zręczne użycie p o dstępn ych środków skłonienia ludzi w pływ ow ych do niebezpiecznego zw ierzenia się mu z m yślam i sw ym i”, co w konsekw en cji m iało spowodow ać m asow e wobec n ich re p re s je 18.

W tekście d ru k o w an y m S k a rb ek poświęcił znacznie w ięcej m iejsca sp raw ie złożonego p ro je k tu ■ — niż w ręko pisie — p rzed staw iając obszer­

n ie jego treść. S prow adzała się ona do pow ołania czasowo — n a okres refo rm jed y n ie — dw uizbow ego ciała opiniodaw czego pochodzącego· z w y ­

borów pośrednich, o p arty ch n a w ysokim cenzusie m ajątk o w y m kan d y ­ datów . Izba niższa m iałaby składać się z osób w y b ra n y c h przez rady pow iatow e i m iejskie, izba w yższa z w y b ra n y c h przez r a d y g ubernialne.

Ta o sta tn ia opiniow ałaby w dru giej in sta n c ji „tak p ro je k ta rządow e, jak

16 Ukaz z 24 m aja/5 czerwca 1861 powołujący Radę Stanu przew idyw ał, że do składu jej będą m.in. рГэwołani p rzedstaw iciele dyrekcji Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego.

17 Biblioteka Zakładu N arodowego im. Ossolińskich, rkps 5522, zeszyt IV, s. 114 nn.

18 Pamiętniki, s. 313 n.

(6)

P R O J E K T F R Y D E R Y K A S K A R B K A 703

i zdania o nich, przez delegow anych z ra d pow iatow ych w yrzek an e i w tej m ierze opinie swe bez żadnej stanow czej decyzji o b jaw iała” 19.

S k a rb ek p od k reśla też cel tak ty czn y , ja k i postaw ił przed sobą w y su ­ w ając ta k i p ro jek t. „N ie b ył to — p rzy zn aje — sposób ostatecznie roz­

strzy g ający k w estie m iędzy rząd em a rządzonym i w yrodzone, lecz b y ł to śro dek pow ściągnięcia nam iętneg o ro zją trz en ia um ysłów , p rzy ty m zys­

k an ia n a czasie, w reszcie dojścia do pew nego uspokojenia zagorzałych, czyli usunięcia ich, że ta k rzekę, z linii bojow ej i postaw ienia na ich m iejsce m n iej zapalonych, celem, b y pierw szych zw olna n a um iarko - w ańszych zam ienić. U tw orzenie bow iem podobnych dw óch ra d obyw a­

telsk ich m ogło było uchodzić za p ew ien rodzaj re p re z e n ta c ji narodow ej, k tó re j sam o zaprow adzenie mogło było pow strzym ać ru c h y rew o lucyjne, p rzy n ajm n iej do czasu ukończenia n a ra d z rządem , a ty m sam ym może b y to do jakiegoś porozum ienia było doprow adziło” 20.

W rękopisie je st m owa, że p ro je k t swój w ręczył S k a rb ek n a m ie stn i­

kow i w czasie rozm ow y, zawczasu w ięc na nią liczył lu b o nią się starał.

W d ru k u n ato m iast uznał za stosow ane podkreślić, że „dla poparcia tego [co m ów ił — przyp. J. B.] nieco później podałem m u n a piśm ie m yśli m o je ” 21 su g eru jąc przez to, że pom ysł p ro je k tu skonk rety zo w ał się do­

piero w w y n ik u audiencji. Rzeczyw istość b yła — ja k w yn ik ało b y ze źródeł — jeszcze inna. W p ap ierach R om ualda Hubego przechow yw anych w B ibliotece Jag iello ń sk iej odnazleźliśm y b ru lio n listu F r. S k a rb k a do n am iestn ik a oraz załączony doń p ro je k t u kazu o p ow ołaniu ow ego d w u ­

izbow ego ciała op iniodaw czego22. T eksty, nie datow ane ani podpisane, są w języ k u fran cusk im , a treść p ro je k tu odpow iada streszczeniu zrefe­

ro w an em u w d ru k o w an y m tekście p am iętn ik a Ze w zględu n a to, że te k s t p ro je k tu nie b y ł d o tąd znany, w y d aje się celow e opublikow anie go in ex te n so w raz z tow arzyszącym m u listem . Oto te k s t listu:

Monsieur le Comte!

Il paraîtra peut être étrange à V[otre] E x c ellen ce ] qu’un hom m e qui n’a pas l ’honneur de lui être personnellem ent connu, prend la liberté de s ’im m iscer dans les affaires publiques et lui soum ettre ses idées sur la m anière d ’appaiser dans le royaum e de Pologne l ’effervescence, qui m alheuresusem ent règne aujourd’hui dans ce pays. Pour justifier cette dém arche, trop osée peut être, je crois pouvoir alléguer mon âge et mon expérience, 45 années de service public, la bienveillance dont feu Sa M ajesté L’Empereur Nicolas avait daigné toujours me tém oigner et enfin les devoirs sacrés assum és par moi vis-à -v is de mon pays, par ma naissance, car m es ancêstres ont déjà servis leurs rois et leur patrie au com m encement du X IIe siècle.

Après quinze années d ’une v ie publique active et m alheureusem ent trop agitée sous le régim e constitutionnel, su ivie d ’une prostration com plète de notre existen ce politique, les Polonais se sont trouvés soudainem ent sous l ’influence d ’opinions et de circonstances provenant de l ’extérieur, qui ont du néccessairem ent faire naître parmi eu x, une surexcitation politique, dangereuse pour l ’ordre et la tranquillité publique. S[a] M[ajesté] dans sa haute sollicitude pour le bien-être de ses sujets a daigné promettre des concessions et introduire des réform es dans l ’organisation intérieure du pays, pour conjurer le mal qui se fesait sentir. Il est

19 Tamże, s. 317.

20 Tamże, s. 317 n.

21 Tamże, s. 317.

22 Biblioteka Jagiellońska, rkps 5009, t. IV (papiery różne, nie uporządkowane).

23 N a m ożliwość autorstwa Skarbka zwrócił uwagę prof. S. K ieniewicz, za co w tym m iejscu serdecznie m u dziękuję.

(7)

J U L I U S Z B A R D A C H

m alheureusem ent avéré que les institutions déjà introduites n’ont point encore données les résultats que l ’on d evait en attendre. Le pays espérait trouver dans ses institutions un organe national qui pût élev er sa v o ix jusqu’au trône de S[a]

M [ajesté], il croyait que S[a] M[ajesté] daignerait lu i accorder la mi n ; faveur q u ’Elle a daigné accorder au Duché de Finlande, et perm ettre que des délégués choisis par lu i fussent consultés sur l ’efficacité et l ’opportunité des m esures gouvernem entales touchant la n ouvelle organisation du pays. M alheureusem ent l ’élém en t électif, adm is dans les conseils de district et dans les conseils m unicipaux, n ’a point é té appliqué à la com position du Conseil d ’Etat seul appelé à délibérer sur les n ouvelles lois et à prendre part au pouvoir législatif.

L’idée que je prends la liberté de soum ettre aujourd’hui à Votre Ex[cellenceJ, sous form e de projet d’oukase, est basée sur cette opinion: que le m oyen le plus sûr de calm er l ’agitation du pays serait de créer des assem blées tem poraires mais électives, q ui seraient uniquem ent chargées de donner leur opinion sur les réformes projetées par le Gouvernement, qui ne serait nullem ent lié par l ’expression de leurs voeux. Aujourd’hui le Gouvernem ent ne peut entendre que la v o ix de ses subor­

donnés ou des m asses surexcitées, qui ne raisonnent point et ne p euvent ém ettre d ’opinion légale; il serait peut-être aussi salutaire qu’im portant d ’entendre enfin la v o ix de la partie m odérée e t sensée des habitants du pays e t de se convaincre s ’il n’y a point dans le pays assez de loyauté e t de modération pour vouloir 1г m aintien de l ’ordre et de la prospérité publique. On pourrait peu t-être par cette voie atteindre à cette conviction que le s élu s de la nation ne m éritent point les

reproches que l’on fait aux m asses.

Do

li s t u j e s t

dołączony n a stę p u ją c y p ro je k t ukazu:

Voulant donner à nos sujets du royaum e de Pologne une nouvelle preuve de nos intentions bienveillantes pour cette partie de notre em pire, convaincu que la m ajorité des Polonais est animée de ces sentim ents de loyau té et d e modération qui seuls peuvent perm ettre d’apprécier les véritables intérêts de la patrie, et désirant connaître les voeu x raisonnables du pays, nous avons décrété et décrétons:

ART. I

Tous les oukases et projets de lois concernant l ’organisation adm inistrative du royaum e de Pologne, le m aintien des anciennes lois organiques et la confection de nouvelles, seront portés préalablem ent à la connaissance de nos sujets du royaume de Pologne, représentés par des délégués choisis par eux.

ART. II

Il y aura pour celle seule et unique fois deux assem blées délibératives, qui siégeront tem porairement et pendant un espace de temps déterm iné par nous, dans notre v ille de Varsovie, dont l ’une sera com posée de délégués choisis par les conseils de district et l ’autre d ’hommes de confiance ou de notables choisis par les conseils de gouvernement®.

ч ART. III

Chaque conseil d ’a r r o n d i s s e m e n t6 et chaque conseil m unicipal choisira parmi les habitants du district ou de la ville, soit qu’il fasse partie ou non du conseil, , un délégué, qui devra remplir toutes les conditions d’élection contenue dans les

articles 22, 23, 24, 25 et 26 de l ’oukase du 24 mai/7 juin 1861.

* Skarbek używ a tego term inu na okreilenie guberni.

b W art. 11 1 innych Skarbek u iyw a term inu „conseil de district".

(8)

P R O J E K T F R Y D E R Y K A S K A R B K A

ART. IV

Tous les conseils de gouvernem ent et le conseil m unicipal de Varsovie comme représentant cette ville, choisiront chacun deux hommes de confiance ou notables, parmi les habitants du gouvernem ent respectif ou ceux de la v ille de Varsovie et, m êm e en cas d’une motion appuyée par un tiers des membres du conseil, parmi les habitants du pays sans égard à leur domicile.

ART. V

Le choix des notables ne pourra se faire, que parmi les citoyens établis et fixés dans le royaume, comptant pour le moins 50 années d’âge, payant pour le moins 150 roubles de contributions et parmi les fonctionnaires en retraite touchant pour le m oins 3750 roubles de pension de retraite, avec cette restiction expresse, que les individus qui se trouveraient sous le coup d’une enquête ou d ’un procès crim inel, ainsi que ceux dont la fortune serait grevée de dettes dépassant leur avoir ne p euvent être m is sur la liste des éligibles pour la place de notables.

ART. VI

Les conseils de gouvernm ents, de districts et m unicipaux formeront eux mêmes la liste des candidats parmi lesquels doit se faire le choix des délégués et des notables. Tous les mem bres des dits conseils sont par là m êm e candidats éligibles aux charges des délégués et des notables. La liste des candidats sera préalablem ent votée par le conseil qui procédera ensuite au choix des délégués et des notables à la m ajorité des deux tiers des m em bres du conseil.

ART. VII

Les assem blées tem poraires de délégués et de notables se réuniront à Varsovie, sur la convocation du Nam iestnik c au terme et pour le tem ps fix é par lui. billes seront dissoutes et cesseront d ’exister dès qu’elles auront rem plies la m ission pour laq u elle elles ont été convoquées.

ART. VIII

Les assem blées de délégués et de notables ne p euvent délibérer que sur les objets qui leurs seront soumis par le gouvernem ent. Tous les débats et motions étrangères à l ’objet soum is à leur délibération sont considérés com m e nuls et non avenus, et peuvent donner lieu à la dissolution de l ’assem blée si celle-ci persiste à s’en occuper.

ART. IX

Les assem blées de délégués et des notables sont autorisées à présenter des pétitions au gouvernem ent aux conditions suivantes:

1° qu’elles soient présentées et votées après l ’expédition des affaires soumises par le gouvernem ent à la délibération de l ’assem blée;

2° qu’elles soient décidées par l ’assem blée dans le term e fix é pour la durée de sa session et avant sa clôture;

3° aucune pétition ne sera adm ise par l ’assem blée qu’autant qu’elle est présentée et signée par les deux, tiers des m em bres du conseil;

4° aucune pétition ém anant de personnes qui ne font pas partie de l ’assem blée ne peut être admise;

5° pour qu’une pétition puisse être votée et présentée au gouvernem ent il faut q u ’e lle réunisse les voix de trois quarts de votants.

c W art. X I ηαζως tç zastąpił ska rb ek przez term in „Lieutenant du royaum e”.

(9)

7 0 6 J U L I U S Z B A R D A C H

A R T . X

Les assem blées des délégués et des notables n ’étant appelées qu’à donner leur opinion sur les objets qui seront soumis par le gouvernem ent à leur délibération, elles ne voteront pas l ’admission ou le rejet des propositions gouvernem entales, m ais l ’opinion ém ise à la sim ple m ajorité des suffrages par l ’assem blée, qui sera transm ise au gouvernem ent sous forme de procès-verbal de la séance dans laquelle elle aura été votée.

A R T . X I

Tous les projets des lois et propositions soumises aux délibérations des deux assem blées, seront portées d ’abord dans celle de délégués, qui après en avoir délibéré enverra son procès-verbal constantant le résultat de ses délibérations à l’assem blée des notables, qui discutera l ’opinion de la prem ière assem blée, consig­

nera dans son procès-verbal le résultat de cette discussion et le transm ettera con­

jointem ent avec le procés-verbal de la prem ière assem blée au Lieutenant du royaume.

A R T . X II

Les assem blées des délégués et des notables ch oisiron td leurs présidents parmi les m em bres de l ’assem blée à la sim ple m ajorité des voix.

A R T. X III

Le gouvernem ent peut dissoudre l ’assem blée qui dépasserait les attributions et qui ne se conform erait pas aux dispositions du présent oukase, en se réservant de m aintenir en fonction l ’assem blée qui n’aurait pas encourue le reproche ou de com mander de nouvelles élections pour l ’assem blée dissoute.

A RT. X IV

Les assem blées de délégués et de notables n ’étant que tem poraires, leurs mem bres cesseront leurs fonctions avec la clôture de la session et ne pourront se réunir sous aucun prétexte ni à Varsovie ni dans aucune autre localité du pays.

J a k w yn ik a z listu S k arb k a, in ic ja ty w a spotkania z h r. L am b ertem w yszła od niego. Co p raw d a n ie prosił on bezpośrednio o spotkanie, ale k ie ru ją c list z p ro jek tem ukazu do nieznanego m u jeszcze osobiście n a­

m iestnika, k tó ry przybył, b y działać w duchu uspokojenia w drodze zjed­

n an ia żyw iołów u m iarkow anych, m ógł liczyć n a to, że zostanie zapro­

szony n a rozm owę. L ist z p ro je k tem ukazu m ógł w ysłać w cześniej, rychło po objęciu przez L a m b erta fu n k cji n am iestnika, co nastąp iło po jego p rzy ­ byciu do W arszaw y 23 sierpn ia 24, skoro zaproszony został n a 4 września.

S po tkan ie S k arb k a z hr. L a m b erte m nie pozostaw ało taje m n ic ą dla osób zaintereso w any ch tą polityczną rozgryw ką, bo w dw a dni później w swoim d zienniku m arg rab ia A lek san d er W ielopolski zanotow ał: „ P rzy ­ b y ły w ieczór Enoch opow iedział o k ro k u hrabiego S k arb k a do n am iest­

n ik a w cêlu otrzym an ia nom in acji n a członka R ady A dm in istracy jn ej.

P rz y ty m słychać na mieście, że S k a rb ek m iał podać L am bertow i m e­

m o riał o sposobie uspokojenia k ra ju , ganiąc dotychczasow e rzą d y i sp ra ­ w u jące go osoby” 25. W ielopolski — nie bezpodstaw nie — tra k to w a ł po­

d Dalej w oryginale loyraz dans, któ ry jest wyraźną omyłką.

24 W. P r z y b o r o w s k i , op. cit., t. III, s. 190.

25 A. M. S k a ł k o w s k i , A leksan der Wielopolski w św ietle arc h iw ów rodzin­

nych (1861—1877), t. III, Poznań 1947, s. 45.

(10)

czynania S karb ka, analogicznie z ak cją działaczy daw nego T ow arzystw a Rolniczego, jak o zm ierzające do podw ażenia jego pozycji w rządzie K ró ­ lestw a. Św iadczy o ty m jego zapis w dw anaście dni później: „Stosunki ze stro n y h rabiego L a m b erta z b yłym K o m itetem R olniczym i z h rab ią S k arb kiem zaw iązyw ane, n a stręczają dom ysł, iż on na p rzy pad ek u su ­ nięcia sta ra się o osoby na m oje m iejsce. N iech się tam sobie s ta ra ” 26.

P ro je k t złożony przez S k a rb k a nie przyniósł re z u lta tu . Z korespon­

d en cji n am iestnik ów nie w y n ik a czy h ra b ia L a m b ert p rzed staw ił go ce­

sarzow i, k tó ry ja k w iem y —- a o czym nie w iedział S k a rb ek — b ył do niego co n ajm n iej od czerw ca ustosu n k o w any niechętn ie. W swoim r ę ­ kop iśm iennym p am iętn ik u S k arb ek zanotow ał: „O m nie an i o m oim pro jek cie nie m asz w cale m owy, lubo dziś 4 paź[dziernika] u p ły n ął m ie­

siąc od ko n feren cji m ojej z L a m b e rte m ” 27. J a k w idać S k a rb ek u p a try ­ w ał w m em oriale śro dek dla osiągnięcia pożądanego stanow iska w e w ła ­ dzach K rólestw a. B ył więc rozczarow any, że złożony p ro je k t nie przy ­ niósł pożądanych skutków .

W ja k i sposób b ru lio n te n znalazł się w p ap ierach R om ualda Hubego, z k tó ry m S k a rb k a łączyły p rzy jazn e stosunki 28 — tudzież w spólny p rze­

ciw nik w osobie W ielopolskiego — nie p o trafim y odpowiedzieć. Być może S k a rb ek dał m u swój p ro je k t dla k o n su ltacji, albo też b ru lio n te n sta ­ now i ową kopię, o k tó re j istn ien iu w spom ina w pam iętn ik ach , że złożył ją „dla pam ięci” sek retarzo w i sta n u p rzy Radzie A d m in istracy jn ej K ró ­ lestw a ta jn e m u rad c y Jan o w i K arn ickiem u , rów nież odsuw anem u przez W ielopolskiego, od K arnickiego zaś tek st tra fił do Hubego.

W dru k o w an y m tekście pam iętnik ó w S k arb ek sform ułow ał pogląd, że p ro je k t jego „nie m ógł osiągnąć żadnego sk u tk u , bo L am berto w i nie szło w cale o to, ab y pogodzić Polaków z rządem , W ielopolski zaś nie b y łb y n igdy dopuścił, aby m yśl obca, nie przez niego sam ego powzięta, przez w ładzę p rzy ję tą być m ia ła ” 29. U w aga ta , dopisana e x post, stan o­

w iła próbę uzasadnienia niepow odzenia, k tó re S k a rb ek p rzypisyw ał ob­

łu d n y m i fałszyw ym in ten cjo m h r. L a m b erta oraz chęci W ielopolskiego m onopolizow ania w sw oim rę k u dzieła refo rm y u stro ju K rólestw a.

W racając nieco w stecz należy zauważyć, że pow ołanie o rg an u r e p r e ­ zen tacy jn eg o było jed n y m z podstaw ow ych p o stu latów w y suw anych w ów czas przez szlachtę ziem iańską i b urżuazję. B yła o nim m ow a w a d ­ resie Tow arzystw a Rolniczego z 28 lu teg o 1861 r., którego S k arb ek — m im o n aleg ań — nie podpisał, uzn ając — ja k pisał później — jego sfor­

m ułow ania za niejasne, n iep re cy z y jn e i ogólnikow e 30. Sądził p onadto, że głów ne źródło zła leżało nie w b ra k u organów rep re z en ta cy jn y c h , „przez k tó re żale i życzenia [narodu] dochodzić by m ogły”, do czynników n a j­

w yższych, a le w działalności obcej b iu ro k racji, k tó ra w e w łasn y m in te ­ resie p rzedstaw iała cesarzow i Polaków „jako niep o p raw n y ch burzycieli dla u trz y m an ia w ty m k ra ju rzą d u sam ow olnego i pod zasłoną onego do­

konyw an ia uciem iężeń i zd zierstw ”. W ty m duchu m iał też napisać w tenczas swój k o n trp ro je k t w postaci p u n k tó w do ad resu „tchnących

26 Tamże, s. 54 (zapiska z 18 w rześnia 1861).

27 Biblioteka Ossolińskich rkps 5522, z. IV, s. 125.

28 J. M i c h a l s k i ( op. cit., s. 107 n.

29 Pamiętniki, s. 318.

30 Tamże, s. 310 n. O adresie tym zob. S. K i e n i e w i с z( op. cit., s. I l l nn., który zwraca uwagę, że tekst „górnolotny, aluzyjny i w ielo zn a cz n y --- nie staw iał żądań konkretnych”. Sprawa reprezentacji została ujęta w ten sposób, że adres m ówił o „braku wszelkiego organu legalnego”, za pośrednictwem którego naród by mógł

„objawiać sw oje życzenia i potrzeby”.

P R O J E K T F R Y D E R Y K A S K A R B K A rjQrj

(11)

7 0 8 J U L I U S Z B A R D A C H

szczerą chęcią po jed n an ia n a ro d u z tro n e m ”. N ie zostały one je d n a k za­

akcep to w an e przez osoby, k tó ry m je p rzed staw ił 31. T ek stu tego nie zn a­

m y, a n a podstaw ie k ró tk iej w zm ianki w pam iętn ik ach nie da się ustalić ich rela cji do przedstaw ionego p ro je k tu ukazu. W arto je d n a k zauw ażyć, że choć S k a rb ek przypisyw ał kluczow e znaczenie spolszczeniu ad m ini­

s tra c ji K rólestw a, co w y nik a i z re la c ji jego rozm ow y z L am b ertem , to w swoim liście i projekcie ukazu po p rzestał n a zap ro jek to w an iu opinio­

daw czego o rgan u reprezen tacyjn eg o . W yrażała się w ty m ograniczoność przedstaw ionego p ro je k tu reform y , co sam S k arb ek po dk reślał jak o za­

letę, w y su w ając n a p lan p ierw szy cele pacyfikacyjne.

W k ilk a tygodni potem , u sch yłk u w rześnia, w zw iązku z o d b y w ają­

cym i się w yboram i do ra d pow iatow ych i m iejskich, „ b ia li” przedstaw ili w a d resie p o stu la t pow ołania re p re z e n ta c ji złożonej z delegató w ra d gu ­ b ern ialn y ch , pow iatow ych i m iejskich, k tó ra „jako organ z w yborów po­

chodzący p rzy jaw n ej d y sk u sji p o trzeb y k ra ju w ypow iedzieć zdoła” 32.

P rz y zasadniczym podobieństw ie obu p ro jek tó w p o stu la t „ b iały ch ” szedł d ałei niż S k a rb k a, k tó ry ograniczał się do sugestii jednorazow ego zwo­

łan ia takiego organu, opartego o w ysoki w yborczy cenzus majątków}^

(czynny i bierny), o n a d e r ograniczonych k om petencjach oraz ściśle kon­

trolow anego w swej aktyw ności przez w ładze zw ierzchnie. To w szystko zm ierzało do uspokojenia w ładz, że z ap rojekto w ane zgrom adzenia nie stan ą się ośrodkiem opozycji, a przeciw nie posłużą skanalizow aniu a k ty w ­ ności społecznej w a rstw p osiadających w k ie ru n k u dialogu z rządem . A le n a w e t ta k ograniczony p ro je k t został w idocznie u zn an y za idący n a zb y t daleko i spoczął pod suk n em dzieląc losy in ny ch adresów i m e­

m orandów .

Raz jeszcze w g ru d n iu 1861 r. w k orespondencji urzędow ej w róciło in ­ c y d e n ta ln ie nazw isko S k arb k a w postaci po tw ierdzenia przez Płatonow a w liście do A lek san d ra II fak tu , że S k a rb ek ostatecznie odm ów ił stan o­

w iska członka R ady S ta n u 33. T ak zakończyła się próba p o w ro tu S k arb ka do czynnego życia politycznego i w ysiłki zm ierzające do o d egrania w nim pierw szoplanow ej roli. Jego m em o ran d u m pozostało je d n a k jak o sfo rm u ­ łow ane p recyzyjnie, w postaci p ro je k tu praw a, św iadectw o jeszcze jednej

p ró by w yw odzącej się z polskich kół lojalisty czny ch i zachow aw czych pogodzenia szlach ty ziem iańskiej i zam ożnego m ieszczaństw a z caratem za cenę pew nych u stęp stw z jego stro n y, b y w te n sposób nie dopuścić do

zbrojnego w yb u ch u 34

Dla h isto ry k a zaprezen to w ane źródła są ciekaw e jeszcze z jednego w zględu: są tu trz y różne w e rsje pochodzące od jednego au to ra. Pierw sza, to pou fn y d o k u m en t św iadczący o tym , że in ic ja ty w a k o n ta k tu z w ładzą w ychodziła od S karbka; d ru g a to rękopiśm ienne pam iętniki, gdzie in ic ja ­ ty w a przyp isan a je s t nam iestnikow i, ale a u to r je s t p rzygotow any do roz­

m ow y, bo w tra k c ie jej składa na ręce in te rlo k u to ra swój p ro je k t; trzecia,

31 Tamżę, s. 311.

32 S. K i e n i e w i c z , op. cit. 199.

33 Korespondencja n amiestników K r ó le s tw a Polskiego z lat 1861—1863, Wro- sław 1973, s. 62 (list z 13/25 grudnia 1861).

34 Por. Z. Ż e b r o w s k a , Wiadom ość o rękopisach F ryderyka Skarbka, „Rocz- ńik Zakładu im. Ossolińskch” t. I—II, Lw ów 1928, s. 735—745, która tak prezentuje ich autora: „ugodowiec, Joył on za harmonią z Rosją, skłonny do zadow alania się swobodam i, o ile je przyzna nam carat”. U tyskiw ał co prawda na panoszenie się napływ ow ej biurokracji, ale „wszelką m yśl o wybiciu się z pod obcego jarzma m ienił ruchem szkodliwym , a pow stanie traktował jako bunt przeciw w ładzy le ­ galnej, czyli jako rew olucję” (s. 738).

(12)

P R O J E K T F B Y D E R Y K A S K A R B K A

to w e rsja przeznaczona do d ru k u , gdzie nie ty lk o in ic ja ty w a kon tak tó w p rzy pisan a je s t w ładzy, ale i p ro je k t — ja k chce się w m ów ić c z y te ln i­

kow i — je s t złożony po p ew ny m czasie, dopiero jak o w y n ik rozm owy.

Oto p rzy k ład trudności, z jak im i sty k a się badacz, gdy tw ó rca źródeł s ta ra ją c się zaprezentow ać społeczeństw u — i potom ności — w ja k n a j­

lepszym św ietle, re tu sz u je fak ty , o k tó ry c h pisze. I nie zawsze — jak tu — m a się do dyspozycji źródła k o ntro lne, um ożliw iające ich w e ry fi­

kację.

Cytaty

Powiązane dokumenty

n° 1077, provenant d'Hermoupolis. 8 Je suis d'opinion que Basilides et Makarios boethoi qui signent les P. Le type de ces documents, sur lequel je reviendrai par la

Fundamentalną determinantą pozycji konstytucyjno-ustrojowej prezydenta jest przyje- cie określonego systemu rządów, rozumianego jako wzajemne stosunki między organami

W ym aga to w sparcia inform atycznego, bez którego nie jest możliwe podejm ow anie tak zintegrow anych decyzji... W ażne je st precyzyjne zdefiniow anie celów

Warstwa kulturowa kultury pucharów lejkowatych miała miąższość około 25- 35 cm i nie stanowiła jednolitej powierzchni.. W warstwie kulturowej, na głębokości około 80 cm od

Słowa kluczowe: pedagogika społeczna, dziecko ulicy, Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej (GPAS), Krajowy Komitet Wychowania Resocjalizacyjnego (KKWR), placówka wsparcia

It is observed that due to surface modification of the polyimide sheet by atmospheric pressure plasma, there is a significant increase in surface energy of the polymer up to 60 seconds

Tezą tego tekstu jest twierdzenie, iż solidarność z perspektywy fi lozofi i polityki, choć może zawierać ładunek rewolucyjny, może też spełniać funkcję

the State of Injustice (dawlat aẓ -ẓulm) 9 , the old revolutionary narrative became alto- gether irrelevant even for the Islamists, who eagerly adopted it in the aftermath of