• Nie Znaleziono Wyników

Obywatelski Klub Parlamentarny - powstanie, rózwój, fragmentaryzacja 1989-1991

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obywatelski Klub Parlamentarny - powstanie, rózwój, fragmentaryzacja 1989-1991"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Łukasz Zemła

Obywatelski Klub Parlamentarny

-powstanie, rózwój, fragmentaryzacja

1989-1991

Studia Politicae Universitatis Silesiensis 3, 170-194

2007

(2)

Obywatelski Klub Parlamentarny

- powstanie, rozwój,

fragmentaryzacja 1989-1991

W początkow ym okresie tran sfo rm acji ustrojow ej w Polsce pow stały w aru n k i dla form ow ania się partii, k tó re odpow iadałyby politycznym a sp i­ racjom i potrzebom społeczeństw a. W p ro g ram ach pow stających wów­ czas organizacji m ożna odnaleźć zbliżone treści, w ystępujące zaś różnice w ynikały m iędzy in n y m i z rozłożenia akcentów , odm iennego o d n iesien ia do h isto rii i idei.

Ogólny k ie ru n e k zm ian, co do którego zgodni byli praw ie wszyscy ak to ­ rzy sceny politycznej, to przede w szystkim budow anie dem okracji w sferze politycznej i społecznej oraz w prow adzanie za sa d wolnego ry n k u w sferze gospodarczej. Istn ie jąc e u g ru p o w an ia różniły się pod w zględem p refero ­ w anych m odeli rozw iązy w an ia problem ów społecznych i gospodarczych. Do spornych k w estii należy rów nież zaliczyć sposób i m etody proponow ane przez poszczególne organizacje odchodzenia od socjalistycznego porządku.

W polskim ty g lu politycznym m ieszały się daw ne trad y cje m yśli poli­ tycznej ze w spółczesnym i p o staw am i i te n d en cjam i, w ynikającym i z n a j­ now szych dośw iadczeń i ich uw aru n k o w ań . O rganizacje i u g ru p o w an ia polityczne, p artie, kluby, grupy polityczne, stow arzyszenia zawodowe i śro­ dowiskowe szukały swego m iejsca w k ształtu jący m się ustroju.

Po w yborach p a rla m e n ta rn y c h w 1989 ro k u posłow ie i senatorow ie z listy K o m itetu O byw atelskiego S olidarności 23 czerw ca utw orzyli O by­ w atelsk i Klub P a rla m e n ta rn y (OKP). Solidarnościow y klub posłów i s e n a ­ torów rep reze n to w ał różne n u rty ideologiczne i d o k try n aln e istn iejące w Solidarności. Jed no cześnie należy zaznaczyć, że solidarnościow i p rzed ­

(3)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 171

staw iciele w ładzy tw orzyli swoiste cen tru m kierow nicze całego ru ch u byłej opozycji, chociaż w ew n ętrzn ie n ie było ono jednolite. Klub zrzeszał 260 p arlam en tarzy stó w . W jego sk ład weszło 161 posłów i 99 senatorów . P rz e ­ wodniczył m u Bronisław G eremek. Jego zastępcą został Andrzej Wielowiey­ ski, a s e k re ta rz a m i H en ry k Wujec i A ndrzej Celiński.

Początkow o O K P w ystępow ał jak o m onolit. Wymóg jedności procesu podejm ow ania decyzji uniem ożliw iał arty ku lację szerszego sp ek tru m dzia­ ła ń i poglądów dotyczących sy tuacji politycznej. P o staw a ta była u w a ru n ­ k o w ana ja s n ą w izją przeciw nika, którego u tożsam ian o przede w szystkim z p rz ed staw icielam i PZPR. D odatkow o fa k t te n był w zm ocniony p rzek o ­ n an iem , że jedność posłów i sen ato ró w je s t swego ro d zaju m o raln y m n a ­ kazem . Członków klubu, oprócz w yboru z jednej listy, łączył zw iązek z pod­ staw ow ym i w artościam i ru c h u Solidarności, p rzekonanie, że w życiu poli­ tycznym , gospodarczym i społecznym m u si być przyw rócone poszan ow a­ nie elem e n tarn y ch w artości, u zn aw an y ch za podstaw ow e w trad y cji eu ro ­ pejskiej i polskiej, a m ianowicie wolności i niepodległości1.

P ierw o tn ie w koncepcji d z ia ła n ia k lu b u zakładan o , że n ie będzie on ośrodkiem władzy, ale stworzy coś w rodzaju gabinetu cieni. N ietrafnie prze­ w idziano, iż O K P sta n ie się k lu b em opozycyjnym, k tó ry będzie w yw ierał nacisk n a rz ą d 2.

Pow ołanie g ab in etu T ad eusza M azow ieckiego we w rześn iu 1989 roku spowodowało w łączenie się w szystkich członków O KP do bieżącej polityki. W iązało się to z koniecznością dokonyw ania wyborów pew nych opcji p ro ­ gram ow ych, co w krótce stało się źródłem konfliktów w ew n ątrz k lu b u , do­ prow adzając do jego frag m en tary zacji.

K lubow i p rzy p ad ła dość tr u d n a ro la b u foru m iędzy rząd em a w ład za­ m i Solidarności. Było to p rzyczyną w ielu napięć i konfliktów n a tle podzia­ łu ko m p etencji i sposobu podejm ow ania decyzji. Zwycięstwo w w yborach czerwcowych w 1989 ro k u staw iało p rzed zw iązkiem p y ta n ie co do jego przyszłości. Z jednej stro n y w idoczne było dążenie KKW NSZZ „S olidar­ ność” do podporządkowania sobie klubu, z drugiej zaś sta ra n ia OKP o usam o­ dzielnienie się.

Jednocześnie pojawił się problem dotyczący przyszłości poszczególnych przedstaw icielstw K om itetu O bywatelskiego „S”, które pow stały n a potrze­ by k am p an ii wyborczej. Głównym ich celem było udzielenie w sparcia związ­ kowi. S terow ane centralnie, stały się płaszczyzną konsolidacji społeczności lokalnych. Były s iłą polityczną, w w ielu ośrodkach znacznie bardziej

wpły-■M, D e h n e l - S z y c , J. S t a c h u r a : Gry polityczne. O rientacje na dziś. W arszawa 1991, s. 16.

2 K. K n y ż e w s k i : P artie i system p a rty jn y w Polsce w okresie transform acji ustrojo­

(4)

w o w ą i lepiej zo rg an izo w an ą niż ogniw a sam ej Solidarności. D ziałalność KO m iała ogrom ne znaczenie dla k sz ta łto w a n ia się p a rtii politycznych w niedalekiej przyszłości. Spór, do jakiego doszło m iędzy zw olennikam i p o szerzen ia p rzed w yboram i czerwcowymi w 1989 roku KO o dodatkowy K om itet Polityczny, grupujący różne odłam y opozycji, a p rzed staw icielam i re p re z e n tu ją c y m i jed n o ść ru c h u zw iasto w ał n a r a s ta n ie i po g łęb ian ie różnic. O rędow nikam i tego pom ysłu byli A dam S trzem bosz i A lek san d er H all. O stateczn ie przew ażył głos J a c k a K u ro n ia i B ro nisław a G erem ka, którzy opowiedzieli się za u trzy m an iem jedności.

Różnice, k tó re pojaw iły się podczas k a m p an ii, ujaw n iły się tu ż po wy­ borach i doprow adziły do parcelacji opozycji, skupionej wokół Solidarności n a p a rtie reprezentu jące różne orientacje polityczne. 17 czerwca 1989 roku KKW NSZZ „Solidarność” podjęła uchw ałę o rozw iązaniu regionalnych ko­ m itetów obyw atelskich, co wywołało liczne protesty, szczególnie ze stro n y środow iska skupionego wokół B ro nisław a G erem k a oraz A dam a M ich n i­ ka. O stateczn ie decyzja nie zo stała w prow adzona w życie. N ależy p o d k re­ ślić, że po zw ycięskich w yborach KO insp irow ał i popierał działalność soli­ darnościowych parlam en tarzystów oraz w spierał przedsięwzięcia regional­ nych i lokalnych kom itetów , zw łaszcza pod k ą te m zdobycia w iększości w w yborach sam orządow ych. O rgan te n stw orzył szero k ą platform ę w spół­ pracy różnych sił i środow isk opozycji an ty k o m u n isty czn ej popierających porozumienia „okrągłego stołu”. Dlatego też członkowie OKP próbowali uczy­ nić z ru c h u kom itetów swoje po tencjalne zaplecze, czem u zdecydow anie sprzeciw iały się w ładze zw iązku.

Sytuacja ta uległa zm ianie n a początku 1990 roku. Wówczas to kom itety rozpoczęły akcję n a rzecz ro zw iązan ia Sejm u i p rzep ro w ad zen ia w olnych i dem okratycznych wyborów. Owo d ążenie nie pokryw ało się z zam iaram i OKP. Do połowy 1990 ro k u O KP d ziałał jako je d n o lita i z w a rta siła p o li­ tyczna re p re z e n tu ją c a szeroko pojm ow ane in te re s y Solidarności, chociaż w jego składzie znaleźli się ludzie różnych opcji politycznych. Je d n a k z cza­ sem stało się jasne, że krytykow any dotychczas system oraz w artości re p re ­ zentow ane p rze elity P Z PR był jednym z w ielu elem entów XX-wiecznej h isto rii Polski. W iązało się to z rozpadem Bloku Socjalistycznego, J e s ie n ią Ludów w Europie Środkowo-Wschodniej, rozw iązaniem PZPR i zm ian ą Kon­ stytucji PRL. W zw iązku z postępującym i z m ian am i n a a ren ie politycznej ujaw niły się isto tn e rozbieżności w k w estiach pozycji i roli OKP, sto su n k u do starych sił politycznych oraz procesów transform acji ustrojowej. D otych­ czasow a w zględna spoistość k lu b u zaczęła ulegać stopniowej erozji.

W zw iązku z tendencjam i odśrodkowymi w ystępującym i w ram ach OKP w ykształciły się dwie opcje, któ re m iały najw iększy wpływ n a przyszłość tej stru k tu ry . Tendencji rozłam u, acz nieskutecznie, próbow ali przeciw staw ić się „integryści”. P rzedstaw iciele rep reze n tu ją cy tę platform ę sk łan iali się

(5)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 173

do zach o w an ia jedności za w sz elk ą cenę. Wychodzili oni z założenia, że OKP powinno stanow ić jedność, a nie służyć ujaw n ian iu partykularyzm ów . Do p rzed staw icieli tej opcji n ależeli m iędzy in n y m i B ronisław G erem ek, J a n R okita, A ndrzej W ielowieyski. M imo że byli w liczebnej m niejszości w k lu b ie p a rla m e n ta rn y m , to w p rezy d iu m O K P p o siad ali przew agę, co je d n a k n a niew iele się zdało. Do „in teg ry stó w ” zaliczano ta k ż e tych, opo­

w iadających się za u tw orzeniem p a rtii politycznej, k tó ra m iałaby pow stać n a bazie O KP i Solidarności. Zw olennikiem takiego rozw iązania był A dam M ichnik, k tó ry pisał: „Solidarność je st specyficzną p o lsk ą sy n te z ą o rie n ta ­ cji daw niej konkurencyjnych [...] n ie je st an i praw icow a, an i lewicowa, an i socjaldem okratyczna, an i chadecka [...] je st ru chem nowym, niem ożliwym do zro zum ienia i opisu w języku politycznych pojęć II R P [...] ta k i ru ch ja k »Solidarność« po trzebn y je st Polsce, je d n a k sam Zw iązek Zawodowy już nie w ystarcza”3.

D ru g ą g ru p ę stan o w ili przedstaw iciele, dom agający się n a d a n ia OKP c h a ra k te ru luźnej federacji różnych kół poselskich. W idząc n ieu ch ro n n y rozłam , próbow ali zm niejszyć jego sk u tk i. Zgodnie podkreślali, że zbytnia frag m en tary zacja obozu m ogłaby zaszkodzić Solidarności. F ederaliści p ro ­ pagow ali h a s ła ro zlu źnien ia zw iązku i p rzek ształce n ia OKP w konglom e­ r a t organizacji reprezen tu jący ch różne in te re sy społeczne. Często za tym i p o s tu la ta m i k ry ła się chęć realizacji w łasn y ch potrzeb i am bicji politycz­ nych. U w ażali oni, że nie m ożna za w sz e lk ą cenę utrzym y w ać jedności. W skład tej grupy wchodzili przede w szystkim działacze szczebli lokalnych i przedstaw iciele kom itetów obywatelskich.

R ozłam y w ew n ątrz OKP zostały zapoczątkow ane przez posłów zw ią­ zanych z rolnictw em . To w łaśnie w tej g ru p ie p o d k reślan a chęć u trz y m a ­ n ia jedności n a tra fiła n a opór w śród p a rla m en tarzy stó w już w listopadzie 1989 roku. P rzeciw staw ienie się ogólnie p anującym schem atom , a ty m s a ­ m ym w y stąp ien ie przed staw icieli ru c h u ludowego, ściśle w iązało się z z a ­ is tn ia łą sytuacją n a polskiej wsi. P rzem iany ZSL oraz pow stanie PSL uszczu­ pliły w pływ y solidarnościowego ru c h u chłopskiego. R ep rezen tan ci in te r e ­ sów w si po stro n ie opozycji dom agali się p ra w a do z a k ła d a n ia kół posel­ skich oraz pow ołania sekcji rolnej w ra m a c h OKP. Inicjatyw ę tę w sp arli przedstaw iciele NSZZ „Solidarność” RI, n a czele z Józefem Sliszem. O świad­ czył on, że „istn iejąca s tr u k tu r a O KP uniem ożliw ia w y raźn e arty k u ło w a ­ nie in teresów wsi, a powołanie sekcji rolnej pozwoli n a bardziej elastyczne d z iała n ia polityczne i doprow adzi do zapoczątkow ania korzystnego proce­ su in sty tu cjo n alizacji istniejącego w O K P p lu ra liz m u ”4. Przew odniczący

3 K.B. J a n o w s k i : Polska rok 1989: w kręgu refleksji n ad zm ia n ą p o lityczn ą . K iel­ ce 1998, s. 197.

(6)

wierzył, że n a po d staw ie s tr u k tu r w iejskich S olidarności zdoła stw orzyć w ie lk ą p a rtię ch ło p sk ą5. N ie przew idziano, że P S L „O” jak o p a rtia , k tó ra odziedziczyła spadek po ZSL, przejęła n a wsi d u żą liczbę s tru k tu r lokalnych. Spowodowało to załam a n ie p la n u PSL „S” oraz NSZZ „Solidarność” RI.

Parlam entarzyści wywodzący się z Solidarności jednogłośnie stwierdzali, że dotychczasow a s tr u k tu r a OKP uniem ożliw ia k laro w ne arty k u ło w a n ie interesów wsi. Jednocześnie przekonyw ali, że bardziej elastyczne działanie polityczne doprow adzi do zapoczątkow ania korzystnego procesu in s ty tu ­ cjonalizacji istniejącego w ram a ch O K P p lu ra liz m u 6. A rgum en ty p rz e m a ­ wiające za uniezależnieniem się Sekcji Rolnej od klubu zostały poparte przez u k aza n ie lekcew ażącego sto su n k u do środow isk w iejskich procesie podej­ m ow ania decyzji. Dotyczyło to pom inięcia opinii w ładz Solidarności RI przy zaw iązan iu sojuszu politycznego m iędzy O K P a ZSL i SD. W arto p o d k re­ ślić, że w grę w chodziła rów nież możliwość przejęcia części sceny politycz­ nej, rep rezen to w an ej dotychczas przez ZSL, i o d eg ran ie roli przyw ódcy w ru ch u ludowym. Za tym i d ziałan iam i k ry ł się zam iar przejęcia ele k to ra ­ tu ZSL i jego zaplecza organizacyjno-lokalow ego. Mogło się to w ydaw ać c e n ą m ożliw ą do zaak ceptow ania, gdyby tow arzyszyło te m u dalsze posze­ rzenie i wzmocnienie wpływów Solidarności w społeczeństwie polskim. Efekt tych m anew rów politycznych został p rzek reślo n y przez względy am bicjo­ nalne. O statecznie pomysłodawca, Józef Slisz, pozbawiony w sparcia ze stro ­ ny rolniczej S olidarności zrezygnow ał z pom ysłu w y stąp ien ia z OKP.

W zw iązku z k on fliktem interesó w w iejskich i m iejskich we w rześn iu 1989 rok u doszło do w y stąp ien ia z O K P ta k zw anej g rupy rolnej pod p rz e ­ w odnictwem R om ana Bartoszcze. Ta u d a n a próba dała możliwość zo rg an i­ zow ania PSL, odwołującego się do trad y cji „m ikołajczykow skich” z u d z ia ­ łem posłów ludow ych z O K P (Tadeusz K aszubski, J a n u s z Rożek, Ignacy G u enther, S ta n isła w Tomkiewicz) i ZSL (F ran ciszek Kieć, S tan isław J a ­ siński, R yszard Kołodziej, Wojciech M ojzesowicz)7. Inicjatyw a ta sp o tk ała się z n iechęcią i k ry ty k ą w obozie daw nej opozycji. Zgodnie z reg u lam in em OKP członek tego k lu b u n ie mógł być jednocześnie członkiem innego. W zw iązku z tym działacze PSL zrezygnow ali z u czestn ictw a w OKP.

W ystąpienie R om ana Bartoszcze wywołało falę oburzenia w śród p rzed ­ stawicieli popierających ideę integralności OKP. K rytyka oraz izolacja „grupy rolnej” p o w strzy m ała in n e inicjatyw y secesyjne. W te n sposób próbow ano u trzy m ać m onolityczny k s z ta łt k lubu. J e d n a k p lu raliza cja i ru ch y ośrod­ kowe okazały się procesem , którego w zaistn iały ch w aru n k a c h n ie m ożna było zatrzym ać. R ozpad OKP był tylko opóźniony w czasie.

5 A. D u d e k : P ierw sze la ta III R zeczypospolitej 1989-2001. Kraków 2002, s. 111. 6 K.B. J a n o w s k i : P olska rok 1989..., s. 198.

(7)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 175

Stopniowo w ram a ch OKP zaczęły formować się kolejne grupy politycz­ ne, których odm ienności ideowe w pisyw ały się w w iększym b ąd ź m niej­ szym sto p n iu w schem at praw ica - lew ica — cen trum . P ierw sza u d a n a p ró ­ b a w y stąp ien ia z OKP otw orzyła drogę dla kolejnych inicjatyw. N a przeło­ m ie w rześn ia i p a źd z iern ik a 1989 ro k u próbę organizacji w łasnej sekcji zad e k laro w ała g ru p a działaczy katolickich. Pow ołali oni do życia kom i­ te t organizacyjny Zjednoczenia Chrześcijańsko-N arodowego, k tó ry pod ko­ niec 1989 ro k u s ta ł się stro n n ictw em sku piający m 3 posłów i 2 sen ato ró w w ra m a c h O K P8. W sk ład nowo utw orzonej p a rtii w eszła g ru p a p o zn ań ­ skich działaczy klubów katolickich M a rk a J u r k a , łódzcy an ty k o m u n iści S tefan a Niesiołowskiego, g ru p a rad o m sk a J a n a Ł opuszańskiego, ak ty w i­ ści kościelni H en ry k a Goryszewskiego oraz osoby skupione wokół A ntonie­ go M acierewicza9. Przewodniczącym nowo utworzonej p artii został Wiesław C hrzanow ski. Do 1990 ro k u p a rtia po została w ra m a c h k lu b u OKP, nie w ykazując większej aktywności.

W arto podkreślić, że reak cja n a w yłonienie się kolejnej g rupy i podział OKP była wyjątkowo spokojna, co w iązało się z poparciem , jakiego udzielili now em u u gru p o w an iu m iędzy inn y m i pry m as Jó zef Glem p oraz Lech W a­ łęsa. S ytuację łagodziła rów nież dek laracja, w której działacze ZChN pod­ kreślili, że p o z o sta n ą w OKP. P a r tia podkreślając swój ch rześcijański ch a­ ra k te r, była n a tle do tąd istniejących u g ru p o w ań w ażnym in stru m e n te m , który dodatkowo uzyskał akceptację i poparcie Kościoła katolickiego.

W zw iązku z rozbieżnościam i z a istn ia ły m i w środow isku daw nej opo­ zycji do końca 1989 ro k u w yłoniły się n astęp u jące sekcje w OKP: P a r la ­ m e n ta rn a G ru p a Liberalno-D em okratyczna, G ru p a Obrony Interesów P r a ­ cowniczych, G ru p a D em okratów C hrześcijańskich, G ru p a do sp raw Sam o­ rządów Pracow niczych10. W 1990 roku Koło D em okratów C hrześcijańskich przekształciło się w P a rtię C hrześcijańskich Demokratów, w której liderem był P aw eł J . Łączkow ski. U g ru p o w an ie to propagow ało w olny ry n e k i od­ żegnyw ało się od klery k alizm u , co odróżniało go od sk rajn ej ch ad ecji11. Jeszcze w ty m sam ym roku, w sierpniu, w dotychczasowej stru k tu rz e OKP pojawił się kolejny ru ch program ow o odcinający się od podziałów politycz­ nych — Społeczny R uch In icjatyw G ospodarczych (SPRING-92), sk u p ia ­ ją c y osoby z a in te re s o w a n e p ro cesem p ry w aty za cy jn y m . A n im a to rz y SPR IN G -u, do którego należeli G raży n a S taniszew ska, A ndrzej Zaw iślak, chcieli w te n sposób stworzyć bazę społeczną dla przeprow adzenia tr u d n e ­ go i ryzykow nego p ro g ram u n ap ra w y polskiej gospodarki. W w y n iku po­

8 Ibidem, s. 200.

9 Z.J. H i r s z : H istoria p o lityc zn a Polski. B iałystok 1998, s. 578.

10 J. M u s z y ń s k i : Transform acja ustroju politycznego P olski w latach 1989-1998. W arszawa 2000, s. 51.

(8)

stępującej frag m en taryzacji, w 1989 ro ku OKP zm ienił się w federację kół politycznych skupionych wokół swoich liderów.

A nalizując podziały w ew nątrzklubow e, n ie sposób oprzeć się w raże­ niu, iż sty m ulow ane były one w znacznej m ierze przez konflikty p erso n al­ ne. Również różnica poglądów co do przyszłości ru c h u solidarnościowego, ściśle w iąza ła się z podziałem OKP. W grę w chodziły am bicje i in te re sy poszczególnych polityków, k tórzy od d aw n a toczyli m iędzy so b ą w alkę o przyw ództw o w zw iązku.

Pierw szym sygnałem w ysłanym do opinii publicznej o podziałach w r u ­ chu był a rty k u ł P io tra W ierzbickiego F am ilia, św ita, dwór, opublikow any w „Tygodniku S olidarność” z 10 listo p a d a 1989 roku. A u to r w iedział, że istn ie ją trzy główne ośrodki w obozie solidarnościowym : środow iska B roni­ sław a G erem ka, J a c k a K u ro n ia i A dam a M ichnika, zorganizow ane wokół Prezydium OKP ta k zwanej familii; grupy p rem iera Mazowieckiego — „świ­ ta ” oraz najbliższe otoczenie Wałęsy, czyli „dwór”12. O braz p rzed staw io n y przez P io tra W ierzbickiego odpowiadał praw dzie, a n astęp n e m iesiące m ia­ ły to potwierdzić, w prow adzając jedynie k o rek tę polegającą n a zaw iązaniu sojuszu m iędzy „fam ilią” i „św itą”.

P ersp ek ty w a sp raw o w an ia w ładzy s ta ła się więc czynnikiem ró żn icu ­ jącym szeroko ro zum iany ru ch solidarnościowy. W łonie Solidarności jesie- n ią 1989 ro ku p o w stała frak cja pod n a z w ą G ru p a Robocza K om isji K rajo­ wej, opow iadająca się za zachow aniem zawodowego c h a ra k te ru zw iązku. W swojej deklaracji program ow ej sprzeciw iała się przekształceniu zw iązku w p a rtie polityczną, której celem m iał być w spółudział w rząd z en iu k r a ­ je m 13. G ru p a Robocza żąd ała pow rotu do ideałów robotniczych oraz o d rzu ­ cała koncepcję L echa W ałęsy „ewolucyjnego p rzek ształcen ia sy stem u poli­ tycznego”14. Bieg w ydarzeń politycznych spraw ił, że w ew nętrzne rozdźwię- ki w S olidarności zaogniły sytuację w k ra ju w zw iązku z zapow iadanym i w yboram i prezydenckim i.

P ie rw sz ą e litą polityczną, w yw odzącą się z Solidarności, a decydującą się n a w ła s n ą drogę k u władzy, było P o rozum ienie C en tru m . Zrodziło się ono w w yniku ta k zw anej wojny n a górze, czyli ro zp ad u obozu so lid arn o ­ ściowego, zainicjow anego przez grupę działaczy skupionych wokół L echa Wałęsy pod przywództwem Jarosław a Kaczyńskiego. Porozumienie powstało n a bazie K om itetów O byw atelskich oraz k ilk u g ru p opozycyjnych. W śród 69 sy g n atariu szy dek laracji byli przedstaw iciele różnych ugru p o w ań poli­ tycznych, m iędzy innym i U nii D em okratów „Baza”,

Chrześcijańsko-Demo-12 A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 118. 13 J. M u s z y ń s k i : Transform acja..., s. 53. 14 Ibidem, s. 53.

(9)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny.. 177

kratycznego Stronnictw a Pracy, C en tru m Dem okratycznego, K ongresu L i­ beralno-D em okratycznego.

W d eklaracji program ow ej stw ierdzano: „Sytuacja polityczna i społecz­ n a w Polsce zbliża się do p u n k tu zw rotnego: albo n a s tą p i p rzy śp iesze­ nie zm ian ustrojow ych, prow adząc do pełnej dem okracji i całkow itej n ie ­ podległości oraz rad ykalnych przekształceń własnościowych w gospodarce, albo u trw a li się obecny u k ła d polityczny, konserw ujący sp ad ek po k o m un i­ zm ie. [...] T ak dalej być nie może. J e s te ś m y za rad y k aln y m przy śp iesze­ n iem zm ian ustrojow ych”15. N ależy podkreślić, że n ie b y ła to org an izacja je d n o ro d n a i sk u p ia ła zarów no zw olenników ostrego k u rs u w olnorynko­ wego (gdańscy liberałow ie), ja k i p a rtie opow iadające się za znacznym in ­ terw encjonizm em p ań stw a, n a p rzy k ład PChD czy PSL „S”. Jego u czestn i­ ków jednoczyła k ry ty czn a ocena polityki rz ą d u T ad eu sza M azowieckiego i obaw a p rzed zm onopolizow aniem sceny politycznej. W śród p a rla m e n ta ­ rzystów OKP po stronie PC opowiedziało się 25 posłów i 7 senatorów 16. P rze­ wodniczącym R ady Politycznej został Jaro sław Kaczyński, sek retarzem ge­ n e ra ln y m P rzem ysław H niedziew icz, a s e k re ta rz e m organizacyjnym A n­ drzej A nusz. Głównym h asłem PC s ta ła się id ea „przyśpieszenia”, którego pierw szym krokiem miało być u stąp ien ie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, po­ w szechne wybory prezydenckie oraz hasło „dekom unizacji” p ań stw a. D zia­ łacze PC organizowali kam panię prezydencką Lecha Wałęsy, a po jego wybo­ rze Jaro sław K aczyński, Teresa Liszcz, Sław om ir Siw ek i Ja c e k M aziarsk i objęli stan o w isk a se k re ta rz y s ta n u w K an celarii P rezy d en ta RP. U g ru p o­ w anie to zespoliło przedstaw icieli kilku s tr u k tu r o różnych opcjach d ok try ­ n aln y ch , w ty m neoliberalnej, ch rześcijańskiej, ag rary sty czn ej. P a r tia ta pow stała jak o nowy ko n g lo m erat ideologiczny i polityczny, co nie g w a ra n ­ tow ało jej dłuższego żywota.

Kolejnym n u rte m w yłaniającym się z Solidarności był R uch O byw atel­ ski - A k c ja D em okratyczna. 7 m a ja 1990 ro k u w K rakow ie doszło do spo­ tk a n ia polityków i lu d zi kultury, k tó rzy pod przew odnictw em Jerzeg o T u­ ro wicza dążyli do pow ołania u g ru p o w an ia skupiającego zw olenników r z ą ­ du T ad e u sz a M azowieckiego. Podczas sp o tk a n ia w d n iu 10 czerw ca po­ w ołano Sojusz n a rzecz D em okracji, k tó ry 16 lipca 1990 ro ku w W arsza­ wie przekształcił się w Ruch O bywatelski -A k c ja D em okratyczna (ROAD)17. Nowe stronnictw o skupiało działaczy lokalnych kom itetów obyw atelskich, ludzi ze środow iska „Res Publica” oraz przedstaw icieli środowisk in teligen ­ ckich. Twórcy ROAD nie ukryw ali, że ich inicjatyw a zm ierza do utw orzenia o drębnej p a rtii, k tó ra m a być re a k c ją n a p o w stan ie PC. W śród 101 zało­

15 Z.J. H i r s z : H istoria po lityczn a ..., s. 579. 16A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 126.

17 M. D e h n e l - S z y c , J. S t a c h u r a : Gry p olityczn e..., s. 59.

(10)

życieli nowego u g ru p ow an ia znalazła się większość sy g n atariu szy Sojuszu n a rzecz D em okracji, w sp a rty ch m iędzy in n y m i przez działaczy zw iąza­ nych z ruchem kom itetów obyw atelskich i innych ugrupow ań opozycyjnych. O rg an izacją sk u p ia ją c ą środowisko akadem ickie i zbliżoną ideologicz­ nie do ROAD było F orum Praw icy D em okratycznej. D eklarację o u tw o rze­ niu FPD podpisało 59 osób o różnych przek on an iach ideologicznych, w tym m iędzy in ny m i J e rz y D ietl, S tan isław S tom m a, T adeusz Syryjczyk, K azi­ m ierz Ujazdowski, A leksand er Hall.

Z obozu S olidarności wyłoniło się jeszcze jedno znaczące ugru p o w an ie polityczne P orozum ienie „Solidarność P racy ”. Stw orzyli je czołowi d z ia ła ­ cze o orientacji socjaldem okratycznej: K arol M odzelewski, R yszard Bugaj, J a n J. Lipski, Je rz y Szacki. D ziałacze wcześniej sk u p ien i byli w łonie OKP w G rupie O brony In teresó w Pracow niczych. Solidarność P racy n a p ie rw ­ szym planie sta w ia ła obronę interesów robotników w ram a ch tra n s fo rm a ­ cji u stro ju politycznego i społecznego. P orozum ienie nie zostało zarejestro ­ w ane jako sam o dzielna p a r tia polityczna. J e d n a k część działaczy z G d a ń ­ sk a dokonała form alności praw ny ch i u tw o rzy ła u g ru p o w anie pod n a z w ą N iezależna S u w eren n a P a r tia P racy „Solidarność”.

Pod koniec 1990 ro k u w łonie O KP działały n astęp u jące koła: - C hrześcijańskich D em okratów (29 posłów i 7 senatorów ), - FPD (4 posłów i 2 senatorów ),

- L iberalnych D em okratów (3 posłów i 6 senatorów ), - NSZZ S RI i PSL Solidarność (19 posłów i 8 senatorów ), - N iezrzeszonych (31 posłów i 21 senatorów ),

- PC (25 posłów i 11 senatorów ), - ROAD (30 posłów i 24 senatorów ), - ZChN (3 posłów i 3 senatorów )18.

F ra g m en tary zac ja szeroko rozum ianej opozycji i d ąże n ia w ielu p a r la ­ m entarzystów do zajęcia dogodnych pozycji p rzed w yboram i p a rla m e n ta r­ nym i w 1991 ro ku doprow adziły do z e b ra n ia plen arn eg o , n a k tó ry m p rz e ­ głosowano w ybór nowych w ładz prezydium O KP oraz zm ianę reg ulam inu. Od tej pory OKP stało się fed eracjąkó ł politycznych. N a przewodniczącego w ybrano M ieczysław a Gila, a jego zastęp cam i zo stali R om an D uda, Jó zef Slisz, Paw eł Łączkowski.

M asowe p o w staw an ie stronnictw , u g ru p o w ań politycznych stw orzyło potrzebę w prow adzenia ureg ulo w ań praw nych, norm ujących sposób tw o­ rzen ia i zasad y działalności p a rtii politycznych. N ajw cześniej z in icjaty w ą ustaw odaw czą uregulow ania sta tu su p artii w ystąpił Klub Poselski SD, który we w rześn iu 1989 ro k u p rzed staw ił j ą n a forum S ejm u 19. Z kolejnym

pro-18 Zob. J. M u s z y ń s k i : Transform acja..., s. 52 19 K.B. J a n o w s k i : P olska rok 1989..., s. 256.

(11)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 179

je k te m u sta w y w y stąp iła PZPR. W ynikało to przede w szystkim z obawy o n aru szen ie spadku, zw łaszcza m aterialnego, p a rtii peerelow skiej. U g ru ­ pow anie m iało nadzieję, że u s ta w a pozwoli zachow ać jej sta tu s quo oraz zaham uje rew indykacje jej m ajątk u . J a k się okazało w późniejszym czasie, pro jek t K lubu Poselskiego PZPR przygotow any przez S tan isław a G eb eth ­ n era, sta ł się p o d staw ą dalszych p rac legislacyjnych20.

W 1989 ro k u nie uchw alono u sta w y o p a rtia c h politycznych, jed n ak że zatw ierdzone w efekcie zm ian w K onstytucji regulacje oznaczały z a sa d n i­ czy przełom ustrojowo-polityczny. Przyjęto zasady, zgodnie z któ ry m i p a r ­ tiom n ak az an o respektow ać i w ykorzystyw ać porządek dem okratyczny r e ­ gulow any przez k on stytucję21. N ie przyniosło to rozstrzygnięć dotyczących isto ty i s ta tu s u p a rtii jak o ogniw a sy ste m u politycznego, jej roli i funkcji w społeczeństw ie i p ań stw ie. D opiero w 1990 ro ku n a podstaw ie zgłoszo­ nych projektów powstał te k st U staw y o p artiach politycznych, który po ostrej debacie został przyjęty 28 s ierp n ia 22. N a jej mocy p a rtia u zyskiw ała osobo­ wość p r a w n ą z ch w ilą zgłoszenia jej do ew idencji prow adzonej p rzez Sąd Wojewódzki w W arszaw ie. Je d n y m z w arun kó w przyjęcia przez sąd było po d p isan ie w niosku przez 15 osób, posiadających p e łn ą zdolność do czyn­ ności praw nych. Od tej pory k ażd y p ełno p raw n y obyw atel mógł założyć w łasn e u gru p o w an ie. B rak k la u z u l zaporow ych spowodował zaś w y stą ­ pienie ch ao su n a scenie politycznej, k tó ra s ta ła się w w iększości zlepkiem m ałych stronnictw .

Wejście w życie tej ustaw y rozpoczęło proces p o w staw ania p artii, u g ru ­ pow ań oraz organizacji politycznych. Od chwili jej w ejścia w życie do końca 1990 roku, czyli w okresie czterech miesięcy, Sąd Wojewódzki w W arszaw ie zarejestro w ał 40 p a rtii politycznych.

Rozłam w obozie zwycięzców wyborów 1989 rok u był n a tu ra ln y m p ro ­ cesem po u p a d k u idei przeciw staw iania się ustrojow i socjalistycznem u. Do­ tychczas logika n ak az y w ała g rom adzenie się opozycji pod jed n y m s z ta n ­ d arem z n apisem „Solidarność”. M ozaika organizacji o różnych podstaw ach ideologicznych w okresie w alki z ustrojem nie stanow iła przeszkody n a dro­ dze do w spólnego działania. Kiedy je d n ak z a istn ia ła możliwość spraw ow a­ n ia władzy, jedność opozycji zaczęła podlegać stopniowem u rozpadowi, ujaw ­ n iając ty m sam ym odm ienne dążen ia i aspiracje dotyczące roli w k sz ta łto ­ w an iu przyszłości kraju.

Od połowy 1990 roku działalność polityczna była przede w szystkim po­ ch o d n ą sporu m iędzy obozem L echa W ałęsy a obozem T adeusza M azowiec­

20 Ibidem, s. 256. 21 Ibidem.

22 B. G r y l a k , M. Ż m i g r o d z k i : S ta tu s p ra w n y p a r tii p o lityczn ych w Polsce. W: W spółczesne p a rtie i system y partyjn e: za g a d n ien ia teorii i p ra k ty k i p olityczn ej. Red. W. S o k ó ł , M. Ż m i g r o d z k i . Lublin 2005, s. 279.

(12)

kiego. Przedstaw iciele pierwszego deklarow ali chęć przeprow adzenia g ru n ­ townej zm iany m odelu oraz całych s tru k tu r życia społecznego i ekonom icz­ nego. W ty m celu p ra g n ę li w ybrać L echa W ałęsę n a p rezy d e n ta jeszcze la tem 1990 ro k u i doprow adzić do przyśpieszonych wyborów p a rla m e n ­ ta rn y c h je s ie n ią tegoż sam ego roku. Z kolei zw olennicy T ad eu sza M a­ zowieckiego p o d k reślali konieczność u trz y m a n ia w ybranej je s ie n ią 1989 roku drogi reform , czego g w aran tem była osoba p re m ie ra 23.

Pierw szym sym ptom em świadczącym o chęci objęcia u rzęd u prezyden­ ta przez Lecha W ałęsę, była wypowiedź J a ro s ła w a K aczyńskiego, k tó ry stw ierdził w k w ietn iu 1990 roku, że przew odniczący Solidarności w yraził wolę bycia prezy d en tem R P 24. Również w dek laracji program ow ej P orozu­ m ienia C entrum zapisano, że „Polsce potrzebny je st prezydent, którego osoba um ożliw iłaby szybkie przeprow adzenie dem okratycznych reform u stro jo ­ wych, czego g w a ra n te m je s t Lech W ałęsa”25. J a k p o d k reśla Zbigniew J . H irsz, w raz z w ysunięciem k a n d y d a tu ry L echa W ałęsy n a p rezy d e n ta pojawiło się zagrożenie dla dem okracji, gdyż był on osobąnajm niej n a d a ją ­ c ą się n a te n u rz ą d 26. Przeciwko przyśpieszeniu reform i k an d y d atu rze L e­ cha Wałęsy w czerwcu 1990 roku w K rakow ie z inicjatyw y Jerzego Turowi- cza powołano Sojusz n a rzecz Demokracji. R uch te n udzielił poparcia refor­ mom ustrojow ym przeprow adzanym przez rz ą d T adeusza Mazowieckiego. Inicjatyw a ta była nieform alnym w ysunięciem p rem iera n a k a n d y d a ta n a u rz ą d p rezyd en ta.

Wybory prezydenckie w 1990 roku ściśle w iązały się z bipolarnym k o n ­ fliktem p erso n aln y m m iędzy W ałęsą i M azow ieckim . K onfrontacja ta zo­ stała nazw ana przez przewodniczącego Solidarności „w ojnąna górze”. O kre­ ślenie to miało oznaczać zerw anie z monolitycznym ch arak terem obozu post­ solidarnościow ego i chęć doprow adzenia do o tw artej k o n k u ren cji po staw ideowych, koncepcji politycznych oraz wizji program ow ych, rep rezen to w a­ nych przez poszczególne n u ry w ew n ątrz ru ch u . J a k stw ierdził Lech W ałę­ sa: „Jeśli je s t spokój u góry, to n a dole je s t w ojna. D latego zachęcam p a ń ­ stw a do w ojow ania”27. W raz z w yraźnym podziałem w obrębie so lid arn o ­ ściowej sceny politycznej n a s tą p iła zm ian a w u k ład zie p a rla m e n ta rn y m . W listopadzie 1990 roku Bronisław G erem ek został odwołany z funkcji prze­ wodniczącego OKP, a z astą p ił go M ieczysław Gil.

Główni k an d y d aci w w yborach p rezydenckich byli re p re z e n ta n ta m i najw ażniejszych ruchów politycznych. J e d n a k oczyw iste stało się, że n a j­

23 Zbiorow i ak to rzy po lsk iej p o lityk i. Red. J. W a s i l e w s k i . W arszawa 1997, s. 34. 24 Z.J. H i r s z : H istoria polityczn a ..., s. 539.

25 Ibidem, s. 539. 26 Ibidem.

27 J.A. M a j c h e r e k : P ie rw sza d ekada III R zeczpospolitej 1989-1999. W arszawa 1999, s. 165.

(13)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 181

w iększe szan se n a objęcie u rz ę d u p re z y d e n ta m ieli przed staw iciele Soli­ darności, czyli Lech W ałęsa i Tadeusz M azowiecki, do m om entu, kiedy S ta ­ nisław Tym iński zajął d ru g ą lok atę w pierw szej tu rz e wyborów.

O statecznie 9 g ru d n ia w drugiej tu rz e n a p rezy d en ta Rzeczypospolitej został w ybrany przewodniczący Solidarności. U zyskał on poparcie 74% osób uczestniczących w w yborach28. W ybory prezydenckie w 1990 ro k u m iały ogrom ne znaczenie dla dalszego k sz ta łto w a n ia się sy stem u partyjnego. P a rtie p rze d sta w iając swoich kandydatów , mogły w tra k c ie k a m p a n ii z a ­ prezentow ać społeczeństw u w łasn y program , poparcie zaś danego k a n d y ­ d a ta przez k ilk a u g ru p o w ań stanow iło zalążek tw o rzen ia koalicji w p rzy ­ szłych w yborach p a rla m e n ta rn y c h . Jed n o cześn ie elekcja p rezyd en ck a w 1990 roku u k azała, ja k w ielkim poparciem społecznym cieszą się nie ty l­ ko poszczególni kandydaci, ale i popierające ich p a rtie . Obóz Solidarności p rzed staw iał się jako zlepek dwóch kon k u ru jący ch ze sobąogniw politycz­ nych, PC i ROAD. Po w yborze n a p rezy d e n ta Lech W ałęsa zrezygnow ał z funkcji przew odniczącego Solidarności. N a czele zw iązku podczas obrad n a III K rajow ym Zjeździe w dn iach 2 3 -2 4 lutego 1991 roku s ta n ą ł M arian Krzaklewski29.

W dw a dni po pierwszej tu rze wyborów prezydenckich p rem ier Tadeusz M azow iecki podał się do dym isji w raz z całym gabinetem , a jego w niosek został przy jęty 14 g ru d n ia 1990 roku. Jedn ocześn ie oświadczył, że „wokół jego osoby został zgrom adzony potencjał, którego zm arnow anie byłoby g łu ­ potą”30. O znaczało to, że były p rem ier nie wycofa się z polityki. P rzekazując te inform acje, zaapelow ał do swoich zw olenników o nierozw iązyw anie ko­ m itetów wyborczych. S tały się one zalążkiem nowego u g rupow ania, powo­ łanego do życia 2 g ru d n ia l9 9 0 ro k u pod n a z w ą U n ia D em okratyczna.

Do prow adzenia rozmów o składzie nowego g ab in etu Lech W ałęsa upo­ w ażn ił J a n a O lszew skiego, k tó ry 18 g ru d n ia oświadczył, że wobec różnic m iędzy nim a prezydentem elektem w poglądach n a sk ład rząd u rezygnuje z pow ierzonej m u m isji. S tąd też p rezy d en t, przyzw yczajony do podejm o­ w an ia decyzji personalnych, desygnow ał n a p rem iera J a n a K. Bieleckiego z KLD. W rządzie znalazło swoje miejsce 10 osób, k tó re Lech W ałęsa propo­ now ał Jan o w i O lszew skiem u jako m inistrów . Gotowość J a n a K. Bieleckie­ go do w spółpracy z prezy den tem podczas tw o rzenia nowego g ab in etu o k a­ zała się znacznie w iększa niż jego poprzednika.

Zgłaszając k a n d y d a tu rę J a n a K. Bieleckiego n a p rem iera, Lech W ałę­ sa udow odnił, że sy stem sp raw o w an ia w ładzy opierać się będzie w dużej

28 J. K a r p i ń s k i : Trzecia N iepodległość. N ajn ow sza h istoria P olski. W arszawa 2001, s. 110.

29A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 196. 30 Ibidem, s. 196.

(14)

m ierze n a zasadzie uległości. Odnosiło się to zarów no do całej ekipy skupio­ nej w p ałacu prezydenckim , ja k i do osób bezpośrednio podległych głowie p aństw a. S tąd też dobór k a d r z solidarnościowego k ręg u polegał n a selekcji negatyw nej31.

K am p an ia prezydencka sta ła się źródłem dośw iadczeń dla w szystkich aktyw nie uczestniczących p a rtii politycznych. Poza tym we w rześniu 1990 roku w raz z u s ta w ą u m o żliw iającą przyśpieszone w ybory prezydenckie, podjęto uchw ałę o skróceniu kadencji Sejm u i S enatu. Tak więc wybory p a r­ la m e n ta rn e były k w e s tią czasu. W szystkie p artie, zarów no te większe, ja k i te m niejsze, szykow ały się do nowej elekcji, n ie znając zasad, w edle k tó ­ rych zostanie przeprow adzona. P race n a d now ą o rd y n acją trw ały od je sie­ n i 1989 ro ku i w ielokrotnie były blokow ane przez p rzedstaw icieli różnych sił politycznych. M imo to poszczególne kluby n ie u sta n n ie przygotow yw ały w łasne projekty, z k tó ry ch żaden nie u zy sk ał ogólnej aprobaty, w m yśl po­ w szechnie p o w tarzan ej n a scenie politycznej opinii, że wybory p a rla m e n ­ ta rn e w ygra ten , kto przeforsuje pro jek t ordynacji oraz d atę w yborów32.

P o stę p u ją c a fra k c jo n a liz a c ja w ra m a c h O K P o sią g n ę ła ap o g eu m w styczniu 1991 roku, kiedy to g ru p a 72 p a rla m e n ta rz y stó w w y stąp iła z klubu. N ależeli oni do powołanej m iesiąc wcześniej UD. Początkowo m o­ del organizacyjny UD n ie był przesądzony. P ojaw iały się zarów no głosy popierające jej koalicyjną stru k tu rę , w której znajdow ali się przedstaw icie­ le ROAD, FPD i osób należących bezpośrednio do U nii, ja k i te opow iadają­ ce się za przek ształceniem się we w spólnotę po lity czn ą o w łasnej tożsam o­ ści. FPD jako je d n a z czołowych sił nowej p a rtii opow iadała się za zachow a­ niem w łasnych s tr u k tu r organizacyjnych, w przeciw ieństw ie do ROAD.

11 m aja 1991 ro k u n a stą p iło połączenie UD, ROAD i FPD w U n ię D e­ m okratyczną. Przeciwko tym działaniom opowiedzieli się posłowie skupieni w ROAD wokół Zbigniew a B ujaka, A dam a M ichnika i A ndrzeja C elińskie­ go, którzy nieco inaczej w yobrażali sobie jej organizację i stru k tu rę . Nowa p a rtia określała się jak o ugrupow anie „środka sceny politycznej”, u n ikając utożsam iania się z lew icą lub praw icą33. Przew odniczącym rozszerzonej UD został Tadeusz Mazowiecki, a jego zastępcam i W ładysław F rasyniuk, A lek­ san d er H all i Ja c e k K uroń. S tatu to w o zag w aran to w an o w ew nętrzne zróż­ nicow anie, przez co um ożliw iono tw orzenie frakcji w ra m a c h p a rtii. W tej około 15-tysięcznej organizacji pow stały F rak cja P raw icy D em okratycznej A lek san d ra H alla i K azim ierza U jazdow skiego, F ra k c ja Społeczno-Libe- ra ln a pod przew odnictw em Zofii K u rato rsk iej oraz F rak cja Zielonych pod

31 Z.J. H i r s z : H istoria p olityczn a..., s. 545. 32 Zbiorow i aktorzy..., s. 46.

33 P artie i koalicje p o lityczn e III R zeczypospolitej. Red. K.A. P a s z k i e w i c z . Wro­ cław 2004, s. 192.

(15)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny.. 183

przew odnictw em R adosław a G aw lik a34. UD, jak o d ru gie po PC re la ty w ­ nie duże ugru p ow an ie polityczne, k tó re wyrosło z Solidarności, od sam ego początku nie była je d n o litą ideologicznie i d o k try n aln ie siłą. Zjednoczenie trze ch w ym ienionych ogniw m iało raczej c h a ra k te r form alny. P oza UD zn alazł się Zbigniew B ujak, k tó ry pow ołał do życia, w raz z W ojciechem Borowikiem i K rzysztofem Siem ieńskim , R uch D em okratyczno-Społeczny (RDS) o socjaldem okratycznym program ie.

Do kolejnego rozłam u w OKP doszło w m arcu 1991 roku w sk u tek sporu n a tle p ro g ram u gospodarczego. W ówczas to szeregi k lu b u opuściła Soli­ d arność Pracy. L id eram i tej frakcji były osoby z G rupy O brony In teresó w Pracowniczych, czyli R yszard Bugaj, Wojciech Lam entow icz, K arol M odze­ lew ski. Ideowo SP b liskie było RDS. Po porażce RDS w w yborach p a r la ­ m e n ta rn y c h w 1991 ro k u i nie najlep szy m w yniku SP obie form acje p o łą­ czyły się, w chłaniając przy okazji k ilk a m niejszych środow isk socjalistycz­ nych. W sk ła d nowego u g ru p o w an ia w eszła wówczas część działaczy ro z­ w iązanej w lipcu 1991 rok u PU S, P P S oraz W ielkopolskiej U n ii Socjalde­ m okratycznej pod przew odnictw em W iesławy Ziółkowskiej.

W te n sposób 7 k w ietn ia 1992 rok u po w stała now a p a rtia , U n ia Pracy, a jej przyw ódcą został R y szard B ugaj. Było to d ru g ie po SdR P u g ru p o w a­ nie odwołujące się w swoim program ie do w artości socjaldem okratycznych. W iększość działaczy U P wywodziła się z ru c h u solidarnościowego, chociaż w jej szeregach znaleźli się rów nież przedstaw iciele rozw iązanej PZPR.

U trz y m a n ie jedności i stw orzenie silnej p a rtii proprezydenckiej było głów nym założeniem PC. J u ż w procesie k o n sty tu o w an ia się tego zlepku ugrup ow ań i organizacji w yodrębniły się dw a odłamy: Forum Chrześcijań- sko-Demokratyczne i Forum Liberalno-D em okratyczne35. Rozbieżności m ię­ dzy ty m i o d łam am i ograniczały sku tecz n e d ziałan ie w różnych środow i­ sk ach społecznych. Do pow ażnego k ry zy su doszło n a P ierw szym K ongre­ sie PC w m a rcu 1991 roku, kiedy to ugrupow anie przekształciło się w orga­ nizację o c h ara k te rze chrześcijańsko-dem okratycznym . Wówczas nowo po- w s ta łą p a r tię opuściły niektóre u grupow ania. W śród nich był KLD, C hrze­ ścijańska P a rtia Pracy, C hrześcijańsko-D em okratyczne Stronnictw o „Zjed­ noczenie”, PSL „mikołajczykowskie”.

N ajw ię k szą aktyw ność z grona frakcji, k tó re w y stąpiły z PC, w ykazy­ w ał KLD. Z ostał on pow ołany n a I K rajow ej K onferencji Założycielskiej w czerw cu 1990 roku, mimo że działał już od końca 1989 roku. Jego p rzed ­ staw iciele wywodzili się z W olnych Związków Zawodowych „Solidarność”, a przede w szystkim z ośrodka grupującego młodych liberałów, zw iązanych

34 Ibidem, s. 192.

(16)

z w ydaw anym w G dańsku „Przeglądem Politycznym”36. U grupow aniu prze­ wodzili J a n u s z Lew andow ski, D onald T usk i J a n K. Bielecki.

P o rozum ienie C en tru m od sam ego p o czątk u zaangażow ało się w b u ­ dowę politycznego zaplecza Lecha W ałęsy oraz prom ow anie jego k an d y d a ­ tu ry n a u rz ą d p rezy d e n ta. B ra k wdzięczności za udzielone poparcie, sta ł się przyczy n ą k o n flik tu m iędzy prezy d en tem a przew odniczącym PC, k tó ­ ry to konflikt w połowie 1991 roku osiągnął swoje apogeum . P rzekreśliło to szan se zb udow ania n a g runcie PC p a rtii prezydenckiej, a w dalszej p e r­ spektyw ie stw orzenia korzystnego dla Polski sy stem u dwóch silnych u g ru ­ pow ań postsolidarnościowych, które obudow ane m niejszym i koalicjantam i zm ieniałyby się przy w ładzy37. N ależy zaznaczyć, że lekcew ażący sto sunek Lecha W ałęsy do zaplecza politycznego był je d n ą z przyczyn d ezintegracji skupionej wokół niego części obozu solidarnościowego.

M ało atra k cy jn y ok azał się p o stu la t ta k zw anego przyśpieszenia, czyli usunięcia gen. Wojciecha Jaruzelskiego ze stanow iska prezydenta oraz plan PC przeprow adzenia wcześniejszych wyborów p arlam entarny ch . S ilna p e r­ sonalizacja i aspiracje poszczególnych polityków były przyczyną starć o wpły­ wy w p a rtii, co dodatkow o osłabiało j ą n a a ren ie p a rla m e n ta rn e j.

W zw iązku z w yboram i p arla m en tarn y m i PC próbowało zbudować p a r­ tię, w której m iejsce znaleźliby przedstaw iciele n u r tu zarów no liberalnego oraz ludowego ja k i chadeckiego. W zorem tego ro d zaju u g ru p o w an ia je st n iem iecka CDU. P o w stan ie silnej, chadeckiej form acji centropraw icow ej w m yśli przew odniczącego, nie mogło dokonać się bez w spółpracy z Soli­ d arn o ścią38. Ś rodkiem do realizacji tego celu m iało być obsadzenie n a s ta ­ now isku przew odniczącego zw iązku L echa K aczyńskiego. P lan y te nie po­ wiodły się, gdyż podczas II Zjazdu „S” zdecydowano, że nowym przyw ódcą zostan ie M a ria n K rzaklew ski. Wybór osoby n ie ze ścisłej czołówki w ładz zw iązku m iał zapobiec n ad m iern e m u upolitycznieniu ugrupow ania.

Kolejnym k rokiem w b udow aniu silnej p a rtii m iało być przyciągnięcie do PC w ielu m niejszych ugru p o w ań chadeckich, z których najsilniejszym i były C hrześcijańsko-D em okratyczne S tronnictw o P racy (ChDSP) i P a rtia C hrześcijań skich D em okratów (PChD). C hD SP zostało zarejestro w an e w w arszaw skim Sądzie Wojewódzkim we w rześniu 1990 roku, choć re a k ty ­ w owano je ju ż w 1989 ro k u pod przyw ództw em W ładysław a Siły-Nowic- kiego, jak o k o n ty n u a c ją S tro n n ic tw a Pracy. Po w yborach prezydenckich w ew n ątrz p a rtii doszło do kryzysu, a n a stę p n ie rozłam u. W ówczas to g ru ­ p a działaczy n a czele z M ichałem D rozdkiem p rzeszła do PC, a ściślej m ó­ w iąc, do tw o rzo n eg o p rzez PC F o ru m C h rześcijań sk o -D em o k raty

cz-36 P artie i koalicje p olityczn e..., s. 43. 37 A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 200. 38 Ibidem.

(17)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 185

nego. In n i u tw o rzy li n o w ą p a rtię ch a d e c k ą pod n a z w ą C hD SP „Zjedno­ czenie”.

D rugim ugrupow aniem chadeckim , które związało się z PC, była PChD. Jej konferencja założycielska odbyła się w g ru d n iu 1990 ro k u w Poznaniu. D ziałacze PC hD wywodzili się z k ręg u opozycji an ty k o m u n isty czn ej s k u ­ pionej w kole C hrześcijańskich D em okratów przy OKP, sam a zaś in icjaty ­ wa zrodziła się wśród regionalnych ugrupow ań chadeckich, głównie z Wiel­ kopolski i częściowo z M ałopolski. Podczas I K ongresu n a przew odniczące­ go p artii w ybrano Paw ła Łączkowskiego, a jego zastępcą mianowano Krzysz­ tofa Pawłowskiego.

A ktyw ność PC hD n a scenie politycznej p rzejaw iała się w tw o rzen iu F orum Chrześcijańsko-D em okratycznego oraz przynależności do R ady Ko­ ordynacyjnej P a rtii i U grupow ań C hrześcijańsko-D em okratycznych39. Po­ n ad to w sp ó łorg an izatorem pierw szego zjazdu Polskiego K ongresu C h rze­ ścijańskiej D em okracji i uczestniczyła w nim . P a r tia w w yborach p rezy ­ denckich u d zieliła poparcia Lechowi W ałęsie, a podczas elekcji p a rla m e n ­ ta rn e j w 1991 ro k u z n ala zła się w ra m a c h ZChN w K atolickiej Akcji Wy­ borczej.

W okresie do wyborów p a rla m e n ta rn y c h 1991 rok u działały rów nież in n e p a rtie chadeckie. D u żą ak ty w n o ścią n a rzecz in teg racji ru c h u ch rze­ ścijańsko-dem okratycznego cechow ała się C h rześcijań sk a P a r tia Pracy. Została ona założona w W arszawie przez Józefa H erm anowicza, P io tra M ar­ kowskiego, J a n a Zioberskiego. U zn aw ała się ona za r e p re z e n ta n ta środo­ w isk rzem ieślniczych, któ re pozostały poza w pływ am i SD40.

W śród p a rtii, z k tó ry m i PC nie podjęło współpracy, zn alazły się te o m niejszym zasięgu d ziałalności politycznej. Były to: C h rześcijań sk a D em okratyczna U n ia Solidarności, S tronnictw o Ludow o-Chrześcijańskie, G ó rnośląska U n ia C hrześcijańsko-D em okratyczna, Blok L udow o-C hrześ­ cijański z K rakow a, Z ak o p iań sk a P a r tia K ato lik ó w 41. B ra k porozum ienia m iędzy najw ażniejszym i ug ru p ow an iam i chadeckim i spowodował, że ruch te n pozostał w sta n ie rozproszenia. Przyczyniły się do tego ta k że n a d m ie r­ ne asp iracje liderów poszczególnych p a rtii oraz m a ła „elastyczność” J a r o ­ sław a K aczyńskiego. N ajw iększym błędem przew odniczącego PC było za ­ niechanie jakichkolw iek kroków, prowadzących do współpracy z ZChN, gdyż uw ażał to u g ru p o w an ie za zbyt k le ry k a ln e i odległe program ow o42.

N ależy podkreślić, że ZChN prow adziło dynam iczną działalność n a a re ­ nie p a rla m e n ta rn e j, z biegiem czasu stając się najw ażniejszym u g ru po w a­

39 Ibidem, s. 76.

40 J. M u s z y ń s k i : Transform acja..., s. 75. 41 Ibidem, s. 76-77.

(18)

niem n a praw icy n aro d o w ej. W sk ład tej p a r tii w eszło w iele organizacji kierujących się ideałam i chrześcijańskim i i trad y cją niepodległościową. Były to m iędzy in ny m i K lub Polityczny „Ład i Wolność”, K lub Polityczny „Wol­ ność i Solidarność”, organ izacja M yśl In te rn o w a n a , N iepodległościow a Akcja Narodowa, Związek A kadem icki „Młoda P olska”.

N a II zjeździe ZChN uchw alono D eklarację Ideow o-P rogram ow ą opie­ rając się n a założeniach ideologii chrześcijańskiej, podbudow anej antyko- m unizm em i sw oistym nacjonalizm em 43. Podkreślono, że dw om a filaram i dogm atycznym i ZChN są: p ry m a t katolicyzm u w życiu publicznym oraz polski etos narodow y44.

W raz z w ystąpieniem kolejnych grup, skupiających daw nych członków OKP, stało się oczywiste, że jakiekolw iek próby u trz y m a n ia jedności w r u ­ chu solidarnościow ym s ą p ra k ty c z n ie niem ożliw e. A rty k u lacja in teresó w przez k o n k retn e g rupy społeczne przyśp ieszała proces dezintegracji OKP. N ależy rów nież zwrócić uw agę n a to, że oprócz przedstaw ionego czynnika deform ującego istniejący od 1989 roku s ta n nierzad k o elem entem sp rzy ja­ jącym zrywom secesyjnym były asp iracje poszczególnych graczy.

W m arcu 1991 roku Sejm podjął uchw ałę, w której zaznaczył, że wybo­ ry z o s ta n ą przepro w ad zo ne je s ie n ią tego sam ego roku. N iew ątpliw ie, u ch w ała ta m ia ła znaczenie sym boliczne. Członkowie Solidarności i d aw ­ nej opozycji wobec w ładzy ludowej oraz posłowie z koalicji partyjno-rządo- wej, k tó ra n a przełom ie la t 1989—1990 p rz e sta ła funkcjonować, sam i zade­ cydowali rozw iązać Sejm, licząc n a całkow ite przejęcie w ładzy w państw ie. Decyzja ta pozostaw ała je d n a k w sprzeczności ze stan o w isk am i w ielu p a r ­ tii, k tó re dom agały się p rzep ro w ad zenia elekcji do p a rla m e n tu w io sn ą

1991 roku. W śród nich znalazły się ROAD, SdRP, PC, K PN 45. Je d n a k trw a ­ jąca „wojna n a górze” spowodowała, że część środow isk politycznych o d su ­ w ała w m iarę możliwości ja k najdalej w czasie te rm in wyborów. Być może większość posłów obaw iała się, iż ich m a n d a t nie zo stan ie potw ierdzony w wolnych w yborach. B ardzo praw dopodobny je st fakt, że większość u g ru ­ pow ań p ra g n ę ła zdobyć więcej czasu, by móc się lepiej przygotow ać do wyborów. Dotyczyło to budow y party jn y ch s tru k tu r, opracow ania stra te g ii wyborczej, z e b ra n ia fu n d u szy n a k am p an ię , sform ułow ania p ro g ram u wyborczego i w ielu in ny ch czynników.

Pod koniec 1990 roku kw estia te rm in u wyborów i rodzaju ordynacji wy­ borczej s ta ła się p o d sta w ą rozgryw ek party jn y ch . W p aźd z iern ik u 1990 roku Sejm zlecił Komisji K onstytucyjnej pod przew odnictw em B ronisław a

43 J. M u s z y ń s k i : Transform acja..., s. 77. 44 Ibidem.

45 Wybory 1991 - pro g ra m p a r tii i ugrupow ań politycznych . Red. I. S ł o d k o w s k a . W arszawa 2001, s. 16—17.

(19)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 187

G erem k a przygotow anie ordynacji wyborczej. W realizacji tego z a d a n ia m iał pomóc specjalnie powołany zespół n a czele z A leksandrem Łuczakiem , w którego sk ła d w chodzili przed staw iciele w szystkich o rien tacji politycz­ nych rep reze n to w an y ch w Sejm ie. W now ym projekcie opierając się n a uchw ale S ejm u z 25 p aź d z ie rn ik a zak ład an o przygotow anie ordynacji n a zasadzie proporcjonalności46.

G łówne form acje postsolidarnościow e były am orficzne, m im o że w iele uw agi pośw ięcały bud o w an iu w łasnego w izeru n k u w o d n iesien iu do t r a ­ dycji, h aseł, symboli. N a ogół chcąc trafić do ja k najszerszej g ru p y ludzi, ograniczały się one do rep rezen to w an ia in teresów w arstw y średniej, k tó ra dopiero się tw orzyła. W niew ielkim sto p n iu uw zględniały dynam ikę zm ian w społeczeństw ie, pośw ięcając więcej czasu n a podziały i w zajem ne atak i. B rak um iejętności do tarcia do potencjalnego e le k to ra tu przez zidentyfiko­ w anie potrzeb i asp iracji różnych g rup spowodował, że u g ru p o w an ia p o st­ solidarnościow e nie m iały już tak iej ap ro b aty ja k w 1989 roku, co udow od­ niły w ybory p a rla m e n ta rn e w 1991 roku.

Obóz L echa W ałęsy z wyborów prezydenckich przeszedł ju ż do historii, a w jego miejsce pojawiły się 4 duże p artie i k ilk a mniejszych komitetów. P ró­ bow ano stw orzyć koalicję w yborczą u g ru p o w ań w chodzących w sk ład soli­ darnościowej praw icy podczas K onferencji K om itetów O bywatelskich. J e d ­ n ak zabiegi podejmowane przez Jerzego S tępnia i Wojciecha Ziembińskiego, którzy proponow ali połączenie sił NSZZ „S” PC, KLD, kom itetów obyw atel­ skich, m ałych p a rtii niepodległościowych, a n aw et FPD, nie przyniosły ocze­ kiw anego re z u lta tu . K lę sk ą okazały się też p rojekty koalicyjne zg łaszan e m iędzy inn y m i przez Z dzisław a N ajd era czy M ieczysław a Gila. O porażce tych inicjatyw zadecydowały przede w szystkim silne antagonizm y m iędzy ZChN i PC o raz niechęć nowego k iero w n ictw a Solidarności do p a rtii poli­ tycznych, k tó re podejrzew ano o in stru m e n ta ln e tra k to w a n ie zw iązku.

B rak porozum ienia koalicyjnego spraw ił, że NSZZ „S” zdecydow ała się n a sam odzielny udział w wyborach. Teoretycznie, organizacja ta m iała n a j­ le p sz ą pozycję wyjściową. Wybór L echa W ałęsy n a u rz ą d p rezy d e n ta m iał j ą tylko wzmocnić. Również hasło wyborcze związku: „P artii je st wiele, So­ lidarność je d n a ” w skazyw ało n a możliwość przejęcia większości z postsoli­ darnościow ego e le k to ra tu 47. P ro g ram wyborczy Solidarności zak ład ał, że w swoich działaniach pozostanie w iern a w artościom chrześcijańskim odno­ szącym się do p raw człowieka, rodziny, tolerancji i etyki pracy zawodowej48. Z jed nej stro n y k ry ty k o w ała lib eraln y k u rs rządów T adeu sza M azow iec­

46 Ibidem, s. 21.

47 A.K. P i a s e c k i : Wybory - p a rla m en ta rn e, sam orządow e, p re zyd e n c k ie 19 8 9 -

2002. Zielona Góra 2003, s. 34.

(20)

kiego i J a n a K. Bieleckiego. Z drugiej zaś nie m ogła sobie pozwolić n a cał­ kow ite odrzucenie p rz e m ia n dokonanych w w iększości przez byłych d zia­ łaczy związku. W k am p an ii atak i skierowano pod adresem postkomunistów, których osk arżan o o doprow adzenie k ra ju do zapaści gospodarczej i spo­ łecznej. K am p a n ia zw iązku o k azała się w yjątkow o słab a i w jej tra k c ie z zam ia ru głosow ania n a Solidarność zrezygnow ała połowa jej p ierw o tn e­ go elek to ratu 49.

W p ro g ram ie wyborczym najwięcej m iejsca zajęły ta k ie spraw y, jak: reform a system u ubezpieczeń społecznych, pow szechna pryw atyzacja, w al­ ka z k o ru p cją i przestępczością, zw iększenie roli zw iązków zawodowych, prow adzenie aktyw niejszej polityki społecznej50. W sondażach popierało j ą n aw et 19% b ad an y c h 51.

N a rów ni pochyłej zn alazł się ta k że d ru g i faw oryt przedw yborczych sondaży, U n ia D em okratyczna. Rekordowe 23-procentow e poparcie społe­ czeństw a było ew enem entem n a rozdrobnionej scenie politycznej52. Je d n a k p a rtia nie p o trafiła u trzy m ać ta k wysokiego poparcia. Po części przyczynę gw ałtow nego spodku p o pularności należy u p atry w ać w obronie p la n u i reform Leszka Balcerowicza oraz w zaniechaniu k ry ty k i wobec rząd u J a n a K. Bieleckiego. Do k lęsk i UD przyczyniło się rów nież zlekcew ażenie fak tu częściowego pokry w an ia się jej e le k to ra tu z w yborcam i SLD.

P ro g ram UD był b ardzo rozbudow any. S k ład a ł się on z 10 p o dstaw o­ wych punktów , k tó re kolejno odnosiły się do następ u jący ch haseł: „Poprze­ my ludzi przedsiębiorczych”, „N ależy dać szan sę przedsiębiorstw om p a ń ­ stwowym”, „Trzeba wesprzeć rolnictwo”, „W trzy la ta m usim y dokonać p rze­ łom u w budow nictwie m ieszkaniow ym ”, „Będziemy prowadzić a k ty w n ą po­ litykę społeczną”, „Trzeba poprawić sytuację kobiet”, „M usimy szybko p rze­ prow adzić reform y służby zdrow ia, sy stem u ubezpieczeń społecznych, em erytur i re n t”, „Państw o m usi zapewnić bezpieczeństwo ludziom szan u ją­ cym prawo”, „Należy zagw arantować bezpieczeństwo k raju ”, „Będziemy chro­ nić środowisko n a tu ra ln e człowieka”53. G łów nym jej przeciw nikiem w w y­ stąpieniach przedwyborczych stało się PC, któ rem u zarzucano „in stru m en ­ ta ln y sto sunek do społeczeństw a i pow ielanie bolszewickiej frazeologii”54.

Po załam a n iu się p la n u budowy sojuszu wyborczego n a fu n d am en tach PC i Solidarności, Ja ro sła w K aczyński rozpoczął budow ę nowej inicjatyw y po n a z w ą P orozum ienie O byw atelskie C en tru m . W sk ład tego przed w y ­ borczego sojuszu weszły: P olskie F orum L udow o-C hrześcijańskie „Ojczy­

49A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 211. 50 Wybory 1991..., s. 186-192. 51 A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 211.

52A.K. P i a s e c k i : Wybory - p arlam en tarn e..., s. 34.

63 Wybory 1991..., s. 2 3 7 -2 3 9 .

(21)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 189

zna”, PC oraz część KO. Była to koalicja, w której sto su n k i w ew nętrzne nie były najlepsze. Od sam ego początku działacze zw iązku zarzu cali PC d ą ­ żenia monopolistyczne. Najbardziej dotkliwy dla partii był jednak w ewnętrzny k o n flik t pom iędzy Ja ro sła w e m K aczy ń sk i a J a n e m O lszew skim . Do­ tyczył on m iejsca zajm ow anego n a liście krajow ej РОС. Zwolennicy J a n a O lszew skiego u w ażali, że pow inien on znaleźć się n a pierw szym m iejscu, poniew aż był bardziej p opularny niż Jaro sław Kaczyński, co p rzed staw iała większość sondaży. W k a m p a n ii РОС odwoływało się do odejścia od p la n u Balcerowicza i zastąp ien ia go „strategicznym interw encjonizm em p ań stw o ­ wym”55. N ajostrzejsza kry ty k a РОС skierow ana była pod adresem UD i KLD w zw iązku z podtrzym yw aniem stra te g ii „grubej k resk i”, czyli b rak iem po­ stęp u w likw idacji wpływów sił postkom unistycznych, uw ażnych za głów­ nego przeciw nika. M imo n arasta jące g o k o n flik tu liderów sojuszu z p rezy ­ dentem ostatecznie Lech W ałęsa udzielił im poparcia. W swoim program ie w yborczym opow iadali się za: zdecydow aną w a lk ą z k o ru p cją i p rz e s tę p ­ czością, re fo rm ą sądow nictw a i policji, p ry w aty zacją dla w szystkich, siln ą d em o k ra ty czn ą w ładzą, chrześcijań skim i w artościam i, dokończeniem r e ­ wolucji rozpoczętej przez Solidarność, przyjęciem u sta w y dekom uniza- cyjnej, u su n ięciem z k ra ju wojsk rad zieck ich i p rzy stąp ien ie m do NATO i W E56. W przedw yborczym b a d a n iu poparcia РОС otrzym yw ało 9%57.

Próbę stw orzenia kolejnej koalicji wyborczej podjęto za pośrednictw em ks. B ogusław B ijaka, k tó ry w k w ietn iu 1991 ro k u uczestniczył w ta k zw a­ nych rozm ow ach w ilanow skich. Ich celem m iało być pow ołanie szerokiego sojuszu u g ru p o w ań chadeckich, skupionych wokół ZChN. M imo w ielkich chęci nie udało się utw orzyć szerokiego fro n tu , a jedynie powołano węższy sojusz pod n a z w ą W yborcza Akcja K atolicka. Oprócz ZChN w jego składzie zn alazł się C h rześcijań sk i R uch O byw atelski, F ed eracja O rganizacji K re­ sowych, U n ia L a ik a tu K atolickiego. W son d ażach WAK otrzy m y w ała 3% poparcia58.

P ro g ram w yborczy WAK zo stał za w a rty w 32 p u n k ta ch , a naczelnym h asłem było „S ilna zam ożna P o lska Tw oją s z a n są ” oraz „My nie obiecuje­ my, m y realizu jem y ”59. D om inującym w ątk iem w czasie trw a n ia k a m p a ­ nii wyborczej było p od kreślenie jej ch rześcijańskiej i narodow ej orien tacji oraz ścisłych związków z Kościołem katolickim . W deklaracji wyborczej do­ m agano się: przyjęcia u staw y antyaborcyjnej, zapew nienia Kościołowi n a ­ leżytego m iejsca w życiu publicznym , ochrony rodziny, pow rotu do t r a ­ dycyjnych w artości i ku ltury , w ycofania a rm ii radzieckiej, rozliczenia po­

55 Ibidem, s. 215.

56 Wybory 1991..., s. 146—154. 57 A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 215. 58 Ibidem, s. 217.

(22)

przedniego sy stem u 60. S to su nek do „kom unistów ” najlepiej odzw ierciedla­ j ą słowa J a n a Łopuszańskiego: „Jeżeli ktoś w sposób aktywny, świadom ie, z pełnym poczuciem odpow iedzialności uczestniczył w k sz ta łto w a n iu sy­ stem u kom unistycznego - obojętnie czy z dobrych, czy złych pobudek - niesie n a sobie n ie z a ta rte zn am ię tego sy stem u i będzie n im farbow ał w ciągu całego swojego dalszego życia. A poniew aż je st to system całkowicie sprzeczny z duchem n a ro d u polskiego - trz e b a go z k o rzeniam i w yelim i­ now ać z naszego życia [...]. K om uniści m ogą mieć b u tik i, m ogą pracow ać przy deskach k reślarsk ic h , pracow ać jak o księgowi. J a k nie u m ie ją nic in ­ nego, niech z a m ia ta ją ulice, lecz nich się od czep ią od naszego życia p u ­ blicznego”61.

D ziałacze ZC hN zaprzeczali, jakoby ich u g ru p o w an ie było p a r ti ą wy­ znaniow ą, ale fak te m pozostaje, że w niek tó ry ch k u ria c h rozsyłając in ­ formację do parafii, dołączano instrukcję naw ołującą do głosowania n a kon­ k re tn e listy 62. D obitnie św iad cząo ty m słow a bp. Jó zefa M ichalika, k tó ry stw ierdził 28 w rześnia 1991 roku: „Katolik m a obowiązek głosować n a k ato ­ lika, chrześcijanin n a chrześcijan in a, m u z u łm an in n a m u zu łm an in a. Żyd n a Żyda, m ason n a m asona, k o m u n ista n a k o m u n istę. K ażdy niech głosu­ je n a tego, kogo sum ienie m u odpow iada [...]. J e ś li nie będziesz w ybierał, to

zostaw isz szan sę innym , i nie zaw sze lepszym ”63.

Decyzję o sam odzielnym starcie w w yborach podjął rów nież KLD. W m aju 1991 ro k u n a II K onferencji u g ru p o w an ie otrzym ało poparcie ze stro n y N iezależnego Z rzeszenia S tu d en tó w oraz dwóch organizacji o c h a ­ ra k te rz e reg io n alny m . Były to U n ia W ielkopolan i Zw iązek G órnośląski. Przyw ódcy K o n gresu p rezen to w ali swoje u g ru p o w an ie jako p a rtię ludzi sukcesu, k tó rzy m a ją dość historycznych podziałów i in te re s u ją się p rz e ­ m ian am i rynkow ym i oraz zbliżeniem Polski do Zachodu64. N a listach KLD n ajliczn iejszą g ru p ę k an d y d ató w stan o w ili p ry w a tn i przedsiębiorcy, k tó ­ rzy pod h asłem „W arto głosować n a K ongres” opow iadali się za p lan em powszechnej pryw atyzacji, otw arciem Polski d la obcego k a p ita łu oraz chę­ cią stw orzenia w arunków sprzyjających kształto w an iu się klasy śred n iej65. W so ndażach poparcie dla KLD w ahało się od 4% do 11%66. K lę sk ą dla p a rtii okazał się p la k a t w yborczy „Nie bójm y się ju t r a ” - przed staw iający ledw ie widocznego p re m ie ra J a n a K. Bieleckiego n a czarnym tle, k tó ry

60 Ibidem.

61 A. D o m o s ł a w s k i : Praw ica. H istoria p o lityc zn a 1989-1997. P artie polityczne,

politycy, konflikty. Część 1. „Gazeta Wyborcza” z 9 sierpnia 1997, dodatek „Kraj”, s. 1.

62A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 217. 63 Ibidem.

64 Ibidem, s. 214.

65 Wybory 1991..., s. 191-192. 66A. D u d e k : P ierw sze lata..., s. 140.

(23)

Łukasz Żemła: Obywatelski Klub Parlamentarny. 191

bardziej kojarzył się z h o rro rem niż p rzy szłością pod rz ą d a m i K ongresu. W ulotce wyborczej pt. N a sz ka p ita lizm je st liberalny. N a sz liberalizm je st

ka p ita ln y głoszono wolność społeczeństw a, w artości lib eralne, stw orzenie

państw a, które w m inim alnym stopniu będzie ingerować w życie obywateli67. J a k m ożna zauw ażyć, p rzed staw io n e p ro g ram y p a rtii wywodzących się z obozu S olidarności, a n a stę p n ie OKP, s ą odniesieniem do ta k ic h zja­ w isk politycznych, ja k rozpad sy stem u socjalistycznego, tran sfo rm a cja go­ sp o d arki czy d ezak tu alizacja dotychczasow ych postaw reprezen to w an ych przez poszczególne grupy polityczne. Jednocześnie w zw iązku z p o stęp u ją­ c ą p rzeb u d o w ą p a ń stw a w oficjalnych d o k u m e n tach odw oływ ano się do niezadow olenia i fru stracji niektórych g ru p społecznych.

W arto rów nież zwrócić uw agę n a to, że oprócz w artości, zasad i k o n ­ kretn ych rozw iązań politycznych zaw artych w program ach poszczególnych u g ru p ow ań wywodzących się z O KP zn aczącą rolę n a k s z ta łt sceny p a rty j­ nej oraz d a lsz ą frag m en tary zację odegrał konflikt pomiędzy poszczególny­ mi działaczam i68.

J a k po d k reśla K o n stan ty A. W ojtaszczyk, ch a ra k te ry sty k a program ów p a rtii politycznych pozw ala n a w yróżnienie kilk u istotnych cech, istotnych dla postępującej frakcjonalizacji ru ch u solidarnościowego69:

- dek laracje program ow e częściej odnosiły się do społeczeństw a jako cało­ ści an iżeli k o n k retn y c h grup czy w a rstw społecznych; był to pew ien dy­ sonans; z jednej stro n y odwoływano się do ogółu wyborców, z drugiej zaś d a n a p a r tia u w a żała się za r e p re z e n ta n ta politycznego k o n k retn ej g ru ­ py; p otw ierd za to n a p rzy k ład D eklaracja S D uchw alona n a XV N a d ­ zw yczajnym K ongresie SD w k w ietn iu 1991 roku, gdzie stw ierdzono, że „celem [p artii - Ł.Z.] je st stw orzenie sz an s m aksym alnego rozw oju je d ­ nostki, szerzen ie tolerancji, h u m a n iz m u oraz solidarności. P ro g ram ad resu jem y do w szystkich, k tó rzy id e n ty fik u ją się z naszym i id eam i”70. - prezento w an e program y ch arak teryzo w ały się nisk im stopniem spójno­

ści, ogólnością brakiem koncentracji n a konkretnych kw estiach w ażnych społecznie; przykładem może tu być chociażby M aterial Program owy PC

przyjęty na IK ongresie P C w 1990 r., w którym we w stępie stw ierd za się,

że „w u s tro ju o p arty m o w łasność p ry w a tn ą n a tu r a ln ą fo rm ą ak ty w n o ­ ści je s t p ry w atn e przedsiębiorstw o, działające n a w łasny ra c h u n e k i ry ­ zyko [...]. W system ie tym ro la p a ń stw a pow inna być ograniczona”; moż­

67 Wybory 1991..., s. 192-193.

68 K.A. W o j t a s z c z y k : Program y głów nych ugrupowań politycznych w okresie tra n s­

form acji: 1989-1992. W: Wybory p a rla m en ta rn e 1991 i 1993. Red. S. G e b e t h n e r .

W arszawa 1995, s. 33. 69 Ibidem.

70 I. S ł o d k o w s k a : P rogram y p a r tii i u grupow ań pa rla m en ta rn ych 1989-1991. W arszawa 1995, s. 5 5 -5 6 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obecnie wiele islandzkich organizacji społeczeństwa obywatelskiego skupia się na kwestiach dotyczących rozwoju społecznego, projektach humanitarnych, działaniach na rzecz praw

W kontekście głównego celu badawczego postawionego przed ze- społem ODO, polegającego na rekonstrukcji obrazu dialogu obywatel- skiego w Krakowie, wyłaniającego się

w Krakowie, w których działają zarówno ośrodki wsparcia ustanowio- ne w ramach struktur organizacyjnych urzędu (jak Biuro MOWIS), jak i centra prowadzone przez

Bez względu na to, czy plan Jaruzelskiego miał szansą na wdro- żenie (a raczej jej nie miał), a także czy plany stworzenia grupy roboczej SPD-PZPR służyły przede

większego uprzywilejowania. Nie zdaje mi się w tej chwili właściwem poddawać dyskusji zasadniczej problem, czy polityka, oparta na klauzuli największego

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, wybory czerwcowe 1989, przełom 1989 roku, przemiany po 1989 roku, Obywatelski Klub Parlamentarny, Roman

Zasada legalizmu wymaga, aby przyznanie uprawnień konstytucyjnego organu nastąpiło w trybie określonym w Konstytucji, czyli w przypadku Rzecznika Praw Obywatelskich w

36 Uczniowski Klub Sportowy OPTY 10 000 Sportowe szkolenie dzieci i młodzieży w zakresie judo 37 Uczniowski Klub Sportowy ORLIK 2 000. Szkolenie dzieci i młodzieży w ramach zajęć