• Nie Znaleziono Wyników

Wyobraźnia umierania, wyobraźnia (nie)umierania w późnej poezji Jarosława Marka Rymkiewicza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wyobraźnia umierania, wyobraźnia (nie)umierania w późnej poezji Jarosława Marka Rymkiewicza"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński

Wyobraźnia umierania,

wyobraźnia (nie)umierania w późnej poezji Jarosława Marka Rymkiewicza

I

Jarosław Marek Rymkiewicz jest poetą, którego wyobraźnia poetycka wyrażo- na, zapisana w wierszach – zwłaszcza tych z tomów Zachód słońca w Milanów- ku i Do widzenia gawrony1 – wyróżnia się na tle polskiej literatury XXI wieku.

Nietypowa metaforyka i śmiała (często zaskakująca, bezkompromisowa) wy- obraźnia autora Kinderszenen wpływa na niezwykłą obrazowość jego wierszy, które dotykają problematyki ontologicznej; poruszają temat: Boga (boga?), masakry, cierpienia i miejsca człowieka w świecie.

Tym, co łączy wymienione zagadnienia, a zarazem urasta do metatematu poezji Rymkiewicza jest (przede wszystkim) kwestia umierania i (nie)umiera- nia. Przyjąć można, że jest ona nadrzędnym kryterium kreowania i opisywania rzeczywistości, w której zanurzone jest ludzkie istnienie, jak również istnienie w ogóle; bowiem wszystko to, co w tej poezji istnieje, jest poddane procesowi nieustannego umierania i (nie)umierania.

Rozważania na temat świata wyobraźni poetyckiej2 Jarosława Marka Rym- kiewicza należy rozpocząć od zwrócenia uwagi na złożoną kwestię szeroko ro- zumianego istnienia3. Punktem wyjścia problematyki dotyczącej opisywania

1 W dalszej części będę się posługiwał następującymi skrótami: Z – Zachód słońca w Milanówku, posłowie R.  Przybylski, wyd. 2, Warszawa 2002; D – Do widzenia gawrony, Warszawa 2006. Liczby w nawiasach oznaczają numery stron.

2 Interesującym studium na temat poezji autora Kilku szczegółów są książki: A.  Poprawa, Kultura i egzystencja w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Wrocław 1999; M. Woźniak-Łabieniec, Klasyk i me- tafi zyka: o poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Kraków 2002.

3 Temat istnienia, a także nicości w poezji J.M. Rymkiewicza zostaje dokładniej omówiony w tekście:

M. Nawrocki, Kilka myśli o ogrodzie. Szkic do rozprawy poświęconej niektórym problemom późnych wierszy

(2)

umierania i (nie)umierania będzie zbadanie i pokazanie sposobów bycia w świecie kreowanym w tejże twórczości. Takie spojrzenie pozwoli wejść w rzeczywistość prezentowaną przez poetę i lepiej opisać procesy umierania, jakim poddane są pojawiające się w wierszach (wszystkie) formy życia.

II

W świecie stwarzanym przez autora Żmuta nie ma zasad, które ograniczałyby rzeczywistość oraz pojawiające się w niej byty. Istnienie w tej poezji nieustannie buzuje, kotłuje się, jest: jak piana – która – z nicości tu spływa (Z, 28–29). To jedna z silniejszych wizualizacji, mówiąca o pewnym fenomenie życia, które chce zaistnieć w świecie, które na ten świat wycieka i z którego coś4 (używam tego określenia z pełną świadomością) może i chce powstać. Rozpoznając dalej świat kreowany przez poetę, należy zauważyć, że – jak mówi podmiot liryczny jednego z wierszy – to: „Co istnieje nie ma żadnej tu przyczyny” (D, 6–7).

Najbardziej ogólnie można powiedzieć, że wszystko w tej poezji „jest” – „jest bo jest” – „jest bo chce być”, a zwłaszcza tu i teraz. W dodatku, jeżeli istnienie się pojawia, to: „pleni się istnienie – strasznie dzikie kłącze” (Z, 44). Życie rozwija się w bliżej nieokreślony sposób, jest jak chwast, którego nie można się pozbyć. Podobnie zresztą jak on istnienie może się pojawić wszędzie i rozwijać w każdych warunkach. Drugą kwestią – myślę, że ważniejszą – jest sam obraz kłącza, które zostaje określone jako „strasznie dzikie”. Kłącze jest plątaniną mniejszych korzeni, odnóg, odrostów, które co jakiś czas się odradzają, rozwi- jają i próbują się przebić przez ziemię, żeby móc zaistnieć na świecie. Zostaje tutaj wyraźnie zaznaczony pewien rodzaj siły wpływającej na szybkość rozwi- jania się tego kłącza, które nie wiadomo kiedy i gdzie się pojawi, ale jeżeli się pojawi, to na pewno bardzo szybko.

Sposobów istnienia świata i bycia w nim jest bardzo dużo, a prezentowane przykłady mają sygnalizować różnorodność pomysłów, z jaką można się ze- tknąć, czytając wiersze Rymkiewicza; świat może istnieć, ponieważ jest przez kogoś lub coś śniony: „Świat śpi śnią go wiewiórki chore kawki jeże” (Z, 24–

25). Może być również przez kogoś opowiadany: „Z krzywej brzozy ostatni żółty listek spada / I nikt nie wie – kto komu ten świat opowiada” (Z, 48).

W poetyckie koncepcje istnienia wpisuje się z jednej strony uświęcony tradycją topos świata jako teatru, obecny chociażby w wierszu Ogród w Milanówku –

Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] tegoż, Okrucieństwo i czułość. Szkice o poezji polskiej XX i XXI wieku, Tarnów 2010, s. 66–102.

4 Pod pojęciem czegoś rozumiem formę istnienia, które jest niezidentyfi kowane, niejednoznaczne i nienazwane w pełni.

(3)

wielki teatr świata (D, 32); z drugiej zaś wizja świata jako ogrodu5 czy wresz- cie śmietnika, unaoczniona w utworze Kosz na śmieci przy stacji kolejki WKD w Milanówku pod Warszawą (Z, 8–9).

Jedyną pewną „rzeczą” wiążącą się z istnieniem w wyobraźniowym świecie Rymkiewicza jest śmierć6. Jak mówi Ryszard Przybylski w Posłowiu do Zacho- du słońca w Milanówku: „Za istnienie płaci się unicestwieniem i jest to umowa przyzwoita i sprawiedliwa. To, co zaistniało, musi cierpieć i umrzeć”7.

Przybylski podkreśla porządek życia, zasady nim rządzące. Zwraca uwagę na niezmienne reguły rzeczywistości kreowanej przez autora Żmuta, wśród których nadrzędną prawidłowością jest śmiertelność tego, co jest.

III

Liczba istnień, które pojawiają się w rzeczywistości kreowanej przez autora Wieszania, jest ogromna. Na jej czele stoi przede wszystkim człowiek – „przy- głup istnieniowy”, który idzie „przez istnienie jak przez ścianę” (Z, 6–7). Da- lej – w orszaku bytów – pojawiają się zwierzęta (z których najważniejsze są koty8) i rośliny. Każde z tych stworzeń „jest” w świecie na swój określony, nie- powtarzalny sposób. Jednocześnie w swej indywidualności, wkraczając w rze- czywistość, podlegają nadrzędnej i wszechdziałającej zasadzie Heideggerow- skiego bycia-ku-śmierci9. Innymi słowy, ich życie od momentu pojawienia się w świecie jest nieustannym umieraniem. W tym procesie istotną rolę odgrywa ciało jako element najbardziej narażony na unicestwienie, a jednocześnie naj- mocniej istnienie poświadczający.

Ciało10 stanowi podstawowe „narzędzie” odczuwania świata. Posiadanie cia- ła wiąże się jednak z przyjęciem cierpienia, które zostaje wpisane w istnienie.

5 Na ogród jako jedną z najważniejszych przestrzeni występujących w poetyckiej twórczości J.M. Rymkiewicza zwracają uwagę: M. Nawrocki, Kilka myśli o ogrodzie..., s. 66–102; D. Wojda, Figura ogrodu w pisarstwie Jarosława Marka Rymkiewicza, „Ruch Literacki” 2006, nr 1, s. 101–114. O ogrodzie pisze również sam J.M. Rymkiewicz, Myśli różne o ogrodach. Dzieje jednego toposu, Warszawa 1968.

6 Zob.: M. Janion, Śmiertelny nieśmiertelny, „Twórczość” 2003, nr 11, s. 7.

7 R. Przybylski, Posłowie [w:] J.M. Rymkiewicz, Zachód słońca w Milanówku..., s. 73.

8 Na koty pojawiające się w twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza uwagę zwraca: M. Nawrocki, Kociość. O szczególnym fenomenie istnieniowym zjawiającym się niekiedy w poezji Jarosława Marka Rymkie- wicza z dodaniem pospiesznie sporządzonych notatek do studium pewnego motywu literatury polskiej drugiej połowy XX i początku XXI wieku [w:] tegoż, Okrucieństwo i czułość..., s. 265–290.

9 Na temat bycia wychylonym ku śmierci w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza pisze: D. Woj- da, Rymkiewicz: Sein zum Tode [w:] Od polityki do poetyki. Prace ofi arowane Stanisławowi Jaworskiemu, red. C. Zalewski, Kraków 2010, s. 171–189.

10 Warto zwrócić uwagę na łączność obrazów ciała u Rymkiewicza z wyobrażeniami cielesności w poezji Bolesława Leśmiana. Jest to temat niezmiernie ciekawy, który w tym miejscu jedynie sygna- lizuję. O problematyce ciała w twórczości autora Łąki pisze M. Stala, Jam jest miejsce spotkania. Duch,

(4)

Ból wywoływany jest przez wiele czynników zewnętrznych, może mieć także charakter immanentny – jego źródłem staje się cielesność pojawiających się w wierszach istot. Należy zaliczyć do nich wszystkie te istnienia, których or- ganizmy są w jakiś sposób okaleczone, które mają fi zyczny defekt i wreszcie których ciało jest w jakimś stopniu ułomne. Przykłady takich bytów można mnożyć: „Przez wiadukt nad torami idzie kot kulawy / Przez wiadukt w dół po schodkach gdzie kwitną pokrzywy / Stary kot na trzech nogach jak ja ledwie żywy” i dalej w tym samym wierszu: „Ledwie żywy półślepy w dodatku pół- głuchy” (D, 53–54). Inny przykład: „Chodź ze mną żabo i ty tam – trzynoga / Idziemy prosto – do naszego Boga” (Z, 11), następny: „Czy widzisz – przy mnie idą koty jeż półżywy / Sucha jabłoń klon ścięty złamane pokrzywy”

(Z, 27). Ułomność fi zyczna może także dotyczyć Boga11, jak w wierszu Kot poluje na ptaszki (D, 66–67), w którym przypomina on starego, zramolałego starca – początek wiersza brzmi następująco:

Kot poluje na ptaszki i to są problemy Patrzy na to Bóg Ojciec jest kompletnie niemy Prawdopodobnie głuchy i niepełnosprawny Właśnie dlatego ten świat jest taki zabawny Głuchy niepełnosprawny i nic go nie kręci Wielki mózg pozbawiony kompletnie pamięci.

Jednak jedno z najbardziej intensywnych wyobrażeń cierpienia, oddające w pełni istotę „życia” w świecie wyobraźni poetyckiej Rymkiewicza, pojawia się w innym wierszu – Chodźcie do mnie wiewiórki:

Chodźcie do mnie wiewiórki brzózki i wy żaby Nie jestem jak ten Nietzsche co pogardza słabym Jak wy też jestem zwierzę napełnione grozą Będziemy tańczyć razem largo capriccioso Coś z Mozarta – chodź żabo i zatańcz trzynoga Taka sama jest twoja oraz moja droga

Albo taniec japoński tego Japończyka Co zwał się Takemitsu i miał pół fl ecika

dusza i ciało w poetyckiej antropologii Bolesława Leśmiana [w:] tegoż, Trzy nieskończoności. O poezji Adama Mickiewicza, Bolesława Leśmiana i Czesława Miłosza, Kraków 2001, s. 85–109.

11 Problem Boga w twórczości poetyckiej J.M. Rymkiewicza jest bardzo interesujący. Więcej na ten temat pisze M. Nawrocki, W nocy – ukradkiem – widoczny w połowie (Jarosław Marek Rymkiewicz: „Ogród w Milanówku, pieśń nocnego wędrowca”) [w:] tegoż, Okrucieństwo i czułość..., s. 202–219.

(5)

Pół fl ecika pół fi uta pół płuca po raku I ty chodź stary kocie chory nieboraku Uroczysty nasz taniec od płotu do płotu Na ukos i dookoła ale bez powrotu

Pół płuca trzecia nerka piszczel na wpół goła Aż ze środka ogrodu coś wreszcie zawoła Aż na środku ogrodu wreszcie się ukaże Potworny Bóg w szkarłatnym wiecznym oparze Alegoria Istnienia – pół płuca pół fi uta Będzie tańczyć choć nie ma nogi nawet buta

(D, 47–48)

Jeżeli przyjąć, że ten wiersz jest alegorią istnienia – a wszystko wskazuje na to, że może nią być – to okazuje się, że tym, co stanowi cechę konstytutywną bytu, jest wszechobecny, wszechogarniający i intensywny ból wpisany w życie każdego stworzenia. Cierpieniu poddane są wszystkie istoty pojawiające się w utworze. Wiąże się to przede wszystkim z cielesnym aspektem egzystencji.

Uszkodzone, niepełne, zmutowane – tak najlepiej (jednocześnie przy zastrze- żeniu, że jest to duży skrót interpretacyjny) można określić pojawiające się w wierszu formy życia. Żaba „trzynoga”, kot „chory nieborak” czy wreszcie

„Pół płuca trzecia nerka piszczel na wpół goła”. To obraz, który jest chyba naj- bardziej intensywną wizualizacją cierpienia i zmasakrowanego ciała. Z owym cierpieniem, bólem istnienia wiąże się jedno z bardziej charakterystycznych dla twórczości Rymkiewicza widzeń ontologicznych, jakim jest masakra12.

Postrzeganie bycia jako masakry wiąże się z pojmowaniem istnienia poprzez jego cielesność. Ciało jest przede wszystkim masakrowane i słowo „masakra”

stanowi klucz do rozpoznania problematyki umierania w poezji Rymkiewicza.

Najprościej, najbardziej ogólnie, można powiedzieć, że wszystko w tej poezji jest poddane nieustannej masakrze. Rozrywanie, gnicie to podstawowe słowa, które służą wizualizacji dokonywanej masakry; przykładem może być wiersz Ogród w Milanówku, koty niosą gawrona.

Koty niosą gawrona mają go w kawałkach To nic – to tylko zwykła jesienna rozwałka

12 Godny zauważenia jest fakt, że poetą (skądinąd rówieśnikiem Rymkiewicza), u którego masa- kra stanowi jedno z ważniejszych rozpoznań poetyckiej rzeczywistości, jest Tadeusz Nowak. Opisywanie masakry u obu twórców byłoby interesującą kwestią, której istnienie z racji rozległości tematu jedynie sygnalizuję.

(6)

Jesienna egzekucja pod murem jesieni Tam gdzie jedna pokrzywa jeszcze się zieleni To nic – to tylko gawron jego dziób i nogi Październik dla gawronów to miesiąc złowrogi (D, 45–46)

Komentarz do tak opisywanego świata daje sam autor w książce Kindersze- nen13, w której padają następujące słowa:

Myśl, że życie jest masakrą, że jego istotą, jego ukrytą siłą (jego napędem – umiesz- czonym wewnątrz niego motorem napędowym) jest masakra, że życie masakruje samo siebie, i że szklane oczka, sztuczne nosy i miękkie łapki na piersiach mojej matki są znakiem tej masakry, że ona, masakra, patrzy na nas, zimno i obojętnie, tymi szklanymi oczkami, raczej nie mogła mi wówczas przyjść do głowy, bo to nie jest myśl dla dzieci, myśl dostępna dziecięcym umysłom – to jest myśl trudna do przyjęcia, nie dopuszczają jej do siebie nawet dorośli. Starzec, owszem, starzec taki jak ja teraz, już to wie – że życie to jest masakra, że wszystko, co żyje, będzie zmasakrowane (zmasakruje się)14.

Mówiąc o cytowanym wcześniej wierszu Chodźcie do mnie wiewiórki, warto zwrócić uwagę na związany z problematyką umierania motyw tańca śmierci, łączący się z zasadą równości wszystkich: „Taka sama jest twoja oraz moja droga” – mówi podmiot liryczny. Śmierć jest identyczna dla wszystkich istnień, niezależnie od tego, czy jest się żabą, kotem czy człowiekiem. Mówiąc inaczej: w poezji Rymkiewicza dochodzi do ontologicznego równouprawnie- nia – każde istnienie na równi umiera, spełniając tym samym podstawowe założenie dance macabre15 – równość wszystkich wobec śmierci.

Taniec może być także sposobem, próbą wyobrażenia życia prowadzącego do śmierci, życia, które u Rymkiewicza tożsame jest z umieraniem. Specyfi cz- ną realizacją wspomnianego tańca jest następujący obraz: „Alegoria Istnienia – pół płuca pół fi uta / Będzie tańczyć choć nie ma nogi nawet buta”. Żałośnie śmieszny jest ten taniec16. Obijanie się od płotu do płotu to kwintesencja ży-

13 Na temat obrazu masakry w Kinderszenen pisze E.  Krzyńska-Nawrocka, Poltergeist polski, czy- li „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] Mundus verbi. In honorem Sophiae Cygal-Krupa, red. M. Pachowicz, K. Choińska, Tarnów 2012, s. 535–539.

14 J.M. Rymkiewicz, Kinderszenen, Warszawa 2008, s. 117.

15 Na temat poetyckich realizacji motywu tańca śmierci przez autora Do Snowia i dalej pisze K. Bie- drzycki, „Dance macabre” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Tygodnik Powszechny” 1993, nr 15, s. 10.

16 Taniec w poezji J.M. Rymkiewicza stanowi bardzo interesujący temat, godny poświęcenia uwa- gi. W kontekście przywoływanego wiersza autora Do widzenia gawrony warto wspomnieć cykl wierszy przywoływanego już autora Sadu rozstajnego – chodzi o Pieśni kalekujące i wchodzący w ich skład wiersz Żołnierz, którego fragment brzmi następująco: „Wrócił żołnierz na wiosnę z wojennej wyprawy, / Ale bardzo niemrawy i bardzo koślawy. // Kula go tak schłostała po nogach i bokach, / Że nie mógł iść inaczej, jak tylko w poskokach. // Stał się smutku wesołkiem, skoczkiem swej niedoli, / Śmieszył ludzi tym bólem,

(7)

cia, z którego się nie wraca, które zawsze w badanej twórczości jest wychylone ku śmierci. Należy dodać, że prowadzony przez istnienie taniec, mimo swoich fi zycznych defektów, mimo wszechobecnego bólu i cierpienia, nie jest smutny.

„Uroczysty nasz taniec od płotu do płotu / Na ukos i dookoła ale bez powro- tu”. Przedstawiony tu obraz przypomina: „zatłoczony i ożywiony plac zabaw, na którym gospodarzem i wodzirejem jest śmierć”17.

Nie jest to żal, lament ani szlochanie. To stwierdzenie stanu faktycznego, świadomość bytu. Można powtórzyć za Przybylskim: „to, co uroczyste, nigdy nie jest rozpaczliwe”18. Zgoda na istnienie jest zgodą na ból i cierpienie, dla- tego pląsy, jakie stają się udziałem tych, którzy „są”, to uroczysty taniec przez życie z wyzbyciem się wszelkich lamentów: „Przez wiadukt w dół po schod- kach bez żadnej poręczy / Niech to że zaraz umrzesz wcale cię nie dręczy”

(D, 53–54). Jest to taniec nie tyle śmierci, ile raczej taniec przez życie – taniec umierania. Świadoma egzystencja, którą zakończy śmierć, dlatego nie trzeba przed nią uciekać ani buntować się przeciw niej.

Wszystko, co zostało do tej pory powiedziane na temat życia, sprowadza się do jednej bardzo istotnej konkluzji. W świecie poetyckim Rymkiewicza panuje nieustanne umieranie. Życie to rozłożony w czasie proces umierania, konania, agonii, masakry. Jest to powolne przechodzenie w śmierć, którą au- tor Wieszania z jednej strony próbuje zrozumieć, z drugiej stara się ją opi- sać za pomocą poetyckich obrazów. W jego twórczości wszystko jest krwawe, połamane, wszystko jest rozrywane, rozszarpywane i przede wszystkim gnije.

A później jest zabierane (np. przez Pana brzeźniaków jeży śliwek) albo wpada w nicość, otchłań.

IV

W problematyce umierania i (nie)umierania główną rolę odgrywa granica między życiem i śmiercią, która sytuuje się na ich styku. Moment graniczny dwóch przeciwnych sobie żywiołów jest w tej poezji zjawiskiem wartym za- sygnalizowania (i krótkiego rozpatrzenia). (Nie)umieranie zaczyna się bowiem w momencie śmierci.

Takich granic – złączy na linii światów – w poezji Rymkiewicza można od- naleźć wiele, a wyobrażenie przejścia z jednego obszaru w drugi jest u autora

co tak skacząc, boli...”. B. Leśmian, Dzieła wszystkie. Poezje zebrane, oprac. J. Trznadel, Warszawa 2010, s. 220. To tylko drobna dygresja, ale warta odnotowania.

17 A. Nawarecki, Czarny karnawał. „Uwagi śmierci niechybnej” księdza Baki – poetyka tekstu i para- doksy recepcji, Wrocław 1991, s. 92.

18 R. Przybylski, Posłowie..., s. 74.

(8)

Przez zwierciadło obrazem silnie oddziałującym na wyobraźnię. Najczęstszym unaocznieniem tych przestrzeni są: otchłań19, nicość, dziura. W wierszu Gru- zińscy poeci (Z, 38) znajduje się następujący fragment: „Wyciągani za nogi – wpadli do otchłani / Żaden z nich nigdy tu się nie ukaże”. Przyznać trzeba, że wyobrażenie śmierci jako wpadania w otchłań należy do jednych z bardziej intrygujących obrazów w twórczości autora Cicho ciszej.

Realizacji przestrzeni, w które po śmierci jest się wrzuconym, w które się wpada albo w które zostaje się zabranym, jest zdecydowanie więcej: „Jeśli coś tam będzie – to te wielkie dziury / Te co my w nie wpadamy nogami do góry”

(D, 7–8). W innym wierszu znaleźć można defi nicję: „Nicość to będzie rodzaj jakiejś drugiej strony” (D, 18), w kolejnym frazę: „Nicość to jest ogromny i dziurawy worek” (D, 7–8). Otchłań, nicość, dziura to tylko część obrazów, jakimi posługuje się Rymkiewicz, aby opisać nie tylko śmierć, lecz także wy- obrażenie, które można określić mianem (nie)umierania; które choć wydaje się tożsame z umieraniem, wykracza poza nie.

Dla poety istotny jest moment przejścia, który może mieć różny charak- ter; może on zostać opisany przez gest zabrania umarłych jeży przez „Pana zastępów” do czarnej dziury, jak w wierszu Jeże w połowie sierpnia, którego fragment brzmi: „Czarne łapy krwawe kolce i pazury / Pan zastępów wszystko chowa to do dziury / W czarnej dziurze piski krzyki – o szalone! / Pan zastę- pów idzie teraz w inną stronę” (Z, 17–18).

Na szczególną uwagę zasługują również te wiersze, w których przejście jest wymuszone przez osobę trzecią: Persefonę z wiersza Do Podkowy Leśnej:

To moja narzeczona albo czyjaś żona Ma długie rude włosy To jest Persefona Albo ma z rudych liści ciężki mokry kask Bije od niej śmiertelny przeraźliwy blask Boją się tego blasku małe ptaszki jeże Potem ona je z sobą pod ziemię zabierze

(Z, 37)

albo postać z wiersza Ogród w Milanówku, koniec listopada:

Zima szara królowa idzie w szarych szatach Wokół niej czarny gawron jej posłaniec lata [...]

Idzie zima – w kompoście małe myszki płaczą Świecie świecie czy one jeszcze cię zobaczą [...]

19 Na temat otchłani pisała: M. Podraza-Kwiatkowska, Pustka – otchłań – pełnia [w:] tejże, Somnam- bulicy – dekadenci – herosi, Kraków 1985, s. 29–78. O ile otchłań i nicość nie mają jasno sprecyzowanych kształtów, o tyle dziura jest wyobrażeniem bardzo konkretnym.

(9)

Śnieg pada – już zaczyna się konanie myszy Konanie jeży – jęki których nikt nie słyszy.

(Z, 35–36)

W tym miejscu nie podejmuję się interpretacji postaci Pana brzeźniaków, Persefony i „szarej królowej” z wymienionych wierszy. Sygnalizuję i zwracam uwagę na jeden ze sposobów przechodzenia w śmierć, które w utworach opi- sane jest jako chowanie do dziury albo zabieranie bytu przez kogoś.

Interesującą realizacją przekroczenia wymiarów życia i śmierci wydaje się ta przestrzeń, w której pojawiają się wszelkiego rodzaju szpary, luki, bramy...

Te miejsca, które można przekroczyć, nie zmieniając swojego statusu onto- logicznego. Do wierszy opisujących takie szczeliny można zaliczyć utwór Do widzenia gawrony (D, 18–19), w którym padają słowa: „Z nicości do nicości to są ze trzy skoki / Dwa przez ogród a trzeci to już przez obłoki”. Fragmenty wiersza Skośny deszczyk w połowie czerwca (Z, 45) brzmią: „Ja widzę w płocie wielką dziurę / O tam w istnienia samym środku / Coś przez nią wchodzi – szarobure / Podejdź tu do mnie miły kotku”.

Są to miejsca przejścia, przenikania:

Jeśli nicość jest jak budynek albo jak mur (płot, ogrodzenie a może nawet parkan), to w tej nicości jest brama. Można się domyślić, że przez owe niespójności, nieciągłości (bramy, dziury, kto to wie, co jeszcze) coś się do nicości dostaje, coś się też wydostaje20. Wykorzystując owe luki między światami (żywych i umarłych), tworzy się przestrzeń (na ich granicy), przez którą można swobodnie przejść. Jej przekra- czanie odbywa się w dwóch kierunkach, w przestrzeń nicości można wejść, wyjść i odwrotnie – to z niej może się coś wydostać. Należy przy tym zauwa- żyć, że owo przekraczanie nie jest do końca jednoznaczne. Głównym powo- dem zmiany wymiaru istnienia jest śmierć, a przejście w jej świat będzie się wiązać z problematyką (nie)umierania.

V

Przekroczenie momentu granicznego w żaden sposób nie zmienia stanu onto- logicznego istnień, które dalej „są”. Ich „bycie” może się natomiast realizować w kilku wymiarach, jednym z nich jest właśnie (nie)umieranie. Warto również zaznaczyć, że „umarły nigdy nie wie, co mu się jeszcze może przydarzyć”21. Słowa Przybylskiego dodatkowo rozszerzają kwestię (nie)umierania.

20 M. Nawrocki, Kilka myśli o ogrodzie..., s. 82.

21 R. Przybylski, Posłowie..., s. 74.

(10)

Wkroczenie w ten stan, ta przemiana nie jest ani jednoznaczna, ani w pełni widoczna. Stan po śmierci to swoiste zawieszenie istnienia. To stan, w któ- rym nie jest się martwym ani też nie jest się żywym i nie do końca wiadomo, w którą stronę jest bliżej. Komplikuje tę kwestię fakt, że nawet przekroczenie tej granicy sprawia, iż nie do końca jest się martwym. O ile gruzińscy poeci z wiersza o tym samym tytule umierają i ich śmierć jest pełna, całkowita: „Wy- ciągani za nogi – wpadli do otchłani / Żaden z nich nigdy się tu nie ukaże”

(Z, 38), o tyle już jeże, które są wrzucane do czarnej dziury przez „Pana brzeź- niaków brzóz i jeży”, zaczynają jakoś w tej dziurze funkcjonować:

Ale jeże nic nie wiedzą nic nie wiedzą

Tam w tej dziurze martwe siedzą martwe siedzą Styl poezji jest im obcy – ten wysoki

Pod ich tronem przesuwają się obłoki (Z, 17–18)

U Rymkiewicza życie jest pasmem procesów prowadzących do śmierci.

Sama śmierć ma także charakter procesualny i wiąże się nie tylko z wyobraże- niem umierania, lecz także (nie)umierania. W omawianej twórczości śmierć nie oznacza bowiem zawsze nieżycia – istoty mogą nie mieć świadomości tego, że umarły (jak np. tytułowe zwierzęta z wiersza Ogród w Milanówku, jeże w po- łowie sierpnia), mogą istnieć na inny niż dotychczas sposób.

W badanej poezji często mamy do czynienia z takimi sytuacjami, w któ- rych bohaterowie powracają zza grobu jako upiory i żywe trupy22. Przykładem może być Upiór pojawiający się podczas wykonywania sonaty B-Dur D 960 (ostatniej)23 (Z, 62–63):

Fular zżółkły dziurawy owijał mu szyję Włosy tłuste – kto umarł ten głowy nie myje I paznokcie miał tłuste jak zwykle upiory Bardzo blady – na serce lub żołądek chory Na pewno miał początki osteoporozy Powiedziałem do Ewy że nie budzi grozy.

22 Zwraca na to uwagę J. Kwiatkowski, Żywot wieczny w poezjo-micie, „Twórczość” 1968, nr 5, s. 93.

23 Na związek muzyki i śmierci uwagę zwraca M.  Nawrocki, Śmierć i dziewczyna w Milanówku.

Impresja na temat muzyki i muzyczności w późnej twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] tegoż, Wspomnienia o rzeczach, które nie istniały. Eseje na czas niepokoju, Tarnów 2013, s. 87–103.

(11)

Podczas koncertu i wykonywania sonaty przez Mitsuko Uchidę na widow- ni pojawia się upiór24 Schuberta. Jego przyjście jest implikowane przez mu- zykę – należy dodać – bardzo dobrze wykonywaną, co zostaje podkreślone w ostatnich wersach utworu: „ale bosko ach bosko grała go Uchida”. Mu- zyka (i emocje z nią związane) staje się rodzajem zaklęcia, które przywołuje zmarłego kompozytora do rzeczywistości ludzkiej. Sprawia, że może on w niej zaistnieć właśnie jako upiór wyglądem przypominający gnijące ciało trupa25. Schubert jest zawieszony między życiem a śmiercią, a stan, w którym się znaj- duje, można nazwać (nie)umieraniem.

Na uwagę zasługuje również ten rodzaj (nie)umierania, który realizuje się w pośmiertnym życiu. Mam na myśli egzystencję, którą rozpoczyna śmierć.

Zgon i wkroczenie w przestrzeń nicości, otchłani czy też dziury (zakładam, że są one jedną z możliwych realizacji przestrzeni śmierci) będzie rozpoczę- ciem nowego życia – (nie)życia. O tym innym etapie traktuje fragment na- stępujący: „Do widzenia sikorki i wam też gawrony / Nicość to będzie rodzaj jakiejś drugiej strony / Drugiej strony karmnika śniegu i sosenek / I rodzaj – drugiej strony tych moich piosenek” (D, 18–19). Ta druga strona staje się wymiarem analogicznym do rzeczywistości „pierwszej strony” z prefi ksem nie. W takim świecie będzie się więc (nie)żyło i (nie)umierało na takich sa- mych zasadach, jak się żyje i umiera w przestrzeni „pierwszej strony”. Moż- liwość występowania takiego wymiaru sprawia, że istnienia przekraczające jego granicę mogą tracić orientację dotyczącą sposobu swojego bycia. „Ten kto umarł ten już nie wie gdzie przebywa / Tylko taka jest tu prawda – ta prawdziwa” (Z, 22).

Nieświadomość istnieniowa znajduje odzwierciedlenie w wyobraźni poetyckiej Rymkiewicza, bowiem tak jak niezwykle płynna jest granica pomiędzy życiem a śmiercią, tak i metaforyka umierania wydaje się bliska metaforyce (nie)umierania. Wydaje się tożsama – i to należy potraktować jako postulat ontologiczny poezji autora Wieszania – istnienie jest trwaniem prowadzącym w nicość, w której można dostąpić innej rzeczywistości czy wreszcie wiedzy, że życie i (nie)życie to stany nie odmienne, lecz substan- cjalnie niezwykle bliskie.

Wędruj – między jabłonie między polne śliwy Tam gdzie jeżyny kwitną – żywy lub nieżywy

24 Interesujące rozpoznanie dotyczące upiora przeprowadzają w swoich książkach B.  Baranowski, W kręgu upiorów i wilkołaków, Łódź 1984, oraz M. Janion, Wampir: biografi a symboliczna, Gdańsk 2002.

25 Więcej na temat kulturowego doświadczenia trupa można przeczytać w L.V. Th omas, Trup. Od biologii do antropologii, tłum. K. Kocjan, Łódź 1999.

(12)

Za życia lub po śmierci to nie ma różnicy Między sady umarłe w tamtej okolicy

(Z, 58–59)

Podobne do siebie są zresztą światy życia i śmierci, które często się na siebie nakładają, z sobą przeplatają i współistnieją. Tworzy to specyfi czną przestrzeń, dostępną zarówno żywym, jak i martwym bytom. „Transgresję pokazuje Rym- kiewicz jako stałe krążenie między tutaj a tam – jako bycie po dwóch stronach i po żadnej z nich jednocześnie”26. To w niej mogą się spotkać: „Z kotów Żół- tek umarły oraz Psotka żywa / I Figiel ten co Żółtka żałośnie przyzywa / Tam na prawo mieszkają Małgosia i Ania / Bóg gdzieś jest ale wielka chmura go zasłania (Z, 26–27). Wiersz realizuje motyw wędrówki, której podejmują się wszystkie istnienia pojawiające się w badanej poezji – te żywe i (nie)żywe. Ich podróż wiąże się z poszukiwaniem Boga i chęcią zadania mu egzystencjalnych pytań, w których prawdopodobnie znalazłoby się to dotyczące problemu (nie) umierania.

VI

Pojęcie „bycia” w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza oznacza przechodzenie z życia w śmierć, z umierania w (nie)umieranie. Żywioł jego poetyckiej wyob- raźni to obrazy mieniącego się istnienia, wplątanego pomiędzy obie te sfery, zawieszonego i uwikłanego w ich porządki.

W proces umierania i (nie)umierania w omawianej poezji wpisane zosta- je cierpienie, które staje się cechą konstytutywną pojawiających się w tym świecie istnień. Krwawe obrazy – podkreślające intensywność bólu, jakiego doświadcza każde stworzenie – mają uwypuklać fakt, że mimo jego wszech- obecności, wszystko chce istnieć w świecie, a co za tym idzie – skazane jest na przyjęcie owego cierpienia. Innymi słowy, pragnienie egzystencji, zaistnienia w świecie jest silniejsze od wszechobecnego bólu, czy – jeszcze inaczej – chcąc istnieć, trzeba cierpieć. Ważniejsze jest przy tym owo przemożne pragnienie bycia, a cierpienie jest jedynie sposobem pojawiania się w rzeczywistości.

Istnienie, które można określić jako rodzaj siły, może przybierać różne for- my i ujawniać się pod rozmaitymi postaciami. Jest rodzajem pragnienia, które za wszelką cenę stara się zaistnieć w świecie, a pojawiwszy się na nim, egzy- stuje, umiera i nie umiera, aby na nowo się na nim pojawić w podobnej lub zmienionej postaci.

26 D. Wojda, dz. cyt., s. 182.

(13)

To swoisty ruch istnienia, nieustanne krążenie ontologicznej siły jest esen- cją bycia w świecie stworzonym przez Jarosława Marka Rymkiewicza. Istnie- nie, stanowiące temat niniejszych rozważań, jest tym, co umiera, a zarazem nie umiera; staje się siłą, która jeszcze raz pojawia się w świecie, aby móc w nim egzystować i aby podobny proces mógł się powtórzyć jeszcze raz, ciągle, w nieskończoność – nieskończoność umierania i (nie)umierania.

(14)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Świerkowska.

Odkryto podw alinę pieca ogrzewczego zbudow aną z dwóch w arstw cegieł, pomiędzy którymi znajdowały się zgniecione fragm enty naczyń (ponad 1000 fr.).. Po

Niech do ryzyka i ograniczanie si do wypełniania okre lonych przepisami zada zwi zana jest równie z wyst puj cym w krajowych jednostkach sektora publicznego

S. One of these services is to track a power reference signal with a wind farm by dynamically de- and uprating the turbines. In this paper we present a closed-loop wind farm

wian. Jak to zwykle bywa, tego typu ekshumacja jest czynnością bardzo żmudną i do opisania dosyć trudną. Jednak dla okolicznych mieszkańców stało się to

the article deals with metaphors and sculptural themes in norwid’s literary work against the background of 19 th -century sculpture theory and practice. the analysed examples include

The victory in the parliamentary elections held on January 25, 2015 (SYRIZA re- ceived 36.3% of votes and 149 seats in the 300-member parliament), was related to the dissatisfaction

The stability analysis is evaluated by substituting the pore water pressure into the equation of the factor of safety for the infinite slope failure model.. Rainfall