JanuszStrutyński urodził się 15 maja 1932 r. we Lwowie. Ojciec - Władysław - lwowski rzemieślnik, zmobilizowany wewrześniu 1939 r., zaginąłna wojnie. Odtąd utrzymanie domu i rodziny spadło namatkę Profesora- Janinę. Okupacja, najpierw radziecka, potem niemiecka, potem znów radziecka, wojenna i powojenna bieda sprawiły, że lata nauki szkolnej stałysię jednocześnie latami pierwszej pracy-trzeba było po prostu imać się różnych dorywczych zajęć fizycznych, by pomóc matce w utrzymaniu domu, ale też- by zarobić na opłacenia najpierw szkoły, potem stu
diów, w tym bowiem czasie nauka wZSRR nie była bezpłatna. Tak było ażdo 1956 r., kiedy rodzina Strutyńskich,jak wielu innych Polaków, którzy wcześniej nie zdo łali wyjechaćdo Polski, opuściła Lwów i znalazła się w Polsce.
Szkołę średnią z polskim językiem wykładowym ukończył Profesor w 1953 i choć w planach miał studianaarchitekturze, to ostatecznie skończyło się na filologii sło
wiańskiej na Uniwersytecie Iwana Franki. Wykładali tam wówczas profesorowie Michał Onyszkiewicz (uczeń Witolda Taszyckiego), Edward Woroniecki i Ilarion Święcicki. Te cztery lata studiów na lwowskim uniwersytecie dały Profesorowi so
lidną wiedzę slawistyczną, która okazała się przydatna nie tylko podczas studiów polonistycznych w Krakowie, ale stanowiła dobrą podstawę późniejszej pracy na ukowej. Porządna orientacjaw zagadnieniach słowiańskich będzie potem widoczna w sposobie podejścia do badanych zagadnień z zakresu onomastyki, pozwoli też Profesorowi recenzować onomastyczne prace ukraińskie, rosyjskie i białoruskie.
Studia polonistyczne podjął Profesor w roku 1957, a wcztery latapóźniej, 30 IX 1961, uzyskałtytułmagistra filologii polskiej na podstawie pracy napisanej pod kie runkiem prof. W. Taszyckiego Staropolskie nazwy ptaków.
W tym samym roku został asystentemw Katedrze Języka Polskiego, potem w la tach 1964-1970, już jako starszy asystent, pracował najpierw w Katedrze Filologii Staropolskiej, następnie w utworzonym przez prof. prof. S. Jodłowskiego i W. Ta
szyckiego Zakładzie Metodyki Języka Polskiego.
Wiedzę i umiejętności naukowe rozwijał Profesor, uczestnicząc w przeznaczo
nych dla młodychpracowników nauki seminariach W. Taszyckiego, J. Kuryłowicza, A. Heinza, T. Milewskiego, natomiastjako pracownik Zakładu Metodyki uznał za konieczne poznanie realiów szkolnych, podjął więc dodatkową - bezpłatną - pracę w jednej ze szkół krakowskichjako nauczyciel języka polskiego. Ten kontakt z dy
daktyką szkolną i ze środowiskiem nauczycielskim, podtrzymywany w latach, gdy Profesor pełnił obowiązki organizatora i opiekuna studenckich praktyk pedagogicz
nych, przyniesie owoce w wiele lat później w postaci licznych publikacji przezna
czonych dla nauczycieli, a także podręcznika do nauki ojęzyku.
Stopień doktora nauk humanistycznych Profesor uzyskał 18 czerwca 1970 r. na podstawie rozprawy pt. Polskie nazwy ptaków krajowych napisanej podkierunkiem prof,drhab. Ewy Ostrowskiej.
Temat, zasugerowany przez prof. W. Taszyckiego, był całkowicie nieopracowany w polskiej literaturze językoznawczej. Materiał zebrany przez autora sięgał wstecz do wieku XV, ajego interpretacja przyniosła bogaty i wielostronny obraz nomen-
klatury ornitologicznej, zarówno tej potocznej, jak i naukowej, ujęty na tle porów
nawczym. Jej napisanie na wysokim poziomie było możliwe, ponieważ autordyspo nowałsolidną wiedzą nie tylko językoznawczą,ale też z zakresu ornitologii. Reko
mendowana do druku rozprawa została opublikowana wformie książkowej w 1972 r. jako nr 33 „Prac Komisji JęzykoznawstwaPAN. Oddział w Krakowie” i wyróż
niona nagrodą Ministra Nauki, Techniki i Szkolnictwa Wyższego. Była to czwarta (wcześniej byłyartykuły),ale nieostatnia publikacjadotycząca polskiegosłownictwa (najogólniej rzecz ujmując)zoologicznego. W tym nurcie badawczym pisał Profesor m.in. o sposobach naśladowania głosów ptaków w polszczyźnie, poddając analizie semantycznej i słowotwórczej onomatopeje (wyrazy i grupy), pisał o wkładzie gwar w powstanie polskiej terminologii ornitologicznej i ichtiologicznej na przestrzeni ostatnich 300 lat.
Od 1 października 1974 r. Profesor rozpoczął pracę w Zakładzie (obecnie Kate drze) Współczesnego Języka Polskiego w 1FP UJ, najpierw jako adiunkt, potem kolejno docent, wreszcie profesor nadzwyczajnyUJ (od 1 stycznia 1992).
Stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych w zakresie językoznaw stwa polskiego uzyskał 10 czerwca 1980 r., przedstawiając Radzie Wydziału Filolo gicznego UJ rozprawę pt. Modele strukturalne przymiotników motywowanychprzez nazwy miejscowe wjęzyku polskim. Książka ta jest pracąszczególnie interesującą, a to dlatego, że autor podjął w niej bardzo trudny, zwłaszcza w synchronicznym ujęciu, opis mechanizmów derywującychformacje od nazw miejscowych. Trudny- ponieważ wtej części słownictwa spotykamy się wielokrotnie ze zjawiskami, które dobrze siętłumaczą historycznie,gorzejjest natomiast, kiedy chce się ująć jew sys
temowy opis synchroniczny. Jednocześnie jest to zagadnienie ważne ze względów praktycznych, co łatwo sobie uzmysłowić, jeśli się ma w pamięci liczne pytania użytkowników polszczyzny o poprawność form nazw miejscowych i odnoszących się do nich przymiotników. Rozprawa zarówno w swej warstwie metodologicznej (rozbudowanieaparatu analizy słowotwórczej ustalonego w literaturze przedmiotu), jak i w poznawczej (określenie inwentarzamodeli derywacyjnych i ich produktyw
ności, wyliczenie typów formantów, opis zjawisk zachodzących na granicy tematu słowotwórczego i sufiksów) wniosła wiele nowego do naszej wiedzy o derywacji polskiej, a wnioski,jakie autorsformułował, uwiarygodnił obszerny, bo liczący po nad 18tys. przymiotników, materiał. Nie sposóbteż niezauważyć, że Modele..., tak samo jak poprzednie prace Profesora i taksamojak późniejsze, stanowiąznakomity wzór rzetelności badacza, którygromadzi tak duży materiał, jak jest to tylko możli we, a następnie, analizującgo, krokpokroku dochodzi do uogólnień, z których każ de ma mocne oparciew bazie materiałowej. Taki tok postępowania, który wymaga precyzji działań i myśli, motywowany szacunkiem dla faktów językowychjako fun damentu dla wniosków teoretycznych, przekazywał Profesor także swym uczenni com, co dobrze widać w pracach doktorskichpisanych podjego kierunkiem. Wresz
cietrzeba powiedzieć, że zarównowspomniana tu książka, jak i innepublikacje Pro fesora charakteryzująsię jasną narracją, można by powiedzieć - oszczędną, w której
niemamiejsca na ozdobnikistylistyczne, natomiast jest powiedzianetyle, ile potrze
ba, aby temat został przedstawiony należycie i wyczerpująco.
Zasadnicze wątki zainteresowań naukowych Profesora, widoczne w opublikowa
nych pracach wypełniają obszar rozciągający się od historii słownictwa, poprzez słowotwórstwo, onomastykę (tu przede wszystkim książka Urbozoonimia polska),po publikacjedydaktyczne, o których powiem osobno.
Urbozoonimia polska ukazała się w 1996 r. i- jak należy sądzić - jej powstanie inspirowały dwa nurty zainteresowań Profesora -językoznawczy - nazewnictwo i pozalingwistyczne, boprzyrodnicze, hobby. Przedmiotem opisustałsię wniejzbiór 2318 imion nadanych zwierzętom chowanym przez mieszkańców miast, zbierany przez długi czas na terenie prawiecałej Polski. Książkata jestpierwszą wliteraturze slawistycznej pracą, w której tego rodzaju materiał poddano analizie semantycznej i strukturalnej, wzbogaconejo elementypragmatyki.
Analiza materiału pozwoliła określić funkcje zoonimów - posesywną (imięzwie
rzęcia jako symboljego przynależności do nadawcy imienia), odróżniającą (konkretne zwierzę spośród innychosobnikówtego samego rodzaju należących do danej osoby) i fatyczno-impresywną (w odniesieniu do domowych zwierząt, z któiymi człowiek może wchodzić w kontaktkomunikacyjny i emocjonalny). Główny wątek badawczy prowadzi do ustalenia źródeł inspiracji w wyborze imion oraz inwentarza technik derywacyjnych stosowanych w ich tworzeniu. Urbozonimia polska przyniosła nie tylko wiedzę o językowym aspekcie powstawania imion domowych ulubieńców, ale teżo pozajęzykowych czynnikach motywujących ich powstawanie. W tym drugim sensie wskazuje onana kulturowe zjawiskależące u podstawtego rodzaju nominacji.
Jednocześnie Autor wskazuje na podobieństwa i różnice między tworzeniemzooni
mów a innymitypami nazw własnych.
Osobny epizod działalności naukowej Profesora to jego udział w pracach nad Słownikiem wymowy polskiej, który pod redakcją M. Karasia i M. Madejowej po
wstawałw Instytucie Filologii Polskiej UJ wpierwszej połowie lat 70-tych, opubli kowany zaś został w roku 1977. Słownik, którego Profesor jest współautorem, to pierwszy w polskiej literaturze opis normy ortofonicznej polszczyzny kulturalnej ujęty wpostać leksykonu. Jak dotąd jest tojedyna publikacja o takiej objętości (ok.
35 tys. haseł).
Inną pracą zbiorowąjest Bibliografia dialektologii polskiej, wktórej Profesor ma poważny udział jako współautor i redaktor, a której pierwsze trzy tomy ukazały się w latach 1981, 1986, 1990, następne zaś są w przygotowaniu. Wymieniam jądlate go, że opracowania bibliograficzne są w każdejdyscyplinie naukowej publikacjami, których wagę i przydatność trudno przecenić, choć korzystający z nich nieczęsto zapewne pamiętają, ile wysiłkuwymaga praca nad nimi.
W życiu zawodowym Profesora nauczanie zajmowało zawsze i nadal zajmuje bardzo wysoką pozycję, a jego przedmiot i podmiot zarazem, to jest studenci, byli i są ogromnie dla niego ważni. Piszący te słowa miał szczęście być swego czasu
słuchaczem wykładów Profesora i choć od tego czasu minęło blisko 30 lat, dotąd pamięta ich precyzję, piękny i jasny język,którymbyły głoszone, jednymsłowem to wszystko, co sprawiło, że dla studenta II roku polonistyki,niespecjalniezaintereso
wanego zagadnieniami językowymi, gramatyka historyczna stała się zrozumiała i przystępna. Wachlarz przedmiotów i form dydaktycznych prowadzonych przez Profesora jest szeroki - od wspomnianej już gramatyki historycznej, poprzezgrama
tykę języka staro-cerkiewno-słowiańskiego, gramatykę opisową, kulturę języka, metodykę nauki o języku po językoznawstwo ogólne. Te wykłady, ćwiczenia, kon
wersatoria, seminaria magisterskie i licencjackie prowadzone były dla dość zróżni
cowanych grup słuchaczy - na studiach dziennych, zaocznych, wieczorowych i po dyplomowych, na kursach dlamłodzieżypolonijnej, a takżew kolegiach nauczyciel skich i w wyższych szkołachzawodowych.
Jasność i umiejętność przystępnego mówienia o rzeczach trudnych, ale także sto
sunekdo studentów, pełen życzliwości i zrozumienia dla nich, okazały się szczegól
nie potrzebne wtedy, gdy Profesor był kierownikiem Studium Zaocznego 1FP UJ.
Słuchacze, a swego czasu byli to czynni zawodowonauczyciele, uzupełniający wy kształcenie, znaleźli w nim nie tylko znakomitego wykładowcę, ale - co nie mniej ważne - życzliwego człowieka, rozumiejącego ich i starającego się im pomóc w trudnościach pogodzenia obowiązków zawodowych, domowych i tych, które wy nikały ze studiowania.Zajęcia programowe uzupełniane były konsultacjami, naktóre Profesor nigdy nie skąpił czasu. Szczególnie doceniają to ci, którzy pisali u niego prace magisterskie, a w ostatnich latach też licencjackie. Życzliwość, zrozumienie innych ludzi i chęć pomocy tym, którzyjej potrzebują, a takżecierpliwośćto cechy, które zyskiwały mu zawsze szacunek nietylko studentów, ale i współpracowników.
Nic więc dziwnego, że dotąd co rokuwieludawnych studentów odwiedza Profesora w Instytucie zżyczeniami i kwiatami w okolicach jegoimienin. Taksamo serdecznie i życzliwie, nie szczędząc czasu i rad, traktował Profesor swe doktorantki, które (teraz już wypromowane) znajdują się wśród autorów niniejszej księgi. Wiele za
wdzięczają mu także młodzi (kiedyś) pracownicy obu katedr językoznawczych In
stytutu Polonistyki UJ, traktowani przez Profesora jako młodsi koledzy, których należy wspierać dobrą radą w ich naukowym idydaktycznym debiucie.
Dydaktyczne pasje Profesora znalazły odbicie w publikacjach. Jest to przede wszystkim 12 skryptów i podręczników akademickich, przeznaczonych głównie dla studiów zaocznych, dla wyższych szkół zawodowych i kolegiów nauczycielskich.
Poszczególne tytuły wydawano wielokrotnie, nie tylko dlatego, że kolejne edycje były wykupywane przez zainteresowanych, ale też dlatego, że w kolejnych wyda
niach autor zmieniał, uaktualniał, uzupełniał treści. Pisane prosto i zwięźle podają podstawowe informacje, wskazując jednocześnie poprzez odsyłacze i bibliografię, gdzie student powinien szukać możliwości poszerzenia wiedzy. Jeden z podręczni ków Profesora, Elementy gramatyki historycznej języka polskiego, przyniósł mu nagrodę MinistraNauki, Techniki i Szkolnictwa Wyższego (1983), inny zaś - Pod
stawowe wiadomości z gramatyki języka staro-cerkiewno-slowiańskiego (wyd. I
w 1974 r.) został z inicjatywy uniwersytetu w Jenie przetłumaczony na język nie miecki (Grundwissenüber die AltkirchenslawischeSprache,Jena 1993), codobitnie świadczyo ich wartości.
W tym nurcie działalności Profesora mieszcząsię też programy poszczególnych przedmiotówjęzykoznawczych, które opracowywał dla studiów zaocznych, dla ko legiów nauczycielskich, informatory dydaktyczne i opublikowane konspekty wykła dów dla studentów kolegiów nauczycielskich. Jak się wydaje, dydaktyka uniwersy tecka w ujęciu Profesora Strutyńskiego to kompleks działań, na który składają się zajęcia, konsultacje oraz ich „obudowa” w postaci różnego rodzaju materiałów po
mocniczych. Dopiero tetrzy elementy czynią kompletnymidziałania nauczycielskie.
Wpoglądach na społeczną rolę uczonego można spotkać stanowisko, według któ
rego rolatanie wyczerpuje się w murach uczelni i własnegogabinetu, alejej częścią jestdziałalność na rzeczpopularyzacji wiedzy poza uniwersytetem. W pracy Profe
sora takie poglądy realizująsię w formie wieloletniej współpracy z kwartalnikiem przeznaczonymdlanauczycieli „Język Polski wSzkoleŚredniej”, którego zadaniem jest pośredniczenie między nauką uprawianąw uczelniach a środowiskiem nauczy
cielskim poprzez dostarczanie temu ostatniemu informacji o tym, co dzieje się w polonistyce, czy szerzej w humanistyce, atakże upowszechnianie wiedzyo nowo
czesnych metodach nauczania literatury ijęzyka polskiego.Profesorjest od początku istnienia tego czasopisma członkiem Rady Programowej, konsultantem i recenzen
tem, atakże autorem wielu artykułów przybliżających polonistom zagadnienia wie
dzy o języku i podsuwających konkretne sugestie metodyczne. Jest wreszcie autorem jednego z najlepszych szkolnych podręczników do nauki o języku (Język polski.
Gramatyka i ortografia. Podręcznik dla ósmejklasyszkoły podstawowej). Podręcz
nik wyróżniony został nagrodą Ministra Nauki, Techniki i Szkolnictwa Wyższego w roku 1986, a w latach 1985-1999 miał 12 wydań o łącznymnakładzieok. 2 min.
egzemplarzy. Inną formą współpracy ze środowiskiem nauczycielskim był udział Profesora w latach 1984-1994 w pracach Jury Wojewódzkiej Olimpiady Poloni
stycznejuczniów szkół średnich.
Ostatnim wątkiem aktywności Profesora, októrym wypadatu wspomnieć, jest to, co nazywa się urzędowo „działalnością organizacyjną”, a której sam Profesor nie lubi, choć wszelkie powierzane mu prace wykonywał (i wykonuje) z niezmienną solidnością i mądrością. I pewnie to jest przyczyną, dla której wciążpowierzano mu nowefunkcje.
Był więc m.in. kierownikiem Studium Wieczorowego 1FP UJ i (do 1990) kierow nikiem Studium Eksternistycznego. W latach 1984-1995 pełnił funkcję kierownika Studium Zaocznego IFP, dokonując natym stanowiskujego reorganizacji.
Byłczłonkiem Komisji ds. Opracowania Programu Studiów w IFP, komisji ds. fi
nansowaniabadań naukowych IFP, w latach 1993-1996 członkiem Komisji Wydaw
niczej Wydziału Filologicznego. Od roku 1993 do 2000 był członkiem Senackiej Komisji Dyscyplinarnej dlaStudentów UJ.
Profesor jest członkiem Komisji Językoznawstwa Oddziału Krakowskiego PAN (przez18 lat był jej sekretarzem technicznym). W latach 1970-1977 był koordynato rem i kierownikiem zespołu opracowującego Słownik współczesnych nazwisk pol skich. Opracował instrukcjęredakcyjną tego słownika.
Profesor Janusz Strutyński matakże swój udział w rozwojuszkolnictwa wyższego Małopolski po roku 1989. Opracowywał programy studiów dla nowo utworzonych kolegiów nauczycielskich w Krakowie, Krośnie i Przemyślu. Jego wieloletnia praca w Kolegium Nauczycielskim im. Prof. Stanisława Pigonia w Krośnie oraz udział w staraniach na rzecz przekształcenia go w PaństwowąWyższą Szkołę Zawodową zostały docenione przez miejscowe władze i ministra edukacji narodowej, w czego efekcie Profesor został pierwszym rektorem nowej uczelni, nota bene godząc się przyjąć to stanowisko tylko na rok, natomiast do dziś pozostajew niej jako pracow nik.
Uznanie dla pracy naukowej, dydaktycznej i właśnie organizacyjnej okazywały mu także władze macierzystego Uniwersytetu, czego wymiernym dowodem są wie
lokrotnenagrody Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego, atakże Złoty Krzyż Zasługi oraz Medal KomisjiEdukacji Narodowej.
W roku 2001 na wniosek senatu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kro śnie został odznaczony KrzyżemKawalerskim OrderuOdrodzeniaPolski.
Profesor wypromował 165 magistrów i3 doktorów.
Mirosław Skarżyński