• Nie Znaleziono Wyników

Prawdziwy świat człowieka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prawdziwy świat człowieka"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Gogacz

Prawdziwy świat człowieka

Studia Philosophiae Christianae 19/1, 43-51

(2)

S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h r is tia n a e A T K

19(1983)1

M IEC ZY SŁA W G O G A C Z

PRAWDZIWY ŚWIAT CZŁOWIEKA

1. M yślenie w a r to ś c iu ją c e . 2. M y ś le n ie id e n ty f ik u ją c e : 2.1. Ź ró d ła i d e a ­ lizm u, 2.2. Ź ró d ła re a liz m u : 2.2.1. M y ś le n ie r e l a c ja m i, 2.2.2. M y ś le n ie

s u b s ta n c ja m i. 3. R e la c je u o b e c n ia ją c e .

Właściwym światem człowieka nie jest kosmos, lecz tym światem są osoby

Twierdzenie takie w ynika z odróżnienia m yślenia w artoś­ ciującego od myślenia identyfikującego, a w m yśleniu iden­ tyfikującym odróżnienie m yślenia relacjam i od myślenia sub­ stancjami.

1. MYŚLENIE WARTOŚCIUJĄCE

Myślenie w artościujące polega na ujęciu substancji i relacji z pozycji celu lub zadania. Myślenie to jest z tego względu porównaniem. W ty m porów naniu jednak, gdy wychodzi się od celu i zadania, ujęcie substancji i relacji staje się oceną, która dominuje w identyfikacji, a często ją usuwa. Myślenie wartościujące zastępuje w tedy myślenie identyfikujące. Po­ nieważ cel lub zadanie są często projektem , pomysłem, uświa­ domieniem sobie możliwości, myślenie w artościujące zastępu­ jąc myślenie identyfikujące czyni możliwość czymś tożsamym z realnością. K ieruje w tedy substancje i relacje do idei, teorii, twierdzeń, do czegoś tylko myślanego, tylko możliwego, a nie do realnych bytów. Odsuwa od nich, uniemożliwia identyfi­ kację ich n atu ry i często tę naturę utożsam ia z jej oceną.

1 Jest bo t e k s t w y k ła d u , p rz y g o to w a n e g o n a V II M ię d z y n a ro d o w y K ongres F ilo z o fii Ś re d n io w ie c z n e j, k tó r y o d b y ł się w L o u v a in w d n ia c h 30.V II—4.IX.1982. S z e rs z e u ję c ie te m a tu p o r. np. w p r a c a c h : C z ło w ie k

i jego rela cje, „ S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h r is ti a n a e ” , 17(1981)2, 185— 198; K o n tem p la cja c z y d zia ła n ie , W : W n u r c ie za g a d n ie ń p o so b o r o w y c h ,

t. 14: C h rze ś c ija ń s k a d u c h o w o ść , W a rs z a w a 1981, 164— 195; M e ta fiz y c z ­

n e ujęcie r o d z in y , W : S p o jr z e n ie n a w s p ó łc z e s n ą r o d z in ę w P o lsce,

(3)

Myślenie w artościujące jest użyteczne, gdy uzupełnia uję­ cia identyfikujące. Jest szkodliwe, gdy zastępuje identyfikację. W naszych czasach dominuje myślenie wartościujące. Stosu­ je się je jako identyfikację substancji i relacji. W związku z tym możliwość, to, co ew entualnie się stanie, uważa się za realność. Człowiek został skierowany do porządku myśli, kon­ strukcji, instytucji, został objęty tym porządkiem i w nim zamknięty.

2. M Y Ś L E N IE ID E N T Y F IK U JĄ C E

Myślenie identyfikujące polega na rozpoznawaniu bytowej zawartości substancji i relacji. Jest ich ujęciem od ich strony, z pozycji ich bytowania, a nie z pozycji zewnętrznego wobec nich celu lub zadania.

To rozpoznawanie może mieć jednak postać idealizmu albo realizmu. Zależy to od dokonywanego zarazem rozstrzygnię­ cia, gdzie mieści się racja poznawalności: swoiste rozświetle­ nie, udostępniające poznaniu bytową zawartość substancji i re ­ lacji.

Ustalenie miejsca racji 'poznawalności wynika z analizy spontanicznie odróżnianych przez nas istot. Spontanicznie bo­ wiem odróżniamy np. człowieka od drzewa. Analizując istotę człowieka lub drzewa swoiście katalogujem y zawartość te j isto­ ty. Stw ierdzam y różnicę w zespole elementów, stanowiących określoną istotę. Na tej podstawie daną zawartość byftoiwą uznajem y za istotę człowieka lub drzewa. Mamy przy tym świadomość, że analizujem y istotę realnych substancji lub re ­ lacji, a nie fikcyjnych, tylko pomyślanych. Ta realność jednak, charakteryzująca istoty, nie należy do koniecznego zespołu ele­ mentów, stanowiących daną istotę. Realność, jako dostępność istoty, jej otwartość wobec naszego poznania, zmusza do py­ tania o jej źródło. Ponieważ nie należy ona do bytow ej za­ w artości istoty, to może ona być w istotach śladem, własnoś­ cią. odblaskiem albo poznającego intelektu, albo zawartego w bycie oprócz istoty jei aktu istnienia. Racją lub źródłem poznawania realnych istot jest więc albo intelekt, albo ist­ nienie. Intelekt mieści się w podmiocie 'poznającym, istnie­ nie jest zaw arte w poznawanym bycie. Stwierdzenie, że miejs­ cem racji poznawalności jest intelekt daie w w yniku idealizm. Stwierdzenie, że racja poznawalności mieści się w poznawanym bycie sy tuu je nas w realizmie.

(4)

umieś-ciii w intelekcie, potraktow ali istotę tylko jako quidditas, ja ­ ko to, co ją stanowi. Nie znajdując w niej źródła realności, ujawniającej stru k tu rę istoty, to źródło słusznie umieścili w poznającym intelekcie. Według nich intelekt swoiście rozświe­ tla istotę udostępniając poznaniu jej bytową zawartość poprzez realność, k tó ra wobec tego jest śladem, własnością, odblaskiem intelektu. Są powody, aby takiem u stanowisku przyznać słusz­ ność, jednak tylko wtedy, gdy nie da się istoty potraktować inaczej. Można jed nak istotę ująć jako sulbsystenoję.

Dodajmy więc także, że filozofowie, którzy rację poznawal- nośei umieścili w bycie, potraktow ali istotę właśnie jako suib- systeneję. Bierze się w tedy pod uwagę to, co ją stanowi, za­ razem to, że jest podmiotem przypadłości oraz że zawiera się w niej ślad źródła, k tóry czyni ją czymś realnym . Jej real­ ność musi mieć źródło w akcie istnienia bytu, w którym isto­ ta jest realna, gdyż nie m ając tej realności byłaby niebytem, nicością i nie mogłaby stanowić udostępniającego się intelek­ towi przedm iotu jego poznania. Źródło realności, ujaw niają­ cej strukturę istoty, mieści się więc w bycie, a nie w pozna­ jącym istotę intelekcie. To nie intelekt swoiście rozświetla ist­ otę, lecz rozświetla ją aktualizujące byt istnienie, udostępnia­ jące istotę poznaniu poprzez realność, która wobec tego jest śladem, własnością, odblaskiem istnienia bytu.

2.1. Ź R Ó D Ł O ID E A L IZ M U

Teza, że racja poznawalności mieści się w intelekcie, wobec którego —■ dzięki jego aktyw nem u i unifikującem u działaniu — odsłania się sfera bytow ania, czyni nasze m yślenie identy­ fikujące właśnie idealizmem.

Idealizm, według którego realność jest odblaskiem intelek­ tu rozświetlającego sferę bytowania, głosi więc tezę, że ta re ­ alność m a źródło w intelekcie i zarazem w poznawanym bycie, gdyż bez własnej realności byt byłby nicością i intelekt po­ znawałby to, czego nie ma. Aby uniknąć tezy o poznawaniu niebytu, idealizm albo zakłada kreacyjną moc intelektu uw a­ żając, że intelekt tworzy to, co pozna, albo temu, co jeszcze nie poznane i nie urealnione rozśw ietlającą mocą intelektu, przypisuje zarówno niebytowanie, jak i bytowanie.

Zwolennicy idealizmu nie podejm ują tych trudności. Opie­ rając się na rozstrzygnięciu, iż racją poznawalności jest inte­ lekt, co w ynika z ujęcia istoty jako quidditas, głoszą tezę, że intelekt inicjuje poznanie, że swą aktywnością dociera ąż do bytów, że jest podstawą stałych praw myślenia, które porząd­

(5)

k u ją i unifikują odsłaniającą się sferę bytowania, że wobec ■tego logika ijest pierwotną nauką, wyrażającą iprawa myśle­ nia, stanowiące zarazem praw a bytowania. Logika wobec tego kierując myśleniem, identyfikuje substancje i relacje, w ery­ fikuje myślenie i bytowanie.

2.2. Ż R O D Ł O R E A L IZ M U

Teza, że racja poznawalności mieści się w 'poznawanym by­ cie, który powoduje odbieranie go przez intelekt, czyni nasze myślenie identyfikujące realizmem.

Realizm wyraża się więc w tezie, że byty w pływ ają na in­ telekt i inicjują nasze ich poznanie, że zmuszają intelekt do odbioru i gromadzenia przekazanej przez nie informacji, że w tej inform acji ujaw niają swą realność i swoje bytowe stru ­ ktury, które stają się zgodnymi z bytem praw am i myślenia 0 tym, co realne, że wobec tego nie logika, lecz metafizyka jest nauką pierwotną, w yrażającą praw a bytowania, stanow ią­ ce zarazem praw a myślenia. Rzeczywistość bowiem jest źród­ łem logiczności, k tórą intelekt powinien sformułować w logi­ kę, nie odwrotnie. Rzeczywistość w eryfikuje myślenie i m eta­ fizykę, która wyraża zidentyfikowane substancje i relacje.

Aby dobrze posługiwać się realizmem, trzeba w myśleniu identyfikującym odróżnić z kolei myślenie relacjam i od m yś­ lenia substancjami.

2.2.1. Myślenie relacjam i

Myślenie relacjam i ma źródło w 'uznaniu relacji, działań, procesów za pierw otny sposób bytowania. Rozważa się więc najpierw relacje, działania, procesy w oderwaniu od ich pod­ miotów, relacje same w sobie, trak tu jąc je zarazem jako sub­ stancje. Błąd myślenia relacjam i bez ich podmiotów polega właśnie na przyznaniu relacjom podmiotowości. Utożsamia się w tedy przyczynę ze skutkiem. W w yniku takiego myślenia, nieskończony obszar relacji staje się absolutem, a .poszczególne zespoły relacji muszą być uznane za jego części. Metodą ana­ lizy staje się porównanie części z całością. Porównanie wska­ zuje jednak tylko na zakres działań lub procesów. Ich iden­ tyczność, w ew nętrzną odrębność od innych części, trzeba usta­ lać aksjologicznie. Myślenie przestaje być identyfikacją bytów 1 staje się ich oceną. Myślenie relacjam i wprowadza w myś­ lenie wartościujące.

M etafizyka, budowana na m yśleniu relacjami, zmusza więc do ujmowania grup procesów jako części kosmosu, zarazem ja­

(6)

ko substancji identyfikowanych aksjologicznie. Ta metafizyka wprost staje się aksjologią, a myślenie przestaje być identy­ fikacją bytów i staje się w łaśnie ich oceną.

Nieskończony obszar relacji, -traktowany absolutystycznie jako pierwotny i jedyny sposób bytow ania, w którym zespoły relacji są jego częściami, wiąże się z myśleniem unifikują­ cym, sytuującym w monizmie. Według monizmu, tworzywo bytów, w tym wypadku relacji, jest ist-otowo to samo. Znika­ ją w konsekwencji istotowe różnice między bytami. Te róż­ nice stają się tylko przypadłościowe. Ponieważ nie są one dość Wyraźne, gdyż byty, pp. człowiek, m ają podobne przypadłoś­ ci, wtedy albo zespoły przypadłości, a tym samym relacji, -uważa się za naturę -bytów i dość dowolnie identyfikuje się je wartościami, własnościami lub w ybraną relacją (np. p ra­ ca, materialność, poznawanie, więź z Bogiem), albo twierdzi się, że tylko zespoły przypadłości są poznawalne, natom iast ich -niepoznawalne istoty dość dowolnie oznacza się pomyślanymi kategoriami (np. Kant). Monizm jest wynikiem także utożsa­ mienia przyczyny ze skutkiem.

Człowiek w tych ujęciach jest fragm entem kosmosu, etapem procesu, sumą działań lub relacji. Odróżnia go od całości kos­ mosu i od innych ludzi przypisana mu wartość, nip. odległość od jedni, podobieństwo do wzoru, wolność, praca, poznanie, materialność. Jego więc najszerszym kontekstem, jego świa­ tem jest absolutny kosmos.

2.2.2. Myślenie substancjam i

Myślenie substancjam i ma źródło w uznaniu za pierwotny sposób bytowania właśnie substancji. Ich identyfikacja nie polega na badaniu zew nętrznych działań, lecz na rozpozna­ waniu w ew nątrz substancji stanowiących je „entia quo”. Ta wewnętrzna zawartość substancji jest podmiotem, stanowią­ cym przyczynę relacji, działań i procesów. Przyczyna nie utoż­ samia się ze skutkiem. Substancje nie są częściami bytującej całości. Przestaje być sensowna metoda porównania. Nie ist­ nieje wobec tego kosmos o w ew nętrznej jedności jako byt. Świat jest sumą samodzielnych bytów jednostkowych, powią­ zanych relacjam i, działaniami, procesami, bezpośrednio w arun­ kowanymi przez własności substancji, jak np. widzenie jest warunkowane wzrokiem. Relacje, po-dmiotowane przez przy­ czyny wewnętrzne substancji, wskazują na układ jej przyczyn zewnętrznych, wśród których przyczyna sprawcza uspraw iedli­ wia wewnątrz substancji realność jej istnienia, a przyczyny,

(7)

nazywane przyczynami celowymi, w yjaśniają ukonstytuowanie się istoty substancji w tę oto istotę np. ezłowiekai, a nie zwierzę­ cia. Nie jest to ocena człowieka, lecz rozpoznanie tego, że jest i czym jest. Identyfikacja substancji nie wymaga aksjologii.

Metafizyka, budowana na myśleniu substancjami, polega na identyfikow aniu wew nątrz substancji stanowiących ją przy­ czyn wewnętrznych. Okazuje się, że dla każdego b y tu podsta­ wowe jest jego istnienie. Dzięki istnieniu może on trwać, żyć, rozwijać się zgodnie z tym, czym jest. To, czym jest, jest tak ­ że podstawowe, jest jego istotą, urealnioną przez związanie z osobnym, właściwym każdej istocie jej aktem istnienia. Ist­ nienie i istota są więc w ew nętrznym i przyczynami bytu. Ist­ nienie urealnia byt aktualizując w sobie istotę, która to ist­ nienie jednostikuje. Istnienie czyni byt czymś odrębnym, o we­ w nętrznej jedności, czymś realnym , poznawczo dostępnym (prawda), w ywołującym akceptację lub negację (dobro). Byt zmusza intelekt do odczytania go jako realnego (zasada racji bytowania), odrębnego (zasada niesprzeczności), o w ew nętrz­ nej jedności niepowtarzalnych entia quo (zasada tożsamości), nie będącego fragm entem procesu lub całości (zasada wyłączo­ nego środka). Byt zmusza też intelekt do uznania jego włas­ ności za coś wtórnego, przypadłościowego. Oparte na tych w ła­ snościach relacje kierują do zewnętrznych przyczyn celowych i do zew nętrznej przyczyny sprawczej istnienia, na które w ska­ zuje istnienie powiązane z istotą. Jako powiązane, zależne, nie jest samoistne. Ponieważ jednak jest, stanowi skutek stw a­ rzania, dokonanego przez Istnienie Samoistne.

Byt, odczytywany w jego wew nętrznych i zewnętrznych przyczynach, w jego entia quo i przypadłościach, zmusza do stwierdzenia, że podstawowym sposobem bytowania jest plu­ ralizm. Zgodnie z pluralizmem, w ewnętrzne tworzywo każde­ go bytu jest niepowtarzalne, jedyne, wyłączne. Ponieważ jest, stanowiąc byty, musi być stwarzane. Byty stworzone różnią się swym i przyczynam i wewnętrznym i, swym istnieniem i swą istotą. Podobne są raczej w swych przypadłościach. To podo­ bieństwo wprowadza w błąd, lecz tylko wtedy, gdy intelekt sobie przypisze rację poznawania i unifikowania bytów. Gdy tę rację umieścimy w bytach, przypadłości okażą się skutka­ mi w ew nętrznych przyczyn bytów. Właśnie byty, ujaw niając pluralizm, inform ują też o nietożsamości przyczyny i skutku, „entia quo” i przypadłości.

Człowiek w ty ch ujęciach jest jednością istnienia i istoty. Istnienie jest w ew nętrzną w człowieku przyczyną jego

(8)

real-ności i jedreal-ności, istota jest w nim w ew nętrzną przyczyną toż­ samości. Dusza i ciało, jako entia quo istoty, w obszarze tej istoty różnicują się właśnie w duszę i ciało pod wpływem ze­ wnętrznych przyczyn celowych, gdy tę istotę urealnia jej własne istnienie, stanowiące z tą istotą tego oto człowieka.

Bóg jako przyczyna zewnętrzna i byt absolutny stw arza ist­ nienie człowieka. To istnienie aktualizuje w sobie istotę jako swą możność. Zew nętrzne przyczyny celowe, które są bytam i przygodnymi, powodują, że istota konstytuuje się w ludzką duszę i ludzkie ciało. Istnienie jest podstawą jedności, realnoś­ ci, odrębności, prawdy, dobra, piękna człowieka. Istota jest podstawą w obszarze duszy własności takich, jak intelekt i wo­ la, a w obszarze ciała własności takich, jak rozciągłość, wy­ miary, rozwój fizyczny, a nie addycja części.

Ciało ludzkie, które jest sumą przypadłości, związanych z materią, jako możnością w istocie człowieka, możnością wy­ magającą aktualizacji przez duszę, wymaga też powiązań z przyczynami celowymi, zaw ierającym i w sobie materialność. Wymaga przebywania w kosmosie.

Dusza ludzka, która w obszarze istoty człowieka jest aktem, aktualizującym nie tylko możność m aterialną, lecz także d u ­ chową, stanowiącą podmiot własności, będących intelektem i wolą, wymaga powiązań z duchowymi przyczynami celowy­ mi, wprost z aniołami, w pływ ającym i na ukonstytuowanie się istoty duszy jako substancji, niezależnej w istnieniu od m ate­ rii. Te duchowe przyczyny celowe otw ierają człowieka na rze­ czywistość szerszą niż kosmos.

3. R E L A C J E U O B E C N IA JĄ C E

Podstawowe w człowieku, urealniające go, jest właśnie ist­ nienie. W sparte na tym istnieniu relacje są także podstawowe. Wyrażająca istnienie własność realności jest bezpośrednim pod­ miotem relacji miłości (complacentia w różnych jej odmianach, takich jak connaturalitas, concupiscibilitas, dilectio, która mo­ że być amicitia lulb amor, a ze strony Boga agape). Kresem re ­ lacji miłości jest realność osób: ludzi i Boga. Miłość do ludzi sytuuje człowieka w humanizmie, miłość do Boga sytuuje w religii. Własność praw dy w dwu osobach jest podmiotem wie­ rzenia sobie i zaufania. Własność dobra w dwu osobach jest podmiotem nadziei, że będzie trw ała miłość i wiara.

Wyrażająca istotę własność intelektu jest kresem wywoły­ wanego przez byty poznania. Własność woli jest kresem ludz-4 — Studia P h ilosophiae C h ristian a e 1/83

(9)

kich decyzji, wywołanych przez byty i motywowanych infor­ m acją intelektu. Poznanie i decyzje są działaniami, które pod­ trzy m ują w trw aniu relacje, w sparte na własnościach, przy­ sługujących bytom z racji ich istnienia. Podtrzym ują więc w trw aniu hum anizm i religię. Religię w jej trw aniu wspo­ maga ponadto Bóg, gdyż natu ra relacji zależy od przyczynu- jącyeh ją osób.

Relacje, oparte na własnościach bytu z racji jego istnienia, są odniesieniami uobecniającymi. Obecność m a postać tych re­ lacji. Obecność nie jest więc istnieniem. Jest dzięki istnieniu spotkaniem osób w relacji miłości, wiary, nadziei, wspartych na realności bytu, jego prawdzie i dobru.

Relacje, oparte na własnościach bytu z racji jego istoty, są odniesieniami wytwórczymi. W ytworem lub skutkiem po­ znania jest wiedza, wytw orem lub skutkiem decyzji jest sprawność. Tym skutkiem nie jest obecność. Wiedza i spraw ­ ność dzięki m etanoi tylko właśnie wspomagają w trw aniu re­ lacje uobecniające, hum anizm i religię, więzi miłości, wiary i nadziei.

Dzięki podstawowym relacjom miłości, w iary i nadziei prze­ byw ając wśród osób, człowiek może zaistnieć, urodzić się, żyć, korzystać z kosmosu, humanizmu, religii. Osoby i relacje m i­ łości, w iary, nadziei, są więc podstawowym, właściwym i p raw ­ dziwym światem człowieka. Jego w tórnym światem jest kos­ mos.

LE VÉRITABLE MONDE DE L’HOMME

(ré su m é )

L o in d ’ê t r e l ’u n iv e r s , l e v é r ita b le m o n d e d e l'h o m m e , c ’e s t le m o n d e d e s p e rs o n n e s .

P a r e i ll e a s s e r tio n r é s u lte d ’u n e d is tin c tio n e n tr e m a n iè r e d e p e n s e r e n te r m e s d e r e la tio n s e t m a n iè r e d e p e n s e r e n te r m e s d e su b s ta n c e s .

P e n s e r e n te r m e s d e r e la tio n s tr o u v e sa s o u r c e d a n s le f a i t d e r e ­ g a r d e r le s re la tio n s , le s o p é ra tio n s , le s p ro c e s s u s c o m m e d es m o d e s d ’ê tr e q u i s o ie n t p re m ie r s . L es re la tio n s , c o n s id é ré e s s a n s le u r s s u je ts , se t r o u v e n t e n m êm e, te m p s tr a it é e s c o m m e d es su b s ta n c e s . O n en v ie n t ic i à id e n tif ie r l ’effeit a v e c la c au se. U n u n iv e r s d e re la tio n s d e v ie n t l ’a b so lu , e t le s p ro c e s s u s p a r t ic u l ie r s ses p a r tie s . L a d is tin c tio n e n t r e le s p a r tie s se d o it a lo r s d é te r m in e r d e fa ç o n a x io lo g iq u e .

D a n s u n e t e l le c o n c e p tio n , l ’h o m m e e st u n e p a r t ie d e l ’u n iv e r s , e t so n c a r a c t è r e d is tin c tif re p o s e s u r sa re s s e m b la n c e à l ’u n iv e r s , le q u e l c o n s titu e le se u l m o n d e d e l ’h o m m e.

(10)

irenser e n te r m e s d e s u b s ta n c e s tr o u v e sa s o u r c e d a n s le f a i t de re c o n n a ître q u e le m o n d e p r e m ie r d 'e tr e , c e st, ju s te m e n t, c e lu i des suD stances. L e t r a i t cusUmcur d e s s u b s ta n c e s p r o v ie n t d e s c a u s e s in ­ te rn e s q u i le s c o n s titu e n t, le s q u e lle s so n t l'e x is te n c e e t l ’e ss e n c e . A t i ­ tr e a euna q u o a , le s s u b s ta n c e s so n t e n m ê m e te m p s c a u se s d e r e l a ­ tio n s, d’o p é ra tio n s , d e p ro c e s s u s , u n d is tm q u e b ie n ic i la c a u s e de l'e rie t. 11 n ’e x is te d o n c p a s d ’u n iv e r s c o m m e ê tr e d o u é d ’u n ité in te rn e . L ’univers e st u n e so m m e d ’ë tr e s in d iv id u e ls a u to n o m e s , q u e r e lie n t e n tr e eux d es re la tio n s in te r d é p e n d a n te s , d es o p é ra tio n s , d e s p ro c e s s u s , q u i sont d ir e c te m e n t c o n d itio n n é s p a r le s p r o p r ié té s d es s u b s ta n c e s , comme, p a r e x e m p le , la v is io n e s t c o n d itio n n é e p a r le s e n s d e la v u e.

D ans c e tte c o n c e p tio n -c i, l ’h o m m e e s t u n it é d e x is te n c e e t d ’esse n c e , u n ité des p rin c ip e s in te r n e s q u i le c o n s titu e n t, q u i c o n d itio n n e n t sa ré a lité et so n id e n tité , e t q u i so n t s u je ts d e re la tio n s . L e s re la tio n s renvoient a u x c a u se s e x te r n e s . L a c a u se e x te r n e d e l ’e x is te n c e , c ’e st D ieu. Les c a u s e s e x te r n e s d e l a c o n s titu tio n , d a n s l ’e ss e n c e d e l’h o m ­ m e, de l’â m e e t d u c o rp s , ce so n t d e s ê tr e s c o n tin g e n ts , a p p e lé s c a ­ u ses finales.

L es causes e x te r n e s f in a le s q u i e n tr a în e n t la c o n s titu tio n , d a n s l ’e s­ sen ce de l ’h o m m e , d e so n c o rp s , ce so n t d e s ê tr e s c o n tin g e n ts q u i possèdent u n c o rp s e t so n t s itu é s d a n s l ’u n iv e r s . L e s c a u s e s e x te r n e s fin a le s q u i e n tr a în e n t la c o n s titu tio n , d a n s l ’e s s e n c e d e l ’h o m m e , de so n âme, ce s o n t d e s ê tr e s c o n tin g e n ts q u i s o n t p u r e m e n t s p ir itu e ls et q u i o u v re n t s u r u n m o n d e p lu s la r g e q u e l ’u n iv e r s .

L ’existetnce, q u i e s t fo n d a m e n ta le e n l ’h o m m e , p u is q u ’e lle le r e n d ré e l, se tr o u v e ê tr e a u ss i, d e p a r l a p r o p r ié té d e r é a lité , le s u je t d ’u n e re la c tio n f o n d a m e n ta le , q u i e s t l ’a m o u r . L e d e s t in a t a ir e d e c e tte relatio n , c ’e st l ’e x is te n c e d es p e rs o n n e s : d e s h o m m e s e t d e D ieu . P a r l ’am o u r q u ’il p o r t e à d es p e rs o n n e s , l’h o m m e se s itu e d a n s l ’h u m a ­ n ism e; et p a r l ’a m o u r q u ’il p o r te à ■ D ieu , il se s itu e d a n s la re lig io n . L a pro p riété d e v é r i té e st le s u j e t d ’u n e r e l a ti o n d e foi. L a p r o p r ié té d e bonté e s t le s u je t d ’u n e r e la tio n c o n s is ta n t à e s p é r e r q u e l ’a m o u r e t la fai, l ’h u m a n is m e e t la re lig io n s u b s is te ro n t.

P a r leurs o p é ra tio n s , l ’in te llig e n c e e t la v o lo n té d o iv e n t a id e r à f a ir e d u r e r ces re la tio n s .

G râce à ces r e la tio n s , e n s é jo u r n a n t a q p r e s d es p e rs o n n e s , l ’h o m m e p e u t exister, v iv r e e t t i r e r p r o f it d e l ’u n iv e r s . L e s p e rs o n n e s c o n s ti­ tu e n t donc b ie n le m o n d e p r e m ie r de l’h o m m e , le v é r i ta b l e m o n d e d e l ’homme. Q u a n t à l ’u n iv e r s , il n e c o n s titu e son m o n d e q u ’à t i t r e secondaire.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The establishment of a new specialisation at the Cardinal Stefan Wyszynski University named “Environmental Management in Sustainable Protection”, may significantly bring about

podpisano Kartę Atlantycką, zgodnie z którą świat czeka życie „wolne od nędzy i lęku”, w 1949 prezydent USA Harry Truman w swoim inau- guracyjnym przemówieniu deklarował

33 W swojej monografii na temat metafizyki analitycznej Tadeusz Szubka krytykuje przypi- sanie Strawsonowi etykiety epifenomenalisty, powołując się na dwa argumenty: z jednej strony

Przyszłość ta związana jest, jak się wydaje, z możliwością zachowania idei swoistości ludzkiej świadomości, działania i praktyki (jako jawnych dla samych siebie),

Ta dodatkowa materia o nieznanej nam naturze, odmiennej od natury zwykłej materii, miała powodować przyspieszanie ekspansji Wszechświata, objawiające się

Rachunkowość jest tym systemem, który dostarcza informacji historycznych o dochodach i wydatkach związanych z programami (zadaniami). W odniesieniu do planowania budżetowego,

Ustrój polityczny Sparty kształtował się pod wpływem wojen: na czele państwa stało dwóch królów (wodzowie), stopniowo ich władza została

Mieszkańcy posługiwali się pismem składającym się z bardzo dużej ilości znaków, posiadali także umiejętność wyrobu papieru, wynaleźli druk..