Lucjan Suchanek
Wokół Puszkina i Mickiewicza
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (57), 98-101
Na okiadce i na karcie tytułowej omawianej książki1 jednakową wielkością
czcionki wypisane są słowa „Polacy" i „Rosjanie", nieco mniejszą wydrukowano słowo „romantyzm". To sygnał, że przede wszystkim rzecz będzie o dwu narodach, a płaszczyzną, na której zostaną one przedstawione, jest romantyzm. O Marcie Zielińskiej wiemy, że z a j m u j e się z powodzeniem r o m a n t y z m e m polskim, a ten trzeba rozpatrywać w kontekście romantyzmu europejskiego i, co dziś uświada-miamy sobie lepiej niż kiedyś, także rosyjskiego. Z różnych powodów - literac-kich, politycznych, kulturalnych, historycznych. Zrobiono w tym k i e r u n k u sporo, poloniści i rusycyści (Lednicki, Galster), ale b y n a j m n i e j nie wszystko i dla wielu jeszcze uczonych pozostaje pole do badań. Puszkin nadal przyciąga uwagę bada-czy. W 1998 roku ukazały się Materiały do bibliografii nowej literatury naukowej
o Puszkinie. 1990-1998, o b e j m u j ą c e 2217 wielojęzycznych pozycji. Ich liczba
ostat-nio jeszcze wzrosła, bowiem w 1999 roku świętowano rocznicę dwóchsetlecia uro-dzin poety. Przypomnijmy, że na XII Międzynarodowym Kongresie Slawistów w Krakowie poświęcono Puszkinowi, podobnie jak Mickiewiczowi, odrębny blok.
Chcąc pisać na temat dwustronnych związków polsko-rosyjskich, trzeba poru-szać się pewnie po obszarze obu literatur, czy szerzej - kultur. Zielińskiej się to udaje, mówię zwłaszcza o kontekście rosyjskim, bo na to chcę zwrócić głównie uwagę. Ma dobre rozeznanie w tekstach, wykorzystuje umiejętnie i z pożytkiem li-teraturę przedmiotu polską i rosyjską (Łotman, E j d e l m a n , Toporow i inni; trochę szkoda, że na boku pozostały głębokie eseje Siemiona Franka), i m p o n u j e jej docie-kliwość i intuicja.
Zielińska zaczyna swą książkę od tekstu czysto rusycystycznego - Wolność i
fa-tum w biografii Aleksandra Puszkina. To obszerny esej, znakomicie napisany,
odzna-M. Zielińska Polacy, Rosjanie, romantyzm, Warszawa, Instytut Badań Literackich 1998, s. 186.
Suchanek Wokót Puszkina i Mickiewicza
czający się klarownością kompozycji i jasnością wywodu. T e m a t wolności u j m u j e autorka przede wszystkim w aspekcie egzystencjalnym, ale przecież nie można po-m i n ą ć wypo-miaru biograficznego, literackiego, historycznego, psychologicznego, politycznego. Silą rzeczy badaczka musi to robić skrótowo, ale nazbyt chyba demo-n i z u j e obraz Rosji i rosyjskiej despotii, t r u d demo-n o się też demo-niekiedy oprzeć wrażedemo-niu, że pewne zjawiska i fakty ocenia z perspektywy dzisiejszej świadomości, naszego ro-z u m i e n i a demokracji cro-zy liberaliro-zmu (na prro-zykład - Pusro-zkin ro-zesłany ro-został bero-z sądu).
Polska badaczka r o m a n t y z m u u j m u j e biografię poety jako bardziej tragiczną, niż była w rzeczywistości, zbyt upiorna wydaje się wizja jego losu i totalnego wręcz zniewolenia. Cały tekst jest ilustracją tezy, że romantyk powinien być wolny, bo niewola jest zmorą życia. W efekcie nakreślony przez badaczkę portret Puszkina jest jedną z jego możliwych hipostaz. Zachodzi przy tym obawa n a d m i e r n e j mito-logizacji znaczenia i losów poety. Chodzi o inny oczywiście mit niż ten, jaki two-rzyła nauka radziecka, k r e u j ą c Puszkina na oficjalnego poetę państwowego n u m e r jeden. Tu warto przywołać eseje Jurija Drużnikowa, który d e m a s k u j e świat ra-dzieckiej mitologii, o b e j m u j ą c e j nie tylko politykę, historię, ekonomię czy filozo-fię, ale także historię literatury rosyjskiej. Przed laty wiele hałasu zrobiła książka Abrama Terca (Andrieja Siniawskiego) Spacery z Puszkinem (1976), wywołując gwałtowne polemiki w środowisku emigracji rosyjskiej, ale także w kraju. Terc pisał: „Być może prościej zrozumieć Puszkina nie od wejścia frontowego, zasta-wionego wieńcami laurowymi i popiersiami z oznakami szlachetności na czole, a przy pomocy anegdotycznych karykatur, jakimi ulica odwdzięczyła się poecie jakby w odwet za jego hałaśliwą sławę". Dla Terca Puszkin to poeta, który od razu stał się gwiazdą, jego wyskoki sprzyjały popularności, a ta musiała odbić się na osobowości. Poeta czuł na sobie ciekawe spojrzenia, to go cieszyło, później, z wie-kiem, przyszło uspokojenie. Terc dowodzi, że Puszkin nie ciągnął za sobą, jak Ler-montow, motywu samotnej komety, przekształcając swą biografię w mit o prześla-dowanym poecie. Nie pozował ani na Napoleona, ani na Byrona. Badacze nato-miast, zauważa Terc, często starają się „podciągnąć" człowieka pod Poetę.
Zielińska i n t e r p r e t u j e człowieka jako poetę tragicznego, którego prywatne en-klawy zachowań nie zaspokajały potrzeby wolności. Niekiedy, idąc tropem innych komentatorów, wyraźnie n a d i n t e r p r e t o w u j e - gdy na przykład zwykłą zabawę w przebierankę wyjaśnia jako próbę poszerzenia własnej egzystencji o inny wy-m i a r narodowy czy społeczny. Podobnie jest, gdy całkiewy-m na serio t r a k t u j e słowa poety z listu do gubernatora, że woli uwięzienie w twierdzy od domowego piekła w Michajłowskoje. Albo stwierdzając, że zamiłowanie Puszkina do kart, skłonność d o hazardu to skutek wewnętrznego rozdarcia pomiędzy dążeniem do wolności a p o d d a n i e m się losowi - a Puszkin po prostu lubił grać w karty. Czasami w trakcie lektury nie chcemy się godzić z autorką, ale później, gdy pokazuje problem z i n n e j strony, p r z e k o n u j e nas w pełni. Jej esej, m i m o pewnych zastrzeżeń, uzupełnia wie-dzę o Puszkinie, znanym w Polsce z wielu już opracowań rusycystów - Lednickie-go, Galstera, ToporowskieLednickie-go, Woroszylskiego. Dodać trzeba do tej listy
przetłuma-czoną z rosyjskiego książkę Lotmana Aleksander Puszkin, wydaną w serii „Ludzie Żywi" i poprzedzoną słowem wstępnym Galstera.
Pozostałe teksty m a j ą charakter komparatystyczny, lecz nie o aspekt recepcyj-ny, kontaktologiczny badaczce chodzi. Jej ambicje są głębsze - pragnie dowiedzieć się, co czerpał Mickiewicz z myśli rosyjskiej i co brano w Rosji od niego. W nauko-wo najcenniejszym, w w i e l u tezach i interpretacjach mającym walor odkrywczości, tekście „ Ustęp" III części „Dziadów " ijego rosyjskie konteksty Zielińska stwierdza, że dzieło polskiego poety to pierwsza pełna romantyczna synteza Petersburga, a pol-ski poeta wyprzedził Rosjan, w których literaturze „tekst petersburpol-ski" stanowi nurt ważny poznawczo i ideowo.
Temat Mickiewicz i Puszkin to w literaturoznawstwie, tak polskim jak i rosyj-skim, często już penetrowany obszar badawczy. Zielińskiej u d a j e się wszakże po-wiedzieć coś nowego, jej wnikliwe interpretacje, subtelne spostrzeżenia i trafne in-tuicje budzą podziw. Badaczka nie próbuje zmienić dotychczasowej całościowej wizji tekstu Mickiewicza, pragnie ją natomiast uszczegółowić, znaleźć w niej takie momenty, na które można spojrzeć inaczej i dostrzec ich nowe walory.
Zielińska i n t e r p r e t u j e aspekt ideowy utworu, podkreśla, że dla Mickiewicza Pe-tersburg byl Rosją. „Stara stolica", która stanie się największą wartością dla słowianofilów i będzie symbolizować ich marzenia o prawdziwej Rusi, jest u Mic-kiewicza poza polem obserwacji historiozoficznych i ocen ideowych. U autora
Ustępu słychać jednak echa tej słynnej utopii retrospektywnej. „Nowa stolica"
sta-je się dla poety ucieleśnieniem idei samodzierżawia. D e z a w u u j e natomiast Peters-burg jako drugi Rzym. Warto tu przypomnieć, że z innych pozycji ideowych prze-ciwstawiał te dwa miasta Gogol, autor znakomitych Opowieści petersburskich. Dla niego Wieczne Miasto było symbolem harmonii, co ukazał w jednej ze swych mniej może znanych n o w e l - z a t y t u ł o w a n e j właśnie Rzym. W mieście tym, jak wie-my, upłynęła spora część jego życia. Inne znane miasto-symbol, Babilon, odnosi autorka do języka ezopowego poezji dekabrystów i zakłada, że ich teksty mogły być Mickiewiczowi znane (np. wiersz W. Grigoriewa Upadek Babilonu).
Zielińska szuka pokrewieństw dzieła Mickiewicza z literaturą rosyjską. Zwraca uwagę na utwory, jakich dotąd w polonistyce nie odnotowywano. Prawda, że są one nie najwyższych lotów, a nazwiska ich autorów nawet dla rusycystów brzmią dość egzotycznie. Dziś t r u d n o jest z całą pewnością ustalić, czy nasz poeta znał te teksty. Nie wiemy też na pewno, kogo z rosyjskich poetów sportretował Mickiewicz w sce-nie pod Pomnikiem. Sporo na ten temat napisano. Być może na próżno szukać tu historycznego prototypu, a m a m y do czynienia, jak sugeruje autorka, z syntetycz-nym wizerunkiem poety, najpewniej z kręgu dekabrystów.
Omawiany szkic Zielińskiej jest niezwykle bogaty poznawczo. P o d e j m u j e wiele wątków i naświetla je po nowemu. Często są to jedynie wypowiedziane intuicje, które wymagałyby głębszego uzasadnienia, uszczegółowienia. Niektóre idee pod-powiadają autorce, co zrozumiałe, badacze rosyjscy, zwłaszcza J. Ł o t m a n , także Toporow. Ale świeżość odczytania Mickiewicza w aspekcie „rosyjskim" budzi
po-Suchanek Wokót Puszkina i Mickiewicza
dziw. C h c i a ł o b y się, by M a r t a Z i e l i ń s k a n a p i s a ł a obszerną m o n o g r a f i ę , bowiem te-m a t Mickiewicz i Rosja, Mickiewicz i P u s z k i n n a d a l nie jest jeszcze z a te-m k n i ę t y .
D w a świetne eseje z książki Z i e l i ń s k i e j z b u d o w a n e są na p o d o b n y m motywie -śmierci jako kary za d z i a ł a l n o ś ć opozycyjną, za walkę z r e ż y m e m . Z g o d n i e z t y t u ł e m książki, jeden z nich dotyczy Polaków, d r u g i R o s j a n , chociaż w ówczesnej epoce p o k a z a n i w esejach b u n t o w n i c y działali na terenie tego samego p a ń s t w a . I choć jedni i d r u d z y byli p o d d a n y m i w s p ó l n e g o s a m o d z i e r ż a w n e g o władcy, ich sy-t u a c j a egzyssy-tencjalna, polisy-tyczna i psychologiczna była b i e g u n o w o o d m i e n n a . Jed-ni byli w r o g a m i zaborcy, d r u d z y walczyli o i n n y u s t r ó j i b a r d z i e j ucywilizowaną władzę. W tekstach Romantyczni skazańcy i carski teatr grozy i Odpięciu ofiar do pięciu
szubienic o p i s u j e Zielińska o d m i e n n o ś ć d o ś w i a d c z e n i a śmierci i w rzeczy s a m e j
pok a z u j e dwa o d m i e n n e r o m a n t y z m y . T r a f n i e u j m u j ą to jej słowa: „W Polsce u m i e r a -no z p r e m e d y t a c j ą , bo zgon h e r o i c z n y j e d n o s t k i sta-nowił jedyną niekiedy szansę życia n a r o d u " , zaś w p r z y p a d k u R o s j a n „ich ojczyzna żyła - nie mogła z a t e m po-wstać w s p ó l n a religia śmierci. N a jej s p o t k a n i e u d a w a n o się s a m o t n i e " .
O s t a t n i wreszcie esej Z i e l i ń s k i e j Poeta i świat, czyli Raskolnikow po polsku, to błyskotliwa i n t e r p r e t a c j a powieści Kraszewskiego, ale m a ona n a j m n i e j w s p ó l n e g o z l i t e r a t u r ą rosyjską, tym b a r d z i e j z r o m a n t y z m e m . Zasygnalizowane w tytule sko-jarzenie, choć nie p o z b a w i o n e s e n s u , jest tu j e d n a k zbyt odlegle i dlatego, m a j ą c tego świadomość, A u t o r k a niezbyt się go t r z y m a .
Książka M a r t y Z i e l i ń s k i e j to nowe słowo w polonistyce i rusycystyce jednocze-śnie. I na p e w n o A u t o r k a , zgłaszając w słowie w s t ę p n y m różne t e m a t y do opraco-w a n i a , przesadza, p o opraco-w i a d a j ą c : „Moja książka - opraco-wobec tego bogactopraco-wa - p r e z e n t u j e się dość s k r o m n i e . Stanowi po p r o s t u w s t ę p n ą p r ó b ę p e n e t r a c j i różnych z a g a d n i e ń bez u d z i e l a n i a ostatecznych o d p o w i e d z i " . M a ona, p o d k r e ś l m y to m o c n o , walor r z a d k i - jest n a u k o w a w ścisłym tego słowa z n a c z e n i u , a jednocześnie, dzięki for-m i e w y k ł a d u , for-może trafić do rąk czytelnika nie zawodowego. Niewielu b a d a c z y po-trafi tak pisać, u Z i e l i ń s k i e j przezroczysty styl ułatwia l e k t u r ę i raz jeszcze dowo-dzi, że naukowość nie m u s i oznaczać h e r m e t y c z n o ś c i języka, przesyconego często słownictwem o d p y c h a j ą c y m swą k o t u r n o w o ś c i ą , n i e z r o z u m i a ł o ś c i ą , a n i e r z a d k o i p r e t e n s j o n a l n o ś c i ą . Ale nie tylko jakość p r z e k a z u świadczy o wadze książki war-szawskiej badaczki. Jej walor u j a w n i a się p r z e d e wszystkim w warstwie poznawczej, A u t o r k a nie powiela sądów u t r w a l o n y c h już w nauce, jej dociekliwość b a d a w -cza, niezwykła n a u k o w a i n t u i c j a , p r z e n i k l i w o ś ć i u m i e j ę t n o ś ć i n t e r p r e t a c j i po-zwalają dostrzec i o d p o w i e d n i o zanalizować zjawiska i fakty, które d o t ą d u m y k a ł y uwadze. Rusycysta z satysfakcją p o d k r e ś l a k o m p e t e n c j ę rusycystyczną b a d a c z k i . Jest ona n i e z b ę d n a , by powstało całościowe dzieło o związkach literackich i k u l t u -ralnych e p o k i r o m a n t y z m u . Książka M a r t y Z i e l i ń s k i e j jest i s t o t n y m k r o k i e m na d r o d z e ku t e m u celowi.