• Nie Znaleziono Wyników

Zrównoważony rozwój jako nowa umowa społeczna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zrównoważony rozwój jako nowa umowa społeczna"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Seria: O RG A N IZA CJA I ZA RZĄ D ZA N IE z. 95 N r kol. 1961

Łukasz RĄB

lukaszrab@ gmail.com

ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ JAKO NOWA UMOWA SPOŁECZNA

Streszczenie. Zrów now ażony rozwój jest now ą um ow ą społeczną, a w olność to conditio sine qua non zarów no um ow y społecznej w jej klasycznych ’ odsłonach, ja k i zrów now ażonego rozw oju, jak o nowej um ow y społecznej. A rtykuł pokazuje, ja k um ow a społeczna ew oluow ała na przestrzeni w ieków i jak ie je st novum zrów no­

w ażonego rozw oju ja k o um ow y społecznej.

Słow a kluczowe: zrów now ażony rozw ój, um ow a społeczna, etyka odpow ie­

dzialności, odpow iedzialność generacyjna i m iędzygeneracyjna, praw o ludów, teoria spraw iedliw ości, globalna spraw iedliw ość, spraw iedliw ość m iędzypokoleniow a

SUSTAINABLE DEVELOPMENT AS A NEW SOCIAL CONTRACT

Sum m ary. Sustainable developm ent is a new social contract, and freedom is a conditio sine qua non for both the social contract in its classic scenes, as well as sustainable developm ent as a new social contract. This paper show s prim arily how social contract has evolved over the centuries and w hat is the novelty o f sustainable developm ent as a social contract.

K eywords: sustainable developm ent, social contract, ethics o f responsibility, generation and intergenerational responsibility, theory o f justice, global justice, intergenerational justice

1. Wstęp

Przedm iotem badań podjętych w artykule je st zrów now ażony rozwój ja k o now a um ow a społeczna. Celem je s t pokazanie, że zrów now ażony rozwój je st now ą um ow ą społeczną i czym rożni się on od um ow y społecznej rozum ianej w sensie klasycznym . A rtykuł pokazuje, jak um ow a społeczna ew oluow ała na przestrzeni wieków i jak ie je st novum zrów now ażonego

(2)

rozw oju ja k o um ow y społecznej. A utor zestaw ia koncepcję zrów now ażonego rozwoju z dw iem a w spółczesnym i odm ianam i um ow y społecznej, odw ołując się do podziału Willa K ym lickiego (hobbesow ska um ow a społeczna, kaniow ska um ow a społeczna) i wykazują, że zrów no-w ażonem u rozw ojow i ja k o um ow ie społecznej bliżej do jej kaniowskiej odmiany.

Elem entam i w yróżniającym i koncepcję zrów now ażonego rozw oju ja k o now ą umowę społeczną w szczególności są: jej globalny zasięg, odpow iedzialność m iędzygeneracyjna oraz rozszerzenie przedm iotu odpow iedzialności m oralnej na środow isko przyrodnicze.

2. Idea umowy społecznej

Chcąc pokazać, że zrów now ażony rozwój je st now ą um ow ą społeczną, należy uprzednio przypom nieć czym je st um ow a społeczna. Jest to „dom niem ane lub rzeczyw iste porozumienie m iędzy jednostkam i żyjącym i w tzw. stanie natury, na m ocy którego m oże zaistnieć władza publiczna w raz ze stanow ionym praw em oraz instytucja państw a i organizacja życia zbiorow ego społeczności” 1. Innymi słow y je st to w yrażenie przez ludzi zgody, która wiąże ich z politycznym i rządam i, a te konstytuuje ju ż sam fakt zgody na nie. Jak jed n ak zauw ażył David Hum e, nikt z nas nie przypom ina sobie, żeby kiedykolw iek w yraził taką zgodę: „Lecz gdybyście zapytali ogrom ną w iększość ludzi w narodzie, czy kiedykolw iek w yrażali zgodę na w ładzę sw ych w ładców i czy przyrzekali im posłuszeństw o, to byliby skłonni bardzo dziwnie m yśleć o was i z pew nością by odpow iedzieli, że cała spraw a nie zależy od zgody, lecz że już z urodzenia zobow iązani są do takiego posłuchu”2.

K ontraktualne m yślenie je st obecne w naszej kulturze ju ż od czasów starożytnej Grecji, a pełen rozkw it idei „um ow y społecznej” nastąpił w czasach ośw iecenia i trw a do dziś, kiedy to następuje jej renesans. W spółcześni autorzy w różny sposób naw iązują do filozofii kontraktualnej, szukając inspiracji przede w szystkim u T. H obbesa, J. L ocke’a, J.J. Rousseau i I. Kanta.

Prekursoram i um ow y społecznej byli sofiści, których relatyw izm i subiektyw izm odbijały się w praw ie i m oralności jak o stanow iska w oluntarystyczne3. N atom iast za początek now ożytnych losów um ow y społecznej m ożna uznać czasy R eform acji, w czasie której liczne

1 Skrzydlew ski P.: Um owa społeczna, [w:] M aryniarczyk A. (red.): Pow szechna encyklopedia filozofii, s. 1, http://w w w .ptta.pl/pef/pdf7suplem ent/um ow a_s.pdf, 12.10.2012.

2 H um e D.: T raktat o naturze ludzkiej. W arszaw a 1963, s. 361.

3 Por. Skrzydlew ski P.: op.cit.

(3)

grupy religijne poszukiw ałypactum subiectonis4. N a przykład w bardzo w pływ ow ym traktacie hugenockim Vindiciae contra Tyrannos5, wydanym w 1579 roku, rozw ażane są cztery kwestie:

• „czy poddani winni okazyw ać posłuch władcy, gdy ten żąda czegoś przeciw nego w oli Boga,

• czy je st zgodny z praw em opór okazyw any w ładcy naruszającem u praw o Boże,

• czy je st zgodne z praw em staw ienie oporu w ładcy w innem u prześladow ań politycznych oraz

• czy w ładcy państw sąsiednich m ają praw o wystąpić w obronie poddanych, których tyranizuje ich w łasny w ładca”6.

Podejm ow anie tych i podobnych kwestii prow adziło do konkluzji, których zaletą była natychmiastowa użyteczność. Pow oli pojaw iały się now e kwestie, wśród których dość istotną rolę odegrało pojęcie „stanu natury” - początku wspólnoty politycznej7. Dalszy rozwój um ow y społecznej w iązał się pojaw ieniem doktryny absolutyzm u monarszego, która rodziła kontrreakacje w postaci coraz bardziej rozbudow anych i subtelniejszych propozycjach um owy.

Do najw ażniejszych autorów zajm ujących się fdozofią kontraktualną w czasach przed- oświeceniowych należeli Luis M olina, Francisco Suarez, R ichard H ooker, Grocjusz, Spinoza, Prufcndorf6.

3. Dwie odmiany współczesnej umowy społecznej

Zrów now ażony rozwój autor zalicza do w spółczesnej wersji klasycznej um ow y społecznej.

Współczesna odm iana je st am bitniejsza od swej poprzedniczki. Stawia sobie zadanie uzasadnienia, w duchu um ow y społecznej, obow iązku politycznego, a także obow iązków osobistych, które w praw dzie były elem entem klasycznej um owy, ale w prow adzone były do niej bez uzasadnienia9. W spółczesne um ow y społeczne opierają się na dwu innych elem entach niż obiecywanie. Są to:

• obow iązki są konw encjonalne, a nie boskie i w ypływ ają ze w spółdziałania z natury rów nych ludzi,

• obowiązki konw encjonalne zapew niają zaspokojenie istotnych interesów ludzkich.

4 „prawo podporządkow ania się”, por. Porębski C.: U m ow a społeczna. Renesans idei, K raków 1999, s. 13.

5 Brutus Junius, Vindiciae contra T yrannos, G eneva 1579. N azw isko autora jes t pseudonim em , pod którym ukrył się praw dopodobnie Philippe D uplessis-M om ay. Źródło: http://reform ed.org/docum ents/vindiciae/index.htm l, 05.06.2015.

6 Porębski C.: op.cit., s. 13.

7 Ibidem.

8 Ibidem, s. 14.

9 Por. K ym licka W.: Tradycja um ow y społecznej, [w:] Singer P. (red.): Przew odnik po etyce. W arszaw a 2009, s. 228.

(4)

Po połączeniu tych elem entów um ow y społeczne „m ożna z(re)interpretow ać nie jako przede w szystkim obietnice, ale ja k o sposób określenia konw encji społecznych mających te interesy na w zględzie” 10.

W ill K ym licka rozróżnia dwie podstaw ow e odm iany w spółczesnej um ow y społecznej.

Zw olenników każdej z nich nazyw a od nazw isk inspiratorów: hobbesow skim i teoretykami um ow y społecznej i kantow skim i teoretykam i um ow y społecznej.

H obbesow ska um ow a społeczna, która stawia m oralność jak o korzyść wzajemną, reprezentow ana je st m iędzy innym i przez D avida G authiera i Jam esa Buchanana. Nie głosi ona, że ludzie m ają niezbyw alne praw a czy status m oralny11, m ów i natom iast, że nie istnieją żadne przyrodzone pow inności w obec innych. Zarzut, że hobbesow ska teoria umowy społecznej pom ija konieczność ochrony jednostek słabszych je s t bezcelow y, ponieważ w koncepcji tej sporne je s t istnienie takich obow iązków m oralnych. H obbesow scy teoretycy dopuszczają naw et m ożliw ość zniew alania niektórych ludzi, co skutkuje ustanow ieniem , jak sądzi J. Buchanan, um ow y o niew olnictw o12. H obbesow ska um ow a społeczna, podsumowuje W . Kym licka, m oże być najlepszą z rzeczy na ja k ą m ożem y m ieć nadzieję, pod warunkiem, że jej podłożem je s t świat bez naturalnych pow inności i w artości obiektyw nych13.

Takie ujęcie um ow y społecznej, w którym nie m ożna odw ołać się do wartości obiektyw nych, przekraczających partykularne interesy jednostek czy narodów nie jest, zadaniem autora, w zorcem , do którego naw iązuje koncepcja zrów now ażonego rozw oju jako um ow y społecznej. Bliżej jej do ujęcia kantow skiego, transcendentalnego i opartego na spraw iedliw ych instytucjach.

K aniow ska um ow a społeczna, która traktuje m oralność jako bezstronność je st z wielu względów przeciw ieństw em podejścia hobbesow eskiego. K antow scy teoretycy umowy społecznej używ ają jej do rozw inięcia pojęcia obow iązku m oralnego, a nie je g o zastąpienia jakim ś sztucznym statusem m oralnym 14.

N ajlepszym przykładem kantow skiej linii je st um ow a społeczna J. Rawlsa, którą rozwinął w Teorii spraw iedliw ości. Zaw arta w rozw ażaniach idea „rozsądnej rów now agi” dała impuls do rozw oju koncepcji koherentyzm u, która zakłada „takie postępow anie, w którym potrafi się m yśleć teoretycznie i praktycznie, ja k rów nież posiada się poczucie spraw iedliw ości” 15, co z kolei w idoczne je st w koncepcji zrów now ażonego rozwoju. Jednak R aw lsa filozofia kontraktualna zakłada tzw . sytuację pierw otną, w której to jednostki funkcjonują w niewiedzy,

10 Ibidem.

11 Por. ibidem, s. 230.

12 Buchanan J.: The Limts o f Liberty: Between Anarchy and Leviathan. Chicago 1975, s. 59-60, cyt. [za:] Kymlicka W.: op.cit., s. 230.

13 Por. K ym licka W .: op.cit., s. 231.

14 Por. ibidem, s. 231.

15 Fobel P.: Znaczenie studium przypadku w etyce stosow anej, [w:] Studium przypadku - zastosow anie - etyka.

K atow ice-G liw ice-B ańska B ystrzyca 2011, s. 19.

(5)

jaki w pływ m iałyby ich poszczególne wybory. Zm usza je to do oceny zasad jedynie na podstawie rozw ażań ogólnych. Jednostki „nie znają swego m iejsca w społeczeństw ie, swej pozycji klasowej czy statusu społecznego, nie w iedzą też, jakim i naturalnym i dyspozycjam i i uzdolnieniami obdarzył je los - inteligencją, siłą itp.” 16. M im o to ludzie rozsądnie kierują swoimi interesam i uzgodniw szy uprzednio m iędzy sobą system w spółpracy. W edle niego każdy przyjm uje strategię m aksym alistyczną, co oznacza, że w sytuacji niepewnej wygranej każdy próbuje zagw arantow ać sobie to, aby najgorszy w ynik był tak dobry, ja k tylko się da.

Jednostki w ybierają dw ie różne zasady: zróżnicow anie oraz nadrzędną wobec niego wolność, którą będą dysponow ać w ja k najw iększym zakresie, ale tak, by nie kłóciła się z w olnością innych jednostek. N atom iast w ybór zasady zróżnicow ania m a na celu w ytłum aczenie nierówności, które zdaniem J. Rawlsa nie m uszą być niespraw iedliw e. W ystarczy, że sytuacje przynoszące korzyści będą dostępne dla wszystkich.

Podstawą zabiegu „zasłony niew iedzy” je st „argum entacja m oralna, którą m ożna przedstawić niezależnie od tego eksperym entu m yślowego. Jej zasadnicza teza brzm i, że dystrybucja dochodu i szans nie pow inna wynikać z czynników arbitralnych z m oralnego punktu w idzenia” 17.

U m ow a społeczna J. R aw lsa m ów i nam, że rozw iązanie problem u w olności leży w uzasadnieniu nierów ności w im ię sprawiedliwości. W szystkie jednostkow e plusy pow inny być traktow ane jak o społeczny kapitał, który m a służyć ogólnem u dobru. J. Raw ls mówi nam także, że kw estię w olności m ożna rozw iązać jedynie odw ołując się do teorii społecznej.

J. Raw ls odw ołując się do podziału I. K anta na prawo w ew nętrzne (ins civitas), prawo narodów (ius gentium ) i praw o ogólnoludzkie (ius cosm opoliticum ) proponuje, bazując na swojej idei liberalnej spraw iedliw ości, praw o ludów. Jest to szczególna polityczna koncepcja słuszności i spraw iedliw ości, którą regulują m iędzynarodow e praw a i prak ty k i18. Praw o ludów jest zastosow aniem m etody z Teorii spraw iedliw ości w skali globalnej, je st rozszerzeniem ogólnej um ow y społecznej na społeczność ludów 19. Kontrakt zaw ierają ludy pierw otnie rów ne i symetrycznie schow ane za odpow iednią zasłoną niew iedzy20. J. Rawls w yróżnia 5 typów ludów:

• rozum ne ludy liberalne,

• ludy przyzw oite,

• państw a bezprawia,

• społeczeństw a obciążone niekorzystnym i warunkam i,

• łaskaw e absolutyzm y21.

16 Rawls J.: T eoria spraw iedliw ości. W arszaw a 2009, s. 191.

17 Sandel M.J.: Sprawiedliwość. Jak postępow ać słusznie. W arszaw a 2013, s. 207.

18 Por. R aw ls J.: Prawo ludów. W arszaw a 2001, s. 9-10.

19 J. Rawls odnosi term in „społeczność ludów ” do wszystkich ludów w iernych zasadom praw a ludów. Por. Rawls J.: P raw o ..., s. 9, 11.

20 Por. ibidem, s. 19.

21 Por. ibidem, s. 10-11.

(6)

Pierw sze dwa typy J. Raw ls określa m ianem „ludów dobrze urządzonych” i to w nich widzi gw arancję realizacji celów praw a ludów, czyli pow stanie światowej społeczności liberalnych i przyzw oitych ludów 22.

N a „ludach dobrze urządzonych” spoczyw a obow iązek wobec „ludów źle urządzonych”:

państw bezpraw ia, obciążonych niekorzystnym i w arunkam i i absolutyzm ów . O bowiązek ten sw oim zakresem obejm uje pom oc w zaspokojeniu podstaw ow ych potrzeb, których „spełnienie um ożliw i obyw atelom korzystanie z praw wolności i szans oferow anych przez ich społe­

czeństwo. Te potrzeby obejm ują zarów no środki ekonom iczne, ja k i instytucjonalne prawa i w olności”23.

Pojaw ia się jed n ak problem w urzeczyw istnieniu praw a ludów , a mianowicie pokrew ieństw o m iędzy ludam i, które m a decydujący w pływ na m otyw ację do realizacji obow iązku pom ocy. Członków jednego ludu (społeczeństw a w ew nętrznego) łączy wspólny rząd, kultura i udział w życiu politycznym , dzięki czem u są zdolni do rozwiązywania konfliktów 24. N atom iast pokrew ieństw o m iędzy ludam i zm niejsza się, „gdy ogólnospołeczne instytucje obejm ują w iększy obszar, a dystans kulturow y pow iększa się”25. W przypadku ludów dobrze urządzonych ich w ew nętrzny stopień pokrew ieństw a je st w ysoki, co przekłada się także na w ysoki stopień sam oregulacji społeczności. W przypadku relacji m iędzy ludami zadanie zm agania się z brakiem pokrew ieństw a należy do, ja k go nazyw a J. Rawls, męża stanu26. Jego rola nie je st dla m nie dość jasna, bo nie do końca je st oczyw iste czy mąż stanu m a podnieść poziom pokrew ieństw a m iędzy sąsiadującym i ludam i ze w zględu na obowiązek wobec ludów źle urządzonych czy też ze w zględu na interes w łasny ludów dobrze urządzonych, dla których takie sąsiedztw o je st po prostu niew ygodne.

W koncepcie J. R aw lsa zupełnie pom inięte zostają, na co zw raca uw agę m .in. Peter Singer, obow iązki krajów zam ożnych w obec poszczególnych osób cierpiących nędzę w innych krajach27. W yjątkiem są przykłady m asow ego głodu i łam ania praw człow ieka, jednakże, ja k zauw aża P. Singer, zanim „źle urządzone” kraje się „zorganizują” lub uda się im zbudować liberalne instytucje, m iliony ludzi um rą z niedożyw ienia i biedy28. Sam także kreśli projekt zbudow ania odpow iedniej form y rządu dla jednego św iata i uniw ersalnej etyki globalnej.

Jest to, zdaniem P. Singera, „ogrom ne w yzw anie m oralne i intelektualne; nie m ożem y przy tym odm ów ić jeg o podjęcia. Przyszłość św iata zależy od tego, ja k dobrze się z nim uporam y”29.

22 Por. ibidem, s. 12-13.

23 Ibidem , s. 59-60.

24 Por. ibidem, s. 164.

25 Ibidem.

26 Ibidem.

27 Singer P.: Jeden świat. Etyka globalizacji. W arszaw a 2006, s. 188.

28 Por. ibidem, s. 191.

29 Ibidem , s. 211.

(7)

P. Singer zw raca przede w szystkim uw agę na kw estie głodu, zanieczyszczenia środow iska przez emisję gazów i zm ian klim atycznych. Jego zdaniem zm iany zachodzące w klim acie ziemi (globalne ocieplenie, dziura ozonowa, zm iany kierunków najw iększych prądów oceanicznych) w ym agają od nas zm iany sposobu myślenia o etyce. Do tej pory nasz świat wartości rozw ijał się w świecie, w którym natura zdaw ała się być niew yczerpyw alnym źródłem zasobów. N ow e okoliczności, takie choćby ja k podniesienie się tem peratury, które spowoduje wzrost liczby zgonów w lecie, w skazują (zdaniem P. Singera) na nowe, dziw aczne sposoby zabijania ludzi30. „R ozpylając dezodorant w m oim now ojorskim m ieszkaniu - pisze P. Singer - m ogę [...] przyczynić się do śmierci m ieszkańców Punta A renas w Chile, którzy wiele lat później zachorują na raka skóry”31. Te na pozór niew inne działania ludzkie pokazują jak istotna je st kw estia zm ian klimatycznych, które redefm iują pojęcie suwerenności narodów32 obok ubóstw a i nierówności społecznych (nie tylko w ew nątrz jednego państw a) i staje się ona bodźcem do budow y etycznych podstaw nadchodzącej ery jednego społe­

czeństwa globalnego33. D rogę ku tem u celowi m ogą zastąpić partykularne interesy poszczególnych państw. Przykładem mogą być Stany Zjednoczone, które odm ów iły podpisania porozum ienia w prow adzającego w życie protokołu z K ioto34. P. Singer twierdzi, że wraz z pow iększaniem się zestawu problem ów w ym agających globalnego rozw iązanie, zmniejsza się pole, na którym państwo m oże autonom icznie budow ać sw oją przyszłość35.

„Powinniśmy zatem - przekonuje P. Singer - w zm ocnić instytucje służące podejm ow aniu decyzji na skalę globalną i sprawić, by w w iększym stopniu odpow iadały one przed ludźm i, na których życie w pływ ają”36. Takim i instytucjami m ogą być te, które realizują koncepcję zrównoważonego rozwoju.

30 Por. ibidem, s. 40-41.

31 Ibidem, s. 41.

32 Por. ibidem.

33 Por. ibidem, s. 209.

34 W 1997 roku w K ioto w Japonii został przyjęty Protokół w spraw ie em isji gazów cieplarnianych. W szedł on w ży cie 16 lutego 2005 roku i d o dnia dzisiejszego został ratyfikow any p rzez 183 kraje. P rotokół z K ioto jest pierw szym dokum entem uzupełniającym Ramow ą Konw encję N arodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian K limatu (U N FCCC). G łów nym założeniem Protokołu je s t redukcja em isji gazów cieplarnianych w iatach 2008-2012 o 5% w stosunku do poziom u z 1990 roku. Jaka je s t różnica pom iędzy Protokołem a Ramową K onw encją N arodów Zjednoczonych w Sprawie Zm ian K limatu (U N FC C C )? K onw encja zachęca kraje do redukcji emisji gazów cieplarnianych, protokół zobow iązuje je do tego (jest on praw nie wiążący).

Źródło: http://w w w .unic.un.org.pl/poznan/K ioto, 02.07.2015.

35 Por. Singer P.: op.cit., s. 210.

36 Ibidem.

(8)

Problem y podejm owane przez P. Singera są także przedm iotem rozw ażań w ielu raportów przygotowywanych dla K lubu Rzym skiego, m.in. przyw oływ anych ju ż „Granic wzrostu”

autorstwa D.H. M eadows, D.L. M eadowsa, J. Randersa, W. W. Behrensa37. W 2012 roku, 40 lat od ukazania się Raportu Granice wzrostu, jeden ze jego współautorów Jorgen Randers publikuje R ok 2052. Jest to jego osobista propozycja raportu o stanie świata. Prezentuje w nim prognozę na kolejne 40 lat, bazując na przewidywaniach innych naukow ców i myślicieli. J. Randers w Roku 2052 zadaje zasadnicze pytanie: „Co idealnie globalne społeczeństwo powinno było zrobić?”38, żeby przyspieszyć globalne działania w yelim inow ania ubóstwa, zwalczenia globalnego ocieplenia i stworzenia now ego punktu zainteresowania dla rozw oju społecznego.

J. Randers proponuje „dw adzieścia osobistych rad”39. N iektóre z nich, co zresztą sam autor przyznaje, są z m oralnego punktu w idzenia wątpliwe. Jeśli każdy zastosow ałby się do nich, sytuacja każdego uległaby pogorszeniu. J. Randers nie spodziew a się w praw dzie, że jego

37 Inne raporty przygotow yw ane dla K lubu Rzym skiego to m.in. M esarovic M ., Pestei E.: Ludzkość w punkcie zw rotnym ; T inbergen J.: O now y ład m iędzynarodow y; Botkin J„ Elm andjra M ., M alitza M.: Uczyć się bez granic; S ch aff A., Friedrichs G.: M ikroelektronika i społeczeństw o; Schneider B. Rew olucja bosych;

H aw rylyshyn B.: Drogi do przyszłości. K u większej efektyw ności społeczeństw ; K ing A., Schneider B.:

Pierw sza rew olucja globalna. Jak przetrw ać? R aport R ady Klubu Rzym skiego; M eadow s D .H ., M eadows D.L., Randers J.: Przekraczanie granic. G lobalne załam anie czy bezpieczna przyszłość?; von W eizsäcker E.U., Lovins A.B., Lovins L.H.: M nożnik cztery. Podw ojony dobrobyt - dw ukrotnie m niejsze zużycie zasobów naturalnych;

von W eizsäcker E.U., H argroves K.Ch., Sm ith M .H ., D esha Ch., Stasinopoulos P.: Factor Five. Transforming the G lobal Econom y through 80% Im provem ents in Resource Productivity; K orten D.C.: C hange the Story, Change the Future - A L iving Econom y for a Living Earth.

38 Randers J.: Rok 2052. G lobalna prognoza na następne czterdzieści lat. R aport dla K lubu Rzymskiego dla upam iętnienia 40. rocznicy „G ranic w zrostu” . W arszaw a 2014, s. 401.

39 „D w adzieścia osobistych rad” J. Randersa:

• K reujcie m ożliw ości w pływ ania na przyszłość.

• Skupcie się na poziom ie zadow olenia, a nie na dochodzie.

• N ie gustujcie w rzeczach, które przestaną istnieć.

• Inw estujcie we wspaniałą, elektroniczną rozryw kę i naucz się ją preferować.

• N ie uczcie sw oich dzieci kochać dziką przyrodę.

• Jeśli podoba W am się ogrom na bioróżnorodność, idźcie oglądać ją ju ż dziś.

• O dw iedźcie św iatow e atrakcje zanim zostaną zrujnow ane przez tłum.

• Z am ieszkajcie w m iejscu, które nie je s t bezpośrednio narażone na skutki zm iany klimatu.

• Przeprow adźcie się do kraju, który jes t zdolny do podejm ow ania decyzji.

• Poznajcie te braki zrów now ażenia, które zagrażają W aszej jakości życia.

• Jeśli nie jesteście w stanie pracow ać w sektorze usług czy opieki, zajm ijcie się sektorem wydajności energetycznej albo źródeł odnaw ialnych.

• Z achęcajcie dzieci do nauki m andaryńskiego.

• Przestańcie w ierzyć, że każdy w zrost je s t dobry.

• Pam iętajcie, że W asz kapitał oparty na paliw ach kopalnych - nagle, pew nego dnia - straci sw oją wartość.

• Inw estujcie w rzeczy, które nie są narażone na skutki napięć społecznych.

• R óbcie więcej niż się należy - aby nie żałow ać w przyszłości.

• W biznesie, w ykorzystajcie potencjał tkw iący w obecnych przejaw ach baraku zrów now ażenia.

• W biznesie, nie m ylcie w zrostu ilości ze w zrostem zysków.

• W polityce, jeś li chcecie zostać ponow nie w ybrani na stanow isko, popierajcie tylko inicjatyw y przynoszące korzyści krótkoterm inow e.

• W polityce, pam iętajcie, że przyszłość zdom inują ograniczenia fizyczne globu.

• W polityce, pogódźcie się z tym, że rów ny dostęp do ograniczonych zasobów przew aży nad w olnością słowa.

Zob. Randers J.:op.cit„ s. 406-433.

(9)

postulaty będą natychm iast realizow ane, ale je st przekonany, że podobnie ja k Granice wzrostu, jego raport przyczyni się do kreow ania koncepcji zrów now ażonego rozwoju.

Wracając do rozw ażań J. Raw lsa, m ożna zauw ażyć, że to, co łączy ideę „praw a ludów ” z koncepcją zrów now ażonego rozw oju to, że obie są propozycjam i utopii realistycznej. Idea społeczeństwa, którą przedstaw ia J. Rawls, je st „realistycznie utopijna dlatego, że przedstaw ia osiągalny św iat społeczny, który łączy polityczną praw orządność i sprawiedliw ość dla wszystkich liberalnych i przyzw oitych ludów w społeczności ludów ”40. Koncepcja zrównoważonego rozwoju, ja k ju ż w spom niano, je st m ożliw ością realnej zmiany.

Jednakże tu, gdzie się podobieństw a zaczynają, rów nież się kończą. W przeciw ieństw ie do propozycji J. Rawlsa, koncepcja zrów now ażonego rozw oju nie pom ija innych ludów, nie je st to umowa tylko dla „ludów dobrze urządzonych” . Zw raca na to także uwagę R. Rorty, który stawia J. Raw lsow i zarzut nieuniw ersalności jeg o propozycji: „G dy Raw ls określa, co m a na myśli, stw ierdzając, że dopuszczalne społeczeństw a nieliberalne nie m ogą m ieć nierozum nych doktryn filozoficznych ani religijnych, w yjaśnia «nierozum ność» stw ierdzeniem , że społe­

czeństwa te m uszą «uznawać pew ną m iarę w olności sum ienia i swobody m yślenia, naw et jeśli wolności te nie są, ogólnie biorąc, jednakow e dla w szystkich członków społeczeństwa».

Krótko m ówiąc, pojęcie rozum ności u R aw lsa ogranicza członkostw o w społeczeństw ie ludów do społeczności, których instytucje obejm ują w iększość osiągnięć Zachodu ciężko wywalczonych w ciągu dw óch stuleci po epoce ośw iecenia”41.

Zrów now ażony rozwój je st propozycją nowej um ow y społecznej, która obejm uje wszystkie „ludy” i różne grupy interesów: rządy, przem ysł, obywateli, organizacje pozarządowe. M a zasięg globalny, uniw ersalistyczny charakter, ale narzędzia realizacji dostosowane do lokalnych uwarunkow ań. W przypadku praw a ludów, które de fa c to są eksportem i instalacją zachodniego m yślenia w krajach „ludów źle urządzonych”, narzędzia są zawsze takie same. Zrów now ażony rozwój to ścisłe pow iązanie problem ów lokalnych z sytuacją globalną w m yśl idei: „G lobalnie myśleć - lokalnie działać”.

Zrów now ażony rozwój elim inuje także w spom niany problem „pokrew ieństw a”. Brak

„pokrewieństwa” , który je s t czynnikiem ham ującym urzeczyw istnienie praw a ludów, nie je st przeszkodą dla realizacji zrów now ażonego rozw oju jako um ow y społecznej. Płaszczyzną

„pokrewieństwa” dla stron zaw ierających um ow ę „zrów now ażonego rozw oju” są w spólne dla wszystkich N atura, Ziem ia, W szechświat. Spoiwem łączącym , którego brak w propozycji J. Rawlsa, a niezbędnym do budow ania ponadnarodow ej zgody, je st św iadom ość ekologiczna.

Jest ona „w arunkiem sine qua non, po którego spełnieniu rozwój je st zrów now ażony, ale na

40 Rawls J.: P ra w o ..., s. 13.

41 Rorty R.: Filozofia jak o polityka kulturalna. W arszaw a 2009, s. 89.

(10)

właściw ym fundam encie. Tym fundam entem je s t w łaściw a św iadom ość i w łaściw e wartości.

Św iadom ość ekologiczna to integralna część rozw oju zrów now ażonego”42.

K oncepcja zrów now ażonego rozw oju, jak o now a um ow a społeczna uw zględnia szeroki kontekst ekologiczny. W olność ujm ow ana jak o odpow iedzialność dotyczy tutaj m.in. sfery sam oograniczenia, ze w zględu na konieczność ochrony i poszanow ania środowiska naturalnego. Jednak to sam oograniczenie m ożliw e je st tylko w ów czas, gdy odpowiednio ukształtow ana je st św iadom ość społeczna jednostek poszerzona o ekologiczny wymiar.

W klasycznych um ow ach społecznych taki kontekst nie je st w idoczny. W koncepcji zrów now ażonego rozw oju je st on o tyle istotny, że problem y ekologiczne są jednocześnie problem am i społecznym i albo inaczej, problem y ekologiczne generują problem y społeczne zarów no w w ym iarze lokalnym , ja k i globalnym . Specyfika takiego ujęcia polega również na tym , że środow isko przyrodnicze staje się jak b y stroną um ow y, choć nie je s t podmiotem umowy.

Rów nież odpow iedzialność - je d n a z podstaw ow ych kategorii w koncepcji zrówno­

w ażonego rozw oju - je s t elem entem odróżniającym klasyczne ujęcia od nowej umowy społecznej. Pojęcie odpow iedzialności w klasycznych ujęciach w ogóle nie funkcjonowało, a w koncepcji zrów now ażonego rozw oju odpow iedzialność oprócz w ym iaru jednostkowego i kolektyw nego otrzym uje także w ym iar instytucjonalny. Instytucjonalizacja odpowiedzial­

ności doprow adziła w pew nym stopniu do odw rócenia porządku um ow y społecznej, nakładając n a państw a, rządy, instytucje publiczne określone zadania i konieczność podjęcia działań w sferach polityczno-społecznej, ekonom icznej i ekologicznej43. Odpowiedzialność w yszła także poza ram y w ąskich, lokalnych społeczności, uzyskując w ym iar globalny, a wiodącym kolektyw nym podm iotem odpow iedzialności stała się w spólnota między­

narodow a44.

Szczególnym w yróżnikiem zrów now ażonego rozw oju ja k o nowej um ow y społecznej jest odpow iedzialność generacyjna i m iędzygeneracyjna oraz ta zw iązana z globalnym rozwojem technologicznym , generującym now e odm iany ryzyka. Realizacja założeń koncepcji zrów now ażonego rozw oju je st zatem m ożliw a tylko na podstaw ie etyki globalnej odpow iedzialności. G lobalne zagrożenia w ym agają globalnej etyki, a odpow iedzialność jest obow iązkiem , ja k uw aża D. B im bacher, którego nie m ożna zaniechać: „ [ ...] nie m oże być m oralnym obciążeniem to, że się postępow ało w najlepszej woli, aby na dłuższą m etę uczynić dobro, naw et jeśli niesie to ze sobą ciężkie chw ile dla w spółczesnych. W tym w łaśnie sensie

42 Skolimow ski H.: Zielone oko kosm osu, W rocław 2003, s. 181.

43 Szerzej patrz: K uzior A.: Paradygm at odpow iedzialności w perspektyw ie koncepcji sustainable development, [w:] Gluchm an V. (red.): M oralka a sucasnost. P reszów 2008, s. 88-96.

44 Por. Ciążela H.: Problem y i dylem aty etyki odpow iedzialności globalne., W arszaw a 2006, s. 172-188.

(11)

odpowiednia etyka przyszłości może w ym agać tego, aby ( ...) pośw ięcać spontaniczną miłość bliskich na rzecz długoterm inow ej perspektyw y miłości dalekich”45.

Istotne różnice pojaw iają się także w ujęciu sprawiedliwości. Całą koncepcję zrównoważonego rozw oju m ożem y ująć jak o ideę spraw iedliw ości globalnej, dążącej do budowania hum anitarnego i w rażliw ego społeczeństw a globalnego. Zdefiniow ane cele dotyczą ustanowienia funduszu do w alki z głodem, wykorzenienie ubóstwa, popraw ę jak o ści życia mieszkańców globu. W koncepcji zrów now ażonego rozw oju m am y także do czynienia z zupełnie now ym rozum ieniem sprawiedliwości, eksponującym jej w ym iar m iędzy- generacyjny. Spraw iedliw ość m iędzygeneracyjna opiera się na restrykcyjnych w ym ogach ochrony środow iska naturalnego, by zachow ać jego zasoby dla przyszłych pokoleń46.

4. Podsumowanie

Reasumując, elem entam i wyróżniającym i koncepcję zrów now ażonego rozw oju jak o nową umowę społeczną w szczególności są: jej globalny zasięg, spraw iedliw ość pokoleniow a w wymiarze globalnym , spraw iedliw ość m iędzypokoleniowa, odpow iedzialność generacyjna i międzygeneracyjna, instytucjonalizacja odpow iedzialności oraz rozszerzenie przedm iotu odpowiedzialności moralnej na środow isko przyrodnicze. Zrów now ażony rozwój je st jedyną propozycją um ow y społecznej, w której stroną je st natura47.

Bibliografia

1. B im bacher D.: O dpow iedzialność za przyszłe pokolenia. W arszaw a 1999.

2. Brutus J.: V indiciae contra Tyrannos. G eneva 1579.

3. Buchanan J.: The Lim ts o f Liberty: Between A narchy and Leviathan. Chicago 1975.

4. Ciążela H.: Problem y i dylem aty etyki odpow iedzialności globalnej. W arszaw a 2006.

5. Fobel P.: Znaczenie studium przypadku w etyce stosowanej, [w:] Studium przypadku - zastosow anie - etyka. K atow ice-G liw ice-Bańska Bystrzyca 2011.

6. Hume D.: Traktat o naturze ludzkiej. W arszaw a 1963.

45 Bim bacher D.: O dpow iedzialność za przyszłe pokolenia. W arszawa 1999, s. 218.

46 Kuzior A.: Spraw iedliw ość pokoleniow a i m iędzypokoleniow a w kontekście założeń koncepcji zrów now ażo­

nego rozwoju, [w:] Probucka D. (red.): C zy spraw iedliw ość je s t możliwa? K raków 2008, s. 333-339.

47 Natura nie w ystępuje w roli suw erena, choć czasem m ożna ulec przekonaniu, że to ona m a m onopol na przem oc.

Przykładem są w szelkiego rodzaju kataklizmy.

(12)

7. K uzior A.: Spraw iedliw ość pokoleniow a i m iędzypokoleniow a w kontekście założeń koncepcji zrów now ażonego rozwoju, [w:] Probucka D. (red.): Czy spraw iedliw ość jest m ożliw a? K raków 2008.

8. K uzior A.: Paradygm at odpow iedzialności w perspektyw ie koncepcji sustainable developm ent, [w:] G luchm an V. (red.): M oralka a sucasnost. Preszów 2008.

9. K ym licka W.: Tradycja um ow y społecznej, [w:] Singer P. (red.): Przew odnik po etyce.

W arszaw a 2009.

10. Porębski C.: U m ow a społeczna. Renesans idei. K raków 1999.

11. Randers J.: R ok 2052. G lobalna prognoza na następne czterdzieści lat. R aport dla Klubu Rzym skiego dla upam iętnienia 40. rocznicy „G ranic w zrostu” . W arszaw a 2014.

12. R aw ls J.: Prawo ludów. W arszaw a 2001.

13. Raw ls J.: Teoria spraw iedliw ości. W arszaw a 2009.

14. Rorty R.: Filozofia ja k o polityka kulturalna. W arszaw a 2009.

15. Sandel M .J.: Spraw iedliw ość. Jak postępow ać słusznie. W arszaw a 2013.

16. Singer P.: Jeden świat. Etyka globalizacji. W arszaw a 2006.

17. Skolim ow ski H.: Zielone oko kosm osu. W rocław 2003.

18. Skrzydlew ski P.: U m ow a społeczna, [w:] M aryniarczyk A. (red.): Pow szechna encyklo­

pedia filozofii, s. 1, http://w w w .ptta.pl/pef/pdf/suplem ent/um ow a_s.pdf, 12.10.2012.

A bstract

The aim o f paper "The concept o f sustainable developm ent as a new social contract" to prove a thesis that sustainable developm ent is a new social contract, and freedom is a conditio sine qua non for both the social contract in its classic scenes, as well as sustainable development as a new social contract. This paper show s prim arily how social contract has evolved over the centuries and w hat is the novelty o f sustainable developm ent as a social contract. The authors sum m arizes the concept o f sustainable developm ent w ith two m odem variations o f the social contract, referring to the division o f W ill K ym licka (H obbes's social contract; K ant's social contract) and T hey show that sustainable developm ent as a social contract is closer to the K antian idea. The distinguishing elem ents o f the concept o f sustainable developm ent as a new social contract, in particular, are: its global reach, intergenerational responsibility and the extension o f the subject o f m oral responsibility on the natural environm ent.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Założenia przyjęte przez K lem ensa Szaniawskiego przy form ułow aniu zasad równych szans satysfakcji i równych szans w yboru pozw alają na analizowanie w

Znajdźcie takie miejsce w klasie, gdzie powiesicie kartkę: „Problemy małe i duże”, na której pokłócone osoby zapisują swoje imiona i co się wydarzyło (mogą też

na konferencji w Ann Arbor, ustalono zasady kwalifikacji do czterech stopni klinicznego zaawansowania choroby, uwzględniające licz- bę zajętych regionów węzłów chłonnych

O kazuje się, że więż akustyczna rozpoczyna się przed wykluciem się piskląt, w ciągu p aru ostatnich dni wysia­..

Jednym z rozw iązań problem u braku pracy m oże okazać się skrócenie czasu jej trw ania, tygodnia pracy.. R ifkin sugeruje, że sektor usług nie

P arę drobniejszych artykułów (np. Napisana w latach 1955— 1957 rozpraw a Subotina posunęła znacznie naprzód naszą wiedzę o Jeżu i jego najw ybitniejszych

Wydaje się zatem, że nadużywanie tych sub- stancji, stanowiąc determinant procesu twórczego, jest z jednej strony panaceum na cywilizacyjne wymogi współczesności, z

Natomiast w powieści Widma w mieście Breslau kwestia odmiennej nadmorskiej zabudowy (ale niemieckiej) zyskuje na znaczeniu w momencie, kiedy Mock z Eriką spacerują nad mo- rzem