LIST Z OBOZU JENiCÓW.
Skalmierzyce, w czerwcu 1917.
Obóz, jeńców jakkolw ie k adm inistracyjnie zależy od 5 kom endy arm ii w Poznaniu, leży faktycznie w obrębie Generał-gubernator- stwa na gruntach m a ją tk u Szczypiom o, należących do p. Józefa Bronikowskiego. W sku te k tego dostęp do obozu jest znacznie uła
tw iony, gd y ż nie potrzeba w yrabiać przepustki n a w yjazd do Nie
miec. Początkow o, dzięki tej okoliczności m ożna było osobiście dostarczać jeńcom wszelkie posyłki, co jednakże nie chroniło ich przed okradaniem przez persona] obozowy.
Potrzeby jeńców są ogromne. — Za m ieszkanie służą im doły w ziemi, pokryte dachem. Pożywienie stanowi m ętny, cuchnący płyn jako zupa z dodatkiem świeżo koszonej trawy. Śmierci gło
dowe są na porządku dziennym . Codzień po kilka pogrzebów.
T raktowanie nieludzkie i brutalne. Posyłki żywnościowe są okra- rliiłi«* |wi i i ... .. i"/._y ¡, 'ś w mnnyut obozie K rad zieże wnród sam ych jeńców są na porządku dziennym .
O istnieniu obozowych kom itetów pomocy nie słyszałem. •—
Wśród, jeńców wojskowych przew ażają Rosyanie. »Są również R u muni i Francuzi.
Dla jeńców cywilnych % Królestwa obóz ten służy jako kw a
rantanna,. Poddani oni są tutaj wszelkim szczepieniom, jak ty fu su, ospy, cholery, oraz przymusowym kąpielom i goleniu całego ciała. Dla, charakterystyki celowości tych zarządzeń warto powie
dzieć słów kilka.
Golenie odbyw a się ryczałtowo: inteligent staje obok ftyda, Żyd obok ociekającego ranami żebraka. Przyrządów , służących do go
lenia z zasady się nie m yje. K ażdy obdarow any zostaje miazma- tami swego poprzednika. To samo dotyczy szczepienia „ochron
nego“ .
K ąpiel odbyw a się pod prysznicami w takiej ciasnocie, że k ą piący się m uszą ocierać się o siebie ciałam i, przyczem nierzadko
¡zdarzają się towarzysze, ociekający ranami syfilitycznem i.
Suszenie po kąpieli nawet w zimie przy 20-sfopniowym mrozie odbyw a się w sąsiedniej izbie, do której przechodzić trzeba zupeł-
nic licz ulTrania pizez podwórze. Niedarmo pobył w Skalm ierzy
cach określają jeńcy cyw ilni, jako próbę fizycznej wytrwało.ści.
K w arantanna taka trwa, od miesiąca do (i tygodni. Poczem je ń cy cyw ilni przenoszeni są do „lepszych“ obozów, zależnie od sta
now iska i l. p.
Chcąc unik n ąć śmierci głodowej, trzeba si<* uciekać do nielegal
nej kom unikacyi ze światem zewnętrznym. K osztuje ona bardzo dużo i jednocześnie nie daje żadnych gwarancyi. Przesyłki giną, równie dobrze, ja k i drogą urzędową. Poczta zasadniczo nie przyj
m uje posyłek dla jeńców cywilnych tak, że idąc za literą prawa i stosując się do wszelkich przepisów powinni oni w krótkim cza
sie umrzeć z głodu. Sądzę, że wniknięcie w tę sprawę jest p ilną koniecznością. Tem bardziej, że nabywanie p roduktów żywnościo
wych wew nątrz obozu od kolegów jeńców jest prawic niemożliwe ze w zględu na zupełne oddzielenie jeńców cywilnych od w ojsko
wych.
Korespondcuc.ya. jest, utrudniona. W olno pisywać'1 i odbierać ty l
ko określoną ilość listów. I )i i ż o listów ginie, pozostałe są ściśle kontrolowane.
W idzenia się z jeńcem cyw ilnym uzyskać nie podobna, gdyz to
U \V»1 n i l l O l l i l i i / ' < ’ > l y ( | l lO . S j .r Z C I I S l< i ( 1 I O VV n i ) V
jest przez miejscową kom endanturę.
Zajęciem jeńców wojennych jest uprawa pólek koło obozu i po
sługi obozowe. Przy robotach tych jeńcy zastępują nie tylko ko
ni»!, ale i poszczególne narzędzia rolnicze. Rękam i ciągn ą pługi, brony, wozy. Zamiast, walcować nogami udeptują całe szm aty pól i t. p. Przyglądając się im zblizka przerażony byłem kolorem tw a
rzy ich sino-żółtyeli. W ynędzniali, chudzi, bez sil ale co dziw niej
szo bez słowa skargi, steroryzowani przez tw arde warunki obo
zowe.
Legioniści, którzy odm ów ili przysięgi, wysyłani są party am i do Skalmierzyc.. Co ich tam czeka, ilustruje załączona koresponden
c ja . K om unikat prasowy niemiecki, ogłoszony przed kilku linia
mi w pismach warsz., mówi obłudnic o „ulo kow aniu“ zwolnionych legionistów w Kzczypioruie aż do chwili otrzym ania ubrań cy w il
nych od swoich rodzin. Może to trwać b. długo, a. tymczasem ż o ł
nierze nasi będą po .‘i latach walk i służby powoli konali z głodu.
•SJDX