• Nie Znaleziono Wyników

Historia angielskich quasi-kontraktów a zasada bezpodstawnego wzbogacenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Historia angielskich quasi-kontraktów a zasada bezpodstawnego wzbogacenia"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN HALBERDA

Historia angielskich quasi-kontraktów a zasada bezpodstawnego wzbogacenia *

Angielskie law of restitution1 uzyskało status odrębnego działu prawa dopiero w II połowie XX w. Wcześniej, przez wiele stuleci, źródła zobowiązań w common law dzielono dychotomicznie na kontrakty i delikty, zaś istnienie trze- ciej kategorii podawano w wątpliwość2. Mimo to wypadki bezpodstawnego wzbo- gacenia zdarzały się w  praktyce. Począwszy od średniowiecza, sądy były nie- kiedy konfrontowane z koniecznością rozstrzygnięcia sporów między stronami transferu majątkowego, który pozbawiony był podstawy prawnej. W ten sposób, w toku historycznej ewolucji, wykształciły się konstrukcje prawne umożliwiają- ce żądanie wydania wzbogacenia czy też zwrotu nienależnego świadczenia.

Zdarzenia powodujące zastosowanie środków procesowych w takich przy- padkach nazywano kontraktami dorozumianymi lub quasi-kontraktami (implied contracts, quasi-contracts). Źródłem tej konwencji terminologicznej było docho- dzenie przez powoda jego roszczeń przy użyciu rytu kontraktowego w sytuacji, gdy między stronami nie zawarto umowy w sposób wyraźny (express contract).

Kontrakt, na którym opierał się powód, stanowił wynik implikacji. Obok wypad- ków odpowiadających współczesnym kazusom bezpodstawnego wzbogacenia, do angielskich quasi-kontraktów zaliczano również umowy zawarte w sposób kon- kludentny. Katalogi quasi-kontraktów w common law i w prawie rzymskim nie pokrywały się zatem ze sobą3.

* Artykuł został przygotowany na podstawie dotychczas nieopublikowanej pracy doktorskiej pt. Ewolucja roszczeń odpowiadających rzymskim condictiones w  angiel- skim common law począwszy od średniowiecza do schyłku XIX wieku, która uzyskała w 2009 r. I nagrodę w XLIV Ogólnopolskim Konkursie „Państwa i Prawa” na najlepsze prace habilitacyjne i doktorskie z dziedziny nauk prawnych.

1 Jako pierwsi posłużyli się tą nazwą R. Goff i G. Jones: The Law of Restitution, Lon- don 1966. Część przedstawicieli nauki – z P. Birksem (Unjust Enrichment, Oxford 2004) na czele – określa ten dział prawem bezpodstawnego wzbogacenia.

2 Lord Diplock w sprawie Orakpo v. Manson Inv. Ltd. (1978) A.C. 95, 104, 3 W.L.R. 299:

„there is no general doctrine of unjust enrichment recognized in English law” (podaję za:

G. McMeel: Casebook on restitution, London 1996, s. 18).

3 W. Blackstone: Commentaries on the Laws of England, A Facsimile of the First Edition of 1765–1769, Chicago–London 1979, t. II – s. 443, t. III – s. 158–165; P. Birks, G. McLeod: The Implied Contract Theory of Quasi-Contract: Civilian Opinion Current in the Century before Blackstone, „Oxford Journal of Legal Studies” nr 1/1986, s. 46, 50–51.

(2)

Pojęciem „quasi-kontrakt” posługiwano się wyłącznie w  odniesieniu do common law i jurysdykcji westminsterskiej. Stąd też niektóre konstrukcje, takie jak dorozumiane powiernictwo, chociaż współcześnie wraz z quasi-kontraktami współtworzą one law of restitution, rozwijały się w izolacji, na gruncie kancler- skiego equity law. Ich omówienie wykracza poza temat niniejszego artykułu.

1. Struktura common law. Prawo angielskie w istotnym stopniu różni się od porządków prawnych obowiązujących na Kontynencie. Nie chodzi przy tym o  odmienności odnoszące się wyłącznie do treści norm materialnoprawnych.

W  grę wchodzi inna konstrukcja systemu prawa, a  w  nim –  odmienne relacje między normami prawa materialnego, procesowego oraz jurysdykcyjnymi. Na Kontynencie, gdzie prawo zostało w znacznej mierze poddane procesowi kody- fikacji, gwarancją sprawiedliwego rozstrzygnięcia sporu są normy prawa mate- rialnego. Natomiast sensem istnienia norm jurysdykcyjnych i procesowych jest, co do zasady, jedynie wprowadzenie norm prawa materialnego w życie.

Historia inaczej potraktowała Anglię. Tamtejsze prawo pozostało w  za- sadzie nieskodyfikowane. Normy common law były tworzone na skutek prawo- twórczej działalności królewskich sądów westminsterskich. Zasiadający w nich sędziowie rozstrzygali spory, opierając się na regułach odwiecznego prawa zwy- czajowego. Przyjmowano za dogmat zasadę stałości prawa, uznając „prawo sta- re” za synonim „prawa dobrego”. Za najlepszy środek pozwalający ustalić treść prawa przyjmowano odwołanie się do wcześniejszych precedensów. Prawo sta- nowiło wytwór pracy sędziów, którzy rozpatrując konkretne przypadki, odwo- ływali się do orzeczeń wydanych przez swoich poprzedników (mówiono wobec tego o judge-made law, case law). Mimo obowiązywania dogmatu niezmienno- ści starego, dobrego prawa, dokonywano stopniowych zmian treści common law.

Aby przystosować prawo do zmieniającego się otoczenia społeczno-gospodarcze- go, powszechnie stosowano fikcje prawne, a w końcu wykształcono osobny po- rządek prawny – kanclerskie equity law – mający łagodzić surowe reguły stare- go prawa.

Królewskie common law nie było jedynym systemem prawa obowiązują- cym w średniowiecznej Anglii. Sądy królewskie stosujące common law nie dys- ponowały zaś monopolem jurysdykcyjnym. Rozpatrywanie spraw przez trybunał królewski stanowiło wyjątek od zasady, którą było rozstrzyganie sporów przez – funkcjonujące od niepamiętnych czasów – sądy lokalne.

Szczególne znaczenie dla zrozumienia historii common law ma instytu- cja rytu procesowego (original writ, action). Aż do XIX-wiecznych reform pra- wa, poszkodowany, aby wygrać proces, musiał odszukać stosowny ryt procesowy, którego formuła odpowiadała uszczerbkowi doznanemu ze strony pozwanego.

Każdy z takich rytów uruchamiał rządzące się odrębnymi regułami postępowa- nie. Obowiązywała zasada ubi remedium, ibi ius – a zatem prawem do wszczęcia procesu dysponował jedynie ten, kto przedstawił sądowi stosowny ryt. Bywały sytuacje, gdy powód przegrywał sprawę na skutek wyboru niewłaściwego rytu, mimo że popierał merytorycznie słuszną sprawę. Nie znano przy tym szczegól- nych rytów skierowanych na dochodzenie zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia czy też nienależnego świadczenia. Dlatego solvens albo pozostawał na gruncie common law bez jakiejkolwiek ochrony prawnej, albo mógł podjąć ryzykow-

(3)

ną próbę posłużenia się rytem, który zazwyczaj służył zupełnie innym celom, np. dochodzeniu zwrotu pożyczki4.

W tych warunkach niezwykle doniosłe znaczenie miała treść reguł postę- powania przed sądem. Gwarancji ochrony praw jednostki upatrywano właśnie w rygorystycznym przestrzeganiu zasad procesowych. Prawo angielskie, oparte na systemie rytów procesowych, funkcjonowało podobnie do prawa rzymskiego w okresie postępowania formularnego5.

2. Rozwój prawa umów –  „prehistoria” angielskich quasi-kontraktów.

Przez długi okres roszczenia skierowane na wydanie bezpodstawnego wzboga- cenia traktowano jako część prawa kontraktów. Dlatego też przez kilka stuleci prawo quasi-kontraktów i prawo umów miały wspólną historię. Średniowiecz- na historia prawa umów to w gruncie rzeczy prehistoria prawa bezpodstawnego wzbogacenia.

W ówczesnej Anglii znalazła zastosowanie łacińska maksyma ex nudo pacto non oritur actio. Ochronie prawnej podlegał ograniczony zakres sto- sunków umownych. Sądy westminsterskie – przede wszystkim za pomocą tzw.

rytu o dług (writ of debt) – sankcjonowały jedynie umowy zawarte w szcze- gólnej formie aktu z  pieczęcią (documents under seal) oraz tzw. executed contracts, czyli te, w których powód spełnił już na rzecz pozwanego obieca- ne świadczenie. Natomiast poza zakresem ochrony prawnej pozostawali kon- trahenci tzw. prostych porozumień (simple executory contracts), które moż- na porównać do umów konsensualnych. Z czasem zaczęto podejmować pró- by egzekwowania tych umów za pomocą środków deliktowych. Powód starał się więc udowodnić, że niewykonanie przez jego kontrahenta umowy stanowi przypadek oszustwa (deceit), a zatem deliktu. Dzięki takiemu fortelowi moż- liwe było odwołanie się w sytuacji kontraktowej do rytów deliktowych: posłu- giwano się rytem w sprawie (action on the case), zaś później – rytem promi- syjnym (action of assumpsit).

Na przestrzeni XVI w. w sprawach, w których do tej pory stosowano ryt o dług, zaczęto podejmować próby użycia rytu promisyjnego. Ten pierwszy, na- leżący do grupy tzw. starszych rytów, obciążony był licznymi wadami6. Z tych

4 J. Baker: An Introduction to English Legal History, London 1990, s. 14–134, 223–254;

J.H. Langbein, R.L. Lerner, B.P. Smith: History of the Common Law. The Development of Anglo-American Legal Institutions, New York 2009, s. 85–140, 238–266; F. Pollock, F.W. Maitland: The History of English Law Before the Time of Edward I, t. II, Cambridge 1968, s. 558–672. W języku polskim – J. Halberda: Ryty procesowe a prawo do sądu w dawnym ‘common law’ [w:] Społeczeństwo a władza. Ustrój, prawo, idee, red. J. Przy- godzki, M.J. Ptak, Wrocław 2010, s. 193–205.

5 J. Baker: The Law’s Two Bodies. Some Evidential Problems in English Legal His- tory, Oxford 2001, s. 15; W.W. Buckland, A. McNair: Roman Law and Common Law.

A  Comparison in Outline, red. F.H. Lawson, Cambridge 1965, s. 3–6; W. Holdsworth:

A History of English Law, London 1903–1972 (t. I–XVII), t. I – s. 47–49, t. V – s. 280;

F. Pollock, F.W. Maitland, jw., s. 558–560.

6 Na temat różnic między poszczególnymi rytami procesowymi zob. J. Halberda:

Wager of law – gwarancja wolności obywatelskich czy wyjście awaryjne dla łobuzów?,

„Prace Instytutu Prawa Własności Intelektualnej UJ” 2006, t. 96, s. 159–174; tenże: Wy- miana argumentów (pleading) w  dawnym angielskim procesie cywilnym [w:] Świat,

(4)

względów powodowie chętniej sięgali po ryt promisyjny. W XVI w. nie istnia- ła możliwość zastępowania rytów. Przełom nastąpił w sprawie Slade v. Morley z 1602 r.7 W tej sprawie, która wyznacza początek angielskiego prawa zobowią- zań niedeliktowych, przyznano powodowi prawo wyboru korzystniejszego ry- tu procesowego. Uznano przy tym, że uzasadniający użycie rytu o dług stan za- dłużenia pozwanego względem powoda umożliwia implikowanie po jego stronie obietnicy zapłaty, co umożliwiało użycie rytu promisyjnego. Stosowaną w takich razach formułę nazywano indebitatus assumpsit, co oznaczało: „będąc zadłużo- nym – przyrzekł”.

Jednocześnie przyjęto, że sama wymiana obietnic między kontrahenta- mi wystarcza do wywołania skutku prawnego w postaci powstania zobowiązania prawnego. Przesłanką sądowego dochodzenia praw wynikających z porozumie- nia było wystąpienie tzw. consideration, którą porównuje się do rzymskiej causa debendi8. Odtąd sądy westminsterskie objęły ochroną prawną umowy konsensu- alne. Wyrok w sprawie z 1602 r. traktuje się jako początek rozwoju angielskiego prawa umów. „Prawa kontraktów” zostały zastąpione jednolitym „prawem kon- traktu” rozwijającym się w oparciu o ryt promisyjny9.

3. Formuła money had and received w XVII–XVIII w. Przez ponad 150 lat – aż do połowy XVIII w. – zakres stosowania formuły procesowej indebitatus as- sumpsit dynamicznie się powiększał. Sformułowane na kanwie stanu faktyczne- go, będącego podstawą wyroku z 1602 r., uzasadnienie dotyczące umowy konsen- sualnej odnoszono per analogiam również do innych stosunków prawnych. Do formuły indebitatus assumpsit zaczęto odwoływać się także w razie umów za- wartych per facta concludentia10, jak również w sytuacjach niemających związ- ku z prawem kontraktów, a w których do tej pory używano rytów o dług lub o ra- chunek (writ of account). Były to kazusy, w których domagano się np. uiszczenia Europa, mała Ojczyzna. Studia ofiarowane Profesorowi Stanisławowi Grodziskiemu w 80. rocznicę urodzin, red. M. Małecki, Bielsko-Biała 2009, s. 1023–1035; tenże: Dzieje doktryny actio personalis moritur cum persona w angielskim common law, „Krakowskie Studia z Historii Państwa i Prawa” 2010, t. 3, s. 37–49.

7 Zob. The Reports of Sir Edward Coke, Knt. in English, in Thirteen parts complete;

with References to all the Ancient and Modern Books of the Law. Exactly Translated and Compared with the First and Last Edition in French, and printed Page for Page with the same. To which are now added the Respective Pleadings in English, the Whole newly Revised, and carefully Corrected and Translated with many additional Notes and Refe- rences, London 1776–1777, t. IV, s. 91–92b.

8 P. Atiyah, S. Smith: Atiyah’s Introduction to the Law of Contract, Oxford 2005, s. 108;

P. Birks, jw., s. 117; W. Dajczak, T. Giaro, F. Longchamps de Bérier: Prawo rzymskie.

U  podstaw prawa prywatnego, Warszawa 2009, s. 463; F. Pollock, F.W. Maitland, jw., s. 210–211; R. Zimmermann: The Law of Obligations – Character and Influence of the Ci- vilian Tradition, „Stellenbosch Law Review” nr 1/1992, s. 17–22.

9 J. Baker: An Introduction..., jw., s. 360–408; D. Ibbetson: A Historical Introduction to the Law of Obligations, Oxford 1999, s. 11–56, 126–152.

10 Vaux v. Newman, Six Carpenter’s case (1611) Coke Rep. VIII 146a–147b; Wilkin v. Wilkin (1691) [w:] W. Salkeld: Reports of Cases Adjudged in the Court of King’s Bench with Some Special Cases in the Courts of Chancery, Common Pleas and Exchequer, Al- phabetically digested under Proper Heads; From the First Year of K. William and Q. Ma- ry to the Tenth Year of Queen Anne, t. I, Savoy (London) 1742, s. 9.

(5)

zwyczajowych kar i opłat11, wykonania orzeczeń sądowych12, ale także rozlicze- nia się przez pozwanego z  gotówki przysługującej powodowi. Uzasadnieniem dla dochodzenia roszczeń we wskazanych wypadkach było przyjęcie, że między stronami procesu obowiązuje implikowany (dorozumiany) kontrakt nakazujący zapłatę względnie zwrot świadczenia.Tym samym uzasadnieniem posługiwano się w wypadkach odpowiadających kondykcjom. Jeśli solvens spełnił nienależ- ne świadczenie, to – za pomocą fikcji prawnej – domniemywano zawarcie między stronami (fikcyjnego) kontraktu, na podstawie którego accipiens zobowiązany był do zwrotu tego świadczenia.

Rozstrzygane przez judykaturę westminsterską w XVII–XVIII w. sprawy obejmowały swym zakresem roszczenia o nienależne świadczenie, które spełnio- no pod wpływem błędu, groźby lub przymusu13, w wykonaniu umowy sprzecznej z prawem bądź w sytuacji total failure of consideration, co można przyrównać do upadku przyczyny, z uwagi na którą świadczono14. W takich przypadkach moż- na było domagać się – za pomocą formuły procesowej indebitatus assumpsit for money had and received – zwrotu nienależnego świadczenia. Historycy wskazu- ją na proces Bonnell v. Foulke z 1657 r., kiedy to po raz pierwszy skutecznie za- stosowano ten ryt przeciwko pozwanemu, który nie chciał zwrócić nienależnego świadczenia. W sprawie tej opłata za dzierżawę urzędu londyńskiego mierni- czego węgla została przekazana niewłaściwemu podmiotowi – zapłacono burmi- strzowi zamiast miejskiemu skarbnikowi. W grę wchodziła zatem zapłata w błę- dzie co do osoby dłużnika. Powództwo zostało uwzględnione i wobec tego pozwa- nego zmuszono do zwrotu nienależnego świadczenia15. Odmawiano natomiast zasądzenia roszczenia, jeśli świadczenie – chociaż nienależne – zostało spełnione w świadomości braku zobowiązania16.

Za leading case angielskiego prawa bezpodstawnego wzbogacenia uwa- ża się sprawę Moses v. MacFerlan z 1760 r.17 W tym procesie lord Mansfield, uznawany za jednego z najwybitniejszych sędziów w historii common law, wy-

11 Mayor of London v. Gorry (1676) 2 Lev.174; Shuttleworth v. Garnet (1689) 1 Show.

35 (oba kazusy podaję za: J.H. Baker, S. Milsom: Sources of English Legal History. Pri- vate Law to 1750, London 1986, s. 476–477, 480–481).

12 Tilford v. French (1663) [w:] J. Keble: Reports in the Court of King’s-Bench at West- minster, from the XIIth to the XXXth Year of the Reign of our Late Souvereign Lord King Charles II, t. I, London 1685, s. 599–600.

13 Sir Richard Newdigate v. Davy (1694) [w:] R. Raymond: Reports of Cases Argued and Adjudged in the Courts of King’s Bench and Common Pleas, In the Reigns of The late King William, Queen Anne, King George the First, and His present Majesty, t. I, Savoy (London) 1743, s. 742; Astley v. Reynolds (1731) [w:] J. Strange: Reports of Adjudged Cases In the Courts of Chancery, King’s Bench, Common Pleas and Exchequer, From Tri- nity Term in the second Year of King George I To Trinity Term in the twenty-first Year of King George II, t. II, Savoy (London) 1755, s. 915–917.

14 Martin v. Sitwell (1691) 1 Show. 156 pl.123 (podaję za: J.H. Baker, S. Milsom, jw., s. 467–468); Dutch v. Warren (1720) Strange I 406.

15 Bonnell v. Foulke (1657) 2 Sid.4 (podaję za: J.H. Baker: The Use of Assumpsit for Restitutionary Money Claims 1600–1800 [w:] Unjust Enrichment. The Comparative Le- gal History of the Law of Restitution, red. E. Schrage, Berlin 1995, s. 49–50).

16 Tomkins v. Bernet (1693) Salkeld I 22.

17 Moses v. MacFerlan (1760) 2 Burrow 1005 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 4 i n.).

(6)

głosił słynne dictum, w  którym przedstawił swoje rozważania na temat sto- sowania formuły procesowej indebitatus assumpsit money had and received w  razie bezpodstawnego wzbogacenia. Zaprezentował listę sytuacji, w  któ- rych roszczenie należało zasądzić, oraz tych, gdy należało je oddalić. Przede wszystkim jednak podjął próbę skonstruowania uzasadnienia dla omawianych roszczeń.

Lord Mansfield wskazał, że należy odwoływać się do money had and re- ceived wtedy, gdy spełniono nienależyte świadczenie – pod wpływem błędu lub różnych form przymusu, ale także w razie upadku przyczyny, dla której zostało ono uprzednio spełnione. Jednocześnie zwrócił uwagę na wiele takich sytuacji, w których sędziowie powinni sprzeciwiać się zwrotowi spełnionego już wcześniej świadczenia, np. gdy wykonano zobowiązania, które rzeczywiście istniały, cho- ciaż wierzyciel – czyli w procesie pozwany accipiens – nie mógł domagać się od dłużnika ich wykonania na drodze sądowej. Były to sytuacje odpowiadające zna- nej na Kontynencie konstrukcji zobowiązań niezupełnych, naturalnych.

Co istotne, określając wypadki, w których należało zasądzić zwrot świad- czenia lub oddalić roszczenie, lord Mansfield nie wprowadzał nowości do angiel- skiego common law. Opisywane przez niego kazusy skutkujące zasądzeniem lub oddaleniem roszczenia pochodziły z dotychczasowego orzecznictwa, nie stanowi- ły zatem ius novum. Natomiast tym, co wstrząsnęło angielską judykaturą, było sformułowane przezeń uzasadnienie omawianych roszczeń. Do tej pory przyj- mowano, że za zwrotem świadczenia w takich sytuacjach przemawia dorozumia- ny kontrakt istniejący między solvensem a accipiensem. Nie zastanawiano się jednak, dlaczego należy ów kontrakt domniemywać. Zamiast tego mechanicznie i bezrefleksyjnie naśladowano dotychczasowe precedensy. Natomiast lord Mans- field, chcąc wyjaśnić źródło zobowiązań, w których do tej pory posługiwano się formułą money had and received, odwołał się do takich pojęć, jak ex aequo et bono oraz natural justice and equity. Obowiązek pozwanego miał mieć, jego zda- niem, źródło w więzach łączących jednostki na podstawie odwiecznych (natural- nych) zasad sprawiedliwości oraz słuszności18.

Zdaniem P. Birksa, lord Mansfield uznał, że z braku lepszego rozwiąza- nia, a  z  pewnością nie była takim koncepcja fikcyjnej, dorozumianej umowy (quasi-kontrakt), należy odwołać się do zasad sprawiedliwości. Wspomniane zasady sprawiedliwości nie miały być jednakże źródłem zobowiązania, ale jego wyjaśnieniem. Przekonanie o tym, co jest sprawiedliwe, nie mogło samo przez się spowodować, by w konkretnym procesie należało zasądzić w trybie money had and received zwrot świadczenia. Poczucie sprawiedliwości eo ipso nie mo- gło zatem stworzyć roszczenia. Natomiast owego zwrotu świadczenia należa- ło się spodziewać, ilekroć dany kazus wpisywał się w nurt precedensów. Jeśli zatem znane były orzeczenia korzystne dla powoda, to zasądzano zwrot niena- leżnego świadczenia lub wydanie bezpodstawnego wzbogacenia. Jednak jedy- nym rozsądnym uzasadnieniem tego, że należy wydać wyrok zasądzający, było

18 P. Birks: English and Roman Learning in Moses v. MacFerlan, „Current Legal Pro- blems” nr 1/1984, s. 3 i n.; C. Fifoot: Lord Mansfield, Oxford 1936, s. 141–142; J. Oldham:

English Common Law in the Age of Mansfield, Chapel Hill 2004, s. 87–88; B. Shientag:

Lord Mansfield Revisited – A Modern Assessment, „Fordham Law Review” nr 3/1941, s. 369–371.

(7)

stwierdzenie, iż in casu zwrot nienależnego świadczenia oznacza sprawiedliwe rozstrzygnięcie19.

4. Koncepcja kontraktów dorozumianych (XVIII–XX w.). Stanowisko wy- rażone przez lorda Mansfielda w sprawie Moses v. MacFerlan zostało poddane – zarówno przez przedstawicieli judykatury20, jak i nauki prawa21 – gruntownej krytyce. Przede wszystkim wskazywano, że in casu sędzia wydał błędne roz- strzygnięcie. W tym zakresie krytyka była zasadna: chcąc bowiem przedstawić swoje poglądy na temat bezpodstawnego wzbogacenia, lord Mansfield wydał wy- rok w sporze, który został już uprzednio rozstrzygnięty przez inny sąd. Istniał zatem stan rzeczy osądzonej (res iudicata). Ów błąd nie powinien mieć jednak wpływu na ocenę poglądów odnoszących się do uzasadnienia formuły money had and received. Stało się jednak inaczej.

Przeciwnicy lorda Mansfielda kontestowali także wyrażone przez niego dic- tum dotyczące zasad bezpodstawnego wzbogacenia. W szczególności za niezwykle kontrowersyjne uznawano odwołanie się do słuszności (equity). Krytycy obawia- li się, że oparcie rozstrzygnięć na zasadach sprawiedliwości oraz subiektywnego, wewnętrznego przekonania sędziowskiego będzie prowadzić do naruszenia jednej z najważniejszych wartości common law, czyli pewności rozstrzygnięcia.

Za znacznie lepsze rozwiązanie uznali oni oparcie uzasadnienia rozważa- nych roszczeń na konstrukcji dorozumianej umowy (implied contract theory).

Pogląd lorda Mansfielda, który wskazywał na istnienie jeszcze trzeciej (obok umów i deliktów) kategorii źródeł zobowiązań, pozostał – jak to określił G. Jones – vox in clamantis deserto22. Przez kolejne dwa stulecia właśnie przy pomocy koncepcji dorozumianych umów uzasadniano, dlaczego w pewnych wypadkach należy zasądzić zwrot świadczenia w trybie money had and received, zaś w in- nych sytuacjach takie roszczenie oddalić. Dzięki owej implied contract theory wciąż jednak nie było jasne, co uzasadnia podejmowanie procesu implikacji kon- traktu. J. Dawson szydził z przeciwników koncepcji lorda Mansfielda, którzy, je- go zdaniem, wypracowali następujące kryterium stosowania formuły money had and received: roszczenie przysługiwało wtedy, kiedy przysługiwało23.

19 P. Birks: English..., jw., s. 21.

20 Lord Kenyon w sprawie Marriot v. Hampton (1797) [w:] C. Durnford, E. East: Re- ports of Cases Argued and Determined in the Court of King’s Bench, London 1787–1800 (tzw. Term Reports, T.R.), t. VII, s. 269–270; lord Hamilton w sprawie Baylis v. Bishop of London (1913) 1 Ch.140; lordowie Haldane i Sumner w sprawie Sinclair v. Brougham (1914) A.C. 398; lord Scrutton w  sprawie Holt v. Markham (1923) 1 K.B. 513, 528;

Greene M.R. w sprawie Morgan v. Ashcroft (1938) 1 K.B. 49, 62–63 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 6–13).

21 H.G. Hanbury: The Recovery of Money, „Law Quarterly Review” nr 1/1924, s. 35–36 („the Mansfield fallacy”); W. Holdsworth: Unjustifable Enrichment, „Law Quarterly Re- view” nr 1/1939, s. 46–53; P.A. Landon: Brook’s Wharf and Bull Wharf, Ltd. v. Good- man Bros. (1937)¸ „Law Quarterly Review” nr 2/1937, s. 302–304; G. Radcliffe: Sinclair v. Brougham (1914), „Law Quarterly Review” nr 1/1938, s. 24–25.

22 G. Jones: The Role of Equity in the English Law of Restitution [w:] Unjust Enrich- ment..., jw., s. 150.

23 J. Dawson: Unjust Enrichment: a Comparative Analysis, Boston 1951, s. 19 („mo- ney had and received will lie where money had and received will lie”).

(8)

Koncepcja kontraktów dorozumianych dominowała w prawie angielskim aż do II połowy XX w. Wykluczano możliwość powstania zobowiązania z powo- du wystąpienia bezpodstawnego wzbogacenia. Konsekwencją obowiązywania implied contract theory był tok rozumowania angielskich prawników – nie bada- li oni, czy pozwany pozostaje bezpodstawnie wzbogacony kosztem powoda, ale sprawdzali, czy według dotychczasowych precedensów można między stronami implikować fikcyjny kontrakt.

Stąd też wystąpienie bezpodstawnego wzbogacenia eo ipso nie dawało pod- stawy do wszczęcia postępowania. Wszystkie zobowiązania klasyfikowano, posłu- gując się podziałem dychotomicznym: znano jedynie kontrakty i delikty. Mimo to zdarzały się niekiedy przypadki, w których można było domagać się – jak byśmy to dziś nazwali – wydania wzbogacenia. Ówcześni prawnicy nie traktowali jednak tych wyjątków jako odrębnej kategorii źródeł zobowiązań, lecz jako szczególne wypadki kontraktu lub deliktu. Różnorakie konstrukcje prawne, dzięki którym za- pobiegano de facto zaistnieniu bezpodstawnego wzbogacenia, rozwijały się w zu- pełnej izolacji – nie dostrzegano między nimi cech wspólnych, które pozwoliłyby na przyjęcie obowiązywania ogólnej zasady bezpodstawnego wzbogacenia.

Orzecznictwo westminsterskie rozwinęło w XVIII–XIX w. katalog wypad- ków (tzw. heads of liability) uzasadniających wystąpienie z roszczeniami, któ- re współcześnie kwalifikuje się jako skierowane na wydanie bezpodstawnego wzbogacenia. Podobnie jak na gruncie współczesnego law of restitution, powód obowiązany był wykazać, że w jego sprawie występuje jedna z tzw. niesłusznych okoliczności (unjust factor). To właśnie owe czynniki uzasadniają w konkretnym procesie zwrot bezpodstawnego – lub może lepiej: niesłusznego – wzbogacenia24.

W XIX w. do owych unjust factors zaliczano w szczególności spełnienie (nie- należnego) świadczenia pod wpływem błędu25, podstępu26, groźby lub przymusu27. Jeśli jednak solvens dobrowolnie dokonał zapłaty, wiedząc, że zobowiązanie nie istnieje (tzw. voluntary payment), to – zgodnie z maksymą volenti non fit iniuria – nie mógł następnie domagać się jej zwrotu28. Konsekwencją zasady voluntary

24 A. Burrows: Understanding the Law of Restitution: A Map Through the Thicket,

„University of Queensland Law Journal” 1994–1995, vol. 18, s. 159; J. Dawson, jw., s. 11;

G. McMeel, jw., s. 20.

25 Bize v. Dickason and Another, Assignes of Bartenshlag (1786) T.R. I 285–287; Kel- ly v. Solari (1841) 9 M. & W. 54 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 48–49); Aiken v. Short (1856) 1 H. & N. 210; Baylis v. Bishop of London (1913) 1 Ch. 127 (oba kazusy podaję za:

P.H. Winfield: The Law of Quasi-Contracts, London 1952, s. 38, 41, 44–45).

26 Crockford v. Winter (1807) [w:] J. Campbell: Reports of Cases determined at Nisi Prius in the Courts of King’s Bench and Common Pleas and on the Home Circuit, t. I, London 1809–1816, s. 124–129; Kendal v. Wood (1871) L.R. 6 Ex. 243 (podaję za:

P.H. Winfield, jw., s. 81).

27 Astley v. Reynolds (1731) Strange II 915–917; Exall v. Partridge and Two Others (1799) T.R. VIII 308–311; Duke de Cadaval v. Collins (1836) 4 Ad. & E. 858 (podaję za:

G. McMeel, jw., s. 115, 158).

28 Tomkins v. Bernet (1693) Salkeld I 22; Lowry and Another v. Bourdieu (1780) [w:] S. Douglas: Reports of cases argued and determined in the Court of King’s Bench in the Nineteenth, Twentienth, and Twenty-first Years of the Reign of George III, t. II, Lon- don 1790, s. 469; Exall v. Partridge and Two Others (1799) T.R. VIII 308–311; Brisbane v. Dacres (1813) [w:] W. Taunton: Reports of Cases Argued and Determined in the Court of Common Pleas and Other Courts, t. V, London 1814–1823, s. 143–163.

(9)

payment było obowiązywanie reguł niedopuszczalności zwrotu świadczenia w ra- zie dokonania zapłaty na podstawie umowy niezgodnej z prawem, porządkiem publicznym, regułami moralności, a z drugiej strony – brak możliwości żądania zwrotu zapłaty, która czyniła zadość zobowiązaniu naturalnemu. Chodziło tu o za- płatę długów przedawnionych, umorzonych na skutek ogłoszenia upadłości dłuż- nika, odpowiadających pewnym obowiązkom pozaprawnym, moralnym, czy też w końcu długów zakontraktowanych przez dłużnika w okresie małoletniości29.

Z problematyką spełnienia świadczenia w błędzie wiązała się kuriozalna zasada prawa angielskiego, zgodnie z którą nie można było domagać się zwro- tu nienależnego świadczenia, jeśli ów błąd dotyczył prawa, a nie faktu30. Zasada, chociaż częstokroć prowadziła do niesprawiedliwych rozstrzygnięć, utrzymała się aż do lat 90. XX w.31 Co ciekawe, jej abolicja zbiegła się w czasie z uznaniem przez orzecznictwo angielskie tzw. zarzutu zmiany położenia (change of position defence)32, którego funkcją jest ograniczenie odpowiedzialności accipiensa do wysokości aktualnie istniejącego wzbogacenia. Biorąc pod uwagę okoliczności precedensów pochodzących z początków XIX w. (np. w sprawie z 1825 r. pewne- mu oficerowi wypłacano przez kilka lat zawyżone uposażenie), można postawić tezę, że zasada braku zwrotu świadczenia spełnionego pod wpływem błędu co do prawa miała spełniać w common law tę samą rolę, która na Kontynencie była realizowana przez regulacje ograniczające odpowiedzialność accipiensa do ist- niejącego wciąż wzbogacenia. Jednakże, jak już wspomniano, zasada mistake of law wielokrotnie prowadziła do krzywdzących rozstrzygnięć.

Do kategorii unjust factors, uzasadniających zasądzenie zwrotu świadcze- nia, zaliczano także wypadki tzw. total failure of consideration. Tym terminem prawnicy angielscy określali upadek przyczyny, dla której wcześniej spełniono na rzecz kontrahenta świadczenie. Sztandarowym przykładem total failure of con- sideration było domaganie się zwrotu spełnionego świadczenia po tym, jak acci- piens naruszył swoje obowiązki kontraktowe w sposób na tyle istotny, że należało uznać zawartą między stronami umowę za nieobowiązującą. Jak widać, dotykano tu problematyki prawa kontraktów. W wielu XIX-wiecznych procesach sądy roz- ważały kwestię, czy w danej sprawie naruszenie było na tyle poważne, by uzasad- niać utratę mocy przez kontrakt i możliwość restytucji spełnionego świadczenia, czy też ochrona solvensa powinna zostać ograniczona do roszczenia odszkodowaw- czego ex contractu (damages)33. Za wypadek total failure of consideration uznawa- no także pierwotną niemożliwość świadczenia. Co ciekawe, jeśli już po zawarciu

29 Bize v. Dickason and Another, Assignes of Bartenshlag (1786) T.R. I 285–287.

30 Bilbie v. Lumley and Others (1802) [w:] E. East: Reports of Cases argued and deter- mined in the Court of King’s Bench, with Tables of the Names of Cases and Principal Mat- ters, t. II, London 1801–1814, s. 469–472; Brisbane v. Dacres (1813) Taunton V 143–163;

Skyring v. Greenwood (1825) 4 B. & C. 281 (podaję za: P.H. Winfield, jw., s. 43).

31 Odstąpiono od niej w sprawie Woolwich Equitable Building Society v. IRC (1993) 1 A.C. 70 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 300–309).

32 Lipkin Gorman v Karpnale Ltd (1991) 2 A.C. 548 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 416–418, 493–497, 516–520); R. Goff, G. Jones: The Law of Restitution, London 2002, s. 58.

33 Weston v. Downes (1778) Douglas I 23–25; Towers v. Barrett (1786) T.R. I 133–136;

Giles v. Edwards (1797) T.R. VII 181–182; Hunt v. Silk (1804) East V 449–453; Payne v. Whale (1806) East VII 274–279.

(10)

umowy nastąpiła niezawiniona (następcza) niemożliwość świadczenia (frustration of contract), to chociaż żadna ze stron nie mogła domagać się od kontrahenta wy- konania umowy, nie dało się także odzyskać spełnionego świadczenia34.

Chociaż sądy przyjmowały za dyrektywę wyrokowania zasadę in pari de- licto potior est conditio defendentis35, zgodnie z którą wymiar sprawiedliwości nie powinien ingerować w rozliczenia między naruszycielami prawa, w pewnych sytuacjach solvens mógł domagać się zwrotu świadczenia, które zostało spełnio- ne na podstawie czynności prawnej sprzecznej z prawem, porządkiem publicz- nym lub moralnością. Było tak, jeśli solvens nie wiedział o nielegalności umowy lub został do zawarcia nielegalnego kontraktu skłoniony przez accipiensa przy- musem lub podstępem. Zwrot świadczenia był możliwy także wtedy, gdy celem naruszonych przez kontrahentów przepisów była właśnie ochrona tej grupy osób, do której należał solvens36.

Quasi-kontraktową formułą money had and received posługiwano się tak- że w wypadkach, które nie korespondowały z rzymskimi condictiones. Chodzi tu zwłaszcza o doktrynę zrzeczenia się deliktu (waiver of tort), umożliwiającą dochodzenie wzbogacenia od sprawcy deliktu, oraz o konstrukcję zapłaty przy- musowej cudzego długu, w której ramach wykształciło się angielskie poręczenie (indemnity, contribution). Anglicy wymieniali te instytucje jednym tchem razem z kazusami money had and received odpowiadającymi klasycznym kondykcjom.

Znajdowało to uzasadnienie w tym, że definiowali oni quasi-kontrakty w odmien- ny sposób niż rzymscy juryści.

5. Zasada bezpodstawnego wzbogacenia. Odrzucenie przez angielskie common law koncepcji lorda Mansfielda, wyrażonej w sprawie Moses v. Mac- Ferlan, i  oparcie uzasadnienia omawianych roszczeń na sztucznej koncepcji kontraktów dorozumianych (implied contract theory) prowadziło częstokroć do niesprawiedliwych rozstrzygnięć. Z jednej strony, zubożony nie mógł liczyć na odzyskanie nienależnego świadczenia i wygranie procesu przed sądem, jeśli z przyczyn właściwych dla prawa kontraktowego nie istniała możliwość impli- kowania między solvensem a accipiensem dorozumianego kontraktu. Z drugiej strony, występowały niekiedy sytuacje, w których będący w dobrej wierze ac- cipiens, chociaż nie był już wzbogacony, obligowany był do wydania uprzednio otrzymanego świadczenia.

Wskazywano na proces Sinclair v. Brougham z 1914 r.37 jako przykład wa- dliwości i niespójności koncepcji dorozumianych kontraktów. Jego przedmiotem

34 Krell v. Henry (1903) 2 K.B. 740; Chandler v. Webster (1904) 1 K.B. 493 (podaję za:

G. Palmer: History of Restitution in Anglo-American Law [w:] International Encyclope- dia of Comparative Law, t. X. Restitution – Unjust Enrichment and Negotiorum Gestio, red. P. Schlechtriem, Tübingen–Dordrecht–Boston–Lancaster 1989, s. 40–41). Odstąpio- no od tej zasady w sprawie Fibrosa S.A. v. Fairbairn Lawson Combe Barbour Ltd (1943) A.C. 32 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 16–18, 251–256).

35 Podobną funkcję pełniła zasada locus poenitentiae.

36 Smith v. Bromley (1760) Douglas II 696–698, Munt and Another; Executors v. Stokes and Another (1792) T.R. IV 563; P. Księżak: Zasada in pari delicto potior est conditio de- fendentis w prawie porównawczym, PiP nr 11/2005, s. 85–86.

37 Sinclair v. Brougham (1914) A.C. 398 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 7–10).

(11)

był zwrot pożyczek udzielonych pozwanym przez spółdzielnię budowlaną. Dzia- łalność kredytowa nie została wpisana do statutowych form aktywności tej spół- dzielni i z tego względu umowy pożyczki były nieważne (void). Kiedy spółdzielnia została zlikwidowana, jej członkowie w trakcie podziału majątku wystąpili do po- życzkobiorców o zwrot pieniędzy. Swoje roszczenie opierali na konstrukcji money had and received. Mimo bezpodstawnego wzbogacenia pozwanych nie udało się im jednak przekonać sądu – in casu Izby Lordów – do swych racji. Lordowie zwró- cili uwagę, że nie można w tej sprawie implikować kontraktu między członkami spółdzielni a pożyczkobiorcami, skoro statut spółdzielni nie wymieniał udzielania pożyczek. Taka umowa, jako zawarta przez zarząd spółdzielni bez upoważnienia (ultra vires), nie mogła być uznana za ważną. Z tego zaś względu nie dało się także implikować zobowiązania łączącego pożyczkobiorców ze spółdzielcami. Mimo za- tem istnienia bezpodstawnego wzbogacenia w majątku pożyczkobiorców sąd, orze- kając wedle common law, stwierdził niedopuszczalność domagania się restytucji.

W innej sprawie, Re Diplock z 1948 r.38, wykonawca testamentu dochodził pieniędzy, które na skutek błędnej interpretacji ostatniej woli zostały wypłacone pozwanym tytułem zapisu. Pozwane organizacje dobroczynne niczym nie zawini- ły, w szczególności nie działały podstępnie. Otrzymane przez nie środki zostały w całości przeznaczone na cele charytatywne – na budowę szpitala. Organizacje nie były już wzbogacone kosztem powoda. Wprawdzie uzyskały od niego świad- czenie, ale następnie w dobrej wierze się go wyzbyły. Sąd stwierdził jednak, że powód może domagać się zwrotu świadczenia. Na gruncie rozwiązań kontynen- talnych żądanie zostałoby zapewne oddalone, jednak nie w Anglii, gdzie przed- miotem rozważań prowadzonych w toku procesu nie była kwestia aktualnie ist- niejącego wzbogacenia, ale możliwość implikowania fikcyjnego kontraktu.

Dopiero u schyłku XX stulecia w angielskim common law powszechną ak- ceptację zyskał pogląd, że grupa omawianych roszczeń ma swoje źródło w obo- wiązywaniu zasady bezpodstawnego wzbogacenia (principle of unjust enrich- ment). Wskazuje się, iż bezpodstawne wzbogacenie stanowi uzasadnienie nowego działu prawa – law of restitution. To trzeci obok kontraktów i deliktów filar pra- wa zobowiązań. Co ciekawe, odwrót od koncepcji dorozumianych kontraktów na- stąpił najpierw w Stanach Zjednoczonych39, następnie w dominiach brytyjskich (w Kanadzie, w Australii)40, a dopiero potem w samej Metropolii41.

38 Re Diplock, Diplock v. Wintle (1948) Ch. 465 (podaję za: G. McMeel, jw., s. 69–72).

39 Nauka zainteresowała się tym zagadnieniem na przełomie XIX i XX w., zaś w 1937 r.

prawnicy z American Law Institute opracowali tzw. Restatement of Restitution. Był to zbiór wykształconych do tej pory przez orzecznictwo i doktrynę zasad dotyczących pra- wa bezpodstawnego wzbogacenia, zob. J.H. Langbein, R.L. Lerner, B.P. Smith, jw., s. 888;

A.W. Scott, W.A. Seavey: Restitution, „Law Quarterly Review” nr 1/1938, s. 38–39.

40 Kanadyjski leading case to Deglman v. Guaranty Trust Co. (1954) 3 D.L.R. 785.

W  Australii kluczowe rozstrzygnięcie zapadło w  sprawie Pavey & Matthews v. Paul (1986) 162 C.L.R. 221 (oba kazusy podaję za: A. Burrows, jw., s. 150–152).

41 A. Burrows, jw., s. 150; recenzja A.T. Denninga dot. książki R. Goffa i G. Jonesa The Law of Restitution, „Law Quarterly Review” nr 2/1967, s. 277; R. Goff, G. Jones, jw., s. 4 i n.; J. Langbein: The Later History of Restitution [w:] Restitution: Past, Present and Future. Essays in Honour of Gareth Jones, red. W.R. Cornish, R. Nolan, J. O’Sullivan, G. Virgo, Oxford 1998, s. 60–62; G. McMeel, jw., s. 22.

(12)

Za angielskie leading cases, sztandarowe rozstrzygnięcia w  odniesieniu do problematyki bezpodstawnego wzbogacenia, uznaje się sprawy Lipkin Gor- man v. Karpnale Ltd z 1991 r. oraz Woolwich Equitable Building Society v. IRC z 1993 r. W procesie z 1991 r. zaakceptowano posłużenie się przez pozwanego za- rzutem zmiany położenia (change of position defence). Dwa lata później stwier- dzono, że krąg roszczeń nie jest ograniczony do tradycyjnych heads of liability42. W związku z tym rozstrzygnięciem część przedstawicieli nauki – z P. Birksem na czele – przyjmuje pogląd, że przesłanką roszczenia nie jest stwierdzenie jednego z uznanych przez orzecznictwo unjust factors, ale brak podstawy prawnej trans- feru (absence of basis approach), co zbliżałoby prawo angielskie do konstrukcji kontynentalnych43.

*

Zwróćmy uwagę, że niektóre spośród najważniejszych problemów, z jaki- mi u schyłku XX w. potykała się praktyka i teoria angielskiego law of restitution, mają źródła w  zaszłościach historycznych. Formułowane jeszcze w  II połowie XX w. poglądy negujące istnienie na gruncie common law zasady bezpodstaw- nego wzbogacenia stanowiły konsekwencję obowiązywania w średniowieczu za- sady, według której jurysdykcja sądu królewskiego miała charakter wyjątku, nie zaś reguły, na skutek czego powód mógł kierować do tego trybunału tylko rosz- czenia wpisujące się w ograniczony katalog rytów sądowych.

Jeszcze w XX w. przyjmowano, że powód mógł domagać się zwrotu bez- podstawnego wzbogacenia tylko w  tych szczególnych sytuacjach, które znane były dotychczasowym precedensom. To właśnie krąg wcześniejszych orzeczeń sądowych określał, jakie okoliczności należy zaliczyć do tzw. niesłusznych czyn- ników, umożliwiających zasądzenie zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia. Po- dobnie jest na tle prawa deliktów, które nie wykształciło klauzuli generalnej od- powiedzialności deliktowej, takiej jak art. 1382 kodeksu Napoleona czy art. 415 polskiego k.c.44

42 Lipkin Gorman v Karpnale Ltd (1991) 2 A.C. 548; Woolwich Equitable Building So- ciety v. IRC (1993) 1 A.C. 70 (oba kazusy podaję za: G. McMeel, jw., s. 300–309, 416–418, 493–497, 516–520).

43 P. Birks: Unjust..., jw., s. 11–15, 278.

44 W. Dajczak, T. Giaro, F. Longchamps de Bérier, jw., s. 430, 435; D. Leczykiewicz:

Czyny niedozwolone w prawie angielskim, PiP nr 8/2004, s. 93.

Cytaty

Powiązane dokumenty

widuje możliwość dalszego prowadzenia postępowania w celu wzru- szenia wadliwej decyzji administracyjnej, obowiązek taki powstać może. Tym samym ETS przypomniał

Tak jak światło puszczone przez pryzmat rozszczepia się pod różnymi kątami, dając wielobarwny efekt, tak twarze, maski, pyski „rzucone” w społeczno–kulturową

Ta lekcja pozwoli ci nie tylko odpowiedzieć na postawione wyżej pytania, ale też zrozumieć podstawowe prawo rządzące wszystkimi oddziaływaniami – trzecią zasadę

Jeszcze bardziej widoczne jest to u tych autorów, którzy de lege ferenda za­ winieniu wstępnemu sprawcy nie tylko w przypadkach odurzenia, lecz także ogólnie w przypadkach

Kwalifikacja zasady państwa sprawiedliwości społecznej jako zasady publicznego prawa gospodarczego uzasadnia włączenie jej do norm konstytu­ cyjnych, wiążących

„Wpływ Sorela na uformowanie się i rozwój rewolucyjnego syndykalizmu był żaden.”?. … a mimo to przeszedł

Следует добавить, что от заимствованных из английского языка имен существительных новые существительные образуются также

Powoli obniżającą się liczbę seminarzystów zaczęli zastępować studenci świeccy przyjmowani na nowe kierunki, które ks. Bernard (przy współpracy niektórych nowych