• Nie Znaleziono Wyników

Podróże Izabeli Czartoryskiej i Marii Wirtemberskiej : w kierunku nowych upodobań artystycznych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Podróże Izabeli Czartoryskiej i Marii Wirtemberskiej : w kierunku nowych upodobań artystycznych"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Aneta Kwiatek

P

odróże

I

zabeli

C

zartoryskiej

i

M

arii

W

irtemberskiej - w kierunku nowych UPODOBAŃ ARTYSTYCZNYCH

Podróże stanowią bardzo ważny element w biografiach osiemnasto- i dziewiętnastowiecznych przedstawicieli rodziny Czartoryskich. „Wiek podróży”, jak zwykło się nazywać XVIII stulecie, a także pierwsza połowa XIX wieku niewątpliwie sprzyjały zagranicznym ekskursjom. Czartoryscy, zgodnie z poglądami epoki na temat roli podróży, traktowali zagraniczne wyprawy jako niezbędny element wykształcenia i sposób komunikacji na­

ukowej i kulturowej między krajami Europy1. W dużej mierze to dzięki tak rozumianym celom podróży Puławy, już od czasu ich powstania w 1782 roku, zwracały się wyraźnie w kierunku nowych tendencji artystycznych, które realizowane były na co najmniej kilku płaszczyznach. Nie tylko sam fakt odbycia danej wyprawy w konkretne miejsce geograficzne oraz wy­

niesione z niej doświadczenie kulturowe czy naukowe, ale i relacja, forma zapisu wrażeń stały się nośnikami nowych sensów i znaczeń.

1 A. K. Czartoryski, Myśli o pismach polskich z uwagami nad sposobem pisania w roz­

maitych materiach, Kraków 1860.

Izabela Czartoryska, kreatorka Świątyni Sybilli, skarbnicy narodo­

wych pamiątek, a także Domu Gotyckiego, w którym połączona została polska i światowa idea wolnościowa, oraz Maria Wirtemberska, organiza­

torka sobotnich zebrań przy ul. Rymarskiej w Warszawie, podróżowały bardzo często, pozostawiając skrupulatnie prowadzone notatki z wypraw,

- 2? -

(2)

dzienniki, bogatą korespondencję czy utwory literackie powstałe na kan­

wie zapisów o charakterze dokumentarnym. Niewątpliwie najważniejszą wędrówką, która zasadniczo wpłynęła na cechy ośrodka puławskiego, była wyprawa Czartoryskiej do Anglii i Szkocji. Rozpoczęła ją jako towarzysz­

ka Adama Jerzego 26 września 1789 roku i zakończyła na początku roku 17912. Podróż ta zmieniła hierarchię aprobowanych przez nią wartości, a tym samym koncepcję i atmosferę działań środowiska puławskiego, któ­

re głównie dzięki swojej animatorce skłaniało się ku nowym, odbiegającym od estetyki klasycyzmu rozwiązaniom3.

2 Izabela Czartoryska odbywała podróż do Anglii kilkakrotnie. Po raz pierwszy była tam niedługo po odwiedzeniu Francji, gdzie znalazła się wraz z mężem ze wzglę­

du na trwającą w kraju konfederację barską. W drodze powrotnej odwiedziła Saksonię i Wiedeń. Kolejna wizyta na Wyspach Brytyjskich, tym razem w towarzystwie córek, od­

była się w 1772 roku, tuż po wizycie w Holandii, gdzie Czartoryska udała się z mężem w celu załatwienia formalności majątkowych.

3 Oprócz uznania dla nowych ukształtowań ogrodowych i architektonicznych mam tu na uwadze głównie fakt ogromnej aprobaty dla twórców reprezentujących nowe prądy estetyczne czy chociażby dla Szekspira, którą Czartoryska wyraziła w pisanym do Katalogu pamiątek znajdujących się w Domu Gotyckim w Puławach eseju Krzesło Szekspi­

ra, a zwłaszcza w Pochwale Szekspira, będącej apologią jego wyobraźni i geniuszu poetyc­

kiego.

4 Relacje dotyczące jej podróży są bowiem umieszczone również w skrupulatnie prowadzonym diariuszu z podróży do Włoch.

Dla problematyki podjętych rozważań nie mniej istotny jest pa­

miętnikarski zapis z podróży księżnej na Śląsk, gdzie udała się w celach zdrowotnych, oraz Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą Marii Wirtemberskiej, będące literacką transkrypcją jej wojażu do Włoch4. Dzien­

nik podróży do Cieplic Czartoryskiej rozpoczyna się 30 czerwca 1816 roku, a ostatnią datą w rękopisie jest 5 września tegoż roku. Maria Wirtemberska z kolei wyjechała z Polski, podążając do Włoch przez Śląsk, Czechy, Austrię 22 lipca 1816 roku i przebywała za granicą do czerwca 1818.

Nowe, preromantyczne upodobania artystyczne czy też - jeśli zasto­

sować inną terminologię - mieszczące się w obrębie zjawisk ewoluujące­

go sentymentalizmu, którego pewne elementy antycypowały romantyzm i były rozwijane oraz modyfikowane przez romantyków, w przypadku po­

dróży pań Czartoryskich uwidaczniają się szczególnie w ich stosunku do natury, opisywanego pejzażu, a także do sztuki, a zwłaszcza architektury, zaś w przypadku autorki Malwiny przejawiają się również w formie utworu.

Obie autorki zmierzając w swych podróżach w kierunku preroman- tyzmu, wykorzystują odmienne drogi, choć znajdują się na nich również miejsca wspólne.

(3)

Natura

Na kartach Dziennika podróży do Cieplic Izabela Czartoryska okazała się wnikliwą obserwatorką otaczającej natury, zdominowanej przez pejzaż górski. Po raz pierwszy z takim ukształtowaniem przestrzeni zetknęła się zarówno w trakcie podróży do Anglii i Szkocji, jak i później, zwiedzając te kraje. W relacji z wędrówki po Wyspach Brytyjskich, podobnie jak w póź­

niejszym Dzienniku, w opisie krajobrazów dominują góry wraz z kaskada­

mi i potokami. Przyroda jest traktowana jako główny komponent obrazu świata, gdyż podróż na Śląsk, jak i ta sprzed dwudziestu kilku lat, bez wąt­

pienia przyczyniła się do odkrywania natury5.

5 O odkrywaniu natury w angielskim etapie podróży Czartoryskiej pisała A. Aleksandrowicz, Odkrycie nowej natury i literatury (Nieznana podróż Izabeli Czartoryskiej do Anglii i Szkocji), [w:] Z problemów preromantyzmu i romantyzmu. Studia i szkice, red. A. Alek­

sandrowicz, Lublin 1991.

6 Wpływ Wysp Brytyjskich oraz Szwajcarii na rozwój nowego stosunku do na­

tury opisuje Jacek Woźniakowski. Por. J. Woźniakowski, Góry niewzruszone. O różnych wyobrażeniach przyrody w dziejach nowożytnej kultury europejskiej, Kraków 1995. Zwracano uwagę na naturę wiejską, ale także crescendo do natury dzikiej, kolejno od Thomsona poprzez Osjana do Poetów Jezior, od Addisona do pani Radcliffe, od skromnych akware­

listów, malujących pałace i parki, poprzez Cozensów do Turnera, przy ciągłym akompa­

niamencie rozważań o malowniczości oraz wzniosłości natury i sztuki.

7 Dokładny opis trasy, którą podążała Czartoryska, opisują: Z. Gołębiowska, W kręgu Czartoryskich. Wpływy angielskie w Puławach na przełomie XVIII i XIX wiek, Lublin 2000 oraz A. W h e 1 a n, Czuła dusza w krajobrazie postępu. Dziennik podróży Izabeli Czartoryskiej po Anglii i Szkocji, [w:] Ogród puławski w czasach księżny Izabeli oraz perspektywy jego zachowania przy zmianie funkcji. Materiały z konferencji, Puławy 25 września 1977, red. A. Wołk, Puławy

1999.

Decydujące znaczenie dla odczucia i rozumienia natury przez Czar­

toryską miała marszruta z 1789 roku. Wyspy Brytyjskie już od połowy XVIII wieku uczyły Europę zamiłowania do natury. Drugim krajem, mającym wpływ na rozwój nietradycyjnego stosunku do przyrody, była Szwajcaria6. Odtworzona trasa, którą podróżowała Czartoryska z synem Adamem, oraz zanotowane wspomnienia świadczą niewątpliwie o zwró­

ceniu uwagi na tę problematykę. Szwajcarski etap podróży księżnej miał ogromny wpływ7 na kształtowanie jej światopoglądu, głównie z powodu kontaktów z Lavatarem, entuzjastą Rousseau, dzięki któremu ponownie odkryła Nową Heloizę i poglądy jej autora na naturę. Do najbardziej zna­

czących dla nowego odczuwania natury, sztuki i literatury miejsc, które Czartoryska odwiedziła w Anglii i Szkocji, należą: Slough, Blenheim, Sto­

we, Portsmouth, Stourhead, Stratford-on-Avon, The Leasowes, Castle Ho­

ward, Studley Royal i Fountains Abbey, Hackfall, Aysgarth Falls, Dunkeld, Castleton, Nottingham, Cambridge7.

(4)

Opisując wrażenia z obu podróży, zwłaszcza elementy górskiego pej­

zażu, autorka Pielgrzyma w Dobromilu konsekwentnie używa przymiotników

„romantyczny” oraz „malowniczy”. W relacji z podróży po Anglii i Szkocji przymiotnik „romantyczny” służy przede wszystkim opisowi cech górskie­

go pejzażu, często występując synonimicznie z określeniem „malowniczy”, chociaż w kontekście dalszych obserwacji jego pojemność znaczeniowa wy­

raźnie się zmienia. W kolejnych opisach przymiotnik ten odnosi się już do subiektywnych doznań, przede wszystkim tych związanych z niepowtarzal­

nością, tajemniczością, „dzikością” pejzażu. Olbrzymie skały, rwące potoki, przepaście wyznaczają zakres romantyczności obserwowanej przez Czar­

toryską natury. Jako określenie cech pejzażu przymiotniki „romantyczny”

i „malowniczy” pojawiają się w relacji z pobytu w Cieplicach. Czartoryska pod datą 14 lipca zanotowała: „Na górze Chojnik wznosi się zrujnowany zamek, na Śnieżce kaplica gubiąca się w chmurach; inne wierzchołki, po­

kryte śniegiem lub lasami, urozmaicają krajobraz, stanowiąc romantyczny i malowniczy akcent natury”8.

" I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk. Dziennik podróży do Cieplic w roku 1816, tłum, i oprać. J. Bujańska, Wrocław 1968, s. 56.

9 Pisze o tym szerzej A. Whelan, op. cit., s. 43.

10 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 49, 60-71, 78-80. To właśnie wizy­

tom hrabiego Redena w Anglii, który przeniósł tamtejsze upodobania ogrodowe na śląski grunt, Bukowiec zawdzięcza, według Czartoryskiej, swoje piękno.

11 Por. A. Aleksandrowicz, Ogród puławski jako teren inspiracji kulturowych. Z pro­

blematyki kultu drzew, [w:] Dwory magnackie w XVIII wieku. Rola i znaczenie kulturowe, red.

T. Kostkiewiczowa, A. Roćko, Warszawa 2005.

Nowe ujęcie kategorii malowniczości łączy się w dzienniku ze śląskiej wyprawy z charakterystycznym, zwłaszcza dla podróży angielskiej, przed­

stawianiem pewnych cech krajobrazu, które są odbierane jako dekoracyj­

ne. Praktyka turystyczna polegająca na poszukiwaniu malowniczych war­

tości krajobrazu, znana pod nazwą „Picturesque”, często stosowana przez Czartoryską w zapisach z Tour through England, pojawia się tam co najmniej kilka razy9. W śląskim dzienniku w taki sposób opisana jest okolica wokół skoszonej łąki, na której widzi Czartoryska „tłum wieśniaków i wieśnia­

czek”, zakątek stworzony przez hrabiego Reussa czy Bukowiec należący do odwiedzającego Anglię hrabiego Redena10.

W opisach krajobrazu górskiego widoczna jest wyraźna tendencja do monumentalizowania natury, do tworzenia krajobrazu malowniczo- -wzniosłego. Spojrzenie księżnej na górski pejzaż charakteryzuje bowiem wyraźny wertykalizm. Niewątpliwie oglądany jest w perspektywie piono­

wej, którą przenosi Czartoryska również na inne elementy natury, chociaż­

by drzewa11, a nawet architekturę, zwłaszcza gotycką. Wodospady Szklarki i Kamieńczyka, z otaczającymi masywami i przepaściami, zwracają zatem

(5)

myśli autorki ku transcendencji i wywołują w niej wewnętrzny dramatyzm, połączony z próbą odkrycia boskiej tajemnicy istnienia:

Droga prowadząca do Szklarki nie będzienigdy opisana w sposób doskonały; przyroda, którą kierował Stwórca, przeszła tutaj sama siebie, człowiek nie jest w stanie wyliczyć wszystkich jej uroków.

Olbrzymie skały najrozmaitszych kształtów, porośnięte drzewami, krzewami i mchem,stawiają przed oczymawyobraźni okazałe zam­ ki, wieżeczy mury gładkie, pochyłe i groźne. Wśród tych skalnych masywów leci z hukiem potok na tkwiące głęboko w przepaści szczątki opoki; wśród tego wąska ścieżka, którą przechodzimy, bie­ gnie czasem przez skały, czasem przez wodęczy też po chwiejnych, lecz niezawodnych mostkach; dodaje to romantyczności temu im­

ponującemu obrazowi (...). Nie umiem powiedzieć, co działo się ze mną u stóp wodospadu wśród olbrzymich skał. Widok pięknej przyrody zwraca zawsze myśl moją ku Bogu; zapominam przez chwilę, gdzie jestem, wydaje mi się, że przebywam w jakimś świecie idealnym1-’.

12 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 91-92.

13 Bóg, pojawiający się w dziełach Czartoryskiej, to z jednej strony Włodarz na­

tury, fauny i flory, wielki Stwórca, ale także Istota, w której ręku spoczywa los ojczyzny.

Jak ważny był ten obraz Boga, Pana stworzenia, poświadcza mnogość podobnych ob­

razów w utworach modlitewnych Czartoryskiej. W Książce do pacierzy dla dzieci wiejskich motyw ten jest stale obecny, obok motywu Boga odpowiedzialnego za losy ojczyzny. W rę­

kopiśmiennym Zbiorze modlitw różnych niemalże w każdym z dziewięciu utworów znajdu­

jemy obraz Boga, Stwórcy świata, Pana i Opiekuna natury i człowieka (BCz, rkps 3039 1, Zbiór modlitw różnych 1812).

Por. J. Woźniakowski, op. cit., s. 154. Właśnie rozmaitość, naiietes stała się, według Woźniakowskiego, pierwszym oficjalnym pretekstem malowniczości. Opisując dyskusje związane z kategorią malowniczości w osiemnastowiecznej Anglii, wymienia ba­

dacz miejsca i nazwiska, z którymi niewątpliwe zetknęła się Czartoryska.

15 Największe wrażenie wywarła na księżnej „dzikość” wodospadów Aysgarth oraz posiadłości Studley Royal i Hackfall. Opis pierwszego miejsca wydaje się najlepiej charakteryzować upodobania estetyczne księżnej. Jego charakter często powraca, jak chociażby w przytoczonym opisie śląskich wodospadów.

Obserwacje natury skłaniają zresztą Czartoryską do powtarzania, iż przyroda jest wielkim i doskonałym dziełem Boga1213.

Pojęcie malowniczości łączy również Czartoryska z rozmaitością pejzażu14. Już na angielskich szlakach najbardziej oddziaływał na nią wi­

dok nieokiełznanej, potężnej i różnorodnej natury. Silnie wpłynęły na jej doznania obecne w naturze sprzeczności, szczególnie wysokie, strzeliste góry obok pieczar i przepaści, łagodne strumyki obok spadających z urwi­

stych zboczy wodospadów czy żywa zieleń obok czarnej otchłani urwiska15.

Tak ujęta malowniczość, jej „dzikie” składniki przygotowały romantykom

(6)

grunt dla przyjęcia nowego stanowiska wobec przyrody16. Na kwestię róż­

norodności natury, z którą niewątpliwie zetknęła się Czartoryska w krajo­

brazie Anglii, a przede wszystkim Szkocji, zwróciła później uwagę w swoim traktacie estetycznym Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów, wydanym w 1805 roku. Stanowi on summę poglądów autorki na temat kreacji prze­

strzeni ogrodowej, wynikających w znacznej mierze z własnych doświad­

czeń w tworzeniu puławskiego parku. Czartoryska podkreśliła w traktacie, jak ważne jest zróżnicowanie natury w ogrodzie17. Odrzucone zostały sy­

metryczne, sztucznie tworzone kształty drzew i po raz kolejny podkreślo­

ne walory naturalności18. Ozdobą okazały się powykręcane, suche drzewa, które z klasycystycznej perspektywy uchodziły za szpecące19.

16 Jacek Woźniakowski widzi tę zależność paralelnie z wpływem osiemnasto­

wiecznego „czucia” na jego rozumienie w epoce następnej.

17 I. Czartoryska, Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów, Wrocław 1805, s. 33.

18 Ibidem, s. 3.

19 A. Aleksandro wicz, Ogród puławski.s. 156.

211 W kontekście angielskiej ekskursji piszę o tym szerzej A. Whelan, op. cit., s. 47.

21 M. Cieński, Pejzaże oświeconych. Sposoby przedstawiania krajobrazu w literaturze polskiej w latach 1770-1830, Wrocław 2000, s. 209.

22 M. Wirtemberska, Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą, wstęp i oprać. A. Aleksandrowicz, Warszawa 1978, s. 21.

23 Ten sposób ujęcia pejzażu przez Wirtemberską stanowi charakterystyczne przejście od traktowania go na wzór Jana Jakuba Rousseau, do przedstawienia bliskiego drugiemu wielkiemu piewcy przyrody, jakim był niewątpliwie François-René de Cha­

teaubriand.

Zarówno fragmenty dziennika z podróży do Anglii, w których domi­

nuje opis dzikiej natury, jak i analogiczne opisy w dzienniku z 1816 roku zbliżają się niekiedy do ujęcia charakterystycznego dla kompozycji malar­

skiej, albowiem jak piszę Izabela Czartoryska: „na każdym kroku w tym kraju widzi się widoki, które są jak najpiękniejsze obrazy kiedykolwiek po­

dziwiane”20. I należy dodać, że spojrzenie na ogrody i parki, w odróżnie­

niu od ujęcia gór, cechuje perspektywa horyzontalna.

W przypadku podróżniczej relacji przedstawicielki młodszego poko­

lenia Czartoryskich, Marii Wirtemberskiej, opis pejzażu również zmierza w kierunku, który w pełni rozwinie się w romantyzmie. Pejzaż jest bowiem traktowany jako samodzielne zjawisko, które ma walory estetyczne, ale i li­

terackie21, ponieważ łączy się bezpośrednio z doznaniami bohaterki utwo­

ru. Opis drzew, kwiatów, ludzi służy przede wszystkim eksponowaniu jej osobowości i nastrojów. Przyroda, jak w lirycznym ujęciu, ewokuje różne skojarzenia i refleksje22. Autorka Malwiny zwraca również uwagę na walory świetlne pejzażu23. Świadomie wypowiada się na temat różnicy w sposobie postrzegania obrazu pod wpływem oświetlenia słonecznego czy księżyco­

wego:

(7)

(...) promienieksiężyca ściany skaliste oświecały, abłyszcząc się i ła­ miąc w potoku, czyniły go podobnym dotego, jak żebym krociami kryzopasów (kamień półszlachetny o jasnozielonej barwie) płynął!

Może wśród dnia,przy słońcu, tawąskadrogamniejciekąwąi smut­

ną tylko zdałaby misię, lecz w nocy, po miesiącu(przy świetle księ­ życa), pierwszy raz widzianaosobliwą pięknością mnie przeraziła24.

24 M. Wirtemberska, op. cit., s. 122.

25 Ibidem, s. 148.

26 O obrazie Włoch w dziewiętnastowiecznej literaturze piszę: O. Płaszczewska, Włoch w polskiej i francuskiej literaturze okresu romantyzmu (1800-1850), Kraków 2003.

Z włoskiej wyprawy do Niektórych zdarzeń, myśli i uczuć doznanych za granicą wybiera Wirtemberska jej północny etap. Bohaterka-narratorka odwiedza kolejno Udine, Conelgiano, Treviso, Mestro, by dłużej zatrzy­

mać się w Wenecji i skierować się do Padw'y, w której kończy się relacja literacka. Podróż ta jest niewątpliwie próbą odkrycia przeszłości Italii. We­

necja widziana jest przez pryzmat swej dawmej wielkości. Bazylika św. Mar­

ka, Pałac Dożów', posąg Otella, którego legenda stała się inspiracją dla Szekspira, są dla Wirtemberskiej świadkami świetności Wenecji, ale i nie­

uchronnego przemijania dotykającego pojedynczych ludzi, cywilizację, kulturę. Do wyobraźni przemawia historia miasteczka, widziana przez pryzmat działalności rodów patrycjuszy o inspiracjach mecenasow'skich (Pisanich, Grimanich), miejsca życia i pracy wybitnych artystów (Vecellio Tiziana, Paolo Caliariego, Andrea Palladio) oraz historii miłosnych. Bianca Capello, której grzebień jako pamiątkę włoskiej wyprawy przywozi Wir­

temberska do Świątyni Sybilli, obok kubka Cyda i Xymeny, popiołów He­

loizy i Abelarda oraz cząsteczek kamienia z grobu Romea i Julii, to dla niej przykład sentymentalnego uczucia i w'zoru kobiety podążającej za głosem serca. Artyści pochodzący z XVI wieku, których wymienia, przyczynili się do wzrostu świetności Wenecji i kultury włoskiej. Tycjan to przecież głów­

ny przedstawiciel szkoły weneckiej w malarstwie; Caliari znany jest przede wszystkim jako autor fresków w Pałacu Dożów; Palladio to jeden z ważniej­

szych architektów, twórca stylu określanego mianem palladianizmu. Wło­

chy widziane są też z perspektywy starożytności. Padwa, ostatnie miejsce opisane w literackiej wędrówce Wirtemberskiej, „szczyci się nagrobkiem Antenora”25, antycznego protoplasty Włochów.

Wirtemberska, czym wpisuje się w jeden z dziewiętnastowiecznych sposobów widzenia Italii, przedstawiają w wyraźnej opozycji do Północy26.

Granica między Niemcami a Rzeczpospolitą Wenecką nie tylko jest granicą między dwoma państwami, ale przede wszystkim oddziela dwa światy kul­

tury - Północ i Południe. Różnica między krajami jest mocno akcentowana.

(8)

„Różnica zupełna”, jak określiła ją autorka, „która istnieje między krajem niemieckim i Włochami”, widoczna jest niemalże w każdym obszarze: od ukształtowania pejzażu, koloru nieba, składu powietrza, przez architektu­

rę, „łóżka, jedzenie, ubiory”, wygląd zewnętrzny i charakter mieszkańców, po brzmienie języka, a nawet upływ czasu27. Pejzaż włoski, na który zwraca Wirtemberska uwagę tylko w pierwszym zetknięciu z Italią, zaraz po prze­

kroczeniu granicy widziany jest w perspektywie horyzontalnej i opozycji do pejzażu Północy. Południe cechuje przede wszystkim bujność, „stroj- ność”, malowniczość krajobrazu, odznaczającego się łagodnością, harmo­

nią i bogactwem kolorów28.

27 M. Wirtemberska, op. cit., s. 129.

28 Ibidem, s. 122-129.

29 Są to, według Olgi Płaszczewskiej, spostrzeżenia typowe dla zjawiska dziewięt­

nastowiecznego italianizmu.

30 M. Wirtemberska, op. cit., s. 142.

31 O tych planach Czartoryskiej piszę Zofia Gołębiowska, kiedy traktuje o wło­

skiej ekskursji Marii Wirtemberskiej.

32 W Życiu Medyceuszów (BCz, rkps 6071) właśnie działalność florenckich me­

cenasów ukazana na tle historii miasta uznana została przez Czartoryską za przykład działalności protektorskiej. Włochy były ważnym terenem dla jej działalności kolekcjo­

nerskiej. Dzięki pobytowi we Włoszech syna Adama Jerzego jej kolekcja wzbogaciła się nie tylko o dzieła wielkich mistrzów: Leonarda da Vinci, Rafaela, Rembrandta, ale także o szereg pamiątek mających często wartość przede wszystkim sentymentalną: kawałek urny Scypiona czy kawałek obelisku ze świątyni Fortuny.

W relacji Wirtemberskiej Włochy to jednak przede wszystkim koleb­

ka kultury i sztuki, przestrzeń antyczna i malownicza oraz kraina barwnych charakterów29. Współczesna Wenecja wywołuje również u Wirtemberskiej, co częste u polskich twórców, a powodowane sytuacją kraju, skojarzenia patriotyczne. Dostrzega ona potrzebę jedności narodów, które utraciły po­

lityczną niezależność - Włoch, Grecji, Polski30.

Niestety Izabela Czartoryska, która zwiedziła większość ówczesnych centrów kulturowych, nie zrealizowała ważnego planu, jakim długo pozo­

stawała podróż do Włoch31. Traktowała ona Italię, tak jak jej córka, jako ważny ośrodek kultury i sztuki, wszakże według wzoru świątyni Westy z Tivoli powstała puławska Świątynia Sybilli, a także renesansowy wzór mecenatu artystycznego opartego na familiarnych relacjach protektorów z twórcami32.

^MLotyw fascynacji przyrodą zarówno w Dzienniku Izabeli Czartoryskiej, jak i diariuszu z podróży po Anglii i Szkocji, a także w relacji z wyprawy

(9)

Wirtemberskiej splata się z podziwem dla przejawów gotyku oraz z akcen­

towanym w sposób szczególny znaczeniem ruin.

Ruina nie jest już tym piękniejsza, im wspanialsza jest przeszłość, jaką przywołuje, ale staje się powoli samodzielnym akcentem pejzażu, symbolem przemijania, mającym jednak walory estetyczne33. Refleksja, którą wywołują owe ślady dawności, wiąże się z dostrzeganiem istnienia pozaziemskiego porządku świata natury, symbolizowanego przez te ewo- kujące dawność elementy pejzażu. Spoglądając na stare mury chojnickiego zamku oczami wyobraźni, widzi Czartoryska pokonujących tę przeszkodę rycerzy34. Do wzmocnienia takiego odczucia ruin przyczynił się odpowied­

ni kontekst natury, bowiem górzyste tereny, pełne wyrazistych elementów pejzażu, intensyfikują moc doznania35 36.

33 A. Kowalczy kowa, Pejzaż romantyczny, Kraków 1982, s. 33.

33 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 61-62.

35 A. Aleksandrowicz, Odkrycie nowej natury i literatury..., s. 39.

36 Księżna Izabela znalazła na Śląsku szereg śladów przeszłości związanych z Pol­

ską i jej historią. W większości zwiedzane przez nią zabytki powstały dzięki inicjatywie Piastów, jak kościoły św. św. Michała, Wincentego i Wojciecha, Najświętszej Panny Maryi na Piasku, ufundowane przez Piotra Własta, gotycka katedra, ukończona przez Przecła- wa z Pogorzeli, kościół św. Krzyża, zbudowany dzięki fundacji Henryka IV, kościół św.

Doroty i Stanisława, zbudowany na pamiątkę spotkania Kazimierza Wielkiego z Karo­

lem IV czeskim. Analogiczne wrażenie wywarła na niej również wizyta w katedrze Jana Chrzciciela. Izabela Czartoryska odnalazła w tych miejscach elementy polskości, które przenosiły ją do ukochanych Puław, były źródłem wzruszeń, ale i pamięci o utraconej przez Polskę wolności.

37 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 116.

Kościoły, które księżna Izabela odwiedza we Wrocławiu, oprócz oczywistego odniesienia do sytuacji Polski96 wywołują w niej także refleksję dotyczącą sztuki gotyckiej, poznanej po raz pierwszy podczas wyprawy do Anglii i Szkocji. Styl gotycki łączy Czartoryska z boskością i przedstawia antytetycznie do antyku, który - oddajmy głos autorce -

jest piękny, lecz nie daje możnościskupieniasię, nie napawa poboż­ nością ani ślepą wiarą, która zbliża człowieka do Stwórcy. Kościół gotycki, którego ściany spatynowane przez wieki świadczą o staro­ żytności, kościół wreszcie, który oglądałam we Wrocławiu, zwraca myśl wyłącznieku Bogu37.

Dalsza część rozważań Czartoryskiej, wyraźnie świadcząca o jej pre- romantycznych upodobaniach estetycznych, również gloryfikuje sztukę gotycką:

Zwiedzaliśmy ratuszpełen najstarszych pamiątek; plan, rzeźby, wie­ że, bramy, wszystko gotyckie. Wierzę, że antyk można podziwiać,

(10)

lecz sztuka starożytna [Czartoryska określa tąnazwą sztukę gotycką - przyp. A.K.]bardziej nas wzrusza,ponieważ wiele nas z nią łączy.

Więzy z antykiemzostały już dawno zerwane,starożytnośćzaś spla­ ta się w pewien sposób z teraźniejszością. Nie wszyscy zapewne tak czują i widzą - chciałamwyrazićtylko moje zdanie, ponieważ jestem do owej epoki bardzo przywiązana. Stokroć wolę mieć w swoich zbiorach miecz Bayarda,pancerz Gastona lub hełm Franciszka Iniż miecz rzymski czytarczę grecką’8.

Ibidem, s. 118.

39 I. Czartoryska, Katalog pamiątek złożonych w Domu Gotyckim w Puła­

wach, BCz 2917, t. 3, s. 116.

40 A. Aleksandrowicz, Izabela Czartoryska. Polskość i europejskość, Lublin 1998, s. 239. „Rycerstwo, które przez tyle wieków wydało tylu bohaterów i torując im do cnót drogę, uczyniło ich cnót polubieńcami. Rycerstwo, które jak gdyby się mszcząc czasów dzikimi i ciemnymi przez filozofów ośmnastego wieku zwanych, utwarzało odważnych bez okrucieństwa wojowników, cnych i gorliwych Ojczyzny obrońców, cierpiącej ludz­

kości niosących wsparcie, a płci pięknej poświęcających się Rycerzy. Turnieje, gonitwy, igrzyska, znaki rycerskie, godła... dotąd odświeżają nasze wyobrażenia; są to kwiaty, które ckliwej jednostajności wieku naszego przyjemną tchną jeszcze wonią. Smutną jest i niepojętą wprawdzie rzeczą, że my uwielbiając te czci godne pamiątki i onych skutki, coraz się bardziej od nich oddalamy” (I. Czartoryska, Katalog pamiątek..., t. 3, s. 111).

41 Opozycja natury i dworu, który wikła jednostkę w sieć ściśle obowiązujących reguł i zasad, ze szczególną mocą ujawnia się w poglądach Wirtemberskiej, chociażby

Miecz Bayarda, „rycerza bez skazy i trwogi”, wpisuje się w kult ry­

cerstwa obecny w Puławach, którego animatorką była księżna Izabela. Jak zauważa badaczka tego zagadnienia, Alina Aleksandrowicz, rycerstwo to jedna z głównych wartości średniowiecznego świata, która może, wedle Czartoryskiej, kształtować oblicze współczesnego życia. „Rycerstwo w daw­

nych wiekach wznosiło duszę, upiększało świat. Rycerz bił się odważnie dla Boga, dla Kraju, dla swojej Kochanki, ale bił się uczciwie. Ludzkość w jego sercu była obok odwagi. Nigdy podłość lub niesprawiedliwość nie plamiły jego życia”’9, napisała księżna w jednym z esejów do Katalogu pamiątek złożonych w Domu Gotyckim w Puławach. Według niej etos rycerski, po­

dobnie jak natura, może dać poczucie schronienia i pomagać w przezwy­

ciężeniu bezduszności „pośpiesznego wieku”, często „wieku zepsutego”* 3940.

Maria Wirtemberska, która w relacji ze swojego wojażu admiruje, podobnie jak matka, elementy gotyckiej architektury, wplata nawet do Nie­

których zdarzeń, myśli i uczuć doznanych za granicą opowiastkę Berta i Rozwinda, czyli dwie różne miłości, osadzając jej fabułę w czasach średniowiecza. W opo­

wiastce tej zaznaczył się jeszcze jeden bardzo istotny, a podjęty w podróżach obu Czartoryskich wątek, reprezentowany tu przez osobowość i sposób ży­

cia z jednej strony Rozwindy, wrażliwej, wychowanej blisko natury, z dru­

giej, Berty, żyjącej wśród zgiełku salonu i sztywnej etykiety dworskiej41.

(11)

Średniowiecze interpretuje Wirtemberska, podobnie jak matka i brat Adam, jako skarbnicę cnót, nauk, piękna i początek nowożytnego okresu w dziejach ludzkości42. Średniowieczny świat autentycznych war­

tości zestawiony z pozornymi wartościami współczesności stanowi przede wszystkim wzór godny naśladowania.

w krytyce sytuacji, jakiej świadkiem była na jednym z salonowych spotkań, kiedy doszło do walki dwóch księżnych, „ofiar niewolniczej etykiety", o kanapę. Podobną sytuację opi­

suje Czartoryska w relacji z podróży do Cieplic.

42 Niewątpliwie największą animatorką zainteresowań średniowieczem w Pu­

ławach była Izabela Czartoryska. W swoich trzytomowych Wypisach z literatury (BCz, rkps 6070) najwięcej miejsca poświęciła właśnie na poezję trubadurów, powieści rycerskie z wieków średnich, sagi skandynawskie czy fragmenty Pieśni Osjana. Jej zainteresowa­

niom wtórowali Adam Jerzy i Maria, łączący w swych poglądach potrzebę odnowienia dawnego etosu rycerskiego z narodowymi nadziejami wolnościowymi.

4:1 L. Sterne, Podróż sentymentalna przez Francję i Włochy, tłum. A. Glinczanka, oprać. Z. Sinko, Wrocław 1973, s. 106.

44 W potocznej świadomości ludzi pierwszej połowy XIX wieku „dziennik” nie od razu wiązano z literaturą. Jednak to właśnie w XIX wieku wyraz „dziennik” nabiera nowego znaczenia. W Słoiuniku Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedź- wieckiego przedstawiono siedem znaczeń tego terminu. Pierwsze i zarazem najbardziej rozpowszechnione opisywało dziennik jako „kajet do zapisywania codziennego tego, o czym chce się pisać pamiętnik, diariusz, notatnik”. Szereg słów bliskoznacznych, wśród których autorzy wymieniają: diariusz, notatnik, pamiętnik, wykazuje wyraźną ewolucję znaczenia tego terminu. Zgodnie bowiem z nazwą dziennik powinna cechować konse­

Wirtemberska w swojej „cichej podróży serca w poszukiwaniu Na­

tury”43 akcentuje również opozycję między wolnością a brakiem swobody osobistej, światem autentycznych zasad a światem sztucznych konwencji i norm, w czym można dostrzec przejaw preromantycznego systemu war­

tości. Tak bardzo podkreślane przez Czartoryskich znaczenie wolności nie wiąże się tylko z kwestią, na pewno dla nich najważniejszą, utraty przez Polskę państwowości. To także, głównie w rozważaniach Wirtembęrskiej, wolność osobista, aprobata dla niezależności jednostki, która stanie się dla bohaterów nadchodzącej epoki jedną z kluczowych wartości. Tekst autorki Powieści wiejskich jest więc apologią wolności politycznej, osobistej, a także twórczej, która w Niektórych zdarzeniach, myślach i uczuciach doznanych zagra­

nicą realizowana jest przez otwartą kompozycję utworu i ukształtowanie podmiotu rejestrującego przede wszystkim subiektywne spostrzeżenia.

Dwie autorki, dwie relacje

Autorki analizowanych prac wybierają odmienną formę zapisu swoich wrażeń. Już tytuł relacji Czartoryskiej z podróży po Śląsku określa przy­

należność gatunkową utworu44. Ze względu na stosunek między czasem

(12)

podróży a czasem jej zapisu jest on rozpięty między opisem podróżniczym powstającym bezpośrednio w toku trwania podróży a pamiętnikiem spi­

sywanym już z pewnego dystansu czasowego. Większość relacji wydaje się tworzona na bieżąco, ale w kilku miejscach pojawiają się zapisy świadczące o czasowym dystansie, co potwierdzają badania Jadwigi Bujańskiej, która dokonała konfrontacji dat i dni podanych przez autorkę rękopisu z kalen­

darzem z 1816 roku. Wynika z niej, że nazwy dni tygodnia nie odpowiada­

ją z reguły przytoczonym dniom miesiąca45.

kwencja codziennych zapisów w czasie mało odległym od relacjonowanych wydarzeń, notatnik z kolei dopuszcza dorywczość zapisków, a pamiętnik - mniej lub bardziej odle­

głą w czasie perspektywę wspominającego narratora.

45 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 27-28.

46 Ibidem, s. 13.

47 BCz, rkps 623, I. Czartoryska, List do Adama Kazimierza Czartoryskiego z 3 VII 1811. Nie mamy wystarczających przesłanek, by twierdzić, że wyraźna zmiana charakteru notatek, jeśli porównamy zapisy z wyprawy angielskiej z późniejszą śląską, nie świadczy o próbie gromadzenia materiału do planowanego dzieła (mowa tu zwłaszcza o próbach autorefleksji czy spotkaniu ubogiego proboszcza Naremicy).

48 C. Niedzielski, O teoretycznoliterackich tradycjach prozy dokumentamej (podróż - powieść - reportaż), Toruń 1966.

49 I. Czartoryska, Dyliżansem przez Śląsk..., s. 130-131.

Alina Aleksandrowicz, porównując Dziennik Izabeli z formą przed­

stawienia wędrówki Marii Wirtemberskiej, stwierdziła, że „starsza księżna trzymała się ściśle konkretów. Była, jak zwykle, realistką. (...) Przedstawio­

ne przez nią fakty nie miały głębszego, symbolicznego znaczenia”46. Trze­

ba tu brać pod uwagę fakt, że obie relacje zachowały kształt notatnika.

Notatki te nie były przygotowywane przez Czartoryską do druku, o czym świadczy brak sporządzonych czystopisów. Mogły one, zwłaszcza śląska re­

lacja, służyć za kanwę planowanej powieści w stylu Podróży sentymentalnej.

O takim zamiarze informuje Czartoryska męża korespondencyjnie. W jed­

nym z listów wyrażała chęć napisania powieści, której bohaterem byłby szlachcic z Pokucia udający się do wód w Karslbadzie47.

Mimo przyjętej formy zapisu dziennikowego, który jest przecież konstrukcją nastawioną na informację, nie brak w relacji Czartoryskiej sentymentalnej wrażliwości na piękno krajobrazu przyrodniczego i archi­

tektonicznego48. Autorka rezygnuje z rzeczowości i obiektywności przede wszystkim w momentach, w których z humorem i dystansem do swojej osoby opisuje zdrowotne kąpiele czy spotkania towarzyskie, a także kie­

dy konfrontuje swój teraźniejszy wygląd i stan wewnętrzny z tym sprzed trzydziestu lat49, czy - tak jak w relacji z podróży do Anglii - kiedy mówi głównie o swoich emocjach i wrażeniach estetycznych. Obie relacje Czar­

toryskiej, mimo charakteru notatnikowego, są zapisem doznawanych wra­

(13)

żeń, osobistych przeżyć oraz komentarzem estetycznym do odwiedzanych miejsc, zabytków architektonicznych, ukształtowań pejzażowych.

Maria Wirtemberska właśnie na kanwie notatnikowych zapisów z od­

bytej przez siebie podróży do Włoch stworzyła utwór, w którym fragmenty jej biografii współistnieją z elementami kreacji literackiej. Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą, wydane drukiem dopiero w 1978 roku, stanowią novum na tle polskich podróżniczych relacji z pierwszej połowy XIX wieku30 31 * 33. Bardzo prawdopodobne, na co zwróciła uwagę Zofia Gołę­

biowska, że na takie potraktowanie relacji podróżniczej przez Wirtember- ską wpływ miała jej matka, która już w 1784 roku piszę do córki o Podróży sentymentalnej, przesyłając jednocześnie zbiór rycin, będący ilustracją do tej powieści51. List ten mógł stać się powodem i jednocześnie początkiem zain­

teresowań Sternem młodszej Czartoryskiej, której utwory literackie: Mal­

inina, Powieści wiejskie, a przede wszystkim Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą, noszą wyraźne ślady recepcji charakterystycznych dla Sterne’a motywów i technik narracyjnych. Od pisarza Wirtemberska prze­

jęła nie tylko wzór wrażliwego podróżnika, ale przede wszystkim „antynor- matywizm” literacki, czyli prawo do wyrażania w utworze własnych emocji i upodobań, realizowany przez szereg chwytów narracyjnych, a także po­

mysł łączenia utworów literackich za pomocą tych samych postaci (Yorik, Malwina)52. Narracja w pierwszej osobie, subiektywizm narratorski, wy­

raźne poszerzenie uprawnień osoby opowiadającej, kompozycja otwarta, a także wyeksponowanie roli odbiorcy tekstu, czytelnika, poprzez szereg skierowanych do niego bezpośrednich zwrotów oraz przyznanie mu pra­

wa do postępowania według własnych upodobań (Przedmowa, Wstęp) to tyl­

ko niektóre nawiązania do autora Tristrama Shandy ^. Pomimo wielu podo­

bieństw różni czułych wojażerów przede wszystkim rodzaj emocjonalizmu, obecność refleksji społecznej, która u Wirtemberskiej łączy się z wrażenia­

5(1 Widać to wyraźnie, konfrontując dzieło Wirtemberskiej chociażby z przewod­

nikową relacją Stanisława Dunina Borkowskiego, który podróżował po Italii niemalże w tym samym czasie.

31 BCz, rkps 1142, I. Czartoryska, List do Marii Wirtemberskiej z 5 II 1784.

O związkach Czartoryskich z Anglią i Anglikami piszę Zofia Gołębiowska, poruszając sze­

reg związanych z tą kwestią zagadnień, począwszy od anglofilskich tradycji rodu na tle zainteresowań Anglią, poprzez odbyte przez nich podróże, kontakty korespondencyjne z Anglikami, po angielskie inspiracje intelektualne i literackie. Por. Z. Gołębiowska, op. cit.

52 Por. A. Aleksandrowicz, Wstęp, [w:] M. Wirtemberska, op. cit.·, Z. Sinko, Powieść angielska osiemnastego wieku a powieść polska lat 1764-1830, Warszawa 1961.

33 Właśnie zmiany stosunku narratora do czytelnika jako jedne z ważniejszych wpływów Sterne’a omawia Maria Jasińska. Por. M. Jasińska, Narratorw powieści przedro- mantycznej (1776-1831), Warszawa 1965.

(14)

mi estetycznymi, oraz inny typ związku z przyrodą54. Puławianie, a zwłasz­

cza Izabela Czartoryska i Maria Wirtemberska, cenili wrażliwość, czułość i filantropię reprezentowane przez twórczość Sterne’a, a także, co należy do ich indywidualnych zapatrywań, apologię wolności35.

■M M. Wirtemberska, op. cit., 30-38.

53 Wart przypomnienia jest fakt podkreślanego przez badaczy oryginalnego uję­

cia Sterne’owskiej apologii wolności w Puławach. Cytat traktujący o wolności, a pocho­

dzący z Podróży sentymentalnej, wykorzystała w Niektórych zdarzeniach, myślach i uczuciach doznanych za granicą Maria Wirtemberska, a także Izabela Czartoryska w eseju o Szekspi­

rze, przeznaczonym do Katalogu pamiątek złożonych w Domu Gotyckim w Puławach.

36 M. Wirtemberska, op. cit., s. 49.

W Niektórych zdarzeniach, myślach i uczuciach doznanych za granicą naj­

ważniejsze są przeżycia wewnętrzne podmiotu, jego własne myśli i uczucia, chociaż ich przedstawienie jest zgodne z przebiegiem podróży Wirtember- skiej. Osoba opowiadająca dominuje tu nad przedstawioną rzeczywisto­

ścią, nasycają własnym „ja”.

Równolegle z emocjonalnymi doznaniami Malwiny pojawiają się w utworze apostrofy do Wolności i Wyobraźni. To właśnie wyobraźnia jest teraz ważna jako element kreacji podmiotu, wyobraźnia, która „zawsze go­

towa z obojętnych nawet okoliczności ciekawe tworzyć zdarzenia”56. Nowo­

ścią w kreacji podmiotu są nie tylko „wędrówki” wyobraźni, ale także duża ilość wspomnień, ulotnych wrażeń, które przyczyniają się do uzewnętrz­

niania uczuć i oryginalnej kreacji „ja”. Ekspresja podmiotu i momentami głęboka refleksja zbliżają się tu wyraźnie do autoanalizy. „Ja” w podróży Wirtemberskiej bardzo często jest ważniejsze niż oglądany świat. Przykła­

dowo refleksja wywołana podróżą gondolą stanowi wyraźne przejście od czynności podróżowania w stronę autoanalizy, w której nie wszystko zosta­

je wypowiedziane do końca, a w finale pojawia się przemilczenie.

Podróże Izabeli Czartoryskiej i Marii Wirtemberskiej są, bez wątpie­

nia, podróżami w kierunku nowych ideałów artystycznych, co jest widocz­

ne zarówno w subiektywnym wyborze prezentowanych miejsc, jak i sposo­

bie ich prezentacji. I zapis wrażeń, i podróżopisarski opis świata świadczą o ewolucji sentymentalizmu puławskiego w stronę nowej wrażliwości.

Podróż Izabeli jest podporządkowana odbywanej wędrówce. Najważ­

niejszy jest świat przedstawiany przez autorkę Dziennika, choć jest to świat bogaty w doświadczenia i refleksje podróżniczki. W literackiej relacji Wir­

temberskiej najistotniejsze są doznania, przeżycia i opinie podmiotu. Boha­

terem nie są odwiedzane miejsca, ale podmiotowe doświadczenie podróży.

Drogi, którymi w stronę preromantycznych upodobań podążają Izabela Czartoryska i Maria Wirtemberska, są różne. Córka księżnej repre­

zentuje inny typ osobowości i uprawia odmienny rodzaj literatury. Łącznie * 53

(15)

z pozostałymi przedstawicielami młodszej generacji Czartoryskich jest wy­

razicielką bardziej emocjonalnego, upodmiotowionego podejścia do świa­

ta. W przypadku Izabeli Czartoryskiej ciążenie ku nowościom estetycznym realizuje się przede wszystkim w spojrzeniu na pejzaż i interpretacji na­

tury. W preromantycznych wędrówkach pań Czartoryskich pojawiają się również miejsca wspólne, jak kult gotyku i rycerstwa, który na dworach Czartoryskich przybrał postać wielowymiarową i nie ograniczał się do fa­

scynacji tekstami średniowiecznymi czy historią tej epoki. Średniowiecze bowiem, łączące się z owym kultem, interpretuje zarówno Czartoryska, jak i jej córka Maria, jako rezerwuar cnót, nauk, piękna i początek okresu

nowożytnego w dziejach ludzkości.

B

ibliografia

Literatura podmiotu

BCz, rkps 1142, Czartoryska I., List do Marii Wirtemberskiej z 5 II 1784.

BCz, rkps 623, Czartoryska I., List do Adama Kazimierza Czartoryskiego z 3 VII 1811.

BCz, rkps 2917, Czartoryska L, Katalog pamiątek złożonych w Domu Gotyckim w Pu­

ławach, t. 3.

BCz, rkps 6070, Czartoryska L, Wypisy z literatury.

BCz, rkps 3039 I, Zbiór modlitw różnych 1812.

BCz, rkps 6071, Życie Medyceuszów.

Czartoryska L, Dyliżansem przez Śląsk. Dziennik podróży do Cieplic w roku 1816, tłum, i oprać. J. Bujańska, Wrocław 1968.

Czartoryska L, Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów, Wrocław 1805.

Czartoryski A.K., Myśli o pismach polskich z uwagami nad sposobem pisania w rozmaitych materiałach, Kraków 1860.

Wirtemberska M., Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą, oprać. A. Alek­

sandrowicz, Warszawa 1978.

Stern L., Podróż sentymentalna przez Francję i Włochy, tłum. A. Glinczanka, oprać. Z. Sin- ko, Wrocław 1973.

Literatura przedmiotu

Aleksandrowicz A., Izabela Czartoryska. Polskość i europejskość, Lublin 1998.

Aleksandrowicz A., Odkrycie nowej natury i literatury (Nieznana podróż Izabeli Czartoryskiej do Anglii i Szkocji), [w:] Z problemów preromantyzmu i romantyzmu. Studia i szkice, red.

A. Aleksandrowicz, Lublin 1991.

Aleksandrowicz A., Ogród puławski jako teren inspiracji kulturowych. Z problematyki kultu drzew, [w:] Dwory magnackie w XVIII wieku. Rola i znaczenie kulturowe, red. T. Kost- kiewiczowa, A. Roćko, Warszawa 2005.

(16)

Aleksandrowicz A., Wstęp, [w:] M. Wirtemberska, Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia do­

znane za granicą, oprać. A. Aleksandrowicz, Warszawa 1978.

Cieński M., Pejzaże oświeconych. Sposoby przedstawiania krajobrazu w literaturze polskiej w la­

tach 1770-1830, Wrocław 2000.

Gołębiowska Z., W kręgu Czartoryskich. Wpływy angielskie w Puławach na przełomie XVIII i XIX wieku, Lublin 2000.

Jasińska M., Narrator w powieści przedromantycznej (1776-1831), Warszawa 1965.

Kowalczykowa A., Pejzaż romantyczny, Kraków 1982.

Niedzielski C., O teoretycznoliterackich tradycjach prozy dokumentamej (podróż - powieść - reportaż), Toruń 1966.

Sinko Z., Powieść angielska osiemnastego wieku a powieść polska lat 1764-1830, Warszawa 1961.

Whelan A., Czuła dusza w krajobrazie postępu. Dziennik podróży Izabeli Czartoryskiej po An­

glii i Szkocji, [w:] Ogród puławski w czasach księżny Izabeli oraz perspektywy jego zacho­

wania przy zmianie funkcji. Materiały z konferencji, Puławy 25 września 1977, red.

A. Wołk, Puławy 1999.

Woźniakowski J., Góry niewzruszone. O różnych wyobrażeniach przyrody w dziejach nowożyt­

nej kultury europejskiej, Kraków 1995.

Płaszczewska O., Wizja Włoch w polskiej i francuskiej literaturze okresu romantyzmu (1800- -1850), Kraków 2003.

Summary

The Tra vels of Kabela Czartoryska and Maria Wirtemberska — Towards New Artistic Preferences

The purpose of the article is to compare two accounts of travel. The first, Dyliżansem przez Śląsk. Dziennik podróży do Cieplic [Travelling through Silesia by Stagecoach. A Diary of the Journey to Cieplice] by Izabela Czartoryska, is a documentary account of Duchess Czartoryska’s journey to Silesia in 1816.

The other, Niektóre zdarzenia, myśli I uczucia doznane za granicą [Some Events, Thoughts and Feelings Experienced Abroad] by Maria Wirtemberska, focus­

es on the author’s journey to Italy which began in July 1816 and continued until June 1818.

The article presents the two authors’ thoughts concerning people, land­

scapes and monuments, or, more broadly, the architecture of places visited throughout their travels. Both accounts contain numerous observations con­

cerning people, their immediate surroundings, family love, and friendship.

Nature also appears as an important theme and many of the authors’ obser­

vations are connected with its new, pre-Romantic perception. The places they see often encourage the two women to contemplate Poland and the country’s loss of independence

(17)

In addition to comparing these two accounts and the authors’ views concerning nature and culture, the article also focuses on the evolution of

“sentymentalizm puławski” (a type of Polish sentimentalism originating from Puławy). The presentation of this movement’s evolution is particularly inter­

esting since it is shown in the writings of two generations (mother and daugh­

ter) of the Czaroryski family. Both accounts contain thoughts and remarks that highlight the most important issues related to this evolution. The final part of the article focuses on the two authors’ manner of writing. This factor is also particularly important when viewing the changes in the nature of sen­

timentalism at the time. The two accounts present two sentimental models of travel, which simultaneously constitute journeys towards new, pre-Romantic artistic preferences.

Keywords:

Izabela Czartoryska, Maria Wirtemberska, travel, Dyliżansem przez Śląsk. Dzien­

nik podróży do Cieplic, Niektóre zdarzenia, myśli i uczucia doznane za granicą

(18)

Cytaty

Powiązane dokumenty

interesowany patriotyczną akcją wychowany był bowiem na ideałach Oświe ce- nia. Atmosfera, jaką Izabela stworzyła wokół muzeów, sprzyjała przekazywa- niu do Puław

Gra w miłość, realizująca się w form ułach językowych i literackich oraz w sposobach zachowań, nigdy w praktyce życiowej, gra nie przekraczająca norm y

Diariusz Wirtemberskiej ma kształt podręcznego notatnika, w którym księżna zapisywała na bieżąco codzienne spostrzeżenia oraz kreśliła szkice rozdziałów

Jeśli sąd nie wydał żadnego postanowienia w kwestii dopozwania i zapadły w tym postępowaniu wyrok nie objął również żadnej osoby, która mogłaby być

Jeżeli w dacie orzekania o warunkowym przedterminowym zwolnieniu skazany przebywa na wolności, przez „chwilę warunkowego zwolnienia” rozumie się datę uprawomocnienia się

Pośród astrów (Izabela Czartoryska wspomina o 40 gatunkach), w ogrodach polskich spotykane były z pewnością: Aster grandiflorus, novae-angliae, aster nowoangielski, także

Eksponatów zakordonowych wtedy mieć nie można było, ale zetknięcie się z rozmaitymi fachowcami z zachodu bardzo ożywiły [sic!] tę połać kraju i gospodarczo, i

Na pewno najważniejsze jest tutaj poznanie dzieła, które jednak okazuje się wystarczające tylko w procesie analizy interpretacyjnej.. Natomiast gdy dochodzimy do interpretacji