• Nie Znaleziono Wyników

"Theories in contemporary psychology (Teorie we współczesnej psychologii)", Melvin H. Marks, New York 1965 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Theories in contemporary psychology (Teorie we współczesnej psychologii)", Melvin H. Marks, New York 1965 : [recenzja]"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

T.S. Gałkowski

"Theories in contemporary

psychology (Teorie we współczesnej

psychologii)", Melvin H. Marks, New

York 1965 : [recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 6/2, 251-261

(2)

M e l v i n H. M a r k s : T heories in co n tem p o ra ry psychology. (Teorie w e w spółczesnej psychologii). The M acm illan C om pany, New Y ork, 1965.

O pracow any przèz a u to ra (profesora psychologii na U niw ersy tecie w M issouri) zbiór a rty k u łó w czołow ych p rze d staw ic ie li w spółczesnej a m e ry k a ń sk ie j psychologii teo rety czn ej u k az ał się po raz pierw szy w 1951 roku. M elvin H. M arks je s t w łaściw ie in sp ira to re m i re d a k to ­ rem książki, b ęd ąc jednocześnie au to re m czterech zam ieszczonych w niej arty k u łó w . W obecnym , trzecim ju ż z kolei w y d an iu , zostały uw zględnione głów ne zm iany i now e p rą d y , ja k ie w y stą p iły w te o riach psychologicznych. J u ż w p rzedm ow ie do II w y d a n ia w 1963 ro k u M. H. M ark s p o d k reślał, że w ciągu o sta tn ic h la t zaznaczył się spadek za in te re so w ań te o riam i w w ysokim sto p n iu sform alizow anym i. P rz y ­ k ła d em ta k ie j teo rii m oże być system h ip o te ty c zn o -d ed u k c y jn y C. L. H u lla u zn a n y za zb y t w y m ag a ją cy w sw ych p o stu la ta c h w obec psycho­ logii. N astęp o w ał rów nolegle stopniow y w rz o st z a in te re so w ań prac am i em pirycznym i, n astaw io n y m i n iech ętn ie w sto su n k u do teo rii w ogóle. Po k ilk u la ta c h m ożna było zauw ażyć nasilen ie te n d e n c ji do p o słu ­ g iw an ia się m odelam i zw łaszcza ty p u m atem atycznego, a w śród teo rii zaczęły przew ażać te, k tó re m ia ły c h a ra k te r fu n k c jo n a ln y i tw orzyły się podczas dłuższych okresów czasu.

K siążk a podzielona je s t n a trz y części obejm u jące 11 rozdziałów , k tó re z kolei z a w ie ra ją w sum ie 35 arty k u łó w . P ierw sze dw ie części dotyczą ro zm a ity c h aspektów k o n stru o w a n ia te o rii i w sk ład nich w chodzą p rze w a żn ie p rac e ju ż gdzieś p u b lik o w an e. N ato m iast trze cia część, będ ąca opisem zastosow ań ro zw ażań teo rety czn y ch do

poszcze-B iu lety n P sy eh o m etry czn y w sp o m n ian y w yżej, b y ł o ficjalnym pism em w y d aw an y m przez P racow nię, w k tó ry m p u b lik o w an o a rty k u ły będące sp raw o zd a n ia m i z p rzep ro w ad zan y ch p rac n ad sta n d a ry z a c ją , a rty k u ły dotyczące teorety czn y ch p o d sta w p sy ch o m etrii oraz rec en zje k siążek z tej dziedziny. Z lik w id o w an ie P raco w n i P sy ch o m etry czn ej będącej je d y n ą z tego z a k resu in sty tu c ją n a u k o w ą w Polsce z pew nością u je m ­ nie zaciąży na rozw oju naszej psychologii, k tó ra i ta k zb y t długo zm u­ szona była n a d ra b ia ć sw e opóźnienie spow odow ane w o jn ą i je j s k u t­ kam i.

14 R. H y m a n, B a d an ia n au k o w e w psychologii. PW N. „O m ega”, W arszaw a, 1968.

15 J. P. G u i l f o r d , S ta ty s ty k a w psychologii i pedagogice. PW N, 'W arszaw a 1960.

16 J. P. G u i l f o r d i A. L. С o m r e y, P o m iar w psychologii. O ssolineum , W rocław 1961.

(3)

252 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [24]

gólnych działów psychologii, je s t zbiorem arty k u łó w n ap isan y c h sp e­ cjaln ie d la tej książki. G łów nym zadaniem , ja k ie sta w ia sobie re d a k to r p u b lik a c ji je st „zachęcenie do b ard z iej kryty czn eg o podejścia i ja ś n ie j­ szego p o słu g iw a n ia się zasadam i k o n stru k c ji te o rii” . M. H. M a rk ; je st zdania, że chociaż nie m ożna dać rec ep ty n a p o p raw n e tw o rze n ie te o rii, to je d n a k istn ie ją p ew n e ogólne m etody postępow ania, z k tó ry m i w a rto zaznajom ić zarów no stu d e n tó w psychologii ja k i ty c h psychologów , k tó rzy u zj'sk a li stopnie naukow e. P o d staw y d la p rze p ro w ad z an ia b a d a ń em pirycznych sta n o w ią przedm iot, z ja k im dość często s ty k a ją się psychologow ie podczas k u rsó w do k ształcający ch lu b o k resu sta ż u po ­ dyplom ow ego. W iadom ości z tego za k resu w y m ag a ją je d n a k solidnego pod b u d o w an ia dotyczącego in te rp re ta c ji w ynik ó w ek sp ery m en tó w , p o ­ niew aż w p rzeciw nym raz ie m oże grozić m ożliw ość niew łaściw ego teo re ty zo w a n ia, niezgodnego z zasadam i p o p raw n eg o m yślenia.

P ierw szy rozdział . z a w iera dw a a rty k u ły , je d en M. H. M elvina, a drugi S. S. S tev e n sa m a ją c e c h a ra k te r w p ro w a d za jąc y do treści książki. P ierw szy a rty k u ł, któ reg o au to re m j e s t M. H. M arks, nosi ty tu ł „O gólne cechy k o n stru k c ji te o rii” i został n ap isa n y sp ecjaln ie d la um ieszczenia go w te j książce. Z aw ie ra ł on podstaw ow y w y k ład z z a k resu budow y i ty p ó w oraz. zasad tw o rzen ia p o p raw n y ch teorii psychologicznych, a zatem m a pierw szo rzęd n e znaczenie dla w p ro w a ­ dzenia cz y teln ik a w . dalsze w yw ody m a jąc e dość sp e cja listy cz n y c h a ­ ra k te r. A u to r stw ie rd z a, że sam a ob se rw ac ja nie m oże w y starczy ć do n aukow ego u ję c ia w szystkich danych em pirycznych i w y k o rz y sta n ie propozycji zaw artjm h w te o riach sta je się sp raw ą konieczną. P rz y ta ­ czając poglądy E stesa M arks dowodzi, że głów ną przeszkodą dla k o n ­ stru o w a n ia te o rii n ie , je s t złożoność zachow ania się,, lecz całe w ieki nienaukow ego rozum ienia w ielu zjaw isk psychologicznych oraz a k a - dem icyzm w y zn aczając3' z góry, ja k i rodzaj uogólnień je s t n a jw ła śc iw ­

szy' d la określonych działów psychologii. A u to r po d k reśla, że zadaniem, o p racow yw anej przez niego k siążk i je st zachęcenie do w ielopłaszczyzno­ w ego podejścia do te o rii nau k o w ej, z t3'm , że pew ne zasadnicze linie

p o stę p o w an ia i ogólne m etody je j tw o rze n ia m ożna s ta ra ć się określić. N a jtru d n ie jsz e asp ek ty dotyczące pow iązan ia danych em pirycznych z d ążeniam i teo rety czn y m i w y m a g a ją w y ja śn ie n ia , je śli chce się zro ­ zum ieć ich w za jem n ą in te ra k c ję i uznać jednocześnie ich niezależność od siebie. K aż d a te o ria może Ьзгс tra k to w a n a zarów no ja k o narzędzie ja k i ja k o cel do b ad a ń . W każdym raz ie te dw ie fu n k c je te o rii w ię k ­ szość naukow ców w y m ien ia w sw ych opracow aniach. М. H. M arks w sw ym a r t3rk u le p o d aje w ra z z szerokim om ów ieniem cały szereg d e­

finicji, k tó re są p o trzeb n e dla lepszego zrozum ienia zasad k o n stru k c ji teorii. N a końcu a rty k u łu · raz jeszcze załącza w y ja ś n ie n ia dotyczące 43 te rm in ó w u żytych przez niego w tekście, za m ie szc za jąc‘b o g atą b ib lio ­

(4)

g ra fię p rac z tego zakresu. N iektóre definicje, ja k ie po d an e są w p ie rw ­ szym a rty k u le w ra z z k o m e n tarza m i, w a rte są w zm ian k i ze w zględu na częstość w y stę p o w a n ia w dalszych częściach k siążk i tych term in ó w , k tó ry ch dotyczą. A w ięc te rm in te o ria m oże być ro zu m ian y p rzy n a jm n ie j w czterech znaczeniach: 1. „T e o ria” w sensie n a jb a rd z ie j szerokim odnosi się do fo rm a ln e g o lu b pojęciow ego procesu naukow ego, w o d ­ ró żn ien iu od asp ek tó w czysto em pirycznych, o bserw acyjnych. 2. T eo ria ja k o zasad a uogóln iająca lu b w y ja ś n ia ją c a , dotycząca fu n k cjo n a ln eg o p ow iązania m iędzy zm iennym i. 3. T eoria ja k o te rm in oznaczający g ru p ę logicznie zorganizow anych (d edukcyjnie z sobą zw iązanych) praw . W ty m znaczeniu m ożna te rm in u te o ria używ ać zam ien n ie z te rm in e m system . 4. W sensie najściślejszym „ te o ria ” odnosi się je d y n ie do sum y stw ierd zeń , k tó re w sposób opisow y n a d a ją p ew n ą ra n g ę zespołowo p raw , ja k ie zostały em pirycznie za o b serw o w an e w dan y m zjaw isku.

P odobnie M. H. M arks w y ró ż n ia k ilk a u k ład ó w odniesienia, z ja k im i w iąże się te rm in pojęcie ro z p a try w a n e ja k o k la sa nazw , dotyczących p ew n y ch w y a b stra h o w a n y c h w łaściw ości klasy: 1. P o jęc ia odnoszą się. do rzeczy (przedmiotów', organizm ów ) i 'w łaściw ości rzeczy. 2. P ojęcia odnoszą się do w y d arze ń (rzeczy w działaniu) i w łaściw ości w ydarzeń. 3. P o jęcia odnoszą się do pow iązań m iędzy rzeczam i, lu b w y d arzen iam i, a ich ro zm aity m i w łaściw ościam i.

W postaci sc h em a tu graficznego a u to r p rz e d sta w ia w łasn e ujęcie p o dstaw ow ych elem en tó w k o n stru k c ji te o rii n au k o w ej. P rocesy tw o rze­ n ia te o rii p rze b ieg a ją w zdłuż trzech p o dstaw ow ych p rze strzen i u jm u ją c rzeczyw istość w chodzącą w zak res p ra k ty k i życia codziennego, w zak res lite r a tu r y i sztuki, a p rz e k sz ta łc a ją ją w zespół w iadom ości naukow ych. Je d n y m z podstaw ow ych k o ntinuów je st ob se rw ac ja p rz e p ro w ad z ają ca k o n tro lę zjaw isk rozproszonych w codziennej rzeczyw istości i s ta r a ­ ją c a się b ad ać je ek sp ery m en taln ie. N astęp n y elem e n t sta n o w ią k o n ­ s tr u k ty w ra z z ich operacj o nalną specyfiką, k tó re w p ro w a d za n e są w celu u zy sk an ia jasn o ści i ostrości oznaczeń w y k o rzy sty w an y ch w k o ­ m u n ik o w a n iu się, a odnoszących się do pojęciow ego u ję cia fa k tó w em pirycznych. W reszcie ja k o isto tn e w k o n stru k c ji te o rii p o ja w ia się trzeci ty p n arzęd zia, ja k im są hipotezy. P o słu g iw an ie się nim i za k ła d a konieczność ich te sto w a n ia i p rze k szta łc an ia in tu ic y jn y c h stw ie rd z eń w sfo rm u ło w an ia m a jąc e c h a ra k te r ścisłych dowodów . A u to r w y ró ż n ia p o n ad to 4 sposoby tw o rze n ia teo rii na p o d sta w ie danych em pirycznych i ro z p a tru je je n a przy k ład zie: m odeli, te o rii dedu k cy jn y ch , teo rii f u n k ­ cjonalnych i te o rii in d u k cy jn y ch . M odel je s t w edług M a rk sa ogólną an a lo g ią n a tu ry fizy k a ln ej lu b m a tem aty c zn e j, ja k ą się posługujem y w odniesieniu do dan y ch em pirycznych.

P rzechodząc dó p ro b le m a ty k i w e ry fik a c ji teorii, a u to r om aw ia zasady em pirycznego oraz przeciw staw nego m u logicznego sp raw d za n ia słu sz­

(5)

254 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [26]

ności teorii. P o d k re śla poza tym konieczność k ie ro w a n ia się d o k try n ą oszczędności p rzy w yborze rozm aitych n a su w a ją cy ch się propozycji. (Zaznacza się odpow iednik zasady zw anej „b rzy tw ą W illiam a O ccam ’a). P rz y o m aw ian iu aspektów zasady o peracjonizm u a u to r fo rm u łu je p y ­ ta n ie b ęd ą ce je j ilu s tra c ją : „Ja k ie są em piryczne odpow iedniki u ży ­ w anych przez n a s te rm in ó w ”. O dpow iedź n a tego ty p u p y ta n ie m oże być dość tru d n a , je śli chodzi o b ard z iej złożone in tra o rg a n ism ic zn e k o n - s tru k ty , ta k ie np. ja k „siła Ego”, niepokój, napięcie itp. W ym agania o p era cjo n a ln e m ożna ro z p a try w a ć ja k o zastosow anie do se m a n ty k i w yżej w sp o m n ia n ej zasady oszczędności, tj. żądania, by dan e em p i­ ryczne zostały p rze d staw io n e p rzy pom ocy n ajp ro stszy c h i n a jw ła śc iw ­ szych sym boli. J e s t to dość tru d n e zad an ie i w y ła n ia ją się w zw iązku z ty m i p o stu la ta m i p ew n e opory, zu pełnie u zasad n io n e z u w agi n a zło-·

żoność w ielu zjaw isk psychologicznych.

W w yśokim sto p n iu w ysp ecjalizo w an y i a b s tra k c y jn y język, ja k im p o słu g u je się w sw ym a rty k u le M. H. M arks, m oże u czy teln ik a w y ­ w ołać w ra że n ie, że z e tk n ą ł się ze specyficzną dziedziną, w y m ag a ją cą sp ecjalnego p rzy g o to w a n ia do tego, aby w ejść w je j isto tn ą treść. P rzy czy tan iu n astęp n y c h rozdziałów p rze k o n a n ie to u g ru n to w u je się, a je d ­ nocześnie u k a z u je się doniosła rola, ja k ą ro zw ażan ia tego ty p u m ogą odegrać w dalszym rozw oju różnych gałęzi psychologii stosow anej. W stępny a rty k u ł M, H. M a rk sa doskonale sp e łn ia za d an ie w p ro w a ­ dzenia w p ro b le m a ty k ę k siążk i w y ja ś n ia ją c znaczenie tych term in ó w , k tó re najczęściej b ęd ą się w niej przew ijać. Je d n y m z zag ad n ień po­ ru sza n y ch przez w ielu au to ró w są głów ne ty p y naukow ego w y ja ś n ia n ia zjaw isk, z k tó ry ch M. H. M ark s w y ró ż n ia d w a n astęp u jące : 1. re d u k ­ cyjne, w k tó ry m poszczególne zjaw isk o je s t fu n k c jo n a ln ie w iązane z innym z n a jd u ją cy m się n a in n y m i h ie ra rc h ic zn ie niższym poziom ie opisu. 2. k o n stru k c y jn e , w k tó ry m zjaw isko b y w a opisyw ane w te rm i­ n ach b a rd z ie j ab stra k c y jn y c h , w yższego rzędu, a hipotezy i k o n s tru k ty z n a jd u ją się ta k ż e n a dość w ysokim poziom ie opisu. Istn ie je p ew n a d y sk u sja dotycząca znaczenia dla psychologii tych dw óch ty p ó w opisu. Z jed n ej stro n y uw aż a się, że k o n s tru k c y jn y ty p w y ja ś n ia n ia je st pod w zględem m etodologicznym b ard z iej podstaw ow y, an iżeli re d u k ­ cyjny, p oniew aż ty lk o dzięki e fe k ty w n em u w y ja ś n ia n iu k o n s tru k c y j­ nem u m ożna ła tw o pow iązać ze sobą ro zm a ite poziom y opisu. Z dru g iej stro n y p ró b u je się uzasadnić, że ostatecznym zad an iem n a u k i je s t w y ­ ja śn ie n ie ty p u red u k cy jn eg o . Nie w y p o w iad a jąc się n a te m a t oceny w ła sn e j tych- dw óch sta n o w isk a u to r p o d k reśla , że w p ra k ty c e b a d a w ­ czej tru d n o je s t p ra k ty c z n ie w y o d ręb n ić p rze ciw sta w ian e sobie ty p y w y ja śn ia n ia . N ależy je tra k to w a ć raczej ja k o w zajem n e u zu p e łn ia ją ce się, a n ie w ykluczające.

(6)

a u to r p orusza k w estię polem iki, ja k a dotyczyła w o sta tn im okresie czasu rozróżnienia pom iędzy tzw. zm iennym i in te rw e n iu ją c y m i (I V), a k o n stru k ta m i hipo tety czn y m i (H Cs). T erm in zm ienne in te rw e n iu ją c e w p ro w ad ził w ro k u 1936 E. C. T olm an, a C. L. H u ll w sw ym zn an y m dziele dość często się nim posługiw ał. Te dw a ty p y k o n stru k tó w ró żn ią się od siebie a) sto p n iem o p eracjonalności, b) sto p n iem pow iązan ia z rzeczyw istością. P a n u je p rzekonanie, że p ierw szy rodzaj z ty c h dw óch k o n tin u ó w je s t bard ziej w artościow y, p oniew aż sp ełn ia w w iększym sto p n iu w y m a g a n ia operacjo n izm u i nie p o sia d a n a d m ia ru znaczeń, ja k i c h a ra k te ry z u je k o n s tru k ty hipotetyczne. Ten o sta tn i rodzaj m a doniosłą rolę w sta d iu m rozw oju teorii, àle raczej przy ro z p a try w a n iu różnych zjaw isk niż p rzy stw ie rd z an iu ich istn ien ia. Może być b ard z o użyteczny p rzy o k reśla n iu głów nych lin ii p la n u ek sp ery m en tu , lecz m a w arto ść w ątp liw ą przy in te rp re to w a n iu danych. K o n s tru k ty h ip o te ty c z­ ne m ogą być p rze k szta łc an e w hipotezy em piryczne n a d a ją ce się do bezpośredniego zw e ry fik o w an ia lub też stopniow o m ogą być p rz e k sz ta ł­ cane w zm ienne in te rw e n iu ją c e za pom ocą ściślejszego p o w iąz an ia ich z em pirycznym i odpow iednikam i

Na zakończenie sw ego a rty k u łu M. H. M arks z a sta n a w ia się n ad w nio sk am i dotyczącym i w y k o rz y sta n ia jego ro zw ażań do p rac y b a d a w ­ czej i w sk az u je n a w iele przyczyn p ow odujących b łę d n e rozstrzygnięcia. R ozw ażania jego p o k ry w a ją się z w nioskam i, ja k ie w ysunęło w 1959 ro k u se m in a riu m w Estes P ark , zorganizow ane w celu w y su n ię cia zaleceń d la p o p raw y dotychczasow ego szkolenia i p rzy g o to w y w an ia stu d e n tó w do pracy badaw czej w z a k resie psychologii. W ydaje się, że w a rto p rz y ­ toczyć za au to re m w y ją te k cytow anego przez niego ra p o rtu , z tego se m in a riu m : ,,T estow alność je st w ażną cechą dobrych idei i dobrych teo rii. Jeżeli te o ria (jeśli chodzi o k o n s tru k ty ' w niej u ży te i zw iązki ja k ie przypuszczalnie zachodzą pom iędzy ty m i k o n stru k ta m i) chce być a k tu a ln a przez dłuższy okres czasu, to m usi zaw ierać bezpośrednie im p lik ac je dotyczące św ia ta em pirycznego. Może w y łan iać się m ożli­ w ość niew łaściw ego zrozum ienia znaczenia słow a „im p lik a cje” . G dy p rze p ro w ad z a k to ś b ad a n ia p osługując się -jednocześnie skostniałym sposobem m yślenia, nie m ożna w ów czas w sposób ja sn y w yrazić owych im p lik ac ji i m ożem y je d y n ie m ów ić o in tu icja ch , przypuszczeniach j t p . J e ś li n a ty m poziom ie k sz ta łtu je się d a n a idea, to p raw dopodobnie byłoby n iew łaściw ym w y su w an ie fo rm a ln y c h stw ierdzeń. Lecz n a w e t w ów ­ czas, gdy id ea ja k a ś je st w y ra żo n a ex p licite i gdy te rm in y są zdefinio­ w ane, a słow ne sfo rm u ło w an ia te o rii za czy n ają się k ształto w ać, rzadko się zdarza, b y m ożna było w yprow adzać tw ie rd z e n ia po słu g u jąc się je d y n ie reg u ła m i logiki i m a tem aty k i. M ożna się było o tym przekonać śledząc rozw ój naszej w iedzy w je j w czesnych stad iach . B ardzo często im p lik acje zw iązane z teo rią w yp ro w ad zan e były z pom ocą „ in tu ic ji”

(7)

256 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [28]

w sposób pseudologiczny. N ajw ażniejszym w b a d a n iu jest, by m ożna było operow ać id eam i n a ja k im k o lw ie k poziom ie nie b y łyby one s fo r­ m ułow ane, Je śli k to ś nie chce posługiw ać się w p la n o w a n iu b ad a ń ja k im iś ideam i, poniew aż za k ła d a, że są one błędne, lu b p ró b u je je w sposób p rzedw czesny sform alizow ać, uzyska p raw d o p o d o b n ie błęd n e r e z u lta ty '’. (Tym czasow y K o m ite t do S p ra w W ychow ania i S zkolenia A m ery k ań sk ieg o T o w arzy stw a Psychologicznego, 1959. ss. 172—173 — cyt za M. M arks: Op. cit. s. 38).

T eo ria zatem stan o w i doniosły elem en t b a d a n ia naukow ego i w iad o ­ m ości z nią zw iązane p o w in n y być w y k ła d a n e stu d e n to m , co nie znaczy iż m ożna w yuczyć zasad je j tw o rze n ia w sposób szkolny. N ależy po d ­ k reślić, że k o n stru k c ja te o rii je s t w w ysokiej m ierze zm ien n a i tru d n a do przew id zen ia w sw ej o statecznej postaci. D zięki teoriom o p ra c o w a ­ n ym w sposób rea listy c zn y sp o ty k a ją się n a w spólnym g ru n cie ze sobą in tu ic ja k o n cep cy jn a i e k s p e ry m e n ta ln a w iedza tw o rząc zręb y p o stęp u naukow ego.

T ak p rz e d sta w ia się w b ardzo ogólnych zary sach i z licznym i p o ­ m inięciam i zasadnicza treść w stępnego a rty k u łu re d a k to ra książki. P rz ed sta w iłe m ją dlatego, że z a w iera p ra w ie w szy stk ie zasadnicze p u n k ty będ ące przed m io tem za in te re so w ań poszczególnych rozdziałów . P le ja d a au to ró w to lis ta nazw isk, k tó re w eszły ju ż do w spółczesnych po d ręcz­ nik ó w psychologii. Nic w ięc dziw nego, że za g w a ra n to w a n y w te n spo­ sób w ysoki poziom n au k o w y odbiega w y ra ź n ie od innych o pracow ań z te j dziedziny odznaczając się różnorodonością kom pozycji i z a in te re ­ sow ań. Ze w zględu n a ograniczoność m iejsca nie będę p rze d sta w ia ł k o le jn o tre śc i rozdziałów w chodzących w skład p ierw szej części książki. W śród au to ró w poszczególnych a rty k u łó w o m aw iający ch rolę m odeli, ich ty p y oraz teo re ty cz n e k o n stru k ty , z n a jd u ją się K. W. Spence, J. R. K a n to r, D. K rech. W dru g iej części pośw ięconej pro b lem o m sp e ­ cjaln y m , ta k im ja k poziom y w y jaśn ień , m o la rn y oraz m o le k u la rn y spo­ sób podejścia do zjaw isk psychologicznych, za sa d a sto p n io w a n ia oraz p o sta w y w obec te o rii psychologicznych, z n a jd u je m y w śró d au to ró w B. F. S k in n e ra , G. W. A llp o rta , R. S. M orison’a i inn y ch zasłużonych d la psychologii badaczy. W tej d ru g iej części k sią żk i zam ieszczony je st a r ty k u ł R o b e rta S. M orisona b ędący jego p rzem ów ieniem w ygłoszonym na 67 rocznym zjeździe A m ery k ań sk ieg o T o w arzy stw a P sychologicz­ nego w C in cin n ati, Ohio, w 1959 roku. Ze w zględu n a dość k o n tro ­ w e rsy jn ą tre ść oraz o ry g in aln e m yśli > w nim z a w a rte w a rto n ie k tó re fra g m e n ty z niego przed staw ić. A u to r stw ierd za, że psychologow ie k ie ru ją c się zasadą, że n a jp ro stsz a te o ria je s t n ajlep szą, p ró b o w a li w y ­ k azać, że k o n tin u u m osobow ości m ożna podzielić n a dw a elem enty: e k s tra w b rsję i in tra w e rs ję . Nieco później opisyw ano osobowość w trzech k ateg o riac h : cereb ro to n ia, viscero to n ia i som atotonia. In n i, m n ie j z a ­

(8)

in te reso w an i podziałam i, byli b ard z iej „dynam iczni” i tra k to w a li cało­ k sz ta łt zachow ania się ja k o w y n ik u ja w n ie n ia się lu b re p re sji im pulsów seksualnych, albo też poczucia niższości. Jeszcze in n i ro z p a try w a li zachow anie się ja k o w y n ik odruchów w aru n k o w y ch . Ci n ato m ia st, k tó ­ rzy byli przeciw ni podejściu atom istycznem u, z a d aw a lali się ro z p a ­ try w a n ie m je d n o stk i ja k o całości i za d aw a lali się fa k te m zn alezienia niem ieckiego słow a dla sw ych zain tereso w ań . M imo, że m ożna w tych ciągłych o d stęp stw ach u p a try w a ć d ew a lu ac ji teo rii psychologicznych, to je d n a k zdaniem a u to ra w ciąż o b se rw u je się duże nim i z a in te re so ­ w anie. F a k t te n p ró b u je tłum aczyć za pom ocą n astęp u jący c h w y jaśn ień : 1. P rz ed e w szy stk im zb y t w iele je st ty c h te o rii, aby m ożna było o g ra­ niczyć się do je d n ej u zn a n ej za słuszną i w y sta rc za jąc ą. 2. Chociaż w iele sfo rm u ło w ań teorety czn y ch n a k ła d a się n a siebie, w ty m sensie, że Usiłuje tłum aczyć te sam e zjaw iska, to je d n a k p o słu g u ją się zu pełnie innym i m eto d am i i założeniam i, a n aw e t in n e ro d za je dan y ch em p i­ rycznych w y k o rz y stu ją w sw ych b ad a n ia ch . D otychczas nie p o d ejm o ­ w ano n a ogół w ysiłków zm ierzający ch do zh arm o n izo w an ia rozm aitych teorii. 3. Ż ad n a te o ria psychologiczna nie osiągnęła tak ieg o sto p n ia u p o rząd k o w an ia i sform alizow ania, ja k to m a m iejsce w p rzy p a d k u n au k ścisłych, co je st przed m io tem chluby ich przedstaw icieli. T en ­ d en c ja do p o w ta rz a n ia klasy czn y ch ek sp ery m en tó w opóźniła postęp i uzyskanie w iększej ogólności i zupełności tw ie rd z eń . „G dy ludzie z a j­ m u ją cy się uczeniem dostrzegli, że szczury m ogą znajd o w ać w yjście z la b iry n tu , se tk i tych stw orzeń ruszyły, aby coraz szybciej pokonyw ać coraz bard ziej złożone w zory la b iry n tó w . L udzie podobni do ow ych z w ie rząt z czerw onym i ogonam i m ieli n adzieję, że jeśli dość szybko zakończą sw e ek sp ery m en ty to te o ria uczenia pozostanie n a zw ycięskim placu i k ażdy o trzy m a sw ą nagrodę. In n e znów szczury sk a k ały , aby u n ik n ą ć k a ry , gołębie dziobały dźw ignie, aby uzyskać nagrodę, owce n ab y w ały nerw ice dośw iadczalne, a psychologow ie o trzym yw ali k a te d ry profesorskie. R e je stra c ja danych sta w a ła się im ponująco obszerna, lecz m y pozostaw aliśm y ja k o ś niezadow oleni”. (C ytuję za M. H. M arks, op. cit. s. 291). N iezadow olenie to zdaniem M orisona w yp ły w ało z b ra k u jasnego pow iązan ia m iędzy sy tu a cjam i la b o ra to ry jn y m i, a ty m czego się dośw iadcza w życiu codziennym . M orison za sta n a w ia się n ad szybką p ro life ra c ją teo rii i an a liz u je trzy głów ne je j przyczyny: 1. n a tu ra ln ą ten d en cję, ja k ą p rz e ja w ia m łoda n a u k a p ra g n ą c a zapew nić sobie u znane m iejsce w św iecie naukow ym , 2. poczucie konieczności pośpiechu zw iązane z ro zstrzy g an iem w ażnych dla ludzkości problem ów , w y p ły w ające z uśw iad o m ien ia sobie kró tk o ści życia ludzkiego. 3. potrzeb ę zlik w id o ­ w an ia n iepokoju w y stę p u ją c ą u tych, k tó rzy p ra c u ją w z a k resie psycho­ te ra p ii i psychologii zarząd zan ia. M orison w sk az u je na to, że tra d y c y jn e n auki, m a ją c e u znane m iejsce i za g w a ra n to w a n ą pozycję, czekały na

(9)

258 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [30]

nią około 3.000 la t, a p rze d m io t ich z a in te re so w ań b y ł m niej złożony od przed m io tu psychologii. Je d n a k je śli się p orów na 100-letni dorobek tej o sta tn ie j z fizyką sprzed okresu G alileusza lub z biologią sprzed czasów D arw ina, to m ożna być zadow olonym z jej sta n u rozw oju.

Istn ie je ścisła w ięź te o rii z p r a k ty k ą i n ajlep iej m ożna to zrozum ieć na p rzy k ła d zie m edycyny, k tó ra w ykazała, ja k ie korzyści ta spójnia przynosi. W yraźny postęp n au k m edycznych d a tu je się od m om entu, kiedy to dyscypliny p odstaw ow e w chodzące w jej za k res sta ły się n o r­ m a ln y m i p rze d m io ta m i w y k ład a n y m i w szkołach m edycznych. M ożna p rzytaczać w iele p rzykładów , w k tó ry ch w id ać ja k ow ocnie w sp ó łp rac u ­ ją p ra k ty c y z te o re ty k am i, a z d ru g iej stro n y , ja k ie korzyści dla teo rii przynoszą fa k ty zb ieran e przez p ra k ty k ę . M orison stw ierd za, że całe w iek i błędów , zaw odów i pró b na oślep m inęły, aby m ed y cy n a m ogła się st^ć rozbudow aną, olbrzym ią sk ład n icą w iedzy, z k tó re j obecnie k o ­ rzystam y. Nie w szyscy je d n a k p o tra fią w yciągnąć z jej h isto rii ta k ie w nioski, k tó re b y łyby a k tu a ln e dla psychologii. Z adziw iać może n a s i­ lenie z a in te re so w ań p ra k ty k ą w zak resie psychologii klinicznej (drang nach klinik), od k tó re j n a w zór sto su n k u do m edycyny oczekuje się b a r ­ dzo dużo. P sychologow ie-klinicyści m a ją w sk u te k tego dość iluzoryczne poczucie w łasn ej mocy, co zdaniem M orisona je s t przyczyną ■ pew nej k o ru p c ji zaw odow ej. T ru d n o je s t bow iem przy zn aw ać się do w łasnych niepow odzeń i słabości u żyw anych m etod, podczas gdy in n i u z n a ją je za w sp an iałe , a re z u lta ty p ra k ty k i za im ponujące. Rodzi się je d n a k w śród psychologów silna p o trze b a obrony i u za sa d n ien ia sw-ych za ło ­ żeń teoretycznych. M orison uw aża, że w rozw oju a k tu a ln y c h działów psychologii zaznaczył się p rz e ro st p ra k ty k i n ad te o rią, co m ożna łatw o w ytłum aczyć, lecz co je s t zjaw iskiem niepokojącym . S ta ło się to m. in. p rzyczyną przesadnego p rzy w ią zan ia znaczenia do różnic in d y w id u a l­ nych n a niekorzyść poszukiw ań zm ierzających do w niosków n a te m a t w spólnych ludziom cech. P ra w ie w szystkie te o rie ■ w y p o w iad a jąc e się na te m a t osobowości o p a rte są n a dan y ch zw iązanych z różnicam i in d y ­ w id u aln y m i, a zw łaszcza zaczerp n ięty m i z patologii. W istocie nie d ys­ p o n u je m y dostatecznym i w y ja śn ie n ia m i dotyczącym i s tr u k tu r y osobo­ wości i nie m ożem y odpow iedzieć n a w iele zw iązanych z tym za g a d n ie ­ niem p y ta ń . Dużo się p isa ło i pisze np. n a te m a t poczucia izolacji, m niejszej w artości, p rze ży w an ia stressu psychologicznego, w p ły w ie n ie ­ w łaściw ych po staw rodzicielskich itp. N ik t je d n a k nie p o tra fi odpo­ w iedzieć n a p y ta n ie: -Dlaczego n ie k tó re osoby pod d an e oddziaływ aniu różnych, szkodliw ych pod w zględem psychologicznym czynników zn o ­ szą je ta k dobrze, a inne ta k źle. G orsze niż b r a k odpow iedzi na ta k ie p y ta n ia je st zdaniem M orisona to, że niew ielu psychologów zdaje sobie sp raw ę z tych ograniczeń sw ej specjalności i n ie przezw yciężyło iluzji, ja k ic h w postaci jasno sfo rm u ło w an y ch tw ie rd z eń dostarczy ły la ta s tu ­

(10)

diów un iw ersy teck ich . P sychologia w sw ym obecnym sta n ie rozw oju nie je s t w sta n ie fo rm u ło w a ć zw ięzłych i za sk ak u jący ch sw ą p ro sto tą p ra w ja k ie z n a la z ły w y ra z w ró w n a n iu fizycznym : E = m c2, w c h e ­ m icznej ta b lic y M endelejew a, czy też w genetyce M endla. W ypływ a to m. in. ze specyfiki danych em pirycznych w psychologii, w ym y k ający ch się spod bezpośredniej o bserw acji zm ysłow ej, nie dający ch się odczuć, zw ażyć i zm ierzyć w sensie fizycznym , J e d n a k fa k ty psychologiczne m ogą być obserw ow ane, reje stro w an e, m ierzone i liczone zgodnie z z a ­ sad am i m a te m a ty k i staty sty czn ej. Te ilościow e opraco w an ia m a te ria łu em pirycznego nie w sk a z u ją bezpośrednio na przyczynę jakiegoś z ja ­ w iska, lecz je d y n ie w y ra ż a ją zw iązek A z В o k reśla ją c w ja k im sto p ­ niu je st to niepraw dopodobne, by zw iązek te n za istn iał n a drodze czy­ stego p rzypadku.

N iektórzy psychologow ie p ró b u ją u ła tw ić sob'e życie poprzez p rz y ­ jęcie m eto d biologicznych lu b m edycznego podejścia do faktów . I n n i znów z n a jd u ją sa ty sfak c ję w o d k ry w a n iu pow iązań m iędzy psychologią i etologią, z a jm u jąc ię zjaw isk a m i uczenia, m otyw acji, d e p ry w ac ji itd. M orison najw iększym u zn a n ie m darzy tych psycholo­ gów, k tó rzy w sp ó łp ra c u ją z neurofizjologam i, p rze w id u jąc dość obie­ cu jące p ersp e k ty w y tej koalicji. P ow ołuje się przy ty m na pró b y za­ w a rte w p rac ach H ebba. W w ypow ieSzi M orisona p rz e w ija się p o stu ­ la t p rze strzeg a n ia stopniow ego rozw oju n au k i, co w p rzy p a d k u psycho­ logii m a szczególne znaczenie. In n y p o stu la t ścisłego w iąz an ia teorii z p ra k ty k ą stanow i d ru g i .środek zaradczy m ający zdaniem M orisona ustrzec przed zb y t pochopnym i i przedw czesnym i sfo rm u ło w an iam i. Na początku sw ej w ypow iedzi przy tacza on w y ją te k z listu P aw ło w a do m łodzieży, napisanego przez uczonego w ro k u 1936, na k ró tk o p rzed śm iercią w 88 ro k u sw ego życia: F ra g m e n t te n w a rto zacytow ać w p o l­ skim tłu m aczen iu L. S karżyńskiego к

„Czego bym chciał życzyć naszej m łodzieży, k tó ra pośw ięciła się n a u - 'ce. P rzed e w szystkim system atyczności. Nie p o tra fię nigdy m ów ić spo­

k o jn ie o tym n ajw a żn iejsz y m w a ru n k u owocnej p rac y n aukow ej. S y ste­ m atyczność, system atyczność i jeszcze ra z system atyczność. Od sam e­ go początku sw ej p rac y s ta ra jc ie się przyzw yczaić do ścisłej sy ste m a ­ tyczności przy zdobyw aniu w iedzy. Z anim dojdziedzie do „Z” nauczcie się pierw szych lite r alfa b etu . M iejcie za zasadę zaczynać w szystko od początku. Nie u siłu jcie nigdy p o kryw ać b ra k u w iedzy dom ysłam i i h i­

1 F ra g m e n t w pow yższym tłu m aczen iu pochodzi z „L istu do m łodzie­ ży” zam ieszczonym w książce I. P. Paw łów . W ybór pism . PZW L, W a r­ szaw a, 1951, s. 55.

(11)

260 M A T E R I A Ł Y I R E C E N Z J E [32]

p otezam i n a w e t n ajb a rd z ie j tra fn y m i. Chociaż b a ń k a m y d la n a ra d u je w asze oczy w szy stk im i b a rw a m i tęczy, p am iętajc ie, że p ęk n ie ońa n ie ­ w ątp liw ie i nic w am nie pozostanie poza k o m p ro m itacją. S ta ra jc ie się w yrobić w sobie opanow anie i cierpliw ość. Nie p o g ard zajcie cz arn ą ro ­ b o tą w nauce. S tu d iu jc ie, p orów nujcie, grom adźcie fa k ty . Z a p a m ię ta j­ cie sobie, że chociaż sk rz y d ła p ta k a są w zorem doskonałości, je d n a k pom im o to p ta k nie m ógłby w zbić się w górę, gdyby pow ietrze n ie s ta ­ now iło oparcia dla jego skrzydeł. F a k ty są po w ietrzem d la uczonego, bez nich nie m oglibyście nigdy dokonać w zlotu. Bez nich w asze te o rie pozostaną czczymi w y siłk a m i”.

W trzeciej części k siążki w rozdziale 7 om aw ian e są m e tateo rety c zn e p ro b lem y zw iązane z fu n k c ja m i rozw ojow ym i i socjalnym i. A u to r pierw szego a rty k u łu , E d w ard Zigler, za jm u je się k ry ty c z n y m p rz e g lą ­ dem psychologii rozw ojow ej n a tle je j sto su n k u do teorii. A rty k u ł ten z a w iera sporo zastrzeżeń i zarzu tó w pod ad re sem p rze d staw ic ie li p sy ­ chologii rozw ojow ej, k tó ra zdaniem a u to ra w y k a z u je m ie rn e postępy, jeśli chodzi o m ożliw ości sk o n stru o w a n ia fo rm a ln e j teo rii n a sw ój u ży ­ tek. To co m ożna dostrzec w opraco w an iach z tej dziedziny nie w y ­ k ra c z a poza ogólne sfo rm u ło w an ia m a jąc e c h a ra k te r w stę p n y ch zam ie­ rzeń i stan o w iący ch dopiero pierw szy k ro k n a drodze do w y p ra co w a n ia w łaściw e j teorii. Nie to je d n a k budzi u a u to ra n ajw ięcej zastrzeżeń, lecz fa k t, że nie obserw u je się ja k d otąd n ajm n ie jsze g o jego zdaniem za in te re so w an ia sp ełn ian iem n aw e t m in im aln y ch w y m ag ań zw iązanych z k o n stru k c ją fo rm a ln e j teorii. P rzyczynę tego sta n u rzeczy Z igler u p a ­ tr u je w tym , że zb y t dużą w agę przy w iązu je się do sw obodnej o b se r­ w ac ji, nie w y k o rz y stu ją c p raw ie zupełnie m ożliw ości tk w ią cy c h w ek sp e­ rym encie, w k tó ry m m ożna m an ip u lo w ać zm iennym i niezależnym i. A u to r a n a liz u je różne szkoły re p re z e n tu ją c e in te re su ją c ą go dziedzinę i d okonuje ciekaw ego ich rozróżnienia p osługując się podstaw ow ym i dla tej dyscypliny te rm in a m i (rozwój — szkoła W e rn era, geneza — szkoła P iag eta, d o jrzew an ie — szkoła G esella). S ystem y ja k ie opraco­ w an o w obrębie psychologii rozw ojow ej okazują się- je d n o stro n n e i nie m ożna z nim i d yskutow ać z pozycji o u tsid e ra nie p osługując się te rm i­ nologią obow iązującą w ty c h system ach. K ażdy z ty c h system ów w y ­ ja śn ia ją c to sam o zjaw isko, (np. rozw ój pojęć m oralnych), uw aża się za je d y n ie p raw dziw y, a stu d e n t zaczy n ający dopiero sw ą k a rie rę m a duże tru d n o ści w w yborze jednego spośród w ielu k ie ru n k ó w . Z byt m ało u w a ­ gi p o św ięcają p rzed staw iciele psychologii rozw ojow ej ty m działom psychologii ogólnej, k tó re są nieodzow ne przy w y ja śn ia n iu n ie k tó ry ch zjaw isk p ercepcji, pam ięci i innych funkcji. N ajb a rd zie j godne z a u fa ­ n ia w nioski i tw ie rd z en ia c h a ra k te ry z u ją zdaniem a u to ra ty c h p sy ­ chologów, k tó rzy re p re z e n tu ją w psychologii rozw ojow ej te o rie uczenia. In n y m i dziedzinam i zastosow ań te o rii om ów ionym i w trzeciej części

(12)

książk i są procesy m y ślen ia, p sy cholingw istyka, fu n k c je zm ysłow e i spo­ strzeżeniow e, osobowość i em ocje. C zytelnik w 12 a rty k u ła c h zn a jd u je poglądy n ajw y b itn ie jszy c h specjalistów i może p o rów nyw ać ze sobą ro zm a ite p u n k ty w id zen ia na ja k ich się o pierają. To co je st w nich w spólne odnosi się do u zn a n ia p ry m a tu te o rii i p o stu la tu ścisłego jej p ow iązania z d anym i dośw iadczalnym i. W ydaje się, że tego ty p u k siążki u k a z u ją c całe bogactw o p ro b lem aty k i badaw czej z z a k resu psychologii i w y su w ają c w sposób o tw a rty w szelkie zastrzeżen ia kry ty czn e, p rz y ­ czy n iają się sk u te cz n ie do dalszego rozw oju tej dyscypliny. M ają one szczególną w a rto ść w tych środow iskach, gdzie o b serw u je się żyw ioło­ w y rozw ój zastosow ań psychologicznych, za k tó ry m nie n ad ą ża d b a ­ łość o zapew nienie im g ru n to w n y ch p o d sta w naukow ych.

T. S. G a łko w ski

R esearch on behavioral aspects of deafness. (B adania z z a k resu b e h a ­

w io raln y c h asp ek tó w głuchoty.) U. S. D e p a rtm e n t of H ea lth , E ducation and W elfare. V ocational R e h a b ilita tio n A d m in istra tio n . W ashinton, DC. 20201, P roceedings of N atio n al R esearch C onference on B ehavioral A spects of D eafness, N ew O rleans, L ouisiana, M ay, 1965.

S p ra w o z d an ie z k o n fe re n c ji pośw ięconej psychologicznym aspektom głuchoty o b ejm u je w ypow iedzi 10-ciu w y b itn y c h specjalistów , znanych ze sw ych p ra c n a te m a t głuchoty. D otyczy ono 4-ech głów nych z a g ad ­ nień: n a b y w a n ia języka, p rzy sto so w an ia i osobowości, a d a p ta c ji so c jal­ nej i zaw odow ej oraz uczenia się.

S pecjaliści, w śród k tó ry ch spotyka się nazw isko S ilv erm a n a, Q uigley’a, M ęN eilla, R osensteina, r e f e r u ją n ajnow sze poglądy w ra z ze sw ym w ła s­ nym sto su n k iem z za k resu n ajb a rd z ie j isto tn y ch po trzeb opieki nad głuchym i. Było to zre sztą celem K o n feren cji, k tó rą zaplan o w an o ja k o sp o tk a n ie k ilkudziesięciu osób spośród n ajb ard zie j zaangażow anych w b a d a n ia c h e k sp ery m en taln y c h psychologicznych asp ek tó w głuchoty. A by zbyt nie rozszerzać p ro b le m a ty k i zjazdu, celowo zrezygnow ano z p o ru sza n ia te m ató w audiologicznych. N a szczególną uw agę zasługuje sy stem o rg an iz ac y jn y zarów no sam ej k o n feren c ji ja k i sposób p rz e d ­ sta w ien ia o m aw ianych zagadnień i w niosków w o p u blikow anym s p r a ­ w ozdaniu. Może to posłużyć za w zór p o d c z a s! org an izo w an ia podobnych sp o tk a ń w in n y c h k ra ja c h . W każdym z głów nych te m ató w został w y ­ b ra n y re fe re n t d la sprecyzow ania te m a ty k i i pow iązan ia je j z p ro b le ­ m am i głuchoty. N astęp n ie każdy z u czestników k o n fe re n c ji b y ł p ro ­ szony o d o starczen ie streszczenia na te m a t prow adzonych przez siebie b ad a ń , k tó re b y ły z kolei rozp ro w ad zan e w śró d w szy stk ich u cz estn i­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyraża ona wzajemną zależność, wewnętrzną zgodność realną zjawisk, procesów, (a) Nie ulega wątpliwości, że ta zależność różni się od związku

The coming year’s performance is outlined against the cost involved for the integration of the Continuous Improvement program.. The cost mainly consists of labour

How to design a belt conveyor system to transport possible future demand of Inter terminal transport of containers in Maasvlakte area of the port of Rotterdam in an energy efficient

Op basis van historische data wordt bepaald hoeveel machines er geassembleerd moeten worden binnen elke productgroep.. Vervolgens wordt middels deze voorspelling een

Dimensionering van een gesloten bekleding op wateroverdrukken : 27766 Bijlage 4 Blad 1 Stroomschema dimensioneringsmethode bepaal de grondwaterstand bepaal de buitenwaterstand

Das Interesse an der regional geprägten Literatur nimmt zu, und die Tat- sache, dass das verdienstvolle Bundesinstitut für Kultur und Geschichte der Deutschen im östlichen

Konstruktywizm poznawczy jako teoria wiedzy i poznawania Zalozenia konstruktywizmu poznawczego7 sa, eksplikowane w jqzyku teorii przetwarzania informacji, kt6ra jest dla tego

Założenie, że materia jest świadoma wiąże się z metafizyczną koncepcją świata Spinozy, który przyjmuje, że Bóg jest w Świecie a Świat w Bogu, a