• Nie Znaleziono Wyników

Działalność konserwatorska w gdańskim Dworze Artusa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Działalność konserwatorska w gdańskim Dworze Artusa"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Alina Szpakiewicz

Działalność konserwatorska w

gdańskim Dworze Artusa

Ochrona Zabytków 52/1 (204), 97-101

(2)

DZIAŁALNOŚĆ KONSERWATORSKA W GDAŃSKIM DWORZE ARTUSA

D w ó r A r t u s a w G d a ń s k u , w zniesiony o k o ło poł. X i y ro z­ b u d o w an y u schyłku XV w., jest w basenie M o rza B ałtyckiego je­ d y n y m z a c h o w a n y m d w o r e m b ractw k u pieckich o tej nazw ie. Trwające od w ielu lat prace kon- s e r w a t o r s k o - a d a p t a c y j n e w e w n ętrzu zak o ń czo n o w iosną ub. ro k u , przyw racając D w ó r do ży­ cia w d niu 18 kw ietn ia 1997 r. B ogata dekoracja w n ętrza, zach o ­ w an a w 7 0 % , p o ch o d zi w znacz­ nej części z XVI i XVII w. i p re ­ zentuje w ysoki, raczej w y ró w n a ­ ny p oziom artystyczny. W ielo let­ nie zabiegi o ch arak terz e k o n se r­ watorskim, sięgające jeszcze XVII w., m iały zawsze na celu utrzym anie tego w n ętrza w stanie zbliżonym d o czasów św ietności.

W latach 1 6 0 8 -1 6 9 0 p ro w a ­ d zo n o tu liczne prace re sta u ra to r- skie. Polegały one na „p o d m alo - w y w an iu ” o b razó w lub p o ło żen iu now ej po lich ro m ii na rzeźbach, np. z okazji przyjazdu do G d a ń ­ ska królow ej Ludw iki M arii G o n ­ zagi w 1646 r. Były to działania św iadczące o dużym poczuciu o d ­ pow iedzialności i chęci ocalenia dziedzictw a przodków .

Pierw sza poł. X IX w. to okres w zm ożonej działalności w G d a ń ­ sku a rc h ite k tó w i m alarzy p o d egidą Jo h a n n a C arla Schultza — p re k u rso ra i in icjato ra myśli k o n ­ serw atorskiej na tym teren ie. Jego sto su n ek do o b iek tu zab y tk o w e­ go ch ara k tery zo w ała po staw a r a ­ czej zach o w aw cza. D zięki niej, p r z e p r o w a d z o n e p o z n is z c z e ­ niach sp o w o d o w an y ch przez w o j­ ska n ap o leo ń sk ie , prace restau ra- to rs k ie z a c h o w a ć m iały a u te n ­ tyzm dzieła sztuki, w p row adzając u zu p ełn ien ia w zakresie elem e n ­ tó w scalających.

N a jp o w a ż n ie js z y m p rz e d s ię ­ w zięciem k o n serw ato rsk im o k re ­ su m ięd zyw ojennego były w ie lo ­ s tro n n e d ziałania p rz e p ro w a d z o ­ ne w D w o rze A rtu sa w la tach 1 9 3 2 -1 9 3 4 . W yczerpujące sp ra ­ w o z d a n ie z icn p rz e b ie g u dali w 1935 r. A lbert K ruger i W alter M a n n o w sk y 1.

1. A. Krüger, W. M annow sky, W iederstel­

lu n g sa rb eiten am A r tu rs h o f in D a n zig ,

„ D e u stc h e Kunst und D e n k m a lp fle g e ” 1 9 3 5 , nr 37.

B ezpośrednią przyczyną zaini­ cjow ania tych prac był zły stan z a c h o w a n ia sk le p ie ń b u d y n k u , będący w ynikiem błędu k o n stru k ­ cyjnego po w stałeg o podczas ro z ­ bu d o w y D w o ru w końcu XV w. na rzucie n iere g u larn eg o c zw o ro ­ b o k u oraz zw iązanych z tym p o ­ w ażnych tru d n o ści technicznych. D o w o d z iło teg o p ie rw o tn e p o ­ w iązanie żeber sklepienia z więź- bą d a ch o w ą za p o m o cą ściągów, co u tr z y m y w a ło je jak g d y b y w zaw ieszeniu2. R ów nież w p ro ­ w ad zo n e w XVI w. w ew n ętrzn e ro zp o ry przen o sić m iały częścio­ w o ciężar sklepienia z filarów na ściany.

N a czas konserw acji arc h ite k ­ t u r y w s z y s tk ie o b razy , rz e ź b y i m o dele o k rę tó w p rzen iesio n o d o M u z e u m M ie jsk ie g o , gdzie p o d k ie r u n k ie m k o n s e rw a to r a Paula H au stein a oraz inż. budow y o k rę tó w T h. M ack lin a p o d d a n o je pełnej konserw acji.

W edług a u to ró w w sp o m n ian e­ go sp raw o zd an ia w szystkie prace p ro w a d z o n e były z najw yższą o d ­ p o w ie d z ia ln o ś c ią , p rz y u ży ciu najlepszych w ow ym czasie śro d ­ ków . M e to d y k a p o s tę p o w a n ia k o n se rw a to rsk ie g o , przyjęta dla całości w ystroju, zakładała całk o ­ w ite p rzeb ad a n ie poszczególnych obiektów , a n astęp n ie p rz e p ro w a ­ dzenie konserw acji b ezinterw en- cyjnej, o g ran iczo n ej jedynie do u su n ię c ia n ajn o w szy ch , n ie p ro ­ fesjonalnych p rzem alo w ań , oraz u z u p e ł n i e n i a u b y tk ó w p la m ą m arkującą.

W latach 1 9 4 3 -1 9 4 4 p rz e p ro ­ w ad z o n o szero k o zak ro jo n ą ew a­ kuację w yp o sażen ia w n ętrz g d a ń ­ skich. Była to cen n a inicjatyw a dr. Ericha Volmara, konserw atora G dańska i Prus Z ach o d n ic h , oraz prof. W illego D ro sta, zasłu żo n e­ go dla m uzealnictwa Wolnego M ia­ sta G d ań sk a i Prus Z a c h o d n ic h 3.

P o w o ła n a p rz e z n ic h g ru p a specjalistów p o d k iero w n ictw em arch. Ja k u b a D eu rera sporządziła szczegółow ą d o k u m en tację fo to ­ graficzną i rysunkow ą, g w a ra n tu ­ ją c ą e w e n tu a ln e o d tw o r z e n ie u szk o d zo n y ch dzieł sztuki. Akcja

2. Tamże, s. 194.

3. E. M . Kilarscy, Czego ju ż nie m a w e

w n ętrza ch z a b y tk o w y c h b u d o w li G

dań-p rz y g o to w a w c z a D w o ru A rtusa trw a ła o k o ło jednego ro k u , tj. od czerw ca 1943 do czerw ca 1944 r. M iejscem ew akuacji znacznej czę­ ści w ystroju był refektarz byłego k laszto ru w K artuzach oraz, być m oże w m niejszej części, kościół w Z u k o w ie 4.

Z niszczenia w o jenne nie o m i­ n ę ły r ó w n ie ż D w o r u A r tu s a . O p u sto szałe już praw ie w n ętrze straw ił ogień, niszcząc stru k tu rę g ra n ito w ą filarów. Spalił się dach, ru n ę ła znaczna część sklepień b u ­ rząc trzy kondygnacje nie ro z e ­ b ran eg o pieca.

P ow ołana w lutym 1945 r. g ru ­ pa o p eracy jn a M in isterstw a O ś­ w iaty p o w ierzy ła prof. Jan o w i Ki­ larskiem u zabezpieczenie w yw ie­ zionych z G dańska dzieł sztuki. W ra z z p r a c o w n ik a m i u rz ę d u k o n serw ato rsk ieg o rozpoczął on akcję rewindyfikacyjną już w czer­ w c u 1 9 4 5 r. Ja k p o w sz e c h n ie w iad o m o , w ielką p o m o c okazali tu prof. W D ro st i dr E. Volmar — tw ó rcy i o rg an izato rzy ew ak u ­ acji dzieł sztuki p rzep ro w ad zo n ej u s c h y łk u w o jn y . Z a c h o w a n e w K artuzach i Z u k o w ie elem enty w y p osażenia D w oru A rtusa p rz e ­ w iezio n o do Spichrza O packiego oraz W ozow ni w O liw ie. Jeszcze w 1945 r. p rzek azan a została do M u zeu m N a ro d o w e g o w W arsza­ w ie część o b raz ó w i rzeźb. W raca­ ły one do G dańska sukcesyw nie w latach 1 9 4 7 -1 9 6 0 , po k o n se r­ wacji zabezpieczającej.

W tym sam ym czasie (1 9 4 8 - 1950) trw a ły już intensyw ne p ra ­ ce przy o d b u d o w ie zniszczonego b u d y n k u D w o ru A rtusa w edług p ro je k tu inż. Józefa C hrzanow i- cza. O b ję ły o n e re k o n s tru k c ję i w zm o cn ien ie sklepień, elim in u ­ jące dzięki zastosow aniu b e to n o ­ w ego rusztu p ro jek tu prof. R om a­ na W ielocha, w spom niany n ierów ­ ny rozkład sił, oraz w ym ianę prze­ p alo n y ch filaró w w edług p ro je k ­ tu inż. K azim ierza M acura. O d ­ b u d o w ę z ak o ń czo n o w stanie su­ row ym w 1 952 r., z przezn acze­ n iem n a D o m K ultury. Jeszcze w tym sam ym ro k u P rzed sięb io r­ stw o P aństw ow e P racow nie Kon-sk a ?, (w:) G dańKon-sk 1 9 4 5 , pod red. M . M ro­

czki, Gdańsk 1 9 9 6 , s. 32. 4. Tamże, s. 4 4 .

(3)

1. Św. Jerzy Hansa Brandta, ok. 148S r. Stan po kon serw acji 1 9 8 6 r. Fot. B. Balcerzak serw ac ji Z a b y tk ó w ro z p o c z ę ło

konserwację m alow ideł ściennych pod kierow nictw em Piotra Zyngla. Prace zakończono w 1956 r.

O d 1950 r. rozpoczęła się ak ­ cja p rz e k a z y w an ia do m u zeó w o biektów składow anych d o ty c h ­ czas w O liw ie . Z d e p o n o w a n e w M u zeu m P o m o rsk im obrazy o tem atyce sądow ej p o d d a n e z o ­ sta ły k o n s e rw a c ji w p ra c o w n i m uzealnej przez k o n serw ato ró w : Reginę Giluń i M arię Zdzitow iec- ką. W śród m ilitariów przek aza­ nych w tym czasie do M uzeum M arynarki Wojennej w Gdyni zna­ lazła się zbroja tu rn iejo w a z Ławy B ractw a św. R ajnolda, w pełni zi­ dentyfikow ana dopiero w 1992 r.

5. Szersze opracowanie tego tematu: A. Szpa- k iew icz, D o m m ieszczański w Gdańsku.

R ew aloryzacja sieni g łó w n e j w kam ienicy

W ro k u 1960 w Pracow ni D o ­ k um en tacji N a u k o w o -H isto ry c z - nej PK Z w y k o n an a została przez L e c h a K rz y ż a n o w sk ie g o p e łn a d o k u m e n ta c ja D w o ru A rtu s a . W dw a lata później, na w niosek W o je w ó d z k ie g o K o n s e rw a to ra Z a b y tk ó w — rów nież in w en tary ­ zacja k a rto tek o w a. Pozw oliły one d o k ła d n ie określić stan zach o w a­ nego w ystroju oraz posłużyły do sp o rz ą d z e n ia p ro je k tu tech n icz­ nego rek o n stru k cji w nętrza. A u­ to r e m te g o p ro je k tu był arch . A dam Stefanow icz.

W 1 977 r. za p o śred n ictw em W o je w ó d z k ie g o K o n s e rw a to ra Z a b y tk ó w — M iro sław a Z eidle- ra, p rzek azan a została przez prof. p rzy D łu gim Targu 4 3 , „O chrona Zaby­

tk ó w ” 1 9 9 7 , nr 4, s. 3 6 1 - 3 6 7 .

Wolfganga D eurera juniora z N ie­ miec inw entaryzacja ry su n k o w o - -fo to g ra fic z n a z lat 1 9 4 3 -1 9 4 4 a u to rstw a jego ojca Jakuba. O k a ­ zała się ona bardzo przydatna do realizacji prac k o nserw atorskich, ro z p o c z ę ty c h na sz erszą skalę w 1974 r.

W zw iązku z przeznaczeniem D w oru A rtusa na cele m uzealne, u zn an o za celow e utw orzenie ze­ społu w n ętrz historycznych przez p ołączenie go z sąsiednim i kam ie­ n ic a m i: S tary m D o m em Ławy (zw anym dziś D om em E k o n o m i­ stów ) i N o w y rą D om em Ławy (zw an y m też S ienią G d a ń sk ą). W tym o s ta tn im z a p la n o w a n o adaptację zabytkow ego w yposa­ żenia, pochodzącego z gdańskiej k a m i e n i c y , p r z e n i e s i o n e g o w X IX w. do pałacu w Kłaninie (obecnie już zrealizow aną)5.

G en eraln ą koncepcją przyjętą dla tzw. Z espołu D w oru A rtusa była p ełn a konserw acja zachow a­ nych obiektów , pop rzed zo n a p r o ­ gram em badaw czym . W stosunku do rażących b rak ó w przyjęto n ie­ z b ę d n e d z ia ła n ia k o n s e rw a to r­ skie. Z ak res rekonstrukcji o k re ­ ślała analiza w artościująca oparta na zachow anym m ateriale ik o n o ­ graficznym i uw zględniająca w y­ niki badań.

G łó w n y m w y k o n a w c ą p ra c w całym Z espole było w owym czasie P rzedsiębiorstw o Państw o­ we P racow nie Konserw acji Z aby­ tk ó w w G dańsku. W 1980 r. — w w yniku p o łączo n y ch działań słu żb k o n s e rw a to rs k ic h : W oje­ w ó dzkiego K onserw atora Z ab y t­ ków, M uzeum N arodow ego i M u ­ zeum H isto rii M iasta G dańska — zorganizow ana została w D w orze A rtusa w ielka w ystaw a. O bok za­ ch o w an y ch o b iek tó w pokazano na niej rozrysow ane ściany z in­ form acją o stanie zachowania. N a ścianie zach o d n iej um ieszczono obiekty w układzie historycznym . O rg an izacy jn ą obsługę wystawy i n a d zó r nad obiektem sp raw o ­ w ało M uzeum N aro d o w e. K om i­ s a rz e m b y ł k u s to s z Z b ig n ie w M assow a.

Powyższa w ystaw a zainicjow a­ ła też sukcesyw ne działania m ają­ ce na celu p rzygotow anie obiek­ tó w do o sta te c z n e g o m o n tażu . Prace n ad zo ro w an e i finansow a­ ne były w znacznej części przez Urząd W ojewódzkiego Konserwa­

(4)

to ra Z abytków , od 1981 r. re p re ­ zentow anego przez arch. T adeu­ sza C hrzanow skiego. W spółpra­ cow ał on z K onserw atoram i M ia ­ sta G dańska: arch itek tam i Z ofią G z o w sk ą -M a c iak o w sk ą i G rze ­ gorzem Sulikow skim . W 1989 r. funkcję in w esto ra D w oru A rtusa przejęło M uzeum H isto rii M iasta G dańska, rep rezen to w an e przez d yrektorów : A dam a K operkiew i- cza i M ałgorzatę M arczak.

Trwające od 1974 do 1996 r. prace k o n serw ato rsk ie przy w y­ posażeniu D w oru objęły w p ie r­ wszej kolejności boazerię, rzeźbę w olnostojącą i przyścienną, o b ra ­ zy, ceram iczne kafle piecow e, b a­ lustradę chóru m uzycznego z ze­ garem oraz bogaty detal boazeryj- ny. Przy każdym obiekcie p ro w a ­ dzono badania lab o rato ry jn e, h i­ sto ry czn e i ik o n o g raficzn e. Po­ szczególne etapy prac były o ce­ niane i przyjm ow ane przez zespół p rz e d sta w ic ie li W o jew ó d zk ieg o K o n serw ato ra Z a b y tk ó w i M u ­ zeum H isto rii M iasta G dańska, a także — M uzeum N aro d o w e g o i k o n su ltan tó w spoza środow iska miejscowego, specjalistów różnych dziedzin kultury i sztuki. D o każ­ dego o biektu sp o rząd zo n a została d o k u m e n tac ja o p iso w o fo to g ra

-ficzna z przebiegu prac konserw a­ torskich. S tanow ią one cenny m a­ teriał poznawczy, dokum en tu jący stan p rzed konserw acją, w trakcie jej p rzeb ieg u i po zak o ń czen iu prac. Z g o d n ie z przyjętą d o k try ­ ną k o n se rw a to rsk ą , p rz e p ro w a ­ d z o n a re w a lo ry z a c ja o b ra z ó w i rzeźb polichrom ow anych usunęła w tó rn e n aw arstw ien ia i p rz y w ró ­ ciła im p ie rw o tn y w yraz arty sty ­ czny, n ierzad k o zaskakujący.

W tym czasie Przedsiębiorstw o Państw ow e P racow nie K onserw a­ cji Z a b y tk ó w p r o w a d z iło już w D w orze A rtusa prace p rz y g o to ­ w aw cze do założenia po d p o sad z ­ ką instalacji ogrzew ania ak u m u la ­ cyjnego6. W s ty c z n iu 1 9 8 9 r., dzięki pozyskaniu w darze od n ie­ m ie c k ie j firm y S ie m e n s k a b la elektrycznego (3 tysiące m etrów ), p rzy stąp io n o do m o n tażu in stala­ c ji, a ju ż w n a s tę p n y m ro k u

rzed sięb io rstw o K am pol z Kra- ow a przy stąp iło , po d nad zo rem au to rsk im arch. Z dzisław a Bary, d o p o ło ż e n ia n o w e j p o s a d z k i z m arm u ru „M o ra w ic a ” , za ch o ­ w ując część p ły t o ry g in a ln y c h , p o chodzących z ostatniej w ym ia­ ny posadzki w 1889 r.

W 1991 r. przeprow adzono re­ staurację m alow ideł na ścianie za­

chodniej, w ykonanych w 2 poi. XVI w. w technice al fresco i sgra-

ffito . Prace przeprow adzone przez

zespół k o n se rw a to ró w z Torunia: Janinę Z iętek , A nnę W ąsow ską- -O w sian y , K rzysztofa O w sian e­ go, M arcin a K ozarzew skiego pod k ie ru n k ie m R yszarda Z a n k o w - skiego, poprzedziły b ad an ia sp e­ cjalistyczne. Pozw oliły one w jed ­ nym w y p ad k u przyw rócić p ie r­ w o tn e w alory artystyczne, w d ru ­ gim — utrw alić ocalałe już tylko fragm enty, w skazujące na wysoki poziom artystyczny.

K onserw acja m alow ideł ścien­ nych zapoczątkow ała proces dzia­ łań aranżacyjnych w D w orze A r­ tusa.

W styczniu 1992 r. p o w o łan a została przez W ojewódzkiego K on­ serw ato ra Z ab y tk ó w dr. M arcin a G a w lic k ie g o , p rz y w s p ó łp ra c y M uzeum H istorii M iasta G dańska — kom isja poszerzona o szerokie grono rzeczoznawców i konsultan­ tów. Przyjm ując z uznaniem d o ­ tychczas w ykonane prace, o k re ­ śliła ona ch a ra k te r i zakres d zia­ łań aranżacyjnych w Z espole D w o­ ru A rtusa do całkow itego ich za­ kończenia.

Przyjęta do realizacji d o k try n a k o n se rw a to rsk a brzm iała

nastę-2. P ow rót Jeftego Laurentiusa L auensnteina, 1 5 3 5 r. Stan p o konserw acji 1 9 9 7 r. Fot. M. S ylw ań czyk

6. Podczas dem ontażu znacznie spękanych płyt p osadzkow ych w y ło n iła się k on iecz­ ność ich wymiany, a także w zm ocnienia popękanych sklepień nad piw nicam i. Przy

okazji odkryto też, że filary dźwigające sklepienie sali D w oru Artusa są przesunię­ te w stosunku do osi filarów sklepienia n ad p iw n ic a m i. B yła to jeszc ze jedna

z przyczyn niestabilności sklepienia D w o ­ ru z końca X V w.

(5)

3 i 4. Fragm enty w n ętrza D w o ru A rtusa p o zakoń czen iu prac konserw atorskich. Fot. A. K ołecki pująco: „ Uznaje się konieczność

pełnej rekonstrukcji histo ryc zn e­ go w nętrza D w o ru A rtusa, a ty m sa m ym objęcia ochroną konser­ w atorską także jego historycznej funkcji. Projekty konserw atorskie oraz aranżacje zm ie rza ć p o w in n y w kierunku przestrzennego scale­ nia w nętrza w ten sposób, aby po za kończeniu prac zespół, pełniąc fu n k c je m u z e a ln e m ó g ł ta k że , zgodnie z w ielow iekow ą tradycją Gdańska, b y ć w izy tó w k ą m iasta, m iejscem obrazującym jego d a w ­ ną i w sp ó łc ze sn ą h isto rię. (...)

W ty m celu n a leży p rzy w ró c ić

w nętrzu w szystkie, bez w yją tk u , zach o w a n e oryginalne ele m en ty jego daw nego w yp o sa żen ia ”.

P o d ję to n a s tę p u ją c e decyzje konserw atorskie:

— otynkow ać i p okryć kolorem białym przestrzenie k o n stru k ­ cyjne ścian o raz ż eb ra skle- p ie n n e 7,

— w ykonać rek o n stru k cje gzym ­ sów i p o stu m en tó w p o d nieist­ niejące elem enty w ystroju, — p rzep ro w ad zić re m o n t stolarki

i p rz e sz k le n ie o k ie n szkłem w itrażow ym

7. W 1934 r. usunięto tynk z żeber z p o ­ w odu niestabilności sklepienia.

D o dalszej dyskusji i ustaleń p o zo staw io n o :

— k o lo r y s ty k ę fila ró w i śc ia n oraz ośw ietlenie w nętrza. B a rd zo c e n n y m m a te ria łe m , p rz y d a tn y m zw łaszcza p o d czas m o n ta ż u w y s tro ju i a ra n ż a c ji w nętrza, były zdjęcia fo to g raficz­ ne z lat 1 8 9 0 -1 9 3 4 , pozyskane już wcześniej przez M uzeum H i­ storii M iasta G dańska z In sty tu tu J. G. H erdera w M arburgu. Ujaw­ niły one szereg szczegółów , n ie ­ c z y t e l n y c h n a z a c h o w a n y c h w G dańsku kliszach fo to g ra ficz­ nych i innych przekazach ik o n o ­ graficznych.

W 1993 r. ro z p o c z ę ła p racę w Zespole D w oru Artusa Pracow ­ nia W itraży i K onserw acji D re w ­ na Teresy i M ark a K asperkiew i- czów, z a tru d n ia ją ca byłych d o ­ świadczonych w ykonaw ców g dań­ skich Pracow ni K onserw acji Z a ­ bytków . Pow yższe p race o b jęte zostały szczegółowym spraw ozda­ n iem o p is o w o -fo to g ra f ic z n y m , o p raco w an y m przez Teresę Ro- m anow ską-K asperkiew icz.

Pow ierzono p raco w n i m ontaż i rek o n stru k cję elem en tó w całego wystroju. Z tego odpow

iedzialne-8. Szersze o m ó w ien ie tej ciekawej realiza­ cji konserw atorskiej zob .: „O ch ron a

Za-go zadania finalizująceZa-go prace ko n ­ serw ato rsk ie firm a w yw iązała się w zo ro w o . W tym sam ym też ro k u pow yższa firm a w ygrała p rz e ta rg na rew aloryzację okien D w oru A r­ tusa. O bjęła ona w y k o n an ie okien po dw ójnych oraz w p ro w ad zen ie od stro n y zew nętrznej — szkła w itrażow ego w układzie naw iązu­ jącym do przekazów ikonograficz­ nych. G ładkie w ew n ętrzn e szyby p o k ry to folią p rzeciw w łam an io - w ą i przeciw słoneczną.

N ie sposób tu o m ów ić w szyst­ kich, n ieraz b ard zo ciek aw y ch , realizacji k o n se rw a to rsk ic h . N a w ybranych p rzykładach spróbuję w ykazać szczególną tro sk ę w y k o ­ naw ców o ocalenie p raw dziw ych w artości realizow anego dzieła.

W yjątkowym osiągnięciem k o n ­ serw ato rsk im była o d b u d o w a re ­ nesansow ego pieca dzieła g d a ń ­ skiego m istrza G eo rg a S telzenera z 1545 r. Polegała o n a na o sad ze­ niu kafli na k rato w n icy stalow ej w m o n to w an ej w cokół ceglany8.

G łównym w ykonawcą prac kon- s e rw a to rs k o -m o n ta ż o w y c h była firma Barbary i Ludw ika Brzuskie- w iczów z zespołem najlepszych specjalistów k o n se rw a to ró w te ch

(6)

nologów : M arii Sobczyk, Janiny Z ię te k , M a rk a S ie ń k o w sk ie g o , i M acieja Szczepańskiego. W yko­ naw cą k o nstrukcji m etalow ej by­ ło Przedsiębiorstw o P rodukcyjno- -Usługowe BUDOMEX s. c. z Gdań­ ska. O d b u d o w a pieca trw ała od lipca 1994 do k w ietn ia 1995 r.

O dm ienna, choć rów nież cieka­ w a była realizacja k o n se rw a to r­ ska rz e ź b y św. J e rz e g o H a n sa B ra n d ta z ok. 1485 r. (w ykonaw ­ ca: PP PK Z, 1 9 8 0 -1 9 8 6 ), której osadzenie na daw nym miejscu w ią­ zało się z zasłonięciem znacznej części n ow o w zniesionego pieca. P ow ołana w tej spraw ie nadzw y­ czajna rad a k o n serw ato rsk a , po wielostronnej dyskusji, opowiedzia­ ła się jednak za pozostaw ieniem rzeźby w miejscu znanym z najstar­ szych przekazów ikonograficznych. W k o n sek w en cji trz e b a było d o k o n a ć p o n o w n y ch k o re k t o b u ­ d o w y baldachim ow ej. U jaw nione b o w iem zm iany p rzep ro w ad zo n e przy rzeźbie w XVI i X IX w., o d ­ n o to w an e w czasie prac w 1934 r., zostały podczas obecnej k o n se r­ w acji skorygow ane i u zu p ełn io n e w m yśl przyjętej d o k try n y k o n ­ serw atorskiej. N a pod staw ie za­ ch o w an y ch śladów, ujaw nionych d z ię k i u su n ię c iu p rz e m a lo w a ń , u z u p e łn io n o obie ręce księżniczki oraz u niesioną p raw ą rękę św. J e ­ rzeg o z m ieczem w d ło n i. W ten sp o só b obu figurom p rz y w ró co ­ no p ie rw o tn ą pozę, a całej k o m ­ pozycji rzeźbiarskiej n a d an o w ła­ ściwy układ, utrzym any w konw en­ cji plastyki późnogotyckiej (ił. 1). O statn io , w latach 1 9 9 6 -1 9 9 7 , rz e p ro w a d z o n o ró w n ież pełną onserw ację dzieł m alarskich w y­ sokiej klasy. W ykonaw cam i były: Jad w ig a W ilga-S teyer (O blężenie

M alborka M a r tin a S c h o n in c k a

z ok. 1536 r.), M aria Sw ierkocka- -S ie ń k o w sk a (O b ó z H olofernesa

teg o sam ego a u to ra z ok. 1536 r.) oraz A nna S tankuć (Powrót Jef-

tego L a u r e n t i u s a L a u e n s te in a

z 1535 r.). W szechstronne b ad a­ nia w arstw y m alarskiej wykazały częściow e u zu p ełn ien ia zniszczeń i znaczne przem alo w an ia, które po usunięciu odsłoniły praw dziw e w alory tych obrazów: kilkuplano- w ą głębię z perspektyw ą pow ietrz­ na oraz interesujące detale przyro­ dy, jak też elem enty herbow e na chorągw iach i nam iotach w o jsk o ­ wych.

P raco ch ło n n e zabiegi p rz e p ro ­ w adzone na obrazie L. Lauensteina w ydobyły praw dziw ie m istrzo w ­ ski m o d elu n ek , operujący czystą, nasyconą b arw ą (ił. 2).

Praktycznie d o p ie ro po zak o ń ­ czeniu m ontażu wszystkich elem en­ tó w w ystroju m ożna było ocenić sk alę tr u d n o ś c i ara n ż a cy jn y c h . W przew id y w an iu takich p ro b le ­ m ó w p o d ejm o w an o już wcześniej p e w n e d z i a ł a n i a . W y k o n a n y w 1991 r. p ro je k t Agnieszki i Sta­ n isła w a S ik o rsk ic h nie zna lazł jed n ak pow szechnej akceptacji.

O becnie w miejsce zaginionych, m niejszych elem entów , w m o n to ­ w an o n e u tra ln e płyciny, w y k o n a­ ne w tym sam ym m ateriale i k o lo ­ rze co całość boazerii, nie zam y­ kając w te n sposób m ożliw ości p o w ro tu o b ie k to m zaginionym .

W iększy n a to m ia s t p ro b le m aranżacyjny stw orzyły puste w n ę ­ ki ark ad o w e ścian, k tó re w p rze­ szłości w y p ełn io n e były dużym i o b ra z a m i n a p łó tn ie , tw o rz ą c w ra z z b o a z e r ią s y m e try c z n ą , zam k n iętą kom pozycję, skupiają­ cą się do w n ętrza sali. W obec p o ­ trz e b y p e łn e g o w y k o rz y s ta n ia D w o ru A rtusa i u d o stę p n ien ia je­ go w artości historycznych, p o d ję­ ta została od w ażn a decyzja scale­ nia kolorystycznego w nętrza przez p o m a l o w a n i e n a jp ie r w w n ę k

przyściennych, a następnie filarów, w ykonanych po w ojnie z szarego g ran itu strzegom skiego (ił. 3 i 4).

M ateriały ikonograficzne oraz badania chem iczne śladow o zacho­ w anych pigm entów wskazywały na użycie koloru w odcieniach czer­ w ieni żelazowej, jako w arstw y naj­ wcześniejszej. D o m alow ania użyto naturalnego barw nika krzem iano­ w ego. Rewaloryzację barw ną fila­ rów, im itującą różow y granit go- tlandzki, ułatw iło zachow anie ory­ ginalnego fragm entu.

Decyzję w ykonaw czą po d jęto kolegialnie p o d nad zo rem W oje­ w ód zk ieg o K onserw atora Z a b y t­ ków. Prace zrealizow ały d o św iad ­ czone konserw atorki: Jadw iga W il­ ga-S tey er i M aria Sobczyk, k tó re w sp ó łp raco w ały ze w sp o m n ian ą już firm ą BU D O M EX .

Powyższe, już k o ńcow e d ziała­ nie, o kreślane jest w języku k o n ­ serw a to ró w term in em „ re in te g ra ­ cja” . O b o k bow iem bezw zględne­ go u trzy m an ia autentyzm u dzieła sztuki, dozw ala ona na w ciąż je­ szcze k o n tro w ersy jn ą „reżyserię” lub kreację k o n serw ato rsk ą, a na przykładzie D w oru A rtusa b ard zo w skazaną i, jak sądzę, udaną.

Jak o k o o rd y n a to r prac k o n se r­ w atorskich w D w orze Artusa w la­ tach 1 9 8 5 -1 9 9 7 pragnę gorąco p o d z ię k o w a ć w szy stk im w y k o ­ n a w c o m i w s p ó łp ra c o w n ik o m , k tó rzy przyczynili się do sfinali­ zow an ia tego dzieła, w śró d nich p ra c o w n ik o m byłych P raco w n i K onserw acji Z ab y tk ó w w G d a ń ­ sku i T oruniu oraz M uzeum N a ­ rodow ego w G dańsku — jako w ie­ lo letn im o p ie k u n o m tych zb io ­ rów, a także służbom k o n serw a­ to rsk im W K Z i M uzeum H isto rii M iasta G dańska — jako placów ce m acierzystej.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bezpłatne wejściówki do odbioru na pół godziny przed seansem.

Centrum Kultury Dwór Artusa, 87-100 Toruń, Rynek Staromiejski 6

kOnCert Charytatywny ~JE~rt~~wK~ do odbioru w Dworze Artusa od 16 maja. Filmowe

Wieczór z piosenkami Paweł Kaczmarczyk & Audiofeeling Trio Louisa Armstronga r i Wars - melodie

Centrum Kultury Dwór Artusa, 87-100 Toruń, Rynek Staromiejski 6, te

Bilety również na: www.artus.torun.pl oraz l!lll bilecik~. 1J

Projekcja filmu niespodzianki / Wstęp wolny / Ilość miejsc ograniczona Bezpłatne wejściówki do odbioru pół godziny przed

18:00 Sala Wielka.