• Nie Znaleziono Wyników

Ulica

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica"

Copied!
76
0
0

Pełen tekst

(1)

^ y U G Ą ^

(2)
(3)
(4)
(5)

ULICA.

K R A K Ó W .

N ak ład em F ra n ciszk a T erak o w sk ieg o . 1917.

(6)
(7)
(8)
(9)

ULICA.

T ak ja k g d y b y k upcząca ciałem n ierząd n ica, p ełn a słod k ich o b ietn ic z b y t tan iej rozkoszy, którą św it, d ziecię słońca, n a g ą z ob jęć płoszy, skryta w d w u rząd k a m ie n ic su n ie w dal — uiica.

W b e zw sty d zie, w ro zu zd a n iu , w d u m n e j p y sz e w zrasta b ru taln a w sw ej n ag o ści, p o d stę p n a i ch ciw a

to czai się do skoku, to zn o w u len iw a ulica, n ien a zw aw n a, chora córka m ia s ta !

T urkot kół, o d d ech p ary i p ęd elek try k i...

cuda w ieczn ie tw ó rczeg o u m y słu człow ieka, p rzep y szn e, b u jn e k w ia iy a rch ite k to n ik i.

Z daje się, że tu życie lu d zk ą krw ią ocieka, tu, g d zie, jak b y kupcząca ciałem n ierząd n ica, sk ry ta w dw u rząd kam ien ic su n ie w dai — u l ic ą !

(10)

ja k w ąż, z w ija się, skręca, m ie n i się i św ieci.

C zułe sp o jrzen ia, słów ka — h isto ry e u c ie sz n e;

w okół b u k ie ty śm iec h u , p ó łsz ep ty i krzyki, g e n te lm e n i, m o d n isie b e z d u s z n i i sm yki, łase p an ie, p a n ie n k i... cn o tliw e i g rz eszn e .

Szyk i e leg an cy a — ch ciw ie p a trz ą oczy w czesk i k am ień , w fig u rk i, w y p y c h an e w atą, k ap ie złoto, ja ś n ie je len sz tu cz n y c h w a rk o czy .

G d zieś z b łę k itu z g ry m a sem p rz y g lą d a się lato.

J a k paw , p strz y się i pu szy b lag a , b lic h tr i szm inka, p ro m en a d zie tn ie w alca z g ran a k a ta ry n k a.

(11)

KAWIARNIA.

P rz y tu łe k dla b ezd o m n y ch p rz e sa d n ie łask aw y , g d z ie za kilka m ied ziak ó w m ożnar spocząć chw ilę, przejrzeć d z ie n n ik , w zrok n ap aść, g o n ić znów m otyle, tuląc z m ię tą tw arz w w o n n y o p a r czarn ej kaw y.

Tutaj to g e st i poza z g łu p ią b łaz n a m iną szarpie się i n ad y m a, n ie szc zęd zi p ien ię d zy , chcąc zap o m n ieć o w lasn em u b ó stw ie i n ęd zy , i rozlew a stru m ie n iem i lik ie r i w ino.

Z pod koszto w n y ch je d w ab ió w i lich y ch g ałg an ó w p u stk a skrzeczy, p o w sta ją n iez iszc z aln y ch planów g en ia ln e p o m ysły — uczucia n ajczy stsze,

tu kreślą no w e drogi sztu ce arcym istrze, m ielą, n icują m yśli... te sam e co w czora,

— zeschła i zw ięd ła w d y m ie ka w iarn ian a flora.

(12)

ZAUŁEK.

W y p ch n ięty z frontu m iasta tu z n alazł p rz y tu łe k sk ażo n y g rz ec h em , z g n iły ro z p u stą i zb ro d n ią, grożący o strz em noża w d zień i w noc p rz ec h o d n io m , od arty z ty n k u , b ru d n y , n ie c h lu jn y z a u ł e k !

O b ce m u są o g ład a i g e st p ań sk i ry n k u , p rz ep isy o czystości i in n e u sta w y ,

w y lęg łe z m ó zg u k low na, — sy n ac ze k n iep ra w y w ied źm y n ęd zy sta ru sz k i i p ija k a s z y n k u !

W p rz y tu łk u chuć n ie s y ta w y d ała g o na św ia t, głó d i rozpacz w ra tu n k u nóż w cisn ęły w p ięście i o d tą d rzad k o k ied y ju ż w y ch o d zi z za k rat...

Z d aje się, ż e g o dzie ck iem u w io d ło n ieszc zę śc ie, tu się sk ry ł b ezp ieczn ie z tw arzą k rw ią obrzękłą, tak jak g d y b y su m ien ie p rz ed sobą ukiękło.

(13)

CIEŃ.

Z w ykle w y ch o d zi na św ia t w p o d w ie cz erz , o z m ro k u , spać się kład zie, g d y św ite m sza rz e je ulica,

tan ią farbką sm a ru je z ża rtc życiem lica, łatw o m ożna ją p o zn ać w uliczn y m natło k u .

B y ła d obrą p a n ie n k ą, d zisiaj p e łn a srom u m am cia strzeg ła, jak oka, tk liw ie c h u ch a ł tatko,

— kochała... ło tr ją z d rad z ił i — z o stała m a t k ą --- o d tąd n ie b y ło d l a n i e j m iejsca w ojcó w dom u.

J a k p sa w y g n a li na b ruk, w reszcie cóż zostało in n e g o tu , g d z ie w szy stk o b e z serca i duszy, ja k p ójść sobie... b rnąć dalej i... sp rz e d a w a ć ciało.

O b i e d n a ! O dy sam o tn a b łąd zisz w n ocnej głu szy , n iech ci się zw id zi C h ry stu s, id ący z daleka, K tóry jed e n , co w to b ie u zn ał b y ł — człow ieka,

(14)

WYSTAWA.

W idow isko dla gapiów , p rz y stań dla źrenicy, ja k cu d o w n a z ty siąca je d n e j nocy b ajk a, ro zk w ita w głęb i m u su m is te rn a m o z a jk a : w y sta w a — k w iat b e z w o n n y , o z d o b a u lic y !

Jak kokota, n arzu ca się i w p a d a w oko i z w y rafin o w an iem drażni p o d n ie b ie n ie ,

— sp rz ed a je się je d y n ie po n a jw y ższe j cenie, z p ierw szo rzęd n ej sw ej firm y sły n ie w św ia t szeroko.

W salo n ik ach , w śród tan ic h je d w ab ió w sz e le stu p o jaw ia się w św iąteczn y ch d n i ch w ale , ja k g d y b y cieszy ła się pań sk o śc ią w y k w in tn e g o g e stu — w y d z ied z ic z en i d o b rze z n a ją ją z za - s z y b y !

(15)

PO Ł U D N IE .

W n ętrza zatęc h łe fabryk i o g łu ch łe w h u k u ,

w ciem n e nory z au łk ó w w w szy stk ich stro n ach m iasta, m etaliczn y m rozprasza się d ź w ięk iem — d w u n a sta , a za nią w ślad n iem raw ie w lecze się po b ru k u

w p atrzo n e w tarcz sło n eczn ą ro z isk rzo n ą c u d n ie w sp arte o stare ściany k a m ie n ic i płotów w olne chw ilę od zajęć zw y k ły ch i kłopotów ,

\ a n em iczn e, zg arb io n e, b e z ra d n e — po łu d n ie.

W ypręża się i z iew a, p rz y staje len iw ie, ro zg ląd a się, ja k g d y b y zap o m n iało sieb ie, z n u żo n e ciągłą m yślą o p o w sze d n im c h le b ie, w ie cz n ie g ło d n e, łakom e... rzu ca okiem chciw ie

ku strag an o m . S p rag n io n e w k rą g z aleg a stu d n ie po placach i po d w ó rk ach , o m dlałe w gorącu p ad a n a b ru k w b e zsile i p ra ży się w słońcu z g arb io n e w alk ą o b y t — len iw e po łu d n ie.

(16)

W KAWIARNI N O C N E J.

A ż do stóp u n iżo n a i do u słu g skora, spo d lo n a, czy h ająca na sk in ie n ie palca, rozbaw iona, sk acząca w ta k t lic h e g o w alca, cuchnąca, p ełn a d y m u , ż ą d n a u ciech n ora!

B ezd u szn a ro zp u stn ica, sło d k ie o biecanki dla z b łąk an ej ćm y n o cn ej b e z ju tra i dachu, g d z ie z aw sze sp ęd z ić m ożna b e z tro sk i i strach u noc do rana, w o b jęciach k u p io n ej... kochanki.

Z g iełk , w rzaw a, z m ię te tw arze, b e z w s ty d p ija n y c h śp ie w e k , p isk sk rzy p iec i b a se tli — c ynizm , ro zu zd a n ie,

zaw ro tn y skok k a n k an a , śm iech p lu g aw y dziew ek ,

z g rzy t szkła — szał — o b łęd zm y słó w — dy szy p o żąd an ie.

S trącona w ry n szto k d usza rzuca się i szasta,

z ap o m n ień w ściek ach szu k a sw ej ż eb raczej d o l i --- —

— pod b ra m ą k to ś p rz y stan ą ł z d o b ro d ziejó w m iasta, splu n ął i p o szed ł d a l e j ! --- C oś boli, tak... b o li!

(17)

W TRAMWAJU.

Je d z ie m y , b y n a podbój zlo tem b ły szcząceg o k raju, z p iek ie ln ą , d zik ą silą p ęd szy b k o ści w zrasta, jak k u le b ilard o w e toczą się koła tram w a ju ,

— p o sp ieszn a elek try k ą p rz ejaż d ż k a w śró d m iasta .

Z g rzy t d zw onka szarp ie n erw y , n ib y ech o w a lk i, którą z od w ieczn y m czasem prąd sta cz a b ezk rw a w ie , ...zdaje się, że w ulicy lu d zie tk w ią, jak lalki w jarm arczn y m z p łó tn a k ra m ie i patrzą ciek aw ie...

Na ław ce p ło tk a siadła i słu c h a r o z m o w y ---

— M a m u siu ,— w trąca chłopczyk z b ły sk iem szczęścia w oku — ten tram w a j, ja k m ój sta te k su n ie p ap iero w y ,

kied y n a w e zb ra n e pu szczę g o fale ry n sz to k u .

V

(18)

WIOSNA.

2 k w iatem w ręce, z ta n d e tn ą eleg an cy ą, z szy k iem lalek... z za szyb konfekcyj d am sk ich , w im itacy i

p an am a... z cu ch n ący ch izb... w y p ełzła w św ia t z k rzy k iem w iosna, — ch ło n ąca ch ciw ie w oń bzó w i akacyi.

] z d aje się, ja k g d y b y pośród m urów p leśni w k łęb ach fab ry czn y ch dy m ó w i k urzu p rz ed m ie śc i zb łąk ała się k siężn iczk a z b a je k i pow ieści, p rósząca b ielą kw iató w z k arlałych c z e re ś n i!

R o zp arła się n a p lan ta ch — b e z m y śln ie sp ogląda z p o d p araso lk i w słońce — k o k ietk a w atłasie, czerpiąca ze żu rn alu treść sw ą, w któ ry m m oda przy n io sła w zag ra n ic z n y m sm ak u i g ry m asie

o sta tn ie sw e now ości. — K rzykliw ie radosna, w y stro jo n a w koronki i tiu le — n a k red ę...

z p y ch ą p a w ia po b ru k u p arad u je... w iosna, z w ię d ła p rz ed w c z eś n ie , w łasn ą o k łam u jąc b ie d ę !

(19)

ULICZNIK.

N a św iat p rz y sze d ł w p rz y tu łk u półżyw y, ojca n ie zna, a m atka... w b

ja k p tak n ie b ie sk i w zrasta, n ie tk liw y na sw ą dolę — rad z ży cia b e z celu.

N iem a d o m u , b o pocóź m u dom , g d y w o b jęcia g a rn ie g o ulica, księży c w ą te k rzu ca je g o sn o m i p rz y ja źn ią słońce go zaszczyca.

C zasem zaro b i, częściej zn ó w u k rad n ie zw y k le z n u d ó w w y s ta je pod bram ą,

— a rty s ta z bo żej łaski... g w iż d ż e ład n ie i u m ie p ięk n ie uk ło n ić się dam o m .

I ż y je so b ie tak n iefra so b liw ie o b o jętn y , śpi w n ad rze cz n ej łozie, k o n ten t, g d y słońce g rz e je g o p ieściw ie,

— zim ą n a jc h ę tn ie j p rz e sia d u je — w kozie.

2

(20)

SOBOTA.

C zarn a od dym u, b ru d n a , ciężk a, jak robota

w k u źn iach , g d z ie ch leb c o d zien n y w y k u w a się m iotem , w y czerp an a ze siły... i cu ch n ąca potem

z w rzask iem sy ren z w a rsz ta tó w w y le g ła — sobota!

R ozpacz... jęd z a, zrodzona z p o d łeg o w yzysku, g n a ją, g d zie w w ó d k ę krw aw e p rz etap ia m ied ziak i w z ap o m n ien iu , ż e w dom u przy pu sty m półm isku p ró żn o o jca czek ają z g ło d n ia łe — d z ie c ia k i!

(21)

PÓ Ł N O C .

O ślep ła w tru p iem św ietle latarń — ro zkochana w starszej sw ej sio strze nocy... ro d zicielce g rzech u , w y p c h n ięta z tru d em z sz y n k u , w póło b Jęd n y m śm iech u , jak k rzyk d uszy z d ep tan y ... se n n a i p ija n a

z h ałasem się zatacza w m rok ro z p u stn a m n is z k a ; p ółnoc! — W yklęta z p raw d n ia d z ie ń cały p rzesy p ia w zau łk ach , z zm ierzch em w s ta je i w y trzeszcza ślepia w stro n ę szy n k u , g d z ie tru d sw ój sk ry w a w d n ie k ieliszka.

Ł ka i w zd y ch a z b łąk an a w o głuchłej tdicy, ż ąd n ie patrzy w m d lejące w k a n k a n ie kaw iarn ie,

— odtrącona od serca... w o b jęc ia się g a rn ie i zw iesza się na g ło d n y ch u stach ... u liczn icy !

(22)

PO D W Ó R ZE.

Z a m k n ięte z w szech stro n m u rem cud aczn y m w stru k tu rze , o d c ię te oficyną od ż ąd z i g ry m asu

skok o ciałej ulicy — z g n ile z b ie g ie m czasu na cu ch n ący m ś m ietn ik u w sp arło się... po d w ó rze.

Z ceglastycli, b ru d n y c h m urów , o d ra p an y c h z ty n k u , z ak lęty c h w czar taje m n y , z d aje się, ż e p atrzy n ęd za, k u m a su te ry n , i krw ią sk rz ep łą znaczy d z ie je w y d zied zicz o n y ch z św ie tn o ści, praw ... rynku.

i n ik t tu n ie zagląda, czasem z su te ry n y , k ie d y z w io sn ą p rz eja s n e słoneczko zaśw ieci, b a w i się w śm ieciach g ru p k a su c h o tn iczy ch dzieci, w słu c h a n y ch w ta k t w ę d ro w n e j, starej k a ta r y n y !

i z d a je się , ż e nic tu... n ik o g o n ie czeka, prócz śm ierci, która je d n a stą d sw e ż n iw o zbiera, a przec ież się w ty ch śm ieciac h , b ru d a ch p o n iew iera, w z g ard z o n a d o la, życie... b ie d n e g o człow ieka.

(23)

NA SPA CERZE.

P an i m atka, sy n a lek i p a p a dob ro d ziej i córka jed y n aczk a, b y św ię ta z o brazka, skarb n ajdroższy, p eretk a, w ie lk a n ieb io s łask a i on ze stan o w isk iem ■— dziew icz y ch sn ó w z ło d z ie j!

Z adow olony p ap a rad coś w m yśli s k r ę c a --- -

— kołaczą, w alą serca ja k w w a rsz ta ta c h m łotki, drży p ierw szy m żarem uczuć b u jn a p ierś d ziew częca, lśni, ja k b a ń k a m y d lan a se n o szczę ściu sło d k i!

W szy stk o je s t jak p rz y stało lu d zio m z lep szej klasy i m an ie r salo n o w y ch n a jle p sz e g o to n u ,

zaklęcia i p rz y sięg i n a m iłość do zg o n u , treso w a n e półsłów ka, d ąsy i grym asy.

C hw ila p o w rotu. Z d y szał się tatk o do b ro d ziej.

— O n ja k p ta k n a odlocie, ona do łez sm u tn a.

W g w ia źd z isty p rz estw ó r k sięży c w y p ły n ął c zaro d ziej, i parsk n ął śm iec h em — M iłość to b a jk a ... w ie ru tn a .

(24)

PIERWSZY DZIEŃ MIESIĄCA.

U po raw szy się z d łu g ie m w są sie d n im sk lep ik u , u iściw szy za m iesiąc n a le żn e czynszow e, m ając n a m o m e n t k rótki w olną od tro sk głow ę, ro zp iera się po k n a jp a ch w śród z g ie łk u i krzyku

szeroki w g e ś c ie : p ie r w s z y ! P rz e ży w szy b e z treści m iesiąc d łu g i — ro zh u lał się jak w iatr po ste p ie , n iep o m n y , iże p rz e jd z ie całych d n i trzy d z ie ści zn o w u , jak w ieczn o ść, dłu g ich — o zm u rsza łe rz e p ie !

(25)

LATARNIA.

W p rzy jaźn i z nocą c h ętn ie do sie b ie p rzy g arn ia brać pijaną, z b łąk an ą w lab iry n cie m roku...

w d zień niepokaźria g in ie , sc h n ie w u licznym tłoku strupieszały, g ruźliczy k w iat m ia sta — la ta rn ia !

M ieszczka, w ro zg w arze m iejsk im w zrosła, zaw sze sam a, św iad ek naoczny g ło śn y ch b ru k o w y ch senzacyi,

z z m ierzc h em p atrzy w u licę sm ę tn ie , p e łn a gracyi — w nocy w ielce u p rz ejm a i u słu ż n a d am a !

Ze sercem się o dnosi d o d ziew cząt... z zaułka, które w yrzuca g ło d n e szy n k alb o k a w ia rn ia, ...w w zg ard zo n ej doli... szczerze tk liw a przyjaciółka, o n a : kw iat n a śm ietn isk u ... u liczna latarn ia !

(26)

Z ZA SZYB BAZARU.

S en n ajc u d n iejsz y w życiu... po cięty w p stre skraw ki, któ ż go n ie śn ił z nas w n iem y m z ach w y cie o zm ro k u na ręk ach starej n ia n i? cóż m ilsze g o o k u ?

...nić z k łę b k a cud-k ró lew n y ... d ziecię ce z a b a w k i!

W p okoju b a b ci w słońcu m arzony kraj cudów z kolorow ych p ap ierk ó w ... te k tu ry i b l a c h y --- w y c in an e m is te rn ie z o b ra ze cz k ó w stra ch y

z p o dróży G u liv era w p a ń stw ie w ielk o lu d ó w .

D o m k i z k art, sny, w a ro w n e n a sk ałach zam czy sk a, pałace i z b e zm y śln ą tw a rzą k sięży c w now iu,

scen y z b itw , w o jsk sz ereg i, o d lan e z ołow iu, p ajace, lalki k ru ch e, lu d zie b e z n azw isk a.

O p o w ieść , ja k z p rzed laty, a p rzecież ta k blizka, d ziś śni się ty lk o dzieciom , p a trz y w św iat c ie k aw ie z za szy b y w eleg an ck iej złoconej o praw ie

i w ulicy, ja k b a ń k a m y d la n a, r o z p ry s k a !

(27)

M RÓZ NA PLANTACH.

W yp ch an y konieczn o ścią z dom u, z sw ej św ietlicy , w b aran iej, tan iej czapce w tu lo n y w e futro Z m arzn ięty , drżący z zim n a, stro sk a n y o ju tro

W ątły m ieszczu ch ... m róz — szy b k o b ie g n ie w sk ro ś ulicy !

S kręcił w p lan ty — i zda się, że w sk rze sn ął św ia t m g listy , n ied o stę p n y , p rz ed z iw n y ch czarów — panoram a

w ielce c u d aczn y ch rzeczy, kraj sk arb ó w sezam a, c u d em łaski... pod rę k ą b o sk ie g o a rty s ty !

--- - — I skrzą się w zim n e m słońcu ro z su te b ry lan ty w su tery n ach , w p iw n icz n ej norze, g d z ie ś pod ścianą m róz się w cisn ął pod łac h m an , te n sam m róz, co rano w p rzecu d o w n ą b a śń zim y — zaklął m a rtw e p l a n t y !

(28)

Z TRAGEDYI DNIA.

Ś w it się ju ż b u d zi — sz a rz e je w śród d rzew i liście w p rzed ran n y m drżą c hłodzie i zn ó w w raca życie o Chlebie i w odzie, k to ś u p ad ł i j ę k n ą ł : p s ia k r e w !

Ś w it się ju ż b u d z i — szarze je w śród d rzew i słońce w sch ó d k rw aw o swój znaczy o dolo ty, dolo, o losie — żebraczy, ktoś w estchną! g łęb o k o : p s ia k r e w !

Ś w it się ju ż b u d zi — sz a rz e je w śród d rzew ; w k im ś serce p rzestało bić z bólu...

do ojca d zieciaki p rzypadły : T atu lu ...

coś łka tak i p ła c z e : p s ia k r e w !

Ś w it się już b u d zi — sz a rz e je w śród drzew ,

% ścian p atrzy tw arz B oga zm artw iała, jak dzieciom m aleń k im śm ierć ojca zabrała o lo sie! o ż y cie! — p s ia k re w !

(29)

w szyscy p rzed ch w ilą z d om u w rócili ro zp u sty .

P o szynku w ó d k a krąży, szczo d rze się ro zlew a, w kału żach n ied o p ity ch tru n k ó w sto ły m okną,

w m d łem św ie tle lam p pod ścianą w kącie p rz e sy t ziew a i k o k ietu je z n u d ą św it, co w g lą d a w o k n o !

G oście, m ocno p ijan i, p a trz ą p rz e d się tk liw ie, coś się im śni i m arzy, n iem o c w d rz w iac h sta n ęła, a fortepian w ciąż h uczy i d u d n i f a łs z y w ie :

, Jeszcze nie z g in ę ła !“ — ---

(30)

W ULICY.

K aw iarn ia... p rz ep y c h — e le k try k a, szeroki w g ie ście tłu m — m uzyka, g w a r — p y sz n e stro je, pióra p a w ie, b rz ęk zło ta — g o śc ie p rzy z ab aw ie.

U lica — n ę d za drży z zięb n ię ta , z płaczem w y ciąg a dłoń po cen ta, d ob ro d ziej z złością s y k n ą ł: z m a r n ie j!

k o p n ą ł i p o sze d ł — z n ik ł w kaw iarni.

O g łu ch e je n o n ieb sk u p ie n ia ru n ął b łag a ln y k rz y k : s u m ie n ia !

(31)
(32)
(33)

PASTELA.

0 k w iaty m o je ! kw iaty , b iałe kw iaty , 1 w y róż śn ieżn y ch z a d u m an e dale, n iew y p ła k an e n ig d y Izy i żale,

sp alo n e tch n ie n ie m u s t — m ak ó w sz k a rła ty !

S n ó w n ieziszczo n y ch b łę d n e k orow ody w złote p o łu d n ie w e w iśn io w y m sad zie, jeszcze m i cień w asz n a serce się kładzie

— listk i, rzucone na sk łę b io n e w o d y !

B oleści cicha w C h ry stu so w ej tw arzy, o serce b ie d n e , serce, ro zełk an e

w p o szu m ach step ó w i w ie jsk ic h c m e n ta r z y !

0 jask ry żó łte i b iałe stokrocie, k w iaty w y m oje, w słońcu ro zkochane, 1 b iałych p tak ó w sta d a — na o d lo c ie !

(34)

RADOŚĆ CHWILI.

M oże m i k ied y ś sen ten zn ó w się przyśni i b iel ro zk w itły ch ja b ło n e k i w iśni,

— a teraz du szo m oja, o d uszo tęsk n iąca b ło g o sław ie ń stw o zie m i w e ź i s ło ń c a !

O tom p rzy stro ił w d zień z S zczęściem zaślu b in k o m n aty m o je w d z ie w a n n ę i łu b in

i zasiern sp ro sił i śie p e i chore, co n a ro zstaje w n o c n ą przy szli porę.

1 oto m iejsca z asie d li b ie s ia d n e

i są d ziś u m n ie i lich e i w ła d n e ! --- *

A k ażd y sm u tek m a w ielk i w sw ej tw arzy, m im o w esela jak ie m P an ich d arzy — i w oczach k ry ją sw y ch sło d k ie z d ziw ien ie

— o chw ilo C u d u ty, o sn ó w sp e łn ie n ie!

O tom n ie p o m n y dzisiaj k rzy w d nik o m u n i tym co u m n ie n a je d li, n ap ili p o tem w y sze d łszy z asie m i rzucili ż a g ie w p łonącą p o d p ró g m eg o d o m u !

O tom n ie p o m n y d z iś krzyw d nik o m u !

(35)

b ło g o sław io n e ż y cio d ajn e sło ń ce!

1 w y tam g w ia zd y n a n ie b firm am en cie b ło g o sław io n e b ą d źc ie i w e se le cz y ń c ie !

O to na g w ia zd y kładę ręce sm u tn y i je s te m słońcem dziś d z iw n ie ro zrzu tn y .

— W esele czynię, k to b y m ię ch ciał zasię w snach po d ejść, na nic je g o tru d m u z d a się.

P okój d ziś z w a m i!... P rz e sta ń c ie się sm ucić i troska. — Sny złe trza w am p recz odrzucić.

— W esele czy ń c ie ! P rz e p o m n ijcie tru d u , bow iem się ziści w n e t g o d z in a cudu.

O tom w as k azał słu g o m m oim sprosić, iżb y ście św iatła u m n ie m ieli d o sy ć !

A k toby p rz eto chciał m i d z iś złorzeczyć i chciał m i o n y m taje m n ico m p rzeczyć,

co n ie są ze m n ie — n iec h aj się z tem sp ieszy , n im p rzy jd zie P an , a on g o ro z g rz e sz y !

3

(36)

NA TEN U G Ó R , NA T E N CICHY...

N a te n ugór, n a te n cichy ch y lą się k w ia tó w kielich y i płaczą — ---

N ad troską, co krw aw i i boli, n a d krzyżem , co sto i w śró d roli, n a d dolą lu d zk ą, tu łaczą, ch y ią się kw iató w k ielich y i p łaczą!

N a te n ug ó r, na te n cichy ch y lą się k w ia tó w k ielich y i płaczą —

łzam i k rw a w e m il

I chylą się k w ia ty do ziem i, n a u g ó r chylą się cichy, a w ic h er p o m ia ta nim i i liste k po listk u z n ich strąca, a o n e b e z tch u i b e z końca do słońca lecą... do s ło ń c a!

(37)

O M O JE BIEDNE, ZAPOM NIANE DRZEWA.

0 m o je b ie d n e , za p o m n ia n e d rzew a rozikaio m i się serce w ry tm żało sn y — sm u tn y , ja k je s ie ń , w ic h er i ulew a 1 ciężk i taki, jak żal po d n iach w io sn y i leci m y śl m a, jak z b łąk an a m ew a k u w am ... m e b ie d n e , z ap o m n ian e drzew a.

C zy też ja jes zc z e k ied y ś w a s zobaczę, tak los m ię od w as odrzu cił da le k o ■ tu , g d z ie się zd a je, że k ażd y liść płacze i łzy się jen o cisn ą p o d p o w iek ą, g d z ie słońce całą straciło słoneczność

i życie schodzi, jak w ieczność... ja k w ieczność.

T ęsk n ię za w am i i lis t do w a s piszę, chcę b y serd eczn y tak i b y ł a b ra tn i

— ju tro już m o że śm ierć m ię u k o ły sze i list te n b ę d z ie p ie rw szy i ostatn i, o sta tn i list m ój i o sta tn ia spow iedź,

...a jak m i s m u tn o dziś... ty serce p o w ie d z !

O m o je b ie d n e , z a p o m n ian e drzew a, św iecie p a m ią te k i d z iecięcy ch m arzeń

— n iczeg o ju ż się serce n ie spo d ziew a

3*

(38)

o, m o je b ied n e , z ap o m n ian e drzew a.

S łu ch an i, czy szu m w asz tu m ię n ie doleci i n ie p rz y n ie sie jakiej o d w as w ieści.

— U w as tam ... tera z p e w n ie słońce św ieci i k ażd y liste k ro z g ło śn ie szeleści

i cala w ie ś się w e słońcu ro zlew a o, m oje b ie d n e , z ap o m n ian e drzew a.

A m oże u w as ta k ż e d z ie ń ta k sch o d zi, jak tu... w b ezm iern y m żalu i rozpaczy, g d z ie żad n a ręk a czoła n ie ochłodzi k ied y się w zn o ju k rw aw y m p o tem znaczy i m oże u w as te ż noc ta k a g łu ch a,

g d z ie n ik t n ie w oła i g d z ie n ik t n ie słucha...

O, d rzew a m oje... jed n a k a n am dola...

i z w as tam p e w n ie w ia tr liście otrąca i g n a p rzez c h ło p sk ie Izą z asia n e pola i w am tam tak ż e b rak , ja k m n ie tu, słońca,

— je d n a nam dola... i je d n a n am sp ow iedź a ja k m i sm u tn o dziś, ty se rce p o w ie d z !

(39)

W ZAMYŚLEŃ CHWILI.

W zam y śleń ch w ili w cichej p io sen ce p rzy ch o d zi do m n ie

i n a m em sercu k ład zie sw e ręce s m u tn a o g ro m n ie. — ---

A czasem zn o w u p rzy ch o d zi w e śn ie w b lask u m iesięczn ej p o św iaty i p a trz y na m n ie długo, b o leśn ie i b iałe rzuca mi kw iaty.

(40)

Z NIEWYSŁANYCH LISTÓW .

D ziew czy n o m oja, o d obra d z ie w c z y n o ! p iszę do cieb ie w noc słotną i c iem n ą, z oczu m i ty lk o Izy p o cich u p ły n ą i n ik t prócz sm u tk u n ie je s t dzisiaj zem n ą, za o k n em tylko w sp o m n ień m ara b lad a tw arz sk ry ła w d ło n ie i deszcz cicho pad a.

O, ciche, b iałe, o, kojące, ręce, serd eczn y ch h o jn e u m iło w ań łaski, sn y z nad k ołyski... ja s n e sny d ziecięce, cu d a w io śn ian y ch tc h n ie ń w o n ie i b lask i, ...najszczersze zło to d ziew c zę cy ch w arkoczy i tw o je d o b re u k o ch an e oczy !.

O , n a jm ile jsza p rzyjaciółko m oja n ie w iń m n ie o to, że je n o w ieczy ście skarżyć się u m ię , że m i ciężką zb ro ja, żem je s t jak z w ięd łe z d rzew zrzu co n e liście, ż em n ie nau czy ł sie b ie p łak ać skrycie, b o tak się sm u tn ie m e złożyło życie.

B ło g o sław ień stw o ciche g w ia z d ty m , k tó rzy p rz ek leń stw em sw o jej n ie skazili w argi — lecą choć skrzydła lotu tru d im nuży

(41)

Cóż p ow iem m oim m ło d zień czy m m arzen io m 0 orlim locie... cóż ?... g d z ie się p o d zieję...

1 cóż ja pow iem p o d o b n y dziś cieniom pól e lizejsk ich — o, m o je n a d z i e j e !

ja k ż e zaw odzi w ia tr w sa d z ie żałośnie, ja k g d y b y z żalu p o k w ia ta c h i w iośnie.

C zem u cię n ie m a... tak i s m u tn y jeste m , jak k w ia t jes ie n n y w m g łach i w ic h rze w ię d n ę (noc się u p o rn y m ro złk ała szelestem )

w tw e ręce serce m e bym złożył b ie d n e , w szy stk ie m y ch w zlotów i u p a d k ó w chw ile i m iałbym szczęścia ch o ć tyle... choć t y l e !...

P iszę... choć w piersi w e stc h n ie n ia coś tłu m i, coś boli... boli... drży, jak liść n a w ie trz e w su ch y ch g a łę z ia c h w iatr szu m i... w ia tr szum i, m yśli się p rzęd ą coraz, coraz b le d s z e

.„z pod pióra w ic h er uno si m i słow a

g d zieś w dal... o sta tn ie — b ąd ź zd ro w a, b ąd ź zd ro w a!...

(42)

Z SŁOTĄ JESIENNĄ.

W id z isz? ... ja k lecą liście z d rzew a i krw aw o św iecą — ---

...to łzy ta k czyjeś cicho lecą.

S ły sz y sz ? ... jak w ia tr łka i ulew a w cm e n tarn e j dali

...d ziw n ie, ż a ł o ś n i e --- to d u sza czyjaś tak się żali,

k w iato m i w io ś n ie !

(43)

PONAD KRWAWIĄCYM, ZGASŁYM ZN O JEM ...

N iech p rz y jd z ie ktoś w p ró g m ojej strzech y , k ie d y w ia tr liście z d rz ew otrąca

i słow o w n ie sie m i pociechy i choćby je d e n u śm iec h sło ń ca!

P o n a d krw aw iący m , zg asły m zn o jem , k ied y ju ż do sn u d z ie ń się skłania, d zień p e łe n tru d u i m ozołów

n iec h p rz y jd z ie z ciszą i z sp o k o jem — do m n ie z w ęd ro w n y ch k to ś aniołów , k to ś z cu d em łask i u k o ch an ia ...n iech p rz y jd z ie z ciszą i spokojem i złoży dłoń n a sercu m o je m ! — --- I n iech m i w se n n ą zm ie rz c h u ciszę, g d y w p iersiach płacze coś i rw ie się — serce n a cichy se n kołysze

i jasn e, zło te sn y m i niesie..

Bo tak b y chciało się z ap o m n ieć nieraz sw ych w ła sn y c h s tra t i bólu — bolu, co ta k się w d u sz ę w w ierca, a chciałoby się w y ogrom nieć, p rzy tu lić cały św ia t do serca,

jak te n n a krzyżu C h ry stu s w polu. — O , życie p e łn e łez i b o lu !

(44)

Z NAD KOŁYSKI.

W id ziałem jeszcze n ieg d y ś n ad kołyska tę jasn ą m oją i od w ieczn ą P anią, jak się n ad m oją pochyliła głow ą i do m n ie słodką w y sze p tała m o w ą :

ż eb y m szed ł za n i ą !

W idziałem jeszc ze n ie g d y ś n a d kołyską, jak d u szę m łodą m ą b łogosław iła i garścią h o jn ie rozsiew ała b lask i, w ów czas g d y m atk a m odlić m ię u c z y ła :

m odlić o łask i t

W czoraj g d y m sta n ął n a d c ie rp ie ń o d ch ła n ią, taką-m ją w id ział cichą... i g ro b o w ą

i krzyż znaczyła ponad m o ją głow ą, g dym się. o żad n e ju ż łask i n ie m odli!

— lecz o śm ierć b liz k ą !

(45)

NAD W Ó D OTCH ŁA N N Ą S T O JĘ GŁĘBIĄ...

N ad w ód o tch łan n ą sto ją g łęb ią i pa trzę w m roczną dal b e z końca, u stóp się m oich fale k łęb ią i g w iazd n ie w id z ę ju ż n i s ło ń c a ! P o zam n ą jeszcze łan się plen i

i k w ia t w śród sk aln y ch d rży w y b o i --- i m łode życie się czerw ieni

w snach zło ty ch jeszcze g d zieś... i znosi.

R aniony p ta k w e św ity rw ie się 0 k w iaty , z ło te sn y , o ży cie !

— w szalo n y m p ę d zie w ic h er n ie sie sam o tn e statk i n a r o z b ic ie !

P rz e d em n ą p u stk a,., m rok b e z końca, fal jen o g ro źn y ch słyszę w ycie 1 g w iazd n ie w id z ę ju ż ni słońca

— o, kw iaty , zło te sny... o ż y c i e !

(46)

OPADA LIŚĆ...

N a sen... n a sen... n a ciszę, na w ieczność... n a w ieczność k to ś serce m e kołysze.

I g a śn ie m oich sn ó w słoneczność, g a śn ie m i z k ażd y m d n iem , pow oli tak... pow oli, z o staje ty lk o to co... boli i ty lk o to co... pali.

W szystko m i w g ru z się w a l i --- z m ro żo n y w ich ru tch em

o p ad a liść... o p ad a liść ze d rzew , n a grób... na cichy grób m y ch m arzeń ...serdeczna... serd ec zn a k re w !

D ziw n e są z b ie g i zd arzeń , d ziw n y m je s t ś w i a t --- w b e zsile p a trz ę i patrzę

jak w ię d n ie , jak m rze m ój k w iat, jak co d z ie ń ... co d zień ... co krok staczam się w m rok...

O , życie, ż y c i e ! --- — w e stc h n ie n ia w p iersi tłu m ię,

(47)
(48)

NA BIAŁYM MIĘKKIM ŚNIEGU.

W zam arłej, leśn ej sto ję g łu sz y i k u d alek im p a trz ę polom , ja k śn ie g p łatk am i cicho prószy.

— 1 ta k m i dobrze tu z m ą dolą, — ta k dobrze... w te j b e zg ło śn e j ciszy, g d z ie je n o szum się w ia tru słyszy, jak b y tu b y ł m i k to ś łaskaw y...

i p o t ocierał z czoła k rw aw y . O, d ru h u dobry... stary lesie, niecli su ch y liść m i tw ó j szeleści i n iec h m i je n o szum tw ój niesie' p o sła n n e d ziś od śm iercf w ieści.

0 serce b ied n e ... serce m oje, z sierocą tu tw ą dolą sto ję.

1 p a trz ę ty lk o ja k śn ie g prószy, ...ja k b y n a sen o sta tn i duszy.

Lecz n im o d b ije łódź od b rzeg u i w e sty k so w ej z n ik n ie fali,

— n iech p rz y jd z ie tu k to ś do m n ie zdali, kto ś sercu drogi... k to ś z b ezd ro ży i n a ty m b iały m , m ię k k im śn ie g u w p ie rw serce m e do snu u ło ż y .

(49)

B oże, B oże... jak z b ied ą człek zrósł się w ie cz y śc ie !

Z im a id zie... w sąsiek u a n i garści żyta, co w o d a nie zabrała, re sz tę d e szcze ścięły,

dolo ty !... p u stk a w chacie... głód za g a rd z iel ch w y ta, n ie m a rad y ... o sta tn i c e n t p o d a tk i w z ięły !

D olo, d o lo ! chłop czap k ę nacisn ął n a uszy

i w y szed ł. — A w ch ału p ie śm ierć z d z ie ćm i została.

W starym lesie... w noc gałąź g d z ie ś trzasła sp róchniała, ...w iatr d rg n ął dzik o w k onarach — o sta tn i k rzy k d uszy...

N a z m a rzn ię ty śn ie g cicho, su c h e sp a d ły liście, B oże, B oże, jak z b ie d ą człek zrósł się — w ie cz y śc ie !

(50)

P O C Ó Ż T E WSZYSTKIE N IE P O K O JE .

U cisz się serce, b ie d n e serce, pocóż ci w ie cz n ie w z b iera ć płaczem , cóż to b ie w ciągłej trw ać ro z te rce — o, se rc e ! czyżby by ło za c z e m ?

Ja k ie jż e to p łac ze m y straty , że ty le łez i ty le zg rzy tu ,

... b ąd źm y , ja k p ierw sz e z w io sn ą kw iaty , sp ra g n io n e słońca i b łę k itu !

P ocóż się troskać... lepiej p rzecie n a słońce w yjść, k ie d y n am św ieci, zb ierać do w ia n k a p o ln e kw iecie i baw ić się, ja k m ałe dzieci.

P ocóż się zaw sze sm u cić tylko, g d y w koło ty le p ięk n y c h rzeczy , — ż y cie i tak je s t je n o chw ilką a śm ierć u k o i i u le c zy !

C zem uż się n asze m yśli sm ucą — o, p o w ie d z serce... serce m oje, s n y co się śniły, n ie pow rócą...

pocóż w ięc w szy stk ie n iep o k o je ?

(51)

U cisz się serce... b ie d n e serce, pocóż ci w ieczn ie w z b ie ra ć p łaczem ,

cóż to b ie w ciągłej trw ać ro zterce — o, serce, czy żb y było za czem ?!

(52)

RYCERZ ZAKOCHAŁ SIĘ W LALECZCE...

R ycerz zak o ch ał się w laleczce,

w laleczce takiej o t — z w y s t a w y ,--- — rycerz, co w św iec ie ju ż n ie je d e n

bój z w ro g iem stoczył, straszn y , k rw aw y.

R ycerz się w lalce rozm iłow ał,

— g ró d m iał z k ry ształu i m o zajk i, — laleczkę z k ru ch ej p orcelany

u czy n ić chciał k siężn iczk ą z b a j k i !

...Za sió d m ą górą, sió d m ą rzeką,

h e j ! — w staje słonce w n ieb przeźroczy...

— ryczcrz się w lalce rozm iłow ał, co m iała d u że, czarn e o c z y !

I życie za nią dać b y ł go tó w , sen o niej roił z łu d n y , słodki...

— lalk a w serd eczn ej b y ła zm o w ie z p a jacem szk lan e j g a b ilo tk i!

R ycerz u ro d n y b y ł, w aleczny, i n ieś m ie rte ln ą z d o b y ł sław ę,

— p ajac sw ym m o d n y m g a rn itu rem tłu m g a p ió w ściąg ał p o d w y sta w ę.

(53)

C hoć jej ry cersk a m iłość sch leb ia i w sn ach się g u b i i zatraca, ...sw e m artw e oczy, czarne, d u że u tk w iła w śm ieszn y strój p a ja c a !

...P ajac tłu m ściag a pod w y staw ę. — — L aleczko m ala, p e łn a czaru...

p atrząca w św iat sw ym szklanym okiem z za okopconych szy b ... b a z a ru !

Skoro św it p ierw szy , rycerz w s ta je — w o je g ro m ad zi i w itez ie,

ch ce bój w p ierw stoczyć, n im n a z am ek k siężn iczk ę sw ą... laleczkę z w ie z ie !

Z a sió d m ą gó rą, sió d m ą rzeką...

S zczęście p rz ec h o d zi cicho, z w iew n ie ...

cu d n ie ro zk w ita k w ia t paproci, b a śń k ład zie się u stó p k r ó le w n ie !

N a w o jn ie ry cerz siły traci, m iecz w e krw i p ław i, k ru sz y g ro ty i za laleczkę z porcelany,

jak k w ia t w sk w ar lata m rze z tęsk n o ty .

(54)

laleczk a w y szła za... pajaca !

(55)

ty śm iech na u ściech m iej i r a d o ś ć !

O , zaw sze, b ra cie m ó j, i w s z ę d zie m yśl m iej p o g o d n ą i b łęk itn ą, że ju tro słońce św iecić b ę d z ie i łzy n am w k w ia ty się r o z k w itn ą !

C hoć życie p rz ę d z e sn ó w ci targ a, n iech łez n ie liczy tw y c h p rz ec h o d zie ń , obcą n iech to b ie b ę d z ie s k a r g a ; b ow iem m y bliżsi... śm ierci co d z i e ń !

(56)

A W TEM SŁO Ń C U ... W SŁO N EC ZK U ...

C hodzi so b ie słoneczko i św ieci, c h o d zi sobie tak ie n ietro sk liw e po b łęk ic ie — i ta k ie ja k dzieci u śm iec h n ięte, ja s n e , i szczęśliw e.

A w tem słońcu z g o rzk ich lez o g ro jca w tem słoneczku... u ś m ie c h n ię te m c u d n ie rozkw itł p y sz n ie k rzak róży w polu m eg o ojca, w sk w arze lata, w u p a ln e p o łu d n ie.

O , k w iecie ró żan y k w ie cie! o, kraju!

W sło n eczk u ojców m y ch strzech o , ...krw aw iące serce S yna n a ro zstaju o, cicha, słodka, p o c ie c h o !

K u T o b ie p rężę ram iona, k u T o b ie m ój w lecze się cień , k u T obie... ku T obie... n im skona...

n im m ój po ch y li się d zień .

A tam w górze, po jas n em , p o n ie b ie c h o d zi słonko i słu ch a sp o w ied zi, jak się m yślą o p o w s z e d n im c h le b ie Izą i tro sk ą ch ło p sk a dola b ied zi.

(57)
(58)

PYTASZ MIĘ...

P y ta sz m ię w tw o im p rz ed o sta tn ie m liście p ełn y m m ło d zień czy ch sn ó w i jasn y ch m arzeń , w któ ry m się k ażd e słow o sk rzy złociście, jak d n ie m i sch o d zą i w śró d jak ic h zd arzeń i czy mi w śród tej sz arzy z n y i zg rzy tu , n adosyć starczy słońca i b ł ę k i t u !

I cóż Ci pow iem — o t ch y b a, że żyję, że m i n iczeg o w ży ciu n ie p o trze b a i że ju ż serce m o je je s t niczyje.

— D ość m i, ja k k aw ał m am jas n eg o n ieb a i tro ch ę słońca — cóż się b ied z ić w ieczn ie, k ied y żyć m o żn a cicho — i s ło n e c z n ie !

Słońca, b łęk itu , k w iató w ... ja k n a jw ię ce j, czyż w arto tru d zić się o rzeczy in n e, g d y w szy stk o m ija czy pó źn iej czy p rę d ze j je d y n ie , ż eb y serce m ieć n iew in n e , k tó re się cieszy, jak się cieszą dzieci, k ied y im w oczy ja s n e słońce św ieci.

M arzyłem w iele... dziś m i w szy stk o je d n o , to, co się stać m a, w ie m że stać się m usi, czy m i się g w iazd y roziskrzą, czy z b le d n ą ;

(59)

p rz ed tem kochałem ... d zisiaj k o ch am kw iaty , ja k kocha d ziecię,., cieszę się sz e le ste m w iatru , g d y kład zie się po ścian ach ch aty i je s t m i d o b rz e! — Cóż m i w ięcej trzeb a n a d ja s n e słońce... i n ad b łę k it n i e b a !

(60)

TAK SIĘ T U WSZYSTKO DZIW NIE P L EC IE..

T ad e u szo w i S alo n ie m u . T ak się tu d z iw n ie w s zy stk o plecie, d ziw n iej, niż b y k to m y śleć m ó g ł , --- ...kogóż o s k a rż a ć ? — sam i p rzecie

w in n iśm y , ż e n as los ta k z m ó g ł!

Ż e tu się w szy stk o d z iw n ie plecie, dziw n iej n iżb y kto m y śleć m ó g ł!

W szy stk o co n am się k ied y ś śniło, m ło d zień czy ch sn ó w i m arzeń św iat, d z iw n ie się z m ie n ia w treść zaw iłą w stra tę n a jw ię k sz ą z w szy stk ic h strat, w coś co ju ż d aw no... d aw no... było w s p o m n ie n ie ja k ie ś... z m łodych la t!

Lecz z czasem w szy stk o człek przeb o li i słońce p a d n ie m u do stóp

i b ę d z ie rad ze sw ojej doli, w eso ło w sp o m n i ch w ile prób w ów czas g d y zaczn ie się pow oli u kładać... w g r ó b !

(61)

P rz ę d zie się sen m ój w b a śń b łęk itn ą...

i złote, ciche w sch o d zą s n y --- w a lejach sa d u w słońcu k w itn ą c u d n ie ro zśm ian e b iałe bzy...

I szczęście m i się w okół kład zie, iskrzących m arzeń , złu d zeń ... św iat, ja k w e w iśn io w y m ojcó w sa d z ie za m y ch d z iecięcy c h jesz c ze lat.

Śni mi się łzaw a dola g ra jk a , co w sk rzy p k ę sw o ją zak lął św iat,

— śni m i się ja k a ś zło ta bajka, b ajk a z d ziecięcy ch jeszcze l a t !

(62)

LALECZKO ZŁO TO W ŁO SA ...

D ziew częcy ch iat... śn ie w yzłacany, b łę k itn y d y m k u z p ap iero sa, laleczko z k ru c h ej po rcelan y , laleczko m oja z ło to w ło s a !

P rz e ja sn e szczęście m i się w róży, a nić się zło ta rw ie i p ę k a , --- — ...tw e oczy, u sta... k w ia ty róży, k siężn iczk o m oja, ty — m aleńka.

Ś n ię sen o to b ie ... o — k r ó le w n ie ! se n ta k i zioty, b a śn ie, cuda,

— n ie słu ch asz... c z e m u ? p e w n ie... p e w n ie ...

w iem , że to ty lk o sen i — z ł u d a !

Ja k ż e m i s m u te k se rce m roczy, lale,.:zko m ała... śn ie ro zw ian y , że tw o je u sta ... c u d n e oczy, ż e ś cala — z k ru c h ej p o r c e la n y !

(63)

GODZINA ZM IERZCHU...

G o d zin a zm ierzch u ... sn y się złocą w słonecznej z ja w ie w sc h o d z i cud — J e z u s m aleń k i p rz y jd z ie nocą, chw ila n ajsło d szy c h śn ie ń i z łu d ! G o d z in a z m ierzch u ... w s p o m n ie ń ty le w m g łach sre b rn y ch w sta je p ieśń b e z słów n iez ap o m n ian e n ig d y c h w ile

d ziecięcy ch m arzeń ... jas n y c h snów . G odzina zm ierzchu... cicha, zw iew n a, i coś się m arzy, coś się śni,

zaklęta w słońca czar królew na, ...cu d n e w y m oje, ja s n e sny.

G odzina zm ierzch u ... d zw o n i śp iew k ą, ...na czyjeś serce s m u tek padl, b ab u n ia, dzieci, b o ż e d rzew k o , tak d aw no... d aw n o ... ty le la t!

G o d zin a z m ierzch u ... sn y się złocą w sło n eczn ej z ja w ie w sch o d zi cud — J e z u s m aleń k i p rz y jd z ie nocą, chw ila n ajsło d szy ch śn ie ń i złud.

(64)

NAD STAWEM.

W p rz e p stn ą o tch łań sta w u zarzu ciłem sieci, sam zaś sied zę n a b rz e g u w śró d m chów i paproci, w kół się w szystko ty siąc em b arw m ie n i i złoci, w dali ro zk w itł b rz e g śm iech em ba w iący ch się dzieci.

Z d rz e w o k w itły ch sreb rzy sty p u ch w ia te r otrąca w otęcz staw u, g d z ie sre b rn e p lu sk a ją się rybki, w g ą sz cz u traw g n o m skrzy d laty tn ie w lipow e sk rzypki i b a śń p raw i b łę k itn ą o szczęściu bez k o ń c a !

D o serca d ziw n a radość, szczęście jas n e spływ a, m orze b lask ó w i w o n i ! C ud ży w y się iści i d u sza u śm ie c h n ię ta w s ta je i sz c zę śliw a!

A g d z ie ś z dali... od słońca cu d em sw ojej łaski id zie — i n a je d w a b n e traw zielo n e krosna rzuca c u d n ie ro zśm lan y kw iat... k ró lew n a W io s n a !

(65)

W SŁO Ń C U ...

1 zn ó w m i dobrze, jak p rzed laty słońce m i św ieci, p ach n ą k w iaty

i szczęście w ch o d zi w p ró g m ej c h a t y ---

N a se rcu ktoś m i sw e d ziew częce d ob re... kojące... ziożył ręce i bfogosław i m ej p io sen ce.

I leci pio sn k a h e t... w e św iaty i zn ó w mi dobrze, jak przed laty słońce m i św ieci... p a ch n ą kw iaty...

(66)

BIAŁE G O ŁĘBIE.

Ach jak m i żal, a c h jak m i żal, p o n ad skal szczy ty i p o n a d g łęb ie , g d z ie ś w b e zp o w ro tn ą lecą dal b iałe g o łęb ie.

A ch ja k m i żal nad p u stk i hal p o z ach m u rzo n e m n ie b a b ezk resie, g d z ie ś w b ezp o w ro tn ą m g ław ą dal w ic h er je n iesie.

A w zro k za n im i b ie g n ie w śród łez w p iersia ch strw o ż o n e, serce się pyta g d z ie o n e lecą i jaki kres

im ś w i t a ? ---

(67)

SIEWCA.

M ój B oże, w io sn a id zie i życiem się śm ieje , u p o jn a, cicho w raca po dłu g iej rozłące, na pola, lasy, łąki i na w ód ro zch w ie je ta św ięta rodzicielka k w ia t n ie s ie i sło ń c e!

I choć p rz ec ie pod zasiew m am szm at ziem i plen n y , n ie m am czem obsiać, sk ą p e b y ły plony m oje, cóż ro b ić, g d y ju ż tak i los mój n ieo d m ien n y nic n ie m ieć i siać ziarn o w tw a rd y ch skał w y b o je !

I choć w io sn a ju ż id zie cichym szm erem liści, w io s n a ! I z p ełn ej ręki łask i ludziom sypie, a ja sto ję, jak obcy n a te j szczęścia s ty p ie ;

w iem , że się jeszc ze k ied y ś se n mój złoty ziści — i choć siew dziś w ia tr z b iera, w p lony w ierzy ć m u szę, bom pod zasiew w z iem ię w ła sn ą rzucił d u s z ę !!

te v\

U

v

5

(68)
(69)

P r o m e n a d a ... 8

K a w i a r n i a ... 9

Z a u ł e k ... 10

C ie ń ... 11

W y s t a w a ... 12

P o ł u d n i e ... 13

W kaw iarni n o c n e j ... 14

W tra m w a ju ... 15

W i o s n a ... 16

U l i c z n i k ... 17

S o b o ta ... 18

P ó łn o c ... 19

P o d w ó rz e ... 20

Na s p a c e rz e ... 21

Pierwszy dzień m i e s i ą c a ... 22

L a t a r n i a ... 23

Z za szyb b a z a r u ... 24

Mróz na p la n ta c h ... 25

Z tragedyi d n i a ... 26

Nad r a n e m ... 27

W ulicy . ... 28

(70)

r ' '■ p : : ' .

—--- --- s---—---~=—

(71)

Radość c h w i l i ... ... 32

Na t e n u g ó r , n a t e n c i c h y ... ... 34

0 moje biedne zapom niane d r z e w a ...35

Z zamyśleń c h w i l i ... 37

Z niewysłanych l i s t ó w ... ... 38

Z słotą j e s i e n n ą ... 40

Ponad krwawiącym, zgasłym z n o j e m ...41

Z nad k o ł y s k i ... ...42

Nad wód otchłanną stoję g ł ę b i ą ...43

Opada l i ś ć ... ... 44

Na białym m iękkim ś n i e g u ... ...46

D o l a ... ...47

Pocóż te wszystkie n i e p o k o j e ...48

Rycerz zakochał się w laleczce... ...50

W drodze do ś m i e r c i ...53

A w tem słońcu, s ło n e c z k u ... ...54

Pytasz m i ę ...56

Tak się tu wszystko dziwnie p l e c i e ...58

B a j k a ... ...59

Laleczko z ło to w ło s a ... , . 60

Godzina z m i e r z c h u ...61

Nad s ta w e m ... ...62

W s ło ń c u ... ...63

Białe g o ł ę b i e ... ...64

Siewca . , ... ...65

(72)
(73)

W p r z y g o to w a n iu :

Z DOMU NIEWOLI.

(74)
(75)
(76)

Cytaty

Powiązane dokumenty

JÓZEFA HALLERA JÓZEFA HAUKE-BOSAKA JÓZEFA IGNACEGO KRASZEWSKIEGO JÓZEFA JANKOWSKIEGO JÓZEFA KORZENIOWSKIEGO JÓZEFA KUSTRONIA. JÓZEFA LOMPY JÓZEFA MACKIEWICZA JÓZEFA

We wszystkich większych miastach znajdują się specjalistyczne sklepy dla amazonek ofe- rujące peruki, protezy piersi i odpowiednią bieliznę.. Sklepy posiadają umowy z

Marszałka Edwarda

Category: droga gminna Road number: 130252 S.. ulica Teodora Ficka. Category: droga gminna Road number:

W miejscowym planie zagospodarowania przestrzenne- go nieruchomość oznaczona jest symbolem A 12 MN- teren zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, przeznaczenie towarzyszące:

[r]

NZOZ PORADNIA DLA KOBIET FEMINA GIŻEWSKI ANATOL,DOMIŃSKA-PIETRAS BARBARA, MARZJAN HENRYK, PATALON RAFAŁ SPÓŁKA JAWNA. STEFANA ŻEROMSKIEGO 4

Atmo leży w samym sercu szybko rozwijającej się inwestycyjnie części Wrocławia, która w zasadzie tworzy się na nowo.. Z jednej strony stoi na skraju dużego terenu otwartego,