• Nie Znaleziono Wyników

Zdania praktyczne a zdania teoretyczne.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zdania praktyczne a zdania teoretyczne."

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

STA N ISŁA W KAM IŃSKI

ZDANIA PRAKTYCZNE A ZDANIA TEORETYCZNE

Stosunek m iędzy poznaniem a działaniem budzi nieustanne zainte­

resowanie filozofów i uprawiających m etanauki.1 Udoskonalane coraz bardziej narzędzia analizy badawczej oraz w ydatnie zwiększająca się precyzja w używ aniu aparatu pojęciowego w yw ołują dziś bardziej niż kiedykolw iek nadzieję trafnego i poprawnego określenia tego stosunku.

Zwłaszcza w iele spodziewano się po sem iotyce logicznej i prakseologii.

A jednak m im o przedsiębranych w tym kierunku licznych w ysiłków re­

lacja m iędzy poznaniem a działaniem nie doczekała się w w ielu płasz­

czyznach ogólnie zadowalających determ inacji. Tak ma się rzecz co do odróżniania nauk teoretycznych i p rak tyczn ych 2 oraz — co się z tym jakoś w iąże — zdań teoretycznych i praktycznych. Panujące tu rozbież­

ności nie mogą uchodzić za m ało ważne. N ie jest to bow iem zjawisko na m arginesie problem atyki m etanaukowej. Stanow i poważną przeszkodę w budowaniu podstaw system u prakseologii, a przede w szystkim utrud­

nia epistem ologićzną charakterystykę estetyki i etyki. Zwłaszcza ta ostatnia wrażliw a jest na rozmaitość rezultatów sem iotycznego i teorio- poznawczego określenia w ypow iedzi praktycznych. W refleksji nad tzw.

etyką norm atyw ną najostrzejsze i najgłębsze bodajże kontrow ersje do­

tyczą w łaśnie kw estii, czy sądy moralne posiadają wartość logiczną. P o­

zytyw na albo negatyw na odpowiedź na to pytanie decyduje niem al o

„być albo nie b yć” naukowej filozofii m oralności, a w konsekw encji o m ożliw ości zdobycia prawdy w etyce i o walorze uprawom ocnienia zasad m oralności.3 D latego tak często i jakby na nowo podejm uje się w m etaetyce próby rozw iązyw ania zagadki natury żdań praktycznych.

1 ■ Jednym z p rzejaw ów tego je st problem nau ki zaangażow anej albo zagad n ie­

n ie obow iązku doskon alenia sp ołeczeń stw lud zk ich przez naukow ców .

2 Por.: H. S t o n e r t , C h a r a k tery sty k a tw ie r d z e ń n au k p ra k ty c z n y c h w a sp e k ­ cie m eto d o lo g ic zn ym „Prakseologia”, 1967, nr 28, s. 21—54.

3 P o r .: M. F r i t z h a n d , Z agadn ien ie p r a w d y w etyce, „Studia F ilozoficzn e”, 1966, n r 2, s. 11—34.

(2)

80

S T A N I S Ł A W K A M I Ń S K I

Literatura w tej sprawie jest obfita. Trudno naw et niew yryw kow o i dokładnie ustosunkować się do niej w ramach krótkiego artykułu.

Zresztą w poruszanej tu problem atyce stała się w przeważnej części piśm iennictw em obiegow ym . W poniższych uwagach nie chodzi jednak ani o historyczne przedstaw ienie zagadnienia, ani o system atykę dotych­

czasowych odpowiedzi. Podejm ie się próbę charakterystyki zdań prak­

tycznych w przeciw staw ieniu do teoretycznych od strony sem iotycznej, ale z wyraźnym uw zględnieniem uwarunkowań filozoficznych. W szystko to zaś zostanie w ykonane głów nie z uw agi na potrzeby etyki. Można bo­

wiem podejrzewać, że ograniczanie się do czysto sem iotycznego aspektu tego przeciw staw ienia stanow i źródło niepowodzeń w zdobywaniu uni­

w ersalnych rozwiązań. Natom iast podejście uwzględniające również epi- stem ologicźne i ontologiczne k ąty w idzenia powinno przyczynić się do poprawienia rezultatów badawczych.

Logika języka do niedawna interesow ała się przede w szystkim zda­

niami logicznym i, czyli takimi, które ze w zględu na sw e znaczenie po­

siadają określoną wartość logiczną, tzn. cechę prawdy albo nieprawdy.

Są to w ięc zdania oznajmujące, opisujące lub orzekające coś, inform u­

jące o jakim ś stanie rzeczy, stwierdzające go. Już te określenia, wcale niejednoznaczne, a tylko w przybliżeniu równozakresowe, wskazują, że można uwzględniać i akcentować rozmaite m om enty w zdaniu logicz­

nym dla zdeterm inowania jego natury. Trzeba jednak zaw sze w ziąć pod uwagę ich rolę trafnego albo błędnego informowania. N ie w yklucza to innych funkcji pełnionych przez zdanie logiczne w tórnie, pośrednio, do­

m yślnie itp. Sem iotyka pod naciskiem potrzeb różnych dyscyplin zdaje się coraz wyraźniej dopuszczać również jakieś szersze pojęcie zdania w logice.4

Jesteśm y świadkam i szczególnego zainteresowania w ypow iedziam i, które wyraźnie w ystępują także w roli pozainform acyjnej, a które oka­

zują się nieodzowne w form ułow aniu w iedzy ludzkiej. Chodzi szczegól­

nie o zdania pytajne oraz w artościujące i powinnościowe. N ie są to zda­

nia logiczne w ścisłym , klasycznym sensie. Trudno jednak w ykluczyć je z nauki. N ależy przeto znaleźć zasadę sem iotycznego odróżniania ich od w ypow iedzi czysto opisowych. Tym ostatnim przyznano miano zdań teo­

retycznych (wyrażają jedynie treść oglądową), a w ypow iedzi oceniające i norm atyw ne nazwano zdaniami praktycznym i (wyrażają również treść bodźcową w stosunku do określonego działania ludzkiego czy do zajęcia aktywnej postaw y wobec- określonych dzieł). Zdają się one kierować czynnościam i człowieka.

4 D zieje się tak z u w agi na problem interp retacji lo g ik w ie low artościow ych oraz na zagadnienie epistem ologicznej i m etodologicznej odrębności hum anistyki (oceny) i nauk praktycznych (normy).

(3)

Już na pierw szy rzut oka widać, że praktyczność nie w ystępuje w tych zdaniach w jednakow ym stopniu i w>ten sam sposób. Pierw szo­

rzędnie term in zdanie praktyczne przysługuje bow iem normom (dyrek­

tyw om , regułom, przepisom, receptom, instrukcjom) i rozkazom.5 Nato­

m iast oceny kierują działaniem dopiero po dopełnieniu ich elem entem powinnościowym , którego można oczyw iście dom yślać się w sam ym fak­

cie wydania oceny. Sprawa kom plikuje się o tyle, że pośrednio również jakiekolwiek, w ypow iedzi mogą, ze w zględu na intencję wypow iadające­

go, kierować działaniem. Tak np. dzieje się, gdy ktoś woła: pali się! Jesz­

cze w yraźniej zachodzi to w zdaniach zawierających prośbę, zachętę oraz radę, obietnicę, groźbę itp.6 Głównie dla uproszczenia rozważań zakres nazw y zdanie praktyczne ogranicza się tu do w yrażeń o budowie zdania, posiadających m om ent rekomendacji w treści, a nie tylk o w intencji tw órcy w yrażenia.7 Zdanie praktyczne odnosi się zawsze do czegoś, co nie jest obojętne dla kogoś z uw agi na działanie lub postawę.

W w yniku dotychczasow ych uwag w olno zatem przyjąć co najmniej enum eracyjną determ inację zdań praktycznych. Są to w ypow iedzi roz- kaźnikowe, norm atyw ne (powinnościowe) i wartościujące. Takie w ylicze­

nie przyjęto dość powszechnie. N ie ma jednak zgody co do bliższej cha­

rakterystyki w ym ienionych grup zdań praktycznych. Forma ich bowiem nie posiada dostatecznej stałości i różnicuje się tak, że istnieje w iele od­

mian w poszczególnych grupach. Rozmaita struktura w ypow iedzi nie zawsze pociąga za sobą ich odmienną treść. Stąd dopuszcza się m ożli­

w ość przekładu jednych zdań praktycznych na inne, a naw et utożsam ie­

nie ich kategorii (np. rozkaz = norma właściwa; zdanie norm atyw ne = ocena czynów ew entualnych). P rzyjm uje się też istnienie m iędzy nim i pew nych zależności. Rozkazy opierają się na odpowiadających im nor­

mach, które znowu mają podstawę w odpowiednich ocenach.8 W ypowiedzi praktyczne tw orzą w reszcie pewną hierarchię co do stopnia rekomendacji.

N ajwyżej um ieszcza się rozkazy (najbardziej sugestyw nie pełnią funkcję bodźcową do działania), potem norm y, a na końcu oceny. Odwrotny po­

rządek zaś ustala się pod i w zględem roli inform acyjnej. N ajłatw iej do­

5 M ożna m ów ić o d yrek tyw ach rozkaźnikow ych, które najbardziej su gestyw ­ n ie pełn ią fu n k cję d yrektyw alną. N orm a to jakb y rozkaz w szerszym sensie.

6 Jeśli prośba luib zach ęta w yrażon a jest wprost, to zdanie tak ie daje się pod­

ciągnąć pod w yp ow ied ź rozkaźnikow ą.

7 Term in rekom endacja w y d a je s ię tu najbardziej trafn y i zręczny. Zaw iera b ow iem w so b ie i p o lecen ie (zalecen ie lu b przestrogę), i opin ię (aprobatę albo d ez­

aprobatę), a w ię c to, co ch arak terystyczn e d la norm y i oceny. M om ent rekom enda­

cji podkreśla np. R. M. H are (T he L anguage of M orals, London 1952).

8 Por. np.: Cz. Z n a m i e r o w s k i , O cen y i n o rm y, W arszaw a 1957 oraz J. S z e w c z y k , Z agadn ien ie za le żn o ści w z a je m n e j ocen i norm , „Studia F ilozo­

ficzn e ”, 1964, nr 4, s. 123— 140.

(4)

82

S T A N IS Ł A W K A M lN S K f

patrzeć się elem entu inform acyjnego w wypow iedziach wartościujących, a najtrudniej w rozkazach* D latego najczęściej przyznaje się wartość lo­

giczną ocenom, a odmawia się jej rozkazom. N atom iast prawdziwość albo fałszyw ość norm budzi najżyw sze kontrowersje. Warto w reszcie dodać, że odm awiający w artości logicznej zdaniom praktycznym starają się sprowadzić je do w ypow iedzi rozkaźnikowych, a przypisujący zdaniom praktycznym cechą prawdy albo fałszu usiłują upodobnić je do w ypo­

wiedzi wartościujących.9

Oceny są zdaniami o wartości czegoś. Aprobują albo dezaprobują coś czy też przypisują czem uś określony stopień wartości. Dość powszechnie dzieli się oceny na bezwzględne (autonomiczne, aksjologiczne), orzekają­

ce wartości jakby w ew nętrzne przedmiotom, jak np. estetyczne (piękny

— brzydki) lub moralne (dobry -— zły), oraz w zględne (heteronomiczne, prakseologiczne), dotyczące wartości płynących z dostosowania przed­

miotu do pewnego celu (przydatne — nieużyteczne, pożyteczne — szkodliwe).10 Z punktu w idzenia czysto gram atycznego oceny należą do grupy zdań oznajmujących. Ze w zględu jednak na rozmaite koncepcje rozum ienia orzeczników wartościujących (zwłaszcza autonom icznych) ist­

nieją zagadnienia: obiektywności ocen, ich w artości logicznej oraz sposo­

bu ich uzasadnienia.

Poglądy w tych sprawach, gdy chodzi o teoretyków etyki, dałoby się zebrać w dwie grupy. Jedną tworzą kognityw iści (deskrypcjoniści), uzna­

jący poznawczą, inform atywną funkcję ocen, a co za tym idzie przypisu­

jący im wartość logiczną. Drugą zaś stanowią em otyw iści, którzy przy­

znają wypow iedziom w artościującym rolę w yłącznie ekspresyjną i ew o- katywną. O ceny nie stwierdzają, lecz są jedynie w yrazem emocji, gustu i pożądań, a zarazem jakby narzędziem narzucenia innym pew nych po­

staw wartościujących. Stąd odm awia się charakteru przedm iotowego wartościom oraz stwierdza się, że uzasadnienie ocen nie ma nic w spól­

nego z żadnym typem uprawomocniania tez w naukach em pirycznych.

Jest tylko usiłow aniem w yw ołania u kogoś określonych postaw warto­

ściujących.11 I

K ognityw izm w ystępuje w postaci bądź naturalizm u (empiryzmu),

9 Syn tetyczn y obraz poglądów co do w a rto ści'z d a ń praktycznych dają: M. O s ­ s o w s k a , P o d s ta w y n au ki o m oraln ości, W arszaw a [1947] 1957; J. K a l i n o w s k i , T eoria pozn an ia p ra k tyczn eg o , L ub lin 1960; t e n ż e , L e p ro b le m e d e la v e r ite en m orale e t en droit, L yon 1967.

10 Pod w p ły w em T. K otarbińskiego i M. O ssow skiej przyjęło się też nazyw ać te p ierw sze w ła śc iw y m i (em ocjonalnym i), ak cen tu jąc ich su b iek tyw izm , a te- dru­

gie — utylitarn ym i (pochodnym i, teleologiczn ym i), uznając ich obiektyw n ość.

11 Najbardziej rep rezentatyw nym przed staw icielem em otyw izm u jest A. J. A yer (Language, T ru th an d Logic, London 1936) i Ch. L. S teven son (E thics an d L an- guage, N ew H aven 1944).

(5)

bądź intuicjonizm u. W edług tego ostatniego wartości, mając osobliwy status ontyczny, mogą być orzekane w ocenach jako w zdaniach posia­

dających wartość logiczną. Ocena jednak, posiadając predykaty warto­

ściujące niedefiniow alne w term inach em pirycznych (bo wyrażają cechy proste, nierozkładalne), m usi być ujmowana intuicyjnie jako prawda oczyw ista a priori. N ie ma zm ysłow o ujm owanych faktów odpowiednich dla uznania jej prawdziwości albo fałszyw ości.12 N aturaliści przyznają ocenom wartość logiczną, dopuszczając definiow alność orzeczników war­

tościujących przy pomocy term inów opisowych (fizykalnych, psycholo­

gicznych, socjologicznych). U zasadnianie ocen upodabnia się przeto do analogicznych zabiegów stosow anych w naukach em pirycznych.13

Inne, nie ograniczające się w zasadzie do etyki, rozwiązania problemu w artości logicznej ocen w ykazują na ogół tendencję do jednostronnego traktowania zdań w artościujących. Te ostatnie mają bowiem w tedy cha­

rakter w ypow iedzi orzekających z uw agi na reguły języka określonej jednostki lub grupy społecznej. Oceny stw ierdzają wprawdzie, że są zde­

term inowane obiekty (wyodrębniając je), ale ich wartość jedynie w yra­

żają. Bierze się w ięc pod uw agę równocześnie dwa aspekty: sem antycz­

ny — zdanie opisuje pew ną rzeczywistość kulturową, oraz pragm atycz­

n y ' — wyraża em ocjonalno-w olityw ną relację m iędzy wyodrębnionym przedm iotem a oceniającym lub po prostu postawę osoby oceniającej.

Tym jednak, co jest znam ienne dla oceny i różni ją od zdań teoretycz­

nych, jest m om ent pragm atyczny.14 Tymczasem sprawa w ydaje się przed­

staw iać inaczej.

W eźm y pod uwagę najprostszy schem at oceny:

x

jest W. Orzeka się tu o czym ś jakąś wartość. Mówiąc inaczej stw ierdza się, że coś jest cen­

n e (np. m oralnie dobre, piękne, ponętne, sym patyczne, przydatne do cze­

goś). Funkcją bezpośrednią i wyraźnie w ystępującą w treści tego typu w ypow iedzi jest inform owanie o pewnej wartości określonego przedmio­

tu. N ie w yklucza Się, po uw zględnieniu w erbalnego i niew erbalnego kontekstu oceny, jej roli ekspresyjnej, sugestyw nej i ew okatyw nej. Trud­

no jednak uznać te trzy funkcje za w yłączne znamię zdań w artościują­

cych. O tych ostatnich nie da się również powiedzieć zasadnie, że inaczej

12 N ajbardziej znaną odm ianę intuicjonizm u przed staw ił G. E. M oore (P rin ci­

p ia Ethica, Cam bridge 1903).

13 Zw artą eksp ozycję naturalizm u dal M. S c h lick (Fragen d e r E th ik, W ien 1930). W yróżnia się n iek ied y w tym nu rcie jako g łó w n e odm iany: h edon istyczny utylitaryzm , relatyw izm i teorię dyspozycj onalnej aprobaty.

14 Por. np. uw agi w tej sp raw ie J. V etu lan iego (W a rto ść logiczn a zd a ń w a r to ­ ściu jących , „Studia F ilozoficzn e”, 1966, nr 2, s. 75— 86), L. N ow aka (P ro b lem w a r to ­ ści lo g ic zn ej w y p o w ie d z i ocen iających , „Studia P raw n icze”, 1966, z. 4, s. 19—37) oraz J. K m ity (W a rto ści i ocen y, „Studia F ilozoficzn e”, 1968, nr 1, s. 145— 172). Inną op in ię przed staw ia G. R. G rice (The G roun ds of M orał Ju dgem en t, L ondon 1967).

(6)

84

S T A N IS Ł A W K A M I Ń S K I

niż pośrednio informują o czyichś emocjach lub pożądaniach wartości.

W przeciw nym razie stałyby się bow iem zw ykłym i zdaniami psycholo­

gicznym i.15 Bardziej skom plikowana jest odpowiedź na pytanie, jak roz­

strzyga się o wartości logicznej ocen.

N ajpierw trzeba przypomnieć, iż orzecznik oceniający oznacza jakąś własność w zględną przedm iotu (czynności lub dzieła). Chodzi m ianowi­

cie o rację atrakcyjności przedmiotu, o doskonałość przedm iotu jako fun­

dament jego relacji do czyichś em ocji lub dążeń. Przedm iot jest warto­

ściow y w tedy i tylko w tedy, gdy posiada taką doskonałość, iż poznany w yw ołuje upodobanie lub pożądanie. Wartość stanow i przeto przedmiot jako cel (terminus) dla kogoś. Zależnie od sposobu powiązania celu z po­

żądaniem mamy: w artość-cel po prostu (simpliciter), czyli pożądany dla niego sam ego allbo dla sam ego pożądania (upodobanie czy też emocje w sam ym akcie), oraz w artość-cel pod pew nym w zględem (secundum quid), czyli pożądany jako środek (cel pośredni) do celu. Odpowiednio do tego wypada rozróżnić oceny w łaściw e — bądź aksjologiczne (np. x jest dobre moralnie), bądź kontem platywno-upodobaniowe (np. x jest m iłe) — oraz utylitarne (np. x jest szkodliwe w uzyskaniu y).16

Rozstrzygalność wartości logicznej' ocen utylitarnych odbyw a się w drodze porównania ich treści z odpowiednim związkiem , jaki zachodzi m iędzy środkiem i celem . Stwierdzona adekwatność relacji (z uw zględ­

nieniem okoliczności) pozwala przypisać zdaniu oceniającem u prawdzi-

~ wość. O ceny w łaściw e zaś wówczas są praw dziwe, jeśli wskazane tam cele pożądania i upodobania są zarazem obiektyw nie w łaściw ym i celami, czyli w spółm iernym i do naturalnej inklinacji podmiotu. To zaś rozstrzy­

ga się w oparciu o prawa porządku natur podm iotów i celów. Odbywa się to w edług praw takiej w iedzy, w jakiej języku sform ułowana jest ocena.

Zdanie „działanie ludzkie x jest dobre m oralnie” w ted y i tylko w tedy jest prawdziwe, gdy x. jest celem naturalnego dążenia u działającego.

Ten stan zaś daje się ostatecznie w ykazać w oparciu o m etafizyczne pra­

w a dotyczące bezpośrednio lub pośrednio relacji natury działającego i na­

tury działania x. Rozstrzyganie, o którym tu mowa, jest zarazem uza­

sadnieniem ocen.17

15 D la wyipowiedzi w artościu jącej jako takiej n ie jest w ażne, k to ją w yd aje, ale dla jakiego podm iotu pożądającego coś jest celem .

16 (Należałoby tu jeszcze rozróżnić ocen y jed n ostk ow e i ogólne, m a to bow iem znaczenie przy rozstrzyganiu ich w artości logicznych.

17 U zasad nianie ostatecznej w artości logicznej ocen m oraln ych dokonuje się na gruncie m etafizyki człow iek a i m etafizyk i ogólnej. W yjaśn ian ie sam ego fak tu w yd ania takich, a n ie inn ych ocen m oraln ych przeprow adza się na teren ie psych o­

logii m oralności (w skazując czyn niki i praw id łow ości w y stą p ien ia tego faktu), so­

cjologii m oraln ości i .historii m oralności. D yscyp lin y te jednak n ie up raw om ocniają wprost i ostatecznie praw d ziw ości ocen m oralnych.

(7)

W ypowiedzi pow innościow e (inaczej norm atyw ne) są zdaniami, które stw ierdzają zachodzenie stosunku pew nego podmiotu działania do okre­

ślonego działania albo zalecając je, albo przed nim przestrzegając, albo dozwalając je. D efinicja ta obejm uje jako skrajny przypadek naw et roz­

kazy. T ym i ostatnim i jednak na razie n ie będziem y się zajmować. Struk­

turę najprostszej norm y przedstawia następujący schemat: podmiot x N działać y , gdzie N reprezentuje jeden z funktorów powinnościowych, jak np. pow inien, może, wolno, zaleca się (lub któryś z tych funktorów z negacją). N iezbędne elem enty norm y to: wskazanie podmiotu działa­

nia (często chpdzi o człowieka w ogóle), opis działania oraz stwierdzenie relacji zalecania go albo zabraniania go.18 P ełniejsze sform ułowanie nor­

m y • (tzw. norm y złożone) zawiera nadto odniesienie do okoliczności, w których zachodzi relacja lub w yraźniejsze przytoczenie podstaw y po­

winności. M amy w ted y takie schem aty norm: w okolicznościach O pod­

miot x N działać y, aby osiągnąć C; podmiot x N działać y , bo y posiada wartość W; podmiot x N działać y z uwagi na obowiązującą ustaw ę 17.

N ależy mocno podkreślić, iż uwidoczniona podstawa norm y jest tylko uw yraźnieniem , rozwinięciem treści w ystępującej już w normie, miano­

w icie w sam ym stw ierdzeniu relacji zachodzącej m iędzy podmiotem działania a działaniem. A by bowiem w ypow iedź była powinnościowa, m usi istnieć relacja zalecania albo zabraniania, a jednocześnie dla stw ier­

dzenia relacji zalecania (zabraniania) w ym aga się. w ypow iedzi powinno- ściowej.

Ze w zględu na to, co jest bezpośrednią podstawą uznania relacji po­

winności, w yróżnia się norm y oparte na odpowiadających im ocenach oraz norm y wiążące bezpośrednio podm iot z działaniem na m ocy czyjejś decyzji. Pierw sze mogą być aksjologiczne, gdy bazują na ocenie bez­

względnej (działanie Samo w sobie jest celem ), albo prakseologiczne (technologiczne), jeśli opierają się na ocenie względnej (działanie stano­

w i środek do pew nego celu).19 Natom iast norm y, w których jako pod­

staw ę w skazuje się autorytet ważnie je ustanawiający i nie odw ołują­

cy ich, zowią się tetycznym i (np. normami prawnymi).

Podział pow yższy przeprowadzony jest nie w jednej płaszczyźnie.

Ściśle mówiąc, w szystkie norm y oparte są na odpowiadających im oce-

18 Z am iast przedstaw ionej form y zdania p ow in n ościow ego m ożna użyć sche­

m atu następującego: działan ie y jest N dla x , a w ię c np. zam iast: x pow in ien czy­

n ić y m ożna pow ied zieć: d ziałan ie y je st pow in n ością dla x.

19 Istn ieją norm y jako regu ły posłu giw an ia s ię pew n ym i przedm iotam i w spo­

sób obow iązujący w ram ach określonej kon w en cji. B ędą to np. regu ły gry, u żyw a­

n ia języka. W skazują one, jak postępow ać, aby d ziałan ie b yło w ażne („liczące się ”) w dan ym układzie. Tego rodzaju norm y dają się podciągnąć pod m iano prakseolo- gicznych.

(8)

86

S T A N IS Ł A W K A M I Ń S K I

±

nach. Nie dla w szystkich jednak ocena jest bezpośrednim źródłem po­

czucia powinności zawartej w tej norm ie. Nadto rozróżnienie trzech ty ­ pów norm zachodzi w edług zasady rzeczowej, a n ie uwyraźnionego ele­

m entu wypow iedzi. Każdy z w ym ienionych trzech typów norm można bowiem dopełniając zredagować w postaci norm y prakseologicznej, która jednak rzeczowo nie zawsze będzie taka. Np. norma: n ie należy krzyw ­ dzić bliźniego daje się zapisać: nie należy krzyw dzić bliźniego, aby nie narazić się na ujem ny sąd ludzi uczciwych. Często uważa się, że normy moralne są aksjologiczne. Otóż w cale nie m usi tak być. Rozmaite nauki o moralności różnie traktują sądy m oralne ze w zględu na źródło poczu­

cia ich powinności. Etyka zbudowana konsekw entnie w ramach filozofii klasycznej uznaje ogólne norm y moralne za aksjologiczne.20 Etyki czysto religijne uważają, że ogólne norm y moralne są tetyczne, bo ich pow in- nościow y ęharakter p łynie z autorytetu Boga, w ydającego te normy.

Etyki niezależne, uprawiane poza obrębem klasycznej m etafizyki, mają nierzadko charakter utylitarny. Stawia się postępowaniu ludzkiem u jakiś cel-szczęście (ocena lub norma naczelna), a dalsze norm y moralne zale­

cają (albo przestrzegają) takie czy inne postępowanie jako środki do tego celu. Z ależn ie* od tego, czy cel został obrany autonom icznie, czy nie (w tym przypadku różnicuje się ze w zględu na to, w oparciu o co...), po­

zornie utylitarna etyka ma podstaw y tetyczne albo aksjologiczne.21 Pow yższa charakterystyka norm pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy posiadają one cechę prawdy, czy fałszu. Poniew aż norma stwierdzą istnienie powinnościowej relacji m iędzy pew nym podmiotem działania a określonym działaniem,' przeto przysługuje- jej w artość logiczna.

Prawdziwa norma jest wówczas, gdy stwierdza wspom nianą relację tak, jak jest ona zdeterminowana1 naturą działającego i naturą celu przedm io­

tow ego działania. Inaczej — będzie fałszyw a. O kreślenie to ważne jest rów ­ nież w odniesieniu do norm tetycznych. Te ostatnie bowiem stwierdzają relację powinnościową albo zgodnie, albo niezgodnie ze stanem , jaki w y ­ znaczają natura podmiotu i natura działania.22 Rozmaite bow iem może być źródło poczucia tego powinnościowego związku lub m ocy obowiązy­

20 K onkretne norm y m oralne, jak np.: ja tu p ow in ien em to oto, m ożna pod p ew n ym w zględ em traktow ać jako tetyczne. P odstaw ą bezpośrednią ich m ocy m oże być autorytet głosu su m ienia, które je w ydaje. Su m ienie w ów czas to jakb y norm o- tw órcza dyspozycja um ysłu ludzkiego.

21 Za podstaw ę norm m oralnych m ogą służyć fak ty odkryte w etologii, a w ięc jakieś postęp ow anie jest zalecan e albo zabronione w danej grupie sp ołeczn ej, bo ta ­ ka norm a byw a tam pow szechn ie realizow ana.

22 P o r.: Z. Z i e m b i ń s k i , O zd a n io w y m c h a ra k te rze n o rm te ty c zn y c h , „Stu­

dia Logica”, 11 (1961) 37—48. Obok tego, że norm y tetyczne stw ierd zają relację po­

w in n ościow ą z u w agi na naturę podm iotu działającego i sam ego działania, stw ier ­ dzają ją ta k ż e .i ze w zględ u na odpow iednią decyzję w ła ściw ego norm odaw cy.

(9)

w ania normy. Poniew aż poczucie pow inności zawartej w norm ie tetycz- nej uzasadnia się faktem jej ustanow ienia przez autorytet, który posiada odpowiednie upow ażnienie i gw arantuje jej przestrzeganie, dlatego nie w yklucza się zachodzenia (albo nie) stosunku adekwatności m iędzy rela­

cją pow inności stwierdzaną w tej normie a relacją ontyczną, jaka wiąże naturę działającego z naturą celu działania. Co innego jest podporządko­

wać się (albo nie) normie, a co innego uznać ją za prawdziwą albo fał­

szywą.

Jak przy ocenach, tak i tu trzeba podkreślić, iż osnowę zdań prak­

tycznych stanow i stw ierdzenie ontycznego związku m iędzy podm iotem i przedm iotem jako celem .23 Ocena orzeka modus przedm iotu ze w zglę­

du na pożądanie (upodobanie) podmiotu, norma zaś stw ierdza modus działania podmiotu ze w zględu na przedm iotowy cel tego działania.

Treść rekom endacyjna (elem ent bodźcowy) różni się w obu przypadkach, ale treść inform acyjno-asercyjna dotyczy tej samej relacji. Stąd zacho­

dzi równoważność: x jest wartościow e dla y — x jest pow inne dla y.

Dlatego też trudno byłoby zgodzić się z opinią, iż m iędzy zdaniem prak­

tycznym i zdaniem teoretycznym nie ma żadnego związku logicznego.

Z uwagi na to, że zdanie praktyczne posiada Składnik tw ierdzeniow y obok składnika rekom endacyjnego i oba są sprzężone rów nolegle, za­

chodzi również pew ien paralelizm m iędzy odpowiednio przyporządko­

w anym i zdaniami teoretycznym i a praktycznym i. Zdania teoretyczne dotyczące ontycznych związków, zmian i czynności ludzkich (celowych) stanow ią pod w zględem sem antycznym odpowiedniki dla określonych zdań praktycznych dotyczących relacji (ocen, powinności) zachodzących m iędzy podmiotem działania a przedm iotem -celem działania. Fakt, że zm iany się realizują i można je realizować, w iąże te dwa paralelne po­

rządki tak, iż w olno uznać jeden na podstawie asercji drugiego.24

A nalogicznie jak przy ocenach, przedstawia się sprawa rozstrzygal- ności (prawdziwości albo fałszyw ości) zdań powinnościowych. Przyjm u­

jąc równowartość norm i ocen, zbyteczne jest powtarzać to, co pow ie­

dziano w yżej. Można tylko dodać, że ostatecznym kryterium , do którego należy się odwołać, będą prawa tych dziedzin, w ramach których w y ­ stępują normy. D yrek tyw y technologiczne uzasadnia się zatem w opar­

ciu o prawidłowości, jakie zachodzą m iędzy celem i zalecanym do niego środkiem. Jeśli zaś chce się ostatecznie rozstrzygnąć, czy norma postę­

23 M ożna to nazw ać p od staw ą teoretyczną (K otarbiński) lub zdaniem anak a- styczn ym (Wright) d la zdania praktycznego. P o r .: T. K o t a r b i ń s k i , Z d a n ie p r a k ­ ty c zn e a zd a n ie teo retyc zn e, „P rak seologia”, 1967, n r 28, s. 9—13 oraz E. L e ń i e - w i c z, P o ję cie d y r e k ty w y p ra k ty c z n e j, tam że, 1969, nr 31, s. 135— 162.

,24 p o r .r T. S t y c z e ń , W sp r a w ie p rz e jśc ia od zd a ń o rzek a ją cych do p o w in ­ n o ścio w ych , „Roczniki F ilozoficzn e”, 14 (1966), z. 2, s. 65—79.

(10)

88

S T A N IS Ł A W K A M I Ń S K I

powania jest prawdziwa, czy nie, należy znaleźć odpowiedź na pytanie, czy zalecane albo zabronione przez nią postępow anie ma być realizowane zgodnie z naturą bytu działającego (jego w łaściw ych celów) i naturą tego działania (o ile odpowiada w łaściw em u celow i działającego).23 W szczególności zaś uzasadnianie prawdziwości (nie samej m ocy obowią­

zującej) norm m oralnych dokonuje się przez podporządkowanie bardziej szczegółowych ogólniejszym oraz w ykazanie, że te ostatnie (mogą zresztą w ystąpić w postaci ocen) posiadają analogiczne odpowiedniki w prawach m etafizycznych dotyczących natury: człow ieka (jego godności wśród by­

tów), relacji m iędzyludzkich, działań naturalnie w łaściw ych (lub nie) człow iekow i w określonych warunkach.

W ypowiedzi rozkaźnikowe mają charakter źdań w jakim ś stopniu tylko stwierdzających zalecenie albo zabronienie pew nem u podmiotowi określonego działania. W czystej, w łaściw ej ich postaci m om ent stw ier­

dzania w ystępuje jedynie im plicite, pierw szorzędnie są bow iem bodźca­

m i poruszającym i kogoś do określonego czynu. D latego, -ściśle mówiąc, nie posiadają wartości logicznej. Jeśli jednak chodzi o w ypow iedzi roz­

kaźnikowe rozbudowane, to upodobniają się one do zdań norm atyw nych.

W eźmy pod uwagę np. następujące schematy: rób y, jeśli masz osiągnąć C; rób y, bo jest tak bardzo wartościowe; nie rób y , bo nie wolno. N ie­

dwuznacznie już stwierdzają one powinność. Rozkaźnik „rób” zbliża się sw ym znaczeniem do „powinieneś robić”. D zieje się tak zwłaszcza w ów ­ czas, gdy uw zględni się kontekst w ypow iedzi, który uw yraźnia stw ier­

dzenie relacji pow inności m iędzy działającym a czynem . N ie ma jednak potrzeby traktować rozkazów rozbudowanych uw yraźnieniem stw ierdze­

nia relacji powinnościowej jako osobnej kategorii zdań praktycznych.

W tedy bowiem należałoby przyjąć w iele najrozm aitszych postaci zdań praktycznych, powstających ze sztucznie nieraz dodanych zwrotów.

PROPOSITIONS PRATIQU ES ET PRO POSITIONS THfiORIQUES

R esum e

L es relation s en tre le s propositioms theoriąu es e t p ra tią u es n ’on t p as ete deter- m in ees d’u n e m aniere u n iversellem en t reconnue, m algró le develop pem en t de la sem iotiąu e. L’auteur entreprend d e precisar ces relations, non seu lem en t du cóte

25 M oże zrodzić się obaw a, czy n ie n ad używ a się tu p ojęcia celu. Zresztą n ie­

trudno zauw ażyć, że w toku rozw ażań w y stą p ił rozm aity sens term inu cel. Autor zdaje sob ie z tego sp raw ę, a le m a nad zieję, iż k on tek st n ie dopuszczał do aktualnej w ieloznaczności. D ążen ie zaś do ogólniejszych u staleń w ym agało k orzystania z po­

jęcia celu jako p ojęcia analogicznego.

(11)

semiotiąaie, m a is en core en ten an t com p te de conddtionnememts ph ilosophiq ues et surtout en fon ction de b esoin s de la m etaethiq ue.

L es proposdtions th śo rią u es so n t d e s enonces in d icatifs danis lesą u e ls on prend en considaration exclu siv em en t leur fonction in fo im a tio n n elle. L es propositions pratiąu es par conitre (appreciatives, n orm atives et .lm peratives) so n t d es proposi­

tions d an t le ean ten u lu i-m em e coruporte run ełemenit de .recommandatian. Ces pro­

p osition s s e rapportent a qu elq ue ch o se qui n ’est pas in d ifferen t a q u elq u’un au poin t d e v u e d e son action ou de so n attitude. L es app reciations par ex em p le in d i- qu en t la raison de 1’attrait d ’u n objet (action oti produit) p ar rapport a u x em otion s o u asp irations du sujet. C ette raison constitue la fin ou b ien u n m oyen m enant a c ette fin (fin indirecte) ,pour om su jet. A insi d an e u n e decision reilaitivement a la va leu r lo g iq u e des appreciations doit se fonder sur une th eorie des asp irations n atu relles de tous le s etres et sur leu r ordre. L e p rob lem e e st pareil en c e qui con- c e m e les norm es et les ordres.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W podanych zdaniach nazwij części mowy. Określ, ile części mowy nieodmiennych jest w każdym zdaniu. a) Wczoraj rano wujek kupił Romkowi piękny, czerwony rower górski. c) O!

Biorąc pod uwagę w ym ienione w yżej zasady podziału nauk, w ydaje się, że każda z nich m oże być podstawą podziału nauk na teoretyczne i praktyczne.. Ze

[r]

Zadania powtórzeniowe do pierwszego kolokwium z podstaw logiki..

Niezrozumiałe słownictwo z pytań do tekstu przetłumaczyć w zeszycie, utworzenie trybu rozkazującego do 2 os.lm oraz formy grzecznościowej.. Praca własna: tekst 1/21 oraz

Nauczyciel: Małgorzata Ostapko-Kobus Przedmiot: język niemiecki.. Klasa: 2

Zapoznaj się z nową wiadomością na temat wykresów zdań zamieszczoną w podręczniku na stronie 219 i zapisz ją w zeszycie kolorem zielonym.. Uzupełnij wykresy zdań

Lacedaemoniōrum dux imperāvit, ut omnēs Cōdrī vītae parcerent. Cōdrus autem, cum id cognōvisset, servīlī veste indūta, nē agnōscerētur, in castra hostium venit. Ibi,