W ARUNEK NIEPODLEGŁOŚCI
OBYW ATELE!
F ra n k , ło tr generalny, ogłosił nie dawno całem u św iatu, ja k to w spaniale żyje się Polakom pod jego rządam i. Ogłosił, że tylko N iem cy bronią n as przed bolszewiz- mem i w ogóle są naszym i przyjaciółm i.
A genci sowieccy z P P R krzyczą w swoich szm atach nie m niej głośno, że tylko R osja Sowiecka może uwolnić n as od Niemców i że niczego bardziej nie p ragnie, ja k dobra ludu polskiego.
W rzeczyw istości jasn e je s t dla każdego m yślącego P olaka, że zarów no Niem iec ja k i bolszew ik są najw iększym i w rogam i polskości. Pod tym w zględem
OBAJ SĄ ZGODNI ZE SOBĄ!
Cel m a ją jeden: zniszczenie naszego N arodu.
Tw ierdzenie to nie je s t gołosłowne. W ystarczy przejrzeć i porównać w yda
w nictw a bru n atn y ch i czerwonych zbirów, aby stw ierdzić te zgodne dążenia. P ra sa P P R i p ra sa niem iecka rzuca n a Polskę te sam e oszczerstw a, ta k samo pluje n a naszą przeszłość historyczną, ta k samo s ta ra się zohydzić władze polskie i Rząd.
CZYTAMY
n aprzykład w organie jaczejki kom unistycznej, „K rajow ej zdR ady N arodow ej” , w yda
w anym pt. „K rajow a R ada N arodow a” , w n-rze z dn. 5 stycznia 1944 r.:
„K rajow a R ada N arodow a odm awia p raw a w ystępow ania w im ieniu narodu polskiego obecnemu rządow i w Londynie. Rząd w ciągu swej działalności nie li
czył się z wolą i opinią społeczeństw a w k ra ju . P row adził i prow adzi n ad al po
litykę niezgodną z wolą i opinią społeczeństw a w k ra ju ” .
W 12 dni później, 17 stycznia 1944 r., niem iecki „Nowy K u rier W arszaw ski”
przytoczył praw ie dosłownie całe ustępy z kłam stw bolszewickich. Między innym i p i
sał on w ty m dniu:
„E m igranci w Londynie wcale nie rep rez en tu ją obecnych n astro jó w i a s p ira cji polskiego społeczeństwa. O tym , że pseudorząd em igracyjny w Londynie nikogo i niczego nie rep rez en tu je i je s t jedynie zespołem polityków uciekinie
rów, w iem y od początku jego pow stania” . . . .
W dalszych rozw ażaniach szm aty niem ieckiej ja k i szm aty bolszewickiej stw ier
dzono, że „a spiracje polskiego społeczeństw a”
R E P R E Z E N T U JĄ TYLKO ONI:
A G EN C I MOSKWY lub AG ENCI B ER LIN A !!!
Czytam y dalej: bolszewicki „Głos W arszaw y” z 25 stycznia 1944 r. ta k scha
rak tery zo w ał Rząd Polski:
„G rupa londyńskich polityków całkowicie opanow ana przez reakcyjne w pły
wy, stra c iła nie tylko oparcie w k ra ju , lecz również zm obilizowała przeciwko sobie Polonię zag ran iczn ą” .
W dniu 15 m arca „Nowy K u rier W arszaw ski” pow tórzył m oskiew ską wiadom ość o rzekom ym rozłam ie w śród Polonii w lekko tylko zm ienionej form ie:
„Polacy bowiem przebyw ający w A nglii rozpadli się od dłuższego
c z a s un a dwie grupy. P ierw sza składa się z członków rządu em igracyjnego oraz by
łych oficerów i urzędników wojskowych, k tó rzy jako polityczny swoj p ro g ra m u zn a ją d y k ta tu rę ”.
I ZNOW U ZGODNOŚĆ POGLĄDÓW!
D la bolszewików „rząd reak cy jn y ” , dla Niemców — „rząd d y k ta to rsk i” . N ie m a róż
nic. Powiedziano to samo, ale w innych słowach. . „
1 stycznia 1944 r. nadbudów ka P PR , ta k zw ana „K rajow a zd-Rada N arodow a , ogłosiła swój m a n ife st i mówiąc o Rządzie Polskim zapluła się złością:
„R ząd te n w ciągu całej swej działalności nie liczył się z w olą i opinią spo
łeczeństw a w k ra ju , prow adził i prowadzi nadal politykę niezgodną z interesam i Polski, stoczył się do roli re p re z e n ta n ta interesów w ąskiej, reakcyjnej kliki i jako ta k i nie m a p raw a w ystępow ania w im ieniu k ra ju i n arodu .
W dniu 28 stycznia 1944 r. „Nowy K u rier W arszaw ski” zaw tórow ał agentom
sowieckim :
„P olska em ig racja w Londynie nie je s t pod żadnym w zględem upraw niona do uw ażania się za reprezentację narodu polskiego”.
Innym i słowami, ale k ropka w kropkę to samo!
C ELE RZĄDU POLSKIEGO
p r z e d s t a w i a j ą n a s i w r o g o w i e i d e n t y c z n i e . 2 8 s t y c z n i a „ G ł o s W a r s z a w y ” tak określił te cele: „Cele jakie wytknęła sobie polityka kliki reakcyjnej emigrantów w Londynie są dostatecznie jasne zarówno dla opinii polskiej jak i dla całego świata”.
„Nowy Kurier Warszawski” uznał, że nie zostało to powiedziane dość jasno, dodał, więc tym razem od siebie w dn. 22 marca: „Zwolennicy komitetu Mikołajczyka marzą o dyktaturze w jakimś nowym wydaniu dawnej, osławionej sanacji”.
A l e o p r a w d z i w y c h c e l a c h R z ą d u P o l s k i e g o , o z j e d n o c z e n i u całego ludu pol- sk ie g o w o k ó ł z a d a ń
o d b u d o w y n a s z e g o P a ń s t w a w i m i ę l e p s z e j p r z y s z ł o ś c i , o z a p o - w i e d z i a n y m w y w ł a s z c z e n i u w i e l k i e j w ł a s n o ś c i z i e m s k i e j w i n t e r e s i e c h ł o p a , o u s p o - ł e c z n i e n i u p r z e m y s ł u w i n t e r e s i e r o b o t n i k a i r z e m i e ś l n i k a , o pełnej realizacji zasad dem o k ratycznych, o ukaraniu zdrajców i w yzyskiw aczy, o deklaracjach oficjalnych na- szego R ządu, ostatnio zaś o deklaracji „R ady Jedności N ardow ej” n a tem at przyszłe- g o
u stro ju dem okratycznego P olski- tego w szystkiego w rogow ie nasi nie publikują!
Natom iast szeroko rozpow szechniają jedni i drudzy w iadom ości skłam ane od początku do końca. Z naną jest pow szechnie sensacyjna w iadom ość „N ow ego K uriera W atsz aw sk ie g o ” o w y jeź d zie R Z Ą D U P O L S K IE G O D O E G IP T U .
T ę s a m ą „ s e n s a c ję ” ,le k k o ty lk o z m ie n io n ą , p o d a ł w k ilk a d n i p ó ź n ie j b o ls z e w ic k i
„Głos W arszaw y” zapow iadając przeniesienie Rządu Polskiego do... Berlina!
Z aiste głupota szw abów i m oskali zaślepionych nienaw iścią jest niekiedy bez- graniczna.
Je ż e li p o m im o o w y c h „ z a p o w ie d z i” R z ą d P o lsk i p rz e b y w a n a d a l w L o n d y n ie , je ż e li is tn ie je z g o d n a w s p ó łp ra c a P o ls k i i W . B ry ta n ii, to fa k ty te z a w o d o w y c h łg a rz y n ie
p rze jm u ją . S p ły w a to p o n ic h ja k z g ę si w o d a . W te d y fa b ry k u ją n o w e k ła m sta w a . Nie m a dnia, w którym „Nowy K u rier W arszaw ski” nie oczerniałby Polski. Nie ma tygodnia, w którym czasopisma bolszewickie nie powtarzałyby za Niemcami tych samych
łgarstw. Nasuwa się przypuszczenie, że tu i tam działają ci sami ludzie. A w każdym ra- zie są niezbite dowody, że istniej zupełna zgodność celów niemiecko-bolszewickich o b lic z o n a n a z n isz c z e n ie N a ro d u P o lsk ie g o . Z g o d n o ść ta , k rw a w o w y p isa n a n a z ie -
miach polskich we w rześniu r. 1939, n i e
przestała istnieć pomimo późniejszej śmier- telnej
w a l k i m i ę d z y n a s z y m i d w o m a w r o g a m i . J e ś l i p o m i m o t o F r a n k w i e l e m ó w i o s w e j „ t r o s k l i w o ś c i ” o l o s y p o l s k i e g o l u d u pracującego, to troskliw ość ta jest taka sam a jak podobne frazesy M oskw y i jej agen- tów . Jednym i drufgim chodzi tylko o
O PANOW ANIE POLSKICH MAS,
uczynienie z nich bezwolnego narzędzia dla straszliwego wyzysku i bezprawia na nieograniczoną przyszłość.