4 Czy licznik nastawiony Ig i
-Oszustwa w czasie
jest na klienta? g L II wojny światowej
Gdy w styaniu grupa MPT19191 podniosła cenę za kilometr z x ^ Każde aasy mają swoją specyfikę i swoich specyficznych dwóch na trzy złote, wszystkie pozostałe korporacje od razu 1 przestępców. Dziś oszuści działają metodą na wnuczka. W dostosowały swoje cenniki do tej stawki. - To za małe miasto okresie wojny w rejonie Słupska, Bytowa i Lęborka popularna na walkę cenową - twierdzą taksówkarze. była natomiast metoda na feldwebia.
R E K L A M A
76-200 Słupsk 76-200 Słupsk
ul. Henryka Pobożnego 19, czynne: 8:00-16:00 ul. Sienkiewicza 20, czynne: 8:00-16:00 teł. 59 848 8 1 03, fax 59 848 8156 Lidia Jabłońska tel./fax 59 842 66 08
bo.gp24@mediaregionalne.pl lidia.jablonska@mediaregionalne.pl 504611K01M
GŁOS T Y G O D N I K S Ł U P S K A I U S T K I
Piątek 1 kwietnia 2011 www.gp24.pl mutacja A ISSN 0137-9526 Indeks 348570
Padł strzał, poszło o kobietę
SŁUPSK Małżeńska zdrada, strach przed napaścią i wyzwiska - to wszystko było przyczyną awantury z bronią gazową przy ulicy Norwida na osiedlu Niepodległości.
Marcin Prusak
mardn.prusak@mediaregionalne.pl
Zenon - 60-letni słupsz- czanin ma pozwolenie na broń gazową od 1998 roku. Decyzję nosi stale przy sobie, aby za
wsze móc się nią wylegity
mować. Po co mu pistolet?
- W latach 90. inwesto
wałem dużo na giełdzie i często zdarzało się, że pieniądze no
siłem do banku pełnymi rekla
mówkami — mówi słupsz- czanin. - Stwierdziłem, że z bronią będę się czuł pewnie.
Nie chciałem takiej na ostre
naboje, bo to strach kogoś zabić. Wystąpiłem o gazową, bo bezpieczniejsza.
W uzasadnieniu decyzji pana Zenona jest wpis, że wnioskodawca pozwolenia na broń chciał jej do obrony osobi
stej i do obrony mienia. Mimo upływu 13 lat słupszczanin mówi, ze nigdy z niej do nikogo nie strzelał. Aż do 16 marca tego roku. Wówczas broń słupszczanina była głównym rekwizytem w historii, która wydarzyła się naprawdę, choć brzmi jak z taniego kryminału lub melodramatu. Przed
jednym z bloków przy ul. Nor
wida spotkało się przypadkiem dwóch mężczyzn. Świadkowie słyszeli, że obaj coś do siebie głośno wykrzykiwali, a potem padł głośny strzał z pistoletu gazowego. Strzał nikomu nic nie zrobił, bo 30-letni mężczyzna, który był celem, zdążył uciec. Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia przez strzelającego. Był nim Zenon. Okazuje się, że strzelał do kochanka swojej żony. - Ja wypływałem w rejsy, a w tym czasie moja żona znalazła sobie młodszego - mówi Zenon. - Za
cząłem coś podejrzewać, więc wynająłem agencję detektywi
styczną do śledzenia mojej żony.
Detektywi na komputerze podejrzanej o wiarołomność ko
biety zainstalowali nawet pro
gram komputerowy, który przechwytywał jej rozmowy na Gadu-Gadu. Romans wyszedł na jaw. Kobieta odeszła od Ze
nona. Zostawiła mu wspólne dotąd mieszkanie.
- Od tego czasu kilka razy kochanek moje żony napadał na moje mieszkanie, dobijając się do drzwi nocą - tłumaczy
Zenon, pokazując doniesienia o popełnieniu przestępstwa w tych sprawach.
Policjanci potwierdzają, że zgłoszenia takie rzeczywiście wpłynęły. Sprawy nadal są w toku. Funkcjonariusze prowa
dzący sprawę strzału na Nie
podległości mają twardy orzech do zgryzienia. Muszą zbadać, czy użycie broni było uzasad
nione. Mówiąc krótko, spraw
dzają, czy młody człowiek za
grażał 60-latkowi na tyle, aby ten musiał strzelać. Rozwi
kłaniu tej sprawy nie sprzyja fakt, że obaj uczestnicy zajścia
Rys. Wojciech Stefanie*
czują się ofiarami. - Panowie złożyli doniesienia o napaści ze strony drugiego - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Jeżeli słupscy funkcjona
riusze ustalą, że Zenon użył pi
stoletu niezgodnie z prawem, wyślą swoje ustalenia do wy
działu wydającego pozwolenie na broń. W takiej sytuacji wła
ściciel broni najczęściej traci pozwolenie na nią. M KTOMOŻ^DOSTAĆ POZWOLENIE NA BROŃ na stronie 2
raport Głosu
piątek 1 kwietnia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www.qp24.pl
4 Zabójstwo 50-letniej kobiety przy ulicy Prostej w Słupsku.
Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pi/fotogalerie
Być jak Brudny Harry
SPOtECZEŃSWTO Zdobycie pozwolenia na broń wymaga spełnienia wielu warunków i sporo zachodu, ale nie jest szczególnie trudne. Okazuje się, że zainteresowanie posiadaniem broni wśród mieszkańców Pomorza wzrosło.
Marcin Prusak
marcin.prusak@mediaregionalne.pl
Zajmujący się przyznawa
niem pozwoleń na broń wy
dział postępowań administra
cyjnych w Komendzie Wojewódzkiej w Gdańsku nie gromadzi danych dotyczących liczby sztuk broni w poszcze
gólnych powiatach woje
wództwa. Z danych statystycz
nych wynika, że w 2010 roku w województwie pomorskim przyznano 313 pozwoleń na broń. Odmowy otrzymało pię
ciu wnioskodawców. Pozwo
lenie na broń palną dostało 11 osób (odmowę otrzymały trzy osoby), na broń sportową po
zwolenie dostało 21 osób (od
mowę dostały dwie), na broń myśliwską - 281 (odmowę - jedna). Co ciekawe, w ubie
głym roku żaden mieszkaniec województwa pomorskiego nie domagał się pozwolenia na broń gazową i sygnalizacyjną. W 2009 roku w Pomorskiem
pozwolenie na broń palną otrzymało pięciu wniosko
dawców (odmowy - 12), na broń sportową pozwolenia do
stało 19 osób (odmowy były trzy), na broń myśliwską zgody dostały 274 osoby (odmowę
N a s z a s o a d a
- osiem). O broń gazową i sy
gnałową nie ubiegał się nikt.
Dwa lata temu wydano 298 pozwoleń na broń palną, czyli o 15 mniej niż w ubiegłym roku.
Ktoś mnie napada - dajcie mi broń
Wnioskodawcy ubiegający się o wydanie pozwolenia na broń palną (zarówno bojową, jak i gazową) do celów ochrony
osobistej muszą wykazać we wniosku stałe, realne i ponad
przeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia. Co to oznacza? Jako powód wy
stąpienia z wnioskiem o uprawnienie na broń wniosko
dawcy wskazują zagrożenie życia lub zdrowia swojego albo rodziny. Na przykład, jeżeli ktoś dostaje groźby kierowane pod jego adresem albo jego ro
dziny, albo kilka razy został pobity lub zaatakowany przez kogoś innego, ma duże szanse na uzyskanie pozwolenia.
W trakcie procedury przy
znania pozwolenia na broń okoliczności wskazane we wniosku są weryfikowane, np.
poprzez ustalenie czy policja badała sprawy przestępstw po
danych we wniosku. W spra
wach tych wnioskujący o broń
L k z b a
242
zł opłaty skarbowej tizeba zapłacić za wydanie pozwolenia na broń palną.
musiał oczywiście występować jako pokrzywdzony, a nie
sprawca.
Wskazanie we wniosku na pozwolenie, że chcemy pistolet, aby w przyszłości móc bronić się przed sąsiadem, który krzywo na nas patrzy, na pewno nie będzie w oczach po
licjantów uzasadnioną prze
słanką do wydania zgody.
Jak informują policjanci zaj
mujący się rozpatrywaniem wniosków pozwolenia na broń, nie zbierają oni informacji, z jakich grup społecznych po
chodzą osoby ubiegające się o wydanie. Zaznaczają jednak, że można zaobserwować, iż o wydanie pozwolenia na broń dla ochrony osobistej wystę
pują np. biznesmeni. Z uwagi na posiadane mienie oraz kie
rowane pod ich adresem groź
by. Wiele wniosków spływa także byłych policjantów,
którzy przez okres swojej służby mieli bezpośredni kon
takt z przestępcami i boją się
• zemsty z ich strony. Ważne także, że wnioskodawca musi przedstawić orzeczenie lekar
skie i psychologiczne potwier
dzające zdolność do dyspono
wania bronią.
Do sześciu milimetrów można bez pozwolenia
Nie każdy może jednak li
czyć na to, że dostanie pozwo- . lenie na broń. Policja wydaje je,
jeżeli wnioskodawca nie sta
nowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpie
czeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni. Ponadto wy
mogi dotyczące ubiegania się o broń nie są zróżnicowane ze względu na jej rodzaj (czy to
^jest broń ostra, czy gazowa), ale ze względu na cel, w jakim jest wydawana. Dlatego takie same procedury i wymogi do
tyczą broni na amunicję ostrą, jak i broni gazowej.
- Gdy na przełomie wieków zmieniła się ustawa o broni i amunicji, która wprowadziła bardziej rygorystyczne wyma
gania dla ludzi, którzy ubie
gają się o broń, mieliśmy sytu
ację, że wielu oddawało broń i wtedy mieliśmy jej wiele w ko
misariacie - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Nie na każdą broń palną wymagane jest pozwolenie.
Nie musimy go mieć na broń palną alarmową o kalibrze do sześciu milimetrów. Musi ona być jednak wytworzona od po
czątku jako alarmowa, a nie przeróbka z broni automa
tycznej.
Policjanci wydający pozwo
lenia na broń tłumaczą, że trudno określić czas trwania procedury. Okres jej trwania uwarunkowany jest, między innymi, koniecznością dokład
nego wyjaśnienia wszystkich okoliczności wskazanych przez stronę we wniosku oraz usta
leniem, czy nie występują ne
gatywne przesłanki do wy
dania pozwolenia. Dopiero po dokładnym wyjaśnieniu wszystkich aspektów wyda
wana jest decyzja. Zazwyczaj od wpłynięcia wniosku do wy
dania decyzji mija do trzech miesięcy.
Jeżeli dostaniemy pozwo
lenie na broń palną, nie oznacza to, że możemy używać jej, gdy tylko przyjdzie nam na
Tutaj wnioski
Wnioski o wydanie pozwolenia na broń mieszkańcy regionu słupskiego mogą składać w Wy
dziale Postępowań Administra
cyjnych Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku, ul. Słowackiego 161 (Złota Karczma) 80-298 Gdańsk.
Przyjęcia petentów: wtorek i czwartek w godz. 8-18.45. Infor
macje można uzyskać pod nr. tel.
58 32141 14. Druki wniosków potrzebnych do tego można po
brać ze strony internetowej:
www.pomorska.policja.gov.pl.
to ochota. Gdy, na przykład, będziemy strzelali z pistoletu, aby wystraszyć szpaki zjada
jące owoce z drzew w naszym ogrodzie, możemy dostać za
rzut nieuzasadnionego użycia broni.
Prawo stanowi, że broń w celu ochrony osobistej może być użyta w dwóch przypadkach:
obrony koniecznej, stanu wy
ższej konieczności. Strzelanie do ptaków lub na ich postrach na pewno do takich powodów nie należy. •
PODYSKUTUJ NA FORUM # www.gp24.pl/fomm Q
Czy nosiłeś się kiedyś z zamiarem wystąpienia o pozwolenie na broń palną?
Roman Smoliński, mechanik - Jestem przeciwnikiem noszenia broni. Przecież gdybym ja wyciągnął pistolet przeciwko komuś, to ten czło
wiek też mógłby do mnie strzelić. Broń tylko pogorszy sprawę.
Elżbieta Żurkiewicz, statystyk - Nigdy nie chciałam mieć pozwolenia na broń. Jednak uważam, że każdy obywatel spełniający warunki powinien mieć możliwość posiadania broni palnej do własnej obrony.
Janusz Sander, kierowca - Nigdy o tym nie myślałem.
Jakoś broń nie była mi nigdy potrzebna. Przyznam się, że nawet nie mam wyrobionego zdania w sprawie, czy pozwo
lenia na broń powinny być wy
dawane, czy nie.
Irena Kopeć, emerytka - Nigdy nawet nie pomy
ślałam o tym, że mogłabym mieć broń palną w swoim domu. Jestem jej przeciw
niczką, bo boję się, że ktoś mógłby zabrać mi mój pistolet i użyć go przeciwko mnie.
Viola Pręgowska-Ryba, prywatny przedsiębiorca - Jestem przeciwniczką broni palnej. Czasami czułam się przez kogoś zagrożona, ale wydaje mi się, że są lepsze spo
soby na obronę niż strzelanie do kogoś.
Michał Pierzgalski, student - Nie mam broni, bo umiem się obronić bez niej.
Rozumiem, że ktoś może nosić ze sobą nóż albo kastet do własnej obrony, ale pistolet to już za dużo.
(MAR, FOT. KN)
E K L A M A
SŁUPSK Akademicka Oaza II
l v 0 1 ' P i A
?. w
290811
Pożegnanie komendanta słupskiej policji Krzysztofa Zgłobickiego.
Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pl/fotogalerie
obyczaje
www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek 1 kwietnia 201 I r
Dzieci Facebooka lubią zombie, przebieranka w centrum
A TO CIEKAWE Nie znoszą nudy, mają wiele pomysłów, zwołują się za pomocą Facebooka i będą starali się zaskakiwać słupszczan. Grupa Flash Mob Słupsk planuje swoją pierwszą akcję w mieście.
Marcin Prusak
marcin.prusak@mediaregionalne.pl
- Witamy na naszej stronie!
Nudzisz się? Chcesz doświad
czyć ciekawych emocji? Chcesz zaszaleć? Ta strona z pewno
ścią Ci to zagwarantuje. Dzięki niej będziesz na bieżąco infor
mowany o wszelkich organizo
wanych happeningach w re
gionie słupskim - w ten sposób grupa Flash Mob Słupsk przedstawia się na swoim pro
filu w internetowym portalu społecznościowym Facebook.
Ich strona powstała na po
czątku marca i już zdobyła fanów, którzy dodali ich do ka
tegorii „Lubię to". Ale czy wiedzą co lubią?
Profil założył 16-letni Jakub Buśkiewicz, słupski gimnazja
lista.
- Kilka lat temu przeczy
tałem w „Głosie Pomorza" ar
tykuł o akcjach flash mob i bardzo mi się to spodobało - mówi Jakub. - Jeszcze nie zorganizowałem żadnej, ale próbowaliśmy coś zrobić z ko
legami z grupy teatralnej. Gdy byliśmy w Gdańsku, w cen
trum handlowym wpadłem na pomysł, żeby ściągnąć buta na korytarzu i położyć go przed sobą. Koledzy obstąpili mnie i zaczęli się do niego modlić i bić pokłony. Po chwili wstaliśmy i najnormalniej w świecie po
szliśmy sobie. Ludzie patrzyli na nas z osłupieniem. To mi się spodobało.
Jakub ma nadzieję, że wy
myślona przez niego akcja atak zombie na Galerię Słupsk (pi
szemy o tym na stronie 1) będzie największym flash mobem zorganizowanym dotąd w Słupsku. - 55 osób dało mi znać, że na pewno we
źmie w nim udział, a drugie tyle, że być może przyjdzie - tłumaczy Jakub. - Do tego do
chodzą jeszcze inni znajomi.
Mam nadzieję, że wszystkich zombie będzie około setki.
Przepis na przeobrażenie się z grzecznego ucznia gimna
zjum, liceum i studenta (oni najczęściej należą do Flash Mob Słupsk) jest prosty. Z domu zabiera się podarte
Szukasz samochodu
V
v w . r e -a i o m o o D
Wml
Justyna Środa z grapy Flash Mob Słupsk oblewa sztuczną krwią Madeja Zajkowskiego przeistaczającego się w zombie. W sobotę kilkudziesięciu młodych ludzi przebranych za zombie
ruszy na Galerię Słupsk. Fot. Łukasz Capar
ubrania (preferowane białe, bo najlepiej widać na nich krew) i całemu oblewa się strumie
niami krwi. Krew oczywiście nie jest prawdziwa. To tylko woda z cukrem zabarwiona barwnikiem spożywczym. Wy
starczy, że wygląda reali
stycznie. Po co to robią? - Wszyscy miłośnicy flash mobów mówią, że robią to, aby walczyć z nudą i takie tam - tłumaczy Buśkiewicz. - J a chcę dawać radość ludziom i spełniać swoje marzenia. Od dawna marzyłem o tym, żeby zrobić żywe domino z ludzi, ale zawsze brakowało chętnych albo pieniędzy. Teraz uda się nam coś innego.
Areną pierwszej akcji słup
skich flashmoberów będzie Ga-
Krótka historia słupskich flash mobów Słupszczanie i mieszkańcy powiatu
słupskiego mieli już okazję kilka razy zapoznać się z flash mobami, które były organizowane w mieś
cie.
• 2 1 stycznia 2008, tuż przed go
dziną 15, do Galerii Podkowa we
szła ubrana w ekstrawagancką odzież nastolatka. Zaraz w jej kie
runku pobiegło ok. 30 młodych ludzi.
Krzyczeli, bili brawa i domagali się autografów, a po chwili wszyscy spokojnie wyszli. Było to oczywiście wyreżyserowane.
• 7 marca 2008 r. ochrona hiper
marketu Real poczuła się zagrożona, gdy około 30 młodych osób strzelało do siebie z palców i plastikowych pi
stoletów. Zabawa odbyła się obok stoiska mięsnego. Ludzie nie kryli zdziwienia, niektórzy bili brawo.
Po trzech minutach nie było już śladu po niecodziennym zdarzeniu.
Wtedy zareagowała ochrona mar
ketu i wezwała policję. Trzech uczestników zabawy dostało man
daty po 300 złotych.
leria Słupsk. W sobotę opanują ją. Dlaczego właśnie ją? - To przypadek - zaznacza Jakub. - Jest w centrum miasta i prze
wija się przez nią wielu ludzi.
Grupa Flash Mob zapewnia, że w najbliższym czasie będzie o niej głośno w Słupsku.
Chłopcy i dziewczęta planują
robić dwa, trzy flash moby w ciągu miesiąca. Na kolejne mają już pomysły. Aby nie psuć zabawy słupszczanom, nie chcą zdradzić, na czym akcję będą polegały. •
PODYSKUTUJ NA FORUM g www.gp24.pl/forum •
Jak zrobić flash moba Obowiązują dwie zasady:
*Po pierwsze, akcja musi zasko
czyć przypadkowo znajdujące się w pobliżu osoby.
•Po drugie, wszystko powinno się dziać błyskawicznie.
Flash mob
To określenie akcji organi
zowanej przez grupę ludzi, którzy gromadzą się w miejscu publicznym (sklepy, parki, szko
ły) w celu wspólnego wykonania jakiejś absurdalnej czynności. W akcji uczestniczą często zupełnie nieznające się osoby: Znają jedy
nie termin, miejsce i rodzaj pla
nowanego działania. Na miejsce akcji umawiają się najczęściej za pośrednictwem Internetu, na fo
rach dyskusyjnych. Po angielsku flash mob oznacza błyskawiczny tłum. Pomysł organizowania flash mobów narodził się w Nowym Jorku. Pierwszą akcję zorganizowano na początku 2003 r.
Słupst
piątek 1 kwietnia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www jp24.pl
Poszukiwania gazu łupkowego w regionie słupskim.
Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pl/fotogalerie
Gry cenowe w taksówkach A licznik bije po kieszeni.
KOMUNIKACJA Gdy w styczniu grupa MPT19191 podniosła cenę za kilometr z dwóch na trzy złote, pozostałe korporacje od razu dostosowały się do tej stawki. - To za małe miasto na walkę cenową - twierdzą taksówkarze.
Zbigniew Marecki
zbigniew.marecki@mediaregionalne.pl
Klienci taksówek natych
miast odczuli tę podwyżkę.
- Jak się jedzie przez całe miasto, to w stosunku do grudnia opłata za przejazd wzrosła o sześć, siedem zło
tych. To bardzo dużo. Dlatego zrezygnowałam już z tak
sówek. Zimą jeździłam wła
snym samochodem albo miej
skim autobusem. Teraz przesiadłam się na rower. Nic nie płacę, a jeszcze się ruszam.
To najzdrowsze rozwiązanie - mówi pani Krystyna, która w taki sposób dojeżdża do pracy z osiedla Niepodległości na ulicę Obrońców Westerplatte.
Andrzej Wieszczeciński, właściciel firmy Ertel, do której od 1992 roku należy słupska grupa taksówkarska MPT 19191, nie ukrywa, że był prze
ciwnikiem tak wysokiej pod
wyżki opłat za kilometr, ale członkowie Rady Taksówkarzy uznali, że ze względu na ro
snące koszty paliwa trzeba to zrobić.
- Ostrzegałem, że to się może skończyć utratą kolejnej grupy klientów. Przerabiałem to już w Kołobrzegu, gdzie też mam swoją sieć - uważa Wieszczeciński. - Tam latem ubiegłego roku taksówkarze zdecydowali, że podnoszą opłatę za kilometr z dwóch na trzy złote. W rezultacie stracili część klientów i już nigdy ich liczba nie wróciła do tej sprzed podwyżki. Obawiam się, że tak samo będzie w Słupsku, gdzie teraz obowiązuje jedna z naj
wyższych w Polsce stawek za kilometr.
Według niego to, że pozo
stałe grupy taksówkarskie do
stosowały swoje cenniki do obo
wiązującego w MPT19191, było nieuniknione, bo tak się dzieje w większości średnich miast.
- Tak naprawdę tylko w du
żych miastach taksówkarze konkurują ceną. W innych cen
niki się upodobniają. Problem tylko w tym, na jakim poziomie są one ustawiane - uważa Wieszczeciński.
Tymczasem z roku na rok taksówkarze tracą klientów.
Tuż po 2000 roku tylko firma MPT 19191 miesięcznie prze
woziła ponad 60 tysięcy klientów. To oznaczało, że dziennie związani z nią tak
sówkarze wykonywali wó
wczas nawet dwa tysiące kursów. - Rekordziści mieli po 80 kursów dziennie. Teraz w sumie wykonujemy dziennie najwyżej kilkaset kursów. To oznacza, że jeden taksówkarz
Postój taksówek przy ul. Murarskiej w Słupsku. Z roku na rok taksówkarze tracą klientów.
w czasie dniówki wykonuje najwyżej kilka kursów - wy
licza Wieszczeciński.
Skąd się bierze tak rady
kalna zmiana? Powodów jest kilka. Przede wszystkim w mieście ciągle przybywa samo
chodów osobowych. Niektóre rodziny mają ich już po kilka.
Liczba zarejestrowanych po
jazdów zbliża się do 50 tysięcy.
- W efekcie bogatsi rezy
gnują z naszych usług. Decy
dują się na nie najwyżej w
weekendy, gdy w mieście od
bywają się różne prywatne i publiczne imprezy, podczas których pije się alkohol - tłu
maczą taksówkarze.
Nie bez znaczenia jest i to, że poprawiła się komunikacja publiczna, która obsługuje całe miasto. Poza tym liczy się także to, że mniej zasobni mieszkańcy Słupska skrupu
latnie liczą pieniądze, więc jak nie muszą jeździć taksówkami, to tego nie robią. Na dodatek
coraz modniejsze staje się prze
mieszczanie rowerami, a to po
woduje, że pojawia się kolejny powód do obniżenia liczby klientów taksówkarzy.
Być może ich sytuacja wy
glądałaby inaczej, gdyby w tej branży pracowało mniej osób.
Tymczasem w mieście 410 osób aktualnie dysponuje li
cencjami taksówkarskimi. Nie wiadomo, ile z nich pracuje w taksówce, bo nikt tego nie bada. Pewne jednak jest to, że
Grupy taksówkarskie w Słupsku
• MRT19191-tel.19191-naj
starsza grupa w mieście, skupia około 100 taksówkarzy. Firma jest własnością prywatną An
drzeja Wieszczecińskiego (Ertel) z Koszalina, który współpracuje z taksówkarzami w oparciu o umowę współpracy.
* Radio Taxi City - tel. 19 629 - prezesem grupy jest Zdzisław Grabiński. Grupa skupia 80 tak
sówkarzy.
B Stowarzyszenie Taksówkarzy Słupskich (Bajcar) - kom. 607 41 4141; prezesem grupy jest Woj
ciech Mikolcz; grupa skupia 55 taksówek.
M Stowarzyszenie Taxi Vigor Net - tel. 59 8422700; prezesem grupy jest Zbigniew Borkowski;
grupa skupia poniżej 60 taksów
karzy.
Cenniki na Pomorzu:
Słupsk:
* za wejście - 5 zł
• za kilometr-3 zł Koszalin:
M za wejście-4,5 lub 6 zł (w zależności od grupy)
* za kilometr-2 złote Kołobrzeg:
• za wejście-6 zł
• za kilometr - 3 zł (30 lub 40 proc. upustu od całego ra
chunku) Szczecinek
• za wejście - 5 zł
• z a kilometr-2 zł W Warszawie
• za wejście-od 4 do 7 zł
• z a kilometr-od 1,60 do 2,50 zł
Fot. Kamil Nagórek
choć od 1 kwietnia nastąpi ustawowe zniesienie wszelkich limitów liczby taksówek w gminach i miastach, to w Słupsku z tego powodu nie doj
dzie do wielkiej rewolucji.
- Nie mamy kolejki oczeku
jących na wydanie licencji tak
sówkarskich, bo już od kilku lat każdy, kto chciał i spełniał warunki, mógł ją otrzymać. Ta zasada będzie obowiązywała w dalszym ciągu - mówi Grażyna Siwak z magistratu, gdzie pro
wadzi się rejestr wydanych li
cencji. W Słupsku Rada Miejska nie uchwala także cen
ników opłat za wejście do tak
sówki ani za przejechany kilo
metr. Decyzje w tym zakresie zależą od grup taksówkar
skich. One także prowadzą sa
mokontrolę, jeśli do branży próbują wejść kierowcy wożący pasażerów w szarej strefie.
Jedna z takich skarg czeka na rozpatrzenie w Urzędzie Skar
bowym w Słupsku.
- My pracujemy na doku
mentach, a w tym wypadku chodzi o zatrzymanie przewo
źnika na gorącym uczynku.
Takich uprawnień nie mamy.
Dlatego poprosiliśmy o pomoc Inspekcję Transportu Drogo
wego. Teraz czekamy na jej ra
port - mówi Krzysztof Zdunek, zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Słupsku. •
M www.gp24,pl/forum Q
54 pocztówki dawnego Słupska zasiliły zbiory Muzeum Pomorza Środkowego. Zobacz zdjęcia na
www.gp24.pl/f6togalene
historyczne
www.gp24.pl Głos Pomorza/Głos Słupska piątek! kwietnia 2011 r
Wyroki znaczone swastyką
HISTORIA Każde czasy mają swoją specyfikę i swoich specyficznych przestępców. Dziś oszuści działają metodą „na wnuczka". W okresie wojny w rejonie Słupska, Bytowa i Lęborka popularna była natomiast metoda „na feldwebla".
Marcin Sarnowski
marcin.bamowski@mediaregionalne.pt
Niemiecki feldwebel to sto
pień podoficerski, odpowiednik polskiego sierżanta. Mundur tej szarży i dobry bajer stały się w lecie 1942 roku sposobem na życie pewnego 25-latka.
Ostrzegała przed nim kobiety 27 lipca ukazująca się na te
renie od Lęborka po Kołobrzeg
„Koesliner Zeitung", czyli „Ga
zeta Koszalińska". Zaraz za do
niesieniami o sukcesach na froncie wschodnim, znale
źliśmy w niej komunikat ze Słupska, zatytułowany:
„Oszust w mundurze sie
rżanta".
Bo szukał wdów
Na czym polegało oszustwo?
Fałszywy podoficer, przecha
dzając się po pomorskich mia
steczkach, niby jako urlopo
wany frontowiec, wyszukiwał wdowy po poległych żołnier
zach. Nawiązywał z nimi roz
mowę, w trakcie której przed
stawiał się jako bliski kolega ich mężów, towarzysz broni w doli i niedoli, który do końca trwał przy nich w okopach i był przy nich w ich ostatnich chwi
lach.
Umie zdobywać zaufanie pań - ostrzegał komunikat. Z treści wynika, że po zdobyciu zaufania wdów, „feldwebel" po
zwalał się im gościć i mieszkał u nich przez jakiś czas. Na czym to dokładnie polegało, nie napisano, ale wiadomo, że w Słupsku fałszywiec wyłudził od wdów po niemieckich żołnier
zach dwa rowery, dodatkowe kompletne umundurowanie oraz... bieliznę. Gazeta ostrze
gała i prosiła o pomoc w jego ujęciu. Rzekomy podoficer wy
glądał na około 25 lat, miał 1,75 m wzrostu, był szczupły, miał włosy blond i twarz małą, o bladej karnacji.
„Ostatnio był ubrany w wy
łudzony mundur starszego sie
rżanta piechoty, z długim
*
Archiwalne zdjęcie z wiosny 1945 roku przedstawia niemieckiego dezertera, powieszonego na przydrożnym
drzewie. Reprod«lHja:MaidnBamow$U
którejś ze słupskich poczt. W czasie, gdy w mieście grasował fałszywy feldwebel, słupska Izba Karna sądziła ją za wy
kradanie papierosów z prze
syłek poczty polowej. Proceder trwał od listopada 1941 do kwietnia 1942 roku. Skądinąd wiadomo, że wielu żołnierzy kordem i m.in. z Żelaznym
Krzyżem jako odznaczeniem"
- czytamy w wojennej gazecie.
Bo szukała papierosów Przeglądając kolejne wy
dania gazety, nie udało się nam natrafić na informację, czy ostatecznie fałszywy sie
rżant został złapany i jaka spo
tkała go kara. Ale wynotowa
liśmy szereg innych zdarzeń o charakterze kryminalnym, którymi żyły także Słupsk, Lębork i Bytów w samym środku wojny.
Oto 28-letnia Irmgard No- gara, panienka z okienka, w
dzieliło się swoim frontowym przydziałem i przesyłając pa
pierosy do domu, pomagało swoim rodzinom. Sąd uznał wprawdzie, że Nogara okra
dała żołnierskie przesyłki tylko po to, aby oddawać się nało
gowi, od którego jest silnie uza
leżniona, a nie np. w celach spekulacyjnych, lecz i tak wy
mierzył jej surową karę wię
zienia w wysokości 3 lat oraz karę pozbawienia wszelkich praw na taki sam okres. Ła
godniej potraktowano Erikę Frohriep, zamężną pracownicę poczty ze Szczecina, która wy
kradała z paczek poczty po
lowej nie tylko papierosy, ale także mydło i czekoladę, a raz otworzyła nawet list żołnierski, naruszając tajemnicę kore
spondencji. Dostała dwa lata.
Bo szukał chłopców Na początku października na pewno w bytowskich, lębor
skich i słupskich knajpach oraz w sklepach szeroko dyskuto
wano wyrok wydany na pedo
fila w Szczecinie. Brzmiał: kara śmierci.
Wyrok wydał szczeciński sąd specjalny, a podsądnym był karany wcześniej 42-letni kawaler Erich Mittag. Zarzuty:
uwiedzenie małoletniego, kra
dzież i przestępstwa przeciwko gospodarce wojennej Rzeszy oraz fałszowanie dokumentów.
Z artykułu wiadomo, że Mittag wcześniej był karany ze słynnego art. 175 niemieckiego Kodeksu karnego, na pod
stawie którego określano jako karalne i nierząd wbrew na
turze obcowanie płciowe mię
dzy mężczyznami. Dostał wtedy karę 1,5 roku więzienia, wyszedł na wolność w 1937 roku. Potem ukarano za pija
ństwo grzywną w wysokości 1.000 marek (przed wojną za tyle można było kupić nowego VW „Garbusa").
Mittag życiem zapłacił za to, co wydarzyło się 3 grudnia 1941 roku. Miał wówczas za
proponować alkohol 15-let- niemu znajomemu, a na
stępnie dopuścić się na nim
„najobrzydliwszego czynu".
Aby następnie uczynić go sobie uległym i nadal wykorzy
stywać homoseksualnie, obda
rowywał nastolatka prezen
tami. Zdobywał je, okradając firmę, w której był zatrudniony na odpowiedzialnym stano
wisku. W ten sposób w szafie 15-latka znalazły się dwa nowe ubrania - i to za sprawą tych ubrań organa ścigania odkryły proceder, bo podczas rewizji w mieszkaniu rodziców małolet
niego ów nie potrafił wykazać, skąd je ma.
Wyrok śmierci miał mieć wedle uzasadnienia sądu także oddziaływanie odstraszające dla innych homoseksualistów.
Bo szukali ratunku Warto zwrócić uwagę na dysproporcję: najpierw za ho
moseksualizm półtora roku więzienia, a już po kilku latach za pedofilię - aż kara śmierci.
Z każdym rokiem wojny na
ziści coraz bardziej zaostrzali wyroki. Zawisnąć na szubie
nicy można było nie tylko za homoseksualizm, ale także za hańbienie rasy - poprzez utrzymywanie zgodnej z na
turą relacji heteroseksualnej, ale z przedstawicielem rasy niearyjskiej.
Wiosną 1945 roku Niemcy wieszali innych Niemców już nawet bez wyroków. Jak wspo
minają świadkowie wydarzeń na Pomorzu wiosną 1945 roku, zwłaszcza na drzewach na po
boczach szosy Słupsk - Lębork - Gdynia, czyli dzisiejszej szóstki, pełno było zwłok dyn
dających na linach, z przywie
szonymi tabliczkami. Na nich najczęściej wypisane było, że to dezerterzy, zdrajcy, tchórze, którzy np. chcieli „paktować z bolszewikami". Najczęściej byli to jednak tylko niewinni lu
dzie, którzy szukali ratunku ze śmiertelnej pułapki. •
Głos Pomorza pisał
p*a^1MeWa1965r* Handel między świętami
Wydział Przemysłu i Handlu Prezydium Miejskiej Rady Narodowej ustalił na przedświąteczny tydzień go
dziny otwarcia placówek handlowych. W niedzielę, 3 kwietnia, wszystkie sklepy branży przemysłowej czynne będą od godz. 10 do 16.
Sklepy spożywcze - dyżurne - zostaną otwarte, jak w każdą niedzielę. Od ponie
działku sklepy przemysłowe obsługiwać będą klientów od godz. 10 do 18. Spożywcze - czynne normalnie. Za na
szym pośrednictwem władze
handlowe apelują do mieszka
ńców Słupska, by świątecznych zakupów nie odkładali na ostatnie dni. Tym bardziej że zaopatrzenie sklepów w pod
stawowe artykuły: cukier, mąka, jaja, zapachy do ciast, przyprawy do mięs oraz wędliny trwałe nasilone będą już w pierwszych dniach przedświątecznego tygodnia.
ssMzMa 1,2, S kwMm&mit.
Słupska robota
Po słupskich ulicach jeździ od wczoraj stylizowana loko
motywa (z dykty, na wózku akumulatorowym), zaprasza-.
jąca na imprezy „Słupskiej ro
boty", której gospodarzami są Rejonowa Dyrekcja Kolei Pa
ństwowych i oddział PKS. Go
spodarze, wspólnie z PTTK, polecają atrakcyjne imprezy turystyczne, wycieczkę auto
karową do Słowińskiego Parku narodowego, rajd pieszy do Krzyni, rajd rowerowy i wesoły pociąg do Ustki. Od godziny 10 czynny będzie tradycyjny jar- mark-retro i nowy jarmark działkowców. Księgarnie przy ul. Mostnika i Zawadzkiego prezentują wystawy kompo
zycji kwiatowych, a Dom To
warowy Centrum - eksponaty z Muzeum Kolejnictwa. Atrak
cyjnie zapowiada się pokaz mo
deli latających na placu Zwycięstwa, a następnie sprawdzenie umiejętności kie
rowców, poprzedzone spraw
dzaniem sprawności samo
chodów.
SeWa-medzlela 31 marca - 1 kwietnia 19# r*
Nowy przewodniczący w Lęborku
W Lęborku odbyło się ko
lejne plenarne posiedzenie Miejskiego komitetu SD (Stronnictwa Demokratycz
nego - przyp. red) z udziałem przewodniczącego WK SD Je
rzego Mazurkiewicza i naczel
nika miasta Wandy Ko
niecznej. Tematem obrad były przygotowania do wyborów do samorządu lokalnego.
Mówiono również o innych za
daniach stojących przed miejską organizacją Stron
nictwa. W związku z rezy
gnacją Jadwigi Kolasy z funkcji przewodniczącej MK wybrano w jej miejsce Włodzi
mierza Musianowicza, zna
nego w Lęborku działacza pe
łniącego m.in. funkcję wiceprzewodniczącego Miej
skiej Rady Narodowej.
Śmda,4kwieWa1998 r<
Firmę czas otworzyć Mimo trudnej sytuacji gospo
darczej, wysoko oprocentowa
nych kredytów w Miastku nie maleje zainteresowanie pro
wadzeniem działalności go
spodarczej. Po dwóch miesi
ącach zastoju, w czasie którego spora część rzemieślników, a nawet handlowców, zdecydo
wała się na zawieszenie dzia
łalności gospodarczej, w refe
racie handlu i usług panuje ruch. Powoli, ale systema
tycznie odwieszają działalność istniejące już zakłady rzemie
ślnicze i usługowe. Codziennie w referacie handlu przyjmo
wane są zgłoszenia o rozpo
częciu działalności gospodar
czej przez osoby fizyczne. (OPR. MAP)
Słupsk
akcj aJtreSJakcja
piątek 1 kwietnia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www qp24.pl
Ifogtairtzredafcgą Daniel Klusek
daniel.klusek@mediafeqionalne.pl
598488121
Gadu-Gadu: 10246970
ul. Henryka Pobożnego 19,76- 200 Słupsk
Słupszczanie skarżą się na parking w CH Pod Wiatrakami
w Bolesławicach. Opinie na stronie
www.gp24.pi/forum
Telefon nie zmienił adresu
PROBLEM Pani Maria z Dębnicy Kaszubskiej pod koniec 2009 roku przeprowadziła się do nowego domu. Od tego czasu nie może doprosić się od Telekomunikacji Polskiej, by przeniosła jej numer telefonu i internet
Daniel Klusek
daniel.klusek@mediaregionalne.pl
Pani Maria z rodziną miesz
kała przy ulicy Zielonej w Dęb
nicy Kaszubskiej. W grudniu 2009 roku zakończyła budowę nowego domu mieszczącego się przy tej samej ulicy, około 150 metrów od starego. Tam ko
bieta miała podłączony telefon stacjonarny i internet w Tele
komunikacji Polskiej.
Zaraz po przeprowadzce ko
bieta poprosiła TP o przenie
sienie numeru i intemetu na
nowy adres. Do dziś się jednak nie doczekała.
- Syn studiuje i potrzebuje stałego dostępu do intemetu.
Tymczasem teraz może korzy
stać tylko z intemetu, jaki ma w telefonie - mówi nasza czy
telniczka. - Ten jednak jest bardzo wolny. Dlatego przez całą zimę syn musiał chodzić do naszego starego domu i tam pracował na komputerze.
Problemy ma również mąż pani Marii, który prowadzi działalność gospodarczą.
- Telefon stacjonarny mamy
od ponad 30 lat i wielu kontra
hentów zna właśnie jego numer. Interesanci dzwonią, ale co z tego, skoro nas w starym domu już dawno nie ma. Przez to mąż stracił wiele zamówień, urwały się też nie
które kontakty - narzeka nasza czytelniczka.
Kobieta wiele razy interwe
niowała w tej sprawie w Tele
komunikacji Polskiej. Z pism, jakie dostała od jej przedsta
wicieli, wynika, że trzeba po
prowadzić kilkadziesiąt me
trów kabla.
- Telekomunikacja nie chce tego zrobić. Tymczasem w po
dobnej sytuacji jak ja jest wielu moich nowych sąsiadów. Oni również chętnie skorzystaliby z intemetu w TP, ale nie mają takiej możliwości. Część osób, które mieszkają w tej okolicy od lat, ma telefon i internet z Telekomunikacji Polskiej. Nie rozumiem, dlaczego mni^e i in
nych chętnych nie można wpiąć w już istniejącą linię.
Kobieta wciąż więc płaci za telefon i internet w starym domu.
O problemie poinformowa
liśmy przedstawicieli Teleko
munikacji Polskiej w Gdańsku.
- Pod koniec roku 2010 roku sprawdzone zostały warunki techniczne na realizację prze
niesienia linii wraz z neo- stradą. Niestety, na razie nie ma możliwości technicznych, aby ter przeniesienie -zreali—
zować. Sprawa wymaga roz
budowy naszej infrastruktury w tej lokalizacji - mówi Liliana Ciechanowicz-Kulesza, rzecznik prasowy Telekomuni
kacji Polskiej w Gdańsku.
- Problem został przekazany naszym służbom inwesty
cyjnym w celu określenia, czy ta inwestycja zostanie podjęta w najbliższym czasie.
Niestety, TP nie wie jeszcze, kiedy położy kabel do części no
wych domów przy ul. Zielonej.
Liliana Ciechanowicz-Kulesza
—zapewnia jednak, że dużo szyb
ciej mieszkańcy tej części Dęb
nicy Kaszubskiej będą mogli skorzystać z podłączenia drogą radiową. Taką usługą pani Maria nie jest jednak zainte
resowana. •
p o n d ó w zaopatrzenia
Patrzcie na znak, bo posypią się mandaty
INTERWENCJA
Piesi z ulicy Starzyńskiego w Słupsku skarżą się na właścicieli aut, którzy nie przestrzegają znaku drogowego. Na miejscu dla pięciu aut stoi ich nawet dwa razy tyle. Straż miejska zapowiada, że będzie karać kierowców, którzy łamią przepisy.
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że przy ulicy Starzy
ńskiego postawiono nowy znak drogowy. Na deptaku cią
gnącym się od Galerii Podkowa do cukierni Muszelka wyzna
czono pięć miejsc postojowych dla pojazdów zaopatrzenia.
Tymczasem zatrzymują się tam głównie klienci tamtej
szych sklepów.
- Samochody stoją od rana do wieczora. Kierowcy nie zwracają uwagi na znak, często stawiają auta w taki sposób, że uniemożliwiają swobodne przejście pieszym. A przecież jest to deptak - mówił Jakub Kowalczuk ze Słupska.
Kierowcy zaczęli stosować też inną metodę parkowania.
Stawiają swoje auta prosto
padle do kamienic.
- Powinni stawiać je równo
legle do budynków, bo o takiej możliwości informuje znak.
Niestety, nikt się do tego nie stosuje. Kierowcy stawiają dwa samochody na jednym miejscu
- mówi pan Jakub. - Niektórzy Wielu kierowców nie przestrzega przepisu dopuszczającego parkowanie na ul. Starzyńskiego tylko równolegle do budynków. Fot Kamil Nagórek
zastawiają bramę mieszkań
com jednej z kamienic. Pro
blem w tym, że tam nie może parkować żaden samochód, bo nie ma tam wyznaczonego miejsca.
O spawie poinformowaliśmy strażników miejskich. Ci po
twierdzili, że regularnie wy
stawiają na ulicy Starzy
ńskiego mnóstwo mandatów.
- W pierwszych dniach po postawieniu znaku byliśmy wyrozumiali i dawaliśmy kie
rowcom głównie upomnienia za złe parkowanie. Teraz wi
dzimy, że wielu kierowców stawia nieprawidłowo swoje samochody z premedytacją, dlatego na pewno będziemy tam interweniować na każde wezwanie - mówi Tomasz Szy
mański, kierownik wydziału prewencji Straży Miejskiej w Słupsku. - Były nawet przy
padki, że przy strażnikach wy
stawiających mandat inni kie
rowcy parkowali nieprawid
łowo tuż obok.
MARCIN MARKOWSKI
Tylko autor wie, ile kosztuje krzesło
Czytelnik ze Słupska kilka dni temu robił zakupy w sklepie sieci Casto- rama. Zwrócił tam uwagę na krzesło.
Problem jednak w tym, że nijak nie dało się rozczytać ceny znajdującej się przy towarze.
Mężczyzna zrobił zdjęcie i przesłał je do redakcji „Głosu Pomorza". My również nie byliśmy pewni, ile trzeba zapłacić za krzesło.
Skontaktowaliśmy się więc z przed
stawicielami słupskiej Castoramy i zapytaliśmy, jaka cena widnieje na planszy. Nawet dla nich nie było to oczywiste.
- Znam ten charakter pisma i wy
daje mi się, że tam jest napisane 486 złotych - mówi Tomasz Sobolewski, dyrektor do spraw logistyki w słup
skim sklepie sieci Castorama. - Rze
czywiście, cena wyszła mało czy
telnie. Są one przygotowywane w naszym dziale reklamy i chyba kogoś odrobinę poniosło. Każdego
dnia nasi pracownicy wypisują
bardzo dużo podobnych cen i takie błędy czasem mogą się zdarzyć. Na
szczęście pod tą ceną umieszczone
były drukowane małe cenówki nie pozostawiające wątpliwości, jaka
jest cena produktu.
Tomasz Sobolewski dodaje, że po naszej interwencji nieczytelna cena została poprawiona.
- Gdybyśmy o sprawie wiedzieli
bezpośrednio od klienta, nową, bar
dziej czytelną cenę napisalibyśmy
już kilka dni temu - zapewnia nas
dyrektor ds. logistyki w słupskiej Ca- storamie.
DANIEL KLUSEK
Taka nieczytelna cena kilka dni temu znajdowała się w Castoramie.
Darowizna bez konieczności płacenia podatku
Fot. Czytelnik
W redakcji „Głosu Pomorza" przyj
muje mecenas Ryszard Skowroński.
Doradza czytelnikom w ich proble
mach prawnych.
Czytelnik chce darować synowi kil
kadziesiąt tysięcy złotych. Chce jednak uniknąć płacenia przez niego
podatku od darowizny. Tymczasem
kwota zwolniona z podatku to tylko 9637 złotych.
Zapytał prawnika, w jaki sposób ma mu wręczyć pieniądze: bezpo
średnio do rąk czy przesłać od razu na konto dewelopera.
- W obu przypadkach obdarowany
syn nie uniknie podatku od daro
wizny - mówi mecenas Ryszard
Skowroński. - Można go jednak
uniknąć, jeśli czytelnik wyśle pienią
dze przekazem pocztowym albo na
rachunek bankowy syna. Trzecia
możliwość to przesłanie pieniędzy na rachunek w Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej.
Jednak w tym przypadku obdaro
wany syn musi pamiętać o tym, aby poinformować o darowiźnie urząd skarbowy. Ma na to sześć miesięcy od dnia otrzymania pieniędzy. Jeśli się spóźni, będzie musiał zapłacić podatek od kwoty przekraczającej kwotę zwolnioną z opłat.
DANIEL KLUSEK
Zapisy na spotkanie
Mecenas Ryszard Skowroński przyjmuje naszych czytelników w środy na bezpłatne konsultacje
prawne. Na spotkanie należy się umówić w poniedziałek o godz. 15
telefonicznie pod redakcyjnym nu
merem 59 848 81 00. Prosimy, aby
dzwoniły tylko osoby w trudnej sy
tuacji życiowej, których nie stać na opłacenie porad prawnika.
piątek 1 kwietnia 2011 r. Głos Pomorza/Głos Słupska www gp24.pl
re arna
6 DYSZ MASUJĄCYCH
Kabina prysznicowa z hydromasażem
wymiary: 900 x 900 x 2100 mm szyby grafitowe
deszczownica głęboki brodzik
Darmowy kredyt
DZiEŃ P O »NiU NiOKiE C N E O
castorama
Budujesz Remontujesz Urządzasz
ZAPRASZAMY: Pon.-Pt. 7.00 - 21.00; Sob. 8.00 - 20.00; Niedz. 10.00 - 19.00 SŁUPSK, Ul. Hubalczyków 2, tel.: 0 59 84 70 100, !ax; 0 59 84 70 200
www.castorama.com.pl
304511K03A