.:
:J'
DAWNIEJ
-
illClllECOINI
DAWINID?B D DllD?DAJ
o RAZ
INFORMATOR
ZEBRALI I OPRACOW!'LI
MGR WITOLD ?WIOK?O
i EDWARD MOSKALEWICZ
Z 20 IL U S T R A C J A M I
I SZKICEM ORIENTACYJNYM
1" 9 4 5
, --
,
TRE??:
Przedmowa
Odrodzenie Polskiezo Szczecina
5 7
Ziemia Oiców., ] 1
Po?o?enie miasta i klimat 14
Port ]6
Rozwój miasta 17
Polacv w Szczecinie przed wojn? 24
Najwa?niejsze daty z dziejów Szczecina i Pomorza Zach. 25
Ludno?? i ohszar Szczecina w ró?nych czasach i dzisiaj 26
Szczecin dzisiaj 27
Schematyzm administracyjny 29
Sprawa odbudowy 31
Zak?ady u?yteczno?ci publ. przedsi?biorstwa miejskie 31
wodoci?gi stra? po?arna tramwaje elektrownia
?ycie w mie?cie
ko?cio?y i ?ycie religijne
szko?y, ?ycie naukowe j kulturalne
?ycie polityczne, spo?eczne i towarzyskie
sport
zdrowie, praca i opieka spo?eczna
przemys? i handel
mieszkania
komunikacja z krajem
Przechadzka po Szczecinie
Najwa?niejsze informacje dla przesiedle?ców
Skorowidz alfabetyczny wa?niejszych ulic i placów
Skorowidz adresowy i telefoniczny
(urz?dów, instytucji publicznych, organizacji itp.)
Spis bran?owy firm szczeciliskich Reklamy
Szkic orientacyjny
31 32 32 33 34 34 34 37 37 38 40 40 4]
43 46 47 53
71 77
PRZEDMOWA
Praca podstaw?.
porz?dku spo?ecznego
Sko?czy?a si? druga wielka wojna - przycich?y qrzmotu
armat i detonacje bomb. Bestia hitlerowska pokonana le?y
w gruzac? w?asnej jaskini. Morze przelanej krwi, najlepszych
synów ludów europejskich, nie wsi?k?o jeszcze w ziemi?, a ju?
na niebie zab?ys?o znowu s?once wolno?ci dla narodów ?wiata.
Wtym blasku s?o?ca, widzimy wspania??, dostojn? Polsk?,
wyniszczon?, wykrwawion? po prawie szescioletniej okupacji,
mimo to w iesnieiszei, wspanialszej aureoli. Jedynie kontury lej
zmieni?y si? i zosta?y przesuni?te na zachód.
Na tle tej nowej Polski, rusule si? wyrazi?cie, ufna
w sw? pot?g? i si?? -- wielka twierdza polsko?ci - Szczecin.
Szczecin ten nejm?odszu gród polski, na najbardziej na
zachodzie uujsunietum posterunku Rzeczupospolite], po siedmiu-
?
set latach wróci? do Macierzy.
Tam, gdzie u schy?ku XII wieku rozpocz??o si? t?pienie
imienia polskieqo, tam dzi? zakwit?o znowu polskie ?ycie,
zabrzmia?a polska tnoum.
Dzi? Szczecin liczy ju? 30.000 Polaków - uruchomians
xostatn kole; polska, poczta, telefony, elektrownia, wodoci?gi
i kilka linii tramwajowych. W szo?ucli polskich rozpocz?to
nauczanie.
Powsta?y drobne warsztaty, otwarto wiele sklepów, re-
stauracq], hoteli itp.
5
Dzia?alno?? swoj? rozpocz?tu partie polityczne, organizacje
m?odzie?owe, spo?eczne i sportowe. Uruchomiono równie? nie-
które szpitale, Bank Polski, Komunaln? Kasg Oszcz?dnoset.
Otwarto kilka ko?cio?ów i.: s?d.
Czuje sig ju? wyra?nie t?tno polskiego ?ycia.
Szczecin wkracza w now? epok? - epok? pracy. Roboty
jest mnostuio. Przyszli?my tu po to aby j? wykona?. Zdaiemy
sobie dok?adnie sprsuie; ?e realne warto?ci gospodarcze, mo?e
da? jedynie wydajna praca, i ?e tylko ona jest podstaw? do-
brobytu i wszelkiego porz?dku spo?ecznego.
Nie :zra?? nas wielkie trudno?ci, nie zniech?ci nas nie-
dostatek i niewygoda, nie przera?? nas st/;dy niektórych poli-
tyków Zachodu. W Szczecinie nie ma ró?nic politycznych.
l-V Szczecinie jest jedna Pols?ui racja stanu, a ni? jest polski
Szczecin.
J e s t e ? 111 y z d e c y d o w a n i p o d j?? i w y-
kona? p r a c e nad odbudow? ca?okszta?tu
s t r u k t u ry? y c i a w S z c z e c i n i e.
Ma m y p e ? n e1 ? w i a d o m o??, ? e S z c z e c i n
p r z e d s t a w i a ? b g d z i e t a k ? war t o??, jak ?
w n i o s ? we 11 j e g o o b y wat e l e.
Nie nale?y iednak poddawa? sig untbuia?urn ambicjom,
Ka?dy na swoim miejscu, ka?dy przy suif m warsztacie pracy,
Obowi?zkowo??, sumiennosc, solidarno?? i ?yczliwo?? wobec
iospo?obuumteli, oto qumrancja przysz?ego szybkiego rozwoju
miasta w atmosferze harmonijnej tospo?pracp ce?eqo spo?e-
czenstuia.
Sk?edanu) uroczyste przyrzeczenie, ?e Szczecin b?dzienut
rozbudowywa? i broni?-a ukrócimy ?eb ka?demu. kto powa?y
sig powstrzyma? nas LV ruiszum dziejowym rozwoju.
i II ?. J ó z e f Ma c i e j e w s k i
l V-Prezydent 111. Szczecina 6
I
WIDOK
NA WA?Y CHROBREGO
KRAJOBRAZ
DOLNEJ ODRY
\
ODRODZENIE POLSKIEGO SZCZECINA
Obecna granica Polski, sicgai?ca poza Odr?, jest jedynie sprawie-
dliw?, geograficznie mocna i dziejowo uzasadnion?. Tak jak Gda?sk jest
kluczem do Wis?y, tak Szczecin jest kluczem do Odry. Kto panuje
w Szczecinie - ten panuje nad dorzeczem Odry, a wi?c nad calo?ci?
ziem odzyskanych na Zachodzie.
To te? s?usznym by? i iest ?ywio?owy p?d I?zeczypospo1itej ku
Szczecinowi. S?usznym jest d??enie do wykorzystania tej wspanialej, jedy-
nej okazji historycznej jak? jest chwila obecna - s?usznym by?o te? nie-
zw?oczne obj?cie miasta we w?adanie przez administracj? polsk?.
Gdy przyby?em pierwszy raz do Szczecina, pochmurnego sobotniego
popo?udnia 28 kwietnia 1945 r. - miasto hucza?o jeszcze od przeje?d?aj?-
cych czotgów, od odg?osów daleko tocz?cych si? bojów - ostatnich kon-
wulsii pokonanego gada.
Armia radziecka ?mia?ym ?ukiem od zachodu, tylko co wesz?a do
miasta -- a ju? I?zeczpospo1ita Polska obj?ta we w?adanie swe ziemie.
Bylem wprawdzie tego dnia jedynym Jej reprezentantem - ale nie liczba
decyduje - lecz sprawiedliwo?? dziejowa.
A potem nadesz?y dni wielkie, heroiczne niemal, codziennie inne,
osobliwe i wzruszaj?ce.
Czy parni?tacie moi kochani, pierwsi wspó?pracownicy, ob. ob. Syp-
niewski, Jarnro?v i Mosic?nv ten moment, gdy w poniedzia?ek 30 kwietnia
szale?czym, mlodzie?czvrn p?dem wbiegli?my schodami na wie?? by?ego
"rcgiernngsgeballc!e"*) nad Odr?, aby zawiesi? polsk? flag? na jej szczycie?
Albo ten moment osobliwy, gdy garstka Polaków wje?d?a?a ci??a-
rówka na dzisiejszy Plac Zwyci?stwa i na drodze powita?a ich, ?zami
szcz??cia zalana, ?yi?ca i mieszkaj?ca w Szczecinie staruszka, Polka Oby-
watelka ?ab?d??
Albo te pierwsz? noc w Szczecinie, w czasie której luny powoli ga-
sn?cych po?arów o?wieca?y sale gmachu rz?dowego, rozbrzrniewai?ce
od g?osów rzeszy Polaków dwa dni temu Wypuszczonych z obozów kon-
centracyjnych?
*) "Regierungsgebaude", dalej nazywany "gma<:hem rz?dowym" - jest to
ogromnych rozmiarów budowla na Wa?ach Chrobrego, przewidziana na siedzib?
w?adz wojawódzkich.
7
Nie oni do Rzeczypospolitej Polskiei - lecz Pcczpospolita Polska
<10 nich przysz?a!
Wieczorem 30 kwietnia przyby?a do Szczecina szczup?a jeszcze ekipa
po?arnicza z plk. Pagowskirn na czele. W ci?gu dwóch pierwszych ty-
godni likwidowali oni po 15 po?arów dziennie. Heroiczna by?a to praca.
Tak stra? po?arna jak i milicja zosta?y uzupe?nione i zorganizowane
z m??czyzn wracaj?cych z Zachodu. Pierwszy ekwipunek i uzbrojenie mie-
li dos?ownie z materia?u porzuconego na ulicach miasta.
A pami?tacie t? niezapomnian? chwil?, gdy w dniu 4 maja 17?ma sa-
mochodami ci??arowemi przyjecha?a pierwsza grupa 350 osadników z Wiel-
kopolski, a za ni? druga grupa z?o?ona z 1000 osadników, którzy przeszli
piechot? ostatnie 25 km do Szczecina?
Gdy ich wita?em przed gmachem Zarz?du Mieiskiego ") zdawa?em
sobie spraw?, ?e k?adzie si? fundament pod Nowy Szczecin.
Ci, którzy dzi? wchodz? do tego gmachu, nie mog? sobie wyobrazi?,
jak wvgl?dala nasza w nim praca w tych cudownych, szale?czych majo-
wych dniach. By? to okres improwizacji. I3ez ?rodków komunikacyjnych,
?vwno?ciowvch, bez znajomo?ci terenu - wsz?dzie musia?o si? by? oso-
bi?cie; orzaniz-rwa? i montowa? z materia?u nieznanego. Pami?tam nie-
zwyk?y wysilek obecnego vice-prezydenta miasta cb. Kotowsklego w zor-
ganizowaniu urz?du pracy. Pracowali?my dzie? i noc - przy czym ciem-
no?ci nocy o?wietlane by?y ustawicznymi lunami po?arów.
Wówczas nie by?o niemców do pracy - ci nap?yn?li dopiero po nas.
Wówczas, aby oczy?ci? gmach rz?dowy od ?miecia, trzeba by?o w prze-
ci?gu kilku godzin zmobilizowa? 150 urz?dników Zarz?du Miejskiego, któ-
rzy przed wykonaniem zadania pod has?em "Czy?cimy Szczecin z germa?-
skiego ?miecia", przeszli przez ca?e miasto z chorugwiarni.
Stare, historyczne, kochane, dawne chwile.
Zawsze z prawdziwym wzruszeniem przegl?dam grub?, br?zow?
teczk?, w której to zgromadzone s? akta i sprawozdania Zarz?du Miasta
Szczecina z tego pi?knego okresu naszej walki. Ile tam ?ladów zaparcia
si? siebie, istotnie pionierskiej, szczerej i serdecznej pracy. I ile? bólu w tej
krótkiej notatce, reguluj?ce] wytyczne ewakuacji miasta ....
130 ka?dy wie, ?e musieli?my wszyscy na krótki czas Szczecin opu-
?ci?. Tego wymaga?a nasza polityka, to ...by?o konieczne i celowe. Ale nie
runie] przykro by?o nam w tych dniach od 16 do 19 maja, gdy samochody
ci??arowe, jeden po drugim, odje?d?a?y z przed gmachu Zarz?du Miejskiego.
Ci??ko by?o mnie ?egna? je z balkonu swego gabinetu.
Jaki? ciekawy i osobliwy by? moment ostatniego nabo?e?stwa no?eznal-
nezo, odprawionego wieczorem, przed dniem wyjazdu.
Jak?e inocny by? moment ?ci?gania chor?gwi pa?stwowe] i ostatniej
salwy po?egnalnej. /
*) Gmach g?ówny przy Al. Jedno?ci Narodowoj.
Ale pami?tam, ?e ?egnal?c si? z radzieckim komendantem wojennym
w dniu 19 maja zaznaczy?em, ?e za dwa miesi?ce spotkamy si? ponownie.
Los zrz?dzi? jeszcze osohliwiei: dok?adnie w miesi?c pó?niej ?egna-
?em si? z tym?e komendantem po raz drugi.
Opu?cilo wówczas Szczecin oko?o 4500 Polaków. Do tej liczby wzro-
s?a garstka z pierwszej ekipy. Zostawili?my uruchomione piekarnie i rze?ni-
ctwo, kilka czynnych ju? sklepów. - Ca?e mieszkania i warsztaty pracy.
Ale nikt z odje?d?aj?cych nie upad? na duchu, ani nie rozpacza?, nieza-
chwiana by?a nasza wiara w konieczno?? dziejow? naszego powrotu.
Nieliczna grupa z Zarz?du Miejskiego nie powróci?a do wn?trza kra-
ju, lecz zdecydowa?a si? p?dzi? los tu?aczy w polskim Koszalinie. Stworzy-
?em z nich grup? operacyjn? "Szczecin", która zda?a swój egzamin 9 czerw-
ca. Tego bowiem dnia po raz drugi wiecha?a do Szczecina ekipa Zarz?du
Miejskiego, tym razem ju? w liczniejszym sk?adzie ani?eli ta pierwsza.
I znów rozpocz??a si? robota od pocz?tku, tym trudniejsza, bo w osobli-
wych odby?a si? warunkach. Miasto w mi?dzyczasie zubo?a?o, niemcy
nap?ywali z powrotem, bez przeszkód, stworzy?a si? niemiecka administra-
cja miejska.
I znów nap?yn??a fala naszych osadników, niezra?onych niczym -
nawet tym, ?e w 10 dni pó?niej musia?em z cz??ci q wspó?pracowników
opu?ci? 19 czerwca Szczecin po raz drugi. Ten drugi wyjazd móg?by nie-
jednego definitywnie zrazi? - jednak zdrowy instynkt przemóg? i osadnicy
polscy pozostali w Szczecinie.
Ich interesów broni? przez ten przej?ciowy okres Komitet Pornocv
Polakom, którego praca by?a tym trudniejsza, ?e pozbawiony on by? re;
alnei w?adzy i egzekutywy. Pracami Komitetu kierowa? ob. Alfons
Karczmarek. r
/
Dzi? te czasy wspomina si? iako odleg?e i historyczne. A przecie?
up?yn??o od nich zaledwie kilka miesi?cy, które w historii innych miast rów-
noznaczne s? z dziesi?tkami lat.
Po tych w?drówkach i do?wiadczeniach, po rozczarowaniach i z?u-
dach - nast?pi? nasz trzeci definitywny przyjazd do Szczecina. W dniu
4 lipca, bezpo?rednio po wa?nych rozmowach w Berlinie, mog?em obwie?-
ci?, ?e polska administrucia, polska szko?a i polskie wojsko wraca ponow-
nie z uporem i zaci?ciem do swego miasta.
I od tego czasu trwa okres budowy, okres wzmacniania si?, okres
pracy.
A w miesi?c pó?niej wracani ponownie z Berlina, 4 sierpnia, nios?c
znów wie?? radosn? o uchwale Konferencji Poczdarnskiei, przyznaj?cej
nam Szczecin ju? w sposób wvra?uv i konkretny.
Powracaj?c my?l? do tych niedawnych chwil ualmocniei sobie uprzv-
tarniaru to ponure milczenie z jakim niemcy przyj?li do wiadomo?ci konie-
czno?? oddania nam miasta. To os?upienie narodu, który przyzwyczajony
i?? wci?? na wschód, nagle uprzytomni? sobie, ?e pró?n? by?a tylowiekowa
grabie? i rabunek. Ani jeden g?os nie podniós? si? na tej ciemnej sali, b?d?-
cej ?wiadkiem historycznego poha?bienia narodu ciemi??ców.
Kto dzi? przemierza ulice naszego kochanego miasta niech uprzytom-
ni sobie na chwil? fakt, ?e polski kupiec, polski handel, polski towar panuje
w jego murach. ?e w?a?nie tu, w?a?nie w tym miejscu, rozkwit?a ponownie
polska kultura, polska szko?a, polskie osadnictwo. ?e w?a?nie tu k?adzie
si? dzi? podwaliny pod nowy rozkwit naszego narodu, pod jego nowe ?y-
cie, ponownie zwrócone na jedynie idealny odwieczny szlak piastowski.
.My si? tu ju? nie cofamy - my w ofensywie!
Daleko, a? nazbyt daleko do ko?ca - zrobili?my jeszcze tak mato.
Ale to co ju? jest, jest realu e, namacalne, mocne i wspaniale.
Ko?czymy pierwszy etap naszego dzie?a.
\V dniu 4 pa?dziernika br. dokonali?my dalszego kroku w pochodzie
Rzeczypospolitej na Zachód, obeiruui?c nowe tereny na zapleczu.
Dzi?, oparci mocno o zachodni? granic?, b?dziemy dalej, z m?odziell-
czym zapa?em i entuzjazmem spokojnie i ufnie budowa?:
POLSKI SZCZECIN!
In?. Pi o l r Z[Jl'el1lba
10
r
L_
NAJSTARSZE PIECZ?CIE MIEJSKIE MIASTA SZCZECINA
Z POLOWY XIII w.
ZIEMIA OJCÓW ...
,
Szczepy pomorskie nale?a?y do lechickiej grupy S?owian Zachodnich,
tej samej co Polacv i wszystkie inne narody s?owia?skie za Odr?, jak -
Weleci, Obodrvci, Po?abianie i zalabscy Drzewianie.
Nauka polska zgromadzi?a wiele "dowodów na to, ?e S?owianie za-
mieszkiwali ziemie daleko na zachód, a? po ?ab? i Sal?, w ci?gu wielu
dziesi?tków stuleci, co najmniej od 4000 lat.
Pa?stwo polskie z epoki Piastów by?o spadkobierc? organiz-
mu pa?stwowego dynastii Ponielów, który obejmowa? ziemi? S?owian
mówi?cych jednym j?zykiem, od Bugu a? po ?ab? i Sal?. Pochód gerrna-
nizrnu na wschód oderwa? od tego pa?stwa ziemie S?owian Zachodnich.
Dlatego za?o?enia polityczne naszych pierwszych królów sz ly po
linii rozbudowy pa?stwa w kierunku pó?nocno-zachodnim, aby przywróci?
pierwotny stall. By?a to polityka podyktowana zdrowym rozumem poli-
tycznym i wzgl?dami bezpiecze?stwa.
Od ko?ca bowiem VIII wieku ulega?y kolejno przemocy germa?skiei
najbardziej wysuni?te na Zachód grupy narodów s?owia?skich. Nale?ato
.
wi?c czyni? wszystko, aby nie dopu?ci? do bezpo?redniego uderzenia si?
germallskich na m?ode pa?stwo polskie. Przeciwnie, nale?a?o najbli?sze nam
grupy S?owian zwi?za? ?ci?le] z naszym powstaj?cym pa?stwem. uczyni?
to pa?stwo mocnieiszvm i stawi? opór naje?d?com, jeszcze na zachód
od Odry. ?
Najbli?sze Polsce, poga?skie Pomorze Szczeci?skie, by?o celem
wypraw misyjnych Mieszka I, Boles?awa Chrobrego i Boles?awa Krzywo-
ustego. Pomorzanie zamieszkiwali kraj mi?dzy doln? Wisl? a Odr? i byli
jednym z plemion polskich. Ta wspólnota plemienna by?a jeszcze d?ugi czas
umacniana przez kojarzenie zwi?zków mat?e?skich mi?dzy Plastami pol-
skimi a ksi???tami szczeci?skimi.
Brat Warcislawa - Racibor I, mia? za ?on? Przvbvslawe, córk?
Boles?awa Krzywoustego. Bogus?aw X o?eni? si? z Anastazj?, córk? Miesz-
ka III, a ?ona Warcislawa III, Zofia, by?a córk? W?adys?awa Odonicza
wnuka Mieszka III Starego.
Tym, który ca?e swe 36 letnie panowanie po?wi?ci? sprawie nawróce-
nia i przy??czenia do Polski Pomorza, by? Boles?aw Krzywousty. \V zimie
r. 1107 zdoby? on Szczecin, stolic? ksi?cia Warcislawa. który z?o?y? Krzy-
woustemu ho?d. Or?? Boles?awa si?gna? dalej za Odr? ku Zachodowi. Opa-
nowa? ca?? ziemi? Weletów, a nawet i ?wi?t? wysp? Rugi?.
11
Jedn? z decyduj?cych dla Polski racji stanu by?a sprawa nawrócenia
Pomorza i za?o?enia biskupstwa. Dzie?o to, przy poparciu Krzywoustego
i wsnólnracv ?w. Ottona. biskupa bamberskiezo, zosta?o uwie?czone ca?ko-
witym powodzeniem. \V r. 1124 zbudowano w Szczecinie pierwszy ko?ció?
pod wezwaniem ?w. Piotra i wkrótce za?o?ono tutaj biskupstwo pomor-
skie (1133).
Pod koniec XII W., 'powa?nieni mi?dzy sob?, synowie Krzywoustego,
nie wykazali dcstatccznego zainteresowania, zdobytymi przez ojca z ta-
kim trudem krajami, i w rezultacie stracili je, na wet bez wydobycia or??a.
Kraje zaodrza?skie i Zachodnie Pomorze ze Szczecinem odpad?y wtedy
od Polski. Owcze?ni pomorscy ksi???ta s?owia?scy, Bogus?aw II i Ka-
zimierz II, daremnie prosz? Polsk? o pomoc w nierównej walce z naje?d?c?.
Pomocy tej nie otrzymuj?. Polska nie jest ju? mocarstwem Chrobreg-o,
czy Krzywoustego - jest zlepkiem sk?óconych mi?dzy sob? ksi?stw dziel-
nicowych. Wielkie dzie?o Mieszka I i Boles?awów, tak pi?knie zapocz?tko-
wane, stworzenia pot??nego pa?stwa na Zachodzie, dla zahamowania po-
chodu germa?skiego na Wschód, - posz?o na marne.
Ksi???ta polscy za?, bez zrozumienia dla genialnej polityki swego
ojca, mieszali si? w sprawy ruskie, zw?aszcza halickie, stwarzaj?c dla Pol-
ski nowe k?npotv hez jakichkolwiek korzy?ci.
Opuszczony przez ksi???t polskich Bogus?aw II, chc?c si? zabezpie-
czy? przeciwko najazdom, z?o?y? przymuszony w 1181 r. hold cesarzowi
Fryderykowi Rudobrodemu. Odt?d zaczyna si? stopniowa likwidacja wp?y-
wów polskich na korzy?? ?ywio?u germa?skiego.
Pomimo jednak siedmiuset lat niemczenia, ?ywio? s?owia?ski okaza?
si? nieprawdopodobnie odporny. Jeszcze w pocz?tkach XX stulecia mo?na
by?o spotka? po wsiach i miasteczkach Pomorza Zachodniego starszych
ludzi, mówi?cych iczvkiem s?owia?skim.
M?dry i przewidulacv monarcha, Kazimierz Wielki, my?la? o odzy-
skaniu dla Polski tych ziem. Córk? sw? Aldon? wyda? za jednego z ksi???t
szczeci?skich, a wnuka jego Ka?ka Szczeci?skiego, chcia? uczyni? swoim
nast?pc?, aby t? drog? odzyska? w przysz?o?ci dla Polski utracony kraj.
Sta?o si? jednak inaczej. Pó?niejsza pa?stwowa my?l polska szuka?a mo?li-
wo?ci rozwojowych dla naszeg-o pa?stwa na Wschodzie, pozostawiaj?c
systematycznie niemczonych s?owia?skich ksi???t pomorskich ich w?asne-
mu losowi,
Ostatni z nich, Bogus?aw XIV z rodu Barnirnów, zmar? bezdzietnie
dopiero w r. 1637. ?e ksi???ta pomorscy niech?tnie i tylko pod przymusem
znosili kuratel? niemieck?, ?wiadczy wyst?pienie Bog-us?awa VIIi w bitwie
pod Grunwaldem po stronie Jagie??y. Takich faktów przeciw uciskowi ger-
ma?skiemu by?o niew?tpliwie wi?cej. Zosta?y one jednak, przez kronikarzy
niemieckich celowo, przemilczane lub stronniczo na?wietlone.
Po ?mierci Bogus?awa XIV, Pomorze Zachodnie wraz ze Szczecinem.
a tak?e i wyspa !\'ugi?, przypad?y Szwecji, na mocy pokoju westfalskiego
(1648). Praktycznie Pomorze byto w r?kach szwedzkich wcze?niej. Gustaw
12
Adolf okupowa? U]SCla Odry i Meklemburgi? jeszcze za ?ycia Bogus?a-
wa XIV, od 1630 r.
Po 90 latach panowania szwedzkiego, w wyniku przegranej dla
Szwecji wielkiej wojny pó?nocnej, znaczn? cz??? Pomorza Zachodniego
ze Szczecinem i uj?ciami Odry otrzymuje Fryderyk Wilhelm I (1721), twór-
ca i organizator niebezpiecznej dla Polski pot?gi pruskiej.
Okres rz?dów pruskich, a? do rozbicia monarchii pruskiej przez Na-
poleona, by? dla resztek ocala?ej s?owia?szczyzny szczególnie ci??ki. Po
zwyci?stwie pod Jen? i Auerstadt (1806) Napoleon zaj?? ca?e Prusv wraz
z Pomorzem, a? po Wis?? i ustanowi? tutaj zarz?d francuski. Stan ten trwa?
do przegranej Napoleona w t. zw. "bitwie narodów" pod Lipskiem (1813).
Od tego czasu, a? do powstania pa?stwa polskiego w 1918 r., ca?e
Pomorze by?o systematycznie germanizowane, a wszelkie przejawy pol-
sko?ci naj okrutniej t?pione. Moc? traktatu wersalskiego w 1919 r. przypad?a
Polsce tylko wschodnia cz??? Pomorza, praktycznie bez Gda?ska i uj?cia
Wis?y.
Dopiero w 1945 r. zwyci?stwo demokratycznego idea?u sprawiedli-
wo?ci nad faszystowskirui idea?ami si?y i gwa?tu, naprawi?o wielk? krzywd?
dziejow?, dokonan? na ?ywym ciele Narodu Polskiego, i wróci?o nam zie-
mie naszych ojców po d?ugiej niewoli.
Dnia 5 lipca 1945 r. w Berlinie, Marsza?ek ?ukow przekaza? m. Szcze-
cin Pelnomocnikowi l?z?du Rzeczypospolitej Polskiei na Okr?g Pomorza
Zachodniego ob. pp?k. Leonardowi I3orkowiczowi i Prezydentowi Miasta
ob. inz. Piotrowi Za remhie, a w dniu 2 sierpnia 1945 r. prawo nasze do
Szczecina i ziem po Odr? i Nise ?u?yck? zosta?o uznane przez Trzy MCl-
carstwa na konferencji w Poczdamie.
RZ?D JEDNO?CI NARODOWEJ
PROWADZI NAS NA
NA ZIEMIE OJCÓW
13