• Nie Znaleziono Wyników

Dzień Pomorski 1935.09.14/15, R. 7 nr 213

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzień Pomorski 1935.09.14/15, R. 7 nr 213"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Dziś w num erze dodatki: GŁOS LITERACKO -N AUKO W Y i TYDZIEŃ w RADJO

7 ) z ú & í

Sobota-Niedziela, 14-15 września 1935 - Nr. 213 - Cena 15 gr

( P i s m o w y c h o d z i w d n iu d a t o w a n i a )

16 stron Rok VII

( P i s m o w y c h o d z i w u n iu o a i o w o m n i

m n o p ń k i

DZIEŃ BYDGOSKI - DZIEŃ GRUDZIĄDZKI - G A Z E T A G D A Ń S K A - G A Z E T A M O R S K A

ORAZ WYDAWNICTWA; d z i e ń Tf n e w s k id z i e ń k u j a w s k i - g a z e t a m o g i l e ń s k a « — - ; : : ~

R e d a k c j a i A d m in is t r a c j a i T o r u ń , u l. B y d g o s k a 5 * ‘ ł o n y 10 "95 K la riT w li|tk a d ^ l ^ i l r B t i , 1 rri Tei ska a d m łn is t r a c p ^ 1 0 -9 3 r e d a k t o r n a c z e ln y . T e l e f o n y a d m i n i s t r a c y j n e . 10-94 b iu r o a d m in is t r a c j i . 10-95 k i e r o w n i k a o m im s i r a » • p u O 1 0 0 -3 1 5 .

P llja A d m i n i s t r a c j i . K r ó l o w e j J a d w i j ^ i m w e l W e ^ ^

Przed wyborem senatorów z Pomorza

(t.) Nowy S e n a t R zeczypospolitej, k tó ­ rego dw ie trzecie sk ła d u wybiorą, w n a d ­ chodzącą niedzielę w ojew ódzkie kolegja wyborcze, będzie różnił się bardzo od sw oich poprzedników , dotychczasow ych S enatów . I to zarów no w za k resie u p ra w ­ nień, ja k ie m u p rz y zn aje now a K onsty­

tu cja, ja k i w sw oim sk ład zie p e rs o n a l­

nym .

A rty k u ł 46 K o n sty tu cji p o sta n a w ia : (1) Senat, jako druga Izba Ustawo­

dawcza, rozpatruje budżet i projekty ustaw, uchwalone przez Sejm, oraz u- czestniczy w wykonywaniu kontroli nad długami Państwa.

(2) Nadto Senat narówni z Sejmem, choć bez prawa początkowania, bierze udział w rozstrzyganiu następujących spraw :

a) o wniosku, żądającym ustąpienia Rządu lub Ministra:

bł o ustawach, zwróconych Izbom Ustawodawczym przez Prezydenta Rze­

czypospolitej do ponownego rozpatrze­

nia;

cl o zmianie Konstytucji;

d) o uchylaniu zarządzeń, wprowadzą- jących stan wyjątkowy.

J a k z tego w y n ik a, S en at w praw dzie i n ad al nie m a in ic ja ty w y u sta w o d a w ­ czej, ja k rów nież nie bierze u d z ia łu w corocznem z a tw ie rd z a n iu zam knięć ra c h u n k ó w pań stw o w y ch , niem n iej jed­

n ak za k res u p ra w n ie ń S e n a tu w sto s u n ­ k u do p o przedniej K o n sty tu cji m arcow ej zo stał pow ażnie rozszerzony. N ow a K on­

s t y t u c j a p o n ad to podnosi znacznie a u to ­ ry te t i znaczenie S e n a tu w naszym u s tro ­ ju państw ow ym . S en at w ystępow ać bę­

dzie n ie ja k o w roli a r b itr a m iędzy R zą­

dem i Sejm em . M arszałek S en atu , a nie jak dotychczas S ejm u, zastępow ać bę­

dzie P re z y d e n ta R zeczypospolitej w wy­

p a d k u , gdy u rz ą d ten będzie opróżniony.

Słowem S en at — jak ośw iadczył pre- rnjer Sław ek — „m a re p rezen to w ać w iększe dośw iadczenie oraz w sze ch stro n ­ niejsze pojm ow anie ra c ji s ta n u “ w na- szem P aństw ie. S tąd więc dobór człon­

ków naszej wyższej Izby U staw odaw czej w inien być w yjątkow o s ta ra n n y .

W ojew ódzkie k o leg ja w yborcze . w y­

biorą 64 senatorów , 32; sen ato ró w pow oła zaś zaufanie Głowy P a ń stw a .

D ążeniem nowej o rd y n a cji w yborczej je s t w ykluczenie w szelkiego p rz y p ad k u , w szelkiej dowolności w w yborze se n a to ­ rów, w łaśn ie ;e w zględu n a pow agę i znaczehie Senatu. D latego m. in. o g ra­

niczono p raw o w y b ieran ia do S enatu.

M ają je tylko objw atele albo szczególnie wobec P a ń s tw a ztsłużeni, albo tacy, k tó ­ rych poziom u m yśow y czy za u fan ie spo­

łeczeństw a specjaliie do tego a k tu p a ń ­ stw ow ego p re d y sty iu ją . D latego ró w ­ nież w p ro w ad zo n a ¡ostała d w ustopnio- wość w yborów . W y b o ry w y b ie ra ją elek­

torów , a ci dopiero naw ojew ódzkich ko- legjach w yborczych w jbiorą przyszłych senatorów .

Z ty ch sam ych wzgędów w reszcie o rd y n a c ja se n a c k a nie p ra w id u je w cześ­

niejszego u s ta la n ia k a n d y d a tu r n a sen a­

to ró w i u m y śln ie nie zo staw ia m iejsca n a ż a d n ą ag itac ję przedw yborczą.

K to zatem będzie k an d y d o w a ł do Se­

n atu , dowie się o p in ja p u b lic z n a dopiero w ponied ziałek ra n o razem z ogłosze­

niem nazw isk w y b ran y ch ju ż senatorów . Dziś w p rz ed d zień w yborów o p in ja ta m a je d n a k praw o, zo staw ia jąc zupełnie n a b o k u k w e stję k a n d y d a tu r i nazw isk, w ypow iedzieć się o tern, czego od kole- g ju m w yborczego oczekuje.

Sądzim y, że będziem y w y razicielam i szerokich kół św iatłej o p in ji publicznej, jeśli sfo rm u łu jem y n a ten te m a t p oniż­

sze uw agi.

W ydaje się nam , że w ybory do S en a­

tu pow inny być p rzeprow adzone pod dw om a k ą ta m i p a trz e n ia . W in n y być one p o trak to w a n e, jak o k o re k tu ra w ybo­

rów do S ejm u oraz jak o d an ie w yrazu pew nym koncepcjom społeczno-państw o- w ym , szczególnie d an y tere n w yborczy obchodzącym .

Tę n asz ą opinję p o s ta ra m y się po­

k ró tce u zasad n ić.

W y n ik i w yborów do S ejm u na P o ­ m o rzu w yk azały pew ne luki w re p re z e n ­ ta c ji sił społecznych naszej dzielnicy.

P okrzyw dzone zostały w pierw szym rzę­

dzie: m ia sto G dynia, rolnictw o, w szcze-

| gólności d robne (zresztą z w łasn ej wi-

Kto bodzie wybierał senatorów na Pomorzu?

Usta elektorów Okręgowego Zgromadzenia w Toruniu

Powiat Brodnica: Grośty Józef, aptekarz (Brodnica), Studnik Jan, notarjusz (Brodni­

ca), dr. Siudowski Konrad, ziemianin (Przy­

datki), Rzyski Andrzej, rolnik (Puste Dą­

brówki), Piński Stefan iMiesiączkowo), Hoff mann Józef, kier. szkoły (Jabłonowo).

Powiat Chełmno: Lamparczyk Feliks (Chełmno), Klein Leon, burm istrz (Chełm:

no), Głębocki Franciszek (Chełmno), Śląski Jan. ziemianin (Unisjaw), Dobrowolski Wła­

dysław vLisewo).

Powiat Chojnice: Lerchenfeld Tadeusz (Lipnica), Gliszczyński Michał, nauczyciel (Chojnice), W andtke Jan (Chojnice), Lipski Tadeusz (Chojnice), Kaleta Jan kupiec (Chojnice), Wolski Tadeusz (Czersk), Gwiz­

dała Leon (Karsin).

Powiat Działdowo: Dr. Kulasiński Zyg­

m unt (Działdowo), Wyrwicz Jan, notarjusz (Działdowo), Kusiński Teofil, nauczyciel (Żabiny), Parfzybok Sylwester, burm istrz (Lidzbark).

Miasto Gdynia: Karpiński Włodzimierz, kpt. m ar. wojennej, Kossak Franciszek, kierownik szkoły, Pustowski Stanisław, Muszkiet - Królikowski Henryk, inspektor Straży Granicznej w Gdańsku, Ziętkiewicz Ignacy, radca Komisarjatu Generalnego R.

?. w Gdańsku, Bram iński Tadeusz, em. ko­

mandor. Majewski Stanisław, urzędnik Ko­

m isarjatu Rządu, Moszyński Stanisław, pre­

zes Związku Legjonistów, Mroczkiewicz Zyg munt, urzędnik Komisarjatu Rządu, Tor.

Stanisław, dyrektor „Pagedu“, Hryniewiec­

ki Antoni, naczelnik Morskiego Urzędu Ry­

backiego, Chudziński Henryk, notarjusz, Doskoczyński Henryk, ppłk., komendant m iasta Gdyni, Ewert-Krzemieniewski Hi­

lary, adwokat.

Miasto Grudziądz, Sawicka Antonina, żona generała; Piwowarczyk Stanisław, profesor gimn.; dr. Michniewicz Tadeusz; Sowiński Emil, ks. kapelan; Molin Edward, mistrz fryzjerski; Kucharski Stanisław, dyrektor Ubezpieczalni Społecznej, Handte Ludwik, zawiadowca stacji kolejowej; Płonka W ła­

dysław, ppłk. dyplom.; dr. Śmigielski Mi­

chał, lekarz miejski; dr. Izdebski Ignacy ppłk.

Powiat Grudziądz: Strudel Jan, aptekarz (Grudziądz-wieś): Makowski Tadeusz, rol­

nik (Łasin); Nawrocki Paweł (Mełno) Kempka Czesław (Radzyń).

Powiat Kartuzy: Lewiński Feliks Kar tuzy); Żabin W alenty (Żukowo), Stach Ot tomar (Kartuzy^-wieś); Bronk Rudolf (Sulę czyno), Kisielewski Stanisław, rolnik (Sie rakowice).

Powiat Kościerzyna: Lemańczyk Jan (Ko . Sciorzyna), Tkaczyk Józef (Kościerzyna),

Konkolewski M aksymiljan (Liniewo), Ogro- dowsk'i Bolesław (Skarszewy).

Powiat Lubawski: Buszvñski Stanisław, podinspektor szkolny (Nowemiasto), Bu­

kowski Franciszek, kierownik szkoły (Ku­

rzętnik); Berożyński Augustvn (Łąkorz);

Wierzbowski Wacław, lekarz (Lubawa), Karpiński Bernard (Prątnica).

Powiat Sępólno: Prądzyński Łucjan (Sę­

pólno), Schweitzer Bolesław (Więcbork), Farbach Jan (Kamień).

Powiat Starogard: Kędziora Leon (Sta­

rogard), Małek Feliks (Starogard), Górec­

ki Kazimierz, nauczvciel (Starogard-wioś), Sobecki Antoni (Skarszewy); Lewicki P a­

weł (Lubichowo), Chmielecki Paweł, nau- ćzyciel (Zblewo).

Powiat Świecie: Kowalski Leon (świe- cie-miasto); Pudełko Paweł (Przechowo), Kuchciński Jan (Nowe), Kentzer Włnć- słnw (Rowienica), Mociłowski Stanisław (Kran- gel), Titenbrunn W ładys’ w 'Przysiersk).

Powiat Tczew: W łudarski Adam (Tczew') dr. Zwierzyński Jan (Tczew); Tomczyk Jó­

zef (Tczew); Czapiewski Paweł ks. prałat (Tczew-wieś), Ciążyński Kazimierz (Gniew);

dr. Chmielecki Stanisław (Pelplin), Lass Anastazy (Morzeszczyn).

Miasto Toruń: dr. Łukowicz Marceli mgr. Schab Teofil; Machinko Z munt, pro fesor; Wojciechowski Czesław, dyrektor Banku; Brzeski Józef, dyrektor; Dobrzyek

iusław, dyrektor; Gnoiński Michał, puł­

kownik; Buła Jakób, inżynier; Porębowicz Bronisław; Łaudowicz Marian. inżynier;

Kosturkiewicz Stefan. urzoJnik Dyrekcji Kolejowej; GiUwicz Juljusz, podpułkownik;

dr. Banaś Aleksander; Her ían Aloizv. sę­

dzia; Przysiecki Stanisław, adwokat.

Powiat Toruń: Bucholz Bro*-‘ ’nv (Cheł­

mża); Latawiec Zdzisław, podpułkownik (Podgórz): Monarski Jan (Chcł’v'*'’-w ioś), Reiwer Alfons (Chelmża-wieś); Kleiber Jó­

zef, podm lkownik (Pod"-',,, n nrenda Władysław' (Podgórz-wieś); Regliński Jan

(Pndgórz-wieś).

Powiat Tuchola: Danek Aleksander (Tu­

chola), Mindak W ładysław (TueholaV Jan- ta-Połoz'-’Uki, \Pm-M • r ‘ ' Wincenty (Bysław).

Powiat Wąbrzeźno: Szczuka Boles.aw (Wąbrzeźno), Madejski Jan, sędzia (Wą­

brzeźno), Wolf Brunon (Golub), Paczkowski St. (Kowalewo).

Powiat Morski: Lawiński St. (Robako- wo), Kiepal Henryk, inżynier (Wejherowo):

Rozczvnialski Henryk (Łęczyca), Konkol August (Nadóle), Łakomy Edward (Wejhe- rowo-wieś), Chilanowicz Bolesław (Puck), Niklewicz Franciszek (Wielki Kack).

ny) i rzem iosło, k tó re nie p rz e­

prow ad ziły do S ejm u żadnego sw ego p rzed staw iciela. P ierw szy p o rt Rze­

czypospolitej i w yrosły dookoła niego ośrodek m iejsk i w sk u tek nieodpow ied­

niej i n a n ajgorszych w zorach z przeszło­

ści o p arte j ag ita c ji przedw yborczej, p ro ­ w adzonej przez k o n trk a n d y d a ta ta k w y­

b itn ej p o staci naszego życia gosp o d ar­

czego, ja k b. m in. gen. dr. F e rd y n a n d Z arzycki, w ykazał fa ta ln e rozbicie gło­

sów i nie był w s ta n ie przeforsow ać do S ejm u swego p rz ed staw iciela, m im o że m iał k u te m u w szelkie w a ru n k i, jako n ajw ięk szy i n a jb ard ziej zw arty w swo­

im o k ręg u w yborczym ośrodek. D robne rolnictw o nie spełniło tak że w należy­

ty m sto p n iu sw ego obow iązku o byw atel­

skiego. Z la pogoda obok jad o w ity ch podszeptów ag ita c ji przeciw w yborczej sp ra w iła , że n a w siach n a P o m o rz u gło­

sow ało p rz eciętn ie 39°/° u p ra w n io n y c h do głosow ania, podczas gdy w m ia sta c h p ro c en t ten w ynosił 53. T em u w ieś po­

m o rsk a m a do zaw dzięczenia, że z u r n w yborczych n a 8 posłów weszło ty lk o 2 ro ln ik ó w i to p rz ed staw icieli w iększej w łasności.

T o są gi’zechy i n ied o cią g n ię cia w y­

borcze do Sejm u, k tó re m ogłyby do pew ­ nego sto p n ia być n ap raw io n e obecnie p rzy w yborach do S enatu.

J e s t tak że d ru g i k ą t p a trz e n ia n a te spraw y, pod k tó ry m w in n i u sto su n k o w a ć się do sw ego z a d a n ia delegaci do kole- g ju m wojew ódzkiego.

P om orze je s t je d n ą z n a jb ard ziej ek s­

ponow anych dzielnic R zeczypospolitej.

Tędy w io d ą n ajw a żn iejsze szlak i w ym ia­

ny gospodarczej naszego P a ń stw a . D la­

tego P om orze m a sp ec ja ln e w a ru n k i i sp ec ja ln e obow iązki. Ma do ro zw iąza­

n ia szereg p roblem atów społecznych, go­

spodarczych i polity czn y ch pierw szo­

rzędnego, ogólnopaństw ow ego znaczenia, że choćby w y m ienim y ta k ie zag ad n ien ia, ja k ; k w est ja stw o rz en ia z T o ru n ia p ra w ­ dziw ej sto licy w ojew ództw a, sp ra w a po­

w o łan ia do życia n a P o m o rzu w yższej uczelni, sp ra w a p o w iększenia te ry to rju m w ojew ództw a, sp ra w a dalszej rozbudo­

wy G dyni, p o rtu i m ia sta , o raz z w ią zan ia ich silniejszego niż dotychczas z bezpo- śre d n iem , n ajb liższem zapleczem i t. d.

i t. d.

P o zo staje te ra z p y tan ie, gdzie należy szu k a ć k a n d y d a tó w do S e n a tu ?

O dpow iedź n a nie w ypływ a z w ym ie­

nionych pow yżej zasad n iczy ch założeń.

T ych 123 delegatów do w ojew ódzkie­

go k o leg ju m w yborczego, k tó rzy zb io rą się w niedzielę w T o ru n iu , pow inno p a ­ m iętać przed ew szy stk iem o tem , że re ­ p re z e n tu ją oni n iety lk o w ła s n ą opinję, a n a w e t n ie ty lk o opinję ty ch k ilk u n a s tu tysięcy w yborców do S e n a tu z P om orza, k tó ry m d aje czynne p raw o w yborcze no ­ w a o rd y n acja, ale tak że cale społeczeń­

stw o p om orskie. Nie m ogą się w ięc kie- (Ciąg dalszy na stronie 2-giej).

m i l l f A (Ś m ie ta n k a P o m o r s k a , K a r a m e l. K o i l a k M

^ I j w Ä ^ U m o n j a d j f ^ ^

(2)

SOBOTA, NIEDZIELA, D N IA 14—15 W RZEŚNIA 1935 B.

(Dokończ, art. wstępn. ze str. 1-szej).

ro w ać ty lk o o sobistem i sy m p a tia m i czy a n im o z ja m i do poszczególnych k a n d y d a ­ tów, ale, sz u k a ją c ich, w in n i w yb ierać p rzed ew sz y stk ie m ta k ic h ludzi, k tó rzy d a li się ju ż poznać sze ro k iem u ogółowi i cieszą się pow szechnem zau fan iem , czego dow odem je s t choćby to, że ju ż u p rz e d n io zo stali o b d arzen i ja k im ś m a n ­ d a te m w ażnej fu n k c ji społecznej.

N ależy ic h szu k a ć zarów no w sam o ­ rz ąd zie gospodarczym , a w ięc w śró d czo­

łow ych p rz e d sta w ic ie li Izby P rze m y sło ­ w o-H andlow ej, Izby R olniczej i Izby Rze­

m ieślniczej, ja k i w sam o rz ąd zie te ry to ­ ria ln y m (staro stw o k rajo w e, p rezy d en ci m ia s t w ydzielonych i t. d.), ja k w reszcie w o rg a n iz a c ja c h i zw iązk ach społecz­

nych. S ą to ta k ie o rg a n iz acje i zw iązki, ja k : F e d e ra c ja P o lsk ic h Z w iązków O brońców Ojczyzny, s k u p ia ją c a w sobie w szy stk ie zw iązk i byłych w ojskow ych, ja k P o m o rsk ie T o w arzy stw o R olnicze, re p re z e n tu ją c e ogół ro ln ic tw a p o m o r­

skiego, ja k Z w iązek S tra ż y O gniow ych, ja k K o m isja P o ro zu m iew a w cz a O rgani- zacyj K obiecych, re p re z e n tu ją c a obyw a­

te lsk i czy n n ik kobiecy n a n aszy m te re ­ n ie i t. d.

M ożna w reszcie i n ależy szu k a ć k a n ­ d y d ató w w śró d ludzi, k tó ry c h o p in ja ch c ia łab y pow ołać do re p re z e n to w a n ia w S en acie jak ieg o ś żyw o obchodzącego ją z a g a d n ie n ia i k tó ry c h p o p ro s tu moż- n a b y obciążyć społecznym m a n d a te m w y k o n a n ia jak ieg o ś specjalnego za d an ia.

M am y t u n a m yśli w y m ien io n e ju ż p o ­ p rz ed n io z a g a d n ie n ia w yższego z a k ła d u nau k o w eg o n a P o m o rzu , p o w ięk sz en ia te ry to rju m w ojew ództw a, sp ra w y G dyni i t. d. O ile część ty c h z a g a d n ie ń może do p ew nego s to p n ia sta ć się p rz ed m io ­ te m re g jo n a ln y c h za in te re so w a ń posłów z P o m o rza, o ty le niezw y k le w a ż n a d la ży cia um ysłow ego i k u ltu ra ln e g o nasze, dzieln icy s p ra w a w yższej u cz eln i w y d aje się n a m b ard ziej sk o m p lik o w an a. I je ś ­ li k o le g ju m w ojew ódzkie tę k w e stję u w z g lę d n i sp ec ja ln ie p rz y doborze k a n ­ d y d ató w do S en atu , w ów czas d a n iety lk o św iadectw o p aląc ej p o d ty m w zględem potrzebie, ale w y sta w i ta k ż e i sw e­

m u zm ysłow i społeczno-obyw atelskiem u c h lu b n e św iadectw o.

T a k — w e d łu g naszego głębokiego p rz e k o n a n ia — w in n a być s k o n s tru o w a ­

n a lis ta k a n d y d a tó w do S en atu . Z n iej dopiero, k ie ru ją c się g łęb o k ą rozw ag ą oraz n a k a z e m obow iązków wobec P a ń ­ stw a, ja k o całości i w obec n a jż y w o tn ie j­

szych in te re só w n aszej dzielnicy, d eleg a­

ci do k o leg ju m w ojew ódzkiego w y b io rą 2 sen a to ró w z P om orza.

Jeśli te w szy stk ie czynniki, k tó re w pobieżnym sk ró cie pow yżej w y m ien i­

liśm y, b ę d ą s k ru p u la tn ie rozw ażone i w m ia rę m ożności u w zględnione, wów­

czas z n ied zie ln y c h w yborów w y jd ą n ie­

w ą tp liw ie n a jb a rd z ie j god n i re p re z e n ­ ta n c i P o m o rz a w Senacie.

O czyw iście, w ybory s ą w y b o ram i, a ludzie s ą ludźm i. J a k zaw sze, ta k i ty m razem te n i ów z p ew n o śc ią zabiegać b ę­

dzie o sp ec ja ln e fa w o ry d la 6iebie, suge- s tjo n u ją c b liźn ich , że ty lk o on p o sia d a receptę n a p o w szech n ą szczęśliw ość, że ty lk o jego z a słu g i i p ra c a k w a lifik u ją go n a re p re z e n ta n ta Z iem i P o m o rsk ie j. Czę­

sto w y b ie ra n i s ą n ie n a jle p si z p ośród k a n d y d a tó w . Jeżeli z a jm u je m y t ą kw e s tją n a n aczeln em m iejscu u w a g ę opi n ji, to ty lk o dlatego, że chcielibyśm y wszyscy, aby egzam in życiow y, ja k i na­

sze w ojew ódzkie k o leg ju m w yborcze ma zdać obecnie, w y p a d ł ja k najlepiej,

N a d ch o d ząca n ie d z ie la pok aże n a m czy k o le g ju m to s ta n ie n a w ysokości za d a n ia i czy d elegaci b ęd ą m ogli roz jech a ć się do dom ów w p o cz u ciu dobrze spełnionego obow iązku.

Nowy transatlantyk polski

wyrusza w swa pierwsza podróż do Ameryki

W n a d c h o d z ą c ą n iedzielę w y ru sz a w sw ą p ie rw sz ą podróż do A m ery k i c h lu b a po lsk iej flo ty h an d lo w e j, now y tra n s a tla n ty k „ P iłs u d s k i“. W y jaz d s ta t­

k u z G dyni będzie sw ego ro d z a ju m a n ife s ta c ją n a rzecz naszej rosn ąo ej e k s p a n s ji m o rsk iej, w k tó re j w ezm ą u d z ia ł n ie ty lk o m ieszk a ń cy naszego m ia s ta p o rto w e­

go, lecz rów nież liczne w y tie c z k i z całego k ra ju , zorgan izo w an e przez L igę M or­

sk ą i K olonjalną.

W e d łu g u stalo n eg o p ro g ra m u :

W sobotę, w p rz ed d zień w y ja z d u „P iłsu d sk ieg o ", o godz. 8,45 w y p ły n ą z p rz y s ta n i Ż eglugi P o lsk ie j s ta tk i „ W an d a", „Ja d w ig a", „M ałgosia“ i „O rbis" ce­

lem a sy sto w a n ia podczas uro czy sto ści, o d b yw ających się n a s ta tk u . P o w ro t o godzinie 12-tej. O bow iązuje w y k u p ie n ie b ile tu w cenie zł Z

O godzinie 10—19 zw iedzanie vals „ P iłs u d sk i" d la w szystkich.

W niedzielę, d n ia 15 w rz e śn ia 1935 o godzinie 14,3» w y jazd s ta tk ie m „ J a ­ dw iga", „W an d a", „M ałgosia" i „O rbis" z p rz y s ta n i Ż eglugi P o lsk ie j i to w arzy ­ szenie m /s „ P iłs u d sk i" p rz y odjeździe do A m eryki. C ena b ile tu zł 1.00.

W szelk ich in fo rm a c y j u d ziela ć b ę d ą b iu r a LMK. n a dw o rcu kolejow ym , p rzy p rz y s ta n i Ż eglugi P o lsk ie j i w b iu rz e E k sp o z y tu ry Z a rz ą d u Głównego L.

M. i K., ul. Ś w ię to ja ń sk a 61, m. 8, tel. 10-05.

U dział w wyżej w y m ien io n y ch u ro c z y sto śc ia c h d o stęp n y je s t ty lk o d la p o ­ siad ac zy leg ity m a c ji L. M. i ro k 1935;, ,

Francja popiera stan o w isk o A n g lii w kon flikcie w lo sk o -a b lsy łlsk lm

N o w a L á v a la n a z g ro m a d z e n iu L ig i N a ro d ó w

REFORMACKIE

PIGUŁKk m a c k aZAKONNIK

STOSUJĄ s ię:

JAKO REGULUJĄCE Ż O Ł Ą D E K . DMV CIERPIENIACH W Ą T R O B Y . NADMIERNEJ O T Y Ł O Ś C I . UŚMIERZAJĄCE HEMOROIDY I PRZY SKŁONNOŚCIACH DO OBSTRUKCJI SĄ ŁAGODNYM ŚRODKIEM PRZECZYSZCZAJĄCYM.

UŻYCIE « - t PIGUŁKI NA NOC

Genewa, 18. 9. (PAT). Na dzisiejazem przedpołudniowem posiedzeniu Ligi Naro­

dów wygłosi! przemówienie prem jer Laval.

Mówca zadeklarował n a wstępie wierność Francji wOboo paktu Lip! Narodów, Sir Samuel Hoare — mówił Laval — w awem przemówieniu zaakcentował wole Wielkiej B rytanji w kierunku poparcia systemu zbiorowego bezpieczeństwa bez zastrzeżeń.

Żaden kraj nie przyjm uje oświadczenia te­

go do wiadomości * satyslakcją, większą aniżeli Francja.

W ostatecznym wysiłku Ligi Narodów,

m ającym n& celu znalezienie wyjścia z sy­

tuacji jestem zdecydowany wykonać obo­

wiązek ozlonka Ligi Narodów i przyjacie­

la Włoch. Zostanie uczynione wszystko, aby zaspokoić uzasadnione potrzeby Włoch, szanując zarazem upraw nienia innych członków Ligi. Francja i W ielka B rytanja są calkowioie zgodne o® do konleoznośel poszukiwania pokojowego załatwienia kon­

fliktu. Nasze zobowiązania figurują w pakcie Ligi Narodów i Francja nie uohyli się od ich wykonania.

Żydzi ogłosili bojkot towarów niemieckich

Uchwała wszechświatowej konferencji Żydów polskich w Londynie

Londyn, 13. 9. (PAT). Obradująca w Lon dynie pierwsza wszechświatowa konferen­

cja Żydów polskich uchw aliła wczoraj re­

zolucję, wzywającą wszystkie organizacje, reprezentowane na konferencji, do bojkotu towarów niemieckich. Przeciwko postawie­

niu tego wniosku zaprotestowali delegaci z Niemiec, oświadczając, że o ile rezolucja ta ­ ką zostałaby uchwalona, o p u ś c ilib ^ o n i

konferencję.

Gdy rezolucję uchwalono, delegaci z Nie­

miec ze Izami w oczach opuścili salę obrad Uchwalona rezolucja stwierdza, żo rząd nie miecki wydaje olbrzymie sumy na ucisk Żydów. Ponieważ Żydzi nio m ają do dy­

spozycji środków odwetu, konferencja wzy­

wa delegatów, aby bojkotowali wszystko, co pochodzi z dzisiejszych Niemiec.

Atrakcje lotnicze podczas zawo­

dów o nuhar Gordon-Bennetta

(o) W nrazaw a, 13. 9. (Tel. wł.). P o d ­ czas n ied zie ln y c h zaw odów b alonow ych o p u h a r G ordon - B e n n e tta zad em o n ­ s tro w a n e b ę d ą now e ty p y sam olotów polskiej k o n s tru k c ji R W D 10, RW D 13, P Z L 27 i P. 24, k tó re za św ia d c z ą o n ie ­ ustającym p o stęp ie n asz y ch p ra c k o n ­ s tru k to rs k ic h .

P o z a te m w n ied zielę o d będą się ró w ­ n ież zaw ody k ró tk o ś c i s t a r t u i ląd o w a- n ia w iro w c a i sa m o lo tu R. W . D- 9» N a s t a r t h alonów p rz y b y w a ją do W a rsz a w y liczne p o ciąg i sp ecjaln e, m. in n . pociąg sp ec ja ln y z B erlin a.

B iu ro p e rs o n a ln e w M in ister­

stw ie S k a rb u

(o) W arszaw a, 13. 9. ( te l. wł.). W Mi­

n is te rs tw ie Skarbu utw o rzo n o zostało b iu ro p erso n aln o , w yposażone w szero ­ k ie k o m petencje. D y re k to r b iu r a je s t w y łączn y m re fe re n te m M in istra w s p r a ­ w a ch o rg a n iz a c y jn y c h i osobow ych. D y­

re k to ro w i b iu r a p rz y słu g u je p ra w o fa- chow ego k w a lifik o w a n ia p raco w n ik ó w , p oza te m dobór i szko len ie p ra c o w n i­

ków M in iste rs tw a i po d leg ły ch m u w ładz.

Akc|a a w a lce a n io d r o iy a n y w P o z n a n iu

(o) P o z n a ń , 13. 9. (Tel. wł.). W ak c ji z w a lc z a n ia drożyzny. M a g is tra t p rz e p ro ­ w a d za d o k ła d n ą k a lk u la c ję cen żyw no­

ści. D ziś rozpoczęła się k o n fe re n c ja z u - d ziałem p rz e d sta w ic ie li C echu R zeźnic- ko - W ę d lin ia rsk ie g o , w k tó re j to k u m a być z a ła tw io n a k w e st ja cen m ięsa.

po 17 godzinach

, ia— ■ — i i ■ ■

Żyw cem pogrzeban i

odzinach zdrowi i cali ujrzeli światło dzienne

Katowice, 18. 9. (PAT). Wczoraj o godz, 21 na niektórych ulicach m iasta Katowic odczuto silno wstrząsy. Jak się okazuje, wstrząs powstał wskutek zawalenia się oho- dnika w kopalni „Wujek". Chodnik zawalił się na poziomie 550 ro. na przestrzeni około 22 metrów.

Pod gruzam i węgla zasypani zostali dwaj górnicy. Zaalarmowano natychm iast w ła­

dze górnicze i przystąpiono do akcji ra tu n ­ kowej, która trw ała całą noc. O godz. C r a ­ no po przekopaniu 12 metrów chodnika usłyszano sygnały, dawane przez odciętych górników. W ciągu dnia dzisiejszego akcję kontynuowano i o godz. 14-tej po przekopa­

niu całego chodnika dotarto do zasypanych i wydobyto ich na powierzchnię zupełnie zdrowych.

Opozycia na bezdrożach aaa

Z a k o ń c z e n ie turnie|u s z a c h o w e g o w L o d z i

D r . T a r t a k o w e r * d o b y ł p i e r w s z ą n a g r o d ę

Łódź, 13. 9. (PAT). Wczoraj wieczorem rozegrana została ostatnia ru n d a międzyna-j rodowego turnieju szachowego w Łodzi Ostateczny wynik turnieju jest następujący, pierwsza nagroda dr. Tartakow er 6,5 pkt., druga i trzecia nagroda: Fine (St. Zjedn.) i Kolski po 6 pkt., czw arta nagroda Opo- censky (Czechosł.) 5,5 pkt., piąta i szósta n a­

groda W inter (Anglja) i L. Steiner (Węgry) po 5 pkt. Dalsze miejsca zajęli: A. Frydm an 3,5 pkt., Regedziński i Appcl po 3 pkt., oraz Mikenas (Litwa! 1,5 pkt.

, Wychodzące w Nowommiościo pismo en deckie „Drwęoa", podając wiadomość o aro- sztowaniu w Działdowie agitatora Stronnic­

twa Narodowego Jan a Waśniewskiego za jakieś przestępstwo, łaje łzy krokodyle, ze wobec aresztowania odebrało się p. w as- ntewsklemu możność wykonania o b o w 1 ą- z k n o b y w a t e i s k l a g o , skutkiem czego J a k o n i o g l o s u j ą o y z o s t a ­ n i a o u o b y w a ł o ł o m d r u g l a j k l a s y !

Nie wiemy, ozy to jest żal spowodu przym- jknięcia kom pana partyjnego, czy ta i skru- Icha spowodu bojkotu wyborów, który „Drwę­

ca“ tak buóczuoznie propagowała?!

Zdaje się nam, te i sam Salomon nie od­

gadłby istotnych przyczyn umieszczenia t a k i e j notatki na lam aeh pisma e n d e ­ c k i e g o ? !

Na innem miejscu „Drwęoa" napadła na posła Marchlewskiego, który na pewnem ze- braniu powiedział, że w p ? ® w d s i ® n i e j e s t p o l i t y k i e m , a l e z n a [si ę n a s p r a w a c h g o s p o d o r*

c z y c li*

Czy to jast powód do ataku?

i Jeżeli zaś chodzi, o politykę, którą ,^Drwę­

ca“ tak serdecznie się przejmuje, to byłoby daleko lepiej, gdyby „Drwęca" przestała się nia zajmować, gdyż nie Jest Jej z tem do twarzy. Niech zacznie pisać o powietrzu, o rzepie, o cielętach z sześcioma nogami Itd., bo żal nam naprawdę czytelników „Drwę- hy", którzy jej „mądrości" polityczne czytać

muszą... _

Bez słowa krytyki podaje tez „Drwęca a za nią „Głos Mazurski", wiadomość o za- smarowaniu szyb składów żydowskich.

Czyż redakcja tego pism a „politycznego sądzi, że t y m s p o s o b e m r o z w i ą ­ ż ę s i ę k w e s t j ę ż y d o w s k ą w

|p o 1 s c e?

Wopóle prasa opozycyjna hula sobie o-

statniem l czasy prawdziwie p o k o z a c-

k u ,. i

„Robotnik" biada, żo obecnie, po wybo rach, jeszcze jeden artykuł codziennej po- trzeby, tj. prawo, znalazł słę w ręku kartelu | sanacyjnego, bo tylko sanatorzy weszli no Sejmu i wyłącznie sanatorzy wejdą do se-

uatu. . . i-

Wygląda to tak, Jak gdyby obóz pomajo- wy nie chciał dopuścić opozycji do Sejmu.

Tymczasem, Jak wiemy, o p o z y o j a s a ­ m a z r z e k ł a s i ę t e g o «■ * * k u ł u p i e r w s z e j p o t r z e b y «

Ale „Robotnik" zdradził powód, dla któ reon nrzewraea kota w worku. Chodzi mu 0 ł o w i e n i e r y b e k w m ę t n e j w o d z i e . Bo oto co pisze w dalszym ciągu:

„A szary obywatel, który przyzwyczaił się już obchodzić się bez wielu innych skarleli- zowanych i niedostępnych dla niego a rty kułów codziennego użytku, przyzwyozai! się powoli obchodzić się także bez prawa lub p r a w o t o o b c h o d z i ć .

N a r y n k u p o j a w i ą s i ę f a l s y f i k a t y c z y t o ż n a m i a s t k i p r a w , n i g d z i e n i e p i s a n y c h 1 p r z e z n i k o g o n i e z a r e j e s t r o w a n y c h , a p r z o z k a r t e l s u r o w o ś c i g a n y c h . B ę d z i e t o c o ś w r o d z a j u s a m o g o n k i p r a w a . L u d s a m b ę d z i e p r a w o p ę d z i W

Jesteśm y wdzięcani „Robotnikowi" *a szczerość. Wiemy teraz, o eo chodzi. O p o ­ z y c j a z a m i e r z a p u ś c i ć w r u c h m a s z y n ę k o n s p i r a c y j n ą w e w l a s n e m P a ń s t w i e . D ą ż y p o ­ p r o s t u d o a n a r c h j i .

Ale panowie partyjnicy zapominają o tem że k t o p o r y w a s i ę n a p r a w o , t e n s a m w y d a j e n a s i e b i e w y ­ r o k . A prawo nie zna żadnych względów

i względzików - N o e L

Włosi będą rozstrzeliwać Europejczyków

w a l c z ą c y c h p o s t r o n i e A b i s y n i i L ondyn, 13. 9. (PAT). Z D ż ib u tti do­

noszą, że ta m te js z y k o n s u l w ło sk i u p rz e ­ dził 14 oficerów b elg ijsk ic h , u d a ją c y c h się w c h a ra k te rz e in s tru k to ró w do A bi­

sy n ii, że k aż d y E u ro p e jc zy k , k tó ry b y w alczy ł p rzeciw k o W łochom I zo stał u- Jęty z b ro n ią w rę k u z o stan ie n a m iejscu ro z strzelan y .

B a lo n ik * A n g lii o p a d ł w W ie lk o p o ls c e

(o) P o z n a ń , 13. 9. (Tel. wł.). N a p o la c h w L u to g n iew ie o p a d ł b a lo n ik pochodzą- loy z A nglji. B a lo n ik p rz e le c ia ł odległość

1.400 k ilo m e tró w . M iejscow y nauczyciel p rz e sła ł go do A n g lji w ed łu g w skazane- Igo n a załączonej k a r tc e ad resu .

¡GŁOSY I ODGŁOSY

R z ą d a n o w y Selm

(I.) Na tem at gospodarczych zadań nowe­

go Sejmu i stosunku Rządu do naszego przedstawicielstwa parlamentarnego napi­

sał „Czas* ‘artykuł, z którego wyjmujemy następujące ustępy:

„Program u gospodarczege nie stworzy wielogłowy Sojm. Inicjatyw# » » » j żeć do Rządu, który zroszą Jedyny roz- porządza aparatem zdolnym do zebrania wszystkich przesłanek pionu. Zadaniem Sejmu jest raczej przypasowanie szcze­

gółów do potrzeb dany-h warstw, pro- wincyj czy gałęzi gos-odarstwa w ra ­ mach ustalonych ogóPych wytycznych.

Zadaniem Sejmu jest tyłko kmitrola, czy dany progratm odpowiada dążeniom i in­

teresom szerokich h>» ludności. A dru- giera zadaniem Sejuu jest uświadomie­

nie szerokich war&ty, co do celów i zasad państwowej polityk gospodarczej ]przy­

ciągniecie ich do^ych idei, które są wy- ślami przewodnimi planu i nakłonienie inh do tvch ofi■ c, jakie okażą się nie­

zbędne Przez Flm m usi wejść idea gos- poda-cza do wzystkich komórek gospo- darstwa. Przemknąć wszystkie w arsztaty nracv, objąć wszystkie warstwy narodu.

1 Warunkie® powodzenia jakiegokol­

wiek progranu jest oparcie go na trzeź­

wej o S rzeczywistości. Najpiękniej- sz0 programy opartG nn> zasadzio pCODy bvło, ciocia m iała wąsy“ zdadzą się eonajWżej na m akulaturę, albo jako jwicaenie stylistyczne. Otwarto i szczera ocena n « eg o położenia gospodarczego jest piewszym warunkiem stworzenia nadział o® lepszą przyszłość".

(3)

SOBOTA, NIEDZIELA, DNIA 14—15 WRZEŚNIA 1935 R 3

Z wichrami i burza w zawody

Piękną., sze ro k ą u lic ą Nowej W a rs z a ­ w y z a m y k a p rz e jrz y sta b ra m a m asztów flagow ych. K oloram i tęczy zn aczą się p la m y b a rw naro d o w y ch siedem pań stw . A m iędzy nim i, w górze — p rz e jrz y sta sieć b alo n u , sym bolu dn i n ajbliższych i w ielk iem i lite ra m i w y p isan e „G ordon- B e n n e t“. Jesteśm y u w ró t ju trzejszego p o la w a lk i o słynny, w ty m ro k u św ięcą­

cy sw ój trz y d z ie sto le tn i jubileusz, p u h a r im ie n ia w ielkiego e n tu z ja sty i p ro p a g a ­ to r a a e ro n a u ty k i.

Było to bow iem trzydzieści la t tem u, w 1905 ro k u , k iedy a m e ry k a ń sk i w y d a­

w ca G ordon-B ennett u fu n d o w a ł nagrodę p rz e c h o d n ią swego im ie n ia d la zw ycięz­

cy zaw odów balonow ych. W a ru n k i za­

wodów były p ro ste: zw ycięża ten, kto w y .ą d u je n a jd a le j (licząc w lin ji prostej)

P u h ar Gordon-Bennetta.

od m ie jsc a s ta rtu . R egu lam in ten nie zm ien ił się w łaściw ie do dziś. 1 w ten sposób, zg ó rą ćw ierć w ieku, co ro k — z w y ją tk ie m o k re su w ojny św iatow ej — zry w a się ze s ta r tu ró j ró żn obarw nych, olbrzym ich k u l jed w ab n y ch , unosząc z w ia tre m w p rz e stw o rz a co n ajp ierw - szych, n a jz n a k o m itsz y c h a e ro n au tó w p a ń stw , p rz o d u ją c y c h w lo tn ic tw ie balo- now em .

L u dzie la ta ją b alo n em od p ó łto ra w ie­

k u . M imo to jed n ak , lo t balonow y nie zm ien ił się od tego czasu n iem al zu p eł­

nie — bo i nie zm ien iły się siły żyw iołu, pędzącego b alo n w przestw o rzach . O ile bow iem , d o sk o n aląc się z ro k u n a rok, p ilo t sa m o lo tu wie, dokąd leci i m a m ożność całkow itego o p a n o w a n ia atm o ­ sfery — o ty le b alo n w ciąż p ozostaje zd a­

ny n a łask ę i n ie ła sk ę w iatró w i pogody.

Ja k w łóczęga pow ietrzn y , szybuje zaw ie­

szony w b e z m ia ra c h p rzestrze n i, n ie bę­

dąc w s ta n ie p rz eciw staw ić się sile ży­

wiołu. To s tw a rz a d la lo tn ik a n iebezpie­

czeństw o — ale to też sta n o w i i u ro k ta ­ kiego lotu. Jakże, to in n y je s t lo t b alo ­ nem , p ły n ący m w śró d zupełnej ciszy w y­

soko n a d ziem ią, z k tó re j d o la tu ją do gondoli jen o odgłosy dalekiego życia — od p ełnego w a rk o tu i h u k u s iln ik a szy­

b o w a n ia p łatow ca.

Lecz ta k , b ez tro sk o i pogodnie w yglą­

d a jed y n ie tu ry sty c z n y lo t balonu. W zaw o d ach bow iem m u si p ilo t balonow y w ydobyć z siebie w szelkie siły i u m ie ­ jętn o ści, by w ia try zw yciężyć, n ag iąć je do sw ej woli. W ie lk a w iedza n aw ig a cy j­

n a , d ośw iadczenie lotnicze i szybkość

(K orespondencja w łasna).

W a rsza w a, w e w rześniu.

decyzji — to w alory, k tó re sta n o w ią w ów czas o zw ycięstw ie. A ja k tru d n o je zdobyć — św iadczy d łu g a lis ta o fia r za­

wodów G ord o n -B en n etta w tern trzy d zie­

sto leciu ich służenia.

P ie rw sz e zaw ody odbyły się we F r a n ­ cji w r. 1906. Z ogrodów T u iłle ries w P a ry ż u w y sta rto w a ło 16 balonów — żeg­

n an y ch przez olbrzym i, d w u d ziestotysię- czny tłu m w idzów . Zw yciężył A m ery k a­

n in L ahm , p rz eb y w ają c k a n a ł L a M an­

che i lą d u ją c w A nglji, po p rzeb y ciu 647 km . Ale w ro k ju ż potem , w zaw odach n a tere n ie A m eryki, N iem iec E rsb ló h p rz elecia ł 1400 km . P o te m p u h a r p rz e­

chodzi w ręce S z w a jc a rji: S ch ack i M ess­

ner, s ta r tu ją c z B erlin a, p o n a d m orzem P ó łn o cn em lecą aż n a północ O ceanu A tlantyckiego, sk ą d z a w ra c a ją n a po­

łu d n ie i po 73 godzinach lo tu lą d u ją n a fjo rd a c h N orw egji.

W tych sam y ch zaw odach w y d a rzy ła się p ie rw sz a k a ta s tro f a — p ę k a i sp a d a pod B erlin em b alo n a m e ry k a ń sk i, cztery in n e balony s p a d a ją n a fale m orskie. W późniejszych zaw odach zw yciężają k o lej­

no S ta n y Zjednoczone, N iem cy i F r a n ­ c ja (B ienaim e n a balo n ie „ P ic c a rd ie “), k tó r a u s ta n a w ia w sp a n ia ły re k o rd : ze S z tu tg a rd u aż pod M oskwę — 2191 km.

— w 46 godzin. W 1913 r. n a p ierw szem m ie jsc u s ta je znów A m ery k an in .

P o w ojnie, w 1920 r., A m ery k a w zn a w ia zaw ody i w ów czas to zw ycięża p oraź p ierw szy B elg D em uyter. W n a stę p n y m ro k u o d b iera m u p u h a r S zw ajcarja, w s k u te k tego, że z b alo n em b elg ijsk im u la tu je p rzy czepiony kurczow o do lin y żołnierz; te n niesp o d ziew an y „ b a la s t1 n ie d aje o siąg n ąć pew nego n iem al zw y­

cięstw a. Lecz i zw ycięski „Z u ric h " m iał przygodę, o p a d a ją c n a w zburzone m orze, p rzypędzony n a s tę p n ie n a szczęście, do lądu. Lecz w ro k u 1922 D e m u y ter zw y­

cięża znów . To sam o w ro k u 1923 — w ty m je d n a k ro k u p ło n ą n a zaw odach, za­

skoczone b u rz ą cztery balony, a p ięciu pilotów gin ie b o h a te rs k ą śm ie rc ią lo tn i­

ków. W reszcie w ro k u 1924 znów zw ycię­

sk i D e m u y ter z a trz y m u je p u h a r G ordon- B e n n e ta (po trz y k ro tn e m zw ycięstw ie) n a s ta łe d la B elgji. Je d n a k A eroklub bel­

g ijs k i fu n d u je now y p u h a r, k tó ry w k ró t­

ce potem , po trz y k ro tn e m zw ycięstw ie, zd o b y w ają d la siebie A m ery k an ie, ofia­

ro w u ją c w z a m ia n now y p u h a r. Z re sztą S ta n o m Z jednoczonym p rz y p a d ły w u - dziale aż d w a p u h a r y — f u n d u ją w ięc trzeci. I o te n w ła śn ie tr w a od r. 1933 z a c ię ta w a lk a .

W ow ym ro k u , po w y s ta rto w a n iu z Chicago, k p t. H ynek i por. B u rz y ń sk i n a b alo n ie „K ościuszko“, lą d u ją aż w K a­

nadzie, przeleciaw szy 1361 km . w 39 go­

dzin 32 m in u ty i zdobyw szy w te n spo­

sób nagrodę. A w n a s tę p n y m 1934 ro k u , n a ty m sam y m b alo n ie k p t. H ynek z por.

P o m a sk im p rz e la tu je z W a rsz a w y do S ow ietów 1333 i pół km . w 44 godziny

w O

Ciałko cùnecka jjtfw staje aksam iiąiA gładkie ddęki Trujada

48 m in u t. D ru g i ra z w ięc p u h a r Gordon- B e n n e tta d o staje się w ręce polskie. I je ­ żeli polscy piloci zw yciężą w ty m ro k u p oraź trze ci — p u h a r s ta n ie się w ła sn o ­ ścią P olski.

Nie łu d źm y się je d n a k , że zw ycięstw o tegoroczne je s t łatw e. Do zaw odów s ta ją n a jle p si piloci balonów św iata, że w spo­

m n im y choćby ty lk o sły n n y ch von Tije- na, C orm ier i zaw sze grożącego „starego lw a p o w ietrz a“, D em uytera. B ędzie więc z k im w alczyć.

O statecznie u s ta lo n a dn. 12. bm . licz­

b a zaw odników p rz e d s ta w ią się, ja k n a ­ stę p u je : N ie m c y — b alon „ H ild e b ra n d “ z załogą: B e rtra m i P re h m , „E ric h D ek u “ z Goetze i L o h m an n e m i „D eu tsch lan d “ ze S tü b e rem i S ch aferem ; B elgia: b alo n

„B elgica“ — D e m u y ter i H ofm an, „B ru ­ xelles“ — Q u ersin i v. Schelle; St. Z jed­

noczone: „U. S. N avy“ — T y ler i O rville;

F ra n c ja : „M aurice M ailet“ — D ollfus i

Ja c q u e t i „ L o rra in e “ — Boi H a rd i Cor- m ier, H o la n d ja : balon „T o ru ń “ — Bosch i von Ti je n ; P o lsk a : balon „Ko­

ściu szk o “ — H ynek i P o m a sk i, „Polo- n ja I I “ — B u rzy ń sk i i W ysocki i „ W a r­

szaw a I I “ — Ja n u sz i W äw szczak (obaj piloci z 1 to ru ń sk ieg o b a o n u balonow e­

go); S z w a jc a rja : b alo n „Z u ric h I I I “ — T ig en k am p i M ichel.

Jeżeli idzie o kolejność s ta rtu , to w y­

losow ano ją, ja k n a s tę p u je : 1 — b alo n

„B ru x elles“, II — „U. S. N avy“, II I —

„A lfred H ild e b ra n d “, IV — „M aurice M ailet“, V — „Z u rich I I I “, VI — „To­

r u ń “, V II — „K ościuszko“, V III — „Bel­

g ic a “, IX — „E rich D eku“, X — „ L o rra i­

n e “, XI — „ W arsz aw a I I “, X II —

„D eu tsch lan d “ i X III — „P o lo n ja I I “.

A w ięc — ju ż ju tro ru s z y w p rz estw o ­ rz a 13 balonów — po p u h a r G ordon-B en­

n e tta . W iem y, że n a s i d zieln i n ie zaw io­

d ą nas, a ich zkolei... szczęście!

J. D.

Toruńczycy są pewni siebie

T o ru ń i jednocześnie P om orze — ja k w iadom o — re p re z ę n tu ją w zaw odach o p u h a r G ordon-B ennette‘a pp. kpt. J a ­ nusz i por. W aw szczak z 1 to ru ń sk ieg o b a o n u balonow ego.

A ero n au ci n asi, k tó rz y w y jec h ali do W a rsza w y w środę w ieczorem , s ą pew ni siebie. W ciąg u o s ta tn ic h ty g o d n i w k il­

k u lo tach p oczynili o sta tn ie b a d a n ia ae ro n au ty cz n e, p o k tó ry c h w ró żą sobie jeszcze lepszy w ynik, niż w ub. ro k u , k ie ­ dy to w zaw odach o p u h a r Gordon-Ben- n e tte 'a za ję li czw arte m iejsce, po w sp a­

n ia ły m locie do środkow ej F in la n d ji.

Z w racano co p ra w d a k p t. Jan u sz o w i i por. W aw szczakow i uw agę, że b ęd ą obec­

n ie m ie li pow ażn y ch k o n k u re n tó w w N iem cach, k tó rzy s t a r t u j ą w tym ro k u n a dw óch now ych i — ja k o p o w iad a ją — podobno d o sk o n ały ch b alo n ac h , m ia n o ­ w icie n a „ E ric h D ek u “ i „A lfred H ilde­

b ra n d t“ — oficerow ie n a to je d n a k z u - śm iechem odpow iadali, że i p o lsk a ek i­

p a o trz y m a ła d w a now e i też arcydosko- n ałe b alo n y : „W arszaw ę I I “ i „P olonję I I “. N a pierw szy m z n ich s ta r tu ją to ­ ruńczycy.

N ajw ażniejsze, że piloci n a s i są do­

brej m yśli. W szyscy ch c ą zwyciężyć, a poniew aż szanse k ażd ej z n aszy ch załóg są duże, w ięc w ie lu tw ierd zi, że w a lk a o p ierw sze m iejsce ro z e g ra się ty lk o po ­ m iędzy p o lsk iem i b alo n am i, podobnie

zresztą, ja k było w ub. roku.

S zanse naszy ch a e ro n a u tó w w zrosły jeszcze po czw artkow em lo so w an iu k o ­ lejności startó w . B alony nasze s ta r tu ją :

„K ościuszko“ z kpt. H ynkiem i por. P o ­ m ask im siódm y, „ W arsz aw a I I “ z kpt.

Jan u sz em i por. W aw szczakiem jedena-, sta, a „P o lo n ja 11“ z kpt. B u rzy ń sk im i por. W ysockim trz y n a s ta , t. zn. o statn ia.

Ten w ynik lo so w an ia je s t d la P olak ó w bard zo korzy stn y , gdyż a e ro n a u c i w olą zaw sze puszczać sw ych p rzeciw ników p rzed sobą. M ają oni w ów czas — n a p odstaw ie lotów k o n k u re n tó w — m oż­

ność b a d a n ia w o sta tn ie j chw ili w a ru n ­ ków atm osferycznych» a przedew szyst- kiem k ie ru n k u górn y ch w iatró w i od­

pow iednio do poczynionych spostrzeżeń re g u lu ją s t a r t swego balonu.

Dobrze więc jest, że n a s i czu ją się do­

brze. Życzym y im szczerze zw ycięstw a i... czekam y do w to rk u , środy, k ied y b ę ­ d ą ju ż zn an e pierw sze w y n ik i zawodów.

* * *

T oruńczyków zapew ne z a in te re su je fak t, że w obecnych zaw odach o p u h a r G ordon-B ennette‘a bierze u d z ia ł sek c ja b alo n o w a G im n azju m im . K o p e rn ik a w T o ru n iu , n a ra z ie n a tu ra ln ie ty lk o j a ­ ko obsłu g a te c h n ic z n a zawodów. Gim- n a z ja śc i w liczbie 46 w y jec h ali ju ż z T o­

r u n ia do W a rsza w y w czoraj p opołudniu.

Z „Darem Pomorza”

przez sztorm y, tajfuny i sztyle

W łaściw ie nig d y p rz e d te m n ie w i­

działem m orza. To b ard zo dalek o z K ra ­ kow a! Gdyby m n ie k to zap y tał, ja k so­

bie w y o b rażam m orze, n ie u m ia łb y m odpow iedzieć, bo to, co w id ziałem w k i­

nach, n ie m ogło chy b a dać m i w y o b ra­

że n ia o m o rzu rzeczyw istem ! Gdy zo­

sta łe m p rz y ję ty do Szkoły M orskiej w G dyni, gdy u jrz a łe m z pociągu, idącego z G d a ń sk a do G dyni, sk ra w e k nieb ies­

kiego m o rza m iędzy n ad b rzeż n em i d rz e­

w am i, o g a rn ą ł m n ie ta k i za p ał, że chciało m i się krzyczeć, krzyczeć z r a ­ dości.

A p otem zgłosiłem się n a statek . N a jp ierw p o tk n ą łe m się n a trap ie . Koledzy, k tó rzy p rz y je c h a li w cześniej odem nie, w y b u c h n ęli śm iechem . B yłem ta k onieśm ielony, że nie u m ia łe m im odpow iedzieć p a r u słów do słu ch u , że­

by im odechciało się k p in z przyszłego kolegi.

Ale to jeszcze n ie najgorsze!

Z w róciłem się do b o sm an a, m yśląc.

że to oficer: „P an ie k a p ita n ie , gdzie m o ja k a b in a ? “

N a to p o w stał ta k i ry k , że w szyscy chw ycili się za b rzu ch y , ab y n ie p ę k ­ nąć ze śm iechu.

— Co, k a b in a ? *

I znow u w szyscy ry k n ę li. W reszcie bosm an, p rz y b raw sz y n ag le su ro w ą m i­

nę. k rz y k n ą ł:

— J a k się nazy w asz? M arsz do m ię- dzypokładu. D ostaniesz roboczy drelich i do roboty. K a b in y ci się zachciew a?

W h a m a k u będziesz , chłopie, spał, nie w żadnej k ab in ie, ale z w szy stk im i razem .

T a k się zaczęło.

P o g o n ili m n ie o d ra zu do szo ro w an ia p o k ład u . Żeby choć szczotką. T rzeb a było p rz y k lę k n ą ć n a oba k o lan a, w ziąć cegłę w ręce i szorow ać ta k , ja k gdyby d esk a m ia ła się p rz etrzeć n a w ylot. Ale deski p o k ła d u s ą tw a rd e i nie p rz e ta rły się. M yślałem , że m i ręce o d p a d n ą z przem ęczenia. Z m o ich in telig e n ck ich

rą k zrezygnow ałem , ale o baw iałem się, że p ia s e k p rz e tn ie m i d re lic h i pocznie w yżerać m i skórę n a k o lan ac h .

I ledw ie człow iek o d sap n ą ł — do w iosłow ania. Zaw sze m yślałem , że do­

brze w iosłuję, a t u in s tr u k to r krzyczy, że jesteśm y b a ra n a m i, lądow em i szczu­

ra m i, że w iosło m u si być dalek o w tył rzucone, a p o tem tu łó w trz e b a p ch n ą ć n ap rzó d i znów w ygiąć się w stecz, aby głow ą d o tk n ą ć p ra w ie k o la n kolegi z n a stę p n e j ław ki.

J a k t u się w yginać, kiedy k ręg o słu p m iałem m ocno „u szty w n io n y “ po szo­

row anie*!

N a m aszcie też było tro ch ę dziw nie.

Jeszcze w G dyni to pół biedy. W łaziłem ongiś n a w ysokie drzew a, a w ychyli­

w szy się t b a lk o n u szóstego p ię tra nie czułem za w ro tu głowy. Ale gdyśm y ju ż w ypłynęli po K openhadze n a Morze P ółnocne, n a s ta m chw ycił s z to rm !

tt&hĄ 4*lszv na str. 4$,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zgodnie z kalendarzem opublikowanym przez Poland Bike kolarska impreza w Starachowicach odbędzie się w dniu 23 czerwca (niedziela).. To właśnie wtedy ulicami naszego miasta i

dja zorjentowała się wkrótce, że jest narzę dziem w rękach szpiegów, nie mogła już jednak wyplątać się z sieci. Nie była ona pierwszą ofiarą szajki szpic

Na co, na ja kie cele obracał Stawiski miljony, które przepływały przez jego ręce — o tern wie się dzisiaj jeszcze niewiele.. Co się jeszcze kryje za kulisami

Piętnaście lat minęło już od tych czasów, Kupiectwo pomorskie przeżywało różne okresy i złe i dobre chwile, i dzisiaj jeszcze sytuacja w handlu jest bardzo ciężka.

11-tej odbędzie się w Grudziądzu w sali posiedzeń Rady Miejskiej w ratuszu zjazd przedstawicieli miast pomorskich. Program zjazdu

tylko jako autor cyklu niezwykle śmiałych i udałych włamań do szeregu poważnych firm miejscowych, lecz również z szerokiego gestu, dzięki czemu utrw alił się najbardziej.

,,Panem radcą” okazał się niejaki Szym k , który odpowiadać będzie za to przed sądem. Sędzia śledczy zwolniwszy go z

Dobrze więc jest, że nasi czują się