• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcje w zakresie osadnictwa rolniczego w województwie olsztyńskim w latach 1945-1948

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Koncepcje w zakresie osadnictwa rolniczego w województwie olsztyńskim w latach 1945-1948"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Jaworowski, Bohdan

Wilamowski

Koncepcje w zakresie osadnictwa

rolniczego w województwie

olsztyńskim w latach 1945-1948

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 321-360

(2)

B O H D A N W IL A M O W S K I J A N U S Z J A W O R O W S K I

KONCEPCJE W ZAKRESIE O SADNICTW A ROLNICZEGO W W O JEW Ó DZTW IE OLSZTYŃSKIM

W LATACH 1 9 4 5 -1 9 4 8

Polityka osiedleńcza i agrarna po w ojnie w iązała się ściśle z za­ chodzącymi zm ianam i w sytuacji politycznej i społeczno-ekono­ micznej regionu olsztyńskiego oraz całego k raju . Na czoło w ysunę­ ła się spraw a zm iany granic Polski, w w yniku czego zasadniczo zm ieniła się sytuacja geopolityczna terenów woj. olsztyńskiego. Konsekw encją tego była m. in. konieczność zasiedlania tych ziem ludnością polską. Drugim, niem niej istotnym m om entem były zm iany ustrojow e. Pociągnęło to za sobą m. in. łączenie przesiedleń ludności w iejskiej z przebudową u stroju społeczno-ekonomicznego na wsi, co znalazło w yraz przede w szystkim w zm ianach stru k tu ry agrarnej (63).

U strój rolny jest zawsze ściśle zw iązany z rozw ojem stosunków społeczno-ekonomicznych w ogóle, a stosunków własnościowych w szczególności. I odwrotnie. S tru k tu ra ag rarn a jest jednym z pod­ staw owych w ykładników panującego w danym k ra ju ustroju. Z re ­ guły w każdej rew olucji do najbardziej skom plikowanych i długo­ trw ałych należą przem iany we w ładaniu środkami, a w dyspono­ w aniu ziemią, tym podstawowym środkiem produkcji w rolnictw ie w szczególności. Te ham ulce rozw oju now ej form acji społeczno- ekonomicznej w ynikają m. in. z narosłych w m inionych okresach ścisłych powiązań w arsztatów rolnych z życiem rodzin rolniczych. Na tym podłożu w yrósł m. in. konserw atyzm przejaw iający się w m ałej w nowych w arunkach podatności na dokonyw anie prze­ m ian w sposobie produkcji i try b ie życia. Stąd też pozostałości daw nych form acji społeczno-ekonomicznych u trzy m u ją się w śro­ dowiskach rolniczych najdłużej (28). P rz y analizie przem ian w ro l­ nictw ie, a szczególnie w ypracow yw aniu nowej koncepcji rozw oju należy dlatego m om enty te uw zględniać (29). Zlekceważenie któ re­ goś z nich prowadzi do niepowodzeń, czego przykładem b y ły m. in. spółdzielnie produkcyjne w Polsce w latach 1949— 1956.

Z bardzo rozlógłej problem atyki związanej z przem ianam i w polityce osiedleńczej oraz agrarnej ram y a rty k u łu pozwolą na omówienie tylko niektórych w ybranych zagadnień. Główna uwaga skupiona zostanie na te spraw y, które w istotny sposób w pływ ały na kształtow anie stru k tu ry agrarnej oraz na te, któ re decydowały o liczbie i wielkości gospodarstw indyw idualnych, a co za tym idzie, decydow ały o podstawach koncepcji osiedleńczych.

(3)

Polityka osiedleńcza na wsi była do pewnego stopnia pochodną polityki agrarnej. Stąd w niniejszym opracowaniu będą one rozpa­ tryw ane raczej łącznie. Dominować więc będzie ujęcie całej proble­ m atyki w układzie chronologicznym, przy czym główna uwaga zo­ stanie zwrócona na pierwsze lata powojenne, kiedy to pow stawały podstawy nowego ustroju rolnego i opracowywane były koncepcje osiedleńcze.

W tw orzeniu i um acnianiu nowego ustroju rolnego ważną rolę odegrały różnorodne plany osadnictwa rolniczego oraz istniejąca przedw ojenna stru k tu ra agrarna. Poważne jej zróżnicowanie, szcze­ gólnie na terenie daw nych P ru s Wschodnich jest zauw ażalne do dziś. W ynikało ono głównie z odmiennych dróg rozwoju rolnictw a w poszczególnych powiatach woj. olsztyńskiego. Pow iaty północne tego województwa nosiły na sobie w ybitne piętno klasycznego roz­ w oju rolnictw a tzw. „drogą pruską” (30). W powiatach południo­ wych natom iast wystąpiło wiele odrębności od tej klasycznej drogi rozwoju kapitalizm u w rolnictw ie (31). W powiatach północnych istniało najwięcej gruntów zajm owanych przez gospodarstwa po­ nad 100 ha. W pow. bartoszyckim i kętrzyńskim posiadały one aż ponad 60 proc. ogólnego areału użytków rolnych, podczas gdy w ta ­ kich pow iatach jak w szczycieńskim, lidzbarskim , olsztyńskim oraz piskim odsetek ten nie dochodził 20 proc. (49).

Istniała też różnica w stru k tu rze gospodarstw dużych między poszczególnymi powiatami. Na południu duże m ajątki m iały przede wszystkim znacznie więcej lasów aniżeli w powiatach północnych. Średnio gospodarstwa o pow ierzchni ponad 100 ha m iały w sto­ sunku do użytków rolnych dużo więcej lasów (89,4 proc.) aniżeli gospodarstwa poniżej 100 ha (8,5 proc.). G ospodarstwa duże m iały też na ogół więcej trw ałych użytków zielonych w ogólnej po­ wierzchni użytków rolnych niż małe. Różnice w tym zakresie nie były jednak tak duże.

Podobnie jak w' zakresie gospodarstw największych, istniała du­ ża różnica w liczbie gospodarstw do 5 ha (49). N ajm niej w stosunku do ogólnej liczby gospodarstw było ich w powiatach północnych, a najw ięcej w południowych i środkowych. W łaścicielami tych m a­ łych gospodarstw w bardziej zalesionych powiatach południowych były z reguły rodziny pracujące dodatkowo w przem yśle drzew ­ nym i leśnictwie, a więc byli to w ujęciu współczesnej nom enkla­ tu ry chłopo-robotnicy.

D rugą przyczyną takiego ukształtow ania się sytuacji w zakresie stru k tu ry agrarnej były w arunki glebowe. Znane jest powszechnie zjawisko, że gospodarstwa chłopskie są w ypierane przez gospodar­ stwa kapitalistyczne przede wszystkim z gleb lepszych, które do­ m inują na północy (25). Ziemie te są równocześnie tru d n e do u p ra­ w y i w ym agają dobrego w yposażenia w m ocny sprzęt i odpowied­ nią siłę pociągową. W arunki te mogą spełniać tylko gospodarstwa większe. Małe, słabe ekonomicznie gospodarstwá indyw idualne nie mogły tu w ytrzym ać konkurencji i dlatego były w chłaniane stop­ niowo przez większe.

Istotną przyczyną powodującą większe rozdrobnienie gospodarki chłopskiej i swoistej jej odporności na wchłonięcie przez gospo­ darstw a większe w pow iatach południow ych daw nych P rus Wschod­ nich był m. in. duży przyrost n atu ra ln y i w ynikający stąd napór

(4)

dem ograficzny. Przew ażająca tu ludność polska m iała większe tru d ­ ności odpływu do miast, stąd mocniej trzym ała się w arsztatów ro l­ nych, była też bardziej przystosowana do życia w ciężkich w aru n ­ kach ekonomicznych.

Wszystko to, a popadto polityka państw a niemieckiego na te ­ renie daw nych P ru s Wschodnich powodowały dość znaczne zm iany w stru k tu rze agrarnej podczas ostatnich lat przed wojną. W ystą­ piły m. in. zjaw iska nietypow e dla rolnictw a w w olnokonkuren- cyjnym kapitalizm ie (31). Zaznaczyły się natom iast cechy właściwe kapitalizm owi fazy im perialistycznej i związanej z nim gospodarki w ojennej, na którą Niemcy weszły od czasu dojścia H itlera do władzy. Podobne tendencje, choć z innych pobudek w ystąpiły już w cześniej i w iązały się z tzw. Ostpreussenhilfe. Rzecznikiem tw o­ rzenia gospodarstw chłopskich na miejscu źle gospodarujących m a­ jątków obszarniczych był m. in. Schlange-Schöningen, członek ga­ binetu Briininga. Mimo że polityka ta została zaham owana w raz z obaleniem tego rządu, głównie siłam i junkierskim i, to jednak w jakim ś zakresie kontynuow ano ją do czasu jej m odyfikacji i roz­ w inięcia przez hitlerowców.

Dwie główne tendencje polityczne rzutow ały na zm iany w us­ tro ju rolnym P ru s Wschodnich po roku 1933: 1) dążność do pozys­ kania dla hitleryzm u chłopów, a równocześnie osłabienia siły ob­ szarników pruskich, wśród których obserwowano wielu zwolenni­ ków daw nych rządów junkierskich; 2) m aksym alna intensyfikacja produkcji rolnej i to bez względu na koszty produkcji, by zapew­ nić daleko idącą sam ow ystarczalność na okres w ojny. Cel ten chciano osiągnąć przez rozw ijanie mocnych gospodarstw chłop­ skich. Parcelacja i osadnictwo rolnicze stanow iły dlatego jeden z głównych punktów osławionego planu E. Kocha. Polityka ta zna­ lazła odbicie w poważnych zm ianach stru k tu ry agrarnej (Tab. 1), wśród których na czoło w ysuw ają się dwie: 1) bardzo duży wzrost liczby i areału gospodarstw 5—50 ha oraz 2) duży spadek liczby, a szczególnie areału zajmowanego przez gospodarstwa ponad 100 ha. Najm ocniej tempo tych zm ian w ystąpiło w latach 1933— 1939.

M oment ten zasługuje na podkreślenie głównie dlatego, że o pra­ cowywane w okresie okupacji i po w yzw oleniu plany brały za p u n k t w yjścia dane z 1933 г., a więc bardzo odbiegające od stanu rzeczy­ wistego w 1945 r. Dużo bliższe praw dy, mimo dalszych zm ian stru k ­ tu ry agrarnej w okresie wojny, nawiasem mówiąc idących w po­ dobnym k ierunku jak w łatach 1933— 1939, były dane z 1939 roku. D rugie poważne niedociągnięcie niektórych planów rekonstrukcji rolnictw a w ynikało z oparcia w yliczeń o ogólny areał zajm ow any przez poszczególne gospodarstwa (9). Tymczasem dużą ich część, szczególnie w przypadku gospodarstw większych, zajm owały lasy, wody, nieużytki. W zw iązku z upaństw ow ieniem wszystkich lasów i większych wód oraz utw orzeniem w yodrębnionych przedsiębiorstw leśnych i rybackich, obszar poszczególnych gospodarstw uległ nieraz bardzo dużemu zm niejszeniu.

Koncepcje dotyczące organizacji osadnictwa oraz nowej s tru k tu ­ ry agrarnej pow stały jeszcze przed wyzwoleniem terenów W arm ii i M azur (62). Jedną z pierw szych opracowali działacze mazurscy, zorganizow ani w konspiracyjnym Instytucie M azurskim. W pracach swych zakładali oni, iż po klęsce Niemiec nastąpi przejęcie P ru s

(5)

T A B L I C A 1

S t r u k t u r a g o s p o d a r s t w w la t a c h 1925, 1933, 1939 i 1950 n a t e r e n ie p o w i a t ó w d a w n y c h P r u s W s c h . n a le ż ą c y c h p o 1945 r. d o w o j. o ls z t y ń s k ie g o

Lp Grupa u .ielkoáci

gospodarsttu

% ш o g ó ln e j lic z b ie (a rea le) g o sp o d . tu latach

1925 1933 1939 1950 1 2 3 4 5 6 A . S t r u k t u r a p r o c e n t o w a li c z b y g o s p o d a r s t w 1 do 2 ha 23,0 13,5 16,2 13,9 2 2 - 5 ha 16,6 16,6 15,5 9,4 3 5 — 20 ha 36,1 44,3 43,9 72,0 4 20— 50 ha 14,6 16,1 16,2 3,5 5 50— 100 ha 6,0 6,2 5,7 0,4 6 p onad 100 ha 3,7 3,3 2,5 0,8 7 r a z e m 100 100 100 100 B . S t r u k t u r a p r o c e n t o w a a r e a łu g o s p o d a r s t w a d o 2 ha 0,9 0,6 0,9 1,0 9 2— 5 ha 2,2 2,1 3,0 2,6 10 5— 20 ha 15,0 18,4 24,0 64,8 11 20— 50 ha 17,4 19,0 23,1 11,5 12 50— 100 ha 15,0 15,7 17,7 13 p onad 100 ha 49,5 44,7 31,3 20,1 14 r a z e m 100 100 100 100

Ź r ó d ło : B . W ila m o w s k i, S t u d ia z a ło ż e ń i p o c z ą tk ó w o s a d n ic tw a r o ln ic z e g o n a

t e r e n i e w o j. o ls z t y ń s k i e g o w la ta c h 1945—1948, m a s z y n o p is w W S R

w O ls z ty n ie .

Wschodnich przez Polskę, a w związku z tym osiedlenie się Polaków na miejsce ludności niemieckiej. Nad planam i osiedleńczymi oraz koncepcją nowego u stroju rolnego na W armii i M azurach pracował głównie B. Wilamowski, którem u w ram ach In sty tu tu M azurskiego powierzono do opracowania spraw y ekonomiczne oraz rolne i w iej­ skie. Mocny podówczas związek kierow nictw a In sty tu tu *, w tym również autora planu ** z ruchem ludowym powodował, że domi­ nowały postulaty oparcia rolnictw a o indyw idualną gospodarkę chłopską. * K a r o l M a łłe k , ó w c z e s n y p r e z e s I n s t y t u t u , b y ł z w ią z a n y od la t p r z e d ­ w o j e n n y c h z r u c h e m lu d o w y m . P o d o b n ie J e r z y B u r s k i, k t ó r y p o w y z w o le n iu b y ł o r g a n iz a t o r e m i p ie r w s z y m p r e z e s e m W o j e w ó d z k ie g o K o m it e t u S t r o n n i c ­ t w a L u d o w e g o w O ls z t y n ie . W p r a c a c h I n s t y t u t u u c z e s t n ic z y li r ó w n ie ż z w ią ­ z a n i z r u c h e m lu d o w y m : E u g e n iu s z P ie c h a , J a n S z c z e c h i in n i. ** B . W ila m o w s k i b y ł od o k r e s u p r z e d w o j e n n e g o o r g a n iz a t o r e m m ło d z ie ż y w ie j s k ie j . W c z a s ie o k u p a c j i o b o k p r a c y w k o n s p ir a c y j n y c h „ W ic ia c h ” b y ł p ie r w s z y m o r g a n iz a t o r e m i k o m e n d a n t e m B a t a lio n ó w C h ło p s k ic h P o d la s ia o r a z d z ia ła c z e m r u c h u lu d o w e g o n a in n y c h o d c in k a c h , a s z c z e g ó ln ie w s a m o r z ą d z ie s p ó łd z ie lc z y m . A k t y w iz a c j ę je g o n a t y c h o d c in k a c h u ła t w ia ła m u p r a c a n a f u n k c j i lu s t r a t o r a s p ó łd z ie ln i.

(6)

Naszkicowany wówczas plan przew idyw ał w ysiedlenie Niemców po wyzwoleniu P ru s Wschodnich, a następnie osiedlenie P ola­ ków. Proces ten miał być rozpoczęty od północy, gdzie dom ino­ w ała ludność niemiecka i posuwać się stopniowo na południe, w m iarę porządkowania tam spraw narodowościowych.

Przew idywano, że rolnicy otrzym ają za niską odpłatą istniejące, indyw idualne gospodarstwa poniemieckie oraz działki tworzone z parcelacji m ajątków obszarniczych. Upełnorolnione m iały być też gospodarstwa polskiej ludności rodzim ej. S praw y górnej granicy nadaw anych gospodarstw nie sprecyzowano. Dominował pogląd, że w inny to być gospodarstwa możliwe do obrobienia przez jedną rodzinę. Wiedziano bowiem, że na terenach tych bardzo -trudno będzie o siłę najem ną. Z drugiej strony chodziło też o tworzenie gospodarstw mocnych ekonomicznie. Najczęściej sugerowaną w iel­ kością indyw idualnych gospodarstw chłopskich było 20 ha.

W ysunięto jeszcze postulat, jak w ykazała praktyka, mało realny, że gospodarstwa otrzym ać mogą tylko osoby, które wykażą się do­ b rą znajomością rolnictw a. Po osiedleniu m ieli oni przejść dodat­ kowe, przym usowe przeszkolenie celem zapoznania się z zasadami gospodarowania w specyficznych w arunkach dawnych P ru s Wscho­ dnich. P ostu lat ten okazał się niew ykonalny w pierwszych latach po w ojnie. Ja k w ynika z przytoczonych założeń, naszkicowany pro­ gram ag rarn y zakładał idealne w arunki do jego realizacji. Nie uwzględniał on kolosalnych zniszczeń całego k raju i ograniczonych jego możliwości.

Z gospodarstw obszarniczych m iały pozostać w adm inistracji państw a tylko te, które przeznaczono na m ajątki szkolne, stacje do­ świadczalne, hodowlę zarodową, placówki naukow e itp. N iektórzy działacze uważali, że osoby w yjątkowo wyróżnione w walce z oku­ pantem w inny otrzym yw ać w nagrodę bezpłatnie duże gospodar-, stwa. K oncepcja ta upadła jednak już w czasie okupacji. P rzew i­ dziano też tw orzenie gospodarstw wzorowych do 20 ha powierzchni każde. Za ich pośrednictw em m iały być propagowane wśród ro lni­ ków m. in. najnowsze zdobycze nauki i praktyki. Zakładano, że gospodarstwa te będą prowadzone głównie przez przodujących rol­ ników polskiej ludności miejscowej znającej dobrze lokalne w a­ runki.

Po wyzwoleniu program ten lansowali działacze mazurscy w cz3sie swych kontaktów z władzam i centralnym i jeszcze w okre­ sie pobytu Polskiego K om itetu Wyzwolenia Narodowego w L ubli­ nie, a następnie wśród władz wojewódzkich w Olsztynie. Było to o tyle ułatw ione, że członkom władz In sty tu tu Mazurskiego, a m. in. głównem u autorow i planu, przypadły po wyzwoleniu czołowe role w kierow aniu osadnictwem, ekonomiką i polityką rolną w woj. ol­ sztyńskim . Resortowym wicewojewodą był najpierw J. Burski, a po nim B. Wilamowski. O dgryw ali oni główną rolę w pow stałym wio­ sną 1945 r. W ojewódzkim Komitecie Osiedleńczym, a następnie powstałej w grudniu 1945 r. W ojewódzkiej Radzie Narodowej i ró­ wnocześnie w W ojewódzkim K omitecie S tronnictw a Ludowego oraz w innej pracy politycznej, m. in. jako posłowie do K rajow ej Rady Narodowej.

Główne p u nkty program u agrarnego, w ypracowanego przez B. Wilamowskiego w okresie okupacji, znalazły odzwierciedlenie

(7)

m. in. w W yty czny ch długofalowego planu odbudowy i przebudo­

w y gospodarczej woj. olsztyńskiego, których streszczenie opubliko­

wał on w K om unikatach Działu Inform acji Naukowej Insty tu tu M azurskiego w Olsztynie (64). W punkcie 10 tego program u jest m. in. mowa o konieczności parcelacji i tw orzeniu gospodarstw 10—20 hektarow ych, służących rozwojowi hodowli. O potrzebie tw orzenia gęstej sieci ośrodków k u ltu ry rolnej, m ajątków doświad­ czalnych, szkół rolniczych oraz specjalnego przeszkolenia ludności napływowej mówią głównie p u nkty 11, 36, 37, a na spraw ę wyko­ rzystania polskiej ludności rodzim ej jako pionierów nowoczesnego rolnictw a zwraca uwagę głównie punkt 35. P ostulat co do położenia nacisku na zagospodarowanie przede w szystkim powiatów pół­ nocnych i zachodnich województwa przez chłopów zaw arty jest m. in. w punktach 28 i 30. Z założonej w program ie górnej granicy liczby ludności rolniczej (punkt 31) w ynika również, że trzonem nowego ustroju rolnego m iały być stosunkowo duże gospodarstwa chłopskie.

Zrodzone w czasie okupacji koncepcje pozostałyby; jednak tylko w sferze projektów, gdyby nie zm iany powstałe w Polsce po wojnie. W zakresie ustroju rolnego przyjęto po w ojnie praw ie w całości

postulaty radykalnego ruchu ludowego. D y ktatura proletariatu

oparta o sojusz robotniczo-chłopski stała się podstaw ą nowej w ła­ dzy. Do głównych punktów m anifestu Polskiego K om itetu Wyzwo­ lenia Narodowego należały m. in. postanowienia: 1) o powrocie Ziem Zachodnich i Północnych do Polski; 2) zasiedleniu ich ludnoś­ cią polską, m. in. w drodze nadania rolnikom gospodarstw ponie­ mieckich; 3) przeprowadzeniu parcelacji m ajątków obszarniczych oraz oparciu produkcji na indyw idualnych gospodarstwach rol­ nych (19).

W szystkie te podstawowe postanowienia zapadły na kilka mie­ sięcy przed wyzwoleniem Ziem Odzyskanych. One to właśnie obok odziedziczonej stru k tu ry agrarnej m iały zasadniczy wpływ na kształtow anie się nowego ustroju rolnego. Fundam entem , na któ­ rym oparto rekonstrukcję polskiego rolnictw a, był niewątpliwie dekret o reform ie rolnej z września 1944 r. (19). W prawdzie nie obowiązywał on w pełni na Ziemiach Odzyskanych·, ale z braku innego, na nim właśnie oparto zasady u stroju rolnego również w woj. olsztyńskim. Do czasu ukazania się dekretu o ustroju ro l­ nym i osadnictwie na Ziemiach Odzyskanych we wrześniu 1946 roku (21), nie było innej podstawy praw nej do wprowadzania zmian na tych terenach. Na nim więc oparło m. in. swe prace Biuro S tu ­ diów Osadniczo-Przesiedleńczych oraz Rada Naukowa dla Zagad­ nień Ziem Odzyskanych, które w pierwszych latach m iały bardzo duży w pływ na kształtow anie profilu rolnictw a tego regionu (7).

Dla kształtow ania nowego ustroju rolnego największe znaczenie m iały następujące postanowienia M anifestu Polskiego K om itetu Wyzwolenia Narodowego oraz dekretu o reform ie rolnej: (19) 1. U trzym anie pryw atnej własności ziemi posiadanej przez chło­

pów (gospodarstwa do 50, względnie 100 ha).

2. Przeprow adzenie szerokiej reform y rolnej, a przede wszystkim upaństw owienie bez praw a do odszkodowania m ajątków obszar­ niczych i utw orzenie Państw ow ego Funduszu Ziemi (PFZ). 3. Włączenie do PFZ również ziem poniemieckich oraz ziem

(8)

zdraj-ców narodu, co było zapowiedzią objęcia przez PFZ również gru n ­ tów poniemieckich na Ziemiach Odzyskanych.

4. Rozparcelowanie m ajątków, o ile nie będą one przeznaczone na inne cele specjalne między chłopów przez tworzenie gospodarstw nowych i upełnorolnienie istniejących, a m. in. przesiedlenie przy pomocy państw a na ziemie „wyw indykow ane od Niem iec”. 5. Oparcie „ustroju na silnych, zdrowych i zdolnych do w ydatnej produkcji gospodarstwach stanowiących p ryw atną własność ich posiadaczy”. U stalenie orientacyjnej normy, co do wielkości go­ spodarstw na glebach średnich dla przeciętnej rodziny w wyso­ kości 5 ha użytków rolnych.

6. Odstępowanie chłopom ziemi „za m inim alną odpłatą” określoną na poziomie jednorocznych plonów żyta (około 15 q żyta na średniej glebie), której spłata rozłożona zostaje na 10 względnie 20 lat.

7. Utworzone w w yniku reform y rolnej gospodarstwa nie mogą być „dzielone, sprzedawane, w ydzierżaw iane i zostaw iane”.

Omawiane akty praw ne kilkakrotnie mówią również o tw orze­ niu „ośrodków do podniesienia k u ltu ry ro ln ej” oraz o „wzorowych gospodarstwach w interesie podniesienia poziomu gospodarki ro l­ n e j”. Brak natom iast wzm ianki o tw orzeniu produkcyjnych gospo­ darstw rolnych. Brak bliższego sprecyzowania o jakie ośrodki k u l­ tu ry rolnej chodzi i ile przeznacza się gruntów z PFZ na ich tw o­ rzenie, był główną przyczyną rozbieżności poglądów. Rozstrzygnię­ cie tej spraw y decydowało bowiem pośrednio o rozm iarach parce­ lacji. Bliżej spraw y te miało określać rozporządzenie M inistra Rol­ nictwa. Nawiasem mówiąc pierwsze wyszło dopiero 1 m arca 1945 r. i ulegało ono w ielokrotnym zmianom (20). Rozporządzenia te w pro­ wadziły ważne zmiany, a mianowicie: 1) ziemia może być na­ dana tylko osobom, dla których rolnictwo jest głównym źródłem utrzym ania; 2) mogą otrzym ać osobną działkę tylko rodziny prow a­ dzące osobne gospodarstwa domowe. Ukróciło to różne spekulacje ziemią z reform y rolnej. Niem niej brak bardziej precyzyjnych określeń stw arzał możliwości lansowania różnorodnych koncepcji. Sam dekret przesądzał wpraw dzie spraw ę parcelacji m ajątków ob- szarniczych oraz zachowanie gospodarstw indyw idualnych, ale na­ kreślone w nim ram y dla nowej stru k tu ry agrarnej były bardzo elastyczne. W jej kształtow aniu pewne znaczenia m iały też obiet­ nice władz o odmiennej aniżeli w ZSRR drodze rozw oju socja­ lizmu w Polsce. Odmienność ta m iała dotyczyć głównie rolnictw a i wyrażać się m. in. w tym, że w Polsce ziemia chłopska nie została znacjonalizowana, że obok P PR pozostały inne partie, m. in. S tro n ­ nictwo Ludowe, itp. (17). Ta specyfika rozwiązań podważała w pe­ w nym stopniu przydatność program ów przebudowy ustroju ro ln e­ go nakreślonych w dziełach W. Lenina, a szczególnie J. Stalina, a tym samym stanow iła dodatkowy bodziec do szukania nowych dróg rozw oju polskiego rolnictw a.

N asilenie dyskusji co do dróg rozw oju polskiego rolnictw a na­ stąpiło szczególnie z chwilą pow stania PSL i objęcia przez S. Mi­ kołajczyka teki m inistra rolnictw a i w iceprem iera. Zwolennicy jego uznaw ali indyw idualną gospodarkę chłopską za trw ały i nie­ zm ienny elem ent składow y w naszym rolnictw ie, a gospodarstwa państwowe, ograniczone do m inim um pod względem zajmowanego

(9)

areału, traktow ali wyłącznie jako placówki usługowe podporząd­ kowane całkowicie interesom gospodarki chłopskiej. Indyw idualne gospodarstwa uznawano nieraz za coś przeciwstawnego gospodar­ stwom państwowym.

Działacze najbardziej lewicowi natom iast, a szczególnie PPR i w ielu aktywistów SL, w parcelacji i um ocnieniu gospodarstw in­ dyw idualnych widzieli raczej etap przejściowy do gospodarki uspo­ łecznionej, dla której wzorem m iały być gospodarstwa spółdzielcze w innych państwach i różne form y gospodarki zespołowej w Pol­ sce. P arcelacja m iała zaspokoić odwieczny pęd chłopa do posiada­ nia ziemi, wzmocnić jego więź z klasą robotniczą, zespolić sojusz robotniczo-chłopski, a tym samym umocnić d y k tatu rę p roletariatu w najtrudniejszym okresie rew olucji socjalistycznej (33).

W pierwszych latach po wojnie władze nie tylko nie w ysuw ały postulatu kolektywizacji, ale nawet, zgodnie z wówczas obowiązu­ jącym program em rolnym kierow nictw politycznych głośno się jej w yrzekały. Znalazło to w yraz m. in. w artykułach ogłaszanych na łamach ówczesnego organu Wojewódzkiego K om itetu W ykonaw­ czego S tronnictw a Ludowego, „Głosu Ziem i” zarówno przez dzia­ łaczy centralnych, takich jak J. Dąb-Kocioł i A. Korzycki oraz wo­ jewódzkich jak J. Burski, L. Dura, B. W ilamowski i inni. Szczegól­ nie akcentowano to, że chłop z nadanej mu ziemi nie może być usunięty i że jest jej pełnopraw nym właścicielem i dysponentem . Było to bardzo istotne wówczas, gdy działało podziemie polityczne i gospodarcze.

Istniały też powody n a tu ry techniczno-ekonomicznej nakazują­ ce odsunięcie spraw y kolektyw izacji na plan dalszy. Szybkiego roz­ w iązania w ym agały problem y pozarolniczych działów gospodarki narodow ej (16). Przede w szystkim niezbędne były: szybka indu­ strializacja, która zapew niłaby bazę techniczną dla uspołecznionego

rolnictw a oraz podniesienie produkcji gospodarstw państw o­

wych (24). Niezbędne również okazywało się przygotowanie odpo­ wiednich kadr rolniczych (32).

Między przedstaw ionym i, z konieczności bardzo ogólnie, poglą­ dam i skrajnym i na rozwój rolnictw a w Polsce istniało wiele k o n ­ cepcji. pośrednich, a nie brakło też jeszcze bardziej skrajnych.

Ta niejasna sytuacja w zakresie dróg dalszego rozwoju rolnic­ tw a jeszcze bardziej komplikowała i tak trudne spraw y osad­ nictw a wiejskiego na Ziemiach Odzyskanych. W szelkie plany osie­ dleńcze i zagospodarowania rolniczego m usiały się bowiem oprzeć na skrystalizow anej koncepcji stru k tu ry agrarnej. Tymczasem b ra­ kowało wciąż w tej spraw ie jasnego stanow iska władz. Istniały tylko sugestie, że ma być onal nieco inna aniżeli na ziemiach daw­ nych, szczególnie gdy chodzi o wielkość tworzonych gospodarstw ćhłopskich i obszar przeznaczony dla gospodarstw państwowych. W ynikało z nich, że średnia wielkość nadaw anych gospodarstw ma być tu nieco większa, oraz że gospodarstwa państwowe m ają zająć większy procent użytków rolnych aniżeli na ziemiach dawnych. Tak ogólne sugestie nie mogły jednak wystarczyć. S praw y te, cho­ ciaż też tylko w ogólnych zarysach, przesądził dopiero dekret 0 ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze Ziem Odzyskanych 1 byłego Wolnego M iasta Gdańska z 6 w rześnia 1946 r. (21).

(10)

ak t norm atyw ny, a szczególnie oparte o niego zarządzenia w yko­ nawcze i instrukcje ukazały się dopiero w okresie, gdy masową akcję osiedleńczą w zasadzie zakończono i dlatego nie mogły one mieć większego w pływ u na przebieg osadnictwa. Nowy ustrój rolny pow stał jako w ynik wielu w ytycznych centralnych i inicjatyw od­ dolnych. Wciąż dyskutow ano w okresie osadnictwa głównie dwa kluczowe dla u stroju rolnego problem y: 1) podział użytków rolnych między gospodarkę państw ową i chłopską; oraz 2) wielkość tw orzo­ nych gospodarstw indyw idualnych. Głównym forum dyskusji oraz terenem prac nad koncepcjam i osiedleńczymi i w zakresie stru k ­ tu ry agrarnej stały się w pierwszym okresie po wyzwoleniu Biuro Studiów O sadniczo-Przesiedleńczych oraz Rada Naukowa dla Za­ gadnień Ziem Odzyskanych. W trakcie obrad tych organów w yni­ kały m. in. duże różnice w in terp retacji obowiązujących już wów­ czas aktów norm atyw nych i różnych w ytycznych władz (7). P u b li­ kowane z tych narad spraw ozdania zachęcały również działaczy terenow ych do szukania w łasnych sposobów rozwiązywania prob­ lemów i dogodnego dla siebie kom entow ania zaleceń odgórnych.

Duże rozbieżności w interpretow aniu stw arzającego podstawy u stroju agrarnego w Polsce dekretu o reform ie rolnej z września 1944 r., brak do końca 1946 r. aktu norm atyw nego regulującego spraw y rolne na Ziemiach Odzyskanych, łączenie budowy nowego u stroju z dużym i rucham i m igracyjnym i w w arunkach dużych trudności powojennych i słabej jeszcze władzy, działanie wielu or­ ganizacji politycznych (obok legalnych i nielegalnych) i wiele in­ nych m omentów stw arzało przesłanki do rodzenia się najróżno­ rodniejszych koncepcji w zakresie osadnictwa i stru k tu ry agrarnej. Wiele z nich bazowało na program ach sform ułow anych jeszcze w czasie w ojny (34). Brak jasnego stanow iska w ładz w tych sp ra­ wach powodował, że wielu autorów tych koncepcji, szczególnie gdy piastow ali oni jakieś funkcje w aparacie wykonawczym, miało większą lub m niejszą możliwość wcielania ich w życie. Tym też tłum aczyć należy fakt, że między poszczególnymi pow iatam i i wo­ jewództw am i istniały w tym zakresie, szczególnie do 1947 r., po­ ważne różnice.

O drębna sytuacja w porównaniu z resztą k raju wym agała no­ wych, a przynajm niej adaptow anych rozwiązań. W ynikało to z wielu przyczyn. Przede w szystkim władze m iały tu do dyspo­ zycji nie tylko upaństwowione m ajątki obszarnicze, ale i m ałe poniemieckie gospodarstwa rolne do najm niejszych włącznie. W y­ magało to decyzji, jak w ielkie gospodarstwo można nadać jednej rodzinie, czy m ają obowiązywać norm y d ekretu o reform ie rolnej tj. do około 10 ha, czy też należy je ustalić na poziomie 15, 20, a może 50 i więcej ha. Sugestie takie uzasadniano m. in. tym , że do istniejącej kiedyś wielkości gospodarstw dostosowano wielkość zabudowań. Odrzucano raczej początkowo koncepcję przydzielania zabudowań w iększych gospodarstw więcej aniżeli jednej rodzinie. O statecznie jednak zwyciężyła koncepcja dzielenia zabudowań m ię­ dzy dwie i więcej osiedlonych rodzin chłopskich. Przyjęcie tego rozw iązania poważnie ułatw iło nadaw anie w szystkim osadnikom działek rolnych o zbliżonej wielkości. Stosow aniu tej zasady sprzy­ jało również przyjęcie założenia, że rodziny osiedlone w zabudowa­

(11)

niach po gospodarstwach mniejszych (poniżej 7 ha) otrzym ują dział­ ki większe, przynajm niej 7— 10 hektarowe.

Osobne zagadnienie stanow iła spraw a gospodarstw polskiej lud­ ności rodzimej. Na ogół przyjęto zasady obowiązujące na terenie Wielkopolski i Pomorza, tzn., że nie podlegały parcelacji gospo­ darstw a poniżej 100 ha, oraz że gospodarstwom m ałym przysługi­ wało prawo dokupienia ziemi z gospodarstw poniemieckich do w y­ sokości norm obowiązujących przy nadaw aniu gospodarstw osie­ dleńcom. W praktyce do dużej rzadkości należało dokupowanie ziemi przez miejscowych rolników. Częściej natom iast dzierżawio­ no ziemię.

Inne zagadnienie wiązało się ze spraw ą wielkości gospodarstw nadaw anych repatriantom jako ekw iw alent za ziemie pozostawione na terenie ZSRR. Jedni uważali, że powinni oni otrzym ywać gospo­ darstw a o wielkości rów nej pozostawionym za Bugiem, inni pro­ ponowali stosowanie norm y obowiązującej w stosunku do osad­ ników. Zwyciężyła raczej druga koncepcja. Nadawano gospodar­ stw a zbliżone wielkością do posiadanych na terenie ZSRR z tym jednak, że nie mniejsze aniżeli około 7 ha i nie większe od 20 ha. Stan dawnego posiadania za Bugiem miał wpływ głównie na u sta­ lenie wielkości ekw iw alentu, a w związku z tym i na rozliczenie z państw em za nadane tu repatriantom gospodarstwa. Szczególnie kłopotliw a była tu spraw a zabudowań. Z reguły zabudowania n a­ dawane na Mazurach i W armii m iały dużo większą wartość aniżeli pozostawione za Bugiem.

Problem specjalny dotyczył zniszczonych zagród. S ytuacja m a­ terialna osiedlanej ludności, stan zaopatrzenia w m ateriały budo­ w lane oraz poziom służb budowlanych spraw iały, że o masowej odbudowie zagród nie mogło być mowy. Co najw yżej podejm owa­ no tylko rem onty. M oment ten powodował, że wiele daw nych za­ gród nie nadawało się do zasiedlenia. Koniecznością okazało się dokw aterow yw anie rodzin rolników do gospodarstw już zasiedlo­ nych. Miało to być rozwiązanie tymczasowe, trw ające do chwili w ybudow ania przy pomocy państw a własnej zagrody przez rodzinę dokw aterow aną. Zm iana kursu polityki na kolektyw izację i inne przyczyny powodowały, że dokw aterow ane rodziny pozostały na stałe. Staw ało się to często powodem bardzo ostrych sporów są­ siedzkich. Wiele z nich trw a do dziś.

Odrębną była spraw a rozdysponowania gospodarstw rolnych do 5 ha, w tym i różnego rodzaju osad po robotnikach, rzem ieślnikach itp. Jedni autorzy projektów problem y te przemilczali, a inni, m. in. Biuro Studiów Osadniczo-Przesiedleńczych w raz z Radą Naukową do Zagadnień Ziem Odzyskanych wysuw ali różne sposoby ich roz­ wiązania. Na ogół zakładano, że gospodarstwa najm niejsze, do 3, a naw et 5 ha, będą rozdysponowane dla wiejskich rzemieślników i osób pracujących w różnych usługach dla wsi, głównie leśnych, tartacznych itp. Robotników gospodarstw państwowych w tej grupie nie uwzględniano.

Brak chętnych do pracy w m ajątkach państwowych zrodził w 1945 r. koncepcję zagospodarowywania ich przynajm niej na ja ­ kiś czas, przez różne placówki adm inistracji, organizacje społeczne, polityczne, przemysłowe itp. M ajątki te m iały się oprzeć głównie na robociżnie pracowników danych placówek, a w zamian m iały

(12)

one dostarczać produkty na popraw ę w yżywienia osób pracujących w placówkach, które m ajątek zagospodarowywały. W woj. olsztyń­ skim na tych zasadach przejęto przeszło 100 m ajątków . Dla ich zagospodarowania jednak niewiele uruchomiono środków w łas­ nych, a raczej starano się brać z puli przeznaczonej na zaopatrze­ nie m ajątków państw owych. Na tym tle dochodziło do nieporozu­ mień. M ajątki te nie spełniły nadziei, jakie z nim i w iązały po­ szczególne in stytucje i dlatego były one stopniowo przekazyw ane z powrotem adm inistracji rolnej, a później PNZ.

Za jedną z przyczyn różnorodności proponowanych rozwiązań należy uznać brak odpowiedniego koordynatora. Powołanie w koń­ cu 1945 r. M inisterstw a Ziem Odzyskanych, które w pełni zdawało sobie spraw ę z tego, że „problem człowieka stanow i tu problem kluczowy, od rozwiązania którego uzależniona była bezpośrednio możliwość realizacji wszelkich innych zadań politycznych i spo­ łeczno-gospodarczych Ziem O dzyskanych”, w ypełniało lukę w tym zakresie (65). Dla zorientow ania się w sytuacji, 14 lutego 1946 r. przeprowadzono specjalny spis ludności w Polsce. Coraz bardziej władze terenow e zachęcano do w spółdziałania w planowaniu.

W oparciu o doświadczenia pierw szych miesięcy osadnictwa oraz posiadane upraw nienia Pełnom ocnik Rządu na Okręg M azurski w prow adził jesienią 1945 r. dość istotne zm iany do początkowych sankcjonow anych planem regionalnym zasad organizacji osadnic­ twa. Zakazano zasiedlania dawnego pogranicza P ru s Wschodnich przez osadników z sąsiadujących powiatów woj. warszawskiego i białostockiego. Poszczególne pow iaty tych w ojewództw otrzym ały do zasiedlania pow iaty dalej położone, głównie na północy woje­ w ództwa olsztyńskiego. W listopadzie 1945 r. ustalono naw et trasy, specjalnie pilnowane przez organa porządkowe, którym i posuwać się m ieli osadnicy. Zarządzenie to miało zapobiegać „szabrow i” . Wobec nadm iernego w stosunku do w si tem pa osadnictwa w m ia­ stach faworyzowano osadnictwo rolnicze oraz rzem ieślnicze na wsi (51). Posunięcia te uzasadniały olsztyńskie władze wojewódzkie potrzebą zaham owania „szabru”, przeciw działaniem powstawania „gospodarstw spornych”, brakiem na południu wolnych zagród, po­ trzebą zagospodarowania żyznych ziem na północy itp. (59).

W ydane jesienią 1945 r. okólniki i zarządzenia Pełnom ocnika Rządu na Okręg M azurski w ynikały z generalnych w ytycznych opracowanych m. in. przez Wojewódzki K om itet Osiedleńczy jesz­ cze w czerwcu i lipcu 1945 г., który m. in. postulował: 1) rozcią­ gnięcie działania polskiego ustaw odaw stw a na Ziemie Odzyskane; 2) w ydanie przepisów, co do w arunków nabycia m ienia poniemiec­ kiego posiadanego przez osadníkov,;; 3) ustalenie norm w yceny na­ danych obiektów; 4) zasiedlenie w pierw szej kolejności wsi, a w drugiej miast, gdzie groziło bezrobocie; 5) popraw ę Sytuacji w zakresie bezpieczeństwa, szczególnie na wsi, by ożywić tym sa­ m ym na niej osadnictwo; 6) zorganizowanie pomocy osadnikom m. in. w zakresie leczenia; 7) kierow anie na Ziemie Odzyskane tylko elem entu świadomego czekających go zadań oraz zdolnego do pokonyw ania trudów pierwszego okresu zagospodarowyw ania się (52).

P lany osiedleńcze w ładz wojewódzkich z lata i jesieni 1945 r. były raczej postulatam i określanym i na podstaw ie oceny władz

(13)

kalných. Nie uzgadniano ich z w ładzam i centralnym i, stąd nie rokowały większych nadziei na realizację. Obawy te w pełni po­ tw ierdziła później praktyka.

N iektóre z tych tez ujm ow ał m em oriał uchwalony przez Woje­ wódzki K om itet Osiedleńczy w Olsztynie, który został przedstaw iony przez delegację (J. Burski, L. Dura, J. Frolewicz i B. Wilamowski) 23 i 24 sierpnia 1945 r. prezydentow i B. Bierutow i i innym w ła­ dzom centralnym (53). Te wycinkowe plany osiedleńcze z 1945 r. nosiły na sobie w yraźne piętno bieżących trudności. Nacisk kła­ dziono na przekształcenie ruchów m igracyjnych z żywiołowych na zorganizowane. Szczególnie mocno bowiem zaczynał się wówczas dawać we znaki tzw. „szaber”. Z tych m. in. względów lansowały U rzędy Ziemskie i placówki Izby Rolniczej oraz W ydziału Osie­ dleńczego koncepcję zasiedlania całych wsi „wieś po w si” , daw anie ludności karabinów do zorganizowania samoobrony, przyjm owanie osadników tylko ze skierowaniam i i opiniami ze swych miejsc za­ mieszkania, a przede wszystkim rodzin bezrolnych, dających w ięk­ szą gw arancję osiedlenia się tu na stałe, przyjm ow anie tylko osad­ ników chociażby z m inim alnym wyposażeniem w inw entarz żywy itp. Lansowano też postulat, by na stałe dawać osadnikom zaledwie „10 morgów ”, a resztę gruntów danego gospodarstwa, gdyby miało być większe, tylko w tymczasowe użytkowanie. Pokryw ało się to z zarządzeniem Głównego Zarządu PUR -u z wiosny 1945 r., z tą istotną różnicą, że była w nim mowa o 10 ha, a nie 10 morgach.

W związku z groźbą zaham owania osadnictwa poprzez w prow a­ dzone przez Wojewódzką Komisję Osiedleńczą ograniczenia, na­ stąpiło już na przełomie 1945—46 r. pewne ich złagodzenie (54). Zniesienie tych ograniczeń uzasadniano także tym, że w marcu 1946 r. M inisterstwo Ziem Odzyskanych wprowadziło zakaz samo­ wolnego zajmowania gospodarstw przez osadników (46) oraz obo­ wiązek karania sądowego za opuszczanie gospodarstw po uprzednim ich zdewastowaniu (68). Ograniczenia wprowadzone przez P ełno­ mocnika Rządu RP na Okręg M azurski traciły sens m. in. na sku­ tek ustalenia przez władze centralne zasady, że na gospodarstwach indyw idualnych osiedlani mogą być tylko repatrianci i reem igran­ ci (46). Brak napływ u repatriantów spowodował, że i ten zakaz został w końcu 1946 r. złagodzony (42), a w kw ietniu 1947 r. zu­ pełnie zniesiony (40).

Bardziej kompleksowa i pełna okazała się koncepcja stru k tu ry agrarnej dla woj. olsztyńskiego w ypracow ana przez Komisję Osie­ dleńczą, powołaną przez wojewodę olsztyńskiego w styczniu 1946 r. Je st rzeczą charakterystyczną, że opracow ujący ją, niezależnie od grupy Rady Naukowej dla Zagadnień Ziem Odzyskanych, kierow a­ nej przez W. Stysia, zespół przyjął podobne, bardzo dalekowzrocz­ ne i słuszne zasady. W skład tej Kom isji wszedł cały wojewódzki aktyw z placówek w jakiś sposób związanych z tworzeniem nowego ustroju rolnego i osadnictwem wiejskim. R ezultat ich kolektyw nej pracy referow ano m. in. na naradzie kierowników placówek wo­ jewódzkich w Olsztynie dnia 5 lutego 1946 r. (55).

Z najw ażniejszych postanowień charakteryzujących w spom nia­ n y projekt stru k tu ry agrarnej dla woj. olsztyńskiego wymienić należy: 1) podstawę ustroju rolnego stanow ią gospodarstwa indy­ widualne; 2) pozostawi się jako ośrodki k u ltu ry rolnej 113 m a jąt­

(14)

ków o obszarze około 57.000 ha, czyli 4,6 proc. ogółu użytków rol­ nych (według ówczesnych koncepcji władz centralnych na Ziemiach O dzyskanych miało pozostać nie rozparcelow anych 380 tys. ha, czyli 6 proc. ogólnej powierzchni użytków rolnych); 3) reszta m a­ jątków ulegnie rozparcelowaniu; 4) wielkość gospodarstw chłop­ skich w inna być taka, by je można było obrobić bez siły najem nej czyli do 20 ha; 5) gospodarstwa 5—20 hektarow e pozostaną w zasa­ dzie bez zmian. U zupełnieniem tej grupy będą gospodarstwa indy­ w idualne pow stałe z parcelacji, których wielkość również nie bę­ dzie przekraczała 20 ha; 6) gospodarstwa 0,5—2 ha należy przy­ dzielić rzemieślnikom, pracownikom gminnym , oświatowym itp., a w pobliżu m iast pracownikom fizycznym i umysłowym , rzem ieśl­ nikom itp; 7) gospodarstwa 2—5 ha, o ile nie są gospodarstwam i specjalnym i (np. - ogrodnictwa) przydzielane będą rybakom , p ra­ cownikom leśnym itp.

Obławiane opracowanie kom isji podkreśla konieczność tw orze­ nia tylko gospodarstw mocnych. Projektow ano dlatego nie dzielić gospodarstw, które nie przekraczają 30 ha. Uważano dlatego, że odbudowywać należy tylko zagrody gospodarstw ponad 5 ha. Zda­ niem autorów planu kolejność prac nad przebudową ustroju rol­ nego pow inna być następująca: 1) parcelacja m ajątków ponad 100 ha; 2) parcelacja gospodarstw od 50 do 100 ha; 3) jako ostatnie dzielić gospodarstwa od 20 do 50 ha.

W spraw ie wielkości gospodarstw w ypow iadał się również w m arcu 1946 r. Wojewódzki U rząd Ziemski. Proponow ał on go­ spodarstw a 10— 12 hektarow e. Biorąc pod uw agę konieczność łą ­ czenia parcelacji z pomocą chłopom w budowie zagród uważał, że parcelacja potrw a 10— 15 lat (58).

A utorzy projektu stru k tu ry agrarnej dla województwa olsztyń­ skiego oraz dyskutanci na wspom nianej konferencji w dniu 5 lutego 1946 r. bardzo mocno uw ypuklali trudności, w ynikające z b raku stanow iska władz centralnych w spraw ie wielkości gospo­ d arstw chłopskich oraz co do w arunków , na jakich będą one na­ daw ane osadnikom.

U trudniała pracę również krążąca w Polsce plotka, że Okręg M azurski ma być terenem doświadczalnym odnośnie gospodarki kolektyw nej oraz że gospodarstwa m ają tu nie przekraczać 7 ha. Na skutek krążących w ersji, że ZSCh ma organizować „kołchozy” , wielu chłopów ustosunkowało się w owym czasie niechętnie do samej organizacji ZSCh. Plotce takiej sprzyjał fakt, że Państw ow y Urząd R epatriacyjny nadaw ał gospodarstwa tylko w tymczasowe użytkowanie i brał zobowiązanie od osadnika, że na każde żądanie opuści gospodarstwo albo odda część gruntów i zabudow ań (57).

Niepokoiła też chłopów lansow ana w owym okresie koncepcja lokowania zdobywanych przez m iejscowe władze środków na roz­ wój rolnictw a przede wszystkim w gospodarstwach dużych, stw a­ rzających, jak podkreślano, możliwości bardziej efektyw nego ich w ykorzystania. Nie zdobył popularności również drugi z lansow a­ nych projektów , który dotyczył tw orzenia spółek m aszynowych, by tym samym zapewnić lepsze w ykorzystanie sprzętu i m aszyn po­ niemieckich (55). Widziano bowiem w tym zaczątki kolektyw izacji, która była dla chłopów swoistym straszakiem .

(15)

P anujące wśród chłopów nastroje m iały bardzo duży wpływ na program ow anie nowego ustroju rolnego. W ysuwane wówczas kon­ cepcje decydowały bowiem o rozw oju osadnictwa rolniczego. Wzrost gw arancji co do indyw idualnej gospodarki chłopskiej zachęcał do przesiedlania się ludności wiejskiej z ziem daw nych na poniemiec­ kie gospodarstwa na Ziemiach Odzyskanych. I odwrotnie, wszelkie sugestie czy plotki o tw orzeniu „kołchozów” z miejsca ham owały rozwój osadnictwa rolniczego (56). Stąd ogromna rola przypadała wówczas działaczom społeczno-politycznym, a szczególnie zorgani­ zowanym w partiach politycznych.

Zainteresow ane osadnictwem i związaniem swych losów z Zie­ miam i Odzyskanymi rodziny śledziły wówczas z największym za­ interesow aniem program y społeczno-ekonomiczne oraz szanse zwy­ cięstwa poszczególnych koncepcji polityczno-gospodarczych. Stąd każdy błędny krok w tym zakresie odbijał się zaraz groźnym echem i powodował niebyw ałe szkody. Nie trzeba dodawać, że każde p o tk ­ nięcie skw apliw ie w ykorzystyw ali i rozdm uchiwali przeciwnicy nowego u stroju (47).

Wiadomo, że chłopi byli w owym okresie bezgranicznie przy­ w iązani do indyw idualnych gospodarstw rolnych. Nie wyobrażali sobie oni większej szansy życiowej dla siebie i swych dzieci, jak poprzez zdobycie w łasnego gospodarstwa. Ogłoszenie i realizowanie program u parcelacji i nadaw ania gospodarstw poniemieckich zjed­ nało dlatego chłopów średnio-i małorolnych, bezrolnych, robotni­ ków i inną biedotę w iejską dla nowego ustroju. Stąd wywodziła się duża popularność na wsi idącego w sojuszu z partiam i robot­ niczymi S tronnictw a Ludowego.

Istniała jednak i druga strona medalu. Po zdobyciu indyw idu­ alnych gospodarstw główną troską chłopów staw ało się ich trw ałe utrzym anie. C harakteryzowało ich wówczas specjalne uczulenie na spraw y związane z form alnym załatw ianiem i usankcjonow aniem praw własnościowych. D ruga spraw a, która niepokoiła chłopów, to wspom niana już groźba kolektyw izacji. Obawa o trw ałość gospo­ d ark i chłopskiej i niejasność, co do praw własności do nadanych gospodarstw paraliżow ała realizację dwóch kluczowych punktów program u: 1) zasiedlania Ziem Odzyskanych; 2) rozwoju produkcji rolnej z równoczesnym przebudow yw aniem ustroju agrarnego.

W tej sytuacji szczególną rolę odgrywała spraw a um iejętnego pokierowania osadnictwem i przebudową stru k tu ry agrarnej. Istot­ ne znaczenie miało też to, kto k ieru je tym i akcjami. Mimo nieco innego stanu faktycznego, panował wówczas pogląd, że głównym rzecznikiem, a może naw et obrońcą spraw chłopskich jest S tro n ­ nictwo Ludowe. Tylko dość wąski krąg chłopskich działaczy spo­ łeczno-politycznych w terenie zdaw ał sobie spraw ę z tego, że głów­ nym przywódcą i realizatorem program u uw zględniającego najży­ w otniejsze interesy m as chłopskich jest w łaśnie Polska P artia Ro­ botnicza, i że dlatego głównie SL idzie w ścisłym sojuszu z PPR. U przeciętnego obyw atela kształtow ał się pogląd, iż zgodnie z n a ­ zwą, PPR jest przede w szystkim orędownikiem spraw robotni­ czych, a szerzej, m iejskich. Nie brakło i takich, którzy dopatryw ali się przeciwstawności interesów wsi i m iast. D awały tu znać o sobie pozostałości dawnych la t i nienajciekaw szych doświadczeń z życia politycznego w okresie m iędzyw ojennym . Obalenie tych poglądów

(16)

nie było rzeczą prostą i wymagało czasu. W ynikało stąd doniosłe zadanie dla działaczy politycznych, a ludowych w szczególności.

Istotną rolę w kształtow aniu chociażby przejściowych nastrojów w śród chłopów m iały głoszone hasła, a czasami naw et plotki. P rzy ­ kładem może być przejściowe zdobycie w pływ ów przez PSL. A trak ­ cyjność jego program u opierała się głównie na lansow aniu hasła, że fundam entem nie tylko rolnictw a, ale i całej gospodarki pań­ stw a jest indyw idualna gospodarka chłopska i dlatego jej interesom w inna być podporządkowana cała polityka gospodarcza kraju. P rz y ­ kład ten jest jednym z dowodów wielkiego w owym czasie uw rażli­ w ienia chłopów na poszanowanie indyw idualnej własności. Ta swoista psychoza ogarnęła również dużą część nowo nadzielonych rolników na Ziemiach Odzyskanych. Trzeba było dopiero w ielu lat pracy politycznej i posunięć adm inistracyjno-gospodarczych, by w ynikające z tych nastrojów trudności przezwyciężyć.

Od początku polskiego w ładania w panującej na tych terenach sytuacji istotne znaczenie miało nie tylko to, czy dobrana zostanie właściwa, odpowiadająca masom chłopskim koncepcja w zakresie s tru k tu ry agrarnej i osadnictwa rolniczego, ale i jak będzie się ją realizowało. Egzamin mogli zdać przede wszystkim doświadczeni działacze społeczno-polityczni, a zarazem dobrzy organizatorzy.

Rzeczą charakterystyczną dla woj. olsztyńskiego było to, że kluczowe pozycje związane z osadnictwem i rolnictw em obsadzili głównie działacze ludowi. Pierw szym wicewojewodą, którem u po­ wierzone zostało przede wszystkim kierow anie osadnictwem, był Je rz y Burski, zarazem pierw szy prezes Wojewódzkiego K om itetu Wykonawczego (WKW) SL w Olsztynie. Po nim na przełomie lat 1946/47 funkcję w icewojewody kierującego osadnictwem, rolnic­ twem, budownictwem i innym i odcinkami gospodarczymi objął Bohdan W ilamowski, piastujący równocześnie m andat wiceprezesa Wojewódzkiego K om itetu Wykonawczego SL oraz prezesa Zarządu Wojewódzkiego Związku Młodzieży W iejskiej „W ici”. Stanowisko to pełnił do końca 1949 r., a więc do okresu, kiedy wszystkie pod­ staw owe prace związane z osadnictwem i pierw szą fazą zagospo­ darow ania rolniczego zostały zakończone. Również dwoma n a j­ ważniejszym i placówkam i prowadzącym i osadnictwo kierow ali dzia­ łacze ludowi. Pierw szym naczelnikiem W ydziału Osiedleńczego O l­ sztyńskiego U rzędu Wojewódzkiego był Lucjusz D ura, a od początku 1946 r. funkcję tę przejął W ładysław Wach. Obydwaj byli wówczas członkami prezydium W ojewódzkiego K om itetu Wykonawczego SL. W 1947 r. na stanowisko to powołani zostali działacze PPR. D yrektorem Oddziału Wojewódzkiego Państwowego Urzędu Re­ patriacyjnego praw ie od początku aż do jego likw idacji był Michał Ostrowski, również czołowy działacz ludowy, przewodniczący Ko­ m isji Rew izyjnej Wojewódzkiego K om itetu Wykonawczego SL w Olsztynie.

Poczynania w zakresie osadnictwa koordynował Wojewódzki Kom itet Osiedleńczy. Przew odniczył m u ówczesny Pełnom ocnik Rządu na Okręg M azurski, płk d r J. Praw in, w ybitny działacz kom unistyczny z okresu międzywojennego, po w ojnie członek PPR. Ważną rolę, chociażby ze względu na pełnione funkcje odgrywali w K omitecie działacze ludowi. Zadania tej kom órki przejęła później utw orzona w końcu 1945 r. M azurska W ojewódzka Rada

(17)

Wa oraz jej komisje. Funkcję przewodniczącego M azurskiej Woje­ wódzkiej Rady Narodowej pełnił L. Dura, a spraw y osadnictwa i rolnictw a powierzono członkowi P rezydium tejże Rady — Mi­ chałowi Staroniowi, działaczowi ludowem u Rzeszowszczyzny. Obo­ wiązek społecznego przewodniczącego Komisji Odbudowy i Rol­ nictw a zajm ującej się głównie osadnictwem i zagospodarowaniem rolniczym powierzono B. Wilamowskiemu. Funkcję tę pełnił on w latach 1946— 1949.

Dużą rolę w zakresie osadnictwa i zagospodarowania rolniczego w owym czasie odgrywała spółdzielczość wiejska oraz Związek Samopomocy Chłopskiej. Pierw szym Prezesem Zarządu Wojewódz­ kiego był w spom niany już J. Burski. Po nim, od końca 1945 r., obowiązki te spraw ow ał przez szereg lat w ybitny działacz robotni­ czy, pełniący w roku 1945 funkcję I sekretarza K om itetu W oje­ wódzkiego P PR Michał Sokołowski. Bliżej spraw y ZSCh omawia zamieszczony w niniejszym num erze a rty k u ł M. P o r z u c z k a , długoletniego prezesa Zarządu Woj. ZSCh i czołowego działacza ZSL na terenie W arm ii i Mazur. Pierw szym organizatorem w szyst­ kich pionów, spółdzielczości w woj. olsztyńskim, a później dyrekto­ rem był od m arca 1945 r. do czasu przejścia na funkcję wicewoje­ wody B. Wilamowski. Przez szeroko rozbudow any aparat spółdziel­ czości, którem u podporządkowany był również cały przem ysł spo­ żywczy, istniała szczególnie duża możliwość oddziaływania na osad­ nictwo i zagospodarowanie.

W kształtow aniu tej polityki osiedleńczej i rolnej w pierwszym okresie po wyzwoleniu brało udział również w ielu innych, poza wymienionymi, działaczy ludowych. Na w yróżnienie zasługuje szczególnie członek wojewódzkiego kierow nictw a S tronnictw a L u­ dowego w Olsztynie, Feliks M urawa oraz G ustaw Leyding. P ierw ­ szy był czołowym pracownikiem W ydziału Osiedleńczego, a drugi Wydziału Społeczno-Politycznego Olsztyńskiego Urzędu Wojewódz­ kiego. F. M uraw a założył a następnie pełnił funkcję naczelnego r e ­ daktora organu Wojewódzkiego K om itetu Wykonawczego (WKW) SL „Głosu Ziem i” , którego pierwszy num er, drukow any jeszcze na powielaczu, ukazał się już na Święto Ludowe 1945 r. N astępne n u ­ m ery drukow ano w uruchomioriej przez Wojewódzki K om itet Wy­ konawczy SL, a głównie F. M urawę i W. Wacha pierwszej po w ojnie drukarni, przejętej następnie przez utw orzoną przez ludowców Spół­ dzielnię W ydawniczą „Zagon” . Na podkreślenie zasługuje również fakt, że „Głos Ziem i” był pierwszą gazetą drukowaną, jaka zaczęła wychodzić po w ojnie w woj. olsztyńskim . Gros artykułów poświę­ cono tam sprawom społeczno-politycznym, związanym z zagospoda­ row aniem rolniczym.

G. Leyding jako w ybitny znawca miejscowych w arunków i do­

świadczony działacz społeczny i narodowościowy zajm ował się głów­ nie spraw am i polskiej ludności rodzim ej oraz rep atriacją Niemców. Dodać należy, że adm inistracją rolną od 1946 r. kierow ał powszech­ nie znany i ceniony działacz ludowy, k tóry przyszedł na te tereny z Krakowa, Józef Błoniecki.

Ja k z powyższego wynika, w woj. olsztyńskim kluczowe pozycje decydujące o przebiegu osadnictwa i budowie nowego ustroju rolne­ go zajmowali najw ybitniejsi w owym czasie działacze ludowi. Oni też przede w szystkim byli autoram i planów.

(18)

Na ich treść w yw arły w pływ m. in. prace B iura Studiów Osad- niczo-Przesiedleńczych (BSO-P), a także Rady Naukowej dla Zagad­ nień Ziem Odzyskanych (RNdZZO) i postanow ienia wydanego we w rześniu 1946 r. dekretu o ustroju rolnym i osadnictwie na Zie­ miach O dzyskanych (21). Oddziaływanie wspom nianych placówek na kształtow anie się stru k tu ry agrarnej na Ziemiach Odzyskanych w y­ nikało ze zgrupow ania w nich w ybitnych specjalistów, pracowników nauki, itp. Swoistym parlam entem naukowców dla prac BSO-P okazała się w łaśnie RNdZZO. Zaczątki tych placówek zrodziły się w zasadzie już podczas okupacji.

Na początku lutego 1945 r., a więc przed rozpoczęciem osadnic­ tw a, pow stał p rojekt utw orzenia B iura Ziem Zachodnich ze względu na „konieczność osadnictwa planowego, zorganizowanego, ludźm i odpowiednio dobranym i i ulokowanym i na odpowiednich dla nich m iejscach” (1). Pełniejszą koncepcję placówki skupiającej w ybitnych pracowników nauki i innych specjalistów przedstaw ił w m emoriale do M inistra S karbu z 25 lutego 1945 r. R. Buławski. Osobną propo­ zycję zgłosił również P. Rybicki z Katowic, a do prem iera rządu przesłał swoje postulaty W arszawski Okręg Polskiego Związku Za­ chodniego w dniu 1 m arca 1945 r. (2).

Liczba głosów dom agających się planowego i zorganizowanego osadnictwa rosła w m iarę piętrzenia się trudności. Na czoło w ysu­ w ano skom plikow ane spraw y osadnictwa rolnego. Ogromne tru d ­ ności w ynikały nie tylko z tego, że tak duży, niespotykany w historii procent ludności jednego państw a migrow ał, ale i stąd, że był to równoczesny ruch w różnych kierunkach: Niemców, Ukraińców, Rusinów itp. z Polski, a do Polski rep atrian tó w z ZSRR i innych państw europejskich oraz zamorskich i równocześnie z jednych wo­ jewództw i powiatów do innych.

W tych w arunkach w spółudział pracowników nauki zorganizo­ w anych w specjalnych placówkach, a mianowicie BSO-P i RNdZZO okazał się szczególnie pożądany i spotkał się z aprobatą władz. Ofi­ cjalne ich pow ołanie do życia przez M inisterstw o A dm inistracji P u ­ blicznej nastąpiło 19 lipca 1945 r., a pierw sza sesja RNdZZO odbyła się w dniach od 30 lipca do 1 sierpnia 1945 r. Obydwie te placówki stanow iły w zasadzie ściśle zintegrow aną całość i spełniały przy rządzie rolę organu doradczego najwyższej rangi. W ynikało to z je ­ dnej strony z zaangażowania do tych prac najw ybitniejszych w tych dziedzinach pracowników nauki i praktyków oraz pow ierzenia prze­ wodnictwa RNdZZO M inistrowi A dm inistracji Publicznej albo jego zastępcy (69). Stąd prace tych komórek, naw iasem mówiąc bie­ żąco publikow ane i dostarczane terenow ym władzom osiedleńczym i rolnym m iały bezpośredni w pływ na praktyczne rozw iązania wielu problem ów na Ziemiach Odzyskanych.

W pracach B iura i Rady ścierały się różnorodne poglądy, przy czym linię podziału i tu stanow iły odm ienne zdania co do: 1) po­ działu posiadanego areału między gospodarstwa państw owe a indy­ w idualne i 2) wielkości działek, jakie należy nadaw ać rolnikom in­ dyw idualnym .

Zw olennicy rozszerzenia stanu posiadania państw ow ych gospo­ d arstw rolnych, do których należał m. in. w icem inister M inister­ stw a A dm inistracji Publicznej W. Wolski, postulowali przeznaczenie dla nich około miliona hektarów na całych Ziemiach Odzyskanych,

(19)

czyli przeszło połowę znajdującego się tu areału gospodarstw ponad 100 ha, co stanowiłoby około 16 proc. powierzchni użytków rolnych wszystkich gospodarstw rolnych na tych terenach (27). Nie brakło też zwolenników, by z wszystkich gospodarstw powyżej 20 ha utw o­ rzyć po dokonaniu komasacji tych m niejszych, państwowe gospo­ darstw a rolne, a między chłopów rozdzielić tylko gospodarstwa po­ niżej 20 ha.

Zwolennicy maksymalnego rozwoju gospodarki indyw idualnej postulowali natom iast pozostawienie w dyspozycji państw a i to w y­ łącznie jako ośrodki k u ltu ry rolnej, resztek, gospodarstw przyszkol­ nych, gospodarstw wzorcowych chłopów itp., w sum ie około 2,5 proc. ogólnej powierzchni użytków rolnych, czyli na całym obszarze Ziem Odzyskanych około 150 tys. ha (12). Twierdzili oni m. in., że gospo­ darstw a państwowe nie są zdolne do konkurow ania z dużo tańszą produkcją gospodarstw chłopskich (8). N ajbardziej skrajni zwolen­ nicy gospodarstw pryw atnych proponowali m. in., by naw et m a­ jątki ponad 100 ha wydzierżawiać poszczególnym osobom. N iedw u­ znacznie sugerowano, że najlepszym i kandydatam i na takich dzier­ żawców będą dawni właściciele ziemscy.

Duże rozbieżności zaistniały również w spraw ie wielkości tw o­ rzonych w drodze osadnictwa gospodarstw chłopskich. N ajbardziej skrajny pogląd reprezentow ał R. Buławski, dyrektor BSO-P. Zalecał on nadaw anie gospodarstw do 100 ha pojedynczym rodzinom. Za predystynow ane do otrzym ania tak wielkich w arsztatów rolnych uważał on rodziny pochodzące z bardzo dużych gospodarstw. G w a­ rantow ały one, zdaniem wnioskodawcy, najbardziej um iejętne za­ gospodarowanie tych obiektów. P ro je k t ten uzasadniano m. in. po­ stanow ieniem dekretu o reform ie rolnej, k tó ry dopuszczał pozosta­ w ienie w pryw atnym w ładaniu gospodarstw do 100 ha. Nie uwzględ­ niono przy tym, że istnieje zasadnicza różnica między przejściowym tolerow aniem już istniejących dużych gospodarstw korzystających z siły najem nej, a tworzeniem nowych, na ziemi będącej w dyspo­ zycji państw a (7, 8, 12).

O ryginalny w tej koncepcji, nie przynoszący jednak chluby jej autorom , był projekt rozw iązania problem u siły roboczej dla dużycłi gospodarstw pryw atnych. Miała ją stanowić ludność polskiego po­ chodzenia, która uległa częściowej germ anizacji. Przez należytą p ra­ cę mieli oni zasłużyć na powrót do narodu polskiego (8, 9). Nie uwzględniono jednak tego, że praca na rzecz kapitalisty nie jest n a j­ lepszą form ą rehabilitacji narodowościowej, a tym bardziej repolo- nizacji. P ro jek t nie mówił o tym , jak długo m iała trw ać ta praca, k to m iał oceniać, że repolonizacja już nastąpiła i co dalej robić z przywróconymi Polsce obywatelami. K oncepcja ta, jako z g runtu fałszywa pod względem społeczno-politycznym i nierealna, nie zna­ lazła oficjalnej aprobaty władz. Nadzieja zdobycia taniej siły ro ­ boczej stała się jednak zachętą do brania dużych gospodarstw m. in. przez urzędników.

Odm ienny pogląd na spraw y wielkości indyw idualnych gospo­ d arstw chłopskich w ysuw ał W. Styś ( 12). Należał on również w RNdZZO do gorących zwolenników gospodarki chłopskiej, a za­ razem przeciwników produkcyjnych gospodarstw państwowych. J e ­ go zdaniem, gospodarstwo indyw idualne powinno mieć 5—20 ha, a średnio około 10 ha użytków rolnych, a więc tyle, ile mogła przy

(20)

istniejącej wówczas technice obrobić jedna rodzina. K rytykow ana była natom iast jako zbyt mała norm a dla gospodarstw pochodzących z parcelacji zalecana przez d ekret o reform ie rolnej (5 ha). W ypo­ wiadano się też przeciw dzieleniu gospodarstw do norm y mniejszej niż 5 ha. Zdaniem wnioskodawców zakaz ten w inna w prowadzić specjalna ustaw a.

Grono skupione wokół W. S tysia uważało, że gospodarstwa ro ­ dzinne są najbardziej produktyw ne. Rozwiązanie to zapew niało też większe zagęszczenie ludności na wsiach Ziem Odzyskanych, a tym samym większe rozładowanie przeludnienia wsi na ziemiach daw ­ nych (12). W dzisiejszej ocenie główną w adą koncepcji opartej o za­ sady W. Stysia jest ograniczenie gospodarstw państw owych do 2,5 proc. ogólnego areału oraz niedostateczne uwzględnienie potrzeb w zakresie działek rzemieślniczych, robotniczych itp. na wsi. Jeżeli natom iast chodzi o zaplanowaną stru k tu rę gospodarstw chłopskich, to była ona bardzo dalekowzroczna. Dziś, po przeszło 20 latach do­ świadczeń, trudno byłoby zaplanować lepszą (Tab. 2). W projekcie

T A B L I C A 2

P r z e d w o j e n n y i p r o p o n o w a n y u s t r ó j r o ln y n a Z ie m ia c h O d z y s k a n y c h w g k o n c e p c j i W . S t y s i a

Lp Grupa g o spod arstiu

ш ha

% u d z ia ł tu c a ło śc i p r zy jęte j za 100$

L iczb a g o sp o d a rstiu P o iu ierz ch n ia g o sp o d a rstiu

D aum p ustrój Proponoui. ustrój D atuny ustrój P roponoui. ustrój 1 2 3 4 5 6 1 O g ó łem 100,0 100,0 100,0 100,0 2 0,01— 2 22,5 12,3 1,8 1,5 3 2 5 21,5 16,2 5,4 5,3 4 5 — 20 43,7 69,2 33,1 84,0 5 20 — 50 9,1 2,1 19,8 5,9 6 50 — 100 1,7 0,2 8,3 0,8 7 p onad 100 1,5 31,6 2,5 Ź r ó d ło : B iu r o S t u d i ó w O s a d n ic z o - P r z e s ie d le ń c z y c h , z e s z y t z I I S e s ji R a d y N a u k o ­ w e j d la Z a g a d n ie ń Z ie m O d z y s k a n y c h .

tym uwzględniano pozostawienie gospodarstw 20— 100 hektarow ych w dyspozycji polskiej ludności rodzim ej. Z prezentow anych danych m. in. w ynika, że średnia wielkość gospodarstw chłopskich m iała się ukształtow ać na poziomie 9,13 ha użytków rolnych czyli około 10 ha ogólnej powierzchni.

Te różnorodne koncepcje dały podstaw y opracowanego przez RNdZZO i BSO-P „planu regionalnego”. Znalazły w nim też odbicie zasady wydanego we w rześniu 1946 r. d ekretu o u stroju rolnym i osadnictwie na Ziemiach Odzyskanych. Obydwa te podstawowe dla osadnictwa i stru k tu ry rolnej dokum enty pow staw ały zresztą

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętnym rokiem w historii germanizacji ludu polskiego w zaborze pruskim stał się rok 1887, w którym to zaprzestano uczyć języka polskiego we wszystkich

Okazuje się, że metoda Betha nie jest metodą rozstrsygalną dla rachunku kwantyfikatorów, jeat ona metodą częściową, ograni- czoną tylko do formuł

Przy założeniu, że sukces lęgowy w gniazdach o niepełnej informacji równy jest wartości średniej z pozostałych gniazd równorzędnej kategorii, wzory te

W sytuacji gdy deficyt finansowano napływem kapitałów portfelowych, polityka stałego kursu w dużym stopniu przyczyniła się do kryzysu.. W globalnej gospodarce znacznie

jako komitet nadzoru bankowego przez gubernatorów banków centralnych krajów G-10 i składa się z przedstawicieli banków centralnych oraz nadzoru bankowego Belgii, Kanady,

Do badania wybrałam gminy wiejskie, na których obszarze nie funkcjonują lokal- ne grupy działania –  sformalizowane part- nerstwa trójsektorowe działające na rzecz rozwoju

Spoza Gubina przyjaźnie i skutecznie wspierają nas: Anatol Jan Omelaniuk – przewodniczący Rady Kra- jowej Ruchu Stowarzyszeń Regionalnych Rzeczypospolitej Polskiej (Warszawa

O tóż program NiD, będący aktem świadom ości i kodyfikacji, nie stanowi ani dok­ tryny, ani dogm atu, choć opiera się na założeniach doktrynalnych, tak jak