Mieczysław Piekarski
Przytoczenie podstaw rewizyjnych i
ich uzasadnienie w postępowaniu
cywilnym a błędy praktyki :
(dokończenie)
Palestra 2/9(10), 3-14
M IE C Z Y S Ł A W P IE K A R S K I s ę d z ia S q d u N a jw y ż s z e g o
Przytoczenie podstaw rewizyjnych i ich uzasadnienie
w postępowaniu cywilnym a błędy praktyki
(dokończenie)
1. N i e w a ż n o ś ć p o s t ę p o w a n i a
N iew ażność p o stępow ania w ym ieniona jest w art. 371 § 1 p k t 2 k.p.c. jak o d ru g a z kolei podstaw a rew izji. Zachodzi ona tylko w w y padkach w yliczonych w yczerpująco w pu n ktach od 1 do 6 § 2 tego przepisu. M ateria ta była przed reform ą z 1950 r. unorm ow ana w art. 409 k.p.c. w ed łu g daw nej n u m era cji dotyczącym apelacji, a w ym ienione ta m w y pad k i niew ażności stanow iły podstaw ę kasacji tylko w tedy, gdy w y n i k ały z pogw ałcenia istotnych przepisów postępow ania oraz g dy w yka zane uchybienie m ogło w płynąć stanow czo na w ynik spraw y. O becnie niew ażność postępow ania stanow i sam a przez się podstaw ę rew iz ji bez w zględu na to, czy i w jak im sto pn iu przyczyna niew ażności m ogła w płynąć na w y n ik spraw y. Sądzę też, że w razie stw ierdzenia niew aż ności postępow ania sąd rew izy jn y nie m oże oddalić revvizji, o p iera ją c się na zdaniu końcow ym art. 383 k.p.c. P rzepis 'ten nakazuje oddalić re w izję, jeżeli „zaskarżone orzeczenie pomimo błędnego uzasadnienia w o stateczn y m w y niku odpow iada p ra w u ”. P rzepis te n p rze w id u je p rze to sw oistą sanację w adliw ości postępow ania w zakresie b łędnego uza sadnienia, w prow adzając obow iązek sądu rew izyjnego po praw ienia ta kiego uzasadnienia, przy czym — m oim zdaniem — sąd rew izy jn y zgod nie z istotą postępow ania rew izyjnego (w yrażoną co do inn ej k w estii w a rt. 386 k.p.c.) „przy w ydaw aniu orzeczenia opiera się n a m a te ria le zeb ran y m w pierw szej in stan cji i jest zw iązany stan em fak ty czn y m u sta lonym w zaskarżonym orzeczeniu”. W razie niew ażności postępow ania tru d n o mówić o „stanie fak ty czn y m ustalonym w zaskarżonym orzecze n iu ” , gdyż u stalen ie tego stan u należy uznać za w adliw e. N ie w iadom o,
do jak ic h ustaleń doszedłby sąd pierw szej instancji, gdyby postępow a nie toczyło się praw idłow o. Z tej przyczyny w razie niew ażności p ostę pow ania sąd rew izy jn y nie m cże w ogóle spraw dzić, czy zaskarżone orzeczenie w ostatecznym w yniku ^odpowiada praw u, i zasada respice
f in e m n ie m oże tu mieć zastosow ania.
W p ra k ty c e rew izje by w ają opierane, jeśli chodzi o niew aż ność postępow ania, najczęściej na zarzucie pozbaw ienia stro n y m ożności cibrony sw ych p raw (art. 371 § 2 p k t 5 k.p.c.). Otóż trzeb a podkreślić, że przepis te n dotyczy p o z b a w i e n i a , a nie ogranicze nia m ożności obro n y swych praw . B łędne są p rzeto w yw ody tego ro dzaju, że sąd „pozbaw ił” stronę możności o b ro n y jej p raw przez nieroz- patrzen ie, odrzucenie, oddalenie itp. jej w niosków dowodow ych lub przez „pom inięcie” przeprow adzonych dowodów, z k tó ry m i „się nie ro zpraw ił”. Tego rcd z a ju zarz-uty spotyka się w rew izjach n aw et w stosunku do dowodów , k tó re zdaniem stro n y skarżącej sąd obow iązany był p rzepro w adzić z urzędu w m yśl art. 236 k.p.c. Sąd N ajw yższy w orzeczeniu z dn. 26.11.1953 r. w spraw ie C 2182/52 (OSN 'poz. 20/54) w yjaśnił, że pom inięcie dowodu może stanow ić podstaw ę rew izy jn ą z art. 371 § 1 p k t 4 k.p.c. jak o uchybienie procesow.e, jeżeli okoliczności spraw y uza sa d n ia ły przeprow adzenie danego dow odu (ew en tualn ie n aw et z urzędu w m yśl art. 236 k.p.c.).
N ie m ożna rów nież d o p atry w ać się pozbaw ienia stro ny możności ob ron y jej p raw w niew ypircw adzeniu stro n y z jej błędu co do dostatecz- ncści pow ołanych przez nią dowodów. T akie zaś zarzu ty spotykam y w rew izjach o p a rty c h na wywodzie, że stro n a np. w procesie rozwodo w ym nie w idziała p otrzeb y konkrety zow an ia „dalszych zarzutów ” pod ad resem stro n y przeciw nej ani pow ołania „d alszych” dowodów, gdyż stro n a przeciw na w pcprzedniej fazie procesu rów nież dążyła do roz wodu. P ow ołując się n a taką rzekom ą podstaw ę rew izji, stro na sk a r żąca w skazuje w rew izji now e fa k ty i dow ody dotyczące zdarzeń za szłych przed w ydaniem zaskarżonego w yroku i tw ierdzi, że gdyby w ie d ziała o tym , iż sąd uzna dotychczasow e postępow anie dowodowe za
„n iew y sta rc z a ją c e ” , przytoczyłaby już w pierw szej in stan cji w nioski dow odow e (zam ieszczone dopiero w rew izji). N ieraz spotykam y też w tego rc d z a ju rew izjach wyw ód, że strona u czyniłaby to, g d y b y 'mogła się liczyć z „p od stęp em ” lub zm iennością „ ta k ty k i” stro n y przeciw n ej, k tó ra „pozorow ała swą zgodę na rozw ód” po to, b y u tru d n ić przeciw nikow i prow adzenie procesu. Te p rzy k ład y zaczerpnięte ze sp ra w rozw odowych z d arzają się rów nież w inn y m ujęciu (dotyczącym tej sam ej kw estii) w innych procesach. Stanow ią one w ym ow ną ilu stra c ję pom ieszania
N r 9 P O D S T A W Y R E W IZ Y J N E W P O S T . C Y W . A B Ł Ę D Y P R A K T Y K I 5
pojęć: utru d n ien ia o b ro n y lub p row adzenia procesu i „p ozbaw ienia” m ożności obrony sw ych p ra w w procesie. J e st rzeczą oczyw istą, że w t a kich w ypadkach nie zachodzi pozbaw ienie możności ob ro n y sw ych p raw i nie m a podstaw do dopuszczenia takich now ych dow odów w m y śl art. 18 cyt. ustaw y z dn. 20.V II.1950 r. Sąd N ajw yższy w y jaśn ił już w o rze czeniu z dn. 27.X I.1951 r. w spraw ie C 705/51 8, że przyczy n y u zasad n ia jące dopuszczenie dow cdu w św ietle przytoczonego przepisu m uszą mieć c h a ra k te r o biektyw ny, od stro n y niezależny, w obec czego sąd rew izy jn y •nie m oże dopatryw ać się takiej przyczyny w b łędnym su b iek ty w n y m przekonaniu stro n y lub jej pełnom ocnika o dostateczności dow odów po w ołanych przed w y dan iem zaskarżonego orzeczenia.
3 . S p rz e c z n o ś ć is to tn y c h u sta le ń sqdu z tre ś c iq z e b ra n e g o w s p r a w ie m a te ria łu
P rzew idziany w art. 371 § 1 p kt 3 k.p.c. zarzu t sprzeczności ustaleń sąd u I in stan cji z treścią zebranego w spraw ie m ate ria łu m ożna zobra zować na n a jła tw ie j u chw ytnym w ypadku, gdy sąd I in sta n c ji w p rost przeinaczył treść d o k u m en tu lub treść zeznania św iadka i na ta k prze inaczonym dowodzie o p a rł swe ustalenie. W tedy zachodzi przytoczona podstaw a rew izyjna.
N atom iast w brew niem al pow szechnej p rak ty c e nie m ożna 'powoły w ać się na tę podstaw ę w tych licznych w ypadkach, gdy m a te ria ł dowo do w y zebran y w sp raw ie co do danego ustalen ia zaw iera w sobie sprzecz ności (np. złożono do a k t dokum enty o różnej treści dotyczącej_ tej sa m ej m aterii; zeznania św iadków czy stro n co do tych sam ych fak tó w s ą odm ienne; opinie biegłych są rozbieżne w ocenie tego sam ego m a
te ria łu itp.). W takich w ypadkach każde ustalenie, któ reg o d o k o nałby sąd I instancji, m usi być sprzeczne z treścią m a te ria łu zebranego w sp ra wie. N ie m ożna więc sądow i I in stan cji czynić zarzutu, że dopuścił się tak iej sprzeczności. A przecież podstaw a rew izyjna m usi sprow adzać się w zasadzie 9 do podniesienia zarzutu pod adresem sądu I in stan cji, skoro rew izja nie jest ponow nym osądzeniem spraw y, lecz polega na w y k o n y w aniu ograniczonej k o n tro li i nadzoru n a d s ą d e m pierw szej in s ta n cji. W ty m zakresie podobieństw o rew izji do daw nej k a sac ji n ie jest 8 O rzeczenie to p r z y to c z y ł B. D o b r z a ń s k i w pracy: R e w iz ja w p o stę p o w a n iu cy w iln y m , „N ow e P r a w o ” nr 9/1954, str. 14.
9 P o m ija m w y ją tk i od tej zasady, zw łaszcza w p row ad zon e p rzez art. 18 cy t. u s t a w y z dn. 20.VII.1950 r. O m ów ił je J. K r a j e w s k i w n rze 3/1958 „ N o w eg o P r a w a ”, str. 49— 64.
k w estionow ane w naszej literatu rze; nie m a też w ątpliw ości, że podstaw y k a sac y jn e sprow adzały się do w ytknięcia sądowi niższej in sta n c ji błę dów (errores in iudicando, errores in prccedendo).10
Słusznie przeto zaznaczył W itecki n , że „tru dno m ówić o sprzeczności ustaleń z zebranym m ateriałem , gdy sam e m ate ria ły ( . . . ) są sprzeczne i w ym agają szczegółowej analizy i oceny co do w iarygodności i zdatnoścl dow odow ej“. Ze w zględu na (godną zazdrości) syntetyczność ujęcia tej k w estii przez W iteckiego, k tó ry nie przytoczył ani bliższej m oty w acji sw ego stanow iska, a n i w niosków z niego w ypływ ających, św iatła uw aga W iteckiego nie znalazła n ieste ty pełnego zrozum ienia. Stanow isko W iteckiego podziela rów nież D obrzański, k tó ry w niżej przytoczonym w yw odzie tra fn ie odróżnia sprzeczność u staleń zaw artych w zaskarżo n y m orzeczeniu z treścią zebranego w spraw ie m a te ria łu od uchybień procesow ych, k tó re doprow adziły do tak ie j sprzeczności. Na ogół jednak pojęcia te są m ieszane i nie rozgraniczane naw et w orzeczeniach Sądu N ajw yższego, czego p rzy k ład em są orzeczenia przytoczone pod poz. 2 i 3 do a r t. 336 § 2 k.p.c. w Kodeksie postępow ania cyw ilnego z orzecz nictw em , opracow anym przez Lipińskiego („W ydaw nictw o P raw nicze'4 1957).
W om ów ionych wyżej w ypadkach nie m ożna podnosić zarzutu sprzeczności ustaleń sądu z zeb ranym w spraw ie m ateriałem . Może tu zachodzić uchybienie art. 242 § 1 i 336 § 2 k.p.c. podpadające pod pkt 4 art. 371 § 1 k.p.c. W ynika to tak że z następ u jący ch rozważań:
Przepis a rt. 242 § 1 i a rt. 336 § 2 k.p.c. zostały przejęte z art. 250 § 1 i art. 351 k.p.c. w ed łu g daw nej n u m eracji. Z m ocy tych przepisów dowolność oceny dowodów i wadliw ość uzasadnienia ustaleń fak ty cz ny ch stano w iły podstaw y kasacyjne, gdy polegały na pogw ałceniu istot nych przepisów postępow ania i m ogły w płynąć stanow czo na w ynik sp ra w y (art. 426 p k t 2 k.p.c. w edług daw nej num eracji). Obecnie, w skutek zniesienia przez reform ą z 1950 r. jed nej instan cji i w skutek w prow adze nia zam iast dwóch jedn ej tylko in stan cji m ery to rycznej, z konieczności
rozszerzono kontrolę rew izyjną w celu zapobiegania opieraniu orzeczeń na w adliw ych przesłankach taktycznych. Za wzorem przeto radzieckim reform a z 1950 r. rozszerzyła ko n tro lę rew izyjną na te re n ustaleń fak tycznych. M ianow icie w porów naniu z poprzednio obow iązującą kasacją rozszerzyła zasięg podstaw y rew izyjnej z a rt. 371 § 1 p k t 3 k.p.c. o tyle,
10 Por. M. W a l i g ó r s k i : P roces cy w iln y . F un k cja i struktura, 1948, str_ 682 i nast. oraz p rzytoczoną tam obszerną literatu rę.
11 Por. J. W i t e c k i : P rzyczyn k i do art. 200—399 k.p.c., „P rzegląd N o ta r ia l n y ” nr 1 -2 -3 1 9 5 1 , str. 95.
N r 9 P O D S T A W Y R E W IZ Y J N E W P O S T . C Y W . A B Ł Ę D Y P R A K T Y K I 7
że sąd rew izyjny bada, czy nie zachodzi sprzeczność m iedzy u sta le n ia m i sądu I in stancji a jak ąk o lw iek częścią zeibranego w sp raw ie m a te ria łu dowodowego naw et wówczas, gdy sąd I in stan cji nie pow ołał się na ten m ateriał. N atom iast sąd k asacy jn y z reguły nie w ychodził poza kontrolę dotyczącą m ateriału faktycznego, n a k tó ry sąd a p e la c y j n y się powołał. O m ówione różnice nie dotyczą jed n ak w pływ u a rt. 242 § 1 d art. 336 § 2 k.p.c. n a k lasyfik ację podstaw rew izyjnych. U chyb ienia ty m przepisom (na rów ni z uchybieniam i art. 250 § 1 i a rt. 351 k.p.c. w edług daw nej n u m eracji nie różniącym i się w treści od tam tych) ta k obecnie, jak i poprzednio w o k resie obow iązyw ania k asacji spro w ad zają się dc uchybień procesow ych regulow anych obecnie w ram ach o d ręb n e j podstaw y rew izy jn ej w pkt 4 art. 371 § 1 k.p.c. G dyby zatem „sprzecz ność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sp raw ie m a te ria łu ” m iała polegać na uchybieniu art. 242 § 1 lub art. 336 § 2 k.p.c., to nie byłoby potrzeby w prow adzać te j „sprzeczności” jako odrębnego p u n k tu 3 do art. 371 § 1 k.p.c., ponieważ um ieszczenie w ustaw ie tego p u n k tu stanow iłoby zbędne p ow tarzanie się i n aruszałoby zasadę rozłączności podziału logicznego, obow iązującą p rzy w szelkiej popraw nej k lasy fik acji. Nie można zaś zakładać, by ustaw odaw ca w u staw ie zam ieszczał nie potrzebne przepisy i dokonyw ał w ten sposób niepopraw nej k lasy fik acji N ależy przeto „sprzeczność i s t o t n y c h ustaleń sądu z treścią z e b ra nego w spraw ie m a te ria łu ” uważać — zgodnie z art. 371 § 1 p k t 3 k.p.c. — za o d ręb n ą podstaw ę rew izy jn ą o szerszym zasięgu niż u chyb ienia procesowe, któ ry ch dotyczy n astęp n y p u n k t tegoż przepisu, i nie m ożna .mieszać pojęciowo tej „sprzeczności” z „dowolnością oceny m a te ria łu dowodow ego” lub z uchybieniam i procesow ym i w zakresie uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia.
Trzeba też pam iętać, że om ów iona sprzeczność m usi dotyczyć i s t o t n y c h ustaleń, wobsc czego „czepianie się” w rew izji tego ro d zaju rze kom ych ustaleń zaw arty ch w zaskarżonym orzeczeniu, k tó re nie m ogły w płynąć na w ynik spraw y, nie może rokow ać uw zględnienia rew iz ji i jest bezcelowe. Sądy zaś pierw szej in stan cji pow inny się w ystrzegać takiego zbędnego „podm u.row yw ania” swych rozstrzygnięć, któ re dotyczy p e ry fery jn y ch okoliczności faktycznych, nie pozostających w zw iązku p rzy czynow ym z w yjaśnien iem podstaw y p raw nej rozstrzygnięcia.
W wyżej om ów ionym zakresie u praw nienia sądu rew izyjnego są co do k o ntro li praw idłow ości u stalen ia stanu faktycznego szersze od po przednio przysłu g ujący ch sądowi k asacy jnem u . K ontrola sądu re w iz y j nego dotyczy jed n a k tylko p r a w i d ł o w o ś c i postępow ania sądu I in stan cji w zak resie dokonyw ania u staleń faktycznych. S ąd rew iz y jn y
k o n tro lu je , czy sąd I in sta n c ji nie dopuścił się uchybień w powyższym zak resie, n ato m iast sąd rew izy jn y nie m a praw a badać, czy sąd I in s ta n c ji m ery to ry czn ie dokonał t r a f n y c h ustaleń. Trafność, moim zdaniem , w chodzi w zakres m eritu m spraw y, a ty lko sąd I in stan cji jest (jedynym ) sądem m erytorycznym . Nie m ożna więc opierać rew izji na zarzucie n ietrafn o ści ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd I in sta n c ji, m ożna natom iast opierać rew izję na zarzucie d o w o l n o ś c i ty ch ustaleń , n a zarzucie ich w a d l i w o ś c i , przew idzianym jako pod sta w a rew iz y jn a w ram ach art. 371 § 1 pk t 4 k.p.c. Z tych przyczyn — m oim zdaniem — pow inny zniknąć z uzasadnień orzeczeń sądów rew iz y jn y ch tego rodzaju zw roty, jak np. „ tra fn ie sąd I in stan cji ustalił" lub „u sta len ia zaskarżonego w yroku są tra fn e ”. P opraw nie należy tu m ówić o praw idłow ości luib niew adliw ości tych ustaleń i w dążności do •czystości języ k a nie używać określenia „ustalenia w y ro ku ”, gdyż nie w yrok, lecz sąd d o konuje ustaleń; chodzi tu więc o ustalenia sądu lub o u sta le n ia z a w arte w w yroku. Dążność do zwięzłości nie może u sp ra w iedliw iać kaleczenia języ k a.12
W ram ach nadużyw anej podstaw y rew izyjnej z art. 371 § 1 p kt 3 k.p.c. adw okaci, nie zadając sobie tru d u w łaściw ej klasy fik acji podstaw rew izy jn y ch , s ta ra ją się w jak najszerszych granicach przeforsow ać w rew izjach k o n tro lę in facto. P rzypom nę tu słowa D o b rza ń sk ie g o 13, k tó re i dzisiaj niew iele tylko stra c iły na aktualności: „Na porządku d zien n y m b yw a, że adw okat w rew izji — zam iast ścisłego sko nk rety zo w ania zarzu tó w dotyczących u staleń zaw arty ch w zaskarżonym w yroku — o p e ru je p o p ro stu jak im ś w ł a s n y m stan em faktycznym , niezgod n y m zupełn ie ze stanem rzeczy w yn ik ający m z ustaleń sądu pierw szej instancji. W ynika to z b rak u uśw iadom ienia sobie, że sąd rew izyjn y zw iązany je s t stan em fak ty czn y m , ustalonym w zaskarżonym orzecze niu, o ile rew iz ja nie w ykazuje, że zachodzi sprzeczność tych ustaleń
z treścią zeb ranego w spraw ie m ate ria łu lub że do ustaleń ty ch doszło
w zw iązku z uchybieniam i procesow ym i, k tó re m ogły w płynąć n a w y nik s p ra w y ”.
O rzecznictw o „rozluźnia” nieco zw iązanie sądu rew izyjnego ustale niam i fak ty c zn y m i sądu I in sta n c ji w n astęp ujący ch w ypadkach. Z da rza się, że sąd I in sta n c ji opiera sw e u stalenia na w nioskow aniu z fa k tów niew ad liw ie stw ierdzonych. U stalenia fakty czne bow iem mogą być 12 P o d o b n ie w a d liw y je s t zw rot: „R ew izja zarzu ca”, gdyż zarzuty czyni sk ar żący (ten, k to sk ła d a rew izję), a n ie rew izja.
"Nr 9 P O D S T A W Y R E W IZ Y J N E W P O S T . CY W . A B Ł Ę D Y P R A K T Y K I 9
o p a rte także na okolicznościach bezspornych łuib udow odnionych, gdy okoliczności te, w zięte pojedynczo lub łącznie, u sp ra w ie d liw ia ją w n io sek o praw dziw ości pew nego, istotnego dla spraw y fa k tu (dom niem ania
fakty czne — art. 241 'k.p.c.). Ctóż jeśli sąd I in stan cji, w y c ią g ają c w n io sek w zakresie d o m n iem ań faktycznych, postąpi niezgodnie z zasad am i logiki i dlatego dojdzie do m ylnego w yniku swego rozum ow ania, a za stosow anie praw idłow ego rozum ow ania m usi prow adzić d o innego, o d m iennego w niosku i ni? istn ieje możliwość dojścia tą d ro g ą do rozbież nych w yników pira w id 1owego w nioskow ania — w tak ic h w y p ad k ach sądy rew izyjne w y ra ż ają nieraz pogląd, że opierając się n a sta n ie f a k tycznym , tj. na przesłan k ach w nioskow ania niew adliw ie u stalo nych w zaskarżonym orzeczeniu, m ają praw o w yciągnąć z ty ch p rze słan e k je d y n ie płynący z nich wniosek n a tu ry faktycznej. Z w olennicy tego po glądu tw ierdzą, że nie prow adzi cm do w kraczania sądu rew izy jnego w m eritum spraw y, lecz pozostaje w ram ach funkcji rew izy jn o -n ad zo r- czych. Nie widzą więc potrzeby uchylania w tak ic h w y p ad k ach z a sk a r żonego wyrc'ku i p rzek azy w an ia sp raw y sądow i I in sta n c ji do ponow nego rozpoznania, gdyż sąd I in stan cji m u siałby au to m aty czn ie zastoso wać w skazania sądu rew izyjnego. K ieru jąc się przeto ty m i w zględam i, unikając „zbyt form alistycznej drogi sp ych ania” sp raw y z p o w rotem do I instancji, a więc dając pierw szeństw o „ekonom ii p ro ceso w ej” , zw olen nicy opisanego poglądu o rzek ają w tak ic h w ypadkach co do isto ty sp ra wy, zwłaszcza gdy in icjaty w a takiego zakończenia sp raw y w ychodzi od obu stro n (co często się zdarza w procesach rozw odow ych w raz ie za skarżenia w yroku oddalającego powództwo) lub od jed nej ze stron, a d ru ga stro na „prosi o zakończenie sp ra w y ” , pow ołując się w ym ow nie na 'brak pieniędzy i czasu na dalsze prow adzenie przew lekłego procesu. Te p rzy k ład y u jaw n iają „trudność utrzy m an ia w łaściw ej linii g ran icy kon
troli re w iz y jn ej” 14 i w ykazują, że w takich w ypadkach celow e je st roz szerzenie kontroli z kw estyj in iure także n a k w e stie in facto. N ie spo sób jed n a k nie zaznaczyć, że p ra k ty k a tego rodzaju idzie praeter legem ze w zględu n a zw ężającą in te rp re ta c ję o statniego zdania a rt. 386 k.p.c. o raz ze względu na pom ijanie tego, iż błędne w nioskow anie w zakresie dom niem ań fak tycznych uchybia art. 241 k.p.c. Z m ocy zaś art. 386 k.p.c. sąd rew izy jny o rzeka (m usi orzec) co do istoty spraw y, zm ieniając za skarżone orzeczenie, ty lk o w tedy, gdy b rak w postępow aniu sądu I in sta n c ji uchybień procesow ych m ogących m ieć w pływ na w y n ik spraw y. H N a tę trudność w sk a z a ł już W a l i g ó r s k i w 1951 r. w pracy: R e w iz ja c y w iln a w ed łu g z n o w elizo w a n eg o k.p.c., zam ieszczon ej na łam ach „ P rzeg lą d u N o -
4 . I n e u c h y b ie n ia p r o c e s o w e m jg q c e w p 'y n q ć na w y n k s p ra w y
W św ie tle art. 242 § 1 i art. 336 § 2 k.p.c. orzeczenie sądu pierw szej in sta n c ji pow inno zaw ierać zwięzłe w skazanie przyczyn uzasadniających u znan ie części m ate ria łu zebranego w spraw ie za nie m ające dostatecz nego znaczenia i oparcie się na innym , odm iennym m ate ria le dow odo w ym . W skazanie w uzasadnieniu orzeczenią tych przyczyn jest koniecz ne po to, ab y stro n y i sąd rew izy jn y m iały podstaw y do stw ierd zenia, że sąd I in stan cji nie pom inął niczego z m ateriału procesowego, co dla rozstrzy gn ięcia sp raw y m ogłoby mieć isto tn e znaczenie. N ie w ystarcza więc ogólnikow e (i zbędne) pow ołanie się na „całokształt okoliczności s p ra w y ” lub „ h u rto w e” wyszczególnienie długiej litan ii nazw isk w szyst kich p rzesłu ch an ych w spraw ie św iadków oraz w szystkich złożonych do ak t dokum entów , naw et tych, k tó re nie zaw ierają m ate ria łu fak ty c z nego przy d atn eg o dla zastosow anego przez sąd I in stan cji sposobu roz strzy g n ięcia spraw y. T akie bezm yślne w ypisyw anie niepotrzebnych rzeczy w uzasadnieniu orzeczeń jest niedopuszczalne, gdyż w ykracza poza ram y a rt. 336 § 2 k.p.c. i u tru d n ia zorientow anie się zarów no stronom , jak i sądow i rew izyjnem u. Tego rodzaju sporządzanie uzasadnień spotykam y je d n a k dość często w p rak ty ce i w rezultacie prow adzi ono n iejed n o k ro tn ie do uchylania w yroków na podstaw ie art. 371 § 1 p kt 4 k.p.c., ja k o uch y b ien ie procesowe m ogące w płynąć na w ynik spraw y. Z darza się je d n a k , że poza „h u rto w y m ” w yliczeniem przeprow adzonych dowo dów uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia przy k on k retn y ch u staleniach p rzy tacza rw naw iasie nazw isko św iadka bądź nazw iska św iadków lub pow ołuje się na k a rtę ak t w ym ienioną poprzednio przy „h u rto w y m ” w yliczeniu dowodów. W ówczas w zależności od całokształtu okolicz ności sp ra w y zarzut rew izji, że sąd I instancji nie w skazał dowodów, na jak ich się oparł, przez co uchybił art. 336 § 2 k.p.c., może być uznany za chybiony. Z arzut ten nie może być jed n ak odparty, gdy sąd I in sta n c ji w protokole przesłuchania św iadka nie zamieści w jego zeznaniu w y jaśn ien ia, skąd św iadek czerpie wiadomości o faktach, któ re sąd p ierw szej in sta n c ji uznał za udow odnione i na któ ry ch o p a rł sw e rozstrzy gnię cie (orzecz. S.N. z 4.V I.1948 r. w spraw ie Lu C 191 48).15 W adliw e są rów nież teg o rodzaju zw ro ty w uzasadnieniach orzeczeń sądow ych, jak „św iadek u s ta lił” lub „biegły u sta lił”. Taka form a słow na nasuw a w ą t pliw ości, ja k i jest stosunek sądu do zeznań św iadka lub opinii biegłego, a m iano w icie czy sąd tylko cy tu je treść zeznania lub opinii, czy też
N r 9 P O D S T A W Y R E W IZ Y J N E W P O S T . C Y W . A B Ł Ę D Y P R A K T Y K I 1 1 '
u zn aje fa k ty przedstaw ione w zeznaniu św iadka lub w opinii biegłego za udow odnione.16 T rzeba pam iętać, że ustaleń dokonuje sąd, a n ie św iadek lub biegły. D latego przytoczone zw roty m ogą stanow ić o p a rc ie dla zarzu tu rew izyjnego, że sąd n ie dokonał ustaleń sam, lecz w y ręczy ł się osobą do tego niepow ołaną (św iadkiem lub biegłym ), i n ie ocenił w iarogodności oraz m ocy dowodów, tj. zeznania św iadka (ów) lub o p in ii biegłego. W stosunku do opinii biegłych zarzu ty ta k ie b ardzo często są uzasadnione. A by umilknąć przedstaw ionych zarzutów , sądy po w in n y
w uzasadnieniu orzeczeń pisać w yraźnie: „Sąd ustalił ( . . . ) “ .
Do uchybień podobnych do wyżej om ów ionych zaliczam rów nież s to sow ane w uzasadnieniu w adliw e takie zw roty, jak „powód w y ja ś n ił” , „pozw any w y ja śn ił” lufo „św iadek w y ja śn ił” czy „biegły w y ja ś n ił” . T rzeba pam iętać, że ty lk o praw dziw e tw ierdzenie stro n uznać m ożna za „w y jaśn ien ia” , częstokroć zaś tw ierdzen ia stron — niejed n o k ro tn ie ce lowo — zaciem niają spraw ę. D otyczy to odpow iednio także zeznań św iadków , a niek ied y i opinii biegłych. S praw ę zaś „w y jaśn ia” sw ym rozstrzygnięciem sąd przez zajęcie odpow iednio um otyw ow anego stan o w iska zarów no co do tw ierd zeń stron, jak i co do m ate ria łu dow odo wego.
N ie w ystarczy w rew izji w y tk n ąć uchybienia procesowe. A by z arzu t te n m iał odnieść skutek, należy zgodnie z brzm ieniem art. 371 § 1 p k t 4 k.p.c. uzasadnić w rew izji, że uchybienia te m ogły w płynąć n a w y nik spraw y. O bow iązek zam ieszczenia w rew izji w yw odu uzasadniającego tę okoliczność w ynika z art. 372 k.p.c., k tó ry w ym aga — poza p rz y to czeniem podstaw y rew izy jnej — tak że jej uzasadnienia. Poniew aż każda rew izja dotyczy k o n k retn ej spraw y, uzasadnienie to sprow adza się do w ykazania, że w danej k o n k retn ej spraw ie w y tk n ięte uchybienie proce sowe m o g ł o w płynąć na w ynik tej spraw y. N ie trzeb a nato m iast w y kazyw ać, że istotnie w płynęło ono na w ynik spraw y. W arto zaznaczyć, że refo rm a z 1950 r. rozszerzyła w ty m zakresie kontrolę sądu w yższej in sta n c ji w porów naniu z poprzednio obow iązującym system em k a sa c y j nym . P rzepis bow iem art. 426 p k t 2 k.p.c. w edług daw nej n u m e ra c ji uznaw ał za podstaw ę k asacy jn ą jed y nie p o g w a ł c e n i e i s t o t n y c h przepisów postępow ania, jeżeli uchybienia składające się na ta k ie „po gw ałcenie” m ogły „w płynąć s t a n o w c z o ” na w ynik spraw y. Rozsze rzenie k o n tro li rew izy jn ej w om aw ianym przedm iocie w ypływ a stąd, że ,l! Por. F. B ł a h u t a : U za sa d n ien ie orzeczenia p ierw szej in sta n cji w s p r a w ie c y w iln e j. (W skazówiki praktyczn e), „ B iu lety n M in isterstw a S p r a w ie d liw o ś c i” nr 4 z 1955, str. 9.
z chw ilą znissienia jed n ej z trzech in stan cji należało w system ie d w u in stan cy jn y m dążyć do u trzy m an ia g w aran cji procesow ych nie m niej-* szych niż poprzednio. Rozszerzenie k o n tro li rew izyjnej polega na tym , że pod rządem art. 371 § 1 p k t 4 k.p.c. każde uchybienie procesow e, n a w e t nie noszące cech rażącego „pogw ałcenia isto tn y ch ” przepisów po
stępow ania, stanow i podstaw ę rew izji, gdy m ogło w płynąć na w ynik sp raw y. Nie potrzeba więc doszukiw ać się tu różnicy m iędzy „istot
n y m i” a „nieisto tn y m i” przepisam i postępow ania ani doszukiw ać się ..stanow czego” w pływ u na w ynik spraw y. Słusznie zaś W itecki stw ie r dził, że „niepcddbna z dostateczną pew nością ustalić, czy (uchybienia procesowe) w płynęły łub nie w płyn ęły na w ynik sp ra w y ”.17
Często w spraw ach prostych, nieskom plikow anych pod w zględem oceny p raw n ej rew izje b y w ają opieran e n a zarzucie, że sąd z u chybie n iem a rt. 336 § 2 k.p.c. n ie przytoczył w uzasadnieniu zaskarżonego orze czenia przepisów praw a stanow iących podstaw ę p raw n ą orzeczenia. Z a rzu t te n nie może jed n a k odnieść skutku, jeżeli z treści uzasadnienia w iadom o, że sąd I in stan cji zastosow ał praw idłow o w łaściw e przepisy praw a, choć ich nie przytoczył (orzecz. S.N. z 17.1.1946 r. w sp raw ie III C 1061/45,, „Państw o i P ra w o ” zeszyt 5-6/1946, str. 219). W takich bcw iem w ypadkach należy uznać, że uchybienie a rt. 336 § 2 k.p.c. nie mogło m ieć w pływ u n a w ynik spraw y.
Podstaw ą rew izy jn ą z art. 371 § 1 p k t 4 k.p.c. m ogą być tak że u chy bienia procesow e, k tó re zaszły p rzy w ydaniu postanow ień nie podlega jących od ręb n em u zaskarżeniu, np. co do przyw rócenia term in u (orzecz.
S.N. z 17.VI.1952 r. w spraw ie C 655/52 — OSN po z. 74 z 1953 r.). Nie m ożna n atom iast opierać rew izji na tym , że sąd I in sta n c ji po m inął w sen ten cji swego orzeczenia któreś z żądań stron y, a jedynie w uzasadnieniu orzeczenia w ypow iedział się co do 'pom iniętego w sen ten c ji żądania. W takich w ypadkach strona może żądać uzupełnienia orzeczenia w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia orzeczenia (art. 356 k.p.c.), nie m oże n atom iast zaskarżać rew izją „pom inięcia swego żą d a n ia ”, gdyż nie m a tu przedm iotu zaskarżenia i rew izja tra fia ja k b y w próżnię, jest bezprzedm iotow a (orzecz. S.N. z 22.IV .1952 t. w spraw ie C 1040/52, „Nowe P ra w o ” n r 8-9/1953, str. 153).
W raz ie zaskarżenia orzeczenia zapadłego 'po ponow nym rozpozna n iu sp raw y rew izje b y w ają o p ierane na zarzucie, że sąd I in stan cji „nie zastosow ał się do w ytycznych zaw arty ch w p o przedn im orzeczeniu u chy lają cy m ”. Z arzu t te n dotyczy a rt. 385 k.p.c., o k tó ry m b y ła już w yżej
N r 9 P O D S T A W Y R E W IZ Y J N E W P O S T . C Y W . A B Ł Ę D Y P R A K T Y K I
mowa. W tym m iejscu chciałbym jedynie przypom nieć, że p rzepis ten m ówi o zw iązaniu sądu, k tó rem u sp raw a została przekazana do p onow ne go rozpoznania, „w ykładnią p ra w a ” zaw artą w orzeczeniu sąd u re w iz y j nego, a nie „w y ty czny m i”, k tó ra to nazw a zastrzeżona je s t przez p rz e pisy ustrojow e dla w ytycznych w y m iaru spraw iedliw ości i p ra k ty k i są dow ej, uchw alanych przez Całą Izbę lub obie Izby Sądu N ajw yższego i m ających znacznie szerszy zasięg obow iązyw ania.
Skoro już jesteśm y przy spraw ach n a tu ry językow ej, to w arto w spom nieć, że art. 371 k.p.c. rozróżnia „naruszenie praw a m a te ria ln e g o ” (§ 1 p k t 1) od „uchybień procesow ych” (§ 1 pkt 4). T rz y m a jm y się przeto tego m ianow nictw a, gdyż przyczynia się to do jasności pojęć- i ułatw ia p racę praw nikow i.
W reszcie pragnę w yrazić życzenie, by w rew izjach cy w iln ych znik nął zarzut „błędnej oceny okoliczności faktycznych, p rzy ję ty c h za pod staw ę orzeczenia, przez' pom inięcie dowodów”. Taka rzekom a podstaw a rew izyjna została żyw cem przeniesiona przez adw okatów z p ra k ty k i karn ej na g ru n t procesu cyw ilnego. Słusznie w stosunku do postępow a nia karn eg o H. R ejm an w ty m zakresie w y w ió d ł1B: Pow iedzieć trzeb a jasno jed n o albo drugie: albo sąd »przyjął« jak ąś okoliczność, a więc m iał ją na uwadze, lecz błędnie ją ocenił, albo okoliczność tę pom inął,, a zatem nie dokonał jej oceny ani należycie, ani błędnie. Podobnie do wolne, nie zn ajd u jące-o p arcia w m a te ria le zebranym w sp raw ie, u sta le nie pew nej okoliczności n ie d a je podstaw y do w ystąpienia z zarzutem błędnej oceny okoliczności faktycznych. W jed n y m i d ru g im przy p ad k u pom inięcia stw ierdzonej lub dowolnego przyjęcia nie stw ierdzonej na przew odzie sądow ym okoliczności uzasadniony jest za rz u t o b raz y art. 320 k.p.k., lecz nic w ięcej”. P rzytoczony przepis stanow i, że podstaw ę orzeczenia stanow i cało k ształt okoliczności ujaw nionych w to k u prze- w cdu sądowego, a więc w racając na g ru n t postępow ania cyw ilnego, m am y tu jed y n ie podstaw ę rew izyjną z art. 371 § 1 pkt 4 k.p.c. w postaci uchybienia art. 242 § 1 k.p.c. J e st to jed n a z najb ard ziej nad używ any ch podstaw rew izyjnych. T rzeba więc przypom nieć, że sąd re w iz y jn y nie m a praw a w kraczać w zastrzeżoną sądowi I in stan cji ocenę w iary g o d ności i m ocy dowodów . Ocenę tę z m ocy art. 242 § 1 k.p.c. przeprow adza jed y n ie sąd I instan cji (z regu ły z udziałem ław ników , k tó rz y re p re z e n tować tu m ają głów nie „dośw iadczenie życiow e”) w edług w łasnego p rz e konania n a podstaw ie w szechstronnego rozw ażenia zebranego m a te ria -18 Por. H. R e j m a n : O w ła śc iw ą k w a lifik a c ję zarzu tów r e w iz y jn y c h , „ P a ń stw o i F r a w o ” zesz. 3/1953, str. 419 i nast.
lu. Jeżeli sąd I in stan cji nie przekroczy w tym zakresie przyznanej m u „swobody oceny” dowodów, tj. nie n aru szy praw ideł logiki i zasad do św iadczenia życiowego, sąd rew izy jn y w tej m aterii nie m a praw a kon trolow ać trafności cceny sąd u I instancji.
Na zakończenie, dla uniknięcia nieporozum ień, zaznaczam , że nie do m agam się stosow ania w rew izjach jakichś uświęconych „fo rm u łe k ” . P rzytoczenie podstaw rew izyjnych nie m usi 'bowiem nastąpić przez cyfrow e powołanie odpow iedniego przepisu lub 'pow tórzenie jego treści. Sąd N ajw yższy nie w ym agał tego n aw et pod rządem form alistycznej kasacji (por. np. orzecz. S. N. z dn. 21.X I.1938 r., „P rzegląd P r. A dm .” 138/39). W ystarczy, jeżeli z przytoczonych podstaw rew izy jn y ch w y nika, k tó ry przepis praw a m aterialn ego został n aruszony (art. 371 § 1 p k t 1 k.p.c.) albo na czym polega niew ażność postępow ania (pkt 2) lub w czym tkw i sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w spraw ie m ate ria łu (pkt 3), albo w reszcie jak ie in n e uchybienia p ro - •cesowe m ogły w płynąć na w ynik sp ra w y (pkt 4).