• Nie Znaleziono Wyników

Funkcja Prymasa Polski w II Rzeczypospolitej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Funkcja Prymasa Polski w II Rzeczypospolitej"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Wilk

Funkcja Prymasa Polski w II

Rzeczypospolitej

Studia Theologica Varsaviensia 26/2, 161-188

(2)

j Studia Theol. Vars. 26 (1938) nr 2

STA N ISŁA W W ILK

FUNKCJA PRYMASA POLSKI W Π RZECZYPOSPOLITEJ

W dziejach Kościoła w Polsce w okresie II Rzeczypospolitej ro k 1925 stanow i bez w ątp ie n ia w ażną cezurę. Do takiego stw ierdzen ia upow ażnia m. in. fa k t zaw arcia k o n k o rd atu i de- lim itacja granic diecezji polskich. J a k gdyby w cieniu ty ch dw óch w y d arzeń pozostaje decyzja Stolicy A postolskiej, roz­ strzy g ająca kw estię p rym aso stw a polskiego. W ow ym czasie decyzja ta zbulw ersow ała opinię społeczeństw a katolickiego. W yw ołała falę k o m en tarzy i polem ik prasow ych. „Z niesienie p ry m sso stw a w P olsce” 1, „Polska posiada dw óch p ry m a ­ sów ” 2, „B łędny pom ysł” 3, „G orsząca sp raw a” 4, „K to jest p ry ­ m asem P o lsk i” s — to tylk o n iek tó re z ty tu łó w in form acji p ra ­ sow ych, om aw iających in te resu jąc e w ów czas bez m ała w szyst­ k ich zagadnienie pry m asostw a polskiego. K ażda bu rza m a to do siebie, że stosunkow o szybko m ija. Również i ta bu rza p ra ­ sow a szybko ucichła, chociaż jej dalekie odgłosy m ożna było słyszeć jeszcze w k ilkanaście la t p ó ź n ie j.6 J e d n a k pod koniec II Rzeczypospolitej praw dopodobnie niew ielu już było tych, k tó rz y kw estionow aliby a u to ry te t p ry m asa Polski, arcy b isk u ­ p a gnieźnieńskiego i poznańskiego, 'jako o rg an izato ra życia katolickiego i duchow ego przyw ódcy Kościoła w Polsce. S tą d w y d a je się uzasadnione pytan ie: w jak i sposób arcybisk u pi gnieźnieńscy i poznańscy, p ry m asi polscy okresu II Rzeczypo­ spo litej, zdobyli te n a u to ry te t? Nie m ożna n a nie odpow ie­ dzieć, pom ijając n a w e t bogatą tra d y c ję i se n ty m e n t Polaków

1 „Warszawianka” z 6 III 1925. 2 „Kurier Poznański” z 7 III 1925. * „Głos Pomorski” z 10 III 1925. 4 „Kurier Poznański” z 11 III 1925. « „Postęp” z 12 III 1925.

* W. К w i a t к ow s к i, K w estia p ry m a so stw a polskiego pod koniec X V I I I w ie k u , Warszawa 1935; J. N o w a c k i , De archiepiscopi G nesnen-sis d ig n ita te ac praerogativa prim a tia li, „Collectanea Theologica” R. 18: 1937, s. 616—700 tenże, Jeszcze o p ry m a so stw ie, „Tęcza” R. 12: 1938 nr 1, s. 74—79.

(3)

do ty tu łu p ry m asa Polski, bez przeanalizow ania ich ko n tak tó w z n u n cjuszam i apostolskim i w W arszaw ie, bez prześledzenia ich zadań i roli jaką p ełn ili w episkopacie polskim oraz bez p rze- b dania ich działalności w K ościele i n a rzecz Kościoła w P ol­ sce.

W lite ra tu rz e pośw ięconej p ry m asostw u polskiem u w o kre­ sie II R zeczypospolitej, p cm ijając prace publicystyczne, n ie­ w iele zn a jd u jem y opracow ań, om aw iających całościowo in te ­ resu jące nas zagadnienie.7 Dwa z nich zasług ują n a szczegól­ ną uw agę. P ierw sze to opracow anie ks. J a n a W ysockiego pt.

P rym a si polscy i ich sto sun ek do W arszaw y. Na m arginesie z w ią zkó w a rcyb isku p ó w G niezna ze stolicą P aństw a; 8 drugie,

pióra ks. M ariana Fąki, zaty tu ło w an e jest: K w estia v rym a -

sostw a w okresie a rcyb isku p ich rządów kardynała E dm unda Dalbora (1915— 1926).9 O bydw aj au to rzy p rz y om aw ianiu spo­

r u o p rym asostw o w lata ch 1919— 1925 w yk orzy stali, obok źródeł d ruk o w an y ch i in fo rm acji prasow ych, pozostające w rę ­ kopisie w spom nienia k ard . A lek san d ra K akow skiego „Z n ie­ w oli do niepodległości”. Pozwoliło to im n a sprostow anie pe­ w nych nieścisłości, ale z b ra k u o b szerniejszej bazy źródłow ej, zwłaszcza a k t p row en ien cji arcybiskupów gnieźnieńskich, nie w szystkie kw estie znalazły n ależy te ośw ietlenie i w yjaśnienie.

T y tu łem w p row adzenia w a rto przypom nieć, że w Polsce p rzedrozbiorow ej p ry m a s Polski posiadał pew ne up raw nien ia w dziedzinie kościelnej i praw n o -p ań stw o w ej; przyjm ow ał ape­ lacje od w yroków w szystkich biskupów polskich, pow oływ ał na synody gnieźnieńskie także episkopat m etro po lii lw ow skiej, n r g ł nosić p rzed sobą tzw. c ru x erecta, cieszył się przyw i­ lejem pierw szeństw a i stro ju , do niego należało koronow anie królów i ich m ałżonek, a w okresie bezkrólew ia pełnienie fu n k ­ cji in te r r e x a .10 W okresie niew oli narodow ej w ładze pru sk ie zakazały u żyw ania tego ty tu łu arcy b isk u p om gnieźnieńskim .

J g 2 S T A N I S Ł A W W IL K J 2 ]

7 F. L e n o r t , U w agi o historiografii p ry m a so stw a polskiego, w: Na

sto licy p ry m a s o w sk ie j w G nieźnie i w Poznaniu. S zk ic e o prym asach P o lski w okresie n iew o li narodow ej i w II R zeczyp o sp o litej, red . F. L e- n o r t , P oznań 1982, s. 7 9 —81; zob. te ż M. B a n a s z a k , P rym a so stw o

p o lskie w d zie ja c h narodu i K ościoła, w : N a sto licy p ry m a so w sk iej, s. 54—56.

8 Soli Deo. D w udziestopiąciolecie p ra cy w archidiecezji w a rsza w sk ie j S te fa n a ka rd yn a ła W yszy ń sk ie g o prym asa P olski, red. ks. F. O lszew - s k :ego, ks. W. W ojdeckiego. W arszaw a 1974 s. 309—329.

9 „P raw o K ano n iczn e” R. 20: 1977 n r 1—2, s. 101— 123, n r 3—4, s. 109 -129.

(4)

N atom iast w ładze au stria c k ie i rosy jsk ie dla z jed n an ia P ola­ ków n a d a ły ty tu ły prym asów : arcybiskupow i lw ow skiem u obrz. łac. w 1817 r. ty tu ł p ry m asa G alicji i Lodom erii oraz a rc y ­ biskupow i w arszaw skiem u w 1818 r. ty tu ł p ry m asa K rólestw a Polskiego, k tó ry p o tw ierd ził papież P iu s V II w brew e z 6 X 1818 r. B u n ty i nieposłuszeństw o Polaków oraz zry w y Wol­ nościow e spowodow ały, że w k rótce i te w ładze zaborcze za­ b ro n iły używ ania n ad an y ch przez siebie ty tu łów : c ar M iko­ ła j I w 1836 r. now em u arcybiskupow i w arszaw skiem u, S ta n i­ sław owi H. C horom ańskiem u, a cesarz au stria c k i w 1848 r. o debrał ty tu ł arcybiskupow i obrz. łac. i p rzyznał go a rc y b i­ skupow i obrz. grekokatolickiego, M ichałowi L e w ic k ie m u .11

W świadom ości polskiego społeczeństw a katolickiego ty tu ł pry m asa Polski cieszył się w ielkim szacunkiem , ty m bard ziej, że w dobie rozbiorów sta ł się sym bolem jedności kościelnej i n arodow ej. Nic w ięc dziwnego, że w budzącej się do niepod­ ległego b y tu O jczyźnie, p rzy ró żn y ch okazjach podkreślano osobę arcy bisk u p a gnieźnieńskiego jako p ry m asa Polski, k tó ­ ry m od 1915 r. był E. D albor. P osiadał on w ysokie poczucie piastow anej godności p rym asow skiej i świadom ość p łynących z tego ty tu łu obow iązków i upraw nień . Ja k o pierw szy do­ stojnik, głowa K ościoła w Polsce, czuł się odpow iedzialny za organizację i norm alizację życia kościelnego oraz za ułożenie stosunków m iędzy p ań stw em a K ościołem w przyszłej powo­ jen n e j rzeczyw istości. W pierw szych lata ch jego rządów n ik t tego nie kw estionow ał. Św iadczy o ty m jego podpis, jako arcy bisku p a nom inata, złożony n a pierw szym m iejscu pod listem biskupów polskich z 15 V III 1915 r . 12 i p rzy jęcie przez społeczeństw o W arszaw y jego obecności n a obchodach s tu le t­ n ie j rocznicy u tw o rzen ia m etropolii w arszaw skiej w dniach

10— 12 III 1917 r. U w ażano go za p ry m asa Polski, przew odni­ czącego w szystkich biskupów polskich i za sym bol jedności ziem polskich w dziedzinie kościelnej. Z tego spotk ania b isk u ­ pów polskich w ysłano do Ojca św. telegram , k tó ry rów nież n a pierw szym m iejscu podpisał abp D a lb o r.13

N leży jednak pam iętać, że w lata ch 1917— 1918 w zrosła znacznie aktyw ność arcy b isk u p a w arszaw skiego, A. K akow

-ij-gj F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I J g g

11 Szerzej na temat dziejów prymasostwa w okresie niewoli na­ rodowej zob. M. B a n a s z a k , P rym a so stw o p olskie w dzieja ch narodu i K ościoła, s. 35—57.

12 B anaszak, dz. cyt., s. 54.

18 B. K u mo r , G ranice m etro p o lii i d ie ce zji po lskich (968— 1939),

(5)

164 S T A N I S Ł A W W IL K [41

skiego, zarów no n a gruncie kościelnym , jak jeszcze b ard ziej na grun cie politycznym . M etropolita stolicy i członek R ady Re­ g en cy jn ej K ró lestw a Polskiego m iał w iększe m ożliwości dzia­ łania aniżeli arcy b isk u p gnieźnieński i poznański. Czy jego szeroką działalność i podejm ow ane in ic ja ty w y n a gru ncie ko­ ścielnym i polityczn y m m ożna określić jako swego rodzaju próbę zdobycia pierw szego m iejsca w episkopacie i w Kościele polskim ? W praw dzie zw oływ ał k o n feren cje biskupów sw ojej m etropolii, w m yśl zaleceń Ojca św. otoczył opieką przybyłego do W arszaw y 29 V 1918 r. w iz y ta to ra apostolskiego, A chillesa R attiego, ale zgodnie z tra d y c ją uznaw ał godność i pierw szeń­ stw o arcy b isk u p a gnieźnieńskiego jako p ry m asa Polski.

W ty c h lata ch m iały też m iejsce pew ne fak ty , k tó re m ożna było odczytać jako zapowiedź nadchodzących tru d n o ści i spo­ rów w kw estii godności i u p raw n ień p ry m acjaln y ch . P ie r­ w szym chyba zw iastu n em b y ł now y K odeks P ra w a K anonicz­ nego, ogłoszony w 1917 r. i obow iązujący od 19 V 1918 r. W kan. 271 w y raźn ie pow iedziano, że ty tu ł p ry m asa nie daje żadnej ju ry sd y k c ji poza p ierw szeństw em h o n o ro w y m .14 N a­ s tę p n y fa k t to list papieża B en ed y k ta XV do arcybisku pa w arszaw skiego i do n a ro d u polskiego z 15 X 1918 r., w któ ­ ry m Ojciec św. zapow iadał o d z n a c z e n ie m e tro p o lity w arszaw ­ skiego p u rp u rą k a rd y n a ls k ą .15 Być może te fa k ty i obchody stu le tn ie j rocznicy utw orzen ia archidiecezji w arszaw skiej, pod­ czas k tó re j przypom niano ty tu ł p rym asow ski n a d a n y arcyb i­ skupow i w arszaw skiem u w 1818 r., skło n iły R akow skiego do bard ziej energicznego działania. D ał tem u w y raz m in. po­ przez prośbę skiero w an ą do se k re tarz a sta n u k a rd . P io tra

11 „Patriarchae aut Primatis titulus, praeter praerogativam honoris et ius praecedentiae ad normam can 280, nullam secumfert specialem iurisdictionem, nisi iure particulari de aliquibus aliud constet”. C odex Iu ris C anonici сап. 271.

15 „W nadziei, że te Nasze życzenia w najbliższej przyszłości się spełnią (...) pragniemy dać Tobie, Czcigodny Bracie, a przez Ciebie, Narodowi Polskiemu dalszy jeszcze i uroczystszy dowód Naszej ży­ czliwości i Naszego zaufania. W tym przeto celu na najbliższym Kon- systorzu, który Pan pozwoli Nam odbyć, zamierzamy podnieść Cię do godności kardynalskiej. Święta Purpura, będąc z jednej strony uzna­ niem i nagrodą Twych wybitnych cnót kapłańskich i wielkich zasług, które położyłeś w zakresie tak kościelnym jak i cywilnym, będzie nad­ to — jak się spodziewamy — nowym węzłem, który jeszcze ściślej złą­ czy Polskę ze Stolicą św. Piotra. Zastrzegamy sobie w stosownej chwili powiadomić Ciebie o czasie, w którym będziemy mogli zwołać Kon­ systorz”. Orędzie Papieża Benedykta XV do narodu polskiego, War­ szawa 1918, s. 3—4.

(6)

G asparriego, ab y Stolica A postolska uznała de iu re państw o polskie i dotychczasow ego w iz y ta to ra apostolskiego m ianow ała n u n c ju s z e m .16 In n y m p rzejaw em te j działalności b y ła zapla­ now ana na g rud zień 1918 r. k o n feren cja biskupów prow incji w arszaw skiej, k tó rą abp K akow ski w porozum ieniu z b isku ­ pam i sw ej m etropolii i być może w porozum ieniu z w iz y ta ­ to rem apostolskim przek ształcił w k o n feren cję ogólnopolską. W zaproszeniu z 19 X I 1918 r. do abpa D albora pisał: „R azem z ks. ks. biskupam i p ro w incji w arszaw skiej uw ażam , że byłoby z w ielkim pożytkiem dla K ościoła i O jczyzny, gdyby w d. 11) g ru d n ia b.r. n a K o n feren cji te j w W arszaw ie byli obecni w szyscy biskupi całej P o lsk i” 17. A rcybiskup D albor odpow ie­ dział 30 XI, że z pow odu tru d n o ści k o m u n ik acy jn y ch (Poznań i Gniezno b y ły jeszcze odcięte od resz ty k ra ju ) nie może wziąć udziału w obradach, podobnie jak i w ikariu sz g e n e ra ln y gnieź­ nieński, bp W ilhelm K lo s k e .18

K o nferencję w arszaw ską z 10— 12 X II 1918 r., k tó re j p rze ­ w odniczył w iz y ta to r apostolski, A. R atti, należy uw ażać za pierw szą ogólnopolską ko n feren cję episkopatu w odrodzonej Polsce. N a w niosek o rd y n ariu sza w łocław skiego, bpa S. Zdzi- towieckiego, postanow iono, że n astęp n a k o n feren cja odbędzie się w C zęstochow ie.19 W d n iu 10 II 1919 r. m iało m iejsce uroczyste otw arcie S ejm u Polskiego. Obecni b y li także przed ­ staw iciele episkopatu. N abożeństw o w k a te d rze o dpraw ił a rc y ­ b isk u p w arszaw ski, n ato m ia st abp D albor pośw ięcił gm ach Sejm u. 20 Z te j racji, że pod o b rad y S ejm u m iały w ejść sp ra ­ w y kościelne i konieczne było u stalen ie w spólnego stanow iska w kw estiach dotyczących życia ogólnokościelnego w Polsce,

18 M. F ą к a, K w e stia p ry m a so stw a w okresie a rc yb isk u p ic h rzą­ d ó w kard yn a ła E dm u n d a Dalbora (19151926), „Prawo Kanoniczne” R. 20: 1977 nr 3—4, s. 113.

17 Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie (AAG) Akta Prymasa Pol­ ski (APP) I l i l a k. 2; por. tamże k. 3 Abp Kakowski do bpa W. Kloske 19 XI 1918.

18 „Łącząc się duchem i sercem z zebranymi w Warszawie dnia 10 grudnia Księżmi Biskupami, proszę Pana Boga aby obrady jak naj­ więcej przyniosły pożytku Kościołowi i narodowi w Polsce i popchnęły naprzód sprawę katolicką i polską”. Tamże k. 2 Abp Dalbor do abpa Kakowskiego, minuta na piśmie abpa Kakowskiego. Z dopisków wy­ nika, że list wysłano nie pocztą, ale poprzez księży proboszczów drogą na Skalmierzyce i Kalisz. W kilka dni później abp Dalbor otrzymał od abpa Kakowskiego list papieża Benedykta XV z 15 X 1918. Trans­ missa nosi datę: Warszawa dn. 28 XI 1918 r. AAG APP I 65 nr 1.

19 AAG APP I l i l a nr 4 Protokół z Konferencji Biskupów Polskich, Warszawa 10—12 XII 1918.

20 F ą k a , dz. cyt., s. 114.

(7)

1 6 6 S T A N I S Ł A W W IL K [ 6 ]

abp K akow ski, na p rośbę abpa Józefa Teodorowicza, zw ołał k o n feren cję biskupów do W arszaw y w d n iach 12— 14 III 1919 r. 21 P rz y p o dpisyw aniu p rotokołu z jej obrad, przew odniczą­ cy obradom w iz y ta to r apostolski R a tti podał p rotokół abpow i R akow skiem u, ab y te n jako p ierw szy złożył sw ój podpis ty ­ tu łe m „p rim as R egni P oloniae” . A rcy bisku p K akow ski nie za­ stosow ał się do polecenia R attiego i p rzek azał protokół do pod­ pisu arcybiskupow i gnieźnieńskiem u, D alborow i. 22

W ty m m om encie, jak się w ydaje, spór o prym asostw o został ujaw niony, w y p ły n ą ł n a pow ierzchnię, zaangażow ał p rzed sta­ w iciela S tolicy A postolskiej i episkopat polski. Po k o n feren cji ukazało się w prasie, zwłaszcza w „Głosie N a ro d u ” k ilk a a rty ­ kułów n a te m a t prym asostw a w Polsce. Zbieg okoliczności czy może in sp irac ja n iek tó ry ch członków episkopatu? T ej drug iej ew en tu aln o ści nie m ożna całkow icie w ykluczyć. A rty k u ły te m ożna było bow iem odczytać jako próbę odpow iedzi na św ia­ dom e lu b nieśw iadom e zignorow anie abpa gnieźm eńskiego, p ry m a s i Polski, przez w iz y ta to ra apostolskiego. J u ż 29 III 1919 r. abp Teodorow icz p y ta ł D albora: „Czy czy tał W asza Eksce­ lencja a rty k u ł w ’Głosie N aro d u ’ o prym asie? Został p rze d ru ­ ko w an y w w arszaw sk im K u rierze i zrobił bardzo dobre w ra ­ żenie. D obrze b y było, b y został też p rze d ru k o w a n y przez pi­ sm a po zn ań skie” 23. W in n ym a rty k u le „G łosu N ro d u ” , zaty ­ tu ło w an y m P rym a so stw o w Polsce n iez n a n y au to r, p o stu lu jąc rozw iązanie kw estii pry m aso stw a w Polsce stw ierdził: „M ało k to n a w e t w iedział o tym , że arcy b isk u p i w arszaw scy m ają praw o do ty tu łu p ry m asa i dopiero stu le tn i jubileusz arch i­ diecezji w arszaw sk iej obchodzony w 1918 r. przy po m n iał n a ­ szej pam ięci dok u m en t P iusa V II” 24. W P o znan iu n ato m iast ks. S tan isław O koniew ski, późniejszy b isk u p chełm iński, opu­ blikow ał w K sięg arn i Sw. W ojciecha 14-stronicow ą broszurkę

21 AAG APP I l i l a nr 10 Abp Kakowski do abpa Dalbora 4 III 1919, nr 11 Abp Teodorowicz do abpa Dalbora 4 III 1919, w którym pisał m. in. „Wyłaniają sią w klubach sejmowych sprawy, które bę­ dąc ściśle związane z interesami Kościoła, domagają się ustalenia, wy­ jaśnienia i odpowiednich decyzji. Nie mogę zawsze brać na własną odpowiedzialność stanowiska, jakie zająć należy i dlatego czuję potrze­ bę zwrócić się do Najdostojnieszych Arcypasterzy z prośbą, by we wspólnej naradzie zająć się raczyli rozstrząśnieniem kwestii, o których w części nadmieniłem już w mym poprzednim piśmie”.

22 F ą к a, dz. cyt., nr 3—4, s. 115—116; por. J. W y s o c k i , P rym a si polscy i ich sto su n ek do W a rsza w y, s. 323—324.

22 AAG APP I l i l a nr 9 Abp Teodorowicz do abpa Dalbora 29 III 1919.

(8)

F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I

p t. K to jest p ry m a se m Polski. T ej w łaśnie b roszurce abp D al­ b o r przypisyw ał zasługę uśw iadom ienia R a ttie g o .23 W izyta­ to r apostolski, R atti, 6 VI 1919 r. został m ianow any n u n c ju ­ szem , a 19 VII w ręczył p rezyd en to w i R zeczypospolitej, w obec­ ności abpa K akow skiego, listy u w ierzy teln iające. W piśm ie do abpa D albora z 24 V II 1919 r., in fo rm u jący m o nom inacji na nuncjusza, R a tti użył w yrażenia: i pierw sze urzędow e za­ w iadom ienie k ie ru ję do W aszej E kscelencji jako P ry m a sa P o l­ sk i” 2e. P ow tórzył te n ty tu ł tak że w adresie. W n a stęp n y ch listach już tego ty tu łu nie stosow ał, a d resu jąc je ty lk o do arcv b isk u p a gnieźnieńskiego i poznańskiego.

Co było przyczyną zm iany jego stanow iska? K siądz F ąka, om aw iając przebieg sp oru o prym asostw o, pod kreśla znaczenie ko n feren cji episkopatu, k tó ra m iała m iejsce w G nieźnie w dniach 26— 30 V II 1919 r., a n a k tó rą nu n cju sz n ie o trzym ał zaproszenia. Z daniem k ard . K akow skiego, n u n cju sz „b rakiem zaproszenia czuł się ogrom nie d o tk n ięty , zwłaszcza że sam o to zaproszenie k ilk a k ro tn ie zabiegał. K iedy w szystkie usilne zabiegi pozostały bez sk u tk u , zaw iadom ił teleg raficznie p ry ­ m asa D albora, że p rzy jedzie do G niezna dnia 29 sierp n ia — jeszcze podczas k o n feren cji — ab y się pom odlić u grobu św. W ojciecha. ... N iestety , k ied y p rzy b y ł do G niezna, spraw a k o n k o rd atu i dóbr kościelnych została już załatw io n a” 27. K a r­ d y n a ł K akow ski ubolew a n ad ty m i sądzi, że gd y by nie był w ów czas w szpitalu, to zm ieniłby tę decyzję.

W zw iązku z tą w ażną k o n feren cją, a w łaściw ie zjazdem b isk u p Aw, należy szerzej omówić pew ne kw estie, k tó re w opracow aniu ks. F ąki nie znalazły w y jaśn ien ia lub zostały przedstaw ione tvlko na podstaw ie w spom nień k ard . K akow ­ skiego. W św ietle uchw ał k o n feren cji m arcow ej z 1919 r. nie jest słuszna uw aga ks. Fąki, że „wobec k o n feren cji biskupów m etropolii w arszaw skiej organizow anych przez arcybisku p a K a­ kow skiego i k o n feren cji biskupów m ałopolskich odbyw anych pod przew odnictw em arcy b isk u p a lwowskiego Bilczewskiego,

25 F ą k a , dz. cyt., nr 3—4, s. 113.

26 ,.Νοη posso, sebbene forze prevenuto dalla stampa quotidiana, non compiere la parte mia notificando anche d’ufficio agli Ecc.mi Arcivesco- vi e Vescovi délia Polonia ehe e piacinto alla indulgente bontà del San­ to Padre l’Augusto Pontefice Benedetto XV di volermi primo titolare délia Nunziatura Apostolica di Polonia anch’essa risuscitata per mirabile disposizione ed opera della divina Providenza; e la prima notificazione è all’Ecc.a V. Rma corne a Primate délia Polonia”. AAG APP I 60 nr

11.

(9)

arcy b isk u p D albor zw ołał na dni 27— 29 sierp n ia 1919 ro k u pierw szą w w olnej Polsce ogólnopolską k o n feren cję biskupów do stolicy p rym asow skiej w G nieźnie do grobu św. W ojcie­ cha” 28. P rzy czy n y jej zw ołania b y ły in n e i o w iele głębsze. N a k o n feren cji m arcow ej w W arszaw ie b isk up i w y b rali n a m iejsce zjazd u — zam iast plan ow an ej uprzednio Częstocho­ w y — Gniezno, poniew aż postanow ili odbyć pielgrzym kę do grobu św. W ojciecha i w te n sposób zam anifestow ać jedność K ościoła w Polsce oraz podkreślić jedność ziem polskich. W te j spraw ie pod jęto n a stę p u jąc ą uchw ałę: „P rzyszły Z jazd B iskupów odbędzie się w G nieźnie u grobu św. W ojciecha, k tó ­ r y nie om ieszka w yw rzeć dodatniego w rażen ia w społeczeń­ stw ie jako m ający zarazem m an ifestac y jn y c h a ra k te r narod o­ w y. P ry m a s zwoła te n Z jazd a opracow aniem p ro g ram u zaj­ m ie się K o m itet Ks. K s. Biskupów , w sk ład któreg o wchodzą czterej arcy b isk up i o rd y n ariu sz e ” 29.

W y b ranie G niezna było także p o d k reślen iem godności p ry ­ m asow skiej, k tó re j żaden z biskupów nie kw estionow ał. W ty m k ontekście nie jest też słuszne tw ierd zen ie ks. Fąki, że „episkopat polski przez u sta arcyb isku p a Józefa Bilczewskiego uznał praw o p ry m asa D albora do zw oływ ania ko n feren cji jako że: z tra d y c ji staro d aw n ej jem u to p rzy stoi jako prym asow i Polski i głowie Kościoła polskiego” oraz, iż pow aga abpa Bil­ czew skiego i b p a Jó zefa P elczara spow odow ały, „że odtąd A r­ cybiskup gnieźnieński został u zn an y jak o P ry rń as Polski i spełniał obow iązki prym asow skie w m yśl daw n ej tra d y c ji” 30. A rcyb isk u p B ilczew ski w k azan iu pow iedział dosłow nie: „Za zw ołanie nas n a o b rad y należą się Tobie N ajd o sto jn iejszy A rcy ­ biskupie P ry m a sie w ielkie dzięki. M iałeś praw o i obow iązek w te j chw ili przełom ow ej, k ied y o tw iera się now a k a rta h i­ sto rii w dziejach K ościoła w Polsce, zebrać nas tu dokoła gro­ bu św. W ojciecha, bo biskupi polscy jesteśm y ostatecznie w szyscy rodem z te j n ajd aw n iejszej g nieźnieńskiej Stolicy

j g g S T A N I S Ł A W W IL K J g J

28 Tamże, s. 116. Ze źródeł wynika, że była to już trzecia ogólnopol­ ska konferencja biskupów.

29 AAG APP I l i l a nr 5 Protokół Konferencji Biskupów Polskich Warszawa 12—14 III 1919. W tym protokóle i w protokółach z wszy­ stkich następnych konferencji episkopatu w II Rzeczypospoliteja bpa gnieźnieńskiego nazywano zawsze „Prymasem”, „Prymasem gnieźnień­ skim” lub najczęściej „Kardynałem—Prymasem”. Kardynała Rakow­ skiego określano „Arcybiskup warszawski” lub „Kardynał warszaw­ ski”. Nigdy w stosunku do jego osoby nie użyto tytułu „Prymas”.

(10)

arcy bisk u piej, jak On nasz B iskup i m ęczennik, w ziął sw oje do nas posłannictw o z Rzym u, a przez Rzym z C h ry stu sa ” 31.

Dlaczego te n Z jazd odbył się w G nieźnie, w y jaśn ia rów nież w spólny list biskupów do n aro d u polskiego, po dpisany także przez nieobecnego abpa R akow skiego: „Z ebraliśm y się, N ajm il­ si, w ty m ro k u w p ra s ta re j stolicy Polski, w jej n a js ta rs z e j ziem icy, zeszliśm y się u kolebki n aro d u polskiego, m y, p a ste ­ rze W asi, z tą m yślą, b y na te j w łaśnie ziem i w znieść h ym n dziękczynienia k u P a n u za w szystko, co zdziałał dla nas. T u b ył początek ducha P olski — stą d poczęła się ona rozw ijać, krzepić i rosnąć. Tu w ięc n a now ych swoich drogach n aród w skrzeszony przez m oc Bożą do życia n iech aj w espół z nam i złe czy m yśl sw ą i serce, b y się na nowo odziać ty m duchem , z którego się począł, k tó ry m żył, tężył się i olbrzym iał. K o­ ści zaś św iętego apostoła- Polski, tu w gnieźnieńskiej k a te d rz e złożone, niechajże n am w szy stk im będą na w skazanie i uwagę, co było Polski siłą, przez co P olska z m ały ch początków do ta k w ielkich rozrosła się k ształtów . J e s t jeszcze w zgląd jeden, dla k tóregośm y się, N ajm ilsi, w łaśnie w G nieźnie w ty m ro k u ze­ b rali: tu bow iem jest stolica P ry m a sa Polskiego. Ta godność kościelna była solą w oku naszych w rogów i n ieprzyjaciół, oni to rozd arłszy Polskę na ćw ierci, d o p atry w ali się w godności prym asow skiej znaku zjednoczenia Polski i czynili co mogli, ażeby ten znak zniszczyć i podeptać. D zisiaj w ty m w łaśnie zn ak u prym asow skiej godności św ięcim y triu m f po dep tanej przez złość ludzką i przem oc spraw iedliw ości a ta k cudow nie obronionej i w yniesionej przez Boga” 32.

P ro g ra m Z jazd u gnieźnieńskiego m iał przygotow ać K om itet Biskupów. F ak ty czn ie przygotow ał go z w ielką staran nością, i to w najdro b n iejszy ch szczegółach, sam abp D albor. Z jazd w yp adł rzeczyw iście im ponująco. W tra k c ie przyg oto w ań b p połow y S tan isław G all poinform ow ał abpa D albora, że n u n ­

j-g j F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I J g g ·

81 Dalej dodał: „Mnie Arcypasterzowi kresów wschodnich przypadł zaszczyt powitania pierwszego biskupiego Senatu, zebranego z wszyst­ kich ziem wolnej Rzeczypospolitej. Przyjąłem mandat z trwogą ale także z tern samym poczuciem karności, z jakim w minionych stule­ ciach mci poprzednicy na Stolicy błcgosławiionego Jakuba Strzemię spie­ szyli na każde zaproszenie Prymasa do Łęczycy, Łowicza, Piotrkowa, mimo że sami mieli prawo zwoływania synodów w swojej prowincji kościelnej”. Kazanie Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego wypowiedziane z okazji Zjazdu Biskupów w katedrze gnieźnieńskiej u grobu św. Woj­ ciecha w dn. 26 VIII 1919 r. Poznań 1919, s. 4.

82 List pasterski biskupów polskich zebranych u grobu św. Wojciecha. Poznań 1919, s. 2—3.

(11)

170 S T A N I S Ł A W W IL K ,[ 1 0 ]

c ju sz „w yczytał w p ism ach o zam ierzonym zjeździe I. E. Bi­ skupów w G nieźnie i w po u fn ej rozm ow ie ze m n ą oświadczył, że dotąd nie o trzy m ał zaproszenia n a k o n ferencję, a z polece­ n ia O jca św. m a do zakom unikow ania całem u Episkopatow i k ilk a w ażnych spraw , k tó re b y ły b y na k o n fere n c ji przedm io­ tem om ówienia i rozw ażenia, o czem m am zaszczyt Celsissimo Dom ino podać do łaskaw ej w iadom ości, ty m b ardziej, że Mons. R atti, jako N uncjusz A postolski będzie m iał m ożność po raz p ierw szy spotkać się z całym naszym E piskopatem , a zdaje m i się, że p ra g n ą łb y p rzy ją ć sak rę bisku p ią w staro d aw n ej P rym aso w sk iej sto licy ” 33.

A rcy bisku p D albor, pow ołując się n a list bp a G alla, w y ja ­ śnił nuncjuszow i, dlaczego nie w y słał m u zaproszenia n a p rzy ­ gotow yw aną k o n feren cję. Pow ołał się p rzy ty m n a fak t, że w k o n feren cjach b iskupich odbyw anych od la t w Niemczech, A u strii, na W ęgrzech i w B aw arii, przedstaw iciele Stolicy A postolskiej nie b rali w n ich udziału, n a w e t gdy odbyw ały się one w m ieście, w k tó ry m rezydow ał n u n c ju sz apostolski. Sądził też, że rów nież w e W łoszech k o n feren cje pro w in cjaln e o dbyw ają się bez u działu specjalnego re p re z e n ta n ta Stolicy Ś w iętej. N ie chcąc zaniedbać tego zw yczaju, k tó ry w niczym nie sprzeciw iał się postanow ieniom nowego K odeksu P ra w a K a­ nonicznego, p o w strzy m ał się od zaproszenia nu ncjusza. W y­ raz ił też nadzieję, że jego rac je zn ajd ą ap ro b a tę nuncjusza. 34

W odpowiedzi n u n cju sz obszernie w yjaśn ił, jak w rzeczyw i­ stości w y g ląd ała sp raw a jego zaproszenia, przed staw ił powo­ dy, dla k tó ry c h chciał być w G nieźnie i podał sw oje uw agi na tem a t p rzeprow ad zan ych ko n feren cji biskupich. Z jego listu w ynikało, że bp G all, n a prośbę abpa R akow skiego, już wcze­ śniej p y ta ł n u ncjusza, czy został zaproszony do G niezna. Je d en i dru gi ofiarow ali się napisać do D albora, ab y ta k ie zapro­ szenie przysłał. N uncjusz prosił ich, aby poczekali, poniew aż n ie było konieczności ani obow iązku zaproszenia nuncjusza. Je d n a k po p o w tó rn y m z ap y tan iu bpa G alla i po głębszym za­ stano w ien iu się, n u n cju sz poprosił bisk up a polowego, aby po­ w iadom ił D albora, że m a do zakom unikow ania arcybiskupom i biskupom wiadom ości, k tó ry c h nie może przesłać na piśm ie, i że w ten sposób będzie m iał możność w idzenia się z zebra­ n ym i biskupam i. N astęp n ie stw ierdził, że jeśli otrzym a zapro­ szenie, to przybędzie jedy n ie na o statn i dzień o brad i tylk o

83 AAG APP I l i l a nr 68 Bp Gall do abpa Dalbora 11 VIII 1919. 34 Tamże, nr 70 Abp Dalbor do nuncjusza Rattiego 16 VIII 1919

(12)

w celu odbycia pielgrzym ki do grobu św. W ojciecha, p ow itania episkop atu oraz przekazan ia w iadom ości, k tó re posiada. D w u­ k ro tn ie zastrzegł się, że nie będzie b rał udziału w posiedze­ n iach i dysk usjach aby pozostaw ić wolność i swobodę dyskusji, oraz b y nie pozbaw iać zgrcm adzenia biskupów jego c h a ra k ­ te r u zw ykłego zjazdu, jakim pow inno ono być w m yśl uchw ał o statn iej k o n feren cji (12— 14 III W arszaw a) i zgodnie z now ym K odeksem P ra w a K anonicznego. N aw iązując do przepisów p ra ­ w a kanonicznego n u n cju sz w y jaśnił, że now y K .P.K . u zn aje ty lk o k o n feren cje prow in cjaln e, zw oływ ane przez m etro p o li­ tów. K on feren cje m iędzy pro w in cjaln e nie w y m agają obecnoś­ ci przedstaw iciela Stolicy A postolskiej, ale w y m ag ają jej au to ­ ry za c ji w m yśl kan. 291, k tó re j w drodze nad zw yczajnej udzie­ lała już sam a obecność i przew odniczenie w iz y ta to ra apostol­ skiego na k o n feren cjach m iędzy p ro w in cjaln y ch z g ru d n ia 1918 r. i m arca 1919 r. R a tti nie zam ierzał dyskutow ać n a d tym , k tó ry rodzaj zebran ia biskupów jest lepszy: k o n fere n c ja m ię- d zy p ro w in cjaln a czy zw y k ły zjazd biskupów . Z auw ażył jed ­ n ak , że w obecnych w a ru n k a ch „hic e t n u n c ” ab solu tne i cał­ kow ite w ykluczenie p rzed staw iciela Stolicy A postolskiej, k tó ­ r y b y ł zaproszony na trz y poprzednie k o n feren cje, może w y ­ w ołać niezbyt dobre w rażenie i dać podstaw y do w szelkiego ro d za ju ko m entarzy . T ym bard ziej, że jego rozm ów cy (tzn. ab p K akow ski i bp G all) sugerow ali — jak pisał — by bez niczego w ziął udział w o bradach gnieźnieńskich. W yjście z tej s y tu a c ji w idział w zaproszeniu go do G niezna. Społeczeństw o n ato m iast m ożna by poinform ow ać, że zaproszony n uncju sz nie będzie m ógł b rać u działu w całym zjeździe, jedyn ie w o sta t­ n iej części obrad, ab y pow itać biskupów i uczcić relikw ie św. W ojciecha. Je śli abp D albor i in n i biskupi p rag n ą jego obec­ ności, tzn. ab y zjazd b y ł k o n feren cją m iędzyprow incjalną, w y ­ s ta rc zy zawiadom ić go teleg raficzn ie i pozostaw ić m u czas p rzy ja zd u do w yboru. D odał też, że jego obecność nie stw orzy de iu re precedensu n a p rzy sz ło ść .33 A rcy bisk up D albor nie zm ienił swego zdania i 23 V III zaw iadom ił jedy n ie n un cjusza o term in ie zjazdu, prosząc go jednocześnie o teleg raficzne po­ danie dnia i godziny p rzy b ycia do Poznania, aby m ógł w y­ dać odpow iednie dyspozycje. 36

Podczas o b rad na I sesji zjazdu w dniu 27 V III abp D albor poinform ow ał biskupów , że zeb ran ie nie jest ogólnym Con­ cilium biskupów polskich, o k tó ry m m ówi kan. 281, lecz z ja

-85 Tamże, nr 75 Pismo z 20 VIII 1919. 88 Tamże, nr 77 Pismo z 23 VIII 1919.

(13)

172 STANISŁAW WILK [ 1 2 ] zdem na w zór k o n feren cji odbyw anych w W iedniu i Fuldzie. Z te j racji kan. 281 nie m a do niego zastosow ania i uchw ały zjazdu p osiadają c h a ra k te r nie praw a, lecz dobrow olnego zo­ bow iązania. 37 O dczytał telegram , w k tó ry m n u n cju sz R a tti zapow iadał sw ój p rz y ja z d do G niezna w d n iu 29 V III i w y­ jaśn ił biskupom , dlaczego n u ncju sza nie zaprosił. Biskupi cał­ kow icie poparli jego stanow isko. „Z eb ran i po p odk reślen iu je­ szcze i te j okoliczności, że Z jazd może być spow odow any oko­ licznościam i do pow zięcia uchw ały nie bardzo m iłej dla rządu co m ogłoby n arazić i N uncjusza i pośrednio Stolicę A postolską na niepożądaną sy tu ację, jednogłośnie ap ro b u ją stanow isko za­ ję te przez X. P ry m a sa i rów nocześnie p o stan aw iają w dniu 29 b.m. pow itać w k a te d rze x. N uncjusza, przybyw ającego do G niezna” 3S.

Czy n u n cju sz R a tti m ógł się poczuć obrażonym , ja k w ynika to z rela cji k a rd . R akow skiego, tru d n o dzisiaj rozstrzygnąć. F a k tem jest jednak, że jeśli nuncjuszow i chodziło o k o n k o rd at i o sp raw y m a ją tk u kościelnego, to w ów czas b isk u pi byli innego zdania, aniżeli n uncjusz. Tę k w estię om aw iano w pierw szym d niu o b rad i zeb ran i doszli do w niosku, że ,,a) zaw ieranie w obecnej chw ili k o n k o rd atu jest nie na czasie. K ażd y p ro je k t k o n k o rd atu S ejm pogorszy. N ajp ierw w Sejm ie n ależy w y ­ w alczyć p raw a dla Kościoła; b) ze w zględu n a to, ab y nie w zbudzać odium przeciw ko Stolicy A postolskiej, prosić Stolicę A postolską, by do załatw ien ia sp raw y m a ją tk u kościelnego upo­ w ażnionym został Episkopat, z tern jed n a k zastrzeżeniem , że um owę zatw ierdzi Stolica A postolska” 39. W nioski te zo­ sta ły szerzej opracow ane w m em oriale do S tolicy A postolskiej i zakom unikow ane nuncjuszow i. 40

F a k tem jest też, że po o trzy m an iu proto kołu ze zjazdu n u n ­ cjusz R a tti m iał zastrzeżenia do w y jaśn ień D albora, tłum aczą­ cego biskupom , dlaczego n un cju sza nie zaprosił oraz do fa k tu poinform ow ania go o p o d jęty ch uchw ałach w spraw ie kon k o r­

87 O d te g o r o k u a ż do 1928 r. n a o k re ś le n ie k o n f e r e n c ji b is k u p ó w p o ls k ic h u ż y w a n o te r m i n u „ z ja z d b is k u p ó w ” . 88 A A G A P P I l i l a n r 132 P ro to k ó ł Z ja z d u B is k u p ó w P o ls k ic h , G n ie ­ zn o w s ie r p n iu 1919. P o z n a ń 1919, s. 3. 89 T a m ż e , s. 3— 4. 10 T a m ż e n r 12 M e m o ria ł b is k u p ó w p o ls k ic h do S to lic y A p o s to ls k ie j w s p r a w ie k o n k o r d a tu i d ó b r k o ś c ie ln y c h (rk p s). P r z e d k o n f e r e n c ją b p S a p ie h a p is a ł do D a lb o ra : „Z e s tr o n y r z ą d u c h c ą te ż p o ro z u m ie n ia się w s p r a w ie k o n k o r d a tu . N a tu r a ln ie rz ą d c h c ia łb y k o n k o r d a tu a b y so b ie p rz y w ła s z c z y ć ro z m a ite p r a w a np. n o m in a c je b is k u p ó w . M a m n a d z ie ję , że się n ie d a m y z ła p a ć ” . T a m ż e , n r 23 P is m o z 24 V I 1919.

(14)

d a tu i p e rtra k ta c ji o m a ją te k k o śc ie ln y .41 W k orespondencji z se k re tarz em stan u , k a rd . P ie tro G asparrim , k ry ty czn ie ocenił stanow isko abpa D albora i biskupów . B ył zdania, że nuncjusz, niezależnie od jego obecności n a zjazdach biskupów , zawsze będzie p o d ejrzan y o sugerow anie im działań o w ydźw ięku po­ litycznym . D latego za b ard ziej niebezpieczne uw ażał u k ry ­ w an ie pirzed n u ncju szem podobnych działań, aby rząd n ie w y ­ ko rzy stał tego p rzeciw staw iając nuncju sza biskupom . O dpow ie­ dzialnością za w nioski uchw alone na zjeździe przeciw konk or­ datow i i przeciw bezpośrednim p e rtra k ta c jo m rzą d u ze Stolicą A postolską o m a ją te k kościelny obarczał abpa Teodorowicza. Z daniem n uncjusza, abp Teodorow icz b y ł głów nym przyw ódcą p o lity k u jący ch biskupów i narzędziem p a rtii opozycyjnej w w alce z rządem . J e d y n y m h ierarch ą, o p ierającym się „w pły­ w om g alicyjskim ”, b ył abp K akow ski, odznaczający się p rzy ­ kład n a w iernością i oddaniem Stolicy A postolskiej i O jcu św. On jeden zawsze sta ł po stro n ie n u n cju sza i w sp ierał go w dy­ sk u sjach z pozostałym i arcybiskupam i. W pływ y abpa Teodo­ row icza, k tó ry m ulegał abp D albor i bp Sapieha, u jaw n ia ły się n aw et w form ie pew nej nieufności wobec S tolicy A postol­ skiej. Dlatego prosił k ard . G asparriego, by z okazji p o bytu w Rzym ie nowo kreo w an y ch k a rd y n ałó w polskich, zachęcił i um ocnił arcy b isk u p a w arszaw skiego w odw ażnym przeciw ­ staw ian iu się ty m w pływ om oraz by zw rócił na nie uw agę abpa D a lb o ra .42

Przebiegiem i w y n ikam i o b rad gnieźnieńskich b ard ziej chyba aniżeli n u ncju sz poczuł się d o tk n ię ty abp K akow ski. N a zjeź­ dzie uchw alono bow iem R egulam in Z ja zd u B iskupó w , w k tó ­ ry m w y raźnie określono, że „Z jazdy Biskupów P olskich zwo­ łu je Prym as, A rcy b isk up G nieźnieński i Poznański. W czasie w a k an su te j stolicy lub in n ej przeszkody n a jsta rsz y M etropo­

41 P ro to k ó ł w ję z y k u p o ls k im o tr z y m a ł 30 X , n a to m ia s t je g o w e r s ję ła c iń s k ą o tr z y m a ł od a b p a K a k o w s k ie g o 9 X I I 1919 r. N a m a r g in e s ie w e r s j i ła ń ń s k ie j , p rz y s ło w a c h a b p a D a lb o ra , w y ja ś n ia ją c y c h , d lacz eg o n u n c ju s z n ie je s t o b e c n y , R a tt i z a n o to w a ł: „N ec p u r a n e c to t a v e rita s " . N a m a r g in e s ie p ro to k o łu w w e r s ji p o ls k ie j d o d a ł: „Tam to in c o m p le te d a s e m b r a r e te n d e n z io s o e d a, c e r ta m e n te , in g e n e r a le fa ls o g iu d zio — e q u e s to si r if e r is c a ta n t o a l p r e s e n te te s to q u a n to , e p iù , a lla d o c u - m e n ta z . (Z ał.) d a t a ” . R ó w n ie ż p rz y p. 7 p ro to k o łu , z a w ie r a ją c y m w n io ­ s k i b is k u p ó w n a te m a t k o n k o r d a tu i p e r t r a k t a c ji o m a j ą te k k o śc ie ln y , po s ło w a c h „ P ro p o s ita R e v .m o N u n tio e x p o n e n d a s u n t ” R a tti d o d a ł: „ N o n so lu m n o n f u e r u n t e x p o s ita N u n tio se d e id e m s e d u lo o c c u lta ta ” . A r c h iv 'o S e g re to V a tic a n o (AV) A rc h iv io d e lla N u n z ia tu r a A p o s to lic a d i V a r s a v ia (A NV ) 195 f. 714, 715, 727. .

42 T a m ż e , f. 9— 10, 17—20, 61—62.

(15)

lita. P rzew odniczy Zjazdow i zw ołujący go, z w y ją tk ie m , gdyby m iędzy b iskupam i b y ł k a rd y n a ł, w ted y bow iem on przew od­ niczy, a jeślib y było k ilk u kard yn ałó w , p rez y d u je n a jsta rsz y pow ołaniem do św. K olegium ” 43. W m yśl R egulam inu po­ w o li no też K o m itet B iskupów , k tó ry , poza przygotow aniem n a­ stępnego zjazdu, o trzy m ał upow ażnienie do podejm ow ania dzia­ łań w nagłych w y p ad k ach w im ien iu całego episkopatu. W skład K o m itetu m ieli wchodzić: P rym as, s e k re ta rz zjazdu i trzech biskupów , w y b ra n y c h w ta jn y m głosow aniu n a trz y lata. Po p rzeprow adzonych w y b orach w d n iu 28 V III po po­ łudniu, K o m itet B iskupów stanow ili: 1) E. D albor, abp gnieź­ nieńsk i i poznański, p rym as, 2) H e n ry k Przeździecki, bp pod­ laski, s e k re ta rz Z jazdu Biskupów, 3) Józef Teodorowicz, abp lw ow ski orm iański, 4) A dam Sapieha, książę bp krakow ski, 5) M arian F ulm an , bp lubelski. 44 D opiero na posiedzeniu Ko­ m ite tu B iskupów w d n iach 29— 30 X 1919 r. w W arszaw ie „postanow iono zaprosić do K o m itetu B iskupów Ks. A rcybi­ skupa W arszaw skiego ze w zględu n a jego godność k a rd y n a ła i na fak t, że jest bisku p em loci, gdzie się K o m itet zb iera” . 45 P o zjeździe gnieźnieńskim abp K akow ski chyba rzeczyw iście poczuł się u rażo n y i zachow ał to w pam ięci. Św iadczy o ty m m. in. list bpa A ntoniego Ju lia n a N ow ow iejskiego do kard. D albora z 22 III 1920 r., w k tó ry m biskup płocki w skazuje na pew ne niedom agania w działalności kościelno-politycznej epi­ skopatu, zwłaszcza na fo ru m sejm ow ym . Jego zdaniem nie b y ­ ło nikogo, kto by sp raw bieżących w Sejm ie pilnow ał i od­ pow iednio kiero w ał posłam i k atolickim i. „ J a o ty m pisałem do ks. k ard . K akow skiego, jako o rd y n ariu sza w arszaw skiego i będącego zawsze na m iejscu, a b y coś w te j p alącej spraw ie zarządził. O dpow iedział m i, że episkopat odsunął go od dzia­ łan ia nie w y b raw szy w sierp niu r.u. do kom isji — etc.” 4e.

Godność p rym asow ską arcybiskupów gnieźnieńskich episko­ p at podkreślił też w adresie hołdow niczym w ysł nym ze zjazdu do Ojca św., w k tó ry m w y raźn ie zaznaczono, że biskupi zebra­ li się u grobu św. W ojciecha, fu n d am e n tu m etropolii

gnieźnień-43 AAG APP I l i l a nr 132 Protokół Zjazdu Biskupów Polskich, p. 18. 44 Interesujące są szczegółowe wyniki tych wyborów, podczas których każdy z obecnych mógł podać trzy nazwiska: bp Sapieha — 14, bp Ful­ man — 13, abp Teodorowicz — 10, abp Kakowski — 5, abp Bilczew- ski — 4, bp A. Łosiński — 2, bp J. Matulewirz — 2, bp A. J. Nowo­ wiejski — 1. Tamże nr 83 Notatki Dalbora z obrad.

45 AAG APP I l i l a nr 148 Protokół posiedzenia Komitetu Biskupów, Warszawa 29—30 X 1919.

46 AAG APP I l i l a nr 135.

(16)

skiej, do k tó re j przyłączona jest godność p ry m asa P o ls k i.47 W szystkie pism a w ychodzące od episkopatu abp D albor podpi­ syw ał z dodaniem ty tu łu „ P ry m a s”.

Na tym że zjeździe abp D albor zam ierzał przeprow adzić for­ m aln ą uchw ałę dotyczącą ty tu łu prym asow skiego. B ył już przy goto w an y odpow iedni tek st: „Prosić Stolicę A postolską, ab y A rcybiskupa G nieźnieńskiego i jego n astępców w nowo pow stałej zjednoczonej Polsce zatw ierdzić raczy ła w p iasto­ w a n e j od la t 500 prym aso w sk iej godności, z w yłączeniem in ­ n y c h ty tu łó w p rym asow skich w tym że k ra ju ; oraz, b y w szcze­ gólności raczyła zwolnić A rcy b isk u pa W arszaw skiego i jego następców od włożonego n a nich obow iązku używ ania ty tu łu P ry m asa, przez nich sam ych zresztą od la t 80-ciu ju ż zarzu­ conego” 48. Dlaczego ab p D albor nie um ieścił tego na porządku obrad? Z pew nością k o n su lto w ał się z n iek tó ry m i biskupam i, m. in. z bpem Sapiehą, k tó ry w post sc rip tu m listu z 22 V II 1919 r. napisał: „S praw ę pry m aso stw a m yślę n a jle p ie j odło­ żyć do rozm ow y u s tn e j” 49. Z dużą dozą praw dopodobieństw a m ożna też tw ierdzić, że pow odem rezyg n acji z w prow adzenia te j kw esti na porządek o b rad Z jazd u był w spom niany list n u n ­ cjusza R attiego z 21 V II 1919 r., w k tó ry m n u n c ju sz zw rócił się do abpa D albora „jak o do P ry m a sa P o lsk i” . A rcy b isk up D albor po jego o trzy m an iu m ógł chyba słusznie uw ażać, że Stolica A postolska nie m a już żadnych w ątpliw ości, k to jest w łaściw ym p ry m asem w Polsce.

Po zjeździe g nieźnieńskim w ydaw ało się, że k w estia p ie r­ w szej godności w K ościele polskim została w yjaśn iona. T ym ­ czasem 15 X II 1919 r. obydw aj p reten d en ci do ty tu łu p ry m a ­ sowskiego zostali k ard y n ałam i. W yłonił się p rob lem preced encji

j j g j FUNKCJA PRYMASA POLSKI

47 T a m ż e , n r 132 Z a łą c z n ik 7.

48 W u z a s a d n ie n iu u c h w a ły c z y ta m y : „ Z w a ż y w sz y : 1) iż g o d n o ść „ P r y ­ m a s a P o ls k i” p rz y s łu g u je A rc y b is k u p o m G n ie ź n ie ń s k im od l a t p rz e ­ szło 500, i że jeszcze p rz e d la ty 5 0 -ciu n a S o b o rz e W a ty k a ń s k im g o d ­ n o ść t a p rz e z S to lic ę A p o s to ls k ą u z n a n ą z o s ta ła ; 2) iż n a d a n ie p rz e d 100 l a t y A rc y b is k u p o m W a rs z a w s k im g o d n o śc i „ P ry m a s a K r ó le s tw a P o l s k ie g o ” , z n a k a z e m u ż y w a n ia te g o ty t u łu , p o d y k to w a n e b y ło w z g lę d a ­ m i p o lity c z n y m i, a w z g lę d y te w o b e c n y m cza sie ju ż u s ta ły ; 3) że A rc y ­ b is k u p i W a rs z a w sc y t y t u ł u te g o u ż y w a li ty lk o p rz e z p ie r w s z y c h l a t 20, p o c z e m go z a rz u c ili; 4) iż t y t u ły p ry m a s ó w , n a d a w a n e p rz e z c e s a rz y a u s tr ia c k ic h A rc y b is k u p o m L w o w s k im o b rz. ła c iń s k ie g o i w sc h o d n ie g o , ja k o n ie m a ją c e p o d s ta w y k a n o n ic z n e j, p o z b a w io n e są z n a - z e n ia ; K o n ­ f e r e n c ja X X B is k u p ó w u c h w a lić ra c z y co n a s tę p u je : (...)” T a m ż e , n r 102 (N o ta tk a , m p s) N a K o n f e r e n c ję X X B is k u p ó w w G n ie ź n ie d n ia 27 s i e r p n ia 1919 ro k u . D o p u n k tu 5 -go „ P o rz ą d k u o b r a d ” . 49 T a m ż e , n r 50.

(17)

i przew odniczenia zebraniom biskupów . K a rd y n a ł K akow ski w cześniej został arcy b isk u p em i w cześniej ogłoszono zam iar Ojca św. w yniesienia go do godności k a rd y n a lsk ie j. W A n n u -

ario P ontificio jego nazw isko um ieszczono n a p ierw szym m iej­

scu. Je m u w ięc p rzy słu g iw ała preced en cja. K a rd y n a ł D albor n ato m ia st zw ołał k o lejn y zjazd biskupów do Częstochow y {26— 29 V II 1920) i poprosił Ojca św. o błogosław ieństw o dla jego obrad. W m yśl R egulam inu Z ja zd u B isku p ó w uw ażał, że m a do tego praw o jako p ry m a s Polski. W W arszaw ie praw do­ podobnie rozw ażano te kw estie, bow iem n un cju sz R atti, in fo r­ m u jąc S e k re ta ria t S ta n u o zam ierzonym zjeździe, w spom niał o rodzących się tru d n o ściach odnośnie do przew odniczenia zja ­ zdowi i o tym , że k a rd . D albor kw estio n u je pierw szeństw o k ard . K akow skiego. Z astan aw iał się, czy w odpow iedzi na p ro ­ śb ę o błogosław ieństw o p apieskie nie byłoby lepiej odroczyć zjazd biskupów do czasu uspokojenia k r a ju i zaw arcia pokoju w toczącej się w ojnie polsko-radzieckiej. T en czas m ożna by w y ko rzy stać n a ureg u lo w an ie kw estii pierw szeń stw a m iędzy obydw om a k a rd y n a łam i i n a określenie fo rm u ły zjazdów bi­ skupów polskich, k tó re w y k azu ją ten d e n c ję zastępow ania S y ­ nodów P le n arn y c h bez k o n tro li Stolicy A postolskiej. Można też w odpow iedzi polecić przew odniczenie obydw u k ardyn ałom , jako re p re z e n ta n to m S tolicy A postolskiej. P rzypo m niał, że Ojciec św. pow iedział m u, iż pierw szeństw o p rzy słu g u je k ard . R akow skiem u. P rosił jed n a k o odpowiedź S tolicy A postolskiej dla siebie i dla k ard . K ak o w sk ieg o .50

N a k ilk a dni p rzed zjazdem biskupów n u n cju sz R a tti o trzy ­ m ał odpow iedź z S e k re ta ria tu S tan u , że Stolica A postolska uw aża, iż n a zjazdach pow inni przew odniczyć obydw aj k a rd y ­ nałow ie, n ato m iast pierw szeństw o p rzy słu g u je tem u, k tó ry jest pierw szy w A n n ua rio Pontificio, tzn. k a rd . R a k o w sk ie m u .S1 O tre śc i powyższego pism a n u n cju sz pow iadom ił k ard . K akow ­ skiego w przeddzień rozpoczęcia o brad w Częstochow ie. 52 K a r­ dy n ał D albor nie został o ty m poinform ow any.

N a zjeździe k a rd . K akow ski nie w y k o rz y sta ł pism a otrzy m a­ nego z N u n c ja tu ry . U stąpił pierw szeństw a k ard . Dalborow i, in ­ fo rm u ją c go tylko, że razem z przew odniczeniem pozostaw ia m u odpow iedzialność za zjazd. N a pierw szej sesji, bez poro­

zum ienia się z n uncjuszem , zaproponow ał zeb ran y m biskupom zap ro szen ie n u n c ju sz a p rz y n a jm n ie j n a zakończenie zjazdu.

50 AV ANV 195 f. 237 Cifra P. 96 z 17 VII 1920. 61 Tamże, f. 241 Cłfra A. 107 z 22 VII 1920. S2 Tamże, f. 243 Pismo z 25 VII 1920.

(18)

W szyscy się zgodzili, z w y ją tk ie m w y raźn ie oponującego k a rd . D albora, ale przyspieszone zakończenie zjazdu nie pozwoliło tego zam iaru z re a liz o w a ć .63

Z eb ran i b iskupi zm ienili treść dwóch arty k u łó w R eg u la m in u

Z ja zd u B iskupów . Postanow iono, że K om itet m a się składać

z k a rd y n ałó w polskich, prym asa, arcybiskupów — o rd y n a riu ­ szy, biskupa krakow skiego, se k re tarz a zjazdu oraz dwóch b i­ skupów , w y b ra n y c h przez p len u m zjazdu w ta jn y m głosow a­ n iu na trz y lata. K o m itet m iał się zbierać na w ezw anie p ry m a ­ sa lub w jego zastęp stw ie n a w ezw anie arcy b isk u p a w arszaw ­ skiego. 54 W m yśl R eg u lam in u p ry m a s D albor do końca życia zw oływ ał zjazdy biskupów i im przew odniczył, zw oływ ał także i przew odniczył obradom K o m itetu B isk u p ó w .55

N uncjusz R a tti był św iadom y rosnącej popularności k ard . D albora w społeczeństw ie polskim . Zauw ażył także pew ną niechęć, n aw et w śród biskupów , do kard. K akow skiego za jego z b y tn ie zaangażow anie w R adzie R egen cyjn ej po stro n ie za­ borców . Z te j rac ji po o trzy m an iu listu O jca św. do k a rd y n a ­ łów i biskupów polskich w e w rześn iu 1920 r. inform ow ał k ard. G asparriego, że P olacy z pew nością zauw ażą, iż w liście n a p ierw szy m m iejscu w ym ieniono k ard . K akow skiego, a n ie ich p rym asa, k ard . D albora. Z ap y tał n aw et, czy nie byłoby w ska­ zane, aby S e k re ta ria t S ta n u p rzy słał m u drugi egzem plarz li­ s tu papieskiego, przeznaczonego dla k ard . D albora. Sądził, że będzie lepiej, jeśli k ard . D albor otrzym a list z N u n c ja tu ry , a nie od swego kolegi. Z auw ażył też, że kw estię preced encji obydw u P u rp u ra tó w należy pozostaw ić bez zm ian, a przy sp rz y ­ ja ją cy c h okolicznościach uporządkow ać je au ten ty czn ie w tym , co dotyczy urzędow ego i kanonicznego pierw szeństw a m iędzy obydw om a k ard y n ałam i. E6

W ładze państw ow e uw ażały arcy b isk up a gnieźnieńskiego i poznańskiego za pierw szego d ostojnika w K ościele polskim . Św iadczą o ty m u ch w ały z 1921 r. u stan aw iające o rd er O rła Białego i o rd er O drodzenia Polski, w k tó ry m z n a jd u je się w y ­ rażenie: „ P ry m a s R zeczypospolitej, arcy biskup gnieźnieńsko- -p oznański” 57. On też sta ł na czele k a p itu ł ty c h orderów . W

F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I | γ γ

53'Tamże, f. 263 Nunc. Ratti do kard. Gasparri 4 V1H 1920. 84 Acta Hlondiana (АН) T. 6 cz. 24 s. 72.

55 Pod nieobecność obydwu kardynałów w 1922 r. na Zjeździe w Częstochowie przewodniczył abp J. Bilczewski.

88 AV ANV 195 f. 291, 293 Pismo z 5 X 1920.

57 St. St. (S. S t r o ń s к i), Z niesienie p ry m a so stw a w Polsce, „War­ szawianka” z 6 III 1925.

(19)

1922 r. uczestniczył w uroczy sty m p rzy jęciu W ileńszczyzny do Polski. 58 W 1923 r. n a zaproszenie p rez y d e n ta Rzeczypospo­ lite j pojechał z n im n a pośw ięcenie m orza i łodzi rybackich, ab y — jak się w y raził P re z y d e n t — „na P om orzu w idziano, że w Polsce m a R ząd iść rę k a w ręk ę z K ościołem ” 59.

S y tu a cja zaczęła się kom plikow ać, kiedy k ard . D albor w 1922 r. przy „B iurze E p isk o p atu ” w W arszaw ie otw orzył w ła ­ sne biuro z n apisem „K ancelaria P ry m aso w sk a” . Z daniem k ard. K akow skiego n u n cju sz Lorenzo L a u ri „ostro zw alczał p re te n ­ sje arcy b isk u p a gnieźnieńskiego do w y k on y w ania ju ry sd y k c ji prym asow skiej i zabiegał w Rzym ie o zam knięcie kan celarii pry m aso w sk iej” 60. S p raw ą K an celarii zaintereso w ał się także episkopat i na posiedzeniu K o m itetu B iskupów k a rd . D albor złożył w yjaśn ien ie, k tó re biskupi uznali za w ystarczające. Nie znam y jego treści, ale należy zauw ażyć, że jeśli w ogóle kard . D albor p rzy pom ocy k an celarii m iał zam iar w ykonyw ać ju ry s­ dykcję prym asow ską, to nie b y ł to jed y n y pow ód jej otw arcia. W Polsce niep od leg łej p ry m a s m iał w W arszaw ie w łasn y p a­ łac, p rz e ję ty n a stęp n ie przez zaborców i z kolei przez w ładze rządow e O drodzonej Polski. W okresie toczących się p e rtra k ­ tac ji o dobra poduchow ne, k ard . D albor chciał go odzyskać lub p rzy n a jm n ie j uzyskać zań jak iś ekw iw alent. W celu w y ­ w arcia n acisku n a rz ą d polski k u p ił m ieszkanie w W arszaw ie na m iejsce tym czasow ego pobytu, gdy p rzy b y w ał do stolicy w sp raw ach służbow ych. Nie są znane bliżej koleje rokow ań o pałac prym asow ski. F a k tem jest jednak, że n a te n tem at, tzn. p raw a w łasności arcy b isk u p a gnieźnieńskiego do pałacu prym asow skiego w W arszaw ie, zgrom adzono w o rd y n ariacie po­ znańskim obfitą dokum entację. 61 F a k tem jest też, że od 1923 r. D albor o trzy m ał praw o do m ieszkania n a Zam ku. Nie za­ wsze z niego k o rzy stał, ale w a k ta c h z n a jd u ją się zapiski w rodzaju : „Proszę zaw iadom ić in te n d e n tu rę Z am k u ” , „proszę Z am ku nie pow iadam iać, przen o cuję w B iurze E pisk op atu ” ®2. N atom iast k ard . A ugust Hlond, jak w y n ik a ze źródeł, nigdy z tego p raw a nie k o rzy stał, p rzy jm u ją c zaproszenia k a rd . K a ­ kowskiego.

58 T. Z a k r z e w s k i , D albor E d m u n d (1S691926), k a rd yn a ł, a rc y­ b isk u pp ry m a s, Polski słownik biograficzny, t. 4, Kraków 1938, s. 391—392.

59 AAG APP I 68 nr 7 Kard. Dalbor do nuncjusza Lauri 30 III 1923. 80 Cyt. za: F ą к a, dz. cyt. nr 3—4, s. 120—121. Kardynał Kakowski był jej także przeciwny.

81 AAG APP II 4 Pałac prymasowski.

88 Zob. np. AAG APP I l l l b nr 109 Pismo z 8 III 1924.

(20)

[ 1 9 ] F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I 1 7 9

N a dowód p re te n sji k ard . D albora do w y ko ny w an ia ju ry s ­ d y k c ji prym asow skiej p odaje się sprzeciw bpów m ałopolskich i p ro te st bpa A u g u sty n a Łosińskiego, o rd y n ariu sza kieleckie­ go. 63 K a rd y n a ł K akow ski nie określił dokładnie, kied y i czym zo stały one w yw ołane. Z k orespondencji k ard. D albora w ynika, że chodziło o dełim itację granic m etropolii i diecezji polskich w 1. 1923— 1924. N a zjeździe w Częstochow ie (2— 4 V II 1924) biskupi postanow ili, że o stateczn y p ro je k t o p racu je bp P rzeź- dziecki, n ato m iast obydw aj k ard y n ało w ie p rzed staw ią p ro je k t, m ap y i proto k ó ł S tolicy A postolskiej. 64 Po zjeździe biskupi: łucko-żytom ierski, Ignacy D ubow ski i kam ieniecki, P io tr M ań­ kow ski, prosili k ard . D albora o in te rw e n cję u nu n cju sza na rzecz przyw rócenia ich diecezjom terenów , k tó re z ró żn y ch przyczy n znalazły się w archidiecezji lw ow skiej. K ard y n a ł D albor poprosił o w y jaśn ien ia i opinię abpa Bolesław a T w ar­ dowskiego, k tó ry rzeczyw iście z całą stanow czością przeciw ­ staw ił się żądaniom bpa Dubow skiego i bpa M ańkow skiego, n a ­ zyw ając je nielojalnym i, nieuzasadnionym i i n iezrozum iały­ m i. 65 Podobnie zareagow ał w 1923 r. na rządow y p ro je k t utw o ­ rzen ia diecezji tarn o p o lsk iej, w czym p o p arł go także o rd y n a ­ riu sz tarnow ski, bp Leon W ałęga. 66

63 „Tymczasem z różnych polskich diecezji zaczęły napływać petycje, czasem skargi, na ręce arcybiskupa gnieźnieńskiego. Prymas Dalbor nie tylko je przyjmował, ale usiłował wykonywać jurysdykcję nad biskupami. Nie doszło jednak do tego z powodu oporu biskupów ma­ łopolskich i biskupa kieleckiego”. W y s o c k i , dz. cyt., s. 324; por. ł ą k a , dz. cyt. nr 3—4, s. 120.

64 AAG APP l l l b nr 160 Protokół Zjazdu Biskupów Polskich odby­ tego w Częstochowie od dnia 2 do 4 lipca 1924 roku.

65 „Z powodu naszej uchwały w Częstochowie w sprawie granic die­ cezji nadchodzą na moje ręce różne pisma z różnymi wątpliwościami, życzeniami, protestami (...)”. Tamże nr 185 Kard. Dalbor do abpa Twar­ dowskiego 17 IX 1924, nr 192 Abp Twardowski do kard. Dalbora 2 X 1924, nr 111 bp Mańkowski do kard. Dalbora 26 III 1924, nr 178 bp Dubowski do kard. Dalbora 23 VIII 1924. Na „opór” biskupów mało­ polskich rzuca pewne światło wypowiedź bpa Przeździeekiego: „Otrzy­ małem list od bpa Wałęgi, który twierdzi, że bez jego wiedzy podzie­ lono jego diecezję, dodaje, że Arcybiskup Lwowski radzi mu, aby na ręce Eminencji zaniósł protest. Racje przytaczane przez Biskupa we­ dług mnie są bardzo poważne. Odpisałem mu, że protest tutaj nic nie pomoże, że należy zwołać Konferencję Biskupów prowincji lwowskiej, razem z biskupem krakowskim i ustalić jeden projekt, który będzie do­ łączony do akt sprawy”. Tamże nr 116 Bp Przeździecki do kard. Dal­ bora 19 IV 1924.

M Tamże, nr 31 Wojew. Zawistowski do kard. Dalbora 15 V 1923, nr 67 Bp Twardowski rk> kard. Dalbora 29 VIII 1923, nr 82 Bp Wałęga do kard. Dalbora 8 VIII 1923.

(21)

Je śli idzie o bp a Łosińskiego, to te n po rozm ow ie z ks. p rał. L udw ikiem B orkow skim , in sp irow an ym zresztą przez D al­ bora, p rzesłał prym asow i list n a stę p u jąc e j treści: „Doszła m ię p rz y k ra w iadom ość jak ob y m m iał się w yłączać od w spó łpra­ cy z E piskopatem Polskim . Z arzu t te n jest bezpodstaw ny. M am zaszczyt W aszej E m inencji oświadczyć, że w zupełności uznaję pożytek w spólnej ak c ji E piskopatu naszego i że od w spólnej p rac y n igd y się nie w y m aw iałem i nie w y m aw iam ” e7. D albor zaś odpow iedział: „M niem anie, że W asza E k scelencja nie chce b rać udziału w e w spó łp racy z E piskopatem polskim było uza­ sadnione dlatego, że 1) W asza E kscelencja n a zaproszenie m o­ je n a zjazd zeszłoroczny ep isk op atu nie odpow iedział ani też n ie p rzy b y ł na zjazd; 2) dlatego, że W asza E k scelencja nie do­ puszcza m ożliwości zakom unikow ania M u opinii episkopatu. Je śli się chce z kim ś w spółpracow ać, to trz e b a też być gotow ym z nim dyskutow ać. Skoro jed n ak W asza E kscelencja obecnie oświadcza, że od w sp ółp racy się nie m a zam iaru uchylać, p rze­ syłam w załączeniu p orządek o b rad w C zęstochow ie” ®8.

W św ietle R eg u la m in u Z ja zd u B isku p ów , uchw alonego przez episkopat w G nieźnie w 1919 r., n ie w y d a je się uzasadnione tw ierdzenie, że k a rd . D albor usiłow ał w ykonyw ać ju ry sd y k c ję prym asow ską. P ośrednio dow odzi tego stanow isko, jakie w ty m sam ym czasie zajął w spraw ie obsadzenia w a k u jącej die­ cezji przem y sk iej. N a prośbę nu n cju sza Lauriego, ab y w ska­ zał k a n d y d a ta n a biskupstw o przem yskie, D albor odpowie­ dział: „N ie m iałem d o tąd bliższej styczności z diecezją p rze­ m yską i nie znam ani tam tejszego duchow ieństw a ani też po­ trz e b tejże diecezji, ab y m m ógł w skazać n a kogoś, jako na odpow iedniego k a n d y d a ta . D latego żałuję, że nie mogę spełnić życzenia W aszej E xcelen cji” ®9. Je śli jed n a k n u n cju sz L au ri fa k ty te tłu m aczy ł podobnie jak k a rd . K akow ski, to rzeczy­ w iście m u siały one budzić jego niepokój. W iadom o, że kard.

D albor do 1924 r. nu n cju sza n a zjazdy episkopatu nie zapraszał, n ato m iast k a rd . K akow ski p rosił go n a każdą k o n feren cję prow in cji w arszaw sk iej. W iadom o też, że n u n cju sz L au ri jako człow iek by ł od dany spraw om Kościoła, praco w ity, gorliw y i energ iczny w działaniu, zb yt często jed n a k ingero w ał w sp

ra-JgQ STANISŁAW WILK |2 Ц ]

87 T a m ż e , n r 127 P is m o z 31 V 1924.

88 T a m ż e , P is m o z 21 V I 1924 (m in u ta n a o d w ro c ie p is m a b p a Ł o ­ s iń s k ie g o ); zob. te ż n r 128 k s. B o rk o w s k i do k a r d . D a lb o ra 4 V I 1924.

(22)

w y diecezji, co nie zawsze znajdow ało zrozum ienie i uznanie w śród biskupów . 70

N uncjusz L au ri, w sp ó łp racu jąc dość ściśle z k a rd . R ak o w ­ skim , m ógł rzeczyw iście, św iadom ie czy nieśw iadom ie, w n ie­ zbyt ko rzy stn y m św ietle przed staw ić w Rzym ie fa k t otw arcia k a n c ela rii p rym asow skiej przez D albora. Do k ard . D albora d o ta rły jakieś w iadom ości n a te n tem at, poniew aż postanow ił zwrócić się do n u n cju sza z p ro śb ą o w y jaśn ien ie kw estii ty tu ­ łu p ry m asa Polski. W piśm ie z 16 III 1923 r. pisał m. in.: „Zw rócono mi z pow ażnej stro n y uwagę, że podobno w R zy­ m ie w yw ołał pew ne zdziw ienie, a może i niezadow olenie ów w łaśn ie fak t, że pow stało w W arszaw ie b iu ro prym asow skie. M am w ogóle w rażenie, jakob y w Rzym ie n iech ętnie odnoszono się do godności pry m aso w skiej A rcy b isk u p a G nieźnieńskiego. Ja k o bisk u p katolicki, a tern w ięcej jako K a rd y n a ł św. R zym ­ skiego Kościoła, p rag n ę zupełnie jasno stanąć wobec Stolicy A postolskiej i dlatego proszę W aszą E kscelencję, żeby m nie zechciał objaśnić, czy Stolica A postolska jest przeciw na uzna­ n iu godności p ry m aso w sk iej”. Po przytoczeniu k ilk u arg u m en ­ tów na korzyść p rzysługującego m u ty tu łu stw ierdził: „D zisiaj jest to ty lk o ty tu ł honorow y, ale n a ró d polski i rzą d polski w idzą w P ry m asie pierw szego p rzedstaw iciela Kościoła k a to ­ lickiego w Polsce. Ze w zględu w łaśnie ty ch w spom nień h isto ­ ryczny ch jest narodow i polskiem u ty tu ł te n drogi tak , że k w e­ stia złożenia z m o jej stro n y tego ty tu łu w y w ołałab y p ro te sty oraz niepokój i boleść. A le pow tarzam , chciałbym ra z rzecz w yjaśn ić i w iedzieć czego się trzy m ać i dlatego proszę W aszą Ekscelencję, żeby m nie zechciał pod ty m w zględem objaśnić” 71. K a rd y n a ł D albor pow rócił do te j kw estii w n astęp n y m liście, w k tó ry m inform ow ał n u n cju sza o okolicznościach tow arzyszą­

cych jego zam ieszkaniu n a Zam ku. 72 Zw rócił p rzy ty m uw a­ gę n u ncju sza n a n o tatk ę zam ieszczoną w „O sservatore R om a­

£ 2 1 ] F U N K C J A P R Y M A S A P O L S K I J g J

70 „Miałem wiadomość, że w Sekretariacie Stanu zupełnie podzielają moje zapatrywanie na mieszanie się Nuncjusza w obchody papieskie.

Zapewne dlatego już zupełnie ucichł”. AAG APP l l l b nr 118 Bp Sa­

pieha do kard. Dalbora 23 IV 1924.

77 AAG APP I 68 nr 4.

72 Tamże, nr 7, Pismo z 30 III 1923 „przysłał po mnie P. Prezydent Rzeczypospolitej powóz na dworzec i swego adiutanta razem z p. wi- cekustoszem Zamku Królewskiego z zaproszeniem, żebym zamieszkał na Zamku, gdzie kazano już pokoje dla mnie przygotować. Nie mogłem w tych okolicznościach odmówić zaproszenia i zamieszkałem na Zam­ ku, gdzie P. Prezydent kazał dla mnie przysposobić apartament, skła­ dający się z kilku pokoi”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z opublikowanych tutaj dwudziestu jeden tekstów dziesięć rozwija problematykę mariologiczną, w tym dwa odsłaniają dawną mariologię i maryjność polską (Wiara w

Zagadnienia i problem y poruszone na konferencji naukowej zorganizowanej z okazji pięciolecia działalności Instytutu Ekologii i Bioetyki były niezwykle ważne, gdyż

Même si les heures d’enregistrement des messages cités dans notre présentation ne sont pas très écartées entre elles, les contributions des participants ne se succèdent pas comme

However, if we take the historical configuration of isms described by Van Doesburg, Arp and Lissitzky along with others as an interrelated whole, these commonly applied parameters

najbardziej prestiżowych szkół wyższych we Francji – grande école jest nadal przywilejem dzieci pochodzących z elit intelektualnych, słowem – następuje reprodukcja

Materiały z konferencji zorganizowanej przez Zakład Historii Starożytnej oraz Katerdrę Prawa Rzymskiego UMCS, Lublin 2005, s.. oraz Bibliografia publikacji

ustrojowego charakteru norweskiego urzędu ombudsmana jest uznanie go zarów- no za organ ochrony prawa (rozumianego jako organ ochrony praworządności w ujęciu formalnym

Ważnym faktorem, który w  sposób znaczący wyznacza rozwój moralności osoby, są przyjmowane i  objaśniające naturę człowieka założenia antropologiczne, do których