• Nie Znaleziono Wyników

View of Andrzej Łukasik, Atom. Od greckiej filozofii przyrody do nauki współczesnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Andrzej Łukasik, Atom. Od greckiej filozofii przyrody do nauki współczesnej"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

rolę o d g r y w a ją nie tylko ukryte za ło ż en ia oraz w a r to śc io w a n ie , ale też że z punktu w id z e n ia m eto d o lo g ii w iele a r g u m e n tó w i konce pcji p r z e d s ta w io n y c h p r z e z kreacjo - nistów w y m a g a d aleko więcej uw agi, niż do c z e k a ły się je j d o ty c h cz as. K sią żka za sługuje nie tylko na p rze czy tan ie , ale ta k że na to, by w ie lo k ro tn ie p o w ra c a ć do ró ż n y c h jej f ra g m en tó w . Szkoda, że nie g w a ra n tu ją c y trw ało śc i sp o s ó b sklejenia e g z e m p la r z y p ie rw sz e g o w y d a n ia j e s t p o w a ż n ą p r z e s z k o d ą do s p e łn ie n ia tego o s ta t­ niego zalecenia. J ó z e f Zon A n d r z e j Ł u k a s i k , A to m . O d g r e c k i e j f i l o z o f i i p r z y r o d y d o n a u k i w s p ó ł ­ c z e s n e j, L u b l i n : W y d a w n i c t w o U n i w e r s y t e t u M a r i i C u r i e - S k ł o d o w s k i e j 2 0 0 0 , ss. 2 3 7 .

R e c e n z o w a n a praca a d re so w a n a j e s t do sz erokiego kręgu o d b io rcó w i w rę cz r e k la ­ m o w a n a j e s t w ten sposób, że jej le ktura nie w y m a g a ż a d n e g o p r z y g o to w a n ia sp e c ja ­ listycznego, gdyż w szystkie „ te c h n ic z n e ” p o ję cia są w y ja ś n io n e w elem e n ta rn y s p o ­ sób, a n a jw a żn iejsz e z nich d o d a tk o w o o m ó w io n e są je s z c z e w „ S ło w n ic z k u ” . P rz e d ­ m iotem tej pracy (jak deklaruje jej autor) są z a g a d n ie n ia z fizyki i filozofii, a c z k o l­ w iek niektóre z nich (m.in. „złożone p roblem y filozoficzne łą cz ąc e się ze w sp ó łc z e sn ą fizy k ą a to m o w ą i fizy k ą cząstek e l e m e n ta rn y c h ” ) ze w zg lę d u na popula ryz atorski cha rakte r pracy zostały je d y n ie z a sygna lizow a ne. Szerzej ro z w a ż a n e m a ją być nato­ m ia st z a g ad n ien ia ew oluc ji p o g lą d ó w na te m at „e le m e n ta rn y c h sk ła d n ik ó w m a te r ii” i „praw r zą d ząc y ch ich z a c h o w a n ie m ” .

Praca sk ła d a się z trzech z a sa dnicz ych części, za ty tu ło w a n y c h od p o w ied n io : Ato- m izm sta rożytn y; A to m iz m i filo z o fia m e ch a n icy z m u ; F iz y k a a t o m o w a i cząstek elem e n ta rn y c h . Już p roporc je tych części (I - 36 ss., II - 38 ss., III - 88 ss.) z d r a ­ d za ją za in te re so w an ia A u to ra i j e g o preferenc je (p o m ija jąc fakt z a c h w ia n ia tych proporcji w y ra ża jąc y się w tym, że dwie p ie rw sz e części w sum ie są m nie jsz e od trzeciej). W ra ż e n ie to p o tw ie rd z a d o d a tk o w o le ktura „ S ło w n ic z k a ” , gdzie zaledwie tylko kilka haseł m o ż e p rete n d o w ać do m ia n a pojęć z okresu o m a w i a n e g o w p ie r w ­ szej i drugiej części, resz ta zaś o b e jm u je poję cia z zakresu trzeciej części. B ib lio ­ grafia nie p o z o s ta w ia natom ia st j u ż ż a dnych w ątpliw ości, że A u to r ty lko d e k la r a ty w ­ nie i n o m in a ln ie zajął się p r oblem am i ato m iz m u z okresu sta rożytn ej i śre d n io w ie c z ­ nej filozofii przyrody. W B ibliografii tej nie zn a jd z iem y b o w ie m zupe łnie f u n d a m e n ­ ta lnych o p rac o w a ń z tego zakresu. Z a przy k ła d y niech służ ą choć by p o d sta w o w e m o n o g rafie p o św ię co n e a to m iz m o w i (m.in. C. B a i 1 e y, The G reek A to m ists and

(2)

E p ic u r u s , O xford 1928 (repr. N ew Y ork 1964); D. H a d z i t s, L u c r e tiu s a n d H is

I n flu e n c e, N ew Y o rk 1935; V. E. A 1 f i e r i, A to m o s Id ea . L ’o r ig in e d e l c o n c e tto

d e l l ’a to m o n e l p e n s ie r o g r e c o , F ire n ze 1953; D. J. F u r 1 e y, T w o S tu d ie s in th e

G r e e k A to m is t s, P rinceton, NJ; Princeton U n iversity P ress 1967; N. K r e t z- m a n n (ed.), In fin ity a n d C o n tin u ity in A n c ie n t a n d M e d ie v a l T h o u g h t, London: Cornell U niversity Press 1982; J. O s i e r (ed.), A to m s, P n e u m a , a n d T ra n q u illity :

E p ic u r e a n a n d S to ic T h e m e s in E u r o p e a n T h o u g h t, C a m b rid g e: C a m b r id g e Univ ersity Press 1991; M. J. W h i t e , T he C o n tin u o u s a n d th e D is c r e te : A n c ie n t P h y s ic a l T h e o r ie s f r o m a C o n te m p o r a r y P e r s p e c tiv e , O xford: O xford U n iveristy Press 1992), któ rych o cz yw iśc ie w recenzow anej pracy nie spotkam y. Z n a jd z ie m y tam natom iast m n ó s tw o pop u la rn y c h pozycji z zakresu historii i filozofii fizyki (są to głów nie tłu ­ m a c z e n ia z j ę z y k a angielskiego), których w artość n au k o w a je s t p r zyna jm nie j p r o ­ b le m atycz na. N ie to j e d n a k stanowi najw iększ y p ro b lem w tej pracy, o pop u la rn y m w sz a k charakterze. P roble m sp ro w a d z a się b o w ie m do tego, że Auto r, nie znając w y n ik ó w w a ż n y c h badań p ro w a d z o n y c h przez h isto ry k ó w nauki i h isto ry k ó w filozofii, s ta w ia tezy nie jed n o k ro tn ie osa d zo n e w z d e z a k tu a liz o w a n y c h sc h e m a ta c h in te rp re ta­ cyjnych. P oza tym nie d o strze g a no w y ch m o ż liw o śc i u za sa d n ia n ia niektórych tez, w tym takich, które sam w ysuw a. P rz y k ład ó w ilustrując ych tę myśl j e s t wiele, ale p o słu ż y m y się tutaj tylko kilkoma.

A u to r w ielo k ro tn ie p o w ie la nie zbyt p rec y zy jn e sc h em a ty p o ję cio w e , pisząc m.in. 0 L e u k ip p o sie i D em o k ry c ie j a k o o m a teria listy czn y c h m o n is tac h , ale j e s t to w yraźny ana chroniz m , gdyż m a teria liz m uksz tałtow ał się ja k o pogląd filoz ofic zny p rz e c iw ­ staw ny do p la tońskie go id ealizm u do p ie ro po od k ry ciu prze z P la to n a rze czyw istości p o za zm y sło w ej. W ato m iz m ie to, co m aterialne, i to, co n ie m aterialne, n ależ ą (żeby się posłuż yć te rm in o lo g ią A rystotelesa ) do tej sam ej kategorii bytu, są bytem (pełnią) 1 nie -bytem (próżnią), u zna w anym i łącznie, aby m óc za a k c e p to w a ć św ia d e c tw o z m y s ­ łów. P oza tym, ja k pisze Alfieri w o b sz ern y m cytac ie p rz y to c z o n y m przez G. Relae (pracy, k tóra n o ta h e n e j e s t cytow ana), term in - ćciopoę u L e u k ip p o s a i D em okryta nie je s t sto w a rz y szo n y z term inem - o b ó t a , czyli rzecz (substancja) nie p o d zie ln a (bo byłby to ró w n ie ż anachroniz m ), ale raczej j e s t używ a ny ja k o sy n o n im term inu t S é a (form a, postać). Z kolei bardzo w a ż n a dla zr o z u m ie n ia źródeł preso k ratejsk ieg o ato m iz m u ch a ra k te ry sty k a relacji p om ię dzy filo z o fią e le a c k ą i a to m isty c z n ą nie uw z g lę d n ia n aw e t s ta n d ard o w y ch interpretacji. P rz e ja w ia się to m.in. w tym, że w ty ch partiach rec enzow anej pracy, które p o ś w ię c o n e są o m ó w ie n iu atom iz m u p re so k ra ty k ó w (s. 17 n.), nie są naw e t p rzyta cz ane fra g m en ty (m.in. słynny 20 B 8) nie zbę dne do z ro z u m ie n ia relacji p o m ię d zy f ilo z o fią M e lis s o s a (i P arm enidesa ) a filo z o fią L eu k ip p o sa i D em okryta.

Innym przy k ła d em j e s t cały rozdział drugi, w którym o m a w ia n y j e s t tzw. atom izm g e o m e try c z n y Plato na. P o d sta w ą interpretacji ( p rz y ta c z a n e g o tu obficie p la to ń sk ie g o

T im a jo s a w tłum ac ze niu P. Siw ka) są sta n d a rd o w e p o d ręc zn ik i z historii filozofii staro żytn ej u z u pe łnione o prace tzw. filoz ofują cyc h fizyków . K lu c z o w e zaś dla zro ­

(3)

zum ienia, trudnego skądinąd, tekstu k o m e n tarze (m.in. A. E. T a y l o r , A C o m ­

m en ta ry on P la to ’s „ T im a e u s”, O xford: T h e C laren d o n P ress 1928; F. M. C o r n -

f o r d, P la to ’s C osm ology: The „ T im a e u s" o f P la to , London: R o u tle d g e 1937;

G. V 1 a s t o s, P la to ’s U niverse, O xford: C larendon Press 1975) p o zo s tają poza za inte re sow aniam i Autora. W efe kcie z a m ia st r o z w ią z y w a ć p r oblem y, które niesie z sobą p rzyta cz any tekst (m.in. p roblem p o d a n ia racji, dla których Platon w ybiera takie, a nie inne fig ury g e o m etry cz n e na sw oje „ a to m y ” ), p ro b lem y , które nota hene m ają j u ż sw oje (kontrow e rsyjne) rozw ią zania, A u to r po w ie la j e d y n ie to, co czyte ln ik z dobrym w y k ształc en ie m ogólnym i tak wie.

N iew ie le też c z yte lnik się d o w ie na te m at ew oluc ji p o g lą d ó w d o ty c z ą c y c h istnienia próżni. C o p r a w d a w rozdziale cz w artym (s. 45) sp o ty k a m y w z m i a n k ę o koncepcji próżni u S tra tona z L am p sak u , a naw e t (w przypisie) A u to r o d sy ła nas do pracy (na m a rg in esie m ó w ią c - bardz o w ątpliw ej w arto ści, w której na ten te m at nic in te re su ją ­ cego nie zna jdz iem y) R. P o d o ln eg o (N iec zto p o im ie n i n ic zto \ tł. poi. W. Frejlak, W. K om ar, C o ś zw a n e niczym , W a rsza w a : „W ie d z a P o w s z e c h n a ” 1991), ale nie zm ie­ nia to faktu, że o roli Stratona w ewolu cji po g lą d ó w a to m isty c z n y c h z goła nic zego się nie dow iem y. T y m c z a s e m te m at j e s t sz cz ególnie ciek a w y i d o c z e k a ł się bogatej literatury. W sz eregu prac z tego zakresu (m.in. H. B. G o t t s c h a 1 k, S tra to

o f L a m p sakos: Som e Texts, „ P roce dings o f L ee ds P h ilo so p h ic al and L ite ra ry S o c ie ty ” .

11(1965) 95-82; M. G a t z e m e i e r , D ie N a tu rp h ilo so p h ie d e s S tra to n von L am p sa ko s: Z u r G esc h ic h te des P ro b lem s d e r B ew eg u n g im B ere ic h d e s fr ü h e n Peri- p a to s, M e ise n h e im am Glan 1970; D. J. F u r I e y, S tr a t o ’s T h eo ry o f the Void.

[w:] J. W i e s n e r (ed.), A risto teles, W erk u n d W irkung: P a u l M o ra u x g ew id m et, Bd. I, B e r l in - N e w Y o rk 1985, s. 594-609; K. A I g r a, C o n c ep ts o f S p a ce in G reek T hought, L e i d e n - N e w Y o r k - K ö ln : Brill 1994, s. 58-71) d y sk u tu je się tę p r o ­

blem atykę. W yniki tych dyskusji, ac zk o lw iek często ko n tro w ersy jn e , są na tyle in te re­ sujące, że w pracy o ch a rak te rz e m o n o g ra fic z n y m na te m at ato m iz m u po w in n y się zna leźć, ty m bardziej że nie z a w ierają one formuł m a te m a ty c z n y c h , któ rych, ze w zglę du na recepcje swojej książki, A utor tak bardz o się obaw ia . A że b y nie być go ło sło w n y m , m o ż n a p rzytoczyć n a jw a żn iejsz e wnio ski, ja k ie p o ja w iły się w trakcie dyskusji: 1° K rytyka doktryn w c z e sn y c h a tom istów przez S tra to n a z L a m p sa k u m iała c h a r a k te r m eto d o lo g ic zn y (Straton usiłował e k s p e ry m e n ta ln ie s k o ro b o ro w a ć te d o k try ­ ny). 2° Idąc po linii o g ó lne go e m piryzm u, odrzucił on ato m isty czn e p o g lą d y na m a te ­ rię w zw ią zku z tym, że nie opierały się one na o b se rw ac ja ch , lecz były je d y n ie nie u za sad n io n y m i założeniam i. Z n a jo m o ść tych tez w ydaje się m ieć d u ż e znaczenie dla arg u m e n tac ji A u to ra (s. 22-23) za e m p iry c z n y m ch a ra k te re m ato m iz m u , co w y ­ raźnie św iadczy o tym, że przyta cz anie p o d sta w o w y c h o p ra c o w a ń z zakresu historii recepcji ato m iz m u nie j e s t ty lko p opise m erudycji, ale w istotny sp osób w p ły w a na ja k o ś ć a r gum e ntac ji za w arty ch w tekście, a tym sa m ym na w arto ść sa m e g o tekstu.

J e szc ze in nym przy k ła d em j e s t notorycz ny brak in form acji o tych aspekta ch o d ­ kryć, które stają się o cz yw iste w m ia rę postę pu w iedz y n aukow e j przy j e d n o c z e s n y m

(4)

n ad m iarze in form acji bardzo ła tw o dostępnej. N a s. 87 m o ż e m y prze czy tać o h ip o ­ tezie A v o g ad ro , ale p o z a tw ie rdz enie m , które zn a jd z iem y w k a ż d y m podręczniku (i któ rego z n a jo m o ś ć mieści się w sta ndardac h elem e nta rne j eduka cji), nie zna jdz iem y niczego, co m ogłoby n am w y tłu m a cz y ć, d la cz eg o ta h ip o te za j e s t tak s ła w n a i p r z e ­ ło m ow a . T ym razem w y sta rc zy ło p rzeczytać fra g m en t m onografii p o lsk ie g o autora (R. M i e r z e c k i , H isto ryczn y ro zw ó j p o ję ć c h e m ic z n y c h , W a r sz a w a : P W N

1985, s. 121-124), z której m og lib y śm y się d ow iedz ie ć, że A. A v o g a d ro należał do g ro n a n ie lic znyc h u c z onych XIX w., którzy dostrzegali sp rz e c z n o ść p o m ię d z y h ip o te­ zą a to m isty c z n ą D altona a o d krytym przez G a y -L u s s a c a pra w e m sto s u n k ó w o b ję to ­ śc iow ych. W celu u su n ię cia tej sprzeczności p o stu lo w a ł istnienie tzw. m o le kuł pie r­ w ias tk o w y ch . O zn a c z a ło to w b re w sta now isku Daltona, że w gazie istniały m olekuły (ato m y) złożone z a to m ó w tego sa m eg o rodzaju . P o z a tym tr udno zna le źć w tej partii pracy j a k ą ś ideę in te grując ą całość r o zw aż ań d o ty c zą cy c h r ozw oju ato m iz m u na gruncie chemii i fizyki X IX w. T a k a idea n ie w ą tp liw ie j e d n a k istnieje, gdyż w ię k ­ szość spe ktakularnych sukc esów X IX -w iec zne j fizyki i c he m ii w ią z a ła się z p rocesem akceptacji k in e ty c z n o -m o le k u la rn e g o m odelu b u dow y materii. T o w łaś n ie ten proces m o ż n a było u czynić osią n arrac yjną pracy, uzyskując efekt w iększej spójności i zro ­ z um iałości tekstu. T a k ie g o zabie gu j e d n a k nie dokonano. N a to m ia s t w r ó żn y c h m ie j­ scach tekstu pozostały nie usunięte liczne usterki te rm in o lo g ic zn e , a n aw e t błędy rac h u n k o w e . K ażda z tych usterek o ddzielnie m o ż e budzić j e d y n ie u śm iec h c z y te ln i­ ka, ale raz em m o g ą je d n a k prze szk a d zać w a d e k w a tn y m o d b io rze całości. W y m ien im y tylko niektóre.

P e w n e w ątpliw ości budzi ję z y k pracy, a ściślej - niektóre ze sta w ien ia te rm in o ­ logiczne. N a przykład na s. 186 sp o ty k a m y się z e g z o ty c z n y m z e sta w ien ie m ter­ m in o lo g icz n y m . C z y ta m y tam, że „do końca d z ie w ię tn a ste g o w ieku e t y m o l o ­ g i c z n a [podkr. m oje - Z. E. R.] i realna treść nazw y «ato m » (= nie podzie lny) d o sk o n a le sobie o d p o w ia d a ły ” . Je st to przykła d zbitki p o ję ciow e j, która nie m a o c z y ­ w iście kodyfikac ji sło w nikow ej i ró w n o c z e śn ie nie j e s t u sp ra w ie d liw io n a , gdyż do w y ra ż e n ia treści za w artych w tym fra g m en c ie w ysta rc zyły form y s ło w n ik o w e (np. do X IX w. źró d ło słó w nazw y „ a to m ” p o zo s taw a ł w zgodzie z je j zna cz eniem ). T ym b a r ­ dziej że grecki termin £ t v u o c t , będący źró d ło sło w e m p r z y m io tn ik a „ e ty m o lo g ic z n y ” , z na cz y m.in. praw dziw y, naturaln y, a zatem je s t b lis k o zn a czn y z te rm in em „re a ln y ” i ja k o taki nie nadaje się na człon kontrastującej opozycji.

Z kolei na s. 84, gdzie A u to r usiłuje cz yte lnikow i p o g lą d o w o w yjaśnić skalę r o zm iaró w atom ów , zn a jd u je m y z a ska kując e w yliczenia. W celu zilu stro w a n ia z n ik o ­ m ych ro z m ia r ó w a tom ów A u to r przyw ołuje, p o m y sło w y ską dinąd, przy k ła d podany sw e g o czasu przez R. P. F eynm a na. D o czasu, kiedy idzie za F e y n m a n e m , nic złego się nie dzieje, ale kiedy usiłuje z a ad o p to w a ć ten p rzykład do w y o b ra źn i p olskiego cz yte lnika , najwyraźniej gubi się w elem e n ta rn y c h ra c h u n k a c h albo, co gorsza, wcale ta kich r a c h u n k ó w nie w ykonuje. W j e g o pracy cz yta m y bow iem : „[...] teraz p o w ię k ­ sz enie w ynosi j u ż sto m ilionów i kro p la w ody m a około 500 km średnicy. Na o b s z a ­

(5)

rze Polski z m ieściłyby się zaledwie cztery takie k ro p le ” . Jeżeli A u to r nie zakłada pow ierzchni R zec zypospolite j O b o jg a N arodów , to d o p raw d y tr udno będzie zm ieścić 4 krople, które łą cz nie m ają ok. 785 tys. k m 2, na o b sz arze nie w iele w ię k s z y m od 312 tys. k m 2.

Ogólnie biorąc m o n o g ra fia na te m at atom izm u p r z e z n a c z o n a dla sz ero k ieg o kręgu o d b io rcó w , s y n te ty z u jąc a wynik i za rów no kla sycznych, j a k i n a jn o w s z y c h badań h istoryków i filozofów nauki, j e s t nie w ą tpliw ie potrzebna. Je d n a k ż e tak za p r o je k to ­ w an a prac a byłaby bardzo tr u d n a do zrealizow ania, g d y ż w y m a g a ła b y rozległych k o m pe tenc ji, o które w dobie daleko posuniętej specjalizacji j e s t bardz o trudno. O m a ­ w iana k sią żk a tych ce lów nie o sią g a (o czym - niestety - nie p r z y g o to w a n y czyte ln ik w ied z ie ć nie może), ale wiele rozp ro szo n y c h , p rzy d a tn y ch w dydaktyce , inform acji grom adzi w je d n y m m ie jscu i to w y d a je się je j n a jm o c n ie jsz y m atutem .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Because articulated instruments will be mostly used for complex surgical tasks, such as intracorporeal suturing or knot-tying, the control interfaces were examined using

Dom jest obiektem badań wielu dziedzin nauki, obejmujących architekturę,  budownictwo,  etnologię,  antropologię  kultury,  historię, 

2 ZARYS TREŚCI: Gmina  Stryków  to  jedna  z  najszybciej  rozwijających  się  go- spodarczo  gmin  w  Polsce.  Jednakże,  wraz  z 

Keywords: Open Government Data  Citizen engagement Comparative case study  Group development  Self-organized Government-induced  Hackathon..

In a research team (chair of Real Estate Management) managing property of higher education institutions is assessed from many different perspectives: from accommodating

Piątek seeks answers to such as important questions as: whether eco-philosophy can be considered a human coming-of-age moment in relation to nature, what the real ‘nature’ of

W etyce ekologicznej podkreśla się zarówno należenie człowieka do przyrody, jak i potrzebę spełnienia jej postulatu, w wyniku czego nie jest on wyłącznie

Tego rodzaju sytuacja jest po części uwarunkowana bądź ekspozycją jednego tylko aspektu przy Wyróżnianiu określonych typów praw, bądź określoną koncepcją