• Nie Znaleziono Wyników

Teoria bytu a inne dyscypliny filozoficzne : aspekt metodologiczny / Stanisław Kamiński.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teoria bytu a inne dyscypliny filozoficzne : aspekt metodologiczny / Stanisław Kamiński."

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I F I L O Z O F I C Z N E T o m X X I I I , z e s z y t 1 — 1975 S T A N I S Ł A W K A M I Ń S K I i T E O R I A B Y T U A IN N E D Y S C Y P L I N Y F I L O Z O F I C Z N E A S P E K T M E T O D O L O G I C Z N Y

W iad om o, że ró żn e są k o n c e p c je filo z o fii i d la te g o tru d n o b y ło b y m ó w ić o re la c ja c h , k tó re za ch o d zą m ię d z y d y s c y p lin a m i filo z o fic z n y m i, b e z w sk a z a n ia , o ja k ą filo z o fię chodzi. A le n a w e t w ó w cza s, g d y z a ło ż y ­ m y , że b ę d z ie m y z a jm o w a ć się w y łą c z n ie filo z o fią k la s y c z n ą \ sp ra w a m e to d o lo g iczn y ch z w ią z k ó w m ię d zy je j p o szcze g ó ln ym i d y scy p lin a m i n ie b ę d zie o sta te czn ie jasn a. S p o ty k a s ię b o w ie m ro zm a ite p o d zia ły (w a sp e k cie m e to d o lo g iczn y m ) filo z o fii n a z y w a n e j k la sy c zn ą . P o ch o d zi to stąd , że p rz y jm o w a n e ta m za sa d y o d ró żn ian ia d zie d zin filo z o fic z n y c h czę sto alb o n ie są w ogóle u sp ra w ie d liw io n e , alb o o p ie ra ją się na p rz e ­ słan k ach , k tó re p och od zą z a k tu a ln ie m o d n ych n u rtó w m y śli i n ie b a r­ dzo h a rm o n iz u ją z k o n c e p c ją filo z o fii k la s y c z n e j. W ta k ie j s y tu a c ji w a r ­ to p od d ać a n a liz ie m e to d o lo g icz n e j p o d s ta w y u p o rzą d k o w a n ia d y s c y p lin filo z o fic z n y c h , a b y w y e k s p lik o w a ć a d e k w a tn ie sto su n ek te o rii b y tu do p o zo sta ły ch d z ia łó w filo z o fii 1 2. W y d a je się, że k o n se k w e n tn e trz y m a n ie się g łó w n e j m y ś li T o m asza z A k w in u co do u ję c ia b y tu i filo z o fii p ie r w ­ szej p o zw o li tr a fn ie zd e te rm in o w a ć m eto d o lo giczn e r e la c je teo rii b y tu do in n y c h d y s c y p lin filo z o fic z n y c h .

Z a c z n ijm y od p rz e g lą d u n a jw a ż n ie js z y c h s ta n o w is k w sp ra w ie z w ią z ­ k u te o r ii b y tu z p o z o s ta ły m i d z ia ła m i filo z o fii k la s y c z n e j. A r y s to te le s p ie r w s z y p o rz ą d k o w a ł filo z o fic z n e d z ie d z in y z m y ś lą — b io rą c pod u w a ­ gę cało ść je g o w y p o w ie d z i — w y ró ż n ie n ia ro li o g ó ln e j te o rii b y t u 3. 1 J e st to filo z o fia u k sztalto iw an a p rze z P la to n a i A ry s to te le s a , r o z w ija n a p rze z s c h o la s ty k ó w o ra z m o d y fik o w a n a w X V I i X V I I w . ta k , że w p o sta c i za sa d n iczo nie zm ie n io n e j p r z e c h o w a ła się p r z e w a ż n ie ty lk o ja k o tzw . filo z o fia c h r z e ś c ija ń ­ sk a i w k ie r u n k a c h k o n ty n u u ją c y c h is to tn ie tr a d y c ję p e r y p a te ty c k ą . J est o d rę b -

f

n y m p o zn a n ie m r a c jo n a ln y m rz e c z y w is to ś c i, w y ja ś n ia ją c y m ją o sta te czn ie i k o - n ie czn o ścio w o .

2 T e o r ia b y tu to m e ta fiz y k a , i to p rz e d e w s z y s tk im m e ta fiz y k a o góln a, a re - d u k ty w n ie r ó w n ie ż m e ta fiz y k a szcze g ó ło w a .

(2)

N ie p ojął je j jeszcze dość jed n o licie, ale nadał je j ju ż m iano filo z o fii pierw szej. P o ję cie m naczeln ym , które w iąże w szystkie części i u ję cia m e ta fizy k i, była dla niego su bstan cja (ousia). F ilo zo fia pierw sza zaś sta­ now i n ajw yższy i n a jo gó ln ie jszy (na trzecim stopniu abstrakcji) ty p po­ znania teo retyczn o -filo zo ficzn ego , dotyczącego su b stan cjaln ych fo rm rzeczyw istości. J e j przedm iotem bow iem jest w szelki b yt we w spom nia­ nym asp ekcie, a zadaniem — w y ja śn ić go w św ietle ostateczn ych p rzy­ czyn. D zię k i tem u użycza ona in n ym d yscyp lin o m ostatecznego uzasad­ nienia 4. F ilo zo fia p rak tyczn a jest jed n ak u S ta g ir y ty niezbyt m ocno podporządkow ana przedm iotow o naczelnej filo zo fii p ierw szej. Jeszcze m niej ugruntow ana w ydaj e się tego ty p u zależność m iędzy m e ta fi­ zyk ą a filo zo fią poznania. L o g ik a szeroko p ojęta m a w praw dzie ch arak­ ter in stru m en taln y dla filo z o fii, ale filo zo ficzn e dociekania nad w iedzą lu d zką im p lik u ją pew ien dualizm b y tu i poznania (jako uprzedm ioto­

w ion ych pojęć ogólnych), co m ogłoby w k on sekw en cji rozdzielać filo ­ zofię na teorię b y tu i teorię poznania. A to li fak ty czn ie n ajb liżsi k o n ty ­ nu atorzy A rysto telesa nie p o d jęli tej m yśli.

N a pew no jed n ak teoria b ytu straciła p rym at w stosunku do reszty filo zo fii w okresie h e lle n isty czn y m . N ie chodzi ty lk o o ówczesne w yzw a­ lanie się tzw . nauk szczegółow yćh, lecz także o traktow anie jak o autono­ m iczn ych części filo zo fii w yłącznie lo gik i (szukanie ostatecznego k r y ­ teriu m praw dy), fiz y k i (szukanie ostateczn ych p rzyczyn zjaw isk) i e ty k i (szukanie ostatecznych źródeł szczęścia). W praw dzie neoplatońska tra ­ d y cja im p licite przyznaw ała ew o lu cyjn ej teorii b ytu rolę naczelną i w ią- żącą całą filo zo fię , ale od stron y m etody w y ja śn ian ia nie znalazło to n iem al żadnego u w y raźn ien ia. D opiero szczytow y okres rozw oju śred­ niow iecza p od jął d y sk u sję nad epistem ologiczną d eterm in acją re la c ji m e ta fiz y k i do reszty filo z o fii.

Tom asz z A k w in u , zależn y od A ry sto te le sa , w yszedł poza jego po­ gląd y zarów no w kon cepcji teorii b ytu , ja k i je j stosunku do innych d y scy p lin filo z o fic z n y c h 5. P rzedm iot całej m e ta fizy k i stał się bardziej in te llig ib iln y , ale i rea ln y zarazem (m o d yfik acja u ję cia a n a lo g ii i tra n - scen dentaln ości dzięki now ej teorii tw orzenia p ojęcia bytu). Z w ięk szyła się jedność m e ta fiz y k i ogólnej na sk u tek egzysten cjaln ego u jęcia b y tu i przyczynow ości (co w iązało teorię b y tu jak o tak iego z teorią A b so lu tu i teorią p ierw szych p ryn cyp ió w w szelkiego bytu). Przede w szystkim

4 P o r. A. M a n s i o in. P h ilo so p h ie p r e m iè r e , p h ilo s o p h ie se c o n d e e t m é ta ­ p h y s iq u e c h e z A r is to te . „ R e v u e p h ilo s o p h iq u e de L o u v a in ” 56:1958 s. 165-221.

(3)

jed n ak bardziej niż k ied yko lw iek dotychczas została zw iązana w ew ­ nętrznie cała filo zo fia przez teorię b y tu . N ie chodzi tu ty lk o o w ystą­ pienie w yraźn ych form u ł, które d eterm inu ją tę zależność, lecz także o interesujące uzasadnienie podstaw jedności filozo ficzn ej w iedzy w aspekcie teorii b y tu 6.

B iorąc pod uw agę sens i ten den cje całości w ypow iedzi św. Tom asza na tem at filo zo fii, da się zauw ażyć dążenie do poszerzenia filo zo fii pierw szej nie tylko co do zakresu pola dociekań, lecz także co do u n ifi­ k u ją ce j fu n k c ji ostatecznego w y ja ś n ia n ia 7. M e tafizy k a za jm u je się J w szystkim i typ am i b ytu , o ile docieka w szelkich przyczyn; zawsze je j > praw dy są podstaw ą w szelkiej praw dy. N ie rozum iem y zaś niczego, jeśli nie u jm iem y tego jako praw dy. Praw ie cała filozo fia zm ierza przecież do poznania A b so lu tu jako ra cji ostatecznej w szystkiego, co jest (teocen- tr y z m ) 8. D latego w łaśnie m teafizyk a ma być „douczana” jeszcze jako ostatnia część filo zo fii. Je ś li filozo fia za jm u je się w punkcie w yjścia szczególnie jak im ś typ em b ytu , to ostatecznie może go w yjaśn ić tylk o w ów czas, gd y u jm ie go jako uczestniczący w określony sposób w bycie w ogóle 9. Z tej też ra cji nie ma tak ostrego, ja k u A rysto telesa, przeciw ­ staw ienia filo zo fii teoretycznej i p rak tyczn ej. F ilo zo fia m oralna na p rzy­ kład jest nazw ana po prostu filo zo fią (C. g e n t. II 60). T rad y cy jn ie odróż­ nia Tom asz części filozo fii — secundum diversa rerum généra diversae partes philosophiae in ven iu n tu r (C. g e n t. II 4), ale gdy charakteryzuje w yjaśn ian ie filozo ficzn e, to w idzi jego dopełnienie zawsze we w skazaniu ostatecznych ra cji b ytu jako b ytu 10.

S ch y łe k średniow iecza zaczął przenosić akcent w filozofii z teorii bytu na teorię poznania i w yrażeń. Odrodzenie zaś zainteresowało się nie tyle ogólną teorią b ytu , ile filo zo fią przyrody i filo zo fią p raktyczną. W szyst­ ko to pozbaw iło m etafizyk ę naczelnej p ozycji w filo zo fii. D aleko idąca

6 Z w ią z e k m e ta fiz y k i z n a u k a m i w y ra ż o n y je s t k ró tk o : „O m n es a lia e sc ie n - tia e o r d in a n tu r ad M e ta p h y sio a m sic u t in fineim ” {In 1 M et. lect. 3) „[...] d e p e n ­ d e n t a M e ta p h y s ic a , a q u a c a p iu n t su a p r in c ip ia ” {In X I M et. lec t. 1); „[...] M e ta - p h y sic a s u p re m a v e ro in te r s c ie n tia s p h ilo s o p h ic a s ” (S. th . I qu. I a. 8).

7 O to p rz y k ła d o w e te k s ty : „ P h ilo s o p h ia p r im a c o n s id é r a tio n em su a m e x te n d it a p rim o e n te u sq u e a d en s in p o te n tia , q u o d e st u ltim u m in enltibus” (C. g en t. I 70).

8 „ P h ilo s o p h ia p r im a e st s c ie n tia eiu s v e rita tis , q u a e est origo o m o is veriita- t is ” (C. g e n t. I 1); „[...] c u m f e re to tiu s p h ilo s o p h ia e c o n s id e ra tio a d D ei c o g n itio - n e m o r d in e tu r ” (C. g e n t. I 4).

9 „ In te lle c tu s n o n p o te s t in te llig e re a liq u id n isi in te llig a t illu d esse v e r u m ” {De v e r it. I 5); „[...] I n t e r p h ilo s o p h ia e p a r te s u ltim a r e m a n e n t a d d is c e n d a M e ta ­ p h y s ic a ” (C. g e n t. I 4).

(4)

zm iana kon cep cji m e ta fizy k i u F . Suareza pociągnęła za sobą m o d y fi­ k a cję je j stosunku do in n ych dziedzin filo zo fii. Teoria b ytu stała się teorią czysto abstrakcyjn ie (a w ięc esencjalnie) ujętej rzeczyw istości. S tą d zbliżyła się do lo gik i i m ogła b yć nadbudow ą nauk szczegółow ych, ale nie daw ała w spólnego m ianow nika ontycznego dyscyplinom ścisłe filo zo ficzn ym . T ym , co znam ienne dla całej filozo fii klasycznej, i tym , co ją różni od treściow ych in terp retacji system ów logicznych i od u ogól­ nień nauk szczegółow ych, jest bow iem tłum aczenie czegokolw iek osta­ tecznie w aspekcie ogólnoegzystencjalnym , w yjaśn ienie przez w ew nętrz­ ną stru k tu rę b y tu , która stanow i w spólną rację b ytu — com m unem entis rationem .

W X V I I w. zaczęła się dokonyw ać au to n o m izacja przedm iotow a części m e ta fizyk i (najpierw oderw ała się teologia naturalna), a ona sama po­ w oli rozpływ ała się, tracąc sw ój osobliw y przedm iot oraz sta ją c się na w pół form alną (bliską logice) teorią n ajogó ln iejszych pryncypiów pozna­ n ia i przedm iotow ych m ożliw ości. D la F . Bacona najbardziej rdzenna fi­ lo zofia to stu d iu m fo rm a ln y ch p rzyczyn . T h . Hobbes traktow ał m e ta fi­ zykę epistem ologicznie i fo rm aln ie, jak o definiow anie n ajogó ln iejszych term inów i ich w zajem n ych zw iązków . J . Locke jeszcze bardziej zaakcen­ tow ał sem iotyczn y ch arakter filo zo fii oraz je j psychologizm . S tą d teoria b y tu nie m ogła stanow ić podstaw y dla reszty filo zo fii.

K a rte zju sz bronił w praw dzie jedności całej w iedzy lu d zk ie j, przyrów ­ n u ją c ją do ogrom nego drzew a, którego korzenie stanow i m e ta fizy k a , ale filo zo fia pierw sza przestała b yć teorią b ytu jak o b y tu , a p rzybrała po­ stać (opartej na sw oistej teorii poznania) filo zo fii różnych typ ów b y tu (w yraźnie w łączył do m e ta fizyk i filozo fię ciała) n . Podobnie do relacji m iędzy teorią b ytu a resztą filo zo fii kształtow ała się koncepcja tzw . szkol­ nej m e ta fizy k i n ie m ie ck ie j, która w yw odziła się ze sch o lastyk i, zw łasz­ cza odnow ionej przez Suareza. N ow ością b yły tylko nazw y filo zo fii pierw ­ szej : philosophia entis (E. M aignan), ontozofia i philosophia universalis ( J. C lau b erg), ontologia ( J. B . D u H am el) 11 12.

N a gruncie koncepcji proponow anych przez B acona, K artezju sza (Lei­ bniza interpretow ał W o lff po kartezjańsku) i przez szkolną m etafizykę niem iecką C h . W o lff uporządkow ał części filo zo fii w edług zależności m etodologiczn ych 13. U trzy m a ł tra d y c y jn y podział filo zo fii na teoretycz­ ną i p rak tyczn ą. W pierw szej poszerzył jed n ak zakres m e ta fizy k i, którą podzielił na ogólną (Philosophia prim a, czyli ontologia) i szczegółową, o bejm u jącą kosm ologię ogólną, psychologię i teologię naturalną. O bok

11 Teoria poznania stała się głów nym działem filo zo fii.

12 Zob. E. C o r e t h. M e ta p h y s ik . 2. A u fl. I n n s b u r c k 1964 s. 24.

(5)

m e ta fizy k i do filo zo fii teoretycznej należą: logika (philosophia rationalis), fizy k a i technologia (filozofia sztuki; praw a, m edycyny itp.). O ntologia nadal pozostała podstaw ow ą d yscyp liną filozo ficzn ą, ale była ju ż tylk o teorią przedm iotow ych fnożliw ości — nie zaw ierała teori A bsolutu i fa k ­ tycznie zaczęła się ograniczać do teorii podstaw ow ych pojęć i pierw ­ szych zasad koniecznych p o z n a n ia * 13 14. O gólna teoria bytu zatem jak b y

rozpłynęła się w filo zo fii, a pod je j m ianem ukazała się osobliwa teoria poznania.

I. K a n t poszedł jeszcze dalej w lik w id acji teorii bytu. M etafizyk a sta­ ła się dla niego w yłącznie lo gik ą czystego intelektu — m etaphysica est logica in tellectu s puri. Zachow ał przy tym w swej transcendentnej dia- lektyce 3-członow y podział m e ta fizy k i szczegółow ej (3 idee czystego ro­ zum u: św iat, dusza i Bóg). Logika ta w iązała jedn ak całą filozofię i da­ wała je j u n ifik u ją ce podstaw y teoriopoznaw cze 15. O statecznej przem ia­ n y teorii b y tu w logikę dokonał H egel. M e tafizy k a jest dla niego logiką w ew nętrznej konieczności rozw ijających się idei. Logika taka zaw iera (i utożsam ia się z nim i) ontologię i teorię absolutu, dając podstaw y całej filo zo fii (zob. układ nauk w E n c y k lo p e d ii N a u k F ilo z o fic z n y c h ) . U J . G . Fichtego na m iejscu m e ta fizy k i w ystęp u je logika w iedzy (W issenschaft- slehre) jako podstaw ow a dziedzina filo zo fii.

N iem al ty lk o w zakładach teologicznych przetrw ała przez X I X w. koncepcja ontologii realistyczn ej jak o podstaw ow ej d yscyp lin y filozo ­ ficzn ej. K ie d y jedn ak nastąpiło odrodzenie filo zo fii k lasyczn ej, układ je j części uform ow ał się głów nie w edług m odelu W o lffa , z uw zględnieniem uzupełnień dokonanych pod w pływ em ten d en cji p an u jących w filo zo ­ fiach n ieklasyczn ych . Z tej ra cji teoria A b so lu tu była d yscyp liną auto­ nom iczną obok teori b y tu , a teoria poznania zajęła uprzyw ilejow ane m iejsce wśród działów filo zo fii k lasyczn ej. F ilo zo fia praktyczna w zboga­ ciła się o nowe lub nowo u jęte d y scy p lin y filozoficzn e: o w artościach, działaniu lu d zkim i poszczególnych dziedzinach k u ltu ry . A to li podjęte w ostatnim w ieku historyczne badania nad średniow ieczną koncepcją filo ­ zofii w yw ołały próby ukształtow ania system u bardziej autentycznej filo ­ zofii k lasyczn ej. Przede w szystkim zw iązano teorię A b so lu tu z teorią b ytu , a następnie niektórzy usiłow ali oczyścić filozo fię z obudowań (przede w szystkim podbudow ań, ale i ilu stra cy jn y ch nadbudowań)

scien-14 W id ać to d o b rz e u k o n ty n u a to r ó w W o lffa . O n to lo g ia p r z y b r a ła c h a r a k te r b a rd z ie j a n a lity c z n y , a m e ta fiz y k a szczeg ó ło w a — b a rd z ie j sy n te ty c z n y . D la A. G. 3 a u m g a r te n a m e ta fiz y k a to „ s c ie n tia m a x im e u n iv e r s a lis et p r im a co g n itio n is h u m a n a e p rin c ip ia c o n tin e n s ” .

(6)

ty sty cz n y ch oraz bardziej ją zu nifikow ać z u w agi na sposób ostateczne­ go w yjaśn ian ia 16.

W tak im stanie rzeczy pow staje problem , czy ty lk o teoria b y tu jest fu n d am en tem d yscyp lin filo zo fii k lasyczn ej lu b naw et je w yczerp u je , czy też n ależy odróżnić co n a jm n ie j dw ie niezależne zasadnicze n au ki filo zo ficzn e, a m ianow icie teorię poznania i teorię b y tu , czy w reszcie trzeba p rzy ją ć i trzecią podstaw ow ą naukę filo zo ficzn ą — ak sjo lo gię (teorię wartości) albo teorię działania i k u ltu r y . O dpow iedzi na p osta­ wione p ytan ia b y ły różne; oczyw iście liczn ie jsze niż zaproponow ane a l ­ tern atyw y. O to p rzykłady głów nych stanow isk:

1° M . A . K rą p ie c O P — filo zo fia k lasyczn a to m e ta fizy k a sam a w sobie i w je j zastosow aniach; teoria b y tu jest n aczeln ym i zasadn iczym przejaw em f ilo z o f ii17;

2° J . B . L o tz T J — ontologia i teoria p oznania, im p lik u ją c się w za­ jem nie i p rzen ik ając, stanow ią obie na sw ój sposób pierw sze d y scy p lin y filo zo fii k lasyczn ej 18;

3° A . B . Stęp ień — n ależy p rz y ją ć co n a jm n ie j dw ie odrębne n au ki filozo ficzn e: teorię w iedzy (teorię poznania, która m usi b yć niezależna od m etafizyk i) oraz teorię b y tu (m etafizykę), którą m ożna podzielić na ogólną i szczegółow ą; niekied y w yróżnia się i trzecią zasadniczą n au kę filo zo ficzn ą — ak sjo lo gię, je śli w artość jest czym ś odręb nym od b y tu lub nasz stosunek do w artości różni się od czysto teoretycznego będąc oceniaj ąco -n o rm u jącym 19 ;

4° W . B ru g g e r T J — filo zo fia klasyczn a dzieli się na teorię b ytu i teorię działan ia; pierw sza odkryw a porządek b ytó w i o b ejm u je teorię poznania oraz m e ta fizy k ę ogólną i szczegółow ą, a druga uzasadnia po­ rządek działań i zaw iera lo gik ę, e ty k ę i filo zo fię re lig ii o'raz filó zo fię k u ltu r y . M e ta fiz y k a , będąc filo zo ficzn ą n au ką podstaw ow ą, daje osta­ teczne fu n d a m e n ty dla w szy stk ich in n y ch d y scy p lin , a teoria poznania jest zasadniczą (grundlegend) dla p ozostałych części filo z o fii, bo ustala

16 E. G ilso n (J e d n o ść d o ś w ia d c z e n ia filo z o fic z n e g o . Tłum*, z a n g . W a rs z a w a 1968) n a p r z y k ła d w y ra ź n ie b ro n i tez y , że w ła ś c iw y tr z o n filo z o fii s ta n o w i m e ta ­ fiz y k a . W y k a z u je te ż h is to ry c z n ie , iż k a ż d e p o z n a n ie w sz e ro k im se n sie filo z o ­ fic z n e (n a w e t a n ty m e ta fiz y c z n e ) d ą ży o s ta te c z n ie do p o z n a n ia m e ta fiz y c z n e g o .

17 M e ta fiz y k a . P o z n a ń 1966 s. 30.

18 O n to lo g ia . B a rc e lo n a 1963 s. 10; t e n ż e . N e u e E r k e n n tn is p r o b le m e in P h ilo ­ so p h ie u n d T h é o lo g ie . F r e ib u r g 1968 s. 64-96; J. D e V r i e s. C ritica . B a rc e lo n a 1964. W a rto z w ró c ić u w a g ę n a w z a je m n e p r z e n ik a n ie się o n to lo g ii i te o rii p o z n a ­ n ia u N. H a r tm a n n a i M. H e id e g g e ra .

(7)

w arunki w ażności w szelkiej w iedzy i jest w łaściw ie fu n d am en taln ą m etafizyk ą 20 ;

5° L . de R aeym aeker — filo zo fia klasyczna obejm uje teorię pozna­ nia (logikę i epistem ologię), teorię b ytu (m etafizykę ogólną i teologię n atu raln ą, filo zo fię p rzyrod y, antropologię i psychologię) i teorię działa­ nia (etykę, estetykę, filo zo fię k u ltu ry i filo zo fię religii) 21.

M ożna w reszcie • p rzytoczyć 4-czlonow y podział klasycznej filo zo fii, a m ianow icie na: filo zo fię poznania, filo zo fię bytu (ogólną i szczegóło­ wą), filozofię działania (etykę i estetykę) oraz filozofię k u ltu ry. Typologia ta jed n ak rzadko byw a akceptow ana z in ten cją głoszenia, że istn ieją co n ajm n iej 4 fundam entalne nauki filozoficzne. R elacja m iędzy ostat­ nim i typam i filo zo fii nie redukuje się bow iem do filozofii czynności i filozof i w ytw orów ; estetyka jest rów nież filozo fią w ytw orów 22.

A b y zająć zasadnie stanowisko w spraw ie stosunku teorii bytu do pozostałych d y scyp lin filo zo ficzn ych , trzeba uw yraźnić założenia, które decydują o w yborze tego stanow iska. C hodzi zw łaszcza o rozstrzygn ię­ cie w kw estii pierw szeństw a m om entu historycznego czy system atycz­ nego. W pierw szym przyp ad ku m ożna w ybrać ten d en cję do przyw ró­ cenia w u ję ciu stosu nku teorii b y tu do reszty filo zo fii ja k n a jw ię k ­ szej w ierności kon cepcjom dziejow e pierw otnym i nie zniekształconym przez późniejsze m o d y fik a cje i dodatki albo postaw ę zachow ania w szyst­ kiego, co tra d y cja filozo ficzn a w niosła do ukształtow ania om aw ianej relacji.

W aspekcie system atycznym zaś m ożna kierow ać się dążeniem albo do ja k n a jd a le j posuniętej u n ifik a c ji filo zo fii k lasyczn ej pod w zględem

20 P h ilo so p h isc h e s W o r te r b u c h . F r e ib u r g 1967. M o żn a jeszcze d o d a ć trz y d a w ­ n ie jsz e o d m ia n y podziału, c a łe j filo z o fii k la s y c z n e j n a te o re ty c z n ą i p r a k ty c z n ą : C. F ric k — filo z o fia s p e k u la ty w n a (te o ria p o z n a n ia o ra z m e ta fiz y k a o g ó ln a i szcze­ gółow a) oraiz p ra k ty c z n a (logika, e ty k a , e ste ty k a ), F. X . M a q u a r t — filo zo fia sp e- k u lty w n a (m e ta fiz y k a i te o ria b y tu m a te ria ln e g o ) o raz p r a k ty c z n a (e ty k a i e s te ­ ty k a ), K. H o lz a m e r — filo z o fia te o re ty c z n a , r o z p a d a ją c a się n a n o e ty k ę (logikę i te o rię p o z n a n ia ) i o n to lo g ię (m e ta fiz y k ę o g ó ln ą i szczegółow ą) o raz p ra k ty c z n a (filo zo fia relig ii, m o ra ln o śc i, k u ltu r y i d ziejó w ).

21 Zob. I n tr o d u c tio n à la p h ilo so p h ie . Ed. 6. L o u v a in 1967 s. 64 nn . O d m ia n y tró jc z ło n o w e g o p o d z ia łu filo z o fii są liczn e. P rz y to c z ę trz y n a s tę p u ją c e : J. M a r ita in — filo z o fia d zieli się n a lo g ik ę (fo rm a ln ą i m a te r ia ln ą ) , filo zo fię te o re ty c z n ą (m e ta ­ fiz y k ę o ra z k o sm o lo g ię i a n tro p o lo g ię ) i filo zo fię p r a k ty c z n ą (e ty k ę i e ste ty k ę ); J. H e s s e n — filo z o fia d z ie li się n a te o r ię w ie d zy (logikę i te o rię p o z n a n ia ), te o rię rz e cz y w isto śc i (ontologię, filo zo fię p rz y ro d y i czło w iek a, te o rię p o g lą d u n a św iat) i te o rię w a rto ś c i (ogólną i szczegółow ą) ; H. P fe il — filo z o fia d zieli się n a filo ­ zofię p o z n a n ia (lo g ik ę i te o rię p o z n a n ia ), flo zo fię b y tu (ogólną i szczegółow ą, do k tó r e j n a le ż y ró w n ie ż filo z o fia k u ltu r y , s p o łe c z e ń s tw a i d ziejó w ) o raz filo zo fię d z ia ła n ia (e ty k a i e ste ty k a ).

(8)

fo rm a ln y m i zaw artości treściow ej, choćby kosztem ograniczenia je j p ro b lem aty k i, albo do zróżnicow ania w ielorodnego w drodze ubogace­ nia form i dziedzin w iedzy filo zo ficzn e j. N a le ży przy ty m zau w ażyć, iż realizacja pierw szego zadania bardziej zachow uje istotną osobliwość klasycznej filo zo fii (transcendentalność i analogiczność orzekania oraz ostateczność i nieobalalność w yjaśnień) w stosunku do in n ych typ ów poznania. N ato m iast osiągnięcie drugiego celu pozw ala otrzym ać filo ­ zofię o charakterze g ra d u a ln y m m ięd zy poznaniem sp ecyficzn ie filo zo ­ ficzn ym a naukow ym . Je s t to filo zo fia w szerszym tego słowa znacze­

niu 23.

A u to r n in ie jszy ch uw ag za jm u je stanow isko pierw sze (tendencja do u n ifik a c ji), zarów no od stron y h isto ry czn ej ja k i sy ste m a ty czn ej. U za ­ sadnia je n a stę p u ją cy m i racjam i: 1° epistem ologicznie i m etodologicz­ nie grad u alisty czn a filo zo fia p rak tyczn ie d efo rm u je oraz rozm iękcza i gu bi k on cep cję teorii b y tu jak o poznania k lasyczn ie filo zo ficzn eg o , co p otw ierdzają dzieje filo zo fii now ożytn ej i w spółczesnej ; 2° teoria b y tu może o b ją ć w szystkie zagad n ien ia, które dotyczą o gó ln oegzysten cjaln ej stron ÿ rzeczyw istości (bytu w ogóle i p oszczególn ych typów bytu); inne asp ek ty św iata realnego m ogą stanow ić przedm iot nau k poza k lasyczn ą filo z o fią , zw łaszcza w obec ogrom nego nozwioju m etan au k i kom p lekso­ w ych d y scy p lin oraz u n ifik u ją c y c h d y scy p lin w w yso k im stopn iu teo­ rety czn y ch ; 3° teoria b y tu jest nieodzow na i zarazem w ystarcza do peł­ nego u gru n to w an ia ra cjo n a ln y ch podstaw p oglądu na św iat (i jak o p ła ­ szczyzna d y sk u sji św iatopoglądow ych) oraz do u praw om ocn ienia ściśle filo zo ficzn y ch im p lik a cji poznania naukow ego.

W oparciu o pow yższe założenia tw ierd zę, że teoria b y tu nie jest tylk o działem filo zo fii klasycznej ani naw et jed y n ie je j głów ną częścią, ale pod pew nym w zględem w yczerp u je ściśle pojętą filo zo fię k lasycz­

ną. In aczej m ów iąc, m ożliw a jest red u k cja d y scy p lin filo zo ficzn y ch do teorii b y tu pod w zględem sposobu ostatecznego w y ja śn ian ia 24.

A rg u m e n ty za tak im poglądem p łyn ą przede w szystkim z k r y ty k i p rzed staw ionych p rop ozycji u ję cia m etodologiczn ej re la c ji teorii b y tu do in n y ch d y scy p lin filo z o fii k la sy cz n e j. I ta k , nie m a p otrzeby od­ dzielać filo z o fii k u ltu r y ja k o części osobnej, niezależnej od filo z o fii

23 D o k ła d n ie j m ó w iąc , p o sz cz eg ó ln e d y s c y p lin y filo z o fic z n e z a w ie r a ją w te d y p r o b le m a ty k ę i je j ro z w ią z a n ia ró ż n o ro d n e e p is te m o lo g ic z n ie i m e to d o lo g ic z n ie : ty p u śc iśle filo z o fii k la s y c z n e j, ty p u m e ta n a u k i o w y s o k im s to p n iu te o re ty c z n o ś c i, ty p u n a u k i szczeg ó ło w ej, a le u o g ó ln io n e j, o ra z ty p u w ie d z y in te r d y s c y p lin a r n e j. W y m ie n io n e ty p y p o z n a n ia w y s tę p u ją w ro z m a ity c h p r o p o r c ja c h .

24 T e o ria b y tu n ie je s t w ięc ty lk o g łó w n ą c zęścią filo z o fii k la s y c z n e j, lec z ta k ż e ty p je j w y ja ś n ia n ia i u z a s a d n ia n ia je s t w s p ó ln y w o s ta tn ie j fa z ie w s z y s tk im

(9)

działan ia. W ytw o ry k ultu row e aktyw ności lu d zk iej nie dadzą się prze­ cież w y ja śn ić ostatecznie i tran scendentalnie in aczej, ja k tylk o w aspek­ cie bytow ym . D zie je się to przez odw ołanie się n ajpierw do charakteru

owego działania. Z p u n k tu w idzenia ontycznego odróżnia się dwa fu n ­ dam entalne ty p y działania: postępow anie i w ytw arzanie. Je d n o i dru­ gie zaś determ inuje się ontyczną naturą działającego.

M im o w ielu pozorów filo zo fia działania nie zn ajd u je się pod w zglę­ dem m etody i ra cji ostatecznego w yja śn ian ia poza teorią b ytu . O p era cja lu dzka może b yć w yjaśn io n a do końca w yłącznie przez ontyczną stru k ­ turę działającego, jego a try b u ty tran scendentalne (typ subsiśtencji); operari nie tylko sequitur esse, lecz w najgłębszej eksplanacji jest czyim ś esse. S y tu a c ja nie zm ieni się, je śli filo zo fię działania pojm ie się jako aksjo lo gię. W artość bow iem , je śli istn ieje realn ie, jest typ em b y tu , n ajczęściej chyba aspektem b ytu . N atom iast jeśli u jm u je m y ją nie czysto inform atyw n ie, ale oceniaj ąco lub norm uj ąco, to te ostatnie po­

staw y nie w y k lu c z a ją te j p ierw szej. W artości nie istn ieją bow iem a u to ­ nom icznie, ale ty lk o dołączają się do b y tu ja k o pew ien jego modu's. W ram ach teo rii b y tu w gruncie rzeczy stanow ią po prostu rela cję oso­ bow ą i d ają się ostatecznie w y ja śn ić n atu raln ą d yn am iką b y tu zn ajd u ­ jącego się w tej re la cji. Sam a zaś determ in acja zachodzenia w artości dokonuje się z uw agi na zgodność z w łaściw ym dążeniem (appetitus naturalis) działającego lub z w łaściw ą naturą w ytw oru .

D zięk i upow szechnionem u w d ziejach n ow ożytn ych filozoficzn em u (w szerokim sensie) w y ja śn ian iu poznania ludzkiego n a jtru d n ie j chyba w łączyć je w ram y w y ja śn ia n ia teo rii b y tu . W yd a je się naw et, że teoria poznania jest k lasyczn ie filo zo ficzn a, a m im o to je j sposób w y ­ jaśn ian ia nie m ieści się w typ ie w y jaśn ian ia tetorii b ytu . Jed n a k że teo ria poznania, będąca m etan au ką, niedogm atycznie bad ającą pozna­

nie lu d zkie ja k o rzetelnego inform atora i szu k a ją cą ostatecznych (w po­ rządku ontycznym ) racji jego w artości, w inna być potraktow ana na eta­ pie ostatecznego w y ja śn ian ia i uzasadniania jed yn ie tak, ja k teoria b y tu . M ożna dokonać tego pirzez uprzednią red u k cję czy to do teorii działania (będzie to teoria poznania jako osobliwego działania lu d zk ie­ go), ozy to do teo rii w artości (będzie to teoria poznania w artościo­ wego) 25.

A b y uniknąć nieporozum ień, należy bliżej w yjaśn ić tę redukcję. N ie chodzi tu an i o to, że teoria poznania nie jest w iedzą autonom iczną, ani o to, że samo poznanie tra k tu je się jako szczególny ty p b y tu , a nie

(10)

jak o rzetelnego inform atora (źródło, narzędzie, środek zdobyw ania w ie­ dzy). R e d u k cja nie zachodzi przeto co dto przedm iotu w y ja śn ia n ia . Teoria poznania pozostaje odrębną d yscyp lin ą filo zo ficzn ą, naw et w p ew nym sensie m etan au ką, ale jeśli chce dogłębnie w y ja śn ić (w sensie filo z o fii k lasyczn ej) poznanie ja k o w artościow ego in fo rm ato ra, to m usi w końcow ym etapie tłum aczenia odw ołać się rów nież i . do teo rii b y tu , tak pod w zględem sposobu swego w y ja śn ian ia (zachodzi w tedy tożsa­ m ość ty p u sam ego w y ja śn ian ia w obu teoriach), ja k też odnośnie do n ajgłębszych racji w y ja śn ia ją cy ch (zachodzi w tedy w obu teoriach toż­

sam ość do do n iek tó rych p ierw szych zasad upraw om ocniania).

O stateczn ie bow iem podstaw y u znania w artości p ozn an ia-in fo rm a-

tora

to

także określona natura działania lu dzkiego u fu nd ow ana w on­

tyczn ej stru k tu rze bytów . N ie przeszkadza tem u fa k t, że teoria pozna­ nia m a ch arak ter m etan au k i, a teoria b y tu n au ki p rzed m iotow ej. M e ta - nau ka pierw sza (celow i teorii poznania podporządkow ane są w szystkie nauki), jeśli chce być filo zo fią klasyczną, w in n a odwołać się do ostatecz­

n ych uzasadnień w porządku b yto w ym . M oże tO u czy n ić, bo je j m e ta ­ ję zy k zaw iera ję zy k p rzed m io to w y (inaczej nie trak to w ałab y na p rzy ­ kład o praw dzie w sensie klasycznym ) oraz dlatego, że tezy o poznaniu nie w y k lu cza ją swego upraw om ocnienia w tezach o p oznającym i po­ znaw anym (podobnie ja k tezy o w artościach działania ludzkiego luib re­ gu ły tego działania nie w y k lu cza ją m ożliw ości ich uzasadnienia naturą

działającego oraz przedm iotu i celu tego działania).

T eoria poznania nie traci jeSzcze przez to au to n o m ii epistem ologicz- n e j. M a przecież w łasn y przedm iot badań w p un kcie w y jścia i odręb­ ną p ro b lem aty kę. A n a liz a w artości poznania nie jest an alizą b y tu . D o ­ piero w końcow ej fazie w y ja śn ia n ia i u zasad n ian ia, o ile chce b yć filo -« zofią k la sy czn ą , p ostępuje tak ja k teoria b y tu . O d w o łu je się zresztą nie do m e ta fizy k i p oznania, ale do teo rii b y tu lu d zk ieg o i te o rii b y tu w ogóle. Podobnie czynią w szystkie d y scy p lin y filo z o fii k la sy czn e j. S ta ­ w ianie zaś p o stu latu , że teoria poznania m usi b yć niezależna od m eta­ fiz y k i pod w zględem m eto d o logiczn ym , nie da się pogodzić z p rz y ję ­ ciem tezy , że teoria poznania jest filo zo fią k la sy czn ą . O czy w iście , m oż­ na rozum ieć ow ą niezależność lub filozo fię klasyczn ą tak, iż w spom nia­ na k o lizja nie zajd zie. A to li przy założeniu, że filo z o fia k la syczn a dany w dośw iadczeniu ja k ik o lw ie k przedm iot w y ja śn ia w aspekcie ontycznie ostatecznym i kon iecznościow ym , każd y poszczególny ty p rzeczyw istoś­ ci w y ja śn ia się ostatecznie rów n ież tak ja k b y t w ogóle, a m ian ow i­ cie w ew nętrzną stru k tu rą bytow ą.

D la u zysk an ia bardziej zasadnej o p in ii co do w za je m n e j zależności teorii b y tu i teorii poznania w arto dokładniej przypom nieć sobie ty p y

(11)

N ajp ierw może to być zależność 1° w yłącznie psychologiczna (m oty­ w acyjna), gdy upraw iający jedną naukę znajduje w tym bodźce do

upraw iania d ru giej, oraz 2° przedm iotow a, gd y zaw artość in fo rm a cy j­ na (treść) lub form a (aparat pojęciow y lub uzasadnianie) jedn ej nauki uw arunkow ane są przez drugą. Zachodzi to: a) genetycznie, gd y jedna nauka stanow i źródło narodzin lub w cześniejszy etap rozw ojow y dru­ giej nauki pod w zględem problem atyki (podsuwa fa k ty do w yjaśn ien ia, prow okuje problem y do rozwiązania) 26, m etod (dostarcza w stępnych pojęć lub sposobów uzasadniania) i. tez (sugeruje pewne treści), b) struk­

turaln ie, gdy budowa jedn ej n au k i zakłada drugą, oraz c) fu n k cjo n a l­ nie, gdy upraw ianie jed n ej jest ułatw ione dzięki d ru giej.

Zależność strukturalna m iędzy naukam i może być trojaka: gdy je d ­ na stanowi przedm iot drugiej (w tak ie j zależności pozostają teoria i m etateoria), gd y jedna jest nadbudow ana na drugiej (chodzi o rozbu­ dowanie pew nej teorii w inną, która w ystąpi jako jej gałąź, p a rty k u - laryzacjà, analogiczn a tran sform acja czy naw et in te rp re ta cja )27, oraz gdy jedna nauka jest im plikow ana przez drugą (stanowi jej bazę zew ­

nętrzną) 28. Zależność pochodząca z nadbudow ania jedn ej nauki na dru­ giej opiera się na podporządkow aniu h ierarchicznym ty ch nauk ze w zględu na ich przedm iot lub cel przedm iotow y.

W trad ycyjnej filozofii nauki uważano, że jakaś nauka jest podpo­ rządkowana in n ej, je śli je j przedm iot m ieści się w zakresie przedm io­

26 N a u k i szczegółow e n a p rz y k ła d p o m a g a ją w y o d rę b n ić od stro n y n e g a ty w ­ n e j f a k ty w ła śc iw e d la p u n k tu w y jśc ia filo zo fii k la s y c z n e j alb o p rz y g o to w u ją u b o c zn ie p ro b le m y filo zo ficzn e, w s k a z u ją c , że p o w o d e m o d m ie n n y c h sta n o w isk n a u k o w y c h m o g ą b y ć im p lik o w a n e p o g lą d y sta n o w isk filo zo ficzn y ch .

27 U jm u ją c rzecz m eto d o lo g iczn ie, zależn o ść m ięd zy n a u k ą i m e ta n a u k ą m oże zachodzić o b u stro n n ie . Z az w y c z a j b y w a o n a z ależ n o śc ią złożoną z in n y c h z a le ż ­ ności z u w a g i n a c h a r a k te r k a ż d e j n a u k i (np. czy je s t op iso w a, czysto te o re ty c z n a , p ra k ty c z n a , filo zo ficzn a, n iefilo z o ficz n a, fo rm a ln a , re a ln a ). P rz y n a d b u d o w a n iu n a u k te o ria p o d sta w o w a d a je te o rii n a d b u d o w a n e j alb o b a zę w e w n ę trz n ą (w m n ie jsz e j lu b w ię k sz e j części), czyli zało że n ia zap o ży czo n e (nie zaś zało że n ia s p e ­ cyficzne, k tó re te o ria n a d b u d o w a n a m a w ła sn e), alb o fo rm ę, czyli lo g ik o -m a te m a - ty c z n ą s tr u k tu r ę , k tó r a p o d le g a in te r p r e ta c ji. W p ie rw sz y m p rz y p a d k u je d n a n a u k a u ż y w a w sw y m w y ja ś n ia n iu p r a w (ale one sa m e n ie w y sta rc z ą !) d ru g ie j n a u k i, ja k np. m e te o ro lo g ia u ż y w a p r a w m e c h a n ik i, h is to ria — p r a w socjologii, p e d a g o g ik a — p r a w p sy ch o lo g ii, e ty k a — p r a w a n tro p o lo g ii. W d ru g im p r z y p a d k u p e w n a n a u k a b y ła b y in te r p r e ta c ją te o rii lo g iczn ej, z k tó r e j z a c z e rp n ę ła z asa d y b u d o w a n ia sw y ch z d a ń i z a sa d y d o k o n u ją c y c h się w n iej ro z u m o w a ń (T. C zeżow - ski). W ty m se n sie i n te r p r e ta c ją lo g ik i są ta k ż e te o rie m a te m a ty c z n e , k tó ry c h in te r p r e ta c ja m i z k o le i są n a u k i p o s łu g u ją c e się a p a r a te m m a te m a ty c z n y m (J. G. K e m en y ).

28 B aza z e w n ę trz n a te o rii, to z d a n ia im p lik o w a n e p rze z tre ś ć lu b fo rm ę te o rii, a le do te j te o rii n ie n a le żą ce . N a jc z ę śc ie j ch o d zi tu o im p lik a c je o n to lo g iczn e lu b e p iśte m o lo g ic z n e d la tw ie rd z e ń lu b re g u ł te o rii n a u k o w e j.

Z

(12)

tu tej drugiej 29. N atom iast A . Com te stw orzył hierarchię n au k fu n d a ­ m e n ta ln y ch z uw agi na w zrastającą złożoność i zarazem m a le ją cą a b - stra k cy jn o ść ich przedm iotu. P odporządkow an ie zaś celów nauk zacho­ dzi w ów czas, gd y zadanie jed n ej staje się ja k b y środkiem lu b p rz y n a j­ m n iej nieodzow nym etapem dla ósiągnięcia celu w d ru g ie j. C h o d zi tu głów nie o h ierarch ię w y stę p u ją cy ch w nauce celów : opisow o-porząd- k u ją ce g o , teoretycznego i p rak tyczn ego 30. Z achod zen ie tego rod zaju za­ leżności u łatw ia ocenę w artości w yn ik ó w n a u k i p od porządkow anej. W nauce nadrzędnej (co do celu przedm iotow ego) daje się bow iem stw ier­ dzić stopień przydatności poznaw czej rozw iązań n au ki podrzędnej 31.

Zależność fu n k cjo n a ln a n au k jest znacznie słabsza i m n ie j autono­ m iczna niż stru k tu ra ln a . P rze ja w ia się głów nie w d w o jak i sposób: gd y w tw orzeniu ap aratu pojęciow ego w jed n ej w y k o rzy stu je się w ja k im ś stopniu ję z y k d ru giej (łatw iej je'st bow iem zrozum ieć term in y jed n ej na podstaw ie rozum ienia term inów d ru giej n au ki; w ted y jedn a ja k b y „o d sy ła ” do drugiej) oraz g d y jedn a u łatw ia d ru giej rozw iązanie pro­ blem ów (np. przez to, że dostarcza m odeli h e u ry sty czn y ch lu b m odeli ilu stra cy jn y ch ). N ie trudno zau w ażyć, że zależność ta rów nież zn a jd u jé sw ój fu n d am en t w ja k im ś podporządkow aniu przedm iotów ty c h n au k 32.

Z p ow yższych uw ag da się w y cią gn ąć pew ne w nioski ogólne: 1. Im m n iej pojęć i praw jak a ś nau ka zapożycza od in n ej lu b in n y ch , tym bardziej a b stra k c y jn y jest je j przedm iot badania (A. Pap). 2. P odp o­ rządkow anie przedm iotow e i ze w zględu na cel p rzed m iotow y uzasad­ nia nadbud ow yw anie n a u k , ale riie w y d a je się stanow ić p od staw y do całko w itej re d u k c ji n au k; nie w y k lu cza się re d u k cji częściow ej. 3. O b o k zależności opartej na h ie rarch iczn y m u porządkow aniu przedm iotów i celów n au k n ależy p rzy ją ć zależność nau k re a ln y ch od fo rm a ln y c h oraz nau k szczegółow ych od filo z o fii 33.

29 S z c ze g ó ln y p r z y p a d e k z a c h o d z i w ó w cz as, g d y p r z e d m io t f o r m a ln y d y s c y ­ p lin y n a d r z ę d n e j s ta n o w i p rz e d m io t m a te r ia ln y d y s c y p lin y p o d r z ę d n e j (por. S. K a m i ń s k i . O p o d s ta w a c h u n ifik a c ji n a u k . W : P r o b le m y e p is te m o lo g ii p r a g m a ­ ty c z n e j. W ro c ła w 1972 s. 111).

30 T a k p o d p o r z ą d k o w a n a je s t n a p r z y k ła d s o c jo g r a f ia so cjo lo g ii, a ta p o lity c e sp o łe c z n e j o ra z f a r m a c ja m e d y c y n ie .

31 W a rto d o d a ć, że z a le ż n o ść s t r u k t u r a l n a p o z w a la tw o rz y ć p ir a m id ę n a u k , k tó r e j im p lik o w a n ą b a z ą z e w n ę trz n ą je s t filo z o fia , f o r m a ln ą p o d s ta w ą lo g ik a i m a te m a ty k a , a s z c z y te m h is to r ia . D ru g a p ła s z c z y z n a z a le ż n o śc i b a r d z ie j w e w ­ n ę tr z n y c h to p o d p o r z ą d k o w a n ie d y s c y p lin o p iso w y c h te o r e ty c z n y m , a te o re ty c z n y c h p r a k ty c z n y m . 32 N a w e t n ie k tó r e sw o is te p o ję c ia je d n e j n a u k i m o g ą b y ć d e fin io w a n e za p o m o cą p o ję ć in n e j n a u k i, j a k np. „ p rz y s p ie s z e n ie ” w m e c h a n ic e o k r e ś la się za p o m o cą „ p o c h o d n e j” z m a te m a ty k i.

(13)

P o ty c h w yjaśn ien iach m ożna pow iedzieć, że teoria poznania zależy od teorii b y tu przede w szystkim stru k tu raln ie , bo w w yjaśn ian iu (jeśli ma b yć ono klasyczn ie filozoficzne) odw ołuje się m . in. do tez teorii b y tu . N ato m iast zależność teorii b ytu od teo rii poznania p ojętej jako m etapoznanie b y łab y m ożliw a jed yn ie w ów czas, gd yb y zakw estiono­ w ało się sam o poznanie. A le w tedy teoria poznania nie m ogłaby być filo zo fią k lasyczn ą. D latego w łaśnie z p o w itan iem rad ykaln ie kw estio­ n u ją c e j poznanie teorii poznania narodziły się w łaściw ie dwa ty p y filo zo fii : m etafizyczn y i e p istem o lo giczn y34. Filo zo fia klasyczna należy do pierw szego ty p u . S tąd próba potraktow an ia filo z o fii k lasyczn ej jak o filozo fii m etafizycznej i zarazem epistem ologicznej ru jn u je jedność m eto­ dologiczną (co do charakteru jej w yjaśniania) filozo fii klasycznej, a co za tym idzie, niw eczy jej naturę. R obi to w praw dzie za cenę asym ilacji najnow szej filo zo fii epistem ologicznej, ale jest to cena zbyt w ysoka.

Stan ow isko tu w yłożone nie może b yć uznane za nieoperatyw ne w upraw ianiu system atycznej filozo fii k lasyczn ej, a naw et historii filo ­ zofii. N ie przekreśla ono bow iem ani w ielości dyscyplin filozo ficzn ych , ani rozm aitości typów filo z o fii. N ie zaw ęża też zakresu filo zo fii w ogóle. Pragnie jed yn ie utrzym ać osobliw y charakter filo zo fii k lasyczn ej, za­ gw arantow ać je j to, że w y ja śn ia koniecznościow o i ostatecznie, a przy tym jest realistycznym poznaniem . Te m om enty realizu ją się w yłącznie w w yjaśn ian iu , które odw ołuje się w końcow ej fazie rów nież do w ew ­ nętrznej stru k tu ry bytow ej rzeczyw istości. S tru k tu ra ta stanow i przy tym jed y n ą ra cję uniesprzeczniającą dla w y ja śn ia n e j rzeczyw istości.

T H E O R IE D E L ’E T R E E T A U T R E S D IS C IP L IN E S P H IL O S O P H IQ U E S

A S P E C T M É T H O D O L O G IQ U E R é s u m é

L a p h ilo s o p h ie c la ss iq u e s u b it des c la s s ific a tio n s d iv e rs e s. T o u t p a r tic u liè r e ­ m e n t d is c u té s’a v è re c e p e n d a n t le r a p p o r t de la th é o r ie de l ’ê tr e fa c e à d ’a u tr e s d isc ip lin e s p h ilo s o p h iq u e s. L es o p in io n s en la m a tiè r e se la is s e n t r a m e n e r à d e u x g ro u p e s : les u n s c o n s id è re n t q u e la th é o rie de l ’ê tr e é p u ise to u te la p h ilo s o p h ie c la s s iq u e ou d u m o in s q u e to u te s les d isc ip lin e s p h ilo s o p h iq u e s m a n if e s te n t d a n s

n a u k . N a leż y zw ró cić u w a g ę , że p rz e d m io ty n a u k fo rm a ln y c h i r e a ln y c h o raz szczeg ó ło w y ch i filo z o fii k la s y c z n e j n ie d a d z ą się z a k re s o w o p o d p o rz ą d k o w a ć .

(14)

»

18 S T A N I S Ł A W K A M I Ń S K I

Cytaty

Powiązane dokumenty

Teoria poznania pozostaje odrębną dyscypliną filozoficzną, nawet w pewnym sensie metanauką, ale jeśli chce dogłębnie wyjaśnić (w sensie filozofii klasycznej)

Dokonanie zmiany w zapisach do konkursu (po wywieszeniu list startowych) za zgodą sędziego głównego: 20 zł. W niedzielę każdy koń ma prawo startu tylko 1 raz. Organizator

opłaty (w przypadku braku wpłaty w terminie).W przypadku wolnych miejsc Organizator ma prawo przyjąć zgłoszenia po terminie ostatecznym.. Otwarty panel

Polski Związek Jeździecki prosi wszystkie osoby zaangażowane w jakikolwiek sposób w sporty konne, o przestrzeganie poniżej przedstawionego kodeksu oraz zasady, że dobrostan konia

Ocena z przedmiotu jest średnią z pozytywnie ocenionego sprawdzianu końcowego z zakresu wykładów i zalecanej literatury (50% końcowej oceny) oraz pozytywnie ocenionych

Metodologia badań naukowych (ćwiczenia specjalistyczne i metodologia badań oraz. przygotowanie pracy dyplomowej i do

Dokonanie zmiany w zapisach do konkursu (po wywieszeniu list startowych) za zgodą sędziego głównego: 20 zł. W niedzielę każdy koń ma prawo startu tylko 1 raz. Organizator

Metodologia badań naukowych (ćwiczenia specjalistyczne i metodologia badań oraz przygotowanie pracy dyplomowej i do egzaminu dyplomowego). G 380 380