• Nie Znaleziono Wyników

"Glaube und Geschichte", Walter Kasper, Mainz 1970 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Glaube und Geschichte", Walter Kasper, Mainz 1970 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Glaube und Geschichte", Walter

Kasper, Mainz 1970 : [recenzja]

Collectanea Theologica 41/4, 205-206

(2)

R E C E N Z J E

205

W ym ow a w szy stk ich trzech op racow ań je s t w gru n cie rzeczy jed n ak ow a. A b y m ogła n astąp ić in terk om u n ia p ełn a i bez ogran iczeń, m u si n astąp ić jed n o ść w ia ry i zgoda od p o w ied n ich w ład z k o ścieln y ch . W ów czas n ie b ę ­ d zie to in terk om u n ia, a le p ra w d ziw a kom u n ia, u czestn ictw o zjed n oczon ych ch rześcijan w E u ch arystii. Z anim to jed n a k n astąp i, w sz y stk ie K o ścio ły m u ­ szą p ozostać o tw a rte na g ło s D u ch a Ś w ięteg o , który im w sk a że drogi p o ­ szu k iw a ń i d zia ła ln o ści p row adzącej do tego celu.

K s. S te fa n M o ysa SJ, W a r sza w a

W alter K A SPER , G la u b e u n d G e sc h ic h te , M ainz 1970, M a tth ia s-G rtin ew a ld - -V erla g , s. 447.

W yd aw an ie pod w sp ó ln y m ty tu łem a rty k u łó w o p u b lik o w a n y ch w różnym cza sie i m ających różny charakter, za w iera w sobie za w sze p ew n e ryzyko. W yd aje się, że w arto je p od ejm ow ać jed y n ie w ó w cza s, je ż e li dotyczą one p rzyn ajm n iej w zasadzie jed n ego tem atu , w sk a zu ją na e w o lu c ję pogląd ów autora, k tóry choć m a w ie le do p o w ied zen ia , n ie zn alazł dotąd ok azji, aby m y ś li sw o je przekazać w sposób bardziej u sy stem a ty zo w a n y .

P o d jęcie tak iego ryzyk a przez autora p rezen to w a n eg o zbioru, profesora te o lo g ii d ogm atyczn ej, w T ybindze, je s t w p e łn i u zasadnione. K a s p e r w y ­ ja śn ia , że do w y d a n ia sk ło n iła go p rzejścio w a sy tu a cja d zisiejszej teologii, w której w ięcej znaczą za czy n y m y ś lo w e n iż su m y i p od ręczniki. T em atyk a p o szczeg ó ln y ch a rty k u łó w k rąży k oło zagad n ien ia stosu n k u w ia r y ch rześci­ ja ń sk iej do h istorii. Z agad n ien ia tego dotyczą b ezpośrednio trzy p ierw sze g ru p y tem a tó w , p o ru szające p ro b lem y g en ezy h istoryczn ego m y śle n ia w te o ­ lo g ii, sy tu a c ji w ia ry w d zisiejszy m św ie c ie i g ło szen ia tejże w ia ry . D w ie d alsze gru p y tem a tó w d otyczą bardziej p rob lem ów ek lezjo lo g iczn y ch , takich ja k m isja K ościoła, jeg o a k tu a liza cja w sak ram en tach oraz stru k tu ra h ie ­ rarchiczna.

Z asadniczą tezą p rzew ija ją cą się przez w sz y stk ie a rty k u ły je s t ścisłe p o ­ w ią z a n ie w ia ry z h istorią ludzką. D zisiejsze czasy, w k tórych w szy stk o zm ie­ n ia się w sposób bardzo szyb k i, p o sta w iły przed ch rześcija ń stw em problem h isto rii. W ym iar h isto ry czn y je st w jak im ś sen sie w y m ia rem E w a n g e lii (s. 53). C h rześcija ń stw o b o w iem to w k ro czen ie B oga w h istorię lu d zk ą i d latego nie sp o ty k a m y Go gd zie indziej ja k w ła śn ie w h istorii. K to n ie b ierze na serio C h rystu sa h istoryczn ego, popada w d ok etyzm u zn ający ty lk o pozorne w c ie ­ len ie.

M y ślen ie b ib lijn e je s t h istoryczn e, a h isto ria ta ro zw ija się w p o szczeg ó l­ n ych ok resach czasu jako dialog B oga z lu d zk ością. M ożna w ię c ją p o ró w ­ nać do p ola n ap ięcia m ięd zy d w om a b iegu n am i, k tóre esch a to lo g icz n ie i n ie ­ o d w o ła ln ie złączone są w C h rystu sie. Ta h istoria św ię ta n ad aje sw ój sens ró w n ież h istorii lu d zk iej, która m u si być m ierzon a ró w n ież jed y n ą , C h ry­ stu so w ą m iarą.

Z tej zasad n iczej tezy autor w y p ro w a d za d w a w n io sk i, k tó re rów n ież z a ­ znaczają się w ciągu całej k siążk i. Po p ierw sze ch rześcija n in pon osi odpo­ w ied zia ln o ść w ob ec h istorii. W iara ch rześcijań sk a daje się poznać w za a n g a ­ żo w a n y m w yb orze i w od w ad ze w ob ec h istorii. C h rześcijan in p o w in ien m ieć o d w a g ę p od jęcia n o w o ści w n a leży ty sposób p ojętej. D ru g i w n io se k dotyczy h isto ry czn eg o ch arak teru form u ł d ogm atyczn ych , w których zarazem u ja w ­ nia się ich ch arak ter a b solu tn y. K to sob ie u św iad am ia, że B ó g o b ja w ił się w C h rystu sie, n igdy n ie za n eg u je tego ab solu tn ego ch arakteru. A le ten w ie ró w n ież dobrze, że C h rystu s p rzyjął h isto rię lu d zk ą i d latego n ie boi się a firm o w a ć tej h istorii, gd yż w n iej u k azu je się w ie r n y B óg i z nią jest zw ią za n a obietnica: „Ja je ste m z w a m i po w sz y stk ie dni aż do skończenia ś w ia ta ” (Mt 28, 20).

M im o że przytoczone tezy n ie w y d a ją się m oże zb yt r e w e la c y jn e , to je d ­ nak u w a żn y czy teln ik dojrzy w k sią żce K a s p e r a zasad n icze lin ie dla od ­

(3)

2 0 6 R E C E N Z J E

n o w io n eg o p o jm o w a n ia ch rześcija ń stw a , a tak że dla n o w ej m eto d y teo lo ­ g iczn ej, w k tórej h isto ria św ia ta za jm o w a ła b y n a leżn e je j m iejsce. W k sią żce m ożn a zn aleźć ró w n ież szerok ie u za sa d n ien ie dla zaan gażow an ia ch rześcija ­ n in a w św ie c ie , zaan gażow an ia, k tó re za w sze m u si być teo lo g iczn ie p o g łę ­ b ion e. N a leży jeszcze p od n ieść, że K a s p e r p otrafi tru d n e za g a d n ien ia w y ­ razić języ k iem p rostym i zrozu m iałym , a jego arty k u ły przezn aczon e dla sp e c ja listó w n ie w ie le pod ty m w zg lęd em różnią się od k o n feren cji g ło szo ­ n ych dla szerszego gron a słu ch aczy.

N a le ż y m ieć n ad zieję, że au tor, k tó ry je s t jeszcze c zło w ie k iem m łodym , w y p ra cu je sw o je p o g lą d y w sp osób bardziej sy stem a ty czn y , ab y m o g ły one g łęb iej w ejść w e w sp ó łczesn y dorobek teologiczn y.

K s. S te fa n M o ysa S J, W a r sza w a

K arl H erm an n SCHELKLE, T h eo lo g ie d es N eu en T e s ta m e n te s , t. 3: E thos, D ü sseld o rf 1970, P a tm o s-V erla g , s. 347.

Z n an y ty b in g eń sk i eg zeg eta re a liz u je sw ój zam iar w y d a n ia te o lo g ii N ow ego T esta m en tu , której u k azała się ju ż część p ierw sza, o m a w ia ją ca problem st w o r z e n ia i. Tom ob ecn y tra k tu je o zagad n ien iach ety czn y ch . A u tor pozo­ sta je w nim w ie r n y obranym przez sieb ie założeniom . N ie p rzed sta w ia b o­ w ie m teo lo g ii N o w eg o T esta m en tu jako r e fle k sji nad p o szczeg ó ln y m i k się ­ g a m i w porządku h istoryczn ym , ja k czyn i to w ięk szo ść d zisiejszy ch te o lo ­ g ó w b ib lijn ych . S elek cjo n u je n a to m ia st p ew n e w ę z ło w e p o jęcia b ib lijn e i dość ob szern ie p rzed sta w ia teo lo g ię z n im i zw iązaną. Z dru giej jed n a k strony S c h e l k l e stara się m o ż liw ie szeroko u w zg lęd n ić te za g a d n ien ia , k tóre w d zisiejszy m życiu ch rześcija ń sk im i w te o lo g ii są bardziej a k tu aln e. T en o sta tn i zam iar w tom ie ob ecn ym d ochodzi do głosu bardziej n iż w p op rze­ d zającym . P o sta w iło to jed n a k au tora przed p rob lem em p ogod zen ia dw óch p r zeciw sta w n y ch czyn n ik ów . T rzeba b ow iem , aby p rzed staw ion a teo lo g ia b y ­ ła p ra w d ziw ą teo lo g ią b ib lijn ą , to zn aczy b y ek sp o n o w a ła przede w szy stk im te p o jęcia i w takiej proporcji, k tóre są w ła śc iw e dla N o w eg o T estam en tu ; z drugiej stron y p o w in n y w n iej dochodzić do g ło su p rob lem y, z a in tereso ­ w a n ia i p ragn ien ia lu d zi d zisiejszy ch . Z w łaszcza teo lo g ia zajm u ją ca się za ­ g a d n ien ia m i m o ra ln y m i m u si te d w a czy n n ik i u w zględ n ić.

W ydaje się, że autor w sposób za d o w a la ją cy w y b rn ą ł z tego dylem atu . U k a zu je się to choćby z doboru zagad n ień , k tóre u jm u je w p e w n e szersze grupy. Po w p ro w a d zen iu m eto d y czn y m w y ja śn ia ją cy m zn a czen ie teo lo g ii j a ­ ko n au k i o sło w ie B ożym (w p row ad zen ie to b y ło b y bardziej na m ie jsc u w to ­ m ie pierw szym ) S c h e l k l e p rzed sta w ia p e w n e p o d sta w o w e p o jęcia te o lo ­ g ii m oralnej N o w eg o T estam en tu . W ybija się tu na p ierw szy m m iejscu róż­ nica m ięd zy ety k ą filo zo ficzn ą , d la której m iarą p o stęp o w a n ia je st czło ­ w iek , a teon om iczn ą ety k ą b ib lijn ą , dla której norm ą m oraln ą je st p o słu ­ szeń stw o sło w u B ożem u w w ierze. D rugim p o d sta w o w y m p rob lem em , który au tor śfcczegółowo w y ja śn ia , jest ro zróżn ien ie m ięd zy ety k ą S tarego i N ow ego T estam en tu . E tyk a S tarego T esta m en tu b yła oparta na p o słu sz e ń stw ie p ra­ w u B ożem u. N ie zm ien iło się to w N o w y m T estam en cie. P o n iew a ż jednak C hrystus p rzyniósł n o w ą eg z y ste n c ję czło w ie k o w i i św ia tu , d latego też p o ­ stęp o w a n ie m oraln e czło w ie k a m u si być oparte na tej now ej eg zy sten cji.

N a stęp n ą gru p ę zagad n ień sta n o w ią zasad n icze p o sta w y m oraln e, w śród k tórych au tor w ylicza: n a w ró cen ie i p ok u tę, w iarę, n ad zieję i m iło ść B oga oraz b liźn iego. W tej części zazn acza się w y ra źn ie w p ły w d zisiejszej teologii. B ardzo ob szern ie b o w iem om ó w io n a jest w ia ra , którą autor o k reśla jako p o sta w ien ie na p ierw szy m m iejscu C hrystusa, p orzu cen ie w szelk iej fa łs z y ­ w ej p ew n o ści, goto w o ść by p rzyjąć n ow ą p raw d ę i n o w e życie, k tóre C hry­

Cytaty

Powiązane dokumenty

III. O dtąd każdy wikariusz otrzyma: 1) 150 rs pensji rocznie od państwa lub od parafii, gdy to uchwaliła, bądź 75 rs z kasy probosz­ cza; 2) od swego proboszcza

Jego liczne publikacje z tej dziedziny dowodzą prawdziwości zawartego w przedmowie stwierdzenia, że Jezus Chrystus należy do tych postaci, z którymi nie sposób

Przechodząc już na plan chrześcijański autor stwierdza, iż osoba Jezusa Chrystusa jest takim zrządzeniem Opatrzności Bożej.. Chrystus bowiem jest tajemnicą, a

Mimo, że człow iek jest dziś ośrodkiem w szystkich dążeń, daje się jednak zauw ażyć głęboki kryzys samego człow ieczeństw a.. Człowiek utracił św iado­

Upon closer examination of the sarcomere lengths during the initial phase of the contraction, we can see that some sar- comeres are first elongated prior to contracting (see Figure 6

Następnym okresem tak istotnego wzrostu liczby szkół był wiek XV, a działo się tak głównie za sprawą Uniwersytetu Krakowskiego dostarczającego personelu szkolnego,

Program działania przewidywał gromadzenie broni, naukę o broni i umiejętność posługiwania się nią oraz naukę strzelania. Grupa miała zorganizowany warsztat

Ustawa ta sprowadza się głównie do ochrony i zachowania, dla przyszłych pokoleń, cennych elementów przyrody (czyli rzadkich i zagrożonych wyginięciem), a także procesów