łJ^a^DE>UrS.z, - S Z A N T R O C H
^ Z O R Z A C H
v K R ^ f l ,
W Z O R Z A C H K R WI
TADEUSZ SZ A N T R O C H
W Z O R Z A C H
K R W I
P O E Z Y E
K R A K Ó W 1918
N A K Ł A D E M C E N T R A L N E G O
B I U R A W Y D A W N I C T W
10 J
'i A-
D R U K A R H 1 A N A R O D O W A W K R A K O W I E
P R O L O G
ŻO ŁN IE RZ, WOJNA / ŚM IERĆ
Żołnierz idący śpiewa :
W s tę g ą się ow inę, w k w ia ty się ustroję, ty, d ziew czyn o usta mi ofiaruj sw oje.
N a w o jn ę iść m u szę, poszłi to w arzysze...
Z d alek a, przez duszę ich w o łan ie słyszę.
Idą, m aszerują przez dalekie kraje, z polską idą pieśnią, a mnie tam nie staje.
W o jn a :
Ja cię żołnierzu tam pow iodę, gdzie sła w y m ożesz c h w y c ić rąb w zw ycięsk ie tw e ramiona młode, idź w a lc z y ć tam, w szeregi w s tą p !
N ie bój się śm ierci, honor tobie, gd y naprzód pójdziesz w gradzie fcu!, ranny, w e w łasnej krw i ozdobie, szanow ai będziesz ten sw ó j ból.
9
Ja skrzyżow ałam te oręźe, co w alą w próchno św iata ścian, D o mnie m ło d zie ń cy ! do mnie m ę ż e ! S ła w y dam godło, iauru w ian.
Śmierć:
A ja za tobą pójdę wszędzie, za każdym krokiem tw oim w krok, gdzie tylk o jaka bitw a będzie, dzisiaj, c z y jutro, c z y za rok.
Ja zbieram W o jn y krw aw e żn iw o, układam sn opy trupów w rząd...
T y ś mój, ty ś w moje w padł przędziw o, ja dzierżę ż y c ia tw ego lont.
U łożę do snu cię w tej ziemi, z której w yrosłeś... Polak, ty.
O staw ię ci zaś przed innemi tw oje o Polsce białe sny.
Ż o łn ierz:
Jeśli z w o jn y w rócę, to ci się pochw alę d ziew czyn o, u piersi będę miał medale...
lO
jak m nit kula trafi, k rzy ż y k u m ogiły, będą się u niego polne róże w iły.
A le iść tam muszę, krzyw dę p om ścić starą, co od o jc ó w zdana i w c ią ż żyje marą, iść mnie tam jak o w yś mus serdeczn y w oła, jakoby w niedzielę d zw o n y do kościoła.
Sierpień 1916 r.
11
W Z O R Z A C M KR WI.
R A N N I
W oddali cichnie b itw y w rzaw a, z pól ranni ciał unoszą strzępy...
N a każdym szarpii biel i krw aw a ran pieczęć, w tw arzach ból już tępy.
Po rżyskach słońca iskry tań czą, wiatr traw p och yla źdźbła i pieści.,.
Ból ludzki czarną spadł szarań czą i w ie cz n y spokój traw bezcześci.
Tam ... boleść d w óch z łą c z y ła razem, idą o siebie w sparci czule...
Z a jednym poszli w bój rozkazem , nie w ybierają w bitw ie kule.
Poszli do b itw y o b c y sobie, tylk o rabaty ich pułkow e łą cz y ły ... i w tej samej dobie miłości bratniej w ią żą m owę.
‘5
I tak, co krw i splam iły cienie, krw i zn ow uż prześw ietlają zorze...
Słoneczne w traw ach lśni jaśnienie, ranni znaleźli S łow o Boże.
Listopad, 1916 r.
16
P R Z Y M I E R Z E .
T y g ry s i mruk z gołębim lotem w piosenki jednej stapiam gam y, w skrw aw ionej szabli pismem złotem miłości ryję m onogram y.
W p ożogach stojąc, witam zorze, na pobojow isk zaś pustyni
k w ia ty śród trupów ludzkich mnożę w znak, że nikogo krew nie wini.
N a ległych p atrząc to w a rzy sz y , jakbym ich w itał dum ny szczerze...
K t o osi św iata obrót słyszy , jak za ostatnie spojrzał dźw ierze:
Śm ierć z życiem p łacą sw e przym ierze !
Listopad, 1916 r.
2 17
M A S Ł O I Z E W .
G d zie idą ci, skąd w racasz t y ?
< N ocy i dni nadzieje, łzy ...)
Idziemy w bój,
— sw ą dałem krew...
<Kto idzie ? s t ó j ! znasz : hasło-zew ).
A Spraw a - Los ? T am ... w zo rzach krw i,..
Feniksa stos z płomieni d r w i!
Listopad, tg ió r.
18
WYCHYLI SIĘ J U Ż WNET.
W y c h y li się już wnet na jutrzniach w ypłakana, jakoby m iesiąc zszedł, w zejdzie niepokalana
z kielicha, co dziś pełen krwi, hostya m iłości — ciało i krew Pana.
N a d zg liszcza św iata i postacie podniesie jasność się litosna, nadzieja, c o się nam dziś ś n i . . . i w róg w rogo w i rze k n ie : Bracie.
Pojedna w szystkich , niby w iosna, hostya narodów — o w o c krwi.
S tyczeń , 1918 r.
11
P A M I Ę C I K A Z I M I E R Z A
B E R E Ż Y Ń S K 1 E G O.
N iem a już pośród ż y w y c h ziemskiego T w e g o (cienia, (m ądrości T w o je j w nim się p rofilow ały rysy).
H ic w naszej to przyjaźni i s t o c i e nie odmienia p ró cz kiru, w który słonią żałobne ją c y p ry sy .
L e c z serce k rzy w d y sw ojej zapom nieć nie podoła.
B o sercem czułem ciebie w o s o b i e przyjaciela, co brz:emię ż y c ia dźw igał na barkach apostoła i pośród ludzi b y ł tu człow iekiem duch A riela .
W ied ziem y z so bą dalej zaczęte p og aw ęd y, zw iązałem w szystk ich rozm ów stargane śm iercią
(w ątki, T w y c h m yśli ślady, które szczytam i w io d ły w szędy, najdroższe dla mnie dzisiaj po T obie są pamiątki.
W sz a k tam, gdzie praw da z pięknem jedynie się (spotyka, gdzie tylko tw ó rc z y m ozół po w yzw o len ie sięga,
(tatrzańskich gniazd w y zn a cza to miejsce sym bolika) stanęła nasza przyjaźń, niezłomna, jak przysięga.
C hodziłem z T ob ą często w piastow ej krąg sa
d y b y , c o w pszczelim ładzie pasiek aniołów miodem gości.
N a w szystkich n aszych marzeń barw ione tęczą szyby kładł się ten o b ra z -w iz y a — element*-sens p oi- skości.
T ę wiedzę w z ią w szy w dusze, w ę d ro w cy szliśm y oba, śród mroku lat bezd rożnych, n io sący sw e latarki, a kiedy w ich ry niosły z w szech stron pojęki H ioba, tyś w iarą sy c ił płomień i krok zd w ajałeś szparki.
A ż przyszedł w reszcie dzień ó w , co w b łysk a- (w ica ch w o jn y do czyn u p ozw ał męźe i Legion w stał z narodu...
I spałił C ię odrazu szał dni tych z b y t upojny 1 rzu cił ciało T w o je w dół grobu tak za młodu!
26
Ja dalej w zgiełku w alki z orężem w dłoni stoję.
N iem a już pośród ż y w y c h ziem skiego T w e g o cienia, lecz lśni już na sztandarach godłem marzenie (T w o je, a grób T w ó j schodem w z w y ż jest na drodze (pokolenia.
i , 11. 1916.
2 7
P O L O N E Z W O J E N N Y
JWP. J . ŁOSIOWI, PROT-, U. J . POŚW IĘCAM
W fanfarze armat stu dudniąca, v karabin ow ych kul p ośw iście c ią ż ą c a w pary tłum bez końca, to c z y się szum nie, posuw iście p olon ezow a, huczna nuta — - -
G rzm i w zgiełku broni daw na buta, animusz polski, s ła w y p ych a i w raz się słania z mgieł w ysnu ta w idm ow a boleść jakaś cich a i żałość w łza ch bezdom nych łuta.
H usarskich skrzydeł szum się niesie i w raz jesiennych liści skarga po starym , głuchym , ciem nym lesie...
I jak się taniec dzieli, targa w h u c z ą c y , g łu ch y takt m u zyki,- tak razem w jedną idą stronę płom ienny bunt, m łodości krzyki
i widma w łunach krw i czerw on e, rycerze w stali i żołnierze, co jednej c z y n u wierni w ierze, na szablach dłonie sp arłszy srodze..,
A zaś po drugiej tań ca drodze kro czą w żałob n ych szat szeleście w szystkich darem nych ofiar w d o w y i w załam anych dłoni geście patrzą, jak bój się z ry w a n o w y i w szystkie smutki zg liszcz sieroce, tragedye w ygn ań, lęków noce, w yrzeczeń ból i klęsk przeczucie,..
I zn ow uż w hucznej tań ca nucie zaślubia się za parą para, z żałobą w iąże się purpura, z ułańską w erw ą boleść szara, jak chce m elodya tańca wtóra.
G rzm i huczna armat stu fanfara.
W karabinow ych kul pośw iście w iąże się w tan za parą para, to c z y się szumnie, posuw iście
polonez w o jn y, pochód dumny, kw adrygi z w y cię stw , ofiar trum ny.
W ied zie zaś ten polonez k rw aw y, co ponad ż y c ia w szedł krawędzie, G eniusz N arodu , hetman S p raw y, duch ziemi tej, c o jest i będzie.
2 z. iz . 1916 r.
33
L I R Y K I W O J E N N E .
H
O S Z U M N Y L E S I E ...
O szum ny lesie, ciem ny borze, rozgłośna życiem swem d ąbrow o...
żołnierskie, na m chach czujne łoże, szmer liści nad strudzoną głow ą.
O lesie, borze i dąbrow o!
0 łąki kwietne, zb oża ła n y 1 złote śród pól drogi, miedze...
w przem arszach c a ły św iat przejrzany, w tu łaczą przem ieniony wiedzę, O łąki, zb oża, drogi, miedze!
O g ó ry w chm urach i doliny, srebrzyste wstęgi rzek i strugi, objęte sercem bez przew iny, a mogił rząd tające długi...
G ó ry , doliny, rzeki, strugi!
0 ziemio moja, w c ią ż ta sama 1 niebo nad nią jedno zaw sze i czasu zmienna panoram a, iszcząca w o jn y sn y najkrw aw sze...
Z iem io i niebo, jedne zaw sze!
O Po/sko! jasna ukochaniem dziada i ojca, syn a, wnuka...
żołnierskietn, twardem przykazaniem po całym św iecie C ię zn ó w szuka, dziedziczna szabla w rękach w nuka!
Sierpień 191 <4 r.
38
P O L O N I A S Y M B O L 1 C A
A N N O B E L L I M C M X V I
W k rzy ż ułożone białe smugi rąk, ma zw iązane głow n ią m iecza, c o w lo k ą c się do ziemi długi idącej sto p y okalecza.
T w a rz bladą jakb y w ty ł od chyla, jakby w przebyte p atrząc drogi...
przed N ią bieżące D ziecię= C hw ila za m iecz Ją szarpie, m iecz złow rogi.
Z a N ią w c ią ż , niby widm o stałe przeszłości, stąpa p a ź z koroną i z berłem, daw ną p ie szczą c chw ałę, przed N ią p o ż a ry w o jn y płoną.
Tam w armat hufcu, w bitw kurzaw ie imienia Jej ktoś ciągle w zy w a ...
D ziecię ch ce m iecz Jej oddać spraw ie
»M atko, zw ó l m iecza, jeśliś żyw a.«
39
I O n a z rąk sw y ch m iecz w ydaje m iecz, co już tyle zaw iód ł razy, p ą f p rzykląkł, ścieli gronostaje:
^ K rólo w o! czekam — daj ro zk az y .*
18. 10. 1916 r.
40
J E S I E N N A N O C .
Jesienna n oc... d eszcz c ią g ły m ży, w pom roce ślepną o c z y ,
z szelestem d rż ą c y ch w słocie k rzy od głębi lasu groza k ro cz y.
O k o p u w ziemię w r y t y w ąż n asyp ów gruzem sterczy...
ślą posterunków strzały w c ią ż w noc ciem ną hejnał kul m orderczy.
W zasiekach z drutu b rzę czy deszcz szeptaniem sw ej piosenki,
co tych żelazn ych w o jn y kleszcz ma smutek w sobie i rozjęki.
I słuchasz tej m elodyi łez, co monotonnie b rzęczy;
jak sen o chw ale śniony zc ze rł, jak przepadł w ia ry cud m łodzieńczy,
41
I taka g o ry c z m yśli, śnień tw ą duszą w net ow ład a, że w szędzie ty lk o w id z ą c cień, znajdujesz straszn y w y rz u t: zdrada.
I chciałb yś już na c a ły front alarmu k rzyk n ąć słow o i ten spełniony kiedyś błąd odrobić krw ią i w alką nową.
U sły sze ć chciałb yś w huku dział i w karabinów graniu,
że sen o chw ale trw a, jak trw ał, a w iara cała jest w w ytrw aniu !
22. 10. 1916 r.
42
W I Ś L A N A T A L O !
W iśla n a falo, rusaSc.zana,
W aw elsk ich baszt po wierna głębio!
T obie jest w ieść o chw ale zdana, w tobie się m oce ż y w y c h kłębią.
T y Z a m e k w ią ż ą c ze S t o l i c ą narodu płyniesz krw ią, tętnico.
T y skarby kryjesz, falo płow a, ty z szumem dawnej niesiesz sław y koronę królów od K rako w a do stóp idącej w bój W a r s z a w y i stam tąd zasię do W a w e lu w racasz do serca tw ego c e lu ! W iśla n a falo, rusałczan a !
T y spław iasz marzeń polskich statki na morze, w bezdnie Lew iatana i śpiew asz kresom piosnkę M a t k i , co ponad źródłem p ochylon a, od w ieków pręży sw e ramiona...
W iśla n a falo, nieskończona ! 2 z . i i . 1 9 1 6 r.
43
D R Ż Y J E S Z C Z E ŚWIAT...
D rż y jeszcze św iat od huku dział w pożarach bitw E u ro p a, p iętrzy się trupów ludzkich w ał, w krwi cenie każda ziemi stopa.
G ran iczn ych słupów runął rząd, w popiołach miasta całe...
N em ezis dziejów czyn i sąd, m iecz ściga los, m iecz ściga chw ałę.
Pow stała z łun, z armatnich burz i z krw i się dziś odradza T a , c o umarłą była już,
grzmi rozkaz Jej — w skrzeszona w ładza.
T o Polska idzie na sw ój tron, koronę, berło bierze...
Z y g m u n ta pow ołuje dzw on rząd, praw o, stany i żołnierze.
4 4
I choć w p ożogach stoi św iat i dym ią jeszcze z g lisz c z a ,
już się w p rzyciesiach n ow ych chat cud ż y c ia w P olsce w olnej ziszcza.
P rac się podjętych szerzy gw ar, w szak czas to odbudow y.
T rzeba, by każdy czynem wsparf i d źw ignął korab narodow y.
Już idzie... od jej kroków drga i dudni ziem ia w koło,
g w ard ya narodu — armia tw a, honoru tw eg o, Polsko, czoło.
Z m ogił się d źw iga legła brać pow stańczej, szarej w ia ry i błogosław i tym , c o stać na straży będą ich ofiary.
7. ii, 191Ó r.
45
W Y Ś N I O N Y S E N DZI Ś. .
W y ś n io n y sen dziś ż y c ia słow em , a słow o ciałem już się staw a, dorodnem ciałem efebowem , rod zicą w o jn a — m atka krw aw a.
L e c z on, ten dziedzic Polski m łody nie pójdzie strojny na igrzyska t o c z y ć o lauru kiść za w od y, poklask zd o b y w ać rzutem dyska.
A le p rzy w d zia w sz y mundur szary, karabin c h w y c i w silne ręce i bez rozgłośnej trąb fanfary bo jow ać będzie w trudzie, w m ęce.
I będzie umiał nie dla ch w a ły krw ią b ro c z y ć , trupem słać u gory, lecz, b y zw y cię stw a plon w y d ały , gd y przyjd zie dzień D em etry= K ory.
i 6
W ię c mu nie strójcie szat wesela, niech kują jeszcze stal kow ale...
póki ostatni żołnierz strzela, niechaj w re praca w A rsen ale!
23. i . 1 9 1 7 r .
47
WIEJE Z GŁĘBf OKOPÓ W.
W ie je z głębi oko p ów jakiś urok tw ardy, zapach ziemi skopanej, dym u, krw i i prochu.
T u dla śmierci pracują w dzień i w noc oskardy, tutaj człow iek praw ż y c ia broni w ciem nym lochu.
T kw i w zasiekach drucianych w dzięk poezyi senny, co do słońca się śmieje przez więzienne kraty.
T utaj ży c ie się tło c z y u bram sw ej G ehenny, tutaj zaw isł i czy h a śm ierci cień skrzydlaty.
K u l słuchając pośw istu, słuchasz pieśni wojny,- każda kula ma inny głos, to w abi tkliw ie, to zn ów płacze, to grozi jej głos niespokojny...
K u l słuchając pośw istu, w niemym trw asz podziw ie, ile gło só w w tej pieśni na śmiertelną nutę, ile u czu ć się szarpie, ch o ć w stal są przekute.
zć. n . 1916 r.
45
J E Ń C Y .
W e s z li w w ą w ó z u licy... św it, śnieg sypie szary, śród bagnetów kon w oju ciężkim ofiar krokiem, zakutani w szynele, naw pół ludzkie m ary idą jeń cy w mgłę losu b itw y złej w yrokiem . W ie lu rannych... bandaże krew rumieni św ieża, w s z y sc y ,w id a ć , że sił sw y ch w lo k ą się ostatkiem...
w o cza ch jeszcze śm ierć m ają, ból i w sty d żołnierza, ledwo spojrzeć się w a ż y któ ry z nich ukradkiem.
A ż w ulicę i w sz a ry św it upadł z nienacka z drzw i otw artych kaw iarni k rzyk głośnej m uzyki i buchnęła p iją c y ch w ra z śpiewka junacka...
1 tłum jeńców , jak g d y b y honor niósł w srom ocie, w y p ro stow ał się, spraw ił w sw e żołnierskie szyki i szedł krokiem już tw ardym dalej, ku G o lg o cie.
M aj 1916 r.
49
K O B I E C I E .
W ych o d z isz do mnie z kin w ieczornej zo rzy, ze stepów zm ierzchu i z otchłani n ocy...
I ch o ć li widmem cię tęsknota tw o rz y, żyje wdzięk marzeń m ych w tw y c h w dzięków
m ocy.
Przez blady przestrach krw ią d ym iącej w ojny, przez pobojow isk smęt i m ogił k rzyże chylisz się ku mnie ty i tw ój upojny u śm iech : Pieśń sz czę ścia i jej w tór na lirze.
W T obie się skupił w szystek c za r ży w o ta z błysk aw ic jednej w id ny sercu chw ili, gd y śmierć w mgłę b itw y czarne kule m iota...
I gd y trup, m oże mój, w agę p rzech yli, ja w godło moje, żem z krw i szczerej książę, szablę, z liljami rąk tw y c h b iałych w iążę.
M aj 1916 r.
5
°L O T N I K
W ielk a cisza południa. S trzałów zm ilkły w aśnie, jakby m iędzy o k o p y w stąpił anioł z g o d y --- chyba teraz ostatnia żagiew w o jn y zgaśnie w tej ekstazie błękitu, słoń ca i pogody.
W te m z daleka, z w arkotem groźnym się w yłania ptak jakow yś olbrzym i tuż, u nieba stropów i z tej c isz y ludzkiego w słoń cu pojednania, budzi nas niep rzyjaciół z w ro g ich d w óch okopów .
I wnet dudnią już działa, trzeszczą karabiny, szrapnelow e ob łoczki m nożą się w błękicie, a on, cza rn y ptak w o jn y, w zb ija się w w y ż y n y w a rc zą c głucho.. T o człow iek, co go tam w idzicie.
N ieb o zdobył i stam tąd rzu ca w alki hasło, gd y na ziemi, śród c isz y , w słońcu, jakb y zgasło.
M aj 1916 r.
51
D R A M A T M G Ł Y , P O S T E R U N E K S T R A Ż Y P O L N E J
1
W I D M O W M G L E .P o steru n ek : K to idzie? S tój! ty... bracie, serdecznie mi znajom y, w tej szarej ze m gły szacie, gdzie zw racasz chód kryjem y?
W idm o: D o ciebie z m gły w ych o d zę, przyn oszę w ie ść tajem ną , stanąłeś na mej drodze, w przym ierzu staniesz ze mną.
P o ste ru n e k : S tó j! dzierżę tutaj w artę, nie ru szysz naprzód krokiem, ch o ć serce mam rozdarte...
W id m o : W ie ś ć m oja jest w yrokiem .
52
P o steru n ek : P recz!.., strzelam ,., (strzela) W id m o : Strzał na trw ogę!
P o steru n ek : Śm ierć?,.. <słychać strzał, posterunek pada zabity) W idmo: Poznał... przejść już mogę.
12 . i z . 1 9 1 6 r.
53
T O M G Ł Y, T O M G Ł Y...
Z a sn u ły cię, osam otniły i odebrały oczom św iat i czujesz w łasnej lęk bezsiły i ciężar, co na serce spadł.
T o m gły, to m gły...
Słaniają się w idm ow e cienie, zdradzieckich szep tów s ły s z y s z szmer, jakb y to w łasne tw e sumienie w y szło i c zy h a na sw ój żer.
T o m gły, to m gły...
I nie dow ierzasz już sam sobie, c z y cię to sen nie zm o rzył zły , c z y ż b y tak szare i w żałobie m arzenia tw oje precz gdzieś szły?
T o m gły, to m gły...
2. a. 1916 r.
54
G D Y K I E D Y Ś
J U Ż P O WOJNIE...
G d y kiedyś, już po w ojnie, jeżeli B óg pozw oli w w ieczornej zm roku porze sam p rzy kominku siądę, b łąd zący w m yślach szlakiem swej doli, c z y
niedoli i na dno serca spu szczę bolesną wspomnień sondę,
wiem, że w tej c isz y w ted y naglejszy trzask łu c z y w a alarmu mi zakrzyknie łu d zące, ostre słow o i skoczę, jako teraz, słuchając, skąd p rzy b y w a i z duszą, jako dzisiaj, na w szystk o w net gotow ą.
I w syku jasnym ogniem p ło n ących szczap usłyszę dalekich palb grzm ot cią g ły , to zn ów nierówne
strzały, jak gd yby bitw y gło sy przenikną w mroku ciszę...
55
I zaw rę się w złudzeniu tem długo jeszcze ca ły , że lada chw ila m oże tam zn ów potrzebny będę, że trzeba biedź w oko p y i daw ną w z ią ć
komendę...
24. 1. 19(7 r.
JESIEŃ W GÓRACH tgió.
2 karpackich z b o c z y jesień schodzi przez mgłę o tw a rty ch w św iat p rzełęczy, w e krw i i zło cie las czarodziej
śród spadłych liści zw ięd łych k lęczy.
W żałob n ych św ierków czarne ram y opraw ne blade gobeliny
dalekiej górskiej panoram y w mgle m ajaczeją złotosinej.
W sz e rz cisza, w której głąb upada arm atnich strza łó w huk i rw ie się, a las mu echem odpow iada, co jękiem skarży się w bezkresie...
Jakby ta broni ludzkich zw ada sumienia głos znalazła w lesie!
16. 10. 1916 r.
57
L A S W Ś N 1 E G U.
N aiw n ej bajki tło, marzenie białe d z ie c k a : Las w śniegu. Suta złódź gałęzie drzew przygina jak ręce dobrycb sióstr, ch o ć bajka jest zdra
dziecka w anielskich skrzydłach sw y ch tająca m iecz Kaina.
G o ty ck ich św ierków tum kościelną ciszą mami, spow iedny w ieje dech klasztornych w iryd arzy gd y dęby w szacie tej baroku pałacam i, gdzie się o szczęściu w ie, a zaś o sm utku m arzy.
Scen erya pełna zmian. T e la sy , to K a rp a ty , a bajka w ojną jest, c o krw ią śnieg biały b r o c z y — ® G d zieś w dali głucho grzm ią niosące śmierć
armaty.
Z ielon e błyski tam, to reflektorów o c z y ...
C h c e sz w ied zy sw ojej z b y ć , g d y z a ch w y t duszę łudzi naiwnej bajki tłem do tej tragedyi ludzi.
lO. 2. 1917.
58
K R A J O B R A Z ZIMOWY.
R ów nina śnieżna, szarobiała,
objęta lasów czarn y ch brzegiem — — — {Jakiegoś musu groźba śmiała
wiedzie me m yśli w dal szeregiem).
N a niebie, ponad tą pustynią surow e gw iazd zielon ych ślepie...
(W s z a k w ied zą ludzie, jako czyn ią.
Z n ik ąd o tu ch y w noc, na stepie.)
G d zieś w dali św iatła drżą czerw one, w ieś okien ja r zy się migotem — — —
<0 serca ludzkie! tylko one jedne, c o św iecą nad żyw otem .)
10. z . 1917.
59
C M E N T A R Z « S A D,
W io s k o w y cm entarz p rzy kościele w zacisznej g ą s z c z y sadu sk ry ty ...
Z a ro sło grob y bujne ziele, zataił mech nagrobne p ły ty .
W cieniu i w c is z y śpią umarli, nad nimi drzew o w o c n y c h w onie...
do ziemi w iecznym snem przyw arli a ziemia sadu c z a r y chłonie.
G d y nad cmentarzem w słońcu potem w rum ieńcach dojdą już ow oce, pom alowane krw ią i złotem,
i w najciem niejsze nikt tu noce nie przyjdzie rw a ć ich, w iatr je strzęsie, ziemia je straw i kęs po kęsie.
M aj, 1916 r.
6 0
H U L A N K A
Hulanka dziś... ostatni grosz rzuć grajkom i d ziew czyn ie, serce zdław krzykiem , m yśli spłosz i baw się dziś jedynie!
C o dzisiaj c a ły z n a c z y św iat, gd y jutro bój ostatni...
K t o dziś nie żyje, ten już padł*
w e w łasnej zginął matni.
D ziew czy n o , usta słodkie daj, w nich kwitnie tw oje ciało, chcę w u traco n y w ró c ić raj, chcę, b y się ż y c ie ś m ia ło !
W in a mi lejcie pełną kruż, kapelo, graj bez p rzerw y,
sn y próżne spłosz, m arzenia zgłusz, niech w rą li krew i n e r w y !
61
A g d y odmarszu przyjd zie czas i trąbka zerw ie taniec, z rów ną o ch otą rzu cę w as, b y pobiec tam, na szaniec.
Sierpień ig jó r.
02
P I O S E N K A .
Z miejsca na miejsce w św iście kul, z la só w do lasów , z pól do pól marsz, naprzód, kędy rozkaz gna...
Ż o łn iersk a dola... cha, cha, cha.
Śm ierć nam nie straszna, ani grób.
M y daw no z nią zaw arli ślub, gd y w p ierw szy ogień z nami szła...
Ż ołnierska dola... cha, cha, cha.
N ie pomni nikt kochanki tu, kochankę jedną ma nas stu, jej imię pułk za hasło ma...
Żołnierska dola... cha, cha, cha.
W m anierkach wino, w ustach śpiew, a jutro w bitw ie spłynie krew, ległym wspom nienia rzew na łza...
Żołnierska dola... cha, cha, cha.
63
L e cz n a p r z ó d ! z w iarą - bagnet lśni, w nim gw iazdę p rzy szły ch niesiem dni, z krw i naszej zejdzie gw iazd a ta...
Ż o łn iersk a dola... cha, cha, cha.
Listopad 1916 r.
S P I S R Z E C Z Y .
P R O L O G : ' Str.
Żołnierz, wojna i śmierć . . . . 9
W Z O R Z A C H K R W I :
R a n n i ... ...
P r z y m i e r z e ...yj Hasło i z e w ... t8
w y c H y u s i ę j u ż w n e t . . . ,9
Pamięci Kazimierza Bereżyńskiego . . 23
P O L O N E Z W O J E N N Y • . . 29
L IR yK I s
O szumny l e s i e ...yj Polonia s y m b o li c a ...jg Jesienna n o c ... ^ W iślana f a l o ... 43 D rży jeszcze ś w i a t ...4,4 W yśniony sen d z i ś ... 46 W ieje z głębi o k o p ó w ... 48 J e ń c y ... 49 K o b i e c i e ...
L o t n i k ...p Dramat m g ł y ...
T o mgły, to m g ł y ... 54
G d y kiedyś, już po wojnie . . . . 55
Jesień w g ó r a c h ... 57 Las w śniegu ...58 Krajobraz zim ow y ...
H u l a n k a ... 6*
Piosenka ... 63
Biblioteka Śląska w Katowicach Id: 0030000191849