• Nie Znaleziono Wyników

Resztki ponowoczesności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Resztki ponowoczesności"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

10 4

W ejściu m yśli p o ststru k tu ra listy czn e j na polskie salony in te le k tu aln e w p o ło ­ wie lat 90. ubiegłego stulecia tow arzyszyło wiele dyskusji, polem ik, krytyk i an i­

m ozji. P o ststru k tu ra liz m szczególnie ch ę tn ie atakow ali filozofowie analityczni, jak np. Ja n W oleński, w rzucając go do jednego w orka z p ostm odernizm em , pono- w oczesnością oraz d ekonstrukcją. N ie dostrzegali przy tym , że są to zjaw iska i sta­

now iska nie tylko odrębne, ale często w zajem nie polem iczne, a naw et krytyczne, co św ietnie pokazał C h risto p h er N o rris, przeciw staw iając deko n stru k cję p o stm o ­ d ernizm ow i1. M niej em ocji - m oim zd a n ie m niesłu szn ie - wywoływała kwestia przystaw alności p o stm odernistycznych diagnoz do lokalnej, polskiej rzeczyw isto­

ści społeczno-kulturow ej. Co bow iem znam ien n e, w swojej pierw szej fazie p o st­

stru k tu ra liz m był w Polsce dok try n ą nie tylko obcą - z w yraźnym akcentem na św iat zachodni, bez uw zględnienia obcości innej, np. h in d u sk iej czy kreolskiej2 - ale n akierow aną rów nież w swoich diagnozach na główny n u rt k u ltu ry zachod­

n iej. Tak np. w Wariacjach na postmodernizm K rystyna W ilkoszew ska (pierw sze w ydanie 1997) om aw iała w iele k u lturow ych przejaw ów ponow oczesności i p o st­

m o d e rn izm u , p ochodziły one je d n ak spoza obszaru k u ltu ry polskiej czy naw et środkow o-europejskiej. M ichał Paweł M arkow ski p isał o N ietzschem , D erridzie, P lato n ie i K artezjuszu, za n im zajął się G om browiczem .

Ch. N o rris Dekonstrukcja przeciwko postmodernizmowi: teoria krytyczna i prawo rozumu, przeł. A. Przybysław ski, U niversitas, K raków 2001.

L ukę tę w ypełnia dopiero na początku X X I w. prezen tacja w Polsce myśli postk o lo n ialn ej, która - podobnie jak zdarzyło się w cześniej w p rz y p ad k u teorii p o ststru k tu ralisty czn ej - d okonuje się najp ierw na łam ach czasopism , w tym szczególnie „Tekstów D ru g ic h ”.

2

(2)

Podobny stan rzeczy nie jest zaskakujący. W latach 90. XX w ieku dom inującą postaw ą w głównym n u rcie polskiej k u ltu ry i debaty publicznej było dążenie do potw ierdzenia m iejsca Polski w świecie europejskim i - szerzej ujm ując - zachod­

n im („powrót do E uropy”, o którym m ówiono od pam iętnego lata 1989 roku). Z te ­ go p u n k tu w idzenia poszukiw anie jakiejkolw iek lokalnej specyfiki, która nie była­

by tym sam ym , co globalna norm a, mogło wydawać się nie tylko jałowe, ale nawet niebezpieczne. Poza tym w ielu polskich intelektualistów aspirujących do uczest­

nictwa w globalnym życiu in telektualnym w yraźnie opiera się zajęciem się naszym własnym, zaściankowym podw órkiem . D latego B audelaire, M allarm e, D errida, Fou- cault, Lynch lub Gehry, a naw et D isneyland, Coca-Cola, M adonna, am erykańskie seriale czy M ichael Jackson m ogli wydawać się interesującym przedm iotem post­

m odernistycznych dyskursów, podczas gdy polska rzeczywistość nie dostarczała, w o pinii rodzim ych, postm odernistów interesującego m ateriału do analizy.

Trzeba też przyznać, że n iezależn ie od tego, czy było się sym patykiem , czy k ry ty k iem tam tej nowej in te le k tu aln ej mody, tru d n o było zignorow ać w yraźny rozdźw ięk m iędzy zaim portow anym i n arra c ja m i skoncentrow anym i na h iperreal- nej aw angardzie historycznych p rze m ian w świecie zachodnim , gdzie szybkość, n a d m ia r i sp e ktakularność były podstaw ow ym p u n k te m odniesienia, a naszą p o l­

ską, skrzeczącą rzeczyw istością lat 90. X X w ieku. Jak uwierzyć w precesję sym ula- krów, gdy d ziu ry w drodze w b olesny sposób nie pozw alają zapom nieć o rzeczyw i­

stości? Jak dom agać się przekroczenia now oczesności, gdy trzeba m ierzyć się z wy­

zw aniam i o w ręcz ru d y m en tarn ie m odernizacyjnym ch arak terze, jak budow a in ­ fra stru k tu ry k o m unikacyjnej, spraw nej a d m in istra cji państw owej czy naw et sieci te lefonii stacjonarnej, o In tern ec ie nie w spom inając? Jak dywagować n a d hege­

m onią m ediów w społeczeństw ie konsu m p cji, gdy jeszcze kilka lat w cześniej m oż­

na było oglądać zaledw ie dwa k anały państw owej telew izji (bez reklam !), a hasło

„k o n su m p cja” kojarzyło się bardziej z p arty jn y m b ełkotem na te m at „konsum pcji indy w id u aln ej i zbiorow ej” niż z gigan ty czn y m i c e n tra m i rozryw ki i zakupów , owymi zm aterializow anym i p aro d ia m i B enjam inow skich pasaży, które m iały do­

piero w edrzeć się do centrów p olskich m iast? Jak uw ierzyć w koniec m etan arracji, gdy nowe, d em o k raty czn o -p arlam en tarn e państw o w swoich p ublicznych szkołach naucza jednej religii i w yraźnie ją faworyzuje?

W ielka szkoda, że P rzem ysław C zap liń sk i w łaśnie w tedy nie n ap isał Resztek nowoczesności. Jest to książka przenikliw a i przew rotna, zwłaszcza w pierw szej czę­

ści, gdzie au to r m ierzy się z kulturow ym recyklingiem wzorów, postaci i m itów zaczerpniętych z polskiej h isto rii. C hociaż au to r w pierw szym zd a n iu Przedmowy tw ierdzi, że jest to książka o lite ra tu rz e , a k o n k retn ie o tym , „jak dzisiejsza lite ra ­ tu ra wytw arza przeszłość i przyszłość z resz tek ”3, jej zasięg znacznie przekracza coś, co m oglibyśm y nazwać „krytyką lite ra c k ą ” . C zapliński w ystępuje w niej ra ­ czej w roli krytyka k ultury, dla którego lite ra tu ra jest p rete k ste m i p u n k te m wyj-

P. C zap liń sk i R esztki nowoczesności. D w a studia o literaturze i życiu, W ydawnictw o

L iterack ie, K raków 2011, s. 5. SOI

(3)

90 1

ścia do m ów ienia o czym ś szerszym - o pew nym o d n iesien iu do przeszłości pole­

gającym na jej w ytw arzaniu z jej w łasnych resztek, z fragm entów kodów, w spo­

m nień, obrazów podd an y ch recyklingow i. Ten o sta tn i C zap liń sk i uważa za „no­

w oczesną odpow iedź na now oczesne o d pady”4 i chociaż m ożna by tu z n im pole­

m izować, w skazując, że zjaw isko recyklingu, którego m a teria ln y m w yrazem jest chociażby p alim p sest znany ludzkości od b ardzo daw na, n ie jest czym ś stricte n o ­ w oczesnym , a raczej jednym z podstaw ow ych m echanizm ów k a ż d e j k u ltu ry 5, teoretyczna rozbiórka zjaw iska i te c h n ik recyklingu nie jest tu rzeczą n a jisto tn ie j­

szą i z w nioskam i autora m ożna zgodzić się, naw et jeśli istotę procesu p ro d u k u ją ­ cego przeszłość i przyszłość z resztek b ędziem y ujm ow ać inaczej, n iż prop o n u je książka.

W pierw szej części Resztek nowoczesności zatytułow anej Resztki tradycji. Sarma- tyzm, uwłaszczenie ciał i późna nowoczesność C zap liń sk i p ro p o n u je osobliwą podróż w czasy m itycznej, sarm ackiej przeszłości naszego naro d u , w której w eh ik u łem są jed n ak zjaw iska z k u ltu ry jak najbardziej nowoczesnej. Bez G om browicza by się oczywiście n ie obyło, oprócz niego na k a rta c h k siążki o dnajdziem y jed n ak pow ie­

ści M ichała W itkow skiego, M a ria n a Pankow skiego, tw órców i autorów „ b ru lio ­ n u ”, p rzedstaw ienia te a tra ln e w reżyserii M ikołaja G rabow skiego, d ram a ty Sła­

w om ira M rożka czy w reszcie PR L-ow skie seriale telew izyjne i kinow e m egareali- zacje narodow ej klasyki literackiej. Staw ką proponow anych in te rp re ta c ji jest sar­

m ackie dziedzictw o naszej polskiej kultury, p rzy czym nie chodzi, jak zaznacza sam C zap liń sk i, o jakąś h istoryczną praw dę sarm atyzm u, o rozliczenie się z istotą tej społeczno-kulturow ej form acji, ale raczej o odszukiw anie we w spółczesnej k u l­

tu rze - zarów no w tym w ęższym sensie, a więc w różnych przedsięw zięciach a rty ­ stycznych, jak i w szerokim , antropologicznym u jęciu kultury, utożsam iającym ją z całościowym sposobem życia danej gru p y - resztek sarm atyzm u, z których na zasadzie recyklingu u tk a n a jest p stra i patchw orkow a rzeczyw istość późnej now o­

czesności (bo nie m a u C zaplińskiego w ahania, czy my, jako Polacy, aby na pewno już w niej jesteśm y). N ie będę odbierał czytelnikom i czytelniczkom p rzy jem n o ­ ści sam odzielnej re k o n stru k c ji owego szczególnego p astiszu , jakim okazuje się now oczesny rec y k lin g p rze d - czy naw et antynow oczesnej fig u ry sa rm a ty z m u , chciałbym jednak przywołać tu głów ną tezę wywodów C zaplińskiego, bo jest ona istotna w św ietle rozw ażań otw ierających tę k ró tk ą recenzję. Otóż au to r Resztek nowoczesności w błyskotliw y i przek o n u jący sposób pokazuje, jak w P R L po odw il­

ży końca lat 50. X X w ieku sarm ackie w zory podm iotow ości indyw idualnej i zbio­

rowej podlegają szczególnego ro d zaju „p lebeizacji” i um asow ieniu, w platając się

Tam że, s. 6.

Jeden z p o stm odernistycznych antropologów , A m erykanin A lan H an so n , pokazał np., jak M aorysi skonstruow ali swoją tożsam ość k u ltu ro w ą z resztek kolonialnych n arracji na ich tem at. Zob. A. H anson Kreowanie Maorysa: wynalazek kultury i jego logika, przeł. J. S chm idt, w: Amerykańska antropologia postmodernistyczna, red.

M. B uchow ski, In sty tu t K ultury, W arszaw a 1999, s. 183-201.

4 5

(4)

w tk a n k ę społeczeństw a m ałej stabilizacji i m ałej ko n su m p cji lat 70. tegoż stu le­

cia (czego ikonicznym przed staw ien iem jest przyw oływ ana przez C zaplińskiego scena z serialu Czterdziestolatek, w której główny b o h ater postanaw ia ozdobić swo­

je m ieszkanie w b lo k u z w ielkiej pły ty łu k a m i przyw odzącym i na m yśl szlachec­

kie dw orki). Jest to ru c h podw ójnie parad o k saln y : po pierw sze okazuje się, że po d ­ m iotow ym w zorem dla epoki PRL, uznającej siebie sam ą za rad y k aln e zerw anie z przeszłością i skok m odernizacyjny w ym ierzony w znacznej m ierze przeciw feu­

d alnym residuom , któ re określiły ch a rak te r wcześniejszej II R zeczypospolitej (za­

n ie d b an e reform y rolne, znaczne nierów ności społeczne, elitarystyczny rys nowej polskiej in telig en cji itp.), staje się najb ard ziej reakcyjny i obskurancki, aby użyć frazeologii z tam tego okresu, elem ent polskiej trad y c ji szlacheckiej, form acja z sa­

mej d efinicji wroga now oczesności i ośw ieceniu, za dziedziców k tórych uw ażał się zawsze socjalizm . Po d rugie sam te n sarm atyzm , ze swej istoty w yniosły i antyple- bejski, ulega p rze k szta łc en iu w ydaw ałoby się niem ożliw em u, stając się elem en­

tem k u ltu ry masowej i p o p u la rn e j. Vivapostmoderna!, chciałoby się pow iedzieć, bo C zap liń sk i pokazuje n am resztk i nie tyle now oczesności, co ponow oczesności - nasz własny, rodzim y, nie zaim portow any, ale w yhodow any na w łasnych, a u to ­ ch tonicznych tradycjach p o stm o d ern izm avant la lettre. Bo tru d n o o przy k ład le p ­ szej k o n ta m in a cji kodów i pastiszow ego zaburzenia stabilnych znaczeń społecz­

no-kulturow ych, niż obraz sarm atyzm u, który swoją estetyką p en e tru je w nętrze PRL-ow skiego b lo k u z w ielkiej płyty.

D ruga część k siążki nosząca ty tu ł Resztki przyszłości. Literatura i wytwarzanie utopii p ro p o n u je nieco analogiczną pod w zględem m etody podróż w odw rotnym k ie ru n k u , a m ianow icie k u przyszłości. A nalogiczną, bo au to r system atycznie ze­

staw ia ze sobą figury i idee now oczesne (postęp, technologia, em ancypacja dzięki nauce) z ich ró żn o rak im i w cieleniam i k ulturow ym i o zdecydow anie bardziej po- now oczesnym charakterze. Jest czym ś sam ym w sobie interesującym , że tem at u to ­ p ii w ydaje się w ostatniej dekadzie nieco nad rab iać pow ażne straty, które poniósł w la tac h 90. X X w ieku w sta rc iu z n eoliberalnym zakazem poszukiw ania a lte rn a ­ tywy dla status quo (w yrażonym najpełniej w koncepcji „końca h isto rii” Francisa Fukuyam y, którego zresztą C zap liń sk i omawia i zestaw ia z Sym ulakrami i symula­

cją B aud rillard a; gest o tyle trafny, co ironiczny i subteln ie prześm iew czy). M im o deklarow anego uw ielbienia dla w olności, sw obodny użytek z w yobraźni, w tym zwłaszcza w yobraźni społeczno-politycznej, okazał się słabo konw eniow ać z kapi- talistyczno-rynkow ą rzeczyw istością III RP, której n eo lib eraln i apologeci w yda­

w ali się rozum ow ać zgodnie ze starą dobrą zasadą, że „koła h isto rii n ie da się zatrzy m ać”. M oże dlatego dwie dekady tzw. wolnej Polski n ie w ydały pisarza o tak odważnej w yobraźni utop ijn ej jak Jan u sz Z ajdel. Celowo i św iadom ie przyw ołuję tu pisarza z g atu n k u science fiction, a więc lite ra tu ry zup ełn ie zaniedbanej przez polską krytykę literack ą głów nego n u rtu , zwłaszcza o p row eniencji akadem ickiej.

C zap liń sk i jest tu ch lu b n y m w yjątkiem , a swoją książką w ydaje się rehabilitow ać te n typ literatury, przedstaw iając go jako pełnokrw istą krytykę społeczną. Cóż, m oże doczekam y się w reszcie w Polsce filozofa kultury, k tóry napisze isto tn ą książ­

10 7

(5)

10 8

kę o w spółczesnym świecie, in sp iru ją c się przy n ajm n iej częściowo science fiction, jak zrobił to z Jam esem B allardem M atteo P asq u in elli w Anim al spirits6.

N a koniec, by - jak na recenzję przystało - dodać przysłowiowej łyżki dziegciu do beczki m iodu, któ ry m raczę tu C zaplińskiego, m uszę w spom nieć o słabej stro ­ n ie jego książki. W czasie le k tu ry tru d n o zapom nieć, że sam a jest ona w ykonana p o n ie k ąd z „resztek” (ujm uję to słowo w cudzysłów, aby w ym azać jego d eg ra d u ją­

cą wymowę), została bow iem zszyta z k ilk u d ziesięciu tekstów i fragm entów arty­

kułów, k tóre C zap liń sk i publikow ał o statnio w różnych m iejscach i przy różnych okazjach. Szycia są b ardzo dobrze w ykonane i książkę czyta się z przyjem nością, bez przykrego w rażenia deja vu, jak bywa to czasem z p u b lik a cjam i pow stałym i na bazie serii artykułów. Za te n swoisty recykling trzeba było jed n ak zapłacić pew ną cenę - pow stała książka dobra, jednak nie tak dobra, jakby m ogła być, gdyby P rze­

m ysław C zap liń sk i n ap isał ją w całości od zera jako jedną, spójną całość. M om en­

ta m i czuć bow iem swoistego ro d zaju dryf, kied y jako czytelnicy nie m am y poczu­

cia, że autor do czegoś zm ierza, że kolejny elem ent - książka, film , sztuka - przy­

bliża nas do uchw ycenia całości, o któ rą m ogłoby chodzić (jakkolw iek te rm in „ca­

łość” m oże być znienaw idzony przez ponow ocześników). M im o to, Resztki nowo­

czesności to książka dobra i w ażna, bo m ająca w kład w dyskusję n a d polską (po)no- w oczesnością, a więc n a d tym , co to znaczyło, znaczy i będzie znaczyć żyć i myśleć w Polsce.

Jan SOWA

Abstract

Jan SOWA

Jagiellonian University (Kraków)

Remnants of postmodernity

Review: FI Czapliński Resztki nowoczesności. Dwa studia o literaturze i życiu, W ydaw nictw o Literackie, Kraków 2011

Zob. M. P asquinelli A nim al spirits. A bestiary o f the commons, NAi Publishers, R o tterd am an d the In stitu te o f N etw ork C u ltu re s, A m sterd am 2008.

6

Cytaty

Powiązane dokumenty

Papież Leon XIII w drugiej części encykliki Rerum novarum przechodzi do zaprezentowania pozytywnego planu działania, który powinien być reali- zowany w celu rozwiązania

we wszystkich obszarach ludzkiej aktywności: zawodowej, społecznej i prywatnej, które w sposób zasadniczy implikują i generują ogólnoświatowe procesy, wśród któ-

Został również opublikowany w tej sprawie list kilku osób, w którym zostało postawione zasadnicze pytanie czy to miejsce jest odpowiednie dla pomnika:

Zdawać by się mogło, że w naszym coraz bardziej nowoczesnym i ucywilizowanym życiu nie jest już możliwe odkrycie takich miejsc, w których poczucie szacunku dla

Pismo każde opiera się na dwóch czynnikach:. na wysiłku wydawnictwa i redakcji oraz na życzliwym i ofiarnym poparciu

[r]

Niech  Was  nie  dziwi  większa  niż  zwykle objętość tej przesyłki, bowiem  list  jest  tylko  załącznikiem  do  prze- słanej  każdemu  z  Was 

Bedrijven moeten zelf hun verantwoordelijkheid nemen en het toezicht van de overheid wordt gebaseerd op doelvoorschriften en het inspecteren van bedrijven met veel