• Nie Znaleziono Wyników

Demokratyczny Przegląd Prawniczy : centralne czasopismo prawnicze poświęcone praktyce i wykładni prawa oraz służbie wymiaru sprawiedliwości, 1949.05 nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Demokratyczny Przegląd Prawniczy : centralne czasopismo prawnicze poświęcone praktyce i wykładni prawa oraz służbie wymiaru sprawiedliwości, 1949.05 nr 5"

Copied!
70
0
0

Pełen tekst

(1)

POŚWIĘCONE PRAKTYCE I WYKŁADNI PRAWA ORAZ

S Ł U Ż B IE

WYMIARU

S P R A W IE D L IW O Ś C I

W A R S Z A W A - Ł Ó D Ź - O L S Z T Y N G D A Ń S K - T O R U Ń - P O Z N A Ń - W R O C Ł A W K A T O W I C E - K R A K Ó W - L U B L I N

N r 5 (o<3. zb. 43). M AJ 1949 R. ROK V

C e n a 100

z l

N um er za w ie ra 64 strony druku.

(2)

T R E Ś Ć ' ¿T H Z ¥ T ¥ -

CASUS EISLER . ■ . -

Manifest Światowego Kongresu Pokoju

Lernell Leszek, prokurator S. N. — Walka o pokój na odcinku prawa . .

Podlaski Henryk, prokurator S. N, — Zadania wymiaru spra­

wiedliwości w walce o pokój

Trajnin A., Nikiforów B. — Lombrozjanizm i rasizm w amery­

kańskim w y d a n i u ...

D r Muszkat Marian — Kosmopolityzm w prawie narodów — ideologiczna broń polityki imperializmu . Bramson Aleksander, prokurator S. N. — Pakt Atlantycki

spisek przeciw pokojowi .

E M — Ostatnia sesja B a d y Międzynarodowej Stów. Prawni­

ków Demokratów ...

Rezolucja prawników stolicy w sprawie w alki o pokój . D r Bratuś S. N. — Engels o prawie cywilnym •

s tï i 4

5

13

17

20

33

40 41 42 Recenzje:

Georges R ipert — Le Déclin du D ro it (rec. d r St. R ozm aryn, p ro fe s o r U . W . ) ...

Gordon K ah n — H ollyw od on T ria l, The Story of the Ten who W ere Indicted (rec. d r St. R ozm aryn , p ro . 'sor U . W .)...

Zbiór Przepisów P raw a Pracy (rec. St. Jabłoński sędzia S. O.).

1) M U S Z K A T — C Y P R IA N — S A W IC K I: Le droit polo­

nais au service d e la paix lu tte contre les c rim i­

nels de guerre

2) Les Problèmes de la sauvegarde de la paix et de la liquidation des suites de guerre au point de vue du droit polonais.

2) M U S Z K A T — S A W IC K I W IL D E R : „One legal aspect of the Polish regained territories“ (rec. dr A. K la fk o w s k i) . .

D ział Instrukcyjno-Szkoleniow y :

M iko ła j I f a lite r, sędzia śledczy do spr. w y j. znacz. — O kon­

cepcjach i planach w toku postępowania p rzy­

gotowawczego ... ...

Orzecznictwo Sądu Najwyższego:

w sprawach cywilnych

W sprawach karnych

K r o n i k a ...

Odpowiedzi prawne . • '

49

51

53

54

56 58 59 61 63

KOMITET II E l ) I KCVJI V

D r

T a d e u sz

C p p ri.» ,

pro kurato r S. N.. D r

S.anislau, Ehrlieh,

« » .- ' p ~ Ł M m » * W « .,.U B k ie g o ,

Zofia Gautrońska-Wnsilknutska, sędzin S N , Maurpcp Grudziński sędz,

S N

Zpgmunt Kapitaoiak,

• « d l i , S. N „

Leszek L e n ie li,

p ro ku ra to r S. V .

D r K o » » »

Eiolroutstu,

profesor Umtuersp.e.n W .rs i.u » k le « o ,

D r Stefan

lio it u a r p n profesor U „ , w e s ­ tern W a rtS a tw klcg o ,

D r Jerzp Sautlcki.

profesor Oniu.ersptetu Łódzkiego

D r

S

ani Sli,

o le s k i, profesor U iiiw e rs p tr.it Worszatoskiepo,

D r Seuterpn Szer,

p ro t,

so. I

tm uersplelu

Łódzkiego.

D r Jan W asilkowski, profesor

U niw ersytetu Warszawskiego.

I t e d a k i o r : L. Lernell.

(3)

D E M O K R A T Y C Z N Y

PRZEGLĄD P R A W N IC Z Y

C E N T R A L N E C Z A S O P IS M O P R A W N IC Z E

P O Ś W I Ę C O N E P R A K T Y C E I W Y K Ł A D N I P R A V / A O R A Z S Ł U Ż B I E W Y M I A R U S P R A W I E D L I W O Ś C I

W y d a j e - Ministerstwo Sprawiedliwości. R e d a g u j e — Komitet Redakcyjny.

N r 5 (og. zb. 43). M AJ 1949. ROK V

CASUS EISLER

Sprawa Eislera, która rozpoczęła się wydarze­

niami w porcie Southamptom, a następnie przenio­

sła się na forum ss*du angielskiego i Parlam entu i stała się incydentem międzynarodowym ogrom­

n o znaczenia, nasuwa bardzo ciekawe i istotne zagadnienia prawne. Dw a momenty wchodzą w ra ­ chubę: jeden to pogwałcenie praw bandery polskiej i statku polskiego w brytyjskim porcie. Zagadnie- nic drugie, to sama sprawa ekstradycji Eislera.

Incydent na Batorym dotyczy bardzo istotne- w prawie międzynarodowym zagadnienia w o l- żeglugi. Jest bezsporne, że obcy statek, za­

d a j ą c y do portu, podlega jurysdykcji władz lokal- vch. Jurysdykcja ta jednak jest poważnie ograni­

czona W ciągu w ieków i w rozmaitej formie za- C da ta znalazła w yraz w ustawodawstwach w cw -

^gtrznych poszczególnych państw i w prawie m ię­

dzynarodowym. Zasady ekstcrytorialności statków handlowy0*1 broniły szczególnie silnie państwa

„jorskie i one nie pozwalały na ingerencję władz lokalnych nawet w najbardziej jaskrawych w y - dkach pogwałcenia ustawodawstwa państwa,

*>a którego granicach znajdował się port. W miarę ednak rozwoju żeglugi ustaliły się zasady przyję­

te przez wszystkie państwa cywilizowane, a doty­

czące sytuacji prawnej obcych statków w portach, prawo międzynarodowe przyznało statkom tym ewne m inim um praw, poza którym i dopiero roz­

poczyna się jurysdykcja w ładz lokalnych. Na tym dcinku istnieje zasadniczo zgodność poglądów

° rzedstawicieli świata nauki, ju d ykatu ry oraz ogól­

nych norm prawa międzynarodowego. To m in i- ,pum im plikuje, że statek na wodach teryto rial­

nych i w porcie obcego państwa w dalszym ciągu oodlega jurysdykcji kapitana, który stosuje prawo państwa flagi. Władze miejscowe mają właściwie prawo wkroczyć tylko w trzech, wzgl. czterech wypadkach:

a) gdy zostaną wezwane na statek przez kapi-

b) gdy zakłócony został porządek w porcie, c) gdy popełniono na statku przestępstwo

w czasie jego pobytu w porcie i gdy na stat­

ku mają miejsce wydarzenia, które zagra­

żają bezpieczeństwu portu.

Oto typowe wypadki, w których interwencja państwa przybrzeżnego jest uzasadniona. Poza tą sferą statek pozostaje nadal, mimo pobytu w obcym porcie, pod jurysdykcją państwa bandery. Można zatem zasadnie interweniować na obcym statku, gdy zbuntowała się załoga i kapitan stracił nad nią panowanie, gdy na statku skrył się przestępca uciekający z lądu, gdy wiadomo, że kapitan u kry ­ w a osobę, która chce nielegalnie opuścić państwo portu i w wypadkach podobnych. We wszystkich innych, interwencja na statku jest nieuzasadniona i stanowi naruszenie praw państwa bandery.

W sławnym sporze rozstrzygniętym przez M ię­

dzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, dotyczą­

cym statku „Lotus“ orzeczono, że Turcja nie dzia­

łała sprzecznie z zasadami prawa międz. rozciąga­

jąc swoją jurysdykcję na kapitana statku francus­

kiego, gdyż zderzenie dwóch statków spowodowa­

ło skutki prawne na pokładzie statku tureckiego.

Statek ten znajdował się w prawdzie na pełnym morzu, ale jako statek turecki stanowił kontynua­

cję obszaru Turcji. Na pełnym morzu flaga decy­

duje o jurysdykcji. Z chwilą wejścia statku na wo­

dy terytorialne innego państwa uprawnienia Ha­

gi zostają zredukowane, ale nie zostają wyelim ino­

wane Dlatego też statki przepływające przez mo­

rze terytorialne innego państwa, bez zamiaru za­

trzymania się, korzystają z praw wynikających z tzw „passage inoffensive“. Podlegają państwu Przybrzeżnemu jedynie w wypadku naruszenia Przepisów policyjnych i nawigacyjnych. Zasadę tę Potwierdził Instytut Praw a Międzynarodowego w uchwałach powziętych w Sztokholmie w r. 1928.

Z chwilą gdy obcy statek w p ływ a na wody teryto­

rialne z zamiarem przybicia do portu i w porcie sic zatrzymuje, korzysta w dalszym ciągu ze swoich uprawnień z w yjątkiem tych praw jurysdykcyj­

nych, o których wyżej była mowa. Zasadę tę po­

tw ierdził także projekt konwencji wypracowany w Hadze w 193» r. Potw ierdziły ją również oświad­

czenia szeregu państw. I tak w nocie 1.VI 1923 r.

(4)

Str. 2 DEMOKRATYCZNY N r 5

rząd holenderski zawiadom ił Departament Stanu, że uznaje tę zasadę i że jurysdykcja państwa przy­

brzeżnego nie powinna być rozszerzona. Podobną opinię w yraziła Szwecja i Norwegia. Zasadom tym dało też w yraz szereg konwencji międzynarodo­

wych. Wyłączając w szerokim zakresie kompeten­

cje państwa przybrzeżnego, konwencje te uznały uprawnienia państwa flagi w osobach kapitana statku i miejscowego konsula, jak np. konwencja francusko-amerykańska z 1788 r., konwencja ame- rykańsko-holenderska z 1878 r., konwencja am ery- kańsko-belgijska z 1880 r.

Ustawodawstwo angielskie musiało się siłą rzeczy dostosować do ogólnych zasad przyjętych przez inne państwa, jakkolw iek tendencje ustawo­

dawcy b yły w ybitnie ekspansywne. Zasada domi­

nacji mórz, której daw ały w yraz również i normy prawne, chciała narzucić przepisy prawa angielskie­

go obcym państwom i to w wypadkach, gdy statki angielskie przebywały na pełnym morzu i nawet w wodach terytorialnych innych państw, a z kolei i obcym statkom w brytyjskich portach i wodach terytorialnych. Oczywiście tendencja ta nie mogła się utrzymać, gdyż stwarzała ko n flik t między pra­

wem angielskim a zasadami prawa międzynarodo­

wego. I dlatego też tzw . „T erritorial Waters Juris­

diction A ct“ z 1878 r. wydany w związku z incy­

dentem „Franconii“ potwierdza jurysdykcję admi­

ra lic ji w wypadkach przestępstw popełnionych na pełnym morzu i na wodach terytorialnych b ry ty j­

skich bez względu na obywatelstwo sprawcy i bez względu na to, ja k ie j fladze podlegał statek. Usta­

w a ta jednak uległa silnym ograniczeniom, i to w duchu ogólnie przyjętych zasad. W . B rytania uznała w 1930 r. słuszność tez wysuniętych przez Haską Konferencję Kodyfikacyjną, tym samym zrzekając się prawa jurysdykcji we wszystkich sprawach poza tym i, które w yżej zostały w ym ię-

nione. , , .

D oktryna francuska poszła znacżlue nalej w przyznaniu praw obcym statkom. W nocie w y ­ słanej przez rząd polski w sprawie Eislera cytowa­

no decyzję Conseil d‘Etat z 1806 r. Dotyczyła ona dwóch statków amerykańskich, znajdujących się w portach francuskich, na których doszło do zajsc między członkami załogi. Sąd francuski orzek-> ze w sprawach, które dotyczą statku, jego załogi 1 wewnętrznej dyscypliny, władze miejscowe nie P°

w inny ingerować, chyba że spokój w porcie z o.-.a zakłócony lub gdy wezwano je na pomoc. W pom­

niejszej sprawie z r. 1845 władze francuskie do o nały aresztu bandyty korsykańskiego Bastanesi na sardyńskim statku „Le G ulnari“. Sąd uznał, me areszt był uzasadniony tylko dlatego, że konsu sardyński w yraził na to zgodę.

Sprawa wkraczania na obce statki handlowe w czasie ich pobytu w porcie była wielokrotnie przedmiotem interw encji dyplomatycznej. Tak np.

kiedy władze N ikaragny w r. 1910 zażądały od ka­

pitana statku amerykańskiego usunięcia z pokładu obywatela niemieckiego, konsul amerykański w> - dał kapitanowi' instrukcję, że nie ma en praw a ani obowiązku wydać swego pasażera. W innym w y ­ padku statek amerykański m iał na pokładzie oby­

w atela Hondurasu. Gdy znalazł się w jednym z por­

tów Hondurasu, władze miejscowe zażądały jego wydania. K apitan statku odmówił i mimo gróźb opuścił port z wymienionym pasażerem na pokła­

dzie.

W ypadki te są tylko ilustracją nawet szerzej pojętych uprawnień obcej bandery. N ie dochodzą one do tego m inim um , o którym była mowa. I dla­

tego na ich tle oraz na tle ogólnych zasad prawnych stwierdzić trzeba, że fakty, które m iały miejsce dnia 14 maja rb. w porcie Southampton, stanowią oczywiste pogwałcenie uznanych przez prawo m ię­

dzynarodowe upraw nień obcej bandery. Statek polski Batory w niczym nie naruszył porządku w porcie, kapitan statku nie w zyw ał policji b ry ­ tyjskiej na pokład, Gerhardt Eisler nie dopuścił się żadnego przestępstwa na terenie W . B rytanii, w granicach wód terytorialnych brytyjskich^ lub w samym porcie. Nie było najmniejszych podstaw do ingerencji. Złamano oczywiście te normy pra­

wne, które obowiązują państwa cywilizowane. B ru ­ talne zachowanie się policji, samo wejście je j na statek bez uprzedniego uzgodnienia tego z władza­

m i polskimi, wprowadzenie władz amerykańskich to znów inne naruszenie prawa. M inister spraw wewnętrznych Ede widocznie uznał, że władze b ry ­ tyjskie działały bezprawnie, gdyż odpowiadając na pytania w Izbie Gm in stwierdził, iż władze polskie były powiadomione. A gdy nieprawdziwość tego twierdzenia została stwierdzona przez Ambasadę R.P. w Londynie, minister b rytyjski zmuszony b y ł się wycofać. Zasłanianie się zatem niepraw dziw ym i oświadczeniami stanowi bardzo charakterystyczną metodę w całej te j sprawie.

Nota polska w całości ją naświetliła. W ydarze­

nia, które m iały miejsce już po je j złożeniu, doty­

czące już nie incydentu na „Batorym , a sprawy ekstradycyjnej Eislera, dają dopiero właściwy obraz sytuacji. Policja brytyjska na statku argu­

mentowała, że ma nakaz sądu w Southampton ce­

lem dokonania aresztu Eislera. Dyskusja w Izbie Gm in wykazała, że żądania ekstradycyjnego St.

Zjedn. jeszcze nie było. M inister spraw w ew nętrz­

nych oświadczył, że otrzym ał je ponoć dopiero 23 maja, a więc w osiem dni po dokonaniu aresztu.

Na jakiej zatem podstawie dokonano aresztu? Na ja k ie j podstawie praw nej sąd mógł wydać nakaz aresztowania? To jest właśnie zagadka. Władze brytyjskie zasłaniają się tekstem konwencji ekstra­

dycyjnej między St. Zjedn., a W . B ryt. ogłoszonej 25.I I I 1890 r. W arto się przypatrzeć art. 2 te j kon- weneji:

„Zbiegły przestępca nie będzie wydany, jeśli przestępstwo, w związku z którym żąda się jego wydania, jest przestępstwem o charakterze polity­

cznym, albo jeśli udowodni on, że żądanie jego w y ­ dania zostało w rzeczywistości wysunięte w zamia­

rze osądzenia lub ukarania go za przestępstwo o charakterze politycznym.

Żadna osoba, wydana przez jedną z Wysokich Umawiających się Stron drugiej z nich, nie będzie uznana za podlegającą osądzeniu ani nie będzie sadzona lub karana za jakąkolw iek polityczną zbro­

dnię lub przestępstwo bądź jakiko lw iek czyn z tym związany popełniony przed je j ekstradycją“.

(5)

O co oskarżony jest Eisler?

Jasne jest, że podpada on pod wszelkie k w a li­

fikacje uchodźcy politycznego. Władze am erykań­

skie chcą zeń uczynić kozła ofiarnego w walce z po­

stępowymi elementami. Eisler nie dopuścił się żad­

nego przestępstwa kryminalnego, skazany został naprzód na deportację, z czego chętnie chciał sko­

rzystać. Zgoda na jego wyjazd została jednak cof­

nięta w ostatniej chw ili, gdy uzgodniono w W a­

szyngtonie, iż Eisler ma być użyty jako centralna figura przez Komisję Badania Działalności A n ty - amerykańskiej i wówczas wytoczono mu proces za rzekome złożenie fałszywych zeznań. Eisler m iał się^ dopuścić krzywoprzysięstwa, które mogłoby być kw alifikow ane jako przestępstwo ekstradycyj­

ne. W czasie jednak przewodu sądowego w W a­

szyngtonie, sędzia, który w ydał w yrok na Eislera, stwierdził, że nie popełnił on krzywoprzysięstwa.

Tak zatem ten kluczowy rzekomo argument w ładz amerykańskich nie istnieje, gdyż sędzia am erykań­

ski stwierdził jego brak. Na ja kiej więc podstawie /można ekstradowaĆ Eislera? Konwencja ze Stana­

m i Zjedn. nie tylko wyklucza wydanie jeśli prze­

stępstwo ma charakter polityczny, ale i wówczas, gdy zainteresowany udowodni, iż „żądanie jegó wydania“ ma charakter polityczny. Bez trudności można udowodnić, że żądanie wydania Eislera pod­

pada pod obydwa te pojęcia łącznie. Według wszel­

k iej k w alifika cji przestępstw politycznych czy teo­

r ii subiektywnej czy teorii mieszanej Eisler ma wszelkie znamiona uchodźcy politycznego.

A weźmy dla przykładu znany judykat angiel­

ski w sprawie Castioni. Castioni b rał udział w zama­

chu stanu w jednym z kantonów szwajcarskich; are­

sztowano członków rządu, zajęto budynki rządowej i ustanowiono rząd prowizoryczny. Castioni uciekł do W. B rytanii, sąd brytyjski orzekł, że nie może go wydać, gdyż jest przestępcą politycznym (Re Castioni 1890). A zyl polityczny jest jednym z tych praw, które przyznane są w ustawodawstwie wszystkich państw cywilizowanych. (Na prawo azy­

lu powoływał się już przecież lord Palmerston w liś­

cie do ambasadora brytyjskiego w Wiedniu z paź­

dziernika 1849 r.). Faszyzm i hitleryzm oczywiście zerw ały z tą koncepcją, a faszystowski kodeks k a r­

ny z 1930 r., odrzuca koncepcję azylu jako anachro­

nizm, sprzeczny z pozycją silnego państwa. Nieste­

ty dziedzictwo to przetrw ało okres w ojny i dlatego w arto przypomnieć najbardziej postępowe sformu­

łowanie pojęcia azylu, bo sformułowanie odpowia­

dające postępowej ludzkości, zawarte w art. 129 konstytucji radzieckiej:

„ZSRR udziela prawa azylu obywatelom państw obcych, prześladowanych za obronę interesów mas pracujących lub za działalność naukową albo za w alkę narodowo-wyzwoleńczą“.

Widocznie czynniki polityczne w St. Zjedn.

i W. B rytanii nie uznają więcej tego prawa. M im o uchwał konferencji międzynarodowych, Instytutu Prawa Międzynarodowego z 1880 r., 1892 a później uchwał haskich z 1932 r., uchwał powziętych w K o­

penhadze z 1935 r. Pod wszystkie te pojęcia pod­

pada bezsprzecznie cacus Gerharda Eislera.

Byłoby parodią sprawiedliwości i prawa, gdy­

by faktycznie Eisler został wydany władzom am ery­

kańskim i stanowiłoby to potwierdzenie tezy kodek­

su Mussoliniego. Równocześnie wiadomo, że z opie­

ki prawa korzystają ludzie, którzy z definicją uchodźcy politycznego nie mają nic wspólnego. Już Jules Favre pisał do dyplomatycznych przedstawi­

cieli Francji w r. 1871, że akty brutalnego wanda­

lizmu nie mogą podpadać pod pojęcie przestępstwa politycznego i dodał „Aucune nation ne peut les couvrir d'im m unité“. Uchwały, które zapadły w Oxfordzie w 1880 r. i w Genewie 1892 r. w y k lu ­ czają z pod dobrodziejstwa azylu zbrodnie „les plus graves ou point de la morale et du droit commun“.

A jednak z przykrością obserwujemy dziś nie tylko stosownie zasady „désintéressement“ jeśli chodzi o zbrodniarzy wojennych i zw ykłych przestępców krym inalnych, którzy uszli z krajó w dem okracji ludowej, ale nawet otaczanie ich specjalną opieką.

Dzieje się to wbrew w yraźnym zobowiązaniom traktatow ym , wbrew ogólnym zasadom prawnym przyjętym przez państwa cywilizowane. Na prze­

ciwnym biegunie stoją ci, którzy z prawa azylu powinni korzystać i pełny mają do tego tytuł.

Gerhard Eisler jest jednym z nich. Człowiek, który walczył z faszyzmem, ofiara hitleryzm u, dziś ścigany jest za to, że jest wyznawcą postępu. Ściąg­

nięto go ze statku, który mu udzielił opieki. Zam ­ knięto go w areszcie bez podstawy prawnej, a teraz szuka się jej, by usprawiedliwić ten brutalny i bez­

praw ny akt. Oto klasyczny przykład, jak w prak­

tyce te „wzniosie słowa“, które tak często słyszy­

m y z ust delegatów angielskich i amerykańskich na temat praw człowieka, jego wolności i swobody ruchów są czczą deklamacją bez pokrycia. W wypad­

ku Eislera naruszono nie tylko zasady prawa, ale dokonano zamachu na postępowe zdobycze ludz­

kości.

O d

redakcji. Artykuł powyższy napisany zosiul przed wydaniem wyroku przez sąd angielski w sprawie Eislera.

Pożyty wite, niemniej ściśle formalne rozstrzygnięcie sprawy przez sąd angielski nic pozbawiają artykułu zasadniczej wymowy.

(6)

Str. 4 DEMOKRATYCZNY N r 5

l i N I F E S T

$W IATOW £GO KONGRESU POKOJU

M y przedstaw iciele narodów 72 k ra jó w całego świata, my, k o b ie ty i m ężczyźni różnych narodow oś­

c i/w ie r z e ń i przekonań, u św ia do m iliśm y sobie niebezpieczeństwo, k tó re zaw isło ponow nie nad św ia­

tem: g r o ź b ę n o w e j w o j n y.

W czte ry lata po tragedii, ja k ą przeżył św iat, wciąga się lu d y do zgubnego w yścigu zbrojeń. N au­

kę k tó ra w inna zapewnić ludzkości szczęście, zmusza 'się do służenia celom w o jn y . W różnych pun­

ktach św iata płoną jeszcze ogniska w o jn y , k tó re ro z p a liła i podsyca in te rw e n c ja obcych państw i bezpo­

średnia a kcja ich s ił zbrojnych.

Zgromadzeni na tym w ie lk im Ś w iatow ym Kon gresie O brońców Pokoju oświadczamy z mocą, że za­

ch ow aliśm y niezależność m y ś li, i że propaganda w ojenna w niczym nie zaćm iła naszego um ysłu.

W ie m y k to podeptał porozum ienie zawarte pom iędzy w ie lk im i m ocarstw am i, porozum ienie, k tó re po­

tw ie rd z iło m ożliw ość w spó łistnien ia różnych system ów społecznych. W ie m y doskonałe, k io rw ie dziś na strzępy K artę N arodów Zjednoczonych. W ie m y dobrze, że ten, k to uważa za św istek papieru tra k ­ taty, k tó ry c h celem jest utrzym anie p o ko ju m iędzy ludam i, że ten, k to odrzuca w szystkie propozycje w spraw ie roko w a ń i rozbrojenia, że ten, k to zbroi się po zęby, sam się dem askuje ja k o napastnik.

W ie m y, że bomba atom owa n ie jest orężem obrony. N ie będziem y szli na rękę tym, k tó rz y chcą p rze ciw sta w ić jeden b lo k państw drugiem u. W yp o w ia d a m y sRj przeciw ko p o lity c e sojuszów w o js k o ­ w ych, k tó re d o w io d ły już sw ej zgubnej ro li. Potępiam y system k o lo n ia ln y , w y w o łu ją c y stale k o n flik ty zbrojne, k tó re mogą doprow adzić do n o w e j w o jn y . Dem askujem y ponowne uzbrajanie N iem iec Zachod­

nich i Japonii, gdzie w szyscy ka ci św iata znowu o dn ajdu ją swą broń. Rozmyślne i zorganizowane z ry ­ w an ie stosunków gospodarczych m iędzy grupam i k ra jó w p rzybiera już charakter b lo kad y w oje nn ej.

In ic ja to rz y „zim n e w o jn y " przeszli od zw ykłeg o szantaczu w ojennego do jaw nego przygotow ania w o jn y . A le jest faktem , którem u daje p ublicznie w yra z Ś w ia to w y Kongres O brońców Pokoju, że lu d y prze­

s ta ły być bierne, i że zm ierzają w e w spólnym dziele odegrać czynną i ‘k o n s tru k ty w n ą rolę Ludy te, re ­ prezentowane na Ś w iatow ym Kongresie O brońców Pokoju oświadczają: „ M y , zw o le n n icy K a rty N aro ­ dów Zjednoczonych, w yp o w ia d a m y się p rze ciw ko w szelkim sojuszom w o jsko w ym , k tó re pozbaw iają tę K a itę w szelkiego znaczenia i prowadzą do w ojn y. W yp o w ia da m y się p rze ciw ko miażdżącemu brze­

m ieniu w y d a tk ó w w o js k o w y c h , źródła nędzy ludów . Dom agamy się zakazania broni atom ow ej i w szyst­

kich in n y c h środków masowego niszczenia istnień ludzkich.

Zadamy ograniczenia s il z b ro jn ych w ie lk ic h m ocarstw i ustanow ienia skutecznej k o n tro li m ię­

dzynarodow ej, aby energię atom ową można b y ło w yko rzysta ć w y łącznie dla celów p o k o jo w y c h i dla dobra ludzkości.

W a lczym y o niepodległość narodową i p o k o jo w ą w spółpracę m iędzy narodam i, o praw o narodów do sam ookreśiem a, co je st zasadniczym w arunkiem w olności i pokoju. W ystę p u je m y p rzeciw ko w szel­

k im poczynaniom , k tó re zm ierzają do graniczenia, a później zniesienia swobód dem okratycznych, aby u torow a ć drogę n o w e j agresji.

T w o rz y m y je d n o lity fro n t w obronie praw a i rozumu, aby u n ie szko d liw ić c a łk o w ic ie propagandę, k tó ra zatruw a świadomość społeczeństwa. D em askujem y h isterię w ojenną, nienaw iść rasową i w ro ­ gość m iędzy narodam i. W zy w a m y do piętnow ania i b o jko to w a n ia organów prasowych, tw órczości ln e - ra c k ie j i kine m a to graficzn e j oraz poszczególnych działaczy i organizacji, k tó re u p ra w ia ją propagandę n o w e j w o jn y . M y , k tó rz y w yp o w ia d a m y się za ścisłą współpracą narodów , z takim samym zapałem rzu­

cam y nasze s iły na szałę pokoju. , ,

Zdecydow ani zachować czujność tw o rz y m y ko m ite t Ś w iatow ego Kongresu O brońców Pokoju.

W ie rzym y, że ci w szyscy, k tó rz y dążą do n o w e j w o jn y , na każdym etapie ich spisku znajdą się w ob­

liczu potężnych s ił mas lud ow ych , k tó re p o tra fią zapewnić pokój. N iechaj k o b ie ty — m atki, k tó re przynoszą św iatu jego nadzieję, wiedzą, że uważam y za ś w ię ty obow iązek obronę życia ich dzieci , bez­

pieczeństwa ich ogniska domowego. N ie c h a j usłyszy nas m łodzież i zjednoczy się bez w zględu na po­

g lą dy p olityczne lu b w ierzenia, aby usunąć w idm o zbiorow ego m ordu ze ś w ie tla n e j d ro g i przyszłości.

Ś w ia to w y Kongres O brońców P okoju oświadcza, że obrona p o ko ju jest sprawą w szystkich lu d ó w świata. W im ie n iu o rg an izacji społecznych sku piają cych 600 m ilio n ó w k o b ie t i mężczyzn reprezen owa n ych na Ś w iatow ym 'K ongresie O brońców P o k o ju , zw racam y się do w szystkich lu d ó w sw una ze stó­

w am i:

„O d w a g i, jeszcze raz odw agi w waJce o p o kó j . ,

P o tra filiś m y się zjednoczyć. P o tra filiś m y się zrozumieć nawzajem. Jesteśm y g o lo w i i zdecydow ani w y g ra ć w a lkę o p o k ó f — w a lk ę o życie".

(7)

WAŁKA © POKÓJ NA ODCINKU PRAW A

L e s z e k

LeraieM, prokurator S. N.

I

S praw a w a lk i o pokój m o b iliz u je i skupia obec­

n ie w szerokim , z w a rty m fron cie b o jo w y m w szyst­

k ie s iły postępu na c a ły m świecie. S praw a ta jest w dzisiejszej rzeczyw istości problem em w ęzłow ym . Jest p u n k te m w y jś c ia dla określenia podstaw ow ych zadań, ja k ie stoją obecnie przed m asami lu d o w y m i w s z ystkich k ra jó w . Jest także p u n k te m w y jś c ia dla w y ty c z e n ia n a jb a rd z ie j doniosłych zadań ja k ie w y ­ ra sta ją na obecnym etapie przed polską klasą ro b o t­

niczą, przed p o ls k im i masami p ra cu ją cym i.

W a lka o p okó j toczy się na szerokim fro n cie p o lity c z n y m , gospodarczym i ideologicznym . Toczy się w s k a li m iędzynarodow ej i k ra jo w e j, na w szyst­

k ic h odcinkach naszego życia. Jasne więc, iż także arsenał środków i ro d za jó w b ro n i, ja k ie są i w in n y być w te j b itw ie o p okó j stosowane, je st różnorodny

i rozległy.

W sw ym refe racie na te m a t w a lk i o pokój na I I P lenum K C PZPR, P rezydent B olesław B ie ru t m ó w i o szerokim w ach larzu środków w walce 0 p o kó j:

„M u s i to b yć w a lka , k tó re j im p ulse m będą nie ty lk o uczucia ale i a rg u m e n ty ideologiczne, nie ty lk o akcja p o lityczn a ale i gospodarcza, nie ty lk o broń m o ra ln a ale i m a te ria ln a “ 1).

Do w a lk i o p okó j m o b iliz u ją swe s iły bojow e klasa robotnicza, masy chłopskie, in te lig e n c ja p ra ­ cująca. Staje do te j w a lk i nasza in te lig e n c ja p ra ­ w nicza na sw oim p r a w n i c z y m odcinku.

Św iadczy o ty m szereg re zo lu cyj w sp ra w ie w a lk i o pokó j, p rz y ję ty c h na w ie lu zebraniach 1 wiecach p ra w n iczych w odpow iedzi na apel Ś w ia ­ tow ego K ongresu O brońców P o k o ju w Paryżu.

Św iadczy o ty m w k ła d Zrzeszenia P ra w n ik ó w De­

m o k ra tó w w akcję o bron y pokoju, prow adzonej przez M iędzynarodow e Stow arzyszenie P ra w n ik ó w D em okra tów .

A le „a k c ja na rzecz p o k o ju n ie p o w inn a się w yczerpyw a ć fo rm a m i d e k la ra ty w n y m i i rezoluc­

ja m i, lecz wiązać się z k o n k re tn y m i poczynaniam i na każdym o d c in k u “ , gdyż „ w walce o p okó j ja ło ­ w y p a cyfizm n ie da żadnych s k u tk ó w “ (B ie ru t).

Co oznaczają te zasadnicze założenia w sp ra w ie treści i m etod w a lk i o pokój w zastosowaniu do naszego te re n u prawniczego?

Oznacza to — po pierwsze — iż pragnąc r e a li­

zować zadania nasze w walce o pokó j, w in n iś m y te zadania ja k n a jb a rd z ie j k o n k r e t y z o w a ć w in n iś m y je jasno postaw ić na re a ln y m g ru ncie naszej codziennej p ra k ty k i.

Oznacza to — po drugie, — że należy na na­

szym p ra w n ic z y m o dcinku w a lk i o p okó j stosować te śro d k i i m etody, ja k ie n a jle p ie j o dpow iadają p roblem atyce zawodow ej, ideologicznej i organiza-

') wszystkie cytaty z referatu Prezydenta Bie­

ruta na I I Plenum KC PZPR według „Nowych Dróg“ , Nr 2/IÜ49 r.

c y jn e j te re nu prawniczego. Bez k o n k re ty z a c ji za­

dań, ja k ie przed nam i stoją, bez postaw ienia spra­

w y w płaszczyźnie ż y w e j i zasadniczej p ro b le m a ty ­ k i p ra w n iczej, nasze rezolucje w sp ra w ie w a lk i o p okó j pozostają jed ynie ja ło w y m i d e k la ra c ja m i.

B y ło b y bow iem le k k o m y ś ln y m uproszczeniem tw ie rd z ić , iż wobec oczywistego, powszechnego u lu d z i p ra c y pragnienia p o k o ju , rea liza cja na­

szych zadań w walce p rze ciw ko k n o w a n io m w o ­ je n n y m , je st rzeczą ła tw ą i prostą. W ie m y, iż w r o ­ gow ie p o k o ju nie zawsze w y s tę p u ją ja w n ie . Czę­

sto u k ry w a ją się pod maską libe ra lno -p acyf¡styczn ą , obliczoną na o tum anienie i oszukiw anie n ie tęgich w p o lity c e lu d z i“ 2). M a n e w ry w ro g ó w poko ju , działających p rz y pom ocy lib e ra ln o -p a c y fis ty c z - nych haseł, p rz y pom ocy fa ta lis ty c z n y c h sugestyj o nieuchronności w o jn y i przez o głup ian ie strasza­

k a m i w o je n n y m i należy odpierać i demaskować.

R ealizacja zadań w w alce w obronie p o k o ju w y ­ maga w ięc ogromnego w y s iłk u , w ym a ga m o b ili­

za cji w szystkich sił, pokonania w s z y s tk ic h tr u d ­ ności.

M u sim y przezwyciężyć w szystkie trudności, k tó re mogą się w y ło n ić i na naszym, p ra w n ic z y m terenie. W y m ie n im y tu dla p rz y k ła d u n ie k tó re z n ic h :

1) W iem y, iż „g łó w n e niebezpieczeństwo d la k la s y robotniczej polega obecnie na niedocenianiu sw oich s ił i przecenianiu s ił obozu im p e ria lis ty c z ­ nego“ .3) To niebezpieczeństwo d la s p ra w y w a lk i o pokój jest, rzecz jasna, większe w środow isku in te lig e n c k im a niże li w za hartow anych w w ie lk ic h bojach klasow ych, masach robotniczych, k tó re oży­

w ia w ia ra we własne s iły , w ia ra płynąca z in ­ s ty n k tu klasowego, z doświadczeń i w a lk re w o lu ­

cyjnych.

Niebezpieczeństwo to należy w ięc ze szczególną mocą i czujnością zwalczać w sferach in te lig e n c ji.

N ależy bezustannie i u po rczyw ie w zm acniać o pa r­

te na realnej, słusznej i p ra w d z iw e j ocenie u k ła d u sił, przeświadczenie, że s iły obozu p o k o ju są potęż­

niejsze od s ił w ro g ó w pokoju, że s iły te p o tra fią sparaliżow ać i pokrzyżow ać kn ow an ia w ojenne im ­ p e ria liz m u am erykańskiego.

2) W sferach p ra w n ic z y c h akcję w obron ie po­

k o ju trzeba prow adzić w śród szerokiej rzeszy bez­

p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , niedostatecznie uod po rn io ­ nych ideologicznie wobec m a n e w ró w stosow anych przez s iły w rogie p o k o jo w i i niedostatecznie p o li­

tycznie za ktyw izo w an ych. M o b iliz a c ja całej rzeszy p ra w n ik ó w do w a lk i o p o k ó j w ym aga w ięc pow aż­

n ych w y s iłk ó w propagandow ych i o rg an izacyjnych . 3) Nasz, p ra w n ic z y odcinek, fr o n tu ideologicz­

nego, nie należy do n a jb a rd z ie j um ocnionych. M a ­ m y dotąd jeszcze w ie le u g o ró w na p o lu uśw iado­

mi z deklaracji narady inform acyjnej p ra ktyk ko­

munistycznych i robotniczych z września 1947 r (wg. w v d "-ia ros. 1943 r. m ateriałów narady str ’ 8) ’

3) tamże.

(8)

DEMOKRATYCZNY N r 5 Str. 6

m ie n ia ideologicznego, p o k u tu je jeszcze u n ie k tó ­ ry c h zamęt p o lity c z n y , ciąży balast sta ry c h św ia to ­ poglądów i „ te o r y j“ . Są to notoryczne zjaw iska w ż y ­ ciu p ra w n ic tw a , z k tó ry m i prowadzona jest w a lk a na naszym fro n cie ideologicznym . A przecież na gruncie toczącej'się ostrej, zaciętej w a lk i o pokój jest rzeczą oczywistą, że rzeczyw isty, b o jo w y , e fe k ty w ­ n y u d zia ł w tej w alce po stron ie obrońców p o k o ju w ym aga dużo h a rtu ideologicznego, w ym aga śm ia­

łe j, zdecydowanej postaw y, w ym aga zrozum ienia m echanizm u i zgłębienia is to ty procesów p o lity c z ­ nych, gospodarczych i ideologicznych, zachodzących na świecie i u nas.

Na fro n c ie p o k o ju jesteśm y w ofensyw ie, a u d zia ł w ty m n a ta rc iu na pozycje w ro g ó w p o ko ju w ym aga pełnego u zbroje nia politycznego, wówczas g dy na o dcinku p ra w n ic z y m m am y Jeszcze nie

przezwyciężone dotąd opóźnienia ideologiczne.

Hasło: p r a w o w s ł u ż b i e p o k o j u , w im ię którego pow ołane zostało do życia M ię d z y ­ narodow e Stow arzyszenie P ra w n ik ó w D em okra ­ tó w , a k tó re p rzyśw iecało trzem jego ś w ia to w y m kongresom , jest szeczególnie żyw e w naszym śro­

d ow isku p ra w n iczym . Zadanie nasze w te j c h w ili polega na p rze kuciu tego hasła w czyn codziennej pracy. Pvealizacja tego naczelnego, szczytnego hasła naszej m asowej o rg a n iza cji p ra w n iczej, Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra tów , w ym aga postaw ienia so­

bie i rozw iązania zasadniczych zadań w dziedzinie z a w o d o w e j , p o l i t y c z n e j i i d e o l o ­ g i c z n e j .

W ty c h trzech dziedzinach naszej p ra c y na rzecz o bron y p o ko ju skupia się obecnie zasadnicza, w ęzłow a p ro b le m a ty k a p ra w n ic tw a polskiego.

II

N a jo strze j, n a jw y ra z iś c ie j za ryso w u ją się za­

dania p ra w n ic tw a na p oste ru n ku w a lk i o pokój w dziedzinie z a w o d o w e j . Szereg zadań go­

spodarczych i p o lity c z n y c h w a k c ji w a lk i o pokój, o k tó ry c h m ow a w refe racie Prezydenta B ie ru ta , dotyczą w p ro s t codziennej p r a k ty k i p ra w n iczej, a w szczególności p r a k ty k i p ra w n ik ó w z aparatu są do w o -proku ra to rskie go . W postaw ionych^ przez P rezydenta B ie ru ta zadaniach m am y bezpośrednie, skierow ane w p ro s t pod adresem o rganów w y m ia ru sp ra w ie d liw o ś c i, p o stu la ty. D otyczą one zaostrzenia czujności w p o lity c e ścigania i k a ra n ia w stosun­

k u do złodziei grosza publicznego, w stosunku do sp ra w có w zam achów na własność państw ow ą i spo­

łeczną, do w sze lkich przestępczych p ró b ham ow a­

n ia naszego ro z w o ju gospodarczego, p od erw an ia naszych p la nó w , gospodarczych lu b naruszenia in ­ teresów gospodarczych mas lu d o w ych . D otyczą one w zm ożenia re p re s ji k a rn e j w stosunku do p a n ik ie - r ó w i siew ców s z k o d liw e j p lo tk i, w stosunku do w s z e lk ic h przestępczych działań w ro ga klasowego.

Zadania te o k re ś la ją lin ię i k ie ru n e k naszej p o lit y k i k a rn e j i sądowej. W y ty c z a ją drogę, po k tó ­ r e j ro z w ija ć się i kszta łtow a ć w in n a codzienna p ra ­

ca o rg an ów w y m ia ru s p ra w ie d liw o ści.

P ostaw ione przez P rezydenta B ie ru ta zadania w w alce o p okó j n a k a z u ją także re a liza cję szeregu p iln y c h p o s tu la tó w u s t a w o d a w c z y c h . W ś w ie tle ty c h zadań obecne nasze u staw o da w stw o

karne na o dcinku w a lk i z przestępczością gospo­

darczą nie je st w ystarczające. U staw odaw stw o nasze w te j dziedzinie nie nadąża za b u jn y m ro z­

w o je m naszego życia gospodarczego, za kroczącym w ciąż naprzód postępem naszych osiągnięć i prze­

m ia n na fro n c ie gospodarczym. Na g ru n cie w zm a­

gającej się w a lk i klasow ej w obecnym okresie b u ­ dow ania zrębów socjalizm u w Polsce p o ja w ia ją się coraz to nowe, coraz b ardzie j skom plikow ane, jaw n e czy zamaskowane fo rm y działania przestęp­

czego, nie mieszczące się lu b z tru d e m ty lk o m ie­

szczące się w ram ach obecnie obow iązujących prze­

pisów ka rn ych.

Rzecz jasna, iż ta k i stan rzeczy stw arza pewne trud no ści w p ra ktyce. Na ogół k w a lifik u je się u nas w szystkie postacie przestępstw a gospodarczego na m ocy ram owego, ogólnikow ego przepisu a rt. 286 k.k. (w zw iązku z a rt. 46 m .k.k.), gdyż zawsze m a­

m y do czynienia z niedopełnieniem obo w ią zku służbowego, lu b z p rzekręcaniem u p ra w n ie ń po­

łączonym z dzia łan ie m na szkodę interesu publicznego. A le im b a rd z ie j k o m p lik u ją się fo rm y w a lk i klasow ej, w ystę pu ją cej w postaci różnorodnych działań przestępczych, ty m tru d n ie j w tłoczyć te w szystkie p rz e ja w y przestępcze w ra ­ m o w y przepis o ty p o w y m przestępstw ie u rz ę d n i- czym.

Chodzi tu — po pierw sze — o działalność prze­

stępczą osób n ie będących u rz ę d n ik a m i sensu la r - gissimo. Poza ty m n ie rozw iąza ny został, porusza­

n y często na łam ach p ra sy p ra w n icze j, p ro b le m s a n k c ji k a rn e j za n ie um yślne przestępstwo gospo­

darcze. Sankcja k a rn a z a rt. 286 § 3 (do 6 m iesięcy aresztu) je st znikom a. A przecież w a lk a ze szkod­

n ic tw e m gospodarczym na obecnym etapie jest w łaśn ie w a lk ą o socjalistyczny, tro s k liw y , pieczo­

ło w ity stosunek do w łasności społecznej. Szkod­

n ic tw o gospodarcze b y w a często w y n ik ie m niedba­

łego, niegospodarskiego, n ie tro s k liw e g o , klasow o obcego stosunku do w łasności społecznej, co należy zwalczać przez skuteczną represję karną. Te ty p o ­ w e, n ie z w y k le szko dliw e zja w is k a przestępczości gospodarczej, n ie są zagrożone n ależytą rep re sją ka rn ą, w w y n ik u p o tra k to w a n ia ic h ja k o czynów n ie u m yśln ych , co h am uje w a lk ę z ty m i przestęp­

stw a m i. .

P re zyde nt B ie ru t ostrzega w s w ym referacie, b y n ie kłaść w szystkiego na k a rb nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Z p u n k tu w idze nia naszych zasadniczych celów p o lity k i k a rn e j na ty m o dcin ­ ku, s z k o d liw y je s t-lib e ra liz m , k tó ry składa w szyst­

k o na b ra k z łe j w o li.

N ie je s t zam ierzeniem tego a rty k u łu analiza szczegółowa zadań p ra w n ic tw a polskiego w w alce o p okó j na o dcinku p ra c y z a w o d o w e j , k tó re są zadaniam i p ie rw s z o p la n o w y m i w a k c ji na rzecz poko ju .

W re fe ra c ie Prezydenta B ie ru ta zadania te zo­

s ta ły jasno i d o b itn ie postaw ione. R ealizacja ty c h zadań to zasadnicza treść codziennej p ra cy o rg a ­ n ó w w y m ia ru s p ra w ie d liw o ś c i na obecnym etapie.

I I I

D oniosłe zadania na o dcinku w a lk i o pokój w y ła n ia ją się na p o lu p ra c y p o l i t y c z n e j

(9)

i

o r g a n i z a c y j n e j p ra w n ic tw a polskiego.

D otyczy to przede w s z y s tk im zasadniczej tre ści i k ie ru n k u działalności naszej m asowej organiza­

c ji p ra w n iczej, Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra­

tó w .

Praca o rg a n iza cyjn o -p o lityczn a na rzecz poko­

ju w ś ró d in te lig e n c ji posiada ogrom ne znaczenie.

Na doniosłość tego zagadnienia w skazał P rezydent B ie ru t: „ N a l e ż y d o t r z e ć d o r ó ż n y c h g r u p i n t e l i g e n c j i i o d s ł o n i ć c a ł y m e c h a n i z m p r z y g o t o w a ń d o a g r e ­ s j i w o j e n n e j i s i ł y o b o z u p o k o j u“ . N ależy w ięc dotrzeć do całej ‘ rzeszy p ra w n i­

czej, zm obilizow ać i u zbroić ją ideologicznie do u d z ia łu w prow adzonej przez masy ludow e ofensy­

w ie poko ju .

Zagadnienie to je s t ty m donioślejsze, iż Z rze­

szenie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w skupia w sw ych szeregach k ilk u ty s ię c z n ą rzeszę b e z p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , k tó ry c h należy za ktyw izo w a ć w m a­

sow ej a k c ji w obronie pokoju.

Zagadnienie a k ty w iz a c ji p o lity c z n e j i o rg a n i­

za cyjn ej te j liczne j g ru p y p ra w n ik ó w w ram ach Zrzeszenia je st problem em b y n a jm n ie j jeszcze nie rozw iąza nym . Ź ró d e ł naszych niedociągnięć na ty m o d cin ku należy, m iędzy in n y m i, szukać w ty m , iż n ie znaleziono dotąd skutecznych m etod sku pia ­ n ia w szystkich człon ków Zrzeszenia na g runcie ż y w e j, m o b iliz u ją c e j, a k ty w iz u ją c e j i k ry s ta liz u ­ jące j oblicze p olityczne ty c h członków Zrzeszenia p ra c y p o lity c z n e j i o rg an izacyjne j. N ie m o g ły tego spełnić urządzane od czasu do czasu o dczyty i re fe ­ r a ty n ie zawsze z resztą cieka w ej te m a ty k i i słusznej treści.

Zasadniczą, rzec można, zw ro tn ą zmianą, w dziedzinie o żyw ie nia i pogłębienią p ra cy p o li­

ty c z n e j Zrzeszenia je s t prow adzona w szerokiej s k a li akcja szkolenia ideologicznego, k tó ra rozbu­

d z iła życie organizacyjne i p olityczne Zrzeszenia.

A k c ja ta, posiadająca zasadnicze znaczenie d la podniesienia świadom ości p o lity c z n e j i lik w id a c ji zapóźnienia ideologicznego p ra w n ic tw a polskiego, zatacza coraz szersze k rę g i i sięga coraz b ardzie j w głąb terenu. A le akcja szkolenia ideologicznego wówczas je d y n ie może spełnić swe podstaw owe za­

danie polityczne, je ż e li będzie związana z ż y w y m n u rte m zagadnień, k tó ry m i żyją m asy lud ow e P o l­

ski. W o d e rw a n iu od w a lk i, ja k ą m asy pracujące prow adzą na w szystkich fro n ta c h w a lk i o socja­

liz m , w o d e rw a niu od n a jb a rd z ie j w c h w ili obecnej eksponowanego fr o n tu w a lk i o p o kó j, — akcja szkolenia ideologicznego w is i w próżni, obraca się w sferze pojęć a b s tra k c y jn y c h i nie może dać p ra k ­ tyc z n y c h e fe k ty w n y c h sukcesów w w alce o prze­

obrażenia ideologiczne, o fo rm o w a n ie i k ry s ta liz o ­ w a n ie naukow ego, opartego na zasadach m a rk s iz - m u -le n in iz m u , św iatopoglądu p ra w n ik a .

Na p la tfo rm ie w a lk i o pokój w in n a w ię c być prow adzona w s k a li najszerszej konsolidacja po­

lity c z n a członków p a r ty j d em okratycznych oraz b e z p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , skupionych w sw ej ma­

sie w szeregach Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra ­ tó w .

L in ia podziału m iędzy obozem d e m o k ra c ji i so cja lizm u z je d n e j s tro n y a obozem im p e ria liz m u

i re a k c ji z d ru g ie j s tro n y przebiega obecnie w zd łu ż l i n i i fr o n tu w a lk i o p o kó j. Na ty m g ru ncie może i w in n a nastąpić k ry s ta liz a c ja oblicza p o lityczn e ­ go, samookreśłenie się p ra w n ik ó w bez w zględu na przynależność do p a rty j dem okratycznych.

S z e r o k a k o n s o l i d a c j a p o l i t y c z n a p r a w n i c t w a p o d h a s ł e m i n a g r u n ­ c i e w a l k i o p o k ó j staje się obecnie pod­

sta w ow ym zadaniem o rg a n iz a c y jn y m i propagan­

d o w y m na terenie p ra w n iczym .

Co k o n k re tn ie oznacza ta konsolidacja p o li­

tyczna? Na ja k ic h k o n k re tn y c h podstaw ach i w ra ­ mach ja k ic h założeń p o lity c z n y c h odbyw ać się w in n o to zgrupow anie s ił w w alce o pokój?

K onsolidacja i m ob iliza cja s ił na fro n c ie w a l­

k i o pokój odbyw a się na g ru ncie w yn ika ją ce g o z c a ło kszta łtu obecnych stosunków m iędzynarodo­

w y c h fa k tu , na gruncie n ie zb ite j p ra w d y h istorycz­

nej, iż w a l k a o p o k ó j t o w a l k a o z a ­ b e z p i e c z e n i e n i e p o d l e g ł o ś c i i s u ­ w e r e n n o ś c i . D aje nam to najszerszą podsta­

wę d la m o b iliz a c ji s ił w obronie poko ju .

„W a lk a o pokój jest zarazem w a lk ą narodow ą, w a lk ą p a trio tó w o zabezpieczanie suw erenności ic h narodu, a w ięc jest w alką , k tó ra może i-p o w in n a skupiać pod je d n y m sztandarem w szystkich p a trio ­ tó w bez w zględu na ich różnice św iatopoglądow e, w yznaniow e itp .“ (B ierut). ^

C ytu ją c w y p o w ie d zi różnych tru b a d u ró w ide­

ologicznych im p e ria liz m u am erykańskiego, a n a li­

zując sytuację m iędzynarodow ą w je j całokształcie, P rezydent B ie ru t unaocznił zasadniczy fa k t, iż akcja w obronie p o k o ju to w a lk a przeciw ko dą­

żeniom am erykańskich pogrobow ców h itle ry z m u do panowania nad światem , do w przęgnięcia w szy­

s tk ic h narodów do ry d w a n u im p e ria liz m u a m e ry­

kańskiego drogą ekspansji gospodarczej, p o lity c z ­ n ej, w ojennej i ideologicznej.

’ Konsolidacja p o lityczna s ił p o k o ju odbyw a się pod sztandarem w a lk i o p o s t ę p i d e m o ­ k r a c j ę , pod sztandarem w a lk i p rz e c iw k o im ­ p e ria liz m o w i, p rze ciw ko drapieżnem u w y z y s k o w i i uciskow i, przeciw ko w sze lkie j d y s k ry m in a c ji.

W alka o pokój je st b ow iem w a lk ą p rze ciw ko ty m siłom , k tó re rodzą w ojnę, d la k tó ry c h w o jn a jest źródłem bogactw i zysków, k rw a w ą okazją do o błow ien ia się kosztem m ilio n ó w o fia r. To w a lk a przeciw ko im p e ria liz m o w i, k tó ry , ja k ch m u ra deszcz, nosi w sobie w ojnę.

U św iadom ienie sobie te j p ra w d y n au kow ej, zgłębienie m echanizm u s ił w o jn y , u z b ra ja m asy pracujące w ich walce o pokó j. O dsłaniając źródła w o jn y , obnażając toczące i rozdzierające system k a p ita lis ty c z n y sprzeczności i choroby, w zkazując w ten sposób n ie u ch ro n n y upadek im p e ria liz m u , p ogłębiający się powszechny k ry z y s k a p ita liz m u , nauka m a rk s iz m u -le n in iz m u u zb ra ja m asy lud ow e w przeświadczenie, że w a lk a o p okó j będzie w y ­ grana, że zakończyć się ona może je d y n ie i w y łą c z ­ n ie klęską im p e ria lis ty c z n y c h podżegaczy w o je n ­ nych.

Stąd jasne jest, iż ko n so lid acja p o lity c z n a s ił in te lig e n c ji pra w n iczej pod sztandarem w a lk i o po­

k ó j w ym aga g łę bo kiej, o p a rte j na zasadach m a rk - sizm u -łe n in iz m u p ra cy u św ia d a m ia ją ce j ogół p ra w ­

(10)

DEMOKRATYCZNY Str. 8

n ik ó w o a n tyn a ro d o w ym , a ntyn iep od l egłościow ym o bliczu podżegaczy w o je n n y c h i ic h popleczników z naszej rod zim e j re a k c ji, o ich a n tyd e m o kra tycz­

n ych, a ntyw o ln o ścio w ych i a n ty lu d z k ic h aspirac­

jach, o p ra w d z iw y c h źródłach w o je n im p e ria lis ty c z ­ nych i o przewadze s ił p o k o ju nad s iła m i w o jn y .

2 tą pracą u św iadam iającą wiązać należy n a j­

ściślej naszą stałą a kcją szkolenia ideologicznego, ja k a prowadzona je s t w terenie. N ależy na g runcie w y n ik ó w p ra cy naszych k u rs ó w szkolenia id e o lo g i­

cznego organizow ać o dczyty i re fe ra ty , w k tó ry c h należy demaskować p ra w d z iw e re a kcyjn e oblicze podżegaczy w oje nn ych. N ależy zwalczać w szelkie fa ta lis ty c z n e podszepty o n ie un ikn io n o ści w o jn y , w zm acniać w ia rę w niezw yciężone s iły p o k o ju i postępu.

Ocena obecnej s y tu a c ji m ię dzyn a ro do w ej i je j dalszych p erspe ktyw , k tó rą d a ł P rezydent B ie ru t w s w ym referacie, ocena oparta na zastosowaniu założeń le n in o w s k ic h o im p e ria liz m ie i w ojn ach im p e ria lis ty c z n y c h do obecnego u k ła d u s ił w s y tu ­ a c ji m iędzynarodow ej, daje potężny oręż id e o lo g i­

czny w w alce o zdem askowanie w łaściw ego sensu p la n ó w podżegaczy w o je n n y c h i ic h popleczników .

W reszcie — pod staw o w ym naszym zadaniem p o lity c z n y m i o rg a n iz a c y jn y m na fro n cie w a lk i 0 pokój je s t dalsze u g r u n t o w a n i e i p o ­ g ł ę b i a n i e na naszym o d cin ku p r z y j a ź n i z n arod am i Z w i ą z k u R a d z i e c k i e g o , k tó ry je s t bastionem p o k o ju św iatow ego, k tó ry przew o­

dzi narodom św iata w ic h w alce p rze ciw ko agresji 1 k n o w a n io m w oje n n ym , w ic h w alce o niepodle­

głość, wolność i dem okrację.

Zrzeszenie P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w p rz e ja w ia ­ ło dużą aktyw ność w akcjach T o w a rzystw a P rz y ­ ja ź n i P olsko-R adzieckiej. M ó w i o ty m d ob itn ie ogłoszone w „P a ń s tw ie i P ra w ie “ spraw ozdanie Z arządu G łównego Zrzeszenia o udziale w a k c ji M iesiąca P rz y ja ź n i P olsko-R adzieckiej. A le udział, n a w e t bardzo a k ty w n y , w pracach Tow . P rz y ja ź n i P olsko-R adzieckiej n ie w ystarcza. „N a le ż y — m ó­

w i w sw ym referacie P re zyde nt B ie ru t w zboga­

cić w a c h la rz fo rm w ycho w aw czych i propagando­

w y c h , k tó re p rz y c z y n ia ją się do pogłębienia te j p rz y ja ź n i“ . I na naszym o d c in k u należy wzbogacić i o żyw ić fo rm y p ra c y w p og łę bia niu p rz y ja ź n i po - s k o -ra d z ie c k ie j.' O d czyty i re fe ra ty o prawie^ ra ­

dzieckim , o nauce p ra w a w Z w ią z k u R adzieckim , 0 ra d z ie c k im w y m ia rz e s p ra w ie d liw o ści, w in n y b yć s ta ły m p ro gram e m p ra c y o ddziałów Zrzeszenia, w in n y b yć system atycznie i planow o organizow ane.

Ogłaszane w naszej prasie p ra w n ic z e j prace na le ­ m a t p ra w a i w y m ia ru s p ra w ie d liw o ś c i w ZSRR mogą i w in n y stać się podstaw ą d la ta k ie j, p la n o ­ w e j i system atycznej a k c ji.

Zagadnienie o żyw ie nia „w y m ia n y k u ltu ra ln e j 1 w y m ia n y doświadczeń w fo rm ie delegacji m ię dzy P olską a ZSR R “ , k tó re p o s ta w ił P re zyde nt B ie ru t w s w ym refe racie, je st p ro ble m e m o dużej a k tu a l­

ności i wadze d la p ra w n ic tw a polskiego, je st to p ro ­ blem , któ re g o rozw ią za n ie w in n o znaleźć Zrzesze­

n ie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w .

Nasze Zrzeszenie P ra w n ik ó w D em okratów p rz e ja w ia ło słuszną i żyw ą in ic ja ty w ę w a k c ji

N r 5

w a lk i o p o kó j na m ię dzyn a ro do w ych zjazdach i konfe re n cja ch p raw niczych.

Na Ś w ia to w y m Kongresie M ię dzyn a ro do w e ­ go Stow arzyszenia P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w w P ra ­ dze we w rze śniu 1948 r., na w niosek delegacji p o l­

s k ie j, p rz y ję to u chw ałę o p rzyłącze n iu się do apelu W rocław skiego K o ng resu In te le k tu a lis tó w w o b ro ­ n ie pokoju.

Na o statnim posiedzeniu Rady M ię dzyn a ro do ­ wego Stow arzyszenia P ra w n ik ó w D e m o kra tó w w Paryżu, na w niosek delegacji p o lskie j, S to w a rz y ­ szenie zgłosiło akces do P aryskiego K ongresu Ob­

rońców p o k o ju i w zięło u d zia ł w jego obradach.

Zrzeszenie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w zgłosiło sw ój akces do Polskiego K o m ite tu O brońców Po­

k o ju . N akłada to z k o le i na w szystkich działaczy Zrzeszenia w te re nie obow iązek p rz e ja w ia n ia n a j­

w iększej a k ty w n o ś c i w p o p u la ryzo w a n iu w y n i­

k ó w K ongresu Paryskiego. D ekla ra cje naczelnych w ła d z Zrzeszenia na p ra w n ic z e j arenie m iędzyna­

rod o w e j w in n y znaleźć p o k ry c ie w czynie a k ty w u Zrzeszenia i w szystkich jego członków , w ich a k­

ty w n y m , b o jo w y m i m asow ym udziale w propago­

w a n iu i re a liz a c ji zadań, ja k ie w a k c ji o bron y po­

k o ju stoją przed m asam i lu d o w y m i w Polsce.

I V

W a lka o p o kó j ro z g ry w a się na w s z ystkich odcinkach fr o n tu i d e o l o g i c z n e g o . Pod­

żegacze w o je n n i — p o d k re ś lił w sw ym referacie na naradzie p a rty j ko m u nistyczn ych i rob otn iczych A . Ż danow — p osług ują się w sw ej w alce p rz e c iw ­ ko obozow i d e m o k ra c ji i p o k o ju także i orężem w a lk i ideologicznej 3a).

Rzecz jasna, iż w a lk a ta ro z g ry w a się z dużym nasileniem także i na naszym, p r a w n i c z y m odcinku. Ś w iatopoglądem b u rż u a z ji — p isa ł E n ­ gels — je st św iatopogląd p r a w n i c z y . Pod płaszczykiem tego praw niczego św iatopoglądu b u r- żuazja na różnych etapach h istorycznych p ro w a ­ d z iła w a lk ę o swe panow anie polityczne, o re a li­

zację je j egoistycznych interesó w klasow ych, p ro ­ w a d z iła w a lk ę p rze ciw ko klasie rob otn iczej i m a­

som lu d o w y m . N ic w ięc dziwnego, iż orężem w a lk i ideologicznej w rękach im p e ria lis tó w i podżegaczy w o je n n y c h je s t ró w n ie ż praw o, nauka p raw a, te orie praw nicze, b u rż u a z y jn y św iatopogląd p ra w n ic z y . N ic dziwnego, iż w toczącej się w alce o pokój im p e ria liś c i p osług ują się re a k c y jn y m i koncepcja­

m i i te o ria m i p ra w n ic z y m i.

J a k i jest g łó w n y oręż ideologiczny w rękach agresorów im p e ria lis ty c z n y c h w ic h w alce p rz e c iw ­ ko p o k o jo w i świata?

O dpow iedź na to p yta n ie daje P re zyde nt B ie ­ r u t w sw ym refe racie na tem at w a lk i o p o k ó j.

„ J e ś l i i d e o l o g i c z n y m i n s t r u m e n ­ t e m a g r e s j i h i t l e r o w s k i e j b y ł r a ­ s i z m , t o p r z y g o t o w a n i e a g r e s j i i m- p e r i a l i z m u a m e r y k a ń s k i e g o o d b y ­ w a s i ę p o d z n a k i e m k o s m o p o l i t y ­ z m u " (B ie ru t).

Ja kie są w naszych obecnych w a ru n k a c h k o n ­ k re tn e p rz e ja w y k o s m o p o l i t y z m u , pod

3a) Tamże.

(11)

któ re g o fla g ą im p e ria liz m am e ryka ński i jego „te o ­ re ty c y “ prowadzą w a lk ą p rzeciw ko p okojow i?

W A m eryce je st to s u p e r n a c j o n a l i z m , r a s i z m , dążenie do panow ania nad św iatem , do u ja rz m ie n ia gospodarczego, politycznego i narodo­

wego in n y c h państw . W k ra ja c h zw asalizow anych przez U S A k o sm o po lityzm sprowadza się w p o lity ­ ce do zd ra d y narod ow e j, do rezyg na cji z w łasnej suwerenności i niepodległości. Jadem k o s m o p o lity ­ zm u z a tru w a ją o pinię publiczną koła rea kcyjn e w k ra ju i za granicą. „ U nas w a lk a z ko s m o p o lity ­

zmem, n arod ow ym k a p itu la n c tw e m i n ih iliz m e m narod ow ym , łączy się z. w a lk ą z nacjonalizm em i szow inizm em “ (B ierut).

K o s m o p o lity z m polega na w y rz e k a n iu się w ła ­ snej tra d y c y j postępow ych, na czołobitności wobec s c h y łk o w e j k u lt u r y k a p ita lis ty c z n e j, na płaszczeniu się przed am erykańską sztuką, lite ra tu rą i nauką, niezależnie od ich is to tn ych w artości.

Jak i gdzie ro z g ry w a się ta w a lk a ideologiczna z n a c jo n a listyczn ym i, ra sisto w skim i, a n ty n a ro d o w y - m i p rz e ja w a m i k o sm o po lityzm u na o dcinku p ra w ­ niczym ?

Szczegółowa analiza tego ogrom nie doniosłego zagadnienia w ym aga, rzecz jasna, wszechstronnego rozpracow ania teoretycznego, k tó re b y n a ś w ie tliło różnorodne o db la ski koncepcyj ko s m o p o lity ­ zm u w różnych m odnych dziś w świecie k a p ita li­

stycznym teoriach i te o ry jk a c h p raw niczych.

W ram ach tego a rty k u łu , nie mającego aspi­

ra c ji teoretycznych, p ra gn iem y ograniczyć się do zasadniczego postaw ienia tegó problem u, którego obszerne rozpracow anie staje się p iln y m zadaniem naszych te o re ty k ó w praw a. P ra gn ie m y zw rócić uwagę na n ie k tó re p olityczne aspekty tego p ro ­ blem u.

Trzeba będzie tu poświęcić nieco u w a g i spra­

w om k u l t u r y p r a w n e j , przez k tó rą ro z u m ie m y p ra w o na codzień, p ra w o w jego co­

dziennym stosow aniu i przestrzeganiu przez o by­

w a te li, poczucie p raw ne i poszanowanie praw a.

Trzeba także n a ś w ie tlić zagadnienie od s tro n y p ra w a pozytyw nego i wreszcie — co je st rzeczą najw ażniejszą — zagadnienie teoretycznych konce­

p c y j p ra w n ych .

Parę słów o k u ltu rz e p ra w n e j.

Jeżeli chodzi o poczucie praw ne, o świadomość pra w n ą , o k u ltu rę p raw ną, w a rto zanotować fa k t, iż S tan y Zjednoczone, k ra j w y c h w a la n e j „c y w iliz a ­ c ji a tla n ty c k ie j“ , b ije w szystkie re k o rd y u padku k u lt u r y p ra w n e j. J a s k ra w y m tego obrazem jest n ie ­ słychane w p ro s t, n ie spotykane nigdzie w świecie c y w iliz o w a n y m nasilenie przestępczości w Stanach Zjednoczonych. Pisarz rad zie cki A leksander Fade- 4 w zacytow ał na P a ry s k im K ongresie P o koju n ie ­ k tó re dane statystyczne, ogłoszone przez F ederal­

ne B iu ro Śledcze U S A w m arcu 1949 r. Dane n a j­

świeższej d a ty 4)- Dane te rzucają ciekaw e ś w ia tło na stan przestępczości w Stanach Zjednoczonych.

W przeciągu 1948 r. eo 18,7 sekundy b y ło popełnia­

ne jedno ciężkie przestępstwo. Na każdy dzień przypada przeciętnie 36 zabójstw , 255 zgwałceń, 463 kra d zie ży samochodów, 2672 in n y c h przestę­

t) M ateriały z Kongresu Pokoju w dodatku do N r 19 „Nowoje Wremia“.

pstw. C y fra aresztów osiągnęła n ajw ię k s z y w h i­

s to rii U S A reko rd . O dciski palców w zięto u 759.698 ludzi. Ilość zgwałceń w zrosła w 1948 r. w p o ró w ­ naniu z la ta m i p rz e d w o je n n y m i na 49,9% , k ra d z ie ­ ży na 14,1%, zabójstw na 14,1%.

T a k w ygląda k u ltu ra p ra w n a w Stanach Z je d ­ noczonych, w k ra ju — co trzeba szczególnie pod­

kreślić, — w k tó ry m w ojn a nie pozostaw iła śladów zniszczeń. Spustoszenie m oralne, którego w yra zem jest p o n u ry stan przestępczości, nie może tu prze­

cież być uzasadnione spuścizną zniszczeń w o je n ­ nych.

Ten p o n u ry stan przestępczości je st obrazem upadku m oralnego i rozkład u społecznego. Jest p ro ­ duktem ro zkład o w ym „ k u lt u r y a tla n ty c k ie j“ , jest w yrazem w ew n ętrzn ych sprzeczności, toczących sp ró ch n ia ły w sw ych korzeniach społecznych sys­

tem im p e ria listyczn y. To n ajw iększe na świecie nasilenie przestępczości, przestępczości n a jb a rd z ie j pospolitej jest także w y n ik ie m tego, iż sądo w o -pro- k u ra to rs k ie organa w ła d z y a m e ryka ń skie j, k tó re ta k zaciętą, w y ra fin o w a n ą i b ru ta ln ą w a lk ę p ro ­ wadzą przeciw ko klasie rob otn iczej i je j b o jo w n i­

kom orężem rep re sji ka rn e j, nie k ie ru ją tego orę­

ża przeciw ko bandytom , m ordercom , złod ziejom i gangsterom, k tó rz y zresztą często oddają duże u słu gi polityczne w ładcom W a ll S tre e t przez m o r­

dow anie ich p rze ciw n ikó w p o lity c z n y c h , przez sto­

sowanie te rro ru w stosunku do s tra jk u ją c y c h ro ­ b o tn ikó w .

W ty m k rz y w y m z w ie rcia d le życia a m e ry ­ kańskiego odbija się oblicze k u lt u r y a m e ryka ń ­ s k ie j w k tó re j szukają natchnienia u słu żni pachoł­

k o w ie im p e ria liz m u am erykańskiego, k a p ita liś c i i reakcjoniści różnej maści.

P o tw o rn y w zrost ilości przestępstw pospoli­

ty c h ukazuje socjalne tło n ih iliz m u prawnego, sta­

nowiącego, ja k dalej zobaczymy, doskonałą glebę d la rea kcyjn ych kosm opolitycznych te o rii p ra w ­ nych, pielęgnow anych na pożywce im p e ria lis ty c z ­ nej. Jeżeli chodzi o p r z e p i s y p r a w n e i w y m i a r s p r a w i e d l i w o ś c i w U SA , to coraz b ru ta ln ie j, coraz ja w n ie j stają się one in ­ strum entem w a lk i p o lity c z n e j p rze ciw ko sw obo­

dom dem okratycznym , p rze ciw ko ru c h o w i ro b o tn i­

czemu, służą one natom iast ja w n ie re a k c ji i faszy­

zm ow i.

Radziecki uczony p ro f. U tie w s k i w w y d a n e j niedaw no książce „P ra w o karne w służbie a n g lo - a m e ryka ńskie j re a k c ji“ 5) n ag ro m a dził o b fity m a­

te ria ł dow odow y w postaci ogrom nej ilości p rz y ­ k ła d ó w z p ra k ty k i sądowej i ustaw o da w stw a S ta ­ n ów Zjednoczonych i A n g lii. P rz y k ła d y te d ają św iadectw o praw dzie, iż p ra w o i sąd w U S A zosta­

ły całkow icie w przęgnięte do ry d w a n u im p e ria liz ­ m u am erykańskiego, re a liz u ją p o lity k ę w ła d c ó w W a ll S tre t, prowadzą w yuzdaną w a lk ę p rze ciw ko postępowi, p rze ciw ko klasie ro b o tn icze j, b io rą c w obronę faszystów i zb ro d n ia rz y w oje nn ych.

Jeszcze dw a i pół ro k u tem u P rezydent B ie ru t, prze m a w ia jąc na uroczystości z o k a z ji u n ifik a c ii naszego p ra w a cyw iln eg o, p o w ie d z ia ł „....m yśl

G) „Ugołownoje prawo na służbie „anglo-am erykań- sko rie a kcji“ , Moskwa 1948 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tenże Sąd skazał kierow nika placówki Centrali Tekstylnej w Dębicy — Kantora Jana na 3 lata więzienia i 50.000 zł grzywny. Sąd Apelacyjny w Katowicach

Nr 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str. N ic w ięc dziw nego, że zagadnienia gospodarcze odgry­.. Nr 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str.. Nr 2 PRZEGLĄD PRAWNICZY Str.. Nr 2 PRZEGLĄD

&#34; zteczńóść njoże polegać nie ty lk o na dokonaniu kon- kretnych czynów, stanow iących przestępstwo albo CIęzkie naruszenie obow iązków rodzinnych,

W społeczeństwie kapitalistycznym, w którym pro- CesY gospodarcze przepływają bezplanowo, żywiołowo, Przed państwem nie stoi zadanie przewidywania. W Związku

M ilion y ludzi kładą swe podpisy pod ten apel wzywający do bezwarunkowego zakazu broni atomowej, do uznania za zbrodniarza wojennego rządu, który tę broń

34 Stan nauki prawa karnego procesowego w Polsce.. Uniwersytetu Warszawskiego, Zofia Gawrońska-Wasilkowska, sędzia

rastają możliwości ujęcia ich w jednym procesie. Ustalenie ich rozsadza niewątpliwie ramy tej sali i proceduralną aparaturę. Odnosi się to jednak nie tylko

wego) oraz karnego (materialnego i procesowego). W trosce, aby poza znajomością podstawowych kwestii prawnych, również zachodzące w naszym ustroju przemiany natury