POŚWIĘCONE PRAKTYCE I WYKŁADNI PRAWA ORAZ
S Ł U Ż B IEWYMIARU
S P R A W IE D L IW O Ś C IW A R S Z A W A - Ł Ó D Ź - O L S Z T Y N G D A Ń S K - T O R U Ń - P O Z N A Ń - W R O C Ł A W K A T O W I C E - K R A K Ó W - L U B L I N
N r 5 (o<3. zb. 43). M AJ 1949 R. ROK V
C e n a 100
z lN um er za w ie ra 64 strony druku.
T R E Ś Ć ' ¿T H Z ¥ T ¥ -
CASUS EISLER . ■ . -
Manifest Światowego Kongresu Pokoju
Lernell Leszek, prokurator S. N. — Walka o pokój na odcinku prawa . . • • • •
Podlaski Henryk, prokurator S. N, — Zadania wymiaru spra
wiedliwości w walce o pokój
Trajnin A., Nikiforów B. — Lombrozjanizm i rasizm w amery
kańskim w y d a n i u ...
D r Muszkat Marian — Kosmopolityzm w prawie narodów — ideologiczna broń polityki imperializmu . Bramson Aleksander, prokurator S. N. — Pakt Atlantycki
spisek przeciw pokojowi . •
E M — Ostatnia sesja B a d y Międzynarodowej Stów. Prawni
ków Demokratów ...
Rezolucja prawników stolicy w sprawie w alki o pokój . D r Bratuś S. N. — Engels o prawie cywilnym •
s tï i 4
5
13
17
20
33
40 41 42 Recenzje:
Georges R ipert — Le Déclin du D ro it (rec. d r St. R ozm aryn, p ro fe s o r U . W . ) ...
Gordon K ah n — H ollyw od on T ria l, The Story of the Ten who W ere Indicted (rec. d r St. R ozm aryn , p ro . 'sor U . W .)...
Zbiór Przepisów P raw a Pracy (rec. St. Jabłoński sędzia S. O.).
1) M U S Z K A T — C Y P R IA N — S A W IC K I: Le droit polo
nais au service d e la paix lu tte contre les c rim i
nels de guerre
2) Les Problèmes de la sauvegarde de la paix et de la liquidation des suites de guerre au point de vue du droit polonais.
2) M U S Z K A T — S A W IC K I W IL D E R : „One legal aspect of the Polish regained territories“ (rec. dr A. K la fk o w s k i) . . •
D ział Instrukcyjno-Szkoleniow y :
M iko ła j I f a lite r, sędzia śledczy do spr. w y j. znacz. — O kon
cepcjach i planach w toku postępowania p rzy
gotowawczego ... ...
Orzecznictwo Sądu Najwyższego:
w sprawach cywilnych
W sprawach karnych •
K r o n i k a ...
Odpowiedzi prawne • • . • '
49
51
53
54
56 58 59 61 63
KOMITET II E l ) I KCVJI V
D r
T a d e u szC p p ri.» ,
pro kurato r S. N.. D rS.anislau, Ehrlieh,
« » .- ' p ~ Ł M m » * W « .,.U B k ie g o ,Zofia Gautrońska-Wnsilknutska, sędzin S N , Maurpcp Grudziński sędz,
S NZpgmunt Kapitaoiak,
• « d l i , S. N „Leszek L e n ie li,
p ro ku ra to r S. V .D r K o » » »
Eiolroutstu,
profesor Umtuersp.e.n W .rs i.u » k le « o ,D r Stefan
lio it u a r p n profesor U „ , w e s tern W a rtS a tw klcg o ,D r Jerzp Sautlcki.
profesor Oniu.ersptetu ŁódzkiegoD r
Sani Sli,
o le s k i, profesor U iiiw e rs p tr.it Worszatoskiepo,D r Seuterpn Szer,
p ro t,so. I
tm uerspleluŁódzkiego.
D r Jan W asilkowski, profesor
U niw ersytetu Warszawskiego.I t e d a k i o r : L. Lernell.
D E M O K R A T Y C Z N Y
PRZEGLĄD P R A W N IC Z Y
C E N T R A L N E C Z A S O P IS M O P R A W N IC Z E
P O Ś W I Ę C O N E P R A K T Y C E I W Y K Ł A D N I P R A V / A O R A Z S Ł U Ż B I E W Y M I A R U S P R A W I E D L I W O Ś C I
W y d a j e - Ministerstwo Sprawiedliwości. R e d a g u j e — Komitet Redakcyjny.
N r 5 (og. zb. 43). M AJ 1949. ROK V
CASUS EISLER
Sprawa Eislera, która rozpoczęła się wydarze
niami w porcie Southamptom, a następnie przenio
sła się na forum ss*du angielskiego i Parlam entu i stała się incydentem międzynarodowym ogrom
n o znaczenia, nasuwa bardzo ciekawe i istotne zagadnienia prawne. Dw a momenty wchodzą w ra chubę: jeden to pogwałcenie praw bandery polskiej i statku polskiego w brytyjskim porcie. Zagadnie- nic drugie, to sama sprawa ekstradycji Eislera.
Incydent na Batorym dotyczy bardzo istotne- w prawie międzynarodowym zagadnienia w o l- żeglugi. Jest bezsporne, że obcy statek, za
d a j ą c y do portu, podlega jurysdykcji władz lokal- vch. Jurysdykcja ta jednak jest poważnie ograni
czona W ciągu w ieków i w rozmaitej formie za- C da ta znalazła w yraz w ustawodawstwach w cw -
^gtrznych poszczególnych państw i w prawie m ię
dzynarodowym. Zasady ekstcrytorialności statków handlowy0*1 broniły szczególnie silnie państwa
„jorskie i one nie pozwalały na ingerencję władz lokalnych nawet w najbardziej jaskrawych w y - dkach pogwałcenia ustawodawstwa państwa,
*>a którego granicach znajdował się port. W miarę ednak rozwoju żeglugi ustaliły się zasady przyję
te przez wszystkie państwa cywilizowane, a doty
czące sytuacji prawnej obcych statków w portach, prawo międzynarodowe przyznało statkom tym ewne m inim um praw, poza którym i dopiero roz
poczyna się jurysdykcja w ładz lokalnych. Na tym dcinku istnieje zasadniczo zgodność poglądów
° rzedstawicieli świata nauki, ju d ykatu ry oraz ogól
nych norm prawa międzynarodowego. To m in i- ,pum im plikuje, że statek na wodach teryto rial
nych i w porcie obcego państwa w dalszym ciągu oodlega jurysdykcji kapitana, który stosuje prawo państwa flagi. Władze miejscowe mają właściwie prawo wkroczyć tylko w trzech, wzgl. czterech wypadkach:
a) gdy zostaną wezwane na statek przez kapi-
b) gdy zakłócony został porządek w porcie, c) gdy popełniono na statku przestępstwo
w czasie jego pobytu w porcie i gdy na stat
ku mają miejsce wydarzenia, które zagra
żają bezpieczeństwu portu.
Oto typowe wypadki, w których interwencja państwa przybrzeżnego jest uzasadniona. Poza tą sferą statek pozostaje nadal, mimo pobytu w obcym porcie, pod jurysdykcją państwa bandery. Można zatem zasadnie interweniować na obcym statku, gdy zbuntowała się załoga i kapitan stracił nad nią panowanie, gdy na statku skrył się przestępca uciekający z lądu, gdy wiadomo, że kapitan u kry w a osobę, która chce nielegalnie opuścić państwo portu i w wypadkach podobnych. We wszystkich innych, interwencja na statku jest nieuzasadniona i stanowi naruszenie praw państwa bandery.
W sławnym sporze rozstrzygniętym przez M ię
dzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, dotyczą
cym statku „Lotus“ orzeczono, że Turcja nie dzia
łała sprzecznie z zasadami prawa międz. rozciąga
jąc swoją jurysdykcję na kapitana statku francus
kiego, gdyż zderzenie dwóch statków spowodowa
ło skutki prawne na pokładzie statku tureckiego.
Statek ten znajdował się w prawdzie na pełnym morzu, ale jako statek turecki stanowił kontynua
cję obszaru Turcji. Na pełnym morzu flaga decy
duje o jurysdykcji. Z chwilą wejścia statku na wo
dy terytorialne innego państwa uprawnienia Ha
gi zostają zredukowane, ale nie zostają wyelim ino
wane Dlatego też statki przepływające przez mo
rze terytorialne innego państwa, bez zamiaru za
trzymania się, korzystają z praw wynikających z tzw „passage inoffensive“. Podlegają państwu Przybrzeżnemu jedynie w wypadku naruszenia Przepisów policyjnych i nawigacyjnych. Zasadę tę Potwierdził Instytut Praw a Międzynarodowego w uchwałach powziętych w Sztokholmie w r. 1928.
Z chwilą gdy obcy statek w p ływ a na wody teryto
rialne z zamiarem przybicia do portu i w porcie sic zatrzymuje, korzysta w dalszym ciągu ze swoich uprawnień z w yjątkiem tych praw jurysdykcyj
nych, o których wyżej była mowa. Zasadę tę po
tw ierdził także projekt konwencji wypracowany w Hadze w 193» r. Potw ierdziły ją również oświad
czenia szeregu państw. I tak w nocie 1.VI 1923 r.
Str. 2 DEMOKRATYCZNY N r 5
rząd holenderski zawiadom ił Departament Stanu, że uznaje tę zasadę i że jurysdykcja państwa przy
brzeżnego nie powinna być rozszerzona. Podobną opinię w yraziła Szwecja i Norwegia. Zasadom tym dało też w yraz szereg konwencji międzynarodo
wych. Wyłączając w szerokim zakresie kompeten
cje państwa przybrzeżnego, konwencje te uznały uprawnienia państwa flagi w osobach kapitana statku i miejscowego konsula, jak np. konwencja francusko-amerykańska z 1788 r., konwencja ame- rykańsko-holenderska z 1878 r., konwencja am ery- kańsko-belgijska z 1880 r.
Ustawodawstwo angielskie musiało się siłą rzeczy dostosować do ogólnych zasad przyjętych przez inne państwa, jakkolw iek tendencje ustawo
dawcy b yły w ybitnie ekspansywne. Zasada domi
nacji mórz, której daw ały w yraz również i normy prawne, chciała narzucić przepisy prawa angielskie
go obcym państwom i to w wypadkach, gdy statki angielskie przebywały na pełnym morzu i nawet w wodach terytorialnych innych państw, a z kolei i obcym statkom w brytyjskich portach i wodach terytorialnych. Oczywiście tendencja ta nie mogła się utrzymać, gdyż stwarzała ko n flik t między pra
wem angielskim a zasadami prawa międzynarodo
wego. I dlatego też tzw . „T erritorial Waters Juris
diction A ct“ z 1878 r. wydany w związku z incy
dentem „Franconii“ potwierdza jurysdykcję admi
ra lic ji w wypadkach przestępstw popełnionych na pełnym morzu i na wodach terytorialnych b ry ty j
skich bez względu na obywatelstwo sprawcy i bez względu na to, ja k ie j fladze podlegał statek. Usta
w a ta jednak uległa silnym ograniczeniom, i to w duchu ogólnie przyjętych zasad. W . B rytania uznała w 1930 r. słuszność tez wysuniętych przez Haską Konferencję Kodyfikacyjną, tym samym zrzekając się prawa jurysdykcji we wszystkich sprawach poza tym i, które w yżej zostały w ym ię-
nione. , , .
D oktryna francuska poszła znacżlue nalej w przyznaniu praw obcym statkom. W nocie w y słanej przez rząd polski w sprawie Eislera cytowa
no decyzję Conseil d‘Etat z 1806 r. Dotyczyła ona dwóch statków amerykańskich, znajdujących się w portach francuskich, na których doszło do zajsc między członkami załogi. Sąd francuski orzek-> ze w sprawach, które dotyczą statku, jego załogi 1 wewnętrznej dyscypliny, władze miejscowe nie P°
w inny ingerować, chyba że spokój w porcie z o.-.a zakłócony lub gdy wezwano je na pomoc. W pom
niejszej sprawie z r. 1845 władze francuskie do o nały aresztu bandyty korsykańskiego Bastanesi na sardyńskim statku „Le G ulnari“. Sąd uznał, me areszt był uzasadniony tylko dlatego, że konsu sardyński w yraził na to zgodę.
Sprawa wkraczania na obce statki handlowe w czasie ich pobytu w porcie była wielokrotnie przedmiotem interw encji dyplomatycznej. Tak np.
kiedy władze N ikaragny w r. 1910 zażądały od ka
pitana statku amerykańskiego usunięcia z pokładu obywatela niemieckiego, konsul amerykański w> - dał kapitanowi' instrukcję, że nie ma en praw a ani obowiązku wydać swego pasażera. W innym w y padku statek amerykański m iał na pokładzie oby
w atela Hondurasu. Gdy znalazł się w jednym z por
tów Hondurasu, władze miejscowe zażądały jego wydania. K apitan statku odmówił i mimo gróźb opuścił port z wymienionym pasażerem na pokła
dzie.
W ypadki te są tylko ilustracją nawet szerzej pojętych uprawnień obcej bandery. N ie dochodzą one do tego m inim um , o którym była mowa. I dla
tego na ich tle oraz na tle ogólnych zasad prawnych stwierdzić trzeba, że fakty, które m iały miejsce dnia 14 maja rb. w porcie Southampton, stanowią oczywiste pogwałcenie uznanych przez prawo m ię
dzynarodowe upraw nień obcej bandery. Statek polski Batory w niczym nie naruszył porządku w porcie, kapitan statku nie w zyw ał policji b ry tyjskiej na pokład, Gerhardt Eisler nie dopuścił się żadnego przestępstwa na terenie W . B rytanii, w granicach wód terytorialnych brytyjskich^ lub w samym porcie. Nie było najmniejszych podstaw do ingerencji. Złamano oczywiście te normy pra
wne, które obowiązują państwa cywilizowane. B ru talne zachowanie się policji, samo wejście je j na statek bez uprzedniego uzgodnienia tego z władza
m i polskimi, wprowadzenie władz amerykańskich to znów inne naruszenie prawa. M inister spraw wewnętrznych Ede widocznie uznał, że władze b ry tyjskie działały bezprawnie, gdyż odpowiadając na pytania w Izbie Gm in stwierdził, iż władze polskie były powiadomione. A gdy nieprawdziwość tego twierdzenia została stwierdzona przez Ambasadę R.P. w Londynie, minister b rytyjski zmuszony b y ł się wycofać. Zasłanianie się zatem niepraw dziw ym i oświadczeniami stanowi bardzo charakterystyczną metodę w całej te j sprawie.
Nota polska w całości ją naświetliła. W ydarze
nia, które m iały miejsce już po je j złożeniu, doty
czące już nie incydentu na „Batorym , a sprawy ekstradycyjnej Eislera, dają dopiero właściwy obraz sytuacji. Policja brytyjska na statku argu
mentowała, że ma nakaz sądu w Southampton ce
lem dokonania aresztu Eislera. Dyskusja w Izbie Gm in wykazała, że żądania ekstradycyjnego St.
Zjedn. jeszcze nie było. M inister spraw w ew nętrz
nych oświadczył, że otrzym ał je ponoć dopiero 23 maja, a więc w osiem dni po dokonaniu aresztu.
Na jakiej zatem podstawie dokonano aresztu? Na ja k ie j podstawie praw nej sąd mógł wydać nakaz aresztowania? To jest właśnie zagadka. Władze brytyjskie zasłaniają się tekstem konwencji ekstra
dycyjnej między St. Zjedn., a W . B ryt. ogłoszonej 25.I I I 1890 r. W arto się przypatrzeć art. 2 te j kon- weneji:
„Zbiegły przestępca nie będzie wydany, jeśli przestępstwo, w związku z którym żąda się jego wydania, jest przestępstwem o charakterze polity
cznym, albo jeśli udowodni on, że żądanie jego w y dania zostało w rzeczywistości wysunięte w zamia
rze osądzenia lub ukarania go za przestępstwo o charakterze politycznym.
Żadna osoba, wydana przez jedną z Wysokich Umawiających się Stron drugiej z nich, nie będzie uznana za podlegającą osądzeniu ani nie będzie sadzona lub karana za jakąkolw iek polityczną zbro
dnię lub przestępstwo bądź jakiko lw iek czyn z tym związany popełniony przed je j ekstradycją“.
O co oskarżony jest Eisler?
Jasne jest, że podpada on pod wszelkie k w a li
fikacje uchodźcy politycznego. Władze am erykań
skie chcą zeń uczynić kozła ofiarnego w walce z po
stępowymi elementami. Eisler nie dopuścił się żad
nego przestępstwa kryminalnego, skazany został naprzód na deportację, z czego chętnie chciał sko
rzystać. Zgoda na jego wyjazd została jednak cof
nięta w ostatniej chw ili, gdy uzgodniono w W a
szyngtonie, iż Eisler ma być użyty jako centralna figura przez Komisję Badania Działalności A n ty - amerykańskiej i wówczas wytoczono mu proces za rzekome złożenie fałszywych zeznań. Eisler m iał się^ dopuścić krzywoprzysięstwa, które mogłoby być kw alifikow ane jako przestępstwo ekstradycyj
ne. W czasie jednak przewodu sądowego w W a
szyngtonie, sędzia, który w ydał w yrok na Eislera, stwierdził, że nie popełnił on krzywoprzysięstwa.
Tak zatem ten kluczowy rzekomo argument w ładz amerykańskich nie istnieje, gdyż sędzia am erykań
ski stwierdził jego brak. Na ja kiej więc podstawie /można ekstradowaĆ Eislera? Konwencja ze Stana
m i Zjedn. nie tylko wyklucza wydanie jeśli prze
stępstwo ma charakter polityczny, ale i wówczas, gdy zainteresowany udowodni, iż „żądanie jegó wydania“ ma charakter polityczny. Bez trudności można udowodnić, że żądanie wydania Eislera pod
pada pod obydwa te pojęcia łącznie. Według wszel
k iej k w alifika cji przestępstw politycznych czy teo
r ii subiektywnej czy teorii mieszanej Eisler ma wszelkie znamiona uchodźcy politycznego.
A weźmy dla przykładu znany judykat angiel
ski w sprawie Castioni. Castioni b rał udział w zama
chu stanu w jednym z kantonów szwajcarskich; are
sztowano członków rządu, zajęto budynki rządowej i ustanowiono rząd prowizoryczny. Castioni uciekł do W. B rytanii, sąd brytyjski orzekł, że nie może go wydać, gdyż jest przestępcą politycznym (Re Castioni 1890). A zyl polityczny jest jednym z tych praw, które przyznane są w ustawodawstwie wszystkich państw cywilizowanych. (Na prawo azy
lu powoływał się już przecież lord Palmerston w liś
cie do ambasadora brytyjskiego w Wiedniu z paź
dziernika 1849 r.). Faszyzm i hitleryzm oczywiście zerw ały z tą koncepcją, a faszystowski kodeks k a r
ny z 1930 r., odrzuca koncepcję azylu jako anachro
nizm, sprzeczny z pozycją silnego państwa. Nieste
ty dziedzictwo to przetrw ało okres w ojny i dlatego w arto przypomnieć najbardziej postępowe sformu
łowanie pojęcia azylu, bo sformułowanie odpowia
dające postępowej ludzkości, zawarte w art. 129 konstytucji radzieckiej:
„ZSRR udziela prawa azylu obywatelom państw obcych, prześladowanych za obronę interesów mas pracujących lub za działalność naukową albo za w alkę narodowo-wyzwoleńczą“.
Widocznie czynniki polityczne w St. Zjedn.
i W. B rytanii nie uznają więcej tego prawa. M im o uchwał konferencji międzynarodowych, Instytutu Prawa Międzynarodowego z 1880 r., 1892 a później uchwał haskich z 1932 r., uchwał powziętych w K o
penhadze z 1935 r. Pod wszystkie te pojęcia pod
pada bezsprzecznie cacus Gerharda Eislera.
Byłoby parodią sprawiedliwości i prawa, gdy
by faktycznie Eisler został wydany władzom am ery
kańskim i stanowiłoby to potwierdzenie tezy kodek
su Mussoliniego. Równocześnie wiadomo, że z opie
ki prawa korzystają ludzie, którzy z definicją uchodźcy politycznego nie mają nic wspólnego. Już Jules Favre pisał do dyplomatycznych przedstawi
cieli Francji w r. 1871, że akty brutalnego wanda
lizmu nie mogą podpadać pod pojęcie przestępstwa politycznego i dodał „Aucune nation ne peut les couvrir d'im m unité“. Uchwały, które zapadły w Oxfordzie w 1880 r. i w Genewie 1892 r. w y k lu czają z pod dobrodziejstwa azylu zbrodnie „les plus graves ou point de la morale et du droit commun“.
A jednak z przykrością obserwujemy dziś nie tylko stosownie zasady „désintéressement“ jeśli chodzi o zbrodniarzy wojennych i zw ykłych przestępców krym inalnych, którzy uszli z krajó w dem okracji ludowej, ale nawet otaczanie ich specjalną opieką.
Dzieje się to wbrew w yraźnym zobowiązaniom traktatow ym , wbrew ogólnym zasadom prawnym przyjętym przez państwa cywilizowane. Na prze
ciwnym biegunie stoją ci, którzy z prawa azylu powinni korzystać i pełny mają do tego tytuł.
Gerhard Eisler jest jednym z nich. Człowiek, który walczył z faszyzmem, ofiara hitleryzm u, dziś ścigany jest za to, że jest wyznawcą postępu. Ściąg
nięto go ze statku, który mu udzielił opieki. Zam knięto go w areszcie bez podstawy prawnej, a teraz szuka się jej, by usprawiedliwić ten brutalny i bez
praw ny akt. Oto klasyczny przykład, jak w prak
tyce te „wzniosie słowa“, które tak często słyszy
m y z ust delegatów angielskich i amerykańskich na temat praw człowieka, jego wolności i swobody ruchów są czczą deklamacją bez pokrycia. W wypad
ku Eislera naruszono nie tylko zasady prawa, ale dokonano zamachu na postępowe zdobycze ludz
kości.
O d
redakcji. Artykuł powyższy napisany zosiul przed wydaniem wyroku przez sąd angielski w sprawie Eislera.Pożyty wite, niemniej ściśle formalne rozstrzygnięcie sprawy przez sąd angielski nic pozbawiają artykułu zasadniczej wymowy.
Str. 4 DEMOKRATYCZNY N r 5
l i N I F E S T
$W IATOW £GO KONGRESU POKOJU
M y przedstaw iciele narodów 72 k ra jó w całego świata, my, k o b ie ty i m ężczyźni różnych narodow oś
c i/w ie r z e ń i przekonań, u św ia do m iliśm y sobie niebezpieczeństwo, k tó re zaw isło ponow nie nad św ia
tem: g r o ź b ę n o w e j w o j n y.
W czte ry lata po tragedii, ja k ą przeżył św iat, wciąga się lu d y do zgubnego w yścigu zbrojeń. N au
kę k tó ra w inna zapewnić ludzkości szczęście, zmusza 'się do służenia celom w o jn y . W różnych pun
ktach św iata płoną jeszcze ogniska w o jn y , k tó re ro z p a liła i podsyca in te rw e n c ja obcych państw i bezpo
średnia a kcja ich s ił zbrojnych.
Zgromadzeni na tym w ie lk im Ś w iatow ym Kon gresie O brońców Pokoju oświadczamy z mocą, że za
ch ow aliśm y niezależność m y ś li, i że propaganda w ojenna w niczym nie zaćm iła naszego um ysłu.
W ie m y k to podeptał porozum ienie zawarte pom iędzy w ie lk im i m ocarstw am i, porozum ienie, k tó re po
tw ie rd z iło m ożliw ość w spó łistnien ia różnych system ów społecznych. W ie m y doskonałe, k io rw ie dziś na strzępy K artę N arodów Zjednoczonych. W ie m y dobrze, że ten, k to uważa za św istek papieru tra k taty, k tó ry c h celem jest utrzym anie p o ko ju m iędzy ludam i, że ten, k to odrzuca w szystkie propozycje w spraw ie roko w a ń i rozbrojenia, że ten, k to zbroi się po zęby, sam się dem askuje ja k o napastnik.
W ie m y, że bomba atom owa n ie jest orężem obrony. N ie będziem y szli na rękę tym, k tó rz y chcą p rze ciw sta w ić jeden b lo k państw drugiem u. W yp o w ia d a m y sRj przeciw ko p o lity c e sojuszów w o js k o w ych, k tó re d o w io d ły już sw ej zgubnej ro li. Potępiam y system k o lo n ia ln y , w y w o łu ją c y stale k o n flik ty zbrojne, k tó re mogą doprow adzić do n o w e j w o jn y . Dem askujem y ponowne uzbrajanie N iem iec Zachod
nich i Japonii, gdzie w szyscy ka ci św iata znowu o dn ajdu ją swą broń. Rozmyślne i zorganizowane z ry w an ie stosunków gospodarczych m iędzy grupam i k ra jó w p rzybiera już charakter b lo kad y w oje nn ej.
In ic ja to rz y „zim n e w o jn y " przeszli od zw ykłeg o szantaczu w ojennego do jaw nego przygotow ania w o jn y . A le jest faktem , którem u daje p ublicznie w yra z Ś w ia to w y Kongres O brońców Pokoju, że lu d y prze
s ta ły być bierne, i że zm ierzają w e w spólnym dziele odegrać czynną i ‘k o n s tru k ty w n ą rolę Ludy te, re prezentowane na Ś w iatow ym Kongresie O brońców Pokoju oświadczają: „ M y , zw o le n n icy K a rty N aro dów Zjednoczonych, w yp o w ia d a m y się p rze ciw ko w szelkim sojuszom w o jsko w ym , k tó re pozbaw iają tę K a itę w szelkiego znaczenia i prowadzą do w ojn y. W yp o w ia da m y się p rze ciw ko miażdżącemu brze
m ieniu w y d a tk ó w w o js k o w y c h , źródła nędzy ludów . Dom agamy się zakazania broni atom ow ej i w szyst
kich in n y c h środków masowego niszczenia istnień ludzkich.
Zadamy ograniczenia s il z b ro jn ych w ie lk ic h m ocarstw i ustanow ienia skutecznej k o n tro li m ię
dzynarodow ej, aby energię atom ową można b y ło w yko rzysta ć w y łącznie dla celów p o k o jo w y c h i dla dobra ludzkości.
W a lczym y o niepodległość narodową i p o k o jo w ą w spółpracę m iędzy narodam i, o praw o narodów do sam ookreśiem a, co je st zasadniczym w arunkiem w olności i pokoju. W ystę p u je m y p rzeciw ko w szel
k im poczynaniom , k tó re zm ierzają do graniczenia, a później zniesienia swobód dem okratycznych, aby u torow a ć drogę n o w e j agresji.
T w o rz y m y je d n o lity fro n t w obronie praw a i rozumu, aby u n ie szko d liw ić c a łk o w ic ie propagandę, k tó ra zatruw a świadomość społeczeństwa. D em askujem y h isterię w ojenną, nienaw iść rasową i w ro gość m iędzy narodam i. W zy w a m y do piętnow ania i b o jko to w a n ia organów prasowych, tw órczości ln e - ra c k ie j i kine m a to graficzn e j oraz poszczególnych działaczy i organizacji, k tó re u p ra w ia ją propagandę n o w e j w o jn y . M y , k tó rz y w yp o w ia d a m y się za ścisłą współpracą narodów , z takim samym zapałem rzu
cam y nasze s iły na szałę pokoju. , ,
Zdecydow ani zachować czujność tw o rz y m y ko m ite t Ś w iatow ego Kongresu O brońców Pokoju.
W ie rzym y, że ci w szyscy, k tó rz y dążą do n o w e j w o jn y , na każdym etapie ich spisku znajdą się w ob
liczu potężnych s ił mas lud ow ych , k tó re p o tra fią zapewnić pokój. N iechaj k o b ie ty — m atki, k tó re przynoszą św iatu jego nadzieję, wiedzą, że uważam y za ś w ię ty obow iązek obronę życia ich dzieci , bez
pieczeństwa ich ogniska domowego. N ie c h a j usłyszy nas m łodzież i zjednoczy się bez w zględu na po
g lą dy p olityczne lu b w ierzenia, aby usunąć w idm o zbiorow ego m ordu ze ś w ie tla n e j d ro g i przyszłości.
Ś w ia to w y Kongres O brońców P okoju oświadcza, że obrona p o ko ju jest sprawą w szystkich lu d ó w świata. W im ie n iu o rg an izacji społecznych sku piają cych 600 m ilio n ó w k o b ie t i mężczyzn reprezen owa n ych na Ś w iatow ym 'K ongresie O brońców P o k o ju , zw racam y się do w szystkich lu d ó w sw una ze stó
w am i:
„O d w a g i, jeszcze raz odw agi w waJce o p o kó j . ,
P o tra filiś m y się zjednoczyć. P o tra filiś m y się zrozumieć nawzajem. Jesteśm y g o lo w i i zdecydow ani w y g ra ć w a lkę o p o k ó f — w a lk ę o życie".
WAŁKA © POKÓJ NA ODCINKU PRAW A
L e s z e k
LeraieM, prokurator S. N.
I
S praw a w a lk i o pokój m o b iliz u je i skupia obec
n ie w szerokim , z w a rty m fron cie b o jo w y m w szyst
k ie s iły postępu na c a ły m świecie. S praw a ta jest w dzisiejszej rzeczyw istości problem em w ęzłow ym . Jest p u n k te m w y jś c ia dla określenia podstaw ow ych zadań, ja k ie stoją obecnie przed m asami lu d o w y m i w s z ystkich k ra jó w . Jest także p u n k te m w y jś c ia dla w y ty c z e n ia n a jb a rd z ie j doniosłych zadań ja k ie w y ra sta ją na obecnym etapie przed polską klasą ro b o t
niczą, przed p o ls k im i masami p ra cu ją cym i.
W a lka o p okó j toczy się na szerokim fro n cie p o lity c z n y m , gospodarczym i ideologicznym . Toczy się w s k a li m iędzynarodow ej i k ra jo w e j, na w szyst
k ic h odcinkach naszego życia. Jasne więc, iż także arsenał środków i ro d za jó w b ro n i, ja k ie są i w in n y być w te j b itw ie o p okó j stosowane, je st różnorodny
i rozległy.
W sw ym refe racie na te m a t w a lk i o pokój na I I P lenum K C PZPR, P rezydent B olesław B ie ru t m ó w i o szerokim w ach larzu środków w walce 0 p o kó j:
„M u s i to b yć w a lka , k tó re j im p ulse m będą nie ty lk o uczucia ale i a rg u m e n ty ideologiczne, nie ty lk o akcja p o lityczn a ale i gospodarcza, nie ty lk o broń m o ra ln a ale i m a te ria ln a “ 1).
Do w a lk i o p okó j m o b iliz u ją swe s iły bojow e klasa robotnicza, masy chłopskie, in te lig e n c ja p ra cująca. Staje do te j w a lk i nasza in te lig e n c ja p ra w nicza na sw oim p r a w n i c z y m odcinku.
Św iadczy o ty m szereg re zo lu cyj w sp ra w ie w a lk i o pokó j, p rz y ję ty c h na w ie lu zebraniach 1 wiecach p ra w n iczych w odpow iedzi na apel Ś w ia tow ego K ongresu O brońców P o k o ju w Paryżu.
Św iadczy o ty m w k ła d Zrzeszenia P ra w n ik ó w De
m o k ra tó w w akcję o bron y pokoju, prow adzonej przez M iędzynarodow e Stow arzyszenie P ra w n ik ó w D em okra tów .
A le „a k c ja na rzecz p o k o ju n ie p o w inn a się w yczerpyw a ć fo rm a m i d e k la ra ty w n y m i i rezoluc
ja m i, lecz wiązać się z k o n k re tn y m i poczynaniam i na każdym o d c in k u “ , gdyż „ w walce o p okó j ja ło w y p a cyfizm n ie da żadnych s k u tk ó w “ (B ie ru t).
Co oznaczają te zasadnicze założenia w sp ra w ie treści i m etod w a lk i o pokój w zastosowaniu do naszego te re n u prawniczego?
Oznacza to — po pierwsze — iż pragnąc r e a li
zować zadania nasze w walce o pokó j, w in n iś m y te zadania ja k n a jb a rd z ie j k o n k r e t y z o w a ć w in n iś m y je jasno postaw ić na re a ln y m g ru ncie naszej codziennej p ra k ty k i.
Oznacza to — po drugie, — że należy na na
szym p ra w n ic z y m o dcinku w a lk i o p okó j stosować te śro d k i i m etody, ja k ie n a jle p ie j o dpow iadają p roblem atyce zawodow ej, ideologicznej i organiza-
') wszystkie cytaty z referatu Prezydenta Bie
ruta na I I Plenum KC PZPR według „Nowych Dróg“ , Nr 2/IÜ49 r.
c y jn e j te re nu prawniczego. Bez k o n k re ty z a c ji za
dań, ja k ie przed nam i stoją, bez postaw ienia spra
w y w płaszczyźnie ż y w e j i zasadniczej p ro b le m a ty k i p ra w n iczej, nasze rezolucje w sp ra w ie w a lk i o p okó j pozostają jed ynie ja ło w y m i d e k la ra c ja m i.
B y ło b y bow iem le k k o m y ś ln y m uproszczeniem tw ie rd z ić , iż wobec oczywistego, powszechnego u lu d z i p ra c y pragnienia p o k o ju , rea liza cja na
szych zadań w walce p rze ciw ko k n o w a n io m w o je n n y m , je st rzeczą ła tw ą i prostą. W ie m y, iż w r o gow ie p o k o ju nie zawsze w y s tę p u ją ja w n ie . Czę
sto u k ry w a ją się pod maską libe ra lno -p acyf¡styczn ą , obliczoną na o tum anienie i oszukiw anie n ie tęgich w p o lity c e lu d z i“ 2). M a n e w ry w ro g ó w poko ju , działających p rz y pom ocy lib e ra ln o -p a c y fis ty c z - nych haseł, p rz y pom ocy fa ta lis ty c z n y c h sugestyj o nieuchronności w o jn y i przez o głup ian ie strasza
k a m i w o je n n y m i należy odpierać i demaskować.
R ealizacja zadań w w alce w obronie p o k o ju w y maga w ięc ogromnego w y s iłk u , w ym a ga m o b ili
za cji w szystkich sił, pokonania w s z y s tk ic h tr u d ności.
M u sim y przezwyciężyć w szystkie trudności, k tó re mogą się w y ło n ić i na naszym, p ra w n ic z y m terenie. W y m ie n im y tu dla p rz y k ła d u n ie k tó re z n ic h :
1) W iem y, iż „g łó w n e niebezpieczeństwo d la k la s y robotniczej polega obecnie na niedocenianiu sw oich s ił i przecenianiu s ił obozu im p e ria lis ty c z nego“ .3) To niebezpieczeństwo d la s p ra w y w a lk i o pokój jest, rzecz jasna, większe w środow isku in te lig e n c k im a niże li w za hartow anych w w ie lk ic h bojach klasow ych, masach robotniczych, k tó re oży
w ia w ia ra we własne s iły , w ia ra płynąca z in s ty n k tu klasowego, z doświadczeń i w a lk re w o lu
cyjnych.
Niebezpieczeństwo to należy w ięc ze szczególną mocą i czujnością zwalczać w sferach in te lig e n c ji.
N ależy bezustannie i u po rczyw ie w zm acniać o pa r
te na realnej, słusznej i p ra w d z iw e j ocenie u k ła d u sił, przeświadczenie, że s iły obozu p o k o ju są potęż
niejsze od s ił w ro g ó w pokoju, że s iły te p o tra fią sparaliżow ać i pokrzyżow ać kn ow an ia w ojenne im p e ria liz m u am erykańskiego.
2) W sferach p ra w n ic z y c h akcję w obron ie po
k o ju trzeba prow adzić w śród szerokiej rzeszy bez
p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , niedostatecznie uod po rn io nych ideologicznie wobec m a n e w ró w stosow anych przez s iły w rogie p o k o jo w i i niedostatecznie p o li
tycznie za ktyw izo w an ych. M o b iliz a c ja całej rzeszy p ra w n ik ó w do w a lk i o p o k ó j w ym aga w ięc pow aż
n ych w y s iłk ó w propagandow ych i o rg an izacyjnych . 3) Nasz, p ra w n ic z y odcinek, fr o n tu ideologicz
nego, nie należy do n a jb a rd z ie j um ocnionych. M a m y dotąd jeszcze w ie le u g o ró w na p o lu uśw iado
mi z deklaracji narady inform acyjnej p ra ktyk ko
munistycznych i robotniczych z września 1947 r (wg. w v d "-ia ros. 1943 r. m ateriałów narady str ’ 8) ’
3) tamże.
DEMOKRATYCZNY N r 5 Str. 6
m ie n ia ideologicznego, p o k u tu je jeszcze u n ie k tó ry c h zamęt p o lity c z n y , ciąży balast sta ry c h św ia to poglądów i „ te o r y j“ . Są to notoryczne zjaw iska w ż y ciu p ra w n ic tw a , z k tó ry m i prowadzona jest w a lk a na naszym fro n cie ideologicznym . A przecież na gruncie toczącej'się ostrej, zaciętej w a lk i o pokój jest rzeczą oczywistą, że rzeczyw isty, b o jo w y , e fe k ty w n y u d zia ł w tej w alce po stron ie obrońców p o k o ju w ym aga dużo h a rtu ideologicznego, w ym aga śm ia
łe j, zdecydowanej postaw y, w ym aga zrozum ienia m echanizm u i zgłębienia is to ty procesów p o lity c z nych, gospodarczych i ideologicznych, zachodzących na świecie i u nas.
Na fro n c ie p o k o ju jesteśm y w ofensyw ie, a u d zia ł w ty m n a ta rc iu na pozycje w ro g ó w p o ko ju w ym aga pełnego u zbroje nia politycznego, wówczas g dy na o dcinku p ra w n ic z y m m am y Jeszcze nie
przezwyciężone dotąd opóźnienia ideologiczne.
Hasło: p r a w o w s ł u ż b i e p o k o j u , w im ię którego pow ołane zostało do życia M ię d z y narodow e Stow arzyszenie P ra w n ik ó w D em okra tó w , a k tó re p rzyśw iecało trzem jego ś w ia to w y m kongresom , jest szeczególnie żyw e w naszym śro
d ow isku p ra w n iczym . Zadanie nasze w te j c h w ili polega na p rze kuciu tego hasła w czyn codziennej pracy. Pvealizacja tego naczelnego, szczytnego hasła naszej m asowej o rg a n iza cji p ra w n iczej, Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra tów , w ym aga postaw ienia so
bie i rozw iązania zasadniczych zadań w dziedzinie z a w o d o w e j , p o l i t y c z n e j i i d e o l o g i c z n e j .
W ty c h trzech dziedzinach naszej p ra c y na rzecz o bron y p o ko ju skupia się obecnie zasadnicza, w ęzłow a p ro b le m a ty k a p ra w n ic tw a polskiego.
II
N a jo strze j, n a jw y ra z iś c ie j za ryso w u ją się za
dania p ra w n ic tw a na p oste ru n ku w a lk i o pokój w dziedzinie z a w o d o w e j . Szereg zadań go
spodarczych i p o lity c z n y c h w a k c ji w a lk i o pokój, o k tó ry c h m ow a w refe racie Prezydenta B ie ru ta , dotyczą w p ro s t codziennej p r a k ty k i p ra w n iczej, a w szczególności p r a k ty k i p ra w n ik ó w z aparatu są do w o -proku ra to rskie go . W postaw ionych^ przez P rezydenta B ie ru ta zadaniach m am y bezpośrednie, skierow ane w p ro s t pod adresem o rganów w y m ia ru sp ra w ie d liw o ś c i, p o stu la ty. D otyczą one zaostrzenia czujności w p o lity c e ścigania i k a ra n ia w stosun
k u do złodziei grosza publicznego, w stosunku do sp ra w có w zam achów na własność państw ow ą i spo
łeczną, do w sze lkich przestępczych p ró b ham ow a
n ia naszego ro z w o ju gospodarczego, p od erw an ia naszych p la nó w , gospodarczych lu b naruszenia in teresów gospodarczych mas lu d o w ych . D otyczą one w zm ożenia re p re s ji k a rn e j w stosunku do p a n ik ie - r ó w i siew ców s z k o d liw e j p lo tk i, w stosunku do w s z e lk ic h przestępczych działań w ro ga klasowego.
Zadania te o k re ś la ją lin ię i k ie ru n e k naszej p o lit y k i k a rn e j i sądowej. W y ty c z a ją drogę, po k tó r e j ro z w ija ć się i kszta łtow a ć w in n a codzienna p ra
ca o rg an ów w y m ia ru s p ra w ie d liw o ści.
P ostaw ione przez P rezydenta B ie ru ta zadania w w alce o p okó j n a k a z u ją także re a liza cję szeregu p iln y c h p o s tu la tó w u s t a w o d a w c z y c h . W ś w ie tle ty c h zadań obecne nasze u staw o da w stw o
karne na o dcinku w a lk i z przestępczością gospo
darczą nie je st w ystarczające. U staw odaw stw o nasze w te j dziedzinie nie nadąża za b u jn y m ro z
w o je m naszego życia gospodarczego, za kroczącym w ciąż naprzód postępem naszych osiągnięć i prze
m ia n na fro n c ie gospodarczym. Na g ru n cie w zm a
gającej się w a lk i klasow ej w obecnym okresie b u dow ania zrębów socjalizm u w Polsce p o ja w ia ją się coraz to nowe, coraz b ardzie j skom plikow ane, jaw n e czy zamaskowane fo rm y działania przestęp
czego, nie mieszczące się lu b z tru d e m ty lk o m ie
szczące się w ram ach obecnie obow iązujących prze
pisów ka rn ych.
Rzecz jasna, iż ta k i stan rzeczy stw arza pewne trud no ści w p ra ktyce. Na ogół k w a lifik u je się u nas w szystkie postacie przestępstw a gospodarczego na m ocy ram owego, ogólnikow ego przepisu a rt. 286 k.k. (w zw iązku z a rt. 46 m .k.k.), gdyż zawsze m a
m y do czynienia z niedopełnieniem obo w ią zku służbowego, lu b z p rzekręcaniem u p ra w n ie ń po
łączonym z dzia łan ie m na szkodę interesu publicznego. A le im b a rd z ie j k o m p lik u ją się fo rm y w a lk i klasow ej, w ystę pu ją cej w postaci różnorodnych działań przestępczych, ty m tru d n ie j w tłoczyć te w szystkie p rz e ja w y przestępcze w ra m o w y przepis o ty p o w y m przestępstw ie u rz ę d n i- czym.
Chodzi tu — po pierw sze — o działalność prze
stępczą osób n ie będących u rz ę d n ik a m i sensu la r - gissimo. Poza ty m n ie rozw iąza ny został, porusza
n y często na łam ach p ra sy p ra w n icze j, p ro b le m s a n k c ji k a rn e j za n ie um yślne przestępstwo gospo
darcze. Sankcja k a rn a z a rt. 286 § 3 (do 6 m iesięcy aresztu) je st znikom a. A przecież w a lk a ze szkod
n ic tw e m gospodarczym na obecnym etapie jest w łaśn ie w a lk ą o socjalistyczny, tro s k liw y , pieczo
ło w ity stosunek do w łasności społecznej. Szkod
n ic tw o gospodarcze b y w a często w y n ik ie m niedba
łego, niegospodarskiego, n ie tro s k liw e g o , klasow o obcego stosunku do w łasności społecznej, co należy zwalczać przez skuteczną represję karną. Te ty p o w e, n ie z w y k le szko dliw e zja w is k a przestępczości gospodarczej, n ie są zagrożone n ależytą rep re sją ka rn ą, w w y n ik u p o tra k to w a n ia ic h ja k o czynów n ie u m yśln ych , co h am uje w a lk ę z ty m i przestęp
stw a m i. .
P re zyde nt B ie ru t ostrzega w s w ym referacie, b y n ie kłaść w szystkiego na k a rb nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Z p u n k tu w idze nia naszych zasadniczych celów p o lity k i k a rn e j na ty m o dcin ku, s z k o d liw y je s t-lib e ra liz m , k tó ry składa w szyst
k o na b ra k z łe j w o li.
N ie je s t zam ierzeniem tego a rty k u łu analiza szczegółowa zadań p ra w n ic tw a polskiego w w alce o p okó j na o dcinku p ra c y z a w o d o w e j , k tó re są zadaniam i p ie rw s z o p la n o w y m i w a k c ji na rzecz poko ju .
W re fe ra c ie Prezydenta B ie ru ta zadania te zo
s ta ły jasno i d o b itn ie postaw ione. R ealizacja ty c h zadań to zasadnicza treść codziennej p ra cy o rg a n ó w w y m ia ru s p ra w ie d liw o ś c i na obecnym etapie.
I I I
D oniosłe zadania na o dcinku w a lk i o pokój w y ła n ia ją się na p o lu p ra c y p o l i t y c z n e j
i
o r g a n i z a c y j n e j p ra w n ic tw a polskiego.D otyczy to przede w s z y s tk im zasadniczej tre ści i k ie ru n k u działalności naszej m asowej organiza
c ji p ra w n iczej, Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra
tó w .
Praca o rg a n iza cyjn o -p o lityczn a na rzecz poko
ju w ś ró d in te lig e n c ji posiada ogrom ne znaczenie.
Na doniosłość tego zagadnienia w skazał P rezydent B ie ru t: „ N a l e ż y d o t r z e ć d o r ó ż n y c h g r u p i n t e l i g e n c j i i o d s ł o n i ć c a ł y m e c h a n i z m p r z y g o t o w a ń d o a g r e s j i w o j e n n e j i s i ł y o b o z u p o k o j u“ . N ależy w ięc dotrzeć do całej ‘ rzeszy p ra w n i
czej, zm obilizow ać i u zbroić ją ideologicznie do u d z ia łu w prow adzonej przez masy ludow e ofensy
w ie poko ju .
Zagadnienie to je s t ty m donioślejsze, iż Z rze
szenie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w skupia w sw ych szeregach k ilk u ty s ię c z n ą rzeszę b e z p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , k tó ry c h należy za ktyw izo w a ć w m a
sow ej a k c ji w obronie pokoju.
Zagadnienie a k ty w iz a c ji p o lity c z n e j i o rg a n i
za cyjn ej te j liczne j g ru p y p ra w n ik ó w w ram ach Zrzeszenia je st problem em b y n a jm n ie j jeszcze nie rozw iąza nym . Ź ró d e ł naszych niedociągnięć na ty m o d cin ku należy, m iędzy in n y m i, szukać w ty m , iż n ie znaleziono dotąd skutecznych m etod sku pia n ia w szystkich człon ków Zrzeszenia na g runcie ż y w e j, m o b iliz u ją c e j, a k ty w iz u ją c e j i k ry s ta liz u jące j oblicze p olityczne ty c h członków Zrzeszenia p ra c y p o lity c z n e j i o rg an izacyjne j. N ie m o g ły tego spełnić urządzane od czasu do czasu o dczyty i re fe r a ty n ie zawsze z resztą cieka w ej te m a ty k i i słusznej treści.
Zasadniczą, rzec można, zw ro tn ą zmianą, w dziedzinie o żyw ie nia i pogłębienią p ra cy p o li
ty c z n e j Zrzeszenia je s t prow adzona w szerokiej s k a li akcja szkolenia ideologicznego, k tó ra rozbu
d z iła życie organizacyjne i p olityczne Zrzeszenia.
A k c ja ta, posiadająca zasadnicze znaczenie d la podniesienia świadom ości p o lity c z n e j i lik w id a c ji zapóźnienia ideologicznego p ra w n ic tw a polskiego, zatacza coraz szersze k rę g i i sięga coraz b ardzie j w głąb terenu. A le akcja szkolenia ideologicznego wówczas je d y n ie może spełnić swe podstaw owe za
danie polityczne, je ż e li będzie związana z ż y w y m n u rte m zagadnień, k tó ry m i żyją m asy lud ow e P o l
ski. W o d e rw a n iu od w a lk i, ja k ą m asy pracujące prow adzą na w szystkich fro n ta c h w a lk i o socja
liz m , w o d e rw a niu od n a jb a rd z ie j w c h w ili obecnej eksponowanego fr o n tu w a lk i o p o kó j, — akcja szkolenia ideologicznego w is i w próżni, obraca się w sferze pojęć a b s tra k c y jn y c h i nie może dać p ra k tyc z n y c h e fe k ty w n y c h sukcesów w w alce o prze
obrażenia ideologiczne, o fo rm o w a n ie i k ry s ta liz o w a n ie naukow ego, opartego na zasadach m a rk s iz - m u -le n in iz m u , św iatopoglądu p ra w n ik a .
Na p la tfo rm ie w a lk i o pokój w in n a w ię c być prow adzona w s k a li najszerszej konsolidacja po
lity c z n a członków p a r ty j d em okratycznych oraz b e z p a rty jn y c h p ra w n ik ó w , skupionych w sw ej ma
sie w szeregach Zrzeszenia P ra w n ik ó w D em okra tó w .
L in ia podziału m iędzy obozem d e m o k ra c ji i so cja lizm u z je d n e j s tro n y a obozem im p e ria liz m u
i re a k c ji z d ru g ie j s tro n y przebiega obecnie w zd łu ż l i n i i fr o n tu w a lk i o p o kó j. Na ty m g ru ncie może i w in n a nastąpić k ry s ta liz a c ja oblicza p o lityczn e go, samookreśłenie się p ra w n ik ó w bez w zględu na przynależność do p a rty j dem okratycznych.
S z e r o k a k o n s o l i d a c j a p o l i t y c z n a p r a w n i c t w a p o d h a s ł e m i n a g r u n c i e w a l k i o p o k ó j staje się obecnie pod
sta w ow ym zadaniem o rg a n iz a c y jn y m i propagan
d o w y m na terenie p ra w n iczym .
Co k o n k re tn ie oznacza ta konsolidacja p o li
tyczna? Na ja k ic h k o n k re tn y c h podstaw ach i w ra mach ja k ic h założeń p o lity c z n y c h odbyw ać się w in n o to zgrupow anie s ił w w alce o pokój?
K onsolidacja i m ob iliza cja s ił na fro n c ie w a l
k i o pokój odbyw a się na g ru ncie w yn ika ją ce g o z c a ło kszta łtu obecnych stosunków m iędzynarodo
w y c h fa k tu , na gruncie n ie zb ite j p ra w d y h istorycz
nej, iż w a l k a o p o k ó j t o w a l k a o z a b e z p i e c z e n i e n i e p o d l e g ł o ś c i i s u w e r e n n o ś c i . D aje nam to najszerszą podsta
wę d la m o b iliz a c ji s ił w obronie poko ju .
„W a lk a o pokój jest zarazem w a lk ą narodow ą, w a lk ą p a trio tó w o zabezpieczanie suw erenności ic h narodu, a w ięc jest w alką , k tó ra może i-p o w in n a skupiać pod je d n y m sztandarem w szystkich p a trio tó w bez w zględu na ich różnice św iatopoglądow e, w yznaniow e itp .“ (B ierut). ^
C ytu ją c w y p o w ie d zi różnych tru b a d u ró w ide
ologicznych im p e ria liz m u am erykańskiego, a n a li
zując sytuację m iędzynarodow ą w je j całokształcie, P rezydent B ie ru t unaocznił zasadniczy fa k t, iż akcja w obronie p o k o ju to w a lk a przeciw ko dą
żeniom am erykańskich pogrobow ców h itle ry z m u do panowania nad światem , do w przęgnięcia w szy
s tk ic h narodów do ry d w a n u im p e ria liz m u a m e ry
kańskiego drogą ekspansji gospodarczej, p o lity c z n ej, w ojennej i ideologicznej.
’ Konsolidacja p o lityczna s ił p o k o ju odbyw a się pod sztandarem w a lk i o p o s t ę p i d e m o k r a c j ę , pod sztandarem w a lk i p rz e c iw k o im p e ria liz m o w i, p rze ciw ko drapieżnem u w y z y s k o w i i uciskow i, przeciw ko w sze lkie j d y s k ry m in a c ji.
W alka o pokój je st b ow iem w a lk ą p rze ciw ko ty m siłom , k tó re rodzą w ojnę, d la k tó ry c h w o jn a jest źródłem bogactw i zysków, k rw a w ą okazją do o błow ien ia się kosztem m ilio n ó w o fia r. To w a lk a przeciw ko im p e ria liz m o w i, k tó ry , ja k ch m u ra deszcz, nosi w sobie w ojnę.
U św iadom ienie sobie te j p ra w d y n au kow ej, zgłębienie m echanizm u s ił w o jn y , u z b ra ja m asy pracujące w ich walce o pokó j. O dsłaniając źródła w o jn y , obnażając toczące i rozdzierające system k a p ita lis ty c z n y sprzeczności i choroby, w zkazując w ten sposób n ie u ch ro n n y upadek im p e ria liz m u , p ogłębiający się powszechny k ry z y s k a p ita liz m u , nauka m a rk s iz m u -le n in iz m u u zb ra ja m asy lud ow e w przeświadczenie, że w a lk a o p okó j będzie w y grana, że zakończyć się ona może je d y n ie i w y łą c z n ie klęską im p e ria lis ty c z n y c h podżegaczy w o je n nych.
Stąd jasne jest, iż ko n so lid acja p o lity c z n a s ił in te lig e n c ji pra w n iczej pod sztandarem w a lk i o po
k ó j w ym aga g łę bo kiej, o p a rte j na zasadach m a rk - sizm u -łe n in iz m u p ra cy u św ia d a m ia ją ce j ogół p ra w
DEMOKRATYCZNY Str. 8
n ik ó w o a n tyn a ro d o w ym , a ntyn iep od l egłościow ym o bliczu podżegaczy w o je n n y c h i ic h popleczników z naszej rod zim e j re a k c ji, o ich a n tyd e m o kra tycz
n ych, a ntyw o ln o ścio w ych i a n ty lu d z k ic h aspirac
jach, o p ra w d z iw y c h źródłach w o je n im p e ria lis ty c z nych i o przewadze s ił p o k o ju nad s iła m i w o jn y .
2 tą pracą u św iadam iającą wiązać należy n a j
ściślej naszą stałą a kcją szkolenia ideologicznego, ja k a prowadzona je s t w terenie. N ależy na g runcie w y n ik ó w p ra cy naszych k u rs ó w szkolenia id e o lo g i
cznego organizow ać o dczyty i re fe ra ty , w k tó ry c h należy demaskować p ra w d z iw e re a kcyjn e oblicze podżegaczy w oje nn ych. N ależy zwalczać w szelkie fa ta lis ty c z n e podszepty o n ie un ikn io n o ści w o jn y , w zm acniać w ia rę w niezw yciężone s iły p o k o ju i postępu.
Ocena obecnej s y tu a c ji m ię dzyn a ro do w ej i je j dalszych p erspe ktyw , k tó rą d a ł P rezydent B ie ru t w s w ym referacie, ocena oparta na zastosowaniu założeń le n in o w s k ic h o im p e ria liz m ie i w ojn ach im p e ria lis ty c z n y c h do obecnego u k ła d u s ił w s y tu a c ji m iędzynarodow ej, daje potężny oręż id e o lo g i
czny w w alce o zdem askowanie w łaściw ego sensu p la n ó w podżegaczy w o je n n y c h i ic h popleczników .
W reszcie — pod staw o w ym naszym zadaniem p o lity c z n y m i o rg a n iz a c y jn y m na fro n cie w a lk i 0 pokój je s t dalsze u g r u n t o w a n i e i p o g ł ę b i a n i e na naszym o d cin ku p r z y j a ź n i z n arod am i Z w i ą z k u R a d z i e c k i e g o , k tó ry je s t bastionem p o k o ju św iatow ego, k tó ry przew o
dzi narodom św iata w ic h w alce p rze ciw ko agresji 1 k n o w a n io m w oje n n ym , w ic h w alce o niepodle
głość, wolność i dem okrację.
Zrzeszenie P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w p rz e ja w ia ło dużą aktyw ność w akcjach T o w a rzystw a P rz y ja ź n i P olsko-R adzieckiej. M ó w i o ty m d ob itn ie ogłoszone w „P a ń s tw ie i P ra w ie “ spraw ozdanie Z arządu G łównego Zrzeszenia o udziale w a k c ji M iesiąca P rz y ja ź n i P olsko-R adzieckiej. A le udział, n a w e t bardzo a k ty w n y , w pracach Tow . P rz y ja ź n i P olsko-R adzieckiej n ie w ystarcza. „N a le ż y — m ó
w i w sw ym referacie P re zyde nt B ie ru t w zboga
cić w a c h la rz fo rm w ycho w aw czych i propagando
w y c h , k tó re p rz y c z y n ia ją się do pogłębienia te j p rz y ja ź n i“ . I na naszym o d c in k u należy wzbogacić i o żyw ić fo rm y p ra c y w p og łę bia niu p rz y ja ź n i po - s k o -ra d z ie c k ie j.' O d czyty i re fe ra ty o prawie^ ra
dzieckim , o nauce p ra w a w Z w ią z k u R adzieckim , 0 ra d z ie c k im w y m ia rz e s p ra w ie d liw o ści, w in n y b yć s ta ły m p ro gram e m p ra c y o ddziałów Zrzeszenia, w in n y b yć system atycznie i planow o organizow ane.
Ogłaszane w naszej prasie p ra w n ic z e j prace na le m a t p ra w a i w y m ia ru s p ra w ie d liw o ś c i w ZSRR mogą i w in n y stać się podstaw ą d la ta k ie j, p la n o w e j i system atycznej a k c ji.
Zagadnienie o żyw ie nia „w y m ia n y k u ltu ra ln e j 1 w y m ia n y doświadczeń w fo rm ie delegacji m ię dzy P olską a ZSR R “ , k tó re p o s ta w ił P re zyde nt B ie ru t w s w ym refe racie, je st p ro ble m e m o dużej a k tu a l
ności i wadze d la p ra w n ic tw a polskiego, je st to p ro blem , któ re g o rozw ią za n ie w in n o znaleźć Zrzesze
n ie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w .
Nasze Zrzeszenie P ra w n ik ó w D em okratów p rz e ja w ia ło słuszną i żyw ą in ic ja ty w ę w a k c ji
N r 5
w a lk i o p o kó j na m ię dzyn a ro do w ych zjazdach i konfe re n cja ch p raw niczych.
Na Ś w ia to w y m Kongresie M ię dzyn a ro do w e go Stow arzyszenia P ra w n ik ó w D e m o k ra tó w w P ra dze we w rze śniu 1948 r., na w niosek delegacji p o l
s k ie j, p rz y ję to u chw ałę o p rzyłącze n iu się do apelu W rocław skiego K o ng resu In te le k tu a lis tó w w o b ro n ie pokoju.
Na o statnim posiedzeniu Rady M ię dzyn a ro do wego Stow arzyszenia P ra w n ik ó w D e m o kra tó w w Paryżu, na w niosek delegacji p o lskie j, S to w a rz y szenie zgłosiło akces do P aryskiego K ongresu Ob
rońców p o k o ju i w zięło u d zia ł w jego obradach.
Zrzeszenie P ra w n ik ó w D e m o kra tó w zgłosiło sw ój akces do Polskiego K o m ite tu O brońców Po
k o ju . N akłada to z k o le i na w szystkich działaczy Zrzeszenia w te re nie obow iązek p rz e ja w ia n ia n a j
w iększej a k ty w n o ś c i w p o p u la ryzo w a n iu w y n i
k ó w K ongresu Paryskiego. D ekla ra cje naczelnych w ła d z Zrzeszenia na p ra w n ic z e j arenie m iędzyna
rod o w e j w in n y znaleźć p o k ry c ie w czynie a k ty w u Zrzeszenia i w szystkich jego członków , w ich a k
ty w n y m , b o jo w y m i m asow ym udziale w propago
w a n iu i re a liz a c ji zadań, ja k ie w a k c ji o bron y po
k o ju stoją przed m asam i lu d o w y m i w Polsce.
I V
W a lka o p o kó j ro z g ry w a się na w s z ystkich odcinkach fr o n tu i d e o l o g i c z n e g o . Pod
żegacze w o je n n i — p o d k re ś lił w sw ym referacie na naradzie p a rty j ko m u nistyczn ych i rob otn iczych A . Ż danow — p osług ują się w sw ej w alce p rz e c iw ko obozow i d e m o k ra c ji i p o k o ju także i orężem w a lk i ideologicznej 3a).
Rzecz jasna, iż w a lk a ta ro z g ry w a się z dużym nasileniem także i na naszym, p r a w n i c z y m odcinku. Ś w iatopoglądem b u rż u a z ji — p isa ł E n gels — je st św iatopogląd p r a w n i c z y . Pod płaszczykiem tego praw niczego św iatopoglądu b u r- żuazja na różnych etapach h istorycznych p ro w a d z iła w a lk ę o swe panow anie polityczne, o re a li
zację je j egoistycznych interesó w klasow ych, p ro w a d z iła w a lk ę p rze ciw ko klasie rob otn iczej i m a
som lu d o w y m . N ic w ięc dziwnego, iż orężem w a lk i ideologicznej w rękach im p e ria lis tó w i podżegaczy w o je n n y c h je s t ró w n ie ż praw o, nauka p raw a, te orie praw nicze, b u rż u a z y jn y św iatopogląd p ra w n ic z y . N ic dziwnego, iż w toczącej się w alce o pokój im p e ria liś c i p osług ują się re a k c y jn y m i koncepcja
m i i te o ria m i p ra w n ic z y m i.
J a k i jest g łó w n y oręż ideologiczny w rękach agresorów im p e ria lis ty c z n y c h w ic h w alce p rz e c iw ko p o k o jo w i świata?
O dpow iedź na to p yta n ie daje P re zyde nt B ie r u t w sw ym refe racie na tem at w a lk i o p o k ó j.
„ J e ś l i i d e o l o g i c z n y m i n s t r u m e n t e m a g r e s j i h i t l e r o w s k i e j b y ł r a s i z m , t o p r z y g o t o w a n i e a g r e s j i i m- p e r i a l i z m u a m e r y k a ń s k i e g o o d b y w a s i ę p o d z n a k i e m k o s m o p o l i t y z m u " (B ie ru t).
Ja kie są w naszych obecnych w a ru n k a c h k o n k re tn e p rz e ja w y k o s m o p o l i t y z m u , pod
3a) Tamże.
któ re g o fla g ą im p e ria liz m am e ryka ński i jego „te o re ty c y “ prowadzą w a lk ą p rzeciw ko p okojow i?
W A m eryce je st to s u p e r n a c j o n a l i z m , r a s i z m , dążenie do panow ania nad św iatem , do u ja rz m ie n ia gospodarczego, politycznego i narodo
wego in n y c h państw . W k ra ja c h zw asalizow anych przez U S A k o sm o po lityzm sprowadza się w p o lity ce do zd ra d y narod ow e j, do rezyg na cji z w łasnej suwerenności i niepodległości. Jadem k o s m o p o lity zm u z a tru w a ją o pinię publiczną koła rea kcyjn e w k ra ju i za granicą. „ U nas w a lk a z ko s m o p o lity
zmem, n arod ow ym k a p itu la n c tw e m i n ih iliz m e m narod ow ym , łączy się z. w a lk ą z nacjonalizm em i szow inizm em “ (B ierut).
K o s m o p o lity z m polega na w y rz e k a n iu się w ła snej tra d y c y j postępow ych, na czołobitności wobec s c h y łk o w e j k u lt u r y k a p ita lis ty c z n e j, na płaszczeniu się przed am erykańską sztuką, lite ra tu rą i nauką, niezależnie od ich is to tn ych w artości.
Jak i gdzie ro z g ry w a się ta w a lk a ideologiczna z n a c jo n a listyczn ym i, ra sisto w skim i, a n ty n a ro d o w y - m i p rz e ja w a m i k o sm o po lityzm u na o dcinku p ra w niczym ?
Szczegółowa analiza tego ogrom nie doniosłego zagadnienia w ym aga, rzecz jasna, wszechstronnego rozpracow ania teoretycznego, k tó re b y n a ś w ie tliło różnorodne o db la ski koncepcyj ko s m o p o lity zm u w różnych m odnych dziś w świecie k a p ita li
stycznym teoriach i te o ry jk a c h p raw niczych.
W ram ach tego a rty k u łu , nie mającego aspi
ra c ji teoretycznych, p ra gn iem y ograniczyć się do zasadniczego postaw ienia tegó problem u, którego obszerne rozpracow anie staje się p iln y m zadaniem naszych te o re ty k ó w praw a. P ra gn ie m y zw rócić uwagę na n ie k tó re p olityczne aspekty tego p ro blem u.
Trzeba będzie tu poświęcić nieco u w a g i spra
w om k u l t u r y p r a w n e j , przez k tó rą ro z u m ie m y p ra w o na codzień, p ra w o w jego co
dziennym stosow aniu i przestrzeganiu przez o by
w a te li, poczucie p raw ne i poszanowanie praw a.
Trzeba także n a ś w ie tlić zagadnienie od s tro n y p ra w a pozytyw nego i wreszcie — co je st rzeczą najw ażniejszą — zagadnienie teoretycznych konce
p c y j p ra w n ych .
Parę słów o k u ltu rz e p ra w n e j.
Jeżeli chodzi o poczucie praw ne, o świadomość pra w n ą , o k u ltu rę p raw ną, w a rto zanotować fa k t, iż S tan y Zjednoczone, k ra j w y c h w a la n e j „c y w iliz a c ji a tla n ty c k ie j“ , b ije w szystkie re k o rd y u padku k u lt u r y p ra w n e j. J a s k ra w y m tego obrazem jest n ie słychane w p ro s t, n ie spotykane nigdzie w świecie c y w iliz o w a n y m nasilenie przestępczości w Stanach Zjednoczonych. Pisarz rad zie cki A leksander Fade- 4 w zacytow ał na P a ry s k im K ongresie P o koju n ie k tó re dane statystyczne, ogłoszone przez F ederal
ne B iu ro Śledcze U S A w m arcu 1949 r. Dane n a j
świeższej d a ty 4)- Dane te rzucają ciekaw e ś w ia tło na stan przestępczości w Stanach Zjednoczonych.
W przeciągu 1948 r. eo 18,7 sekundy b y ło popełnia
ne jedno ciężkie przestępstwo. Na każdy dzień przypada przeciętnie 36 zabójstw , 255 zgwałceń, 463 kra d zie ży samochodów, 2672 in n y c h przestę
t) M ateriały z Kongresu Pokoju w dodatku do N r 19 „Nowoje Wremia“.
pstw. C y fra aresztów osiągnęła n ajw ię k s z y w h i
s to rii U S A reko rd . O dciski palców w zięto u 759.698 ludzi. Ilość zgwałceń w zrosła w 1948 r. w p o ró w naniu z la ta m i p rz e d w o je n n y m i na 49,9% , k ra d z ie ży na 14,1%, zabójstw na 14,1%.
T a k w ygląda k u ltu ra p ra w n a w Stanach Z je d noczonych, w k ra ju — co trzeba szczególnie pod
kreślić, — w k tó ry m w ojn a nie pozostaw iła śladów zniszczeń. Spustoszenie m oralne, którego w yra zem jest p o n u ry stan przestępczości, nie może tu prze
cież być uzasadnione spuścizną zniszczeń w o je n nych.
Ten p o n u ry stan przestępczości je st obrazem upadku m oralnego i rozkład u społecznego. Jest p ro duktem ro zkład o w ym „ k u lt u r y a tla n ty c k ie j“ , jest w yrazem w ew n ętrzn ych sprzeczności, toczących sp ró ch n ia ły w sw ych korzeniach społecznych sys
tem im p e ria listyczn y. To n ajw iększe na świecie nasilenie przestępczości, przestępczości n a jb a rd z ie j pospolitej jest także w y n ik ie m tego, iż sądo w o -pro- k u ra to rs k ie organa w ła d z y a m e ryka ń skie j, k tó re ta k zaciętą, w y ra fin o w a n ą i b ru ta ln ą w a lk ę p ro wadzą przeciw ko klasie rob otn iczej i je j b o jo w n i
kom orężem rep re sji ka rn e j, nie k ie ru ją tego orę
ża przeciw ko bandytom , m ordercom , złod ziejom i gangsterom, k tó rz y zresztą często oddają duże u słu gi polityczne w ładcom W a ll S tre e t przez m o r
dow anie ich p rze ciw n ikó w p o lity c z n y c h , przez sto
sowanie te rro ru w stosunku do s tra jk u ją c y c h ro b o tn ikó w .
W ty m k rz y w y m z w ie rcia d le życia a m e ry kańskiego odbija się oblicze k u lt u r y a m e ryka ń s k ie j w k tó re j szukają natchnienia u słu żni pachoł
k o w ie im p e ria liz m u am erykańskiego, k a p ita liś c i i reakcjoniści różnej maści.
P o tw o rn y w zrost ilości przestępstw pospoli
ty c h ukazuje socjalne tło n ih iliz m u prawnego, sta
nowiącego, ja k dalej zobaczymy, doskonałą glebę d la rea kcyjn ych kosm opolitycznych te o rii p ra w nych, pielęgnow anych na pożywce im p e ria lis ty c z nej. Jeżeli chodzi o p r z e p i s y p r a w n e i w y m i a r s p r a w i e d l i w o ś c i w U SA , to coraz b ru ta ln ie j, coraz ja w n ie j stają się one in strum entem w a lk i p o lity c z n e j p rze ciw ko sw obo
dom dem okratycznym , p rze ciw ko ru c h o w i ro b o tn i
czemu, służą one natom iast ja w n ie re a k c ji i faszy
zm ow i.
Radziecki uczony p ro f. U tie w s k i w w y d a n e j niedaw no książce „P ra w o karne w służbie a n g lo - a m e ryka ńskie j re a k c ji“ 5) n ag ro m a dził o b fity m a
te ria ł dow odow y w postaci ogrom nej ilości p rz y k ła d ó w z p ra k ty k i sądowej i ustaw o da w stw a S ta n ów Zjednoczonych i A n g lii. P rz y k ła d y te d ają św iadectw o praw dzie, iż p ra w o i sąd w U S A zosta
ły całkow icie w przęgnięte do ry d w a n u im p e ria liz m u am erykańskiego, re a liz u ją p o lity k ę w ła d c ó w W a ll S tre t, prowadzą w yuzdaną w a lk ę p rze ciw ko postępowi, p rze ciw ko klasie ro b o tn icze j, b io rą c w obronę faszystów i zb ro d n ia rz y w oje nn ych.
Jeszcze dw a i pół ro k u tem u P rezydent B ie ru t, prze m a w ia jąc na uroczystości z o k a z ji u n ifik a c ii naszego p ra w a cyw iln eg o, p o w ie d z ia ł „....m yśl
G) „Ugołownoje prawo na służbie „anglo-am erykań- sko rie a kcji“ , Moskwa 1948 r.