• Nie Znaleziono Wyników

Słowo wstępne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Słowo wstępne"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

SŁOWO WSTĘPNE

Jeden z wybitnych socyologów francuskich wyraził zdanie, że daleko więcej ż y je m y ż y c ie m u m a rły c h , aniżeli naszem własnem. I nie je st to żaden paradoks. Jesteśm y istotnie „niewolnikam i“ przeszłości i to w daleko wyższym, stopniu, niżby się nam na pierwszy rzut oka mogło w ydawać. Każdy krok nasz, każda myśl głębsza, każdy poryw serca, każdy zwyczaj, czy przesąd, jest w znacznej mierze przez ojców naszych z góry nam p o d y k t o ­ w a n y i p r z e p i s a n y .

W szak każdy z nas dorzuca do tej skarbnicy przeszłości ledwo drobne i nieuchw ytne przyczyn ki, gdy tymczasem praw ie wszystkie nasze wysiłki raczej ku temu zmierzają, aby przechow ane w niej skarby sobie jaknajrychlej przyswoić i najobficiej z a p o ż y c z y ć , słowem — aby umieć skorzystać z tych wskazówek, jakicli nam użycza — historya.

W niej też szukać nam przedewszystkiem d r o g o w s k a z ó w na przyszłość, aby ustrzedz się błędów przeszłości. Jeśli do niej zw ra­ ca się każdy naród, aby w niej szukać przyczyn obecnej swej doli czy niedoli, to najbardziej do tego pow ołany je st ten, którego t r a - d y c y e przewyższają o całe niebo teraźniejszość, a którego nić tra­ dycyi — została zwątlona. T ę nić, co łączy stare pokolenia z mło­ dymi, trzeba nam tem usilniej nawiązywać, że ona dziś, w skutek różnycli przeobrażeń, staje się tak cienką, tak pajęczą...

Nie można powiedzieć, aby ten pogląd na ważność badań historycznych i na potrzebę pielęgnow ania dziejów ojczystych nie był u nas powszechnie uznany. Nic jed n ak nie przem aw ia za tem, aby to powszechne przekonanie szło u nas ręka w rękę z pogłę­ bieniem nauki historyi i pobudzało do gruntow nej pracy nad po­ znaniem naszej przeszłości.

(3)

9 S Ł O W O W S T Ę P N E .

Jeżeli dziejoznawstwo nasze postępuje naprzód, zawdzięczamy to po większej części tylko pracy, upraw ianej w sposób system a­ tyczny poza kordonem, a szczególnie w ydaw aniu tamże p e r y o - d y c z n y c h pism historycznych, ja k — nieprzerwanym seryom w ydaw nictw Krakowskiej Akademii Umiejętności, ja k lw ow skie­

mu „Kwartalnikowi historycznem u“, jak poznańskim „Roczni­

kom T ow arz3rstwa Przyjaciół n a u k “ i t. d., i t. d. Tym czasem my, w zestaw ieniu z innymi zaborami, przedstaw iam y pod tym wzglę­ dem praw dziw ie nieurodzajną „S ah arę“. W praw dzie i u nas w y­ bili się zasłużeni badacze przeszłości i dokonali dzieł pomnikowych, ale dokonali ich istnym cudem, gdyż lwią część swej pracy i w y­ siłków poświęcili nie na w ykonanie swych dzieł, ale na przełamanie przeszkód i trudności, praw ie nieprzezwyciężonych. Jedną z tych przeszkód to brak u nas pisma p e r y o d y c z n e g o , któreby ujęło w jedno łożysko prace w szystkich pracow ników historycznych i ich dorywcze wysiłki skupiło ku wspólnej, systematycznej i ciągłej pracy.

W ażność w ydaw ania w W arszaw ie pisma, poświęconego n a ­ szym dziejom, je st tak ogromna, że dziwić się trzeba, iż do dziś myśl ta w czyn się nie przyoblekła. Znaczenie takiego pism a je st uderzające, tak mówiące samo za siebie, że niejednokrotnie w pa­ dano na pomysł podobnego w ydaw nictw a w W arszaw ie; projekt tego rodzaju rzucono już przed stu laty, — tylko w czyn go nie wcielono!

W łaśnie oto wiek minął od chwili, kiedy w r. 1804 w ypraco­ w ał Niemcewicz szeroko nakreślony program takiego pisma w W a r­ szaw ie1). Zakładał je w poczuciu spełniania obowiązku obyw atel­ skiego, zakreślając program na owe czasy nadzwyczaj w szechstron­ ny. Na w stępie umyślił zaznaczyć, że:

„znakomicie użyteczną je st nauka historyi, skoro ona, nie prze­ stając na jałow em wyliczaniu lat, imion, miejsc... uważa wszystkie polityczne społeczeństw a, jako jed n ą ogrom ną całość, jako jeden ród, zbliżający się postępnie ku wielkiemu celowi rozumowego i m oralnego udoskonalenia i pod tym względem ocenia w artość i interes czynów, oraz w jrpadków historycznych“.

Pismo to miało się opierać na projektow anem „T o w a r z y s t w ie b a d a c z ó w h i s t o r y i p o l s k i e j “ i miało stać się ogniskiem daleko sięgających planów szerzenia nauki polskiej, założenia nowej biblio­

1) P ro g ra m ten z Ms. w y d ru k o w a ł A leks. K ra u sh a r w P rz e w o d n ik u nauk. literac. 1903, str. 843. Ś ró d p ap ie ró w po N iem cewiczu, znalazła się kopia z w ła ­ sn o ręc zn y m je g o dopiskiem , dow odzącym , że on b y ł au to re m tego p ro jek tu .

(4)

teki w W arszaw ie, urządzania w ykładów popularnych, w ysyłania sty­ pendystów za granicę i t. p. A by do tego w szystkiego pobudzić ogół, we w stępnym artykule chciał zwrócić się ze stosow ną ode­ zwą, w której pow staw ał b a „ową sromotną, coraz dalej rozszerza­ ją c ą się oziębłość względem zachowyw ania pam iątek narodow ych“

i „niewiadomość dziejów dom ow ych“.

„Spodziewać się mamy praw o — pisał — że znaczna część św iatłych rodaków w spierać będzie to prawdziwe narodow e przed­ sięw zięcie“. Tym czasem zawiódł się... zupełnie.

Cały ów projekt w skutek braku poparcia ogółu—upadł. Z tego sam ego pow odu podobnego losu doczekały się wszystkie następne próby aż po dziś dzień. W praw dzie wychodził w W arszaw ie (co kw artał) „Pam iętnik sandom ierski“ w latach 1829— 30, ale ry ­ chło życie zakończył1). W ydaw ał też A leksander W ejn ert w latach 1848 — 1858 zeszytami „Starożytności w arszaw skie“, ale niebawem m usiano zawiesić to „dzieło zeszytow o-zbiorow e“. Podobnież z po­ w odu „apatyi społeczeństw a“ upadło czasopismo, w ydaw ane w W a r­ szawie r. 1881, pod tyt. „Przegląd bibliograficzno - archeologiczny“. W szystkie te wysiłki w skutek obojętności społeczeństw a dla sp raw y badań i dociekań historycznych — poszły na marne!

A tym czasem zróbmy paralelę i spójrzmy na Niemcy, jak tam rozum ieją znaczenie swego dziejopisarstwa. Podczas, gdy u n a s n a c a ł y m o b s z a r z e d a w n y c h z i e m p o l s k i c h , p o d p a ­ n o w a n i e m r o s y j s k i e m p o z o s t a j ą c y c h , n i e m a a n i j e ­ d n e g o p i s m a h i s t o r y c z n e g o , p o d c z a s g d y g o n i e m a n a w e t n a j l u d n i e j s z e m i a s t o p o l s k i e — W a r s z a w a , to w Niemczech, w każdem miasteczku prow incyonalnem są „związki historyczne“ (V erein’y) i pisma peryodyczne, poświęcone poznaniu dziejów i pam iątek danej prowincyi! W każdej prow incyi prow a­ dzi się porządną i system atyczną gospodarkę, ułatw iającą pracę — historykom . Niemcy zrozumieli doskonale ważność historyi i umieją za pomocą umiejętnego jej nauczania przygotow yw ać nowe poko­ lenia do przyszłej roli dziejowej. D latego w Anglii, we Francyi i w Niemczech: w każdym z tych krajów, ilość pism, poświęconych specyalnie historyi i jej naukom pomocniczym, l i c z y s i ę n a d z i e s i ą t k i .

A bierzmy przykład z nad D niepru i z nad Wołgi! Podczas, gdy w Kijowie je st miesięcznik „Kijewskaja starin a“ (od r. 1885), podczas, gdy w P etersburgu je st „Istoriczeskij W iestn ik “, nie

1) P o m ija m czasopism o „L ech “, dziennik polski, p o św ięcony literaturze, d z i e j o m o j c z y s t y m i w spółczesnym 1822—23 r.

(5)

mówiąc już o licznych w ydaw nictw ach Akademii i z tow arzystw ar- cheograficznych, to w naszej, prawdę milionowej Warszawde, niem a ani jednego naw et—rocznika! I to właśnie w tej W arszaw ie, która praw ie z każdą chwilą traci piętno ubiegłych stuleci, a z niem i p a­ mięć o swej przeszłej roli dziejowej, o swem historycznem, pa- tryotycznem mieszczaństwie i staje się tak inną i w oczach zmie­ nia się na przeciętne, kosmopolityczne targow isko handlowe!

W Niemczech i gdzieindziej tego rodzaju pism a historyczne cieszą się czułą opieką i subw encyą ze strony rządów, nasz „Prze-' gląd H istoryczny“ liczyć będzie li tylko na poparcie samego ogółu naszego i w tym w łaśnie celu odwołujem y się do niego — ja k ­ kolwiek już z góry nie łudzimy się, że droga nasza nie będzie ró ­ żami usłana.

Zw racając się do społeczeństwa, uważam y za swój obow ią­ zek dokładniej określić nasze cele i dążności.

A by „Przegląd H istoryczny“ uczynić pismem prawdziwie nau- kowem, musimy oczywiście wstąpić przedew szystkiem na drogę badań porów naw czych i ten kierunek badań szczególnie popierać chcemy na łam ach naszego pisma, dążąc pełnymi żaglami do p o ­ rów nawczych zestaw ień powszechno-dziejowych, do w idnokręgów uniwersalno-lii storyczny ch.

Nie chcemy przy sposobności przedstaw iania naszego p r o g r a ­ m u pow tarzać powszechnie uznanych teoryi o tem, że dziś już za przedm iot badań historycznych nie w ystarczy uważać wyłącznie organizmu państw ow ego; że podobnież dziejów nie można uważać za w ytw ór jedynie jakichś bohaterskich osobistości, jakichś ryce- rzów nieziemskich idei. W szystko to już uznane i jakkolw iek sp ó r po dziś d zien n ie ustaje, jed nak wolno nam tu zauważyć ogólnie, że celem naszym będzie uwzględniać całe życie dziejowe narodu, cale dzieje jego zbiorowej duszy we wszystkich jej przejawach, w e w szystkich przebłyskach kultury, we wszystkich szczeblach rozwoju, zacząwszy od gospodarczego podłoża, a sięgając aż do w ykw itów artystycznej i literackiej twórczości.

Nie cofając się przed żadnem pow ażnem zagadnieniem z dzie­ dziny socyologii i historyozofii, zawsze jed n ak pam iętać będziemy, że każdy, choćby najbardziej drobiazgow y przyczynek, czy to z dziedziny samej historyi, czyli też jej nauk pomocniczych (he­ raldyki, chronologii, paleografii, statystyki, praw oznaw stw a, geo­ grafii, stragistyki, numizmatyki), je st zawsze bardzo potrzebną cegiełką do w ykończenia całej budow y naszego dziejopisarstw a. W tem też zna­ czeniu pragniemy, aby „ P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y “ niósł skuteczną

(6)

pomoc dla wszystkich kierow ników bibliotek i archiwów, dla w szyst­ kich naszych zawodowych badaczów przeszłości i m iłośników historyi. P rzed nami ogrom pracy, ale za nami stoją jeszcze niezużytko- w ane siły młodzieży, do której przedewszystkiem zwracam y się z w ezwaniem do pracy. Nowe czasy w ym agają nowych sil, świe­ żych zapałów, młodocianych wzlotów! Zasłużeni nasi mistrzowie nie zdołają w ypełnić wszystkich szczerb i dlatego to tem skw a­ pliwiej witać będziemy nowe zastępy pracowników. W tej myśli chcemy stać się nowem ogniskiem pracy dziejopisarskiej, którego, bodaj najważniejszem zadaniem, będzie zaprawiać i wdrażać młode siły do metodycznych badań na polu historyi.

Takie je st hasło nasze! I choć czujemy, jak wielki ciężar bie­ rzem y na barki nasze,—czujemy jednak obowiązek k a t e g o r y c z n y spełnienia tego zadania. Jeżeli obowiązkiem naszym je st do­ trzym yw ać kroku reszcie E uropy w każdej dziedzinie, a przede­ wszystkiem w nauce, to ze wszystkich gałęzi najdotkliwsza tego potrzeba daje się odczuwać na polu badań, dotyczących naszej własnej przeszłości. W szak już 'dziś w yczerpujące studya o ca­ łych okresach naszych dziejów skreśliły nie nasze, ale obce pióra. W szak całą Polskę średniowieczną n a j p i e r w e j pod swym kątem w idzenia ujęli w jed ną całość — Niemcy: Roepell i Caro! W szak o początkow ych dziejach Litw y i o jej parlam entaryzm ie daleko więcej dziś piszą pisarze rosyjscy, aniżeli my! A nie inaczej rzecz się ma i z historyą reform acyi w Polsce! Jeżeli nie rzucimy się ry­ chło do pracy nad badaniem przeszłości naszej, w takim razie gro­ zi obawa, że przed trybunałem dziejów zaoczny wjTok o niej w y­ dadzą w pierwszym rzędzie — cudzoziemcy.

Przed tym trybunałem pragniem y stawać li tylko z jed n ą tar­ czą obronną — z prawdą! Nie chcemy iść za złudami poetycznych marzeń, nie chcemy służyć żadnym, choćby najszlachetniejszym tendencyom — chcemy spojrzeć praw dzie oko w oko, choćby ona nas bolała jaknaj bardziej! Naszem hasłem czysta nauka bez ża­ dnej stronniczości, bez żadnych zgóry powziętych uprzedzeń i wzglę­ dów — „V eritas liberabit nos".

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wstępne rozmowy i zapytania ze strony gości zainteresowanych organizacją przez restaurację przyjęcia mogą odbywać się drogą telefoniczną lub elektroniczną (e-mail lub

Jedną z dość naturalnie nasuwających się kate- gorii, i ta właśnie „naturalność” winna wzmagać pewien typ refle- ksyjnej czujności, przy omawianiu tego

Also the mind as a philosophical notion dominates many different disciplines of research which constitute classical cognitive science. Sometimes the notion used in many branches

authority may stipulate in the contract notice that the award of the contract may only be applied for by sheltered workshops and other economic operators whose activity, or

Fakt, że po- stępowanie administracyjne i sądowoadministracyjne toczy się kilka lat (wniosek został złożony w dniu 6 grudnia 2011 r.), nie może obciążać skarżącego w tym

Aktywowane białko FixJ (FixJ*) indukuje transkrypcję fix K i nifA, produkty białkowa tych genów indukują następnie transkrypcję genów kodujących białka

Maat jest pojęciem wielowarstwowym, jakie w innych językach daje się tylko wyrażać opisowo jako prawda, sprawiedliwość, prawo, porządek, mądrość, prawdziwość czy