• Nie Znaleziono Wyników

Tranzyt zboża austriackiego przez Polskę a powstanie kościuszkowskie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tranzyt zboża austriackiego przez Polskę a powstanie kościuszkowskie"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ZBIGNIEW GÓRALSKI

Tranzyt zboża austriackiego przez Polskę

a pow stanie kościuszkowskie

O lbrzym ia lite r a tu r a dotycząca p o w sta n ia 'kościuszkow skiego, tr a k ­ tu ją c a w sposób w y c z e rp u ją cy o jego p rzebiegu o raz o w ielu sp raw ach z n im zw iązanych n ie pośw ięciła d o tychczas n ale ż y te j u w ag i ów czesnym pow iązaniom gospodarczym P o ls k i z p a ń stw am i ościennym i. Istn iały on e przecież i n ie zostały zerw ane a u to m a ty c z n ie z chw ilą w y b u c h u in su rek cji, co w ięcej, w p ły w a ły w jak iś sposób n a w y p a d k i w Polsce.

P ra c a n in ie jsz a je st p ró b ą u ch w y cen ia jedn ego z tak ic h pow iązań gospodarczych P olski. O degrało ono, ja k się w yd aje, niepoślednią, a nie­ d ocenioną ro lę w ro zw o ju i p rze b ieg u in su rek cji.

P o lsk a b y ła n ie tylko· sam a ek sp o rterem , lecz dzięki sw em u położeniu w dużym s to p n iu tak że k ra je m h a n d lu tranzy tow eg o. N ajb liższe p o łą ­ czenie po łudniow o-zachodniej Rosji, Ś ląsk a c z y A u strii z k ra ja m i s k a n ­ dynaw skim i, N id e rla n d am i i A nglią pro w adziło p rz e z G dańsk, niezależ­ nie od tego· w czyich rę k a c h znajdow ało się to m iasto. G dy n a s k u te k pierw szego i drugiego ro zb io ru P o lsk i n ie k tó re jej te ry to ria znalazły się poza daw nym i g ranicam i, zostały n a g łe zachw iane ich sto su n k i h a n d lo ­ w e u g ru n to w an e o d w ieków . T aki los 'spotkał i G alicję. Rola w ięc P o lsk i jako· k r a ju tran zy to w eg o w sto s u n k u do· A u strii ty m sam ym w y d a tn ie w zrosła. Z w iększyła się o n a jeszcze, g dy prow ad zon a p rzez cesarstw o w o jn a z re w o lu c y jn ą F ra n c ją p o ciąg n ęła za sobą konieczność in te n sy w ­ n ego z a o p atry w a n ia a rm ii w alczący ch w Belgii.

W ty c h sto su n k a c h h a n d le w o -tra n z y to w y c h z A u strią u p a tru je m y czynnik, k tó ry o d b ił się n a in su re k c ji kościuszkow skiej, o c h ra n ia ją c ją p rz e d u d e rz e n ie m a u stria c k im . O bok w ie lu in n y c h p rzy c z y n opóźnił on też o k ilk a m iesięcy w k ro czen ie arm ii c e sa rsk ie j do P o lsk i i p o w strz y m a ł A u strię o d zdecydowanego· p rz y stą p ie n ia do w a lk i po s tro n ie R osji od samego· początk u p o w stan ia. O czywiście czy nn ik te n n ie b ył jedynym , k tó ry k iero w a ł p o stępow an iem A u strii w sto su n k u do P o lsk i in su re k - c y jn ej, n ie m n iej, ja k się okazało, o d e g ra ł o n d la K ościuszki ro lę b ard zo k o rzy stn ą .

S p ra w y te u sz ły d o ty ch czas uw adze h istory kó w . B rak o n ich w zm ia­ nek w .syntezach h isto rii A u strii U l ' i r t z a i H a n t s c h a , oraz w stary m , choć d o k ład n y m i d ziś jeszcze u ż y te c z n y m o p raco w aniu K r o n e s a . B ra k jest w iadom ości o tra n z y c ie p ro d u k tó w au stria c k ic h przez P o lśk ę w czasie in su re k c ji w p o d staw o w y m dla t e j epoki dziele S y b 1 a. N ie p iszą n ic n a te n te m a t K o r z o n , D z w ο· n к o w s к i, T o ­ k a r z , D e m b i ń s k i , K a l i n k a , K i p a i B a r t o s z e w i c z . Co dziw niejsze, b r a k m a te ria łó w do tego zagadnienia, ta k ż e w w y d a w n ic ­ tw ach źródłow ych, ta k d o b ry ch i k o m p le tn y c h , ja k „A k ta p o w stan ia K ościuszki”, czy a u s tria c k im zbiorze V i v e no· t a i Z e i s s b e r g a

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y T o m LV — z e s z y t 3

(3)

„Q uellen zur G eschichte d er d e u tsch en K a iserp o litik ” . D w aj o sta tn i ba­ dacze, do sk on ali znaw cy dziejów A u strii k o ń c a X V III w ieku, tak że w in n y ch sw ych p ra c a c h i w y d aw n ictw ach źródeł p ra w ie n ie w sp om n ieli 0 w o je n n y m tra n z y c ie żyw ności z A u strii przez (Polskę d o Belgii. Pozo­ sta ją ty lk o b ard zo d ro b n e w zm ian k i, rozsiane n adzw yczaj skąpo, ta k w pow yższych w y d aw n ictw ach a u striack ich , ja k i u n iek tó ry ch a u to ró w polskich, o g ran iczające się częstokroć do jed neg o zdania sygnalizującego, że przechodził jak iś tra n s p o rt zboża a u striack ieg o p rzez P olsk ę w o k re ­ sie pow stania. W szystkie t e w zm ianki, acz sam e w .sobie in te resu jąc e , nie po zw alają jed n a k zorientow ać się w całości zagadnienia.

Z a stan aw iając się n a d p rzy czy n am i ow ego n ied o strz e g a n ia a u s tria c ­ kiej „ d e flu ita c ji”, jak o ficjaln ie w ła d z e cesarsk ie n a z y w a ły sp ław y rz e ­ kam i polskim i tra n sp o rtó w zboża, m ożna przypuszczać, że dla h isto ry ­ ków a u stria c k ic h i niem ieckich s p ra w a ta w y d aw ała się zb yt epizodyczna 1 m arg ineso w a. Co do b r a k u opraco w ań u h isto ry k ó w p o lskich w olno sądzić, że przy czy n ą tego b y ło rozproszenie m a te ria łu archiw alnego'.

D w ie g ru p y źródeł: sp raw o zd an ia u rzę d n ik ó w a u s tria c k ic h z W ar­ szaw y i r a p o r ty in n y ch w ła d z cesarsk ich, z n a jd u ją c e się w archiw ach w iedeń sk ich o raz k o re sp o n d e n c ja p o lskich w ła d z p ow stańczych, R ady N ajw yższej N arodow ej, szczególnie W ydziału Żyw ności, przech ow yw an e w A rch iw u m G łów nym A k t D aw nych w W arszaw ie u z u p e łn ia ją się n a w z a je m b ardzo ściśle. W ięcej n a w e t: jed n e b ez drug ich są częstokroć zu p ełn ie niezrozum iałe.

Z chw ilą p rzejścia G alicji pod p a n o w a n ie a u stria c k ie została ona odcięta k o rd o n em o d sw y ch n a tu ra ln y c h ry n k ó w z b y tu i rzecznej drogi h an d lo w ej d o G dańska. W obec zajęcia G alicji ró w n ież Podole i W ołyń zostały o dcięte o d p olskich d ró g w odnych.

N ie m ożna pow iedzieć, żeby A u stria ty c h problem ów goispodarezych n ie dostrzegała. Z aw arcie now ego u k ład u han dlo w eg o z P o lską w aro ­ w ało sobie cesarstw o już w tra k ta c ie rozbio row y m z 18 w rześn ia 1773 h Jednocześnie g u b e rn a to r ■ G alicji, P e rg e n , przed staw iał w W iedniu w a ­ ru n k i i m ożliw ości h a n d lo w e te g o k r a ju i zw racał uw ag ę K aun itzow i n a konieczność zabezpieczenia G alicji m ożliw ości h a n d lu z G dańskiem i utrzym ania, jej d a w n e j ro li jak o o b szaru tran zyto w ego . P e r g e n w y su ­ w ał ta k ż e p o s tu la t u re g u lo w a n ia s p ra w hand low ych z P ru sam i, a b y te n ie sta w ia ły p rzeszkód przez żądanie, ja k to było iw s to su n k u do Polski, w ygóro w an y ch o p łat celnych. N ie m yślan o tu ta j ty lk o o tra n z y c ie przez P olskę, chodziło rów nież o zap ew n ien ie p ro d u k to m g alicyjsk im zbytu w sam ej Polsce, a zwłaszcza zabezpieczenie się n a jej te re n ie wobec k o n ­ k u re n c ji p ru sk ie j. W grę w dhodziła szczególnie sól, a s p ra w a jej w yw ozu i sp rz e d a ż y w P o lsce m ia ła być, ja k wiadomo·, jed n y m z najw ażn iejszy ch p u n k tó w przyszłego, tr a k ta tu handlow ego. Do. tego. zaś A u stria m u siała m ieć z a g w a ra n to w a n y w o ln y spław B ugiem i W isłą, a b y móc w ła tw y sposób p rzerzu cić sól n a M azow sze i Podlasie.

Z anim jednaik doszło· d o jak ich ś o fic jaln y c h p e rtr a k ta c ji z P olską, m isję p rzy g oto w an ia o p in ii p o lsk iej i pow olnego oddziaływ ania, na sejm w du ch u k o n c e p cji k o rz y stn y c h dla, A u strii, o trz y m a ł am b asad o r a u s tria c ­

ki w W arszaw ie Karoil Revicźky. C elem jego· 'działalności miało, b y ć u zy­ sk a n ie ta k od Polski, jak i od P ru s , ja k n a jw ię k sz y ch ulg p rz y spław ie to w aró w i p ro d u k tó w galicy jsk ich n a W iśle, ja k rów n ież zag w a ra n to w a ­ n ie przez P o lsk ę tra k to w a n ia k u p có w g alicyjśk ich w G d ań sk u n a ró w ni 1 Traktat rozbiorowy z 18 września 1773, art. 8. Volumina legum t. VIII, s. 23.

(4)

T R A N Z Y T Z B O Ż A D L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 407

z o b y w atelam i polskim i. D ru g im obo k soli (przedm iotem h a n d lu m iało być zboże.

W 'u trzy m y w an iu h a n d lu tra n z y to w eg o z G alicją byli zain teresow ani ta k ż e k u p cy polscy. U w ażali oni, że n a jta ń s z ą drogą dla to w aró w za­ m o rsk ich idących z E u ro p y zachodniej i północnej do G alicji je st droga przez G dańsk, m im o iż obciąża o n je w y sok im cłem, w ynoszącym 20% w artości tow aró w .

P e r tr a k ta c je w s p ra w ie zaw arcia tr a k ta tu rozp oczęły się w W arsza­ w ie w jesien i 1774 r. J a k o 'przedstaw iciela i p ełn o m o cn ik a A u strii dele­ gow ała M aria T e resa rad c ę dw oru D egelm ana 2 T ra k ta t został za w a rty 16 m a rc a 1775. U stalono w o ln y h a n d e l so lą g alicy jsk ą w całej Rzeczy­ p o sp o litej i w o ln y przew óz to w a ró w W isłą, zgodnie z p o stu la ta m i A u strii.

Poza ty m zgodzono się z o b u s tro n na cło w (wysokości 4% . D okładna ta ry fa to w aro w a m ia ła by ć ułożona w ciągu trz e ch m iesięcy. Cło· w y w o ­ zowe ustalon o n a 5/12 od sta . O p ła ty te m ia ły być uiszczane tylk o raz n a g ran icach i w y ra ź n ie zastrzeżono, iż n ie m og ą być o ne ściągane po­ n ow nie w jak im k o lw iek p u n k cie 3.

W te n sposób zabezpieczyła so b ie A u stria (i G alicja) sto su n k i h a n d lo ­ w e z P olsk ą i o tw o rz y ła dla sieb ie drogę p rze z -Gdańsk. N ieco gorzej szły p e rtr a k ta c je cesarstw a z P ru sam i. Te n ie m y śla ły o stoso w an iu żadnych u lg celnych, bardzo- uciążliw y ch tak że dla kupców galicyjskich. I n te r ­ w eniow ali o n i n a w e t z tego· po w o du 27 m a ja 1780 u Jó zefa II, p rosząc a b y w p ły n ą ł o n u k r ó la p ru sk ie g o n a złagodzenie o p łat celnych, k tó re m ieli opłacać w F o rd o n ie podczas sp ła w ia n ia to w aró w W isłą do G dań­ ska 4. N ie z n a m y je d n a k w y n ik ó w t e j in te rw e n cji.

T ak u reg u lo w a n e sto su n k i h an d lo w e p rz e trw a ły do 1793 r. Zm ianę ich spow odow ała w o jn a A u strii z rew o lu c y jn ą F ra n c ją . W 1793 r. A u stria opuszczona przez P r u s y w alczy ła sam a w zniszczonym k r a ju przeciw p rzew ażający m siłom rew o lu c y jn y m . P ro b le m zao patrzenia arm ii ce sa r­ skich n a b ra ł pierw szo rzęd n eg o znaczenia.

M usiało to by ć dokonane ja k n ajszy b ciej. N a jta ń sz y i n ajszy b szy był tra n s p o rt drogą w odną. T ra n sp o rty zaczęto w ięc k iero w a ć rzek am i nie­ m ieckim i, p rz e d e w szy stk im Ł a b ą p rzez M agdeburg. P a m ię ta ją c jed n a k zdanie kup có w polskich, iż n ajb liższy m ’ n a jle p szy m połączeniem h a n ­ dlow ym G alicji z E u ro p ą zachodnią jest droga p rze z P o lsk ę do G dańska, rozpoczęto- -starania, -by tra n s p o rty m ogły być ta k ż e sp ła w ia n e rzek am i polśkim i, ty m b ard ziej że w d u żej części szło tu o- zboże p ro d u k o w an e i ku po w ane w G alicji. A u stria czyniła ta k ż e p ró b y zaku p y w an ia zboża w posiadłościach p ru sk ic h , zakończyły się o n e jed n a k fiaśki-em wobec sprzeciw u P ru s, k tó re sam e p o trz e b o w a ły żyw ności 5.

2 K. C h ł ę d o w s k i , Z przeszłości polskiej i obcej, Lwów 1935, s. 55; T e n ż e ,

Traktat handlowy m iędzy Austrią a Polską z roku 1775, „Przewodnik Nauk-owy

i Literacki” t. 'VIII, Lwów 1880, s. 321 run.

3 Volumina legum t. VIII, s. 54—56. Nawiasem m-ożna tu zauważyć, że po­ czątkowo Galicja nie wchodziła do jednolitego obszaru celnego, który ut-worzyły wszystkie niemieckie kraje Austrii w 1775 r. Galicja została doń -włączona dopie­ ro w 1796 r. (J. К u l i s . z er, Powszechna historia gospodarcza średniowiecza

i czasów nowożytnych t. II, Warszawa 1961, s. 504). Prawdopodobnie opóźnienie

to -wynikło z powodu traktowania Galicji przez Austrię jako -terytorium posiada­ nego tymczasowo, które być może zostanie zwrócone Po-lsce, lub wymienione na i-n-ne tereny, o -które Austria się ubiegała.

4 Haus- Hoif- -und Staatsarchiv, Wiedeń (HH St. Archiv), Polen III/13, Innere Verwaltung Galiziens 1772—1809, k. 159—160.

(5)

T ra k ta t h an d lo w y z P o lsk ą z 1775 r. n ie o b ejm o w ał jed n a k tra n s p o r­ tó w w ojskow ych. N ależało w ięc rozpocząć no w e p e rtra k ta c je z Rzeczą- pospolitą, b y zgodziła się przepuszczać przez sw e te ry to riu m zao p atrze­ n ie d la w o jsk a. T ra n sp o rty m ia ły p ły n ą ć rze k a m i polskim i do G d ań­ ska, a s tą d 'drogą m o rsk ą d o R o tterd a m u i A m sterd am u .

P o śred n ik iem m ięd zy rz ą d e m a u stria c k im a p o lsk im w sp ra w ac h d e ­ flu ita c ji 'był cesarski p rzed staw iciel w W arszaw ie — d e Caché. K łopoty ze sp ław em w y p e łn iły m u n iem al b ez re s z ty o s ta tn i ro k d y p lo m a ty c z ­ n e j działalności w Polsce.

P o lecen ie ‘wszczęcia s ta ra ń o zgodę P o lsk i n a tra n s p o rt zboża o trz y ­ m a ł Cadhé p ism em z 14 sie rp n ia 1793 p rz y sła n y m za. po śred n ictw em g u b e rn a to ra galicyjskiego', von B rigido. S ta ra n ia m ia ły dotyczyć 200 000 k o rc y (M etzen , m esures) 6 owsa.

Nie je st n a m z n a n y w szczegółach m a n d a t w y d a n y C achém u. Z jego w łasny ch 'wypow iedzi m o żn a się dom yślać, ż e m a n d a t nie z a w ierał do­ k ładnego p la n u jak n a le ż y p rzed staw ić sp ra w ę w ładzom polskim .

R ezyden t cesarski „z w łasnej pilności” w yszed ł z koncepcją, o zwol­ nien ie tra n s p o rtu o d ceł. B y u n ik n ąć k o m p ro m ita cji d w o ru w ie d e ń sk ie ­ go, Caché n ie w y stę p o w a ł z ty m o tw arcie. W rozm ow ach przep ro w ad zo ­ ny ch w G rodnie z w ładzam i polskim i, p raw d o pod o bnie 21 sierp n ia, czy­ n ił on ty lk o d e lik a tn e a lu z je n a te n tem at. P o w o łu jąc się n a w zajem ną p rzy ja źń m ięd zy o b u p a ń stw a m i proponow ał, a b y przew ożono zboże jako w łasność A u strii, k tó re j a rm ie w alczą o. d obro całej E uropy, p rz e ­ p u ścić je p rze z P olskę b ez o p ła t celnych i jak ich k o lw iek postojów . N ie­ zn a n y rozm ów ca C achégo ze stro n y p o lskiej m ia ł je d n a k w ątpliw ości ‘i n ie chciał sarn decydow ać. U w ażał, że tę s p ra w ę w in ien ro zp a trz y ć sejm , co n ie w różyło szy bk ieg o jej załatw ien ia. Caché zw rócił się więc do am basado ra rosyjskiego· Sieversa, k tó ry „z w ła sn ej in ic ja ty w y ” n a ­ p isa ł 24 sie rp n ia do bawiącego· w W arszaw ie p o d sk a rb ie g o k oronnego R ocha Kossow skiego, zalecając m u p o z y ty w n e załatw ien ie ż ą d a ń Ca­ chégo 7.

M ając ta k p rzy g o to w a n ą sp raw ę złożył te ra z C aché 25 sie rp n ia notę d o w ładz polskich, w k tó re j ju ż o tw a rc ie żądał p rzepuszczenia tra n s p o rtu bez cła.

W nocie te j p o w tó rzy ł w szystkie a rg u m e n ty u żyw an e d o tąd w roz­ m ow ach z w ład zam i polskim i, w zm acn iając jed y n ie m o ty w ac ję s tw ie r­ dzeniem , że d w ó r p ru s k i z g ó ry zgodził się n a zw olnienie ze sw e j s tro n y tra n s p o rtó w od cła. Caché p o in fo rm o w ał tak że, iż k iero w n ik a m i tra n s ­ p o rtu m a ją być d w a j u rzę d n icy cesarscy — O bell i H anslab. O dpis n oty p rze słał n a ty c h m ia st do· W iednia T h u g u to w i 8.

W odpow iedzi d ato w an ej w G rodnie 6 w rześnia, a p odp isanej przez k a n c le rz a koronnego· Sułkow skiego i litew skieg o P la te ra P o lsk a w y r a ­ ziła zgodę n a tra n z y t, „ze w zg lęd u n a p rzezn aczen ie tra n s p o rtu dla arm ii w o ju jąc e j o cele, k tó re dla .Potoki są w sp ó ln ą isprawą z całą E u ro p ą ” 9.

Z aw iadam iając o ty m sw oje w ład ze u zn ał Caché odpow iedź po lsk ą n ie wiadomo· dlaczego·, za zag m atw an ą (völlig gew irrige), by ć m oże dla w y k a z a n ia w łasn ej z a słu g i p rz y w y p e łn ia n iu zadania, jak ie o trz y m a ł od 6 Wiener M etze = 61,499 litrów (Historia Polski t. III, 1764—1864, cz. 4, War­ szawa 1960, is. 193).

7 Caché do Thuguta. HH St. Archiv, Polen 11/56, Berichte 1793, k. 191—192, nr 1027 i k. 206—206v, mr 1028.

8 Tamże, k. 207—207v. 9 Tamże, k. 263.

(6)

T R A N Z Y T Z B O Ż A 'D LA A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 409

swego rzą d u . W brew n e g a ty w n e j ocenie nie jest w ykluczone zresztą, że poza odpow iedzią p ise m n ą w ład ze po lsk ie o k re ś la ły sw e stanow isko' tak że w jak iś in n y sposób. Zezw olenia ,na w olny (przejazd udzielono je d ­ norazow o' (pour cette fois-ci). N ależy ,się dom yślać, że o gran iczen ie to dotyczyło tak że u w o ln ien ia z o p ła t celnych. Może w ty m b r a k u sp re c y ­ zow ania leżało niezad ow olen ie Cachégo.

K om isja S k arb o w a w y d ała odpo w ied n ie ro zk azy g ran iczn y m p o ste­ ru n k o m celnym . C aché p ró cz r a p o r tu do· T h u g u ta w y sła ł re la c ję o· za­ ła tw ie n iu sp ra w y , w ra z z kopiam i (dokumentów, do G u b e rn iu m w e L w o­ w ie, tak ż e p o to , a b y m ogli być zaw iadom ieni k iero w n ic y tra n s p o rtu i0. Całe 200 000 k o rc y zboża w y słan o jed n y m tra n sp o rte m , k tó ry p rz e ­ p ły n ą ł w po ło w ie p a ź d zie rn ik a p rzez W arszaw ę i odszedł do G dańska. C eł n ie ściągano, a lu d zie sto ją c y b lisk o czy nn ikó w p o lity czn y ch tłu m a ­ czyli, iż w ładze grodzieńskie, n ie 'mogąc sa m e w spom óc k o alicji a n ty ­ fra n c u sk ie j and pieniędzm i, a n i w ojskiem , jako re k o m p e n sa tę za to zw ol­ n iły tra n s p o rt a u s tria c k i o d o p ła t celnych, k tó re w y n io sły b y 60 ty się c y złotych 11. (Prasa w arszaw sk a n a to m ia st dopiero 22 p a ź d zie rn ik a podała, że w ład ze a u stria c k ie chcą zakupić 100 000 k o rcy ow sa, k tó re po zm aga­ zyno w an iu w J a ro sła w iu p ó jd zie S an em 'do. G d ańska,a s tą d do· O stendy 12. P o w tó rn e p o lecen ie wszczęcia s ta ra ń dyplo m aty czny ch o n a stę p n y tra n s p o rt o w sa i m ąki, ty m raz e m w ilości 900 000 ko rcy , o trz y m ał p rzed staw iciel a u s tria c k i p ism em z 26 g ru d n ia 1793. Caché znał ju ż dro­ gę, k tó rą n a jle p ie j można, tra fić do w ła d z polskich. Z an im w y stą p ił z o fic jaln ą n o tą po m y ślał ab y zapew nić sobie przy ch y ln o ść now ego am b asad o ra rosyjskiego·, Igelströ m a, k tó ry , ja k n aw iasem w spom ina Caché, p rz y sw oich ru ssisch en G e su n d h e itsu m stä n d en bardzo rza d k o p rzy jm o w ał w izyty·13.

Po p rzy g o to w a n iu sp ra w y u Ig elströ m a zw rócił się Caché 21 sty cz­ n ia ran o z o fic jaln ą n o tą do w ład z p o lsk ich i tegoż (dnia w ieczorem do­ w iedział się od .króla, że sp raw a jego b ęd zie następ n eg o dnia ro z p a try ­ w ana p rzez R adę N ie u sta jąc ą u . P o z y ty w n ą odpow iedź o d e b ra ł 25 sty cz­ nia i5. P ro b lem ó w n ie b y ło /żadnych, "oporów talkże n ie zgłaszano. S tro n a polska p y ta ła ty lk o , ja k b y p ro form a, czy p o d o k reślo n ą ilością 900 000 korcy należy rozum ieć ow ies i m ąk ę łącznie, c z y też ty lk o jed en z ty c h produktów . P y ta n ie to, m ało zresztą isto tne, zbył Caché m ilczeniem , n ato m ia st d ru g ą k w estię — p o d a n ia n azw isk a kom isarza, tra n s p o rtu

10 Caché do Thuguta. Grodno, 8 września 1793. Tamże, k. 253v, 267 nr 1031. 11 „Przybiło· też do lądu na statkach owsa i zboża różnego 200 tys. korcy austriackiego, .stąd dalej do Gdańska, a potem morzem do (krajów koalicyją skła­ dających przetransportują. Wykalkuloiwamo, że korzec ojwsa kosztować .ma 24 zł.p. a. w iproporcyją inne zboże. Łaskawe Grodno, kiedy nasrożyć się nie mogło prze­ ciw Francuzom ludźmi albo .pieniędzmi ofiarowało jp. de Caché ministrowi, że wcale na komorach ani od mostów nie będzie wybierana od tych produktów opłata. Przyjął minister ten dowód wspaniałości. Wynosiła opłata pierwszego transportu 60 tys. zip.” Jan Dembowski do Ignacego Potockiego. Warszawa, 16 paź­ dziernika 1793. Tajna korespondencja z W arszawy 1792—1794 do Ignacego Potoc­

kiego, wyd. -M. R y m i z y o a i A. Z a h o r s k i , Warszawa 1961, s. 267, nr 181.

“ „Korespondent Krajoiwy .i Zagraniczny”, dodatek do nr 85 z 22 października 1793, s. 1845.

13 Caché do· Thuguta, .15 stycznia 1794. HH St. Archiv, Polen 11/57 Berichte, k. 15v—16, nr 1069.

11 Caché do Thuguta, 22 stycznia 1794. Tamże, k. 22—22v, nr 1071.

lo Archiiwum prywatne hr. Goessa. Akta ambasady austriackiej w Warszawie, t. 27, nr 2684. Za udostępnienie akt składam na tym miejscu Panu hr. Goessowi serdeczne podziękowanie.

(7)

w celu p rze k a z an ia go 'do w iadom ości ko m orom celnym p ozostaw ił Caché do czasu, gdy tra n s p o rt 'będzie m ógł w yru szy ć, to jest do m arc a lub k w ie tn ia 16. Należało· czekać aż W isła będzie w o ln a od lodów i poziom w ody odpowiednio· się podniesie. N ie m n ie j już w lu ty m n astęp o w ały dalsze p rzy g o to w an ia. P rz e d e w sz y stk im wyznaczono· k o m isarza tra n s ­ portów . Został n im d y re k to r g alicyjskiego m onopolu solnego, rad c a A dam A lb e rt H e n ik ste in n . P rz y b y ł on z W iednia do W arszaw y p rzez L w ów 20 lutego· i s tą d n a ty c h m ia st u d a ł się do G dańska w celu poczy­ n ie n ia p rzyg o tow ań , a b y nadchodzące tra n s p o rty m ogły być szybko od ­ p raw ia n e do· N id erlan dó w . Caché zaw iadam iając o ty m T h u g u ta pod­ k re ś lił jeszcze raz, że tra n s p o rty będą m ogły ru sz y ć dopiero za m iesiąc 18. Jednocześnie toczyły się tak że p e rtr a k ta c je z P ru sa m i o· p rzep uszcze­ n ie tra n s p o rtó w przez ich te ry to riu m . N a s k u te k w cześniejszy ch s ta ra ń a m b a sa d o ra cesarsk ieg o w B erlinie, R eussa, w ład ze p r u s k ie w ystaw iły 3 m arc a o g ó lny p a sz p o rt n a w o ln y przew óz całej ilości zboża i m ąki. P o d p isali go k ró l F ry d e ry k W ilhelm , H au g w itz i A lven sleben . Zabiegi 0 p aszp o rt p ru sk i pro w ad ził też Caché w am b asad zie p ru sk ie j w W ar­ szaw ie, choć dopiero· p rz y k o ń cu k w ietn ia. T e s ta ra n ia , k tó re w o sta tn ie j in sta n c ji o p a rły się o· B e rlin i ró w n ież zo stały '.pomyślnie zakończone, w y n ik ły z częściow ej zm ian y ła d u n k u , w k tó ry w eszła w iększa, niż przew idyw ano, ilość m ą k i 19.

Obok s ta ra ń o p a sz p o rty R euss pro w adził ta k ż e rozm ow y z rząd em p ruskim , a b y tr a n s p o rty nadch o d zące do G d ańska n ie b y ły w m y śl obo­ w iązu jący ch w p o rcie przep isó w p rzeład o w y w an e n a s ta tk i m o rsk ie przez ro b o tnik ó w portow y ch , lecz p rz e z ob sług ę tra n sp o rtó w . Jako· po­ w ód teg o w y su w ali A u stria c y b ra k k w a lifik a c ji gdańszczan, co mogło w yw ołać opóźn ien ie tra n sp o rtó w . R euss p o d k reśla ł, że m onopol G d ań ­ sk a n a p rz e ła d u n e k dotyczy tylko· to w aró w kupieckich, n ie zaś zaopa­ trzenia. dla arm ii.

W odpow iedzi n a n o tę am b asad ora cesarskiego z 17 m arca P ru sa c y 30 tegoż m iesiąca odpow iedzieli odm ow nie. P o d k re śla li n aw et, że jeśli zboże dochodzi do m iejsca p rzezn aczenia w d o b ry m stanie, je s t to za­ słu g ą troskliw o ści ro b o tn ik ó w gdańskich, gdyż zboże przyw ożone do p o rtu przychodzi ju ż w złym sta n ie . T ra n sp o rtu je się je bow iem W isłą w o tw a rty c h beczkach, w y sta w io n e n a ró ż n e w a ru n k i atm osferyczne. D la G dań sk a jest to w p ra w d z ie rzeczą o bojętn ą, gdyż tra n s p o rty rzeczy­ w iście n ie isą p rzezn aczo n e n a h a n d e l i żaden z m iejscoiwych kupców ,nie m a z n im i nic wspólnego·. W y syłanie je d n a k zepsutego zboża za granicę n a ra z iło b y n a szw ak dobrą d o tąd re p u ta c ję ro b o tn ik ó w p o rto w y ch 1 p rzy nio sło b y s tr a ty sam ej A u strii. Tłum acząc t o w szystko Reussow i P r u s y p o d k reślały , iż czynią to· ze szczerej p rzy ja źn i w obec cesarstw a i uw ażają to· za .swój obow iązek 20. T ak więc p ra c e p rz e ła d u n k o w e w p o r­ cie p o z o sta ły w rę k a c h G dańska.

D alsze p rzy g o to w an ia w Polsce trw a ły p rzez c a ły m arzec. P rz e p ro ­ 16 Caché do Thuguta, 25 stycznia 1794. HH St. Archiv, Polan 11/57. Berichte, k. 33—33v. nr 1072.

17 C. v o n W u r z b a c h , Biographisches Lexikon des Kaiserthum s Oesterreich

enthaltend die Lebensskizzen der denkwürdigen Personen, welche seit 1750 in den österreichischen Kronländern geboren wurden oder darin gelebt und gew irkt haben

t. VIII, Wien 1862, .s. 303.

18 Caché do Thuguta, 22 lutego 1794. HH St. Archiv, Polan 11/57, k. 63v—64, nr 1080.

10 HH St. Archiv, Preussan 68, Berichte, k. 35 i 66—71. 20 Tamże, k. 22—22v; 45—45v.

(8)

T R A N Z Y T Z B O ŻA D L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793^-1794 411

w adzenie d e flu ita e ji zlecone zostało ko m isarzom tra n sp o rtó w , k tó rz y n a p o dstaw ie k o n tra k tu zaw artego z H en ik stein em odpow iadali za po w ie­ rzo n e im idoibro· c e s a rs k ie 21. H e n ik ste in .kursow ał p o cały m k r a ju odw ie­ dzając głów ne p o r ty rzeczne na W iśle ii Bugu. Caché grom adził powoli p o trz e b n e d o ku m en ty . W pierw szym rzęd zie zażądał od dow ódcy w o j­ skow ego G alicji, H arnom courta, specyfik acji to w a ro w e j spław ian ego zboża 22. B yła o n a p o trz e b n a ta k K o m isji S karb ow ej, ja k i H en ik stein o - wi. Cachégo zaczęły też niepokoić coraz w y ra ź n ie jsz e o b jaw y z b liżają­ cego się p o w sta n ia — po w szech ny zam ęt i ogólne 'podniecenie. Liczył się .z tym , że jeślib y doszło do rozruchów , bezpieczeństwo, transiportów będzie zagrożone, lu b w ogóle m oże dojść do zam knięcia .dróg do G dań­ ska. Z o b aw ty c h zw ierzył się Caché T h ugutow i, w p e rtra k ta c ja c h n a ­ to m iast z R adą N ie u sta jąc ą n ie w sp o m in ał o n io h ani słow em .

W szystkie p ro b le m y zw iązane z tra n s p o rte m zreasu m ow ał ’ p rz e d s ta ­ w iciel cesarsk i w nocie z 15 m a rc a 1794 d o D e p a rta m e n tu In te resó w Z agraniczn ych R ady N ie u sta jąc e j, sk iero w an ej n a rę c e Sułkow skiego. P o w o łu jąc się n a p o p rze d n ie p e rtr a k ta c je uzg odnione z k ró le m i Radą, p rosił o p rze k a z an ie K om isji S k arb o w ej sp ecy fik acji to w aró w . T ra n sp o rt by ł rzeczyw iście ogrom ny, m iał zaś iść do G d ań sk a Sanem , B ugiem i W isłą, o b e jm u ją c 563 381 k o rcy ow sa, 194 540 k o rcy ży ta i 140 000 k o r­ cy m ąk i ży tn iej — w su m ie 897 921 korcy.

P rzy p o m in ając, że tr a n s p o rty są zw olnione od cła, z w ra c a ł Caché uw agę, że n a jm n ie jsze opóźnienie w ek sp edy cji m ogłoby p rzy n ieść A u strii niepo w eto w an e szkody. A by zaś zapobiec ew e n tu aln y m t r u d ­ nościom , w szyscy p rzew o d n icy (co n d u cteu rs) tra n s p o rtó w zao patrzen i zostali w p a sz p o rty p o d p isan e p rze z g e n eraln eg o k o m isarza H en ik steina. M ieli się nim i legitym ow ać n a k o m o rach celnych. Caché u p rzed zał tak że o. m ożliw ości zak u pien ia w P o lsce dodatkow o (q u ’en outre ch em in fa i­

sant) 40— 50 ty się c y k o rcy ow sa. Owies te n b y łb y rów nież przeznaczony

dla arm ii.

W dalszym ciągu Cac'hé w y jaśn iał, że m ogą p o w stać p e w n e rozbież­ ności w ilościach przesyłanego, zboża w sto su n k u do· po d an ej u p rzednio ogólnej m iary , a to· z tej p rzy czy n y , że w iele zia rn a idzie w p o sta c i m ąki, prod u k o w an ej p rze z m ły n y galicyjskie, co oczyw iście zm ienia m asę. Ta zm iana jakościow a nie sta n o w i je d n a k w ielkiej różnicy w ogólnej m ie ­ rze produ k tów , k tó re m a ją przechodzić bez cła. W zakończeniu swej n o ty prosił, ab y K o m isja S k arb o w a w y d a ła odpow iednie d yspozycje k o­ m orom celnym , zw łaszcza ,na B ugu, k tó re jeszcze o n icz y m n ie są poin­ form ow ane 23.

K om isja u cz y n iła to bardzo szybko, bo Ju ż 18 m arca, i n a ty c h m ia st zaw iadom iła o ty m Cachégo. W tre ś c i polecenia danego· k om o ro m n a W i­ śle, Sanie i B ugu było zaznaczone, że tra n s p o rty n ie p o d leg a ją żadnym o p łato m c e ln y m i poborom t a k od sta tk ó w , ja k i od flisak ów i że nie m ogą być z a trz y m y w a n e 24. T ek st p o lecenia K om isji S k arb o w ej został tak że p rze słan y do· H a rn o n c o u rta i do H e n ik ste in a, baw iącego w ów czas

u HH St. Archiv Preussen 68, Staatskanzlei an die preussische Gesandtschaft,

k. 40v.

22 Caché do Thuguta, 19 marca 1794. Tamże, к. 91—91v, nr 1087.

23 Tamże, k. 92—93, nr 1087. Sprawa zakupu dodatkowo owsa w Polsce jest niejasna.

24 AGAD, Archiwum Królestwa Polskiego (AKP) nr 241, k. 275. Archiwum Goessa, Akta ambasady austriackiej w Warszaiwie 1772—1804, t. 27, nr 2706. Tu nota Sułkowskiego datowana jest na 21 marca.

(9)

w D ubience n a d B ugiem 25. Po. w y s ła n iu ty ch ro zk azó w i poleceń w ła ­ dze .polskie ra z jeszcze zap ew n iły Cachégo o w szech stro n n y m p oparciu d la ak cji a u s tria c k ie j 2G.

Z anim ta k d o k ład n ie p rzy g o to w y w a n y tra n s p o rt ru sz y ł w drogę do G dańska, w ybuchło, p o w sta n ie K ościuszki, P oniew aż załad u n ek odby­ w a ł się p o d K ra k o w e m 27, o d p raw ien ie zboża sta ło się od ra z u proble­ m em . Ju ż 23 m arc a K ra k ó w znalazł się w rę k a c h K ościuszki, a górny bieg W isły p o d k o n tro lą pow stańców .

Isto tn ą sp ra w ą d la w ła d z a u stria c k ic h s ta ła się k w estia legalności i k o m p ete n cji n o w ych w ładz. W a k cie k ra k o w sk im K ościuszko zapo­ w iedział szy b k ie p ow ołanie R ad y N ajw y ższej N arodow ej. Jednocześnie u sta n o w ił w ład zę lo k aln ą, K om isję P o rząd k o w ą W ojew ództw a K rak o w ­ skiego·. P ow staw ało p y ta n ie , o ile K ościuszko będzie szan ow ał zobow ią­ zania. R ad y N ie u sta jąc e j i K om isji S k arbo w ej, a zw łaszcza ich zobow ią­ zania m ięd zy n aro d o w e — ty m b ard ziej, czy zechce szanow ać udzielone A u strii p rz y w ile je zw aln iające tra n s p o rty od cła, a p rz e d e w szystkim , czy zgodzi się n a sam e tra n s p o rty . To. samo. zagadn ienie zainteresow ało i stro n ę p olską, choć do p iero w m a ju . D bała o dochody K om isja S k a r­ bow a zw róciła .się do R ady Zastępczej T ym czasow ej z zap ytaniem , czy n a le ż y h o n o ro w ać p a s z p o rty w y d a n e p rz e z s ta r e w ładze, k tó ry m i p o słu ­ giw ali się jeszcze kiero w n icy tra n s p o rtó w i czy n ie n a le ż y p o b ierać cła 28. N a razie jed n a k w szelkie o b a w y A u strii zdaw ał się ro zw iew ać zn any list K ościuszki z 24 m a rc a do k o m e n d a n ta gran iczn ego k o rd o n u galicy j­ skiego W ebera. W liśc ie ty m N aczelnik zapow iadał w a lk ę z b ro jn ą p rze­ ciw ko p a ń stw o m u ciskający m , d e k la ru ją c p e łn e poszan ow an ie A u strii i g w a ra n tu ją c zachow anie p rz y ja z n y c h i p o zy ty w n y ch w zględem niej stosunków , łącznie z u trz y m a n ie m w olności w obec p ro w adzo ny ch p rzez ob y w ateli cesarsk ich jak ich k o lw iek przew ozów i tra n sp o rtó w . To sam o p o w ta rz a ł Kościuszko, jeszcze k ilk a raz y , a m ian ow icie w o k ó ln ik u do K om isji P o rząd k o w y ch i w o jsk a z 20 k w ietn ia, w liście do g u b e rn a to ra galicyjskiego. B rigido z 28 k w ie tn ia i w p iśm ie z 29 m a rc a do· O ssoliń­ skiego, k tó ry z kolei m ia ł p rze d staw ić sp raw ę osobiście T h u g u to w i29. N a te j p o d staw ie dw ór cesarsk i m ó g ł żyw ić nadzieję, że K ościuszko n ie będzie stw a rz a ł tra n s p o rto m żad n y ch tru d n o ści. Z d ru g ie j s tro n y jed n a k sam a in su re k c ja n ie b y ła A u strii sy m p aty czn a. W ty m czasie, gdy arm ie cesarsk ie w a łc zy ły z re w o lu c y jn ą F ra n c ją , przeciw ko hasło m i poczy­ n an iom b u rzą c y m s ta ry porząd ek, t e sam e h asła w olności i rów ności p o jaw iły się o m iedzę i g ro ziły p rzen iesien iem w gran ice cesarstw a, a w k ażd y m raz ie w o b rę b G alicji. Co do t e j o sta tn ie j nie ,było pew ne, czy n ie p rzy łączy się do. w a lk i z b ro jn e j P o ls k i o. niepodległość. M ożli­ wość ro zru c h ó w w G alicji w ład ze cesarskie b r a ły pow ażnie -pod uw agę. P ie rw sz ą tro s k ą w ład z w ojskow ych było zabezpieczenie m ag azynó w i sa­ lin p rz e d e w e n tu aln y m i n a p a d am i „w rogich h o rd ” (fein d lic h e r H

or-25 HH St. Archiv, Polen H/57, k. 91—91v.

26 Caché .do Thuguta, 22 marca 1794. Tamae, k. 97, nr 1088.

27 Caché do Thuguta, 2 kwietnia 1794. Tamże, k. 14 (April), nr 1091. 28 AG AD, AKP nr 241, k.. 275.

29 Kościuszko Tadeusz, jego odezw y i raporta uzupełnione celniejszym i aktami

odnoszącymi sią do powstania narodowego 1794, wyd. L. N a b i e 1 a k, Kraków

1918, s. 50—51, 111—112; A. V i v e n o t . ' H . Z e i s s b e r g , Quellen zur Geschichte

der deutschen Kaiserpolitik Oesterreichs während der französischen Revolutions­ kriege 1790—1801 t. IV, cz. 2, Wian 1885, s. 226—227, nr 129, s. 172, .nr 95.

(10)

T R A N Z Y T ZB O ŻA D L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 413

d e n ) 30. D opóki je d n a k w a ru n k i s p rz y ja ły , n ależało szy b k o odesłać p rz y ­

goto w any tra n s p o rt.

Caché b y ł b a rd z o zan iep ok o jon y w y p ad k am i d u z n a ł się .za bezsilnego w obec rozw oju, w y d a rz eń w (Polsce. N ie znając jeszcze sto s u n k u in su re k ­ cji do· A u s trii stw ierdził, że wszystko· zależeć będzie o d stan o w isk a, jak ie zajm ie K ościuszko; życzył sobie tyliko, a b y tra n s p o rt znalazł się poza zasięgiem s ił p o w sta n ia i n a w szelki w y p a d e k s ta ra ć się b ęd zie o ro sy j­ ską esk o rtę w o js k o w ą 31. Być m oże rzeczyw iście zw racał się o· pom oc do Igelströ m a. B iorąc je d n a k p o d uw agę, że ilewy b rzeg W isły około K ra k o w a zn ajd o w ał się p od k o n tro lą in su re k c ji życzenie Caehégo· było raczej iluzoryczne.

Część tra n s p o rtu b y ła już w iruchu i d o stała się od ra z u w rę c e M a- dalińskieg o, k tó ry zab raw szy zeń 200 k o rc y ow sa zapłacił zań cenę „do­

ku c z liw ą ”. T ra n sp o rt te n p ro w a d z ił z n a n y n a m ju ż z p ierw szej d eflu i- ta c ji -Obeli. Rzecz ciekaw a, że o· p o stę p k u M adaliń sk ieg o n ie w iedział nic Caché, a w iadom ość tę p rz e k a z a ł w ładzo m g alicy jsk im sta ro sta m y ­ ślen ick i Baum . Nie b ęd ąc w cale, ja k b y się z .bliskich jego sto su n k ó w z in su re k c y jn y m i w ład zam i K ra k o w a w ydaw ało, p rz y ja c ie le m p o w sta­ nia, uw ażał, że A u s t r i a k o n se k w e n tn ie n ie p o w in n a w szczynać żadnych p e rtra k ta c ji z u stan o w io n ym i p rz e z K ościuszkę urzędam i. B yłoby przeto· n a jle p ie j, g d y b y Obóll p ro w ad ząc tra n s p o rt w y stęp ow ał jako· p ry w a tn y p rz e d s ię b io rc a 32. O ry g in a ln y p om y sł B au m a n ie został .jednak zrealizo­ w any, choć zastanaw iano, się mad n im w W iedniu. Zdecydowano· o sta ­ teczn ie u n ik n ąć w chodzenia w jak iek o lw iek sto su n k i i p e rtra k ta c je z w ładzam i in su re k c y jn y m i i n ie w y stęp o w ać o fic jaln ie do K ościuszki o p a szp o rty . P ostanow iono, że m o g ą to· sobie załatw ić sam i d e flu ita n c i n ie m ieszając do. teg o dw oru wiedeńskiego·. T a d e c y zja po zw alała u n ik ­ n ą ć rozd źw ięk ó w z .dworami .ościennym i 33.

W obec teg o k iero w n ic y tra n s p o rtó w sam i zw rócili się do .Kościuszki o zezw olenie na w o ln y sp ław p rzez P o lsk ę. Ju ż 27 m arc a u z y sk ali je, jak m ożna .się b y ło spodziew ać, b ez tr u d u d la w szy stk ich s ta tk ó w i o b słu ­ gu jący ch je flisaków . P oniew aż odbyło· się to całkiem w -drodze p ry ­ w a tn e j, w ładze a u s tria c k ie n ie k r y ły sw ego zadow olenia .z takiego· p bro- tu sp ra w y 34.

T ra n sp o rtam i w y sy ła n y m i B ugiem d y rygow ał b ardzo energ iczn ie H enikstein. P ie rw sz a p a rtia , około· 40 sta tk ó w iz ow sem w p ły n ęła n a W isłę z B u g u 13 k w ie tn ia i odeszła, szczęśliw ie ido G dańska. Hem ikstei- now i zależało n a m a k sy m a ln y m i ja k n a jsz y b sz y m w y k o rz y sta n iu B u ­ gu — tej sp o k o jn e j jeszcze .rzeki 35. K iero w n ik d e flu ita c ji ra d z ił uczynić W arszaw ę jej c e n tru m kierow niczym , a b y Stąd p iln o w ać całeg o tra n s p o r­ tu, zapobiegać w szelkim tru d n o ścio m i p rzep ro w ad zać konieczne p e r­

30 Thugut do Kollowrata, 29 marca 1794. Tamże, s. 173, nr 96.

31 Caché do Thuguta, 2 kwietnia. 1794. HH St. Archiv, Polen II/57, k. 14

(April), nr 1091.

32 Baum do Landespräsidhim. Podgórze, 9 kwietnia 1794. Kriegsarchiv Wien, Feldacten nr 471, s. 44—45.

33 H. Z e i s s 'b e r g , Zur Geschichte, der Räumung Belgiens, „Archiv für öster- raichische Geschichte” t. LXXII, Wien 1888, s. 23.

34 Koilofwrat do cesarza. Wiedeń, 9 kwietnia 1794. A. V i v e n o t, H. Z e i s fi­ b e r g, op. cit., ,s. 184, nr 107.

35 Henikstein do Hofkriegsrat. Warszawa, 23 kwietnia 1794. Kriegsaxchiv Wien, Feldacten· nr 471, s. 88.

(11)

t r a k t a c j e 36. W te n sposób W arszaw a sta ła się m ie jsc e m k w a te ry H e- n ik ste in a , c e n tra ln y m o śro d k iem zao p atrzen ia arm ii a u stria c k ie j na fro ncie zachodnim . .P rzeszk o d y zaczęły się zjaw iać je d n a k i tu ta j. 15 k w ie tn ia zbliżyła się do W arszaw y d ru g a część tra n s p o rtu , licząca 59 s ta tk ó w i s ta n ę ła o 4 m ile o d stolicy, w K arczew ie. T u tra n s p o rt zo­ s ta ł z a trzy m a n y p rze z R osjan, a g e n e ra ł ro sy jsk i N ow icki areszto w ał k iero w n ik a g ru p y W in d iscb b au era i odesłał go generałow i A p ra k si- n o w i37. P rz y ok azji zabrano· idefluitantom p a szp o rty w ystaw ione przez K ościuszkę 38. N a in te rw e n c ję Ig elströ m a p rze k a z an o areszto w an eg o Ca- chém u, a le n ad z ie ja n a szy b kie d oprow adzenie tra n s p o rtu do G d ań sk a zaczęła znikać. C ały n a s tę p n y dzień przeznaczono n a w y ro bienie pasz­ p o rtó w ro sy jsk ic h ta k d la W ind iscb b au era, ja k i dla k iero w n ik a n a stę p ­ nej p ły n ącej k u W arszaw ie g ru p y Isaaka M ilbuschitza, k tó r y znajdo­ w ał się w p o b liżu z 27 s ta tk a m i 39.

P ostęp o w an ie w o jsk ro sy jsk ic h w y d a je się niezro zu m iałe i dziw ne. M ożna przypuszczać, że N ow icki prow adząc działania w ojen ne nie za­ sta n a w ia ł się n a d p rzezn aczen iem tra n s p o rtó w an i też n a d ty m , k to b y ł ich w łaścicielem . M ógł się ta k ż e pbaw iać re k w iz y c ji zboża p rzez s tro n ę polską. A le n ie je s t tak że rzeczą 'w ykluczoną, że N ow icki b y ł zo riento­ w a n y ta k w p e łn y m w a h a n ia sto su n k u A u strii ido P olski, ja k i w głośno w y p o w iad an y ch n ad ziejach , jak ie ży w ili P o la c y w obec cesarstw a w W ar­ szaw ie. O gólne m n iem an ie przy p isyw ało A u strii p rz y ja z n y sto su n e k do P olski. Caché b y ł o taczan y pow szechną sy m p a tią jak o p rze d staw i­ ciel p a ń stw a zaprzyjaźnionego, czem u n ie ra z daw ano d o b itn y w yraz, osobiście z re sz tą uchodził za w ielkiego p rz y ja c ie la P olski i P o la k ó w 40. W ydaje się, że o p in ia ta m u pochlebiała. W k on sek w en cji w ięc liczono, że A u stria jeśli n ie udzieli in su re k c ji a k ty w n e j pom ocy, to p rz y n a j­ m n iej "zachow a życzliw ą n e u tra ln o ść i pozwolił tra k to w a ć G alicję jako

zaplecze .powstania.

Tego ;wszystkiego n ie m ó g ł nie w idzieć Ig elströ m i Rosja. W k w ie t­ n iu 1794 r. zaczęto żądać od A u strii zdecydow anego w ypow iedzenia się przeciw K ościuszce. R osja zarzucała, że in su re k c ja b y ła p rzy g o to w y w a­ n a otw arcie na te ry to riu m A u strii, a jej g łó w n i p rzy w ó d cy zjeżdżali się u C zarto ry sk ieg o w Sieniaw ie. Ig elströ m a a la rm o w a ł ta k ż e am basador ro sy jsk i w W iedniu, Razumowsfci, donosząc m u o zam ysłach K ościusz­ k i w obec c e sa rstw a i o w ielk ich n ad ziejach P o la k ó w . Z w racał też uw agę n a konieczność sp recy zo w an ia przez A u strię sta n o w isk a wobec in su re k ­ cji w form ie urzędow ego d em en ti, k tó re stw ie rd z ało b y zgodność poli­ ty k i A u strii z dw om a .pozostałym i d w o ram i. S p ra w a s ta n ę ła n a g le b a r­ dzo o stro i o stateczn ie d o tarła do Cachégo, o d k tó reg o takiego· dem en ti dom agał się 'gw ałtow nie Ig elströ m w ra z z a m b asad o rem p ru s k im w W ar­ szaw ie, Buchholtzeim. Caché w y ra ź n ie zw lekał, w reszcie w y d ał żądane ośw iadczenie n a piśm ie, a d re su jąc je do Ig elströ m a. T en jed n a k zw rócił je, do m ag ając się p rze d staw ie n ia go R adzie N ie u sta jąc e j. R ezy d en t ce­

36 Caché do Thuguta. Warsizawa, 15 kwienia 1794. HH St. Archiv, Polen 11/57, k. 116v, 118.

37 Henikstem do Hofkriegsrat. Warszawa, 23 kwietnia 1794. Kriegsarchiv Wien, Feldacten mr 471, s. 88—91.

38 AGAD, AKP nr 24:1, k. 13.

39 Kriegsarchiv Wien, Feldacten nr 471, s. 88—91.

40 Caché do Thuguta. Warszawa, 19 kwietnia 1794. HH St. Archiv, Polen 11/57, к 127v, nr 1097.

(12)

TR A N -ZY T Z B O Ż A D L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 415

s a rsk i uczynił zadość te m u żądaniu, zaznaczając je d n a k p ry w a tn ie , że u czynił to pod w y ra ź n y m n a cisk iem a m b a sa d y ro sy js k ie j 41.

A u stria, choć nie p o p iera ła in su re k c ji, początkowo· jej n ie zw alczała, m im o iż o b a w ia ła się p ro p ag o w an y ch p rzez n ią haseł. W grę w chodził tu ta j lęk A u strii p rz e d P ru sa m i. Ja k ie k o lw iek w zm ocnienie się te ry to ­ ria ln e P ru s i p e rsp e k ty w a usado w ien ia się a rm ii p ru sk ie j w pobliżu gran icy g alicy jsk iej, b y ły d la cesarstw a b a rd z o niem iłe i „zam iarów n iepraw ości i zaburzenia', o· k tó re P r u s y sp ra w ie d liw ie m ogą być p o są­ d zon e” obaw iano się b a rd z ie j niż „ sp isk u ” K ościuszki 42. A u stria s ta r a ła się zachow ać złoty śro d e k n ie ’zrażając sobie n a raz ie żad n ej ze stro n , a le rów nocześnie b u d ząc w ięk szą duib m n ie jsz ą nieufno ść u Roisji.

To· w szystko oczyw iście nie pozo staw ało bez w p ły w u p a d e flu ita c ję , i choć a m b asad o r rosyj'ski u d zielał pom ocy, m ożna się było liczyć z tym , że jego- po d w ład n i n ie zaWsze będą tra k to w a ć .A ustrię na. tere n ie P o lski jako· swego sojusznika.

D n ia 17 k w ie tn ia o godzinie 4 r a n o k iero w n ik tra n s p o rtu W indisch- b au er, u w o ln io n y z a re s z tu przez Ig elströ m a i zao p atrzo n y w ro sy jsk i paszp o rt w rócił dO' pozostaw ionych w K arczew ie sta tk ó w 43.

W ty m sam y m czasie, n iem al o tej same'j godzinie, rozpoczynało się w W arszaw ie pow stan ie. Dom, w k tó ry m m ieszkał Caché znalazł się w sam y m c e n tru m b itw y . R ezydent cesarsk i zy sk ał od p ia g is tra tu o ch ro ­ nę, k tó ra m ia ła strzec jego dom u. N ie n a .w iele się to je d n a k zdało, gdyż pospólstw o p o d e jrz ew a ją c , iż w p o m ieszczeniach p rze d staw ic ielstw a a u striackieg o u k ry w a ją się R osjanie, zaatak o w ało je czyniąc pew ne szkody. Po ty m w y p a d k u o trz y m ał Caché o d g en e ra ła M okronow skiego siln iejszą w a rtę 44.

W W arszaw ie zn a jd o w ał się w ty m czasie ró w n ież H eh ikstein , a za­ chodzące w y p a d k i d o tk n ęły g o siln iej niż Cachégo. P rzez całe dw a dni przesiedział w p iw nicy n iem a l b ez nadziei u ra to w a n ia się. D opiero gdy n a u lic a ch uspokoiło się nieco re z y d e n t cesarsk i ściągnął go· do swego m ieszkania.

Z chw ilą o p an o w an ia m ia sta przez siły .polskie zagm atw ała się po­ now nie sp raw a translportów . R ezy d en t c e sa rsk i m u sia ł szu kać now ych p rzy jació ł i p r o te k to ró w 45. W w ieczór w ielko sob otn i w idział się Caché z k ró lem i n ie om ieszkał poruszyć s p ra w y d e flu ita c ji i koniecznego d la n iej ubezpieczenia. S t a n is ła w ,A u g u st obiecał użyć w te j sp raw ie w sz y st­ kich d o stę p n y c h ś ro d k ó w 46. N a z a ju trz , m im o d n ia św iątecznego, u d ał się H en ik stein z samegOi r a n a do K arczew a, a b y sto ją c e ta m sta tk i od­ p raw ić w dalszą d ro g ę ,i w ró cił n a stę p n ie do .W arszawy. G dy w ieczorem spotkał się z C achém , a b y om ów ić z n im sp ra w y służbow e, u jrz e li obaj nag ie k iero w n ik ó w tra n s p o rtu W in d isch b au era i M iłbuschitza p ro w a­

4j Caché do Thuguta. Warszawa, 2, 5 i 15 kwietnia· 1794. Tamże, k. 15, 31—31v

(April), nr 1092, 1095; A. V i v e n o t , H. Z e i s s b e r g, op. cit., s. 178, nr 103

i przypis.

42 Thugut do Cotoenzla. Wiedeń, 10 kwietnia 1794. X. L i s k e , Austria wobec

trzeciego podziału Polski, „Dziennik Literacki”, Lwów 1870, nr 2, ,s. 23.

43 Henikstein do Hofkriegsrat. Warszawa, 23 kwietnia 1794. Kriegsarchiv Wien, Feldacten, nr 471, s. 89.

44 W. T o k a r z , Insurekcja w arszawska 17 i 18 kw ietnia 1794 r., Warszawa 1950,_s. 170, 269.

4o Caché do Thuguta. Warszawa, 23 kwietnia 1794. HH ’St. Archiv, Polen II/57,

k. 131, 138v, nr 1092; Caché do Brigido. Warszawa, 17 hwietniia 1794. A. V i v e n o t , H. Z e i s s b e r g , op. cit., s. 195, nr 113. T o k a r z o Heniksteinie nie wspomina.

(13)

dzon y ch p rz e z s iln y n ont polski, jak o je ń c ó w — R osjan. Caché użył n a ty c h m ia st w szy stk ich zabiegów dyplom atyczn ych w celu .uw olnienia o bu u rzę d n ik ó w . U dało (mu się (to stosunkow o łatwo· i jeszcze te j sam ej nocy deflu itan ci pow ró cili ido· sw y ch statków .

T ra n sp o rty znów ru śzy ły . 21 k w ie tn ia p rz y p ły n ą ł d o W arszaw y W in- disch b au er i „z w ielk im nieb ezp ieczeń stw em ” m in ą ł m iasto, a le został po ra z d ru g i z a trz y m a n y p rze z P o la k ó w p o d z arzu tem , że przew ozi Ro­ sjan. Tego d n ia zgłosił się Caché z n o tą d o k ró la , choć i ty m raz e m w w y n ik u u stn y c h in te rw e n c ji areszt nie trw a ł d łu g o . S k a rż ą c się k ró lo ­ w i n a zatrzy m y w an ie d e flu ita n tó w , m im o po siad an ia przez n ich pasz­ p o rtó w cesarskich, p rzy p o m n iał o· ogrom nej w ażności tra n sp o rtó w . W d alszy m ciąg u stw ie rd z ał, ż e d e flu ita n c i z n a jd u ją c y się p o d K ra k o ­ w em posiadają ta k ż e p a szp o rty K ościuszki — je d e n w sp ó ln y d la 'wszyst­ k ich i to· p ow in no b y ć w y sta rc z a ją c e dla u spo ko jenia lu d u . T ra n sp o rty są ty lk o tra n z y te m i sta n o w ią w łasność A u strii, p rzy ja źn ie przecież

u sto su n k o w an ej w obec P o lsk i 47.

S ta n isła w A u g u st b y ł całkow icie św iadom y sw ojej bezsiln ej pozycji i b r a k u m ożliw ości z a ła tw ie n ia czegokolw iek. M ógł je d y n ie in terp elo w ać i pro sić. W zupełności p rz y z n a w a ł r a c ję Cae'hêmu, a le jed y n e co m ógł zrobić, to rad zić m u, a b y zw rócił się ze sw ym i k ło p otam i do p rez y d e n ­ ta m iasta Z akrzew skiego, lu)b now o w y b ra n e j R ady Z astępczej Tym cza­ sow ej (R egierun g s-C on seil). Ze sw ej s tro n y o fiaro w ał się sp ra w ę po­ p rze ć p ism e m do· n o w y ch w ła d z i pb iecał Caichém u doręczyć w tłu m acze­ n iu odpow iedź. Caché w reszcie zrozum iał, że nie u d a się u n ik n ąć p e r ­ tr a k ta c ji z w ład zam i kościuszkow skim i, ty m b a rd z ie j, że o b aw iał się in g e re n c ji lu d u . L udność W arszaw y drażniło n a jb a rd z ie j to, że tra n s p o r­ t y za w iera ły żyw ność, z k tó rą w sto licy otoczonej zew sząd p rz e z R osjan n ie było n a jle p ie j 48.

Zapoznaw szy się ze s p ra w ą Z ak rzew sk i nie b y ł sk ło n n y stw a rz a ć tru d n o śc i i pozw olił n a sp ław . D la u spo ko jenia zaś m ieszkańców stolicy ogłoszono, że (defluitanci p o sia d a ją zezw olenie K o śc iu sz k i49. P rz y po­ p a rc iu k ró la R ada w y ra z iła te ż sw ą zgodę, choć n a ra z ie tym czasow ą (v o rlä u fig ). N ad sp ra w am i tra n s p o rtó w cesarsk ich ra d z iła też od ra z u n a pierw szej sesji K o m isja P o rząd k ow a K sięstw a M azow ieckiego. I jej decyzja b yła p o zyty w na: poleciła przepuszczać sta tk i p o siadające p a szp o rty w ie d e ń sk ie lu b w y staw io n e przez Cachégo·, z a trzy m u jąc jed ­ nocześnie w szystkie in n e sta tk i. D eflu itan tó w p ostano w ion o p rzep u sz­ 47 Quoique d’ailleurs le soussigné n’ait pas entre ses mains un passeport de

Monsieur le general Kościuszko pour les bateaux Impériaux, il assure savoir posi­ tivem ent, qu’independamment des passeports du Roi et de la République, les con­ ducteurs Im périaux près de Cracovie en ont eu un ou plusieurs de ce general, de sorte qu’en tout cas cette certitude doit etre surabondante pour tranquiliser le peuple, qui se sauroit voir avec inquiétude de la sim ple transit de la cour de Vienne, amie de la Pologne. Caché do Thuguta. Warszawa, 21 kwietnia 1794.

Tamże, k. 144.

48 Caché do Thuguta. Warszawa, 23 kwietnia 1794. Tamże, k. 134v—135. 49 Les passeports du Chef Suprême de la Force Armée donnés aux barques

en question lui soit communiqués et cela pour tranquilliser le peuple qui pourroit regarder d’un oeil inquiet la partie de tout bled. Zakrzewski do Caché’go, Warszawa,

21 kwietnia 1794. Archiwum Goessa, Akta ambasady austriackiej w Warszawie 1772—1804, t. 27, nr 2724. Natomiast J. I. K r a s z e w s k i (Polska w czasie trzech

rozbiorów 1772—1799. Studia do historii ducha i obyczaju t. III, Warszawa 1903,

s. 411) pisze, iż Zakrzewski zażądał okazania paszportów Kościuszki, czego Caché nie mógł wykonać i zapewniając tylko, że defluitanci je posiadają, prosił o wolne przepuszczenie statków.

(14)

T R A N Z Y T Z B O Ż A B L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 417

czać n a w e t jeśli n ie będą m ieli o n i paszp ortó w K ościuszki. O dpow iednie po lecenie wydano· pisarzow i k o m o ry celnej w Solcu, Jero w s’k ’iem u so;

S tojące p o d W arszaw ą tra n s p o rty m ia ły też 'kłopoty z załogą. W raz z defluiitantaimi z a b ra n y został jed e n z flisak ó w nazw isk iem K o tu szy ń - ski, o· k tó ry m dow iedziano się n astęp nie, że dostał się do p olskiej n ie ­ w oli, ale w ciągu k ilk u dni p o w in ien b yć zw olniony.

J a k isię w y d a je , 22 k w ie tn ia w szyscy b y li już n a stano w iskach. D o tarł do W arszaw y 'ze sw y m i s ta tk a m i także M illbuschitz i cały tr a n s p o r t li­ czący 60 sta tk ó w w y ru szy ł d a le j. D n ia 23 k w ie tn ia zn a jd o w ał się o 7 m il od sto licy a o puścił stre fę k o n tro lo w a n ą przez s iły polsk ie ol.

Je d n ak ż e H en ik stein o cen iał całe przedsięw zięcie n a n a jb liż sz ą p rz y ­ szłość jak o p ra w ie niem ożliw e do dalszego prow adzenia. N ie w ierzy ł, a b y w przyszłości tra n s p o rty n ie b y ły z a trzy m y w a n e ta k przez R osjan, ja k i p rze z P o lak ó w 52.

J a k się w ydaje, tym czasow e zezw olenie d la transiportów w y d an e przez R adę Z astępczą T ym czasow ą n ie odbyło się bez p ew n y c h k o n cesji ze stro n y a u stria c k ie j, choć C aché i H e n ik ste in n ie W spom inają o· ty m w sw oich ra p o rta c h an i słow a. W iadom o ty lk o , że 24 k w ie tn ia K om isja P o rząd k o w a K się stw a M azow ieckiego su gerow ała R adzie w szczęcie p e r ­ tr a k ta c ji z C achém o pożyczenie z tra n s p o rtó w cesarskich o w s a 53. W W arszaw ie zaczynało· b rak o w a ć żyw ności. W obec zajęcia żyzniejszych w ojew ództw przez R osjan obóz K ościuszki też nie b y ł d o b rze zaopatrzo­ ny. K o rzy stając w ięc z z a trzy m a n ia tra n s p o rtu w W arszaw ie zażądano od C achégo s p rz e d a n ia 4 000 k o rcy m ą k i i ty le ż oWsa, n a co te n m u siał się zgodzić 54. D okładniejsza w iadom ość o· zak u p ie zboża pochodzi dopie­ r o z p ierw szy ch dni m aja, gdy R ada n a b y ła z tra n s p o rtó w cesarskich 5 000 k o rc y ży ta 55. N ie w ykluczone, że b y ł to w y n ik p e rtr a k ta c ji ro z ­ p oczętych w o sta tn ie j dekadzie k w ie tn ia . N ic o ty m w ięcej n ie w iem y, n iez n a n e jest n a m w te j s p ra w ie sta n o w isk o re z y d e n ta cesarskiego, m oż­ n a się jed n a k spodziewać,, że g d yb y odm ów ił, tra n s p o rt m ógłb y jeszcze stać długo w W arszaw ie.

S p raw am i d e flu ita c ji in te reso w ał się i Kościuszko·, nie w iadom o ty l­ ko, czy ze w zględów p olitycznydh, czy też chodziło m u o żyw ność. O tra n s p o rta c h ‘ra p o rto w a ł N aczelnikow i z W arszaw y Z akrzew ski domo^- sząc, że n ie h a m u je się ich, a p rzeciw n ie udziela pom ocy i w y d aje pasz­ p o rty po d d an y m cesarskim 56.

D ru g im pow ażnym , acz nieco m n iejszej w a g i problem em , b y ła dla A u strii kaśa solina (S a lzk a sse ), m ieszcząca się w W arszaw ie. B yła ona zw iązana z im p o rtem soli -.galicyjskiej, o d k ąd P o lsk a w w y n ik u p ie rw ­

50 AGAD, AKP nr 241, k. 7, 13, 15.

61 Kriegsairchiv Wien, Feldacten nr 471, s. 92—93.

52 Фдгмлл q Q4

® AGAD* AKjP* nr 241, k. 56v.

54 K. W o j d a , O rew olucji polskiej w r. 1794, Poznań 1867, s. 41.

55 Zakrzewski do Kościuszki. Warszawa, 9 m ała 1794. Wł. D ziw o n к o w s к i,

Przyjaciel ludzkości, W arszawa wiosną 1794 r. L isty prezydenta Zakrzewskiego do Tadeusza Kościuszki, Warszawa 1912, s. 36. Istnieje jednak przekaz z sierpnia

stwierdzający, że spod dozoru Mory’ego zakupiono „w samym początku po rewolucji” 13 242 korce owsa (AGAiD, AlKIP nr 289, k. 55v). Odnosiłoby się to w ięc do· końca kwietnia lub początku maja. Nie można jednak notatki tej w ipełni zidentyfiko­ wać, gdyż .brak jest jakichkolwiek innych wiadomości, by potwierdzić powyższy przekaz. Prafwie wszystkie specyfikacje zajętego zboża austriackiego w aktach Wydziału Żywności są niedatowane.

56 Zakrzewski do Kościuszki. Warszawa, 4 maja 1794. Tamże, s. 32. 4

(15)

szego ro zb io ru stra c iła w łasn e saliny. S p ra w a ta .była .uzgodniona w t r a k ­ tacie h a n d lo w y m z 1775 r., n a m ocy którego A u stria s ta ła się .dostarczy­ cielką soli P o ls c e 57, k o n k u ru ją c n a ty m p o lu z P ru s a m i. D opiero w 1788 r . rozdzielili Józef II ii F ry d e ry k W ilhelm s tr e fy w p ły w ó w : te re n n a północ od W arszaw y sta n o w ił dom enę pru'ską, n a p o łu d n ie m onopol h a n d lu solą u z y sk a ła -galicyjska d y rek c ja s o ln a δ8. D y re k to re m jej był ró w n ież H en ik stein . W k w ie tn iu 1794 r. w k asie w a rsza w sk ie j zn ajd o ­ w ała -się o grom na s u m a 200 ty się c y flo re n ó w w s re b rn e j m onecie. W dn iach p o w sta n ia 17 i 18 k w ie tn ia k a sa ocalała szczęśliw ie dzięki o c h ro n ie udzielonej p o d o b n ie ja k i C achém u przez w ładze polskie, a ta k ­ że dlatego, że pom ieszczenie jej b y ło w y raźn ie oznaczone o rłam i ce sa r­ skim i. P iln ie strz e g li jej, ja k p o d k reślał Caché, k a s je rz y B iern ack i i P a lk le . D alsze lo sy k a s y b y ły jed n a k niepew ne. P rzed staw iciel ce sa r­ ski nie d o w ierzał ludow i w arszaw sk iem u, k tó re m u p rzy p isy w ał — 1 słu sz n ie — w ie lk ą zapalczyw ość. O baw iał się ta k ż e R o sjan i P ru sak ó w , k tó ry c h p ierśc ie ń zacieśn iał się w okół W arszaw y. Roizpatrzyw szy więc sy tu a c ję, re z y d e n t cesarsk i doszedł ido· w niosku, że kasę n a le ż y ja k n a j­ szybciej przenieść w bezpieczne ’m iejsce i zaprop on ow ał H enik stein o w i um ieszczenie jej w G dańsku. P rzy g o to w an o się s ta ra n n ie do p rz e tra n s ­ p o rto w an ia k a s y i Wystarano- się o p o lsk i paszport. Caché z astan aw iał się, czy i G dańskow i n ie zagraża niebezpieczeństw o w poistaci p o w stania polskiego- lu d u i w o lał zap y tać o d ecy zję T h u g u ta, re z e rw u ją c sobie 2 ty g o d n ie czasu n a o trz y m a n ie od niego o d p o w ie d z i39. Tym czasem o m ilę o d W arszaw y z e b ra ły się znów 32 sta tk i au stria c k ie . C zekały o ne n a zezw olenie Rady. T eraz d o p iero p rzy z n a ł się Caché, że to za trzy m a ­ n ie sta tk ó w p o d W arszaw ą m iało na celu zm uszenie -do. sp rz e d a ż y d la p o trz e b u ją c e j W arszaw y 6 000 k o rc y ow sa. Zboże pochodziło z tra n s p o r­ tu spław ianego przez znanego- n a m ju ż O bella. Caché w y d a ł n iech ętn ie zgodę n a sprzedaż części ła d u n k u . Jeg o decyzja b y ła p o d y k to w an a oba­ w ą p rze d s tra ta m i, k tó re m ógłby tra n sp o t -ponieść w razie o d m o w y 60.

Do 10 m a ja spław iono B ugiem i S anem 225 ty sięcy k o rcy zboża. W G d ań sk u zn ajdo w ało się poza ty m jeszcze około- 50 ty się c y k o r c y 61. .W k ilk a d n i p o tem n ie z n a n y n a m in fo rm a to r z W arszaw y, być m oże sa m Caché, n a p o d staw ie specy fik acji o trz y m an y c h ze Lw ow a o k re śla ilość zboża, k tó re -przeszło do G dańska w śró d w ielu -trudności i n ieb ez­ pieczeństw , n a 350 ty się c y ko rcy . Określono- to jako sukces, z k tó reg o H e n ik ste in m oże się n a p ra w d ę c ie sz y ć 62. J a k się ok azu je, w iększość tra n s p o rtu znajdo w ała się jeszcze -w G alicji. H e n ik ste in nie ro b ił nadziei, a b y m ógł о-n ru sz y ć w cześniej ja k n a św. Ja n a , -gdyż w s k u te k d łu g o trw a ­ łej su szy W isła b y ła nieSpła-wna. H e n ik ste in w dalszym ciągu o ceniał s y tu a c ję w -Polsce ja k o n iek o rzy stn ą, chyba, -żeby dać statk o m siln ą e sk o rtę w ojsk ow ą w czasie p o d ró ży p rzez P olskę. W k ażdy m razie, w e­ d łu g jego m n iem an ia, s y tu a c ja nie w y m ag ała już jego dalszej obecności

67 Volumina legum t. VIII, k. 56.

58 Wł. К -o n o ip с z y ń s к i, Fryderyk W ielki a Polska, Poznań 1947, s. 220; J. A. W i l d e r , Traktat handlowy polsko-pruski z roku 1775, Gospodarcze znacze­

nie u traty dostępu do morza, Warszawa 1937, s. 231.

59 Caché do Thuguta. Warszawa-, 23 kwietnia 1794. HH St. Archiv, Polen II/57, k. 134v—135 oraz 10 maja 1794, tamże, к. 32v (Mai), nr 1103.

60 Caché d-о Thuguta. Warszawa, 3 imaija 1794. Tamże, .k. 1—5,i(Mai), nr 1101. 61 Caché do Thuguta. Warszawa, 10 maja 1794. Tamże, k. 32 (Mai), -nr 1103. 62 Biblioteka -Polska -w Paryżu, r-kps nr 29, s. 1905—6. Panu Prof. St. H e r fa­ s t o w i za łaskawe udzielenie -mi wypisów z materiałów -paryskich składam na tym miejscu serdeczne -podziękowa-ni-e.

(16)

T R A N Z Y T Z B O Ż A D L A A R M II A U S T R IA C K IE J 1793— 1794 419

w W arszaw ie, gdyż n ie w y d a je się, a b y m ogło p rzy jść d o jak ichk olw iek negocjacji, p rz y k tó ry c h (byłby p o trzeb n y . H e n ik ste in n a jc h ę tn ie j zrzek ł­ b y się sw ego niew dzięcznego, a jednocześnie odpow iedzialnego s ta n o ­ w iska. P ro sił stanow czo o zw olnienie, m o ty w u ją c to złym sta n e m zdro­ w ia i koniecznością k u ra c ji w K a rls b a d z ie 63. Z w olnienia H en ik stein nie otrzy m ał, zaczął w ięc zabiegać o zezw olenie n a opuszczenie n iespokojnej W arszaw y i p rzen iesien ie się do G d ań sk a 64. W y b ierał się ta m też i P a l- kle. O baj ja k o pow ód podaw ali konieczność p iln o w an ia tra n sp o rtó w p rzy odchodzeniu ich w podróż m o rsk ą 63.

Położenie w P o lsce stawało· 'się ty m czasem coraz bard ziej tru d n e , chociaż nie było d z ia łań w o je n n y c h n a w ięk szą sk alę. K ościuszko b ył o b w a ro w a n y pod Połańcem . W m arszu znajdo w ała 'się tylko· dyw izja Grochowskiego·, ciągnąca w zdłuż W isły. W ojska ro sy jsk ie b y ły w ciąg­ ły m ru ch u , d ążąc ido· po łączenia się z oddziałam i p ru sk im i, pow oli w cho­ dzącym i do· akcji. T ra n sp o rty a u s tria c k ie (przem ykały się wciąż pom ię­ dzy a rm iam i dw óch p a ń stw . O śtatn io w g rę zaczyn ała w chodzić trzecia siła — p ru sk a , n ie n a sta w io n a w praw dzie w ty m m om encie zdecydow a­ n ie wrogo· do· A u strii, lecz n ie u fn a z pow odu an tag onizm u grożącego z chw ilą obsadzen ia polskiego te ry to riu m . A u stria obaw iała się p rz y ­ stą p ie n ia iPrus do· w o jn y , zabiegała w p e rtra k ta c ja c h z Rosją, a b y to nie nastąp iło , n ie chcąc m ieć p o d bokiem potężnego sąsiada w zm ocnio­ nego jeszcze e w e n tu a ln y m i n a b y tk a m i ziem polskich.

W yraźne niebezpieczeństw o groziło tra n s p o rto m ze s tro n y R osjan o b aw iający ch się, ab y przew ożo ne zboże n ie było rek w iro w a n e d la w o jsk K ościuszki. W te n sposób m o ty w o w ały o d d ziały ro sy jsk ie z atrzy m an ie 18 p u sty ch s ta tk ó w o· p ó ł m ili zaledw ie od g ran ic y a u stria c k ie j pod Połańcem , m iędzy G lin k am i a Zdziecią. P ły n ę ły o ne d o B arano w a, gdzie p raw d o pod o bn ie m ia ły być załadow ane zbożem. R o sjanie m ieli obaw y, a b y P o la cy n ie u ży li ty c h sta tk ó w do p rz e p ra w ie n ia się n a te ry to riu m G alicji, dlatego też p ró bo w ali n a w e t s ta tk i z n ajd u jące się jeszcze p rz y b rzegu a u stria c k im p rzeciąg nąć n a 'swoją stro n ę . N a razie, nie chcąc w chodzić w k o n flik t, p ró b o w ali p e rsw az ji i p rze k o n y w an ia A u striaków . R ozw inęła się n a te n te m a t k o resp o n d e n c ja m iędzy o b leg ający m K oś­ ciuszkę A p raksinem , któreg o p o d ko m end n i .zatrzym ali s ta tk i, a dowódcą a u stria c k im b a ro n e m Ruzow skim , p o tem zaś g en e ra łe m O ’R eillym , s to ­ jący m w Sędziszow ie koło Ropczyc. P ie rw sz y list od A p ra k sin a p rz y ­ w iózł R uzow skiem u w n ocy z 15 n a 16 m aja ro tm is trz kozaków . N ie zn ał o n k u lis ‘spraw y, albo· (jak sąd zili A u striacy ) udaw ał, że jej n ie zna t ł u ­ m acząc, że R osjanom s ta tk i te są p o trz e b n e do p rzew iezien ia w łasnej żywności. T ym czasem A u stria c y w n io sk o w ali z szybkiego zbliżania się d y w izji G rochow skiego, że to nie P o la c y chcieli się p rz e p ra w ić do G a li­ cji, lecz zam iar te n m ieli R osjanie. W d anej chw ili b y ła to dla n ich jed y ­ n a m ożliwość. S ta tk i m ia ły słu ż y ć d o zbudow ania m o stu pontonowego·. P la n p rze p ra w ien ia się R o sjan ido G alicji uw ażali A u stria c y za p raw d o ­ podobny, gdyż kozacy k ilk a k ro tn ie p ró b o w ali p rzejść rzekę, bad ając

w k tó ry m m iej'scu m ożn a to uczynić n ajb ezpieczn iej 66.

63 Caché do Thuguta. Warszawa, 10 maja 1794. HH .St. Archiv, Polen H/57, k. 32, nr 1103.

^ Caché do Thuguta. Warszawa, 17 maja 1794. Tamże, k. 49 (Mai), nr 1105. ßo Biblioteka Polska iw Paryżu, rkps nr 29, s. 29.

60 Komisarz graniczny Lipowski z Glinek, 16 maja 1794. Kriegsarchiv Wien, Feldacten nr 470, s. 174—175.

Cytaty

Powiązane dokumenty