Od Redakcji.
Ochrona Zabytków 42/2 (165), 202
1989
w ykształco n e g o w tej dziedzinie odbiorcy zagranicznego. Z o b o w iązu je to auto ró w do w y ją tk o w o starannego opracow ania cało ści. W tej kw estii, niestety, jest w iele zastrzeżeń. S z cz e gólnie rażące są n iedo praco w ane teksty podpisów pod rysu n kam i. Z redago w ane n iejed nolicie, nieprecyzyjnie i chao tycznie, często zbyt lako n iczn ie, nie inform ują dokładnie odbiorcy o tre ści w y stę p u ją cych na rysunku obiektów (nie dających się zid e n tyfiko w a ć tam, gdzie w ystępu je ich kilka na jednym ry su n k u ), datach ich pow stania (często brak dat lub podano daty przybliżone naw et dla obiektów pow stałych w sp ó łcz e śn ie ), fu n kcji, jaką obiekt pełni obecnie i jego fu n kcji produk cyjn e j. W arto ść dokum entacyjną rysu n kó w podniosłaby in fo r m acja o autorze obiektu i pierw otnym w ła ścicie lu , a także podanie sta n o w iska, z którego obiekt był ryso w an y. Tekst p o d p isó w pod rysunkam i, ich w ybó r i układ nie został w y k o
rzystany tak, by um o żliw ić analizę form przestrzennych, „ w z b o gacającą przekaz pisan y".
Korzystanie z tego w y d a w n ictw a ułatw iło b y też zam ieszczenie spisu treści, skorow idza obiektów czy sło w n iczka term inów z dziedziny g ó rn ictw a. Szkoda tez, że praca nie była poddana w n ik liw e j korekcie w y d a w cy (błędy w podp isach pod ry su n kam i nr 14, 6 2 ).
W ym ienio ne tu błędy są o czy w iście łatw e do u sun ięcia i nie n iw eczą now atorskiego charakteru tego w y d a w n ic tw a , którego inicjatorom i zarazem autorom udało się zain tereso w ać tem atyką ochro ny zab ytkó w techniki nie tylko ludzi zw iązan ych poprzez pracę z tymi obiektam i, ale też przyszłych arch itektó w , na których zaw o d o w ą przyszłość n ie w ą tp liw y w p ły w w y w rz e tak bliska styczn o ść z m onum entalną architekturą budow li gór niczych .
Krystyna R o siń sk a
P R Z EG LĄ D ZA G R A N ICZN YCH C ZA SO PISM K O N SER W A TO R SK IC H
Od redakcji
Ostatni to juz zeszyt „M o n u m e n tu m ", które przez ostatnie trzy lata zajm o w ało w y ją tk o w ą pozycję w śród periodyków o zasięgu m iędzynaro do w ym , a zw iązan ych z ochroną i kon serw acją zab ytkó w .
W gorzkim , ch o ć w y w a żo n y m w sform u ło w an iach , jakże a n gielskim , pożegnalnym po sło w iu E dito rial sum uje redaktor n a cze ln y, Derek Linstrum osiągnięte przez „M o n u m e n tu m " rezu l taty. Za jego przyczyną „M o n u m e n tu m " stało się św ia to w ym „fo ru m " konserw atorów zabytków architektury i zespołów urba n istyczn ych . N iedościgłym wzorem będą jego w y w ia d y z w y bitnym i specjalistam i, po zo staw iające rozm ówcom m o żliw o ść pełnej prezentacji dorobku i przem yśleń, a także prześledzenie
refleksji redaktora. Szeroki zasięg tem atyczn y i treść periodyku w ostatnim okresie miały sw o je źródło, m .in . w dorobku redak-_ tora naczelnego, który od kilkudziesięciu lat kieruje wiodącym* w naszej dziedzinie studium konserw atorskim w Institute of A dvanced A rchitectural Stud ies U n iw ersytetu w Y o rku. Łam y „M o n u m e n tu m " były także otwarte dla po lem iczn ych w y s tą pień, w których padały pytania, czym rzeczyw iście je st ochrona i kon serw acja architektury w końcu w iek u X X w Europie, Kanadzie czy A fryce lub Azji.
Szkoda, ze ó w cze sn y Zarząd IC O M O S -u nie był w stan ie lub nie chciał bronić formuły w yp ra co w a n e j w „M o n u m e n tu m ", a przez D. Linstrum a doprow adzonej do perfekcji.
W następnych numerach „O ch ro n y Z a b y tk ó w " będziem y dru k o w ać relacje o now ym „ w c ie le n iu " periodyku IC O M O S -u .
M O N U M E N T U M . Wyd. Butterworth Scien tific Limited, Kw artalnik Międzynarodowej Rady Zabytków IC O M O S. Tom 27, nr 4, grudzień 1984, stron 103, ilustracje.
D e r e k L i n s t r u m , Ar? in terview w ith J a n H e n g e v e ld (W y w iad z Ja n e m H en geveld em ); ss. 2 5 9 - 2 7 3 , il. 19, streszcz. w jęz. francuskim i hiszpańskim . W spółcześnie istnieją różne m etody działania na rzecz kon serw acji i zach o w an ia histo rycznego oblicza zab ytko w ych miast. Autor artykułu zaznajam ia czy te ln ikó w z działalno ścią jednej z organizacji zajm u jących się restauracją starej zabu d ow y Am sterdam u. Am sterdam skie T o w a rzystw o Restauracji M iasta (Am sterdam Com pany for T o w n Restoration L td ), kiero w ane przez ekonom istę Ja n a Henge- velda, system atycznie w yk u p u je stare budynki i dokonuje ich adaptacji i ko n serw acji. W iele z takich realizacji zaprezentow ano w o m aw ianym artykule. T o w arzy stw o ze sw ej działalności czerpie określone zyski, a sposób, w jaki przeprowadza niektóre sw e prace, w zbu d za nierzadko kontrow ersje w środow isku konserw ato rskim . Nie można jednak nie zau w azyć, iz pomimo p e w n ych uchybień w przestrzeganiu ogólnie przyjętych zasad kon serw ato rskich jedyn ie przyjęcie proponow anych przez T o w a rzystw o kom pro m iso w ych rozw iązań pozwala na z a c h o w a nie w ielu skazanych na w yburzenie obiektów . W edług Ja n a H engevelda T o w a rzy stw o , pomimo sw eg o w pew nym sensie kom ercyjnego charakteru, system atycznie zmierza do w y p ra co w a n ia optym alnych rozw iązań restauratorsko-adaptacyjnych. D oskonali jako ść sw ej pracy angażując d o św iad czo n ych a rc h i tektó w i rzem ieślnikó w , realizuje przem yślaną politykę w ykupu o b iektó w , kierując się w sw ym działaniu dobrem miasta i chęcią stw o rzen ia najko rzystniejszych w aru n kó w dla ich praw idłow ej ad aptacji. W w yp ad ku prow adzenia prac konserw atorskich w obiektach zab ytko w ych w yzszej klasy. T o w arzystw o korzysta z su b sy d ió w rząd o w ych i m inisterialnych, co u m o żliw ia mu p ra w id ło w e w yko n a n ie bardziej sko m pliko w anych prac. A m i n i M t u r i ; The co n serva tio n o f the A frica n arch itectural
h eritage. Part II. (K o n se rw a cja afrykańskiego dziedzictw a a rc h i
tektonicznego, część II); ss. 2 7 5 - 2 8 4 , il. 3, streszcz. w jęz. fran cuskim i hiszpańskim . Z asto so w an ie n o w o cze sn ych k o n cepcji kon serw ato rskich , które zasadzają się na kom pleksow ych działaniach u w zg lęd n iających zabytko w y obiekt w raz z jego otoczeniem oraz na zinteg ro w aniu prac konserw ato rskich z c a
łym procesem ogólnego planow ania i program ow ania rozw oju so cjalno -ekono m iczneg o, praktycznie nie ma m iejsca w p a ń stw ach A fryki lezących na południe od S ah ary. Szeroko pojęta kon serw acja zabytkó w architektury w w ię k szo ści z o m aw ian ych p aństw nie jest doceniana, a naw et u w ażana jest za działalność przyczyniającą się, poprzez lan so w an ie tradycyjnego m ieszkal n ictw a i w a lkę o zach o w an ie h isto rycznych b u d o w li, do ham o w a n ia procesu now oczesnego rozw oju eko n o m iczn o -so cjaln e- go. Je d y n ie w Kenii i w Tanzanii udało się przełamać tego typu stereotypy m yślenia decydentów . T w o rzo n e w w ielu państw ach afrykańskich skanseny tradycyjnego b u d o w n ictw a ch arakte ry zują się, zdaniem autora, znikom ą reprezen tatyw n o ścią. Dobór o biektów architektury odbyw a się w nich bow iem w sposób przypad ko w y, bez rzetelnych prac stu d ialn ych u m o żliw iających trafne o praco w anie scenariusza tw o rzo n ych ekspozycji. J e d y nym znanym autorow i w yjątkiem jest Nigeria, w której dokonał tego typu badań profesor Z. D m o ch o w ski. Autor form ułuje w iele w n io sk ó w i postulatów , które w jego przekonaniu p o mogą państw om lezącym na południe od Sah ary w procesie w drażania n o w o czesn ych , w yp ró b o w an ych koncepcji ko n ser w a torskich zm ierzających do ocalenia zab ytkó w architektury m iast i w si w ich naturalnym o toczeniu. A b y to się jednak ziściło, niezbędne jest zapew nienie o d p o w ied n ich śro dków fin an so w y ch , w yso ko w y k w a lifik o w a n e g o personelu oraz, co n ajw ażn iejsze, nadania należytej rangi problem atyce ko n ser w atorskiej w procesie planow ania.
J o h a n n e s E x n e r , K o ld in g h u s: the co n serva tio n o f an o ld
ro ya l D anish castle (K o ld in gh u s: ko n serw acja starego d u ń
skiego zamku kró lew skieg o ); ss. 2 8 5 - 3 0 0 , il. 1 2, streszcz. w jęz. francuskim i hiszpańskim . Koldinghus — zam ek duńskich kró ló w , po czątkow o gotycki, a następnie w ielo kro tn ie przekształ can y przez kolejnych w ła d có w , którzy ro zb u d o w yw ali go, m odernizow ali i nadaw ali mu o b o w iązu jące w okresie ich panow ania cech y stylistyczne, dotrw ał w dobrym stanie az do roku 1 8 0 8, kiedy to g w ałto w n y pożar zm ienił go w ruinę. Dość sko m pliko w an a historia budow lana zam ku jest czytelna w z a ch o w a n ych reliktach tej budow li.