S P R A W O Z D A N IA I R E C E N Z JE 1 1 3
R eferaty i okolicznościowe w ykłady
Ewangelizacja a rady ew angeliczne w edług adhortacji Pawła V I „Ewangelii n untian- di". Bagno, WSD S alw atorianów 21 VI 1978; U progu u niw ersalizm u Kościoła. Rola
perykopy o chrzcie p ierw szych pogan (Dz 10,1-11,18) w historiozbaw czej perspektyw ie
Łukasza. L ublin, au la K UL 28X1 1978; Trudne stronice B iblii (6 w ykładów ). Zako
pane 25-30 VI 1979.
P race w ydrukow ane
Spraw ozdanie z posiedzeń sekcji biblijnej. W : Teologia a antropologia. Kongres Teologów Polskich 21-23 1X 1971. Red. M. Jaw orski i A. Kubiś. K raków 1972
s. 213-218; Znaczenie określenia „Duch Jezusa’’ w Dz 16,7. W: Studia z teologii św.
Ł ukasza. Red. F. Gryglewicz. Poznań 1973 s. 72-79.
Z w raca się uw agę P.T. Czytelników, że w powyższym przedstaw ieniu zostały uw zględnione tylko publikacje w cześniejsze w ykładow ców Szkoły B iblijnej i nie u ję te w poprzednich spraw ozdaniach oraz przygotow ane przez nich hasła, jakie uk azały się w E ncyklopedii K atolickiej. T. 3. L ublin 1979. Pozostałe ich prace d ru kow ane zaw iera arty k u ł pośw ięcony polskiej bibliografii biblijnej za rok 1978/1979, zn ajd u jący się w tym num erze.
Ja n Szlaga. Nowość Przym ierza Chrystusowego według ,,Listu do Hebraj
czy kó w ”. Lublin 1979 ss. 143. RW KUL.
Je s t to rozpraw a h ab ilitacy jn a ukończona pod koniec 1974 r. Jej A utor posta now ił odszukać w szystkie te w ątk i argum entacji L istu do H ebrajczyków, które p rzed staw iają przym ierze C hrystusow e jako now e ,.nie tylko dlatego, że jest inne, lecz dlatego, że je st przede w szystkim lepsze” (s. 17). P raca zaw iera trzy rozdziały. N ajprzód A utor analizuje kluczow e d la tem atu term iny kainos, neos i diatheke (s. 21-56). Dwa pierw sze znaczą „nowy" i służą na określenie przym ierza C hrystu sowego (H br 8,8.13; 9,15 — kainos; 12,24 — neos). Po długiej analizie tekstów A utor dochodzi do w niosku, że „[...] kainos p ojaw ia się zawsze tam , gdzie chodzi o pod kreślenie zbawczego dzieła Jezusa i jego dopełnienia się w rzeczywistości eschatycz- nej. Neos z kolei uw ypukla tę rzeczywistość w aspekcie jej realizow ania się także w teraźniejszości" (s. 28). Gdy chodzi zaś o L ist do H ebrajczyków , to nowe przy m ierze ukazane jest „[...] zarów no jako now a postać starego przym ierza, ja k też jak o przym ierze całkow icie now e, którego przedtem nie było” (s. 28).
Nie m niej g ru n to w n a analiza filologiczno-egzegetyczna poprzedza ustalenie zna czenia diatheke. W G recji stosow ano ten term in na oznaczenie testam entu, czyli ostat niej woLi człow ieka co do rozporządzenia jego dobram i po śm ierci. Jednakże w L iś
cie do H ebrajczyków zakres tego pojęcia jest znacznie szerszy, gdyż u jego pod
łoża leży h eb rajsk i term in berith, który służy na oznaczenie Bożego postanow ienia decydującego o sojuszu Boga z narodem oraz bardziej ak cen tu je in icjaty w ę Boga. D oskonałość owego zw iązku zależy tu ta j od pośredników poręczających Boże o b iet nice. C hrystus będąc w yższym kapłanem od A arona, sp raw u jąc lepszą od poprzed niej liturgię, m iał też lepsze obietnice i tym sam ym zaw arł lepsze przym ierze z Bogiem. Będąc zarów no Bogiem, ja k i człow iekiem reprezentow ał w rów nym stop niu je d n ą i d ru g ą stro n ę u k ład u i dlatego był doskonałym pośrednikiem przym ierza.
1 1 4 S P R A W O Z D A N IA I R E C E N Z JE
To nowe przym ierze zostało przepow iedziane już w proroctw ie Jerem iasza (31,31-34) cytow anym w H br 8,8-12. J. Szlaga poświęca m u szczególną uwagę, gdyż po raz pierwszy znajduje się tu ta j określenie przym ierza Chrystusow ego m ianem „nowe”. Słuszny jest wniosek, że A utor H br posłużył się tym cytatem po to, by w y kazać, iż stare przym ierze utraciło sw ą w artość. Szkoda jednak, że w analizie J r 31,31-34 nie sięgnął do w ażnej pod tym w zględem pracy R. Le D eauta La N u it
Pascale (Rome 1963 s. 122-129), gdzie poruszona jest szeroko sp raw a przym ierza
synajskiego i nowego przym ierza zapow iedzianego na czasy eschatologiczne. Trzeba pam iętać, że trad y cja żydowska czy to zaw arta w Biblii, czy w przekazie ustnym uznaw ała przym ierze na Synaju jako układ zaw arty raz na zawsze, a św ięto od now ienia przym ierza było jedynie kom m em oracją tam tego zaw artego na górze Sy naj. Na tym tle w yraźniej się zarysow uje przeciw staw ienie nowego przym ierza sta rem u. Zwrócić należy uwagę, że to nowe jest rów nież jedyne i niepow tarzalne (por. H br 7,27: 9,12.28: 10,10 oraz na stałe używ anie przez autora H br aorystu w momencie, gdy chodzi o ofiarę C hrystusa stanow iącą jeden z istotnych elem entów nowego przymierza).
Rozdział drugi (Ocena instytucji Starego P rzym ierza w H br s. 57-83) jest teologicznym kom entarzem do H br 9,1-10, w którym zainteresow anie A utora kon c en tru je się w okół pytania, co stanow i o nowości przym ierza Chrystusowego-. W nikli wie śledząc tu ta j przebieg całej argum entacji au to ra Hbr, który charakteryzując staro testam entalny przybytek (9,1-5), istotne obrzędy liturgii starego przym ierza (9,6-7) oraz ich rolę (9,8-10) w skazuje, że C hrystus jest pośrednikiem lepszego przym ierza. Przepisy kultyczne starego przym ierza m iały w artość przem ijającą, a jego liturgia była niedoskonała. Dostęp do przybytku Jah w e był ograniczony, a składane ofiary nie były w stanie oczyścić człowieka z grzechów i udoskonalić go.
Trzeci rozdział Nowe wartości w przym ierzu C hrystusow ym w edług Hbr (s. 85-134) om aw ia ontyczne podstaw y m isji Jezusa, którym i są Jego Bóstwo i człowie czeństwo. Dzięki nim pełni On w sposób ja k najbardziej adekw atny rolę pośred n ika i ofiarnika. Wiele m iejsca poświęca A utor charakterystyce Jezusa jako nowego arcykapłana (s. 92-102), mówi o Jego pow ołaniu i godności (s. 103-117), Jego obec nym pośrednictw ie w niebie (s. 117-122), Jego żertw ie jak o arcykapłana nowego przy m ierza (s. 122-129), by pod koniec w skazać na to, co jest nowe w przym ierzu Chrystusowym (s. 129-134). Dowodzi, że istotą przem iany zaistniałej w NT jest od kupienie dokonane przez Jezusa w łasną krw ią. Tego nie zapew niały ofiary ST. T u ta j też leży zasadnicza różnica pomiędzy skutecznością starych ofiar a ofiarą C hry stusa. Tam te nie mogły zgładzić grzechów, a jedynie o nich przypom inały (Hbr 10,3), natom iast ofiara nowego przym ierza faktycznie gładzi ludzkie grzechy (Hbr 10,12). C hrystus zajm ując teraz m iejsce daw nego P ra w a Mojżeszowego, które nie było zdolne udoskonalić człowieka, uśw ięca jako arcykapłan now ego przym ierza swoich wyznawców i otw iera dla w szystkich dostęp do Boga.
O ceniając krytycznie m onografię J. Szlagi trzeba mdeć na uw adze fakt, że jej redakcja została ukończona praktycznie pod koniec 1974 r., a to oznacza, że od tego m om entu aż do publikacji upłynął okres pięciu lat. T u taj znajdujem y w yjaśnienie dlaczego np. w ażny arty k u ł G. D. K ilpatricka (ZNW 68:1977 s. 266-275) na tem at
d iatheke w Liście do H ebrajczyków nie został w ykorzystany w trak cie rozprawy,
ale jedynie w ym ieniony w spisie bibliografii.
A nalizując tek st H br 5,7, który praw dę mówiąc stanow i dla egzegetów p raw d zi w y crux interpretum , zbyt m ało moim zdaniem A utor pogłębił analizę w ażnego d la jego tem atu zagadnienia przedm iotu m odlitw y arcykapłańskiej Jezusa. Mówiąc na ten tem at ogranicza się do takich stw ierdzeń, ja k .np. „M odlitwa ta nie była gestem w ykonanym na pokaz, lecz płynęła z serca rzeczywiście w ypełnionego udręk ą
S P R A W O Z D A N IA I R E C E N Z JE 1 1 5
i zm aganiem się z sam ym sobą [...] w ołanie i plącz są aktam i ofiary C hrystusa kapłana, k tó ry składał ją jako upodobniony do braci, zaznając w całej rozciąg łości ich ludzkiej egzystencji, z k tó rą nieodłącznie pow iązane są 'w ołania’ i ’łzy’ ” (s. 105). Tym czasem należało tu ta j zastanow ić się nad tym, co było p rzed m iotem m odlitw y C hrystusa, k tó ra — ja k sam tek st mówi — została w ysłuchana. N a ten tem at podaw ano różne odpow iedzi (zob. zestaw ienie opinii w moim a rty kule K apłaństw o C hrystusow e w edług H br 5,1-10. „Sem inare”. K raków 1975 s. 20-21), ale n a jtrafn iejsza w ydaje mi się in terp re tacja S. Lyonneta, opierającego swe dowo dzenie n a analizie gram atycznej tekstu oraz p araleli z targum u do Iz 53,7, gdzie odn ajd u jem y ta k i sam zw rot, co w H br 5,7. W tym św ietle m odlitw ę C hrystusa należałoby rozum ieć w sensie m odlitw y kapłańskiej na w zór w szystkich innych m odlitw w staw ienniczych ST. Z w rot „w ołania i łzy” m iał na celu podkreślić nie zw ykłą intensyw ność tej m odlitw y w chw ili składania ofiary przez Jezusa. Sku teczność w staw ien n ictw a zależała od nienagannego życia arcykapłana, rzecznika ludu przed Bogiem. N a tym tle jeszcze m ocniej uw idacznia się wyższość kapłaństw a C hry stusow ego nad kapłaństw em A arona.
W p racy m ożna zauw ażyć pew ną niedokładność w tran sk ry p cji słów greckich. Na s. 21 zam iast diätheke pow inno być diatheke. Pew ne zdziw ienie budzi używ anie w tekście czcionek greckich, a w ty tu łach i notach transkrypcji. Czy nie należało się zdecydow ać n a je d n ą z form podaw ania tekstu greckiego? Błędów zecerskich je st niew iele. N a s. 25 w. 14 od góry pow inno być „now ą” zam iast „m ow ą”. N a s. 61 w nocie 21 w inno być ,,L itu rg ie” zam iast „L iturge”.
W szystkie te uw agi w niczym nie podw ażają wysokiej w artości naukow ej sa m ej rozpraw y, a jedynie m a ją być pomocą w przygotow aniu drugiego w ydania tej pożytecznej m onografii. Je s t to jed y n a tego rodzaju praca poświęcona w całości zagadnieniu nowości przym ierza C hrystusow ego w Liście do H ebrajczyków . A utor poruszył w niej w szystkie istotne problem y i ukazał je przekonyw ająco na tle w nikliw ej i zrozum iale przedstaw ionej analizy egzegetycznej. Zwięzły, jasny, a m iej scam i naw et pięk n y język spraw ia, że czyta się ją z zaciekaw ieniem i przyjem nością. Je s t to dodatkow y a tu t postulatu, by m ożliw ie szybko przygotować drugie, o w ięk szym nakładzie w ydanie. K siążka ta bow iem pow inna się znaleźć w bibliotece nie tylko egzegety, ale każdego zainteresow anego teologią b ib lijn ą NT.