• Nie Znaleziono Wyników

Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.08.15, R. 21, nr 95

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Pomorza : dawniej "Głos Wąbrzeski" : pismo społeczne, gospodarcze, oświatowe i polityczne dla wszystkich stanów 1939.08.15, R. 21, nr 95"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Ceno numeru 10 groszy Opłocono gotówkąz góry

9£bó PcMitoi^ca

MMMMEMM—MMBB xdLoLXJtMUflK ^SCo-S WMBWMMMMBMBMMi

t

PISMO SPOŁECZNE, GOSPODARCZE, OŚWIATOWE I POLITYCZNE DLA WSZYSTKICH STANÓW

II

RQPONMLKJIHGFEDCBA wtorek dnia 15 sierpnia 1939 r.

jl

Rok 2

„Trzeba, aby każde polskie dziecko, ucząc się pierwszych słów pacierza, równocześnie uczy- r ło się kochać ideę żolnierstwa... Bo „Rzeczpos­

polita nasza jest otworzysta", jak to powiedział jeden z kanclerzy polskich XVII wieku — i cóż postawimy da obrony jej granic, jeśli nie piersi żołnierskie...”

Edward Smigły-Rydz: Z mowy wygłoszo­

nej 6 sierpnia 1935 na Sowińcu.

Święto Żołnierza, które dziś ob­

chodzim y, zrodziło się z naj­

głębszych uczuć całego narodu do własnego wojska, powstało z woli spo­

łeczeństwa polskiego, które w tej da­

cie upatrzyło widoczny znak najw ięk­

szego polskiego 'zwycięstwa.

Święto Żołnierza sprzęgliśm y z da­

tą o przełom owym i dla Polski i dla Europy znaczeniu: z „osiem nastą de­

cydującą bitwą w dziejach św iata’4 — jak nasze sierpniowe zwycięstwo roku 1920-go określił Edgar Vincent wice­

hrabia d’Abernon, am basador J. K. M.

Króla W ielkiej Brytanii w Berlinie, wysłany 25 lipca 1920 r. w misji nad­

zwyczajnej do 'Polski i do 25 sierpnia świadek epokowych wypadków, zasz­

łych na 'ziemiach polskich.

— „W roku 1920 — rozpoczyna d’Abernon swój w r. 1951 wydany w form ie książkowej pam iętnik -— sto­

czona i w ygrana została bitwa równej doniosłości dla całego świata, a nie­

m niej decydująca od Sedanu i M arny, przez swoje znaczenie dla kultury, wiedzy, religii i politycznego rozwoju ludzkości4.... „Gdyby wojska sowieckie przełam ały opór armii polskiej i zdo­

były W arszawę, wówczas bolszewizm ogarnąłby Europę środkową, a być mo­

że przeniknąłby i cały kontynent44...

„Rząd moskiewski, skupiając swe siły do walki z Polską, m iał cele o wiele rozleglejsze i djalej idące, jak samo zdobycie W arszawy. Jego am bicja roz­

ciągała się na kraje, leżące na zachód od W isły i sięgała daleko poza granice Polski".

Tak w oczach angielskiego obser­

watora przedstawia się znaczenie sier­

pniowych dni, decyzji Józefa Piłsud­

skiego i wykonania jej przez polskiego żołnierza.

Polska zaham owała napór sil od W schodu i Polska siała się — jak tylc- kroć w ubiegłych stuleciach — przed­

murzem, o które rozbiły się zakusy o tak zasadniczym i przełom owym (by powtórzyć słowa d4Abcrnona) „znacze­

niu dla kultury, wiedzy, religii i poli­

tycznego rozwoju ludzkości44.

l płynęły od lego epokowego czy­

nu niemal dwa dziesięciolecia.

I znów mamy przed sobą przedpo­

le niemniej gigantyczny di zmagań, znów stanowim y przedm urze... Znów oczy całego św iata 'zw rócone są w stro­

nę Polski. Znów rozgrywam y „decydu­

jącą bitwę w dziejach św iata’4, bitwę o niernniejszym — jak w r. 1920 —

„znaczeniu dla kultury, wiedzy, reli­

gii i politycznego rozwoju ludzkości’4.

Inny to dziś typ wojny, ale jedna­

ki jej cci. limy typ, bo określony m ia­

nem „wojny białej", „wojny nerwów”

— ale cel jednaki. Cel, który wyraził 6-go sierpnia w Krakowie M arszalek Smigły-Rydz, gdy stwierdził, że „nie żywim y w stosunku do nikogo agre­

sywnych zamiarów ”, ale „przeciwsta­

wimy się wszystkim i środkam i bez reszty każdej próbie bcizpośredniego lub pośredniego naruszenia interesów, praw i godności naszego państwa”.

Cel, który ma wszystkich przekonać, iż nie uznajem y i nigdy m e uznam y takiej definicji pokoju, która „dla je­

dnych oznacza brać, a dla drugich da­

wać44.

O zwycięstwo tej zasady zm aga­

my się dziś w obliczu całego świata.

Dla ukoronowania zwycięstwa tej idei wzm acniam y i łączym y nasze siły.

Dla takiego zw ycięstw a — jak (o przy­

kazał Kazimierz Sosnkowski starym żołnierzom Józefa Piłsudskiego — „je­

dnoczą się oni w zwartej kolumnie i m aszerują tuż obok m łodych44. Dla takiego zwycięstwa wzbiera w naro­

dzie ta sam a postawa duchowa, która znam ionowała i żołnierzy J. (Piłsud­

skiego pod Łowczówkiem i żołnierzy E. Śmigłego-Rydza, gdy wykonywali słynny m anewr z nad W ieprza — po­

stawa duchowa, będąca — jak to o- statnio przyświadczył gen. Sosnkowski przepięknym przykładem najw yż­

szych cnót zbiorowych: ideowości i szlachetnej bezinteresowności, zjedno­

czenia braterskiego i zaufania wzajem ­ nego, dum y żołnierskiej i niezależno­

ści m oralnej, pogardy dla wszelkich innych rekom pensat poza poczuciem spełnionego obowiązku, pochwałą W o­

dza, dobrą pam ięcią O jczyzny44.

W sierpniu 1920 wygraliśm y ,,o- siemnastą decydującą bitwę w dzie­

jach św iata44.

W ygrywam y teraz dziewiętnastą i w ygryw am y ją jako przedm urze

„kultury, wiedzy, religii i politycznego rozwoju 'ludzkości44.

Masowe rozpowszechnianie broszury antyhitlerowskiej w Gdańsku

Opinia francuska ocenia przemówienie Forstera w Gdańsku jako zwykły bluff

GDAŃSK. Onegdaj w Gdańsku do­

starczona została m ieszkańcom m iasta broszura antyhitlerowska. W krótce po dostarczeniu jej przez pocztę gdańską, do adresatów zgłaszali się w kilku wy­

padkach wywiadowcy gdańskiej poli­

cji politycznej, żądając wydania o- trzym anej dopiero co broszurki. A- dresaci przeważnie już jej nie mieli, ponieważ [broszura poszła odrazu w obieg.

Broszurka atakuje ostro przewód- cę hitlerowców gdańskich Forstera, przedstawiając go, jako bardzo m łode­

go jeszcze człowieka, który przybyw­

szy do G dańska posiadał tylko w y­

świechtane ubranko, a dziś jest w ła­

ścicielem kilku kam ienic i willi. Na­

stępnie broszurka zawiera w yjątki z antyhitlerowskiej broszury b. prezy­

denta senatu gdańskiego dr. Rausch- ninga.

Nowa broszurka w ydana przez o- pozycję gdańska wywołała w kołach narodowo - socjalistycznych ogromne zakłopotanie. Policja polityczna gorli­

wie tropi m ieszkańców G dańska, któ­

rzy ją otrzym ali i grozi surowym i ka­

ram i tym, ktprzy przyczyniają się do rozpowszechniania broszurki.

Bunt 600 uciekinierów żydowskich

STAM BUŁ. Prasa turecka donosi o niezwykłym w ypadku buntu 600 u- ciekinierów żydowskich, znajdujących się na pokładzie parowca „Patria”, któremu przed kilku dniami władze tureckie nie pozwoliły zawinąć do por­

tu w Bosforze, W momencie, gdy kapi­

tan statku po otrzymaniu decyzji, za­

braniającej m u wstępu do portu, wy­

dał polecenie podniesienia kotwicy ce­

lem udania się w innym kierunku, pa­

sażerowie rzucili się na załogę, zajętą przy urucham ianiu m aszyn i zagrozili wznieceniem pożaru na statku, jeśli kapitan nie nakaże zatrzym ania okrę­

tu w porcie. K apitan zm uszony był wezwać pom ocy policji portowej. W

PARYŻ. Prasa paryska potrakto­

wała przem ówienie przywódcy hitle­

rowców gdańskich Forstera, jako zwy­

kły występ agitacyjny. Argum enty p.

waz

razie powtórzenia się tego rodzaju in­

cydentu, statek „Patria44 eskortowany będzie przez turecki okręt wojskowy.

Ujemna ocena przemówienia gen. Brauchitscha przez

prasę faszystowską

RZYM . Agencja Stefani donosi:

prasa włoska om awiając przemówie­

nie wygłoszone przez głównodowodzą­

cego armii niem ieckiej gen. Brauchit­

scha, podkreśla, iż było to przem ówie­

nie nic godne żołnierza, który ma po­

czucie odpowiedzialności wobec siły dowodzonej przez siebie arm ii.

Forstera nie znalazły żadnego kredy­

tu w opinii publicznej Francji, gdyż, jak podkreślają dziś dzienniki pary­

skie. argumenty te pochodzą z arsena­

łu zużytych już rekwizytów agitacyj­

nych.

D’Orm eson na lam ach „Figaro44 pisze, że sposoby używane przez For­

stera już nikogo nie nabiorą. W szyscy anglicy, francuzi i cały świat zdają sobie sprawę, że nie chodzi o żaden («dańsk. Stawka, o którą się toczy w tej chwili rozgrywka, w arta jest pory­

wów wszystkich narodów, które nie dojrzały jeszcze do niewolnictwa. W każdym razie należy zanotować je­

den fakt, że świat przejrzał kanclerza Hitlera i jego zam iary i odpowiada m u: „nie44.

Glaude Vivera w IlTArdne44 przy- znaje. że wszyscy zdają sobie sprawę, że G dańsk jest tylko pretekstem dla unicestwienia Polski. Polacy zdecydo­

wani są bronić się do ostatniej kropli krwi.

(2)

Str.2 „GŁOS POMORZA0 Nr 9

Wędrówki podejrzanych

ttfpósr hnfiia misja pani Ciaoo

VUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

S 1 A R A C 1 1 O W 1 C E . O s ta tn im i c z a sy w re jo n ie ( e iitra ln e g o O k rę g u P rz e m y ślo w eg o , a p rz e d e w s zy s tk im v% o - ś ro d k a c h p rz e m y s łu w o je n n e g o z a c z y­

n a c o ra z w ię ce j k rę c ić się ró ż n y c h p o­ d e jrz a n y c h o s o b n ik ó w rz e k o m o p o sz u - k u jć |c y c h p ra c y . P rz y b y sz e c i w ę d ri p rz e w a ż n ie d o C . O . P . z o k o lic L o d z i, ii n a w et z P o z n a n ia. P o n ie w a ż n a n o c­

---

le g u w je d n e j z g ro m a d w ie jsk ic h p rz y b y sz e z a b a rd z o in te re s o w ali się m ie j­ sc o w y m i s to s u n k a m i ja k n a p o trz e b u­ ją c y c h p ra c y , w y p a d ło so łty so w i g ro­ m a d y p rz y p o m o c y c h ło p ó w o d p ro w a­ d z ić „ c ie k a w sk ic h " d o m ie jsc o w e g o p o s te ru n k u p o lic ji, w y c h o d z ą c z z a ło ż e n ia ż e o s tro żn o ś ć n ig d y n ie z a w ad z i.

W e d łu g o p in ii, p a n u ją c e j w P a ­ la zz o \e n ez ia. s ie d z ib ie M u sso lin ic g o . c ó rk a d y k ta to ra W ło c h . E d d a M u sso­ lin i, je s t le p s zą d y p lo m a tk ą n iż je j m ą ż. k tó ry — w e d łu g p o w sz ec h n e g o m n ie m an ia k ó ł n a jb a rd z ie j m ia ro d a j­

n y c h — n ie d o ra s ta s w ej ż o n ie a n i ta ­ le n te m . a n i z d o ln o ś c iam i d y p lo m a ty c z­ n y m i. n a w e t d o k o stek .

I o te ż, ile ra zy s z e f rz ą d u w ło sk ie ­

g o c łic e p rz ep ro w a d z ić ja k a ś s p e c ja ln a i w a ż n ą m isję , p o w ie rz a ją sw ej c ó rc e , la k b y ło o s ta tn io z d o ść n a g ły m y cy - ja z d e m E d d y d o B ra zy lii.

( h o d z iło o to . b y ys p ły n ą ć n a rz ą ­ d o w e k o ła b rą z y lijs k ie w k ie ru n k u z ła g o d z e n ia , sto so w an e g o p rz e z p re z y d e n­ ta B ra z y lii \ a rg a sa . o stre g o k u rs u a n­ ty fa sz y sto y v sk ieg o . P o d o b n o , ja k ty v ie r d z ą yv R z y m ie, m isja to p o w io d ła się c a łk o y y icie .

RZECZYPOSPOLITEJ Z WYWCZASÓW PANA PREZYDENTA

P a n P re z y d en t R zeczy p o sp o litej sp ęd za w ra z z m a łż o n k ą w y w czasy le tn ie w . z a m e cz k u m y śliw sk im w W iśle. — N a zd jęciu p o lew ej — P a n P re z y d en t R . P . z m a łż o n k ą p o d czas o d p o czy n k u w zam eczk u m y śliw sk im w W iśle, p o p ra w e j — P a n P re z y d e n t R . P . p rzy p ra c y w sw y m g ab in ecie w W iśle. O b o k sto ją a d iu ta n c i P a n a P re z y d e n ta m jr.

H a rtm a n i k p t. K ry ń sk i. < . .... . -

B IA Ł Y S T O K . O d e b ra n o ż y­ d o m s z e reg k o n c es ji n a k in a , s a le ta ń ­ c ó w itp . W ' z w ią z k u z ty m p o p e łn ił n a - y v et s a m o b ó js tw o b o g a ty ż y d W a jn - s ta t. „ C z y stk a “ o b ję ła i ta m te jsz y m o ­ c n o z a ży d z o n y o d d z ia ł ,,O rl)is u ".

B A R A N OW IC Z E . P . N o w ic k a , y y la śc . m a ją tk u L eo n o y v szc z y zn a o fia­ ro w a ła d o m z p la c e m p rz y u l. N a ru to­ w ic za w B a ra n o y v icz a c h n a F O N .

W a rto ś ć n ie ru c h o m o ś c i ta k s u ją n a 2 5 ty s ię c y z ło ty c h .

K O W N O . W ła d z e n ie m ie c k ie w p ro w a d z iły o g ra n ic z e n ia w m a ły m ru c h u g ra n ic z n y m z L itw a. C h o d z i m ia n o w ic ie o to , ż e o b e c n ie p o z w a la się z a­ b ie ra ć z R z e sz y d o L itw y je d y n ie 5 m a rk i. D o ty c h c z a s w o ln o b y ło z a b ie ra ć 1 0 m a rek .

K O W N O . P ra s a d o n o si z K ła j­ p e d y , ż e k ie ro w n ic tw o p a rtii n a ro d o­ w o - s o c ja lis ty c z n e j n a k a z a ło z a m a lo­ w a ć d o k ła d n ie w s z y stk ie lite w sk ie sz y i d y i n a p is y ta k , a b y n ie p o z o s ta ło p o n ic h n a w e t ś lad u .

H A M B U R G . D o sz ło tu d o k rw a­ w y c h ro z ru c h ó w ro b o tn ic z y c h . S a lic z n i ra n n i, w ty m d w ó c h p o lic ja n tó w . P o w o d em z a jść b y ła d e m o n s tra c ja ro­

b o tn ic z a p rz e c iw k o re ż im o w i. D e m o n­ s tra n tó w u s iło w a ła ro z p ę d z ić p o lic ja.

B IA Ł O G R Ó D . W tu te js z y c h k o ła c h p o lity c z n y c h p o n o w n ie k rą ż ą p o g ło sk i o p ro je k to w a n y m n a d ru g ą p o ło w ę b ie żą c eg o m ie sią c a z w o ła n iu p o s ie d z e n ia m in is tró w s p r. z a g r. E n te n ty B a łk a ń sk ie j, ja k o m ie js c e s p o tk a n ia m in istró w w y m ie n io n y je s t B ie d .

Z e s tro n y u rz ę d o w e j in fo rm a c jo m ty m się n ic z a p rz e c z a a n i te ż n ic m o ż n a u z y s k a ć ic h p o w ie rd z e n ia .

S L U IS . W o b o z ie u c h o d ź c ó w’ w S iu is w H o la n d ii, z m a rł J u liu sz v . S c h u s c h - n ig g , b ra t b . k a n c le rz a A u s trii. J u liu sz v . S c h u sc h n ig g u c ie k ł z o b o z u k o n c e n tra c y jn e g o w A u s trii p rz e d p o śc ig ie m a g e n tó w G e s ta p o . T o rtu ry , k tó ry m p o d d a n o g o w -k a to w n i g e s ta p o w c ó w , z ła ­ m a ły o rg a n iz m m ło d e g o . 5 5 -le tn ieg o c z ło w ie k a . W o b o z ie w S lu is. u trz y m y­ w a n y m p rz e z K o m ite t K a to lic k i z U - tre c h tu , p rz e b y w a ł S c h u s c h n ig g c z te­ ry m ie sią c e .

W E R S A L . Z w ło k i d y re k to ra b a n k u M e n d e lso h n n , M a n n h e im e ra . p o­ c h o w a n e z o s ta ły w p ią te k w ie cz o rem w p ro w iz o ry c z n y m g ro b o w c u n a c m e n ta rz u Y a u cre ss o n w W e rsa lu .

P A R Y Ż . M in iste r B o n n e t p rz y ­ ją ł o n e g d a j p o p o łu d n iu a m b a s a d o ra so w ie c k ie g o S u ric z a .

Państwa zachodnie przechodzą do porządku

dziennego nad słowami Foerstera

L O N D Y N . W z w ią zk u z h is to ry c z n y m i w s p o m in k a m i i h is te ry c z n y m i g ro ź b a m i, w y g ło s z o n y m i im „ p ro te s ta­ c y jn y m " w ie c u w d n iu 1 0 b m . p rz e z g a u lc ite ra F o rs te ra w G d a ń sk u , m o ż­

n a s tw ierd z ić , ż e ta k o p in ia p u b lic z n a , ja k i c z y n n ik i p o lity c z n e p a ń s tw z a­ c h o d n ic h z a jm u ją z g o d n e s ta n o w isk o : p rz e jś c ia d o p o rz ą d k u d z ie n n e g o n a d p . F o rs te re m . Z d a n iem ty c h k ó ł, p . P o rste r n ie je s t ż a d n ą o so b ą u rz ę d o w ą , a n i m ia ro d a jn ą , n ie n a le ż y z a te m d o je g o o ś w iad c z eń p rz y p is y w a ć ż a d n ej w a g i.

Pobicie Polaków w Gdańsku za rozmawianie po polsku

G D A Ń S K . O n e g d a j p o b ic i z o sta li w ie c z o rcm n a u lic y D łu g ie j w G d a ń s k u P o la c y , o b y w a te le g d a ń s c y , b ra c ia J a n i A lo jzy B ło k o w ie z a to , ż e ro z m a w ia­ li z so b ą p o p o ls k u . W e z w a n a n a m ie j­

sc e p o licja n ie z a a re sz to w a ła n a p a stn i­

k ó w , le cz o b u P o la k ó w’.

J a k lo ja ln ie w p rz e c iw sta w ie n iu --- , --- ---

d o te g o w y p a d k u tra k tu je m y w P o ls c e d o k o n u je się ty lk o s p o ra d y c z n y c h fra n s N iem c ó w’, m ó w ią c y c h p u b lic z n ie p o ja k c y j.

n ie m ie c k u . I

Do czego prowadzi nierozważna polityka

J a k d o n o sz ą z A n g lii, p o łó w ś led z i s z k o c k ic h z b liż a się k u k o ń c o w i.

W y n ik i ty c h p o ło w ó w ta k s ła­ b e , ż e p o s tan o w io n o w y s ła ć n a m o rz e lu g ry śle d zio w e ta k d łu g o , ja k b ę d z ie m o ż liw e. W o b e c w y c z e rp a n ia się z a p a ­ só w m a tia só w s z k o c k ich c e n y ic h z a­ ró w n o w A n g lii, ja k i w G d y n i s ta le id ą w g ó rę . Z a d w ie p o łó w k i (b e c ze k ) p ła c o n o w G d y n i p o 1 4 0 z ł, c z y li o 2 5 d ro ż e j n iż w u b ie g ły m ty g o d n iu .

P o p y t n a ś le d zie je s t w d a ls z y m c iąg u d o b ry . Z m n ie js z y ł się z n a c z n ie d o w ó z im p o rto w a n y c h ś le d z i s z k o c­ k ic h . W s k u te k o b e cn e j p o lity k i c z y n n i k ó w h itle ro w s k ic h w G d a ń s k u n a s tą p ił n a g ły s p a d e k o b ro tó w im p o rtu ś le d z i u im p o rte ró w i n a le ż y lic z y ć się z je g o z u p e łn y m z a n ik ie m .

Sowieckie małpy jąda do Paryża

M O S K W A . O g ró d z o o lo g ic zn y w M o sk w ie z a w a rł u m o w ę z o g ro d e m z o - lo g ic z n y m w P a ry ż u o w y m ia n ie z w ie rz ą t. O n e g d a j p rz y b y ł d o L e n in g rad u s ta te k „ S y b ir" , k tó ry p rz y w ió z ł p ie rw ­ s z ą p a rtię z w ie rz ą t z P a ry ż a d o M o­ s k w y .

W ś ró d p rz y w ie z io n y c h z w ie rz ą t z n a jd u ją się p ię k n a o k a z y n ie d ź w ie d z i m a la jsk ic h ,* ż y ra fa , z e b ra H a rtm a n a , a n ty lo p a a fry k a ń sk a i k ilk a n a ś c ie ro z­ m a ity c h m a łp . O b e cn ie o g ró d z o o lo g i­

c z n y w M o sk w ie w y s ła ł z k o le i d o P a ­ ry ż a p a rtię z w ie rz ą t, w ś ró d k tó ry c h n a jw ię k s z ą ilo ść s ta n o w ić b ę d ą ro z m a ­ ite g a tu n k i m a łp .

Znowu zniżka cen za żyto za granicą

Z a ż y to e k s p o rto w e p ła c i się p a ry ­ te t G d y n ia - G d a ń sk 1 4 ,8 0 — 1 4 ,9 0 (n o to w a n ie z d n ia 9 s ie rp n ia ). Z w . G o sp . S p ó łd z . R o ln . - H a n d l, p ła c ił w d n iu 5 s ie rp n ia 1 5 .2 0 . Z p o w o d u o b n iż k i c e n n a ry n k a c h z a g ra n ic z n y c h , o b e cn ie

teowrodaw - Zdrój odmładza siebie i kuracjuszów

In o w ro c ła w , p ra s ta ra s to lica K u­ ja w , k o le b k i p a ń s tw o w o ś c i p o ls k iej, s k ła d a się w la śc iw ie z d w ó c h c o p ra w d a z a z ę b ia ją c y c h się o sie b ie , le cz p o z a ty m z u p e łn ie s a m o d z ie ln y c h d z ie ln ic

w ła ściw e g o , p u ls u ją c e g o ż y c ie m lia n d lo w y m i p rz e m y s ło w y m m ia s ta In o­ w ro c ław ia . o ra z z ro z w ija ją c e g o się z ro k u n a ro k . p ię k n e g o , b a rw n e g o i z d ro w io d a jn e g o In o w ro c ław ia - Z d ro ju , d z ie ln ic y w ill i p e n s jo n a tó w , n o w o c z e s n e j a rc h ite k tu ry , k o m p ila c ji z ie le n i d rz e w’, ró ż n o k o lo ro w y c h k w ia tó w i g la d k ic h a s fa ltó w . A w s z y s tk o to je st cizie łe m rą k i m ó z g ó w p o ls k ic h . Z d ro jo w i­

s k o In o w ro c ła w z c z a s ó w n ie m ie c k ic h b o w ie m a d z is ie js ze m a się ta k d o sie­ b ie , ja k n ie m o w lę d o d o jrz a łe g o m ę ż ­ c z y z n y w’ k w ie c ie w ie k u w p e łn i sił.

Z w ła sz c z a o s ta tn ie la ta z a z n a c z y­ ły s ię wIn o w ro c ła w iu - Z d ro ju w ie l­

k im ro z m ac h e m s z c ze g ó ln ie in ic ja ty w y p ry w a tn e j. W d z ie ln ic y S o la n e k p o w­ s ta ło s z e re g n o w y c h o k a z a ły c h b u d o w li k o m fo rto w y c h p e n s jo n a tó w i e le g a n c­

k ic h w ill. W s a m y c h S o la n k a c h d o w s p a n ia le u rz ą d z o n y c h Z a k ła d ó w P rz y

ro d o lc cz n ic z y c h ja k o n o w y n a b y te k p rz y b y ła n o w o c z eś n ie u rz ą d z o n a k o t­ ło w n ia , k o s zte m 1 5 5 .0 0 0 z ł. P a rk z d ro jo w y , k ilk a k ro tn ie p o w ię k s z a n y , o b e jm u je d z iś c a ły c h 2 0 0 m o rg ó w o b­ s z a ru . S ta ra n n ie u trz y m a n y , o d z n a c z a się p ię k n y m i b o g a ty m d rz e w o s ta n e m .

W te j c h w ili p a rk m ie n i się ja k tę c z a od. w ie lu ty s ię c y ró ż n o k o lo ro w y ch k w ia tó w’.

K ie d y ś d o In o w ro c ła w ia z jeż d ż ali g łó w n ie c h o rz y , z w ła s z c z a re u m a ty c y , tu s p o d z ie w a ją c się u z d ro w ie n ia . Z d ro jo w is k o In o w ro c ła w B o w ie m s ły n ie z ra d io a k ty w n e j s iln e j s o la n k i p o d o b ro - m o w e j, ś w ie tn ie d z ia ła ją c e j n a g o ście c sta w ó w i m ię śn i (re u m a ty z m ), g o śc ie c z n ie k sz ta łc a ją c y , rw a k u ls z o w a (is- c h a is), p o u ra z o w e c ie rp ie n ia k o ści i s ta w ó w , s ta n y p o o p e ra c ja c h , c h o ro b y p rz e m ia n y m a te rii, ja k a rtre ty z m . p o­ d a g ra , o ty ło ść , c u k rz y c a , p rz e w le k łe s c h o rz en ia w ą tro b y i p rz e w o d u p o k a r­ m o w e g o , n ie d o m a g a n ia g ru cz . d o k re w - n y c h . c h o ro b y k o b ie c e , c h o ro b y d z ie c i ja k s la b y ro z w ó j, s k a z a w y c ie k o w a , s k ro fu lo z a i k rz y w ic a , c h o ro b y s e rca i

n a c z y ń k rw io n o ś n y c h , s k le ro z a , p rz e­

w le k łe z a p a le n ie ż y ł, z a ch o rż e n ie d ró g o d d e ch o w y ch (g a rd ła , n o sa o sk rze li, m ig d a łó w’, u p o ś le d z e n ie lu b b ra k p o­ w o n ie n ia, o s ła b ie n ie s łu c h u , d y c h a w i­ c a o s k rz e lo w a p łu c , c h o ro b y n e rw o w e , p o ra ż e n ia , n e rw ic e , z a p a le n ia n e rw ó w i n e rw o b ó le, s ta n y o s ła b ien ia i w y c z e r­

p a n ia n ie d o k rw is to ś ć , re k o n w a le s c e n­

c ja . O c z y w iś c ie c h o ro b y te le c z y się w In o w ro c ła w iu p rz y p o m o c y n a jró ż n ie j­ s z y ch u rz ą d z e ń i w e d łu g n a jn o w sz y c h z d o b y c z y w ie d z y le k a rs k ie j.

W ie lk im u z n a n iem k u ra c ju sz y c ie­

sz ą się z w ła s z c z a k o n c e rty o rk ie s try z d ro jo w e j w s ile p o n a d 2 0 m u z y k ó w. B a tu tę p ro w a d z i ju ż c z w a rty ro k z rz ę­

d u m io d y u ta le n to w a n y i b a rd z o p ra c o w ity k a p e lm istrz p . K a ro l K u le c k i. d łu g o le tn i k ie ro w n ik c h ó ró w’ i k a p e lm is trz o rk ie s try o p e re tk i b y d g o s k ie j, d z ie lą ­ c y s w ó j ro k p ra c y p o m ię d z y B y d ­ g o sz c z ą i In o w ro c ła w .

O rk ie stra z d ro jo w a k o n c e rtu je w S o la n k a c h p rz e d i p o p o łu d n iu , a d w a ra z y w ty g o d n iu ta k ż e w ie c z o re m . P o­

z a ty m d a je k o n c e rty s p e c ja ln e , n p . w u b . c z w a rte k n a F Ó N ., p rz y u d z ia le m u z y k ó wz m ie js c o w e g o p u łk u p ie c h o ty . S o lis ta m i b y li p . K a ro l K u le c k i (fo r te p ia n ), k tó ry o d n ió sł w ie lk i s u k c es . K o n c e rta n ta o k la s k iw a n o ta k ż y w io ło­ w o , ż e z m u sz o n o g o d o o d e g ra n ia n a d ­ p ro g ra m o w e g o S z o p e n a . D o b rz e z a p o­ w ia d a ją c y się m ło d y s k rz y p e k - w ir­

tu o z p . L e n c z K a to w ic o d e g ra ł k o n­ c e rt s k rz y p c o w y B e e th o v e n a . W n ie­ d z ie lę o d b y ł się s p e c ja ln y k o n c e rt n a L . O . P . P . C o d z ie n n ie n a „ g rz y b k u "

n a d s ta w k ie m , o d b y w a się d a n c in g d la m ło d s z y ch k u ra c ju sz y , k tó ry c h d o In o­ w ro c ła w ia z ro k u n a ro k z je żd ż a c o ra z w ię ce j. W o g ó le o b e c n ie w S o la n k a c h s iln ie p rz e w a ż a m ło d z ie ż W s z ę d z ie p e ł n o je j ra d o sn e g o ś m ie c h u i ż y w io ło w e­ g o te m p e ra m e n tu . S ło w e m In o w ro c­ ła w się o d m ła d z a a o d m ło d z i się je­

sz cz e b a rd z ie j, g d y w S o la n k a c h s ta n ie n o w o c z e s n y b a s e n k ą p ie lo w y . M a to ju ż , ja k s ły c h a ć n a s tą p ić w p rz y s z ły m ro k u , i to w n o w y m p a rk u , w m ie js c u g d z ie d z iś z n a jd u je się ła b ę d z i s ta w .

(3)

N r. 95 GŁOS POMORZA Str 3

Wiadomości Ciekawe z bliska i daleka

X Pomorza

T O R U Ń .

> (P ię ć la l w ię z ie n ia z a sz erz en ie n ie p ra w d z iw y c h w ie ści.) O b y w a tel n ie m ie c k i, L d w ard P e te rso n staw a ł p rz e d są d e m o k rę g o w \ m w lo rtin iu , o - sk a rżo n y o sz e rz en ie n ie p ra w d z iw y c h w ia d o m o śc i, sz k o d z ą c y c h in tere so m p a ń s tw a p o lsk ieg o . S ą d sk a z ał .N iem ca n a 5 la l w ię zie n ia .

R Y P IN .

I (N a p ad ra b u n k o w y n a k o b ie tę .) N a d ro d z e p o d w sią C ie sz ę w o , p o ­ w ia tu ry p iń sk ie g o n a m ie sz k an k ę te j w si, K u n e g u n d ę L e w a n d o w sk i^ n a p a d ! L u c ja n M a łk a ze w si R u sin o w o , p o w . ry p iń sk ie g o i z a ż ą d a ł o d n ie j p ie n ię­

d z y . G d y sp o tk a ł się z o d m o w ą , rz u ­ c ił się n a L ew a n d o w sk ą , p o c z ą ł ją b ić . a n a stęp n ie z ra b o w a ł je j p ła sz c z o ra z p a n to fle i z b ie g ł.

P o lic ja M a łk a u ję ła i o sa d z iła w a re sz cie .

JA B Ł O N O W O .

) (S z cz u ry n isz c z ą p ta c tw o d o m o w e.) O k o lic ę Ja b ło n o w a n a P o m o rzu n a w ied z iła p la g a sz cz u ró w . N isz cz ą o - n e m a so w o m ło d e p ta c tw o d o m o w e i

k ró lik i. ;

B R O D N IC A .

> (A re sz to w an ie .) A resz to w a n o p o d z a rz u te m p o d p a le n ia g o sp o d a rstw a ż o ­ n ę ro ln ik a W o jtk o w sk ieg o z G rz y b n a E w ę W . W y m ien io n a, k tó ra b y ła w ra z z m ę ż em w sp ó łw ła śc ic ie lk ą g o sp o d ar­

stw a , a k tó re n a b y ł o statn io m istrz rz c - ź n ic k i p . B . B e rg m ań sk i z B ro d n ic y , d o p u śc ić się m iała c z y n u te g o ze z e m ­ sty z a to , ż e p p . B . n a b y li g o sp o d a r­

stw o , je j z d a n ie m z b y t ta n io . W . o sa ­ d z o n o w tu t w ię zie n iu .

G R U D Z IĄ D Z .

> (W ó z z m iaż d ż y ł g ło w ę d z ie c­

k a .) W R y c h n o w ie p o w . g ru d z ią d zk i u ro ln ik a B o m k e g o p rz eje c h an a z o stała n a ła d o w a n y m w o z e m 5 -letn ia L . S z y m k o w sk a c ó rk a ro b o tn ik a .

K o ła w o z u p rz esz ły p rz e z g ło w ę S z y m k o w sk iej p o w o d u ją c śm ierć n a m ie jsc u . R o d z ic e d z ie ck a z n a jd o w a li się p rz y p ra c y a d z ie ck o p o z o staw ili p o d o p ie k ą b a b k i.

T U C H O L A .

3 (B ia ły o rz eł w B o ra c h T u ch o l­

sk ic h .) N a p o la c h z a u w aż o n o d u ż e g o b ia łe g o o rła. R o z p ię to ść sk rz y d eł te g o w sp a n iałe g o , a ta k rz a d k ie g o p ta k a w y n o si 2 m e try .

B Y D G O S Z C Z .

3 (U k a ra n ie z a d e fe ry z m ). B y d g o ­ sk i S ą d O k rę g o w y ro z p a try w a ł s p ra ­ w ę H e rb e rta K m itty , sy n a ro ln ik a z D ą b ró w k i p o d B y d g o sz c z ą , o sk a rż o n e g o o sz e rz en ie d e łe ty z m u w ro z m o w ac h z ro ln ik ie m n a te m at o b e cn e j s y tu ac ji p o lity c z n ej.

W w y n ik u ro z p ra w y , K m itty z o ­ s tał s k a za n y n a je d e n ro k b e z w zg lę d n e g o w ię zie n ia .

Z a p o d o b n e p rz e stę p stw o I le rta F ig e lsk a z e S o lc a K u ja w sk ie g o , s k a z a ­ n a z o stała n a 7 m ie się c y w ię z ie n ia .

O (P rze m y t s a ch a ry n y z N ie m ie c .) N a ła w ie o sk a rż o n y c h p rz e d b y d g o sk im S ą d e m O k rę g o w y m z a sia d ł z n a n y p rz e m y sło w ie c b y d g o sk i M . T o rn o w w ra z z ż o n ą M a rią o s k a rż o n y o p rz em y t s a ­ c h a ry n y z N ie m ie c. S a ch a ry n ę z n ale z io n o p rz y o s k a rżo n y c h p o d c za s re w iz ji n a g ra n ic y p rz y p o w ro c ie z N ie m ie c.

W w y n ik u ro z p ra w y są d sk a za ł m a łż . T o rn o w p o 2 0 0 0 zł i p o n ie sien ie k o sz ­ tó w są d o w y c h .

W Ł O C Ł A W E K .

3 (P o d cz a s k łó tn i m ą ż z a d a ł ż o n ie śm ierte ln ą ra n ę.) W d n iu 9 b m . w e A Y ło cław ^k u S z a tk o w sk i S ta n isła w ’ w d a śc ic iel sk le p u p o d c z a s k łó tn i z ż o n ą sw o ją K a ta rz y n ą z a d a ł je j ra n ę k łó tą w o k o lic ę se rc a . S z a tk o w s k a p o p rz e ­ w ie zie n iu d o s z p ita la z m a rła . S z a tk o w sk ieg o a re sz to w a n o .

Strach „odważnych**

Niemców przed polskim wojskiem

K ljP N O . J a k b a rd z o N ie m c y p o ił- c h a n ą p a n ik ę : n a p o lu p o z o sta ły ty lk o p u ją c y c h a ra k te ry sty c z n y p o p ro stu z p o la d o d o -

ej p ra co - m o w . Z n ik li ta k ż e i s traż n ic y .

p o lu g ru J P o d o b n y ’ w y p a d e k w y d a rz y ł się ra n ic zn e j i ró w n ie ż w in n y m m ie jscu n a p o g ran i- p e łn ilo słu ż b ę d w ó c h s tra ż n ik ó w n ie - c z u . — A co b y b y ło , g d v b y la k isto t- m ie c k ic h . . n ie n ic p a tro l, a le ja k ieś z n a c z n ie jsz e

W p e w n ej c h w ili u k a z a ł się n a d ro n a sze o d d z iały u k a z a ły się n a g ra n ic y , d /e p rz y g ra n ic zn e j p a tro l n a sz y ch u la W id z im y z

n ó w o ra z k ilk a m a ły ch c z o łg ó w , o d - ty lk o je d n o jest ra c h . W y w o łało to w śró d lu d z i n ie sly -

siln e , o d w a ż n e i p o ­

2 cofej f'oJtsJkf

O S IK Ó W .

(5 lu d z i z g in ę ło w p ło n ą c y m d o ­ m u .) P o d c z a s b u rz y , k tó ra p rz e sz ła n a d K o śc ieln ą \\ sią w p o w ie c ie o stro w sk im p io ru n u d e rz y ł w d o m m ie sz k a ln y , k tó ­

ry w je d n e j c h w ili s ta n ą ł w p ło m ie ­ n ia c h . P rz eb y w a ła ta m sa m o tn ie s ta r­

sz a k o b ie ta , M a g d a le n a D o p raw e k . K ilk u m ło d y c h lu d z i, są siad ó w D o p ra w k o w ej, p o sp ieszy ło n a ra tu n e k .

\\ s k u te k n ie w y ja ś n io n y c h p rz y c z y n c z te re c h z n ic h z g in ę ło w s z a leją c y c h p ło m ien ia c h w ra z z D o p ra w k o w ą . P o ił d o g a sa ją c y m i z g lisz c za m i z n a le z io n o p ię ć z w ę g lo n y c h tru p ó w .

śle d z tw o w y ja śn i m o ż e p rz y c z y n ę te j trag e d ii.

, w koszarach kobiety w polu

7 9

W B e rlin ie z a ję to z n ó w sz e re g sz k ó l d la w o jsk a , lo sa m o n a p o g ra n ic z u , (o ra z w ię c e j rą k ro b o c zy c h o d ry w a się o d w a rsz tató w p ra c y .— ro sn ą b a ta lio ­ n y , a m a le ją z ało g i la b ry c z n e czy g ó r­

n ic z e. J u ż o b e c n ie w y d o b y cie w ę g la w N ie m cz e ch je st o 1 0 p ro c e n t m n ie jsz e o d z a p o trz e b o w an ia . B ra k rą k ro b o ­ c z y c h z a zn a c za się w e w szy stk ic h d /.ic d ż in ac h , a sz c ze g ó ln ie d o tk liw ie o d c zu w a n y je st w ro ln ic tw ic.

I n a w e t 4 0 .0 0 0 S ło w ak ó w . C z e­

c h ó w , B u łg a ró w . C y g a n ó w i W lo ch ó w sy tu a c ji te j n ie z m ie n i. I o te ż k iero w ­ n icy’ R zeszy ’ p o d a li ra z je szc z e re w iz ji sw e z a sad n ic z e p o g lą d y n a ro lę i o b o ­ w ią z k i k o b ie ty , k tó ra w e d łu g p ie rw o t­

n y cli k a n o n ó w p a rty jn y ch m ia ła b y ć o d d a n a c a łk o w icie d o m o w i i ro d z in ie

i z a p rz ę g ają ją c o ra z c z ę śc ie j d o p ra - c y w ro ln ic tw ie, p rz em y śle , b iu ro w o ś­

ci, h a n d lu itp .

P o n iew a ż w ty m ro k u s p rzę t k a r­

to fli p o d o b n ie ja k z b o ż a u le c m a p rz y śp ie sz e n iu , p rz y g o to w a n o ju ż sp isy k o ­

b ie t m ie jsk ic h , k tó re b ę d ą u ż y te d o ty c h ro b ó t. D o p ra c z a stęp c z y c h z m o ­ b ilizo w a n e b y ć m a ją w sz y stk ie k o b ie ty o d la t 15 d o 7 0 .

D o ty c h c z a so w e d o św iad c z en ia z p ra c ą k o b ie t n ie d a ły je d n a k sp o d z ie ­ w a n y c h w y n ik ó w . W y d a jn o ść p ra c y’

k o b ie c e j w y n o si p rz e cie k 5 0 , a w n a j­

le p szy m ra zie 7 0 p ro c e n t w y d a jn o śc i p ra cy m ę sk ie j. D la teg o też p o sian o w io n o z w ię k szy ć k o b ie ce k a d ry ro b o c z e, w łą cz a ją c w n ie ta k ż e d z ie ci o d la t 15.

Ograniczenie swobody

uczniów polskich w Kwidzynie

B E R L IN . V \ z w ią zk u z p rz e k a za ­ n ie m w ła d z y ’ n a d z o rcz e j n a d g im n a ­ z ju m p o lsk im w K w id zy n ie d o rą k n a d p rez y d en ta p ro w in c ji w sc h ó d n io p ru s- k ie j w K ró le w c u , w y d a n e z o stały p rz ez p rz ed staw ic ieli n o w e j w ła d z y ’ n a d z o r­

c z ej n a d g im n a z ju m k w id z y ń sk im m . in . n a st. z a rz ą d z e n ia: n ic w o ln o u rz ą-

d z a ć w y c ie cz e k z b io ro w y c h , z a ró w n o u c z n io m , ja k i p ro fe so ro m , n ie w o ln o z a b ie rać n a u lic ę a p a ra tó w ’ fo to g ra fic z n y c h . A n i u c z n io m , a n i p ro fe so ro m , a n i te ż ro d z ic o m n ie w o ln o o p u szc z a ć a ż d o o d w o ła n ia g ra n ic m . K w id zy n ia a n i sa m o c h o d e m a n i in n y m i śro d k a m i lo ­ k o m o c ji.

Rozczarowanie i złość

G D A Ń S K . K o resp o n d e n t P . A . A ., k tó ry m iał m o ż n o ść słu ch a ć p rz e m ó ­ w ie n ia g a u le ite ra F o rstera w d n iu 10 b m . in fo rm u je, ż e w y w o ła ło o n o w śró d G d a ń sz cz a n ro z c z aro w a n ie . N ie p rz y ­ n io sło — z d a n iem słu c h a cz y , b a rd z o o - stro ż n ie u ja w n ia ją c y c h sw ó j są d o p rz e m ó w ie n iu — n ic n o w e g o . Z a le ca n ie d a lsze g o o c z ek iw a n ia co u c zy n i F iih rer

d e n e rw u je ju ż G d a ń sz cz a n . S z tu rm ó w c y b y li w rę c z n ic z a d o w o len i z to n u p rz e m ó w ie n ia, p o n iew a ż o c z ek iw a li k o n k re tn y c h ro z k a zó w ’, w z g lęd n ie o - św ia d cz c ń . N ie o b e szło się b e z tra d y c y j n y c h p o g ró ż e k , le cz d o ty c h G d a ń szc z a n ic p rz y zw y c z aili się. P e w n e m o m e n ty ’ p ro w o k a cy jn e b y ły o k la sk iw a n e ty lk o p rz e z sz tu rm o w có w .

Odłożenie wizyty kanclerza

w Budapeszcie

B U D A P E S Z T . W e w rze śn iu w z g lę d n ie w p a ź d z ie rn ik u , p ro jek to w an a b y ’ la w iz y ta k a n c le rza R z e sz y w B u d a ­ p e szc ie. O b e cn ie , ja k się d o w ia d u je m y’

te rm in w iz y ty u le g ł o d ro cz e n iu n a c z as n ie o k reślo n y . N ie zw y k le c h a ra k te ry ­ sty c zn e są p o w o d y ’ te g o o d ro cz e n ia. J a k się o k a z u je , k a n c le rz R z e sz y z a ż ąd a ł d la o c h ro n y sw ej o so by ’ 1 0 0 0 0 G e sta p o , z k tó ry ch i0 0 0 m ia ło to w a rzy sz y ć b e z ­

p o śre d n io k ła n c le rzo w i, k ilk a ty sięc y z a ś strz e c m ia ło tra sy ’ p rz e jaz d u k a n ­ c le rz a n a z ie m i w ę g iersk iej, g d y re sz­

ta m ia ła p e łn ić słu ż b ę w ’ sa m y m B u d a p e szc ie w sp ó ln ie z p o lic ją w ę g ie rsk ą .

D e z y d e ra ty te z a k o m u n ik o w a n e m ia ro d a jn y m c z y n n ik o m w ę g ie rsk im p rz e z H im m le ra w y w o ła ły w sto lic y w ę g iersk ie j z d u m ie n ie. W k o la c h w ę­

g ie rsk ic h p o d k re ś la ją , że re g en to w i Jlo rth y w je g o p o d ró ży d o N ie m ie c to ­ w a rzy sz y ło ty lk o d w ó c h u rz ę d n ik ó w słu ż b y ’ b e z p iec z eń stw a.

P o n ie w a ż w ła d ze w ę g iersk ie n ie m o g ły ’ się z g o d zić n a w p ro w a d z en ie p o d p o z o rem o sło n y o so b y k a n c le rz a R zeszy ’ c a łe j d y w iz ji n a W ę g ry , w iz y ta H itlera m u sia ła u le c o d ro c ze n iu .

W IL N O .

A (P szc z o ły sp o w o d o w a ły w y p a ­ d e k .) tra g ic z n y w y p a d ek w y d a rzy ł się w ’ D a w id g ró d k u , p o w ia tu sto liń - sk ie g o .

J a n S ie m ie n iu k , m ie sz k a n ie c D a - w id g ró d k a , w ra ca ją c je d n o k o n n ą fu r­

m a n k ą z łą k d o la su , w o d le g ło ści 7 k m o d D aw id g ró d k a , p o d je c h a ł d o rz e ­ k i Ł lo ry ń w c e lu n a p o jen ia k o n ia. W p e w n e j ch w iii n a k o n ia n a p a d ły p sz cz o ly , k tó re g o p o c zę ły n ie lito śc iw ie g ry ź ć . R a tu ją c się p rz e d o w a d a m i, k o ń z a ­ c z ą ł u n o sić w ó z w g łą b rz e k i, tra fił n a g łę b ię i p o c z ą ł to n ą ć . Z n a jd u ją c y się n a w o z ie S ie m ien iu k , n ie u m ie ją c p ły ­ w a ć , u to n ą ł w raz z k o n ie m i w o z e m .

' '■♦'4. ...-Liz Ł. -a .u.-ł. ---- ... . . K R A K Ó W .

A (S trac e n ia sz p ieg a w K ra k o w ie .) P ra co w n ik fizy c z n y je d n e g o z o d d z ia ­ łó w ’ w o jsk o w y c h w K rak o w ie M iec z y ­ sław K o t z o stał sk a z a n y p rz ez w o jsk o­

w y są d o k rę g o w y w K ra k o w ie n a k a ­ rę śm ierc i z a z d ra d ę ta je m n ic n a rz e c z je d n e g o z p a ń stw ’ o śc ie n n y ch . W y ro k w y k o n a n o w d n iu 9 s ierp n ia 1 9 5 9 ro k u .

Z B Ą S Z Y Ń .

A (Ju ż ty lk o ty s ią c u c h o d ź có w ’ w Z b ą szy n iu .) W Z b ą sz y n iu stale z u m iej sz a się ilo ść u c h o d ź có w ’ ż y d ó w z N ie­

m ie c. O b e c n ie p o z o sta je je szc z e w Z b ą ­ sz y n iu p o n a d 1 0 0 0 ż y d ó w .

G D A Ń S K .

(B u rz ą k la szto r S S . E lż b ie ta n e k w G d a ń sk u .) N a R y n k u S iew n y m w G d a ń s k u ro z p o c z n ie się b u d o w a w ie l­

k ie g o h o te lu . C e le m u z y s k an ia m ie jsc a p o d b u d o w ę h o te lu , m a b y ć z b u rz o n y ’ k la szto r S S . E lż b ie ta n e k . E lż b ie ta n ­ k o m z a p ro p o n o w a n o ju ż o d szk o d o w a ­ n ie w fo rm ie o d d a n ia d o ic h d y s p o z y ­ c ji je d n e j z d u ż y c h k a m ien ic , z a b ran e j w m y śl ro z p o rzą d z en ia o k o n fis k a c ie m a jątk ó w ’ ż y d o w sk ic h — je d n e m u z ż y d ó w’.

(P ię ć m ie się cy w ię z ie n ia z a śp ię w a n ie p ie śn i p o lsk ie j.) S ą d d o ra ź n y’

s k a z ał n a 5 m ie się c y w ię zie n ia a re sz to ­ w a n e g o p rz e d n ie d a w n y m c z a se m P o ­ la k a — S te fa n a R ic h erta , z a śp ie w an ie w p o c ią g u p ie śn i p o lsk iej. R ic h ert ja ­ d a ć p o c iąg ie m z G d v n i p o o d śp ie w a n iu p io sen k i w rę c zy ł te k st sw em u k o le d ze szk o ln e m u , k tó ry’ n a ty c h m ia st p o ro z u ­ m ia ł się z p o lic ja g d a ń sk ą, d e n u n c ju ją c R ic h erta .

W R O C Ł A W .

(K im je st p o lsk i „ sp ea k e r'* w n ie m ie c k im ra d io ? ) G ło sic ie le m n a jro z m a ­ itsz y c h b z d u r o P o lsce — z a p o ś re d n i­

c tw em ra d ia n ie m ie c k ie g o w W ro cła ­ w iu — n ie je st ż y d a n i U k ra in ie c, ja k p o d e jrz ew a n o , le cz „p o lsk i* * N ie m ie c

p ro fe so r K u rtz .

R o d z ic e i b ra c ia p ro feso ra K u rtz a ż y ją n a p o lsk ie j z iem i i z a ż a d n e s k a r­

b y’ n ie ć licą się w y p ro w a d zić d o N ie ­ m ie c.

C z y to n ie je st d z iw n e p a n ie p ro fe­

so rz e ? !

Cytaty

Powiązane dokumenty

nia się nie w pięknie brzmiących lecz czczych słowach — lecz w czynie. Pomorzanie są skromni: obserwują i milczą. Nie ubiegają się o zaszczyty lub nagrody za swą

— Proszę pani, zda je mi się, żeś- my źle zaczęli — podjął.. —

Przypom inam y, że m iejsca nie będą num erow ane, A KONCERT ROZPOCZ- NIE SIĘ PUNKTUALNIE, w obec czego Szan.. Publiczność proszona jest rów nież o punktualne przybycie z uw

Komu zatem zależy na tej pięknej premii, ten winien być bezwzględnie stałym prenumeratorem „Głosu&#34;. O ile jeszcze nim nie jest, niech się spieszy z opłatą prenum

Niezwykle doniosłe wydarzenia na całym iwiecie sprawiają, ie trudno jest obyć się dziś bez pisma, bieżąco informującego o wy­. darzeniach

Następnie odbyła się podniosła u- roczystość na ul.. Jęczkowia- ka rozpoczęli rozbrajanie okupantów w dniu 11 listopada 1918

Tak w najogólniejszych zarysach przed staw ia się ew olucja, dokonująca się na U- krainie sow ieckiej. 1 I tak przedstaw ia się

W razie, gdyby jedna ze stron umawiających się znalazła się w działaniach wojennych z jednym z mocarstw europejskich na skutek agresji tego ostatniego przeciwko tejże