• Nie Znaleziono Wyników

Szkoda każdego dnia z dala od...

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szkoda każdego dnia z dala od..."

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Kurier Lubelski, 26.08.2003

SUKCES

2 6 S I E R P N I A 2 0 0 3

* MOJE MIEJSCE

Szkoda każdego dnia z dala od...

Byłem ciekawy świata, Z teatrem „Grupa Chwilowa" Krzyszto- fa Borowca zjeździłem kawał globu. Ale nie byłem - na przykład - w Nowym Jorku i wcale o tym nie myślę.

W Bramie jest tak dużo do zro- bienia, że szkoda mi każdego dnia spędzonego z dala od tego miejsca - mówi Tomasz Pietra- siewicz, dyrektor Ośrodka Bra- ma Grodzka-Teatr NN w Lubli- nie.

Teresa Dras: Dlaczego Brama Grodzka przesłoniła Panu świat?

Tomasz Pietrasiewicz: Nie prze- słoniła, raczej odsłoniła to, co okazało się w moim życiu naj- ważniejsze. Kiedy człowiek prze- żyje ładnych kilka lat, a dokła- dnie 47, najczęściej potrafi już dostrzec, do jakiego celu zmie- rzał. Ja szedłem do Bramy Grodzkiej. Myślę o Bramie jak o tajemniczej wielkiej księdze miasta, w którą od 10 lat staram się wczytywać.

• Skąd to przeczucie, że wszyst- kie drogi prowadziły do Bra- my?

Widzę wyraźne związki między zdarzeniami. To, co w pędzie ży- cia wydawało się przypadkowe, z perspektywy okazuje się coraz pełniejszą kompozycją. Brama na mnie czekała, a ja do niej doj- rzewałem. Wszystko, co ważne w moim osobistym i artystycz- nym życiorysie, wynikło z tego spotkania.

• Co było pierwszym znakiem na drodze?

Wychowałem się obok Majdan- ka. Do dziś czuję w sobie grozę tego miejsca. Kiedy przeprowa- dziliśmy się do innej dzielnicy miasta, złe wrażenia odeszły. Do

czasu. W szkole dopadła mnie wojenna historia. Moja matema- tyczka, p. Klamutowa widziała, jak mały, żydowski chłopczyk z Kamionki k. Lubartowa, pro- wadzony przez niemieckiego żoł- nierza na rozstrzelanie, osiwiał w ciągu kilku minut. Ta opo- wieść mocno we mnie zapadła.

Kiedyś spytałem dorosłych już kolegów z klasy, czy pamiętają o chłopcu. Nie pamiętali, więc zrozumiałem, że jestem za tego chłopca odpowiedzialny. Zreali- zowałem stałą ekspozycję na Majdanku, pt. „Elementarz", po- święconą dzieciom z obozu śmierci.

• Jednym z bohaterów Pana wystawy został także Henio Ży- tomierski.

Henio mieszkał w pobliżu Bra- my Grodzkiej, przy ul. Szewskiej w żydowskiej dzielnicy. W każdą rocznicę urodzin rodzice prowa- dzili synka do fotografa. Ostat- nie zdjęcie wykonano mu w 1939 r. Album z tymi zdjęcia- mi trafił do ośrodka akurat w momencie, kiedy była przygo- towywana wystawa. Henio wszedł w moje życie. Stał się czę- ścią mnie.

• Więc Brama jest księgą, arką pamięci, strażniczką. A bar- dziej prywatnie?

To jest miłość. Jestem z nią już od szóstej rano. Idę do niej pie- szo, przez całe miasto, jak Cze- chowiczowski wędrowiec. Mi- jam piekarnię przy ul. Furmań- skiej. Wdycham zapach chleba, który jest dla mnie komunią z ro- dzącym się dniem. Jest także co- dziennym obcowaniem z pew- nym wierszem Czechowicza.

• Lubi Pan mówić o Bramie jak o miejscu magicznym.

W czym przejawia się ta magia?

Magia to przedziwne sploty zda- rzeń związanych z Bramą. Oto początek lat 80. Z „Grupą Chwilową" pracujemy nad przedstawieniem „Martwa na- tura". Potrzebujemy w charak- terze rekwizytów dużej ilości starych płaszczy. Daliśmy ogło- szenie w prasie. Pewna pani przyniosła płaszcz swojego bra- ta, który zginął na Zamku w lip- cu 1944 r., w ostatniej egzekucji dokonanej przez Niemców.

Miał ten płaszcz na sobie w chwili śmierci. Był pięknym, 20-letnim mężczyzną. Kochał te- atr. Od dziecka chciał zostać ak- torem. Chciałabym Panu poda- rować ten płaszcz, ponieważ jest pan trochę podobny do mo- jego brata

1

, powiedziała kobieta.

Grałem w tym płaszczu, jeżdżąc po całej Europie. Mam go do dziś. Nie przestaje mnie wzru- szać pamięć o 20-letnim czło- wieku, któremu nie dane było przeżyć życia. Niczego o nim

nie wiem, poza tym, jakie miał marzenia.

• Brama wyrosła ze współ- odczuwania losów tych trzech chłopców?

Tak. Moje działania wynikają z osobistych spotkań. Żydowski chłopiec z Kamionki miał 9 lat, kiedy umierał. Ja miałem tyle sa- mo, słuchając na lekcji tej historii.

Płaszcz dwudziestolatka dosta- łem, kiedy sam liczyłem tyle lat, co on. Taka kombinatoryka losu musiała do czegoś prowadzić.

• Dlaczego jednak do Bramy, skoro symbolem zagłady jest Majdanek?

Ponieważ obok Bramy było getto i więzienie na Zamku. Tu było ją- dro ciemności miasta. Wcielenie zła. To moje wyzwanie, mój te- mat. Cały czas szukam języka, którym można o tym mówić.

Wokół Bramy żyli ludzie, teraz jest pustka. Jak jej dotknąć?

TOMASZ PIETRASIEWICZ Aktor i reżyser z rodu artystów alternatyw- nych. Od 10 lat dyrektor Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN w Lublinie.

Fot. Marta Kubiszyn

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bardzo wtedy chciałem coś z tym zrobić jako artysta ale z drugiej strony w obliczu tego co podczas wojny tu się stało zacząłem wątpić w możliwości i sens sztuki, w język

Shtetl Routes (do końca listopada 2015 roku) Drewniany Skarb (do grudnia 2015

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Instrumentu Partnerstwa i Sąsiedztwa w ramach Programu Współpracy..

120 wydarzeń, (w tym, m.in. rocznicą Zagłady Getta, V edycja Festiwalu Miasto Poezji, z udziałem: Julii Hartwig, Tomasza Różyckiego, Piotra Matywieckiego, Ryszarda

Tak jak łatwiej niż kiedyś aklimatyzują się przybywający tutaj młodzi lekarze, nauczyciele, farmaceuci.. Ale i tak przez długi jeszcze czas czułby się obco

Wystawa „Elementarz” (2003) W  roku  2003  otwarto  na  terenie  Państwowego  Muzeum  na  Majdanku  wysta- wę  „Elementarz”  przygotowaną  przez  ośro-

Leksykon Lublin – 214 nowych haseł, serwis Brama Pamięci, stona o

Z myślą o lubelskiej szkole (nauczyciele, uczniowie) powstał portal internetowy poświęcony historii i dziedzictwu kulturowemu naszego miasta: „Lublin. Pamięć miejsca”