• Nie Znaleziono Wyników

3. niedziela adwentu, "Oto, Pan Bóg przyjdzie!"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "3. niedziela adwentu, "Oto, Pan Bóg przyjdzie!""

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Kempiak

3. niedziela adwentu, "Oto, Pan Bóg

przyjdzie!"

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 294-296

(2)

2 9 4 POMOCE DUSZPASTERSKIE

G łos P o przednika je s t zaw sze aktualny: „Przygotujcie drogę Panu. P rostujcie M u ścież­ k i” . Ja n ro b i aluzję do zw yczaju w schodniego: aby p rzyjąć w a ż n ą o sobistość, p rzy g o to ­ w uje się w sp a n ia łą drogę. A le oto P a n przychodzi do nas. Je st O n n aw et blisko. A by Go przyjąć godnie, w inniśm y przygotow ać M u drogę, zrów nać kam ieniste ścieżki. Jak im ster­ tom p rzeszk ó d pozw alam y o d d zieh ć się o d B oga? Ileż przejść zam kniętych? O czyw iście, to nasza osobista tajem nica. A le czy przynajm niej jesteśm y tego św iadom i? P rzede w szyst­ kim m usim y w yzbyć się zniechęcenia. T rzeba nam nieustannie b u dow ać tę drogę odw agi, pop rzez k tó rą B ó g do nas przybyw a.

Ja n uw rażliw ia! ludzi n a p rzyjście P ana Jezusa, Z baw iciela, który i do nas codziennie p rzy b liża się w ty lu rozm aitych form ach... Jeśli na Jego d rodze do nas je sz c z e dzisiaj zn a jd u ją się przeszkody w p o staci p agórków naszej pychy, d o h n naszego m ałodusznego n iedow iarstw a i zakrętów rozkładającego w ygodnictw a, pow inniśm y sobie uśw iadom ić, do czego w ezw ało nas te ra z w łaśnie usłyszane słow o B oże. Pow inniśm y zaraz co ś u czy ­ nić, aby te n g łos z pustym nie b y ł skierow any w pustkę, aby nie b y ł g ło sem d la głuchych u szu i dla tw ardego serca.

Przem iana, naw rócenie to nie tylko w alka z ciężkim i grzecham i. B yć m oże, że sum ie­ nie n am nie w yrzuca ja k iś w ielkich grzechów . Jednak m oże n a m grozić, i to szczególnie nam, inna rzecz: przyzw yczajenie do grzechów lekkich, do m ałych zaniedbań, do niew y­ korzystanych m ożliw ości; m oże nam grozić zobojętnienie w obec gorliw szej p racy nad sw ym udoskonaleniem . M ów i się, że ludzi d o b ry ch lub takich, k tó ry m w ydaje się, że są nim i, zanim z e c h c ą cokolw iek zm ienić w sw ym życiu, trz e b a w pierw uw rażliw ić szcze­ gólnie n a grzechy zaniedbania, niew ykonania z lenistw a tego dobra, które m oghby i p o ­ w inni uczynić. C hyba do tej g rap y ludzi się zaliczam y, stąd pow inniśm y zrozum ieć, że B ó g b ęd zie w ięcej w ym agał o d tych, k tó ry m d a l w ięcej m ożliw ości, a nam z pew nością N IE SK Ą PI D A R Ó W I M O Ż L IW O Ś C I.

B łogosław ieństw o B o że uczyni p o w ró t łatw ym ... „B óg postanow ił zniżyć k a ż d ą górę w ysoką, pag ó rk i odw ieczne, doły zasypać do zrów nania z ziem ią, aby b ezpiecznie m ógł kroczyć Izrael w chw ale P an a...” Jakże p ocieszające to słow a dla każdego z nas. W ystar­ czy tylko otw orzyć się n a działanie łaski!

ks. Ryszard Kempiak

TRZECIA NIEDZIELA ADWENTU - 17 XII 2000 (C)

„Oto, Pan Bóg przyjdzie!”

W św iętym czasie A dw entu B ó g kieruje do nas słow o ja k kiedyś do Jana... Z apytajm y się: C zy napraw dę w ierzym y, że do nas osobiście kieruje O n słow o w szarych w y d arze­ n iach dnia? C o m ożem y pow iedzieć o naszej postaw ie w yciszenia i słuchania? T ydzień tem u uśw iadom iliśm y sobie, że B ó g skierow ał słow o do Jan a na pustym . C zy szukaliśm y d la siebie pustym tzn. ciszy, m odlitwy, w iększego skupienia? Ja n w zyw ał ludzi do naw ró­ cenia. C zy je s t w nas pragnienie i stanow cza w ola naw rócenia? Ja n w zyw ał nas do w y p ro ­

(3)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 9 5

stow ania ścieżek życia. C zy porozm aw ialiśm y szczerze z Jezusem o ty ch ścieżkach n asze­ go życia, które są w ykrzyw ione zakłam aniem i zarośnięte grzechem ?

P an napraw dę je s t blisko... „O TO , P a n B óg przyjdzie!” I to staje się d la nas zachętą do czuw ania, do modlitwy, do p o d jęcia trudu prostow ania naszych ścieżek życia, ale też źró­ dłem prawdziwej radości. A dw ent je s t okresem , w którym skupiam y n aszą uw agę n a w iel­ kiej interw encji B oga w dziejach ludzkości: rozważam y tajem nicę W cielenia Syna B ożego, centralnego w ydarzenia, które zaw iera w sobie całe panoram iczne spojrzenie n a zaangażo­ w anie się B oga w ludzkie dzieje o d chw ili stw orzenia człow ieka i je g o upadku. Z tego roz­ w ażania rodzi się R A D O ŚĆ . W szystkie czytania trzeciej niedzieli adwentowej k a ż ą nam zastanow ić się nad n aszą chrześcijańską radością. N a czym o n a polega? Co m am y czynić?

Ja n C hrzciciel zw raca n a m dziś uw agę, że naw rócenie dom ag a się k o nkretnych decyzji i czynów. Jaki konkretny czy n naw rócenia pragnę p o d jąć w okresie A dw entu: c zasu ocze­ kiw an ia n a przyjście Jezusa? Słow o zaprasza nas do radości. M ożem y b y ć radośni, je ż e li P a n b ę d z ie rzeczyw iście obecny w naszym życiu, je ż e li G o nie utracim y, je ż e li naszych o czu nie zaćm i oziębłość lub b ra k w spaniałom yślności. B ądźm y pew ni, że je ś li będziem y p róbow ać znaleźć szczęście n a drogach, które o d w o d zą o d P ana, znajdziem y je d y n ie sm u­ te k i nędzę. W szyscy, którzy w tak i czy inny sposób odw rócili się o d B oga, stw ierdzili w końcu, że p o z a B o g iem nie m a praw dziw ej radości. N ie m oże je j być. Z nalezienie C hry­ stusa i przebyw anie w Jego tow arzystw ie o zn acza zaw sze n o w ą i g łę b o k ą radość.

R adość św iata j e s t u b o g a i przelotna. R adość p ły n ąca z b lisk o ści P a n a j e s t głęboka i m oże trw ać p o śró d trudności. Jest do pog o d zen ia z b ólem , chorobą, niepow odzeniam i, porażkam i i przeciw nościam i. „R ozraduje się serce w asze, a rad o ści w aszej nikt w am nie zd o ła odebrać” - obiecał Pan. N ic i n ikt nie pozbaw i nas tego radosnego pokoju, o ile nie odłączym y się o d je g o źródła.

B ędziem y oczyw iście przeżyw ali trudności, tak ja k w szyscy ludzie, ale te przeciw no­ ści - w ielkie lub m ałe - nie pozb aw ią nas radości. T rudności są c z y m ś zw yczajnym , z czym m usim y się liczyć: nie pow inniśm y oczekiw ać sytuacji b e z przeciw ności, b e z pokus i c ier­ pienia. B ez p rzeszk ó d n apotykanych w naszym życiu w ew nętrznym nie m ielibyśm y m oż­ liw ości w zrastania w cnotach.

Sm utna dusza je s t w ystaw iona na wiele pokus. Ileż grzechów popełniono w cieniu sm ut­ ku! Sm utek zaćm iew a otoczenie i w yrządza szkodę. Sm utek rodzi się z egoizm u, m yślenia o sobie samym, które zapom ina o innych, z obojętności w obec pracy, z b raku um artw ienia, z poszukiw ania w dzięczności, z zaniedbyw ania obcow ania z Bogiem . D latego pytali: „Co m am y czynić; co m am y zm ienić?” M y rów nież - w nieśw iadom ości naszego niem ow lęctw a - otrzym aliśm y chrzest na odpuszczenie grzechów. N a przestrzeni dojrzałego życia m am y zgłębić te n znak sakram entu nawrócenia. W iem y dobrze, że sakram ent chrztu je s t niepow ta­ rzalny, ale m am y do naszej dyspozycji to, co teologia tradycyjna nazyw a drugim chrztem - sakram ent pokuty. Przygotow ujem y się do je g o przyjęcia przede w szystkim w tym celu, abyśm y m ogli przyjąć do siebie Tego, który przychodzi. P odobnie ja k tłum y nad Jordanem nie m ożem y się w ykupić słowami, nie m ożem y zadow olić się rytem. M y też m usim y p osta­ w ić B ogu pow ażne pytanie: Co m am czynić Panie, aby być autentycznym chrześcijaninem ? Ja n C hrzciciel nie dom aga się o d poborców , żołnierzy, aby zm ienili swój zaw ód, ale by potraktow ali go w now y sposób; aby przestrzegali spraw iedliw ości, nie w ykorzystyw ali

(4)

2 9 6 POMOCE DUSZPASTERSKIE

siły ja k ą posiadają, ograniczyli się do w ym ogów praw a. P o prostu, aby p rzestali popełniać grzechy typow e d la swej profesji: uzurpow anie sobie w iększych praw, korzystanie z w ięk ­ szych przyw ilejów ... A my? ja ? Jakie grzechy zw iązane są z naszym pow ołaniem , z n a sz ą sytuacją życiow ą? G rzechy kapłana? G rzechy zakonnicy?... Jakaż nastąpiłaby odnow a społeczeństw a, gdyby w szyscy ochrzczeni w łączyli się w p raw d ziw ą „liturgię pok u tn ą” ? A my, co m am y czynić?

N ie oszukujm y sam ych siebie. N ie m ożem y te ż oszukać B oga. N ad ejd zie przecież dzień, w któ ry m zobaczym y to, co m iało w naszym życiu w artość i to, co je j nie m iało. Zobaczym y w artości serca p o dobne do z ia re n zboża, czy te ż plew ? N ie c h w ia tr i o g ień D ucha Św iętego od d nia dzisiejszego staw ia nas w praw dzie! P rz e z sakram ent pokuty, dzięki d ziałaniu B ożem u, starajm y żyć praw dą. T en świat, ta k i ja k i je s t, to m ieszanina w artościow ego ziarna i b ezw arto ścio w y ch plew. Jed n ak to nie b ęd zie trw ało w iecznie. Ach! N ie ! - m ów i B óg, to nie d la b ło ta i nie d la tego b ru d u stw orzyłem św iat i człow ieka. P oczekajcie aż przyjdzie Ten, który „m a w iejadło w ręk u d la oczyszczenia sw ego om łotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plew y spali w ogniu nie do ugaszenia” . N ie trw ońm y n a­ szego czasu na narzekaniu, n a u żalaniu się n ad w sz e lk ą brzy d o tą, n ad ty m w szystkim , co je s t absurdem . A le starajm y się od zaraz coś w nas zm ienić.

O rędzie Jan a C h rzciciela zaw iera także praw dę, że B ó g nadchodzi i „Jest O n M O C ­ N IE JS Z Y N IŻ JA ” . O n przyjdzie, aby nas „przew ietrzyć” oraz oczyścić. To „ogień” , który nadchodzi, aby nas „palić” , „aby nas oczyścić” . To j e s t te n „w iatr” , który nadchodzi, aby oddzielić Z IA R N O O D PLEW . „W iatr B oży” skierow any n a n asze życie.

ks. Ryszard Kempiak

CZWARTA NIEDZIELA ADWENTU - 24 XII 2000 (A )

Wigilia - to rzeczywiście niezwykły dzień w roku

„O to P an n a P ocznie i p o ro d zi Syna, i nazw ie Go im ieniem E m m anuel” (Iz 7,14). W łaśnie ta istotna praw da, ja k z ło ta nić, przew ijała się w m inionych trz e c h tygodniach A dw entu. Tę praw dę k ierow ali do nas Prorocy, ja k kiedyś w h istorycznym adw encie, słali przesłanie do n arodu w ybranego. O znajm iając n am tę praw dę, zachęcali nas do gotow o­ ści, a naw et w ym agając je j, gdyż B ó g je s t w iem y sw oim obietnicom . Skoro obiecał lu d z ­ kości, iż pośle n a św iat Z baw iciela, który d okona duchow ego o d rodzenia człow ieka, dając m u now e życie, to ta k m usi się stać.

D latego „przygotujcie drogę P an u ” - naw oływ ał Ja n C hrzciciel - „prostujcie ścieżki dla N iego!”

B ardzo dobrze znane n am je s t w ydarzenie zw iastow ania M aryi, że b ęd zie M a tk ą Syna B ożego. M oże mniej bliskie nam je s t zw iastow anie, o któ ry m słyszeliśm y p rzed ch w ilą w L iturgii Słow a B ożego. Jó z e f zostaje w ybrany na o piekuna m ającego się narodzić Z b aw i­ ciela. I M ary ja i Jó z e f m ó w ią sw oje „Tak” , zgadzam się, więcej - w ierzę, że ta k się stanie - w ierzę, że to je s t praw dą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wego roku szkolnego nie można było nauczać religii w polskiej szkole, a wcześniej tę decyzję poprzedzały liczne sankcje wobec nauczania tego przedmiotu (wyrażające się tym,

21 Archiwum Archidiecezjalne w Katowicach [dalej: AAKat), Akta personalne ww.. tylko księża po podziale Śląska pozostali po stronie, która przypadła Niemcom. Inni przenieśli się

Indianin kłamał co do tego, która kobieta była jego pierwszą żoną, innym razem twierdził, że w ogóle nie pamięta, która nią była, mając zamiar pozostać przy najbardziej

2001.. w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odbyło się Sym- pozjum Stowarzyszenia Polskich Prawników Katolickich na temat praworząd- ności w polskim ustawodawstwie państwowym

egzegeta protestancki Hans Hübner („Theologische Literaturzeitung” 1993, 118, s. 604) wydaje mniej osobisty, ale za to surowszy sąd o egzegezie, która „zagubiła się

W Wydawnictwie Księży Werbistów „Verbinum” ukazała się kolejna książka ks. Wacława Hryniewicza Teraz trwa nadzieja. Autor podejmu- je temat powszechnego zbawienia, który

Kazanie musi być interesujące, istotne i wiarygodne, odznaczać się przejrzystą budową i żywym wykładem treści.. I przeciwne, nie- właściwością kazania jest nadmiar

osiem homilii grzegorza z nyssy nie nawiązują do konkretnych perykop tekstu biblij- nego, choć wydaje się, że trzymają się pewnej kolejności rzeczowej. Warto zatem zasta- nowić