• Nie Znaleziono Wyników

O języku utworu artystycznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O języku utworu artystycznego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Wiktor Winogradow

O języku utworu artystycznego

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 45/4, 545-555

(2)

Z A G A D N I E N I A J Ę Z Y K A A R T Y S T Y C Z N E G O

WIKTOR WINOGRADÓW

O JĘ Z Y K U UTWORU ARTYSTYCZNEGO

Publikujem y tezy referatu, który prof. Winogradów, członek Akadem ii Nauk ZSRR, w ygłosił w Instytucie Badań Literackich PA N w czerwcu 1954 roku. Tezy te autor przekazał Redakcji P a m i ę t n i k a L i t e r a c ­ k i e g o .

1

Z agadnienie języ k a artystycznego to zagadnienie w ażne i niepoko­ jące. Ję z y k to m a te ria ł i, zgodnie ze słow am i Gorkiego, podstaw ow y czynnik (первоэлемент) lite ra tu ry pięknej. Toteż k ry ty czn e i h i­ storyczne stu d ia pośw ięcone tw órczości pisarza zaw ierają p raw ie zawsze ocenę języ k a jego utw orów . A le ocena ta k a najczęściej składa się z ogólników i szablonow ych frazesów . N a p rzy k ła d w jed n y m z najlep szych w spółczesnych opracow ań tw órczej drogi P uszk ina o ję ­ zyku poem atu R usłan i L u d m iła czytam y:

w sposób cudowny połączyły się [w nim] wspaniałość i żywość, i siła, i tk li­ wość, i bogactwo, i „pełna mocy lapidarność obrazów“ — cudowna puszki­ nowska lak oniczn ość1.

O w ierszu Boża p taszyn a nie zna trosk ni pracy, wchodzącym w skład poem atu Cyganie, m ów i się tam że:

mimo alegoryczności Puszkin osiągnął w sw oich „wprowadzających w ier­ szach“ o ptaszku ostateczną granicę prostoty, świeżości, naiwnej dziecin­ nej bezpośredniości*.

Ję z y k poem atu C yganie jak o całości c h a ra k te ry z u ją następ u jące słowa:

1 Д. Д. Б л а г о й , Творческий путь Пушкина. Москва — Ленинград 1950, 8. 242.

(3)

Celność i jednocześnie m aksym alna treściwość, „przepastne przestrzenie“ każdego prawie słow a to jedna z najcudowniejszych cech twórczości Pusz­ kina, za pomocą której poeta osiąga sw ą niezrównaną artystyczną oszczęd­ ność. Drugim warunkiem i zarazem przyczyną oszczędności Puszkina jest skrajna prostota jego poetyckiego języka 3.

T rudno nie dostrzec, że te pochw alne oceny języka różnych u tw o ­ rów P uszk in a cierpią n a m onotonię i b rak konkretności. Te sam e b rak i stanow ią w łaściw ość w iększości k ryty czny ch sądów o języ ku w spółczesnych radzieckich u tw o ró w artystycznych. T ak na przy k ład 0 języku now ej pow ieści Leonida Leonow a pt. R o syjski las czytam y: Słow nik powieści jest znacznie szerszy od słownika potocznego języka. Jej styl jest pełen dynam iki i dramatyczności; po lirycznej tkliwości nastę­ pują gorycz i gniew, po gryzącej ironii — bohaterska p odn iosłość4. J e st rzeczą oczywistą, że ta c h a ra k te ry sty k a pasuje do licznych powieści radzieckiej lite ra tu ry piękn ej, np. do powieści Fadiejew a, Szołochowa, E re n b u rg a i innych.

Ale w sądach o języ k u w spółczesnych utw orów arty sty czny ch często w y stęp u je także inna, isto tn iejsza w ada: b rak jasnego p u n k tu w idzenia. B rak w łaściw ych zasad oceny prow adzi do dowolności, do niezgodności i sprzeczności sądów : gdzie jed en k ry ty k widzi blade 1 nu d n e językow e szablony, in n y odk ry w a żywe obrazy językow e; co jedn em u w y d a je się grzechem p rzeciw ogólnonarodow em u językow i, kto in n y ocenia jako w ażną zdobycz indyw idualnego stylu itp.

W czasopiśm ie З в е з д а (1953, n r 8) opublikow ano opow iadanie- parodię W. Polakow a Z w y k ła historia (T rzy k r y ty k i i jedno opowia­

danie). O pow iadanie to przed staw ia w sposób satyryczny, jak sprzecz­

nie różni k ry ty c y oceniają ten sam utw ór, a m ianow icie opow iadanie pt. R yb a k, jego języ k i styl. W czasopiśm ie Б о л ь ш о е в М а л о м uk azu je się p ełn a zach w y tu recen zja tego opow iadania:

Autor dał sw em u bohaterowi dowcipne nazwisko „Szczukin“ i już z sam ego nazwiska bohatera w idzim y, że i jego ojciec, i jego dziad byli rybakami, że doświadczenie przekazywane było z pokolenia w pokolenie. Autor umie jednym rysem ukazać biografię człowieka. Cytuję: „Jego ręka, która już z niejednego pieca chleb jadła, ściskała w ęd kę“. Jednym króciut­ kim zdaniem autor umie odmalować powierzchowność bohatera: „już nie m łody“. Jakież to proste, oszczędne a jednocześnie jak silne to robi w ra­ żenie.

* Tamże, s. 348.

(4)

O J Ę Z Y K U U T W O R U A R T Y S T Y C Z N E G O 547 Jnna recenzja, p t. A u to r p ływ a po pow ierzchni, zaw iera zupełnie p rzeciw staw ną ocenę tego samego opow iadania, jego języka i stylu:

Autor narzuca sw em u bohaterowi nazwisko „Szczukin“. Bohater jest tokarzem. Pytam y: dlaczego nie Warsztatów, nie Frezerski, nie Szybko- ściowski w reszcie, lecz Szczukin? Nazw isko Szczukin jest całkowitą samo­ wolą autora... Opowiadanie jest napisane nieporadnie i nieum iejętnie. Wy­ bieramy na chybił trafił kilka pierwszych lepszych cytatów: „gorące słoń­ ce“ (jak gdyby słońce mogło być chłodne), „motyl kryje się w w ąsach“ (trzeba znać m otyle!). — Porównaj w opowiadaniu: „uśmiech jak mały, w esoły m otyl przyczaił się w jego w ąsach“ itd., itd.

Słabość k ry ty k i literack iej w sto su n k u do zagadnień języka i sty lu utw orów a rty sty c z n y c h pochodzi stąd, że w tej dziedzinie zarów no językoznaw stw o, ja k i literatu ro zn aw stw o m ają jeszcze bardzo m ało trw ały c h osiągnięć.

2

A naliza języ k a u tw o ru artysty czn ego m a za zadanie pokazać te środki ogólnonarodow ego języka i te sposoby ich stylistycznego w ykorzystania, za pom ocą k tó ry ch w y raża się ideow a i zw iązana z nią em ocjonalna tre ść u tw o rów literackich. H istoryzm je st podstaw ą m arksistow skiego rozum ienia w szystkich zjaw isk. H istoryczny pow i­ nien być także sto su n ek do języka artystycznego utw o ru . P isarz jest nosicielem i tw ó rcą narodow ej k u ltu ry języka. K orzy stając z ogólno­ narodow ego języ k a swego czasu, w y b ie ra on, zestawia, i łączy zgodnie ze sw ym tw órczym zam ierzeniem różne środki słow nikow e i gram a­ tyczne swego ojczystego języka. G orki m ówił:

Kto nie umie trzymać w ręku siekiery, n ie potrafi drzewa ociosać; kto nie zna dobrze języka, nie potrafi pisać pięknie, prosto i w sposób dla w szyst­ kich p rzyjem n y6.

D latego czy teln ik przede w szystkim p rzy jm u je i ocenia język artystycznego u tw o ru , jego słow nikow y i frazeologiczny zasób, g ra ­ m atyczną s tru k tu rę , jego obrazy, sposoby łączenia słów, sposoby kon­ stru k c ji w ypow iedzi różnych działających postaci z p u n k tu w idzenia w spółczesnej k u ltu ry języka, z p u n k tu w idzenia stylistyczn ych norm współczesnego — w stosunku do danego u tw o ru artystycznego — n a ­ rodowego języka literackiego, jego reg u ł i p raw jego rozw oju. O dda-‘ А. М. Г о р ь к и й , Материалы и исследования. T. 1. Москва —Ленин* град 1934, s. 306,

(5)

łając się n a sk u te k określonych zam ierzeń a rty sty c z n y c h od ty ch no rm i reguł, pisarz obow iązany je st w ew nętrznie, estety czn ie u s p ra ­ w iedliw ić sw oje językow e now atorstw o, n aruszen ie ogólnonarodow ej no rm y języka. Społeczeństw o radzieckie w yk on uje pod ty m w zglę­ dem testa m e n t Gorkiego:

Konieczna jest bezlitosna walka o oczyszczenie literatury z językowych śm ieci, w alka o prostotę i jasność naszego języka, o uczciwą technikę, bez której niem ożliw a jest uczciwa ideologia.

3

W szystkie środki języ k a są ekspresyjne, trz e b a ty lk o u m iejętn ie ich używ ać. Turgieniew , opisując pow ierzchow ność dobrego, ale n ie ­ szczęśliwego i bezw olnego P io tra Piotrow icza K a ra ta je w a , pisze: „M ałe opuchnięte oczka p a trz y ły — i ty le “, i w ty m k ontekście n a j­ prostsze słowo p a t r z e ć (глядеть) n a b ie ra głębokiego, obrazow ego sensu (opow iadanie P iotr P iotrow icz Karatajew ). W s tru k tu rz e a rty ­ stycznego u tw o ru n a stę p u je em ocjonalno-obrazow a i estetyczna tra n sfo rm ac ja środków jęz y k a ogólnonarodowego.

4

R ozw inięty języ k litera c k i stanow i zespół różnych, celow o zorga­ nizow anych system ów w yrazu. Te system y są czasem n azy w an e „ sty ­ lam i jęz y k a “. S ty l języka c h a ra k te ry z u je swoistość sposobów w yboru, łączenia i stosow ania określonych w rażeń i k o n stru k c ji. W języku utw o ru arty sty czneg o m ogą spotykać się i łączyć w y ra ż en ia i zw roty c h a rak tery sty czn e dla różnych stylów języ ka literackieg o. N a p rzy ­ kład w Z o ra n y m ugorze Szołochowa, w rozdziałach d ru g iej części po­ wieści, p rzy k re sam opoczucie k u łaka Ja k u b a Ł ukicza O strow now a po ciężkich snach odm alow ane jest w n a stęp u jący sposób:

Ubrał się w skrajnie ponurym nastroju, czynnie obraził łaszącego się do niego kota, podczas śniadania ni z tego, ni z owego zw ym yślał żonę od idiotek, a na synową, która w niestosownej chw ili w szczęła przy stole gospodarską rozmowę, naw et zam achnął się ły ż k ą 6.

Tu te rm in p ra w n y c z y n n i e o b r a z i ł u ż y ty je s t w stosunku do k o ta i stoi w jed n y m szeregu z potocznym i o k reślen iam i zachow

(6)

Ó J Ę Z Y K U U T W O R U A R T Y S T Y C Z N E G O

549 nia się w roga w ładzy radzieckiej, k tó ry u tra c ił swój w ew n ętrzn y spokój. P o łączenie w y rażeń należących do różnych stylów zwiększa siłę obrazu satyrycznego.

A więc zestaw ian ie lu b w iązanie w yrażeń, należących do różnych stylów języ k a literackiego, pow inno być w ew nętrzn ie usp raw ied li­ wione, u m o ty w o w an e w s tru k tu rz e arty sty czn eg o utw o ru , w p rz e ­ ciw nym razie n a stę p u je konieczne sta rc ie lub m ieszanina różnych stylów , św iadczących o b rak ach językow ej k u ltu ry autora.

N a szkodliw ość nie um otyw ow anego m ieszania stylów w skazyw ał Isakow ski w a rty k u le O rad zieckiej pieśni m a so w ej:

W pieśni Wróżenie stary ludow y tem at został zupełnie m echanicznie przystosow any do naszej współczesności. I widzim y, że nic z tego nie w y ­ szło. Język zaś stał się sw oistą m ieszaniną dwóch różnych stylów.

„Gdy turkusową falą zakołysze się rzeka, na tarcicowym ganeczku oczekuj m arynarza“ 7.

Określenia: „turkusowa fala“ i „na tarcicowym ganeczku“ — pocho­ dzą z zupełnie różnych słow ników i chyba nie można postawić tych w y ­ rażeń obok siebie. Tym bardziej nie można ich w łożyć w usta w iejskiej dziewczyny 8.

Jednocześnie w łaśnie języ k u tw o ru arty stycznego często stw arza najszersze m ożliw ości i płaszczyzny m ieszania i w zajem nego oddzia­ ły w ania ró żnych stylów literackiego i potocznego języka.

5

W różnych sty lach literackiego jęz y k a pow stają, sk u p iają się i ko stn ieją frazeologiczne „sztam p y“, szablony, u ta rte w yrażenia. W yrażenia tak ie c h a ra k te ry z u ją często retoryczność, koturnow ość, dążenie do odm alow yw ania treści ry sam i dalekim i od rzeczyw istości. N adużyw anie ta k ic h szablonów w au to rsk im języ ku u tw o ru a r ty ­ stycznego zabija p ro sto tę i n atu raln o ść n a rra c ji. P lechanow bardzo zjadliw ie p isał o am ato rach kw iecistego, lecz szablonowego języka:

7 Если выбью бирюзовой Заколышется река — На крылечке на тесовом П оджидай ты моряка. * О писательском труде. С б о р н и к с т а т е й и в ы с т у п л е н и й с о в е т с к и х п и с а т е л е й . Москва 1963, s. 9 0 —91.

(7)

Nie żyjący już G. I. Uspienski napisał w jednym ze swoich nielicznych artykułów krytycznych, że istnieje gatunek ludzi, którzy nigdy i w żad­ nych okolicznościach nie mówią prosto... Zgodnie ze słowam i Uspienskiego, ludzie tego gatunku usiłują „myśleć basem “, tak jak niektóre dzieci w szko­ le usiłują m ówić basem chcąc udaw ać „dorosłych“ ®.

Ł atw o zauw ażyć skłonność do tego ty p u napuszonych „piękności sty lu “ w języ k u zdolnego, radzieckiego pisarza F. N asiedkina. W po­ wieści C zerw one w zgórza czytam y:

Zołotarew w słuchiw ał się w przeryw any jęk wiatru i w ydaw ało mu się, że w tym jęku wyraża się głuchy protest ogarniętej niepokojem natury przeciw w ściekłej, niszczycielskiej robocie w ia tr u 10.

A w ięc jęczący w ia tr w yraża głuchy p ro test przeciw sam em u sobie. Czechow często m ów ił o tym , ja k zubożają i ograniczają sw oją twórczość pisarze, k tó rzy lu b u ją się w banalnych, p ły tk ich słów kach, k rzykliw ych opisach, i sądzą, że „ te o rn am en ty są konieczne“. O ta ­ kich p isarzach m ów ił sub teln ie E m il Zola:

przyswajają sobie [oni] styl unoszący się w powietrzu, podchwytują goto­ w e w yrażenia latające dokoła nich. Frazeologia ich nigdy nie w ynika z ich osobowości. Piszą tak, jak gdyby ktoś im z tyłu dyktował; prawdopodobnie wystarczy im odkręcić kurek, by zaczęli pisać u .

6

Oczywiście, u tw ó r arty sty czn y w y k o rzy stu je twórczo także różno­ rodne w łaściw ości stru k tu ra ln e w ykształconych w życiu form jęz y ­ kowej kom unikacji, na p rzy kład ró żn e sposoby językow ej organizacji oficjalnego dokum entu, listu, różne ty p y monologu i dialogu. M ówią o tym następ u jące k ry ty czne rozw ażania Stasowa, znanego bojow ­ nika o realistyczn ą sztukę.

W jego liście do Lw a Tołstoja czytam y:

W ydaje mi się, że w rozm owie działających postaci nie ma nic trudniejszego od „monologów“. Tu pisarze fałszują i zmyślają w ięcej niż w e w szystkim innym, a m ianow icie nadrabiają konwencjonalnością, lite- rackością i, by tak powiedzieć, akadem ickością. Praw ie u nikogo i nigdzie nie ma tu rzeczywistej prawdy, przypadkowości, nieprawidłowości, frag­ 9 Г. В. П л е х а н о в , Собрание сочинения. T. 16. Москва — Ленинград 1925, s. 31.

10 Ф. Н а с е д к и н , Красные горки. Москва 1953, s. 5.

11 Литературные манифесты французских реалистов. Ленинград 1935, R, 109.

(8)

O J Ę Z Y K U U T W O R U A R T Y S T Y C Z N E G O 551 m entaryczności, niedokończoności i różnych skoków. Praw ie w szyscy p isa­ rze,.. piszą m onologi zupełnie praw idłow e, konsekwentne, w yciągnięte pod sznur, w ypolerow ane i arcylogiczne... A czyż my tak m yślim y sam na sam ze sobą? Wcale nie 12.

Stasow sądził, że w ty m k ie ru n k u ogrom ny krok nap rzód zrobił w swojej tw órczości a rty sty czn ej L ew Tołstoj.

7

Rozw ażając i oceniając języ k u tw o ru artystyczn ego z p u n k tu w i­ dzenia norm i p raw id e ł języ k a ogólnonarodow ego i jego żyw ych od­ gałęzień, należy zw rócić uw agę n a jeszcze jed n ą okoliczność. W spo­ sobach w yb oru i w y k o rzy stan ia różnorodnych środków ogólnonaro­ dowego języ k a p rzez p rzed staw icieli różnych gru p społecznych odzw ierciedla się ich społeczny c h a ra k te r; tu zysk ują swój w y raz różne c h a ra k te ry społeczne. W każd ym m niej lu b bardziej określo­ nym środow isku społecznym w zw iązku z jego społecznym b y tem i m ate ria ln ą k u ltu rą w ykształca się sw oisty języ k o w o -arty styczny smak. sw oisty społeczno-językow y styl. D la pisarza to potoczne słow ­ nictw o społecznego środow iska — w y rażające dążenia, smak, stosu ­ nek do życia — i w łaściw a tem u środow isku m an ie ra językow ego w yrazu s ta ją się jed n y m z ogrom nie w ażnych źródeł odm alow yw ania p rzedstaw icieli danego środow iska. Przecież p isarz-realista m alu je narodow e c h a ra k te ry jak o re z u lta t ściśle określonych społeczno- h istorycznych w arunków . D la zilu stro w an ia tej tezy m ożna się po­ w ołać na różnice w sty lu i w sposobie m ów ienia tak ich postaci d ra ­ m atu G orkiego M ieszczanie, ja k N ił i P io tr Bezsiem ionow.

A leksander O strow ski, w ielki d ra m a tu rg rosyjski, pisał:

Za pierwszy warunek artyzmu w odmalowaniu określonego typu czło­ w ieka uważam y w ierne przekazanie jego sposobu m ówienia, to jest języka, a nawet s t y lu 1S.

8

Języ k u tw o ru artysty czneg o obliczony je st n a percepcję, rozum ie­ nie i ocenę n a tle języ k a ogólnonarodow ego. P raw da, w arty sty czn y m u tw orze — zwłaszcza tam , gdzie to u sp raw ied liw ia zam ierzenie ideo­

12 Лев Толстой и Стасов. Переписка. 1878 — 1906 г.г. [Л енинград] 1929, s. 266.

12 А. Н. О с т р о в с к и й , О театре. Записки, речи и письма. Москва 1947, ". 208.

(9)

we pisarza, rodzaj u tw o ru (por. np. chw yty stylizacji języka epoki w pow ieści historycznej) i jego kom pozycja — m ożna zm obilizować „arch iw aln y zasób“ języka, m ożna zastosow ać elem enty klasow ych, społeczno-środow iskow ych żargonów lu b ludow o-regionalnych spo­ sobów m ów ienia; jako ilu stra c ja m ogą być w y korzystane do k um en ­ taln e sty le literack ich i histo ryczny ch zabytków . Ale język p raw d z i­ wie artysty czn eg o u tw o ru nie m oże w zb y t dużym stopniu odbiegać od s tru k tu ry , od zasad języka ogólnonarodowego, od jego g ra m a ­ tycznej budow y i podstaw ow ego zasobu słownikowego. W przeciw ­ n ym razie p rzestan ie być ogólnie zrozum iały. Nieco większa swoboda w odbieganiu od ogólnonarodow ej no rm y m ożliw a je st w a rty sty c z ­ n ym u tw o rze tylko w dziedzinie słow nictw a. Nie m ożna głęboko i w szechstronnie rozum ieć języka u tw o ru artystycznego, a zatem i treści danego u tw o ru , bez znajom ości ogólnonarodowego i lite ra c ­ kiego języ k a tego czasu, w k tó ry m u tw ó r został stw orzony. Na p łasz­ czyźnie niedostatecznej znajom ości języ ka literackiego danej epoki, szczególnie jego zasobu słow nikow ego, zachodziły i zachodzą liczne i różnorodne nieporozum ienia i błęd y w in te rp re ta c ji literack ich tekstów .

9

A naliza języ k a u tw o ru arty styczn ego z p u n k tu w idzenia języka ogólnonarodow ego i p ra w jego rozw oju powoli prow adzi nas do po­ głębionego rozum ienia s tru k tu ry językow ej danego utw oru, do ro zu ­ m ienia jej od w ew n ątrz jako językow o-artysty cznej jedności. O grom ­ n a ro la w procesie tw o rzen ia u tw o ru artystycznego p rzypada z jed n ej stro n y selekcji dokonyw anej przez autora, z drugiej zaś stro n y — w iążącej, sy n tety zu jącej jego pracy, skierow anej jednocześnie za­ rów no na odm alow aną rzeczyw istość, ja k i na form y jej językow o- artysty czn eg o odbicia.

O tej czynnej, selekcjonującej postaw ie au to ra w twórczości poe­ tyckiej bardzo su b teln ie i ściśle p isał M ajakow ski, podkreślając ko­ nieczność „w yprow adzania poezji z m a te ria łu “, „daw ania esencji fa k ­ tó w “, „ściskania fak tó w do tego stopnia, by uzyskać prasow ane, skom prym ow ane, oszczędne słow o“. W edług M ajakow skiego

należy dokładnie znać środowisko, w którym rozgrywa się dany utwór poetycki, by przypadkiem nie dostało się tam słow o obce tem u środowisku. Tę tezę ilu s tru je p raca poety n ad jed n y m w ersetem u tw oru po­ święconego Sergiuszow i Jesieninow i;

(10)

O J Ę Z Y K U U T W O R U A R T Y S T Y C Z N E G O 553 „W yście przecież, m iły mój, tak potrafili...“

„Miły mój“ jest fałszyw e, po pierwsze dlatego, że jest ono sprzeczne

% surowym, dem askatorskim opracowaniem wiersza; po drugie dlatego, że

tego słow a nigdy nie używ aliśm y w naszym poetyckim środowisku; po trze­ cie: jest to słow o płytkie, używane zw ykle w nic nie znaczących rozmowach, raczej dla zamazania uczucia niż dla jego wycieniow ania; po czwarte: czło­ w iek nasiąknięty goryczą zasłania się zw ykle grubszym słowem. Poza tym to nie określa tego, co człowiek umiał.

Co Jesienin umiał? ... Jak nie pasowało do niego za życia: „Wyście śpiew ać sercu potrafili...“

Jesienin nie śpiew ał (w istocie jest on oczyw iście gitaro-cygański, ale jego ocalenie jako poety polega na tym, że on przynajmniej za życia nie był tak rozum iany i że w jego tomach można naliczyć dziesiątek poetycko nowych miejsc). Jesienin nie śpiewał, m ówił grube słowa, zalewał. Dopiero po długich nam ysłach w staw iłem to słow o „zalewać“ 14.

„Wyście przecież zalewać tak potrafili...“ ls.

10

Sens słow a w u tw orze arty sty czn y m nie ogranicza się nigdy do jego właściwego, rzeczowego znaczenia. W łaściw e znaczenie słow a obrasta tu licznym i now ym i uogólnionym i, znaczeniow ym i odcienia­ m i (tak samo, ja k znaczenie poszczególnego opisyw anego fak tu em p i­ rycznego w y ra sta do typow ego uogólnienia).

W utw o rze arty sty c z n y m nie pow inno być słów i w yrażeń n ie ­ potrzebnych, nieuspraw iedliw ionych, m ijający ch ja k cienie p rzy p a d ­ kow ych przedm iotów . Rzeczyw istość u k azyw an a w arty sty czn y m utw orze je st ucieleśniona w jego języku; przedm ioty, postacie, dzia­ łania, zjaw iska, zd arzenia i okoliczności, k tó re się nazyw a i p rz e d ­ staw ia, pozostają wobec siebie w różnorodnych relacjach w e w n ętrz ­ nych, są ze sobą naw zajem pow iązane. I to w szystko u jaw n ia się i odbija w form ach pow iązania, użycia i dynam icznego oddziaływ a­ nia w zajem nego językow ych części utw oru.

Ten w zajem ny zw iązek i treściow a pojem ność słów i w yrażeń w s tru k tu rz e u tw o ru artystycznego zostały ogrom nie ostro ukazane przez T ołstoja w jego znanym a rty k u le K to od kogo pow inien się

uczyć pisać, chłopskie dzieci od nas, czy m y od chłopskich d zieci?

O pow iadając o niezw ykłym w yczuciu arty sty czn y m chłopaka z J a ­ 14 О писательском труде..., s. 69 — 60.

18 Tę redakcję w ersetu cytujem y w g tłum aczenia Leona P a s t e r n a k a . Mieści się ono w tomie: W. M a j a k o w s k i , Wiersze i poem aty. Warszawa 1949, s. 157.

(11)

snej Polany, F iedki Morozowa, k tó ry napisał w ypracow anie n a te m a t przysłow ia „łyżką karm i, a łodygą oczy k łu je “, Tołstoj szczegółowo z a trzy m u je się n a d jed n y m w yrażeniem , n ad jednym „ubocznym ry se m “ zaproponow anym przez Fiedkę: „K um wdział b ab ską k aca- b a jk ę “.

Z początku nie domyślasz się, dlaczego w łaśnie babską kacabajkę, a jednocześnie czujesz, że to w łaśn ie jest doskonałe i że inaczej być nie może — pisze Tołstoj. — Każde słow o artystyczne bez względu na to, czy należy do Goethego, czy do Fiedki, tym w łaśnie różni się od n ieartystycz­ nego, że w yw ołuje nieskończone m nóstwo m yśli, wyobrażeń i komentarzy. Kuma w babskiej kacabajce w idzicie mimo w oli jako m izernego chłopa 0 wąskiej piersi, takiego, jakim w idocznie być powinien. Babska kacabajka wałęsająca się na ławce, która pierwsza mu wpadła w ręce, m aluje wam także cały zim owy i w ieczorny byt chłopa. Mimo w oli widzicie z racji kaca- bajki późny wieczór, w czasie którego chłop siedzi przy łuczyw ie roze­ brany, i baby, które wchodzą i wychodzą po wodę i po to, by zamknąć bydło, i cały ten zew nętrzny nieład chłopskiego życia, w którym żaden człow iek nie ma wyraźnie określonego ubrania, a żadna rzecz sw ego określonego m iejsca. Tym jednym wyrażeniem : „włożył babską kacabajkę“, został odmalowany cały charakter środowiska, w którym się toczy akcja, 1 wyrażenie to zostało powiedziane nie przypadkiem, lecz świadomie.

11

Słow a i w yrażen ia w u tw o rze arty sty czn y m skierow ane są nie ty l­ ko ku rzeczyw istości — oznaczając i w sposób uogólniony, typow y

w yrażając różne jej zjaw iska — lecz także ku innym słow om i w y ra ­ żeniom należącym do s tr u k tu ry tego sam ego utw oru. W k ontekście całego u tw o ru słow a i w yrażenia, pozostające w ścisłych relacjach, nab y w ają różnorodnych odcieni uzupełniających, są rozum iane w zło­ żonej i głębokiej p e rsp e k ty w ie całości. Z w iązek w yrażenia, języ ko­ wego obrazu z sensem całości, z sy tu a c ją działających postaci, z ogól­ ny m zam ierzeniem arty sty czn eg o u tw o ru — bardzo jask raw o w y stę ­ p u je na p rzy k ła d w obrazow ym , głęboko uogólnionym użyciu słow a „rzecz“ w końcow ych scenach sztu ki O strow skiego Panna bez posagu.

Laryssa, k tó ra w y rzekła się swego narzeczonego K arandy szew a i została porzucona przez P arato w a, w rozpaczy m yśli o sam obój­ stw ie, ale nie z n a jd u je w sobie sił dla urzeczyw istnienia tego zam iaru. J e s t rozbita, p rzek o nan a o tym , że je st tylk o „rzeczą“. R ozgryw a się n astę p u jąc a scena:

K A R A N D Y S Z E W : Oni nie patrzą na panią jak na kobietę, jak na czło­ wieka — człowiek sam rządzi sw oim losem^ oni patrzą na panią jak na

(12)

Ô J Ę Z Y K U U T W O R U A R T Y S T Y C Z N E G O 555 rzecz. No, jeśli pani jest rzeczą, to inna sprawa. Rzecz oczywiście należy do tego, kto ją w ygrał, rzecz nawet nie może się obrażać.

l a r y s s a (głęboko urażona): Rzecz... tak, rzecz. Należy im przyznać słuszność: jestem rzeczą, a nie człowiekiem. Teraz się przekonałam o tym, teraz zrozumiałam... jestem rzeczą, (gwałtownie) Nareszcie znalazł Pan dla m nie w łaściw e określenie. Proszę stąd odejść. Proszę m nie zostawić samą!

K A R A N D Y S Z E W : Zostawić panią samą? Jakże panią zostawię? Kto się panią zaopiekuje?

L A R Y S S A : Każda rzecz powinna m ieć w łaściciela; ja też go będę miała. K A R A N D Y S Z E W (z uniesieniem): Biorę panią, pani do mnie należy (chwyta ją za rękę).

L A R Y S S A (odepchnąwszy go): O nie! Każda rzecz ma swoją cenę... Cha, cha, cha! Dla pana jestem*za droga, za droga!

K A R A N D Y S Z E W : Co też pani mówi! Nigdy bym się po pani nie spo­ dziew ał takich bezw stydnych słów!

L A R Y S S A (ze łzami): Jeśli już mam być rzeczą, to niech przynajmniej będę rzeczą drogą, bardzo drogą...łe

12

Ideow a kierun k o w o ść u tw o ru artystycznego, jego intencja, jego a rty sty c z n a tre ść w y ra ż a ją się nie ty lk o w k o n stru k c ji działających postaci, w ich w zajem n y m stosunku i w zajem n ym oddziaływ aniu, ale przed e w szy stk im i ponad w szystko w językow ej s tru k tu rz e obrazu au to ra , stw a rz a n e j przez stylistyczną jedność całego utw oru.

R ozłożenie św ia te ł i cieni za pom ocą ekspresy w ny ch środków języka, p rze jścia od jednego sty lu n a rra c ji do drugiego, m odulacje i sposoby łączenia b a rw słów, c h a ra k te r ocen w yrażonych poprzez dobór i n astę p stw o słów i jed n o stek frazeologicznych, sy ntaktyczne ro zw ija n ie n a rra c ji — stw a rz a ją całościow e w yobrażenie o ideowej istocie, o sm ak u i w ew n ętrzn ej jedności tw órczej osobowości autora, ok reślającej s ty l u tw o ru artysty czn eg o i znajd u jącej w nim swój w y raz. O ty c h w ew n ętrzn y ch sp rężynach sty lu au to ra m ów ił Fadie- jew w a rty k u le Praca pisarza:

Trzeba w ypracow ać w sobie um iejętność znajdowania takiego rytmu, takiego słow nika, takiego połączenia słów , które w yw oływ ałyby u czytel­ nika pożądane emocje, pożądane nastroje.

T ak ró żno rodn e i skom plikow ane są zagadnienia zw iązane z ro­ zu m ien iem i in te rp re ta c ją języ k a u tw o ru arty sty czn eg o

Tłum. Maria Renata Mayenowa 16 A. O s t r o w s k i , Panna bez posagu. A n t o l o g i a d r a m a t u r o ­ s y j s k i e g o . Warszawa 1952, a. IV, sc. 11.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był jeszcze drugi kościół, który według zdania w izytatora sta­ nowić m iał pierw otny kościół żorski, założony przed trzystu laty, kiedy Żory były

This study examines the load and resistance factor design calibration for the ultimate pullout limit state for steel strip reinforced soil walls (SSWs).. The tensile loads and

Własność ta, powiązana logicznie z kwestią linearności wyrażeń językowych, sprowadza się do tego, że z potoku mowy można wydobywać jednostki dwojakiego rodzaju: po

Пелевин как бы захватывает мир людей и помещает его в микро­ космосе насекомых, меняя ракурс восприятия, за аллегорией прячет

 Mając dany okrąg o(O,r) oraz punkt A leżący poza okręgiem, poprowadzić prostą styczną do danego okręgu, przechodzącą przez punkt A.. Czy poprawne jest takie

Dokonane analizy ukazują nam obraz złożony i pozwalający jedynie na ostrożny wniosek o pojawianiu się wskaźników rozłamu po wyborach roku 2005 – zarówno, gdy badamy to

Na koniec dzisiejszych zajęć zachęcam do wykonania przez dziecko rysunku przedstawiającego po jednej stronie kartki drzewo wesołe , a po drugiej stronie drzewo smutne. Pomyśl,

Stosuje się go w kremach, pastach do zębów, cukierkach, gumach do żucia, a także jako środek zagęszczający, emulgator, środek przeciw zbrylaniu..  Sacharyna – jest około