• Nie Znaleziono Wyników

2 Jeszcze nie czas na optymizm

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "2 Jeszcze nie czas na optymizm"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Wtorek

3 listopada 2020 nr 83 (LXXV)

cena: 13 kč

WIADOMOŚCI

KONSULAT PAMIĘTA O POLSKICH

PRZODKACH STR. 2-3

GAZETA POLAKÓW W REPUBLICE CZESKIEJ

Pismo ukazuje się we wtorki i piątki

www.glos.live

HYDE PARK GŁOS ULICY STR. 6

EKONOMIA TĄPNĘŁO NA CIESZYŃSKICH BAZARACH STR. 7

Fot. ARC województwa

Jeszcze nie czas na optymizm

PROBLEM: Liczba nowych przypadków zakażenia koronawirusem zaczyna w Republice Czeskiej lekko spadać, wskaźnik reprodukcji zbliża się do wartości 1 – doniosły wczoraj czeskie media. Zdaniem morawsko-śląskiego hetmana, Ivo Vondráka (na zdjęciu), optymistyczny ton nie jest na razie na miejscu. Zwłaszcza w naszym regionie.

Beata Schönwald

N

asz wskaźnik reprodukcji wynosi obecnie 1,1. Jest to więc wartość zbliżona do tej, która występuje obecnie w ca- łym kraju. To, że u nas ona nie spa- da, wynika stąd, że nawet w cza- sie weekendów przeprowadza się dużo testów i wyszukuje kontakty zakażonych. W niedzielę mieliśmy więcej nowych pozytywnych przy- padków niż pozostałe regiony – powiedział wczoraj na konferencji prasowej bezpośrednio nawiązu- jącej do spotkania wojewódzkiego sztabu kryzysowego Vondrák. – Ta sytuacja nie napawa optymizmem i nie rozumiem tego optymistyczne- go tonu, ponieważ nie ma specjal- nej poprawy i być może czekają nas

jeszcze gorsze dni, niż myślimy – dodał. Spośród aktualnych proble- mów związanych z COVID-19 wy- mienił zakażenia w domach opieki społecznej oraz pierwsze pozytyw- ne przypadki, które pojawiły się w tych dniach wśród pracowników spółki węglowej OKD.

Podczas konferencji prasowej hetman nie ograniczył się jednak wyłącznie do kreślenia czarne- go scenariusza. Za pierwsze po- zytywne jaskółki ocenił fakt, że według informacji Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicz- nej w Ostrawie obecnie na jednego pozytywnego pacjenta przypada od jednego do trzech kontaktów.

Wcześniej było ich powyżej pięciu.

Wprowadzone przez rząd ograni- czenia życia mieszkańców przyno- szą więc efekty. Vondrák uznał za

na razie stabilną również sytuację w zakresie służby zdrowia.

– Na chwilę obecną mamy 4 proc. zakażonych lekarzy i 17 proc.

pozostałego personelu szpitalne- go. Nadal przybywa dziennie ok.

60 pacjentów. Niemniej jednak stale mamy 17 proc. wolnych stan- dardowych łóżek szpitalnych oraz 18 proc. łóżek intensywnej terapii – stwierdził, precyzując, że najbar- dziej zapełnione są oddziały covi- dowe w Opawie, Trzyńcu i Czeskim Cieszynie.

Morawsko-śląski hetman po- informował również o tym, że województwu udało się już wygo- spodarować wymagane przez Mini- sterstwo Pracy i Spraw Socjalnych 160 łóżek, które będą wykorzysty- wane przez pozytywnych klientów domów opieki społecznej. Znajdą

się one m.in. w szpitalu w Bilowcu oraz w domu opieki „Brzeziny” w Pietwałdzie. W zapewnieniu opie- ki pomogą Czeski Czerwony Krzyż oraz wolontariusze, których udało się pozyskać w ramach kampanii regionalnej „Bosmepartyja”.

W czasie wczorajszej konferencji prasowej mowa była również o pla- nowanym poszerzeniu możliwości testowania – w Ostrawie-Porubie wzrośnie liczba testów o 100 dzien- nie, w Nowym Jiczynie i Frydku- Mistku o 20. Bezkonkurencyjnym rozwiązaniem ma być natomiast otwarcie nowego centrum przepro- wadzania wymazów, które będzie w stanie obsłużyć dziennie aż 2 tys.

osób. Ma powstać w ciągu najbliż- szych 7-10 dni. Gdzie stanie, na to pytanie Ivo Vondrák nie był w sta- nie dziennikarzom odpowiedzieć.

– Będzie to miejsce z dobrym do- jazdem dla osób przyjeżdżających własnym samochodem, jak i in- nymi środkami transportu. Mamy kilka wytypowanych miejsc, które mogłyby wchodzić w grę, na razie jednak ich nie zdradzę – zaznaczył.

Nie będzie szpitala polowego

Województwo morawsko-śląskie na razie nie myśli o stworzeniu szpitala polowego dla chorych na COVID-19. W razie wzrostu osób wymagających hospitalizacji ma w zanadrzu dwie państwowe placówki zdrowia – sanatorium w Hrabyni i uzdrowisko w Karlowej Studance.

Prócz tego jako zapasowe rozwią- zanie mogą służyć uzdrowiska w Darkowie i Klimkowicach.

2

mln testów antygenowych wylądo- wało wczoraj na lotnisku w praskiej Ruzyni. To pierwsza dostawa szybkich testów, które będą wykorzystywane do pobierania wymazów od klientów domów opieki społecznej w całej RC. Obowiązek testowania w tych placówkach rozpocznie się od jutra.

Pierwsze testy muszą zostać wyko- nane w ciągu siedmiu dni, a potem powtarzane co tydzień.

(2)

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

2 W I A D O M O Ś C I

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

3

Dr Paweł Grzesiowski

pediatra i immunolog

CYTAT NA DZIŚ

•••

Nie miejmy złudzeń, że ten obraz, który w tej chwili widzimy, to jest obraz prawdziwy. Dziś prawdopodobnie nie jest 20 tysięcy chorych, tylko – boję się to powiedzieć – ale być może nawet 200 tysięcy

W I A D O M O Ś C I

W OBIEKTYWIE...

Palikot chce kupić browar

Janusz Palikot, były polityk i lider Ruchu Palikota, a obecnie przedsię- biorca, prezes spółki Manufaktura Piwa, Wódki i Wina, złożył ofertę kupna Browaru Zamkowego w Cieszynie. Przypomnijmy, wcze- śniej Grupa Żywiec poinformowała o zamiarze zamknięcia Browaru Zamkowego w Cieszynie do końca pierwszego kwartału 2021 r., o ile nie uda się go sprzedać.

Janusz Palikot o swej decyzji poin-

formował na Twitterze i Facebooku.

Za to Grupa Żywiec nie ujawnia szczegółów dotyczących prowadzo- nych negocjacji. Wiadomo jednak, że wcześniej zainteresowanie kup- nem cieszyńskiego browaru wyraził m.in. Marek Jakubiak, były polityk związany z Ruchem Narodowym oraz Ruchem Kukiz’15, a także przedsiębiorca branży browarniczej, prezes Grupy Browary Regionalne

Jakubiak. (wik)

•••

Prezydenckie kondolencje

Prezydent RP Andrzej Duda wysłał depesze kondolencyjne do prezydentów Grecji i Turcji Ekaterini Sakielaropulu oraz Recepa Tayyipa Erdoğana, po trzęsieniu ziemi, które w piątek nawiedziło oba kraje. „Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o tragicznym w skutkach trzęsie- niu ziemi, jakie nawiedziło rejon Morza Egejskiego i fali tsunami, która zalała wybrzeża prowincji Izmir, powodując ogromne straty i zniszczenia. W imieniu Narodu Polskiego i własnym składam na

ręce Pana Prezydenta najszczer- sze kondolencje. Proszę przyjąć szczególne wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich ofiar oraz wszystkich poszkodowanych” – napisał Andrzej Duda w depeszy kondolencyjnej prezydenta Turcji.

W imieniu Polaków złożył on także na ręce prezydent Grecji wyrazy współczucia dla rodzin i bliskich poszkodowanych na greckiej wyspie Samos. „W tych trudnych chwilach Polska i Polacy są w szczególny spo- sób solidarni z Narodem Greckim”

– zapewnił. (wik)

•••

Będzie mniej bezdomnych?

Władze Trzyńca chcą zmniejszyć liczbę bezdomnych na ulicach. Ma temu służyć kampania „Na drodze z ulicy”, która właśnie się rozpoczęła.

Strażnicy miejscy oraz pracownicy opieki społecznej patrolują przed dużymi sklepami. To właśnie tam najczęściej ściągają bezdomni pro- szący o wsparcie mieszkańców ro- biących zakupy.

– Kampania ma zwrócić uwagę na sensowność lub bezsensowność różnych form pomocy, natomiast

bezdomnym ma przypomnieć, że mogą coś zmienić w swoim życiu oraz że miasto, a konkretnie pra- cownicy placówek opieki społecz- nej, są gotowi im pomóc. Chcemy, aby ludzie bezdomni w jak najwięk- szej mierze korzystali z placówek i programów opieki społecznej, aby na zimę nie zostali na ulicy – wy- jaśnił Vlastimil Starzyk z Wydziału Opieki Społecznej trzynieckiego magistratu.

(dc)

W SKRÓCIE...

D

ziś przypada Hubertus – dzień szczególnie ważny dla myśliwych. Co roku tego dnia hucznie polują, biesiadują, wręczają sobie medale i tytuły króla strzelców. Tylko czy współcześnie w ogóle jeszcze potrzebujemy myśliwych?

Myśliwi to jedyna grupa społeczna, która może dość swobodnie strzelać z ostrej broni w otwartej przestrzeni publicznej. Czasami rodzi to dramaty. Nieuchronnie bowiem czasem kula trafia nie w to, w co myśliwy celował. Rocznie z powodu użycia broni myśliwskiej w trakcie polowań dochodzi w Polsce do kilku wypadków śmiertelnych i kilkunastu poważnych zranień. Tyle że życie myśliwego generalnie jest ciężkie. Wyobraźcie sobie Państwo, że trzymacie w dłoniach nóż do patroszenia, który jest cały we krwi i tłuszczu. Albo wyobraźcie sobie cierpiące zwierzę z przestrzelonym brzuchem albo połamanymi nogami, które trzeba dobić z najbliższej odległości. Bo sami myśliwi szacują, że aż 25-30 proc. zwierząt nie ginie od pierwszego strzału.

Umieranie niestety nie jest zdmuchnięciem świeczki. Zabijanie zwierząt jest oczywiście konieczne, ale nie musimy przysparzać im cierpień. I to zarówno tym hodowanym na furta, jak i tym, które żyją obok nas.

Myśliwi często przekonują, że bronią ludzi przed dzikami (jestem pewien, że gdyby mogli, z radością broniliby ludzi także przed wilka- mi, żubrami czy niedźwiedziami). Uważam jednak, że państwo stać na wypłacanie obywatelom rekompensat za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta. To zjawisko nie ma zresztą żadnego ekonomicznego znaczenia. Poza tym ciekawe, jak argument o szkodach łowieckich ma się do polowań na ptaki? A według polskich ekologów ginie ich z rąk myśliwych ok. 700 tys. rocznie. Do tego dodajmy drobną zwierzynę:

lisy, zające, kuny, borsuki, jenoty, szopy, norki, piżmaki. Zabijanie

„drobiazgu polnego i leśnego” nie ma żadnego znaczenia dla „chwały myśliwskiej”. Do tych zwierząt strzela się dla czystej rozrywki. To wy- łącznie makabryczne hobby. Dlatego w Hubertusa od lat już stoję po

stronie zwierząt. 

ZDANIEM... Witolda Kożdonia

kozdon@glos.live

DZIEJE SIĘ W REGIONIE

HAWIERZÓW

W październiku miejscowi samorządowcy wspólnie z Bankiem Żywności w Ostrawie wzięli udział w międzynarodowej zbiórce żywności na rzecz likwi- dacji ubóstwa. W ciągu pięciodniowej akcji udało się zebrać prawie 276 kilo- gramów żywności o prze- dłużonej dacie ważności.

Najczęściej były to cukier, makaron, olej i wyroby cu- kiernicze dla dzieci. Ponad- to ryż, rośliny strączkowe, konserwy, pasztety, zupy, mąka czy płatki owsiane.

W najbliższej przyszłości wszystkie te produkty trafią do mieszkańców Hawierzo- wa znajdujących się w złej sytuacji życiowej. (wik) KARWINA

Miasto przekazało trzy ka- mienice stojące przy rynku we Frysztacie firmie, która przeprowadzi ich generalny remont. Magistrat odkupił niszczejące obiekty od prywatnego właściciela w 2017 r. Przez kolejne lata trwały prace projektowe i związane z tym konieczne uzgodnienia. Teraz roboty budowlane zaplanowano na rok, a inwestycja pochłonie 78,5 miliona koron (bez VAT). Kwotą 50 milionów

koron miasto wsparło jednak województwo mo- rawsko-śląskie. (wik) OSTRAWA

Szpital Uniwersytecki apeluje do ozdrowień- ców, którzy byli zakaże- ni wirusem COVID-19, o oddawanie osocza, które jest skutecznym lekiem w walce z tą groźną chorobą.

Aby zostać dawcą trzeba jednak spełniać kilka wa- runków. Trzeba być zdro- wym mężczyzną w wieku 18-50 lat, ważącym do 65 kg. Nie bez znaczenia jest też fakt, kiedy przechodziło się koronawirusa. Dawcą może zostać ktoś, kto był zakażony co najmniej mie- siąc przed datą oddawania osocza, ale nie później, niż trzy miesiące. Chętni do od- dania osocza mogą dzwonić na bezpłatną infolinię 800 260 004 lub pisać na adres mailowy: krevni.centrum@

info.cz. (wik) TRZYNIEC

Podobnie jak podczas pierwszej fali epidemii

koronawirusa także te- raz studenci psychologii Uniwersytetu w Ostrawie rozpoczęli udzielanie telefonicznej pomocy psy- chologicznej trzynieckim seniorom. Jednocześnie są w stanie umilić dni kwaran- tanny przyjazną rozmową na różne tematy. Jak infor- muje trzyniecki magistrat, jeśli ktoś jest zaintereso- wany taką formą pomocy, powinien zarejestrować swój numer telefonu, ko- rzystając z ulotki zamiesz- czonej na stronie interne- towej urzędu lud dostępnej w portierni ratusza. Wypeł- niony kwestionariusz wraz z numerem telefonu należy przesłać do koordynatora projektu na adres e-mail:

michaela.mackova@osu.cz.

(wik) wtorek

środa

czwartek

dzień: 12 do 17 ºC noc: 17 do 12 ºC wiatr: 2-3 m/s

dzień: 9 do 11 ºC noc: 9 do 8 ºC wiatr: 1-3 m/s

dzień: 8 do 9 ºC noc: 7 do 2 ºC wiatr: 1-2 m/s

DZIŚ...

3

listopada 2020 Imieniny obchodzą:

Hubert, Sylwia Wschód słońca: 6.37 Zachód słońca: 16.20 Do końca roku: 58 dni (Nie)typowe święta:

Święto Myśliwych – Hubertus

Przysłowia:

„Kiedy swego czasu goły las nastaje, święty Hubert z lasu cały obiad daje”

JUTRO...

4

listopada 2020 Imieniny obchodzą:

Karol, Olgierd Wschód słońca: 6.38 Zachód słońca: 16.18 Do końca roku: 57 dni (Nie)typowe święta:

Dzień Taniego Wina Przysłowia:

„Gdy listopad mroźny, to lipiec nie jest groźny”

POJUTRZE...

5

listopada 2020 Imieniny obchodzą:

Sławomir, Elżbieta Wschód słońca: 6.40 Zachód słońca: 16.17 Do końca roku: 56 dni (Nie)typowe święta:

Dzień Postaci z Bajek Przysłowie:

„Deszcz z początkiem listopada, mrozy w styczniu zapowiada”

POGODA

KARWINA

TRZYNIEC HAWIERZÓW

OSTRAWA

Ważny komunikat

Biuro Zarządu Głównego PZKO oraz „Zwrotu” są nieczynne do od- wołania. W sprawach niecierpiących zwłoki wizytę można uzgodnić telefonicznie pod nr tel. +420 606 554 908 lub +420 777 710 628.

Z kolei redakcja „Głosu” będzie czynna tylko dwa razy w tygodniu:

w poniedziałki i czwartki w godzinach: 9.00-13.00. W pozosta- łych dniach i godzinach zachęcamy do kontaktu telefonicznego (775 700 897) oraz e-mailowego (info@glos.live).

• Spółka „Walmark”

przy wsparciu firmy

„Třinecký kurýr”

przekazała persone- lowi Szpitala Trzyniec 450 opakowań z witaminami. Trafiły one do pracowników, których zdrowie jest aktualnie najbardziej zagrożone, czyli opie- kujących się chorymi na COVID-19. (sch) Fot. Archiwum

Szpitala Trzyniec

Znicze i kwiaty w 18 miejscach pamięci na Zaolziu związanych

z Polakami złożyły w miniony weekend konsul generalna RP w Ostrawie Izabella Wołłejko- Chwastowicz oraz konsul Maria Kovacs.

Szymon Brandys

N

a przestrzeni kilku lat konsu- lat zbierał informacje na te- mat miejsc pamięci – mogił, pomników i grobów Polaków. Uzbie- rała nam się lista około 40 miejsc, któ- re staramy się regularnie odwiedzać – wyjaśniła konsul generalna, Izabella Wołłejko-Chwastowicz.

Miejsca te są odwiedzane nie tylko przy okazji 1 listopada, ale też w Dzień

Polonii – 2 maja. W tym roku wizyty w okresie Wszystkich Świętych zo-

Konsulat pamięta o polskich przodkach

stały podzielone na dwa dni – na wschodnią i zachodnią część Za-

olzia. W sobotę delegacja szefo- wych placówki dyplomatycznej w

Ostrawie odwiedziła m.in. pomnik Polenlager w Boguminie-Skrze- czoniu, pomnik 36 ofiarom obo- zów koncentracyjnych w Lutyni Dolnej, grób dra Wacława Olszaka w Karwinie oraz pomnik ofiar II wojny światowej na Konteszyńcu w Czeskim Cieszynie. Do delegacji dołączyła też prezes PZKO, Helena Legowicz.

Z kolei w niedzielę obie konsul złożyły znicze i kwiaty m.in. pod pomnikiem Legionistów w Jabłon- kowie, ofiar straconych w Nawsiu, ofiarom faszyzmu na cmentarzu na Folwarku w Trzyńcu, pod tabli- cą ks. Gustawa Ożany na kościele ewangelickim w Trzyńcu, pod po- mnikiem ku czci zasłużonych dla miasta Henryka Jasiczka i Jana Ta- ciny, a także w Gnojniku na grobie Jana Kubisza.

– Obejmowanie troską miejsc pamięci związanych z Polakami to nasze stałe zadanie. Naszym celem jest też opis i zmapowanie kolej- nych miejsc oraz zadbanie o to, aby miały należyty wygląd – dodaje Wołłejko-Chwastowicz.

Oprócz konsulatu ustawowo miejscami pamięci poza grani- cami Polski zajmują się Instytut Pamięci Narodowej oraz Minister- stwo Kultury i Dziedzictwa Naro-

dowego. 

• Konsul generalna RP w Ostrawie Izabella Wołłejko-Chwastowicz (z lewej) oraz konsul Maria Kovacs oddały hołd polskim żołnierzom, którzy zginęli w czasie II wojny światowej w Trzyńcu. Na zdj. pomnik ofiarom faszyzmu na cmentarzu na Folwarku. Fot. SZYMON BRANDYS

Dzieci

nie wróciły do szkół

W

czoraj po tygodniowych fe- riach covidowo-jesiennych miały dzieci wrócić do szkół. Na- dal jednak będą uczyły się w trybie on-line. W piątek rząd RC za zgo- dą Izby Poselskiej przedłużył stan wyjątkowy do 20 listopada oraz związane z nim ograniczenia swo- bodnego poruszania się, handlu i nauki w szkołach. Powodem są wysokie liczby zakażeń koronawi- rusem.

Według rozporządzenia Mi- nisterstwa Szkolnictwa, szkoły podstawowe i średnie zostaną za- mknięte do 20 bm. Od wczoraj na zdalne nauczanie przeszły rów- nież szkoły specjalne, które do tej pory prowadziły normalne lekcje.

Przedszkola działają nadal bez zmian. Według szefa resortu, Ro- berta Plagi, powrót uczniów do szkolnych ławek będzie zależał od rozwoju sytuacji epidemiologicz- nej w kraju. 20 listopada nie musi być więc bynajmniej ostatecznym terminem. Niemniej jednak prio- rytetem zostaną objęte 1. i 2. klasy

szkół podstawowych oraz ostatnie klasy szkół średnich. Po nich mi- nister liczy na wznowienie prak- tycznego nauczania w szkołach średnich i wyższych fachowych, a następnie zajęć laboratoryjnych w grupach do 15 osób na uczelniach wyższych. Kolejnymi krokami mają być otwarcie szkół dla uczniów po- zostałych klas pierwszego i drugie- go stopnia nauczania szkół podsta- wowych, uczniów szkół średnich oraz zezwolenie na prowadzenie wykładów i ćwiczeń dla większych grup studentów.

W związku z przedłużeniem zdal- nego nauczania został poszerzo- ny krąg osób, które mogą wysyłać swoje dzieci do szkół powołanych specjalnie dla dzieci pracowników służby zdrowia, opieki społecz- nej, policjantów czy strażaków. Od wczoraj do tych placówek mogą uczęszczać również dzieci pracow- ników przedszkoli, urzędów pracy, ubezpieczeń społecznych, Poczty Czeskiej oraz administracji skarbo- wej. (sch)

Kolejna granica bezmyślności...

P

od odsłoną nocy nieznany sprawca wylał czarną far- bę na symboliczny grób dzie- ci nienarodzonych na terenie gminy Hażlach. Akurat w cza- sie, kiedy cały naród odwiedza cmentarze i wspomina swoich drogich zmarłych. O incy- dencie poinformował wczoraj wójt, Grzegorz Sikorski. – Ko- lejna granica bezmyślności i chamstwa została przekro- czona. O ile mogę zrozumieć całą złość i bezradność wobec tego, co dzieje się wokół, to nie mogę pojąć komu i czemu miał służyć akt wandalizmu na cmentarzu komunalnym w Brzezówce – napisał na Face- booku wójt Hażlacha. Dodał, że symboliczne miejsce, na które wiele osób przychodziło zapalić znicz, być może zostało zniszczone bezpowrotnie. Po- informował również, że sprawa została zgłoszona policji.

– Przykro mi, kiedy ludzie uciekają się do wandalizmu i chcą szkodzić. Kiedy w 2014 roku odsłanialiśmy w Trzyń- cu-Łyżbicach pomnik niena- rodzonego dziecka, robiliśmy to po to, żeby ludzie, którzy stracili swoje potomstwo, za- nim przyszło na świat, mieli miejsce, gdzie mogą uciszyć swój ból. Nie robiliśmy różni- cy, czy chodzi o dziecko, które zmarło w wyniku samoistne- go poronienia, czy z powodu aborcji. Ma ono służyć wszyst- kim. Nie wiem, jaka była motywa- cja autorów pomnika w Hażlachu, ale zakładam, że podobna. Dlatego traktuję ten przejaw wandalizmu za prymitywny sposób zbezczeszcze-

nia tych, którzy przeżyli ogromne cierpienie i często jeszcze długo niosą jego ciężar. Takie zachowa- nia to wyraz egoizmu i braku sza- cunku do życia. Myślę, że trzeba

nam dokładnie czegoś odwrotnego – powiedział „Głosowi” pastor trzy- nieckiego zboru Śląskiego Kościoła Ewangelickiego Augsburskiego Wy- znania, Michal Klus. (sch)

• Pomnik nienarodzonego dziecka został polany czarną farbą.

Fot. FB Wójta Gminy Hażlach

(3)

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

4 F O T O R E P O R TA Ż

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

W Y W I A D 5

Co szósty hospitalizowany...

P

racownicy ochrony zdrowia i ich rodziny stanowią szóstą część (17 proc.) wszystkich przyj- mowanych do szpitali z powodu COVID-19 w populacji w wieku produkcyjnym (18-65 lat) – wynika ze szkockich badań opublikowa- nych przez pismo „BMJ”.

Wielu pracowników ochrony zdrowia wykonuje swój zawód w środowiskach o wysokim ryzy- ku zakażenia COVID-19 i prze- niesienia wirusa SARS-CoV-2 na domowników i osoby, z którymi mają kontakty w miejscu pracy.

Jednak zakres tych zagrożeń nie jest dobrze poznany ze względu na brak lub niską jakość badań.

Aby zlikwidować tę lukę, zespół

brytyjskich naukowców posta- nowił ocenić ryzyko przyjęcia do szpitala z powodu COVID-19 wśród pracowników ochrony zdrowia, mających bezpośred- ni kontakt z pacjentami, a także pracowników, którzy nie mieli kontaktu z pacjentami oraz ich domowników.

Chociaż ryzyko hospitalizacji z powodu COVID-19 w tej grupie wiekowej było ogólnie bardzo niskie, w przypadku pracowni- ków ochrony zdrowia i ich rodzin okazało się wyższe w porówna- niu z innymi dorosłymi w wieku produkcyjnym. W szczególności dotyczyło to osób „z pierwszej li- nii frontu”, takich jak ratownicy

medyczni i pracownicy oddziałów ratunkowych.

Ustalenia oparte są na danych dotyczących 158 445 pracowni- ków szkockiej ochrony zdrowia (w wieku 18-65 lat), 229 905 ich do- mowników oraz innych członków ogólnej populacji w szczytowym okresie zakażeń COVID-19 w Szko- cji (od 1 marca do 6 czerwca 2020).

Przyjęcia do szpitala z COVID-19 były rzadkie, przy ryzyku dla po- pulacji ogólnej poniżej 0,5 proc.

Jednak w porównaniu z innymi dorosłymi w wieku produkcyjnym pracownicy ochrony zdrowia i ich domownicy stanowili 17 proc.

wszystkich przyjęć do szpitali zwią- zanych z COVID-19. Dla porówna-

nia w populacji w wieku produkcyj- nym stanowią oni tylko 11 proc.

Wnioski z wyników tych badań powinny wpłynąć na decyzje do- tyczące organizacji świadczeń zdrowotnych, stosowania środ- ków ochrony indywidualnej (ŚOI) i zmiany ich przeznaczenia.

W artykule redakcyjnym na- ukowcy ze Szpitala Uniwersytec- kiego w Skane w Szwecji z zadowo- leniem przyjmują wyniki badań i twierdzą, że przyczyny obserwo- wanego wzrostu ryzyka „należy zbadać, aby pomóc ukierunkować poprawę bezpieczeństwa w pla- cówkach opieki zdrowotnej”.

Apelują o podejmowanie wyso- kiej jakości badań oceniających

nowe praktyki profilaktyczne i kontrolne, „aby pokierować ulep- szeniem naszego podejścia do ochrony pracowników służby zdrowia i ich rodzin, w tym osób pochodzących ze społeczności mniejszości etnicznych, które są najbardziej narażone na infekcje i ich ciężki przebieg, co pogłębia nierówności w miejscu pracy”.

Wzywają również społeczność międzynarodową do wspierania wysiłków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w celu zapew- nienia odpowiednich dostaw in- dywidualnych środków ochrony i testów na COVID-19 dla krajów o niskim i średnim dochodzie.

(PAP)

Choruje

coraz więcej personelu

Lekarz David Míra, koordynator opieki szpitalnej nad chorymi z koronawirusem, w wywiadzie dla „Głosu” przybliża sytuację w Szpitalu Trzyniec.

Danuta Chlup

Jak w trzynieckim szpitalu zor- ganizowano opiekę nad chorymi na COVID-19? Jest specjalny od- dział? Nie brakuje łóżek dla pozo- stałych pacjentów?

– Szpital ma do dyspozycji cztery standardowe pododdziały z terapią tlenową dla osób z  pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa.

Jeden z  nich służy do wstępnej diagnostyki i leczenia. Jeżeli stan pacjenta się ustabilizuje, przeno- simy go na któryś z  następnych pododdziałów covidowych wypo- sażonych w urządzenia do terapii tlenowej. W związku z  obecną sy- tuacją epidemiologiczną byliśmy zmuszeni zamknąć niektóre stan- dardowe oddziały, a kolejne prze- kształcić w oddziały triage (służą one do tak zwanej wstępnej segre- gacji medycznej, czyli szybkiej oce- ny stanu pacjenta i określenia prio- rytetów w leczeniu – przyp. red.) oraz covidowe, żeby móc zapewnić opiekę wszystkim nowym chorym przyjmowanym do szpitala.

Jak kształtuje się liczba hospitali- zowanych osób? Może pan podać dane dotyczące ostatniego miesią- ca oraz aktualny stan?

– Na początku października mieli- śmy pojedyncze przypadki pacjen- tów z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19, natomiast aktualnie leczy się u nas średnio 60 takich osób. Ok. 15 proc. z  nich znajduje się w ciężkim stanie wymagającym opieki na oddziałach intensywnej opieki medycznej lub reanimacji.

W jakim stanie pacjenci trafiają do szpitala – z jakimi i jak intensyw- nymi objawami?

– Do najczęstszych objawów nale- żą gorączka, słabość, suchy kaszel, ból głowy, u niektórych pacjentów pojawiają się dodatkowo trudności z oddychaniem.

Zdarza się, że do szpitala przyjmo- wany jest pacjent, który ze wzglę- du na stan powinien być już wcze- śniej hospitalizowany, lecz lekarz konsultujący stan telefonicznie nie stwierdził w porę pogorszenia?

– Na to pytanie nie mogę odpowie- dzieć.

Jakie metody i jakie lekarstwa są stosowane w leczeniu COVID-19?

– Metody terapeutyczne zależne są od tego, w jak poważnym stanie znajduje się pacjent. Leczenie po- lega przede wszystkim na dostar- czaniu wysokiego przepływu tlenu, podawaniu leków przeciwbólowych oraz obniżających temperaturę, te- rapii infuzyjnej oraz zapewnieniu odżywiania. Chorym z superinfekcją bakteryjną podawane są antybiotyki.

We wskazanych przypadkach, przy współpracy z  wojewódzkim koordy- natorem, Szpitalem Uniwersyteckim w Ostrawie, podajemy pacjentom remdesivir oraz osocze ozdrowień- ców. Pacjentom potrzebującym in- tensywnej opieki na OIOM zapewnia- my kompleksową opiekę, łącznie ze sztucznym płucem (respiratorem).

Wielu specjalistów zwraca obec- nie uwagę na fakt, że jednym ze znaczących czynników ryzyka jest otyłość. Można to zaobserwować także w trzynieckim szpitalu?

– Na pewno tak, otyli pacjenci za- zwyczaj miewają choroby współist- niejące, takie jak wysokie ciśnienie, cukrzycę, chorobę niedokrwienną serca oraz inne schorzenia, które ogólnie są uważane za czynniki ry- zyka, pogarszające przebieg choroby.

Udaje się uniknąć zakażeń wśród personelu medycznego, czy macie również zarażonych lekarzy i pie- lęgniarki?

– Niestety, podobnie jak w innych placówkach służby zdrowia, także nam nie udaje się uniknąć zarażeń wśród personelu medycznego. Licz- ba chorych pracowników nieustan-

nie rośnie. Codziennie analizujemy aktualny stan i na podstawie tych da- nych staramy się kierować pracowni- ków na te pododdziały, gdzie zacho- rowalność personelu jest większa.

Zdarza się, że jesteście zmuszeni skierować pacjentów z COVID-19 do innego szpitala, ponieważ nie ma dla nich wolnych miejsc? I od- wrotnie – przyjmujecie pacjentów z miejsc, które nie leżą w stan- dardowym zasięgu trzynieckiego szpitala?

– Liczba łóżek na oddziałach stan- dardowych szybko się zapełnia, mamy poważne problemy z zacho-

r o w a l n o ś c i ą p e r s o n e - lu, co w

znacz- n e j mie- r z e

komplikuje sytuację. Do tej pory jednak, przy koordynacji z okolicz- nymi  placówkami służby zdrowia oraz dzięki bardzo wytężonej pracy personelu panujemy nad sytuacją.

Chorych z innych regionów na razie nie przyjmujemy.

Czy należy się obawiać, że moce przerobowe szpitala nie będą wystarczające? Są podejmowane kroki zmierzające do poszerzenia oddziałów łóżkowych dla pacjen- tów z COVID-19?

– Sądzę, że wszystkie szpitale oba- wiają się właśnie tego, że wyczerpią swoje moce. Śledząc rozwój sytuacji, staramy się reagować na rosnącą

potrzebę łóżek dla pacjentów z  COVID-19. Na razie nam się to udaje. Największym

problemem nie jest brak lokali czy też sprzętu

technicznego, ale licz- ba personelu, który

jest nam potrzebny do zapewnienia

opieki nad chory-

mi. 

chorych z COVID-19 przebywa śred-

60

nio na oddziałach Szpitala Trzyniec.

15 proc. z nich wymaga intensyw- nej opieki medycznej. Jeszcze na początku października pacjenci z koronawirusem stanowili pojedyncze przypadki.

• Lekarz David Míra koordynuje w trzynieckim szpitalu opiekę nad chorymi na COVID-19.

Fot. IRENA SIKOROWA-NOŽKOWA

Pamiętaliśmy o naszych bliskich...

Tegoroczny zaduszkowy weekend różnił się od poprzednich. W Polsce nekropolie były zamknięte. W Czechach można je było odwiedzać bez ograniczeń, lecz obowiązkowo w maseczkach. Jak wynika z naszych obserwacji, ruch na cmentarzach był jednak nieco mniejszy niż w ubiegłych latach. Z aparatem odwiedziliśmy kilka cmentarzy w regionie.

• Gnojnik, cmentarz ewangelicki.

• Cmentarz Komunalny w Cieszynie można było od piątku do poniedziałku nawiedzić jedynie duchowo. Fizyczna wizyta na cmentarzach w całej Polsce w związku z rozporządzeniem Rady Ministrów była niemożliwa.

• Pomnik ofiarom faszyzmu na cmen- tarzu w Trzyńcu na Folwarku.

• Cmentarz w Stonawie. Ruch, jak wi- dać na zdjęciu, niewielki.

Zdjęcia: DANUTA CHLUP, SZYMON BRANDYS

• Miejsce ostatniego spoczynku w Ha- wierzowie-Żywocicach.

• Znicze pod krzyżem na Cmentarzu Komunalnym w Czeskim Cieszynie.

Napis na krzyżu z 1936 roku: „Ego sum resurrectio et vita” przywołuje słowa Chrystusa: „Jam jest zmartwychwsta- nie i życie”.

• Początek listopada to tradycyjnie czas zadumy.

(4)

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

6 O P I N I E

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

E KO N O M I A 7

Z REDAKCYJNEJ POCZTY

GROSZ DO GROSZA

Henryka Bittmar

Kto może liczyć na pomoc państwa?

J

uż wiosną, kiedy koronawirus po raz pierwszy pokazał swoją siłę, ludzie bali się w równym stop- niu nieznanej choroby, jak i tego, co będzie, gdy pandemia wreszcie się skończy. Propozycje i pomysły mające na celu wsparcie małego i dużego biznesu, a także zwykłych ludzi zmagających się ze skutkami częściowego lockdownu zaczęły pojawiać się u nas w kilka tygodni po wykryciu pierwszych ognisk za- chorowań na COVID-19. Ich autora- mi były rząd i najważniejsze insty- tucje centralne, a także instytucje europejskie. Owe pierwsze pakiety pomocowe niewątpliwie miały swo- je znaczenie, choć – jak twierdzili niektórzy ekonomiści – stanowiły zaledwie kroplę w morzu potrzeb.

Dziś, kiedy koronawirus ani myśli odpuścić, kolejny lockdown (na razie na szczęście znów tylko czę- ściowy) dla wielu przedsiębiorców, ale także dla osób prowadzących własną działalność gospodarczą czy wreszcie dla zwykłych pracow- ników i ich rodzin staje się istną zmorą. Czy najbardziej dotknięci pandemicznymi restrykcjami znów mogą liczyć na pomoc państwa?

Każdy kolejny dzień przynosi nowe informacje na ten temat.

Dopłaty do pensji

Rząd podjął już decyzję o przedłuże- niu obowiązywania programu pomo- cowego Antywirus A do końca bieżą- cego roku. Firmom, które z powodu epidemii musiały przerwać działal- ność, państwo obiecuje dopłacać do pensji pracowników. Podczas gdy wiosną było to 39 tys., teraz – 50 tys.

koron. Od października do grudnia program ów ma pochłonąć ponad 6 miliard koron. Firmy, które z po- wodu koronawirusa były zmuszone ograniczyć produkcję i usługi, też mogą ubiegać się o dopłaty do pensji pracowników w wysokości 60 proc.

wynagrodzenia super-brutto – do 29 tys. koron dla jednej osoby. Obie opcje można w ramach jednej firmy kombinować, podobnie zresztą jak wiosną br. Dyskusja o tzw. kurzarbe- icie, czyli o rekompensatach z tytułu skróconego czasu pracy, w parla- mencie ma toczyć się w listopadzie.

Zasiłek dla rodziców

Wiele mówi się też o roli, jaką od- grywa dziś zasiłek opiekuńczy

przysługujący rodzicom opiekują- cym się dziećmi do lat 10, które z powodu pandemii muszą uczyć się zdalnie. Jak wiadomo, zamknięte są już wszystkie szkoły podstawowe i średnie, a także niektóre przedszko- la. Rodzicom miałby przysługiwać zasiłek opiekuńczy, podobnie jak wiosną, przez cały okres zamknię- cia szkoły, a nie jak w „normalnych”

czasach przez okres dziewięciu dni.

Cały projekt musi jeszcze przegło- sować Senat. Rodzice mogą liczyć na co najmniej 400 koron dzien- nie. Zasiłek opiekuńczy będzie też przysługiwać pracownikom na tzw.

umowach śmieciowych pod warun- kiem, że opłacają składkę ubezpie- czenia. Z programu dotacyjnego ministerstwa zasiłek opiekuńczy trafi też do rodziców prowadzących własną działalność gospodarczą.

Nowe przepisy powinny obowiązy- wać do końca bieżącego roku szkol- nego, chyba że sytuacja wymusi ja- kąś kolejną zmianę.

Dopłaty do czynszów

Dla wielu sklepów czy zakładów usługowych ostatnią deską ratującą przed bankructwem lub poważnym

kryzysem może też być pakiet po- mocowy przewidujący dopłaty do czynszu. Wysokość zasiłku będzie równa połowie łącznego czynszu za III kwartał. Pomoc będzie można otrzymać niezależnie od ewentual- nej zniżki przyznanej przez właści- ciela wynajmującego nieruchomość.

Wnioski Ministerstwo Przemysłu i Handlu zaczęło przyjmować kilka- naście dni temu za pośrednictwem swego portalu AIS MPO. Maksymal- na wysokość zasiłku to podobnie jak wiosną 10 mln koron dla jednego beneficjenta. Warunkiem przyzna- nia zasiłku jest zapłacenie co naj- mniej połowy czynszu. O zasiłek można występować do 21 stycznia 2021. Osoba prowadząca własną działalność gospodarczą, która była zmuszona zamknąć swój sklep, zakład czy punkt usługowy lub w znaczący sposób ograniczyć biznes, może otrzymać tytułem rekompen- saty 500 koron dziennie od urzędu skarbowego. Pomoc miałaby trafić także do wspólników małych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością lub małych rodzinnych spółek z o.o.

Pomocy takiej nie można łączyć z innymi dotacjami od państwa, np.

tymi wypłacanymi z programu An- tywirus czy Covid-Kultura. Senat zaakceptował już także projekt rzą- dowy dotyczący wstrzymania do końca 2022 roku elektronicznej ewi- dencji utargu (elektronická eviden- ce tržeb). Początkowo EET miała znów ruszyć na początku przyszłego roku, ze względu na aktualną sytu- ację termin ten okazał się jednak nie do przyjęcia.

Dla kultury i sportu

Osobny rozdział stanowi pomoc finansowa dla branży kulturalnej.

Dotacje państwowe miałyby pokryć 50 proc. tzw. uznaniowych kosz- tów związanych z przygotowaniem imprez i wydarzeń kulturalnych i ok. 80 proc. kosztów związanych z działalnością konkretnych orga- nizacji i instytucji. O dotacje mogą występować też kluby i organizato- rzy imprez sportowych. Maksymal- na wysokość dotacji np. dla pierw- szoligowego klubu piłki nożnej to 12,5 mln koron. Odrębna pula środ- ków przeznaczona jest na realizację programów pomocowych, m.in. dla branży hotelarskiej, uzdrowisk i sa-

natoriów. 

Tąpnęło na cieszyńskich bazarach

Kiedyś cieszyńskie targowiska były kurą znoszącą złote jajka. Dziś tamte czasy to

zamierzchła przeszłość, a przygraniczny handel wegetuje. Co ciekawe, nadolziańskie bazary pogrąża nie tylko epidemia koronawirusa.

Witold Kożdoń

T

argowa środa, 28 paździer- nika. Do Wszystkich Świę- tych cztery dni. Pogoda sprzyja. Kiedyś w taki dzień przez miasto przelewały się tłumy kupu- jących z obu stron Olzy. Teraz nic nie przypomina tamtej „gorączko- wej” atmosfery. W mieście panuje względny spokój, a samochód da się zaparkować nawet na ul. św. Jana Sarkandra, zaledwie kilkanaście metrów od targowiska rolno-spo- żywczego. Na placu królują stroiki, kwiaty i najróżniejsze kompozycje na groby. Ceny umiarkowane. Naj- tańsze kompozycje można kupić już za kilka złotych. Mimo to ruch jest niewielki. – Sam pan widzi, co się dzieje. Ludzie po prostu się boją – stwierdza zagadnięta ekspedientka.

– Ryczeć się chce, tyle towaru ku- pione, a klientów nie ma – dodaje jej sąsiadka.

„Grobowy” spokój panuje rów- nież w przemysłowej części targo- wiska. Kupujących kuszą „slevy”

nawet do 70 proc., mimo to ruchu praktycznie nie ma, a przez plac przemykają pojedynczy klienci.

–  Już wiosną było „słabo”, nato- miast teraz to już prawdziwa trage- dia – komentują sprzedający.

Więcej osób kręci się za to po centrum handlowym Juwienia przy alei Łyska. W tamtejszych alej- kach słychać sporadycznie język czeski. Tyle że czas płynie tam rów- nie leniwie, co na targowisku przy

ul. Katowickiej. Kupcy zaś bardziej niż handlem za- jęci są dyskusją o aktual- nej sytuacji politycznej w Polsce. – Klienci zza Olzy?

Panie teraz praktycznie ich nie ma. A ci, co jednak przyjeżdżają, robią zaku- py w Biedronce. Super- markety nas w końcu wy- kończą – stwierdza krótko jeden z handlujących.

Opinię kupców potwier- dza Katarzyna Koczwara, rzecznik prasowa cieszyń- skiego magistratu. Jej zdaniem, ruch klientów z lewego brzegu Olzy do- słownie zamarł, a kryzys na targowiskach widać go- łym okiem. – Kiedy powiat cieszyński znalazł się w czerwonej strefie, odbiera-

liśmy telefony z Czech z najróżniej- szymi pytaniami. Ludzie faktycznie się wystraszyli i zostają w domach.

Kupcy rezygnują zaś z handlu, bo nie są w stanie zarobić tyle, by in- teres się im kalkulował – tłumaczy.

Rzeczniczka magistratu prze- konuje też, że również wiosen- ne zamknięcie granicy ma swoje konsekwencje. Jej zdaniem, nie mogąc dotrzeć na cieszyńskie tar- gowiska, część klientów z Czech zaczęła szukać produktów, po któ- re przyjeżdżali nad Olzę, u siebie.

– Niektórzy znaleźli takie punkty i nie muszą już do nas przyjeż- dżać. Przedłużająca się epidemia koronawirusa z pewnością więc

nic dobrego nam nie przyniesie – stwierdza.

Złą sytuację obrazują też cyfry.

Zwłaszcza liczba faktur wystawio- nych przez miasto z tytułu tzw. opła- ty rezerwacyjnej. – Zestawiając rok 2019 z 2020, widzimy, że sierpień i wrzesień są porównywalne. Nato- miast w październiku mamy tąp- snięcie. W ubiegłym roku wystawi- liśmy bowiem 168 faktur, natomiast w tym tylko 61 – mówi Katarzyna Koczwara. Dodaje przy tym, że jesz- cze gorzej sytuacja kształtuje się na targowisku rolno-spożywczym. – W sierpniu tego roku przyjęliśmy tam aż 189 opłat rezerwacyjnych i wyni- kało to chyba z faktu, iż ludzie mieli

większe zaufanie do kupowania na świeżym powietrzu. We wrześniu było to już jednak 80 takich doku- mentów, a w październiku tylko 30.

Wszystko to efekt wprowadzonych jesienią obostrzeń sanitarnych – do- daje Katarzyna Koczwara.

W rezultacie w listopadzie miasto zamierza przeanalizować możli- wość skoncentrowania targowiska przemysłowego w bezpośrednim sąsiedztwie targu rolno-spożyw- czego. Może się więc okazać, że w najbliższej przyszłości Cieszyn zy- ska przy ul. Katowickiej duży – i co ważne – bezpłatny plac parkingo- wy, a tamtejsza przestrzeń defini- tywnie zmieni swój charakter. 

Znikające stragany

Jeszcze dwie dekady temu Cieszyn żył z targowisk. Nad Olzą zaopatry- wały się tysiące mieszkańców le- wego brzegu rzeki, przez miasto nie można było przejść, taki tłok pano- wał na ulicach. Do legendy przeszły też bajeczne interesy, jakie robiono na wyrobach z wikliny, drzwiach harmonijkowych czy… ogórkach.

– W czasach największego boomu bywało, że zaczynało się pracę o drugiej w nocy, a o dziewiątej rano nie miało się już towaru – wspomina pani Wiola, cieszynianka, która przez lata handlowała na nadolziańskich targowiskach. – Ja pojawiłam się tam już jako nastolatka, pomagając babci. Pamiętam, że byłam bardzo dumna, że zarabiam swoje własne pieniądze. Teraz jednak mam zupeł- nie inne zajęcie, bo z przygranicz- nego handlu od dawna nie da się utrzymać. No chyba, że ktoś ma w mieście jeszcze jakiś inny biznes – tłumaczy.

Na cieszyńskich bazarach nadal mówi się po czesku, wywiesza cze- skie tablice i handluje w koronach.

Nikt jednak nie ma wątpliwości, że czasy prosperity to historia, a baza- rowy handel nie ma raczej wielkiej przyszłości. Wprawdzie mieszkańcy lewego brzegu Olzy nadal kupują, jednak ruch z roku na rok jest słab- szy. Swoje robią sieciowe supermar- kety po obu stronach Olzy, dodat- kowo można dziś szybko dojechać do wielkich centrów handlowych Ostrawy, jak i Bielska-Białej. Niko- go więc nie dziwi, że cieszyńskich straganów systematycznie ubywa, a boksy handlowe stoją puste.

• Na kilka dni przed Dniem Wszystkich Świętych cieszyńskie targowiska i bazary świeciły pustkami. Fot. WITOLD KOŻDOŃ

ZDANIEM NACZELNEGO

Koniec

»Naszego Głosu«

W

yrok Trybunału Konstytu- cyjnego wywołał ogromne emocje. Podobnie piątkowy ko- mentarz Witolda Kożdonia. W tym miejscu należy się wyjaśnie- nie oraz „naprawienie” nazwy rubryki na stronie drugiej gaze- ty, która pojawiła się praktycz- nie wraz z nową szatą graficzną

„Głosu”. Chodzi o „Nasz Głos”.

W weekend zadzwonił do mnie czytelnik i zadał pytanie, można by powiedzieć fundamentalne:

Nasz Głos, czyli czyj?

•••

Spieszę więc z wyjaśnieniem.

„Nasz Głos” to opinia poszcze- gólnego dziennikarza. Można się z nią zgadzać albo nie, można też polemizować, na przykład wysy- łając list do redakcji do rubryki

„Hyde Park”. Na pewno nie jest to jednak opinia całej redakcji czy wręcz Kongresu Polaków w Republice Czeskiej, który jest wydawcą „Głosu”. Faktem nato- miast pozostaje, że dotychczaso- wa nazwa rubryki mogła wpro- wadzać w błąd i sugerować, że za danym poglądem może stać cała redakcja. Nic bardziej błędnego, a mnie nie pozostaje nic innego, jak przeprosić i dokonać drob- nej korekty. Myślę, że formuła

„Zdaniem... Chlup”, „Zdaniem...

Wolffa” nie powinna pozostawić wątpliwości, że chodzi o głos jed- nostki.

•••

Poniżej, w rubryce „Hyde Park”, publikujemy mocny głos An- drzeja Drobika, na temat tego, co dzieje się nad Wisłą. I znowu wyjaśnienie: to opinia wyłącznie redaktora Drobika. Oddajemy nie od dziś nasze łamy osobom, które reprezentują różne poglą- dy. Rolą prasy jest bezstronne relacjonowanie bieżącej sytuacji w Republice Czeskiej, Polsce, na świecie. Nie jest łatwo, powie- działbym: jest coraz trudniej. Bo na przykład w ostatnich tygo- dniach obrywamy głównie od...

koronasceptyków, którzy zarzu- cają nam fałszowanie rzeczywi- stości.

•••

Na koniec jedna myśl, w kon- tekście przyszłorocznego Spisu Powszechnego. W tym miejscu nie ma miejsca na różne opinie czy konsensusy. Albo jesteś Po- lakiem i stawiasz na polskość, albo... Niech każdy dopisze sobie

samemu. 

Głos ulicy

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrza w Polsce przepisy aborcyjne,

wyprowadził na ulice setki tysięcy protestujących. Wbrew opinii niektórych komentujących, to nie tak, że jedna decyzja Trybunału sprawiła, że zaczęła protestować cała Polska. Bo nawet jeśli Jarosław Kaczyński wiedział, że po decyzji TK jego partia będzie musiała zmierzyć się z protestami w Warszawie, Krakowie, Gdańsku czy Wrocławiu, to nie spodziewał się, że na ulicę wyjdzie też polska prowincja.

Andrzej Drobik*

P

owody do strajku piętrzyły się od dawna, zakaz abor- cji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu był po prostu kroplą, która przechyliła czarę goryczy. Rządzący do tej pory ra- dzili sobie z protestami przeciw łamaniu konstytucji, kanalizowa- li niechęć do nauczycieli w obli- czu ich strajku, pewnie poradzili- by sobie też z protestem rolników.

Zaostrzenie prawa aborcyjnego na pewno było przez strategów PiS-u głęboko analizowane. Ka- czyński być może poradziłby sobie także ze strajkiem kobiet, gdyby do protestów nie dołączy- ła prowincja – Cieszyn, Ustroń, Zebrzydowice (to na Śląsku Cie- szyńskim), ale też chociażby Koń- skie (w których według PiS-u „wy- grywa się wybory”), Biłgoraj w województwie lubelskim (bastion tej partii) i setki innych średnich i małych miast. Kaczyński wie, jak poradzić sobie z protestami w dużych miastach, których miesz- kańcy i tak nie są przecież ostoją jego partii. PiS wygrywa wybory przede wszystkim na prowincji.

A ta prowincja właśnie wydaje się mówić: dość.

Kto w ogóle wyszedł na ulice?

Dzisiaj na ulice nie wychodzi już tylko jedna grupa społeczna.

Oczywiście, protestują przede wszystkim kobiety i to one wio- dą prym w tym, co dzieje się w polskich miastach (a nawet już wsiach), za nimi idą mężczyźni.

Protestuje młodzież i to jest w Polsce nowość. Protestuje poko- lenie trzydziestolatków, są też starsi. W tej sytuacji nie jest łatwo znaleźć wroga, przeciw któremu można by skierować narrację.

Tym bardziej że dotychczasowa strategia straszenia „lewactwem z dużych miast” dzisiaj już się nie sprawdza – bo jeśli w takich Zebrzydowicach, które mają po- nad 5 tysięcy mieszkańców, na ulice wychodzi kilkaset osób, to obserwują to także inni. Wi- dzą strajki bez bezczeszczenia kościołów, bez demolowania okolicy. Na cieszyńskim ryn- ku widzą śpiewających ludzi, w Ustroniu składanie kwiatów pod pomnikiem. A później być może siadają przed telewizorem, włą- czają „TVP” i widzą inną rzeczy- wistość: „Lewacki ekstremizm”,

„próbę zabrania 500 plus”, za- grożone świątynie, przerażonych ludzi. W Marcu 1968 roku, kiedy w dużych miastach protestowali studenci, nazywano ich wichrzy- cielami i inspiratorami. Wtedy studenci zaczęli kategorycznie krzyczeć: „Prasa kłamie”. Jeśli do dzisiaj część społeczeństwa cią- gle wierzyła „Wiadomościom” w TVP, teraz niemal każdy może na własne oczy zobaczyć, jak dzia- ła państwowa maszynka propa- gandowa. Oczywiście, w trakcie protestów, szczególnie na po- czątku dochodziło do zakłócenia mszy w kościołach, do kilkuna- stu aktów wandalizmu. Dzisiaj już wiadomo, że to nie kościoły będą frontem walki strajku ko- biet, a wybryków chuligańskich jest – szczególnie jak na skalę

protestów – niewiele. W piątek, w czasie największej manifesta- cji w Warszawie, doszło do kilku ataków ze strony narodowców czy pseudokibiców, ale zarówno strajkujący, jak i policja poradziła sobie z nimi dość szybko. W cza- sie wyjątkowo gorącej warszaw- skiej nocy zatrzymano 34 osoby, w tym 32 ze strony atakującej protesty.

Jest niegrzecznie.

I dobrze

Protestujący nie używają ładnych i grzecznych haseł. Wystarczy powiedzieć, że dwa, chyba naj- częściej spotykane okrzyki na demonstracjach to „Je**ć PiS” i

„wy*****alać”. Internet jest prze- pełniony memami, które wyśmie- wają rząd, powstają piosenki, na każde posunięcie polityków czy TVP od razu reagują czujni inter- nauci. W tych protestach nie ma cenzury, jedyna która występuje, to zastąpienie wspomnianego już hasła ośmioma gwiazdka- mi, ale to też stało się już raczej swoistym kodem kulturowym, niż faktyczną autocenzurą. Ła- two więc przypiąć strajkującym łatkę niekulturalnych nastolat- ków, to oczywiście dzieje się w niektórych mediach. Dziewczyny odpowiadają: „Mamy być grzecz- ne? Już byłyśmy, teraz czas na wku...”. I idą do przodu, czasem ze słowami, które można uznać za niekulturalne, na ustach. Tego nie rozumieją nie tylko polity- cy PiS, przegrywa też Platforma Obywatelska, która w gabinetach kalkuluje, jak nie stracić kolejnej grupy wyborców. Przegrywają po-

litycy opozycji, którym strajkują- cy nie pozwalają wypowiadać się na protestach, bo „już mieliście głos, teraz my”. Przegrywa Kon- federacja, która uwiodła mło- dych programem gospodarczym, a która także doprowadziła do ograniczenia prawa aborcyjnego.

To właśnie młodzi, a więc poważ- na część wyborców Konfederacji, jest dzisiaj na ulicach. Co cieka- we, nie zyskuje Lewica, która też nie umie się znaleźć w tym rewo- lucyjnym chaosie. Starzy polity- cy nie potrafią zrozumieć nowe- go typu rewolucji – napędzanej w mediach społecznościowych, opartej na zbiorze pozornie nie pasujących do siebie wartości.

Już teraz wiadomo, że to najwięk- sze protesty w Polsce po 1989 roku. Tym razem, choć sprowo- kowane przez polityków, nie sku- piają się wokół opozycji. To ruch oddolny, być może dlatego tak trudno go zrozumieć. 

*Andrzej Drobik – dziennikarz, pu- blicysta, reżyser filmów dokumen- talnych. Autor kilku książek o Śląsku

Cieszyńskim, prowadzący kanał na portalu YouTube, gdzie publikuje cykl

„Rozmowy o Śląsku Cieszyńskim i reszcie świata”. Protestuje razem z kobietami.

HYDE PARK

W rubryce tej publikujemy materiały nadesłane przez czytelników, wyrażające ich opinie, poglądy i przekonania. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów.

Charytatywne dyktando

okazji zbliżającej się rocz- nicy odzyskania niepodle- głości zespół  dyktanda.pl  orga- nizuje I Ogólnopolskie Dyktando na Święto Niepodległości, które odbędzie się wyłącznie przez In- ternet. Ideą akcji jest promocja języka polskiego oraz zbiórka środków na cel charytatywny lub społeczny. Im więcej osób dołą- czy do wydarzenia, czyli napisze dyktando 11 listopada 2020 r., tym większa pomoc trafi w ręce potrzebujących.

Maksymalnie przekazane może zostać wsparcie w wysoko- ści aż 10 tysięcy złotych! Wzięcie udziału w I Ogólnopolskim Dyk- tandzie na Święto Niepodległości jest bezpłatne, a każdy uczestnik to jedna złotówka przeznaczona przez portal dyktanda.pl na wy-

brany cel. Każdy z uczestników ma możliwość zgłoszenia waż- nego dla niego celu społecznego lub charytatywnego. Przykłado- wo może to być pomoc dla osoby chorej albo zaopatrzenie w kom- putery do zdalnej nauki dzieci z ubogich rodzin.

O tym, kto otrzyma zgroma- dzone fundusze, zadecydują uczestnicy dyktanda w drodze głosowania. Każdy, kto napi- sze Ogólnopolskie Dyktando na Święto Niepodległości przypa- dające na dnia 11 listopada 2020 roku, będzie dysponował jednym głosem. Osoby, które osiągną w dyktandzie najlepsze rezultaty, będą dysponowały zwiększoną siłą głosu – tym samym będą miały większy wpływ na rezultat głosowania.

Do wzięcia udziału w Ogól- nopolskim Dyktandzie na Świę- to Niepodległości zapraszamy nie tylko dorosłych, ale również uczniów szkół średnich i pod- stawowych. Za przygotowanie tekstu dyktand, dopasowanych do danej grupy wiekowej, odpo- wiadają wybitni językoznawcy, m.in. prof. Tadeusz Zgółka, wi- ceprzewodniczący Rady Języka Polskiego, oraz dr hab. Mariusz Rutkowski z Uniwersytetu War- mińsko-Mazurskiego w Olszty- nie.

Zapisów na dyktando oraz zgłoszenia celu charytatywnego lub społecznego można dokonać na stronie:  https://dyktanda.pl/

dyktando-na-swieto-niepodle- glosci.

„Zwrot”

Pamięci księdza profesora

Szanowna Redakcjo, dziękuję za listę osób, które odeszły w ciągu ostatniego roku („Głos”, numer 82).

Niestety bardzo mi tam brakuje zmarłego niedawno (koniec wrze- śnia) ks. prof. Jana Kruciny. Był on osobistością Śląska dużego znacze- nia, a pochodził z Zaolzia, konkret- nie z Darkowa.

Czytelnik Tomáš Hejda z Darkowa wolff@glos.live

(5)

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

8

Głos | wtorek | 3 listopada 2020

S P O R T 9

S P O R T Wojciech Fortuna,

mistrz olimpijski z Sapporo 1972 w skokach narciarskich

To nie jest zwykła grypa. Na tę chorobę umierają ludzie i na razie nie ma na nią lekarstwa

Fot. ARC

Fot. ARC

RETROSKOP

N

a kortach tenisowych w Par- ku Komeńskiego w Ostra- wie stawiał pierwsze kroki słyn- ny Ivan Lendl. Tajemniczego bohatera ubiegłotygodniowego Retroskopu udało Wam się roz- szyfrować pomimo stosunkowo trudnego zdjęcia archiwalnego, na którym Lendl został uwiecz- niony w roli „chłopca od podawa- nia piłek”. Najwyraźniej pomogły moje podpowiedzi. Dziś zatem mniej wskazówek i faktów, a wię- cej… filozofii.

PYTANIE NR 31

Znajdujemy się na tydzień przed kolejną lotną premią Retroskopu, a to oznacza, że po 32. pytaniu jeden z czytelników może znów liczyć na voucher o wartości 500 koron do sieci sklepów sportowych Sportis- simo.

Jak na razie przed nami 31. od- słona, tym razem poświęcona le- gendzie polskiego futbolu, a także mistrzowi ciętej riposty. Jedyną wskazówką niech będzie cytat.

„Jak już mówiłem, w sprawie ko-

rupcji nie mamy do czynienia z jed- ną czarną owcą, ale z całym stadem baranów zarażonych BSE”.

Na odpowiedzi czekam do naj- bliższej niedzieli pod adresem:

info@glos.live. (jb)

DYWIZJA F

1. Karwina B 10 25 37:10

2. Bogumin 10 21 16:12

3. Frydlant 10 20 25:14

4. Dziećmorowice 10 20 24:16

5. Opawa B 9 18 24:13

6. Rymarzów 9 17 24:17

7. Hawierzów 10 16 22:10

8. Witkowice 10 11 15:23

9. Frensztat 9 10 21:21

10. Polanka 10 10 11:18

11. Bruntal 10 9 11:23

12. N. Jiczyn 10 9 7:27

13. Trzyniec B 9 8 18:23

14. Herzmanice 10 1 10:31

M. WOJEWÓDZTWA

1. Bilowec 11 29 35:8

2. Břidlična 11 28 35:18

3. Karniów 10 28 25:9

4. P. Polom 10 22 30:13

5. Hlubina 11 21 27:19

6. Fulnek 11 20 22:19

7. Bystrzyca 11 16 22:17

8. Petřvald n. M. 10 15 16:12

9. Bruszperk 10 15 18:16

10. Datynie D. 11 15 20:26

11. Haj 11 9 15:29

12. Koberzyce 11 8 12:25

13. L. Piotrowice 11 7 23:37

14. Oldrzyszów 10 7 12:25

15. Cz. Cieszyn 11 9 14:29

16. Czeladna 10 8 9:36

IA KLASA – gr. B

1. S. Orłowa 9 24 21:8

2. Wracimów 9 22 36:12

3. Olbrachcice 9 20 27:8

4. Stonawa 9 19 34:11

5. Libhošť 9 17 28:17

6. Dobratice 8 15 28:11

7. St. Miasto 8 13 10:10

8. Dobra 8 12 17:28

9. Śmiłowice 9 9 13:27

10. Gnojnik 9 8 12:22

11. Luczina 8 7 15:21

12. Jistebnik 8 3 10:18

13. Lutynia D. 8 3 9:49

14. Jabłonków 9 2 10:28

IB KLASA – gr. C

1. Rzepiszcze 8 22 46:10

2. Wierzniowice 9 22 31:10

3. Zabłocie 8 21 23:11

4. Raszkowice 9 19 31:16

5. I. Piotrowice 9 15 25:23

6. Wędrynia 9 13 25:18

7. Oldrzychowice 9 13 15:16 8. L. Piotrowice B 9 13 15:18

9. Sucha G. 9 11 12:17

10. Sedliszcze 9 10 16:24

11. Pietwałd 9 10 14:26

12. Starzicz 9 7 18:30

13. Nydek 9 2 8:33

14. Mosty 9 1 3:30

MP KARWIŃSKIEGO

1. Cierlicko 8 24 26:5

2. F. Orłowa 7 21 38:7

3. Żuków G. 8 15 33:16

4. Dąbrowa 8 15 24:11

5. Łąki 8 13 22:14

6. B. Rychwałd 8 12 22:15

7. Sn Hawierzów 7 12 15:19

8. Sj Pietwałd 8 9 18:20

9. G. Hawierzów 8 9 15:23

10. G. Błędowice 7 3 8:19

11. Michałkowice B 9 3 9:59

12. V. Bogumin 7 1 10:32

MP FRYDEK-MISTEK

1. Bukowiec 8 17 21:9

2. Palkowice 8 16 28:10

3. Niebory 8 16 18:10

4. Baszka 7 15 21:11

5. Janowice 8 13 20:13

6. Hukwaldy 7 11 12:17

7. Prżno 7 10 10:13

8. Gródek 8 10 15:23

9. Piosek 8 8 13:19

10. Milików 8 7 12:22

11. Śmiłowice B 7 5 8:23

12. Noszowice 8 3 20:28

Piłkarskie tabele u progu zimowego snu

Kurtyna poszła w dół

Kto liczył na cud, w zeszłym tygodniu definitywnie stracił resztki nadziei. Futbol w niższych klasach rozgrywek zafundował sobie przedwczesny sen zimowy, ze wszystkimi konsekwencjami: w trzeciej najwyższej klasie (MŚLF i ČFL) wiosną może być problem ze znalezieniem terminów, o ile piłkarze nie będą chcieli rozgrywać regularnych spotkań w „angielskim stylu”, środa-weekend. Werdykt FAČR podyktowany aktualną sytuacją epidemiczną nie spodobał się również włodarzom klubów z powiatowych szczebli rozgrywek.

Janusz Bittmar

L

iczyłem, że podejmiemy decyzję samodzielnie, jako Karwiński Powiatowy Zwią- zek Futbolu. Odgórna decyzja po- krzyżowała nam plany związane z dograniem jesiennego sezonu w razie sprzyjających okoliczności – stwierdził Bronisław Schimke, sekretarz Powiatowego Związku Futbolu. – Powstał nawet plan awaryjny uwzględniający mecze na sztucznej trawiastej nawierzch- ni. Na sztucznej murawie można było grać nawet w grudniu – dodał Schimke. W Mistrzostwach Po- wiatu Karwińskiego uczestniczy wprawdzie tylko dwunastka dru- żyn, chodzi jednak o czystej krwi amatorów, którzy piłce nożnej po- święcają wolne chwile po powrocie z pracy. Doświadczenie z lat minio- nych, „przedkoronawirusowych”

mówi, że właśnie w najniższych ligach od zawsze był problem ze skompletowaniem zespołu na mecz zaplanowany w środku tygo- dnia.

Werdyktu nakazującego klu- bom od trzeciej ligi w dół zgasić światło, a piłkarzom i trenerom zacząć myśleć o zakupach prezen- tów świątecznych, można się było niemniej spodziewać. – Epidemia koronawirusa nie wygasła, wręcz przeciwnie. Kolejne dni niepewno- ści byłyby dla wszystkich klubów zmarnowanym czasem – powie- dział dziennikarzom Martin Malík, prezes FAČR (Piłkarskiej Asocjacji Republiki Czeskiej). – Im później zostałaby podjęta ostateczna de- cyzja, tym gorzej dla wszystkich – podkreślił. Iskierka nadziei na dokończenie jesiennego sezonu tli-

ła się jednak wśród naszych dywi- zyjnych zespołów, tym bardziej, że w rozkładzie jazdy pozostały tylko trzy kolejki.

– Mówi się trudno. Otrzymali- śmy takie, a nie inne wytyczne ze Związku i musimy się do nich do- stosować – stwierdził Marek Bie- lan, trener lidera dywizyjnej grupy F, rezerw MFK Karwina. – Jeszcze nie gasimy jednak światła, w dal- szym ciągu trenujemy, oczywiście dostosowując się do aktualnych sanitarnych obostrzeń – podkre- ślił szkoleniowiec MFK Karwina B. Na chwilę obecną piłkarze mają ograniczone pole działania, nie mogą np. rozgrywać meczów kon- trolnych. W przypadku karwińskiej drużyny treningi ograniczają się do biegów i jazdy na rowerze. Iden- tyczny scenariusz zajęć obowiązuje również w pozostałych czwartoli- gowych klubach z siedzibą w na- szym regionie.

– Piłkarze jeszcze nie powiesi- li butów na kołku. Trenujemy w trybie ograniczonym, ale tak, jak zawsze po zakończeniu jesienne- go sezonu – Martin Špička, trener FK Bospor Bogumin, skomento- wał krajobraz nad Odrą po kolejnej przegranej bitwie z koronawiru- sem. Jego drużyna przezimuje w tabeli na drugim miejscu, ze stratą czterech punktów do rezerw Kar- winy. – Rozgrywki rozpoczęliśmy w świetnym stylu, szkoda tylko za- dyszki, jaką zespół złapał w ostat- nich meczach. Wiosna zapowiada się niemniej ekscytująco i należy tylko życzyć wszystkim zdrowia.

Oby wiosną sytuacja wróciła już do normalności – zaznaczył Špička.

Pięć punktów do rezerw Karwiny tracą z kolei piłkarze Dziećmoro- wic. Zespół Josefa Jadrnego na

przełomie września i października złapał świetną formę, a meczem, który mógłby posłużyć za punkt wyjścia do wiosennych zajęć, jest zwycięski pojedynek w Herzmani- cach z 10 października. – W Ostra- wie zwyciężyliśmy po bramkach Daniela Ježa i Elvista Ciku 2:1, utrzymując tym samym kontakt z czołówką tabeli. Teraz już wiem, że był to zarazem ostatni akcent tej jesieni – dodał Jadrný. W dużo gorszych nastrojach zakończyli je- sienne zmagania podopieczni ha- wierzowskiego trenera Miroslava Matušoviča. Indianie, którzy w ra- mach 10. kolejki przegrali u siebie z Frydlantem 3:5, w tabeli grupy F przezimują na siódmej pozycji.

–  W zasadzie skwitowaliśmy ko- niec z zadowoleniem. Trzeba się rzetelnie przygotować do wiosen- nej rundy, sęk w tym, że w obecnej sytuacji epidemicznej warunków

do treningów brak – stwierdził Bro- nislav Šimša, prezes MFK Hawie- rzów. Przedwczesne zakończenie jesiennej części sezonu uratowało przed kolejnymi kompromitacja- mi drużynę rezerw Trzyńca, która przezimuje na 13. pozycji.

W październiku, po przymuso- wym przerwaniu piłkarskich roz- grywek, jedną z opcji, jak zachować odpowiedni poziom treningowych zajęć, były gościnne występy na- szych drużyn na polskich boiskach.

Z tych planów szybko jednak zre- zygnowano, zabrakło bowiem woli ze strony polskich klubów. – Nasi polscy przyjaciele obawiali się, że zarazimy ich koronawirusem.

Oczywiście nie mam im za złe, że myśleli właśnie w takich katego- riach, w obecnych ciężkich czasach to normalne – zdradził nam Broni- sław Schimke, który oprócz piasto- wania funkcji sekretarza Powiato-

wego Związku jest też menedżerem szóstoligowej Slavii Orłowa, lidera tabeli IA Klasy – Grupy B. Rzutem beretem mają stadion po polskiej stronie m.in. piłkarze Czeskie- go Cieszyna. Nad Olzą też jednak nie skorzystano z czesko-polskiej współpracy transgranicznej. – Nie chcieliśmy narażać drużyny Piasta Cieszyn na dodatkowe komplikacje – powiedział nam Vlastimil Kula, jeden z trenerów czeskocieszyń-

skiego klubu. 

PILNE!

Czeski rząd tuż przed zamknięciem tego numeru zgodził się na restart profesjonalnych rozgrywek sporto- wych, pod warunkiem, że zostaną zachowane wszystkie sanitarne obostrzenia. To dobra wiadomość również dla Fortuna Ligi i FNL.

Adam Raška w kadrze RC

A jednak się kręci! Słynne słowa Galileusza wypowiedziane w 1633 roku przed sądem inkwizycji rzymskiej

wyrażały przekonanie, że to Ziemia krąży wokół Słońca. Parafrazując słowa włoskiego astronoma i matematyka,

„również hokej znów się kręci”. Jak na razie tylko w wersji międzynarodowej, ale dla Adama Raški z drużyny HC Stalownicy Trzyniec, również ten fakt ma znaczenie.

Janusz Bittmar

W obliczu obostrzeń epidemicz- nych i zamkniętych stadionów w całym kraju hokeiści Trzyńca od dwóch tygodni trenują po polskiej stronie, w Cieszynie. W weekend z drużyną Stalowników pożegnał się jednak 19-letni napastnik Adam Raška, który otrzymał powołanie do seniorskiej reprezentacji RC na zbliżający się turniej Karjala Cup w Helsinkach. W roli rezerwowych napastników w kadrze selekcjone- ra Filipa Pešána znajdują się też trzej inni Stalownicy: bracia Ondřej i Michal Kovařčíkowie oraz Matěj Stránský.

Rozpoczynający się w czwartek turniej Karjala Cup, należący do sta- łych punktów jesiennego programu w ramach cyklu Euro Hockey Tour, w tym roku będzie wyjątkowy pod wieloma względami. Spora część ekip wystawi bardzo eksperymen- talny skład podyktowany trudną sy- tuacją epidemiczną. – W większym stopniu, niż zakładałem wcześniej,

skorzystam z usług za- wodników z rodzimej ekstraligi. W szerokiej kadrze figurują również młodzi hokeiści z kate- gorii do lat 20, albowiem oni też potrzebują re- gularnej porcji meczów o punkty – powiedział na konferencji praso- wej Filip Pešán, który w drużynie narodowej RC przejął pałeczkę głów- nego trenera po śmierci Miloša Říhy. Czesi na pierwszy ogień zmierzą się w czwartek ze Szwe- cją, w sobotę z Finlandią, a na zakończenie tur- nieju w niedzielę z Ro- sją. Wszystkie mecze na żywo w stacji ČT Sport.

Dla 19-letniego Adama Raški to pierwsze w karierze zaproszenie do gry w barwach głównej reprezen- tacji RC. – Jestem głodny hokeja i cieszę się z zaproszenia. Z tego, co wiem, trenerzy zamierzają sko- rzystać w Helsinkach z pięciu peł-

nych formacji. Jest więc szansa, że mógłbym włączyć się przynajmniej na chwilę do walki o turniejowe punkty – skomentował swoją ży- ciową szansę Raška. – W Cieszynie utrzymywaliśmy się na treningach w odpowiedniej kondycji fizycznej, a więc jestem przygotowany do gry.

Oczywiście wszystkim chłopakom z ekstraligi brakuje pojedynków o stawkę. Nic nie zastąpi ostrej walki w ekstralidze – podkreślił 19-letni napastnik trzynieckiej drużyny, z numerem 201 wybrany w draf- cie NHL 2020/2021 przez San Jose

Sharks. 

KADRA RC

Bramkarze: Patrik Bartošák (Lahti), Dominik Hrachovina (Tappara Tampere), Lukáš Pařík (Liberec).

Obrońcy: Filip Hronek (Mount- field HK), Jakub Jeřábek (Po- dolsk), Andrej Šustr (Kunlun), David Sklenička, Jakub Krejčík (obaj Jokerit Helsinki), Vojtěch Mozík (Färjestad), Lukáš Klok (Lukko Rauma), Michal Moravčík (Tappara Tampere), Jakub Galvas (Jukurit Mikkeli), David Jiříček (Pilzno), Stanislav Svozil (Brno), Šimon Kubíček (Litoměřice).

Napastnicy: Dmitrij Jaškin (Dyna- mo Moskwa), Hynek Zohorna, Tomáš Zohorna (obaj Chaba- rowsk), Andrej Nestrašil (Magni- togorsk), Ondřej Roman (Ilves Tampere), Michael Špaček, Jiří Smejkal (obaj Tappara Tampere), Rudolf Červený (Lahti), Radek Koblížek (Oulu), Šimon Stránský (Jukurit Mikkeli), Jan Ordoš (Oskarshamn), Jan Myšák (Li- twinów), Michal Teplý (Ml. Bo- lesław), Jaromír Pytlík (Sault Ste.

Marie), Adam Raška (Trzyniec).

• Adam Raška znalazł się w nominacji trenera RC na turniej Karjala Cup.

Fot. hcocelari

RP FRYDEK-MISTEK 1. Wojko-

wice 9 20 31:16

2. MFK F-M

B 8 18 44:10

3. Metylo-

wice 9 15 17:19

4. Toszono-

wice 9 14 19:15

5. MFK F-M 9 13 22:19

6. Nawsie 8 10 22:22

7. Kuńczyce 9 7 19:41 8. Chlebo-

wice 9 3 11:42

(Opr. jb)

Cytaty

Powiązane dokumenty

nymi na SOR­ze i w izbach przyjęć Polska Federacja Szpitali wystąpiła do zrzeszonych szpitali z prośbą o raportowanie liczby pacjentów, którzy pojawili się w tych

I tak dalej, i tym podobnie, rok za rokiem organiza- torzy zmieniają mentalność lekarzy, którzy stopniowo adaptując się do rzeczywistości, stają się urzędnika- mi

z obecnych ponad 700 szpitali znalazłoby się w takiej sieci, byłby to duży krok w kierunku do- syć rewolucyjnych zmian naszego systemu ochrony zdrowia.. Jeśli się w niej znajdzie

Instytucja kas rejestrujących w systemie podatku od wartości dodanej była kojarzona nie tylko z realizacją funkcji ewidencyjnej przy zastosowaniu tych urządzeń, ale również z

w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (Dz. Na okres wykonywania przedmiotu umowy Przyjmujący Zamówienie

ery dionizyjskiej (w dniu 17. miesiąca ramadan). Nie znany jest natomiast rok jego urodzin, umieszczany generalnie pomiędzy 50 a 58 r. ery dionizyjskiej) 15. W chwili

Ciężko pracowałem i przetrwałem czas, kiedy czułem się ciężarem dla wszystkich – dla żony, dla mamy, dla ciotki… Potem wszystko się zmieniło, zupełnie jak wtedy, gdy

Oczywiście, dzięki vis comica grającego tutaj jedną z głównych ról Mela Brooksa oraz lawinie gagów (notabene, często niezbyt wybrednych), na „Być albo nie