• Nie Znaleziono Wyników

Demokracja, liberalizm a doktryna Kościoła katolickiego w myśli Michaela Novaka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Demokracja, liberalizm a doktryna Kościoła katolickiego w myśli Michaela Novaka"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Małgorzata Kaute-Porębska

Demokracja, liberalizm a doktryna

Kościoła katolickiego w myśli

Michaela Novaka

Studia Politicae Universitatis Silesiensis 3, 13-30

2007

(2)

Małgorzata Kaute-Porębska

Demokracja, liberalizm

a doktryna Kościoła katolickiego

w myśli Michaela Novaka

J e d n ą z n ajisto tniejszy ch części składow ych dyskusji n a d d em o k racją je s t k w e stia odpow iedzi n a p y ta n ie o zak re s, w ja k im ta form a życia spo­ łecznego pozostaje w zgodzie z chrześcijań stw em . O wa p ro b lem aty k a b u ­ dziła i b u dzi szczególne zain tereso w an ie w refleksji n a d ty m rodzajem d e­ m okracji, k tó ry o k reśla się m ian em lib eralizm u . N ie je s t to dziełem p rzy ­ pad k u . Tym bow iem , co sk ład a się n a isto tę lib eralizm u , je s t w y rastający z dorobku re n e s a n s u i m yśli XVII w iek u (z dzieł Niccola M achiavellego, T hom asa H obbesa, Jo h n a Locke’a czy A dam a S m itha) indyw idualistyczny p u n k t w idzenia. A te n u k ształto w a ł się w opozycji do poprzedzającej „du­ ch a” now ożytności, średniow iecznej, chrześcijańskiej wizji św iata. W d y s­ k u sjach n a d problem em , o ja k im mowa, odrębne zaś i jednocześnie pocze­ sn e m iejsce zajm uje zag ad n ien ie odpow iedzi n a p y ta n ie o relację: dem o­ k racja lib e ra ln a a d o k try n a Kościoła katolickiego. Jed n y m ze w spółczes­ nych autorów , którego tw órczość w pisuje się w tę pro b lem aty k ę, je s t M i­ chael Novak.

M ichael N ovak urodził się 9 w rześn ia 1933 ro k u w Jo h n sto w n , w P e n ­ sylw anii. Jeg o ro d zin a pochodzi ze słow ackiej w si o nazw ie D ù brav a. S tu ­ diow ał teologię, h isto rię i filozofię. J e s t k atolik iem . R odzina N ovaka w y­ em igrow ała do S tanów Zjednoczonych A m eryki i zam ieszk ała w p rzem y ­ słowej P ensylw anii. W płynęło to zapew ne n a św iatopogląd N ovaka, k tó ry gloryfikow ał środow isko w iejskie, a k ateg o rię p racy tra k to w a ł p rio ry teto ­ wo. W la ta c h swojej młodości u to ż sam iał się ze stan o w isk iem socjalistów chrześcijańskich. Pod w pływ em studiów z zak re su historiozofii i ekonom ii

(3)

głó w ną p łaszczy zną z ain tereso w ań N ovaka s ta ła się k w e stia relacji: n a ­ u k a społeczna Kościoła a z ag a d n ien ia zw iązane z funkcjonow aniem p a ń ­ stw a. J e s t naukow cem , p u b licystą, politykiem . W czasie w ojny w W ietn a­ m ie działał w ru ch u, k tó ry sprzeciw iał się poborowi do w ojska, b ra ł udział w k a m p a n ii wyborczej R.F. K ennedy’ego. Jego k a rie ra n au k o w a rozpoczę­ ła się n a U niw ersytecie H a rv a rd a . W ykładał rów nież n a u n iw ersy tetach : S tan fo rd a w K alifornii, S yracu se w stan ie Nowy Jo rk , n a stę p n ie kierow ał k a te d rą religii i polityki społecznej w A m erican E n terp rise In s titu te w W a­ szyngtonie. R eprezentow ał S ta n y Zjednoczone w K om isji P ra w Człowieka p rzy ONZ w G enew ie, a ta k ż e przew odniczył am ery k ań sk iej delegacji n a KBW E w 1986 roku.

W S tan ach Zjednoczonych osoba N ovaka kojarzona je st przede w szyst­ kim z ruchem n a rzecz odrodzenia etnicznego. O drodzenie etniczne w p rze­ kon aniu N ovaka m a nastąp ić n a płaszczyźnie psychologicznej, przez w zrost sam ooceny i świadom ości społecznej etników. U zyskał p iętn aście d o k to ra­ tów honoris causa, je s t la u re a te m w ielu prestiżow ych nagród, m iędzy in ­ n y m i A ntho n y F ish e r P rize za książk ę The S p ir it o f the D em ocratic C api­

talism , 1982 (wyd. poi.: D uch dem okratycznego k a p ita lizm u , 1986). W jego

dorobku in te le k tu a ln y m , oprócz w spom nianej pracy, z n a jd u ją się liczne pozycje, do któ ry ch należą: The R ise o f U nm eltable E th n ics, 1972 (wyd. pol.: P rzebudzenie etnicznej A m eryki, 1984); Catolic Social T h o u g h t a n d

L iberal In stitu tio n s: Freedom w ith Justice, 1984 (wyd. poi.: L ib era lizm - sprzym ierzeniec czy wróg Kościoła, 1991); Free Persons a n d the Com m on Good, 1989 (wyd. poi.: Wolne osoby i dobro wspólne, 1998); The Catholic E th ic a n d the S p irit o f C a p ita lism , 1993; Tell me why?, 1998 (wyd. pol.: Tato, dlaczego wierzysz?, 2001). M. N ovak je st członkiem In s ty tu tu „Tertio

M illennio”. Id ea stw o rzen ia tej placów ki p o w stała w la ta c h dziew ięćdzie­ siąty ch m inionego stu lecia w gronie m yślicieli, w śród których, obok N ova­ ka, byli R ich ard Jo h n N eu h au s, R obert Sirico, Rocco B uttiglione, Georg W eigel i ojciec Maciej Zięba. Id ea I n s ty tu tu zw iązan a była z fak te m u p a d ­ k u k o m u n izm u w E uropie, ja k rów nież z tym , że n a Zachodzie panow ało przekonanie o pogłębiającym się kryzysie demokracji. In s ty tu t od 1999 roku, w K rakow ie, w lipcu, o rg an izu je coroczne sp o tk a n ia g ru p y stu d en tó w i doktorantów . K w estie podejm ow ane podczas ty ch sp o tk a ń to, w istocie, problem y poruszone przez N ovaka w książce D uch dem okratycznego k a p i­

ta lizm u , k tó ra - ja k pow szechnie się uw aża (chociaż sam N ovak tego nie

potw ierdza) - w płynęła n a k s z ta łt encykliki J a n a P aw ła II C entesim us

a n n u s, i k tó ra uchodzi za jego n a jp o p u la rn ie jsz ą publikację.

N ovak sw oją refleksję odnosi głów nie do S tanów Zjednoczonych. M a on, co praw d a, świadom ość tego, iż A m eryka w y ra sta z k u ltu ry i cyw iliza­ cji Europy. N ie idzie m u oczywiście o rozum ienie tego pojęcia w sensie geo­ graficznym . S ta ry K o n ty n en t je s t przez niego p o strzeg an y jak o kolebka

(4)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 15

określonej wizji rzeczyw istości i m iejsca w niej człowieka, jak o św iat d a ją ­ cych się opisać idei religijnych, św iat określonych wizji m o raln y ch i poli­ tycznych. Jed n ocześn ie w szak w jego p rzek o n a n iu to p rzed e w szystkim S ta n y Zjednoczone w sposób najpełniejszy, najb ardziej optym alny, z re a ­ lizowały to, co w dziedzictwie E uropy było i je st najlepsze: najszczytniejsze ideały hu m anizm u. I to coś określa on m ianem „dem okratycznego k a p ita li­ zm u”. „Spośród w szystkich ustrojów, k tó re legły u podstaw naszej historii, ż ad en ta k n ie zrew olucjonizow ał zw ykłych ludzkich n ad ziei - nie w y d łu ­ żył życia, nie um ożliw ił likw idacji nędzy, nie poszerzył z a k re su osobistego w yboru - ja k d em okratyczny k ap italizm . P rzypom nijm y sobie — czytam y w pierw szych słow ach D ucha dem okratycznego k a p ita lizm u - społeczeń­ stw a im p eriu m rzym skiego i o k resu K arolingów. Z astanów m y się n a d siedem nastow iecznym i m ocarstw am i katolickim i i protestanckim i, kolonial­ nym i i handlow ym i. Z badajm y różnorodne form y socjalizm u w spółczesne­ go. K ażdy z tych ustrojów ekonomiczno-politycznych m iał swoich teologicz­ nych zw olenników. Ale żad en teolog, ch rześcijań sk i a n i żydowski, n ie do­ k onał oceny teologicznego znaczenia dem okratycznego k ap italizm u ”1. „Co m am n a m yśli, m ówiąc »dem okratyczny kapitalizm «?”2 - zadaje p y ta n ie N ovak. I odpow iada: „Pojęcie to rozum iem jak o połączenie trze ch sy ste ­ mów: go spodarki w przew ażającej m ierze rynkow ej; państw ow ej polityki szacu n k u wobec p raw je d n o stk i do życia, wolności i d ążen ia do szczęścia; oraz sy stem u in sty tu cji k u ltu ra ln y c h , opartego o ideały pow szechnej wol­ ności i spraw iedliwości. Krótko mówiąc, trzy zbieżne, dynam iczne system y funkcjonujące w ra m a c h jednego u stro ju : dem o k raty czn a ad m in istra c ja p aństw ow a, gospodarka o p a rta n a ry n k u i bodźcach ekonom icznych, oraz m o ra ln o -k u ltu ra ln y system cechujący się p lu ralizm em [...]. S ystem y spo­ łeczne S tanó w Zjednoczonych, N iem iec Zachodnich i Ja p o n ii (a ta k ż e k il­ k u n a s tu in ny ch p a ń stw św iata) o b ra z u ją te n rodzaj u stro ju ”3.

J a k widać, N ovak p rzedstaw iając „ s y s te m /’, składające się n a „ducha” w spółczesnych ustrojów krajów wysoko rozw iniętych, nie je st zbyt odkryw ­ czy. J a k je d n a k wolno sądzić, co je s t tu w a rte szczególnej uw agi, to fak t, iż N ovak w swojej refleksji n a d rea lia m i życia społeczno-gospodarczego (a do tego da się sprow adzić b ad an ie każdego „ustroju”) zaczyna od - ja k to o k re­ ś lił—„teologii”. Co zatem rozum ie przez „teologię”? Bez w ątp ien ia rozum ie on j ą dosłow nie jak o n a u k ę o Bogu. Bóg w jego ujęciu je st realn y m bytem , S tw ó rcą w szech św iata. J e s t Bogiem osobowym. „Bóg Iz ra e la i Jezu s, to jed en Bóg — pisze N ovak - tra n sc e n d e n tn y Stw órca wszechrzeczy, k tó rem u

1 M. N o v a k : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u . Przeł. T.S. [Tadeusz Stanek], Poznań 2001, s. 25.

2 Ibidem, s. 26. 3 Ibidem.

(5)

n ależy oddaw ać cześć w d u ch u i praw dzie. [...]. K ażdy Jego cud w pew ­ nym sensie przyspiesza procesy n a tu ra ln e, zagęszcza czas i miejsce”4. Św iat stw orzony i u p o rząd k o w an y p rzez Boga, to św ia t h arm o n ii, p rzem y ślan e dzieło sztu k i, k tó re m a do sp ełn ie n ia określony cel. „Żydzi i chrześcijanie nie u w a ż a ją że Bóg g ra w kości”5 - pisze Novak. „N aw et czyniąc cuda, Bóg nie w ystępuje przeciw precyzji, z ja k ą u k ształto w ał p ra w a n a tu ry ”6. Rzecz je d n ak w tym , że rozum ienie „teologii” przez N ovaka nie sprow adza się bez re sz ty do n a u k i o Bogu (n aw et kiedy w ykazuje się jej zw iązek z r e a ln ą rzeczywistością).

„Teologia” to d la niego ta k ż e n a u k a o człowieku, o człow ieku żyjącym w społeczeństw ie, p ań stw ie; o jednostce podejm ującej działalność ekono­ m iczną. „W o statn ic h la ta c h czytelnik mógł n a tk n ą ć się n a znacznie w ięk­ s z ą ilość arty k u łó w i k sią że k o ekonom ii politycznej (w łączając w to stale ro s n ą c ą liczbę ośw iadczeń n a te m a ty gospodarcze w ygłaszanych przez przywódców religijnych) niż w jakim kolw iek w cześniejszym okresie swoje­ go życia”7 — pisał N ovak w końcu la t osiem dziesiątych. Jednocześnie w szak dodaw ał: „Przywódcy relig ijn i i teologowie d o strz e g a ją n ag le fak t, że cza­ sopisma, które zwykle cz y ta ją nie przygotowały ich n a tę okoliczność. K siąż­ ki o Kościele i p ań stw ie, relig ii i polityce, relig ii i n a u k a c h h u m a n isty c z ­ nych, religii i p sy ch iatrii oraz religii i seksie s ą bez poró w n an ia liczniejsze niż książk i o teologii i ekonom ii. Ponadto, co się tyczy podstaw ow ych pojęć m yśli ekonomicznej, religijni liderzy i teologowie odczuw ają zazwyczaj b rak ścisłych i jasn y ch definicji”8. W ty m sta n ie rzeczy pow staje po trzeb a stw o­ rzen ia tego, co N ovak o k reśla jak o „teologię ekonom ii politycznej”9.

U podstaw konieczności p ow iązan ia religii i ekonom ii tk w ią zd aniem N ovaka, przyczyny obiektyw ne. „Co najm niej z trze ch powodów możemy oczekiwać, że przywódcy religijni - a ta k że świeckie g ru p y badaw cze, u n i­ w ersy te ty i p ra s a relig ijn a - pośw ięcąjeszcze więcej uw agi religii i ekono­ mii. Po pierw sze, ciągłe w alki w k raja ch rozw ijających się zaciążą n a św ia­ domości w szystkich. Po drugie, około dw udziestu dem okratycznych p ań stw kap italisty czn ych n a świecie [...] odniosło bezprecedensow y sukces, w yno­ sząc w ielkie rzesze swojej ludności n a poziom życia daleko w yższy niż ten, ja k i znano w 1891 ro k u [jest to d a ta R eru m N o va ru m - M. K .-Р.]. Ten ra p to w n y w zrost zam ożności zm ienił w a ru n k i d eb aty i zrodził nowe p ro ­ blemy. Po trzecie, w ydaje się, że sam e » pań stw a dobrobytu« osiągnęły gór­ ny pu łap g w aran to w an y ch p rzez p ań stw o korzyści, k tó re bez tr u d u m ogą

4 M. N o v a k , J. N o v a k : Tato, dlaczego w ierzysz? Poznań 2001, s. 172. 5 Ibidem, s. 173.

6 Ibidem, s. 175.

7 M. N o v a k : Liberalizm - sprzym ierzeniec czy wróg Kościoła. Poznań 1993, s. 27-28. 8 Ibidem.

(6)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 17

oferować swoim obyw atelom . M ożna śm iało oczekiwać, że p a ń s tw a b ę d ą odtąd staw ian e przed coraz tru d niejszy m i w yboram i, w których często je d ­ no dobro będzie osiągane kosztem innego”10.

Szczególny c h a ra k te r stan o w isk a N ovaka polega n a tym , iż tw ierd zi on, że a n a liz a problem ów ekonom icznych nie może odbywać się tylko n a płaszczyźnie ekonom ii. J e s t to p e rsp ek ty w a stanow czo zbyt w ąsk a. D la a u to ra D ucha dem okratycznego k a p ita lizm u „teologia” nie je st bynajm niej d o m e n ą tylko religii. I okazuje się, tw ierd zi, iż p rzedstaw iciele różnych Kościołów w coraz szerszym zak resie zaczy n ają to rozum ieć. „Przez o s ta t­ nie la ta — pisze — p rezbiterian ie, m etodyści i in n i utrzy m y w ali wysoko w y­ kw alifikow ane g rupy badaw cze, zajm ujące się rozm aitym i zag ad n ieniam i ekonomicznymi. Wreszcie, także kościoły ew angelickie w ciągane s ą w gw ał­ tow ne dyskusje, k tó re w y k rac zają daleko poza tradycyjne i in d y w id u aln e dośw iadczenie wiary, an g ażu jąc je w działalność zw ią z a n ą ze sp raw am i ekonom ii politycznej”11. W tej sytuacji, p od k reśla z c a łą m ocą Novak, „eko­ nom iści m u s z ą koniecznie zwrócić w reszcie uw agę n a roszczenia fo rm u ­ łow ane pod a d rese m rzeczyw istości gospodarczej przez przywódców re li­ gijnych i teologów. [...] [W szak - M. Κ .-P.] w chodzi tu w grę los m ilionów ubogich. Ideologie, których przew idyw alnym re z u lta te m je st gospodarcza n ęd za i polityczna ty ra n ia , pow inny zostać sk ry ty ko w an e w zaro dk u , z a ­ nim jeszcze p rzy b io rą gigantyczne rozm iary”12.

D ziałalność ekonom iczna je d n o stk i ludzkiej nie sprow adza się w edle N ovaka do produkcji dóbr i ich wymiany. J a k podkreśla, „ojciec” dok try n y lib eralizm u Jo h n Locke „chyba jak o pierw szy określił możliwość nowej o r­ ganizacji gospodarki. Zauw ażył on, że pole, n a p rzy k ład tru sk a w e k , pozo­ staw ione sam o sobie, produkuje n a pozór w ielk ą ilość owoców. J e d n a k pod­ dan e fachowej u p raw ie i trosce, pole to może dać ju ż nie dwa, ale dziesięć razy więcej tru sk aw ek . Krótko mówiąc, Locke doszedł do w niosku, że n a tu ­ ra m a o w iele w iększe możliwości niż ludzie podejrzew ali. N iech m i będzie wolno - k o n ty n u u je swój wywód N ovak - przełożyć tezę Locke’a n a język teologiczny. Stw orzenie pozostawione sam o sobie je st niekom pletne i ludzie s ą pow ołani do m isji współtwórców w dziele Boga, u jaw niając cały jego po­ tencjał, k tó ry Bóg ukry ł. S tw orzenie je s t pełne tajem n ic czekających n a odkrycie, zag ad ek do rozw iązan ia zadan y ch przez Stw órcę ludzkiej in te li­ gencji. Ś w iat n ie w yszedł spod Boskiej rę k i ta k bogaty, ja k bogatym może go człowiek uczynić. Po w y g n aniu z ra ju n a s ta ł przecież czas zam ętu i ignorancji”13.

10 Ibidem, s. 30. 11 Ibidem.

12 Ibidem, s. 3 0 -3 1 .

13 M. N o v a k : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 54.

(7)

Człowiek je s t is to tą w olną. Bóg tej wolności w niczym n ie ogranicza. Przeciw nie. „Wizja Locke’a — pisze N ovak - d ała początek now em u poczu­ ciu ludzkiego pow ołania. [...] Po Locke’u ro zm y ślan ia o s to su n k u Boga do św iata (teodycea) uległy zm ianie. Boskie oddziaływ anie n a h isto rię m iało być odtąd u w ażan e za postępujące, otw arte, w spółzależne od ludzkiej wol­ ności i w ytrw ałości. [...] L udzie już nie m ieli w yobrażać sobie swojego losu jako biernego, pełnego cierp ienia i uległości. [...] P ostęp i w zrost gospodar­ czy — n ie tylko osobisty, ale i św iatow y — u w ażan o za wolę Boga”14. J a k zau w aża N ovak w k siążce The Catholic E thic a n d the S p ir it o f C a pita­

lism , europejscy p isarze i m yśliciele czasam i p rz y k ła d a ją z b y tn ią w agę do

abstrakcyjnych teorii i w swoich spekulacjach fo rm u łu ją sądy, które s ą róż­ n e od doświadczeń d n ia codziennego. K onsekw encją tego s ta n u rzeczy je st u k aza n ie w sposób k a ry k a tu ra ln y a m ery k ań sk ich dośw iadczeń15. A to do­ św iadczenie uczy, iż każdy człowiek m a pow ołanie (ca lling ) do biznesu. Nie m a w ty m nic złego, że chce się być b o g aty m 16. J a k zatem rozum ie N ovak to „pow ołanie”? J e s t to, po pierw sze, p o siad an ie predyspozycji do takiej czy innej pracy; po drugie, je st to zadow olenie z w ykonyw anej czyn­ ności17. P rzez wiele wieków (w czasach M achiavellego n a przykład) n a tu ra lu d z k a znajdow ała ujście głów nie w aktyw ności politycznej, tw ierd zi N o­ vak. W nowych czasach zostało to zastą p io n e ak ty w n o ścią n a polu ekono­ m ii18. B iznes to realizacja „pow ołania”; „pow ołania” boskiego. „My, A m ery­ k an ie - k o n sta tu je a u to r D ucha dem okratycznego ka p ita lizm u — nie je s te ­ śm y n a ogół skłonni zazdrościć bogatym ; w rzeczyw istości b a w ią n a s ich b łazeń stw a, rozwody, chwilowe splendory i u p ad k i. N asza społeczna r u ­ chliwość n a dole podobna je s t do tej n a górze (h isto ria dolnych w arstw nie je s t ta k nagłośniona). Ta kip iąca ruchliwość n a górze i n a dole je st całkiem ja sn o w idoczna w długofalow ych b ad an iach n a d n ie m al w szystkim i je d ­ n o stk am i i - rzecz ja s n a — rodzinam i. L ubim y p ro s tą w spółzależność po­ m iędzy w ysiłkiem a w ynikiem . Tylko ona je st oczyw ista. S zansa, ta le n t i szczęście o d g ry w ająw życiu A m erykanów zn a c z n ą rolę, ale tego rodzaju zew n ętrzn e czynniki nie m a ją raczej znaczen ia w m om encie społecznego startu . Zwykła współzależność między pracow itością i w ynagrodzeniem jest ta k często widoczna, że stan o w i źródło w ielu osobistych satysfak cji w co­ dziennej p racy w iększości A m erykanów ”19. G w a ra n cją zaś tej saty sfakcji

14 Ibidem.

15 M. N o v a k : The Catholic E thic a n d the S p irit o f C apitalism . N ew York 1993, s. 20. 16 I d e m: B usiness as a C alling, Work a n d the E xam ined Life. N ew York 1996 s. 54. 17 Ibidem, s. 19.

18 M. N o v a k : Truth a n d L iberty. In: A Free Society R eader. L an h am -B ou ld er-N ew York-Oxford 2000, s. 65.

19 I d e m : C hrześcijaństw o, dem okracja, k a p ita lizm . Przeł. W. B ü c h n e r . Poznań 1993, s. 19.

(8)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 19

je st przekonanie, iż uczestnicząc w produkcji dóbr, uczestniczy się w „dziele Boga”.

I ta k ie je st ta k że przesłanie dzieła A dam a S m itha. J a k tw ierdzi Novak, w punkcie w yjścia refleksji S m ith a tk w i obserw acja, iż społeczeństw a rów ­ nie bo gate w dobra n a tu ra ln e nie s ą rów nie b o gate jak o ogół obyw ateli. „Bogactwo narodów ” bowiem nie zależy w yłącznie od tego, czym społeczeń­ stw o o b d arza n a tu ra , ale głównie od tego, w ja k i sposób d an y „porządek społeczny” w ykorzystuje te dobra. K lucza do „bogactw a narodów ” szukać n ależy w tym , co S m ith określa jako „ n a tu ra ln y ustrój wolności”20.1 to je st w edle niego jedyne a lte rn a ty w n e wyjście wobec innych systemów. N ajlep ­ szym sposobem stw orzenia podstaw dobrej gospodarki nie je st organizow a­ nie jej n a podstaw ie wizji poczętej w um yśle jednej lub kilk u osób, ale stw o­ rzen ie w aru n k ó w do niczym n iesk rępo w an ej działalności każdego in d y ­ w iduum . „System ta k i wyzwala inteligencję, w yobraźnię i przedsiębiorczość je d n o stek ”21. To w szystko w edle N ovaka nie oznacza, iż m yśl S m ith a, b u ­ dując n a jed nostce, nie w ychodzi poza ego. J e s t inaczej. In te n c ją S m ith a, zdaniem N ovaka, było zbudow anie teorii sy stem u bodźców, w którym k a ż ­ dy mógłby u w ażać sw oją za p ła tę za saty sfak cjo n u jącą d la niego, słu ż ą c ą zapew n ieniu m u godziwego życia. P rac a zatem nie je st niczym innym , ja k stw arzaniem dóbr, których ostatecznym celem je st zaspokojenie miłości w ła­ snej. Je d n a k ż e w m yśli S m ith a „ten rodzaj m iłości w łasnej nie je s t niego­ dziwy”22. „Miłość w łasn a”, wedle niego, ja k podkreśla Novak, m a bardzo sze­ roki sens. O bejm uje ona różne formy miłości, uczucia życzliwości i sym patii wobec innych. W szczególności zaś odnosi się to do najbliższych, do rodziny23.

J a k pisze N ovak, „S m ith daleki je st od »autonom ii« i błędnego in d y w i­ d u alizm u, przypisyw anego je m u podobnym przez papieży i teologów”24. S m ith tw ierdzi, iż k a ż d a je d n o stk a pow oduje się po b u d kam i zarów no egoistycznym i, ja k i społecznym i. Co do wyższości zaś tych o sta tn ic h nie m a on je d n a k żadnych w ątpliw ości25. S to su n k i gospodarcze w szak ta k czy inaczej o d n o szą się do stosunków m iędzyludzkich. Z aw iera się w nich z a ­ w sze m niej lu b bard ziej rozbudow any elem en t zau fa n ia osoby do osoby. Tym, co w refleksji S m ith a w ydaje się - zd an iem N ovaka — n ajb ard ziej ujm ujące, to p rzek o n a n ie, że „ekonom ia polityczna”, k tó r ą on swoim i B a ­

d a n ia m i... zainicjow ał, je st w istocie g a łę z ią „filozofii m o raln ej”26. S m ith

podkreśla, zauw aża Novak, „niezam ierzone konsekw encje” ludzkich d zia­

20 M. N o v a k : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 97. 21 Ibidem, s. 98.

22 Ibidem, s. 177. 23 Ibidem, s. 190. 24 Ibidem, s. 173. 25 Ibidem, s. 174.

(9)

łań . W d ziałan iu gospodarczym je s t ta k , iż n iekiedy n iezu p ełn ie m oralne uczucia do p row ad zają do m o raln ie w zniosłych wyników. N ie istn ieje bo­ w iem bezpośredni, ścisły zw iązek m iędzy osobistym i in ten cjam i a społecz­ nym i w ynikam i. Sensow ny porząd ek gospodarczy nie może opierać się je ­ dynie n a m o raln ie dobrych intencjach; w ty m p o rząd k u bow iem liczą się p rzede w szystkim efekty27. W p rzek o n a n iu S m ith a, w edle N ovaka, in te n ­ cje m oralne indyw idualnych pracowników m ogąbyć szlachetne; je d n ak nie m uszą; przynajm niej w p u n kcie wyjścia. J e s t bow iem ta k , iż k u m u la ty w ­ nym efektem d ziałań tych ind y w id ualn ych pracow ników je s t tw orzenie bogactw a narodów 28. „Szlachetne motywy”29, to jedno. Ekonom ia to drugie. Je d n a k ż e b o g a c t w o nie w yklucza m oralności. „Profesor etyki, A dam Sm ith, był h u m a n is tą a nie m a te ria listą ”30. W tym kontekście N ovak pisze o „międzynarodowej wizji A dam a Sm itha, wizji n a m iarę »międzynarodówki socj alistycznej« - wizji bogactw a w s z y s tk ic h narodów, [...] [wizji - M. K. -P.] wyzwolenia w szystkich ludzi poprzez popraw ę ich b y tu m aterialnego”31.

W czasach nowożytnych nie da się mówić o w artościach w oderw aniu od „ducha” przedsiębiorczości i wymiany, oto główna teza Novaka. N a pierwszy r z u t oka k ap italizm kojarzy się ze św iatem ekonom ii, którego siłąn ap ęd o - w ą je s t jedynie chęć zysku. N ovak nie kw estionując zasadniczo fu n d am en ­ talnej roli, ja k ą ta chęć odgrywa w kapitalizm ie, wbrew Weberowi nie uznaje je d n ak , iż te n k a p ita liz m zam y k a jed n o stk ę w „żelaznej k la tc e ” b ezd u sz­ nych reg uł ry n k u . J a k z au w a ża R ichard J. N eu h au s, źró d ła pochodzenia słowa „kapitał”, którego etym ologia prow adzi do słowa „caput”, co po łacinie oznacza głowę, p rzed staw ian e s ą różnie. Wedle jednej z in terp retacji, idzie tu o głowy, pogłowie b ydła (capita), który ch liczba św iadczyła o bogactwie ich w łaściciela. Wedle innej, słowo „caput” oznacza tu głowę lu d z k ą św iat ludzkiej kreatyw ności i inicjatyw y32.1 to je st w łaśnie stanow isko N ovaka.

Społeczeństwo dem okratycznego k ap italizm u nie zm ierza k u „żelaznej k la tc e ”. Jednakow oż, pisze N ovak, „cnoty handlow e n ie w y sta rc z a ją [...], aby się obronić. U strój kom ercyjny w ym aga p o sk ra m ia n ia i n ad zo ru ze stro n y system u politycznego i p ań stw a. P rek urso rzy dem okratycznego k a ­ p italizm u nie w yobrażali sobie, że in sty tu cje religii, h u m a n iz m u i sztu k i kiedykolw iek u tr a c ą sw oją n ieodzow ną rolę, nie w y obrażali sobie, iż p a ń ­ stw o zwiotczeje i obum rze. [...] Rozum ieli oni jed n ak , że system gospodar­ czy bez zysku p racu je ru c h e m jałow ym , a n i n ie zasp o k ajając potrzeb

27 I d e m : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 175-176. 28 Ibidem, s. 327.

29 Ibidem, s. 372.

30 M. N o v a k : Liberalizm , sprzym ierzen iec czy wróg Kościoła..., s. 115. 31 I d e m : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 268.

32 R.J. N e u h a u s : B iznes i E w angelia. W yznanie d la ch rześcijan in a-kapitalisty. Przeł. B. S z l a c h t a . Poznań 1993, s. 205.

(10)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 21

ubogich, an i nie napędzając postępu. N aw et »małe korzyści i m ałe oszczęd­ ności« m a ją w ielkie znaczenie. J u ż p rze c iętn a sto p a w zro stu w w ysoko­ ści 2% rocznie, u trzy m y w a n a w W ielkiej B ry ta n ii od 1780 do 1914 roku, uczyniła z tego m ałego k ra ju św iatow e m ocarstw o. W ynalezienie sy stem u zdolnego do ta k trw ałego u trzy m y w a n ia p o stęp u sam o w sobie było ju ż k o rzy ścią d la ludzkości. W ślad za rozw ojem gospodarczym poszedł bo­ w iem n iezm iern ie w ażny rozwój polityczny i m o raln o-kulturalny, w yłącz­ nie z rozkw item indyw idualnych możliwości, sztu k i i działalności c h a ry ta ­ tyw nej. Tak więc cnoty kom ercyjne, a n i zysk nie s ą w swoim c h a ra k te rz e , a n i w swoich e fek tach czy nn ik am i jed y n ie gospodarczym i. Z drugiej s tro ­ ny, nie w y sta rc z a ją one, by w ypełnić życie człowieka. [...] M ożna uw ażać cnoty kom ercyjne za nienajszlachetniejsze, ale nie w ykroczymy przeciwko w ierze religijnej, jeśli oddam y im hołd za ich in s tru m e n ta ln ą rolę”33.

To jed n a k , iż „duch” przedsiębiorczości i w ym iany może stanow ić pod­ staw ę d z ia ła n ia w zgodzie z „w olą Boga”, nie dokonuje się sam oczynnie, tw ierd zi N ovak. J e s t to możliwe, jeżeli przyjm ie się w łaściw e ro zum ienie wolności. W swojej refleksji przyw ołuje on tu z n a n ą system aty k ę wolności, jakiej u progu XIX w ieku dokonał B enjam in C o n stan t, a k tó rą upow szech­ nił Is a ia h B erlin. A u tor D ucha dem okratycznego k a p ita lizm u u zn aje j ą za zdecydow anie u p ra szc za ją cą faktyczny s ta n rzeczy. A ju ż z c ałąp ew n o ścią m ożna stwierdzić, iż pojęcie wolności negatyw nej, ja k pisze, aczkolwiek „po­ siad a pew ne znaczenie jak o an ality c zn e narzęd zie, je s t w szakże zupełnie nieodpow iednim kluczem do klasycznego liberalizm u jako ru ch u historycz­ nego. W iększość m yślicieli liberalnych od czasów Locke’a ro zu m iała przez wolność znacznie więcej”34.

D ziałanie jednostki je st konsekw encją określonego stan u jej ducha, treści jej świadomości. A to k sz ta łtu je się w jej p racy n a d sobą. I ta k ie je s t w łaści­ we rozu m ienie wolności. J a k pisze N ovak, „wolność nie je st bow iem tylko z ew n ętrzn a w s to su n k u do wolnej osoby; je s t uporząd k o w an y m w łącze­ niem się w k o n k retn e działan ia świadomości. K orzystając z wolności isto ta lu d zk a nie tylko nie je st zm uszan a przez innych, lecz tak że działa w specy­ ficznych s ta n a c h świadomości: nie z ro zta rg n ien iem , lecz z rozw agą; nie n a oślep, lecz św iadom ie. [...] Poniew aż k o rzy stan ie z wolności polega n a dokonyw aniu ta k godnych podziw u aktów, ja k z a sta n a w ia n ie się i wybór, przeto wolność n ie je s t czysto »negatyw na«. Ale nie je s t też »pozytywna« w tym sensie, k tó ry w zbudza niepokój; skoncentrow anie się (naw et we w ła­ snej św iadom ości) n a a k ta c h zasta n o w ien ia się i w yboru nie w ym aga bo­ wiem szczegółowego określenia treści refleksji i wyborów”35.

33 M. N o v a k : Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 145—146. 34 I d e m : C hrześcijaństw o, dem okracja, k a p ita lizm ..., s. 29. 35 Ibidem, s. 36.

(11)

N ovak nieprzypadkow o po d k reśla, że jego u lu bionym p isarzem je st L ord Acton. D la L orda A ctona bow iem cała lu d z k a h is to ria to nic innego, ja k rozwój ludzkiej w olności36. Z asad n iczą cech ą A ctonow skiej koncepcji, p o d k re śla N ovak, „jest tw ierd zen ie, że wolności to w arzy szy odpow ie­ dzialność”37. Ta osobista odpow iedzialność oznacza, iż chociaż w szelka o r­ gan izacja życia społecznego b u d u je n a d ziałan iach jed n o stk i, nie oznacza to, iż owo działanie dokonuje się bez jakichkolw iek ograniczeń. Wedle n ie ­ go, koncepcja A ctona zdecydowanie w ykracza poza koncepcję wolności „ne­ gatyw nej”. N ie je st to je d n a k - ta k ż e trad y cy jn ie pojm ow ana - wolność „pozytyw na”. J a k zauw aża, najczęściej we w szelkich k ry ty k a c h pod a d re ­ sem tej o statn iej tw ierd zi się, iż zaw iera ona w sobie - w m niejszym czy w iększym zakresie - elem enty przym usu. A ctonow ska koncepcja „osobistej odpow iedzialności” rozw iązuje te n problem . „W su m ie koncepcja wolności po siada u A ctona zarów no w ym iar m oralny, ja k i polityczny - pisze Novak; to znaczy, zarów no k o n te k st wysoce osobisty, ja k i w p ełn i społeczny. W ra m a c h pierw szego z tych w ym iarów je d n o stk i m u s z ą ind y w id u aln ie zdobywać i przysw ajać sobie tę wolność. [...] W dru g im z ty ch wymiarów, społeczeństw a i k u ltu ry lu d zk ie [...] m u s z ą sta le w ynajdyw ać in s ty tu ­ cje zdolne do rozw oju i - by ta k rzec - stw a rz a n ia p rz e strz e n i do rozkw itu tej wolności pom iędzy ich obyw atelam i. W ty m w y m iarze wolność je st p ersp ek ty w ą społeczno-historyczną, w pierw szym zaś stanow i osobiste po­ w ołanie”38. A rty k u lac ja ludzkiej wolności to nie „bezm yślne grzebanie p a l­ cam i w p ia sk u n a plaży”39. J e s t to, p o dk reśla N ovak, „na pew no żydow ska i ch rześcijań sk a koncepcja wolności, ja k czytam y: » P raw d a w as wyzwoli« (J 8,32). [...] K oncepcja ta w y n ik a ze specyficznie duchow ych nakazów i wzorców. J e s t to wolność tk w iąca u podstaw ludzkiej autonom ii, odpowie­ dzialności i godności”40.1 tę koncepcję określa N ovak jako „trzecią koncepcję wolności”41. Jej symbolem je st am e ry k ań sk a S ta tu a Wolności: „[...] kobieta, a nie rycerz; w znosząca w jednej ręce przeciw ciem nościom pochodnię oświecenia, a w drugiej trzym ająca tablicę praw. Ta Pani, bezbłędnie zm ierza­ ją c a do celu, której oblicze w y raża dyscyplinę i odw agę, je s t w łaściw ym sym bolem wolności; nie s ą n im ośw ietlone neon am i sklepy z p o rn o g rafią w ce n tru m M a n h a tta n u . [...] Wolność je st przede w szy stk im a try b u te m ducha, in te le k tu , św iatła, racjonalnego p ra w a ”42. „U A ry sto telesa - pisze

36 M. N o v a k : The Catholic E thic an d the S p irit o f C apita lism ..., s. 93. 37 I d e m : C hrześcijaństw o, dem okracja, k a p ita lizm ..., s. 31.

38 Ibidem, s. 32. 39 Ibidem, s. 30. 40 Ibidem, s. 30—31. 41 Ibidem, s. 31.

42 M. N o v a k : Wolne osoby i dobro wspólne. Przeł. G. Ł u c z k i e w i c z . Kraków 1998, s. 160.

(12)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 23

N ovak — rozw aga je s t recta ratio, u p o rz ą d k o w a n ą ro zu m no ścią (ordered u n d erstan d in g ) [...]. W Ameryce wolność to wolność uporządkow ana (orde­

red liberty). To stw ierd zen ie - dodaje N ovak - dobrze ilu s tr u ją w szystkim

zn an e słow a h y m n u am erykańskiego: Z achow aj sw oją d u szę p o d w ła sn ą

kontrolą, a wolność w praw ie, co po an g ielsk u brzm i: C onfirm th y soul in s e lf control, T hy liberty in law ”43. Wolność bow iem nie je st czymś gotowym,

i dan ym ra z n a zaw sze. J e s t ona d o m e n ą „sztuki” życia; „to dzieło p r a k ­ tycznej m ądrości”44.

Z przyjęciem takiego rozu m ien ia wolności „teologia” N ovaka prow adzi go do p rzek o n a n ia, iż „duch” dem okratycznego k ap ita liz m u to, w istocie, realizacja etosu chrześcijaństw a. Novak, co praw da, zauw aża, iż myśl chrze­ ścijańska jest, ja k to określa, „skoncentrow ana n a eschatologii”45. Ta „kon­ c e n tra c ja ” w prow adza w m yśleniu ch rześcijan pew ien „podział”. D zieląc h isto rię n a tę „przed C h ry stu sem ” i tę „po C h ry stu sie ”, u jm u ją oni swoje życie n a ziem i w szczególnym „horyzoncie”. J e s t to w iara, że w ty m życiu „wszystko uczestniczy w życiu Boga, że w szystko k u N iem u prow adzi i je st jak b y p rz e ta p ia n e w N im ja k okruchy m e talu w ogniu”46. J a k pisze Novak, chrześcijanie „schw ytani s ą [...] n a »eschatologiczny hol« [...] i ciąg n ien i przed siebie przez perspektyw ę sub specie aeternitatis”41. W tym kontekście je d n a k dodaje: „N iem niej ch rześcijanie m a ją być zarów no w świecie, ja k i ze św iata; zarów no ciągnieni eschatologicznie, ja k i n a sta w ie n i n a w cie­ lenie”48. I o k azuje się, ja k sam tw ierdzi, iż św iadom ość tego s ta n u rzeczy w śród ch rześcijan zaw sze istn ia ła . „Co ch rześcijan ie m a ją zrobić ze św ia­ tem , w który m żyją?”49 - oto isto ta problem u.

U jaw niły się tu dwie tendencje, tw ierd zi Novak. J e d n a , k tó r ą o k reśla on jako „m onastycyzm ”, w yrażała się w przek o n an iu , iż zad an iem człowie­ k a je st realizacja w ezw ania do życia wiecznego, życie w jedności z Bogiem w kontem placji i modlitwie. D ruga tendencja to „daw anie świadectwa” przez aktyw ny udział w życiu ziem skim , w pracy. J a k je d n ak zauw aża, p arad o k s polega n a tym , iż to w łaśn ie „m onastycyzm ” przyczynił się do ogrom nego rozw oju ekonom icznego Europy. „Klasztory, poczęte w ubóstw ie i o d erw a­ niu od św iata często staw ały się ta k bogate i ta k wpływowe w całkiem ziem ­ skich kw estiach, że budziły zazdrość zaw istników ”50. F ranciszkanie, dom i­

431 d e m: On Two Wings, H um ble F aith a n d Com mon Sense a t the A m erican Foun­

ding. San Francisco 2001, s. 95.

44 I d e m : C hrześcijaństw o, dem okracja, k a p ita lizm ..., s. 37.

451 d e m: B ogactwo i cnota: rozwój ch rześcijańskiej d oktryn y ekonomicznej. W: E tyka

kapita lizm u . Red. RL. B e r g e r . Kraków 1994, s. 72.

46 Ibidem, s. 73. 47 Ibidem, s. 7 2 -7 3 . 48 Ibidem, s. 73. 49 Ibidem, s. 75. 50 Ibidem, s. 76.

(13)

n ik an ie, jezuici zaczęli rozw ijać, ja k to N ovak ok reśla, „teologię rzeczyw i­ stości ziem skich”, to znaczy h a n d lu , cen, ry n k u czy po d atk ó w 51. Były to je d n ak gospodarka i społeczeństwo n a stosunkowo niskim poziomie. „Teolo­ gię” tego czasu trzeba, „zakwalifikować jako przednow ożytną i prekapitali- styczną. Filozofia cywilizacji handlow ej, innow acyjnej, dynam icznej cywi­ lizacji przemysłowej jeszcze nie dojrzała”52. Ta pierw sza nie oznacza, w isto­ cie, odrzucenia k u ltu ry „wcielenia”. Ta druga, z kolei, „nastaw iona n a wcie­ len ie”, nie m u si oznaczać o d rzu cen ia p erspektyw y sub specie aeternitatis.

I ta k oto N ovak - odrzucając m yślenie lewicowe i socjalistyczne oraz nie m ając złudzeń co do ideałów tej form acji m yślenia, k tó r ą o k reśla m ia ­ nem „chrześcijańskiego socjalizm u” - sw o jąu w agę k ieru je w stro n ę n a u k i społecznej Kościoła katolickiego. W pierw szych słowach jego przedm owy do w y dan ia polskiego jego k siążk i L iberalizm - sprzym ierzeniec czy wróg Ko­

ścioła, czytam y: „Trzy encykliki społeczne p ap ieża P olaka, J a n a P aw ła II (Laborem exercens, S ollicitu d o rei socialis, C entesim us a n n us), s ą w sp a ­

niałym podsum ow aniem pierw szych s tu la t istn ien ia katolickiej m yśli spo­ łecznej. D o kum enty te, będące efektem rozgryw ającego się przez sto la t d ram a tu , były dla niektórych osób zaskoczeniem , szczególnie dla tych, k tó ­ re uważały, że katolicka m yśl społeczna proponuje »trzecią drogę«, pośred­ n ią m iędzy socjalizm em i k ap italizm em . Je d n a k , p raw d ę powiedziawszy, nie pow inny one nikogo zaskoczyć. P apiestw o nigdy nie ustosunkow yw ało się jednakow o do socjalizm u i k a p italizm u an i też nie głosiło nigdy d o k try ­ ny »m oralnej równoważności« obu ustrojów. P apieże k r y ty k o w a li k a p ita ­ lizm, ale napraw d ę p o tę p ili socjalizm”53.

Słow a te, ja k się w ydaje, b ard zo dobrze o d d ają pogląd N ovaka n a n a ­ ukę społeczną Kościoła; a może n aw et więcej: o d d ającały zam ysł jego tw ór­ czości. Novak, rzecz ja sn a, m a świadomość, iż w nauce Kościoła i katolickiej nauce społecznej m a swoje u stalo n e miejsce „tradycja a n ty lib era ln a”, „kry­ ty k a ” liberalizm u. Zarzuty, jak ie staw ia się w niej kapitalizm ow i, d ad zą się sprow adzić do tezy, iż te n prow adzi do rozpad u wspólnoty. „W m entalności katolickiej »liberal« - pisze N ovak - był często m ylony z »protestantem «, a n a w e t z »purytaninem «, ale n ie z racji ja k ich ś skłonności do m oralnego rozluźnien ia, lecz z pow odu ak cen to w an ia su b iek ty w izm u i in d y w id u ali­ zm u”54. W p rzek o nan iu N ovaka, przedstaw iciele tej tradycyjnej m en taln o ­ ści jed n ak , ja k to określa, „powoli, lecz konsek w en tnie”, zaczęli „przekony­ w ać się do podstaw ow ych in sty tu c ji społeczeństw a liberaln ego ”55.1 o tym p rocesie m ożna mówić ju ż od p o n ty fik a tu L eo n a X III. I chociaż, ja k

51 Ibidem, s. 82. 52 Ibidem.

53 M. N o v a k : L iberalizm - sprzym ierzen iec czy wróg Kościoła..., s. 9.

54 Ibidem, s. 56. 55 Ibidem, s. 77.

(14)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 25

zau w aża N ovak, p apież te n w R eru m no varu m nie mówi o „liberalizm ie” an i n aw et o dem okracji, to, ja k odczytuje te n te k st Novak, „kapitaliści m a ją w zasadzie rację”56. „W iara katolicka realizuje się nie tylko w zakrystii, lecz u cieleśn ia się w sferze ekonom ii i polityki”57. P iu s XI, z kolei, ja k tw ierd zi Novak, aczkolw iek oddalając się od poglądów L eona XIII, to „przypuszcza zajadły a ta k n a lib eralizm ”58, to zarazem u znaje, iż k ap italizm , ja k cytuje

Q uadragesim o anno N ovak, „sam z siebie n ie zasłu g u je n a potępienie.

I rzeczyw iście n ie je s t on z n a tu ry zły”59. W procesie p rzeo b rażeń w spo­ m nianej m en taln o ści m a ta k ż e swoje u sta lo n e m iejsce n a u k a J a n a XXIII i P aw ła VI. Przyw ołując końcowe słow a M ater et m agistra, iż „ k o n ie c z n ą

p o d s ta w ą , p r z y c z y n ą i c e le m w s z y s t k ic h in s ty tu c ji s p o łe c z n y c h są p o s z c z e g ó ln i lu d z ie , zdolni z n a tu ry do życia społecznego i w y n iesie­

ni do p o rząd k u ty ch w artości, k tó re n a tu rę p rzew y ższają i przezw ycięża­ ją ”60, N ovak k o n sta tu je: „P ierw sza część z d a n ia b rzm i ja k k a rd y n a ln a z a ­ sada liberalizm u. D ruga sta ra się umieścić j ą w kontekście społecznej i tra n s ­ cendentnej n a tu ry ludzkiej. Podstaw owa doktryna liberalizm u nie tyle prze­ czy, co raczej podporządkow uje się w ym iarow i społecznem u i tra n sc e n d e n t­ nem u”61. J a n XXIII, podkreśla Novak, „nie akceptując liberalizm u jako s ta ­ now iska f ilo z o fic z n e g o , zapożyczył cały szereg pojęć z liberalnego życia

in s ty tu c jo n a ln e g o ”62. Z kolei P aw eł VI w P opulorum progressio zajm uje

wobec lib eralizm u , ja k to określa a u to r D ucha dem okratycznego k a p ita li­

zm u , „am b iw ale n tn ąp o staw ę”. „K ażda w y raźn a w zm ianka pełn a je st w ro­

gości: jed n ak że aluzje zw racają uw agę n a osiągnięcia społeczeństw lib eral­ nych, n aleg ając n a to, by zastosow ano je w k ra ja c h rozw ijających się”63. P apież często używ a pojęcia „rozwój”, rzecz w tym , iż te n „rozwój” um ożli­ w iają, w istocie rzeczy, in sty tu cje lib eraln e. „Niechęć, z ja k ą P aw eł VI w y­ stępuje przeciwko liberalizmowi jako ideologii - pisze Novak - je st [...] znacz­ nie złagodzona przez przyw ołanie pew nych faktów, a ta k ż e przez logikę jego wywodów”64. „Moim zdaniem - czytam y w cytowanej tu p racy - Paw eł VI u siłu je de facto złagodzić s u ro w ą wym ow ę swoich żądań. D om aga się, aby k ra je bardziej rozw inięte, n a w e t jeśli ich p ostęp osiąg n ięty został w uczciwy sposób, pom agały biednym w im ię więzów solidarności”65.1 po­

56 Ibidem, s. 146. 57 Ibidem, s. 149. 58 Ibidem, s. 151. 59 Ibidem, s. 152. 60 Ibidem, s. 176. 61 Ibidem. 62 Ibidem, s. 179-180. 63 Ibidem, s. 182. 64 Ibidem, s. 187. 65 Ibidem, s. 189.

(15)

dobnie je st (w form ie bardziej „wyważonej”) w Octogesima adveniens. „Po­ sługując się te rm in e m lib e r a liz m z [...] p o g a rd ą P aw eł VI n ie p rzy p u sz­ cza - p o d k re śla z le k k ą iro n ią N ovak — że jego zaan g ażo w an ie w obronę p raw człowieka i w spieranie rozwoju gospodarczego skazuje go n a u zn an ie instytucji liberalnych”66.

W refleksji n a d n a u k ą sp o łeczn ą Kościoła, trzeb a, p o d k reśla Novak, szczególną uw agę zwrócić n a „podsum ow anie” jej stu le tn ie j tradycji. Owo „podsum ow anie” to m yśl J a n a P aw ła II. Jego n a u k ę N ovak o k reśla jako „teologię tw o rzen ia”. L aborem exercens, ja k zauw aża, „przyjęta zo stała entuzjastycznie zarów no przez praw icę, ja k i lewicę”67. Lewica przypisyw a­ ła sobie te n te k st, b u d u jąc n a używ anym przez P ap ie ża słowie „uspołecz­ n ie n ie ”. J a k je d n a k tw ierd z i N ovak, „szalę” p rzech y la co innego. J e s t to n acisk położony „na osobę lu d z k ą czyli p o d m io t ludzkiej p racy”68. Czło­ w iek, w ytw órca, hom o faber, nie je s t sk azan y n a podporządkow anie się siłom przyrody i techn ik i. J e s t on o so b ą obrazem Boga; im ago Dei. Jego działanie to a rty k u lacja jego osobowości. To zaś w efekcie daje pom nażanie w artości i dóbr. To p o m n ażan ie „nie an tag o n izu je osób, k la s i narodów ”60; służy ono tw orzeniu „nowego św iata ”70. „Oto ra d y k a ln a teologia, ja k ą p ro ­ ponuje J a n P aw eł II”71. Położenie n acisk u n a osobę lu d z k ą w nau ce P a ­ p ieża je st k o n sek w en cją przyjęcia w punkcie w yjścia jego koncepcji jako podstawowej kategorii - kategorii „wolności”.

Ten problem znalazł rozw inięcie w Sollicitudo rei socialis, gdzie, ja k to ujm uje N ovak, „ Ja n P aw eł II sk ła n ia się k u upo rząd k o w an ej wolności. W zasadzie zajm uje stanow isko, k tóre - ja k je in terp retu je N ovak -A m e ry ­ k a n ie nazw aliby »liberalnym «”72. Ta m yśl w edle N o vaka w n ajb ard ziej rozw iniętej postaci zo stała p rzed staw io n a w C entesim us a n n u s. Człowiek m a n a tu rę dynam iczną. In sty tu c je życia społecznego, polityczne, gospo­ darcze i k u ltu ra ln e m a ją m u służyć. W tym k o n tekście P ap ież pochw ala rolę zysku. M ożna zatem przyjąć, iż P apież ak cep tu je k ap italizm . J e s t to je d n ak , ja k u jm u je N ovak, „k ap italizm w łaściw ie ro zu m ian y ”73. „K ap ita­ lizm , ta k !”74 - streszcza la p id a rn ie n a u k ę J a n a P aw ła II N ovak. Co p ra w ­ da, słowo „kapitalizm ” odnosiło się kiedyś do pogłowia bydła („capita”), współ­ cześnie je d n a k - ja k o tym ju ż była m ow a - odnosi się do głowy ludzkiej

66 Ibidem, s. 190, 195. 67 Ibidem, s. 214. 68 Ibidem, s. 215. 69 Ibidem, s. 221. 70 Ibidem. 71 Ibidem, s. 218. 72 Ibidem, s. 248. 73 Ibidem, s. 321. 74 Ibidem, s. 319.

(16)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. T l

(„caput”). I do tak ieg o p rzesu n ięcia a k c e n tu n aw iązuje, w edle N ovaka, P apież. K a p ita ł w n au ce P ap ie ża to „ k ap itał lu d zk i”75. „K rótko m ówiąc - ko nkluduje N ovak - J a n Paw eł II zap rezen to w ał w ybitnie »am erykański« sposób podejścia do zagad n ień n a tu ry i przezn aczen ia człowieka, k a p ita łu i pracy, p ryw atnej w łasności i w spólnoty”76.

W m yśli N ovaka odpowiedź n a p y tan ie o relację: dem okracja lib e ra ln a a d o k try n a Kościoła katolickiego je s t oczyw ista. Jed n o nie w yklucza d r u ­ giego. W dość pow szechnej opinii - z au w aża - w ia ra w istn ie n ie w arto ści tra n sc e n d e n tn y c h oznacza p rzek onan ie, iż w zory tego, co praw dziw e, do­ b re i piękne, s k ła d a ją się n a - ja k to o k reśla m etaforycznie za w spółcze­ snym, am erykańskiego pochodzenia autorem , P eterem B ergerem - „św iętą kopułę” („the sacred canopy”). P rzyjm uje się tu zatem istn ien ie jednego, uzn an ego za jed yn ie słuszny, sy stem u w artości. Isto tę dem okratycznego k a p ita liz m u stan o w i w szak p lu ralizm . A to oznacza ak ceptację fak tu , iż istnieje wiele „św iętych kopół”. „Zapewne - pisze N ovak - is tn ie ją poznaw ­ cze enklaw y tw orzące n a d so bą»św iętąkopułę«, gdzie wszyscy członkowie w y zn ają podobne zasad y m o raln e i estetyczne, d zielą te sam e poglądy, śm ieją się z ty ch sam ych dowcipów. W tak iej enklaw ie m ożna się odprężyć i czuć się swojsko. Lecz poza każdym ta k im schronieniem istnieje w p lu r a ­ lizm ie, ex d efinitio, w iele innych podobnych en k law i św iętych k o puł i to, co w jednej uchodzi za św ięte, w innej może być pośm iew iskiem . Zycie w p luralisty czny m społeczeństw ie uczy więc u n ik a n ia społecznych pól m i­ nowych”77. I ta k , uzu p ełn ia, „sątacy, k tórzy chcieliby »ochrzcić« społeczeń­ stw o p lu ralisty cz n e, »wnieść d u ch a C hrystusow ego do rynku« i »napełnić ustrój w arto ściam i chrześcijańskim i«. N ależy im się stanow cze n ap o m n ie­ nie”78.

W dem okracji n ie m a m iejsca n a je d en sy stem w artości. „W p ra w d z i­ wym, p lu ralisty czny m społeczeństw ie nie m a - p i s z e N o v ak - je d n e j św ię­ tej kopuły. Jej b ra k je s t z a m ie r z o n y - w duchow ym rd zen iu p lu ralizm u je st p u s ta św iątynia. Pozostawiono j ą p u s t ą rozum iejąc, że żaden pojedyn­ czy symbol, obraz, żad ne słowo nie zadowoli w szystkich stu k ający ch do jej b ra m ”79. Ta „ p u sta św iąty n ia” n ie je st je d n a k p u sta . „Jej p u s tk a - pisze N ovak - rep rez e n tu je [...] transcendencję, do której może się zbliżyć k ażd a w olna świadom ość, z każdego n ie m al k ie ru n k u ”80. „Czy rd zeń p lu ralizm u w S ta n a ch Zjednoczonych je st rzeczywiście zupełnie pusty?”81 — zadaje py­

75 Ibidem, s. 3 2 2-323. 76 Ibidem, s. 2 0 2-203.

77 M. Novak: Duch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 69. 78 Ibidem, s. 85.

79 Ibidem, s. 70. 80 Ibidem. 81 Ibidem.

(17)

ta n ie Novak. I odpow iada. „Jeżeli bowiem n a m o netach i b an k n o tach w id­ nieje n ap is »In God we tru st« , to czyż tu »Bóg nie je s t rdzeniem «?”82 Rzecz w tym , iż w A m eryce ż a d n a „in sty tu cja” nie je s t pow ołana do n a rz u c a n ia swojego rozum ienia pojęć: „Bóg”, „Wszechmocny”, „Stw órca”83. To w szystko nie oznacza jed nak, iż d o k try n a Kościoła katolickiego pozostaje w sprzecz­ ności z pluralizm em . J e s t przeciwnie. O pisując św iat dem okracji, gdzie, jak pisze, „wierzący i niewierzący, egoista i a ltru is ta , bojaźliw y i śmiały, n aiw ­ ny i przebiegły, w szyscy m a ją ud ział w porządk u , którego rd zeń nie je st społecznie n arzucan y ”84, N ovak powołuje się n a A kw inatę. Tw ierdzi n aw et — idąc tu za A ctonem — iż m ożna uznać, że św. Tom asz był w igiem w tym sam ym sensie, co Jefferson, M adison, E dm und B urkę, A. Sm ith, lordA cton czy H ayek85. Co p raw d a, nie staw ia tej tezy zbyt rad y k aln ie, niem niej je d ­ n a k sądzi, że m ożna uznać, iż n ajisto tn iejsze części składow e m yśli Akwi- n aty stanow ią w yraz jego „wigowskiego usposobienia” („the Whig tem per”)86. „A m erykański orzeł” w znosi się n a „dwóch sk rzy d łach ”, p o d k reśla N ovak w p racy On Two Wings, H u m b le F a ith a n d C om m on S ense a t the A m e r i­

can F o u n d in g (S an F rancisco, 2001). Jed n o to rozum , d ru g ie to w iara.

I n a tych „dwóch skrzydłach” wznosi się „duch” dem okratycznego k a p ita li­ zm u. W ty m stan ie rzeczy, tw ierdzi Novak, lib e ra ln ą wizję p a ń stw a w arto opracow yw ać w kontekście, ja k to form ułuje, „w głównej m ierze k ato lic­ kim”87.

W wizji, j a k ą p rz e d sta w ia N ovak, je s t A ry sto teles i św. Tomasz; i je st J. Locke i A. Sm ith. I je st tu , co w a rte odnotow ania, w spółczesna d o k try n a lib eraln a ; N ovak pow ołuje się n a idee L udw iga von M isesa, F ried erick a von H ayeka, M iltona F rie d m a n a i w ielu in nych autorów . J e s t tu zatem i chrześcijaństw o, i „duch” nowożytności. L e k tu ra p rac N ovaka rodzi dwie - przeciw staw n e - pokusy. Z jednej stro n y może ona prow adzić do — nie w ym agającego dalszych uściśleń — w niosku, że a u to r D ucha dem okratycz­

nego ka p ita lizm u , „uzgodnił” do ktryn ę Kościoła z liberalizm em . D ru g ą po­

k u s ą może być przekonanie, iż całość jego dzieła to nic innego, ja k wywody am erykańskiego in telek tu alisty , k tó ry z „ducha” E uropy niczego nie ro zu ­ mie. I ta k n a p rzy k ła d z n an y a u to r R y szard L egutko, sy tu u jąc N ovaka w nurcie, k tó ry definiuje jak o „lesseferyzm ew olucjonistyczny”, czyli jako stanow isko, k tó re „mówi o tym , ja k św iat się zm ienia, ja k zm ian a ta je st m ożliw a bez p o p ad an ia w cen tralizm , a jednocześnie w sk azu je n a trw a łe

82 Ibidem. 83 Ibidem. 84 Ibidem.

85 M. N o v a k : This H em isphere o f Liberty, A P hilosophy o f the A m erican. W ashing­ ton 1992, s. 113.

86 Ibidem, s. 114.

(18)

Małgorzata Kaute-Porębska: Demokracja, liberalizm. 29

elem en ty p o rząd k u spontanicznego, k tó ry m i s ą reg uły zach o w an ia ufo r­ m ow ane w drodze stopniowej adap tacji”88, w kw estii odpowiedzi n a pytanie o zw iązek m iędzy re lig ią a k ap ita liz m e m , ujm u je poglądy a u to ra D ucha

dem okratycznego k a p ita lizm u w ty m w arian cie w spom nianego lessefe-

ryzm u, gdzie „oba kom ponenty [religia i k ap italizm - M. K. -P.] s ą ze so b ą zgodne i oba odw ołują się do tak iej sam ej koncepcji człow ieka i ś w ia ta ”89. W stan o w isk u rep rezen to w any m przez N ovaka, pisze Legutko, „uczestni­ cząc w p rak ty ce rynkow ej i każdej form ie wolnej konkurencji, realizujem y tym sam ym uniw ersalne w artości duchowe Zachodu [...]. W ten sposób zbęd­ ne staje się poszukiw anie tran scen d en tn eg o w y m iaru k ap italizm u , bo je st on o rg an iczn ie zro śnięty z w olnym ry n k iem ”90. Takie stanow isko w ydaje się m ało w iarygodne, tw ierd zi L egutko. M a ono bowiem, ja k pisze, „słabe u zasad n ien ie w św ietle h isto rii kap italizm u, w której natu raln o ść zw iązku ry n k u z w artościam i duchowymi była notorycznie kw estionow ana”91.1 je st to stanow isko w ew nętrznie sprzeczne. Jeżeli bowiem „duchowość je s t nie- ro zw iązaln ie z w iązan a z k a p ita liz m e m ”92, to, zau w aża L egutko, „nie m a sen su jej w yróżniać”93.

S tanow isko N ovaka, „przedstaw iające h arm onijne w spółistnienie wol­ nego ry n k u i w spólnotowości, [...] w ydaje się grzeszyć w yraźnym b rak ie m przenikliw ości i n a d m ie rn y m id ealizm em ”94. Novak, w ujęciu L eg u tk i r e ­ p rezen tu je w spółczesny neokonserw atyzm am ery k ań sk i. P rzedstaw iciele tej o rien tacji zaś postaw ili sobie za je d e n z celów „reh ab ilitację m o ra ln ą k a p ita liz m u ”95. Takie zad an ie w szak „wydaje się przedsięw zięciem sk a z a ­ nym n a p o rażk ę”96. J a k je d n a k zau w aża L egutko, całe to przedsięw zięcie w pisuje się w yraźnie w k o n te k st am ery kańsk ich sporów o k ap italizm . Wy­ stą p ie n ie N ovaka, ja k i autorów o podobnych poglądach, m a n a celu odej­ ście od tezy libertarianizm u , iż człowiek je st właścicielem sam ego siebie, od indyw idualistycznej koncepcji istoty ludzkiej, a tym sam ym od atom istycz- n o -k o n trak tu aln e j koncepcji społeczeństw a. N eokonserw atyści, odwołując się tu do trad y cji judeochrześcijańskiej, a więc do tradycji, k tó ra „nie tylko n a k ła d a n a człowieka obowiązki wobec innych, nie tylko opiera się n a cno­ ta c h służących dobru ogólnem u, ale u zn aje w spólnotow ość (rodzinną, n a ­ rodow ą, w yznaniow a, polityczną) za zjaw isk a przyrodzone, n ie ro z erw a l­

88 R. L e g u t k o : Spory o k a p ita lizm . Kraków 1994, s. 275. 89 Ibidem, s. 324. 90 Ibidem, s. 329. 91 Ibidem. 92 Ibidem. 93 Ibidem. 94 Ibidem, s. 350.

95 R. L e g u t k o : Posłowie. W: E tyka k a p ita lizm u ..., s. 193. 96 Ibidem, s. 195.

(19)

nie zw iązane z n a t u r ą lu d z k ą”97, sy tu u ją się tu w opozycji do ateistycznego lib ertarianizm u . To zaś m a n a celu „złagodzenie” wymowy m oralnej lib era­ lizmu.

J a k wolno sądzić, obie in te rp re ta c je m yśli N ovaka u p ra sz c z a ją w ym o­ wę jego in tele k tu a ln e g o dorobku. N ie d a się jego po staw y ująć bez reszty w du chu katolickiej n a u k i społecznej - to oczywiste. I nie da się jej je d n a k ta k ż e określić jako „czystego” ekonom izm u. To, n a co w rek o n stru k cji jego refleksji w arto zwrócić szczególną uw agę, to fak t, iż jego dzieło w y ra sta z czasu post. W tym czasie, ja k pisze Z ygm unt B aum an, „tożsamość nie je st człowiekowi d a n a z góry, trz e b a jej szukać, i proces życiowy je st w łaśn ie p asm em owych poszukiw ań, procesem , w to k u którego do tożsam ości się w te n lub inn y sposób dochodzi (albo i nie)”98. Nowoczesność i czas p o st je st „obsesyjnym m arszem do przodu. [...] M arsz nie może ustać, bowiem każde miejsce przeznaczenia je st tylko chwilowym p rzy stan k iem . Ż adne miejsce nie je st uprzyw ilejow ane, [...] gdyż żad n e nie zn ajduje się bliżej horyzontu niż in n e ”99. J e s t to św ia t p r z y g o d n o ś c i . N ovak w swoich p racach n ie ­ jednokrotnie pisze, iż jego, ja k to określa, „podejście” stanow i „pewnącałość”. To ujęcie nie m a je d n ak nic wspólnego z ujęciem „całościowym” w m e ta ­ fizycznym sensie tego słowa. M yślenie w kategoriach, ja k to c h a ra k te ry z u ­ je, „integralnego, holistycznego, jednolitego system u”100, to m yślenie tra d y ­ cyjne; całkowicie m u obce. „Na ta k ą jednolitość - ja k pisze — nie może sobie pozwolić p lu ralizm dem okratycznego kap italizm u . Ten [...] wydaje się zbyt anarchiczny, zbyt indyw idualistyczny, zbyt m aterialisty czny ”101. N ovak nie p rz e d s ta w ia się by n ajm n iej czytelnikow i jak o r e p r e z e n ta n t m y ślen ia w k ateg o riach czasu „śm ierci Boga”. A jed n ak w iele w skazuje n a to, iż jego styl m yślenia, język, w y ra s ta ją z tego św iata. A utor D ucha dem okratyczne­

go k a p ita lizm u wywodząc nowożytność z trad y cji chrześcijańskiej - w tym

szczególnie katolickiej, tw orzy koncepcję jakiejś m eta-„świętej kopuły”, nie- definiowalnej i hipotetycznej, n a k tó rą sk ła d a ją się d ziałan ia ekonom iczne jed n o stek w w aru n k ach „rozum nej” wolności. J a k się w ydaje, ta k ie m yśle­ n ie może mieć dzisiaj rację bytu. W szak dziś, w czasie post, dem okracja w yraźnie szuka jakiegoś „p u n k tu oparcia”. Z kolei d o k try n a Kościoła k a to ­ lickiego, chcąc wpływać n a oblicze współczesności, dopracowuje się koncep­ cji ok reślenia swojej relacji wobec indyw idualistycznego p u n k tu w idzenia. J a k zatem wolno sądzić, w tej sytuacji m yśl N ovaka może dla obu tych orientacji m yślenia odegrać rolę inspirującą.

97 Ibidem, s. 195—196.

98 Z. B a u m a n : D w a szkice o m oralności ponow oczesnej. W arszawa 1994, s. 10. " I d e m : W ieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna. Warszawa 1995, s. 24.

100 M. N o v a k : D uch dem okratycznego k a p ita lizm u ..., s. 331. 101 Ibidem.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W przypadku, gdy ciągłość skóry nad korpusem PM/ICD jest za- chowana, nie stwierdza się objawów infekcji, a wyniki badań laboratoryjnych, jak również obraz

Słowa, które należy wpisać do Google’a wypisane są na samym dole zadania!.!. Noś

Otóż, o ile rzeczywiście model LCDM przewiduje, że w galaktyce o wielkości Drogi Mlecznej powinny się znajdować setki skupisk ciemnej materii w przedziale mas galaktyk karłowatych,

I tylko młoda Fyllis, dopatrując swej winy w zbytnim pośpiechu Ostała się, lecz jako

rza ubóstwo anniwersarzy naszego kalendarza. Liczy on ich zaledwie sześć. Wśród tych anniwersarzy, nie ma, rzecz szczególna, ani jednego ppata. Rzecz ta jednak daje

Trombektomia wykonana w ciągu godzin od wy- stąpienia pierwszych objawów udaru daje największą szansę zupełnego powrotu do zdrowia.. Jest o wiele sku- teczniejsza niż

Tytuł trochę slangowy i przewrotny należy oczywiście rozwinąć – czy czas trwania zespo- łów QRS może być zbyt krótki.. Jesteśmy przyzwyczajeni do określenia „szerokie

poznać się z  niezwykłą postacią Korybutowicza.